Janecki łamie zasady, ale co tam zasady, gdy Bronisław Komorowski u bram. Nie po to PiS zawierał wstydliwe porozumienie z SLD, by ludzie z TVP byli bezstronni w tak ważnej kampanii
Szef publicystyki TVP1 Stanisław Janecki otwarcie wsparł Jarosława Kaczyńskiego. Mimo, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji całkiem precyzyjnie określiła kiedyś, co wolno mediom publicznym w kampanii prezydenckiej, a czego nie wolno: "Dziennikarze nie mogą łączyć powinności zawodowych z bezpośrednim zaangażowaniem się w kampanię wyborczą któregokolwiek kandydata na prezydenta. Członkowie kierownictw mediów publicznych nie mogą angażować się po stronie jakiegokolwiek kandydata".

Całkiem jasne są też zasady etyki dziennikarskiej TVP: "Dziennikarz nie może wspierać wyborczych kampanii parlamentarnych, prezydenckich lub samorządowych".


Ale co tam zasady, gdy grozi zwycięstwo Bronisława Komorowskiego. Nie po to PiS zawierał wstydliwe porozumienie z SLD, by ludzie TVP byli bezstronni w tak ważnej kampanii. Szefowi publicystyki TVP 1 Stanisławowi Janeckiemu PiS niczego takiego zarzucić nie może, Janecki dokłada wszelkich starań, by PiS-owi było dobrze.

W "Fakcie" Janecki (jednocześnie "dziennikarz" i "członek kierownictwa" chyba, skoro szef publicystyki) napisał: "Wtórność Komorowskiego nie przystaje do rangi wyborów. Kaczyński powinien wygrać, bo..." - i tu zaczyna się lista zalet szefa PiS-u według Janeckiego: "ma największe doświadczenie", "jest samodzielny", "odważny", jest "mężem stanu, który nie hamletyzuje, lecz działa" i "zwierzęciem politycznym".

Czytelnikom, którym nie chciałoby się zagłębiać w tekst, wystarczy zresztą tytuł: "Kaczyński to po prostu mąż stanu".

Janecki łamie zasady, ale co tam zasady, gdy Bronisław Komorowski u bram. Nie po to PiS zawierał wstydliwe porozumienie z SLD, by ludzie z TVP byli bezstronni w tak ważnej kampanii. Szefowi publicystyki TVP1 PiS niczego takiego zarzucić nie może, Janecki dokłada wszelkich starań, by PiS-owi było dobrze.

Rzecznik sztabu Kaczyńskiego nie zrobiłby tego lepiej.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,7990397,By_PiS_owi_bylo_dobrze.html#ixzz0qKrOeqiz


Przemysław Warzywny

--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych.
Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły".