Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Black Swan

Black Swan

Data: 2010-12-22 08:49:10
Autor: Himera
Black Swan
Jeden z tych filmow co zostaja z widzem przez jakis czas. Glowna bohaterka Nina jest balerina perfekcjonistka ktorej calym zyciem jest balet. Film jest nasiakniety erotyzmem i scenami makabry. Zostajemy wciagnieci w swiat Niny i jej mroczne obsesje.
Daje 8/10. warty obejrzenia:)

--
Live and let Live.

Data: 2010-12-22 12:13:11
Autor: rs
Black Swan
On Wed, 22 Dec 2010 08:49:10 -0600, "Himera" <himera@zzz.org> wrote:

Jeden z tych filmow co zostaja z widzem przez jakis czas. Glowna bohaterka Nina jest balerina perfekcjonistka ktorej calym zyciem jest balet. Film jest nasiakniety erotyzmem i scenami makabry. Zostajemy wciagnieci w swiat Niny i jej mroczne obsesje.
Daje 8/10. warty obejrzenia:)

Portman jest tak wkurzajaca w pierwszej czesci filmu, ze az chce sie
krzyczec "die white swan cunt, die". pozniej, razem z wizjami, zaczyna
sie jazda. jak dla mnie to oskarowa kreacja. jakby nie byla ta rola
niesie caly film. <rs>

Data: 2010-12-22 15:59:42
Autor: Himera
Black Swan
"rs" <no.address@no.spam.pl> wrote in message news:27c4h6hhgi9cujhflntfs04nolpthpa5hn4ax.com...
On Wed, 22 Dec 2010 08:49:10 -0600, "Himera" <himera@zzz.org> wrote:

Jeden z tych filmow co zostaja z widzem przez jakis czas. Glowna bohaterka
Nina jest balerina perfekcjonistka ktorej calym zyciem jest balet. Film jest
nasiakniety erotyzmem i scenami makabry. Zostajemy wciagnieci w swiat Niny i
jej mroczne obsesje.
Daje 8/10. warty obejrzenia:)

Portman jest tak wkurzajaca w pierwszej czesci filmu, ze az chce sie
krzyczec "die white swan cunt, die". pozniej, razem z wizjami, zaczyna
sie jazda. jak dla mnie to oskarowa kreacja. jakby nie byla ta rola
niesie caly film. <rs>

:) o tym samym pomyslalam, az chce sie nia potrzasnac a pozniej wyslac na powazne leczenie psychiatryczne:)

nom oskary jakies beda na pewno.

--
Live and let Live.

Data: 2010-12-24 18:38:49
Autor: RedLite
Black Swan
W dniu 2010-12-22 18:13, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

Portman jest tak wkurzajaca w pierwszej czesci filmu, ze az chce sie
krzyczec "die white swan cunt, die".

Właśnie w tym jest feler - od początku wiadomo w jakim kierunku to pójdzie i jak się skończy

 jak dla mnie to oskarowa kreacja. jakby nie byla ta rola
niesie caly film.<rs>

true


--

signature

Data: 2010-12-26 13:33:24
Autor: rs
Black Swan
On Fri, 24 Dec 2010 18:38:49 +0100, RedLite <siete@ocho.es> wrote:

W dniu 2010-12-22 18:13, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

Portman jest tak wkurzajaca w pierwszej czesci filmu, ze az chce sie
krzyczec "die white swan cunt, die".

Właśnie w tym jest feler - od początku wiadomo w jakim kierunku to pójdzie i jak się skończy

jak przewidziales, jak sie akcja potoczyla, po tym jak naspawane panny
wyszly z knajpy, to ja ci poradze, zebys natychmiast zostal bankierem
inwestycyjnym. <rs>

Data: 2010-12-27 14:36:26
Autor: rs
Black Swan
On Mon, 27 Dec 2010 19:55:21 +0100, RedLite <siete@ocho.es> wrote:

W dniu 2010-12-26 19:33, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

jak przewidziales, jak sie akcja potoczyla, po tym jak naspawane panny
wyszly z knajpy, to ja ci poradze, zebys natychmiast zostal bankierem
inwestycyjnym.<rs>

I to było takie trudne trudne do przewidzenia :D? C'mon

cemrpvrż gn cnaan n) olłn jlpubjnan j qbzh orm zężpmlmal cemrm mnobepmą zngxę o) j cbcngem an ebmzbję b frxfvr m Gubznfrz - avr cemrwnjvn mnvagrerfbjnavn zężpmlmanzv v frxfrz j btóyr qbcvreb tql xnżr wrw rxfcrelzragbjnć bqxeljn j fbovr żąqmę; n + o + anexbglxv = frxf gą qehtą fnzn fboą :Q

n cbgrz cemlpubqmv qb qbzh v zbjv zngpr, mr omlxaryn bolqjh snprgbj j
onemr. qbqngxbjb gn cnana cb vzcermvr avp avr xbzovabjnyn. zvnyn cb
cebfgh gevcn, nyob cb anexbglxnpu nyob wnxvf fjbw ngnx pubebol. gb avr
zhfvnyb zavrp m frkrz v emnqmnzv avp jfcbyartb. v wrfmpmr, gb avr olyn
ban qehtn, ob gn qehtn emrpmljvfpvr vfgavnyn v wnx fvr cbmavrw
bxnmhwr, olyn avrwnxb xbgjvpn qb emrpmljvfgbfpv. wiesz, po fakcie mozna dorabiac rozne teorie, nawet, ze te dwie panny
byly ze soba splatane kwantowo, wydaje sie rownie odpowiednie. ale jak
powidzialem wczesniej, jesli wykombinowales, ze tak rozwinie sie
scena, to powinienes cala swoja kase natychmiast zainwestowac w
gielde.

Ale ja nie o tym, w ogóle nie w tym rzecz. Zabrakło mi elementu zaskoczenia w bardziej pryncypialnym kontekście.
Główne przesłanie filmu - cena artystycznej perfekcji == śmierć (lub co najmniej obłęd); truizm, ale ok. Problem w tym, Ĺźe to  przesłanie jest narzucane od początku projekcji, a nie jest pointą fabuły;

ale takie jest przeslanie baletu.  i sadze, ze nie powinno byc inne
przeslanie filmu. te dwie linie narracyjne sa rownolegle i musza sie
trzymac pewnych elementow wspolnych, zeby te spojnosc utrzymac.

taka samospełniająca się przepowiednia. I dla mnie to było minusem, bo liczyłem na jakąś przewrotność. Względem 'Zapaśnika' obserwuję spadek formy :D

hmmm. to generalnie zupelnie dwa rozne filmy pod wzgledem formy.
jedyna rzecz jaka byla wspolna to chwilowe narkotyki i chyba
zawieszenie ostatnie sceny.

Ale i tak należy się uznanie za zrobienie wciągającego, sugestywnego filmu o jakimś tam balecie :D

hmmm. <rs>

Data: 2010-12-27 20:54:58
Autor: RedLite
Black Swan
W dniu 2010-12-27 20:36, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

ale takie jest przeslanie baletu.  i sadze, ze nie powinno byc inne
przeslanie filmu.

A niby dlaczego? Bo klasyk to trzeba na kolanach? pff

hmmm. to generalnie zupelnie dwa rozne filmy pod wzgledem formy.
jedyna rzecz jaka byla wspolna to chwilowe narkotyki i chyba
zawieszenie ostatnie sceny.

Inna dziedzina, inna wrażliwość, inna forma narracji, ale temat jest w gruncie rzeczy bardzo podobny.


--

signature

Data: 2010-12-27 15:11:43
Autor: rs
Black Swan
On Mon, 27 Dec 2010 20:54:58 +0100, RedLite <siete@ocho.es> wrote:

W dniu 2010-12-27 20:36, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

ale takie jest przeslanie baletu.  i sadze, ze nie powinno byc inne
przeslanie filmu.
A niby dlaczego? Bo klasyk to trzeba na kolanach? pff

bo na tym polega cymes tego filmu, ze panna jest tak zbzikowana na
punkcie tej roli, ze w koncu staje sie odgrywana postacia.

hmmm. to generalnie zupelnie dwa rozne filmy pod wzgledem formy.
jedyna rzecz jaka byla wspolna to chwilowe narkotyki i chyba
zawieszenie ostatnie sceny.
Inna dziedzina, inna wrażliwość, inna forma narracji, ale temat jest w gruncie rzeczy bardzo podobny.

hmmm. nie sadze. w jednym bohater dazy do takiego konca, w drugim
bohaterka wrecz przeciwnie. tylko nieswiadomie i w sumie niechcacy. te
filmy maja generalnie dwa rozne przeslania. i jakby sie glebiej
zastanowic, to sa zupelnie o czym innym. trudno porownywac panienenke,
dla ktorej wlasnie otwiera sie swiatowa kariera z podstarzalym
wrestlerem, ktory chce swoja kariere jakos znaczaco zakonczyc. ale w sumie wrestling to tez balet, wiec moze cos w tym jest.  <rs>

Data: 2010-12-27 21:29:12
Autor: RedLite
Black Swan
W dniu 2010-12-27 21:11, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

hmmm. nie sadze. w jednym bohater dazy do takiego konca, w drugim
bohaterka wrecz przeciwnie. tylko nieswiadomie i w sumie niechcacy.

Ha! Właśnie nie! Właśnie nie.
Ona ma to wpojone w swoja osobowość; 'wanna be perfect' cały czas to powtarza. W trakcie filmu przekonuje się co to naprawdę oznacza i jak jest cena.

trudno porownywac panienenke,
dla ktorej wlasnie otwiera sie swiatowa kariera z podstarzalym
wrestlerem, ktory chce swoja kariere jakos znaczaco zakonczyc.

hmm, uważasz, że finałowy występ to początek dalszej kariery Niny? ;>



--

signature

Data: 2010-12-28 12:03:55
Autor: rs
Black Swan
On Mon, 27 Dec 2010 21:29:12 +0100, RedLite wrote:

W dniu 2010-12-27 21:11, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

hmmm. nie sadze. w jednym bohater dazy do takiego konca, w drugim
bohaterka wrecz przeciwnie. tylko nieswiadomie i w sumie niechcacy.

Ha! Właśnie nie! Właśnie nie.
Ona ma to wpojone w swoja osobowość; 'wanna be perfect' cały czas to powtarza. W trakcie filmu przekonuje się co to naprawdę oznacza i jak jest cena.

ale nie powiesz chyba, ze zrobienie sobie kuku, w takiej sytuacji i w taki
sposob jest dazeniem do perfekcji, chyba ze wiesz cos czego ja nie
zauwazylem w filmie.
 
trudno porownywac panienenke,
dla ktorej wlasnie otwiera sie swiatowa kariera z podstarzalym
wrestlerem, ktory chce swoja kariere jakos znaczaco zakonczyc.

hmm, uważasz, że finałowy występ to początek dalszej kariery Niny? ;>

skad taki wniosek? jej ciezka praca (bo do tego sieodnosilem) wskazywala,
na to ze miala (mogla miec) przed soba kariere i to co widzimy w filmie to
jest wlasnie jej poczatek. ostatnia scena i co sie stanie juz pozniej,
podobnie jak w wrestlerze, zostaja pozostawione widzowi do interpretacji.
sadze, ze logiczniejszym, ze wzgledu  na to jak przebiegaly te rownolegle
scenariusze (balet, rzeczywistosc) by bylo przyjac, ze po zakonczeniu filmu
juz kariery nie ma. <rs>

Data: 2010-12-28 19:17:16
Autor: RedLite
Black Swan
W dniu 2010-12-28 18:03, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

ale nie powiesz chyba, ze zrobienie sobie kuku, w takiej sytuacji i w taki
sposob jest dazeniem do perfekcji, chyba ze wiesz cos czego ja nie
zauwazylem w filmie.

To jest skutek uboczny tegoż dążenia. Przecież nie zrobiła tego intencjonalnie (sporo czynników/bodźców złożyło się na to na to że straciła nad sobą kontrolę)

skad taki wniosek? jej ciezka praca (bo do tego sieodnosilem) wskazywala,
na to ze miala (mogla miec) przed soba kariere i to co widzimy w filmie to
jest wlasnie jej poczatek.

Wiesz, balet to sie pewnie zaczyna w wieku lat 10 czy tam ilu, a taka Wynona (Beth) to już baletowa babcia (sic!) :>
A tak na serio, to fakt - Nina stoi u progu wielkiej kariery ale...

ostatnia scena i co sie stanie juz pozniej,
podobnie jak w wrestlerze, zostaja pozostawione widzowi do interpretacji.
sadze, ze logiczniejszym, ze wzgledu  na to jak przebiegaly te rownolegle
scenariusze (balet, rzeczywistosc) by bylo przyjac, ze po zakonczeniu filmu
juz kariery nie ma.<rs>

Tja, na scenie Nina umiera tylko symbolicznie a postępująca choroba psychiczna nagle się cofa :D C'mon


--

signature

Data: 2010-12-28 13:54:51
Autor: rs
Black Swan
On Tue, 28 Dec 2010 19:17:16 +0100, RedLite wrote:

W dniu 2010-12-28 18:03, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

ale nie powiesz chyba, ze zrobienie sobie kuku, w takiej sytuacji i w taki
sposob jest dazeniem do perfekcji, chyba ze wiesz cos czego ja nie
zauwazylem w filmie.

To jest skutek uboczny tegoż dążenia. Przecież nie zrobiła tego intencjonalnie (sporo czynników/bodźców złożyło się na to na to że straciła nad sobą kontrolę)

alez skad. to jest skutek uboczny ataku choroby psychicznej.
 
ostatnia scena i co sie stanie juz pozniej,
podobnie jak w wrestlerze, zostaja pozostawione widzowi do interpretacji.
sadze, ze logiczniejszym, ze wzgledu  na to jak przebiegaly te rownolegle
scenariusze (balet, rzeczywistosc) by bylo przyjac, ze po zakonczeniu filmu
juz kariery nie ma.<rs>

Tja, na scenie Nina umiera tylko symbolicznie a postępująca choroba psychiczna nagle się cofa :D C'mon

przeciez napisalem cos wrecz przeciwnego. <rs>

Data: 2010-12-28 20:26:00
Autor: RedLite
Black Swan
W dniu 2010-12-28 19:54, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

alez skad. to jest skutek uboczny ataku choroby psychicznej.

  Wiadomo, że w istocie jest to skutek choroby, ale nasilenie się tej choroby i samo schorzenie nie wzięło się znikąd. I to właśnie ten film pokazuje (Gdyby nie obsesyjne dążenie do bycia perfekcyjnym artystą, gdyby nie ogromne wyzwanie losu i szansa na qłówną rolę, gdyby nie niańczenie nadopiekuńczej matki (etc.,etc.) to pewnie nic by jej się nie stało :D)

przeciez napisalem cos wrecz przeciwnego.<rs>


Sori, przeczytałem (nie wiem jak :D) 'trudniej by było przyjąć że'.
My bad.

--

signature

Data: 2010-12-28 14:45:06
Autor: rs
Black Swan
On Tue, 28 Dec 2010 20:26:00 +0100, RedLite wrote:

W dniu 2010-12-28 19:54, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

alez skad. to jest skutek uboczny ataku choroby psychicznej.

  Wiadomo, że w istocie jest to skutek choroby, ale nasilenie się tej choroby i samo schorzenie nie wzięło się znikąd. I to właśnie ten film pokazuje (Gdyby nie obsesyjne dążenie do bycia perfekcyjnym artystą, gdyby nie ogromne wyzwanie losu i szansa na qłówną rolę, gdyby nie niańczenie nadopiekuńczej matki (etc.,etc.) to pewnie nic by jej się nie stało :D)

nie wiemy dlaczego bohaterka jest chora. jej obsesja pracy (i rzeczy, ktore
na nia wplywaja) nie musi byc przyczyna. w tym swiatku (jak i w wielu
innych) by byc w czolowce swiatowej, to trzeba niezle zasuwac i ludzie nie
wariuja. akcja filmu sugeruje widzowi, ze to przygotowywanie sie i zagranie
takiej dwoistej roli ma wplyw, na jej stan psychiczny, co jest zasadniczo
zgodne z regulami tego gatunku. <rs>

Data: 2010-12-27 19:58:53
Autor: RedLite
Black Swan
W dniu 2010-12-26 19:33, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

jak przewidziales, jak sie akcja potoczyla, po tym jak naspawane panny
wyszly z knajpy, to ja ci poradze, zebys natychmiast zostal bankierem

I to było takie trudne trudne do przewidzenia :D? C'mon

cemrpvrż gn cnaan n) olłn jlpubjnan j qbzh orm zężpmlmal cemrm mnobepmą zngxę o) j cbcngem an ebmzbję b frxfvr m Gubznfrz - avr cemrwnjvn mnvagrerfbjnavn zężpmlmanzv v frxfrz j btóyr qbcvreb tql xnżr wrw rxfcrelzragbjnć bqxeljn j fbovr żąqmę; n + o + anexbglxv = frxf gą qehtą fnzn fboą :Q

Ale ja nie o tym, w ogóle nie w tym rzecz. Zabrakło mi elementu zaskoczenia w bardziej pryncypialnym kontekście.
Główne przesłanie filmu: pran neglfglpmarw cresrxpwv == śzvreć (yho pb anwzavrw bołęq); truizm, ale ok. Problem w tym, że to  przesłanie jest narzucane od początku projekcji, a nie jest pointą fabuły; taka samospełniająca się przepowiednia. I dla mnie to było minusem, bo liczyłem na jakąś przewrotność. Względem 'Zapaśnika' obserwuję spadek formy :D

Ale i tak należy się uznanie za zrobienie wciągającego, sugestywnego filmu o jakimś tam balecie :D


--
signature

Data: 2011-01-01 16:34:33
Autor: Skylla
Black Swan
W dniu 2010-12-24 18:38, RedLite pisze:
W dniu 2010-12-22 18:13, oskarżony *rs*, zeznał co następuje:

Portman jest tak wkurzajaca w pierwszej czesci filmu, ze az chce sie
krzyczec "die white swan cunt, die".

Właśnie w tym jest feler - od początku wiadomo w jakim kierunku to pójdzie i jak się skończy

 jak dla mnie to oskarowa kreacja. jakby nie byla ta rola
niesie caly film.<rs>
Jak dla mnie gra trochę zbyt "intensywnie". Wolałbym więcej subtelności. To zresztą mój zarzut do całego filmu.
A co do Portman - ciągle pamiętam, gdy jeszcze jako dziewczynka "ukradła" cały "Beautiful Girls" (1996) - bardzo fajny zresztą film.
Tam błysnęła lekkością, tutaj nadto, jak dla mnie, teatralna i trochę to zbyt samurajskie wszystko;-).
Ale film na pewno wart zobaczenia.
S.

Data: 2010-12-25 17:22:15
Autor: Artur Wieckowski
Black Swan
ďťżUĹźytkownik "rs"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:27c4h6hhgi9cujhflntfs04nolpthpa5hn@4ax.com...
Portman jest tak wkurzajaca w pierwszej czesci filmu, ze az chce sie
krzyczec "die white swan cunt, die". pozniej, razem z wizjami, zaczyna
sie jazda. jak dla mnie to oskarowa kreacja. jakby nie byla ta rola
niesie caly film. <rs>

Labedzia jeszcze nie widzialem..ale z rol 2010 na pierwszym miejscu w wyscigu po statuetke postawilbym na Julianne Moore z dzieciakow..

pozdr,
AW

Data: 2010-12-26 13:32:04
Autor: rs
Black Swan
On Sat, 25 Dec 2010 17:22:15 +0100, "Artur Wieckowski"
<ar.bez.wieckowski@gmail.com> wrote:

?Użytkownik "rs"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:27c4h6hhgi9cujhflntfs04nolpthpa5hn@4ax.com...
Portman jest tak wkurzajaca w pierwszej czesci filmu, ze az chce sie
krzyczec "die white swan cunt, die". pozniej, razem z wizjami, zaczyna
sie jazda. jak dla mnie to oskarowa kreacja. jakby nie byla ta rola
niesie caly film. <rs>

Labedzia jeszcze nie widzialem..ale z rol 2010 na pierwszym miejscu w wyscigu po statuetke postawilbym na Julianne Moore z dzieciakow..

albo bening za "mother and child". w dzieciakach tez byla swietna, ale
to jako rola drugoplanowa. <rs>

Data: 2011-01-01 16:38:09
Autor: Skylla
Black Swan

Labedzia jeszcze nie widzialem..ale z rol 2010 na pierwszym miejscu w wyscigu po statuetke postawilbym na Julianne Moore z dzieciakow..
albo bening za "mother and child". w dzieciakach tez byla swietna, ale
to jako rola drugoplanowa.<rs>
Nie ukrywam, że po tym poście, zobaczyłem "Kids..." - cóż - film jak film, role jak role - nie jest źle, ale oskarowo tez IMHO nie, J. Moore widziałem w lepszej formie.
Teraz zabiorę się za "Mother...", choć na pierwszy rzut oka film wydaje mi się mało zachęcający...
S.

Data: 2011-01-01 22:33:10
Autor: Skylla
Black Swan
W dniu 2011-01-01 16:38, Skylla pisze:

Labedzia jeszcze nie widzialem..ale z rol 2010 na pierwszym miejscu w wyscigu po statuetke postawilbym na Julianne Moore z dzieciakow..
albo bening za "mother and child". w dzieciakach tez byla swietna, ale
to jako rola drugoplanowa.<rs>
Nie ukrywam, że po tym poście, zobaczyłem "Kids..." - cóż - film jak film, role jak role - nie jest źle, ale oskarowo tez IMHO nie, J. Moore widziałem w lepszej formie.
Teraz zabiorę się za "Mother...", choć na pierwszy rzut oka film wydaje mi się mało zachęcający...
S.
No i po seansie. Film o niebo lepszy. Prawie doskonały w swoim gatunku. Jedyne zastrzeżenie, że znów momentami nieco zbyt dramatyczny i przekombinowany. Ale i tak jeden z lepszych, jakie ostatnio widziałem. Rola Bening także niczego sobie.
Zdecydowanie warto zobaczyć. Dlaczego tego nie było w kinach naszych popkornowych....?
S.

Data: 2010-12-26 20:18:53
Autor: Street Fighter
Black Swan
Użytkownik rs napisał:
On Wed, 22 Dec 2010 08:49:10 -0600, "Himera" <himera@zzz.org> wrote:

Jeden z tych filmow co zostaja z widzem przez jakis czas. Glowna bohaterka Nina jest balerina perfekcjonistka ktorej calym zyciem jest balet. Film jest nasiakniety erotyzmem i scenami makabry. Zostajemy wciagnieci w swiat Niny i jej mroczne obsesje.
Daje 8/10. warty obejrzenia:)

Portman jest tak wkurzajaca w pierwszej czesci filmu, ze az chce sie
krzyczec "die white swan cunt, die". pozniej, razem z wizjami, zaczyna
sie jazda. jak dla mnie to oskarowa kreacja. jakby nie byla ta rola
niesie caly film. <rs>

Aronosdky i wszystko jasne ;) A wlasciwie to wrecz przeciwnie :)

Data: 2011-01-29 23:26:37
Autor: Wazooon
Black Swan
On 22/12/2010 2:49 PM, Himera wrote:
Jeden z tych filmow co zostaja z widzem przez jakis czas. Glowna bohaterka
Nina jest balerina perfekcjonistka ktorej calym zyciem jest balet. Film jest
nasiakniety erotyzmem i scenami makabry. Zostajemy wciagnieci w swiat Niny i
jej mroczne obsesje.
Daje 8/10. warty obejrzenia:)

Jak dla mnie rewelacyjna rozrywka. Kilka scen bym wycial. Nie bede spojlerowal jednak. Miejscami historia troszeczke naciagnieta ale ogolnie jestem pod wrazeniem. Prowadzenie kamery bardzo przemawiajace do mnie chociaz miejscami troche przesadzone "drganie". Ech. Mowcie co chcecie dla mnie Aronofski nie spuszcza z tonu i kazdy jego film ogladam z przyjemnoscia.

Pozdr,
Wazooon.

Data: 2011-02-13 11:49:40
Autor: schizo123
Black Swan
W dniu 2011-01-30 00:26, Wazooon pisze:
scen bym wycial. Nie bede spojlerowal jednak. Miejscami historia
troszeczke naciagnieta ale ogolnie jestem pod wrazeniem. Prowadzenie k

A ja jak na Aronofsiego filmy patrzę podejrzliwie i nie byłam zachwycona niczym po Pi i Requem to Black Swan bardzo mi się podobał. Może właśnie przez tą "podejrzliwość" mile się rozczarowałam

pzdr
schizoidalna

Black Swan

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona