Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Burdel i niekompletne akta a apelacja

Burdel i niekompletne akta a apelacja

Data: 2013-02-22 16:31:11
Autor: PM
Burdel i niekompletne akta a apelacja
Witam
Miałem sprawę w sądzie i zapadł wyrok taki jak był ustalony z prokuraturą, plus pokrycie kosztów postępowania, które okazały się prawie 8krotnie wyższe, niż w czasie jak była rozmowa w prokuraturze.

Niestety nie miałem możliwości wglądu do akt w czasie trwania postępowania, zajrzałem do nich dopiero po wydaniu wyroku bo potrzebowałem z nich pewną informację.
Okazało się że w aktach sprawy są również dokumenty odnoszące się do innych osób, akt oskarżenia niema pokrycia w aktach sądowych, przypisy ("k12-35", "k178-300" itd) wskazują na opinie wydane na te inne osoby. A co za tym idzie brakuje właściwych opinii i raportów z analiz, bo akt wskazuje na nie te które powinny być. Jednym słowem jeden wielki burdel.

I teraz nie wiem co począć, z jednej strony wypadałoby złożyć apelację, ale z drugiej to jest dla mnie dość kłopotliwe, bo aktualnie mieszkam na drugim końcu kraju. A na adwokata też mnie nie bardzo stać. Jak się za to zabrać? Może coś poradzicie, może jakiś paragraf/artykuł dla ofiar burdelu w polskich sądach.


--
PM

Data: 2013-02-22 18:19:02
Autor: Robert Tomasik
Burdel i niekompletne akta a apelacja
Użytkownik "PM" <pm@xx.xx> napisał w wiadomości news:kg82vv$toc$1node2.news.atman.pl...
Witam
Miałem sprawę w sądzie i zapadł wyrok taki jak był ustalony z prokuraturą, plus pokrycie kosztów postępowania, które okazały się prawie 8krotnie wyższe, niż w czasie jak była rozmowa w prokuraturze.

Niestety nie miałem możliwości wglądu do akt w czasie trwania postępowania, zajrzałem do nich dopiero po wydaniu wyroku bo potrzebowałem z nich pewną informację.
Okazało się że w aktach sprawy są również dokumenty odnoszące się do innych osób, akt oskarżenia niema pokrycia w aktach sądowych, przypisy ("k12-35", "k178-300" itd) wskazują na opinie wydane na te inne osoby. A co za tym idzie brakuje właściwych opinii i raportów z analiz, bo akt wskazuje na nie te które powinny być. Jednym słowem jeden wielki burdel.

I teraz nie wiem co począć, z jednej strony wypadałoby złożyć apelację, ale z drugiej to jest dla mnie dość kłopotliwe, bo aktualnie mieszkam na drugim końcu kraju. A na adwokata też mnie nie bardzo stać. Jak się za to zabrać? Może coś poradzicie, może jakiś paragraf/artykuł dla ofiar burdelu w polskich sądach.

Jeśli jesteś winien, to nie ma sensu szukanie błędów z numerami kart. Jeśli jesteś niewinny, to nie wiem, czemu się przyznałeś. A co do kosztów procesu, to pytanie, czy w protokole przedstawienia zarzutów je wskazano z kwoty, czy tylko z nazwy. W tym drugim wypadku nie masz jak dowieść, jaka była treść ugody.

Data: 2013-02-22 19:53:27
Autor: PM
Burdel i niekompletne akta a apelacja
W dniu 2013-02-22 18:19, Robert Tomasik napisał(a):
Użytkownik "PM" <pm@xx.xx> napisał w wiadomości
news:kg82vv$toc$1node2.news.atman.pl...
Witam
Miałem sprawę w sądzie i zapadł wyrok taki jak był ustalony z
prokuraturą, plus pokrycie kosztów postępowania, które okazały się
prawie 8krotnie wyższe, niż w czasie jak była rozmowa w prokuraturze.

Niestety nie miałem możliwości wglądu do akt w czasie trwania
postępowania, zajrzałem do nich dopiero po wydaniu wyroku bo
potrzebowałem z nich pewną informację.
Okazało się że w aktach sprawy są również dokumenty odnoszące się do
innych osób, akt oskarżenia niema pokrycia w aktach sądowych, przypisy
("k12-35", "k178-300" itd) wskazują na opinie wydane na te inne osoby.
A co za tym idzie brakuje właściwych opinii i raportów z analiz, bo
akt wskazuje na nie te które powinny być. Jednym słowem jeden wielki
burdel.

I teraz nie wiem co począć, z jednej strony wypadałoby złożyć
apelację, ale z drugiej to jest dla mnie dość kłopotliwe, bo aktualnie
mieszkam na drugim końcu kraju. A na adwokata też mnie nie bardzo
stać. Jak się za to zabrać? Może coś poradzicie, może jakiś
paragraf/artykuł dla ofiar burdelu w polskich sądach.

Jeśli jesteś winien, to nie ma sensu szukanie błędów z numerami kart.
Jeśli jesteś niewinny, to nie wiem, czemu się przyznałeś. A co do
kosztów procesu, to pytanie, czy w protokole przedstawienia zarzutów je
wskazano z kwoty, czy tylko z nazwy. W tym drugim wypadku nie masz jak
dowieść, jaka była treść ugody.

Sprawa dotyczyła pornografii dziecięcej która została odzyskana(wcześniej była wykasowana) z dysku, zajmuję się serwisem kompów więc przywlokłem ją od kogoś. I tylko do tego się przyznałem, pierwotnie oskarżenie było o ściąganie i rozpowszechnianie, ale na to oczywiście nie znaleźli dowodów. Sprawa ciągnęła się od września 2009, więc miałem jej poniekąd dosyć, niestety jedyne dowody jakie prokuratura przedstawiła to opinia z analizy dysków i seksuologiczna na jej podstawie. Owszem miałem coś kiedyś na dysku, ale do jasnej cholery zostało skasowane(mój błąd że nie zrobiłem zamazywania dysku).
Nie, niestety nie mam podanej kwoty na dobrowolnym przyznaniu się do winy(jakkolwiek ciężko powiedzieć że to moja wina), wymierzeniu kary i pokryciu kosztów sądowych. Teraz tylko wyszło na to że niepotrzebnie się zgodziłem, bo coś mi mówi że mogą nie mieć żadnych dowodów. Żeby było ciekawsze na akcie oskarżenia jest napisana iż "biegła w pisemnej opinii wskazała cechy biologiczne małoletnich świadczące o wieku poniżej lat 15", widziałem te jej opinie(nie z mojego dysku) i tam jedynie co jest, to podany wiek i opis co jest na zdjęciu/filmie. Mojej analizy brak, jak również płyty ze zrzutem dysku, mimo że w opinii z laboratorium piszą że została dostarczona.
Do tego dochodzi jeszcze fakt że w akcie, jest podane że pliki odzyskane były wielokrotnie otwierane w okresie 2 miesięcy poprzedzających przechwycenie dysków przez policje(chociaż jest użyte sformułowanie "od zatrzymania dysków"), a w opinii analizy jest podane że nie można określić daty i innych właściwości pliku. To wygląda tak jakby w sądzie wogóle te akta nie były przeglądane.

Też mi się tak wydaje że już po ptokach. Mi już nie chodzi o to czy jestem skazany czy nie, bo 3 miechy w zawiasach, to nie jest praktycznie żadna kara, tylko liczy się fakt że sąd wydał wyrok nie mając żadnych(albo ich nie przeglądając, co na jedno wychodzi) dowodów.

--
PM

Data: 2013-02-22 20:57:10
Autor: Robert Tomasik
Burdel i niekompletne akta a apelacja
Użytkownik "PM" <pm@xx.xx> napisał w wiadomości news:kg8er7$6pc$1node1.news.atman.pl...

Też mi się tak wydaje że już po ptokach. Mi już nie chodzi o to czy jestem skazany czy nie, bo 3 miechy w zawiasach, to nie jest praktycznie żadna kara, tylko liczy się fakt że sąd wydał wyrok nie mając żadnych(albo ich nie przeglądając, co na jedno wychodzi) dowodów.

Miał Twoje przyznanie się do winy, więc pozostałe dowody przejrzano pobieżnie. Jeśli wyrok nie jest prawomocny (bo nie piszesz), to podejdź do adwokata, bo moim zdaniem warto.

Data: 2013-02-22 21:16:11
Autor: PM
Burdel i niekompletne akta a apelacja
W dniu 2013-02-22 20:57, Robert Tomasik napisał(a):
Użytkownik "PM" <pm@xx.xx> napisał w wiadomości
news:kg8er7$6pc$1node1.news.atman.pl...

Też mi się tak wydaje że już po ptokach. Mi już nie chodzi o to czy
jestem skazany czy nie, bo 3 miechy w zawiasach, to nie jest
praktycznie żadna kara, tylko liczy się fakt że sąd wydał wyrok nie
mając żadnych(albo ich nie przeglądając, co na jedno wychodzi) dowodów.

Miał Twoje przyznanie się do winy, więc pozostałe dowody przejrzano
pobieżnie. Jeśli wyrok nie jest prawomocny (bo nie piszesz), to podejdź
do adwokata, bo moim zdaniem warto.

Jeszcze nie jest prawomocny, rozprawa była w ten poniedziałek, a dzisiaj tylko wpadłem rzucić okiem na wyrok i odpisać koszty.

--
PM

Burdel i niekompletne akta a apelacja

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona