Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Biogazownie w Polsce

Biogazownie w Polsce

Data: 2015-12-17 10:08:01
Autor: u2
Biogazownie w Polsce
http://energetyka.salon24.pl/686577,biogazownie-w-polsce-bedzie-lepiej

Kilka lat temu rząd PO-PSL zapowiadał biogazowy boom w Polsce. Zamiast boomu w tej branży mamy - od wielu miesięcy – zastój, a w przypadku biogazowni rolniczych pełzający krach. Większość z nich w naszym kraju przynosi straty, a sporej części grozi bankructwo.

To dlatego Krzysztof Tchórzewski, minister energii, zapowiedział ostatnio, że tak zmieni ustawę o odnawialnych źródłach energii (uchwaloną wiosną tego roku i mającą obowiązywać od początku 2016 r.), by biogazownictwo mogło się u nas rozwijać. Ta ustawa przewiduje zmianę – od początku przyszłego roku – systemu wsparcia energetyki odnawialnej. Na tzw. system aukcyjny. Gdy poprzedni rząd zdecydował się na ów system i potem ogłosił jego szczegóły, branża biogazowa zaczęła alarmować, że w takim kształcie zablokuje on rozwój biogazownictwa w naszym kraju. Czyli de facto skaże tę branżę w naszym kraju na niebyt, bo na razie jest ona u nas w powijakach.

Dla porównania: Indie i Chiny mogą pochwalić się milionami chałupniczych biogazowych mikroinstalacji, w Niemczech jest 8 tys. biogazowni o łącznej mocy 4 tys. MW, a w Polsce mamy ich zaledwie 267 (ich moc to niecałe 200 MW). Największym potencjałem nasz kraj dysponuje w przypadku tzw. biogazowni rolniczych. Czyli takich, które wytwarzają biogaz z roślin (np. z kukurydzy, perzu wydłużonego, trawy, topinamburu) oraz z wszelkiego rodzaju odpadów rolno-spożywczych: gnojowicy, obornika, odchodów zwierzęcych, odpadów z przemysłu spożywczego, nadgniłych owoców i warzyw itd. Niestety, takich biogazowni mamy najmniej, bo zaledwie 70. Na dodatek to właśnie one są u nas obecnie w najtrudniejszej sytuacji. Trudniejszej niż biogazownie, działające przy oczyszczalniach ścieków i wysypiskach śmieci, które do produkcji używają wyłącznie odpadów (m.in. osadów ściekowych). Czyli darmowego surowca. Inaczej jest w przypadku istniejących biogazowni rolniczych w naszych kraju, bo one często były od początku nastawione na kukurydzę jako główny surowiec do produkcji. Kukurydzę, którą trzeba kupić lub wyhodować, co niemało kosztuje. Nastawiały się na ten droższy od innych surowiec – za radą niemieckich dostawców technologii, zakładając, że przy ówczesnej cenie tzw. zielonych certyfikatów (będących podstawą dotychczasowego systemu wsparcia energetyki odnawialnej w Polsce) także biogazownia pracująca na kukurydzy będzie opłacalnym biznesem.

Sęk w tym, że niedługo potem, w 2013 r., owe certyfikaty drastycznie staniały, co z kolei było wynikiem wadliwych przepisów. Zielone certyfikaty są z tego powodu wciąż dużo tańsze niż przed 2013 r., a do tego spadły u nas hurtowe ceny prądu, po jakich biogazownie sprzedają go do sieci. Efekt jest taki, że produkcja biogazu rolniczego w Polsce zamiast zysku zaczęła przynosić straty. Właściciele biogazowni próbowali je ograniczać, zmniejszając produkcję i szukając innych tańszych surowców. Mimo to nadal są często na minusie. Arkadiusz Witowski, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Producentów Biogazu Rolniczego, przestrzegł niedawno, że jeśli nic się nie zmieni, to niebawem dojdzie w naszym kraju do fali bankructw biogazowni.

Zmienić się miało na początku 2016 r. – wraz z wejściem w życie kluczowych zapisów ustawy o odnawialnych źródeł energii (chodzi m.in. o ograniczenie wsparcia dla tzw. współspalania biomasy i jego całkowitą likwidację w przypadku elektrowni wodnych powyżej 4 MW). Doprowadzić one miały bowiem do podwyższenia cen zielonych certyfikatów, z których nadal będą mogły korzystać elektrownie wybudowane przed końcem tego roku. O ile nie zdecydują się na przejście do nowego, aukcyjnego systemu wsparcia energetyki odnawialnej.

Sęk w tym, że jeszcze za poprzedniego rządu okazało się, iż rozdział ustawy o odnawialnych źródłach energii, w którym są owe zapisy oraz nowy aukcyjny system wsparcia, musi być zatwierdzony (notyfikowany) przez UE. To oznacza, że ich wejście w życie może opóźnić się o kilka miesięcy. Z drugiej jednak strony minister energii, Krzysztof Tchórzewski, zadeklarował, że poprawi w nowym aukcyjnym systemie warunki dla biogazowni. Tak, żeby mogły one u nas się rozwijać. Dlaczego minister chce to zrobić? W Polsce, jeśli chodzi o energetykę odnawialną, dynamicznie rozwijały się dotąd tylko elektrownie wiatrowe. Dużo dynamiczniej niż biogazownie, choć te drugie są – w polskich warunkach - lepszym źródłem energii. Po pierwsze mogą produkować prąd i ciepło niemal bez przerwy – w odróżnieniu od wiatraków. Wyprodukowaną przez nie energię można łatwo magazynować – w postaci gazu. Biogaz może – po oczyszczeniu – służyć także jako paliwo lub zastępować gaz ziemny. Jedna biogazownia to kilka-kilkanaście nowych miejsc pracy i dodatkowe stałe źródło dochodu dla rolników, dostarczających do niej surowiec. Tego wszystkiego nie da się powiedzieć o wiatrakach, do których bieżącej obsługi nie trzeba nikogo zatrudniać. Na dodatek instalacje biogazowe bez porównania mniej niż elektrownie wiatrowe ingerują w krajobraz. Kolejnym ich atutem jest fakt, że dzięki nim można taniej niż dotąd i mniej uciążliwie dla otoczenia zagospodarowywać odpady rolne (np. gnojowicę) i z przemysłu rolno-spożywczego. Choć trzeba przyznać, że jeśli biogazownia będzie wybudowana lub/i eksploatowana niezgodnie ze sztuką, to może bardzo uprzykrzać życie swoim sąsiadom. To jednak już zadanie państwa i samorządów: tak przypilnować inwestorów, by to do tego typu sytuacji nie dochodziło, a jeśli już dojdzie, to – nakazywać właścicielom takich biogazowni albo eliminować ich uchybienia albo je zamykać. Najlepszym zaś dowodem na to, że biogazownia nie musi być uciążliwa dla otoczenia są bardzo czułe na punkcie ochrony środowiska Niemcy, w których takich obiektów powstały już tysiące.


--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywajÄ… slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2015-12-17 12:58:41
Autor: Marek
Biogazownie w Polsce
W dniu czwartek, 17 grudnia 2015 10:08:03 UTC+1 u¿ytkownik u2 napisa³:
http://energetyka.salon24.pl/686577,biogazownie-w-polsce-bedzie-lepiej

Kilka lat temu rz±d PO-PSL zapowiada³ biogazowy boom w Polsce. Zamiast


Biogazownie w Niemczech sa rentowne, poniewaz sa przez rzad niemiecki subwencjonowane.

Prad, produkowany przez te gazownie, jest skupowany za cene znacznie wyzsza
niz prad, ktory plynie z sieci. W pewnym okresie bylo to chyba nawet 40 % wiecej.

Prad z wêgla musi byc ( nie znam relacji cen) znacznie tanszy niz ten z wiatrakow i biogazowni.

Chyba o wiele taniej jest wybudowac elektrownie weglowa, niz subwencjonowac biogazownie.



Biogazownie w Azji sa o wiele tansze ze wzgledow klimatycznych: poniewaz tam jest cieplej, nie trzeba budowac ocieplanych zbiornikow, ani instalacji do podgrzewania fermentujacej biomasy.
Poza tym, tamtejsze biogazownie zuzywaja gaz jako taki ( kuchnia), a w Europie produkuja pr±d.

Data: 2015-12-18 18:14:21
Autor: u2
Biogazownie w Polsce
W dniu 2015-12-17 o 21:58, Marek pisze:
Chyba o wiele taniej jest wybudowac elektrownie weglowa, niz subwencjonowac biogazownie.

jest rozwiazanie usraelskie z niecaly tysiak dularow :

https://www.indiegogo.com/projects/homebiogas-turn-your-waste-into-energy#/


--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywaj± slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2015-12-18 09:58:54
Autor: Zenek Kapelinder
Biogazownie w Polsce
W Polsce za dwie stowy mozna miec. Wystarczy uzywany tysiac litrowy plastikowy zbiornik kupic.

Data: 2015-12-19 06:04:24
Autor: Marek
Biogazownie w Polsce
W dniu pi±tek, 18 grudnia 2015 18:58:55 UTC+1 u¿ytkownik Zenek Kapelinder napisa³:
W Polsce za dwie stowy mozna miec. Wystarczy uzywany tysiac litrowy plastikowy zbiornik kupic.


I co dalej ? Usi±¶æ na nim i tam sraæ?
A pr±d bêdzie p³yn±³ medzy duzym palcem i fiutem.

Data: 2015-12-19 11:59:56
Autor: Zenek Kapelinder
Biogazownie w Polsce
Oni w tym namiocie biogaz robia przymule bagienny.

Data: 2015-12-19 15:12:37
Autor: u2
Biogazownie w Polsce

U¿ytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:56743eed$0$656$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2015-12-17 o 21:58, Marek pisze:
Chyba o wiele taniej jest wybudowac elektrownie weglowa, niz subwencjonowac biogazownie.

jest rozwiazanie usraelskie z niecaly tysiak dularow :

https://www.indiegogo.com/projects/homebiogas-turn-your-waste-into-energy#/


Co ty powiesz wypierdu¶?

 -- General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa,
Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
 wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
 takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
 poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
 najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
 niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywaj± slow 'antysemita',
 'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
 usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
 tworza mowe nienawisci".

Data: 2015-12-17 13:04:57
Autor: MarkWoydak
Biogazownie w Polsce
WON  KANALIO!


pawian "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:56727b72$0$639$65785112news.neostrada.pl...
http://energetyka.salon24.pl/686577,biogazownie-w-polsce-bedzie-lepiej

Kilka lat temu rząd PO-PSL zapowiadał biogazowy boom w Polsce. Zamiast boomu w tej branży mamy - od wielu miesięcy – zastój, a w przypadku biogazowni rolniczych pełzający krach. Większość z nich w naszym kraju przynosi straty, a sporej części grozi bankructwo.

To dlatego Krzysztof Tchórzewski, minister energii, zapowiedział ostatnio, że tak zmieni ustawę o odnawialnych źródłach energii (uchwaloną wiosną tego roku i mającą obowiązywać od początku 2016 r.), by biogazownictwo mogło się u nas rozwijać. Ta ustawa przewiduje zmianę – od początku przyszłego roku – systemu wsparcia energetyki odnawialnej. Na tzw. system aukcyjny. Gdy poprzedni rząd zdecydował się na ów system i potem ogłosił jego szczegóły, branża biogazowa zaczęła alarmować, że w takim kształcie zablokuje on rozwój biogazownictwa w naszym kraju. Czyli de facto skaże tę branżę w naszym kraju na niebyt, bo na razie jest ona u nas w powijakach.

Dla porównania: Indie i Chiny mogą pochwalić się milionami chałupniczych biogazowych mikroinstalacji, w Niemczech jest 8 tys. biogazowni o łącznej mocy 4 tys. MW, a w Polsce mamy ich zaledwie 267 (ich moc to niecałe 200 MW). Największym potencjałem nasz kraj dysponuje w przypadku tzw. biogazowni rolniczych. Czyli takich, które wytwarzają biogaz z roślin (np. z kukurydzy, perzu wydłużonego, trawy, topinamburu) oraz z wszelkiego rodzaju odpadów rolno-spożywczych: gnojowicy, obornika, odchodów zwierzęcych, odpadów z przemysłu spożywczego, nadgniłych owoców i warzyw itd. Niestety, takich biogazowni mamy najmniej, bo zaledwie 70. Na dodatek to właśnie one są u nas obecnie w najtrudniejszej sytuacji. Trudniejszej niż biogazownie, działające przy oczyszczalniach ścieków i wysypiskach śmieci, które do produkcji używają wyłącznie odpadów (m.in. osadów ściekowych). Czyli darmowego surowca. Inaczej jest w przypadku istniejących biogazowni rolniczych w naszych kraju, bo one często były od początku nastawione na kukurydzę jako główny surowiec do produkcji. Kukurydzę, którą trzeba kupić lub wyhodować, co niemało kosztuje. Nastawiały się na ten droższy od innych surowiec – za radą niemieckich dostawców technologii, zakładając, że przy ówczesnej cenie tzw. zielonych certyfikatów (będących podstawą dotychczasowego systemu wsparcia energetyki odnawialnej w Polsce) także biogazownia pracująca na kukurydzy będzie opłacalnym biznesem.

Sęk w tym, że niedługo potem, w 2013 r., owe certyfikaty drastycznie staniały, co z kolei było wynikiem wadliwych przepisów. Zielone certyfikaty są z tego powodu wciąż dużo tańsze niż przed 2013 r., a do tego spadły u nas hurtowe ceny prądu, po jakich biogazownie sprzedają go do sieci. Efekt jest taki, że produkcja biogazu rolniczego w Polsce zamiast zysku zaczęła przynosić straty. Właściciele biogazowni próbowali je ograniczać, zmniejszając produkcję i szukając innych tańszych surowców. Mimo to nadal są często na minusie. Arkadiusz Witowski, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Producentów Biogazu Rolniczego, przestrzegł niedawno, że jeśli nic się nie zmieni, to niebawem dojdzie w naszym kraju do fali bankructw biogazowni.

Zmienić się miało na początku 2016 r. – wraz z wejściem w życie kluczowych zapisów ustawy o odnawialnych źródeł energii (chodzi m.in. o ograniczenie wsparcia dla tzw. współspalania biomasy i jego całkowitą likwidację w przypadku elektrowni wodnych powyżej 4 MW). Doprowadzić one miały bowiem do podwyższenia cen zielonych certyfikatów, z których nadal będą mogły korzystać elektrownie wybudowane przed końcem tego roku. O ile nie zdecydują się na przejście do nowego, aukcyjnego systemu wsparcia energetyki odnawialnej.

Sęk w tym, że jeszcze za poprzedniego rządu okazało się, iż rozdział ustawy o odnawialnych źródłach energii, w którym są owe zapisy oraz nowy aukcyjny system wsparcia, musi być zatwierdzony (notyfikowany) przez UE. To oznacza, że ich wejście w życie może opóźnić się o kilka miesięcy. Z drugiej jednak strony minister energii, Krzysztof Tchórzewski, zadeklarował, że poprawi w nowym aukcyjnym systemie warunki dla biogazowni. Tak, żeby mogły one u nas się rozwijać. Dlaczego minister chce to zrobić? W Polsce, jeśli chodzi o energetykę odnawialną, dynamicznie rozwijały się dotąd tylko elektrownie wiatrowe. Dużo dynamiczniej niż biogazownie, choć te drugie są – w polskich warunkach - lepszym źródłem energii. Po pierwsze mogą produkować prąd i ciepło niemal bez przerwy – w odróżnieniu od wiatraków. Wyprodukowaną przez nie energię można łatwo magazynować – w postaci gazu. Biogaz może – po oczyszczeniu – służyć także jako paliwo lub zastępować gaz ziemny. Jedna biogazownia to kilka-kilkanaście nowych miejsc pracy i dodatkowe stałe źródło dochodu dla rolników, dostarczających do niej surowiec. Tego wszystkiego nie da się powiedzieć o wiatrakach, do których bieżącej obsługi nie trzeba nikogo zatrudniać. Na dodatek instalacje biogazowe bez porównania mniej niż elektrownie wiatrowe ingerują w krajobraz. Kolejnym ich atutem jest fakt, że dzięki nim można taniej niż dotąd i mniej uciążliwie dla otoczenia zagospodarowywać odpady rolne (np. gnojowicę) i z przemysłu rolno-spożywczego. Choć trzeba przyznać, że jeśli biogazownia będzie wybudowana lub/i eksploatowana niezgodnie ze sztuką, to może bardzo uprzykrzać życie swoim sąsiadom. To jednak już zadanie państwa i samorządów: tak przypilnować inwestorów, by to do tego typu sytuacji nie dochodziło, a jeśli już dojdzie, to – nakazywać właścicielom takich biogazowni albo eliminować ich uchybienia albo je zamykać. Najlepszym zaś dowodem na to, że biogazownia nie musi być uciążliwa dla otoczenia są bardzo czułe na punkcie ochrony środowiska Niemcy, w których takich obiektów powstały już tysiące.


-- General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywajÄ… slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Biogazownie w Polsce

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona