Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Bydgoszcz - Wetlina

Bydgoszcz - Wetlina

Data: 2016-08-26 06:46:29
Autor: LinFanQri
Bydgoszcz - Wetlina
Witam.

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na miejscu.

Do Piotrkowa wiadomo... autostradą a potem:

1) Kielce - Krosno
2) Szczucin - Jasło
3) Częstochowa - A4

Najbardziej się "boję" żeby nie walnąć kimy na nudnej autostradzie. Prędkości z jakimi fruwam to 100-120, także czy będę 15min. szybciej czy 1h później to mi to lotto. Czy Szczucin ta DK74 Szczucin - Jasło może być?

Data: 2016-08-26 08:43:56
Autor: sandman
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-26 o 06:46, LinFanQri pisze:
Witam.

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w
okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na miejscu.

Do Piotrkowa wiadomo... autostradą a potem:

1) Kielce - Krosno
2) Szczucin - Jasło
3) Częstochowa - A4

Najbardziej się "boję" żeby nie walnąć kimy na nudnej autostradzie.
Prędkości z jakimi fruwam to 100-120, także czy będę 15min. szybciej czy
1h później to mi to lotto. Czy Szczucin ta DK74 Szczucin - Jasło może być?

Dwa tygodnie temu robiłem trasę Jarosław-Bydgoszcz i jechałem A4-S1-DK1-A1. Na S1 coś grzebią (ale nie ma tragedii, na A4 (za Rzeszowem, w stronę granicy) ograniczenie do 100 (chyba)). Opłaty 2x10 zł. Ogólnie droga nie jest zła, tylko między Częstochową a S1 co kawałek światła. Przy spokojnej jeździe w 7 godzin można ten kawałek zrobić (z przerwami na kawę).

--
sandman

Data: 2016-08-26 23:47:26
Autor: Hinek
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 26.08.2016 o 08:43, sandman pisze:
W dniu 2016-08-26 o 06:46, LinFanQri pisze:
Witam.

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w
okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na miejscu.

Do Piotrkowa wiadomo... autostradą a potem:

1) Kielce - Krosno
2) Szczucin - Jasło
3) Częstochowa - A4

Najbardziej się "boję" żeby nie walnąć kimy na nudnej autostradzie.
Prędkości z jakimi fruwam to 100-120, także czy będę 15min. szybciej czy
1h później to mi to lotto. Czy Szczucin ta DK74 Szczucin - Jasło może
być?

Dwa tygodnie temu robiłem trasę Jarosław-Bydgoszcz i jechałem
A4-S1-DK1-A1. Na S1 coś grzebią (ale nie ma tragedii, na A4 (za
Rzeszowem, w stronę granicy) ograniczenie do 100 (chyba)). Opłaty 2x10
zł. Ogólnie droga nie jest zła, tylko między Częstochową a S1 co kawałek
światła. Przy spokojnej jeździe w 7 godzin można ten kawałek zrobić (z
przerwami na kawę).

Bydgoszcz -  Wetlina w 7 godzin?  Jeśli Ci uwierzył to przeklnie Cię :)


--
Hinek

Data: 2016-08-26 16:26:15
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 26.08.2016 o 06:46, LinFanQri pisze:
Witam.

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w
okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na miejscu.

W sensie że kilka godzin w Bieszczady?
Obstawiam, że musiałbyś wyjechać o wiele wcześniej niż Ci się wydaje....

Data: 2016-08-27 10:02:04
Autor: cyklista
Bydgoszcz - Wetlina
Cavallino pisze:
W dniu 26.08.2016 o 06:46, LinFanQri pisze:
Witam.

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w
okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na miejscu.

W sensie że kilka godzin w Bieszczady?
Obstawiam, że musiałbyś wyjechać o wiele wcześniej niż Ci się wydaje....


z piatku na sobotę w nocy, spokojnie 7-8 godzin
brak tirów, brak korków w miastach

Data: 2016-08-27 11:10:37
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 27.08.2016 o 10:02, cyklista pisze:
Cavallino pisze:
W dniu 26.08.2016 o 06:46, LinFanQri pisze:
Witam.

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w
okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na miejscu.

W sensie że kilka godzin w Bieszczady?
Obstawiam, że musiałbyś wyjechać o wiele wcześniej niż Ci się wydaje....


z piatku na sobotę w nocy, spokojnie 7-8 godzin
brak tirów, brak korków w miastach

Ale do przejechania od prawie 700 do prawie 800 km.
A gdzie czas na postoje, tankowanie itd?

Średnia 100 na polskich drogach jest mało realna, nawet nocą.
No chyba że wózek jakiś sportowy, goniony na autostradzie grubo powyżej dozwolonych limitów.

Data: 2016-08-27 11:19:04
Autor: cyklista
Bydgoszcz - Wetlina
Cavallino pisze:
W dniu 27.08.2016 o 10:02, cyklista pisze:
Cavallino pisze:
W dniu 26.08.2016 o 06:46, LinFanQri pisze:
Witam.

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w
okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na
miejscu.

W sensie że kilka godzin w Bieszczady?
Obstawiam, że musiałbyś wyjechać o wiele wcześniej niż Ci się wydaje....


z piatku na sobotę w nocy, spokojnie 7-8 godzin
brak tirów, brak korków w miastach

Ale do przejechania od prawie 700 do prawie 800 km.
A gdzie czas na postoje, tankowanie itd?

Średnia 100 na polskich drogach jest mało realna, nawet nocą.
No chyba że wózek jakiś sportowy, goniony na autostradzie grubo powyżej
dozwolonych limitów.

Może rzeczywiście te 7 godzin mało realne, ale 8-9 jest jak najbardziej poprawne. Więc jak chce być świtkiem (czyli na wetline gdzie się cokolwiek otwiera godzina np. 9) to wyjazd 22-24 jest sensowny.

Data: 2016-08-27 11:23:05
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 27.08.2016 o 11:19, cyklista pisze:

z piatku na sobotę w nocy, spokojnie 7-8 godzin
brak tirów, brak korków w miastach

Ale do przejechania od prawie 700 do prawie 800 km.
A gdzie czas na postoje, tankowanie itd?

Średnia 100 na polskich drogach jest mało realna, nawet nocą.
No chyba że wózek jakiś sportowy, goniony na autostradzie grubo powyżej
dozwolonych limitów.

Może rzeczywiście te 7 godzin mało realne, ale 8-9 jest jak najbardziej
poprawne. Więc jak chce być świtkiem (czyli na wetline gdzie się
cokolwiek otwiera godzina np. 9) to wyjazd 22-24 jest sensowny.

Wiesz, świt w Poznaniu jest po 5, a na wschodzie pewnie jeszcze wcześniej.
Dlatego napisałem, że wyjazd o 24 czy nawet o 22 z Bydgoszczy nie wchodzi w rachubę.

Data: 2016-08-28 12:31:59
Autor: RoMan Mandziejewicz
Bydgoszcz - Wetlina
Hello Cavallino,

Saturday, August 27, 2016, 11:10:37 AM, you wrote:

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w
okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na miejscu.

Wyjątkowo zły pomysł, nad ranem senność nie do opanowania.

W sensie że kilka godzin w Bieszczady?
Obstawiam, że musiałbyś wyjechać o wiele wcześniej niż Ci się wydaje....
z piatku na sobotę w nocy, spokojnie 7-8 godzin
brak tirów, brak korków w miastach
Ale do przejechania od prawie 700 do prawie 800 km.
A gdzie czas na postoje, tankowanie itd?

Da się zrobić w 8 godzin.

Średnia 100 na polskich drogach jest mało realna, nawet nocą.
No chyba że wózek jakiś sportowy, goniony na autostradzie grubo powyżej
dozwolonych limitów.

Chyba jednak przesadzasz. Trasa krótka ma poniżej 700 km, trasa z
największą ilością dróg dwujezdniowych - 790 km. Czas przejazdu według
Google obecnie - ok. 8h30m. Moim zdaniem A1/Gierkówka/A4 da się
pokonać szybciej ale jest spore ryzyko zaśnięcia z nudów :(

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2016-08-28 13:06:41
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 28.08.2016 o 12:31, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Cavallino,

Saturday, August 27, 2016, 11:10:37 AM, you wrote:

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w
okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na miejscu.

Wyjątkowo zły pomysł, nad ranem senność nie do opanowania.

W sensie że kilka godzin w Bieszczady?
Obstawiam, że musiałbyś wyjechać o wiele wcześniej niż Ci się wydaje....
z piatku na sobotę w nocy, spokojnie 7-8 godzin
brak tirów, brak korków w miastach
Ale do przejechania od prawie 700 do prawie 800 km.
A gdzie czas na postoje, tankowanie itd?

Da się zrobić w 8 godzin.

Średnia 100 na polskich drogach jest mało realna, nawet nocą.
No chyba że wózek jakiś sportowy, goniony na autostradzie grubo powyżej
dozwolonych limitów.

Chyba jednak przesadzasz. Trasa krótka ma poniżej 700 km,

I nocą duża szansa trafienia w jakąś furmankę, albo nietrafienia w zakręt....

trasa z
największą ilością dróg dwujezdniowych - 790 km.

No właśnie.
Tak jak pisałem - postoje, tankowanie, nie do zrobienia bez sporych szybkości.

Data: 2016-08-28 13:13:52
Autor: RoMan Mandziejewicz
Bydgoszcz - Wetlina
Hello Cavallino,

Sunday, August 28, 2016, 1:06:41 PM, you wrote:

[...]

Chyba jednak przesadzasz. Trasa krótka ma poniżej 700 km,
I nocą duża szansa trafienia w jakąś furmankę, albo nietrafienia w
zakręt....

Furmankę i to w nocy? No ju ż nie przesadzaj.

trasa z największą ilością dróg dwujezdniowych - 790 km.
No właśnie.
Tak jak pisałem - postoje, tankowanie, nie do zrobienia bez sporych szybkości.

Ale większość masz na drogach dwujezdniowych. Utrzymanie na nich
średniej powyżej 100km/h nie stanowi najmniejszego problemu.

A z postojami trzeba sobie i reszcie wytłumaczyć - albo krótkie
postoje na siusiu i jedzenie w aucie i jeden duży postój albo dzielimy
trasę na dwa dni. Przy trasie tego rzędu nie ma mowy o postojach co
100km i podziwianiu zabytków.


--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2016-08-28 14:01:48
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 28.08.2016 o 13:13, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Cavallino,

Sunday, August 28, 2016, 1:06:41 PM, you wrote:

[...]

Chyba jednak przesadzasz. Trasa krótka ma poniżej 700 km,
I nocą duża szansa trafienia w jakąś furmankę, albo nietrafienia w
zakręt....

Furmankę i to w nocy? No ju ż nie przesadzaj.

MOże być pijany rowerzysta wracający z imprezy jak wolisz.


trasa z największą ilością dróg dwujezdniowych - 790 km.
No właśnie.
Tak jak pisałem - postoje, tankowanie, nie do zrobienia bez sporych
szybkości.

Ale większość masz na drogach dwujezdniowych. Utrzymanie na nich
średniej powyżej 100km/h nie stanowi najmniejszego problemu.

A z postojami trzeba sobie i reszcie wytłumaczyć - albo krótkie
postoje na siusiu i jedzenie w aucie

I tak przez 8h?
To ma być katorga czy jakiś wakacyjny wyjazd?


i jeden duży postój albo dzielimy
trasę na dwa dni. Przy trasie tego rzędu nie ma mowy o postojach co
100km i podziwianiu zabytków.


Co 100 to może nie, ale przez te 9 h (w 8 IMO nie ma szans) to ze 2 dłuższe, kilkunastominutowe postoje trzeba zrobić, dla rozprostowania gnatów kierowcy.
Oraz niezasypiania w nocy chociażby.



Data: 2016-08-28 20:53:32
Autor: RoMan Mandziejewicz
Bydgoszcz - Wetlina
Hello Cavallino,

Sunday, August 28, 2016, 2:01:48 PM, you wrote:

[...]

Ale większość masz na drogach dwujezdniowych. Utrzymanie na nich
średniej powyżej 100km/h nie stanowi najmniejszego problemu.
A z postojami trzeba sobie i reszcie wytłumaczyć - albo krótkie
postoje na siusiu i jedzenie w aucie
I tak przez 8h?
To ma być katorga czy jakiś wakacyjny wyjazd?

To ma być przejazd z punktu A do punktu B. Albo się starzejesz albo
kapelusz w uszy już uwiera :( / :P

i jeden duży postój albo dzielimy trasę na dwa dni. Przy trasie
tego rzędu nie ma mowy o postojach co 100km i podziwianiu zabytków.
Co 100 to może nie, ale przez te 9 h (w 8 IMO nie ma szans) to ze 2
dłuższe, kilkunastominutowe postoje trzeba zrobić, dla rozprostowania gnatów kierowcy.

Dwa postoje po 15 minut wydłużą przejazd o pół godziny zaledwie. Tyle
zazwyczaj trwają postoje na siusiu właśnie.

Ja pisze o jednym długim postoju - 45 minut, jak w ciężarówce - po 4
godzinach. Posiłek, kawa, chwila odprężenia.

Oraz niezasypiania w nocy chociażby.

Podróż w nocy odrzucam. Niepotrzebne ryzyko.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2016-08-29 10:22:54
Autor: Miroo
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-28 o 20:53, RoMan Mandziejewicz pisze:
Podróż w nocy odrzucam. Niepotrzebne ryzyko.


A ja w długie trasy jeśli mogę, to jeżdżę głownie w nocy, w weekend. Z wielu powodów. Po pierwsze dziecko śpi i nie marudzi (żona zresztą też), po drugie pusto na drogach, po trzecie mało jest takich, którym się bardzo śpieszy.
Taka jazda jest wręcz przyjemnością w porównaniu do jazdy krajówką w dzień w tygodniu, gdzie ciągle ktoś z przeciwka wyprzedzając spycha Cię na pobocze, TIRY wymuszają jazdę 90km/h w terenie zabudowanym, co kawałek stoisz w korku z niewiadomego powodu, itd itp

Ważne, żeby się kilka godzin przespać przed wyjazdem. Poza tym biorę redbulla i pociągam łyka co pół godziny i często robię (max. co 2h) przystanki. Powietrze w nocy jest rześkie, więc nie muszą być długie.
No i przydadzą się koce dla śpiących pasażerów, w aucie nie może być za ciepło.

Pozdrawiam

Data: 2016-08-29 18:22:27
Autor: cef
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-29 o 10:22, Miroo pisze:
W dniu 2016-08-28 o 20:53, RoMan Mandziejewicz pisze:
Podróż w nocy odrzucam. Niepotrzebne ryzyko.


A ja w długie trasy jeśli mogę, to jeżdżę głownie w nocy, w weekend. Z
wielu powodów. Po pierwsze dziecko śpi i nie marudzi (żona zresztą też),
po drugie pusto na drogach, po trzecie mało jest takich, którym się
bardzo śpieszy.

Zestarzejesz się, to będziesz jeździł w dzień :-)
Pusto jak pusto, w nocy - a do tego w weekend to  naprawdę jest dużo
niespodzianek na drodze.

Taka jazda jest wręcz przyjemnością w porównaniu do jazdy krajówką w
dzień w tygodniu, gdzie ciągle ktoś z przeciwka wyprzedzając spycha Cię
na pobocze, TIRY wymuszają jazdę 90km/h w terenie zabudowanym, co
kawałek stoisz w korku z niewiadomego powodu, itd itp

To chyba lepiej wybrać jakieś "żółte" drogi, nawet trochę kilometrów dołożyć.
Mniejszy ruch, bez dużych ciężarówek, ale w dzień.

Data: 2016-08-30 08:27:47
Autor: Miroo
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-29 o 18:22, cef pisze:
Pusto jak pusto, w nocy - a do tego w weekend to  naprawdę jest dużo
niespodzianek na drodze.

Dlatego na drogach <=90km/h się nie śpieszę, a jak jest pusto to można sobie zrobić "dzień" włączając długie.


Taka jazda jest wręcz przyjemnością w porównaniu do jazdy krajówką w
dzień w tygodniu, gdzie ciągle ktoś z przeciwka wyprzedzając spycha Cię
na pobocze, TIRY wymuszają jazdę 90km/h w terenie zabudowanym, co
kawałek stoisz w korku z niewiadomego powodu, itd itp

To chyba lepiej wybrać jakieś "żółte" drogi, nawet trochę kilometrów
dołożyć.
Mniejszy ruch, bez dużych ciężarówek, ale w dzień.

Żółte drogi w dzień to mnóstwo rowerzystów i tabuny "kolarzy" jadących po 50 stuk w jednym peletonie. Żeby ich pop...ieściło. Zajmują kilkadziesiąt metrów drogi na całą szerokość pasa, a pod górkę jadą <5km/h. Wyprzedzić niebezpiecznie, bo u nas górki i zakręty.
Niby zorganizowana grupa, a w zadzie mają swoje bezpieczeństwo i jazdę zgodnie z przepisami.

Ale masz rację, w dzień wolę drogi lokalne niż jednojezdniową zatłoczoną krajówkę.

Pozdrawiam

Data: 2016-08-30 15:41:39
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Miroo"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:57c52767$0$650$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2016-08-29 o 18:22, cef pisze:
Pusto jak pusto, w nocy - a do tego w weekend to  naprawdę jest dużo
niespodzianek na drodze.

Dlatego na drogach <=90km/h się nie śpieszę, a jak jest pusto to można sobie zrobić "dzień" włączając długie.

Coraz rzadziej jest pusto, a za to trudno wyprzedzic jakiegos zawalidroge.

To chyba lepiej wybrać jakieś "żółte" drogi, nawet trochę kilometrów
dołożyć.
Mniejszy ruch, bez dużych ciężarówek, ale w dzień.

Żółte drogi w dzień to mnóstwo rowerzystów i tabuny "kolarzy" jadących po 50 stuk w jednym peletonie. Żeby ich pop...ieściło. Zajmują kilkadziesiąt metrów drogi na całą szerokość pasa, a pod górkę jadą
<5km/h. Wyprzedzić niebezpiecznie, bo u nas górki i zakręty.
Niby zorganizowana grupa, a w zadzie mają swoje bezpieczeństwo i jazdę zgodnie z przepisami.

Ale masz rację, w dzień wolę drogi lokalne niż jednojezdniową zatłoczoną krajówkę.

Owszem, na bocznej bywa mniejszy ruch i nie ma tirow ... ale jak sam piszesz - rowerzysci, traktory w zniwa, kombajny, no i wioski bywaja dlugie.

J.

Data: 2016-08-29 18:25:43
Autor: cef
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-29 o 10:22, Miroo pisze:

A ja w długie trasy jeśli mogę, to jeżdżę głownie w nocy, w weekend. Z
wielu powodów. Po pierwsze dziecko śpi i nie marudzi (żona zresztą też),
po drugie pusto na drogach, po trzecie mało jest takich, którym się
bardzo śpieszy.

Byłbym zapomniał. Od kilku lat się nigdzie na drodze nie spieszę.
I to jest recepta na długie trasy :-)

Data: 2016-09-04 09:49:39
Autor: LinFanQri
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 29.08.2016 o 10:22, Miroo pisze:

A ja w długie trasy jeśli mogę, to jeżdżę głownie w nocy, w weekend. Z
wielu powodów. Po pierwsze dziecko śpi i nie marudzi (żona zresztą też),
po drugie pusto na drogach, po trzecie mało jest takich, którym się
bardzo śpieszy.
Taka jazda jest wręcz przyjemnością w porównaniu do jazdy krajówką w
dzień w tygodniu, gdzie ciągle ktoś z przeciwka wyprzedzając spycha Cię
na pobocze, TIRY wymuszają jazdę 90km/h w terenie zabudowanym, co
kawałek stoisz w korku z niewiadomego powodu, itd itp

Ważne, żeby się kilka godzin przespać przed wyjazdem. Poza tym biorę
redbulla i pociągam łyka co pół godziny i często robię (max. co 2h)
przystanki. Powietrze w nocy jest rześkie, więc nie muszą być długie.
No i przydadzą się koce dla śpiących pasażerów, w aucie nie może być za
ciepło.


Nie wiedziałem, że wątek aż tak się rozwinie.

Nie będę się powtarzał... potwierdzam tylko wszystko to co wyżej napisałeś.

3-4h snu przed podróżą, burn oraz kawka do auta, dla żony kocyk i poduszka i można fruwać. Czas to nieco ponad 9,5h w tym spokojne śniadanie i jedno krótkie tankowanie. Przez większość drogi po 2 pasy także spokojnie 100-130 można cisnąć a na urlopie przecież nikt nie goni :) Zresztą... jak to w jednym spożywczaku było napisane: "Mieszkańców obsługujemy poza kolejnością - turyści mają czas także mogą poczekać" :)

Data: 2016-08-29 19:13:28
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 28.08.2016 o 20:53, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Cavallino,

Sunday, August 28, 2016, 2:01:48 PM, you wrote:

[...]

Ale większość masz na drogach dwujezdniowych. Utrzymanie na nich
średniej powyżej 100km/h nie stanowi najmniejszego problemu.
A z postojami trzeba sobie i reszcie wytłumaczyć - albo krótkie
postoje na siusiu i jedzenie w aucie
I tak przez 8h?
To ma być katorga czy jakiś wakacyjny wyjazd?

To ma być przejazd z punktu A do punktu B. Albo się starzejesz albo
kapelusz w uszy już uwiera :( / :P

Tylko raz jechałem na jeden skok w dalszą trasę (do Paryża) i mi się nie podobało zbytnio.
A od wielu lat na wakacje jadę tak, że pół dnia jadę, a drugie pół zwiedzam okolice gdzie akurat zatrzymuję się na nocleg.
Względnie włażę popołudniu do jakichś wód termalnych.




i jeden duży postój albo dzielimy trasę na dwa dni. Przy trasie
tego rzędu nie ma mowy o postojach co 100km i podziwianiu zabytków.
Co 100 to może nie, ale przez te 9 h (w 8 IMO nie ma szans) to ze 2
dłuższe, kilkunastominutowe postoje trzeba zrobić, dla rozprostowania
gnatów kierowcy.

Dwa postoje po 15 minut wydłużą przejazd o pół godziny zaledwie.

Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Bo do Bydgoszczy to trzeba to mocno pomnożyć, pewnie *2.

Ja pisze o jednym długim postoju - 45 minut, jak w ciężarówce - po 4
godzinach. Posiłek, kawa, chwila odprężenia.

Oraz niezasypiania w nocy chociażby.

Podróż w nocy odrzucam. Niepotrzebne ryzyko.

Dokładnie.
Ale w dzień średnia 100 tym bardziej jest nierealna.

Data: 2016-08-29 22:44:12
Autor: RoMan Mandziejewicz
Bydgoszcz - Wetlina
Hello Cavallino,

Monday, August 29, 2016, 7:13:28 PM, you wrote:

Ale większość masz na drogach dwujezdniowych. Utrzymanie na nich
średniej powyżej 100km/h nie stanowi najmniejszego problemu.
A z postojami trzeba sobie i reszcie wytłumaczyć - albo krótkie
postoje na siusiu i jedzenie w aucie
I tak przez 8h?
To ma być katorga czy jakiś wakacyjny wyjazd?
To ma być przejazd z punktu A do punktu B. Albo się starzejesz albo
kapelusz w uszy już uwiera :( / :P
Tylko raz jechałem na jeden skok w dalszą trasę (do Paryża) i mi się nie
podobało zbytnio.

Ale z Poznania do Paryża to nie z Bydgoszczy do Wetliny. Drobne 500 km
różnicy. Swoją drogą kiedyś nie narzekałeś na tę trasę...

A od wielu lat na wakacje jadę tak, że pół dnia jadę, a drugie pół zwiedzam okolice gdzie akurat zatrzymuję się na nocleg.
Względnie włażę popołudniu do jakichś wód termalnych.

Zdecydowanie się starzejesz.

i jeden duży postój albo dzielimy trasę na dwa dni. Przy trasie
tego rzędu nie ma mowy o postojach co 100km i podziwianiu zabytków.
Co 100 to może nie, ale przez te 9 h (w 8 IMO nie ma szans) to ze 2
dłuższe, kilkunastominutowe postoje trzeba zrobić, dla rozprostowania
gnatów kierowcy.
Dwa postoje po 15 minut wydłużą przejazd o pół godziny zaledwie.
Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?

Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54. Ale po drodze miałem
przystanki - obiad z czekaniem na posiłek (Zajazd Magyar - odradzam
szczerze) i Ewa coś w Sanoku miała do załatwienia i dość długo szukałem.



Bo do Bydgoszczy to trzeba to mocno pomnożyć, pewnie *2.

780/450 = 1.733

Ale inaczej jedzie się mając do pokonania 450 km a inaczej mając do
pokonania 780 km.

Ja pisze o jednym długim postoju - 45 minut, jak w ciężarówce - po 4
godzinach. Posiłek, kawa, chwila odprężenia.
Oraz niezasypiania w nocy chociażby.
Podróż w nocy odrzucam. Niepotrzebne ryzyko.
Dokładnie.
Ale w dzień średnia 100 tym bardziej jest nierealna.

Nadal zapominasz, że większość trasy to droga dwujezdniowa.



--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2016-08-29 23:08:36
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości
Hello Cavallino,
i jeden duży postój albo dzielimy trasę na dwa dni. Przy trasie
tego rzędu nie ma mowy o postojach co 100km i podziwianiu zabytków.
Co 100 to może nie, ale przez te 9 h (w 8 IMO nie ma szans) to ze 2
dłuższe, kilkunastominutowe postoje trzeba zrobić, dla rozprostowania
gnatów kierowcy.
Dwa postoje po 15 minut wydłużą przejazd o pół godziny zaledwie.
Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54.

Z Opola w Bieszczady to sie teraz elegancko jedzie :-)

Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a wieczorem jest juz w Grecji.
Choc i mnie nie przeszkadza jakos nadmiernie 10h za kolkiem ...

J.

Data: 2016-08-29 23:24:16
Autor: RoMan Mandziejewicz
Bydgoszcz - Wetlina
Hello J.F.,

Monday, August 29, 2016, 11:08:36 PM, you wrote:

i jeden duży postój albo dzielimy trasę na dwa dni. Przy trasie
tego rzędu nie ma mowy o postojach co 100km i podziwianiu zabytków.
Co 100 to może nie, ale przez te 9 h (w 8 IMO nie ma szans) to ze 2
dłuższe, kilkunastominutowe postoje trzeba zrobić, dla rozprostowania
gnatów kierowcy.
Dwa postoje po 15 minut wydłużą przejazd o pół godziny zaledwie.
Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54.
Z Opola w Bieszczady to sie teraz elegancko jedzie :-)

Wtedy też się dobrze jechało. Tylko niepotrzebnie do tego zajazdu
zjechaliśmy.

Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a wieczorem jest juz w Grecji.
Choc i mnie nie przeszkadza jakos nadmiernie 10h za kolkiem ...

Ja jednak wolę mniej przerw i rozłażenia się po drodze a więcej
konkretnej jazdy. Nie zawsze się da.


--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2016-08-29 23:30:52
Autor: Michał Jankowski
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-29 o 23:08, J.F. pisze:

Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a wieczorem
jest juz w Grecji.

"To mów pan też."

   MJ

Data: 2016-08-29 23:58:02
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Michał Jankowski"  napisał w wiadomości
W dniu 2016-08-29 o 23:08, J.F. pisze:
Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a wieczorem
jest juz w Grecji.
"To mów pan też."

W tym przypadku naprawde tak jedzie.
To nie jest jakies nadzwyczajne osiagniecie - tylko jak RoMan pisze - trzeba sobie powiedziec - jedziemy, a nie szwedamy sie po okolicy.

Jeszcze niuans - jest w Grecji, ale na granicy, do docelowego miejsca daleko. A spac sie juz chce.

J.

Data: 2016-08-30 20:51:38
Autor: Michał Jankowski
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-29 o 23:58, J.F. pisze:
Użytkownik "Michał Jankowski"  napisał w wiadomości
W dniu 2016-08-29 o 23:08, J.F. pisze:
Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a wieczorem
jest juz w Grecji.
"To mów pan też."

W tym przypadku naprawde tak jedzie.
To nie jest jakies nadzwyczajne osiagniecie - tylko jak RoMan pisze -
trzeba sobie powiedziec - jedziemy, a nie szwedamy sie po okolicy.

Nie dojedziesz z Wrocławia do greckiej granicy od 8 na wieczór, chyba, że dla kogoś definicja wieczora rozciąga się do świtu.

   MJ

Data: 2016-08-30 18:43:33
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 29.08.2016 o 23:08, J.F. pisze:
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości
Hello Cavallino,
i jeden duży postój albo dzielimy trasę na dwa dni. Przy trasie
tego rzędu nie ma mowy o postojach co 100km i podziwianiu zabytków.
Co 100 to może nie, ale przez te 9 h (w 8 IMO nie ma szans) to ze 2
dłuższe, kilkunastominutowe postoje trzeba zrobić, dla rozprostowania
gnatów kierowcy.
Dwa postoje po 15 minut wydłużą przejazd o pół godziny zaledwie.
Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54.

Z Opola w Bieszczady to sie teraz elegancko jedzie :-)

Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a wieczorem
jest juz w Grecji.

Pierdzieli.
W jeden dzień to ja z połowy Węgier ledwo dałem radę dojechać.

Data: 2016-08-30 18:59:51
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nq4d3l$6t8$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 29.08.2016 o 23:08, J.F. pisze:
Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a wieczorem
jest juz w Grecji.

Pierdzieli.
W jeden dzień to ja z połowy Węgier ledwo dałem radę dojechać.

No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko ~1600km ..

Przypomnij sobie, jakie trasy robiles za mlodu :-)

J.

Data: 2016-08-30 19:16:10
Autor: cef
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-30 o 18:59, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nq4d3l$6t8$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 29.08.2016 o 23:08, J.F. pisze:
Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a wieczorem
jest juz w Grecji.

Pierdzieli.
W jeden dzień to ja z połowy Węgier ledwo dałem radę dojechać.

No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..

Przypomnij sobie, jakie trasy robiles za mlodu :-)

Przypomnij sobie też jakimi samochodami :-).
Jak by nie patrzeć, to 16 godzin google przewiduje
samej jazdy. Na krótkiej trasie 500-600km -zawsze utrzymasz wysoką
srednią przejazdową. Po 8 godzinach jazdy już nie,
nawet jak jesteś młody.

Data: 2016-08-30 20:55:07
Autor: Michał Jankowski
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-30 o 18:59, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nq4d3l$6t8$2@node1.news.atman.pl... W dniu 29.08.2016 o
23:08, J.F. pisze:
Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a
wieczorem jest juz w Grecji.

Pierdzieli. W jeden dzień to ja z połowy Węgier ledwo dałem radę
dojechać.

No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to
tylko ~1600km ..


16h od 8 rano to już jest północ, a nie wieczór. Same tankowania i
siusiu to już będzie dodatkowa godzina. Zjeść coś trzeba... Poza tym
najkrótsza trasa wyjeżdża poza Unię Europejską.

"Wieczorem w Grecji" - NO WAY.

   MJ


   MJ

Data: 2016-08-31 17:39:55
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nq4d3l$6t8$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 29.08.2016 o 23:08, J.F. pisze:
Ja tak nie potrafie, ale znajomy wsiada o 8 rano w auto, a wieczorem
jest juz w Grecji.

Pierdzieli.
W jeden dzień to ja z połowy Węgier ledwo dałem radę dojechać.

No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..

I google rzadko się myli, a jeśli już to podaje zbyt optymistycznie.
Bo czy przy 16 h jazdy też nie przewidujesz przerwy?
Nie ma tak dużych baków.
A co z kolejką na węgiersko-serbskiej granicy?
Ostatnio chyba z godzinę stałem, ale to było przed najazdem uchodźców.


Przypomnij sobie, jakie trasy robiles za mlodu :-)

Takie bez granic i nawet przez Niemcy średnia 100 była całkiem spora.
Przez demoludy - nie ma takiej opcji.

Data: 2016-09-01 21:20:45
Autor: Przyjazny
Bydgoszcz - Wetlina
On 2016-08-31 15:39, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..

I google rzadko się myli, a jeśli już to podaje zbyt optymistycznie.
Bo czy przy 16 h jazdy też nie przewidujesz przerwy?
Nie ma tak dużych baków.

Chyba żartujesz, 1600 km robi bez problemu zwykły diesel z 80l bakiem i
to w rozsądnych segmentach chyba +/- norma?

Data: 2016-09-02 09:10:03
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Przyjazny"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nqa63d$l1p$1@mx1.internetia.pl...
On 2016-08-31 15:39, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..
I google rzadko się myli, a jeśli już to podaje zbyt optymistycznie.
Bo czy przy 16 h jazdy też nie przewidujesz przerwy?
Nie ma tak dużych baków.

Chyba żartujesz, 1600 km robi bez problemu zwykły diesel z 80l bakiem i
to w rozsądnych segmentach chyba +/- norma?

80l to nie jest standard, 5l/100 to tez nie jest standard, szczegolnie jak sie chce gonic po autostradzie.

Jechanie do konca baku tez nie jest rozsadne, szczegolnie jak i tak trzeba sie do toalety zatrzymac.

J.

Data: 2016-09-02 18:18:06
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 01.09.2016 o 23:20, Przyjazny pisze:
On 2016-08-31 15:39, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..

I google rzadko się myli, a jeśli już to podaje zbyt optymistycznie.
Bo czy przy 16 h jazdy też nie przewidujesz przerwy?
Nie ma tak dużych baków.

Chyba żartujesz, 1600 km robi bez problemu zwykły diesel z 80l bakiem i

Mój zwykły z bakiem 500 l robi 600.
Poprzedni z bakiem 60l robił góra 1100, ale nie był suvem.

Więc coś Ci się z tą zwykłością pokręciło.

Data: 2016-09-03 21:28:54
Autor: Przyjazny
Bydgoszcz - Wetlina
On 2016-09-02 16:18, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 01.09.2016 o 23:20, Przyjazny pisze:
On 2016-08-31 15:39, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..

I google rzadko się myli, a jeśli już to podaje zbyt optymistycznie.
Bo czy przy 16 h jazdy też nie przewidujesz przerwy?
Nie ma tak dużych baków.

Chyba żartujesz, 1600 km robi bez problemu zwykły diesel z 80l bakiem i

Mój zwykły z bakiem 500 l robi 600.
Poprzedni z bakiem 60l robił góra 1100, ale nie był suvem.

Więc coś Ci się z tą zwykłością pokręciło.

No dobra, uwierzyłem użytkownikom na słowo. Ale po sprawdzeniu (te co
znam i mi właściciele mówili że mają 80):
Mercedes W124 "Baleron" - 72 l
Laguna II "Królowa Lawet" - 70 l
czylui 1600 jest na granicy (trzeba by palić 4.3, czyli jechać z
prędkością bliżej 90 niż 110).

Data: 2016-09-04 10:24:12
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 03.09.2016 o 23:28, Przyjazny pisze:
On 2016-09-02 16:18, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 01.09.2016 o 23:20, Przyjazny pisze:
On 2016-08-31 15:39, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..

I google rzadko się myli, a jeśli już to podaje zbyt optymistycznie.
Bo czy przy 16 h jazdy też nie przewidujesz przerwy?
Nie ma tak dużych baków.

Chyba żartujesz, 1600 km robi bez problemu zwykły diesel z 80l bakiem i

Mój zwykły z bakiem 500 l robi 600.
Poprzedni z bakiem 60l robił góra 1100, ale nie był suvem.

Więc coś Ci się z tą zwykłością pokręciło.

No dobra, uwierzyłem użytkownikom na słowo.

Papierzyskom-katalogom też.


Ale po sprawdzeniu (te co
znam i mi właściciele mówili że mają 80):
Mercedes W124 "Baleron" - 72 l
Laguna II "Królowa Lawet" - 70 l
czylui 1600 jest na granicy (trzeba by palić 4.3, czyli jechać z
prędkością bliżej 90 niż 110).

4,5 to palił ceed, ale przy jeździe bez używania gazu tj, około 70.
Auto klasy D spali SPOKOJNIE 7 l przy normalnej jeździe, 6 przy takiej super spokojnej, więc tego typu dane możesz sobie dzieciom na dobranoc podawać.

Data: 2016-09-04 16:44:50
Autor: Przyjazny
Bydgoszcz - Wetlina
On 2016-09-04 08:24, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 03.09.2016 o 23:28, Przyjazny pisze:
On 2016-09-02 16:18, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 01.09.2016 o 23:20, Przyjazny pisze:
On 2016-08-31 15:39, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..

I google rzadko się myli, a jeśli już to podaje zbyt optymistycznie.
Bo czy przy 16 h jazdy też nie przewidujesz przerwy?
Nie ma tak dużych baków.

Chyba żartujesz, 1600 km robi bez problemu zwykły diesel z 80l bakiem i

Mój zwykły z bakiem 500 l robi 600.
Poprzedni z bakiem 60l robił góra 1100, ale nie był suvem.

Więc coś Ci się z tą zwykłością pokręciło.

No dobra, uwierzyłem użytkownikom na słowo.

Papierzyskom-katalogom też.

Tak. U mnie pojemność baku się zgadza z tym co da się dystrybutorem
nalać, więc jeżeli oszukują to są w ogólnoświatowej zmowie z
producentami dystrybutorów.
Ale po sprawdzeniu (te co
znam i mi właściciele mówili że mają 80):
Mercedes W124 "Baleron" - 72 l
Laguna II "Królowa Lawet" - 70 l
czylui 1600 jest na granicy (trzeba by palić 4.3, czyli jechać z
prędkością bliżej 90 niż 110).

4,5 to palił ceed, ale przy jeździe bez używania gazu tj, około 70.
Auto klasy D spali SPOKOJNIE 7 l przy normalnej jeździe, 6 przy takiej super spokojnej, więc tego typu dane możesz sobie dzieciom na dobranoc podawać.

Benzynowym da się zejść do 5 :P. Trzeba tylko jechać równo te 70 po
płaskim (ćwiczenie na cierpliwość, raczej trudne - z tempomatem tylko
trochę łatwiejsze). Generalnie nie dziwi mnie że samochody "lepszych"
firm palą mniej :P. PS.

 samochód   | Cx
 -- -- -- -- -- -+-- -- -
 Ceed       | 0.30
 Laguna II  | 0.29
 W124       | 0.30

chociaż przy tych prędkościach Cx nie jest za dobrą miarą.

Data: 2016-09-04 16:54:56
Autor: masti
Bydgoszcz - Wetlina
Przyjazny wrote:

PS.

 samochód   | Cx
 -- -- -- -- -- -+-- -- -
 Ceed       | 0.30
 Laguna II  | 0.29
 W124       | 0.30

chociaż przy tych prędkościach Cx nie jest za dobrą miarą.

sam Cx nie jest dobrą miarą niczego innego niż to co ma mierzyć.

--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2016-09-04 16:58:48
Autor: Przyjazny
Bydgoszcz - Wetlina
On 2016-09-04 16:44, Przyjazny <przyjazny@nospam.tld.invalid> wrote:
On 2016-09-04 08:24, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 03.09.2016 o 23:28, Przyjazny pisze:
On 2016-09-02 16:18, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 01.09.2016 o 23:20, Przyjazny pisze:
On 2016-08-31 15:39, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..

I google rzadko się myli, a jeśli już to podaje zbyt optymistycznie.
Bo czy przy 16 h jazdy też nie przewidujesz przerwy?
Nie ma tak dużych baków.

Chyba żartujesz, 1600 km robi bez problemu zwykły diesel z 80l bakiem i

Mój zwykły z bakiem 500 l robi 600.
Poprzedni z bakiem 60l robił góra 1100, ale nie był suvem.

Więc coś Ci się z tą zwykłością pokręciło.

No dobra, uwierzyłem użytkownikom na słowo.

Papierzyskom-katalogom też.

Tak. U mnie pojemność baku się zgadza z tym co da się dystrybutorem
nalać, więc jeżeli oszukują to są w ogólnoświatowej zmowie z
producentami dystrybutorów.
Ale po sprawdzeniu (te co
znam i mi właściciele mówili że mają 80):
Mercedes W124 "Baleron" - 72 l
Laguna II "Królowa Lawet" - 70 l
czylui 1600 jest na granicy (trzeba by palić 4.3, czyli jechać z
prędkością bliżej 90 niż 110).

4,5 to palił ceed, ale przy jeździe bez używania gazu tj, około 70.
Auto klasy D spali SPOKOJNIE 7 l przy normalnej jeździe, 6 przy takiej super spokojnej, więc tego typu dane możesz sobie dzieciom na dobranoc podawać.

Benzynowym da się zejść do 5 :P. Trzeba tylko jechać równo te 70 po
płaskim (ćwiczenie na cierpliwość, raczej trudne - z tempomatem tylko
trochę łatwiejsze). Generalnie nie dziwi mnie że samochody "lepszych"
firm palą mniej :P. PS.

 samochód   | Cx
 -- -- -- -- -- -+-- -- -
 Ceed       | 0.30
 Laguna II  | 0.29
 W124       | 0.30

Za szybko uwierzyłem Góglowi. W124 - 0.28 bez klimy ;-).

chociaż przy tych prędkościach Cx nie jest za dobrą miarą.

Data: 2016-09-02 19:50:08
Autor: radekp@konto.pl
Bydgoszcz - Wetlina
Wed, 31 Aug 2016 17:39:55 +0200, w <nq6toa$k0d$1@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

I google rzadko się myli, a jeśli już to podaje zbyt optymistycznie.

Google przede wszystkim się myli, podając pesymistyczny czas.

Przy korkowych dniach z kolei w drugą stronę.

Data: 2016-08-31 17:54:07
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:

No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..

Przypomnij sobie, jakie trasy robiles za mlodu :-)

Za młodu to trasę Poznań -Katerini pokonywałem przez 3,5 dnia i 3 noce.
Akurat było po wojnie na Bałkanach, więc trzeba było przez ROM, BLG.
Bodajże 1996 rok.

Data: 2016-08-31 18:48:35
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nq6uiv$o8b$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..
Przypomnij sobie, jakie trasy robiles za mlodu :-)

Za młodu to trasę Poznań -Katerini pokonywałem przez 3,5 dnia i 3 noce.
Akurat było po wojnie na Bałkanach, więc trzeba było przez ROM, BLG.
Bodajże 1996 rok.

Z powodu czestych przystankow te 3 dni, czy z powodu kiepskich drog i wolnej jazdy ?

J.

Data: 2016-08-31 22:26:57
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 31.08.2016 o 18:48, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nq6uiv$o8b$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 30.08.2016 o 18:59, J.F. pisze:
No ba, jak sie co chwila zatrzymujesz odpoczac, to nie dasz rady.
Nawet Google z Wroclawia do granic Grecji przewiduje ok 16h - to tylko
~1600km ..
Przypomnij sobie, jakie trasy robiles za mlodu :-)

Za młodu to trasę Poznań -Katerini pokonywałem przez 3,5 dnia i 3 noce.
Akurat było po wojnie na Bałkanach, więc trzeba było przez ROM, BLG.
Bodajże 1996 rok.

Z powodu czestych przystankow te 3 dni, czy z powodu kiepskich drog i
wolnej jazdy ?

Z powodu ilości granic, kiepskich (w obecnym rozumieniu) dróg, braku mostu na granicy ROM/BLG, jakichś wypadków czy innych niespodzianek w rodzju bydła wylegującego się na nagrzanym asfalcie itd
Jazda wolna nie była, była tak szybka jak się dało.

Powrót już był przez Turcję, więc most na Dunaju w Ruse okazał się znacznie lepszą opcją niż prom Calafat-Widyń, na którym straciliśmy pół nocy i pół dnia.

Data: 2016-08-30 18:42:25
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 29.08.2016 o 22:44, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Cavallino,

Monday, August 29, 2016, 7:13:28 PM, you wrote:

Ale większość masz na drogach dwujezdniowych. Utrzymanie na nich
średniej powyżej 100km/h nie stanowi najmniejszego problemu.
A z postojami trzeba sobie i reszcie wytłumaczyć - albo krótkie
postoje na siusiu i jedzenie w aucie
I tak przez 8h?
To ma być katorga czy jakiś wakacyjny wyjazd?
To ma być przejazd z punktu A do punktu B. Albo się starzejesz albo
kapelusz w uszy już uwiera :( / :P
Tylko raz jechałem na jeden skok w dalszą trasę (do Paryża) i mi się nie
podobało zbytnio.

Ale z Poznania do Paryża to nie z Bydgoszczy do Wetliny. Drobne 500 km
różnicy. Swoją drogą kiedyś nie narzekałeś na tę trasę...

Bo trasa jest fajna, ale jeden skok już nie bardzo.
A nie bardzo jest co tam robić w połowie drogi.
W Europa Parku już byłem....

Tak, wiem, na starość się człowiek rozleniwia....

A od wielu lat na wakacje jadę tak, że pół dnia jadę, a drugie pół
zwiedzam okolice gdzie akurat zatrzymuję się na nocleg.
Względnie włażę popołudniu do jakichś wód termalnych.

Zdecydowanie się starzejesz.

Zgadza się, tak od kilkunastu lat to stosuję.
Dzieci też nie lubią całodziennej jazdy.
I ciężko im się dziwić.

A jak mi się spieszy, to wybieram samolot.
Koszty zbliżone.

Dwa postoje po 15 minut wydłużą przejazd o pół godziny zaledwie.
Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?

Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54. Ale po drodze miałem
przystanki - obiad z czekaniem na posiłek (Zajazd Magyar - odradzam
szczerze) i Ewa coś w Sanoku miała do załatwienia i dość długo szukałem.

No właśnie - czyli prawie 6h, a on ma dużo dalej.
I jakoś nie chciałeś poprzestać na 15 minutowych postojach na tankowanie.
I o tym właśnie piszę - to jest normalna podróż na wakacje - zawsze coś się po drodze ciekawszego trafi.
A w nocy to zamiast obiadu pewnie by się trzeba zdrzemnąć na godzinę.....




Bo do Bydgoszczy to trzeba to mocno pomnożyć, pewnie *2.

780/450 = 1.733

Ale inaczej jedzie się mając do pokonania 450 km a inaczej mając do
pokonania 780 km.

Tak - postojów trzeba zaplanować jeszcze więcej.



Ja pisze o jednym długim postoju - 45 minut, jak w ciężarówce - po 4
godzinach. Posiłek, kawa, chwila odprężenia.
Oraz niezasypiania w nocy chociażby.
Podróż w nocy odrzucam. Niepotrzebne ryzyko.
Dokładnie.
Ale w dzień średnia 100 tym bardziej jest nierealna.

Nadal zapominasz, że większość trasy to droga dwujezdniowa.

Bez tego obecnie to i 80 ciężko zrobić bez gnania na odcięciu....

Data: 2016-08-30 19:32:39
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nq4d1h$6t8$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 29.08.2016 o 22:44, RoMan Mandziejewicz pisze:
Tylko raz jechałem na jeden skok w dalszą trasę (do Paryża) i mi się nie
podobało zbytnio.
Ale z Poznania do Paryża to nie z Bydgoszczy do Wetliny. Drobne 500 km
różnicy. Swoją drogą kiedyś nie narzekałeś na tę trasę...

Bo trasa jest fajna, ale jeden skok już nie bardzo.

~12h ... jeszcze do wytrzymania.

A od wielu lat na wakacje jadę tak, że pół dnia jadę, a drugie pół
zwiedzam okolice gdzie akurat zatrzymuję się na nocleg.
Względnie włażę popołudniu do jakichś wód termalnych.
Zdecydowanie się starzejesz.

Zgadza się, tak od kilkunastu lat to stosuję.
Dzieci też nie lubią całodziennej jazdy. I ciężko im się dziwić.

Ale one juz chyba coraz starsze, a tez im sie nie usmiecha 4 dni w samochodzie, jesli mozna 2.

A jak mi się spieszy, to wybieram samolot. Koszty zbliżone.

No coz, z Poznania do Paryza pewnie cos lata, jesli jednak nie ma bezposredniego lotu, to czas sie wydluza. I wcale nie musi byc szybciej niz samochodem.
Koszta moze i te same, ale tylek od siedzenia boli tak samo.
Tylko ksiazke sie wygodniej czyta, bo w poczekalni nie trzesie :-)
Ale jak sie telefon rozladuje, to gorzej :-)

J.

Data: 2016-08-31 17:57:16
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 30.08.2016 o 19:32, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nq4d1h$6t8$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 29.08.2016 o 22:44, RoMan Mandziejewicz pisze:
Tylko raz jechałem na jeden skok w dalszą trasę (do Paryża) i mi się
nie
podobało zbytnio.
Ale z Poznania do Paryża to nie z Bydgoszczy do Wetliny. Drobne 500 km
różnicy. Swoją drogą kiedyś nie narzekałeś na tę trasę...

Bo trasa jest fajna, ale jeden skok już nie bardzo.

~12h ... jeszcze do wytrzymania.


Na wakacjach?
Nie widzę sensu.

A od wielu lat na wakacje jadę tak, że pół dnia jadę, a drugie pół
zwiedzam okolice gdzie akurat zatrzymuję się na nocleg.
Względnie włażę popołudniu do jakichś wód termalnych.
Zdecydowanie się starzejesz.

Zgadza się, tak od kilkunastu lat to stosuję.
Dzieci też nie lubią całodziennej jazdy. I ciężko im się dziwić.

Ale one juz chyba coraz starsze,


Jedno to jak już to swoim autem by jechało.

a tez im sie nie usmiecha 4 dni w
samochodzie, jesli mozna 2.

Bardziej 4 dni, ze zwiedzaniem niż 2 non stop.


A jak mi się spieszy, to wybieram samolot. Koszty zbliżone.

No coz, z Poznania do Paryza pewnie cos lata, jesli jednak nie ma
bezposredniego lotu, to czas sie wydluza. I wcale nie musi byc szybciej
niz samochodem.

Ale wakacje można tak dobrać, żeby wszystko pasowało.
Więc jeśli samolot to bezpośredni.

Data: 2016-08-31 18:45:37
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
W dniu 30.08.2016 o 19:32, J.F. pisze:
Ale z Poznania do Paryża to nie z Bydgoszczy do Wetliny. Drobne 500 km
różnicy. Swoją drogą kiedyś nie narzekałeś na tę trasę...
Bo trasa jest fajna, ale jeden skok już nie bardzo.
~12h ... jeszcze do wytrzymania.

Na wakacjach?
Nie widzę sensu.

Ja tam nie widze sensu marnowania dwoch dni urlopu bez potrzeby, ale coz - de gustibus ...

A od wielu lat na wakacje jadę tak, że pół dnia jadę, a drugie pół
zwiedzam okolice gdzie akurat zatrzymuję się na nocleg.
Względnie włażę popołudniu do jakichś wód termalnych.
Zdecydowanie się starzejesz.

Zgadza się, tak od kilkunastu lat to stosuję.
Dzieci też nie lubią całodziennej jazdy. I ciężko im się dziwić.
Ale one juz chyba coraz starsze,

Jedno to jak już to swoim autem by jechało.

a tez im sie nie usmiecha 4 dni w
samochodzie, jesli mozna 2.
Bardziej 4 dni, ze zwiedzaniem niż 2 non stop.

Non stop to nie, do Paryza dzien podrozy, a potem dzien powrotu.
Za to np do Portugalii - dwa dni dlugiej jazdy z noclegiem, albo 4 "po pol dnia".
4 dni w jedna, 4 w druga, i pol urlopu zmarnowane :-)

No dobra - mozna sie po powrocie pochwalic - zwiedzilem Kolonie, Paryz, Bilbao, Madryt, Orlean, Frakfurt ... po 2h.

A jak mi się spieszy, to wybieram samolot. Koszty zbliżone.
No coz, z Poznania do Paryza pewnie cos lata, jesli jednak nie ma
bezposredniego lotu, to czas sie wydluza. I wcale nie musi byc szybciej
niz samochodem.

Ale wakacje można tak dobrać, żeby wszystko pasowało.
Więc jeśli samolot to bezpośredni.

Na popularnym kierunku mozna, na mniej popularnym nie.
Bedzie drogo i dlugo :-)

J.

Data: 2016-08-31 22:32:37
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 31.08.2016 o 18:45, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
W dniu 30.08.2016 o 19:32, J.F. pisze:
Ale z Poznania do Paryża to nie z Bydgoszczy do Wetliny. Drobne 500 km
różnicy. Swoją drogą kiedyś nie narzekałeś na tę trasę...
Bo trasa jest fajna, ale jeden skok już nie bardzo.
~12h ... jeszcze do wytrzymania.

Na wakacjach?
Nie widzę sensu.

Ja tam nie widze sensu marnowania dwoch dni urlopu bez potrzeby, ale coz
- de gustibus ...


Urlop to się marnuje siedząc 7 dni na plaży.
W przeciwieństwie do tego nudnego zajęcia, daleka jazda samochodem, do tego połączona ze zwiedzaniem, to sama przyjemność i kwintesencja urlopu.

Do tego stopnia, że po dwóch dniach odpoczynku w punkcie docelowym, zaczynam się cieszyć że niedługo kolejna fajna jazda, do domu.

W ogóle dla mnie idealny urlop, to tak noc lub dwie w jednym miejscu i jedziemy w inne.
I tak przez kilka tygodni.

Za to np do Portugalii - dwa dni dlugiej jazdy z noclegiem, albo 4 "po
pol dnia".
4 dni w jedna, 4 w druga, i pol urlopu zmarnowane :-)

Zyskane.
I ocalone przed smażeniem się na plaży.
Ale w takie trasy to bym jechał raczej na 14 dni, na 7 to samolotem.


No dobra - mozna sie po powrocie pochwalic - zwiedzilem Kolonie, Paryz,
Bilbao, Madryt, Orlean, Frakfurt ... po 2h.

A kto powiedział że po 2h?
Podczas kilkudniowego powrotu z Albanii, w takim Sarajewie spędziliśmy 2 nocki, więc czasu na oglądanie było dużo więcej niż 2h.


A jak mi się spieszy, to wybieram samolot. Koszty zbliżone.
No coz, z Poznania do Paryza pewnie cos lata, jesli jednak nie ma
bezposredniego lotu, to czas sie wydluza. I wcale nie musi byc szybciej
niz samochodem.

Ale wakacje można tak dobrać, żeby wszystko pasowało.
Więc jeśli samolot to bezpośredni.

Na popularnym kierunku mozna, na mniej popularnym nie.

Kierunek to również jedna z tych opcji, które da się wybrać.

Data: 2016-08-31 22:52:53
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
W dniu 31.08.2016 o 18:45, J.F. pisze:
Ale z Poznania do Paryża to nie z Bydgoszczy do Wetliny. Drobne 500 km
różnicy. Swoją drogą kiedyś nie narzekałeś na tę trasę...
Bo trasa jest fajna, ale jeden skok już nie bardzo.
~12h ... jeszcze do wytrzymania.
Na wakacjach?
Nie widzę sensu.
Ja tam nie widze sensu marnowania dwoch dni urlopu bez potrzeby, ale coz
- de gustibus ...

Urlop to się marnuje siedząc 7 dni na plaży.

Ale za to jakie przyjemne lenistwo :-)

W przeciwieństwie do tego nudnego zajęcia, daleka jazda samochodem, do tego połączona ze zwiedzaniem, to sama przyjemność i kwintesencja urlopu.

no coz, jazda samochodem jest niestety dosc nudna.
Nawet na niemieckich autostradach te km dosc wolno mijaja, a widoki ograniczone, no i na droge sie patrzec trzeba.

W ogóle dla mnie idealny urlop, to tak noc lub dwie w jednym miejscu i jedziemy w inne.
I tak przez kilka tygodni.
[...]

No dobra - mozna sie po powrocie pochwalic - zwiedzilem Kolonie, Paryz,
Bilbao, Madryt, Orlean, Frakfurt ... po 2h.
A kto powiedział że po 2h?

No coz, jak poswiecisz "pol dnia na jazde", do tego jakies posilki, to wiele nie zostaje.
Chyba, ze faktycznie - dwa noclegi i jedne dzien na zwiedzanie ...

A jak mi się spieszy, to wybieram samolot. Koszty zbliżone.
No coz, z Poznania do Paryza pewnie cos lata, jesli jednak nie ma
bezposredniego lotu, to czas sie wydluza. I wcale nie musi byc szybciej
niz samochodem.
Ale wakacje można tak dobrać, żeby wszystko pasowało.
Więc jeśli samolot to bezpośredni.
Na popularnym kierunku mozna, na mniej popularnym nie.
Kierunek to również jedna z tych opcji, które da się wybrać.

Z takiego Poznania czy Wroclawia, to jednak stosunkowo malo kierunkow lotow.
Trzeba sie do oferty dostosowac. Albo auto na miejscu pozyczac.

Do Hiszpanii czy Portugalii - czemu nie. Ale tak na odleglosc Paryza, to jakos znaczaco szybciej IMO nie bedzie...

J.

Data: 2016-09-01 17:55:42
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 31.08.2016 o 22:52, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
W dniu 31.08.2016 o 18:45, J.F. pisze:
Ale z Poznania do Paryża to nie z Bydgoszczy do Wetliny. Drobne
500 km
różnicy. Swoją drogą kiedyś nie narzekałeś na tę trasę...
Bo trasa jest fajna, ale jeden skok już nie bardzo.
~12h ... jeszcze do wytrzymania.
Na wakacjach?
Nie widzę sensu.
Ja tam nie widze sensu marnowania dwoch dni urlopu bez potrzeby, ale coz
- de gustibus ...

Urlop to się marnuje siedząc 7 dni na plaży.

Ale za to jakie przyjemne lenistwo :-)

Nie bardzo.
Gorąco, trzeba cienia szukać, krzesełka nad morze dźwigać....


W przeciwieństwie do tego nudnego zajęcia, daleka jazda samochodem, do
tego połączona ze zwiedzaniem, to sama przyjemność i kwintesencja urlopu.

no coz, jazda samochodem jest niestety dosc nudna.
Nawet na niemieckich autostradach te km dosc wolno mijaja, a widoki
ograniczone, no i na droge sie patrzec trzeba.

I dlatego można co jakiś czas zjechać i coś obejrzeć/zjeść/coś innego ciekawego zrobić.

No dobra - mozna sie po powrocie pochwalic - zwiedzilem Kolonie, Paryz,
Bilbao, Madryt, Orlean, Frakfurt ... po 2h.
A kto powiedział że po 2h?

No coz, jak poswiecisz "pol dnia na jazde", do tego jakies posilki, to
wiele nie zostaje.

Na małe dziury albo baseny termalne czy inne wodospady wystarcza.

Kierunek to również jedna z tych opcji, które da się wybrać.

Z takiego Poznania czy Wroclawia, to jednak stosunkowo malo kierunkow
lotow.

No co Ty, właśnie szukam lotów na połowę września, do wyboru mam kilkanaście kierunków, plus drugie tyle regularnych - ale te z reguły nie są atrakcyjne wczasowo.
A jak mam mieć przesiadkę to wolę podjechać i startować z innego lotniska.
W takim Berlinie, Warszawie czy innym Wrocławiu jestem w 2-3h.


Trzeba sie do oferty dostosowac. Albo auto na miejscu pozyczac.

Do Hiszpanii czy Portugalii - czemu nie. Ale tak na odleglosc Paryza, to
jakos znaczaco szybciej IMO nie bedzie...

Duże miasta jako cel podróży zupełnie mnie nie interesują.
One są fajnym celem po drodze do celu właściwego.

Data: 2016-08-30 19:40:38
Autor: RoMan Mandziejewicz
Bydgoszcz - Wetlina
Hello Cavallino,

Tuesday, August 30, 2016, 6:42:25 PM, you wrote:

[...]

Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54. Ale po drodze miałem
przystanki - obiad z czekaniem na posiłek (Zajazd Magyar - odradzam
szczerze) i Ewa coś w Sanoku miała do załatwienia i dość długo szukałem.
No właśnie - czyli prawie 6h, a on ma dużo dalej.

Ależ piszę, że inaczej planuje się trasę 450 km a inaczej 780 km jeśli
zamierza się ją przejechać jednym ciągiem.

Poza tym - popełniliśmy błąd z zajazdem - koszmarnie powolna obsługa i
niedobre żarcie. Już wolałbym zeżreć hotdoga na stacji podatkowej. Nie
zmarnowałbym niepotrzebnie co najmniej godziny.

I jakoś nie chciałeś poprzestać na 15 minutowych postojach na tankowanie.
I o tym właśnie piszę - to jest normalna podróż na wakacje - zawsze coś
się po drodze ciekawszego trafi.
A w nocy to zamiast obiadu pewnie by się trzeba zdrzemnąć na godzinę.....

Ale noc odrzucam. Zbyt niebezpiecznie.

Bo do Bydgoszczy to trzeba to mocno pomnożyć, pewnie *2.
780/450 = 1.733
Ale inaczej jedzie się mając do pokonania 450 km a inaczej mając do
pokonania 780 km.
Tak - postojów trzeba zaplanować jeszcze więcej.

Już to napisałem wcześniej, ale powtórzę: taka podróż wymaga decyzji, czy
się jedzie z punktu A do punktu B w minimalnym czasie czy też czy się
rozkłada trasę na dwa dni.

Ja pisze o jednym długim postoju - 45 minut, jak w ciężarówce - po 4
godzinach. Posiłek, kawa, chwila odprężenia.
Oraz niezasypiania w nocy chociażby.
Podróż w nocy odrzucam. Niepotrzebne ryzyko.
Dokładnie.
Ale w dzień średnia 100 tym bardziej jest nierealna.
Nadal zapominasz, że większość trasy to droga dwujezdniowa.
Bez tego obecnie to i 80 ciężko zrobić bez gnania na odcięciu....

Bez przesady, naprawdę. Jechałem ostatnio do Gdańska, przepisowo na
tempomacie na S8 i A1 (tak się porobiło, że najszybciej z Opola jest
się przebić do S8). Średnia łącznie z postojami właśnie ciut powyżej 80.

Ty chyba już zapomniałeś, jakie średnie się robi jadąc wariackim
tempem ;)

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2016-08-31 18:00:05
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 30.08.2016 o 19:40, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Cavallino,

Tuesday, August 30, 2016, 6:42:25 PM, you wrote:

[...]

Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54. Ale po drodze miałem
przystanki - obiad z czekaniem na posiłek (Zajazd Magyar - odradzam
szczerze) i Ewa coś w Sanoku miała do załatwienia i dość długo szukałem.
No właśnie - czyli prawie 6h, a on ma dużo dalej.

Ależ piszę, że inaczej planuje się trasę 450 km a inaczej 780 km jeśli
zamierza się ją przejechać jednym ciągiem.

Poza tym - popełniliśmy błąd z zajazdem - koszmarnie powolna obsługa i
niedobre żarcie. Już wolałbym zeżreć hotdoga na stacji podatkowej. Nie
zmarnowałbym niepotrzebnie co najmniej godziny.

Ale właśnie o to mi chodzi, że tego typu błędy i postoje też trzeba wkalkulować.




Już to napisałem wcześniej, ale powtórzę: taka podróż wymaga decyzji, czy
się jedzie z punktu A do punktu B w minimalnym czasie czy też czy się
rozkłada trasę na dwa dni.

Bez przesady, jak się zrobi z 9h 12 to nie trzeba tego rozkładać na drugi dzień.
Byle nie planować na styk 9h - luzik i jedziemy, jak dojedziemy to będziemy.


Ja pisze o jednym długim postoju - 45 minut, jak w ciężarówce - po 4
godzinach. Posiłek, kawa, chwila odprężenia.
Oraz niezasypiania w nocy chociażby.
Podróż w nocy odrzucam. Niepotrzebne ryzyko.
Dokładnie.
Ale w dzień średnia 100 tym bardziej jest nierealna.
Nadal zapominasz, że większość trasy to droga dwujezdniowa.
Bez tego obecnie to i 80 ciężko zrobić bez gnania na odcięciu....

Bez przesady, naprawdę. Jechałem ostatnio do Gdańska, przepisowo na
tempomacie na S8 i A1 (tak się porobiło, że najszybciej z Opola jest
się przebić do S8). Średnia łącznie z postojami właśnie ciut powyżej 80.

Właśnie o tym piszę.


Ty chyba już zapomniałeś, jakie średnie się robi jadąc wariackim
tempem ;)

Ale przecież pisałem - "no chyba że wariackim tempem".
Normalnie się nie da i już.

Data: 2016-08-31 18:32:47
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nq6uu5$o8b$3@node1.news.atman.pl...
W dniu 30.08.2016 o 19:40, RoMan Mandziejewicz pisze:
[...]
Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54. Ale po drodze miałem
przystanki - obiad z czekaniem na posiłek (Zajazd Magyar - odradzam
Ależ piszę, że inaczej planuje się trasę 450 km a inaczej 780 km jeśli
zamierza się ją przejechać jednym ciągiem.

Poza tym - popełniliśmy błąd z zajazdem - koszmarnie powolna obsługa i
niedobre żarcie. Już wolałbym zeżreć hotdoga na stacji podatkowej. Nie
zmarnowałbym niepotrzebnie co najmniej godziny.

Ale właśnie o to mi chodzi, że tego typu błędy i postoje też trzeba wkalkulować.

Nie planujesz zbednych postojow, to nie ma ryzyka popelnienia bledow :-)

Oczywiscie jak trasa ma 1600km  to trzeba zatankowac pare razy, i toalete odwiedzic, i restauracje ... ale jak ma 450km to nie trzeba :-)
(chyba ze auto na LPG).

Już to napisałem wcześniej, ale powtórzę: taka podróż wymaga decyzji, czy
się jedzie z punktu A do punktu B w minimalnym czasie czy też czy się
rozkłada trasę na dwa dni.
Bez przesady, jak się zrobi z 9h 12 to nie trzeba tego rozkładać na drugi dzień.

Otoz to - ale kto pisal, ze do Paryza to za daleko ?
Z Poznania, nie z Wetliny :-)

Byle nie planować na styk 9h - luzik i jedziemy, jak dojedziemy to będziemy.

Dokladnie.
Co czesto utrudnia dlugie dzienne wycieczki, bo recepcja nie jest czynna cala dobe, kuchnia zamknieta itd.

Ja pisze o jednym długim postoju - 45 minut, jak w ciężarówce - po 4
godzinach. Posiłek, kawa, chwila odprężenia.

Hm, zanudzilbym sie chyba. Byc moze o to chodzi - zanudzic, jak zmeczony, to zasnie.
Owszem, jak akurat pora obiadu przypada, to w sam raz 45 minut wyjdzie, ale obiad co 4 h ?

Ale w dzień średnia 100 tym bardziej jest nierealna.
Nadal zapominasz, że większość trasy to droga dwujezdniowa.
Bez tego obecnie to i 80 ciężko zrobić bez gnania na odcięciu....

Bez przesady, naprawdę. Jechałem ostatnio do Gdańska, przepisowo na
tempomacie na S8 i A1 (tak się porobiło, że najszybciej z Opola jest
się przebić do S8). Średnia łącznie z postojami właśnie ciut powyżej 80.

Właśnie o tym piszę.

Ty chyba już zapomniałeś, jakie średnie się robi jadąc wariackim
tempem ;)

Ale przecież pisałem - "no chyba że wariackim tempem".
Normalnie się nie da i już.

Nawet po wariacku 80 przekroczyc na jednojezdniowych drogach trudno.
Ale troche nam sie drogi polepszyly i przybylo takich, gdzie sa dwa pasy w jedna strone.

J.

Data: 2016-08-31 22:23:55
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 31.08.2016 o 18:32, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nq6uu5$o8b$3@node1.news.atman.pl...
W dniu 30.08.2016 o 19:40, RoMan Mandziejewicz pisze:
[...]
Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54. Ale po drodze miałem
przystanki - obiad z czekaniem na posiłek (Zajazd Magyar - odradzam
Ależ piszę, że inaczej planuje się trasę 450 km a inaczej 780 km jeśli
zamierza się ją przejechać jednym ciągiem.

Poza tym - popełniliśmy błąd z zajazdem - koszmarnie powolna obsługa i
niedobre żarcie. Już wolałbym zeżreć hotdoga na stacji podatkowej. Nie
zmarnowałbym niepotrzebnie co najmniej godziny.

Ale właśnie o to mi chodzi, że tego typu błędy i postoje też trzeba
wkalkulować.

Nie planujesz zbednych postojow, to nie ma ryzyka popelnienia bledow :-)

Wręcz przeciwnie - ryzyko popełnienia błędu jest zawsze.
Zaśnięcie za kierownicą, bo się nie zaplanowało postoju i trzeba grzać na limicie, jest najbardziej zabierającym czas ryzykiem - bo zamiast godzin mogą wyjść lata całe w tej podróży.
Albo i wieczność.


Oczywiscie jak trasa ma 1600km  to trzeba zatankowac pare razy, i
toalete odwiedzic, i restauracje ... ale jak ma 450km to nie trzeba :-)

Trzeba.

Już to napisałem wcześniej, ale powtórzę: taka podróż wymaga decyzji,
czy
się jedzie z punktu A do punktu B w minimalnym czasie czy też czy się
rozkłada trasę na dwa dni.
Bez przesady, jak się zrobi z 9h 12 to nie trzeba tego rozkładać na
drugi dzień.

Otoz to - ale kto pisal, ze do Paryza to za daleko ?

Ale do Paryża to 12 h jest na jeden skok, czego nie polecam.
Tak normalnie to jednak lepiej po drodze coś fajnego obejrzeć i się przespać.

Ale przecież pisałem - "no chyba że wariackim tempem".
Normalnie się nie da i już.

Nawet po wariacku 80 przekroczyc na jednojezdniowych drogach trudno.

Ale on pisał o dwujezdniowych.

Data: 2016-08-31 22:34:26
Autor: 007
Bydgoszcz - Wetlina
Cavallino w <news:nq7ecr$9bj$1node1.news.atman.pl>:

Zaśnięcie za kierownicą, bo się nie zaplanowało postoju

Oczywiście zaśniecie jest albo nie jest (0/1) i nie ma nic wspólnego ze
zmęczeniem, wcześniejszym niewyspaniem, itp...
i trzeba grzać

Nie "grzejesz" to PLONK Warnig miszcz Koniowalino wrzuci


--
'Tom N'

Data: 2016-08-31 22:38:44
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 31.08.2016 o 22:34, 007 pisze:
Cavallino w
<news:nq7ecr$9bj$1node1.news.atman.pl>:

Zaśnięcie za kierownicą, bo się nie zaplanowało postoju

Oczywiście zaśniecie jest albo nie jest (0/1) i nie ma nic wspólnego ze
zmęczeniem, wcześniejszym niewyspaniem, itp...

i trzeba grzać

Nie "grzejesz" to PLONK Warnig miszcz Koniowalino wrzuci

PLONK

Data: 2016-08-31 22:41:45
Autor: 007
Bydgoszcz - Wetlina
Cavallino w <news:nq7f8j$5r8$1node2.news.atman.pl>:
i trzeba grzać
Nie "grzejesz" to PLONK Warnig miszcz Koniowalino wrzuci
PLONK

ROTFL, bez łorninga tak?

--
'Tom N'

Data: 2016-08-31 22:39:55
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nq7ecr$9bj$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 31.08.2016 o 18:32, J.F. pisze:
[...]
Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54. Ale po drodze miałem
przystanki - obiad z czekaniem na posiłek (Zajazd Magyar - odradzam
Poza tym - popełniliśmy błąd z zajazdem - koszmarnie powolna obsługa i
niedobre żarcie. Już wolałbym zeżreć hotdoga na stacji podatkowej. Nie
zmarnowałbym niepotrzebnie co najmniej godziny.
Ale właśnie o to mi chodzi, że tego typu błędy i postoje też trzeba
wkalkulować.
Nie planujesz zbednych postojow, to nie ma ryzyka popelnienia bledow :-)

Wręcz przeciwnie - ryzyko popełnienia błędu jest zawsze.
Zaśnięcie za kierownicą, bo się nie zaplanowało postoju i trzeba grzać na limicie, jest najbardziej zabierającym czas ryzykiem - bo zamiast godzin mogą wyjść lata całe w tej podróży.

Ale ja w druga strone - dojedziemy kiedy dojedziemy i w razie potrzeby postoj na nocleg sie zrobi,
ale nie planujesz postojow co chwila, to i do restauracji nie zajrzysz, to i nie bedziesz czekal godzine na posilek :-)

Oczywiscie jak trasa ma 1600km  to trzeba zatankowac pare razy, i
toalete odwiedzic, i restauracje ... ale jak ma 450km to nie trzeba :-)

Trzeba.

Teraz drogi troche lepsze - mozna liczyc na przejazd w ~4h, to IMO nie trzeba :-)

Już to napisałem wcześniej, ale powtórzę: taka podróż wymaga decyzji,
czy się jedzie z punktu A do punktu B w minimalnym czasie czy też czy się
rozkłada trasę na dwa dni.
Bez przesady, jak się zrobi z 9h 12 to nie trzeba tego rozkładać na
drugi dzień.
Otoz to - ale kto pisal, ze do Paryza to za daleko ?

Ale do Paryża to 12 h jest na jeden skok, czego nie polecam.
Tak normalnie to jednak lepiej po drodze coś fajnego obejrzeć i się przespać.

A powyzej napisales, ze 12h to nie trzeba rozkladac :-)
I ja sie z tym zgadzam.

Ale przecież pisałem - "no chyba że wariackim tempem".
Normalnie się nie da i już.
Nawet po wariacku 80 przekroczyc na jednojezdniowych drogach trudno.
Ale on pisał o dwujezdniowych.

A to juz zalezy od dlugosci postojow ... i ilosci..
Ja tam nie widze problemu z przejechaniem 450km autostrada bez postoju,

J.

Data: 2016-08-31 22:48:45
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 31.08.2016 o 22:39, J.F. pisze:

Nie planujesz zbednych postojow, to nie ma ryzyka popelnienia bledow :-)

Wręcz przeciwnie - ryzyko popełnienia błędu jest zawsze.
Zaśnięcie za kierownicą, bo się nie zaplanowało postoju i trzeba grzać
na limicie, jest najbardziej zabierającym czas ryzykiem - bo zamiast
godzin mogą wyjść lata całe w tej podróży.

Ale ja w druga strone - dojedziemy kiedy dojedziemy i w razie potrzeby
postoj na nocleg sie zrobi,

To nie tak - ja noclegi planuję z góry, jak trzeba.


ale nie planujesz postojow co chwila, to i do restauracji nie zajrzysz,
to i nie bedziesz czekal godzine na posilek :-)

Tylko walniesz w drzewo gdy kimniesz - dokładnie do tego się odnosiłem.


Oczywiscie jak trasa ma 1600km  to trzeba zatankowac pare razy, i
toalete odwiedzic, i restauracje ... ale jak ma 450km to nie trzeba :-)

Trzeba.

Teraz drogi troche lepsze - mozna liczyc na przejazd w ~4h, to IMO nie
trzeba :-)

A IMO trzeba.
Przy 4h faktycznie, wystarczy krótki pit stop.

Ale do Paryża to 12 h jest na jeden skok, czego nie polecam.
Tak normalnie to jednak lepiej po drodze coś fajnego obejrzeć i się
przespać.

A powyzej napisales, ze 12h to nie trzeba rozkladac :-)

Nie - napisałem że 12h nie trzeba rozkładać JEŚLI jest już w te 12h wkalkulowane kilka h na postoje.
Przy 12 h czystej jazdy, robi się już 15-16h i z jednym kierowcą bym się na to nie pisał.

Chociaż stosunkowo niedawno przejechałem w sposób nieplanowany na jeden skok z Monachium do Neapolu, bo mi się akurat spać nie chciało (przynajmniej do Rzymu), a reszta pasażerów kimała.
Ale to taki przypadek, z reguły jednak nocą chce mi się spać.


Nawet po wariacku 80 przekroczyc na jednojezdniowych drogach trudno.
Ale on pisał o dwujezdniowych.

A to juz zalezy od dlugosci postojow ... i ilosci..
Ja tam nie widze problemu z przejechaniem 450km autostrada bez postoju,

Problemów to ja też nie widzę, ale sensu robienia tego na siłę również nie.
A już planowanie takich odcinków to bardzo kiepski pomysł, z reguły się po prostu nie sprawdzi.

Tak czy tak, mówimy o trasie daleko dłuższej niż 450 km, więc można tego nie ciągnąć.

Data: 2016-08-31 23:25:32
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
W dniu 31.08.2016 o 22:39, J.F. pisze:
Nie planujesz zbednych postojow, to nie ma ryzyka popelnienia bledow :-)
Wręcz przeciwnie - ryzyko popełnienia błędu jest zawsze.
Zaśnięcie za kierownicą, bo się nie zaplanowało postoju i trzeba grzać
na limicie, jest najbardziej zabierającym czas ryzykiem - bo zamiast
godzin mogą wyjść lata całe w tej podróży.

Ale ja w druga strone - dojedziemy kiedy dojedziemy i w razie potrzeby
postoj na nocleg sie zrobi,
To nie tak - ja noclegi planuję z góry, jak trzeba.

ale nie planujesz postojow co chwila, to i do restauracji nie zajrzysz,
to i nie bedziesz czekal godzine na posilek :-)
Tylko walniesz w drzewo gdy kimniesz - dokładnie do tego się odnosiłem.

No ale od tego sie zaczelo - inaczej planujesz podroz na 450km, inaczej na 750, inaczej na 1200.

Takie 750 z Bydgoszczy to sie moze skonczyc walnieciem w drzewo, jak za duzo czasu zmarnujesz na niepotrzebnych postojach :-)

Oczywiscie jak trasa ma 1600km  to trzeba zatankowac pare razy, i
toalete odwiedzic, i restauracje ... ale jak ma 450km to nie trzeba :-)
Trzeba.
Teraz drogi troche lepsze - mozna liczyc na przejazd w ~4h, to IMO nie
trzeba :-)
A IMO trzeba.
Przy 4h faktycznie, wystarczy krótki pit stop.
Co kto lubi - od ciezarowek tego nie wymagaja, postoj obowiazkowy po 4.5h jazdy,

Ale do Paryża to 12 h jest na jeden skok, czego nie polecam.
Tak normalnie to jednak lepiej po drodze coś fajnego obejrzeć i się
przespać.

A powyzej napisales, ze 12h to nie trzeba rozkladac :-)

Nie - napisałem że 12h nie trzeba rozkładać JEŚLI jest już w te 12h wkalkulowane kilka h na postoje.

Ja zrozumialem, ze jak sie z planowanych 9h zrobi 12h, to nadal noclegu nie trzeba.
Czyli jak trzeba 11h jazdy i wypada zaplanowac 12h, bo jakies postoje juz musza byc ... to jak plan wypali, to noclegu tez nie trzeba :-)

Chociaż stosunkowo niedawno przejechałem w sposób nieplanowany na jeden skok z Monachium do Neapolu, bo mi się akurat spać nie chciało (przynajmniej do Rzymu), a reszta pasażerów kimała.
Ale to taki przypadek, z reguły jednak nocą chce mi się spać.

Ale jak wyjedziesz z Monachium o 8:00, i jakims cudem nie ma korkow, to masz szanse do Rzymu na 17-18 dojechac,  z hotdogiem po drodze.
I dzien jeszcze mlody (latem), a do spania daleko. A do Neapolu juz tylko 220km.

Za ktoryms razem juz nawet ten Rzym tak nie korci do zwiedzania, bo za pierwszym to wiadomo ...

Nawet po wariacku 80 przekroczyc na jednojezdniowych drogach trudno.
Ale on pisał o dwujezdniowych.
A to juz zalezy od dlugosci postojow ... i ilosci..
Ja tam nie widze problemu z przejechaniem 450km autostrada bez postoju,

Problemów to ja też nie widzę, ale sensu robienia tego na siłę również nie.

450 km to absolutnie nie jest na sile.
No chyba, ze juz sie jedno 450 przejechalo ... ale to nadal nie na sile,

A już planowanie takich odcinków to bardzo kiepski pomysł, z reguły się po prostu nie sprawdzi.

A co tu planowac - tankujesz, wsiadasz i jedziesz.
Jest spora szansa, ze za te 4h bedziesz blisko celu.
A jak sie cos przytrafi, to wtedy bedzie planowanie ...

Tak czy tak, mówimy o trasie daleko dłuższej niż 450 km, więc można tego nie ciągnąć.

nadal tylko ~8h jazdy, wiec spokojnie na jeden raz do zrobienia.
No chyba, ze ktos planuje nocna jazde po calym dniu na nogach ...

ten swit na miejscu tez warto przemyslec, bo po nocce jazdy to i tak o lozku sie mysli.
No i o ile pare szybkich drog po drodze jest, to koncowke w Bieszczadach wolalbym juz po wschodzie slonca robic.

J.

Data: 2016-09-01 18:02:09
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 31.08.2016 o 23:25, J.F. pisze:

ale nie planujesz postojow co chwila, to i do restauracji nie zajrzysz,
to i nie bedziesz czekal godzine na posilek :-)
Tylko walniesz w drzewo gdy kimniesz - dokładnie do tego się odnosiłem.

No ale od tego sie zaczelo - inaczej planujesz podroz na 450km, inaczej
na 750, inaczej na 1200.

Fakt - przy podróżny na 450 km masz więcej czasu do wykorzystania w przerwach w całodziennej podróży. ;-)

Przy 4h faktycznie, wystarczy krótki pit stop.
Co kto lubi -

Dokładnie.
Myślałem że to oczywiste.

od ciezarowek tego nie wymagaja, postoj obowiazkowy po
4.5h jazdy,

Ale oni są w pracy, płacą im za jechanie.
A mnie nikt nie płaci, więc wolę to łączyć z czymś innym równie przyjemnym.


Ale do Paryża to 12 h jest na jeden skok, czego nie polecam.
Tak normalnie to jednak lepiej po drodze coś fajnego obejrzeć i się
przespać.

A powyzej napisales, ze 12h to nie trzeba rozkladac :-)

Nie - napisałem że 12h nie trzeba rozkładać JEŚLI jest już w te 12h
wkalkulowane kilka h na postoje.

Ja zrozumialem, ze jak sie z planowanych 9h zrobi 12h, to nadal noclegu
nie trzeba.

Dobrze zrozumiałeś.
Ale niedobrze że przeniosłeś to na sytuację 12h jednym ciągiem.

Czyli jak trzeba 11h jazdy i wypada zaplanowac 12h, bo jakies postoje
juz musza byc ... to jak plan wypali, to noclegu tez nie trzeba :-)

Jak jest 11h czystej jazdy, to wypada zaplanować 16, więc nocleg jest potrzebny.



Chociaż stosunkowo niedawno przejechałem w sposób nieplanowany na
jeden skok z Monachium do Neapolu, bo mi się akurat spać nie chciało
(przynajmniej do Rzymu), a reszta pasażerów kimała.
Ale to taki przypadek, z reguły jednak nocą chce mi się spać.

Ale jak wyjedziesz z Monachium o 8:00, i jakims cudem nie ma korkow, to
masz szanse do Rzymu na 17-18 dojechac

Ale nie jechałem płatnymi autostradami, więc nie było takiej opcji.
A po drodze było jeszcze fondue i zakupy w Sammaun.

Problemów to ja też nie widzę, ale sensu robienia tego na siłę również
nie.

450 km to absolutnie nie jest na sile.

Skoro można inaczej to jest.
No chyba że po drodze naprawdę nie ma nic ciekawego - też tak bywa.

nadal tylko ~8h jazdy

10-12 minimum.



, wiec spokojnie na jeden raz do zrobienia.

Owszem.
O ile nie z

No i o ile pare szybkich drog po drodze jest, to koncowke w Bieszczadach
wolalbym juz po wschodzie slonca robic.

Ja bym się w ogóle na nocne jazdy poza autostradą nie pisał - po co kusić los?

Data: 2016-09-02 20:28:07
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nq9je0$da1$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 31.08.2016 o 23:25, J.F. pisze:
ale nie planujesz postojow co chwila, to i do restauracji nie zajrzysz,
to i nie bedziesz czekal godzine na posilek :-)
Tylko walniesz w drzewo gdy kimniesz - dokładnie do tego się odnosiłem.
No ale od tego sie zaczelo - inaczej planujesz podroz na 450km, inaczej
na 750, inaczej na 1200.
Fakt - przy podróżny na 450 km masz więcej czasu do wykorzystania w przerwach w całodziennej podróży. ;-)

Ale wcale nie bede przerwy planowal :-)
No moze na jakas kawke sie zatrzymam ... dla przyjemnosci.
Czy posilek, jesli tak wypadnie, albo toaleta, jak sie zachce.

I w tym momencie sie zrobi 4-6h jazdy, i zaplanowac to tylko tyle, zeby nie o polnocy wyjezdzac, bo faktycznie grozi zasniecie,
tudziez pomyslec o ktorej sie przyjedzie.

Przy 4h faktycznie, wystarczy krótki pit stop.
Co kto lubi -
Dokładnie. Myślałem że to oczywiste.

Ja tam nie bardzo lubie czas marnowac

od ciezarowek tego nie wymagaja, postoj obowiazkowy po
4.5h jazdy,
Ale oni są w pracy, płacą im za jechanie.

Przede wszystkim jednak - to widac BHP nie widzi nic zdroznego w 4.5h siedzenia za kierownica bez przerwy.
I to praktycznie dla kazdego - choc tirman jak lubi, to przerwe moze sobi robic czesciej. I chyba nawet na tym nie straci.

A mnie nikt nie płaci, więc wolę to łączyć z czymś innym równie przyjemnym.

No, jesli akurat po drodze jest ... ja tam lubie dojechac do celu, i chocby walnac sie do lozka, jesli nic lepszego nie bedzie  :-)

Ale do Paryża to 12 h jest na jeden skok, czego nie polecam.
Tak normalnie to jednak lepiej po drodze coś fajnego obejrzeć i się
przespać.
A powyzej napisales, ze 12h to nie trzeba rozkladac :-)
Nie - napisałem że 12h nie trzeba rozkładać JEŚLI jest już w te 12h
wkalkulowane kilka h na postoje.
Ja zrozumialem, ze jak sie z planowanych 9h zrobi 12h, to nadal noclegu
nie trzeba.
Dobrze zrozumiałeś.
Ale niedobrze że przeniosłeś to na sytuację 12h jednym ciągiem.

Czyli jak trzeba 11h jazdy i wypada zaplanowac 12h, bo jakies postoje
juz musza byc ... to jak plan wypali, to noclegu tez nie trzeba :-)
Jak jest 11h czystej jazdy, to wypada zaplanować 16, więc nocleg jest potrzebny.

To u Ciebie :-)
Ja tam wychodze z zalozenia, ze bedzie potrzebne 1 tankowanie i ze 2-3 postoje osobiste, jakis posilek czy dwa ... i uwazam, ze mam spore szanse w 12h dojechac, jak nie bede czasu marnowal na glupoty :-P
A to oznacza, ze nie trzeba planowac noclegu, o ile oczywiscie rano sie wyjedzie.
A w razie potrzeby zawsze mozna sie z noclegiem przeprosic.

Problemów to ja też nie widzę, ale sensu robienia tego na siłę również
nie.
450 km to absolutnie nie jest na sile.
Skoro można inaczej to jest.
No chyba że po drodze naprawdę nie ma nic ciekawego - też tak bywa.

Mnie to wyglada na szukanie na sile ciekawego obiektu do odpoczynku :-P

No coz, 450km to akurat tyle, ze sporo dnia zajmie, ale sporo tez zostanie.
Mozna zaplanowac ciekawy postoj, mozna wyjechac pozniej, mozna dojechac wczesniej ... co komu pasuje.

nadal tylko ~8h jazdy
10-12 minimum.

jak sie bedzie co chwile zatrzymywal, to i owszem ...

No i o ile pare szybkich drog po drodze jest, to koncowke w Bieszczadach
wolalbym juz po wschodzie slonca robic.
Ja bym się w ogóle na nocne jazdy poza autostradą nie pisał - po co kusić los?

Tak ogolnie na popularnych DK jest w nocy raczej bezpiecznie.
Znikome to kuszenie. A wez pod uwage, ze zima sie zbliza, i "noc" bedzie coraz wczesniej - nawet i o 16:00.
Tak, ze bardziej sie boje zasniecia.
Niby mozna sie wyspac przed nocna podroza, ale kiepskim pomyslem mi sie to wydaje ... bo czemu spac, zamiast jechac ?
Choc czasem moze byc uzasadnione.

Ale Bieszczady to raczej nie jest "uczeszczana DK".

J.

Data: 2016-09-03 10:36:10
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 02.09.2016 o 20:28, J.F. pisze:

od ciezarowek tego nie wymagaja, postoj obowiazkowy po
4.5h jazdy,
Ale oni są w pracy, płacą im za jechanie.

Przede wszystkim jednak - to widac BHP nie widzi nic zdroznego w 4.5h
siedzenia za kierownica bez przerwy.

Ale to praca - czyli męczarnia.
Wakacje mają być jej przeciwieństwem.

Ja zrozumialem, ze jak sie z planowanych 9h zrobi 12h, to nadal noclegu
nie trzeba.
Dobrze zrozumiałeś.
Ale niedobrze że przeniosłeś to na sytuację 12h jednym ciągiem.

Czyli jak trzeba 11h jazdy i wypada zaplanowac 12h,

To wypada zaplanować np. 15h.

Ja tam wychodze z zalozenia, ze bedzie potrzebne 1 tankowanie i ze 2-3
postoje osobiste, jakis posilek czy dwa ... i uwazam, ze mam spore
szanse w 12h dojechac, jak nie bede czasu marnowal na glupoty :-P

Zmarnujesz, całe 12 h, na głupią jazdę bez sensu jednym ciągiem.

450 km to absolutnie nie jest na sile.
Skoro można inaczej to jest.
No chyba że po drodze naprawdę nie ma nic ciekawego - też tak bywa.

Mnie to wyglada na szukanie na sile ciekawego obiektu do odpoczynku :-P

Ale dzięki temu świata widzisz dużo więcej, niż miejsce startu i miejsce docelowe.


No coz, 450km to akurat tyle, ze sporo dnia zajmie, ale sporo tez zostanie.
Mozna zaplanowac ciekawy postoj,


A o czym ja piszę Twoim zdaniem?

Tak ogolnie na popularnych DK jest w nocy raczej bezpiecznie.

Dopóki nie trafisz na kogoś na podwójnym gazie, niewidoczny zakręt itd itp.
Ja trafiałem nie raz, więc ograniczam ryzyko i nie jeżdżę po zmroku gdy nie muszę.

Ale Bieszczady to raczej nie jest "uczeszczana DK".

Dojazd do nich przez dziką część Polski również.

Data: 2016-09-03 11:09:32
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nqe21p$cj5$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 02.09.2016 o 20:28, J.F. pisze:
od ciezarowek tego nie wymagaja, postoj obowiazkowy po
4.5h jazdy,
Ale oni są w pracy, płacą im za jechanie.

Przede wszystkim jednak - to widac BHP nie widzi nic zdroznego w 4.5h
siedzenia za kierownica bez przerwy.

Ale to praca - czyli męczarnia.
Wakacje mają być jej przeciwieństwem.

No coz - akurat te czesc wakacji jestem gotow uznac za meczarnie :-)
Mozna samolotem ... ale to czesto tez meczarnia :-)

Poza tym takie zycie - caly rok sie meczysz, zeby dwa tygodnie przyjemnosci miec :)

Ja zrozumialem, ze jak sie z planowanych 9h zrobi 12h, to nadal noclegu
nie trzeba.
Dobrze zrozumiałeś.
Ale niedobrze że przeniosłeś to na sytuację 12h jednym ciągiem.

Czyli jak trzeba 11h jazdy i wypada zaplanowac 12h,

To wypada zaplanować np. 15h.

Ja tam wychodze z zalozenia, ze bedzie potrzebne 1 tankowanie i ze 2-3
postoje osobiste, jakis posilek czy dwa ... i uwazam, ze mam spore
szanse w 12h dojechac, jak nie bede czasu marnowal na glupoty :-P

Zmarnujesz, całe 12 h, na głupią jazdę bez sensu jednym ciągiem.

Tez zmarnujesz 12h, a nawet wiecej.

Tak naprawde to ja zmarnuje okazje zobaczenia czegos ciekawego po drodze - i kiedys tam w przyszlosci byc moze zmarnuje 6h, aby tam dojechac.

Ale ... jesli naprawde warte odwiedzenia, to przeciez nic nie szkodzi jednak ten postoj zaplanowac.
Tylko cos mi sie widzi,  ze Ty szukasz na sile ciekawych miejsc, bo cie juz szybka jazdy meczy :-)

450 km to absolutnie nie jest na sile.
Skoro można inaczej to jest.
No chyba że po drodze naprawdę nie ma nic ciekawego - też tak bywa.

Mnie to wyglada na szukanie na sile ciekawego obiektu do odpoczynku :-P

Ale dzięki temu świata widzisz dużo więcej, niż miejsce startu i miejsce docelowe.

A jest tam cos wartego obejrzenia ?
Moze jednak lepiej miec dwie doby wiecej w miejscu docelowym ?

No coz, 450km to akurat tyle, ze sporo dnia zajmie, ale sporo tez zostanie.
Mozna zaplanowac ciekawy postoj,

A o czym ja piszę Twoim zdaniem?

Ze koniecznie trzeba zaplanowac postoj. A to drobna roznica.
Bo z drugiej strony - w dobrych ukladach to moga byc tylko 4h jazdy, i sporo dnia jeszcze zostaje na calkiem inne cele.
Mozna wyjechac w piatek po pracy i miec cala sobote, mozna wyjechac o 7 rano i jeszcze pol dnia pozeglowac, albo alternatywnie - pol dnia zwiedzac Warszawe. Co kto lubi.

Tak ogolnie na popularnych DK jest w nocy raczej bezpiecznie.
Dopóki nie trafisz na kogoś na podwójnym gazie,

Jeszcze mi sie nie zdarzylo,

niewidoczny zakręt itd itp.

Przy naszym nadmiarze oznakowania i nawigacjach - malo prawdopodobne.
Owszem - wyprzedzanie bywa trudniejsze. Ale i ruch mniejszy, wiec latwiejsze.

Ja trafiałem nie raz, więc ograniczam ryzyko i nie jeżdżę po zmroku gdy nie muszę.

Mnie w zasadzie bez roznicy.

Ale Bieszczady to raczej nie jest "uczeszczana DK".
Dojazd do nich przez dziką część Polski również.

Ale tam akurat w miare dobre drogi

J.

Data: 2016-09-03 12:02:09
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 03.09.2016 o 11:09, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nqe21p$cj5$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 02.09.2016 o 20:28, J.F. pisze:
od ciezarowek tego nie wymagaja, postoj obowiazkowy po
4.5h jazdy,
Ale oni są w pracy, płacą im za jechanie.

Przede wszystkim jednak - to widac BHP nie widzi nic zdroznego w 4.5h
siedzenia za kierownica bez przerwy.

Ale to praca - czyli męczarnia.
Wakacje mają być jej przeciwieństwem.

No coz - akurat te czesc wakacji jestem gotow uznac za meczarnie :-)
Mozna samolotem ... ale to czesto tez meczarnia :-)

Poza tym takie zycie - caly rok sie meczysz, zeby dwa tygodnie
przyjemnosci miec :)

Właśnie o tym piszę, więc dlatego trzeba gdzie się da, męczarnie zamieniać na przyjemności.
A tu się da - jazda non stop to męczarnia, a krótsza jazda z przerwami na zwiedzanie, nocleg czy inny basen termalny to przyjemność.
Czy od momentu wyjazdu z domu, do momentu powrotu, masz same przyjemności.

Zmarnujesz, całe 12 h, na głupią jazdę bez sensu jednym ciągiem.

Tez zmarnujesz 12h, a nawet wiecej.

Nie zmarnuję ani minuty - dla mnie jazda to też przyjemność, o ile ma zadowalającą długość.


Tak naprawde to ja zmarnuje okazje zobaczenia czegos ciekawego po drodze
- i kiedys tam w przyszlosci byc moze zmarnuje 6h, aby tam dojechac.

No właśnie - czyli w sumie zmarnujesz 36 godzin.
A ja w tym czasie ani minuty.
Różnica zasadnicza.



Ale ... jesli naprawde warte odwiedzenia, to przeciez nic nie szkodzi
jednak ten postoj zaplanowac.
Tylko cos mi sie widzi,  ze Ty szukasz na sile ciekawych miejsc, bo cie
juz szybka jazdy meczy :-)

Obecnie to do szybkiej jazdy nie mam sprzętu, 120 to optymalna prędkość.
Ale jak miałem auta potrafiące jechać 200 i palące przy tym rozsądne ilości paliwa, to też nie jechałem cały dzień, bo to bez sensu podróż.
Zwłaszcza gdy kosztuje tyle co samolot.




Mnie to wyglada na szukanie na sile ciekawego obiektu do odpoczynku :-P

Ale dzięki temu świata widzisz dużo więcej, niż miejsce startu i
miejsce docelowe.

A jest tam cos wartego obejrzenia ?

Zawsze coś jest, warto poszukać wcześniej.


Moze jednak lepiej miec dwie doby wiecej w miejscu docelowym ?

Nie - zaletą są dwie doby KRÓCEJ w miejscu docelowym, a nie wydłużanie na siłę najnudniejszego kawałka wyprawy.


No coz, 450km to akurat tyle, ze sporo dnia zajmie, ale sporo tez
zostanie.
Mozna zaplanowac ciekawy postoj,

A o czym ja piszę Twoim zdaniem?

Ze koniecznie trzeba zaplanowac postoj.

Trzeba to wliczyć w czas, a zaplanować tylko warto.
Postój improwizowany też potrafi być ciekawy, można znaleźć fajne miejsce nawet tam gdzie się tego nie spodziewasz.
A najlepsze jak masz wtedy rowery na haku - ściągasz i fajna, relaksacyjna wycieczka gotowa.



A to drobna roznica.
Bo z drugiej strony - w dobrych ukladach to moga byc tylko 4h jazdy, i
sporo dnia jeszcze zostaje na calkiem inne cele.

Na to będą inne dni.
W które nie cofniesz się do połowy trasy, bo to za daleko.

Tak ogolnie na popularnych DK jest w nocy raczej bezpiecznie.
Dopóki nie trafisz na kogoś na podwójnym gazie,

Jeszcze mi sie nie zdarzylo,


A mi tak i to czołowo.


niewidoczny zakręt itd itp.

Przy naszym nadmiarze oznakowania i nawigacjach - malo prawdopodobne.

Przecież ja się nie ograniczam do naszego zaścianka.
W Rumunii np. mało nie wjechałem kiedyś w trawnik, za którym stał pomnik, bo nie zauważyłem nieoznaczonego, wcześniejszego skrętu głównej drogi o 90 stopni w jakiejś wiosce.
A droga na wprost po prostu się skończyła bez żadnego ostrzeżenia.
Za dnia bym to zauważył bez problemu.


Ale Bieszczady to raczej nie jest "uczeszczana DK".
Dojazd do nich przez dziką część Polski również.

Ale tam akurat w miare dobre drogi

Z mnóstwem niespodzianek.

Data: 2016-09-03 18:39:52
Autor: cef
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-09-03 o 11:09, J.F. pisze:

Mnie to wyglada na szukanie na sile ciekawego obiektu do odpoczynku :-P

Ale dzięki temu świata widzisz dużo więcej, niż miejsce startu i
miejsce docelowe.

A jest tam cos wartego obejrzenia ?
Moze jednak lepiej miec dwie doby wiecej w miejscu docelowym ?

Przecież pisał, że nie wytrzyma więcej niż dwa dni w jednym miejscu.
Dwa dni to dość, żeby zobaczyć to co najważniejsze i zmęczyć się łażeniem.
Potem trzeba posiedzieć pół dnia w klimatyzowanym aucie, żeby trochę odpocząć :-)

Data: 2016-09-04 10:24:47
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 03.09.2016 o 18:39, cef pisze:
W dniu 2016-09-03 o 11:09, J.F. pisze:

Mnie to wyglada na szukanie na sile ciekawego obiektu do odpoczynku :-P

Ale dzięki temu świata widzisz dużo więcej, niż miejsce startu i
miejsce docelowe.

A jest tam cos wartego obejrzenia ?
Moze jednak lepiej miec dwie doby wiecej w miejscu docelowym ?

Przecież pisał, że nie wytrzyma więcej niż dwa dni w jednym miejscu.
Dwa dni to dość, żeby zobaczyć to co najważniejsze i zmęczyć się łażeniem.
Potem trzeba posiedzieć pół dnia w klimatyzowanym aucie, żeby trochę
odpocząć :-)


Trafnie. ;-)

Data: 2016-08-31 23:10:01
Autor: RoMan Mandziejewicz
Bydgoszcz - Wetlina
Hello Cavallino,

Wednesday, August 31, 2016, 6:00:05 PM, you wrote:

Jak długo jechałeś na zlot w Bieszczady, tak szczerze?
Wyjazd z domu o 11:16, w ośrodku byłem o 17:54. Ale po drodze miałem
przystanki - obiad z czekaniem na posiłek (Zajazd Magyar - odradzam
szczerze) i Ewa coś w Sanoku miała do załatwienia i dość długo szukałem.
No właśnie - czyli prawie 6h, a on ma dużo dalej.
Ależ piszę, że inaczej planuje się trasę 450 km a inaczej 780 km jeśli
zamierza się ją przejechać jednym ciągiem.
Poza tym - popełniliśmy błąd z zajazdem - koszmarnie powolna obsługa i
niedobre żarcie. Już wolałbym zeżreć hotdoga na stacji podatkowej. Nie
zmarnowałbym niepotrzebnie co najmniej godziny.
Ale właśnie o to mi chodzi, że tego typu błędy i postoje też trzeba
wkalkulować.

Jak niżej. Planuje się inaczej.

Już to napisałem wcześniej, ale powtórzę: taka podróż wymaga decyzji, czy
się jedzie z punktu A do punktu B w minimalnym czasie czy też czy się
rozkłada trasę na dwa dni.
Bez przesady, jak się zrobi z 9h 12 to nie trzeba tego rozkładać na
drugi dzień.
Byle nie planować na styk 9h - luzik i jedziemy, jak dojedziemy to będziemy.

Jest istotna różnica pomiędzy 9h a 12h jazdy - dla mnie 12h jest poza
zasięgiem - do 10h dam radę więcej ani trochę.

Ja pisze o jednym długim postoju - 45 minut, jak w ciężarówce - po 4
godzinach. Posiłek, kawa, chwila odprężenia.
Oraz niezasypiania w nocy chociażby.
Podróż w nocy odrzucam. Niepotrzebne ryzyko.
Dokładnie.
Ale w dzień średnia 100 tym bardziej jest nierealna.
Nadal zapominasz, że większość trasy to droga dwujezdniowa.
Bez tego obecnie to i 80 ciężko zrobić bez gnania na odcięciu....

Bez przesady, naprawdę. Jechałem ostatnio do Gdańska, przepisowo na
tempomacie na S8 i A1 (tak się porobiło, że najszybciej z Opola jest
się przebić do S8). Średnia łącznie z postojami właśnie ciut powyżej 80.
Właśnie o tym piszę.

Piszesz o gnaniu na odcięciu. A ja piszę o spokojnej jeździe na
tempomacie.

Ty chyba już zapomniałeś, jakie średnie się robi jadąc wariackim
tempem ;)
Ale przecież pisałem - "no chyba że wariackim tempem".
Normalnie się nie da i już.

Właśnie wykazałem, że się da.



--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2016-09-01 17:51:08
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 31.08.2016 o 23:10, RoMan Mandziejewicz pisze:

Ale właśnie o to mi chodzi, że tego typu błędy i postoje też trzeba
wkalkulować.

Jak niżej. Planuje się inaczej.

Jeśli chce się mieć nierealny plan - to może inaczej.
Ja planuję właśnie tak i się sprawdza.

Jest istotna różnica pomiędzy 9h a 12h jazdy - dla mnie 12h jest poza
zasięgiem - do 10h dam radę więcej ani trochę.

Ale jakbyś odpoczął w czasie tych 12h to już dałbyś radę, bardziej niż 9h jednym ciągiem.

Bez przesady, naprawdę. Jechałem ostatnio do Gdańska, przepisowo na
tempomacie na S8 i A1 (tak się porobiło, że najszybciej z Opola jest
się przebić do S8). Średnia łącznie z postojami właśnie ciut powyżej 80.
Właśnie o tym piszę.

Piszesz o gnaniu na odcięciu. A ja piszę o spokojnej jeździe na
tempomacie.

Roman, czy Ty czytasz co ja piszę?
Przecież właśnie się z Tobą zgadzam, że przy spokojnej jeździe na tempomacie, wybierając jak się da drogi dwujezdniowe, da się pojechać w sensownym tempie, nawet z przerwami po drodze.


Ty chyba już zapomniałeś, jakie średnie się robi jadąc wariackim
tempem ;)
Ale przecież pisałem - "no chyba że wariackim tempem".
Normalnie się nie da i już.

Właśnie wykazałem, że się da.

Wykazałeś że da się z średnią 80, czego nikt nie negował, a wręcz przeciwnie.
A miałeś wykazać że da się 100 i więcej.
Wbrew pozorom - to całkiem spora różnica.

Data: 2016-09-01 18:01:29
Autor: RoMan Mandziejewicz
Bydgoszcz - Wetlina
Hello Cavallino,

Thursday, September 1, 2016, 5:51:08 PM, you wrote:

Ale właśnie o to mi chodzi, że tego typu błędy i postoje też trzeba
wkalkulować.
Jak niżej. Planuje się inaczej.
Jeśli chce się mieć nierealny plan - to może inaczej.
Ja planuję właśnie tak i się sprawdza.
Jest istotna różnica pomiędzy 9h a 12h jazdy - dla mnie 12h jest poza
zasięgiem - do 10h dam radę więcej ani trochę.
Ale jakbyś odpoczął w czasie tych 12h to już dałbyś radę,

Nie. Znam swój organizm. I lepiej już było :(

bardziej niż 9h jednym ciągiem.

Z przerwami w 10 h się zmieszczę w wersji najdłuższej trasy, czyli
780 km.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2016-09-01 18:03:36
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 01.09.2016 o 18:01, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Cavallino,

Thursday, September 1, 2016, 5:51:08 PM, you wrote:

Ale właśnie o to mi chodzi, że tego typu błędy i postoje też trzeba
wkalkulować.
Jak niżej. Planuje się inaczej.
Jeśli chce się mieć nierealny plan - to może inaczej.
Ja planuję właśnie tak i się sprawdza.
Jest istotna różnica pomiędzy 9h a 12h jazdy - dla mnie 12h jest poza
zasięgiem - do 10h dam radę więcej ani trochę.
Ale jakbyś odpoczął w czasie tych 12h to już dałbyś radę,

Nie. Znam swój organizm. I lepiej już było :(

A próbowałeś kiedyś zrobić dłuższą przerwę?
Bo ja nawet kimonko uskuteczniałem, jeśli trzeba było.
Regeneracja w takim przypadku jest ekspresowa.


bardziej niż 9h jednym ciągiem.

Z przerwami w 10 h się zmieszczę w wersji najdłuższej trasy, czyli
780 km.

O tym piszę, że nie w 8, tylko minimum 10h.

Data: 2016-09-01 18:14:33
Autor: RoMan Mandziejewicz
Bydgoszcz - Wetlina
Hello Cavallino,

Thursday, September 1, 2016, 6:03:36 PM, you wrote:

Ale właśnie o to mi chodzi, że tego typu błędy i postoje też trzeba
wkalkulować.
Jak niżej. Planuje się inaczej.
Jeśli chce się mieć nierealny plan - to może inaczej.
Ja planuję właśnie tak i się sprawdza.
Jest istotna różnica pomiędzy 9h a 12h jazdy - dla mnie 12h jest poza
zasięgiem - do 10h dam radę więcej ani trochę.
Ale jakbyś odpoczął w czasie tych 12h to już dałbyś radę,
Nie. Znam swój organizm. I lepiej już było :(
A próbowałeś kiedyś zrobić dłuższą przerwę?

Tak. Pasywne przerwy mnie męczą nudą, aktywne wysiłkiem. Dla mnie
przerwa służy do załatwienia potrzeb i szybkiego posiłku. Wolę
mieć czas na odpoczynek na miejscu a nie tracić rytm i koncentrację.

Bo ja nawet kimonko uskuteczniałem, jeśli trzeba było.

Zdarzało mi się, gdy niespodziewanie się przedłużał przejazd. Ale nie
dłużej niż kilkanaście minut. Raz mi się zdarzyło 15 km przed domem
zdrzemnąć na parkingu - ale to skrajne było.

Regeneracja w takim przypadku jest ekspresowa.

Jeśli się po drzemce użyje kofeiny.  mnie po kofeinie natychmiast
głowa boli :(

bardziej niż 9h jednym ciągiem.
Z przerwami w 10 h się zmieszczę w wersji najdłuższej trasy, czyli
780 km.
O tym piszę, że nie w 8, tylko minimum 10h.

10 h to jest jazda dwujezdniowymi na tempomacie, bez napinki. Czyli
maksimum :P


--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2016-09-01 18:23:08
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 01.09.2016 o 18:14, RoMan Mandziejewicz pisze:

A próbowałeś kiedyś zrobić dłuższą przerwę?

Tak. Pasywne przerwy mnie męczą nudą, aktywne wysiłkiem.

A basenik termalny nudzi, czy męczy? ;-)


Dla mnie
przerwa służy do załatwienia potrzeb i szybkiego posiłku. Wolę
mieć czas na odpoczynek na miejscu a nie tracić rytm i koncentrację.

Bo ja nawet kimonko uskuteczniałem, jeśli trzeba było.

Zdarzało mi się, gdy niespodziewanie się przedłużał przejazd.

I nie pomagało?
Na mnie działa to świetnie.


Ale nie
dłużej niż kilkanaście minut. Raz mi się zdarzyło 15 km przed domem
zdrzemnąć na parkingu - ale to skrajne było.

Regeneracja w takim przypadku jest ekspresowa.

Jeśli się po drzemce użyje kofeiny.

Nie.
Mnie wystarcza kwadrans, czy pół godziny snu i po obudzeniu czuję się jakbym kimał przez pół nocy.

10 h to jest jazda dwujezdniowymi na tempomacie, bez napinki. Czyli
maksimum :P


Minimum, pamiętaj, że autor pytał o jazdę 100-120.
Maksimum zależy od tego co można zobaczyć po drodze.

Np. wjazd w piach na Pustyni Błędowskiej może zająć fajnych kilka godzin. ;-)

Data: 2016-09-02 19:57:19
Autor: J.F.
Bydgoszcz - Wetlina
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nq9klb$6pe$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 01.09.2016 o 18:14, RoMan Mandziejewicz pisze:
A próbowałeś kiedyś zrobić dłuższą przerwę?
Tak. Pasywne przerwy mnie męczą nudą, aktywne wysiłkiem.
A basenik termalny nudzi, czy męczy? ;-)

Basenik termalny jeste przede wszystkim rzadki.
I dlugotrwaly. Moze i chwile odpoczniesz, ale potem i tak zasniesz i w drzewo wjedziesz, tylko stracisz godzine czy dwie.

Swietny po wielu godzinach pieszej wycieczki ... no, mnie sie nie zdarzylo, ale ciekawe czy da sie zasnac ze zmeczenia i jak to sie skonczy - utopieniem, czy ugotowaniem ...

Nie probowalem ... sa jakies prysznice dla tirmanow ? Moze taki prysznic ...

Regeneracja w takim przypadku jest ekspresowa.
Jeśli się po drzemce użyje kofeiny.
Nie.
Mnie wystarcza kwadrans, czy pół godziny snu i po obudzeniu czuję się jakbym kimał przez pół nocy.

I tak raz, czy wiele razy pod rzad  ?

J.

Data: 2016-09-03 10:31:06
Autor: Cavallino
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 02.09.2016 o 19:57, J.F. pisze:
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nq9klb$6pe$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 01.09.2016 o 18:14, RoMan Mandziejewicz pisze:
A próbowałeś kiedyś zrobić dłuższą przerwę?
Tak. Pasywne przerwy mnie męczą nudą, aktywne wysiłkiem.
A basenik termalny nudzi, czy męczy? ;-)

Basenik termalny jeste przede wszystkim rzadki.

Akurat we wszystkich wyprawach na południe jest w połowie dystansu - czyli kłania się czas na popołudniową regenerację po jeździe.


I dlugotrwaly. Moze i chwile odpoczniesz, ale potem i tak zasniesz

Oczywiście.
Po baseniku drzemka obowiązkowa.
A najlepiej nocleg od razu.

Chyba że basenik z rana - wtedy daje się radę.


Mnie wystarcza kwadrans, czy pół godziny snu i po obudzeniu czuję się
jakbym kimał przez pół nocy.

I tak raz, czy wiele razy pod rzad  ?

Raz.
Po następnej części trasy nocleg.
Nocą z reguły nie jeżdżę, nie widzę sensu.

Data: 2016-08-29 10:03:54
Autor: Miroo
Bydgoszcz - Wetlina
W dniu 2016-08-28 o 13:13, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Cavallino,

Sunday, August 28, 2016, 1:06:41 PM, you wrote:

[...]

Chyba jednak przesadzasz. Trasa krótka ma poniżej 700 km,
I nocą duża szansa trafienia w jakąś furmankę, albo nietrafienia w
zakręt....

Furmankę i to w nocy? No ju ż nie przesadzaj.

Kiedyś wpakowałbym się w jakiś kombajn czy inną maszynę, zero oświetlenia, nawet odblasków brak. Na szczęście jak jechał ktoś z przeciwka to zauważyłem, że coś przysłoniło na moment jego światła.
Naprawdę niewiele wtedy brakło.

Pozdrawiam

Data: 2016-08-30 20:31:46
Autor: jerzu.xyz
Bydgoszcz - Wetlina
On Sat, 27 Aug 2016 10:02:04 +0200, cyklista <cyklista@konto.pl>
wrote:

z piatku na sobotę w nocy, spokojnie 7-8 godzin
brak tirów

Tak, zwłaszcza że w okresie wakacyjnym ciężarówki mają okienką miedzy
22.00 w piątek a 8.00 w sobotę i wtedy właśnie mogą jechać.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t

Data: 2016-08-27 20:39:42
Autor: Yakhub
Bydgoszcz - Wetlina
Dnia Fri, 26 Aug 2016 06:46:29 +0200, LinFanQri napisał(a):

Witam.

Z piątku na sobotę mam do pokonania w/w trasę. Wyjazd planuję w okolicach 22:00/24:00... tak, żeby skoro świt zameldować się na miejscu.

Do Piotrkowa wiadomo... autostradą a potem:

1) Kielce - Krosno
2) Szczucin - Jasło
3) Częstochowa - A4

Najbardziej się "boję" żeby nie walnąć kimy na nudnej autostradzie. Prędkości z jakimi fruwam to 100-120, także czy będę 15min. szybciej czy 1h później to mi to lotto. Czy Szczucin ta DK74 Szczucin - Jasło może być?

Ty się nie bój autostrady, ale końcówki.

Ostatnie 100km (od Dukli) to droga o standardzie bocznej drogi w małej
wiosce - wąska, kręta, nieoświetlona, słabo oznakowana. Do tego przez góry
(wiem, to "tylko" Bieszczady, ale...).

https://goo.gl/maps/AMdhgSZsmE12


Intensywnie odradzam jazdę tamtędy w nocy, zwłaszcza jeżeli nie znasz
drogi.

--
Yakhub

Data: 2016-08-28 08:46:58
Autor: Shrek
Bydgoszcz - Wetlina
On 27.08.2016 20:39, Yakhub wrote:

https://goo.gl/maps/AMdhgSZsmE12


Intensywnie odradzam jazdę tamtędy w nocy, zwłaszcza jeżeli nie znasz
drogi.

Mi tam się ta droga podobała. Ale rzeczywiście w nocy to słabo. W dzień nie ma problemu - jak jedziesz 100-110 to koła nie wpadywują w dziury;)

Shrek

Data: 2016-08-28 01:21:04
Autor: Piotrek Paradysz
Bydgoszcz - Wetlina
Sprawa nieaktualna, droga Dukla-Komancza-Cisna po remoncie

Data: 2016-08-28 20:23:20
Autor: Yakhub
Bydgoszcz - Wetlina
Dnia Sun, 28 Aug 2016 08:46:58 +0200, Shrek napisał(a):

On 27.08.2016 20:39, Yakhub wrote:

https://goo.gl/maps/AMdhgSZsmE12


Intensywnie odradzam jazdę tamtędy w nocy, zwłaszcza jeżeli nie znasz
drogi.

Mi tam się ta droga podobała. Ale rzeczywiście w nocy to słabo. W dzień nie ma problemu - jak jedziesz 100-110 to koła nie wpadywują w dziury;)


Podobać - to mnie też się podoba. Fajnie się tam jeździ. Nawet kilka lat
temu wazelinowałem tę trasę na Pręgierzu.

Ale po nocy, w dodatku mając za sobą jazdę przez całą Polskę to jednak
ciężko.

--
Yakhub

Data: 2016-08-29 13:08:53
Autor: cyklista
Bydgoszcz - Wetlina
Yakhub pisze:
Dnia Sun, 28 Aug 2016 08:46:58 +0200, Shrek napisał(a):

On 27.08.2016 20:39, Yakhub wrote:

https://goo.gl/maps/AMdhgSZsmE12


Intensywnie odradzam jazdę tamtędy w nocy, zwłaszcza jeżeli nie znasz
drogi.

Mi tam się ta droga podobała. Ale rzeczywiście w nocy to słabo. W dzień
nie ma problemu - jak jedziesz 100-110 to koła nie wpadywują w dziury;)


Podobać - to mnie też się podoba. Fajnie się tam jeździ. Nawet kilka lat
temu wazelinowałem tę trasę na Pręgierzu.

Ale po nocy, w dodatku mając za sobą jazdę przez całą Polskę to jednak
ciężko.



Właśnie ta końcówka nie po nocy a już w dzień zależnie kiedy wyjechał to miedzy 6-9 jasno i brak ruchu.

Data: 2016-09-06 21:11:13
Autor: jerzu.xyz
Bydgoszcz - Wetlina
On Tue, 6 Sep 2016 08:46:54 +0200, Marek <marras.zg@gmail.pl> wrote:

Proponuje pojechac do konca A4
(...)

Patrząc na daty to pewnie on dawno już dojechał na miejsce ;)


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t

Bydgoszcz - Wetlina

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona