Data: 2010-10-05 14:35:39 | |
Autor: Pawel Ratajczak | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Witajcie,
MiaĹem dziĹ rano w drodze do pracy "przyjemnoĹÄ" spotkania siÄ z autem. KrĂłtki opis sytuacji: WyjeĹźdĹźaĹem z podporzÄ dkowanej (PoznaĹ, wyjazd z Plac WolnoĹci na Ratajczak w kierunku do Cyryla) w prawo. JechaĹy samochody, ale oceniĹem, Ĺźe ze spokojem mogÄ wyjechaÄ przed nadjeĹźdĹźajÄ cym, ktĂłry moĹźe odbije troszkÄ w lewo, aby mnie wyprzedziÄ. Ten po chwili mnie wyminÄ Ĺ po czym wĹÄ czyĹ migacz w prawo, daĹ po stopach i beztrosko rozpoczÄ Ĺ parkowanie tuĹź przed moim nosem. Z mojej strony ostre hamowanie, wyleciaĹem przez kierownicÄ w tyĹ auta, po ktĂłrym osunÄ Ĺem siÄ na ziemiÄ a rower upadĹ za autem. W sumie tym razem udaĹo mi siÄ wypiÄ Ä SPD i zrobiĹem swego rodzaju nurka do przodu przez kierownice amortyzujÄ c uderzenie w auto wyciÄ gniÄtymi rÄkoma. Kobieta wyleciaĹa najpierw z tekstami co Pan zrobiĹ przecieĹź miaĹam migacz a potem zaczÄĹa siÄ interesowaÄ czy nic mi nie jest. Suma summarum nic nikomu siÄ nie staĹo, nawet odzienie nie ucierpiaĹo, ja spieszyĹem siÄ do pracy i nie miaĹem ochoty na wdawanie siÄ w dyskusje czy oczekiwanie na ewentualny przyjazd Policji niemniej urodziĹo mi siÄ kilka pytaĹ: 1. Czy waszym zdaniem opisany sposĂłb wĹÄ czenia sie roweru do ruchu jest zgodny z przepisami? 2. Czy w takich sytuacjach jednak nie powinno siÄ wezwaÄ Policji i/lub lekarza, bo czĹowiek moĹźe byÄ w szoku i uwaĹźaÄ, Ĺźe nic siÄ nie staĹo? Sam zastanawiaĹem siÄ jak do tego doszĹo i dopiero po okoĹo godzinie od zdarzenie byĹem w stanie przypomnieÄ sobie wszystkie szczegĂłĹy. Z gĂłry dziÄki za Wasze odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie, PaweĹ |
|
Data: 2010-10-05 10:52:09 | |
Autor: Michal Brzozowski | |
Bliskie spotkanie z autem | |
On Oct 5, 2:35 pm, Pawel Ratajczak <10s...@pratajczak.pl> wrote:
2. Czy w takich sytuacjach jednak nie powinno się wezwać Policji i/lub Wydaje mi sie, ze jest obowiazek wezwania pogotowia, lub zawiezienia do szpitala, jesli nastapil kontakt fizyczny osoba-samochod. Ale moge sie mylic. |
|
Data: 2010-10-05 19:56:41 | |
Autor: MadMan | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 5 Oct 2010 10:52:09 -0700 (PDT), Michal Brzozowski napisał(a):
Wydaje mi sie, ze jest obowiazek wezwania pogotowia, lub zawiezienia Chyba się mylisz, niemniej takie działanie jest na pewno mocno wskazane z powodu szoku pourazowego. Po wypadku po prostu jesteś tak napompowany adrenaliną że nic cię nie boli. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-10-06 13:20:46 | |
Autor: Pawel Ratajczak | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 19:56, MadMan pisze:
Wydaje mi sie, ze jest obowiazek wezwania pogotowia, lub zawiezieniaChyba się mylisz, niemniej takie działanie jest na pewno mocno wskazane Potwierdzam, ponieważ jeszcze wczoraj wieczorem zacząłem odczuwać dość silny ból z lewej strony szeroko pojętego brzucha bylem dziś u lekarza. Potwierdziła, że w takich zdarzeniach wydziela się cała masa endorfin, które znieczulają i nie jest się w stanie ocenić swojego stanu. Uspokoiła mnie, że to tylko odbicia, które pobolą jakiś czas. Pozdrawiam serdecznie, Paweł |
|
Data: 2010-10-05 14:43:41 | |
Autor: PeJot | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 14:35, Pawel Ratajczak pisze:
KrĂłtki opis sytuacji: OsobiĹcie na coĹ takiego nie liczÄ, choÄby ze wzglÄdu Ĺźe nie mam widocznoĹci lewego pasa z perspektywy kierowcy. -- P. Jankisz O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html "DopĂłki nie skorzystaĹem z Internetu, nie wiedziaĹem, Ĺźe na Ĺwiecie jest tylu idiotĂłw" StanisĹaw Lem |
|
Data: 2010-10-05 15:03:43 | |
Autor: Pawel Ratajczak | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 14:43, PeJot pisze:
OsobiĹcie na coĹ takiego nie liczÄ, choÄby ze wzglÄdu Ĺźe nie mam ChodziĹo mi o to, Ĺźe szerokoĹÄ jezdni spokojnie umoĹźliwia wyprzedzenie rowerzysty bez zjeĹźdĹźania na przeciwny pas ruchu, ale zjeĹźdĹźajÄ c delikatnie w lewo do w kierunku do Ĺrodka jezdni. Pozdrawiam serdecznie, PaweĹ |
|
Data: 2010-10-05 15:52:34 | |
Autor: PeJot | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 15:03, Pawel Ratajczak pisze:
W dniu 2010-10-05 14:43, PeJot pisze: Co nie znaczy Ĺźe wĂłwczas byĹy do tego warunki. -- P. Jankisz O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html "DopĂłki nie skorzystaĹem z Internetu, nie wiedziaĹem, Ĺźe na Ĺwiecie jest tylu idiotĂłw" StanisĹaw Lem |
|
Data: 2010-10-05 14:43:44 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Pawel Ratajczak bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje/kwiczy (niepotrzebne
skreślić): 1. Czy waszym zdaniem opisany sposób włączenia sie roweru do ruchu jest Jeżeli samochód musiał faktycznie "odbić w lewo" albo hamować to było wymuszenie pierwszeństwa. To tak w myśl PoRDu. 2. Czy w takich sytuacjach jednak nie powinno się wezwać Policji i/lub Policję trzeba było wezwać, bo pani zajechała Ci drogę, bez względu na to, czy wrzuciła kierunkowskaz, czy nie. Miała obowiązek ustąpić Ci pierwszeństwa. IMO: wymuszenie to był Twój błąd, zajechanie Ci drogi i w efekcie OTB - jej. Ja bym zadzwonił po policję i do szefa, że miałem wypadek, chgw czy i o której dotrę. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | Bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2010-10-05 14:54:43 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Bliskie spotkanie z autem | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'marcus075' Karweta"
1. Czy waszym zdaniem opisany sposób włączenia sie roweru do ruchu jestJeżeli samochód musiał faktycznie "odbić w lewo" albo hamować to było O tyle ciężkie do oceny, że przeciętny rowerzysta jednak osiąga prędkości niższe niż przeciętny samochód. W związku z tym samochód i tak będzie musiał zwolnić bądź wyprzedzić rowerzystę, tylko stać się to może bliżej skrzyżowania, bądź dalej. To dość płynna kwestia. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-10-05 15:10:42 | |
Autor: Pawel Ratajczak | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 14:43, Marek 'marcus075' Karweta pisze:
IMO: wymuszenie to był Twój błąd, zajechanie Ci drogi i w efekcie OTB - No właśnie jeśli pierwsze było wymuszeniem to pytanie, czy drugie może zostać potraktowane jako następstwo wymuszenia. Pozdrawiam serdecznie, Paweł |
|
Data: 2010-10-05 16:38:38 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Pawel Ratajczak bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje/kwiczy (niepotrzebne
skreślić): W dniu 2010-10-05 14:43, Marek 'marcus075' Karweta pisze: IMO nie. Sytuacja na drodze się zmieniła, nieważne są okoliczności i legalność tej zmiany. Kierowca _musi_ zareagować na nią zgodnie z prawem. Per analogiam: jak widzisz, że samochód zajeżdża Ci drogę to zwalniasz, a nie pedałujesz dalej, nie? (dobra, przyznaję, mało trafiona.) -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | Bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2010-10-06 17:44:35 | |
Autor: mt | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
IMO nie. Sytuacja na drodze się zmieniła, nieważne są okoliczności i Abstrahując już od sytuacji autora wątku, to nie, kierowca nie musi zareagować zgodnie z prawem w przypadku, jeżeli na drodze dochodzi do zmiany sytuacji będącej wynikiem chociażby nieprzepisowego zachowania się innego uczestnika ruchu. -- marcin |
|
Data: 2010-10-05 21:26:04 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 5 Oct 2010 14:43:44 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):
Policję trzeba było wezwać, bo pani zajechała Ci drogę, Jak dla mnie tu nie było żadnego zajechania. Wyjechał przed samochód, ten go wyprzedził (podejrzewam w trybie awaryjnym) i wrócił na właściwy tor. Po czym zaczął hamować. A rowerzysta z niewątpliwie sprawnymi hamulcami nie zachował bezpiecznej odległości. -- marcin |
|
Data: 2010-10-05 21:42:56 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje/kwiczy (niepotrzebne skreślić):
Dnia Tue, 5 Oct 2010 14:43:44 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a): Mnie tam uczyli, że w takiej sytuacji to się zwalnia, a nie przyśpiesza, no ale co ja się tam znam. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | Bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2010-10-06 07:20:41 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 5 Oct 2010 21:42:56 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):
Mnie tam uczyli, że w takiej sytuacji to się zwalnia, a nie przyśpiesza, no Świetnie, jak masz czas i miejsce. A jak ci wyskakuje coś przed nos to czasami nie ma jak zwolnić tylko się wyprzedza/omija nie trzeba przyspieszać, a można nawet wyprzedzić zwalniając. -- marcin |
|
Data: 2010-10-05 22:25:40 | |
Autor: amrac | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 05.10.2010 21:26, zly pisze:
Dnia Tue, 5 Oct 2010 14:43:44 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a): Wszystko zależy od tego jak długo rowerzysta jechał za panią. Bo jeśli jechał długo utrzymując małą odległość to masz rację ale z relacji wątkodawcy wynika, że ledwo skręcił, nabrał prędkości po czym pani WYPRZEDZIŁA (a nie wyminęła, no nauczycie się w końcu tych trzech czy czterech definicji na krzyż) po czym zachamowała co niewątpliwiej stawią ją w roli winowajcy kolizji. |
|
Data: 2010-10-06 07:25:54 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 05 Oct 2010 22:25:40 +0200, amrac napisał(a):
Wszystko zależy od tego jak długo rowerzysta jechał za panią. Wszystko zależy od wszystkiego :) jechał długo utrzymując małą odległość to masz rację ale z relacji wątkodawcy wynika, że ledwo skręcił, nabrał prędkości po czym pani WYPRZEDZIŁA (a nie wyminęła, no nauczycie się w końcu tych trzech czy czterech definicji na krzyż) Ale to chyba nie do mnie? po czym zachamowała co niewątpliwiej stawią ją w roli winowajcy kolizji. Jak już pouczasz o definicjach, to zerknij do słownika ;) Teoretyzujemy, ale sęk w tym, że pani mogła mieć w planach parkowanie w tamtym miejscu. I gdyby nie zahamowała to musiałaby jechać do jakiegoś następnego zjazdu robić nawrotkę, etc. To rower był tu intruzem który spowodował niebezpieczną sytuację. Ona zamierzała parkować, on wyskoczył pod koła, wyprzedziła go i dokończyła manewr parkowania. Tak ja to widzę. -- marcin |
|
Data: 2010-10-06 09:33:10 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Jak już pouczasz o definicjach, to zerknij do słownika ;) Sory, ale jeśli ja szukam miejsca do parkowania to nikogo nie wyprzedzam, tylko daję kierunkowskaz w prawo i się wlokę. Paniusi pewnie nie chciało się wlec za rowerem bo to "wiadomo, że wolne" tylko nie wzięła poprawki, że ona w tym momencie też była wolna, w dodatku powodowała utrudnienie w ruchu szukając miejsca. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-06 10:12:48 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 09:33:10 +0200, johnkelly napisał(a):
Sory, ale jeśli ja szukam miejsca do parkowania to nikogo nie wyprzedzam, tylko daję kierunkowskaz w prawo i się wlokę. Paniusi pewnie nie chciało się wlec za rowerem Sory, ale czytasz wątek? Paniusia nie jechała za rowerem, na paniusi rower wymusił pierwszeństwo. wzięła poprawki, że ona w tym momencie też była wolna, w dodatku powodowała utrudnienie w ruchu szukając miejsca. bredzisz człowieku -- marcin |
|
Data: 2010-10-06 10:28:47 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Sory, ale jeśli ja szukam miejsca do parkowania to nikogo nie wyprzedzam, tylko daję kierunkowskaz w prawo i się wlokę. Paniusi pewnie nie chciało się wlec za rowerem Czyli twierdzisz, że jak ktoś na tobie wymusi pierwszeństwo, to ty masz prawo go wyprzedzić, po czym ukarać hamując? wzięła poprawki, że ona w tym momencie też była wolna, w dodatku powodowała utrudnienie w ruchu szukając miejsca. To miło, że pajacujesz. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-06 11:04:37 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 10:28:47 +0200, johnkelly napisał(a):
Czyli twierdzisz, że jak ktoś na tobie wymusi pierwszeństwo, to ty masz prawo go wyprzedzić, po czym ukarać hamując? Nic takiego nie twierdzę naucz się czytać ze zrozumieniem. Jest sytuacja taka, że nie ma innego wyjścia jak wyprzedzić. Jeśli tego nie ogarniasz to nie mamy o czym dyskutować za bardzo O ukaraniu też tu nie było mowy. To miło, że pajacujesz.wzięła poprawki, że ona w tym momencie też była wolna, w dodatku powodowała utrudnienie w ruchu szukając miejsca.bredzisz człowieku Naprawdę jesteś taki głupi, czy tylko prowokujesz? -- marcin |
|
Data: 2010-10-06 11:42:49 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Dnia Wed, 06 Oct 2010 10:28:47 +0200, johnkelly napisał(a): ....i zahamować przed bezczelnym, który wymusił. Jeśli tego nie ogarniasz to nie mamy o czym dyskutować za bardzo Kiedy ja widzę, że ty tego nie ogarniasz. Rowerzysta wymusił pierwszeństwo, po czym został wyprzedzony przez samochód, który po przejechaniu nastu metrów zatrzymał się przed nim, czego efektem była kolizja. Jestem ciekaw, czy gdyby zamiast roweru był inny pojazd, to czy kierowca wykonywałby te same manewry - obawiam się, że nie. Mimo to kilka razy, jako kierowca, byłem ofiarą podobnych sytuacji. Jedzie se taki główną drogą, sygnalizuje skręt w prawo, wyjeżdżam z podporządkowanej, po czym okazuje się, że dureń nie chciał skręcić tylko zaparkować więc pojechał prosto. Pół biedy, gdy taki wie, że popełnił błąd - zdarzają się pajace mrugający światłami, trąbiący i właśnie wyprzedzający z zajeżdżaniem drogi. To miło, że pajacujesz.wzięła poprawki, że ona w tym momencie też była wolna, w dodatku powodowała utrudnienie w ruchu szukając miejsca.bredzisz człowieku Pajacuj dalej, na zdrowie. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-06 11:52:25 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 11:42:49 +0200, johnkelly napisał(a):
...i zahamować przed bezczelnym, który wymusił. nie. jechać dalej przed siebie, aż się skończy paliwo Kiedy ja widzę, że ty tego nie ogarniasz. Rowerzysta wymusił pierwszeństwo, po czym został wyprzedzony przez samochód, który po przejechaniu nastu metrów zatrzymał się przed nim, A to nie miał prawa się zatrzymać? czego efektem była kolizja. Kolizja była efektem nieodpowiedniej odległości rowerzysty od samochodu. Jestem ciekaw, czy gdyby zamiast roweru był inny pojazd, to czy kierowca wykonywałby te same manewry - obawiam się, że nie. Wtedy albo by przydzwonił temu pojazdowi w bok, albo pojechał na teoretyczne czołowe z pojazdem który mógł jechać z naprzeciwka (skoro już sobie tak gdybamy). Mimo to kilka razy, jako kierowca, byłem ofiarą podobnych sytuacji. Jedzie se taki główną drogą, sygnalizuje skręt w prawo, wyjeżdżam z podporządkowanej, po czym okazuje się, że dureń nie chciał skręcić tylko zaparkować więc pojechał prosto. Pół biedy, gdy taki wie, że popełnił błąd Ale wiesz, że to jest twój błąd? To teraz sobie odnieś to do sytuacji ww. Kierowca pojechał prosto i zaraz za skrzyżowaniem chciał zaparkować. Nie włączył wcześniej kierunkowskazu, ktoś wymusił na nim pierwszeństwo i miał do wyboru. Albo się zatrzymać (co też zrobił) albo wcześniej włączyć kierunkowskaz, ale to wtedy ty i rowerzysta myślelibyście, że skręca (swoją drogą ile ty masz prawko, żeby nie być w stanie założyć, że kierunkowskazu używają też ludzie którzy chcą zaparkować?) Swoją drogą, ciekawe masz te swoje teorie. Wg nich można dostać mandat za próbę parkowania (bo przecież parkowanie, to utrudnianie ruchu :) ) -- marcin |
|
Data: 2010-10-06 12:03:50 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Dnia Wed, 06 Oct 2010 11:42:49 +0200, johnkelly napisał(a): Pajacuj na zdrowie. Kiedy ja widzę, że ty tego nie ogarniasz. Rowerzysta wymusił pierwszeństwo, po czym został wyprzedzony przez samochód, który po przejechaniu nastu metrów zatrzymał się przed nim, Zasadniczo miał też prawo wjechać w przystanek pełen ludzi. czego efektem była kolizja. Z opisu wątkotwórcy wynika coś innego: "Ten po chwili mnie wyminął po czym włączył migacz w prawo, dał po stopach i beztrosko rozpoczął parkowanie tuż przed moim nosem. Z mojej strony ostre hamowanie, wyleciałem przez kierownicę w tył auta, po którym osunąłem się na ziemię a rower upadł za autem." oraz "Kobieta wyleciała najpierw z tekstami co Pan zrobił przecież miałam migacz". Jestem ciekaw, czy gdyby zamiast roweru był inny pojazd, to czy kierowca wykonywałby te same manewry - obawiam się, że nie. Ale rozumiesz do czego służy kierunkowskaz i że generalnie pojazd sygnalizujący skręt w prawo przed skrzyżowaniem sygnalizuje chęć skrętu w prawo na tym skrzyżowaniu a nie zaparkowania w bliżej nie określonej odległości za skrzyżowaniem? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-06 12:37:35 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 12:03:50 +0200, johnkelly napisał(a):
Pajacuj na zdrowie....i zahamować przed bezczelnym, który wymusił.nie. jechać dalej przed siebie, aż się skończy paliwo Czy ty kurwa jesteś jakiś psychiczny? Co miała zrobić powiedz. A to nie miał prawa się zatrzymać?Zasadniczo miał też prawo wjechać w przystanek pełen ludzi. I kto tu mówi o pajacowaniu... Ale wiesz, że to jest twój błąd? [bełkot]Ale rozumiesz do czego służy kierunkowskaz i że generalnie pojazd sygnalizujący skręt w prawo przed skrzyżowaniem sygnalizuje chęć skrętu w prawo na tym skrzyżowaniu a nie zaparkowania w bliżej nie określonej odległości za skrzyżowaniem? Myśl tak dalej. Miej tylko świadomość, że policji nie będzie obchodzić czy ktoś miał czy nie miał kierunkowskazu, bo ty będziesz winny wymuszenia. No i powiedz jeszcze kiedy można ten kierunkowskaz włączyć. Bo wg twojej teorii tak źle i tak niedobrze. -- marcin |
|
Data: 2010-10-06 13:05:15 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Dnia Wed, 06 Oct 2010 12:03:50 +0200, johnkelly napisał(a): Czy ja cię o cokolwiek pytam? jesteś jakiś psychiczny? Co miała zrobić powiedz. Z niewątpliwie subiektywnego opisu wynika, że nie musiała wyprzedzać. Na pewno nie musiała zatrzymywać się przed wyprzedzonym przed chwilą pojazdem. A to nie miał prawa się zatrzymać?Zasadniczo miał też prawo wjechać w przystanek pełen ludzi. Ależ będzie bardzo obchodzić. Dlaczego to poczytaj paragraf 22 PoRD. Zwłaszcza ustęp 5. Podpowiem, że to kosztuje dwie stówy. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-06 13:17:34 | |
Autor: Pawel Ratajczak | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Koledzy dajcie sobie już na wstrzymanie, następnym razem, choć mam nadzieję, że go nie będzie, wezwę Policję i na grupie przedstawię już tylko interpretację Policji.
Ta są nasze subiektywne odczucia i tyle, nie trzeba pomawiać siebie wzajemnie w dyskusjach nawet jeśli ktoś ma inne zdanie niż ja, a ma do tego święte prawo. Miłego dnia! Pozdrawiam serdecznie, Paweł |
|
Data: 2010-10-06 17:41:38 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 13:05:15 +0200, johnkelly napisał(a):
Z niewątpliwie subiektywnego opisu wynika, że nie musiała wyprzedzać. Na pewno nie musiała zatrzymywać się przed wyprzedzonym przed chwilą pojazdem. Niewątpliwie mogła pojechać taksówką, nie musiała jechać swoim autem Myśl tak dalej. Miej tylko świadomość, że policji nie będzie obchodzić czyAleż będzie bardzo obchodzić. Dlaczego to poczytaj paragraf 22 PoRD. Zwłaszcza ustęp 5. Podpowiem, że to kosztuje dwie stówy. No to chyba jednak masz jakieś problemy z interpretacją rzeczywistości. "Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru." Zupełnie tu nie ma nic o tym co ja napisałem, ani o usprawiedliwianiu się 'bo on miał kierunkowskaz'. Co więcej: Zamierzam zaparkować 10 m za skrzyżowaniem (albo 15, nie pamiętam). Kiedy wg ciebie należy włączyć kierunkowskaz, żeby było zawczasu i wyraźnie? -- marcin |
|
Data: 2010-10-06 17:49:48 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Dnia Wed, 06 Oct 2010 13:05:15 +0200, johnkelly napisał(a): Jesteś wyjątkowo oporny. Jak masz ochotę to popindalaj po całym mieście z kierunkowskazem, albo najlepiej oboma na raz. Cytuję: "Utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez brak lub błędne sygnalizowanie manewru". Podstawa par.22 ust.5 PoRD. Cena 200pln. Przekładając łopatologicznie: sygnalizowanie przed skrzyżowaniem chęci zaparkowania za skrzyżowaniem oznacza "Utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez [...] błędne sygnalizowanie manewru". Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-07 08:18:12 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 17:49:48 +0200, johnkelly napisał(a):
Jesteś wyjątkowo oporny. Jak masz ochotę to popindalaj po całym mieście z kierunkowskazem, albo najlepiej oboma na raz. Cytuję: "Utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez brak lub błędne sygnalizowanie manewru". Nie odpowiedziałeś na pytanie. -- marcin |
|
Data: 2010-10-07 08:34:55 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Dnia Wed, 06 Oct 2010 17:49:48 +0200, johnkelly napisał(a): Trzeba było nie wycinać, tylko czytać do końca: Podstawa par.22 ust.5 PoRD. Cena 200pln. Przekładając łopatologicznie: sygnalizowanie przed skrzyżowaniem chęci zaparkowania za skrzyżowaniem oznacza "Utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez [...] błędne sygnalizowanie manewru". Chyba, że nie zrozumiałeś? Pozostając w nadziei, że nigdy cię nie spotkam na drodze pozwolę sobie zakończyć. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-07 09:15:29 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 07 Oct 2010 08:34:55 +0200, johnkelly napisał(a):
Nie było co wycinać. Zadałem konkretne pytanie na które unikasz odpowiedzi.Nie odpowiedziałeś na pytanie.Trzeba było nie wycinać, tylko czytać do końca: Podstawa par.22 ust.5 PoRD. Cena 200pln "Kiedy wg ciebie należy włączyć kierunkowskaz, żeby było zawczasu i wyraźnie?", przy założeniu parkowania zaraz za skrzyżowaniem. Przekładając łopatologicznie: sygnalizowanie przed skrzyżowaniem chęci zaparkowania za skrzyżowaniem oznacza "Utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez [...] błędne sygnalizowanie manewru". Tyle, że to tylko twoja radosna interpretacja. Pozostając w nadziei, że nigdy cię nie spotkam na drodze pozwolę sobie zakończyć. I wzajemnie. Wymuszaj sobie pierwszeństwo jak najdalej ode mnie. -- marcin |
|
Data: 2010-10-07 09:21:50 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Dnia Thu, 07 Oct 2010 08:34:55 +0200, johnkelly napisał(a): Czyli sygnalizowanie skrętu w prawo i pojechanie prosto to prawidłowe sygnalizowanie manewru? :) Pozostając w nadziei, że nigdy cię nie spotkam na drodze pozwolę sobie zakończyć. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-07 09:57:09 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 07 Oct 2010 09:21:50 +0200, johnkelly napisał(a):
Tyle, że to tylko twoja radosna interpretacja.Czyli sygnalizowanie skrętu w prawo i pojechanie prosto to prawidłowe sygnalizowanie manewru? :) Odpowiadanie pytaniem na pytanie to w dalszym ciągu unikanie odpowiedzi. Po raz kolejny proszę o konkretną odpowiedź na moje pytanie. Mimo, że ty mnie ignorujesz to ja odpowiem. Sygnalizuję to, że będę wykonywał manewr, ty nie wiesz, czy w uliczkę, czy na miejsce parkingowe (równie dobrze mogę parkować przed skrzyżowaniem - i wtedy kierowca jadący za mną oskarży mnie o zmyłkę, bo myślał, że będę skręcać, a nie parkować?) i nie wolno ci zakładać, tylko jednej opcji - bo prędzej czy później, spowodujesz kolizję. -- marcin |
|
Data: 2010-10-07 08:24:08 | |
Autor: | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał(a):
Dnia Thu, 07 Oct 2010 09:21:50 +0200, johnkelly napisał(a): Wiesz, że jesteś idiotą? Czytam ten wątek i jestem przerażona. Podstawową zasadą ruchu drogowego jest spodziewanie się, że inni użytkownicy stosują się do zasad ruchu drogowego. Nie pamiętam który to paragraf, ale jeden z pierwszych. Czyli, jeśli ktoś włącza migacz w prawo to znaczy, że chce skręcić na skrzyżowaniu w prawo a nie pojechać prosto. Jak nie chcesz skręcić to nie włączasz migacza. Ty twierdzisz, że możesz sygnalizować zakręt w prawo i pojechać prosto bo kilkanaście metrów dalej może jest miejsce do parkowania, w dodatku wymagasz by wszyscy się tego spodziewali. Nie wiesz tego, że nie wolno parkować w odległości 10m od skrzyżowania? Jesteś niebezpieczny. E. -- |
|
Data: 2010-10-07 14:27:22 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 7 Oct 2010 08:24:08 +0000 (UTC), elwira.b@NOSPAM.gazeta.pl
napisał(a): Wiesz, że jesteś idiotą? Czytam ten wątek i jestem przerażona. Podstawową O! Kobieta za kierownicą :) A o ograniczonym zaufaniu to czytała? "Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania." Parking obok nie jest taką okolicznością? A może wy parkując w okolicy skrzyżowania nie wrzucacie kierunkowskazu? Przecież kierunkowskaz sygnalizuje skręt na skrzyżowaniu. Przyznać mi się tu natychmiast. Podstawową zasadą jest spodziewać się tego co napisałaś, ale jednocześnie spodziewać się, że większość tego nie robi. Jak ktoś zakłada, że wszyscy jadą 100% przepisowo i do tego dostosowuje swoją jazdę to on jest debilem. Ty twierdzisz, Nie twierdzę. Nie znam się. Czekam na odpowiedź z waszej strony na zadane przeze mnie pytanie. Nie wiesz tego, że nie wolno Wiem i nawet to tu napisałem. Jeśli nie umiesz czytać, to co dopiero rozumieć kodeksy... :/ -- marcin |
|
Data: 2010-10-07 12:57:57 | |
Autor: | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał(a):
Dnia Thu, 7 Oct 2010 08:24:08 +0000 (UTC), elwira.b@NOSPAM.gazeta.pl Masz prawo jazdy? "Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo Nie jest bo nie ma tam parkingu. A jeśli jest zatoka do parkowania to nie możesz wrzucać kierunkowskazu jeśli nie masz miejsca do zaparkowania. A może wy parkując w okolicy skrzyżowania nie wrzucacie kierunkowskazu? Tak, w pobliżu skrzyżowania nie wolno parkować, więc wrzucenie kierunkowskazu jednoznacznie wskazuje chęć skręcenia a nie parkowania gdzieś w pobliżu. Do tego parkuje się tam gdzie jest miejsce, więc tym bardziej kierunkowskaz nie oznacza parkowania, bo powinieneś go wrzucić dopiero gdy znajdziesz miejsce. Napisz proszę ile przepisów drogowych na raz masz zwyczaj łamać. Podstawową zasadą jest spodziewać się tego co napisałaś, ale jednocześnie Więc jeśli się nie znasz to zamilcz bo się kompromitujesz. Czekam na odpowiedź z waszej strony na zadane Nie napisałeś. W dodatku rozumiesz to jak chcesz i każesz zakładać, że wrzucenie kierunkowskazu nie oznacza chęci skręcenia na skrzyżowaniu, tylko chęć zaparkowania za nim. Jesteś po prostu wybitnie nie przystosowany do ruchu ulicznego. E. -- |
|
Data: 2010-10-07 16:19:37 | |
Autor: Fabian | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 07.10.2010 14:57, elwira.b@NOSPAM.gazeta.pl pisze:
zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał(a): Ty jesteś z tych kierowców co włączeniem kierunkowskazu uwieńczają dobrze wykonany manewr? Stoi taki palant jeden z drugim i oszczędza żaróweczki przed skrzyżowaniem. "Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania nie- zwłocznie po wykonaniu manewru." Masz sygnalizować zamiar skrętu, a nie 0,5 sekundy wcześniej, lub najlepiej jak wykonałaś obrót kierownicą. Jeżeli jedziesz ulicą i szukasz miejsca do parkowania po prawej stronie to w tym momencie powinnaś mieć włączony kierunkowskaz i sygnalizować zamiar skrętu. Fabian. |
|
Data: 2010-10-07 16:28:43 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Fabian pisze:
Ty jesteś z tych kierowców co włączeniem kierunkowskazu uwieńczają Czy ty tak z grubsza panujesz nad tym co piszesz, czy może standardowo wpieprzasz się w środek dyskusji ze swoimi rewelacjami i wersją pojmowania świata? Dyskusja dotyczy sytuacji sygnalizowania skrętu w prawo przed skrzyżowaniem w celu zaparkowania za skrzyżowaniem. Wyjaśnij mi też w jakim celu sygnalizujesz chęć wykonania manewru, którego wykonać nie możesz. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-08 09:18:07 | |
Autor: Fabian | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 07.10.2010 16:28, johnkelly pisze:
Fabian pisze: :* ;) Fabian. |
|
Data: 2010-10-08 09:26:28 | |
Autor: Pawel Ratajczak | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-07 16:28, johnkelly pisze:
Wyjaśnij mi też w jakim celu sygnalizujesz chęć wykonania manewru, Ja robię tak samo, gdy szukam miejsca do zaparkowania. Logiczne jest, że w takiej stacji pojazd jedzie znacznie wolniej niż pozwalają na to warunki, czyli może utrudniać to ruch innym kierowcom. Włączony migacz daje im do zrozumienia "jadę wolno bo szukam miejsca do parkowania możesz mnie wyprzedzić, jeśli warunki na to pozwalają". Jest wiele sygnałów, które są mniej lub bardziej zgodne z obowiązującymi przepisami, ale są niepisaną mową pomiędzy uczestnikami ruchu. Wliczam do różnego rodzaju podziękowania lub sygnalizowania ustępowania pierwszeństwa itd. itp., które mogą wyglądać tak samo a mieć inne znaczenie w zależności od kontekstu sytuacji. Pozdrawiam serdecznie, Paweł |
|
Data: 2010-10-08 09:44:09 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Pawel Ratajczak pisze:
W dniu 2010-10-07 16:28, johnkelly pisze: Też tak robię, niemniej nie dorabiam do tego chorej teorii o parkowaniu za skrzyżowaniem. Jest wiele sygnałów, które są mniej lub bardziej zgodne z obowiązującymi To akurat nie jest przedmiotem dyskusji. Przedmiotem dyskusji jest "mrugam w prawo, jadę wolno, jestem przy skrzyżowaniu = chcę skręcić w prawo". Paweł Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-07 20:10:13 | |
Autor: Shrek | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-07 16:19, Fabian pisze:
Masz sygnalizować zamiar skrętu, a nie 0,5 sekundy wcześniej, lub Dość logiczne. Ale jeśli dojeżdzasz do skrzyżowania i nie zamierzasz na nim parkować, to wyłączasz kierunek i po problemie. Shrek. |
|
Data: 2010-10-07 16:50:21 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 7 Oct 2010 12:57:57 +0000 (UTC), elwira.b@NOSPAM.gazeta.pl
napisał(a): O! Kobieta za kierownicą :) A o ograniczonym zaufaniu to czytała?Masz prawo jazdy? Tak. Za to mam wrażenie, że ty jedyni testy z teorii zaliczone. Słyszałaś, czy nie? Nie wiem jak ktokolwiek siedzący chociaż 10 min za kierownicą może spodziewać się, że inni przestrzegają przepisów. Parking obok nie jest taką okolicznością?Nie jest bo nie ma tam parkingu. A jeśli jest zatoka do parkowania to nie Ah tak? A co z sygnalizowaniem manewru zawczasu? Tak, w pobliżu skrzyżowania nie wolno parkować, więc wrzucenie kierunkowskazu Tak właśnie :)a sznur samochodów za mną ma się domyślać co się dzieje, zamiast mnie wyprzedzić. W jakim ty świecie żyjesz? Simsy? Napisz proszę ile przepisów drogowych na raz masz zwyczaj łamać. Sporo, zazwyczaj na rowerze. Ale zazwyczaj je znam. I nie dorabiam do tego kosmicznych teorii. Więc jeśli się nie znasz to zamilcz bo się kompromitujesz. Sęk w tym, że ty też nie. Nie napisałeś. ". Co więcej: Zamierzam zaparkować 10 m za skrzyżowaniem (albo 15, nie pamiętam)" A to,to niby co spryciulo? W dodatku rozumiesz to jak chcesz i każesz zakładać, że Rozumiem jak należy, to ty masz jedną jedyną słusznie obraną drogę Ja mówię, żeby zakładać obie te możliwości. Tylko przygłup założy jedną i będzie się pchał bez upewnienia się. Jesteś po prostu wybitnie nie przystosowany do ruchu Śmiem twierdzić, że jest na odwrót, ty mówisz o teoriach typu, wszyscy jeżdżą zgodnie z przepisami, ja mówię oo praktycznej jeździe. Nie cierpię takich kapeluszników i niedzielnych kierowców co to im się wydaje, że pozjadali wszystkie rozumy, a w praktyce są niebezpieczni i/lub powodują większe niż potrzeba korki... Oboje przypominacie pisdeckie kaczorki z wizją rzeczywistości jak po dopalaczach. Wymyślacie jakieś abstrakcyjne sytuacje, a na konkretne pytania odpowiedzi brak. -- marcin |
|
Data: 2010-10-07 17:05:27 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Jesteś po prostu wybitnie nie przystosowany do ruchu 8)))))) A swoje doświadczenia opierasz na Need for speed? Nie cierpię takich kapeluszników i niedzielnych kierowców co to im się 8))))))) Innymi słowy kwintesencją bezpieczeństwa jest kierowca sygnalizujący coś innego niż ma zamiar zrobić. Nie sposób na skrzyżowanie wyjechać bo przecież ktoś może olać czerwone by nie powodować korków. Oboje przypominacie pisdeckie kaczorki z wizją rzeczywistości jak po Powodzenia w życiu. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-07 18:15:41 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 07 Oct 2010 17:05:27 +0200, johnkelly napisał(a):
Śmiem twierdzić, że jest na odwrót, ty mówisz o teoriach typu, wszyscy8)))))) A swoje doświadczenia opierasz na Need for speed? Nie. Na poruszaniu się po dużym mieście Nie cierpię takich kapeluszników i niedzielnych kierowców co to im się8))))))) Innymi słowy kwintesencją bezpieczeństwa jest kierowca sygnalizujący coś innego niż ma zamiar zrobić. Nie sposób na skrzyżowanie wyjechać bo przecież ktoś może olać czerwone by nie powodować korków. Nie rozumiesz i patrzysz od dupy strony. Kwintesencją bezpieczeństwa jest ten który się spodziewa więcej niż przewiduje pord. Nie piszę tu o tym, czy dobrze czy źle, że włącza kierunkowskaz przed skrzyżowaniem (chociaż dalej nie dostałem odpowiedzi kiedy ma włączyć. Chociaż nie - dostałem, już dwie osoby napisały, że przy parkowaniu nie należy włączać kierunkowskazu :)) tylko o tym, czego wyjeżdżający powinien się spodziewać i dlaczego nie powinien wyjeżdżać na pałę. Oboje przypominacie pisdeckie kaczorki z wizją rzeczywistości jak poPowodzenia w życiu. Dalej brak :) Widzę, że już się niedoproszę. 100% polityk -- marcin |
|
Data: 2010-10-07 17:08:17 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 7 Oct 2010 12:57:57 +0000 (UTC), elwira.b@NOSPAM.gazeta.pl
napisał(a): Jesteś po prostu wybitnie nie przystosowany do ruchu No nie mogę, jeszcze dopiszę, bo to jakaś totalna abstrakcja. Ja podjeżdżając podporządkowaną do skrzyżowania i widząc gościa z migaczem biorę pod uwagę,że: -może zaparkować przed skrzyżowaniem -może zaparkować za skrzyżowaniem -może skręcić -może zmieniał wcześniej pas i nie zauważył, że kierunkowskaz 'nie odbił' a ma zamiar jechać na pełnej prędkości prosto A ty: -wbijasz się na pałę, bo przecież 'musi skręcić' I to ja niby jestem nieprzystosowany :) Po prostu śmiech na sali kierowco z bożej łaski... -- marcin |
|
Data: 2010-10-07 15:29:40 | |
Autor: | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał(a):
Dnia Thu, 7 Oct 2010 12:57:57 +0000 (UTC), elwira.b@NOSPAM.gazeta.pl Gratuluję, chłopczyku, właśnie zatrzymałeś ruch samochodowy :). Więcej się w tym wątku raczej nie odezwę, ale zaczynam rozumieć dlaczego kierowcy mają tak złe podejście do rowerzystów. E. -- |
|
Data: 2010-10-07 18:17:16 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Gratuluję, chłopczyku, właśnie zatrzymałeś ruch samochodowy :). Czekając na podporządkowanej, aż będę mógł wyjechać? :) Super, wszyscy wiedzą, że będąc na podporządkowanej nie należy zatrzymywać ruchu tylko się wciskać :) Więcej się w W końcu coś z sensem -- marcin |
|
Data: 2010-10-16 00:48:02 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Bliskie spotkanie z autem | |
On Thu, 7 Oct 2010, wrote:
zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał(a): A nie przypadkiem sądów i policji? Bo w razie kolizji to właśnie policja "proponuje" mandat za spowodowanie kolizji temu kto wymusił pierwszeństwo (a temu kto źle migał - tylko skromnie za nieprawidłową sygnalizację), tudzież sądy uznają winnym kolizji tego "wyjeżdżającego". I tak, owszem, zdarza się z rzadka widzieć czyjść komentarz, zawierający zdumienie że sąd uznał go winnym "bo przecież tamten migał" :> (co z tego że *ON* miga, jakie *prawo* daje to *mi*?) Żeby nie było: tak, owszem, nieraz wjeżdżam na skrzyżowaniu na poprzeczną na podstawie "migania" jadących z pierwszeństwem. Tyle, że z świadomością tego co robię. Jak on nie skręci... to *JA* wymusiłem pierwszeństwo, nie ma zmiłuj. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-10-07 14:47:25 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Dnia Thu, 7 Oct 2010 08:24:08 +0000 (UTC), elwira.b@NOSPAM.gazeta.pl Przecież ty nadajesz jak potłuczony. Jak ci napisała przedmówczyni, w promieniu 10m od skrzyżowania NIE WOLNO parkować. A ty dalej swoje, że ktoś zamiast skręcić na skrzyżowaniu pojedzie prosto bo będzie chciał zaparkować za skrzyżowaniem. Każesz zakładać, że ktoś zamiast skręcić jak sygnalizuje pojedzie prosto by zaparkować czym doprowadzi do kolizji bo żeś se znalazł paragraf którego nie rozumiesz. Okoliczności wynikające z tego, że ktoś sygnalizuje skręt w prawo wskazują, że ten ktoś będzie skręcał w prawo a nie parkował za skrzyżowaniem. Skończ bredzić. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-07 16:36:20 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 07 Oct 2010 14:47:25 +0200, johnkelly napisał(a):
Przecież ty nadajesz jak potłuczony. Jak ci napisała przedmówczyni, w promieniu 10m od skrzyżowania NIE WOLNO parkować. Ja to napisałem parę postów wyżej... Następny nieczytaty? ktoś zamiast skręcić na skrzyżowaniu pojedzie prosto bo będzie chciał zaparkować za skrzyżowaniem. Każesz zakładać, że ktoś zamiast skręcić jak sygnalizuje pojedzie prosto by zaparkować Każe przyjąć taką możliwość do wiadomości i nie wyjeżdżać dopóki się nie jest pewnym, że naprawdę skręca. Dodatkowo zakładacie jak zupełne bezmózgi, że ktoś nie zaparkuje bliżej niż 10m. A wystarczy się chwilę rozejrzeć, by wam dowieść, że jesteście w dużym błędzie. Zachowujecie się jak teoretyzujące półgłowki, a nie ktoś kto kiedykolwiek poruszał się po mieście. Inna sprawa, że przy 30km/h 10m pokonuje się w jakąś sekundę, więc wracamy do mojego pytania na które jakimś dziwnym trafem nie znacie odpowiedzi. Kiedy ma włączyć kierunkowskaz. Okoliczności wynikające z tego, że ktoś sygnalizuje skręt w prawo wskazują, że ten ktoś będzie skręcał w prawo a nie parkował za skrzyżowaniem. Bardzo ograniczone myślenie. Takie które sprowadza zagrożenie na drogach -- marcin |
|
Data: 2010-10-07 16:45:25 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
zly pisze:
Bardzo ograniczone myślenie. Takie które sprowadza zagrożenie na drogach Człowieku, ty jesteś nieprzytomny. Zagrożenie na drogach, wedle ciebie, sprowadza kierowca, który postępuje zgodnie z obserwowaną sytuacją i sygnałami innych kierowców. Ale zagrożenia nie sprowadza idiota, który zachowuje się inaczej niż sygnalizuje. Normalnie strach jeździć bo przecież ten idiota może ruszyć z miejsca postojowego znowu sygnalizując coś innego, a ty go będziesz usprawiedliwiał bo przecież ja się powinienem spodziewać, że to debil. :))))))))))))))))))) Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-16 00:42:41 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Bliskie spotkanie z autem | |
On Thu, 7 Oct 2010, johnkelly wrote:
zly pisze: Błędny wniosek. Zdaniem ustawodawcy (*ZDANIEM USTAWODAWCY*, nie moim, to *nie jest* moje zdanie że "tak ma być", to jest moje stwierdzenie, iż wg mojej najlepszej wiedzy *WG PRAWA* w Polsce *TAK JEST*) - w razie ścięcia się obu przedstawionych poglądów ;), uznaje się, że zagrożenie spowodował nieustępujący pierwszeństwa, a nie ten kto: - przejechał linie ciągłe wyznaczające pasy (tu uwaga: oczywiście, że jak się "zetnie" z kimś kto już jechał po tym pasie, to będzie winien - z okazji nieustąpienia pierwszeństwa, nie z okazji przejechania linii!) - nieprawidłowo sygnalizował Normalnie strach jeździć A to jest ortogonalne do stwierdzania "kto winien" :| pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-10-16 16:58:20 | |
Autor: Jacek_P | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Gotfryd Smolik news napisal:
- przejechaĹ linie ciÄ gĹe wyznaczajÄ ce pasy (tu uwaga: oczywiĹcie, Ĺźe Ehm, tu mam pewne wÄ tpliwoĹci. Otóş, jeĹźeli, w eksperymencie myĹlowym, za liniÄ ciÄ gĹÄ podstawisz betonowÄ zaporÄ rozdzielajÄ cÄ , to czy wĂłwczas jest moĹźliwy BEZPIECZNE wyjechanie? IMHO jeĹźeli tak, to sprawcÄ powinien byÄ osobnik naruszajÄ cy liniÄ ciÄ gĹÄ . Przy innym orzecznictwie, za chwilÄ bedziemy obetonowane wszystkie drogi, co daje koszmarne efekty w przypadku koniecznoĹci ustÄpowania pojazdowi uprzywilejowanemu lub zawracania przy zablokowanej drodze. Owszem, wiem, Ĺźe obecne orzecznictwo jest inne, ale uwaĹźam, Ĺźe naleĹźy naciskaÄ na zmianÄ, bo inaczej wszÄdzie blokady logiczne (znaki, linie) bÄdÄ zastÄpowane fizycznymi (blokady, zapory itp.), o wiele bardziej upierdliwymi. -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-10-22 10:53:11 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Bliskie spotkanie z autem | |
On Sat, 16 Oct 2010, Jacek_P wrote:
Ehm, tu mam pewne wątpliwości. Otóż, jeżeli, w eksperymencie myślowym, Co robić, z prawnego p. widzenia linia ciągła nie odpowiada betonowej zaporze, tak jak w fizycznym świecie. To nadal "tylko" linia, a jej "moc prawna" wobec innych uczestników drogi[1] jest znacznie, znacznie słabsza niż np. czerwone światło. [1] z wyłączeniem tych którzy *już* jadą po swoim pasie i dla których wyznacza ona *ich* pas z pierwszeństwem, IMHO jeżeli tak, to sprawcą powinien I tak się miejscami dzieje, zgoda. przy zablokowanej drodze. Owszem, wiem, że obecne orzecznictwo jest inne, Ale to nie orzecznictwo jest winne! To ustawa i rozporządzenie są tak napisane - wynika z nich, że pierwszeństwo drogi jest istotniejsze niż oznaczenia pasów i basta. Inna sprawa, że np. projektantom śmieszek fakt określania pierwszeństwa dla DROGI najwyraźniej nie jest znany (i przerywają drogę co skrzyżowanie :P). ale uważam, że należy naciskać na zmianę, bo inaczej wszędzie blokady Ale z drugiej strony, fizyczne "progi podłużne" na znanych mi rondach znacznie zwiększyły udział uczestników ruchu którzy jadą po wyznaczonych pasach (a nie "metodą uproszczoną" po wszystkich pasach które da się naraz objąć pojazdem) :D pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-10-22 22:50:40 | |
Autor: Jacek_P | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Gotfryd Smolik news napisal:
Ale z drugiej strony, fizyczne "progi podĹuĹźne" na znanych mi rondach Ale to jest skutek, a nie przyczyna. PrzyczynÄ jeĹźdĹźenia 'okrakiem' lub na wprost po pasach do skrÄtu jest praktyczna bezkarnoĹÄ rzeczywistych sprawcĂłw wypadkĂłw przy formalno-prawnym uznawaniu za winnych poszkodowanych bÄdÄ cych ofiarami tamtych ĹapserdakĂłw. To jest patologia prawna. JeĹźeli sÄ dy premiujÄ ignorowanie ograniczeĹ i blokad logicznych, to JEDYNYM rozwiÄ zaniem skutecznym pozostajÄ blokady fizyczne. Ale to tylko kwestia egzekwowania. ZwrĂłÄ uwagÄ, jak nawet najwiÄksi piraci z polskich drĂłg stajÄ siÄ nagle doĹÄ potulnymi owieczkami, gdy znajdÄ siÄ na drogach niemieckich lub austriackich, Ĺźe o drakoĹsko kontrolowanych drogach skandynawskich nie wspomnÄ. -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-10-07 16:59:56 | |
Autor: MichaĹG | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-07 16:36, zly pisze:
Dnia Thu, 07 Oct 2010 14:47:25 +0200, johnkelly napisaĹ(a): 1. Nie ma wĹaczaÄ. Kierunkowskazem sygnalizuje sie zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu... Nic takiego tu nie zachodzi. 2. jesli juz jest taki nadgorliwy, Ĺźe lubi dyskoteke na drodze, to niech wĹaczy w momencie, kiedy na pewno nie bedzie to odebrane jako zamiar skrÄtu na skrzyĹźowaniu.
Dzieki stadom takich nowatorskich interpretatorĂłw. Ja pamietam jak dostaĹem zjebke od instruktora gdy wĹaczyĹem kierunkowskaz i *nie* skreciĹem. UsĹyszaĹem, Ĺźe to gorsze niz skrecenie bez.... dlaczego? sam napisaĹes w ostatnim zdaniu -- Pozdrawiam michaĹ |
|
Data: 2010-10-07 14:52:17 | |
Autor: MadMan | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 7 Oct 2010 14:27:22 +0200, zly napisał(a):
Wiesz, że jesteś idiotą? Czytam ten wątek i jestem przerażona. Podstawową O, to ta zasada, ona nakazuje spodziewać się że inni użytkownicy stosują się do zasad ruchu drogowego. Parking obok nie jest taką okolicznością? Oczywiście że nie. Parking parkingiem, droga publiczna drogą publiczną. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-10-07 16:37:20 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 7 Oct 2010 14:52:17 +0200, MadMan napisał(a):
O, to ta zasada, ona nakazuje spodziewać się że inni użytkownicy stosują A ostatnie zdanie to wyparowało? Parking obok nie jest taką okolicznością?Oczywiście że nie. Parking parkingiem, droga publiczna drogą publiczną. A miejsce parkingowe miejscem parkingowym, na które dostać się można zazwyczaj z jezdni. -- marcin |
|
Data: 2010-10-07 16:53:13 | |
Autor: MadMan | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Thu, 7 Oct 2010 16:37:20 +0200, zly napisał(a):
O, to ta zasada, ona nakazuje spodziewać się że inni użytkownicy stosują Nie ma ono tutaj nic do rzeczy. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-10-16 00:33:45 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Bliskie spotkanie z autem | |
On Wed, 6 Oct 2010, johnkelly wrote:
zly pisze: Ale *czyjś* obowiązek nie ustanawia *mojego* prawa[1]. Taka w miarę prosta zasada - prawo dla mnie ustanawia przepis, który... ustanawia dla mnie prawo lub jasno nakazuje zachowanie takie prawo mi dające. Nieprawidłowa sygnalizacja jest podstawą do ukarania za nieprawidłową sygnalizację, *nie* powoduje że nieprawidłowo sygnalizujący na przykład traci pierwszeństwo. Jak je miał, tak ma je nadal. To są zdarzenia *odrębne*. Nie ma mianowicie przepisu uchylającego pierwszeństwo wskutek błędnej sygnalizacji! W razie kolizji zdarzenie trzecie (pierwszym zdarzeniem naruszającym prawo jest nieprawidłowa sygnalizacja, drugim nieustąpienie pierwszeństwa, trzecim - doprowadzenie do kolizji) niemal na pewno zostanie przypisane kierującemu wymuszającemu pierwszeństwo[2]. Wynik: jeden mandat dla "źle migającego", mandat za podwójne wykroczenie dla wymuszającego *oraz* odpowiedzialność cywilna wymuszającego. To on będzie winien kolizji! Piszesz zaś tak, *jakby* fakt złego użycia migacza *uprawniał* wyjeżdżającego z podporządkowanej do nieustąpienia pierwszeństwa. Nie ma tak dobrze! [1] z dokładnością do "zastrzeżenia Lawy" (o ile nie pokręciłem autora zastrzeżenia - chodzi o to, że złamanie prawa daje prawo do ścigania tego złamania, znaczy można iść na policję z donosem/nagraniem/...) [2] z dokładnością do stojących wyżej w zasadach prawnych "niemożliwości" (trzeba wykazać "niemożliwość bez winy", w tym przypadku niewykonalne, ma zastosowanie jak np. pieszy wbiegnie na pasy zza przeszkody) albo "umyślność" - też trudne. Pozdrawiam Wzajemnie, Gotfryd |
|
Data: 2010-10-05 14:47:36 | |
Autor: MichaĹG | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 14:35, Pawel Ratajczak pisze:
Witajcie,[...] Ale kask miaĹeĹ ? ;) -- Pozdrawiam MichaĹ |
|
Data: 2010-10-05 15:05:12 | |
Autor: Pawel Ratajczak | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 14:47, MichaĹG pisze:
Ale kask miaĹeĹ ? ;)I kask i czepek neoprenowy pod bo tylko 6stopni byĹo ;-) Pozdrawiam serdecznie, PaweĹ |
|
Data: 2010-10-05 14:52:35 | |
Autor: bans | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 14:35, Pawel Ratajczak pisze:
odbije troszkĂďż˝ w lewo, aby mnie wyprzedziĂďż˝. Ten po chwili mnie wyminĂ�� To w koĹcu wiesz, co znaczy sĹowo "wyprzedziÄ", czy nie? -- bans |
|
Data: 2010-10-05 15:07:56 | |
Autor: Pawel Ratajczak | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 14:52, bans pisze:
To w koĹcu wiesz, co znaczy sĹowo "wyprzedziÄ", czy nie? Wiem, wyprzedzasz obiekty bÄdÄ ce w ruchu a omijasz stojÄ ce, ale z mojego punktu widzenia auto wĹaĹnie mnie minÄĹo :D Pozdrawiam serdecznie, PaweĹ |
|
Data: 2010-10-05 16:52:02 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 05 Oct 2010 14:35:39 +0200, Pawel Ratajczak napisał(a):
Wyjeżdżałem z podporządkowanej (Poznań, wyjazd z Plac Wolności na Nie wiem czy coś się zmieniło ale w świetle polskiego prawa winę ponosi ten co uderza w tył pojazdu. Dla mnie właśnie to jest chore. Inne twoje przypadki nie wspomnę bo nie wiem. Swoją drogą cię wyprzedzała czy wymijała, bo różnie piszesz. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2010-10-05 18:53:52 | |
Autor: robertcb | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Nie wiem czy coś się zmieniło ale w świetle polskiego prawa winę ponosi ten co uderza w tył pojazdu. Dla mnie właśnie to jest chore. Jade samochodem setką, za mną kilkanascie metrow drugie auto, nagle daję po heblach, gosc z tyłu na mnie wpada i nie moja wina?;) -- |
|
Data: 2010-10-05 19:07:37 | |
Autor: MadMan | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 05 Oct 2010 18:53:52 +0200, robertcb@mailinator.com
napisał(a): Nie wiem czy coś się zmieniło ale w świetle polskiego prawa winę ponosi ten co uderza w tył pojazdu. Dla mnie właśnie to jest chore. Tak, on nie zachował bezpiecznego odstępu. A co do postu poprzednika - bzdura. Chociażby dlatego, że przy wykonywaniu manewru wyprzedzania należy się upewnić czy masz wystarczające miejsce do wyprzedzenia bez utrudnienia komukolwiek ruchu. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-10-05 21:29:30 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 5 Oct 2010 19:07:37 +0200, MadMan napisał(a):
Tak, on nie zachował bezpiecznego odstępu. A co do postu poprzednika - bzdura. Chociażby dlatego, że przy Tylko, że odruchy są takie, że jak ci pod koła wyskakuje rowerzysta, to odruchowo odbijasz na bok :) -- marcin |
|
Data: 2010-10-05 21:40:11 | |
Autor: MadMan | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 5 Oct 2010 21:29:30 +0200, zly napisał(a):
Tak, on nie zachował bezpiecznego odstępu. A co do postu poprzednika - bzdura. Chociażby dlatego, że przy Jak pod koła ci wskakuje rowerzysta to z reguły jest idiotą. Autor wątku zaczyna niestety podchodzić pod tę definicję. Ja za prawie takie coś jak on zrobił oblałem egzamin na PJ 7 lat temu. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-10-06 07:13:59 | |
Autor: Pawel Ratajczak | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 2010-10-05 21:40, MadMan pisze:
Jak pod koła ci wskakuje rowerzysta to z reguły jest idiotą. Autor wątku Zdarzenie miało miejsce tutaj http://tiny.pl/h9f5j. Punkt A to miejsce mojego wyjazdu, punkt B to mniej więcej miejsce dzwona. Auto jechało dość wolno, bo przed chwilą też skręcało w ta ulice (do skrzyżowania gdzie się włączałem ma jakieś może 30m). Moim zdaniem nie mówimy tu o wyskakiwaniu tylko normalnym włączeniu się do ruchu tak jak opisałem w pierwszym poście więc darujmy sobie pomawianie. Jak ja widzę auto jedzie powoli włączam się i tyle. Ta ulica jest lekko z górki więc już po chwili jedziesz 25-30km/h. Pozdrawiam serdecznie, Paweł |
|
Data: 2010-10-06 07:29:41 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 07:13:59 +0200, Pawel Ratajczak napisał(a):
Auto jechało dość wolno, bo przed chwilą też skręcało w ta ulice (do skrzyżowania gdzie się włączałem ma jakieś może 30m). Moim zdaniem nie mówimy tu o wyskakiwaniu tylko normalnym włączeniu się do ruchu tak jak opisałem w pierwszym poście więc darujmy sobie pomawianie. Jeżeli to auto jechało wolno, ty wiedziałeś, że jedziesz z górki, to jakim cudem udało ci się wjechać jej w dupę?? -- marcin |
|
Data: 2010-10-06 08:00:45 | |
Autor: MadMan | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 07:13:59 +0200, Pawel Ratajczak napisał(a):
Zdarzenie miało miejsce tutaj http://tiny.pl/h9f5j. Punkt A to miejsce mojego wyjazdu, punkt B to mniej więcej miejsce dzwona. Auto jechało dość wolno, bo przed chwilą też skręcało w ta ulice (do skrzyżowania gdzie się włączałem ma jakieś może 30m) W celu zobrazowania przydałby się punkt C - miejsce gdzie +- było auto gdy wyjechałeś na jezdnię. 30m to nieco mało, zakładając że jedzie wolno - może jechać w wariancie optymistycznym np. 36 km/h, zatem 10 m/s. Sekunda ogarnięcie sprawy, zostaje kierowcy nieco ponad 2s (bo już zdążyłeś się nieco przemieścić). Trochę mało. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-10-06 07:27:55 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 5 Oct 2010 21:40:11 +0200, MadMan napisał(a):
Jak pod koła ci wskakuje rowerzysta to z reguły jest idiotą. To nie ma znaczenia dla twoich odruchów Autor wątku zaczyna niestety podchodzić pod tę definicję. To było widać już po pierwszym poście ;) Przynajmniej po zachowaniu jakie tam opisał. Jak ktoś nie umie jeździć to nie robi takich manewrów ;) -- marcin |
|
Data: 2010-10-05 19:11:58 | |
Autor: JaromirD | |
Bliskie spotkanie z autem | |
robertcb@mailinator.com wrote:
To wszystko zaleĹźy. Par. 19 pkt 2: KierujÄ cy pojazdem jest zobowiÄ zany: - hamowaÄ w sposĂłb niepowodujÄ cy zagroĹźenia bezpieczeĹstwa ruchu lub jego utrudnienia; - utrzymywaÄ odstÄp niezbÄdny do unikniÄci zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania siÄ poprzedzajÄ cego pojazdu. Czyli, w zaleĹźnoĹci od okolicznoĹci, winny moĹźe byÄ ten z przodu, jak i ten z tyĹu. |
|
Data: 2010-10-05 19:18:11 | |
Autor: robertcb | |
Bliskie spotkanie z autem | |
robertcb@mailinator.com wrote:ponosi >> ten co uderza w tyĹ pojazdu. Dla mnie wĹaĹnie to jest chore.jego utrudnienia; Jak wyskoczy np. sarna przed maskę, to raczej nikt się nad tym nie zastanawia, tylko wciska hebel. -- |
|
Data: 2010-10-05 19:42:30 | |
Autor: JaromirD | |
Bliskie spotkanie z autem | |
robertcb@mailinator.com wrote:
I wtedy stosuje siÄ drugÄ czÄĹÄ.robertcb@mailinator.com wrote:ponosi |
|
Data: 2010-10-05 21:16:47 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Znajomy miał kraksę, wyprzedził go jakiś koleś ale nie zauważył wcześniej rowerzysty z przodu. Więc dał po hakach. Kumpel jakoś wyhamował ale trzeci z tyłu już nie. No i wina była tego trzeciego.
W sumie jeszcze nie słyszałem żeby osądzono winę pierwszego, tego co gwałtownie hamował. Ale może mało słyszałem. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2010-10-05 15:00:33 | |
Autor: Paweł Wójcik | |
Bliskie spotkanie z autem | |
On 5 Paź, 23:16, piecia aka dracorp <imie.nazwi...@wp.eu> wrote:
Znajomy miał kraksę, wyprzedził go jakiś koleś ale nie zauważył wcześniej Znam przypadek motorowerzystki, która rozbiła się na baranie, który wyprzedził ją, zajechał jej drogę i dał po hamulcach. Winnym został uznany właśnie baran za kółkiem. Tłumaczenie kierowcy klasyczne: "a bo, ja panie władzo, nie widziałem...". Kamizelki nie miała - to takie info dla bardziej wnikliwych:P |
|
Data: 2010-10-06 02:10:10 | |
Autor: Michoo | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 05.10.2010 23:16, piecia aka dracorp pisze:
Znajomy miał kraksę, wyprzedził go jakiś koleś ale nie zauważył wcześniej I prawidłowo - ten trzeci powinien zachować "bezpieczny odstęp" od "kumpla". Gdyby to "kumpel" przydzwonił temu co wyprzedzał to wina powinna być wyprzedzającego. Tekst 'zawsze winny ten co przywalił z tyłu' jest popularny wśród ludzi wyłudzających naprawy z ubezpieczenia i policjantów, którym się nie chce. Od rozstrzygania jest sąd. -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2010-10-06 06:04:18 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 02:10:10 +0200, Michoo napisał(a):
I prawidłowo - ten trzeci powinien zachować "bezpieczny odstęp" od Ale jak Policja przyjechała to puściła tego pierwszego. Nie mówię że ten trzeci nie zawinił ale tego pierwszego kierowcę nie powinni wypuszczać. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2010-10-05 18:19:49 | |
Autor: robertcb | |
Bliskie spotkanie z autem | |
ja spieszyĹem siÄ do pracy Cóż rowerzysta na drodze jest bez szans, nic go nie chroni, ani blacha, ani masa ani energia kinetyczna. Wczoraj kurier stracil zęby... IMHO rower tak, rekreacyjnie, po lesie czy mało uczęszczanej drodze. Jazda po ruchliwych arteriach w celach zawodowych to proszenie się co najmniej kalectwo. -- |
|
Data: 2010-10-05 18:28:43 | |
Autor: MadMan | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 05 Oct 2010 18:19:49 +0200, robertcb@mailinator.com
napisał(a): ja spieszyĹem siÄ do pracy No patrz, jakieś 15 lat jeżdżę po drogach, w tym wojewódzkich i krajowych i jakoś jeszcze mam wszystkie kończyny. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-10-05 18:46:47 | |
Autor: robertcb | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 05 Oct 2010 18:19:49 +0200, robertcb@mailinator.comani > masa ani energia kinetyczna.najmniej > kalectwo.Zgadza się, nie Ty jeden, ale na drogach w wypadkach ginie niewiele mniej rowerzystów niż ludzi znajdujących sie w samochodach, pomimo że rowerzysci to 2% ruchu (i to tylko w miasta i w sezonie letnim) -- |
|
Data: 2010-10-05 19:02:25 | |
Autor: MadMan | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 05 Oct 2010 18:46:47 +0200, robertcb@mailinator.com
napisał(a): Zgadza się, nie Ty jeden, ale na drogach w wypadkach ginie niewiele mniej rowerzystów niż ludzi znajdujących sie w samochodach, pomimo że rowerzysci to 2% ruchu (i to tylko w miasta i w sezonie letnim) I jaki z tego wniosek? Taki że niestety kierujący nie potrafią jeździć, a kary za nieprawidłową jazdę są zdecydowanie zbyt niskie bądź zbyt mało skutecznie nakładane. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-10-06 09:22:00 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
MadMan pisze:
Dnia Tue, 05 Oct 2010 18:46:47 +0200, robertcb@mailinator.com Oraz, że infrastruktura jest do dupy. Można być super kierowcą, przestrzegać wszelkich przepisów, ale np takiego cudu jak zły profil jezdni wyrzucający pojazdy w krzaki nie wypatrzysz. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-06 09:37:57 | |
Autor: Tomek | |
Bliskie spotkanie z autem | |
MadMan pisze:
I jaki z tego wniosek? Taki że niestety kierujący nie potrafią jeździć, Zwiększanie kar do niczego tu nie doprowadzi - po prostu na głupotę ludzką lekarstwa nie ma i należałoby wyeliminować z ruchu znaczną część populacji kierowców, których "parametry" ciała i umysłu nie sprzyjają bezpiecznemu poruszaniu się po drogach. Problem w tym, że tak się nie da. No chyba że zwiększanie kar miało by doprowadzić do tego, ze nie będzie ich stać na jazdę samochodem. |
|
Data: 2010-10-05 21:27:21 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Tue, 05 Oct 2010 18:19:49 +0200, robertcb@mailinator.com napisał(a):
IMHO rower tak, rekreacyjnie, po lesie czy mało uczęszczanej drodze. Kurczę, niektóre dzieci to przed dobranocką powinny się kłaść spać :/ -- marcin |
|
Data: 2010-10-06 08:56:10 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
robertcb@mailinator.com pisze:
ja spieszyÄšďż˝em siĂďż˝ do pracy JesteĹ moĹźe urzÄdnikiem? Twoje IMHO w peĹni oddaje podejĹcie, mentalnoĹÄ, i zrozumienie tematu u urzÄdnikĂłw. Pozdrawiam Maciej Róşalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikujÄ rĂłwnieĹź na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-06 14:00:30 | |
Autor: robertcb | |
Bliskie spotkanie z autem | |
robertcb@mailinator.com pisze:ani > masa ani energia kinetyczna.najmniej > kalectwo. Nie jestem urzędnikiem, ani nikim takim. Chodzi o bezpieczenstwo rowerzystów i fakt że nie mają żadnych szans w starciu z samochodami ani zadnej możlwiości zwiększenia bezpieczenstwa. -- |
|
Data: 2010-10-06 12:13:04 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Bliskie spotkanie z autem | |
On 2010-10-06, robertcb@mailinator.com wrote:
A najchÄtniej to byĹ wszystkich pozamykaĹ w domach z miÄkkimi Ĺcianami i bez klamek, bo przecieĹź tyle niebezpieczeĹstw na nich czyha? -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-10-06 14:21:10 | |
Autor: johnkelly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
robertcb@mailinator.com pisze:
robertcb@mailinator.com pisze:ani Więc tak się troszczysz o moje bezpieczeństwo, że każesz mi rowerem jeździć tylko rekreacyjnie bo na normalnej drodze możesz mnie zamordować? Ty se jaja robisz, czy ty tak na poważnie? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-10-07 08:32:57 | |
Autor: zly | |
Bliskie spotkanie z autem | |
Dnia Wed, 06 Oct 2010 14:00:30 +0200, robertcb@mailinator.com napisał(a):
Nie jestem urzędnikiem, ani nikim takim. No popatrz, a ja prawie zezłomowałem dwa auta, przy tylko nieznacznych stratach własnych. -- marcin |
|
Data: 2010-10-05 22:22:30 | |
Autor: amrac | |
Bliskie spotkanie z autem | |
W dniu 05.10.2010 14:35, Pawel Ratajczak pisze:
1. Czy waszym zdaniem opisany sposĂłb wĹÄ czenia sie roweru do ruchu jest"Nie", tzn. jest zgodny z przepisami ale w razie kolizji jest Twoja wina z powodu wymuszenia pierwszeĹstwa. Tak, powinno siÄ. |