Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Bo pisma lubią krążyć

Bo pisma lubią krążyć

Data: 2010-11-07 19:01:16
Autor: Kawecki jest debilem
Bo pisma lubią krążyć
Żandarmeria Wojskowa, której prokuratura wojskowa zleciła transport próbek pozyskanych od ofiar katastrofy samolotu Tu-154M niezbędnych do przeprowadzenia badań genetycznych, tłumaczy, że wiedziała, jak go zorganizować i skąd pozyskać niezbędny sprzęt - zapewniają przedstawiciele tej formacji. Jednak w udzielonej prokuraturze odpowiedzi taka informacja się nie znalazła. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie i Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Żandarmerii Wojskowej wymieniły między sobą cały szereg dokumentów, w których ta ostatnia instytucja podkreśla, że nie dysponuje odpowiednim sprzętem do przetransportowania materiału biologicznego w temperaturze -20 st. C. By sprawa została doprowadzona do końca, potrzebne było kolejne pismo z prośbą o podjęcie stosownych działań.

Po katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku lekarze rosyjscy w Moskwie pobrali od ofiar katastrofy materiał genetyczny niezbędny do dalszych badań. Pobierano wówczas dwie próbki - na potrzeby własnych i polskich badań. Dysponentem materiału w Polsce stała się Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która zleciła Instytutowi Ekspertyz Sądowych w Krakowie wykonanie badań. Materiał genetyczny musiał zostać przewieziony z Wydziału Biologii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji w Warszawie do krakowskiego Instytutu. Jak zaznaczyła WPO w swoim piśmie z 11 czerwca br. do szefa Zarządu Dochodzeniowo-Śledczego KG Żandarmerii Wojskowej, której zlecono przygotowanie transportu, materiał genetyczny w czasie podróży musiał być przechowywany w temperaturze -20 st. C. Termin transportu określono wstępnie na 16-17 czerwca br. 14 czerwca ŻW poinformowała prokuraturę, że może zabezpieczyć jedynie pojazd, ale nie jest w stanie zapewnić utrzymania próbek w żądanej temperaturze.
Jak zapewnił nas rzecznik prasowy ŻW ppłk Marcin Wiącek, żandarmeria wiedziała, w jaki sposób próbki można przetransportować, ale nie miała w wyposażeniu odpowiedniego sprzętu. Stąd wynikła też treść przekazanej informacji. - Do tego transportu potrzebny był sprzęt specjalistyczny, który nie jest wykorzystywany na co dzień w działalności służbowej ŻW i z tego powodu nie znajduje się on na naszym wyposażeniu. Taki sprzęt w wojsku jest, on został zamówiony, przygotowany i czynność została zrealizowana w terminie określonym przez prokuratora - podkreślił. Rzecznik nie zgodził się też z oceną, że ŻW nie miała pojęcia, jak zrealizować taki transport.
Jednak w odpowiedzi do prokuratury nie znalazły się informacje będące odzwierciedlaniem stanu wiedzy ŻW, co poskutkowało kolejnym pismem WPO. Prokuratura zleciła ŻW, by ta podjęła działania w celu ustalenia "instytucji na terenie RP dysponującej odpowiednimi środkami zdolnymi utrzymać próbki w czasie transportu w temp -20 st. C" oraz ustalenia możliwości udostępnienia tychże środków na czas transportu do Krakowa. W efekcie próbki trafiły w sugerowanym terminie do Instytutu, a do transportu rzeczywiście wykorzystano sprzęt wojskowy.
Pytany o losy próbek i przebieg badań genetycznych płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej, podkreślił, iż prokuratura "nie otrzymała jeszcze ekspertyzy w tej materii z Instytutu im. Jana Sehna w Krakowie". Pułkownik Rzepa potwierdził też, że "materiał do badań DNA (podwójny) był pobierany przez rosyjskich specjalistów w trakcie przeprowadzanych sekcji zwłok ofiar katastrofy". Takie stanowisko umacnia pogląd, że występująca 29 kwietnia br. w Sejmie RP minister Ewa Kopacz wprowadziła w błąd opinię publiczną, sugerując, że polscy patomorfolodzy uczestniczyli w badaniach sekcyjnych zwłok ofiar katastrofy samolotu Tu-154M. Minister zdrowia dopiero niedawno wyznała publicznie, że kiedy 11 polskich patomorfologów dotarło na miejsce, to stanęli oni "z rosyjskimi lekarzami do stołu" po to, by "przygotować ciała do pokazania" rodzinom. Chodziło o to, by widok ciał nie powodował dodatkowych negatywnych wrażeń u osób je identyfikujących.
Marcin Austyn
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101106&typ=po&id=po41.txt

Grzmocisław Żeliwny

--

Obniżymy podatki, zhłobimy z Polski dhługą Ihłlandię...

Bo pisma lubią krążyć

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona