Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Brudzi?ski chce by uznano go za normalnego, he, he, he.

Brudzi?ski chce by uznano go za normalnego, he, he, he.

Data: 2011-02-10 08:05:08
Autor: Przemysław Warzywny
Brudzi?ski chce by uznano go za normalnego, he, he, he.
Będziemy walczyć o samodzielne rządy. Nawet gdybyśmy byli kolejną kadencję w opozycji, to nie oznacza, że PiS zniknie - mówi Joachim Brudziński, poseł PiS *
Agata Nowakowska, Dominika Wielowieyska: PiS zajmuje się wyłącznie Smoleńskiem.

Joachim Brudziński: Taka teza to próba niszczenia naszego wizerunku. W ostatnią miesięcznicę, 10 stycznia, tradycyjnie wzięliśmy udział we mszy za kolegów, zapaliliśmy znicze na Powązkach. Potem wróciłem do Sejmu na konferencję prasową. Nie o zbrodniczych Rosjanach czy zbrodniczej polityce Donalda Tuska, ale o rosyjsko-niemieckim rurociągu Nord Stream.

Razem z kapitanem żeglugi wielkiej Waldemarem Jaworowskim wykazałem, że Donald Tusk okłamał opinię publiczną, mówiąc po rozmowach z Angelą Merkel, że w tej sprawie wszystko jest w porządku. Nie jest, bo ta rura zagraża rozwojowi portu w Świnoujściu. Do mediów udało mi się przebić z tym dopiero wtedy, gdy ogłosiłem, że za Nord Stream trzeba będzie Tuska postawić przed Trybunałem Stanu.

PiS dość cynicznie wykorzystuje tragedię smoleńską przeciw rządowi.

- Odpowiem tylko tak: wybaczam paniom te insynuacje. Panie próbują tym pytaniem zohydzić PiS opinii publicznej. Sugerują, że próbuję grać tragedią Krzysztofa Putry, Przemka Gosiewskiego, Aleksandry Natalli-Świat czy Grażyny Gęsickiej, że ze śmierci mojego prezydenta i jego małżonki próbuję uczynić oręż do walki politycznej.



A co miała oznaczać wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, że Bronisław Komorowski jest winny śmierci trójki polityków PiS, bo nie przesunął głosowania i przez to ci posłowie i senator, zamiast jechać pociągiem, polecieli samolotem? Przecież to "gdybanie" to nieprzyzwoitość.

- Panie naprawdę uważacie, że my po tragedii w Smoleńsku siedliśmy w gronie najważniejszych osób w partii, zatarliśmy ręce: dobrze się stało, bo teraz mamy paliwo?

To oczywiste, że nikt tej tragedii nie chciał. Ale nakręcanie emocji jest w waszym politycznym interesie.

- Przypomnę, że w czasie sejmowej debaty Tusk, zamiast odnieść się do raportu MAK, już w pierwszych słowach zaatakował PiS. I kto tu nakręca emocje? Mogę jeszcze zacytować: "dorzynanie watahy" ministra Sikorskiego, "bydło" ministra Bartoszewskiego czy "hieny cmentarne" i "szubrawców" minister Kopacz.

PiS nie dostrzega belki we własnym oku. Przecież zarzucacie drugiej stronie uległość wobec Rosji, "zaprzaństwo" czy wręcz "zdradę".

- Nikt nie mówi o zdradzie. Ale jeśli chodzi o uległość wobec Rosji, to owszem, uważamy, że w sprawie raportu MAK rząd nie potrafił zareagować tak jak należy.

Posłanka Beata Kempa (PiS) mówiła o zdradzie. I jeszcze o strzelaniu w tył głowy generałowi Błasikowi. Domagacie się szacunku dla Lecha Kaczyńskiego, a wasz lider mówi o obecnym prezydencie "pan Komorowski".

- O kindersztubie pana premiera Kaczyńskiego świadczy to, że mówi "pan Komorowski", a nie np. "Komorowski". Ja bym się cieszył, gdyby największym epitetem pod adresem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego było mówienie "pan Kaczyński".

Tymczasem np. Lech Wałęsa używał sobie, że durnia mamy za prezydenta, o innym dobroczyńcy i finansowym sponsorze książki Donalda Tuska z Biłgoraja nie wspomnę. Tusk jest lepiej wyszkolony i potrafi dyskretniej przemycać jad w swoich wypowiedziach, ale też to robił.

Urząd prezydenta wymaga szacunku: tak czy nie?

- Absolutnie tak.

A mówienie "pan Komorowski" jest okazywaniem szacunku?

- Dzisiaj prezydentem jest pan Komorowski, ale mam nadzieję, że za pięć lat nim nie będzie. Urzędowi prezydenta należy się szacunek, ale Bronisław Komorowski powinien najpierw przeprosić za swoją wypowiedź po zwycięstwie prezydenta Kaczyńskiego, że "szkoda Polski".

Poza tym on ma na swoim koncie rozpętanie całej tej histerii wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Owocem jego działań jest właśnie to, na co panie tak bardzo się oburzają, że mamy tak rozhuśtane emocje i spolaryzowane społeczeństwo.

Przecież prezydent chciał umieścić ten krzyż w kościele! Wasze wiece z pochodniami przed Pałacem to świetna okazja do demonstrowania przeciw prezydentowi. Transparenty "Komoruski" to dobry sposób na uczczenie pamięci ofiar?


- Nie mamy wpływu na to, jakie transparenty przynoszą ludzie. Proszę pozwolić, żeby wszyscy chętni mogli przyjść pod Pałac Prezydencki, złożyć wieńce, zapalić znicze.

Lech Kaczyński jest pochowany na Wawelu, nie o pamięć tu chodzi.

- To pod Pałacem spontanicznie zbierali się ludzie, dlatego tam składamy wieńce. Jestem przekonany, że za 100-200 lat w pamięci historycznej naszego narodu osoba Lecha Kaczyńskiego będzie osobą znaną wszystkim, natomiast osoba Bronisława Komorowskiego czy Donalda Tuska będzie znana będzie tylko studentom historii albo politologii. Lech Kaczyński przechodzi do historii, a na koncie polityków PO są tylko polityczne intrygi, mające na celu umniejszenie jego roli.

Raport MAK sugeruje odpowiedzialność "najważniejszego pasażera" za katastrofę smoleńską.

- Nie ma na to żadnych dowodów. To szarganie pamięci polskiego prezydenta i polskich pilotów. Zwolennicy PO, w tym media, bez przerwy przekonywali, że to prezydent Lech Kaczyński naciskał na to, by lądować. I dzisiaj te osoby mogą bić sobie brawo: generał Tatiana Anodina wzięła ich argumenty pod uwagę i przygotowała raport, który wyłączną winą obarcza polskich pilotów i nic nie mówi o roli kontrolerów z lotniska Siewiernyj.



PiS zaprzecza, że były błędy po stronie polskich pilotów, bo wtedy odpowiedzialność spadałaby na gen. Andrzeja Błasika. A także na zwierzchnika sił zbrojnych prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który po katastrofie wojskowej CAS-y uratował Błasika przed dymisją. Klich chciał wtedy generała odwołać.

- Wiem jedno - gen. Błasik był świetnym pilotem i znakomitym dowódcą cenionym zarówno przez polskich, jak i natowskich pilotów, a kapitan Protasiuk podjął prawidłową, zgodną ze sztuką lotniczą i procedurami obowiązującymi na pokładzie wojskowych samolotów decyzję o rezygnacji z lądowania, czyli był dobrze wyszkolony.

Gen. Anatol Czaban odpowiedzialny za szkolenie pilotów pytany o obecność generała Błasika w kabinie w trakcie lądowania powtarzał, że to niemożliwe, bo to oznaczałoby złamanie procedur.

- Panie oczekują ode mnie, że potwierdzę, że pijany generał wywarł nacisk na słabych psychicznie chłopaczków, którzy podjęli misję samobójczą? Nie ma procedur, które by zabraniały gen. Błasikowi przebywania w kokpicie.

W kokpicie zawsze gościło wiele osób. Nigdy nie doprowadziło to do katastrofy. Czy panie sobie wyobrażacie, że prezydent, premier, dowódca sił powietrznych mieli być traktowani jak paczki nadane przez DHL? Mają siedzieć i się nie odzywać?

Zgodnie z regulaminem lotu dowódca załogi miał uprawnienia do lądowania na takim lotnisku przy widoczności poziomej 1,8 tys. m i pionowej 120 m. Warunki w Smoleńsku były znacznie gorsze - co raportowała także załoga Jaka-40 - widoczność wynosiła zaledwie 200 i 50 m!

-I dlatego Rosjanie powinni zamknąć lotnisko i nie zezwolić na lądowanie.

Domagacie się dymisji szefa MON Bogdana Klicha, ale skoro piloci nie popełnili błędu, byli dobrze wyszkoleni, polskie siły powietrzne działają bez zarzutu, to dlaczego szef MON ma być odwołany? To nielogiczne.

- Chociażby dlatego, że po kłamliwym raporcie nie bronił honoru polskich pilotów z ich dowódcą na czele. To wdowa po świętej pamięci gen. Błasiku w polskim Sejmie musiała upominać się o dobre imię swojego męża. Minister Klich ponosi również polityczną odpowiedzialność za kolejną już w jego kadencji katastrofę wojskowego samolotu.

Przecież mówi pan, że na pokładzie samolotu wszystko było w porządku. A ma pan zaufanie do polskiej prokuratury?

- Zdecydowanie większe niż do generał Tatiany Anodiny, szefowej MAK. Bo prokuratorzy wojskowi noszą ten sam mundur i reprezentują to samo państwo, które reprezentowali polscy piloci czy polscy generałowie, którzy polegli w Smoleńsku.

Polec można w czasie wojny. Używając tego słowa, PiS sugeruje, że to był zamach.

- To nadal jedna z hipotez prokuratury. Proszę uznać, że nie jestem wariatem, że takie wątpliwości jak PiS ma kilka milionów Polaków.

Wciąż wierzy pan, że to był zamach?

- W środku Europy spada samolot z: prezydentem, elitą polityczną, dowódcami sił zbrojnych na pokładzie. Nasi dowódcy są zarazem bardzo wysokimi oficerami Sojuszu Północnoatlantyckiego. A prezydent naszego państwa jest zarazem zwierzchnikiem sił zbrojnych. To przecież wydarzenie, które nie mieści się w głowie.


Katastrofa ma miejsce na terytorium Rosji, w państwie, które nie może się pogodzić z utratą mocarstwowej pozycji i w którym demokracja poważnie kuleje. Czy w takim razie nie jest czymś naturalnym, że bierze się pod uwagę różne wersje tego wypadku?

PJN to poważny konkurent dla PiS?

- Oni zostali podpompowani przez media. Uwierzyli, że 47 proc. poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego w II turze wyborów prezydenckich to nie było poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego, tylko dla Migalskiego, Jakubiakowej i Poncyljusza kiwających się przed budynkiem telewizji, ucharakteryzowanych na hipisów i brzdąkających na gitarze. Naiwność w polityce bardzo dużo kosztuje.

Co jest ich największą słabością?

- Oni sami, bo ja nie wiem, co łączy Michała Kamińskiego i Elę Jakubiak.



To dlaczego byli razem w PiS?

- Tym spoiwem niewątpliwie była osoba lidera. Proszę mi wskazać lidera w PJN, bo chyba nikt nie uwierzy, że takim charyzmatycznym liderem jest Joasia Kluzik-Rostkowska. One z Elą są raczej marionetkami. Prawdziwymi mózgami tej inicjatywy są Adam Bielan i Michał Kamiński. A teraz zostali upokorzeni, bo nie ma ich we władzach nowej partii.

Wbija pan klin między polityków PJN?

- Nie muszę, bo dobrze wiem, jakie są relacje między nimi. Znam ich wady i zalety, które niewątpliwie mają. Ale wiem też, że przekonanie, iż Bielan i Kamiński to polityczni cudotwórcy, jest mocno przesadzone.

PJN ma 3 proc. poparcia. Ma szanse wejść do Sejmu?

- Mam wątpliwości, czy oni w ogóle dotrwają do wyborów. A jeśli nawet, to po porażce, na drugi dzień po wyborach po prostu rozpierzchną się jak kuropatwy po polu. W lepszej sytuacji są europosłowie. Mają przed sobą jeszcze trzy i pół roku, a to w polskiej polityce jest naprawdę bardzo dużo.

PiS-owi grozi, że przegra szóste z kolei wybory.

- Nawet gdybyśmy byli kolejną kadencję w opozycji, to przecież nie oznacza, że PiS zniknie. Ponadto notowania PO słabną, mamy szanse na zwycięstwo. W 2005 r. uzyskaliśmy 27 proc. i to dało nam władzę. A dzisiaj nawet najbardziej niechętni nam komentatorzy nie ośmielą się twierdzić, że nie osiągniemy wyniku w okolicach 30 proc.

O tym, jak bardzo PO się nas boi, świadczy to, że ścięli nam subwencję. Przecież nie dlatego, że za te pieniądze, które Donald Tusk nam odebrał, wybuduje autostrady. On dobrze wie, że w kampanii wyborczej zyskiwaliśmy 10 proc. w stosunku do uśrednionych sondaży. Myśmy w tych kampaniach by-passowali, czyli omijali niechętne nam media poprzez bezpośrednią kampanię i spoty telewizyjne.

PiS przypomina fundusz emerytalny dla grupy polityków, którym wystarcza te 20 proc. poparcia.

- To tezy PJN, oni chcą z nas zrobić polityków bez ambicji. Myślą, że tak zabiorą nam część wyborców. Chcą nas przedstawić jako osoby, którym zależy na poselskich dietach i partyjnych subwencjach i na niczym więcej. W tej swojej determinacji w walce o odebranie subwencji są tak samo wiarygodni jak Grzegorz Schetyna wtedy, kiedy zapewniał, że PO nie będzie brała pieniędzy budżetowych.

Może jednak Jarosławowi Kaczyńskiemu wystarczy mała zdyscyplinowana partia, bo i tak ma duży wpływ na to, co dzieje się w Polsce?

- Aby zmieniać państwo, trzeba mieć większość w parlamencie. Bo jeśli się dźwiga pod jedną pachą Leppera, a pod drugą Giertycha, to nic nie da się zmienić. Jesteśmy nastawieni na długi marsz. I nie chcemy iść na żadne programowe kompromisy, na które chcieli nas namówić nasi niedawni koledzy, dziś w PJN.

W ostatnich wyborach samorządowych zabrali nam kilka procent. Gdyby nie to, nasz wynik byłby bardzo zbliżony do wyniku PO. Teraz musimy spokojnie czekać, aż efekt PJN zniknie. Oni znikną ze sceny, a my odbudujemy nasze notowania. I będziemy walczyć o samodzielne rządy.

PJN uważa, że dla prezesa PiS najważniejszą sprawą jest wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej i dlatego prezes obrał radykalny kurs. To według PJN jest błędem.

- Nam zarzucają, że jesteśmy emocjonalni w sprawie Smoleńska, a przecież Elżbieta Jakubiak miała bardzo ostre, emocjonalne wystąpienie w debacie na temat raportu MAK. PJN mruga do mainstreamowych mediów, że "my jesteśmy bardziej cywilizowani, a Macierewicz, Brudziński, Ziobro to oszołomy". Na tym poparcia wyborczego się nie zbuduje. Wyborcy zrozumieją, że mają do czynienia z podróbką PiS, i wybiorą oryginał.

A wyobraża pan sobie w jakichś okolicznościach rząd z PO?

- Byłbym w stanie sobie taką sytuację wyobrazić. Jestem fanem instytucji pod nazwą "partia polityczna". Nie wolno deprecjonować polityki, a Donald Tusk to robi. Mruga do wyborców - jak aktor w reklamie jednego piwa - że on nie robi polityki, tylko buduje mosty i drogi. To droga donikąd.

Trzeba budować siłę partii tak, by doprowadzić do ich depersonalizacji, a więc stanu, w którym wymiana lidera nie spowoduje automatycznego rozsypania ugrupowania. Zakładam, że za naście albo dziesiąt lat, kiedy Jarosław Kaczyński odejdzie, PiS będzie trwało. Tak samo chciałbym postrzegać PO jako partię, która na tyle okrzepnie, że odejście Tuska, Komorowskiego nie spowoduje rozpadu tej partii. Wtedy hipotetycznie koalicja jest możliwa.

Koalicja tak, ale bez Tuska?

- Dzisiaj to byłaby dla nas bardziej egzotyczna koalicja niż z LPR czy SLD.

* Joachim Brudziński, politolog. Rozpoczynał swoją karierę polityczną w Porozumieniu Centrum, pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego. Dziś jest posłem PiS, z okręgu szczecińskiego, szefem Komitetu Wykonawczego i członkiem Komitetu Politycznego PiS.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75515,9072689,Prosze_uznac__ze_nie_jestem_wariatem.html?as=3&startsz=x#ixzz1DXKYmEGi



Przemek

Warto przypomieć kto zacz Joachim Brudziński w młodości noszący ksywkę "jojo":


http://forum.gazeta.pl/forum/w,902,87101297,87105414,_Jojo_Brudzinski_w_mlodosci_okradal_kolegow_.html

--

"Rozumiem żal PiS, że czuje się bardzo ograniczone i - by tak rzec - zubożone przed wyborami z powodu zakazu, bo przecież w najtęższych głowach PiSowskiego PR z pewnością już powstały spoty wyborcze ze szczątkami samolotu w Smoleńsku."

Magdalena Środa

Data: 2011-02-10 08:06:10
Autor: Przemysław Warzywny
Brudzi?ski chce by uznano go za normalnego, he, he, he.

http://wyborcza.pl/1,75515,9072689,Prosze_uznac__ze_nie_jestem_wariatem.html?as=3&startsz=x



Przemek

--

"Rozumiem żal PiS, że czuje się bardzo ograniczone i - by tak rzec - zubożone przed wyborami z powodu zakazu, bo przecież w najtęższych głowach PiSowskiego PR z pewnością już powstały spoty wyborcze ze szczątkami samolotu w Smoleńsku."

Magdalena Środa

Data: 2011-02-10 18:23:10
Autor: =heÂŽsk=
Brudzi?ski chce by uznano go za normalnego, he, he, he.
On Thu, 10 Feb 2011 08:05:08 +0100, Przemysław Warzywny <Brońmy RP
przed pisem@...pl> wrote:

Będziemy walczyć o samodzielne rządy. Nawet gdybyśmy byli kolejną kadencję w opozycji, to nie oznacza, że PiS zniknie - mówi Joachim Brudziński, poseł PiS * [...]

by PiS zniknelo z politykie marzy wielu z nas zmeczonych juz ciaglym pieniactwem i awanturnictwem prezesa i jego poslusznych mu, wytresowanych dzialaczy. rzygac sie chce
sluchajac bzdur ktore wygaduja ci "dzialacze",a ostatnio
pajac o nazwisku hofman.







--

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Data: 2011-02-11 11:29:15
Autor: Dobromir
Brudzi?ski chce by uznano go za normalnego, he, he, he.

Użytkownik "=heRsk=" <super.pis.bigbrednie@interia.pl> napisał w wiadomości news:lo48l6hrmbksheeladqhb6g2mkg3d7r9mg4ax.com...
On Thu, 10 Feb 2011 08:05:08 +0100, Przemysław Warzywny <Brońmy RP
przed pisem@...pl> wrote:

Będziemy walczyć o samodzielne rządy. Nawet gdybyśmy byli kolejną kadencję w
opozycji, to nie oznacza, że PiS zniknie - mówi Joachim Brudziński, poseł
PiS * [...]

by PiS zniknelo z politykie marzy wielu z nas zmeczonych
juz ciaglym pieniactwem i awanturnictwem prezesa i jego
poslusznych mu, wytresowanych dzialaczy. rzygac sie chce
sluchajac bzdur ktore wygaduja ci "dzialacze",a ostatnio
pajac o nazwisku hofman.


Ten koleś wygląda mi na trzecią płeć! ;-)

PD

Brudzi?ski chce by uznano go za normalnego, he, he, he.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona