Użytkownik "Jarek od kżyża" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:i63ggc$l8b$1inews.gazeta.pl...
A oto co 16 lat temu opowiadał Teresie Torańskiej: "W 1977 roku po raz pierwszy zaproszono mnie na duże zebranie KOR. Otwierają się drzwi i wkracza czołówka opozycji: Kuroń, Macierewicz, Jan Józef Lipski. Wszyscy, którzy siedzieli przy stole, wstają i przenoszą się pod ściany. Podniosłem się także, ale by ustąpić miejsca Lipskiemu, który był starszym panem. On jednak usiadł obok, a Kuroń wykorzystując ten moment, już wieszał swoją marynarkę na moim krześle. Ja jednak spokojnie usiadłem i miejsca Kuroniowi nie ustąpiłem. Po jakimś czasie poszedłem do Jacka Kuronia do domu i on 15 minut trzymał mnie bez krzesła. Zapamiętał i się zemścił. Gdyby nie silna motywacja, że ja muszę z tym komunizmem walczyć, a więc być w opozycji, to ja bym ją w jasną cholerę rzucił, bo tego towarzystwa nie akceptowałem". [fragment z książki "My" wydanej w 1994 r.]
Qrcze. O mały włos a dzięki krzesłu mieszkalibyśmy w szczęsliwym kraju bez Jara, Pisiu całej tej jego obstawy.
trzymał mnie bez krzesła. Zapamiętał i się zemścił. Gdyby nie silna motywacja, że ja muszę z tym komunizmem walczyć, a więc być w opozycji, to
No tak walczyć z komunizmem... ale przeciwko komu??
Motywacja musiałabyć naprawdę silna. Ciekawe co najbardziej motywuje człowieka do działania....
dK
|