# Mariusz Błaszczak, co jest wiedzą znaną ogółowi społeczeństwa dla przypieprzenia PO zrobi wszystko i w tej materii temat na jaki mówi nie jest specjalnie istotny. Generalna zasada jest taka, jeśli rząd, lub prezydent mówi A, to on w imieniu PIS-u powie B. Poziom skretynienia poszczególnych wypowiedzi nie ma ograniczeń. Po prostu taka błaszczakowizna stosowana w każdym mozliwym wymiarze.

Ostatnio błaszczakowizna dała znać o sobie przy okazji komentowania wizyty Obamy i spotkania prezydentów Europy Środkowo-Wschodniej w Warszawie. Jak wiadomo z uwagi na zaproszenie przez kancelarię RP na tę uroczystość prezydent Kosowa, spotkanie zbojkotowała Serbia. Słowacy i Rumuni najprawdopodobniej się pojawią.

Tym czasem ustami Błszczaka PIS skrytykował zaproszenie prezydent uznanego przecież przez Polskę Kosowa. To nic, że za tym uznaniem opowiadał się mocno przed trzema laty Lech Kaczyński. Teraz zaprasza Komorowski, więc trzeba dowalić. Mariusz Błaszcak stwierdził w Wiadomościach, że bardzo źle się stało, iż zapraszono do Warszawy prezydent Kosowa bowiem psujemy sobie tym dobre relacje z Serbią.

Może ktoś mądrzejszy podpowie mi jakie interesy prowadzi Polska z Serbią i dlaczego te relacje są tak istotne?

Tu poseł Błaszczak osiągnął szczytowe poziomy błaszczakowizny. Myślałby ktoś, że PIS ujmie się raczej za młodym, małym krajem bardzo mocno dotkniętym min. serbskimi czystkami etnicznymi. Gdzież tam. Skoro władze Kosowa zaprosił Komorowski to my PIS wolimy Serbów, którzy rzeźników wojny bałkańskiej czczą niczym nadnaturalnych bożków.

Panu Mariuszowi bezustanne występy telewizyjne wyraźnie szkodzą, bowiem z podpory PIS staje się pośmiewiskiem tej partii. Jeśli tak dalej pójdzie i poziom błaszczakowizny w Błaszczaku nie ulegnie zmienjszeniu to ku chwale partii trzeba będzie zastąpić go  Błaszcakiem bis. Kandydatów w PIS nie brakuje. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hf9gj

--
stevep