Przedwczoraj (czwartek/styczeń/2014) zachciało mi się pojechać do Katowic. Odlot z peronu nr. 2/ godz.16:59/ Koleje Śląskie.

Jestem o czasie, kupuję bilet, mam jeszcze parę minut w zapasie, idę przed wejście Dworca "Gównego" na dymka. W pewnym momencie słyszę Panienkę z megafonu, że pociąg do Katowic wjedzie na tor jakiś tam przy peronie drugim. OK, spokojnie kiepuję peta i udaję się spokojnym powolnym krokiem w kierunku przejścia podziemnego prowadzącego na peron nr.2 . I cóż tu nagle!! Remont przejścia podziemnego, jakieś tam biało-żółte taśmy okalające wejście, ale co tam .. w poopie mam to, bo za chwilę będzie mój pociąg!!  Cisnę dalej w podziemie, fajnie ciepło, jakieś olejowe agregatory cisną na maksa, chłopy coś tam kują/malują w tym tunelu, chcę wyleźć na peron nr 2, i niestety poopa blada. Coby chłopom ciepło było, wyjście na peron jest zatrąbione taką solidną szmatą poliestrową. Taką sznurową jak do zabezpieczania elewacyjnych prac budowlanych. Nie da rady sforsować tej przeszkody bez użycia narzędzia ostrego bądź tępego. Hmm.., przechlapane, bom nie zwykł nosić ze sobą tego typu narzędzi. Tymczasem słyszę nad sobą stukot kół wjeżdżającego żelaznego konia na bliski mi peron 2.

Usłyszany stukot spowodował u mnie odruch bezwarunkowy polegający na wykrzyknięciu magicznej formuły "KURWA MAĆ!!", po czy rzuciłem się w bezsensowną próbę dotarcia do peronu/pogoni pociągu kładką nad torami oddaloną od owego przejścia podziemnego jakieś 400-500m w stronę przeciwną. Będąc na owej, ujrzałem oddalający się pociągający pojazd w kierunku wykupionego przeze mnie biletu...

Po pogoni, po odzyskaniu oddechu i tętna walę z powrotem do budynku głównego tego bajzlu. Pytam się o zawiadowcę/prezesa/dyrektora/kogokolwiek odpowiedzialnego za ten burdel. Kogo się pytam? Ano jedynych pozostałych o tej porze na posterunku zwnaym stacja "Bielsko-Biała Główna" - trzech Pań kasjerek.

Dwie pierwsze z "maślanymi oczętami" odpowiedziały, "ja nie wiem, ja tu ino biletami handluję", trzecia na pytanie "Dlaczego nie ma informacji, że dojście do peronu nr 2 jest tylko kładką z lewej strony dworca, dlaczego nie ma tej informacji w formie pisemnej w postaci chociażby byle wydruku z kompa na okienkach kasowych/drzwiach wejściowych na Dworzec, dlaczego przed wjazdem pociągu taka informacja nie jest udzielana przez megafony?".

Otóż ta trzecia powaliła mnie - Czy Pan się mnie o to pytał przy zakupie biletu?

==========
SORRY!! Taki klimat?

On Friday, January 24, 2014 11:06:33 PM UTC-5, stch...@gmail.com wrote:

Przedwczoraj (czwartek/styczeń/2014) zachciało mi się pojechać do Katowic. Odlot z peronu nr. 2/ godz.16:59/ Koleje Śląskie.



Jestem o czasie, kupuję bilet, mam jeszcze parę minut w zapasie, idę przed wejście Dworca "Gównego" na dymka. W pewnym momencie słyszę Panienkę z megafonu, że pociąg do Katowic wjedzie na tor jakiś tam przy peronie drugim. OK, spokojnie kiepuję peta i udaję się spokojnym powolnym krokiem w kierunku przejścia podziemnego prowadzącego na peron nr.2 . I cóż tu nagle!! Remont przejścia podziemnego, jakieś tam biało-żółte taśmy okalające wejście, ale co tam .. w poopie mam to, bo za chwilę będzie mój pociąg!!  Cisnę dalej w podziemie, fajnie ciepło, jakieś olejowe agregatory cisną na maksa, chłopy coś tam kują/malują w tym tunelu, chcę wyleźć na peron nr 2, i niestety poopa blada. Coby chłopom ciepło było, wyjście na peron jest zatrąbione taką solidną szmatą poliestrową. Taką sznurową jak do zabezpieczania elewacyjnych prac budowlanych. Nie da rady sforsować tej przeszkody bez użycia narzędzia ostrego bądź tępego. Hmm.., przechlapane, bom nie zwykł nosić ze sobą tego typu narzędzi. Tymczasem słyszę nad sobą stukot kół wjeżdżającego żelaznego konia na bliski mi peron 2.



Usłyszany stukot spowodował u mnie odruch bezwarunkowy polegający na wykrzyknięciu magicznej formuły "KURWA MAĆ!!", po czy rzuciłem się w bezsensowną próbę dotarcia do peronu/pogoni pociągu kładką nad torami oddaloną od owego przejścia podziemnego jakieś 400-500m w stronę przeciwną. Będąc na owej, ujrzałem oddalający się pociągający pojazd w kierunku wykupionego przeze mnie biletu...



Po pogoni, po odzyskaniu oddechu i tętna walę z powrotem do budynku głównego tego bajzlu. Pytam się o zawiadowcę/prezesa/dyrektora/kogokolwiek odpowiedzialnego za ten burdel. Kogo się pytam? Ano jedynych pozostałych o tej porze na posterunku zwnaym stacja "Bielsko-Biała Główna" - trzech Pań kasjerek.



Dwie pierwsze z "maślanymi oczętami" odpowiedziały, "ja nie wiem, ja tu ino biletami handluję", trzecia na pytanie "Dlaczego nie ma informacji, że dojście do peronu nr 2 jest tylko kładką z lewej strony dworca, dlaczego nie ma tej informacji w formie pisemnej w postaci chociażby byle wydruku z kompa na okienkach kasowych/drzwiach wejściowych na Dworzec, dlaczego przed wjazdem pociągu taka informacja nie jest udzielana przez megafony?".



Otóż ta trzecia powaliła mnie - Czy Pan się mnie o to pytał przy zakupie biletu?



==========> SORRY!! Taki klimat?

Gdy w pierwszym zdaniu przeczytalem o "odlocie z peronu", to juz pomyslalem, ze napisala to jakas ofiara/oferma.
Zakonczenie calego belkotu upewnilo mnie, ze mialem racje.
Wszyscy inni zdazyli i tylko oferma zostala. Polaczek

użytkownik Polaczek napisał:

Gdy w pierwszym zdaniu przeczytalem o "odlocie z peronu", to juz pomyslalem, ze napisala to jakas ofiara/oferma.

Zakonczenie calego belkotu upewnilo mnie, ze mialem racje.

Wszyscy inni zdazyli i tylko oferma zostala. Polaczek

Mylisz sie kolego, czasem jak wjezdza 6 pociagow na rownolegle perony, to nie ma fizycznie mozliwosci odszczekac 30 sek. zapowiedzi badz zmiany. Czasem kilkadziesiat osob jest kierowanych na zly peron. Tak to juz jest w tuskowym pierdolniku, to samo z prawem podatkowym. No ale jak kolesiostwo w pkp jest na najnizszych szczeblach, to z 99,999% prawdopodobienstwem trza zalozyc ze w pkp jest i wyzej. Zteszta takich walkow z przetargami i uslugami jak w pkp to ze swieca szukac.

Użytkownik  stchebel@gmail.com ...

I cóż tu nagle!! Remont przejścia podziemnego, jakieś tam biało-żółte
taśmy okalające wejście, ale co tam .. w poopie mam to, bo za chwilę
będzie mój pociąg!!

Niewątpliwie to był bład...
Jak przejscia nie ma to nie ma... Trzeba sie bylo rozejrzeć za innym.

Użytkownik  stchebel@gmail.com ...

Otóż ta trzecia powaliła mnie - Czy Pan się mnie o to pytał przy
zakupie biletu?

Tak jak nie raz mówiłem - umysłowy PRL.
Nie jestem pewien czy podejscie takich ludzi mozna zmienic w jakikolwiek sposób (szkolenia, systemy premiowe etc) czy po prostu trzeba przekierować do pośredniaka robiąc zdrowe wietrzenie kadr.
Tylko jak wiadomo, na kolei się nie da, bo kazdy jest w jakims zwiazku zawodowym...

Za taką odpowiedź powinna dostać w ryj! Po prostu! A naprawdę spokojny ze mnie człowiek.

Ale nie oszukujmy się - tak naprawdę zgubił cie nałóg!

To się nadawało na grupę pregież.

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' program dietetyczny Ananas1_3a
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

W dniu 2014-01-25 05:06, stchebel@gmail.com pisze:

SORRY!! Taki klimat?




 

Bajzel jaki zrobili na kolei kapitaliści po 89 nie prędko da się przywrócić do stanu normalnego.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
  Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..