Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Bojowki Tuska z Komorra (Relacja spod Krzyza)

Bojowki Tuska z Komorra (Relacja spod Krzyza)

Data: 2010-09-11 13:08:12
Autor: brat_olin
Bojowki Tuska z Komorra (Relacja spod Krzyza)
http://budyn78.salon24.pl/228147,miejsce-wyjete-spod-prawa

Wczoraj rano - złożenie kwiatów przez polityków Prawa i
Sprawiedliwo¶ci. Wieczorem - msza w katedrze, przemarsz ponad tysi±ca
ludzi i modlitwa na Krakowskim Przedmie¶ciu. A w nocy - kolejny
"radosny happening" młodzieży, tak urzekaj±cej nasze dziennikarskie
elity.

Na stronie prowadzonej przez dziennikarza "Naszego Dziennika",
Stanisława Krajskiego, umieszczane s± na bież±co telefoniczne i
mailowe relacje obrońców krzyża z Krakowskiego Przedmie¶cia. Dzi¶, z
samego rana mogli¶my przeczytać tam relację pani Mirki:

"Do 7.00 siedzieli nam na plecach, wchodzili fizycznie na nas, pijani,
naćpani, obrzucali na wulgaryzmami, wyli, na¶miewali się z nas. Jeden
z agresorów wchodził na Weronikę, dotykał j±, przysuwał swoja twarz do
niej, szarpał j± i popychał. Interweniował bez skutku ks. Jerzy Garda,
którego też zaczęli szarpać, popychać i wyzywać Wreszcie Ksi±dz zacz±ł
kropić ich ¶więcon± wod±. Tylko się ¶mieli. Wielokrotnie prosiłam
policjantów o interwencję odmawiali. Wreszcie jeden z nich przyszedł i
zacz±ł dyskutować z agresorami. Jeden z nich, najbardziej agresywny,
powiedział, ze on się tu modli. Ukl±kł i udawał, że się modli.. Był
pijany, więc się chwiał. Policjant powiedział, że wszystko jest w
porz±dku i poszedł. Tamten zacz±ł od nowa to samo. Poszłam znowu do
policjanta. Powiedział, że nic nie może zrobić. Zadzwoniłam na Komendę
Stołeczna i opisałam sytuację. Powiedzieli, że kto¶ przyjedzie, ale
nie przysłano nikogo, tylko przyszedł ten sam policjant, do którego
zadzwonili i zacz±ł wołać, że poszukuje Mirki Zielińskiej
(przedstawiłam się oficerowi Komendy Stołecznej). Znalazł zatem mnie i
tłumaczył mi, że wszystko jest zgodne z prawem. (...) Na miejsce tego
agresora pojawili się inni, którzy, dalej na oczach policji nas
zaczepiali, popychali, szarpali, wyzywali. Szarpali i popychali ks.
Jerzego Gardę. Wyzywali go. Cały czas filmowali. W pewnym momencie
zaczęli wł±czać się w modlitwy i przekręcali słowa lub niektóre
zastępowali je słowami najbardziej wulgarnymi na "ka" i na "ha".
(Krajski: należy chyba jednak pokazać dokładniej jak ich modlitwy
wygl±dały: "Zdrowa¶ Mario, k... twoja mać, łaski¶ pełna ch... ci w d....
itd.). Nie było chwili spokoju. Weronika cały czas prowadziła
modlitwy. Nasi Panowie wci±ż próbowali zatrzymywać i odsuwać tych
agresorów, ale było ich dużo (kilkadziesi±t osób) i byli ¶wietnie
zorganizowani. Policja nie interweniowała w dalszym ci±gu uznaj±c, że
wszystko jest zgodne z prawem."

Jak pięknie okazuj± sw± troskę "Prawdziwi Polacy" pani Janowskiej z
"Przekroju. Policja i straż miejska znaj± swoje miejsce i skromnie nie
przeszkadzaj±, gdy aktyw młodzieżowy wprowadza nowy porz±dek. Główn±
aktywno¶ci± służb miejskich stała się dbało¶ć o specyficznie rozumiany
porz±dek. O wywożeniu na wysypisko ¶mieci wszelkich pami±tek opowiadał
już w rozmowie, jak± przeprowadziłem dla Niepoprawnych i Rebelii
Mariusz Bulski. Dzi¶ rano BOR wydał polecenie wrzucenia do ¶mieciarki
wieńca, złożonego wczoraj przez KP PiS. Pracownicy firmy sprz±taj±cej
przekazali go, po apelach czuwaj±cym na Krakowskim Przedmie¶ciu.

Wczorajsza msza i przemarsz zgromadziły więcej osób, niż to samo
wydarzenie w zeszłym miesi±cu. Podczas spotkania przed pałacem
namiestnikowskim przeciwnicy krzyża przemykali się małymi grupkami,
czasem wł±czali na cały regulator radio, najbardziej uaktywnili się
podczas przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. Było ich jednak niewielu.
Jak pokazały jednak relacje z dzisiejszej nocy, proporcje odwracaj±
się, gdy ludzie rozchodz± się do domów. Rejon Krakowskiego
Przedmie¶cia wydaje się za¶ być wyjęty spod prawa. Je¶li policja
zdecyduje się na interwencję, to czasem wystarczy powiedzieć
policjantowi na ucho jakie¶ magiczne zaklęcie, by od niej odst±pił. W
przypadkach bardziej ewidentnych sprawa utr±cana jest na wyższych
szczeblach. Facet, groż±cy granatem nie groził, a tylko "pytał",
facet, który ukradł aparat dziennikarce "żartował", kolejne akty
przemocy zapewne też dadz± się jako¶ ładnie nazwać w nowomowie
polskiego bezprawia.

Przepraszam, rozpędziłem się, prawo jest i działa.

"Przyszła do nas siostra zakonna. Podeszła chodnikiem od drugiej
strony barierek (ludzie stoj± i modl± się pomiędzy Kordegard± a
barierkami; barierki stoj± kilkana¶cie centymetrów od krawężnika
jezdni, tak, że pomiędzy barierkami a jezdnia jest w±ziutki pas
chodnika - dop. S.K. ). Siostra podeszła z tej strony, bo chciała
stan±ć twarz± do ludzi i zaintonować jedn± pie¶ń religijn±. Gdy tylko
zaczęła ¶piewać podbiegli do niej Strażnicy Miejscy zaczęli j±
popychać i szarpać, krzyczeć na ni±. Potem brutalnie złapali j± za
ręce i odci±gnęli kilkana¶cie metrów. Tam wepchnęli j± na chodnik i
odeszli."

Czyli, gdy trzeba, potrafi± być odważni. Od razu można poczuć się
bezpieczniej.

--
Smart questions to stupid answers

Data: 2010-09-11 22:18:08
Autor: u2
Bojowki Tuska z Komorra (Relacja spod Krzyza)
W dniu 2010-09-11 22:08, brat_olin pisze:
Czyli, gdy trzeba, potrafi± być odważni. Od razu można poczuć się
bezpieczniej.


Bojówki HGW. Płaci im, więc jej służ±, wierniej niż psy.

Data: 2010-09-12 00:22:31
Autor: Jaksa
Bojowki Tuska z Komorra (Relacja spod Krzyza)
On Sat, 11 Sep 2010 22:08:12 +0200, brat_olin <brat_olin@yahoo.com> wrote:

http://budyn78.salon24.pl/228147,miejsce-wyjete-spod-prawa

Wczoraj rano - złożenie kwiatów przez polityków Prawa i
Sprawiedliwości. Wieczorem - msza w katedrze, przemarsz ponad tysiąca
ludzi i modlitwa na Krakowskim Przedmieściu. A w nocy - kolejny
"radosny happening" młodzieży, tak urzekającej nasze dziennikarskie
elity.

Na stronie prowadzonej przez dziennikarza "Naszego Dziennika",
Stanisława Krajskiego, umieszczane są na bieżąco telefoniczne i
mailowe relacje obrońców krzyża z Krakowskiego Przedmieścia. Dziś, z
samego rana mogliśmy przeczytać tam relację pani Mirki:

"Do 7.00 siedzieli nam na plecach, wchodzili fizycznie na nas, pijani,
naćpani, obrzucali na wulgaryzmami, wyli, naśmiewali się z nas. Jeden
z agresorów wchodził na Weronikę, dotykał ją, przysuwał swoja twarz do
niej, szarpał ją i popychał. Interweniował bez skutku ks. Jerzy Garda,
którego też zaczęli szarpać, popychać i wyzywać Wreszcie Ksiądz zaczął
kropić ich święconą wodą. Tylko się śmieli. Wielokrotnie prosiłam
policjantów o interwencję odmawiali. Wreszcie jeden z nich przyszedł i
zaczął dyskutować z agresorami. Jeden z nich, najbardziej agresywny,
powiedział, ze on się tu modli. Ukląkł i udawał, że się modli. Był
pijany, więc się chwiał. Policjant powiedział, że wszystko jest w
porządku i poszedł. Tamten zaczął od nowa to samo. Poszłam znowu do
policjanta. Powiedział, że nic nie może zrobić. Zadzwoniłam na Komendę
Stołeczna i opisałam sytuację. Powiedzieli, że ktoś przyjedzie, ale
nie przysłano nikogo, tylko przyszedł ten sam policjant, do którego
zadzwonili i zaczął wołać, że poszukuje Mirki Zielińskiej
(przedstawiłam się oficerowi Komendy Stołecznej). Znalazł zatem mnie i
tłumaczył mi, że wszystko jest zgodne z prawem. (...) Na miejsce tego
agresora pojawili siÄ™ inni, ktĂłrzy, dalej na oczach policji nas
zaczepiali, popychali, szarpali, wyzywali. Szarpali i popychali ks.
Jerzego Gardę. Wyzywali go. Cały czas filmowali. W pewnym momencie
zaczęli włączać się w modlitwy i przekręcali słowa lub niektóre
zastępowali je słowami najbardziej wulgarnymi na "ka" i na "ha".
(Krajski: należy chyba jednak pokazać dokładniej jak ich modlitwy
wyglądały: "Zdrowaś Mario, k... twoja mać, łaskiś pełna ch... ci w d....
itd.). Nie było chwili spokoju. Weronika cały czas prowadziła
modlitwy. Nasi Panowie wciąż próbowali zatrzymywać i odsuwać tych
agresorów, ale było ich dużo (kilkadziesiąt osób) i byli świetnie
zorganizowani. Policja nie interweniowała w dalszym ciągu uznając, że
wszystko jest zgodne z prawem."

Jak pięknie okazują swą troskę "Prawdziwi Polacy" pani Janowskiej z
"Przekroju. Policja i straĹĽ miejska znajÄ… swoje miejsce i skromnie nie
przeszkadzają, gdy aktyw młodzieżowy wprowadza nowy porządek. Główną
aktywnością służb miejskich stała się dbałość o specyficznie rozumiany
porządek. O wywożeniu na wysypisko śmieci wszelkich pamiątek opowiadał
już w rozmowie, jaką przeprowadziłem dla Niepoprawnych i Rebelii
Mariusz Bulski. Dziś rano BOR wydał polecenie wrzucenia do śmieciarki
wieńca, złożonego wczoraj przez KP PiS. Pracownicy firmy sprzątającej
przekazali go, po apelach czuwającym na Krakowskim Przedmieściu.

Wczorajsza msza i przemarsz zgromadziły więcej osób, niż to samo
wydarzenie w zeszłym miesiącu. Podczas spotkania przed pałacem
namiestnikowskim przeciwnicy krzyża przemykali się małymi grupkami,
czasem włączali na cały regulator radio, najbardziej uaktywnili się
podczas przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. Było ich jednak niewielu.
Jak pokazały jednak relacje z dzisiejszej nocy, proporcje odwracają
siÄ™, gdy ludzie rozchodzÄ… siÄ™ do domĂłw. Rejon Krakowskiego
Przedmieścia wydaje się zaś być wyjęty spod prawa. Jeśli policja
zdecyduje się na interwencję, to czasem wystarczy powiedzieć
policjantowi na ucho jakieś magiczne zaklęcie, by od niej odstąpił. W
przypadkach bardziej ewidentnych sprawa utrÄ…cana jest na wyĹĽszych
szczeblach. Facet, grożący granatem nie groził, a tylko "pytał",
facet, który ukradł aparat dziennikarce "żartował", kolejne akty
przemocy zapewne też dadzą się jakoś ładnie nazwać w nowomowie
polskiego bezprawia.

Przepraszam, rozpędziłem się, prawo jest i działa.

"Przyszła do nas siostra zakonna. Podeszła chodnikiem od drugiej
strony barierek (ludzie stoją i modlą się pomiędzy Kordegardą a
barierkami; barierki stoją kilkanaście centymetrów od krawężnika
jezdni, tak, że pomiędzy barierkami a jezdnia jest wąziutki pas
chodnika - dop. S.K. ). Siostra podeszła z tej strony, bo chciała
stanąć twarzą do ludzi i zaintonować jedną pieśń religijną. Gdy tylko
zaczęła śpiewać podbiegli do niej Strażnicy Miejscy zaczęli ją
popychać i szarpać, krzyczeć na nią. Potem brutalnie złapali ją za
ręce i odciągnęli kilkanaście metrów. Tam wepchnęli ją na chodnik i
odeszli."

Czyli, gdy trzeba, potrafią być odważni. Od razu można poczuć się
bezpieczniej.


Ach, to sa ci mlodzi, wyksztalceni z duzych miast,
cos jak nasz zenek.

Jaksa

Data: 2010-09-13 01:03:46
Autor: mastodont
Bojowki Tuska z Komorra (Relacja spod Krzyza)
Użytkownik "brat_olin" <brat_olin@yahoo.com> napisał w wiadomo¶ci news:aaa6a7f1-d2ac-431b-9248-6a705d599becj2g2000vbo.googlegroups.com...
http://budyn78.salon24.pl/228147,miejsce-wyjete-spod-prawa
Wczoraj rano - złożenie kwiatów przez polityków Prawa i
Sprawiedliwo¶ci. Wieczorem - msza w katedrze, przemarsz ponad tysi±ca
ludzi i modlitwa na Krakowskim Przedmie¶ciu. A w nocy - kolejny
"radosny happening" młodzieży, tak urzekaj±cej nasze dziennikarskie
elity.
Na stronie prowadzonej przez dziennikarza "Naszego Dziennika",
Stanisława Krajskiego, umieszczane s± na bież±co telefoniczne i
mailowe relacje obrońców krzyża z Krakowskiego Przedmie¶cia. Dzi¶, z
samego rana mogli¶my przeczytać tam relację pani Mirki:
"Do 7.00 siedzieli nam na plecach, wchodzili fizycznie na nas, pijani,
naćpani, obrzucali na wulgaryzmami, wyli, na¶miewali się z nas. Jeden
z agresorów wchodził na Weronikę, dotykał j±, przysuwał swoja twarz do
niej, szarpał j± i popychał. Interweniował bez skutku ks. Jerzy Garda,
którego też zaczęli szarpać, popychać i wyzywać Wreszcie Ksi±dz zacz±ł
kropić ich ¶więcon± wod±. Tylko się ¶mieli. Wielokrotnie prosiłam
policjantów o interwencję odmawiali. Wreszcie jeden z nich przyszedł i
zacz±ł dyskutować z agresorami. Jeden z nich, najbardziej agresywny,
powiedział, ze on się tu modli. Ukl±kł i udawał, że się modli. Był
pijany, więc się chwiał. Policjant powiedział, że wszystko jest w
porz±dku i poszedł. Tamten zacz±ł od nowa to samo. Poszłam znowu do
policjanta. Powiedział, że nic nie może zrobić. Zadzwoniłam na Komendę
Stołeczna i opisałam sytuację. Powiedzieli, że kto¶ przyjedzie, ale
nie przysłano nikogo, tylko przyszedł ten sam policjant, do którego
zadzwonili i zacz±ł wołać, że poszukuje Mirki Zielińskiej
(przedstawiłam się oficerowi Komendy Stołecznej). Znalazł zatem mnie i
tłumaczył mi, że wszystko jest zgodne z prawem. (...) Na miejsce tego
agresora pojawili się inni, którzy, dalej na oczach policji nas
zaczepiali, popychali, szarpali, wyzywali. Szarpali i popychali ks.
Jerzego Gardę. Wyzywali go. Cały czas filmowali. W pewnym momencie
zaczęli wł±czać się w modlitwy i przekręcali słowa lub niektóre
zastępowali je słowami najbardziej wulgarnymi na "ka" i na "ha".
(Krajski: należy chyba jednak pokazać dokładniej jak ich modlitwy
wygl±dały: "Zdrowa¶ Mario, k... twoja mać, łaski¶ pełna ch... ci w d....
itd.). Nie było chwili spokoju. Weronika cały czas prowadziła
modlitwy. Nasi Panowie wci±ż próbowali zatrzymywać i odsuwać tych
agresorów, ale było ich dużo (kilkadziesi±t osób) i byli ¶wietnie
zorganizowani. Policja nie interweniowała w dalszym ci±gu uznaj±c, że
wszystko jest zgodne z prawem."
Jak pięknie okazuj± sw± troskę "Prawdziwi Polacy" pani Janowskiej z
"Przekroju. Policja i straż miejska znaj± swoje miejsce i skromnie nie
przeszkadzaj±, gdy aktyw młodzieżowy wprowadza nowy porz±dek. Główn±
aktywno¶ci± służb miejskich stała się dbało¶ć o specyficznie rozumiany
porz±dek. O wywożeniu na wysypisko ¶mieci wszelkich pami±tek opowiadał
już w rozmowie, jak± przeprowadziłem dla Niepoprawnych i Rebelii
Mariusz Bulski. Dzi¶ rano BOR wydał polecenie wrzucenia do ¶mieciarki
wieńca, złożonego wczoraj przez KP PiS. Pracownicy firmy sprz±taj±cej
przekazali go, po apelach czuwaj±cym na Krakowskim Przedmie¶ciu.
Wczorajsza msza i przemarsz zgromadziły więcej osób, niż to samo
wydarzenie w zeszłym miesi±cu. Podczas spotkania przed pałacem
namiestnikowskim przeciwnicy krzyża przemykali się małymi grupkami,
czasem wł±czali na cały regulator radio, najbardziej uaktywnili się
podczas przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. Było ich jednak niewielu.
Jak pokazały jednak relacje z dzisiejszej nocy, proporcje odwracaj±
się, gdy ludzie rozchodz± się do domów. Rejon Krakowskiego
Przedmie¶cia wydaje się za¶ być wyjęty spod prawa. Je¶li policja
zdecyduje się na interwencję, to czasem wystarczy powiedzieć
policjantowi na ucho jakie¶ magiczne zaklęcie, by od niej odst±pił. W
przypadkach bardziej ewidentnych sprawa utr±cana jest na wyższych
szczeblach. Facet, groż±cy granatem nie groził, a tylko "pytał",
facet, który ukradł aparat dziennikarce "żartował", kolejne akty
przemocy zapewne też dadz± się jako¶ ładnie nazwać w nowomowie
polskiego bezprawia.
Przepraszam, rozpędziłem się, prawo jest i działa.
"Przyszła do nas siostra zakonna. Podeszła chodnikiem od drugiej
strony barierek (ludzie stoj± i modl± się pomiędzy Kordegard± a
barierkami; barierki stoj± kilkana¶cie centymetrów od krawężnika
jezdni, tak, że pomiędzy barierkami a jezdnia jest w±ziutki pas
chodnika - dop. S.K. ). Siostra podeszła z tej strony, bo chciała
stan±ć twarz± do ludzi i zaintonować jedn± pie¶ń religijn±. Gdy tylko
zaczęła ¶piewać podbiegli do niej Strażnicy Miejscy zaczęli j±
popychać i szarpać, krzyczeć na ni±. Potem brutalnie złapali j± za
ręce i odci±gnęli kilkana¶cie metrów. Tam wepchnęli j± na chodnik i
odeszli."
Czyli, gdy trzeba, potrafi± być odważni. Od razu można poczuć się
bezpieczniej.

Wzruszyłem się do łez. Jacy oni biedni, Ci krzyżacy....O Boże, Boże...a Ty ich nie bronisz!
Prze¶ladowani, wyzywani, upo¶ledzeni....eeeee....co¶ nie tak - upodleni? tak?
Och, och....Ach, ta niewinna zakonnica, te prze¶ladowania.......
Idę się mojemu wypasionemu proboszczowi poskarżyć.

--
mastodont
www.polityczni.eu

Bojowki Tuska z Komorra (Relacja spod Krzyza)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona