Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Być ORAZ nie być - oto jest odpowiedź

Być ORAZ nie być - oto jest odpowiedź

Data: 2011-04-08 01:10:25
Autor: AW
Być ORAZ nie być - oto jest odpowiedź

Poznanie polega na tym, że wszelka rzeczywistość przejawia się nam poprzez
świadomość.  Świadomość zaś składa się wyłącznie z subiektywnych doznań
jednostki: pierwotnych doznań zmysłowo-somatycznych oraz wtórnie powstałych w
oparciu o nie pojęć. Wszelkie tzw. "byty obiektywne" są  w 100% redukowalne do takich właśnie
elementów w ludzkim odbiorze: bodźców zmysłowo-somatycznych i myślowych koncepcji.  Ich "niezależne istnienie" to domniemanie.  Domniemanie nie oznacza wcale, że to
nieprawda i że ich nie ma. Nie oznacza też, że są.  Mogą być, choć nie muszą. Możemy oczywiście domniemywać byty poza świadomością, z tym że zgodnie z logiką,
absolutnie nie sposób czegoś takiego wykazać.  Nie sposób wykazać ich istnienia,
zarówno jak i nieistnienia, bo jak wiadomo, wszelkie wykazywanie odbywa się nie
inaczej jak właśnie poprzez świadomość. Cokolwiek więc wykażemy, będzie nadal w
świadomości.  A to co ewentualnie jest/(nie jest) poza świadomością, nadal
pozostanie niewykazane.

Domniemania na wszelkie tematy to nic innego jak akty umysłu, a więc integralna
część świadomości.  Z tego też względu, utrzymywanie że poza świadomością
istnieją (bądź też nie istnieją) byty obiektywne, to nie tylko bezpodstawne
tezy, ale również logiczna sprzeczność. Cóż, wymiar poza poznaniem możemy postulować tylko poprzez poznanie.  Zaś aby
coś takiego potwierdzić, należałoby wyjść świadomością poza świadomość.  Tego
jednak zrobić się nie da, chyba że świadomość zanegowałaby samą siebie.  Jedynie świadomość która wierzy że jest niczym, może twierdzić że zna byt
obiektywny, istniejący rzekomo niezależnie od  relacji ze świadomością. Niestety, tak dzieje się wręcz nagminnie w naszej logicznie kulejącej,
współczesnej cywilizacji.   Domyślnie wynika z tego poznawcza połowiczność, oraz
błędne przekonanie że byty obiektywne to nadrzędne fakty.

Innymi słowy, rozumując w myśl utartych, bezwiednie przyswojonych konwencji,
widzisz wokół siebie przeróżne obiekty którym przypisujesz istnienie, ale
całkiem pomijasz znacznie bardziej zasadnicze istnienie własnej zdolności ich
odbioru.  A więc podmiot, który warunkuje wszelkie byty poprzez dobór i
definiowanie własnych kryteriów, jest w tym układzie domyślnie negowany.  W myśl
wpojonych mu założeń, neguje się sam!

W ten oto sposób stajesz się istotą upadłą, impotentem który interpretuje
rzeczywistość w oparciu o samo-zaprzeczenie.  Uznajesz własny byt tylko ze
względu na swoje ciało, które postrzegasz w ten sam sposób jak inne obiekty. Masz się więc za fizyczny przedmiot, a nie za świadomy podmiot. Dlatego też stajesz się serwilistą posłusznym SYSTEMOWI społecznych uzależnień,
tworzonych przez wypaczone, skryte elity.  Nie definiujesz już niczego sam, lecz
pozwalasz elitom aby definiowały cię odgórnie.  Satanistyczne elity, które pragną wprowadzić globalizm i w ten sposób
podporządkować sobie świat, uprawiają poznawczą połowiczność w sposób wręcz
odwrotny.  Mianowicie, wyznają solipsyzm.  Uznają więc własną podmiotowość za
jedyny byt, obejmujący wszelką rzeczywistość.  Dlatego nie rozpoznają
człowieczeństwa u innych, traktując ich jak przedmioty.  Poza chuciami i
interesami własnego kultu nie liczy się dla nich nic.  Domyślne negowanie
obiektywnych bytów poza poznaniem jest z ich strony równie bezpodstawne i
nielogiczne jak domyślna samo-negacja u pozostałych.

Elity manipulują bezwolne masy.  Nie dzielą się z nimi swoimi przekonaniami,
lecz podsuwają im zgubne tezy. Dlatego w imię zasugerowanego im obiektywizmu
masy negują same siebie.  Zauroczone w ten sposób, łatwo podporządkowują się
wprowadzanemu przez elity hierarchicznemu SYSTEMOWI.

Rasa samozwańczych nadludzi to ekstremalna połowiczność jednego typu, zaś
podupadłe i otumanione samo-negacją narody to połowiczność diametralnie
odmienna.  Mamy więc na naszej planecie dwie przeciwstawne kategorie
ekstremalnych półgłówków.  Jedni utrzymują, że poza ich poznaniem obiektywnie
NIE ISTNIEJE NIC, podczas gdy drudzy wierzą że jest TYLKO I WYŁĄCZNIE obiektywna
rzeczywistość.  I taki oto jest nasz świat.



A przecież wymiar poza poznaniem jest z definicji niepoznawalny.  To pełen
wachlarz wyobrażalnych jak i niewyobrażalnych możliwości, zawierający
nieskończony potencjał, a więc wszystko oraz nic.  Jest tu więc byt oraz niebyt,
jest nieskończoność oraz zero.  Nic nie da się na jego temat ani ustalić ani
wykluczyć, choć domniemywać można o nim zupełnie wszystko.  Niestety, często
zapominamy, że nasze domniemania to nie empiryczne fakty, lecz czysta WIARA,
niepodlegająca żadnej weryfikacji.  Jednakże, domniemana domena poza poznaniem to najpotężniejsze narzędzie w
naszych rękach.  W oparciu o nią możemy wysuwać dowolnie tezy i odgórnie
kształtować nasz byt, nadając mu sens i znaczenie. Nie należy jednak popadać w błędnie przeświadczenie, że co do wymiaru poza
poznaniem jest akurat tak a tak, w pewien konkretny, odgórnie ustalony i
obowiązujący sposób.  Z tego bowiem wynikać będą już tylko ograniczenia.  Należy natomiast czynić świadome wybory zdając sobie sprawę, że obrane przez nas
postulaty są absolutnie dowolne - i STAJĄ SIĘ rzeczywistością jedynie w związku
tym, że zostały przyjęte jako wstępne założenia.  Tak oto działa wolna wola. Tak tworzymy samych siebie oraz własną rzeczywistość.  Zaś nasz obecny upadek w dużym stopniu wynika z nieumiejętności  rozróżnienia
tych dwóch zasadniczo odmiennych podejść.


Dostępny naszemu poznaniu wymiar lokalny jest oczywiście w jakiś odgórny, choć
nieznany nam sposób uwarunkowany tym co poza nim.  Natomiast poznanie jako
takie, zawsze i nieodzownie stanowi dwubiegunową relację, czyli sprzężenie
zwrotne podmiotu z przedmiotem.  Negując jeden z tych dwóch biegunów,
nieuchronnie popadamy w zwyrodnienie i wykolejamy się.  Nie neguj więc samego siebie.  Aby istniało cokolwiek, musisz wstępnie istnieć
ty, jako świadomy byt.  Dlatego wszelkie przejawiające ci się byty utwierdzają
cię jako świadomość, która je odbiera.  Nie neguj też innych bytów, jak to czynią sataniści.  Na zasadzie domniemania
możesz uzanć pobratymczą podmiotowość u wszystkich innych, którzy przejawiają
się w twoim poznaniu - odwzajemniając się im w ten sposób za afirmację, jakiej
ci udzielają.  Jedynie w ramach pełnej, a więc dwubiegunowej relacji może nastąpić prawdziwa
stabilność.  Złoty środek to właśnie stan takiej równowagi.  AW





**************************
....mind over matter
content over form
gist over glitter
exception over norm...
**************************
http://cmncore.org/pol/Lista1.htm


..



















--


Być ORAZ nie być - oto jest odpowiedź

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona