Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Boelk reklamuje stocznie

Boelk reklamuje stocznie

Data: 2014-03-07 20:00:27
Autor: Mark Woydak
Boelk reklamuje stocznie

To, że Lech Wałęsa pomaga sprzedawać luksusowe jachty i ma się dzięki temu
świetnie, to już wiemy. Egzotyczne podróże, luksusowe hotele. Dobra kasa do
ręki za godzinny wykład o „Solidarności” i dyskretną promocję prywatnej
firmy. A w jakich warunkach, i za ile, pracują tam stoczniowcy?
Sprawdziliśmy, dzwoniąc tam, podając się za elektryka szukającego pracy...

Skorzystaliśmy z tego, że firma, którą wspiera były prezydent, szuka nowych
pracowników do budowy luksusowych łajb. Na co może więc liczyć tam elektryk
– taki, jakim kiedyś był Lech Wałęsa?

Pracę możemy dostać od ręki. Na początek oferują 11 złotych za godzinę.
Miesięcznie daje to niecałe... 1,8 tys. zł. Umowa? Tak, ale „śmieciówka”. –
Zdarza się czasem praca w weekend lub nadgodziny – usłyszeliśmy w
słuchawce. A jaka to robota? „Zimą w halach pada śnieg przez dziurawy dach,
ludzie pracują w syfie”. „Normą jest 10 godzin pracy”. „Ludzi traktuje się
jak śmieci”. To tylko kilka gorzkich zdań byłych pracowników firmy
produkującej w Stoczni Gdańskiej luksusowe katamarany, których sprzedaż
wspiera Wałęsa...

O takim „dobrobycie” marzył elektryk Lech, przeskakując przez płot Stoczni
Gdańskiej? No cóż, on za niespełna godzinny wykład – o „Solidarności” –
może wziąć nawet 5000 razy więcej! Za co? Za napędzanie prywatnej stoczni
potencjalnych kupców. Tygodnik „Newsweek” obliczył, że mając tylko jeden
taki wykład tygodniowo, może zarobić ok. 328 tys. zł miesięcznie. A to daje
50 tys. zł za godzinę pracy! Super jak na elektryka!

Data: 2014-03-08 10:57:06
Autor: MarkWoydak
Boelk reklamuje stocznie
PiS-owski PSYCHOPATA podpisujący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Pity bez umiaru
denaturat i pędzony ze zgniłych buraków samogon z 3-ciego tłoczenia dokonaly
calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego
ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich
chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze
starości kot go opuścili! Pies nasrał mu pod drzwiami, a kot do
zapleśniałego od brudu wyra, które ten nieszczęśnik nazywa łózkiem. Ten
posraniec po całonocnym fistingu z podobnym sobie indywidium wylazł z nory i
znów zasrywa grupę z rozwalonego odbytu. Módlmy się bracia i siostry!
Nadzieja na pełny powrót do zdrowia psychicznego tego osobnika jest
niewielka, a nawet bliska zera ale spełnijmy chrześciański obowiązek! Wnośmy
modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata! Niech dobry Mzimu ma w
opiece jego bliskich!

MW

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisał w wiadomości news:11yi09fq0p0a4$.11hefiwzl39g5.dlg40tude.net...

To, że Lech Wałęsa pomaga sprzedawać luksusowe jachty i ma się dzięki temu
świetnie, to już wiemy. Egzotyczne podróże, luksusowe hotele. Dobra kasa do
ręki za godzinny wykład o „Solidarności” i dyskretną promocję prywatnej
firmy. A w jakich warunkach, i za ile, pracują tam stoczniowcy?
Sprawdziliśmy, dzwoniąc tam, podając się za elektryka szukającego pracy...

Skorzystaliśmy z tego, że firma, którą wspiera były prezydent, szuka nowych
pracowników do budowy luksusowych łajb. Na co może więc liczyć tam elektryk
– taki, jakim kiedyś był Lech Wałęsa?

Pracę możemy dostać od ręki. Na początek oferują 11 złotych za godzinę.
Miesięcznie daje to niecałe... 1,8 tys. zł. Umowa? Tak, ale „śmieciówka” –
Zdarza się czasem praca w weekend lub nadgodziny – usłyszeliśmy w
słuchawce. A jaka to robota? „Zimą w halach pada śnieg przez dziurawy dach,
ludzie pracują w syfie”. „Normą jest 10 godzin pracy”. „Ludzi traktuje się
jak śmieci”. To tylko kilka gorzkich zdań byłych pracowników firmy
produkującej w Stoczni Gdańskiej luksusowe katamarany, których sprzedaż
wspiera Wałęsa...

O takim „dobrobycie” marzył elektryk Lech, przeskakując przez płot Stoczni
Gdańskiej? No cóż, on za niespełna godzinny wykład – o „Solidarności” –
może wziąć nawet 5000 razy więcej! Za co? Za napędzanie prywatnej stoczni
potencjalnych kupców. Tygodnik „Newsweek” obliczył, że mając tylko jeden
taki wykład tygodniowo, może zarobić ok. 328 tys. zł miesięcznie. A to daje
50 tys. zł za godzinę pracy! Super jak na elektryka!

Data: 2014-03-09 03:41:41
Autor: stevep
Boelk reklamuje stocznie
W dniu .03.2014 o 03:00 Mark Woydak <mark.woydak@forst.gm.de> pisze:


Do budy kundlu.


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Boelk reklamuje stocznie

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona