matador pisze:
#
Wino, cygara i polityka
Dwór nie był medialnym wymysłem. Donald Tusk prowadził biesiadny styl uprawiania polityki. Także wówczas, gdy został szefem rządu. Tyle że sejmowe pomieszczenia zamienił na gabinet premiera w Alejach Ujazdowskich i willę przy ul. Parkowej (żona bardzo rzadko tam gości, nadal mieszka w sopockim mieszkaniu).
Relacje byłych i obecnych współpracowników Tuska są w tej sprawie jednobrzmiące: – Razem biesiadują, oglądają mecze albo TVN 24, piją czerwone wino, palą cygara, prowadzą żartobliwe dyskusje. Podczas tych biesiad, jeśli nie na pierwszym miejscu, to przynajmniej w tle jest rozmowa o polityce. W ten sposób Tusk wypracowuje sobie ocenę różnych zdarzeń i strategię działania. Do perfekcji opracował tę metodę, gdy był śmiertelnie znudzonym wicemarszałkiem Senatu w czasach koalicji AWS – UW.
Widocznie metoda okazała się zgodna z jego charakterem. Tusk lubi powtarzać, że jest “normalnym człowiekiem”. W samej metodzie nie ma zresztą nic złego. Problem w tym, że teraz zabrakło mu dworzan, by ją kontynuować. Cały dwór odesłał do Sejmu. Nie wyklucza to oczywiście bliskich kontaktów, np. z Rafałem Grupińskim, ale dworski team odchodzi w przeszłość.
#
Nawet Kawecki phłemieła opuścił... ostał się jeno jakiś Warzywny.
http://blog.rp.pl/subotic/2009/10/12/samotnosc-premiera-upadek-dworu/
Kawecki bedzie przy Płemierze do ostatniej tubki pasty.
R.
|