Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Bol glowy od stopy...

Bol glowy od stopy...

Data: 2009-06-29 22:30:20
Autor: Tomasz Radko
Bol glowy od stopy...
wiLQ pisze:

Jesli to wciaz zaslona dymna by oszczedzic Yao letnich rozgrywek z
reprezentacja to robi sie coraz ambitniejsza... z drugiej strony liczba
dlugich karier u takich dryblasow jest dosyc krotka,

Na miejscu GMów zrezygnowałbym raz na zawsze z draftowania graczy powyżej 7'2".

pzdr

TRad

Data: 2009-06-29 23:15:38
Autor: lorak
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko pisze:
wiLQ pisze:

Jesli to wciaz zaslona dymna by oszczedzic Yao letnich rozgrywek z
reprezentacja to robi sie coraz ambitniejsza... z drugiej strony liczba
dlugich karier u takich dryblasow jest dosyc krotka,

Na miejscu GMów zrezygnowałbym raz na zawsze z draftowania graczy powyżej 7'2".

Sabonis, Smits, Ilgauskas, Bol, Eaton, Bradley - w ich przypadku się opłaciło. na dobrą sprawę nie opłaciło się tylko w przypadku Sampsona (choć jeden finał i tak był) oraz być może Yao.

Data: 2009-06-30 00:54:47
Autor: Tomasz Radko
Bol glowy od stopy...
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
wiLQ pisze:

Jesli to wciaz zaslona dymna by oszczedzic Yao letnich rozgrywek z
reprezentacja to robi sie coraz ambitniejsza... z drugiej strony liczba
dlugich karier u takich dryblasow jest dosyc krotka,

Na miejscu GMów zrezygnowałbym raz na zawsze z draftowania graczy powyżej 7'2".

Sabonis, Smits, Ilgauskas, Bol, Eaton, Bradley - w ich przypadku się opłaciło. na dobrą sprawę nie opłaciło się tylko w przypadku Sampsona (choć jeden finał i tak był) oraz być może Yao.

Eaton. Jedyny gościu z tej paczki, którego kariera nie została spartolona przez kontuzje. No może Smits jeszcze.

Porównajmy ugrane WS z EV ich miejsca w drafcie. Było 18 gości mających odpowiedni wzrost i grających w okresie, dla którego możliwe jest policzenie WS.

         WS  #?  EV  WS-EV
Yao     64   1  77  -13
Ilgau's 60  20  21  +39
Smits   56   2  64  - 8
Sabonis 47  24  17  +30
Eaton   45  72  -1  +46
Bradley 41   2  64  -23
Sampson 20   1  77  -57
Breuer  20  18  23  - 3
Muresan 19  30  13  + 6
Bol     12  31  12    0
Closs    2  --   -1  + 3
Nevitt   0  63  -1  + 1
Ramos    0  32  11  -11
Vranes   0  39   8  - 8
Podkol'n 0  21  20  -20
SeungJin 0  46   5  - 5
Radoj'c  0  12  30  -30
Laud'le -1  28  14  -15
=======================
Razem               -68

wybrani w przedziale
1-10               -101
11-30              -  6
31-99              + 23

Jak komuś się chce, to niech spróbuje znaleźć grupę, która ma gorszy wynik niż prawie -4WS na wybór w drafcie. Na jedenastu graczy wybranych w top 30 trzech ma bilans dodatni. W pierwszej dwudziestce - jeden.

Np. 5'9" lub mniej (pomijam Robinsona, bo jeszcze gra, ale już naczesał 14 WS, przy EV 19):

Murphy   61 18 23 +38
Bogues   54 12 30 +24
Webb     40 87 -1 +41
Boykins  23 -- -1 +24
Criss    13 -- -1 +14
Jennings  8 -- -1 + 9
Grant     2 52  3 - 1
Towe      0 57  1 - 1
Tabuse    0 -- -1 + 1
=====================
Razem            +149

pzdr

TRad

Data: 2009-06-30 01:33:07
Autor: lorak
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
wiLQ pisze:

Jesli to wciaz zaslona dymna by oszczedzic Yao letnich rozgrywek z
reprezentacja to robi sie coraz ambitniejsza... z drugiej strony liczba
dlugich karier u takich dryblasow jest dosyc krotka,

Na miejscu GMów zrezygnowałbym raz na zawsze z draftowania graczy powyżej 7'2".

Sabonis, Smits, Ilgauskas, Bol, Eaton, Bradley - w ich przypadku się opłaciło. na dobrą sprawę nie opłaciło się tylko w przypadku Sampsona (choć jeden finał i tak był) oraz być może Yao.

Eaton. Jedyny gościu z tej paczki, którego kariera nie została spartolona przez kontuzje. No może Smits jeszcze.

Sabonis grał od początku lat '80 do XXI wieku. miał wspaniałą karierę. mimo kontuzji.
Ilgauskas na początku miał problemy, ale od lat regularnie gra (ostatni sezon to wyjątek).
Bradley to ponad 800 meczów - nieźle jak na drugorundowy pick.
Smits niemal nigdy nie opuszczał więcej niż kilka spotkań w sezonie.
Eaton to już w ogóle był fenomenem pod tym względem.
reszta tych gigantów albo nie miała talentu (Podkolozin, Radojevic) i zwyczajnie zostali wybrani za wcześnie - jak to często się zdarza w przypadku zawodników niemal każdego wzrostu - albo byli wybierani z dalszymi numerami, więc wkalkulowane ryzyko. nie opłaciło się jedynie z Sampsonem. a Yao nawet jeśli dziś by zakończył karierę, to i tak powinien być w top3 swojego draftu. już ma ponad 60WS, Amare i Butler go pewnie wyprzedzą, ale czy ktoś jeszcze? tak więc to raczej też był opłacalny wybór.

BTW, jeśli jesteś bardzo wysoki, ale nic nie umiesz, to masz większe szanse na bycie wybranym niż gdy jesteś bardzo niski i nic nie umiesz. to odnośnie twojego bardzo nierzetelnego porównania, bo niski aby być wybranym musi mieć bardzo duże umiejętności. wysoki może nie mieć nic poza wzrostem.

Data: 2009-06-30 01:35:34
Autor: Tomasz Radko
Bol glowy od stopy...
lorak pisze:

BTW, jeśli jesteś bardzo wysoki, ale nic nie umiesz, to masz większe szanse na bycie wybranym niż gdy jesteś bardzo niski i nic nie umiesz. to odnośnie twojego bardzo nierzetelnego porównania, bo niski aby być wybranym musi mieć bardzo duże umiejętności. wysoki może nie mieć nic poza wzrostem.

No i moje porównanie właśnie pokazuje, że umiejętności biją warunki fizyczne. Lepiej wybrac kogoś, kto umie grać w koszykówkę, niż kogoś, kto jest wysoki.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-30 01:45:13
Autor: lorak
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

BTW, jeśli jesteś bardzo wysoki, ale nic nie umiesz, to masz większe szanse na bycie wybranym niż gdy jesteś bardzo niski i nic nie umiesz. to odnośnie twojego bardzo nierzetelnego porównania, bo niski aby być wybranym musi mieć bardzo duże umiejętności. wysoki może nie mieć nic poza wzrostem.

No i moje porównanie właśnie pokazuje, że umiejętności biją warunki fizyczne. Lepiej wybrac kogoś, kto umie grać w koszykówkę, niż kogoś, kto jest wysoki.

jedna grupa jest dwa razy liczniejsza. naprawdę uważasz, że to dobre porównanie?

Data: 2009-06-30 03:11:24
Autor: Tomasz Radko
Bol glowy od stopy...
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

BTW, jeśli jesteś bardzo wysoki, ale nic nie umiesz, to masz większe szanse na bycie wybranym niż gdy jesteś bardzo niski i nic nie umiesz. to odnośnie twojego bardzo nierzetelnego porównania, bo niski aby być wybranym musi mieć bardzo duże umiejętności. wysoki może nie mieć nic poza wzrostem.

No i moje porównanie właśnie pokazuje, że umiejętności biją warunki fizyczne. Lepiej wybrac kogoś, kto umie grać w koszykówkę, niż kogoś, kto jest wysoki.

jedna grupa jest dwa razy liczniejsza. naprawdę uważasz, że to dobre porównanie?

Rzuciłem wyzwanie: znajdź grupę (niekoniecznie na podstawie parametrów wzrost/masa, np. rozgrywający z UCLA też styknie), która w zaproponowanej metryce wypada gorzej. Przykład liliputów wskazuje, że może to być trudne.

Aha, argument, że Yao jest w topie swojego draftu jest od czapy. Po pierwsze, za moment (w ciągu dwóch sezonów) miną go Stoudemire (też nie okaz zdrowia), Ginobili, Okur i Boozer.

Po drugie, wybór w drafcie to zasób. Można go wykorzystać dwojako: albo wybierając gracza, albo sprzedając. Jeżeli w efekcie uzyskuje się mniej, niż EV dla danego miejsca, to nie jest to wybór opłacalny. A ponieważ liga przecenia wzrost - za #1 w drafcie, w którym jest do wzięcia Yao, można było dostać zapewne całkiem sporo.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-30 16:21:16
Autor: wiLQ
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Rzuciłem wyzwanie: znajdź grupę (niekoniecznie na podstawie parametrów wzrost/masa, np. rozgrywający z UCLA też styknie), która w zaproponowanej metryce wypada gorzej. Przykład liliputów wskazuje, że może to być trudne.

Intuicyjnie wydaje mi sie to proste: swietnie blokujacy gracze, ktorzy
nie grali w Georgetown oraz high-schoolerzy o wzroscie 6-7 lub mniej.

Ale niestety tego nie sprawdze bo nie ma wyszukiwania po takich
kryteriach, a recznie to jestem zbyt leniwy by sie tym zajac.

Aha, argument, że Yao jest w topie swojego draftu jest od czapy. Po pierwsze, za moment (w ciągu dwóch sezonów) miną go Stoudemire (też nie okaz zdrowia), Ginobili, Okur i Boozer.

Hmm, chwila. Nie ma tu znaczenia, ze Okur, Boozer i lada dzien Amare
beda grali w innych druzynach niz w tych, ktore ich wydraftowaly? Lepiej miec kariere Yao czy pare lat tej trojki?
 --
pzdr
wiLQ

Data: 2009-06-30 16:12:02
Autor: wiLQ
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Lepiej wybrac kogoś, kto umie grać w koszykówkę, niż kogoś, kto jest wysoki.

Odkrywczosc niektorych wnioskow na grupie mnie powala... ;-)

I bym nawet sprobowal z tym pojsc dalej, dlaczego wiekszosc druzyn w
lidze nie zrezygnowala z grania centrem na rzecz skrzydlowego?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-07-01 08:54:34
Autor: Hubertus Blues
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

BTW, jeśli jesteś bardzo wysoki, ale nic nie umiesz, to masz większe szanse na bycie wybranym niż gdy jesteś bardzo niski i nic nie umiesz. to odnośnie twojego bardzo nierzetelnego porównania, bo niski aby być wybranym musi mieć bardzo duże umiejętności. wysoki może nie mieć nic poza wzrostem.

No i moje porównanie właśnie pokazuje, że umiejętności biją warunki fizyczne. Lepiej wybrac kogoś, kto umie grać w koszykówkę, niż kogoś, kto jest wysoki.

Przecenianie wzrostu jest IMO w pewnym stopniu uzasadnione. Obiegowa opinia mówi, że wysoki gracz gra bliżej kosza a bliżej łatwiej trafić. Czyli, próbując iść tokiem TRada, efektywniej zużywają possesions drużyny, czyli lepiej mieć efektywnego wysokiego i średnią resztę.

Ciekawe czy da się cyferkami sprawdzić zawodnicy o jakim wzroście są najbardziej efektywni. Należy domniemywać, że
primo: top10 wśród wysokich >> top10 niskich
secundo: ilość średnich* niskich >> ilość średnich wysokich
Zatem przecenianie wysokich w drafcie ma swoje uzasadnienie - trudniej trafić wysoką perłę niż niską, ale posiadanie wysokiej perełki daje ogromną przewagę nad konkurencją.

*- ze średnią produktywnością, jakąś.

--
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..."
mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?)

Data: 2009-06-30 08:47:12
Autor: s
Bol glowy od stopy...

Bradley to ponad 800 meczów - nieźle jak na drugorundowy pick.

Ano zle. Bo on nie drugorundowy, a drugi pick overall. Przed Pennym, ktory dla GSW oznaczal pozyskanie Webbera.
A to zwykle drewno bylo z tego Bradleya, tyle ze dlugie.
Pewnie, zdarzaly sie w draftach wieksze biusty, ale przyklad to chybionej inwestycji we wzrost na pewno jest.

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-06-30 10:16:16
Autor: lorak
Bol glowy od stopy...
s pisze:

Bradley to ponad 800 meczów - nieźle jak na drugorundowy pick.

Ano zle. Bo on nie drugorundowy, a drugi pick overall.

tak, mój błąd. ale pierwszy post Wilqa wskazywał na to, że "nie warto brać tych gigantów, bo się łamią". TRad próbuje wykazać coś innego - "nie warto ich brać, bo przecenia się wzrost". z pierwszym się nie zgodzę (Sabonis, Eaton, Smits, Ilgauskas, Bol, Bradley, Breuer vs Sampson, Radojevic może Ming; reszta była wybierana pod koniec pierwszej rundy lub gdzieś daleko w kolejnych). z drugim póki co muszę, bo nie mogę znaleźć bardziej przecenianej grupy, a próbowałem nawet z czymś takim jak poniżej 6-2 z university of memphis.

Data: 2009-06-30 13:19:23
Autor: Tomasz Radko
Bol glowy od stopy...
lorak pisze:
s pisze:

Bradley to ponad 800 meczów - nieźle jak na drugorundowy pick.

Ano zle. Bo on nie drugorundowy, a drugi pick overall.

tak, mój błąd. ale pierwszy post Wilqa wskazywał na to, że "nie warto brać tych gigantów, bo się łamią". TRad próbuje wykazać coś innego - "nie warto ich brać, bo przecenia się wzrost".

To się wiąże. Przypuszczam, że gdyby porównywać WS/48, drągale wypadliby lepiej. Np. Yao był naprawdę efektywnym centrem, być może najlepszym w NBA w okresie między O'Nealem a Howardem. Deficyt WS względem EV bierze się, IMO, ze skrócenia kariery spowodowanego kontuzjami.

Odpowiadając na kolejny zarzut, że skoro tak, to wybór jest opłacalny. Otóż nie. Wysoki wybór wart jest więcej niż 3-4 sezony świetnej gry. Przyznaję, FA komplikują obraz. Pomimo to twierdzę, że z perspektywy czasu trudno nazwać wzięcie Yao z #1 celną decyzją. Podkreślam, _celną_, czasami dobre decyzje są nietrafne, a decyzje fatalne wręcz przeciwnie.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-30 13:46:27
Autor: lorak
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
s pisze:

Bradley to ponad 800 meczów - nieźle jak na drugorundowy pick.

Ano zle. Bo on nie drugorundowy, a drugi pick overall.

tak, mój błąd. ale pierwszy post Wilqa wskazywał na to, że "nie warto brać tych gigantów, bo się łamią". TRad próbuje wykazać coś innego - "nie warto ich brać, bo przecenia się wzrost".

To się wiąże. Przypuszczam, że gdyby porównywać WS/48, drągale wypadliby lepiej. Np. Yao był naprawdę efektywnym centrem, być może najlepszym w NBA w okresie między O'Nealem a Howardem. Deficyt WS względem EV bierze się, IMO, ze skrócenia kariery spowodowanego kontuzjami.

Odpowiadając na kolejny zarzut, że skoro tak, to wybór jest opłacalny. Otóż nie. Wysoki wybór wart jest więcej niż 3-4 sezony świetnej gry. Przyznaję, FA komplikują obraz. Pomimo to twierdzę, że z perspektywy czasu trudno nazwać wzięcie Yao z #1 celną decyzją. Podkreślam, _celną_, czasami dobre decyzje są nietrafne, a decyzje fatalne wręcz przeciwnie.

tak, ale z Yao sprawa jeszcze nie jest przesądzona. wystarczą mu dwa sezony gry i już jego wybór z jedynką będzie opłacalny (według WS). a nawet jeśli zakończy karierę już teraz to raczej i tak będzie jednym z najlepszych zawodników swego draftu.

jeszcze co do twoich wcześniejszych obliczeń, to Sabonis był też wybrany rok wcześniej, z dużo dalszym numerem, więc to by polepszyło ogólny wynik gigantów. może nawet na tyle, że np. 6-2 i niżsi z UoM okazaliby się gorsi.

Data: 2009-06-30 13:50:33
Autor: Tomasz Radko
Bol glowy od stopy...
lorak pisze:

jeszcze co do twoich wcześniejszych obliczeń, to Sabonis był też wybrany rok wcześniej, z dużo dalszym numerem, więc to by polepszyło ogólny wynik gigantów. może nawet na tyle, że np. 6-2 i niżsi z UoM okazaliby się gorsi.

Sorki, ale mnie nie obchodzi, co się działo z Sabonisem przed tym, gdy został _skutecznie_ wybrany. Zresztą potwierdzałoby to moją opinię, że drągali opłaca się brać dopiero w drugiej rundzie, na szansik.

Bilans WS przy tak nielicznej próbce jest efekciarski, większe znaczenie ma wysoki procent graczy, którzy są poniżej EV. Na dobrą sprawę tylko trzech można uznać za umiarkowane sukcesy: Eatona, Ilgauskasa i Sabonisa.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-30 14:11:13
Autor: lorak
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

jeszcze co do twoich wcześniejszych obliczeń, to Sabonis był też wybrany rok wcześniej, z dużo dalszym numerem, więc to by polepszyło ogólny wynik gigantów. może nawet na tyle, że np. 6-2 i niżsi z UoM okazaliby się gorsi.

Sorki, ale mnie nie obchodzi, co się działo z Sabonisem przed tym, gdy został _skutecznie_ wybrany.

a powinno cię obchodzić. jeden GM przecenił go bardziej niż inny (a raczej obydwaj niedocenili). nic ci to nie mówi...?

Data: 2009-06-30 14:08:54
Autor: Tomasz Radko
Bol glowy od stopy...
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

jeszcze co do twoich wcześniejszych obliczeń, to Sabonis był też wybrany rok wcześniej, z dużo dalszym numerem, więc to by polepszyło ogólny wynik gigantów. może nawet na tyle, że np. 6-2 i niżsi z UoM okazaliby się gorsi.

Sorki, ale mnie nie obchodzi, co się działo z Sabonisem przed tym, gdy został _skutecznie_ wybrany.

a powinno cię obchodzić. jeden GM przecenił go bardziej niż inny (a raczej obydwaj niedocenili). nic ci to nie mówi...?

To nie miało nic wspólnego z przecenianiem/niedocenianiem, tylko z szansami emigracji Sabonisa z ZSRR.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-30 22:10:28
Autor: lorak
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

jeszcze co do twoich wcześniejszych obliczeń, to Sabonis był też wybrany rok wcześniej, z dużo dalszym numerem, więc to by polepszyło ogólny wynik gigantów. może nawet na tyle, że np. 6-2 i niżsi z UoM okazaliby się gorsi.

Sorki, ale mnie nie obchodzi, co się działo z Sabonisem przed tym, gdy został _skutecznie_ wybrany.

a powinno cię obchodzić. jeden GM przecenił go bardziej niż inny (a raczej obydwaj niedocenili). nic ci to nie mówi...?

To nie miało nic wspólnego z przecenianiem/niedocenianiem, tylko z szansami emigracji Sabonisa z ZSRR.

jesteś pewien? co na to wskazuje?

Data: 2009-06-30 22:16:52
Autor: Tomasz Radko
Bol glowy od stopy...
lorak pisze:

jeszcze co do twoich wcześniejszych obliczeń, to Sabonis był też wybrany rok wcześniej, z dużo dalszym numerem, więc to by polepszyło ogólny wynik gigantów. może nawet na tyle, że np. 6-2 i niżsi z UoM okazaliby się gorsi.

Sorki, ale mnie nie obchodzi, co się działo z Sabonisem przed tym, gdy został _skutecznie_ wybrany.

a powinno cię obchodzić. jeden GM przecenił go bardziej niż inny (a raczej obydwaj niedocenili). nic ci to nie mówi...?

To nie miało nic wspólnego z przecenianiem/niedocenianiem, tylko z szansami emigracji Sabonisa z ZSRR.

jesteś pewien?

Tak.

co na to wskazuje?

Wiedza o latach 80-tych.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-30 22:53:48
Autor: lorak
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

jeszcze co do twoich wcześniejszych obliczeń, to Sabonis był też wybrany rok wcześniej, z dużo dalszym numerem, więc to by polepszyło ogólny wynik gigantów. może nawet na tyle, że np. 6-2 i niżsi z UoM okazaliby się gorsi.

Sorki, ale mnie nie obchodzi, co się działo z Sabonisem przed tym, gdy został _skutecznie_ wybrany.

a powinno cię obchodzić. jeden GM przecenił go bardziej niż inny (a raczej obydwaj niedocenili). nic ci to nie mówi...?

To nie miało nic wspólnego z przecenianiem/niedocenianiem, tylko z szansami emigracji Sabonisa z ZSRR.

jesteś pewien?

Tak.

co na to wskazuje?

Wiedza o latach 80-tych.

masz jakieś konkretne dowody, czy po prostu wygodnie ci wiązać Gorbaczowa z draftem NBA?

przecież Sabonis nie grał w NBA od 1986 z powodu polityki. nawet do hiszpanii wyjechał dopiero w 1989.

Data: 2009-06-30 23:47:32
Autor: Tomasz Radko
Bol glowy od stopy...
lorak pisze:

To nie miało nic wspólnego z przecenianiem/niedocenianiem, tylko z szansami emigracji Sabonisa z ZSRR.

jesteś pewien?

Tak.

co na to wskazuje?

Wiedza o latach 80-tych.

masz jakieś konkretne dowody, czy po prostu wygodnie ci wiązać Gorbaczowa z draftem NBA?

przecież Sabonis nie grał w NBA od 1986 z powodu polityki. nawet do hiszpanii wyjechał dopiero w 1989.

Toż piszę wyraźnie - Blazers, z jakichś powodów, byli bardziej optymistycznie nastawieni do możliwości wyciągnięcia Sabonisa niż poprzednicy. Że jest talentem pierwszej wody wiedziano od samego początku.

pzdr

TRad

Data: 2009-07-01 00:10:45
Autor: lorak
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

To nie miało nic wspólnego z przecenianiem/niedocenianiem, tylko z szansami emigracji Sabonisa z ZSRR.

jesteś pewien?

Tak.

co na to wskazuje?

Wiedza o latach 80-tych.

masz jakieś konkretne dowody, czy po prostu wygodnie ci wiązać Gorbaczowa z draftem NBA?

przecież Sabonis nie grał w NBA od 1986 z powodu polityki. nawet do hiszpanii wyjechał dopiero w 1989.

Toż piszę wyraźnie - Blazers, z jakichś powodów, byli bardziej optymistycznie nastawieni do możliwości wyciągnięcia Sabonisa niż poprzednicy.

ale mi właśnie o to chodzi, czy znasz te powody, czytałeś jakieś artykuły, czy po prostu snujesz przypuszczenia? bo gdzie nie poczytać o Sabonisie, to wyraźnie piszą, że z politycznych powodów nadal nie mógł wyjechać aż do końca lat '80.

Data: 2009-06-30 16:07:11
Autor: wiLQ
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

To się wiąże. Przypuszczam, że gdyby porównywać WS/48, drągale wypadliby lepiej. Np. Yao był naprawdę efektywnym centrem, być może najlepszym w NBA w okresie między O'Nealem a Howardem. Deficyt WS względem EV bierze się, IMO, ze skrócenia kariery spowodowanego kontuzjami.

Wg mnie sie bierze sie raczej z tego co od dawna wiedzielismy na temat
draftu: po wzrost sie siega na wyrost.
 
Pomimo to twierdzę, że z perspektywy czasu trudno nazwać wzięcie Yao z #1 celną decyzją. Podkreślam, _celną_, czasami dobre decyzje są nietrafne, a decyzje fatalne wręcz przeciwnie.

Mozesz wyjasnic roznice na przykladach z NBA?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-06-30 16:15:33
Autor: wiLQ
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>> Na miejscu GMów zrezygnowałbym raz na zawsze z draftowania graczy >> powyżej 7'2".

Porównajmy ugrane WS z EV ich miejsca w drafcie. Było 18 gości mających odpowiedni wzrost i grających w okresie, dla którego możliwe jest policzenie WS.

         WS  #?  EV  WS-EV
=======================
Razem               -68

wybrani w przedziale
1-10               -101
11-30              -  6
31-99              + 23

Bardzo ciekawy argument, ale przy okazji tak jakby zmieniles teze.
Nie zrezygnowac z draftowania takich graczy, tylko zrewidowac co do nich
oczekiwania zeby nie rzucac sie na nich z wysokimi pickami.
I z tym latwo byloby sie zgodzic.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-06-29 23:25:47
Autor: wiLQ
Bol glowy od stopy...
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Jesli to wciaz zaslona dymna by oszczedzic Yao letnich rozgrywek z
> reprezentacja to robi sie coraz ambitniejsza... z drugiej strony liczba
> dlugich karier u takich dryblasow jest dosyc krotka, Na miejscu GMów zrezygnowałbym raz na zawsze z draftowania graczy powyżej 7'2".

Eeee, gruba przesada. Wg mnie wniosek raczej brzmialby, ze nie warto im
dawac 10-letnich kontraktow [gdyby byly mozliwe], bo nawet jesli skraca
to kariere w stosunku do innych zawodnikow to przeciez wciaz mozna
dostac wiele lat solidnego jak nie swietnego grania.


--
pzdr
wiLQ

Bol glowy od stopy...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona