Jak obecnie wygląda sprawa budowy drogi od strony przepisów?
Czy teraz można w ramach budowy drogi, włazić geodetom na cudzą działkę bez
wiedzy i zgody właściciela? Czy można budować drogę na cudzej działce be z
wiedzy i pozwolenia właściciela? Czy można równać z ziemią zabudowania
cudzej działki w ramach budowy drogi, bez wiedzy i zgody właściciela
działki?

Sytuacja jest taka, że w okolicy poszerzają drogę krajowa i ludzie są
załamani tym co robi inwestor.
Wchodzą na cudze działki bez wiedzy i pozwolenia, nic nie informują, coś
mierzą, potem pod nieobecność właściciela wjeżdża ciężki sprzęt i równa z
ziemią płoty i zabudowania pod budowę drogi.
Potem każą właścicielowi skarżyć o odszkodowanie a wyceny odszkodowania mają
z jakichś urzędowych cenników, czyli jak rozwalą komuś kamienny płot, to
podobno płacą jak za sztachetę i podobnie zabudowaniami. Ludzie są załamani,
nie wiedzą co robić, bo to zwykłe bandyctwo i złodziejstwo. Co maja robić,
pilnować działki i gonić widłami geodetów i kierowców koparek?

Wydawało mi się że kiedyś wprowadzono ustawę pozwalająca inwestorowi
budującemu drogę, na wykup działki, lub wywłaszczenie w przypadku gdy
właściciel nie chce sprzedać. Czy obecnie coś się zmieniło? Czy nadal jest
tak ze inwestor ma obowiązek wykupu gruntu od właściciela w cenie jego
wartości, lub takiej jaką sobie właściciel zażyczy?

Poszło na pl.misc.budowanie i  pl.soc.prawo

W dniu 2018-12-22 o 17:39, Zdzichu pisze:

Jak obecnie wygląda sprawa budowy drogi od strony przepisów?
Czy teraz można w ramach budowy drogi, włazić geodetom na cudzą działkę bez
wiedzy i zgody właściciela? Czy można budować drogę na cudzej działce be z
wiedzy i pozwolenia właściciela? Czy można równać z ziemią zabudowania
cudzej działki w ramach budowy drogi, bez wiedzy i zgody właściciela
działki?

Zasadniczo chyba geodeci po powiadomieniu mogą wchodzić na działkę. Nie
wiem jak w przypadku sprzeciwu ze strony właściciela działki.

Sytuacja jest taka, że w okolicy poszerzają drogę krajowa i ludzie są
załamani tym co robi inwestor.
Wchodzą na cudze działki bez wiedzy i pozwolenia, nic nie informują, coś
mierzą, potem pod nieobecność właściciela wjeżdża ciężki sprzęt i równa z
ziemią płoty i zabudowania pod budowę drogi.
Potem każą właścicielowi skarżyć o odszkodowanie a wyceny odszkodowania
mają
z jakichś urzędowych cenników, czyli jak rozwalą komuś kamienny płot, to
podobno płacą jak za sztachetę i podobnie zabudowaniami. Ludzie są
załamani,
nie wiedzą co robić, bo to zwykłe bandyctwo i złodziejstwo. Co maja robić,
pilnować działki i gonić widłami geodetów i kierowców koparek?

Wydawało mi się że kiedyś wprowadzono ustawę pozwalająca inwestorowi
budującemu drogę, na wykup działki, lub wywłaszczenie w przypadku gdy
właściciel nie chce sprzedać. Czy obecnie coś się zmieniło? Czy nadal jest
tak ze inwestor ma obowiązek wykupu gruntu od właściciela w cenie jego
wartości, lub takiej jaką sobie właściciel zażyczy?

Trochę chyba coś nie tak. Jest tak zwana spec ustawa drogowa ZRID, która
pozwala na przejęcie gruntów za odszkodowaniem pod inwestycje drogowe,
ale nie ma mowy, że bez żadnych informacji.
Od wejscia geodetów do wjazdu buldożerów to często lata mijają.
Przychodzi informacja, potem decyzja i wysokość ustalonego odszkodowania.

Baczek napisał:

Jak obecnie wygląda sprawa budowy drogi od strony przepisów?
Czy teraz można w ramach budowy drogi, włazić geodetom na cudzą działkę bez
wiedzy i zgody właściciela? Czy można budować drogę na cudzej działce be z
wiedzy i pozwolenia właściciela? Czy można równać z ziemią zabudowania
cudzej działki w ramach budowy drogi, bez wiedzy i zgody właściciela
działki?

Zasadniczo chyba geodeci po powiadomieniu mogą wchodzić na działkę. Nie
wiem jak w przypadku sprzeciwu ze strony właściciela działki.

Mi się też tak wydawało, dlatego pomyślałem ze ostro coś się ostatnio pozmieniało.
Czy geodeci nie powinni wejść dopiero po pisemnym poinformowaniu, oraz zgodzie właściciela działki?
Jak pamiętam, to zgodnie z prawem geodezyjnym, wejście geodety na cudzą działkę bez pozwolenia i dokonanie pomiarów jest zwykłym przestępstwem.

Sytuacja jest taka, że w okolicy poszerzają drogę krajowa i ludzie są
załamani tym co robi inwestor.
Wchodzą na cudze działki bez wiedzy i pozwolenia, nic nie informują, coś
mierzą, potem pod nieobecność właściciela wjeżdża ciężki sprzęt i równa z
ziemią płoty i zabudowania pod budowę drogi.
Potem każą właścicielowi skarżyć o odszkodowanie a wyceny odszkodowania
mają
z jakichś urzędowych cenników, czyli jak rozwalą komuś kamienny płot, to
podobno płacą jak za sztachetę i podobnie zabudowaniami. Ludzie są
załamani,
nie wiedzą co robić, bo to zwykłe bandyctwo i złodziejstwo. Co maja robić,
pilnować działki i gonić widłami geodetów i kierowców koparek?

Wydawało mi się że kiedyś wprowadzono ustawę pozwalająca inwestorowi
budującemu drogę, na wykup działki, lub wywłaszczenie w przypadku gdy
właściciel nie chce sprzedać. Czy obecnie coś się zmieniło? Czy nadal jest
tak ze inwestor ma obowiązek wykupu gruntu od właściciela w cenie jego
wartości, lub takiej jaką sobie właściciel zażyczy?

Trochę chyba coś nie tak. Jest tak zwana spec ustawa drogowa ZRID, która
pozwala na przejęcie gruntów za odszkodowaniem pod inwestycje drogowe,
ale nie ma mowy, że bez żadnych informacji.
Od wejscia geodetów do wjazdu buldożerów to często lata mijają.
Przychodzi informacja, potem decyzja i wysokość ustalonego odszkodowania.

Co to znaczy przejęcie? Mogą albo wykupić, albo wywłaszczyć jeśli właściciel nie chce sprzedać.Problem tylko za jakie pieniądze? Bo jeśli mogą "przejąć" działkę za ułamek jej wartości, wedle jakiegoś swojego cennika, to jest to zwykły bandytyzm i złodziejstwo.
Wygląda na to ze w mojej okolicy ta rozbudowa drogi idzie nielegalnie, wchodzą bez wiedzy i zgody, równają z ziemią a prokurator na to pozwala i każe się sądzić o odszkodowania według odgórnych cenników.

Użytkownik "Zdzichu"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5c1e9966$0$488$65785112@news.neostrada.pl...
Baczek napisał:

Trochę chyba coś nie tak. Jest tak zwana spec ustawa drogowa ZRID, która
pozwala na przejęcie gruntów za odszkodowaniem pod inwestycje drogowe,
ale nie ma mowy, że bez żadnych informacji.
Od wejscia geodetów do wjazdu buldożerów to często lata mijają.
Przychodzi informacja, potem decyzja i wysokość ustalonego odszkodowania.

Co to znaczy przejęcie? Mogą albo wykupić, albo wywłaszczyć jeśli właściciel nie chce sprzedać.Problem tylko za jakie pieniądze? Bo jeśli mogą "przejąć" działkę za ułamek jej wartości, wedle jakiegoś swojego cennika, to jest to zwykły bandytyzm i złodziejstwo.

Witamy w realnym swiecie, bo nie ma co pisac, ze w Polsce.

Mozesz sobie poczytac o rodzinie Krzywdow z Wroclawia ... to juz chyba z 10 lat jak sie sadzą, bo chyba ciagle sprawa nie zakonczona.

Wygląda na to ze w mojej okolicy ta rozbudowa drogi idzie nielegalnie,

Watpie.
Jakies tam decyzje pewnie maja.

wchodzą bez wiedzy i zgody, równają z ziemią a prokurator na to pozwala i każe się sądzić o odszkodowania według odgórnych cenników.

Prokurator pewnie nie wie, bo nikt mu nie doniosl

J.

W dniu 22.12.2018 o 20:08, Zdzichu pisze:

Jak pamiętam, to zgodnie z prawem geodezyjnym, wejście geodety na cudzą działkę bez pozwolenia i dokonanie pomiarów jest zwykłym przestępstwem.

I jak zwykle u nas zawsze jest "na odwrót" na niż się większości wydaje.
Prawo geodezyjne zezwala geodecie (robota zgłoszona do PODGiK) na wejście na wszystkie nieruchomości a "zabrania właścicielowi niewpuszczenia" natomiast prawo budowlane pozwala budować cokolwiek gdy inwestor ma prawo do zabudowy tego terenu - przy braku zgody właściciela
musi być prawomocny akt prawny (wywłaszczenie, przymusowe zajęcie terenu itp.) aby można było naruszyć prawo własności.

--
JaTy

On 22.12.2018 17:39, Zdzichu wrote:

Jak obecnie wygląda sprawa budowy drogi od strony przepisów?

A gdzie to ma miejsce ?