Data: 2010-07-27 23:27:11 | |
Autor: u2 | |
Budżet na 2011 do bani | |
... czyli dużo wodolejstwa, zero konkretów :
http://www.rybinski.eu/?p=1442&lang=pl "Mamy typowe silosowe zarządzanie krajem. W Kancelarii Premiera coś tam sobie dłubią przy strategiach, pewno nie wiedzą że w tym czasie w Ministerstwie Gospodarki powstaje kolejna strategia (nie napiszę jaka, niech z ciekawości zadzwonią i sami się dowiedzą), a w Ministerstwie Finansów tworzą kwity tak, jakby minione 15 lat nie przyniosło żadnego postępu w strategicznym zarządzaniu sektorem publicznym. Do tego poziom przejrzystości w finansach publicznych jest najniższy w historii Polski, nie wiadomo jaki jest planowany deficyt budżetu środków unijnych, nie wiadomo jaki jest deficyt w innych częściach sektora publicznego, a ten deficytu to połowa dziury w finansach publicznych. Dokument został przygotowany w typowy dla Ministerstwa Finansów sposób. Mnóstwo zbędnego tekstu, za to żadnych tabel i wykresów pokazujących jak kształtują się planowane wydatki i dochody w dłuższej perspektywie, z uwzględnieniem zmian w metodologii, z uwzględnieniem zdarzeń jednorazowych. Oczywiście specjaliści od finansów sobie policzą, ale przeciętny Polak nie ma żadnych szans żeby zrozumieć, czy na przykład rośnie czy maleje fiskalizm państwa. Nie podano też planowanego zatrudnienia w administracji publicznej w 2011 roku, które według moich szacunków w 2009 roku przekroczyło 420,000 osób (w 1990 roku było nieco ponad 150 tysięcy), a tylko w 2009 roku wzrosło o 26,000 etatów. Jakość założeń przygotowanych przez Ministerstwo Finansów i zaakceptowanych przez rząd oceniam na pałę. Żaden student nie zdałby u mnie egzaminu z finansów publicznych gdyby przedstawił dokument tak niskiej jakości." |
|