Data: 2009-05-01 11:14:55 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Były pracodawca zadzwonił do nowego pracodawcy | |
Użytkownik "Zygmunt M. Zarzecki" <zygmunt@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> napisał w wiadomości news:gtave8$g0u$1news.interia.pl...
Znajomemu się przytrafiło coś bardzo niemiłego. Im kolega będzie bardziej dochodził sprawcy, tym sprawa urośnie do większej rangi problemu. Moim zdaniem nie warto. Gdyby istniało nagranie z tej rozmowy z nowym przełożonym, no to ewentualnie można by było dowieść komuś winę drogą ekspertyzy. Pozostawała by kwestia, na ile taki telefon stanowi przestępstwo, bowiem to silnie zależy od jego treści. Jeśli ktoś zadzwonił i poinformował przełożonego, ze błędem było zatrudnienie Twojego kolegi, to moim zdaniem tu żadnego przestępstwa się dopatrzeć nie można. To po prostu zdanie dzwoniącego. Oczywistym kretynizmem byłoby ze strony nowego szefa branie pod uwagę takich komunikatów. Zresztą w ogóle dziwię się mu, że na ten temat rozmawiał z pracownikiem. Co taka rozmowa miałaby wnieść do sprawy? Jedynie dał się ucieszyć temu anonimowi. Jeśli by treść rozmowy zwierała jakieś racjonalne nieprawdziwe informacje i można by było to podpiąć pod jakieś przestępstwo, to nie ma co nagrywać tych pracowników ze starej firmy (mógł dzwonić ktokolwiek z ich znajomych, czy rodziny), tylko złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Policja szybciutko ustali z jakiego telefonu wykonano połączenie i albo uda się ustalić autora, albo nie (jak to będzie przykładowo budka telefoniczna). |
|