Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Bg nie lubi tchrzy

Bg nie lubi tchrzy

Data: 2012-07-13 09:31:25
Autor: mkarwan
Bg nie lubi tchrzy
Data: 2012-07-13 10:33:21
Autor: Grzegorz Z.
Bg nie lubi tchrzy
Data: 2012-07-13 16:31:57
Autor: u2
Bóg nie lubi tchórzy
W dniu 2012-07-13 09:31, mkarwan pisze:
http://www.bankier.pl/lifestyle/wiadomosc/bog-nie-lubi-tchorzy-2060918.html

„Rzeczy niemożliwe załatwiamy od razu. Na cuda trzeba trochę poczekać”.
To zawołanie zna na pamięć każdy amerykański żołnierz z jednostki „Delta
Force”.

Trendy : Dlaczego został Pan zawodowym żołnierzem? Czy do tego potrzebna
jest określona osobowość?

Sławomir Petelicki: Mój dziadek i ojciec byli żołnierzami. Obydwaj
bardzo mi imponowali. Dziadek, odznaczony za dzielność w wojnie z
bolszewikami w 1920 roku. W czasie okupacji, pod samym nosem SS
konstruował broń dla podziemia i przechowywał swoich przyjaciół Żydów.
Ojciec był spadochroniarzem, walczącym jako partyzant na terenie
okupowanej Polski. Chciałem mieć osobowość taką, jak mój dziadek i
ojciec. Dziadek zawsze mi powtarzał, że Pan Bóg nie lubi tchórzy.
Taktyka i strategia to coś, co jest niezbędne w życiu zawodowym
żołnierza. Czy w życiu codziennym wykorzystuje Pan wiedzę i umiejętności
zdobyte w armii?

Napisałem dla „Harvard Business Review” artykuł pt. „Gra o najwyższą
stawkę. Czego liderzy biznesu mogą nauczyć się od komandosów GROM-u”.
Przedstawiam w nim obszernie, jakie umiejętności komandosa można
wykorzystywać w życiu codziennym.

Był Pan założycielem GROM -u, pierwszej, profesjonalnej jednostki
antyterrorystycznej w kraju. Wiem, że zawdzięczamy to głównie
Amerykanom. Czego polscy żołnierze nauczyli się od swych zagranicznych
kolegów?

Amerykańscy instruktorzy nauczyli nas przede wszystkim optymizmu i wiary
w siebie, według zawołania Delta Force, „Rzeczy niemożliwe załatwiamy od
razu. Na cuda trzeba trochę poczekać”. Najwięcej jednak praktycznych
umiejętności komandosów nauczyliśmy się od Brytyjczyków ze słynnego
pułku Special Air Service. Nie mają oni do dyspozycji takiej techniki
jak Amerykanie, ale umieją sobie świetnie radzić w bardzo trudnych
sytuacjach.
Jak Pan ocenia politykę obronną obecnego rządu? Czy Polska jest
przygotowana na atak terrorystyczny lub wojnę? Jakimi siłami i środkami
dysponuje polska armia?

Radek Sikorski jest, jak dotąd, najlepszym Ministrem Obrony Narodowej w
powojennej Polsce, a Generał Franciszek Gągor najlepszym Szefem Sztabu
Generalnego Wojska Polskiego. Ale to nie tylko od nich zależy
koordynacja wszystkich sił i środków, którymi państwo nasze może
przeciwstawić się atakom terrorystycznym lub ich skutkom. Nadal nie ma
prawidłowej koordynacji wszystkich służb, czego przykładem może być brak
jednolitej łączności. Jedynie ogólnopolskie ćwiczenia pod kierunkiem
premiera tak, jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii, mogą wykazać
wszystkie braki w zakresie zarządzania kryzysowego i ochrony
infrastruktury krytycznej.
Jak obecność polskich wojsk w Afganistanie przekłada się na interes Polski?

Polscy żołnierze powinni pojechać do Afganistanu tylko wtedy, kiedy NATO
zobowiąże się założyć swoją bazę lotniczą w Powidzu, niedaleko Gniezna.
Plany budowy w Polsce przez Amerykanów systemu obrony przeciwrakietowej
są, z wojskowego punktu widzenia sensowne, jednak pod względem
politycznym zawierają spory element ryzyka. Czy per saldo będzie to
opłacalne przedsięwzięcie?

Usytuowanie w Polsce tarczy antyrakietowej nie leży w naszym interesie.
W interesie Polski jest usytuowanie w naszym kraju (w Powidzu) bazy
lotniczej NATO.
Która strategia walki z terroryzmem jest najlepsza? Oficjalna zasada
mówi, że z terrorystami się nie rozmawia. A może jednak?

Najlepszą strategią w walce z terroryzmem jest ścisła współpraca
międzynarodowa w tym zakresie, zmierzająca przede wszystkim do odcinania
terrorystów od źródeł ich finansowania.
Kim jest współczesny terrorysta? Ideowcem, zawodowcem, szaleńcem? Który
jest najgroźniejszy?

Współcześni terroryści to, przede wszystkim biznesmeni, handlujący na
wielką skalę narkotykami (jak ma to miejsce na przykład w Afganistanie)
lub bronią. Ci „biznesmeni” wykorzystują naiwnych fanatyków do siania
zamętu, który pomaga im rozwijać swoje zbrodnicze interesy i zarabiać
ogromne sumy pieniędzy.
Jak, z pozycji oficera, ocenia Pan sposób, w jaki przeprowadza się w
Polsce likwidację WSI ? Czy możemy liczyć w przyszłości na stworzenie w
naszym kraju profesjonalnie działających służb specjalnych?

WSI już dawno powinny być zlikwidowane, a jeśli w Polsce można było
stworzyć GROM, zaliczany przez zachodnich ekspertów do najlepszych
jednostek antyterrorystycznych na świecie, to można również na podobnej
zasadzie stworzyć profesjonalnie działające służby tajne (bo służby
specjalne to np. miejskie przedsiębiorstwo oczyszczania miasta).
Podstawą działania tajnych służb jest ich tajność.

Legendarna, wysoka sprawność fizyczna zawodowych oficerów GROM - u,
nawet tych po 40-ce to nie tylko kwestia stałego treningu, ale także np.
odpowiedniej diety. Zna Pan powiedzenie golonka, albo służba?

Organizm człowieka bardzo dużo wysiłku traci na trawienie niezdrowej
żywności. Piloci samolotów wojskowych i komandosi, których wyszkolenie
jest bardzo kosztowne, powinni się odżywiać, według specjalnie dla nich
przygotowanej diety. Niedopuszczalne jest objadanie się dużymi ilościami
pieczywa, szczególnie białego oraz ryżem i ziemniakami. Najwięcej
energii dają: mięso ryb, warzywa, orzeszki, rodzynki, a w sytuacjach
bardzo dużego wysiłku – czekolada. Nie powinno się jeść obfitych
posiłków rano ani wieczorem.
Wyszkolenie komandosa wyspecjalizowanego w odbijaniu zakładników zajmuje
3 lata i kosztuje ok. miliona dolarów. Jaki jest odsetek populacji,
który ma predyspozycje do takiej służby? Czy w Polsce przedstawia się to
lepiej, czy gorzej niż w innych krajach?

W każdym kraju znajdzie się stosunkowo wąską grupę osób, które są w
stanie przejść górską selekcję Special Air Service, a następnie
szkolenie operatorów jednostek antyterrorystycznych.

Moim zdaniem Polacy mają szczególne predyspozycje do tego zawodu ze
względu na swoją odwagę, odporność fizyczną i psychiczną oraz fantazję i
inteligencję. Dlatego wojska specjalne powinny być naszą specjalnością.
Najbardziej postępowe technologie, bez których nie wyobrażamy sobie
dzisiaj życia, zostały stworzone na potrzeby wojska. Czy wśród tych
wynalazków były jakieś produkty spożywcze, albo technologie żywności?

W dziedzinie żywienia żołnierzy na froncie największe osiągnięcia mają
Amerykanie. Ich paczki żywnościowe, zwane w skrócie MRE same się
podgrzewają. Co z tego, kiedy według większości żołnierzy są one
„niezjadliwe”? Amerykańscy żołnierze odczytują ten skrót jako „Meal
Rejected by Ethiopians” (posiłek odrzucony przez Etiopczyków). Gdy
brytyjscy komandosi SAS na wspólnych ćwiczeniach z GROM-em w
Bieszczadach spróbowali polskiej kiełbasy, stwierdzili, że ich jest
chyba robiona z papieru toaletowego. Ale najważniejsze dla żołnierza,
poza jedzeniem, jest żołnierskie szczęście. I, jak ktoś go nie ma, nie
powinien iść do wojska.
Sejm pracuje nad nowym projektem ustawy, zgodnie z którą wszystkie
produkty używane w armii będą musiały przejść certyfikację jakości. Na
liście tych produktów są również artykuły spożywcze. W przeszłości
zdarzało się, iż żołnierze często narzekali na zepsute konserwy i stary
makaron. Czy to już przeszłość?

Z tym pytaniem proszę zwrócić się do Sejmu.
Kuchnia wojskowa w powszechnym przekonaniu to proste, ubogie w
składniki, ale treściwe jedzenie. To prawda? Co serwuje się dzisiaj w
nowoczesnej armii na obiad? Czy żołnierz wegetarianin ma tu rację bytu?

Jedzenie jest różne w różnych jednostkach wojskowych, ale sądzę, że
jeśli ktoś jest wegetarianinem, to też ma szansę przeżyć.
Jest Pan człowiekiem renesansu. Interesuje się Pan różnymi dziedzinami.
Co tak naprawdę jest Pana pasją?

Kiedyś moją pasją była jednostka wojskowa GROM. Teraz jest nią moja
rodzina i firma Grupa Grom.
Ulubiona restauracja to…

Kuchnia mojej żony.
Ulubiony drink to….

Single mould whiskey Lagavulin.
Ulubione cygaro to...

Nie palę cygar, tylko cygaretki. Najlepiej smakują mi Club Mastery z
tytoniem z Sumatry.
Czy ma Pan jakieś szczególne wspomnienie kulinarne, anegdotę?

Do wspomnień kulinarnych mogę zaliczyć jedzenie przez cztery dni samych
orzeszków i rodzynek podczas ciężkiego górskiego marszu w czasie
treningu z Delta Force.


Źródło: TRENDY

Data: 2012-07-13 18:37:06
Autor: pluton
Bg nie lubi tchrzy

http://www.bankier.pl/lifestyle/wiadomosc/bog-nie-lubi-tchorzy-2060918.html

o kuzwa nikogo nie lubi. Ostatnio zalatwil pare dzieciakow.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Bg nie lubi tchrzy

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona