Data: 2016-09-11 06:39:51 | |
Autor: Mark Woydak | |
Brawo, tak trzymac | |
Przemówienie premiera Węgier Wiktora Orbána wygłoszone po odebraniu nagrody Człowieka Roku 2016 Forum Ekonomicznego w Krynicy, 6 września 2016 r. Dobry wieczór Wszystkim. Czy mogę prosić Państwa o pozwolenie na wypowiedź w moim przepięknym ojczystym języku węgierskim? Z wielkim szacunkiem pozdrawiam panią premier Polaków, pana prezesa Kaczyńskiego, obecnych tu bardzo szacownych przedstawicieli polskiego rządu, przedstawicieli polskiego życia publicznego i gospodarczego. Wysłuchałem laudacji. Gdyby mój tata był tu teraz obecny, byłby ze mnie dumny, a gdyby była tu moja mama, uwierzyłaby dosłownie w każde słowo. Szanowne Panie, Szanowni Panowie! Gdy ktoś odbiera jakieś wyróżnienie, najpierw powinien się przyjrzeć, czy nie zakradło się tu jakieś nieporozumienie. Wygląda na to, że nie zaszła tu pomyłka i to rzeczywiście ja otrzymałem tę nagrodę. Gdyby mnie zapytano, mógłbym wskazać Państwu wielu innych wybitnych kandydatów, gdyż miniony rok, więcej, minione lata, przyniosły wielkie kroki rozpoczynające proces odkrywania Europy Środkowej przez siebie samą w procesie jej renesansu. W Grupie Wyszehradzkiej widzę wybitnych kolegów, którzy mogliby być ludźmi roku, ale bez wątpienia sytuacja wygląda tak, iż to ja jestem wśród nich pod pewnymi względami najstarszy, gdyż od 26 lat jestem posłem do parlamentu i jedenasty rok pełnię funkcję premiera. Dlatego z wielkim szacunkiem dziękuję za to wyróżnienie i je przyjmuję. Idąc dalej, musimy sobie zadać pytanie o przyczyny przyznania tej nagrody. Jestem przekonany, że choć wyróżnienia wręczane są osobom, to w rzeczywistości ci, którzy je nadają, dedykują je pewnym sprawom. Sprawy zaś mają to do siebie, że reprezentowane mogą być tylko przez konkretne osoby O wielu rzeczach mówiono tu przed chwilą. Sam również bardzo musiałbym się nagłowić, chcąc wyliczyć wiele spraw, w interesie których stawałem w szranki w ciągu minionych trzydziestu lat: suwerenność narodowa, hasło ,,Sowieci do domu", wolność, powrót do Zachodu. Zastanawiając się jednak głębiej na tym, dlaczego właśnie teraz otrzymałem tę nagrodę, jaką sprawę nagradzacie Państwo w ten sposób, wtedy muszę stwierdzić, że chodzi o uznanie dla sprawy Europy Środkowej. Jestem przekonany, iż sprawa, którą reprezentuję, to nic innego, jak to, że narody środkowoeuropejskie muszą zachować swoją tożsamość i swoją samoświadomość religijną, narodową i historyczną. To nie jest jakaś marna sukienka, byle jaki łach, który trzeba zrzucić w epoce nowoczesności, lecz pancerz, który nas obroni, w którym można ruszać do boju, który pomoże przeżyć i który w końcu może uczynić nas zwycięzcami. Proszę mi wierzyć, stoimy u progu wielkich czasów, cały nasz kontynent ulegnie przemianie. Zwycięskimi okażą się te wspólnoty, te przetrwają i będą mocne, które posiadają mocną tożsamość, religijną, historyczną i narodową. Tę sprawę reprezentuję i tego bronię. Bolesne jest to, że tych wartości musimy czasem bronić nie tylko przed naszymi rywalami, którzy są niewierzący lub antynarodowi, ale również przed rozmaitymi przywódczymi kręgami duchowymi i politycznymi Europy. Cóż, nie mamy innego wyjścia, musimy obronić naszą tożsamość, polską, węgierską, środkowoeuropejską przed wszystkimi, inaczej nie będzie dla nas miejsca pod słońcem. Szanowni Państwo! W przyznanej nagrodzie widzę uznanie dla tej właśnie sprawy. Jeśli pozwolą Państwo wyznać jeszcze jedno, jak Węgier Polakowi. Ja jestem chłopakiem ze wsi. To wiele razy w życiu uchroniło mnie od różnych rzeczy, obroniło przed wieloma niebezpieczeństwami, a najbardziej przed tym, by niepotrzebnie nie komplikować polityki. Rację mają ci, którzy mówią, że w polityce chodzi m.in. o profity, interesy, rachuby, spryt. To prawda. Proszę jednak pozwolić mi wyznać Państwu, że polityka bez przyjaźni też nie da sobie rady, ani na arenie partyjnej, ani krajowej, ani w Europie Środkowej. Nie może istnieć dobra polityka polsko-węgierska, jeśli nie stoi za nią przyjaźń, jeśli nie będzie osobistej przyjaźni pomiędzy obu narodami i ich przywódcami. My, Węgrzy bardzo cenimy sobie przyjaźń. Wynika to z faktu, że jesteśmy narodem pozbawionym krewnych, narodem obcym, tu w Europie nikt nie posługuje się naszym językiem, nikt nie zdoła przeczytać naszej literatury, nikt nie rozumie naszej kultury; nie mamy krewnych, jesteśmy obcy. Tak więc taki naród potrafi doceniać przyjaźń. Dlatego pomimo wszelkich przeciwności Węgrzy spośród wszystkich swoich przyjaźni z narodami świata najbardziej cenią sobie przyjaźń Polaków. Dlatego wyróżnienie, które w moim przekonaniu jest uznaniem dla dobrej sprawy, dla mnie osobiście, jako dla Węgra jest szczególnie wartościowe poprzez fakt, że otrzymuję je od Polaków i że wypływa ono z przyjaźni. Życzę Państwu wielu sukcesów! Niech Bóg chroni Polskę! |
|