|
Data: 2010-01-05 23:31:34 |
Autor: jacek duma |
Brompton |
Zbrochaty pisze:
http://tinyurl.com/yevd53n
Czy ktos posiada, albo jezdzil na tym przez kilka dni i moze cos
napisac?
Jesli chodzi o skladanie to jest fenomenalny, mozna w stanie zlozonym
i rozlozonym zobaczyc w jednej z galerii handlowych w Wawie, ale jak
sie na tym jezdzi? Po przejechaniu kilku kolek w Decathlonie czy
GoSporcie przeszla mi ochota na Dahona, b. kiepsko sie prowadzil
Czy toto tzn. Brompton nadaje sie na kaprawe chodniki i krawezniki i
nieliczne sciezki?
Zbrochaty
Jeżdżę Yeahem, idea ta sama, stalowy dahon. Różnica między markami niewielka, raczej w detalach użytkowych dostępność części, cena.
Tak jak napisali inni, każdy składak tego typu jest praktycznie ten sam i posiada takie same wady.
Można zniwelować oponami zakładając dobre klockowe bierzniki a nie slicki. Osobiście jeszcze mam slicka, jak padnie będzie pewnie jakieś bieżnikowe schwalbe.
Osobiście używam jako kompromis - wkładam do bagażnika samochodu i jeżdżę tam gdzie dojechać zwykłym rowerem jest za daleko. Świetny do jeżdżenia z małym dzieckiem gdy ono obok Ciebie śmiga na małym rowerku. Nie czuje że za bardzoo odstaje, a i ręką można mu pomóc nie zsiadając z roweru.
Awaryjnie do pracy jak główny rower zawiedzie.
jd
|
|
|
Data: 2010-01-06 06:06:12 |
Autor: Inquirer |
Brompton |
Jeżdżę Yeahem, idea ta sama, stalowy dahon. Różnica między markami
niewielka, raczej w detalach użytkowych dostępność części, cena.
Tak jak napisali inni, każdy składak tego typu jest praktycznie ten sam
i posiada takie same wady.
Można zniwelować oponami zakładając dobre klockowe bierzniki a nie
slicki. Osobiście jeszcze mam slicka, jak padnie będzie pewnie jakieś
bieżnikowe schwalbe.
Osobiście używam jako kompromis - wkładam do bagażnika samochodu i
jeżdżę tam gdzie dojechać zwykłym rowerem jest za daleko. Świetny do
jeżdżenia z małym dzieckiem gdy ono obok Ciebie śmiga na małym rowerku.
Nie czuje że za bardzoo odstaje, a i ręką można mu pomóc nie zsiadając z
roweru.
Awaryjnie do pracy jak główny rower zawiedzie.
Jezdze najtanszym dahonem do i z pracy, bylem z nim nad Dunajem i w
Prowansji,
dal rade:). Problem tylko w strzelajacych od czasu do czasu
szprychach, ale to pewno
z racji mojej slusznej wagi:)
|
|
|
Data: 2010-01-06 16:06:13 |
Autor: Tomasz Minkiewicz |
Brompton |
On Wed, 6 Jan 2010 06:06:12 -0800 (PST)
Inquirer <sdaman29@gmail.com> wrote:
> JeĹźdĹźÄ Yeahem, idea ta sama, stalowy dahon. Róşnica miÄdzy markami
> niewielka, raczej w detalach uĹźytkowych dostÄpnoĹÄ czÄĹci, cena.
> Tak jak napisali inni, kaĹźdy skĹadak tego typu jest praktycznie ten sam
> i posiada takie same wady.
>
> MoĹźna zniwelowaÄ oponami zakĹadajÄ
c dobre klockowe bierzniki a nie
> slicki. OsobiĹcie jeszcze mam slicka, jak padnie bÄdzie pewnie jakieĹ
> bieĹźnikowe schwalbe.
>
> OsobiĹcie uĹźywam jako kompromis - wkĹadam do bagaĹźnika samochodu i
> jeĹźdĹźÄ tam gdzie dojechaÄ zwykĹym rowerem jest za daleko. Ĺwietny do
> jeĹźdĹźenia z maĹym dzieckiem gdy ono obok Ciebie Ĺmiga na maĹym rowerku.
> Nie czuje Ĺźe za bardzoo odstaje, a i rÄkÄ
moĹźna mu pomĂłc nie zsiadajÄ
c z
> Â roweru.
>
> Awaryjnie do pracy jak gĹĂłwny rower zawiedzie.
Jezdze najtanszym dahonem do i z pracy, bylem z nim nad Dunajem i w
Prowansji,
Ale Ty go tam zawiozĹeĹ, czy on Ciebie? Bo to jednak trochÄ zmienia
optykÄ. ;)
dal rade:).
Tzn. w bagaĹźniku auta siÄ zmieĹciĹ? :-P
--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>
|
|
|
Data: 2010-01-06 21:47:30 |
Autor: robertbrn |
Brompton |
Jezdze najtanszym dahonem do i z pracy, bylem z nim nad Dunajem i w
Prowansji,
dal rade:). Problem tylko w strzelajacych od czasu do czasu
szprychach, ale to pewno
z racji mojej slusznej wagi:)
:) to raczej wina kiepskich szprych! Ja tez juz kilka wymienilem.
Probowalem jezdzic dahonem po gorskich drogach, raczej porazka :) za to po
sniegu jezdzi sie rewelacyjnie trzeba tylko oponki z bieznikiem zalozyc!
--
|