Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Bilans pieniadza

Bilans pieniadza

Data: 2015-05-25 10:55:27
Autor: J.F.
Bilans pieniadza

Tak na marginesie dyskusji kupic mieszkanie czy wynajac.

Powiedzmy ze mam w banku pol miliona oszczednosci.
Bank to oczywiscie pozyczyl, i osoba B ma pol miliona kredytu.

Oczywiscie nastapiło to w drodze bankowej kreacji pieniądza, wiec za tym pol milion stoi powiedzmy 20 tys "rzeczywistych" pieniedzy z NBP.

Teraz osoba B ten kredyt splaca.
Ale ja jestem przyzwyczajony do swojego pol miliona i wcale nie mam ochoty sie go pozbyc.

Jesli bank znajdzie osobe C, ktora ma ochote pożyczyc te pol miliona, to swietnie.
Ale przyjmijmy, ze wszyscy widza, ze kupowac sie nie oplaca, lepiej wynajac. I osoby C nie ma.

I co teraz ?
a) nie ma sie co martwic, zawsze sie znajda chetni do pozyczenia, jak nie na mieszkanie, to na samochod, telewizor, wczasy w Tajlandii itp ?
b) obnizy sie stopy, dla lokat bedzie 0%, dla kredytów 1% i patrz a)
c) obnizy sie stopy dalej, bedzie trzeba bankowi placic za przechowywanie oszczednosci,
d) panstwo zawsze chetnie pozyczy, na gornikow, na emerytow, na politykow ...
e) zrobi sie inflacje, i te pol miliona diabli wezma ...
f) zlikwiduje sie emerytury i ja te pol miliona wydam :-)

J.

Data: 2015-05-25 21:17:24
Autor: Liwiusz
Bilans pieniadza
W dniu 2015-05-25 o 10:55, J.F. pisze:

Tak na marginesie dyskusji kupic mieszkanie czy wynajac.

Powiedzmy ze mam w banku pol miliona oszczednosci.
Bank to oczywiscie pozyczyl, i osoba B ma pol miliona kredytu.

Oczywiscie nastapiło to w drodze bankowej kreacji pieniądza, wiec za tym
pol milion stoi powiedzmy 20 tys "rzeczywistych" pieniedzy z NBP.

Za tym 0,5mln kredytu stoi 0,5mln depozytu banku, tak zwana kreacja
polega na czymś zupełnie innym.

g) jak bank będzie miał za mało, to robi promocję lokat "dla nowych
środków".

--
Liwiusz

Data: 2015-05-26 00:23:08
Autor: J.F.
Bilans pieniadza
Dnia Mon, 25 May 2015 21:17:24 +0200, Liwiusz napisał(a):
W dniu 2015-05-25 o 10:55, J.F. pisze:
Tak na marginesie dyskusji kupic mieszkanie czy wynajac.
Powiedzmy ze mam w banku pol miliona oszczednosci.
Bank to oczywiscie pozyczyl, i osoba B ma pol miliona kredytu.
Oczywiscie nastapiło to w drodze bankowej kreacji pieniądza, wiec za tym
pol milion stoi powiedzmy 20 tys "rzeczywistych" pieniedzy z NBP.

Za tym 0,5mln kredytu stoi 0,5mln depozytu banku,

Depozytu klientow banku ? Klient z depozytem to ja ..

tak zwana kreacja polega na czymś zupełnie innym.

Na tym, ze te pol miliona kredytu trafi komus na konto ?
I bank znow pozyczy, i znowu do niego wroci, i w efekcie bedzie mial
kilku klientow z depozytami po pol miliona i kilku z kredytami po pol
miliona ..

g) jak bank będzie miał za mało, to robi promocję lokat "dla nowych
środków".

Nie zrozumieles - co bedzie jak kredytobiorcow zabraknie ?

J.

Data: 2015-05-26 10:00:41
Autor: Liwiusz
Bilans pieniadza
W dniu 2015-05-26 o 00:23, J.F. pisze:
Dnia Mon, 25 May 2015 21:17:24 +0200, Liwiusz napisał(a):
W dniu 2015-05-25 o 10:55, J.F. pisze:
Tak na marginesie dyskusji kupic mieszkanie czy wynajac.
Powiedzmy ze mam w banku pol miliona oszczednosci.
Bank to oczywiscie pozyczyl, i osoba B ma pol miliona kredytu.
Oczywiscie nastapiło to w drodze bankowej kreacji pieniądza, wiec za tym
pol milion stoi powiedzmy 20 tys "rzeczywistych" pieniedzy z NBP.

Za tym 0,5mln kredytu stoi 0,5mln depozytu banku,

Depozytu klientow banku ? Klient z depozytem to ja ..

Nie tylko ty, ale teĹź inni klienci.


tak zwana kreacja polega na czymś zupełnie innym.

Na tym, ze te pol miliona kredytu trafi komus na konto ?
I bank znow pozyczy, i znowu do niego wroci, i w efekcie bedzie mial
kilku klientow z depozytami po pol miliona i kilku z kredytami po pol
miliona ..

Mniej więcej. Jak widzisz to trochę inna sytuacja od tej, że "ktoś
wpłaca 500, a bank pożycza z tego 5000", bo na każdą złotówkę z tych
5000 bank musi mieć pokrycie w depozycie 1:1, choćby wynikał on tylko z
multiplikowania pierwszego depozytu na 500, ale musi on fizycznie istnieć.


g) jak bank będzie miał za mało, to robi promocję lokat "dla nowych
środków".

Nie zrozumieles - co bedzie jak kredytobiorcow zabraknie ?

Spadną ceny kredytów i tym samym depozytów.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-26 11:55:33
Autor: J.F.
Bilans pieniadza
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-26 o 00:23, J.F. pisze:
Tak na marginesie dyskusji kupic mieszkanie czy wynajac.
Powiedzmy ze mam w banku pol miliona oszczednosci.
Bank to oczywiscie pozyczyl, i osoba B ma pol miliona kredytu.
Oczywiscie nastapiło to w drodze bankowej kreacji pieniądza, wiec za tym
pol milion stoi powiedzmy 20 tys "rzeczywistych" pieniedzy z NBP.
Za tym 0,5mln kredytu stoi 0,5mln depozytu banku,
Depozytu klientow banku ? Klient z depozytem to ja ..
Nie tylko ty, ale teĹź inni klienci.

tak zwana kreacja polega na czymś zupełnie innym.
Na tym, ze te pol miliona kredytu trafi komus na konto ?
I bank znow pozyczy, i znowu do niego wroci, i w efekcie bedzie mial
kilku klientow z depozytami po pol miliona i kilku z kredytami po pol
miliona ..

Mniej więcej. Jak widzisz to trochę inna sytuacja od tej, że "ktoś
wpłaca 500, a bank pożycza z tego 5000", bo na każdą złotówkę z tych
5000 bank musi mieć pokrycie w depozycie 1:1, choćby wynikał on tylko z
multiplikowania pierwszego depozytu na 500, ale musi on fizycznie istnieć.

No to wlasnie napisalem. Nie wygralem w totka, tylko co miesiac odkladalem 1000 zl, to wystarczy ze istnialo 1000 zl i sie obracalo.

Tak czy inaczej - za tymi pol miliona depozytu i pol miliona kredytu stoi znacznie mniejsza kwota "rzeczywistych" pieniedzy.

g) jak bank będzie miał za mało, to robi promocję lokat "dla nowych
środków".
Nie zrozumieles - co bedzie jak kredytobiorcow zabraknie ?
Spadną ceny kredytów i tym samym depozytów.

Ale to za malo, z samego spadku bank pol miliona nie urodzi :-)
Czy moze raczej - kredytobiorca nie urodzi, bo to on musi zarobic co miesiac i wplacic rate, a ja nie mam ochoty wydawac, bo i na co, wiec mu tych "rzeczywistych" pieniedzy nie przekaze :-)

J.

Data: 2015-05-26 12:00:44
Autor: Liwiusz
Bilans pieniadza
W dniu 2015-05-26 o 11:55, J.F. pisze:

Tak czy inaczej - za tymi pol miliona depozytu i pol miliona kredytu
stoi znacznie mniejsza kwota "rzeczywistych" pieniedzy.

Wiesz, jak ja ci pożyczę samochód, ty go pożyczysz Eneuelowi, a Eneuel
Gotfrydowi, to się okaże w statystykach, że samochodów są 3, i to będzie
ta kreacja, ale to nie znaczy, że z jednego samochodu robią się 3, magii
tu nie ma.


Nie zrozumieles - co bedzie jak kredytobiorcow zabraknie ?
Spadną ceny kredytów i tym samym depozytów.

Ale to za malo, z samego spadku bank pol miliona nie urodzi :-)

Ale o co chodzi, bo przecież system bankowy to nie jest jakieś ganianie
za pół milionem.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-26 12:54:17
Autor: J.F.
Bilans pieniadza
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości
W dniu 2015-05-26 o 11:55, J.F. pisze:
Tak czy inaczej - za tymi pol miliona depozytu i pol miliona kredytu
stoi znacznie mniejsza kwota "rzeczywistych" pieniedzy.

Wiesz, jak ja ci pożyczę samochód, ty go pożyczysz Eneuelowi, a Eneuel
Gotfrydowi, to się okaże w statystykach, że samochodów są 3, i to będzie
ta kreacja, ale to nie znaczy, że z jednego samochodu robią się 3, magii
tu nie ma.

No wlasnie o to chodzi - ty mi wypozyczysz, no, lepiej powiedzmy ze wydzierzawisz samochod, a go poddzierzawie Eneuelowi, on Tobie, Ty mnie, ja En, itd 3 razy.
Po czym mowisz: jestes mi winien 3 samochody. Ja nie mowie nie, bo faktycznie 3 razy otrzymalem, trzy potwierdzenia podpisalem. Ja tez mam trzy kwity z podpisem En.
Ale mowisz jeszcze - na razie nie musisz mi zwracac, samochod mi nie potrzebny.
No to ja nie zwracam, bo zreszta nie mam co ... ale skad ten biedny Eneuel ma 3 samochody wziac, skoro jest tylko jeden ?

Zwroci jeden mnie (niech ja sie nazywam Bank), ja do Ciebie zadzwonie, mowie "chcialbym ci oddac samochod", a Ty odpowiadasz "na razie nie potrzebuje, trzymaj sobie".
I skad ten Eneuel ma oddac dwa pozostale ?

Przyklad jest niezbyt wlasciwy, ale troche pokazuje.

Chodzi o to, ze pieniadze przeplynely wielokrotnie, jedna grupa ma wysokie depozyty, druga wysokie kredyty.
Zeby druga grupa mogla kredyty splacic, to teraz musza przeplynac odwrotnie - od nich do banku, z banku do depozytariuszy, a od depozytariuszy do kredytobiorcow, np w formie wynagrodzenia za prace.

A jak depozytariusze nie chca pieniedzy wydawac, tylko patrza jak im stan konta pieknie rosnie ?
mamy wtedy dwa problemy:
a) kredytobiorcy splacic wszystkich kredytow nie moga, bo tyle pieniedzy nie ma, zeby bank wypelnic,
b) jak splaca jedna czy kilka rat, to dostepne pieniadze znajda sie w banku i wiecej ich na rynku nie bedzie, wiec na kolejne raty kredytobiorcy nie zarobia, co w sumie wyjasnia problem A.

Pewne rozwiazanie - bank znajdzie nastepnego kredytobiorce.
A tu jak na zlosc oni sie uparli i mowia "lepiej wynajac mieszkanie niz kupic" :-)

Nie zrozumieles - co bedzie jak kredytobiorcow zabraknie ?
Spadną ceny kredytów i tym samym depozytów.
Ale to za malo, z samego spadku bank pol miliona nie urodzi :-)
Ale o co chodzi, bo przecież system bankowy to nie jest jakieś ganianie
za pół milionem.

Przemnoz to przez milion depozytow i milion kredytow, to juz chyba beda jakies istotne pieniadze ?

Albo zrob symulacje dla malego miasteczka z jednym bankiem i 200 mieszkancami ...


J.

Data: 2015-05-27 23:41:10
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Bilans pieniadza

"J.F." 556450db$0$27520$65785112@news.neostrada.pl

Eneuel ma 3 samochody wziac, skoro jest tylko jeden ?

Znając Eneuela -- nie wejdzie w te układy.
[ominie JFa]

JF -- przepraszam za szczerość, ale głupiejesz w tempie szokującym.
[jeśli tak dalej pójdzie -- JF wkrótce osiągnie poziom sędziów]
Obejrzyj filmy ukazujące kreację pieniądza.
Oczom mym nie wierzę, gdy widzę to, co piszesz.

-=-

Ostrzegający przed długami opowiadają o ciągach geometrycznych.
O nagrodzie za szachy i o stadionie napełnianym wodą. :)


Twórca szachów ponoć zażądał ,,skromnej'' zapłaty: na pierwsze
pole szachownicy jedno ziarenko pszenicy, na każde kolejne dwa
razy więcej niż na poprzednie. Płatnik bez zastanowienia przystał
na zapłatę i zaproponował wypłacenie worka ziaren. Okazało się
jednak, że 2^64 to znacznie więcej niż liczba ziaren mieszcząca
się w worku. ;) (choćby i ogromnym)


Napełniamy stadion kroplomierzem magicznym. Każda kropla jest
dwakroć większa niż poprzednia a pomiędzy kroplami mamy jedną
sekundę. Na najwyższym miejscu stadionu siedzi człek przywiązany
kajdankami niezbyt starannie do siedziska. Widzi nalewanie wody,
ale nie śpieszy się, choć niby wie, że 2^10 to 1024 a jeden metr
to tysiąc milimetrów...

   1+2+4+8+16

Każda kropla przekracza sumę wlanych już kropel. Z milimetra (niewidocznego
dla naszego bohatera) mamy w 10 sekund metr, a w kilka sekund później mamy
kilka metrów... Nawet siedząc 128 metrów nad murawą, bezmyślny kibic utonie
pomimo tego, że od początku zna zasady -- każda kropla dwakroć większa niż
poprzednia...

Wprawdzie w naturze (bankowej) nie mamy takich iloczynów (x2) ale ciągi geometryczne
są niebezpieczne. Wcześniej czy później mamy niebezpieczne przegięcie.

   1.01^30  =1,34784891533291
   1.01^300 =19,7884662619244
   1.01^3000=9207067941189,73

[i gdzie tu niebezpieczeństwo? -- tylko w położeniu przecinka]

-=-

Kredyt opłaca się obu stronom (kredytobiorcy i kredytodawcy, czyli bankowi)
tylko wtedy, gdy kredytodawca weźmie ,,swoje'' (obojętne w czym -- w %%,
marży, prowizji...) a kredytodawca stosownie zwiększa swe zarobki.

  biorę 100 pln
  oddaję po roku 120 pln

Bank zarabia brutto 20 pln, więc być może wychodzi na swoje.
(potrącając koszty -- pracowników, reklamy, budynków, elektryczności, składek ubezpieczeniowych i podatków...)

Czy ja tracę te 20 pln? I tak, i niekoniecznie.

  biorę miesięczną pensję
  oddaję 2/3 miesięcznej pensji, gdyż po roku zarabiam stosownie więcej

  biorę 100 pln, zarabiając 100 pln
  odaję 120 pln, zarabiając 180 pln

Tak więc oddam mniej, niż wziąłem od banku, choć  bank weźmie więcej ode mnie, niż mi pożyczył. ;)
Oczywiście założyłem zerową inflację. Ten sposób liczenia jest dobry do czasu ww. wzrostu. Gdy tego
wzrostu zabraknie -- mamy KRACH, którego skutki obciążą przede wszystkim najbiedniejszych.


Ja w ubwieku tak szybko zwiększałem zarobki, że każdy kredyt opłacał się.
Gdy gospodarka rośnie naprawdę -- życie na kredyt jest łatwe? Jest KORZYSTNE.
Ale gdy gospodarka rośnie na niby -- życie na krechę nie musi być wesołe.
Gdy gospodarka nie nadąża w spłacaniu obsługi długu (USA chociażby) mamy
efekt wyżej opisany. Nawet 1 procent sprawia problemy:

   1.01^3=1,030301                             1,03^3=1,092727   <-- prawie to samo
   1.01^30  =1,34784891533291                  1.03^30=2,42726247118966
   1.01^300 =19,7884662619244                  1,03^300=7098,51348261763
   1.01^3000=9207067941189,73                  1,03^3000=3,24843450934446E+38

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-28 12:06:28
Autor: J.F.
Bilans pieniadza
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości
JF -- przepraszam za szczerość, ale głupiejesz w tempie szokującym.
[jeśli tak dalej pójdzie -- JF wkrótce osiągnie poziom sędziów]
Obejrzyj filmy ukazujące kreację pieniądza.
Oczom mym nie wierzę, gdy widzę to, co piszesz.

Ja rozumiem co to jest kreacja.

Problem w tym, ze ona juz nastapila, a ja, i mysle ze inni tez, lubia swoje wykreowane pieniadze, nawet jesli one tylko wirtualne sa.

Dla zamkniecia bilansu potrzebujemy wiec kredytobiorcow.
A jak kredytobiorcow zabraknie ?


Kredyt opłaca się obu stronom (kredytobiorcy i kredytodawcy, czyli bankowi)
tylko wtedy, gdy kredytodawca weźmie ,,swoje'' (obojętne w czym -- w %%,
marży, prowizji...) a kredytodawca stosownie zwiększa swe zarobki.
 biorę 100 pln
 oddaję po roku 120 pln

Bank zarabia brutto 20 pln, więc być może wychodzi na swoje.
(potrącając koszty -- pracowników, reklamy, budynków, elektryczności, składek ubezpieczeniowych i podatków...)
Czy ja tracę te 20 pln? I tak, i niekoniecznie.

tracisz, ale zyskujesz co innego. Komfort niemieszkania z tesciowa, duzy telewizor, nowy samochod, zazdrosc  wsrod sasiadow - i widac jest to warte tych 20 zl, skoro wziales kredyt.

 biorę miesięczną pensję
 oddaję 2/3 miesięcznej pensji, gdyż po roku zarabiam stosownie więcej
biorę 100 pln, zarabiając 100 pln
 odaję 120 pln, zarabiając 180 pln
Tak więc oddam mniej, niż wziąłem od banku, choć  bank weźmie więcej ode mnie, niż mi pożyczył. ;)
Oczywiście założyłem zerową inflację.

Skoro zerowa, to oddales wiecej niz pozyczyles. Ale byc moze awans zawodowy spowodowal, ze dla ciebie relatywnie mniej.
Ale my o awansie zawodowym nie rozmawiamy.

Ja w ubwieku tak szybko zwiększałem zarobki, że każdy kredyt opłacał się.

Ze mniej uwieral ?
A nie mylisz z inflacja ? Bo owszem, jak zarabiales np 1000 zl a mieszkanie kosztowalo 150 tys, po 10 latach zarabiasz 3000 a mieszkania kosztuja 300 tys, to mozna mowic, ze sie oplacalo ... ale nie nalezy wierzyc rzadowi, ze inflacja wyszla zero ...

Gdy gospodarka rośnie naprawdę -- życie na kredyt jest łatwe? Jest KORZYSTNE.
Ale gdy gospodarka rośnie na niby -- życie na krechę nie musi być wesołe.

Nie musi, ale nie musi byc tez smutne - jak sie okaze ze z powodu inflacji 20 lat kredytu splaciles z jednej pensji.
Ale ja tu o stabilnym rynku, a nie galopujacej inflacji.

Gdy gospodarka nie nadąża w spłacaniu obsługi długu (USA chociażby) mamy
efekt wyżej opisany. Nawet 1 procent sprawia problemy:

Ale wyobraz sobie, ze USA, czy tam Polska,  by postanowilo splacic swoje dlugi. Na razie  10%.
Czy obecni posiadacze obligacji panstwowych byliby zadowoleni ?
Do tej pory mial pan u nas milion na 2% i byl zadowolony, teraz wezmiemy od pana tylko 900 tys, no i sam pan rozumie - kazdy chce nam wcisnac caly milion, wiec teraz na 1.5%.

Ale to nadal nie na temat - pomyslmy dalej co by bylo, gdyby rzad chcial cale zadluzenie splacic.
Nie ma tyle zlotowek, a NBP nie wyemituje, bo nie ma podstaw ...

Oczywiscie moze to robic stopniowo, po 10% rocznie.
Tylko ze po wyplaceniu pierwszych 10%, a rzad musialby jakos pieniadze z od ludzi sciagnac na nastepne splaty  ... najprosciej  w formie podatku od oszczednosci :-)

J.

Data: 2015-05-28 15:01:09
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Bilans pieniadza

"J.F." 5566e8a6$0$8379$65785112@news.neostrada.pl

Ja rozumiem co to jest kreacja.

Dlatego piszę:

  "Eneuel Leszek Ciszewski" mk5dm4$db8$1@node2.news.atman.pl

  > Oczom mym nie wierzę, gdy widzę to, co piszesz.

Problem w tym, ze ona juz nastapila, a ja, i mysle ze inni tez, lubia swoje wykreowane pieniadze, nawet jesli one tylko wirtualne sa.

Co to są wirtualne pieniądze? Pieniądz to właśnie rzeczywistość wirtualna.
Papier czy ,,nośnik komputerowy'' ma znikomą wartść. Wartość jest ukryta
w treści, czyli nijako jest wirualna.

Dla zamkniecia bilansu potrzebujemy wiec kredytobiorcow.
A jak kredytobiorcow zabraknie ?

Można dodrukować, co ma miejsce właśnie teraz.






tracisz, ale zyskujesz co innego. Komfort niemieszkania z tesciowa, duzy telewizor, nowy samochod, zazdrosc  wsrod sasiadow - i widac jest to warte tych 20 zl, skoro wziales kredyt.

Praktyka pokazała, że jest inaczej. Gdy kredyt jest zbyt drogi -- są problemy.
Na pierwszy rzut oka być może masz rację, ale praktyka Tobie zaprzeczyła.
Ludzie woleli odkładać, niż współpracować w kreowaniu.





 biorę miesięczną pensję
 oddaję 2/3 miesięcznej pensji, gdyż po roku zarabiam stosownie więcej
biorę 100 pln, zarabiając 100 pln
 odaję 120 pln, zarabiając 180 pln
Tak więc oddam mniej, niż wziąłem od banku, choć  bank weźmie więcej ode mnie, niż mi pożyczył. ;)
Oczywiście założyłem zerową inflację.


Skoro zerowa, to oddales wiecej niz pozyczyles. Ale byc moze awans zawodowy spowodowal, ze dla ciebie relatywnie mniej.

Wiesz, co jest Twoim problemem największym?
Ja wiem o dawana, ale poczekam, aż sam to odkryjesz. ;)






Ale my o awansie zawodowym nie rozmawiamy.

No właśnie -- nie o awansie, ale o zwiększaniu zarobków.
Nie o przyssaniu się do koryta. :)






Ja w ubwieku tak szybko zwiększałem zarobki, że każdy kredyt opłacał się.

Ze mniej uwieral ?

Co to znaczy (wg Ciebie) uwierał?




A nie mylisz z inflacja ?

Pod koniec ubwieku nie było hiperinflacji.

Bo owszem, jak zarabiales np 1000 zl a mieszkanie kosztowalo 150 tys, po 10 latach zarabiasz 3000 a mieszkania kosztuja 300 tys, to mozna mowic, ze sie oplacalo ... ale nie nalezy wierzyc rzadowi, ze inflacja wyszla zero ...

Jw.



Nie musi, ale nie musi byc tez smutne - jak sie okaze ze z powodu inflacji 20 lat kredytu splaciles z jednej pensji.

Jesteś blisko swego problemu. :)

Ale ja tu o stabilnym rynku, a nie galopujacej inflacji.

Ja też.



Ale wyobraz sobie, ze USA, czy tam Polska,  by postanowilo splacic swoje dlugi. Na razie  10%.

Polska musi spłacić swoje.
Ameryka żyje na osobnych warunkach.
Nie wiem, jak z Ameryką.
Grecja i Ukraina -- nie muszą.






Czy obecni posiadacze obligacji panstwowych byliby zadowoleni ?

Nie wiem.

Do tej pory mial pan u nas milion na 2% i byl zadowolony, teraz wezmiemy

Pożyczymy. Państwo pożycza w ten sposób, nie bierze.

od pana tylko 900 tys, no i sam pan rozumie - kazdy chce nam wcisnac caly milion, wiec teraz na 1.5%.

Może klient pójdzie do banku? Albo zainwestuje w złoto?

Ale to nadal nie na temat - pomyslmy dalej co by bylo, gdyby rzad chcial cale zadluzenie splacic.

Spokojniejsze życie?

Nie ma tyle zlotowek, a NBP nie wyemituje, bo nie ma podstaw ...


Rząd musi te pieniądze ściągnąć z ludzi. Na szczęście podatki i składki ZUSowe
wpływają. Wystarczy mniej wydawać -- wystarczy (; zwiększyć bezrobocie ;) kosztem:

  () redukcji etatów w ZUSie, który
    () ma mniej klientów -- mniej rencistów i emerytów chociażby :)
    () komputeryzuje się i automatyzuje się
       (sam piszesz o dokumentomacie)
  () redukcji innych etatów państwowych
  () redukcji marnotrawstwa
  () podniesienia pensum nauczycielom

Można też pomyśleć o likwidacji ZUS -- zastąpieniu ZUSu masą prywatnych firm ubezpieczeniowych.



Oczywiscie moze to robic stopniowo, po 10% rocznie.

Wybrał ,,moją'' drogę. Nie redukuje długu, ale zwiększa PKB.
Problem w tym, że zwiększa PKB tylko na niby.





Tylko ze po wyplaceniu pierwszych 10%, a rzad musialby jakos pieniadze z od ludzi sciagnac na nastepne splaty  ... najprosciej  w formie podatku od oszczednosci :-)

Dlatego Polacy muszą wybierać mądrze. Ja Ciebie bym nie wybrał. :)


Dług rządu/państwa RP należy zredukować poprzez redukcją głupoty w ZUSie.
A wzrost PKB można osiągnąć poprzez redukcję głupoty w sądzie. Ściągalność
kredytów można zwiększyć poprzez redukcję głupoty w sądzie. Zwieszenie
ściągalności to zmniejszenie kosztu kredytowania, czyli większa opłacalność
zaciągania pożyczek...

Gdy głupota w sądzie zmaleje (trudne -- Kaczyński twierdzi, że chce
to osiągnąć) koszt kredytu spadnie, przez co chętnych do kooperacji
w kreowaniu pieniądza przybędzie.


W ogóle podstawą poprawy życia jest usunięcie głupoty z sądów.
Ale czego żądać od sędziów, gdy Giertych usuwał matematykę z matury?


Białostocki sąd uznał, że:

 -- opinia jest rzetelna
 -- wypuklina to skolioza


Dlaczego Giertych nie lubi matematyki? Bo matematyka żąda pokory,
Trzeba usuwać każdy błąd, gdyż następstwa każdego błędu mogą być
koszmarne. Polski prawnik nie lubi matematyki. Woli dowodzenie typu:

 -- 'leki wydawana na receptę' nie są 'lekami'
 -- 'wypukliny' to inaczej 'skolioza'
 -- myślnik (' -- ') to inaczej łącznik ('-')


Aby było jasne:
    myślnik to separator podobny do przecinka (czy nawiasu)
    łącznik (jak nazwa wskazuje) łączy



Wyobraźmy sobie, ze świadek zeznaje:

    O godzinie 20:30 byłem w Poznaniu. Minutę później byłem w Nowym Jorku.

I ma swej myśli nie ,,surfowanie'' internetowe, ale podróż zwyczajną -- pociągiem
na przykład. :) Czy sędzia uzna takie zeznanie za prawdziwe? Oczywiście nie?

Ale gdy biegły pisze, że 'rotacja kręgów' to 'zmiana zwyrodnieniowo -- dyskopatyczna'
i dodaje, że to 'zmiana zwyrodnieniowo-dyskopatyczna', sędzia uważa, że jest OK!!!


Sędzia może nawet uznać, że Ziemia jest sześcianem -- i też będzie OK!!!!


Biegły to dla sądu specjalista!

  () Nie można biegłemu zadawać pytań,
  () nie można biegłego prosić o podparcie się wiedzą,
  () nie można wypowiedzi biegłego zestawiać z wypowiedziami innych biegłych
  () nie można od biegłego żądać spójności wypowiedzi...

Tak orzeka sąd w Białymstoku!!!
Nic dziwnego -- to sąd, który matematyki na maturze nie zdawał!!!


Za takim bezprawiem rzecz jasna idzie cała gospodarka. :)
Nikt zdrowy na umyślne nie zaufa sądom.

-=-

Wracając do awansu. ;) Ja nie awansowałem. Po prostu praca dawała coraz
większe zyski. Co w tym dziwnego? Człowiek rozumny uczy się, więc i każdą
pracę wykonuje coraz łatwiej, szybciej, taniej...


Najpierw coś robisz nieumiejętnie, więc drogo, z masą strat.
Po jakiś czasie redukujesz straty -- zwiększasz zyski.
Niestety inni dookoła Ciebie też redukują. :) Tak działa
wolny rynek i konkurencja. Jeśli redukujesz straty tak, jak
inni -- niekoniecznie zwiększasz swe zyski, bo po prostu Twoja
praca na rynku tanieje. Gdy jesteś szybszy od konkurencji
w redukcji strat -- masz przewagę nad konkurencją. :)

Proste.

Taki scenariusz nagradza mądrych i pracowitych.
Takiemu scenariuszowi oczywiście przeszkodzą Giertychowie,
którzy wolą zabrać pracowitemu i dać nierobowi. Ważne, ażeby
Giertychów nie wybierać o władz. Ważne, aby matematykę uznać
za obowiązkową na maturze dla każdego.



Co ma swe usprawiedliwienie prawnik? Prawo? Niby tak. ;)
Jakie argumenty ma prawnik? Po zastanowieniu się zauważymy, że jedyne
argumenty prawnika to **przemoc**. Sędzia bredzi ale zgodnie z jej
wyrokiem postąpi kat, który nie zastosuje żadnej weryfikacji.


Sędzia może złamać wszelkie zasady -- ale będzie miała/miał rację!
Nie ma ŻADNEGO mechanizmu kontroli sędziów!



Oczywiście takie sądownictwo to scheda po bolszewikach i komunistach.,
Ale od upadku PRLi minęło sporo czasu...


Co zrobić z sędzią, dla której 'łączenie' to inaczej 'separacja'?!
A 'wypukliny' to inaczej (medycznie) 'skolioza'?!


Kaczyński mówił o karze śmierci? Ale czy zastosowałby ją wobec prawników?
Może lepszy jest Korwin?


   () nie wolno konfrontować specjalisty z innym specjalistą
   () biegły nie może obrazować swoich wywodów aktualną dokumentacją


Może biegły mówi pod natchnieniem Ducha Świętego?!

-=-

Wiesz już jaki jest Twój problem? Chcesz sprzedawać
ludziom coś, czego oni nie potrzebują. :) (problemy)

-=-

Co do kreacji... Forsa musi mieć pokrycie w towarach i usługach.
Można ją skreować dzięki kredytom bankowym i można po prostu
dodrukwać. :) Ale dodruk to pudrowane syfilisu.



To jak z frankami. Można spłacać cudze długi, ale problem
jest głębszej natury -- zapudrowanie niczego nie rozwiąże.


Dlaczego zabrakło kredytobiorców? Bo źle funkcjonuje państwo.
Brak kredytobiorców to oznaka, nie zaś problem do rozwiązania.
Swoisty papierek lakmusowy. Lampka sygnalizacyjna.



Brak kredytobiorców to efekt złego funkcjonowania państwa.
Na przykład paranoicznych sądów. Trzeba uzdrowić sądy, urzędy -- wrócą kredytobiorcy.


Dodruk da szmal na wydatki państwowe. :)
Niby jest OK!!! Co za różnica, jak sypniemy szmalem?
Ale gospodarka kuleje nie dlatego, że bark pieniędzy. :)
(brak pieniędzy jest oznaką kryzysu, nie przyczyną)

-=-

Weźmy policję. :) I jej wiek emerytalny, Co uczynić, aby policjantów nie brakowało
mimo podniesienie tego wieku? Ano wystarczy zwiększyć kary za wykroczenia drogowe. :)
Niemożliwe? Możliwe!!!

To efekty ,,pracy'' ludzi takich jak Merkel i Tusk.

Policjant dziś pomyśli:

 -- za młodu popracuję, zarobię na starość, ale muszę uważać, aby nie podpaść

jutro:

 -- zamiast iść do paki, ludzie dadzą łapówkę, z której wyżyję, gdy będę stary.


Tusk będzie krzyczał:

 -- równość obywateli wobec prawa!!!
    odebranie przywilejów!!!

W istocie naród ;) pozna efekty ,,zrównywania'' po latach, gdy będzie za późno na odbudowę...

PO stawia ładunki wybuchowe z opóźnionym zapłonem.



-=-

Tobie tez radzę -- wysil swój intelekt i zrezygnuj z popierania bandytyzmu.
Nie szukaj za wszelka cenę wyjaśnienia typu:

  wypukliny to skolioza
  skoliozę ma każdy

Nie kombinuj jak sędzia. Nie naginaj rzeczywistości do swoich potrzeb,
(a naginasz niemal na każdym kroku)
Ludzie tak czy siak myślą -- i chyba pragną sprawiedliwości, nie cwaniactwa.


Nikt zdrowy na umyśle nie zatrudni kobiety z ZUSu.
Dlaczego? Bo taka kobieta zrujnuje mu firmę!!!!

Chyba że... Zatrudni do rujnowania życia przeciwników...


--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-30 01:41:27
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Bilans pieniadza

"J.F." 5566e8a6$0$8379$65785112@news.neostrada.pl

tracisz, ale zyskujesz co innego. Komfort niemieszkania
z tesciowa, duzy telewizor, nowy samochod, zazdrosc
wsrod sasiadow - i widac jest to warte tych 20 zl,
skoro wziales kredyt.

Ten komfort musi zostać wyrażony zyskiem.
Jeśli brak teściowej nie dał natychmiastowego zysku -- być
może nie jest źle. Bywa, że na zyski trzeba zaczekać. Ogólnie
jednak każda inwestycja musi dać zysk. Właśnie w ty celu
pozbywasz się teściowej, aby więcej zarabiać. Tylko w tym celu!

Co daje komfort? Więcej spokoju? Mniej decyzji chybionych?
(teściowa ma doświadczenie, ale bywa, że jej doświadczenie
nie pasuje do obecnych czasów; dlaczego tak bywa? bo teściowa
być może nie pracuje, nie obraca się w świecie rzeczywistym itd...
Ty prezentujesz myślenie właśnie takiej teściowej -- nie gniewaj
się; pozbycie się Ciebie (Twego doradzania) skutkuje zyskiem)
Co daje spokój? Człowiek (czy dziecko, czy dorosły) zdrowy
stale pracuje -- bawi się, macha łopatą, projektuje, szuka...

Daj człowiekowi warunki do pracy -- będzie pracował.
W zdrowym społeczeństwie za pracę -- pracownik dostaje zapłatę.
Lepsze warunki pracy dają zysk materialny tak zwany.


Być może to nie jest usuniecie teściowej. Być może to kupno
mieszkania blisko pracy? -- brak kosztów dojazdów, oszczędności
czasu... Tak czy siak człowiek swe zyski przekuje na pieniądze.


-=-

Jeszcze o tym, co IMO Cię ,,nurtuje'' w tym wątku.
(IMO uważasz, że dodruk kontrolowany nie jest zły;
póki nie rozwadniamy pieniądza -- jest OK)


Dodruk pieniądza tylko pozornie rozwiązuje problemy gospodarcze.
Pieniądze dodrukowane trafiają w niewłaściwe ręce -- do urzędników
odpowiedzialnych za kryzysy gospodarcze. W pewnym sensie im gorzej
w gospodarce -- tym lepiej dla urzędników winnych słabej kondycji
gospodarki. Niewychowawcze zachowanie.

Niby kreator (bank) też zapłaci podatki urzędnikom, ale tylko podatki.
Przy okazji nakręci koniunkturę. Urzędnik nie zostanie przekarmiony.


Ponadto w dodruku jest zamaskowany prawdziwy problem, którego
symptomem (nie przyczyną) jest niedostatek pieniądza.

Kolejny problem to nadużycia. Skąd wiemy, że dodrukujący nie dodrukował
czegoś dla siebie? ;) Wbrew pozorom to poważne zagrożenie.

I oczywiście skąd wiemy, że nie dodrukowaliśmy za dużo?




Scenariusz niby dobry. Ludzie naprodukowali dóbr bez brania kredytu,
chcą sprzedać swe produkty, ale nie mają za co sprzedawać, bo na rynku
brakuje pieniądza... Trzeba zatem pieniądza nieco ;) dorzucić sztucznie.
Czy kreacja, czy dodruk -- jedna chwała.

Ale to złe rozumowanie.

Trzeba zastanowić się nad tym: ,,dlaczego brakuje pieniądza?''.

[dlatego, że wisinkobiorcy wolą czynić zapasy, gdyż wiedzą o tym,
że w razie czego ;) zdechną z głodu; życie na krechę jest dobre,
o ile jest pewność co do przychodu_dóbr/ciągłości_produkcji, gdyż
na nieciągłość spłacania nie warto liczyć? dlaczego nie warto?
Komorowski zadba o kredytobiorców i spłaci za nich wtedy, gdy
zabraknie ww. produkcji; takie podejście do życia demoralizuje;
jakoś to będzie -- wezmę kredyt, może nawet oszukam bank, mówiąc,
że produkcja idzie pełną parą a na horyzoncie brak niebezpieczeństw;
po takiej spłacie wyrosną słabi w przedsiębiorczości i/lecz mocni
w kombinatoryce (ciekawe, czy JF wie, o kim myślę -- na pewno nie
wie, bo nie zna moich myśli) którzy za jakiś czas doprowadzą do
**poważniejszych** strat;

dlatego ludzie nie chcą życia na krechę, gdyż są odpowiedzialni
i wiedzą o tym, że przyszłość nie jest pewna; próba ratowania
poprzez spłacanie cudzych długów daje efekt makabryczny, bo
przewidujący człowiek traci a zyskuje człowiek taki jak Tusk,
czyli rozwiązujący problemy doraźnie, zazwyczaj cudzym kosztem]

Dlaczego ludzie nie chcą zaciągać kredytów?
Dlaczego nie myślą:

 -- wezmę kredyt na mieszkanie, będę miał bliżej do pracy, zaoszczędzę na dojazdach
 -- wezmę kredyt, kupię szmaty/koszule, sprzedam, spłacę kredyt
 -- wezmę kredyt, kupię szmaty/koszule, nie będę musiał prać
    jednej w pralce, lecz będę prał kilka kilogramów naraz

Jak myślisz -- dlaczego ludzie nie chcą kredytów?
Dlaczego wybierają spowolnienie rozwoju? Dlaczego
powiedzenie: ,,czas to pieniądz'' nie znajduje pokrycia w rzeczywistości?

   czas to pieniądz -- stracę pieniądz na obsługę długu, ale zyskam czas, czyli pieniądz...

-=-

Szukam w necie czasu pracy BZWBKKBSg -- czynny do 17 godziny...
Przyjeżdżam -- widzę kartkę, że 29 czyny tylko do 16 godziny...
Na szczęście inny marmur był czynny dłużej...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-06-01 14:50:34
Autor: J.F.
Bilans pieniadza
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mkatfb$r2h$1@node2.news.atman.pl...
"J.F." 5566e8a6$0$8379$65785112@news.neostrada.pl
tracisz, ale zyskujesz co innego. Komfort niemieszkania
z tesciowa, duzy telewizor, nowy samochod, zazdrosc
wsrod sasiadow - i widac jest to warte tych 20 zl,
skoro wziales kredyt.

Ten komfort musi zostać wyrażony zyskiem.

Zysk niemieszkania z tesciowa jest przeogromny :-)

Jeśli brak teściowej nie dał natychmiastowego zysku -- być
może nie jest źle. Bywa, że na zyski trzeba zaczekać. Ogólnie
jednak każda inwestycja musi dać zysk. Właśnie w ty celu
pozbywasz się teściowej, aby więcej zarabiać. Tylko w tym celu!

A jak kupujesz nowy tablet, to jaki masz zysk ?

Jeszcze o tym, co IMO Cię ,,nurtuje'' w tym wątku.

Mnie nurtuje to, ze kredytobiorcy nie moga splacic dlugow !
Tzn moga, gdy
a) zastana zastapieni przez innych kredytobiorcow, lub
b) deponenci zrezygnuja ze swych lokat - wyplaca i cos kupia.

(IMO uważasz, że dodruk kontrolowany nie jest zły;
póki nie rozwadniamy pieniądza -- jest OK)
Dodruk pieniądza tylko pozornie rozwiązuje problemy gospodarcze.
Pieniądze dodrukowane trafiają w niewłaściwe ręce -- do urzędników
odpowiedzialnych za kryzysy gospodarcze. W pewnym sensie im gorzej
w gospodarce -- tym lepiej dla urzędników winnych słabej kondycji
gospodarki. Niewychowawcze zachowanie.

No, urzednicy musza uwazac, bo jak doprowadza system do ruiny, to i dla nich zabraknie :-)

Oprocz tego, ze niewychowawcze, to ma jednak pare zalet. Np latwiej pracownikom nie dac podwyzki, niz wprowadzic obnizke.
No i jest to ukryta forma podatku od oszczednosci, dzieki czemu czesciowo odpowiada na moje pytanie :-)

Ponadto w dodruku jest zamaskowany prawdziwy problem, którego
symptomem (nie przyczyną) jest niedostatek pieniądza.

Symptomem nadmiernego dodruku pieniadza jest jego nadmiar - to chyba jasne, ze jak sie cos produkuje i produkuje, to kiedys sie wyprodukuje za duzo :-)

Natomiast przyczyna dodruku jest wybujala ambicja rzadow, ktore chcialby dac i daja, ale nie maja z czego.
Czasem jednak uzasadniona - lepiej dodrukowac niz przegrac wojne :-)

Kolejny problem to nadużycia. Skąd wiemy, że dodrukujący nie dodrukował
czegoś dla siebie? ;) Wbrew pozorom to poważne zagrożenie.

No i tu bardzo mnie zastanawia jak slysze, ze nasze pieniadze sa drukowane za granica ...

I oczywiście skąd wiemy, że nie dodrukowaliśmy za dużo?

Bo to wszystko jeszcze nie p* z hukiem :-)

IMO - jesli chodzi o Polske, to dodruku od wielu lat nie ma.
Co IMO wcale nie jest takie dobre - bo drukuje za nas Waszyngton, i oni czerpia z tego zyski ...

Scenariusz niby dobry. Ludzie naprodukowali dóbr bez brania kredytu,
chcą sprzedać swe produkty, ale nie mają za co sprzedawać, bo na rynku
brakuje pieniądza... Trzeba zatem pieniądza nieco ;) dorzucić sztucznie.
Czy kreacja, czy dodruk -- jedna chwała.
Ale to złe rozumowanie.
Trzeba zastanowić się nad tym: ,,dlaczego brakuje pieniądza?''.
[dlatego, że wisinkobiorcy wolą czynić zapasy, gdyż wiedzą o tym,
że w razie czego ;) zdechną z głodu; życie na krechę jest dobre,
o ile jest pewność co do przychodu_dóbr/ciągłości_produkcji, gdyż
na nieciągłość spłacania nie warto liczyć?

Dobrze piszesz - trzeba sie zastanowic "dlaczego brakuje pieniadza".
Z jednej strony moze byc po prostu nadprodukcja.
Ludzie robia, robia, robia, a sprzedac nie ma jak. Czasem z braku pieniadza, czasem z braku zapotrzebowania.
Sztuczne pobudzanie popytu dodrukiem pieniadza z jednej strony jest niewlasciwe, bo to tylko niepotrzebny konsumpcjonizm, z drugiej - moze te gospodarke rozruszac i dalej wszyscy w tym konsumpcjonizmie beda sie plawic.

Z drugiej - moze wzrosla ilosc obywateli czy dobr na rynku, i tych pieniedzy do funkcjonowania trzeba po prostu wiecej. Zapewne niewiele wiecej.

dlatego ludzie nie chcą życia na krechę, gdyż są odpowiedzialni
i wiedzą o tym, że przyszłość nie jest pewna; próba ratowania

No, wynajmowanie mieszkania za wysoki czynsz to dopiero czyni przyszlosc niepewna ...

poprzez spłacanie cudzych długów daje efekt makabryczny, bo
przewidujący człowiek traci a zyskuje człowiek taki jak Tusk,
czyli rozwiązujący problemy doraźnie, zazwyczaj cudzym kosztem]

Dlaczego ludzie nie chcą zaciągać kredytów?
Dlaczego nie myślą:
-- wezmę kredyt na mieszkanie, będę miał bliżej do pracy, zaoszczędzę na dojazdach

No, zazwyczaj bywa odwrotnie. Nowe mieszkanie ktore mozna kupic wcale niekoniecznie jest blizej.
Czesto dalej, i straci na dojazdach.
A praca jak widac trwa krocej niz mieszkanie - druga moze byc daleko.

-- wezmę kredyt, kupię szmaty/koszule, sprzedam, spłacę kredyt

Co chcesz sprzedac - uzywane koszule z zyskiem ?

Jak myślisz -- dlaczego ludzie nie chcą kredytów?

Nie chca z wielu przyczyn.
Ale ja nie o tym - tylko o tym ze oni beda musieli brac kredyty !
No chyba, ze bankom uda sie skutecznie zniechecic ludzi do oszczedzania :-)

Szukam w necie czasu pracy BZWBKKBSg -- czynny do 17 godziny...

Ja mam czynny do 20 :-)

Przyjeżdżam -- widzę kartkę, że 29 czyny tylko do 16 godziny...
Na szczęście inny marmur był czynny dłużej...

Ale to znow inny temat - godziny pracy, Kodeks Pracy, pożadane przez klientow godziny otwarcia bankow i innych firm ..

J.

Data: 2015-06-02 01:21:54
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Bilans pieniadza

"J.F." 556c551c$0$27516$65785112@news.neostrada.pl

Ponadto w dodruku jest zamaskowany prawdziwy problem, którego
symptomem (nie przyczyną) jest niedostatek pieniądza.

Symptomem nadmiernego dodruku pieniadza jest jego nadmiar - to chyba jasne, ze jak sie cos produkuje i produkuje, to kiedys sie wyprodukuje za duzo :-)

Ciebie trzeba czytać uważnie. ;)

Dlaczego dodrukowujemy?
Bo ludzie nie chcą współpracować w kreacji pieniądza.
Ta niechęć jest tym (ukrytym) problemem.


Ma się to nijak do tego, co piszesz:

    Symptomem nadmiernego dodruku pieniądza jest jego nadmiar

Efektem dodruku pieniądza nie jest wcale nadmiar pieniądza.
Wyobraź sobie, że nie ma kreacji, lecz jest produkcja dóbr.
Forsy nie przybywa, ale towarów przybywa. W efekcie brakuje
forsy, którą po prostu trzeba ,,dodrukować'' zamiast skreować.

0. Ma się to nijak do tego, co piszesz:
1. To, co piszesz, niekoniecznie pokrywa się z prawdą.






-=-

A jak kupujesz nowy tablet, to jaki masz zysk ?

Na razie kupiłem tylko jeden tablet -- i tylko dlatego, żeby mieć przy
sobie świeżą informację. Dzięki tej informacji mniej jeżdżę samochodem,
co daje oszczędności chyba zrozumiałe -- tak czasu, jak i pieniędzy.

to, czego nie można przez telefon:

 -- nie jadę po wyniki badania krwi
 -- nie jadę do banku

to, co można przez telefon:

 -- nie jadę ,,po sklepach'' w celu sprawdzenia specyfikacji urządzenia
 -- nie jadę na dworzec w celu sprawdzenia godziny odjazdu pociągu/autobusu


Czasami ;) to zawodzi -- BZWBKKBSg na stronie WWW jest czynny do 17, ale
w rzeczywistości był czynny tylko do 16 godziny. Pośpiech sprawił, że
zatraciłem łaczność z moja penflaszką... A marmur był zamkniety... Na
szczęście był otwarty (; inny egzeplarz ;) marmuru, ale po co mi te
wieści z WWW?...



Tylko dlatego nastawiłem się na kupno większego ekranu, aby mieć
kontakt ze światem -- m@ilowy i grupowy, bo w efekcie braku tego
kontaktu (kontakt był, ale na ekranie Ace) straciłem kilka stóweczek plnów...




Ja wszystko tylko w tym celu robię, aby zarobić forsę, lub choćby zaoszczędzić.
Zszedłbym z tego świata, gdybym żył inaczej! Powaga! Każde moje działanie jest
ukierunkowane TYLKO na zarobienie czy zaoszczędzenie pieniądza!!!


-=-


Może przypadkiem wiesz, gdzie w Białymstoku znajdę śmietnik ze zużytymi laptopami?
Potrzebny mi jeden klawisz -- połamał się biedaczysko... Niby mogę kupić całą
klawiaturę za około 40 plnów i używać jej równie dobrze do laptopa, notebooka,
jak i do TV, ale chyba estetycznej ;) wymienić jeden klawisz... Inne klawisze
zapewne tez wkrótce będą pękały... Dużo piszę, laptop kupiony w połowie
sierpnia 2008 roku...

Spację przyszyłem przed laty -- mały klawisz trudniej przyszyć nićmi...
I oczy też są słabsze niż kiedyś...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-29 18:20:55
Autor: Zbynek Ltd.
Bilans pieniadza
Liwiusz napisał(a) :
W dniu 2015-05-26 o 11:55, J.F. pisze:

Tak czy inaczej - za tymi pol miliona depozytu i pol miliona kredytu
stoi znacznie mniejsza kwota "rzeczywistych" pieniedzy.

Wiesz, jak ja ci pożyczę samochód, ty go pożyczysz Eneuelowi, a Eneuel
Gotfrydowi, to się okaże w statystykach, że samochodów są 3, i to będzie
ta kreacja, ale to nie znaczy, że z jednego samochodu robią się 3, magii
tu nie ma.

Ja wiem? Zależy jak na to patrzeć. Magia jest. Kobuszewski i Brusikiewicz jakoś to starali się wyjaśnić ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x36A0E600

Data: 2015-05-30 17:47:50
Autor: 666
Bilans pieniadza
No i sami widzicie, że bez obrzezania w tym sektorze się nie da ;-)


-- -- -
Kobuszewski i Brusikiewicz jakoś to starali się wyjaśnić

Data: 2015-05-28 13:32:46
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Bilans pieniadza

"Liwiusz" mk197n$5fs$1@node2.news.atman.pl

Mniej więcej. Jak widzisz to trochę inna sytuacja od tej, że "ktoś
wpłaca 500, a bank pożycza z tego 5000", bo na każdą złotówkę z tych
5000 bank musi mieć pokrycie w depozycie 1:1, choćby wynikał on tylko z
multiplikowania pierwszego depozytu na 500, ale musi on fizycznie istnieć.

Nie ma rezerw?

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-06-02 16:04:10
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Bilans pieniadza

"Liwiusz" mjvsgj$ul5$1@node1.news.atman.pl

Powiedzmy ze mam w banku pol miliona oszczednosci.
Bank to oczywiscie pozyczyl, i osoba B ma pol miliona kredytu.

Oczywiscie nastapiło to w drodze bankowej kreacji pieniądza,
wiec za tym pol milion stoi powiedzmy 20 tys "rzeczywistych"
pieniedzy z NBP.

Za tym 0,5mln kredytu stoi 0,5mln depozytu banku,
tak zwana kreacja polega na czymś zupełnie innym.

g) jak bank będzie miał za mało, to robi promocję lokat "dla nowych środków".

JF chyba deliberuje -- aby było jajko, potrzeba kury, ale żeby
była kura, potrzeba jajka... i koguta do zapłodnienia tego jajka...
I tak rozważając, dochodzi do wniosku, że biologiczne życie nie jest możliwe. ;)

-=-

Była marka polska, był WGrabski podajże, była złotówka pokryta złotem.
[chyba dobrze?... gdzieś, słyszałem, że miała złote pokrycie...]
Była wojna II święta, była nowa władza -- radziecka, był nowy NBP,
były drukarnie?... Nie wiemy, jak dokładnie było. Ale wiemy, że po
tym wszystkim były deflacje (WGomułka) inflacje, hiperinflacje oraz
co najmniej dwie denominacje, z czego co najmniej jedna preferująca
środki zdeponowane w banku... I znów -- tylko w ludowym czy w każdym?...
Czy może wówczas były tylko ludowe banki w PRLi?... Bo chyba poza PRLą
nie było możliwości trzymania złotówek...

-=-

Przed jajkiem i kurą był cały łańcuch ewolucyjny...
[i owulacyjny także?...]

-=-

JF powoli (ale stanowczo) odpływa z tego świata w zaświaty.
MZ dostał spadek i chce pozbyć się kumpli. ;) A że nic tak
skutecznie nie czyści otoczenia jak głupota... ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Bilans pieniadza

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona