|
Data: 2010-03-23 22:41:23 |
Autor: vonBraun |
Butla |
Cześć,
Postanowiliśmy z małżonką zwiększyć naszą aktywność turystyczną po ponad 25 latach spędzania wakacji w formie zorganizowanej./W góry oczywiście też, żeby niebyło NTG ;-)/
Zanabyłem więc trochę sprzętu a wśród niego promiennik gazowy na butlę turystyczną, który wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial mieć za zadanie uchronić nasze "już nie te co kiedyś zdrowie" przed wpływem niskich temperatur, zwłaszcza poprawiając ten smutny moment kiedy rano wychodzi się z ciepłego śpiwora.
Do tego promiennika nabyłem w supermarkecie butlę turystyczną na 2kg propanu, coby sobie nie żałować ;-)
No i zacząłem szukać miejsca gdzie mógłbym napełnić tą butlę, jak to dawniej za czasów przedrewolucyjnych robiłem.
I tu pojawił się problem, bowiem na dwu kolejnych stacjach, które wydawały mi się zajmować napełnianiem butli /bo było tam mnóstwo butli i wielkie zbiorniki z gazem/ powiedziano mi, że u nich butli się nie napełnia tylko wymienia. Butle które tam mieli w zestawieniu z moją nówką wyglądały tak, że bałbym się je wstawić do samochodu. Na kolejnej takiej stacji wyjaśniono mi w końcu litościwie, że napełnianie butli jest nielegalne(!!!!) - i tu także zaproponowano mi jakieś kolorowe przerdzewiałe - niemniej LEGALNE badziewie.
Kompletnie nie rozumiem jednak po co na stacjach wymiany butli zbiorniki z gazem (!!!!) - podobno zajmują się tylko wymianą butli - do tego zbiorniki raczej nie wydają się niezbędne. BTW nie powiodła się też próba przekupstwa miejscowego butlowydawacza.
Nieco zdegustowany, klnąc na kolejny durny przepis z serii "Unia Europejska" pojechałem do domu i odpaliłem internet gdzie zapoznałem się z bieżącym stanem prawnym. Okazuje się, że na rynku pracuje kilka firm, które mają ZADBAĆ O STAN TECHNICZNY BUTLI, i TO WŁAŚNIE JEST POWÓD DLA KTÓREGO NIE MOŻNA ICH NAPEŁNIAĆ gdziekolwiek(!!!!). Firma odbierając pustą butlę zapewnić ma też sprawność i bezpieczeństwo ich użytkowania.
Napełnianie zaś odbywać się ma odtąd w warunkach spełniających odnośne normy.
Tu już ogarnął mnie pusty śmiech, bo zardzewiałe, poobijane butle, stojące na deszczu i mrozie przez wiele dni, które oferowano mi w zamian za moją śliczną, nową butle nie sugerował bynajmniej, że ktokolwiek o nie _D_B_A_(!).
No dobrze, ale wynika z tego, że gdzieś je jednak NAPEŁNIAJĄ a nie tylko wymieniają (bo zacząłem już podejrzewać, że napełniają je kosmici).
Pytanie zaś jest takie:
Jak to zrobić, żeby napełnić butlę i mieć wciąż swoją butlę. Czy któraś licencjonowanych firm napełnia "na miejscu"?
A jeśli nie to jak załatwić to inaczej? Może być legalnie i nielegalnie/bo się wkurzyłem/.
podrawiam
vonBraun
|
|
|
Data: 2010-03-23 23:55:47 |
Autor: Kombajn Bizon |
Butla |
Dnia 2010-03-23, o godz. 22:41:23
vonBraun <interfere@gazeta.pl> napisaĹ(a):
Czy ktĂłraĹ licencjonowanych firm napeĹnia "na miejscu"?
To jeszcze napisz czy 'na miejscu' oznacza dla Ciebie bardziej Ustrzyki
czy KĹodzko.
--
W stacyjce kluczyk raz i dwa
I spalin kĹÄ
b i silnik gra...
|
|
|
Data: 2010-03-23 23:57:02 |
Autor: Zbynek Ltd. |
Butla |
Kombajn Bizon napisał(a) :
Dnia 2010-03-23, o godz. 22:41:23
vonBraun <interfere@gazeta.pl> napisał(a):
Czy któraś licencjonowanych firm napełnia "na miejscu"?
To jeszcze napisz czy 'na miejscu' oznacza dla Ciebie bardziej Ustrzyki
czy Kłodzko.
Warszawa :-D
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x78E9C79E
|
|
|
Data: 2010-03-24 00:45:04 |
Autor: vonBraun |
Butla |
Zbynek Ltd. wrote:
Kombajn Bizon napisał(a) :
Dnia 2010-03-23, o godz. 22:41:23
vonBraun <interfere@gazeta.pl> napisał(a):
Czy któraś licencjonowanych firm napełnia "na miejscu"?
To jeszcze napisz czy 'na miejscu' oznacza dla Ciebie bardziej Ustrzyki
czy Kłodzko.
Warszawa :-D
Cóś Ci "Whois" żle chodzi ;-)
Trójmiasto
pozdrawiam
vonBraun
|
|
|
Data: 2010-03-24 08:16:36 |
Autor: Grzegorz |
Butla |
Hello vonBraun !:
Warszawa :-D
Cóś Ci "Whois" żle chodzi ;-)
Trójmiasto
No to wy na jakimś zadupiu chcecie te butle ładować :-D !
Ja w promieniu 20 km od Katowic znam min. 2 punkty, które napełniają dosłownie wszystko ....
Poszukaj stacji gazowych, które nie tylko wymieniają butle. I nie samochodowych LPG, choć to się czasem łączy. Jedynie czasem problemy są z butlami 5 kg.
A jak nie, to zanabądź taką 10 kg : przejściówka : wężyk + podpatrz, jak się to robi i po kłopocie. Trochę śmierdzi, ale nie jest toto trujące.
pzdrw.
--
Grzegorz
maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1
|
|
|
Data: 2010-03-24 01:19:51 |
Autor: serak |
Butla |
Zanaby em wi c troch sprz tu a w r d niego promiennik gazowy na butl
turystyczn , kt ry wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial mie za
zadanie uchroni nasze "ju nie te co kiedy zdrowie" przed wp ywem
niskich temperatur, zw aszcza poprawiaj c ten smutny moment kiedy rano
wychodzi si z ciep ego piwora.
W życiu nie użyłbym promiennika gazowego w namiocie. Nawet z
katalizatorem.
|
|
Data: 2010-03-24 09:25:05 |
Autor: MichałG |
Butla |
serak pisze:
Zanaby em wi c troch sprz tu a w r d niego promiennik gazowy na butl
turystyczn , kt ry wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial mie za
zadanie uchroni nasze "ju nie te co kiedy zdrowie" przed wp ywem
niskich temperatur, zw aszcza poprawiaj c ten smutny moment kiedy rano
wychodzi si z ciep ego piwora.
W życiu nie użyłbym promiennika gazowego w namiocie. Nawet z
katalizatorem.
tez to chciałem napisać ale autor słowem nie wspomniał o namiocie.... ;)
Pozdrawiam
M.
|
|
|
Data: 2010-03-27 14:04:10 |
Autor: vonBraun |
Butla |
MichałG wrote:
serak pisze:
Zanaby em wi c troch sprz tu a w r d niego promiennik gazowy na butl
turystyczn , kt ry wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial mie za
zadanie uchroni nasze "ju nie te co kiedy zdrowie" przed wp ywem
niskich temperatur, zw aszcza poprawiaj c ten smutny moment kiedy rano
wychodzi si z ciep ego piwora.
W życiu nie użyłbym promiennika gazowego w namiocie. Nawet z
katalizatorem.
tez to chciałem napisać ale autor słowem nie wspomniał o namiocie.... ;)
Pozdrawiam
M.
Czemu? Sprawdziłeś to kiedyś? Lepiej pisać takie rzeczy mając jakieś empiryczne dowody. Zamierzam po prostu sprawdzić to rozwiązanie. W garażu mam przenośny czujnik CO i propanu-Butanu, pokazuje też ulatniający się gaz ziemny. Używam go aby monitorować samochód z instalacją gazową. Jest wystarczająco czuły - alarmuje przy niewielkich ilościach tych substancji. Namiot rozbiję u siebie w ogródku, czujnik do środka na wysokości głowy śpiącego i odpalę na kilka godzin promiennik.
Namiot (Campus Sumatra 5) ma dużą kubaturę( 190 wysokości, 2 wejścia wykonane z siatki, 2 wywietrzniki, tropik nie ma fartuchów przeciwśnieżnych.
Dodatkowo, promiennik będzie w praktyce używany przez krótszy okres niż czas testu (wstawanie, pójscie spać).
Potrzebuję do tego pełnej butli i tyle.
Nie wiem czy cokolwiek może się stać. Chciałbym mieć jedynie butlę o której stan będę dbał SAM - zły stan techniczny wymienianych butli wydaje mi się głównym źródłem zagrożenia.
pozdrawiam
vonBraun
|
|
|
Data: 2010-03-27 06:17:32 |
Autor: serak |
Butla |
Czyli jednak. Prócz CO jest jeszcze CO2, zagrożenie pożarem.
|
|
|
Data: 2010-03-27 14:48:26 |
Autor: vonBraun |
Butla |
serak wrote:
Czyli jednak. Prócz CO jest jeszcze CO2, zagrożenie pożarem.
Promiennik ma czujnik CO2 wyłączający go po przekroczeniu normy bezpieczeństwa.
pozdrawiam
vonBraun
|
|
|
Data: 2010-03-27 14:56:50 |
Autor: MichałG |
Butla |
vonBraun pisze:
MichałG wrote:
serak pisze:
Zanaby em wi c troch sprz tu a w r d niego promiennik gazowy na butl
turystyczn , kt ry wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial mie za
zadanie uchroni nasze "ju nie te co kiedy zdrowie" przed wp ywem
niskich temperatur, zw aszcza poprawiaj c ten smutny moment kiedy rano
wychodzi si z ciep ego piwora.
W życiu nie użyłbym promiennika gazowego w namiocie. Nawet z
katalizatorem.
tez to chciałem napisać ale autor słowem nie wspomniał o namiocie.... ;)
Pozdrawiam
M.
Czemu?
Bo nigdy nie było mi potrzebne ogrzewanie w namiocie ... nawet przy -10.
Za to widziałem zdjęcia załógi jachtu, której było zimno w nocy i właczyła taki promiennik. Na zdjęciu były tylko czarne worki.... ;(
a jacht był znacząco wiekszy od zimowego namiotu... zapewne też znacznie szczelnielszy. No ale...
Pozdrawim
Michał
|
|
Data: 2010-03-27 15:36:34 |
Autor: vonBraun |
Butla |
MichałG wrote:
/.../
Czemu?
Bo nigdy nie było mi potrzebne ogrzewanie w namiocie ... nawet przy -10.
Za to widziałem zdjęcia załógi jachtu, której było zimno w nocy i właczyła taki promiennik. Na zdjęciu były tylko czarne worki.... ;(
a jacht był znacząco wiekszy od zimowego namiotu... zapewne też znacznie szczelnielszy. No ale...
Pozdrawim
Michał
Ogrzewanie jachtu promiennikiem to nieporozumienie, nawet ogrzewanie przyczepy turystycznej. Są po prostu zbyt szczelne. Na jachtach trzeba albo założyć Webasto albo używać nagrzewnicy ze świecami, albo z braku laku podgrzać na palnikach dwie duże cegły szamotowe, potem wyłączyć gaz i dopiero wtedy zamknąć drzwi. Namiot opisałem parę postów wcześniej, nie jest to szczelna zimowa dwójka.
pozdrawiam
vonBraun
|
|
|
Data: 2010-03-29 11:24:15 |
Autor: Paweł Suwiński |
Butla |
Dnia sob, 27 mar 2010 tako rzecze MichałG:
tez to chciałem napisać ale autor słowem nie wspomniał o namiocie.... ;)
Czemu?
Bo nigdy nie było mi potrzebne ogrzewanie w namiocie ... nawet przy -10.
Miałbym podobne zdanie. Abstrahuję zupełnie od kwestii zatruje - nie
zatruje. IMHO to marnowanie energii i zbędny balast. Jak jest mi zimno
to albo się ruszam, albo dokładam warstwę ubrań albo wchodzę do
śpiwora. Tak to jest na biwaku. Nie rozglądam się za CO w namiocie ;).
Jak z rana w śpiworze jest ci (o poruszyciela wątku chodzi) zimno to
może oznaczać, że niewłaściwie pracujesz ubiorem (lub wręcz w ogóle),
używasz bawełnianej bielizny albo po prostu masz niedobrany do
warunków śpiwór.
A jak masz problem z wyjściem ze śpiwora lub jest to po prostu zbyt
przykre doświadczenie to przed wyjściem włącz piecyk, ale wewnętrzny
:) - zjadając energetyczne śniadanie i ewentualnie trochę się poruszaj
oraz wychodź na raty - do pasa i założyć bluzę/ kurtkę, potem reszta -
dołożyć spodnie.
Jest tu trochę różnych sztuczek. Takie techniki biwakowe przychodzą z
doświadczeniem i wyrabianie takich umiejętności to IMHO znaczenie
lepszy kierunek niż próba imitowania tego co mamy na co dzień w domu
tj. CO, prysznice czy o czym się tam jeszcze nie słyszy.
--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński
Narty śladowe... i trasy są wszędzie!
http://www.dracono.webpark.pl/index-narty.html
|
|
Data: 2010-03-24 08:30:58 |
Autor: MichałG |
Butla |
vonBraun pisze:
Cześć,
Postanowiliśmy z małżonką zwiększyć naszą aktywność turystyczną po ponad 25 latach spędzania wakacji w formie zorganizowanej./W góry oczywiście też, żeby niebyło NTG ;-)/
Zanabyłem więc trochę sprzętu a wśród niego promiennik gazowy na butlę turystyczną, który wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial mieć za zadanie uchronić nasze "już nie te co kiedyś zdrowie" przed wpływem niskich temperatur, zwłaszcza poprawiając ten smutny moment kiedy rano wychodzi się z ciepłego śpiwora.
Do tego promiennika nabyłem w supermarkecie butlę turystyczną na 2kg propanu, coby sobie nie żałować ;-)
No i zacząłem szukać miejsca gdzie mógłbym napełnić tą butlę, jak to dawniej za czasów przedrewolucyjnych robiłem.
I tu pojawił się problem, bowiem na dwu kolejnych stacjach, które wydawały mi się zajmować napełnianiem butli /bo było tam mnóstwo butli i wielkie zbiorniki z gazem/ powiedziano mi, że u nich butli się nie napełnia tylko wymienia. Butle które tam mieli w zestawieniu z moją nówką wyglądały tak, że bałbym się je wstawić do samochodu. Na kolejnej takiej stacji wyjaśniono mi w końcu litościwie, że napełnianie butli jest nielegalne(!!!!) - i tu także zaproponowano mi jakieś kolorowe przerdzewiałe - niemniej LEGALNE badziewie.
Kompletnie nie rozumiem jednak po co na stacjach wymiany butli zbiorniki z gazem (!!!!) - podobno zajmują się tylko wymianą butli - do tego zbiorniki raczej nie wydają się niezbędne. BTW nie powiodła się też próba przekupstwa miejscowego butlowydawacza.
Nieco zdegustowany, klnąc na kolejny durny przepis z serii "Unia Europejska" pojechałem do domu i odpaliłem internet gdzie zapoznałem się z bieżącym stanem prawnym. Okazuje się, że na rynku pracuje kilka firm, które mają ZADBAĆ O STAN TECHNICZNY BUTLI, i TO WŁAŚNIE JEST POWÓD DLA KTÓREGO NIE MOŻNA ICH NAPEŁNIAĆ gdziekolwiek(!!!!). Firma odbierając pustą butlę zapewnić ma też sprawność i bezpieczeństwo ich użytkowania.
Napełnianie zaś odbywać się ma odtąd w warunkach spełniających odnośne normy.
Tu już ogarnął mnie pusty śmiech, bo zardzewiałe, poobijane butle, stojące na deszczu i mrozie przez wiele dni, które oferowano mi w zamian za moją śliczną, nową butle nie sugerował bynajmniej, że ktokolwiek o nie _D_B_A_(!).
No dobrze, ale wynika z tego, że gdzieś je jednak NAPEŁNIAJĄ a nie tylko wymieniają (bo zacząłem już podejrzewać, że napełniają je kosmici).
Pytanie zaś jest takie:
Jak to zrobić, żeby napełnić butlę i mieć wciąż swoją butlę. Czy któraś licencjonowanych firm napełnia "na miejscu"?
A jeśli nie to jak załatwić to inaczej? Może być legalnie i nielegalnie/bo się wkurzyłem/.
Kupic domową butle 10 l i przelać wężykiem. Potrzebny jakis niewielki placyk na zewnątrz i nieco wiatru.. ;)
Pozdrawiam
Michał
|
|
Data: 2010-03-24 09:16:32 |
Autor: Lech R |
Butla |
Do tego waga.
Przy napełnianiu kartuszy bez wagi zdarzały się wpadki :)
Użytkownik "MichałG" <grodmich@wp.pl> napisał w wiadomości news:hocf3k$to7$2news.onet.pl...
vonBraun pisze:
Cześć,
Postanowiliśmy z małżonką zwiększyć naszą aktywność turystyczną po ponad 25 latach spędzania wakacji w formie zorganizowanej./W góry oczywiście też, żeby niebyło NTG ;-)/
Zanabyłem więc trochę sprzętu a wśród niego promiennik gazowy na butlę turystyczną, który wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial mieć za zadanie uchronić nasze "już nie te co kiedyś zdrowie" przed wpływem niskich temperatur, zwłaszcza poprawiając ten smutny moment kiedy rano wychodzi się z ciepłego śpiwora.
Do tego promiennika nabyłem w supermarkecie butlę turystyczną na 2kg propanu, coby sobie nie żałować ;-)
No i zacząłem szukać miejsca gdzie mógłbym napełnić tą butlę, jak to dawniej za czasów przedrewolucyjnych robiłem.
I tu pojawił się problem, bowiem na dwu kolejnych stacjach, które wydawały mi się zajmować napełnianiem butli /bo było tam mnóstwo butli i wielkie zbiorniki z gazem/ powiedziano mi, że u nich butli się nie napełnia tylko wymienia. Butle które tam mieli w zestawieniu z moją nówką wyglądały tak, że bałbym się je wstawić do samochodu. Na kolejnej takiej stacji wyjaśniono mi w końcu litościwie, że napełnianie butli jest nielegalne(!!!!) - i tu także zaproponowano mi jakieś kolorowe przerdzewiałe - niemniej LEGALNE badziewie.
Kompletnie nie rozumiem jednak po co na stacjach wymiany butli zbiorniki z gazem (!!!!) - podobno zajmują się tylko wymianą butli - do tego zbiorniki raczej nie wydają się niezbędne. BTW nie powiodła się też próba przekupstwa miejscowego butlowydawacza.
Nieco zdegustowany, klnąc na kolejny durny przepis z serii "Unia Europejska" pojechałem do domu i odpaliłem internet gdzie zapoznałem się z bieżącym stanem prawnym. Okazuje się, że na rynku pracuje kilka firm, które mają ZADBAĆ O STAN TECHNICZNY BUTLI, i TO WŁAŚNIE JEST POWÓD DLA KTÓREGO NIE MOŻNA ICH NAPEŁNIAĆ gdziekolwiek(!!!!). Firma odbierając pustą butlę zapewnić ma też sprawność i bezpieczeństwo ich użytkowania.
Napełnianie zaś odbywać się ma odtąd w warunkach spełniających odnośne normy.
Tu już ogarnął mnie pusty śmiech, bo zardzewiałe, poobijane butle, stojące na deszczu i mrozie przez wiele dni, które oferowano mi w zamian za moją śliczną, nową butle nie sugerował bynajmniej, że ktokolwiek o nie _D_B_A_(!).
No dobrze, ale wynika z tego, że gdzieś je jednak NAPEŁNIAJĄ a nie tylko wymieniają (bo zacząłem już podejrzewać, że napełniają je kosmici).
Pytanie zaś jest takie:
Jak to zrobić, żeby napełnić butlę i mieć wciąż swoją butlę. Czy któraś licencjonowanych firm napełnia "na miejscu"?
A jeśli nie to jak załatwić to inaczej? Może być legalnie i nielegalnie/bo się wkurzyłem/.
Kupic domową butle 10 l i przelać wężykiem. Potrzebny jakis niewielki placyk na zewnątrz i nieco wiatru.. ;)
Pozdrawiam
Michał
|
|
|
Data: 2010-03-24 09:18:08 |
Autor: MichałG |
Butla |
Lech R pisze:
Do tego waga.
Przy napełnianiu kartuszy bez wagi zdarzały się wpadki :)
słusznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam
M.
Użytkownik "MichałG" <grodmich@wp.pl> napisał w wiadomości news:hocf3k$to7$2news.onet.pl...
vonBraun pisze:
Cześć,
Postanowiliśmy z małżonką zwiększyć naszą aktywność turystyczną po ponad 25 latach spędzania wakacji w formie zorganizowanej./W góry oczywiście też, żeby niebyło NTG ;-)/
Zanabyłem więc trochę sprzętu a wśród niego promiennik gazowy na butlę turystyczną, który wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial mieć za zadanie uchronić nasze "już nie te co kiedyś zdrowie" przed wpływem niskich temperatur, zwłaszcza poprawiając ten smutny moment kiedy rano wychodzi się z ciepłego śpiwora.
Do tego promiennika nabyłem w supermarkecie butlę turystyczną na 2kg propanu, coby sobie nie żałować ;-)
No i zacząłem szukać miejsca gdzie mógłbym napełnić tą butlę, jak to dawniej za czasów przedrewolucyjnych robiłem.
I tu pojawił się problem, bowiem na dwu kolejnych stacjach, które wydawały mi się zajmować napełnianiem butli /bo było tam mnóstwo butli i wielkie zbiorniki z gazem/ powiedziano mi, że u nich butli się nie napełnia tylko wymienia. Butle które tam mieli w zestawieniu z moją nówką wyglądały tak, że bałbym się je wstawić do samochodu. Na kolejnej takiej stacji wyjaśniono mi w końcu litościwie, że napełnianie butli jest nielegalne(!!!!) - i tu także zaproponowano mi jakieś kolorowe przerdzewiałe - niemniej LEGALNE badziewie.
Kompletnie nie rozumiem jednak po co na stacjach wymiany butli zbiorniki z gazem (!!!!) - podobno zajmują się tylko wymianą butli - do tego zbiorniki raczej nie wydają się niezbędne. BTW nie powiodła się też próba przekupstwa miejscowego butlowydawacza.
Nieco zdegustowany, klnąc na kolejny durny przepis z serii "Unia Europejska" pojechałem do domu i odpaliłem internet gdzie zapoznałem się z bieżącym stanem prawnym. Okazuje się, że na rynku pracuje kilka firm, które mają ZADBAĆ O STAN TECHNICZNY BUTLI, i TO WŁAŚNIE JEST POWÓD DLA KTÓREGO NIE MOŻNA ICH NAPEŁNIAĆ gdziekolwiek(!!!!). Firma odbierając pustą butlę zapewnić ma też sprawność i bezpieczeństwo ich użytkowania.
Napełnianie zaś odbywać się ma odtąd w warunkach spełniających odnośne normy.
Tu już ogarnął mnie pusty śmiech, bo zardzewiałe, poobijane butle, stojące na deszczu i mrozie przez wiele dni, które oferowano mi w zamian za moją śliczną, nową butle nie sugerował bynajmniej, że ktokolwiek o nie _D_B_A_(!).
No dobrze, ale wynika z tego, że gdzieś je jednak NAPEŁNIAJĄ a nie tylko wymieniają (bo zacząłem już podejrzewać, że napełniają je kosmici).
Pytanie zaś jest takie:
Jak to zrobić, żeby napełnić butlę i mieć wciąż swoją butlę. Czy któraś licencjonowanych firm napełnia "na miejscu"?
A jeśli nie to jak załatwić to inaczej? Może być legalnie i nielegalnie/bo się wkurzyłem/.
Kupic domową butle 10 l i przelać wężykiem. Potrzebny jakis niewielki placyk na zewnątrz i nieco wiatru.. ;)
Pozdrawiam
Michał
|
|
|
Data: 2010-03-24 09:18:13 |
Autor: Olin |
Butla |
Dnia Tue, 23 Mar 2010 22:41:23 +0100, vonBraun napisał(a):
Jak to zrobić, żeby napełnić butlę i mieć wciąż swoją butlę.
Jechać do Krakowa na Mogilską. W ubiegłe wakacje napełniali bez cudaczenia.
Może nad morzem mają jakieś inne zwyczaje.
--
uzdrawiam
Grzesiek
adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl
prawo Sattingera:
Każde urządzenie elektryczne będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę
do gniazdka.
|
|
Data: 2010-03-25 08:39:04 |
Autor: Paweł Suwiński |
Butla |
Dnia wto, 23 mar 2010 tako rzecze vonBraun:
Zanabyłem więc trochę sprzętu a wśród niego promiennik gazowy na
butlę turystyczną, który wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial
mieć za zadanie uchronić nasze "już nie te co kiedyś zdrowie" przed
wpływem niskich temperatur, zwłaszcza poprawiając ten smutny moment
kiedy rano wychodzi się z ciepłego śpiwora.
A co z tym smutnym momentem wydostania się ze śpiwora, aby odpalić ten
promiennik? :)
Natomiast przy odrobinie współpracy ze swoim ciałem poranne wyłażenie
wcale nie musi być przykre. Np. ja w cięższych warunkach budzę
się trochę wcześniej i leżąc w śpiworze zjadam lekkie śniadanie
energetyczne (np. kanapka z serem i jakieś słodkie wafle z czekoladą)
i popijam dwoma kubkami gorącej herbaty z termosu. Trochę odczekać
10-15minut i gotowe.... wewnętrzny piecyk odpalony, można wychodzić
:).
--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński
|
|
Data: 2010-03-25 09:31:27 |
Autor: Jarek Kardasz |
Butla |
Dnia Thu, 25 Mar 2010 08:39:04 +0100, Paweł Suwiński napisał(a):
Natomiast przy odrobinie współpracy ze swoim ciałem poranne wyłażenie
wcale nie musi być przykre.
Można też od razu po przebudzeniu wyjść ze śpiwora na te np. -10'C w
namiocie i zabrać się szybko za zwijanie, jedzenie itd. - zaletą tego
rozwiązania jest bardzo duże zagęszczenie ruchów, dzięki czemu nie traci
się rano cennego czasu.
--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/
|
|
|
Data: 2010-03-25 15:30:32 |
Autor: Stefan |
Butla |
Użytkownik "Paweł Suwiński" <dracono@wp.pl> napisał w wiadomości news:slrn.pl.hqm4oo.19j.draconogod.gdynia.mm.pl...
Dnia wto, 23 mar 2010 tako rzecze vonBraun:
Zanabyłem więc trochę sprzętu a wśród niego promiennik gazowy na
butlę turystyczną, który wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial
mieć za zadanie uchronić nasze "już nie te co kiedyś zdrowie" przed
wpływem niskich temperatur, zwłaszcza poprawiając ten smutny moment
kiedy rano wychodzi się z ciepłego śpiwora.
A co z tym smutnym momentem wydostania się ze śpiwora, aby odpalić ten
promiennik? :)
Natomiast przy odrobinie współpracy ze swoim ciałem poranne wyłażenie
wcale nie musi być przykre. Np. ja w cięższych warunkach budzę
się trochę wcześniej i leżąc w śpiworze zjadam lekkie śniadanie
energetyczne (np. kanapka z serem i jakieś słodkie wafle z czekoladą)
i popijam dwoma kubkami gorącej herbaty z termosu. Trochę odczekać
10-15minut i gotowe.... wewnętrzny piecyk odpalony, można wychodzić
:).
takiemu to dobrze... ja MUSIAŁEM zaraz po pobudce udac się na ustronie:(((((
a potem to było w zasadzie wsio rawno, czy odpalac kuchenkę czy zabierac się za likwidację biwaku.
pozdr
Stefan
|
|
Data: 2010-03-27 14:50:34 |
Autor: vonBraun |
Butla |
Paweł Suwiński wrote:
Dnia wto, 23 mar 2010 tako rzecze vonBraun:
Zanabyłem więc trochę sprzętu a wśród niego promiennik gazowy na
butlę turystyczną, który wraz z cieplymi spiworami i karimatami mial
mieć za zadanie uchronić nasze "już nie te co kiedyś zdrowie" przed
wpływem niskich temperatur, zwłaszcza poprawiając ten smutny moment
kiedy rano wychodzi się z ciepłego śpiwora.
A co z tym smutnym momentem wydostania się ze śpiwora, aby odpalić ten
promiennik? :)
Promiennik ma zapalnik piezoelektryczny. Wystarczy wystawić rękę ;-)
pozdrawiam
vonBraun
|