Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Brak formy u progu sezonu właściwego

Brak formy u progu sezonu właściwego

Data: 2018-03-17 15:26:00
Autor: Łukasz Kroczka
Brak formy u progu sezonu właściwego
Niby nie problem, bo na żadne zawody na razie się nie wybieram, a kwiecień powinien wystarczyć, by od maja na semi slickach crossem utrzymywać avg 30 km/h, ale tak sobie przejeżdżałem ostatnio obok wzgórza, na którym mam KOM-a i zastanawiałem: jak?! Jak ja tam w ogóle wjechałem, o wykręceniu lepszego czasu od szosowców nie wspominając... :)
Wygląda na to, że mimo ukończonego Festive500, zimę przespałem i choć mięśnie mi nie znikły, to wydolność ucierpiała.
Postanowienie na ten sezon: praca nad techniką oddychania. Wielu całkiem zapomina, że mięśnie bez tlenu nie będą pracować i oddycha tak samo jak się przy siedzeniu przy biurku, tylko intensywniej. :]

Data: 2018-03-17 15:24:29
Autor: Marek
Brak formy u progu sezonu właściwego
Łukasz Kroczka napisał:

Postanowienie na ten sezon: praca nad techniką oddychania.

Kurdeczka, czy to ostatnia kropla w internetowej fali postanowień
noworocznych? Jest już prawie kwartał po terminie :).
Ciekawi mnie powód powstania tego wątku. Bo chyba nie chodzi o kolejne
odkrycie Ameryki, ani o sprowokowanie reakcji niedobitków Usenetu - na miarę
grupy wsparcia? (Współczucie, dobre rady, trzymanie za rączkę i takie tam...).
Jeśli jednak o to drugie, to głęboko wierzę, że kwiecień na pewno wystarczy,
byś od maja na semi slickach crossem utrzymywał avg 30 km/h, dystansując przy
tym szosowych cieniasów. I jeszcze dorzucę świadectwo, byś nie czuł się
samotny w swoim rozczarowaniu aktualną mocą własnego organizmu.
Ja "w sezonie właściwym" wbiegam z rowerem do chałupy (choć jest wysoko nad
parterem), a u schyłku sezonu niewłaściwego wchodzę (by nie rzec: wczłapuję),
mocno przy tym dysząc. I to nie puściwszy wcześniej juchy z nosa podczas
ślizgawek na stoku.
Ale z tego powodu wątku bym nie tworzył. Bo to chyba normalne przy obniżonej
zimą aktywności?
Lecz skoro wątek już jest, to może zapodaj conieco na temat optymalnego
oddychania na rowerze. Wszak nigdy za późno na rozwój.

--
Marek

Data: 2018-03-17 20:56:29
Autor: Piotr Rogoza
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu Sat, 17 Mar 2018 15:26:00 +0100, użytkownik Łukasz Kroczka napisał:

Niby nie problem, bo na żadne zawody na razie się nie wybieram, a
kwiecień powinien wystarczyć, by od maja na semi slickach crossem
utrzymywać avg 30 km/h, ale tak sobie przejeżdżałem ostatnio obok
wzgórza, na którym mam KOM-a i zastanawiałem: jak?! Jak ja tam w ogóle
wjechałem, o wykręceniu lepszego czasu od szosowców nie wspominając...
:)
Wygląda na to, że mimo ukończonego Festive500, zimę przespałem i choć
mięśnie mi nie znikły, to wydolność ucierpiała.
Postanowienie na ten sezon: praca nad techniką oddychania. Wielu całkiem
zapomina, że mięśnie bez tlenu nie będą pracować i oddycha tak samo jak
się przy siedzeniu przy biurku, tylko intensywniej. :]
Kondycja to też nie tylko ćwiczenia. Jak żelazo? Jakaś infekcja?
Ja w tym roku miałem dużo przestojów ale jakoś się jeździ, gorzej jednak niż jakiś czas temu.

--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-03-17 23:04:40
Autor: Łukasz Kroczka
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu 17.03.2018 o 21:56, Piotr Rogoza pisze:
Kondycja to też nie tylko ćwiczenia. Jak żelazo? Jakaś infekcja?

Wypadek na snowboardzie. Tyłem głowy o lód, a krew poszła z nosa. Trzy doby praktycznie bez snu. W poniedziałek lub wtorek będę u lekarza, to może wezmę skierowanie do neurologa. Ale z dnia na dzień jest coraz lepiej, jeździłem od tamtego czasu, wykręciłem nawet się o to nie starając jeden PR na Stravie, więc powinienem żyć i dojść do siebie.
Co do żelaza, to nie wiem, ale włosy mi nie wypadają, paznokcie się nie łamią, więc chyba jest ok. :]

Data: 2018-03-18 01:55:41
Autor: Ignac
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu sobota, 17 marca 2018 23:04:46 UTC+1 użytkownik Łukasz Kroczka napisał:

Wypadek na snowboardzie. Tyłem głowy o lód, a krew poszła z nosa. Trzy doby praktycznie bez snu. W poniedziałek lub wtorek będę u lekarza, to może wezmę skierowanie do neurologa.

Po takim uderzeniu, mógł nastąpić wstrząs mózgu i w konsekwencji jego obrzęk i
zaciśnięcie tętnic, już byś "nic więcej tu nie napisał"! Farciarz z Ciebie.

Niezwłocznie/natychmiast wziąłbym lek na rozrzedzenie krwi, żeby nie powstał jakiś zakrzep w obrębie urazu i jako powikłanie, nie zatkał Ci jakiejś tętnicy
w mózgu. Udaj się natychmiast na najbliższy SOR, gdzie powinni Ci dać co
najmniej lep przeciwobrzękowy mózgu!!!

Data: 2018-03-18 13:07:02
Autor: Łukasz Kroczka
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu 18.03.2018 o 09:55, Ignac pisze:
Po takim uderzeniu, mógł nastąpić wstrząs mózgu i w konsekwencji jego obrzęk i
zaciśnięcie tętnic, już byś "nic więcej tu nie napisał"! Farciarz z Ciebie.

Wiesz, nie pierwszyzna to dla mnie. Na snowboardzie jeżdżę od 2004 r., wcześniej narty, łyżwy, rolki, co się tylko dało. Większości wypadków już nie pamiętam, ale te wszystkie blizny znikąd się nie wzięły.
https://i.imgur.com/Gj2ppSP.jpg

Niby wiem, że rozsądniej byłoby dmuchać na zimne, ale kłóci się to z wrodzonym: "co cię nie zabiło, to cię wzmocni".
Polecam zainteresować się człowiekiem o nazwisku Wim Hof. Teoretycznie powinien nie żyć po wejściu na Kilimandżaro w samych butach i szortach i prawie wejściu na Mt Everest w takim samym ubraniu ("Wspinaczkę zakończył na wysokości 7400 m n.p.m. z powodu kontuzji stopy.")

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wim_Hof

Niedawno postanowiłem ćwiczyć wg jego technik, ale już wcześniej nieświadomie to robiłem, choć z mniejszym rozmachem. ;)

Nie jestem antyszczepionkowcem, ale dziwię się matkom, które przesadnie dbają o ubranie dzieci, o to, by wszystko z czym mają kontakt było sterylne itd. W jaki sposób systemy immunologiczne tych dzieci mają się 'uczyć'? Kto dawniej słyszał o jakichś alergiach? Ze swojego rocznika nie znam nikogo, kto byłby na coś uczulony, nie trawił laktozy, czy miał astmę. Popatrzcie po ilości reklam suplementów diety i lekarstw w telewizji, po liczbie aptek w waszych miejscowościach, jaki to jest biznes. Czy taki Bayer AG chciałby, aby było więcej ludzi jak Wim Hof, jak ludzie starszych pokoleń, którzy za dzieciaka boso chodzili wypasać krowy i jedli nieumyte owoce brudnymi rękami? No nie, smoczek spada na podłogę - masz go co najmniej umyć, a najlepiej wyparzyć...

Data: 2018-03-18 14:55:46
Autor: Piotr Rogoza
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu Sun, 18 Mar 2018 13:07:02 +0100, użytkownik Łukasz Kroczka napisał:

Niby wiem, że rozsądniej byłoby dmuchać na zimne, ale kłóci się to z
wrodzonym: "co cię nie zabiło, to cię wzmocni".
Ciekawe jak to ma się do ludzi którzy z jakiś powodów nie umarli ale np. leżą w śpiączce? Mówisz że się wzmacniają?

Nie jestem antyszczepionkowcem, ale dziwię się matkom, które przesadnie
dbają o ubranie dzieci, o to, by wszystko z czym mają kontakt było
sterylne itd. W jaki sposób systemy immunologiczne tych dzieci mają się
'uczyć'? Kto dawniej słyszał o jakichś alergiach? Ze swojego rocznika
Może brak informacji?

nie znam nikogo, kto byłby na coś uczulony, nie trawił laktozy, czy miał
astmę. Popatrzcie po ilości reklam suplementów diety i lekarstw w
telewizji, po liczbie aptek w waszych miejscowościach, jaki to jest
biznes. Czy taki Bayer AG chciałby, aby było więcej ludzi jak Wim Hof,
jak ludzie starszych pokoleń, którzy za dzieciaka boso chodzili wypasać
krowy i jedli nieumyte owoce brudnymi rękami? No nie, smoczek spada na
podłogę - masz go co najmniej umyć, a najlepiej wyparzyć...
A jeszcze wcześniej ludzie byli nadludźmi, nie to co kilkadziesiąt lat temu :D


--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-03-18 16:22:05
Autor: Łukasz Kroczka
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu 18.03.2018 o 15:55, Piotr Rogoza pisze:
Ciekawe jak to ma się do ludzi którzy z jakiś powodów nie umarli ale np.
leżą w śpiączce? Mówisz że się wzmacniają?

Przecież tamten cytat wypada interpretować jako metaforę. Ludzi w śpiączce czy na wózku jednak to 'zabiło'. M. Schumacher, ale i M. Ashton, po którym widać, że jest już zupełnie innym człowiekiem i oczywiście nie chodzi o to, że jeździ na wózku. Prawdopodobnie musi jechać na psychotropach.

Gdybym miał trochę więcej lat, to pewnie bardziej bym się martwił, ale do czwartego krzyżyka jeszcze daleko, więc spodziewam się dożyć wizyty u lekarza pierwszego kontaktu, opowiem i niech decyduje.

Data: 2018-03-18 15:24:21
Autor: Maciek
Brak formy u progu sezonu właściwego

Wiesz, nie pierwszyzna to dla mnie.

To nie o to chodzi, Ignac dobrze pisze z tymi skrzepami...
Na Twoim miejscu bym po czymś takim uważał na wszelakie wstrząsy i wysiłek.

Miałem w zeszłym roku taką przygodę, że w lesie oberwałem belą w piszczel. Mała ranka ala otarcie z 3cm, zrobił się siniak, delikatna opuchlizna i tyle, olałem sprawę. Po tygodniu już prawie ok, poszedłem na rower.
Takie tam 50km rekreacyjnej jazdy po asfalcie. Wróciłem do domu zdejmuje buta a stopa bania i cała siwa. Coś strzeliło w miejscu uderzenia i zlało się na stopę. Pędzikiem na SOR, potem okłady, miesiąc z maściami m.in. antyskrzepowymi, nogą w pozycji poziomej i co jakiś czas puchnąca.
Przez kolejne 2 miesiące dyskomfort z chodzeniem i uważane jak na jajko, całkowicie przeszło po 4, także impreza przednia ;-)
No i teraz wiem, że lepiej nie bagatelizować takich rzeczy.

....ale jak idziesz do lekarza to Cię pewnie odpowiednio już ustawi ;-)

Data: 2018-03-18 14:58:28
Autor: Piotr Rogoza
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu Sun, 18 Mar 2018 15:24:21 +0100, użytkownik Maciek napisał:

To nie o to chodzi, Ignac dobrze pisze z tymi skrzepami...
Na Twoim miejscu bym po czymś takim uważał na wszelakie wstrząsy i
wysiłek.
No ale po co? Przecież piszę że go to wzmocni :) Nie przeczę że są ludziska którzy robią rzeczy niewyobrażalne i może nawet Łukasz do nich należy. Życie to pokaże. --
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-03-18 20:17:16
Autor: Macieka
Brak formy u progu sezonu właściwego
No ale po co? Przecież piszę że go to wzmocni :) Nie przeczę że są
ludziska którzy robią rzeczy niewyobrażalne i może nawet Łukasz do nich
należy. Życie to pokaże.


Młodość ma swoje prawa...;-) tylko już zupełnie poważnie co mu napisać? Straszyć nei ma co ale dobrze mieć jakąś świadomość konsekwencji urazów wewnętrznych. Zdradliwe i niebezpieczne cholerstwo a wiek nie ma nic do rzeczy.

Data: 2018-03-18 23:54:50
Autor: Łukasz Kroczka
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu 18.03.2018 o 20:17, Macieka pisze:
Straszyć nei ma co ale dobrze mieć jakąś świadomość konsekwencji urazów wewnętrznych. Zdradliwe i niebezpieczne cholerstwo a wiek nie ma nic do rzeczy.

Spoko, świadomość mam, oglądałem "Doktora House'a" ;)
Ale nie polecę teraz na SOR, bo siniak już zszedł, a przy naciskaniu ledwo czuć, że coś było. Wypadałoby po prostu prywatnie do neurologa i prywatnie na TK i prywatnie do neurologa, trochę kosztowna sprawa...
Jak coś, to po prostu życzcie, żebym w kolejkach POZ się nie przekręcił i może dotrwam do jakichś ew. piguł. :]

Data: 2018-03-19 10:34:23
Autor: ń
Brak formy u progu sezonu właściwego
Z młodości pamiętam dużo dzieci chorych m.i.n na Heinego Medine.
Zółtaczka w szkole była czymś prawie normalnym.
Ospy wietrzne, szkarlatyny, odry, owsiki.
Alergie pokarmowe i kontaktowe były powszechne.

Co ciekawe, dziś popularne są wszawice i wirusy rota.


-- -- -
Kto dawniej słyszał o jakichś alergiach?
Ze swojego rocznika nie znam nikogo, kto byłby na coś uczulony, nie trawił laktozy, czy miał astmę.

Data: 2018-03-21 14:27:03
Autor: Łukasz Kroczka
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu 18.03.2018 o 09:55, Ignac pisze:
Niezwłocznie/natychmiast wziąłbym lek na rozrzedzenie krwi, żeby nie powstał
jakiś zakrzep w obrębie urazu i jako powikłanie, nie zatkał Ci jakiejś tętnicy
w mózgu. Udaj się natychmiast na najbliższy SOR, gdzie powinni Ci dać co
najmniej lep przeciwobrzękowy mózgu!!!

Byłem u lekarza, opowiedziałem wszystko dokładnie, włącznie z tym, że ktoś mi doradzał wziąć lek rozrzedzający krew i lekarz był, krótko rzecz ujmując, zdziwiony. Chyba chodziło o to, że jeżeli coś by się tam podziało, to podejrzewałby krwiak, który powinien się normalnie, powoli wchłonąć, a po takich lekach mógłby się rozpaść robiąc problemy.
Koniec końców wyszedłem bez żadnych specjalnych leków, bez żadnych skierowań...

Natomiast kilka godzin później zamontowałem w pokoju czujnik tlenku węgla, bo rachunek za prąd przyszedł kosmiczny i od jakiegoś czasu paliłem w kominku. No i co? Alarm się nie włączył, za to kilka razy podświetlił się wyświetlacz LCD z wartościami 40-50 ppm, niegroźnymi dla życia, ale jak wcześniej bywało po 80-100, to mogło to być przyczyną bezsenności i wolniejszego mijania skutków wstrząśnienia. Uprzedzając ew. pytania: nie, nie mam w tym pomieszczeniu kratki wentylacyjnej, a nawet pewności, że jest dostęp do kanału wentylacyjnego. Jak były stare okna i drzwi, to wentylacja była chcąc nie chcąc. Teraz muszę zerkać na wyświetlacz i wietrzyć. Dobrze, że wiosna tuż-tuż. :)

Data: 2018-03-18 09:45:17
Autor: Piotr Rogoza
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu Sat, 17 Mar 2018 23:04:40 +0100, użytkownik Łukasz Kroczka napisał:

Co
do żelaza, to nie wiem, ale włosy mi nie wypadają, paznokcie się nie
łamią, więc chyba jest ok. :]
Jasne, a jak Ci braknie to rury podgryzasz? --
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-03-18 16:22:38
Autor: Łukasz Kroczka
Brak formy u progu sezonu właściwego
W dniu 18.03.2018 o 10:45, Piotr Rogoza pisze:
Jasne, a jak Ci braknie to rury podgryzasz?

Kupuję i jem tofu?

Brak formy u progu sezonu właściwego

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona