Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   CHF cd

CHF cd

Data: 2015-08-26 12:11:09
Autor: Kris
CHF cd
W dniu wtorek, 25 sierpnia 2015 12:34:11 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/GE-bedzie-dochodzic-pelnej-rekompensaty-za-szkody-spowodowane-przyjeciem-ustawy-o-CHF-3398304.html

"Grupa General Electric, która kontroluje 87,23 proc. Banku BPH, zamierza dochodzić pełnej rekompensaty za wszelkie szkody spowodowane przyjęciem ustawy o restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych - napisała Grupa GE w liście skierowanym między innymi do prezydenta, premiera i marszałka Sejmu."

No, trudno, mi ocenic jakie maja szanse, ale moze sie okazac, ze za to przewalutowanie to sami zaplacimy ...
Kpiny.
Zagraniczne banki grożą Polsce.
Kwestia czasu kiedy zaczną przegrywać procesy odnośnie instrumentòw finansowych zwanych potocznie kredytami walutowymi. To było zbyt duże przegięcie z ich strony

Data: 2015-08-26 21:18:00
Autor: RobertS
CHF cd
W dniu 2015-08-26 o 21:11, Kris pisze:

Zagraniczne banki grożą Polsce.
Kwestia czasu kiedy zaczną przegrywać procesy odnośnie instrumentòw finansowych zwanych potocznie kredytami walutowymi. To było zbyt duże przegięcie z ich strony

póki co żaden jeszcze takiego procesu nie przegrał, gdyby tak było to mielibyśmy lawinę pozwów...

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-08-26 13:02:19
Autor: Kris
CHF cd
W dniu środa, 26 sierpnia 2015 21:17:56 UTC+2 użytkownik RobertS napisał:

póki co żaden jeszcze takiego procesu nie przegrał, gdyby tak było to mielibyśmy lawinę pozwów...
Kwestia czasu.

Data: 2015-08-26 21:39:04
Autor: gral
CHF cd
W dniu 2015-08-26 o 21:18, RobertS pisze:
W dniu 2015-08-26 o 21:11, Kris pisze:

Zagraniczne banki grożą Polsce.
Kwestia czasu kiedy zaczną przegrywać procesy odnośnie instrumentòw
finansowych zwanych potocznie kredytami walutowymi. To było zbyt duże
przegięcie z ich strony

póki co żaden jeszcze takiego procesu nie przegrał, gdyby tak było to
mielibyśmy lawinę pozwów...


oj przegrał, i to niejeden...

pierwszy z brzegu link:
http://samcik.blox.pl/2014/12/Przelom-w-sprawie-frankow-Co-tak-naprawde.html

Nie mówiąc o sprawie "Nabitych w mBank"

Data: 2015-08-26 21:52:22
Autor: gral
CHF cd
W dniu 2015-08-26 o 21:39, gral pisze:

oj przegrał, i to niejeden...

pierwszy z brzegu link:
http://samcik.blox.pl/2014/12/Przelom-w-sprawie-frankow-Co-tak-naprawde.html


Nie mówiąc o sprawie "Nabitych w mBank"

a tu masz całą masę innych wyroków

http://www.pozwalembank.pl/

Data: 2015-08-26 22:00:44
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
gral <nincs@email.pl> writes:

W dniu 2015-08-26 o 21:18, RobertS pisze:
W dniu 2015-08-26 o 21:11, Kris pisze:

Zagraniczne banki grożą Polsce.
Kwestia czasu kiedy zaczną przegrywać procesy odnośnie instrumentòw
finansowych zwanych potocznie kredytami walutowymi. To było zbyt duże
przegięcie z ich strony

póki co żaden jeszcze takiego procesu nie przegrał, gdyby tak było to
mielibyśmy lawinę pozwów...


oj przegrał, i to niejeden...

pierwszy z brzegu link:
http://samcik.blox.pl/2014/12/Przelom-w-sprawie-frankow-Co-tak-naprawde.html

Akurat ten przykład nie jest najlepszy.
KJ


--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
I never made a mistake in my life.  I thought I did once, but I was wrong.
-- Lucy Van Pelt

Data: 2015-08-28 11:42:36
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "RobertS"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mrl3d3$7vt$2@sunflower.man.poznan.pl...
W dniu 2015-08-26 o 21:11, Kris pisze:
Zagraniczne banki grożą Polsce.
Kwestia czasu kiedy zaczną przegrywać procesy odnośnie instrumentòw finansowych zwanych potocznie kredytami walutowymi. To było zbyt duże przegięcie z ich strony

póki co żaden jeszcze takiego procesu nie przegrał, gdyby tak było to mielibyśmy lawinę pozwów...

My nie Ameryka - jeden przegrany nie oznacza wszystkich przegranych.
Poza tym przegraja ... za 10-20 lat :-)

J.

Data: 2015-08-28 11:41:22
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:369b1e2a-aa86-4be6-b0af-2766056d0b4e@googlegroups.com...
W dniu wtorek, 25 sierpnia 2015 12:34:11 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/GE-bedzie-dochodzic-pelnej-rekompensaty-za-szkody-spowodowane-przyjeciem-ustawy-o-CHF-3398304.html
No, trudno, mi ocenic jakie maja szanse, ale moze sie okazac, ze za to
przewalutowanie to sami zaplacimy ...
Kpiny.
Zagraniczne banki grożą Polsce.
Kwestia czasu kiedy zaczną przegrywać procesy odnośnie instrumentòw finansowych zwanych potocznie kredytami walutowymi. To było zbyt duże przegięcie z ich strony

Dlaczego przegiecie ?
Normalna oferta, mozna bylo brac, albo nie brac.

Przegieciem byl kurs w niektorych bankach, przegieciem bylo oprocentowanie w mbanku, ale kredyt walutowy jest czyms normalnym, a nie przegieciem.

J.

Data: 2015-08-28 12:17:27
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-08-28 o 11:41, J.F. pisze:
Dlaczego przegiecie ?
Normalna oferta, mozna bylo brac, albo nie brac.

Ja nie dostałbym odpowiedniej kwoty w złotówkach bo nie miałbym zdolności finansowej. Mogłem nie brać i nie kupić mieszkania.

Nie ważne jak te praktyki nazwać ale był napór, zachęty, perswazja ekonomiczna żeby wziąć we frankach.

A skoro tak się działo to teraz trzeba ponosić koszty swojej pazerności po obu stronach.
Jest sprajt jest impreza. Spokojnie system się nie zawali jak banki dostaną trochę po tyłku.
Że to zaszkodzi gospodarce... że nie będzie nowych kredytów... że polski system bankowy jest mały i słaby i nie można tak go traktować...
ŻAŁOSNE

z

Data: 2015-08-28 12:47:51
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-08-28 o 12:17, z pisze:
W dniu 2015-08-28 o 11:41, J.F. pisze:
Dlaczego przegiecie ?
Normalna oferta, mozna bylo brac, albo nie brac.

Ja nie dostałbym odpowiedniej kwoty w złotówkach bo nie miałbym
zdolności finansowej. Mogłem nie brać i nie kupić mieszkania.

To też jest wybór. W końcu skąd ten mit, że jedyną możliwością
zaspokojenia potrzeby mieszkaniowej jest kupno mieszkania?

Nie ważne jak te praktyki nazwać ale był napór, zachęty, perswazja
ekonomiczna żeby wziąć we frankach.

A skoro tak się działo to teraz trzeba ponosić koszty swojej pazerności
po obu stronach.

Koszt jest po obu stronach - wiele kredytów jest niespłacanych i bank
ponosi stratę.


Jest sprajt jest impreza. Spokojnie system się nie zawali jak banki
dostaną trochę po tyłku.

Spokojnie system się nie zawali, jakbyś miał mi płacić 10zł miesięcznie.

Że to zaszkodzi gospodarce... że nie będzie nowych kredytów... że polski
system bankowy jest mały i słaby i nie można tak go traktować...
ŝAŁOSNE

Żałosny to jest twój brak argumentów.

--
Liwiusz

Data: 2015-08-28 15:04:03
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-08-28 o 12:47, Liwiusz pisze:
To też jest wybór. W końcu skąd ten mit, że jedyną możliwością
zaspokojenia potrzeby mieszkaniowej jest kupno mieszkania?

Posiadanie banku też jest wyborem. Zwłaszcza w tak niespokojnych czasach :-)

Koszt jest po obu stronach - wiele kredytów jest niespłacanych i bank
ponosi stratę.

Dlatego jak tutaj pytałem o tak wielką rozbieżność między oprocentowaniem kredytów a lokat to mi zawsze tłumaczono że to jest właśnie uwzględniona wielkość niespłacanych kredytów.
Z tego wychodzi że ryzyko jest przerzucone na klienta.
I sprajta niet :-)

Żałosny to jest twój brak argumentów.

Żałosne jest nie wykorzystanie szansy by siedzieć cicho przez bankowców kiedy wszyscy ponoszą koszty kryzysu wywołanego przez bankowców oczywiście.

z

PS. Napisz jaka jest stopa zwrotu kapitału w Polsce a jaka w Europie Zachodniej. Będziesz miał odwagę napisać? :-)

Data: 2015-09-08 10:05:54
Autor: Poldek
CHF cd
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-08-28 o 12:17, z pisze:
W dniu 2015-08-28 o 11:41, J.F. pisze:
Dlaczego przegiecie ?
Normalna oferta, mozna bylo brac, albo nie brac.

Ja nie dostałbym odpowiedniej kwoty w złotówkach bo nie miałbym
zdolności finansowej. Mogłem nie brać i nie kupić mieszkania.

To też jest wybór. W końcu skąd ten mit, że jedyną możliwością
zaspokojenia potrzeby mieszkaniowej jest kupno mieszkania?

Skąd ten mit, że "potrzeba mieszkaniowa" musi być "zaspokojona" i to na odpowiednim poziomie?

Są tacy, to uważali że mają potrzebę mieszkaniową i ona musi być zaspokojona, więc brali kredyty i godzili się na warunki podpisując umowy kredytowe. Umowy pewnie czytali przed podpisaniem. Jeśli nie czytali, to do siebie mogą kierować pretensje.

Są tacy, co uważali, że mają potrzebę mieszkaniową i ona musi być zaspokojona, ale nie brali kredytów, bo uważali, że ryzyko jest za duże. W ciągu 30 lat kredytowania mogą przecież stracić pracę, kurs może się zmienić, oprocentowanie może się zmienić itp., a kwota kredytu (cena mieszkania) jest za wysoka, żeby brać na siebie to ryzyko. Do dziś mieszkają w klitkach/z rodzicami/dziadkami/kolegami/na wsi w chacie skleconej itp.

Teraz ci, którzy zaspokoili swoją potrzebę mieszkaniową mają otrzymać pomoc, w związku z tym, że podjęte przez nich decyzje okazały się nie tak dobre, jak by się tego chciało. Może się okazać, że ten, co się powstrzymał od zaciągania ryzykownego kredytu i nie zaspokoił swojej potrzeby mieszkaniowej, teraz będzie się składał na pomoc dla tego, który podjął ryzyko, ale teraz chciałby uniknąć konsekwencji...

Data: 2015-09-08 02:18:13
Autor: Kris
CHF cd
W dniu wtorek, 8 września 2015 10:05:55 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:
Teraz ci, którzy zaspokoili swoją potrzebę mieszkaniową mają otrzymać pomoc, w związku z tym, że podjęte przez nich decyzje okazały się nie tak dobre, jak by się tego chciało. Może się okazać, że ten, co się powstrzymał od zaciągania ryzykownego kredytu i nie zaspokoił swojej potrzeby mieszkaniowej, teraz będzie się składał na pomoc dla tego, który podjął ryzyko, ale teraz chciałby uniknąć konsekwencji....
Formalnie masz racje ale wychodzisz z błędnego założenia.
Nikt się nie powinien składać na jakakolwiek pomoc dla frankowiczów
Banki podpisały z nimi  wadliwe, być może niezgodne z prawem umowy i teraz to banki powinny ponieść tego wszelkie konsekwencje.
Banki w naszym systemie prawnym to nie Mietek w dresie w BMW pożyczający kase na umówiony procent i windykujący bejsbolem.
Banki to instytucje zaufania publicznego, nadzorowane przez Państwo, często przez to Państwo działające w oparciu o pewne zasady.
Bierzesz pralke na rtaty to zaciągasz kredyt w banku i raczej nie spodziewasz się ze bank Ciuebie che oszukać.
Prowadzisz sklepik sprzedający te pralki udostępniasz jakiś regulamin sklepu.
W naszym systemie prawnym jest takj że jak w tym regulaminie zawrzesz jakiś niezgodny z prawem zapis to pomimo akceptacji regulaminu przez kupującego możesz zostać puszczony w skarpetkach.
 Bardzo możliwe że okaże się ze tzw. "kredyty walutowe" wcale kredytami nie były, że te umowy miały wady prawne i ta żabe będą musiały banki przełknąć.
I powtórzę- mam wrażenie że są tego świadome.

Data: 2015-09-10 11:11:12
Autor: Poldek
CHF cd
Kris wrote:
W dniu wtorek, 8 września 2015 10:05:55 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:
Teraz ci, którzy zaspokoili swoją potrzebę mieszkaniową mają otrzymać
pomoc, w związku z tym, że podjęte przez nich decyzje okazały się nie
tak dobre, jak by się tego chciało. Może się okazać, że ten, co się
powstrzymał od zaciągania ryzykownego kredytu i nie zaspokoił swojej
potrzeby mieszkaniowej, teraz będzie się składał na pomoc dla tego,
który podjął ryzyko, ale teraz chciałby uniknąć konsekwencji...
Formalnie masz racje ale wychodzisz z błędnego założenia.
Nikt się nie powinien składać na jakakolwiek pomoc dla frankowiczów
Banki podpisały z nimi  wadliwe, być może niezgodne z prawem umowy i teraz to banki powinny ponieść tego wszelkie konsekwencje.
Banki w naszym systemie prawnym to nie Mietek w dresie w BMW pożyczający kase na umówiony procent i windykujący bejsbolem.
Banki to instytucje zaufania publicznego, nadzorowane przez Państwo, często przez to Państwo działające w oparciu o pewne zasady.
Bierzesz pralke na rtaty to zaciągasz kredyt w banku i raczej nie spodziewasz się ze bank Ciuebie che oszukać.
Prowadzisz sklepik sprzedający te pralki udostępniasz jakiś regulamin sklepu.
W naszym systemie prawnym jest takj że jak w tym regulaminie zawrzesz jakiś niezgodny z prawem zapis to pomimo akceptacji regulaminu przez kupującego możesz zostać puszczony w skarpetkach.
  Bardzo możliwe że okaże się ze tzw. "kredyty walutowe" wcale kredytami nie były, że te umowy miały wady prawne i ta żabe będą musiały banki przełknąć.
I powtórzę- mam wrażenie że są tego świadome.

Coś mi się zdaje, że kto brał kredyt we franku to kombinował, na zasadzie, że "przez ostatnie x lat frank taniał, to znaczy, że dalej będzie taniał". I w głowie już liczył zyski ile będzie do przodu za parę lat, kiedy franki będą taniały tak, jak wcześniej, a mieszkania będą drożały tak, jak wcześniej. Dopiero, kiedy się okazało, że to nie działa w jedną stronę, dopiero wtedy "frankowicz" zaczął kombinować, że bank mu robi krzywdę. Gdyby franki taniały, a nie drożały, to żaden frankowicz nie podnosiłby, że umowy są "niezgodne z prawem" - wręcz przeciwnie, upierałby się, że są jak najbardziej ok :-)

Data: 2015-09-10 16:00:39
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Gdyby franki taniały, a nie drożały, to żaden frankowicz nie podnosiłby, że umowy są "niezgodne z prawem" - wręcz przeciwnie, upierałby się, że są jak najbardziej ok :-)

Wow, jestem pod wrażeniem twojej ynteligencji...

Data: 2015-09-08 12:10:01
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-08, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

Teraz ci, którzy zaspokoili swoją potrzebę mieszkaniową mają otrzymać pomoc, w związku z tym, że podjęte przez nich decyzje okazały się nie tak dobre, jak by się tego chciało. Może się okazać, że ten, co się powstrzymał od zaciągania ryzykownego kredytu i nie zaspokoił swojej potrzeby mieszkaniowej, teraz będzie się składał na pomoc dla tego,

Nie. Banki. Bo nie doszacowały ryzyka tak samo jak ich klienci.
BANKI się będą dokładać. Czy sobie to na kimś odbiją, to inna sprawa
(ich sprawa).

który podjął ryzyko, ale teraz chciałby uniknąć konsekwencji...

Podjęły ryzyko, bo były do tego namawiane.
No proszę weź _teraz_ kredyt w CHF na takich warunkach jak były wtedy. Pokaż mi że to możliwe. Ja chcę! Warunki uważam za idealne! Jestem gotów świadomie podjąć ryzyko i podpisać wszystko co potrzebne.
Ale wiesz co? Nie da się, albo da się baaaaardzo niekorzystnie.

A wtedy tak samo było ze złotówkami.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-08 12:14:43
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

[...]

Podjęły ryzyko, bo były do tego namawiane.
No proszę weź _teraz_ kredyt w CHF na takich warunkach jak były wtedy. Pokaż mi że to możliwe. Ja chcę! Warunki uważam za idealne! Jestem gotów świadomie podjąć ryzyko i podpisać wszystko co potrzebne.
Ale wiesz co? Nie da się, albo da się baaaaardzo niekorzystnie.

A wtedy tak samo było ze złotówkami.

Bredzisz. Dało się spokojnie wziąć złotówki. Nawet były banki bez
kredytów frankowych.
Tak. Wziałem kredyt złotówkowy.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
Not responsible for merchandise left over 30 days.

Data: 2015-09-08 12:30:43
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-08, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

[...]

Podjęły ryzyko, bo były do tego namawiane.
No proszę weź _teraz_ kredyt w CHF na takich warunkach jak były wtedy. Pokaż mi że to możliwe. Ja chcę! Warunki uważam za idealne! Jestem gotów świadomie podjąć ryzyko i podpisać wszystko co potrzebne.
Ale wiesz co? Nie da się, albo da się baaaaardzo niekorzystnie.

A wtedy tak samo było ze złotówkami.

Bredzisz. Dało się spokojnie wziąć złotówki. Nawet były banki bez
kredytów frankowych.
Tak. Wziałem kredyt złotówkowy.

Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
Ot co.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-08 12:37:11
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

On 2015-09-08, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

[...]

Podjęły ryzyko, bo były do tego namawiane.
No proszę weź _teraz_ kredyt w CHF na takich warunkach jak były wtedy. Pokaż mi że to możliwe. Ja chcę! Warunki uważam za idealne! Jestem gotów świadomie podjąć ryzyko i podpisać wszystko co potrzebne.
Ale wiesz co? Nie da się, albo da się baaaaardzo niekorzystnie.

A wtedy tak samo było ze złotówkami.

Bredzisz. Dało się spokojnie wziąć złotówki. Nawet były banki bez
kredytów frankowych.
Tak. Wziałem kredyt złotówkowy.

Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
Ot co.
Znowu bredzisz. Warunki były "nieco" gorsze. (w sensie procent był
trochę  wyższy).
Nazywanie ich "nieprzytomnie niekorzytnymi" jest grubą przesadą, żeby
nie użyć słowa "demagogia".
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
E = MC ** 2 +- 3db

Data: 2015-09-09 10:17:47
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-08, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
Ot co.

Znowu bredzisz. Warunki były "nieco" gorsze. (w sensie procent był
trochę  wyższy).

I marże też. I brak było takich promocji.
Kredyty złotowe były traktowane na zasadzie "jak się już uprzesz, to
weźmiesz".

Nazywanie ich "nieprzytomnie niekorzytnymi" jest grubą przesadą, żeby
nie użyć słowa "demagogia".

Oczywiście że były nieprzytomnie niekorzystne. Skoro ktoś wyliczał na tej
podstawie 20-30% _gorszą zdolność_ to są to nieprzytomnie niekorzystne
warunki.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-09 10:23:22
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

On 2015-09-08, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
Ot co.

Znowu bredzisz. Warunki były "nieco" gorsze. (w sensie procent był
trochę  wyższy).

I marże też. I brak było takich promocji.
Kredyty złotowe były traktowane na zasadzie "jak się już uprzesz, to
weźmiesz".
Marże? Akurat marże na złotówkach były niższa niż na CHF. A jeśli chodzi
o namawianie, to może ja źle trafiłem, ale jak jakoś nikt nie kazał mi
się upierać (poza może OF) W m*banku, nordei jakoś specjalnego
namawiania nie było.

Nazywanie ich "nieprzytomnie niekorzytnymi" jest grubą przesadą, żeby
nie użyć słowa "demagogia".

Oczywiście że były nieprzytomnie niekorzystne. Skoro ktoś wyliczał na tej
podstawie 20-30% _gorszą zdolność_ to są to nieprzytomnie niekorzystne
warunki.
E? Może gorsze, ale dalczego "nieprzytomnie"?
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
This MUST be a good party -- My RIB CAGE is being painfully pressed up
against someone's MARTINI!!

Data: 2015-09-09 10:26:09
Autor: m
CHF cd
W dniu 09.09.2015 o 10:17, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-09-08, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>> Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
>> Ot co.
>>
> Znowu bredzisz. Warunki były "nieco" gorsze. (w sensie procent był
> trochę  wyższy).
I marże też. I brak było takich promocji.
Kredyty złotowe były traktowane na zasadzie "jak się już uprzesz, to
weźmiesz".


W szczycie niekorzystności brania CHF, czyli wtedy kiedy ja brałem -
koniec 2007 , dostałem bardzo dobre warunki w PLN. Owszem, byłem bardzo
mocno namawiany przez wszystkich, ale jak już się uparłem to oferta w
PLN była na dzień dobry bardzo dobra (tj. WIBOR6 + 0.75 w BPH)

Czy piszesz o latach wcześniejszych? Jak duża była dysproporcja między
warunkami CHF a PLN o których piszesz?

p. m.

Data: 2015-09-09 15:06:22
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

Kredyty złotowe były traktowane na zasadzie "jak się już uprzesz, to
weĹşmiesz".

Ale tak było generalnie wcześniej. Po prostu kredytu w PLN nie dało się
w praktyce wciąć, ze względu na stopy procentowe.

W 2007 świadomość niskiej ceny franka była - powiedziałbym - powszechna.
Podobnie jak świadomość przekrętu w Amber Goldzie była powszechna,
pewnie na rok lub dłużej przed ich upadkiem.


Oczywiście że były nieprzytomnie niekorzystne. Skoro ktoś wyliczał na tej
podstawie 20-30% _gorszą zdolność_ to są to nieprzytomnie niekorzystne
warunki.

To są akurat nieco gorsze warunki, bo przecież nikt normalny nie bierze
kredytu "maksymalnego". Bierze???

Warunki kredytu to jego koszt, a nie maksymalna, teoretyczna suma.
Przynajmniej normalnie.


KrĂłtkie zapytanie do Googla:

jura...@wp.pl
05.07.2007
Czy opłaca się jeszcze brać kredyt mieszkaniowy w CHF. Ostatnio w banku
pracownica odradzała mi, mówiąc, że mogę na tym stracić.

Populares
05.07.2007
jura...@wp.pl wrote:

Czy opłaca się jeszcze brać kredyt mieszkaniowy w CHF. Ostatnio w banku
pracownica odradzała mi, mówiąc, że mogę na tym stracić.

Kiedy brałem parę miesięcy temu też mi panienka w banku odradzała.
Odradzał też poważnie prezentujący się doradca. Posłuchałem i wziąłem w
złotówkach i jestem już parę ładnych tys. w plecy w stosunku do tego, co
bym miał biorąc w CHF.
Ale jasnowidzem nie jestem i odpowiedzialności za to, co będzie jutro
nie kcem brać.

lad...@gmail.com
30.04.2007
Witam, planuje w najbliższych dniach wziąć kredyt 110% na zakup
nieruchomości za 170 000 zł
Kredyt będę spłacać około 35 lat, przed wędrówką po bankach chciałbym
sie poradzić jakie
czynniki wziąć pod uwagę przy wybieraniu banku ?  do tej pory
rozmawiałem z jednym doradcą
i zdecydowanie odradzano mi wzięcie w CHF, zaoferowano mi w PLN za
5,6%, trochę się zdziwiłem
bo jeszcze kilka miesięcy temu kredyty były na oprocentowaniu ~2% (w
CHF) ...a teraz szok, zwłaszcza
że samych procent z zaciągniętego kredytu w PLN co miesiąc będzie tyle
za ile obecnie wynajmuje mieszkanko :((
Czy ktoś brał ostatnio kredyt i na jakich warunkach ? czy rzeczywiście
bardziej opłaca sie teraz brać kredyt w PLN  ? Fakt CHF ostatnio spadł
sporo, ale przy kredytach długoterminowych ( w tym przypadku ponad 30
lat)
wartość CHF będzie uśredniona. dzięki /lad2552


Chociaż są też wpisy typu:

RobertS
06.07.2007
– pokaż cytowany tekst –

zwolennikow za PLN i CHF jest mw. tyle samo

CHF to spread, ryzyko kursowe, ale tez sporo nizsze raty (co sie moze
zmienic)
PLN to brak spreadu i ryzyka kursowego, ale tez raty sa wyzsze i ostatnio
rowniez rosna ze wzgledu na wzrost stop procentowych NBP

wybralem CHF gdyz:
za kilka lat bedziemy w strefie euro, a korelacja miedzy EUR i CHF jest
dosc znaczna i roznice kursowe sa niewielkie (wystarczy spojrzec na
wykresy), poza tym aby rata w CHF zrownala sie z tymi w PLN to frank
musialby podrozec kilkadziesiat groszy na co sie raczej nie zapowiada, no i
na koniec NBP czesciej ostatnio podwyzsza stopy procentowe niz szwajcarski
bank narodowy...

pozdr.
RobertS

p.s.
mnie wszyscy doradcy proponowali CHF i kredyt na 100% nieruchomosci, a
zaoszczedzona kase sugerowali inwestowac w fundusze...tak wlasnie robie
chociaz kredytu na 100% nieruchomosci nie wzialem ;-)
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-09 16:26:03
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:
Kredyty złotowe były traktowane na zasadzie "jak się już uprzesz, to
weĹşmiesz".
Ale tak było generalnie wcześniej. Po prostu kredytu w PLN nie dało się
w praktyce wciąć, ze względu na stopy procentowe.

W 2007 świadomość niskiej ceny franka była - powiedziałbym - powszechna.
Podobnie jak świadomość przekrętu w Amber Goldzie była powszechna,
pewnie na rok lub dłużej przed ich upadkiem.

Masz na mysli zanizona wartosc ?
No, to raczej zawyzona wartosc zlotowki, wszyscy patrzeli jak waluty tanieja i zastanawiali kiedy to sie skonczy. Niektorzy ze zgroza w interesie.
A konca nie bylo widac :-)
Przy czym trudno ocenic czy potem powinien nastapic skok, czy po prostu zatrzymanie zmian i stabilizacja kursu.
Niestety - na swiecie wybuchl kryzys i sie nie dowiemy.

Tak swoja droga to sie zastanawiam czy banki tymi kredytami sie nie przyczynily do takiej obnizki kursu walut - bo mnie sie ciagle wydaje, ze one jednak zaciagnely rozne zobowiazania walutowe, po czym wymienialy waluty na zlotowki aby udzielic kredytu "we frankach" ale wyplaconego w zlotowkach.

Oczywiście że były nieprzytomnie niekorzystne. Skoro ktoś wyliczał na tej
podstawie 20-30% _gorszą zdolność_ to są to nieprzytomnie niekorzystne
warunki.
To są akurat nieco gorsze warunki, bo przecież nikt normalny nie bierze
kredytu "maksymalnego". Bierze???

W tamtym okresie ? Kto wie.
Mieszkania drozaly jak glupie, co miesiac drozej, zdolnosc kredytowa ciagle jeszcze niewielka, i wymarzony lokal mogl zmuszac do maksymalnego zadluzenia.
I wcale nie piszemy o palacu, tylko czym wiekszym niz kawalerka ..

KrĂłtkie zapytanie do Googla
jura...@wp.pl
05.07.2007
Czy opłaca się jeszcze brać kredyt mieszkaniowy w CHF. Ostatnio w banku
pracownica odradzała mi, mówiąc, że mogę na tym stracić.
Populares
05.07.2007
Kiedy brałem parę miesięcy temu też mi panienka w banku odradzała.
Odradzał też poważnie prezentujący się doradca. Posłuchałem i wziąłem w
złotówkach i jestem już parę ładnych tys. w plecy w stosunku do tego, co
bym miał biorąc w CHF.
Ale jasnowidzem nie jestem i odpowiedzialności za to, co będzie jutro
nie kcem brać.

No prosze - banki jednak nie ukrywaly, a klienci swiadomosc mieli.
No chyba ze ... to byla pracownica banku, ktory nie mial CHF w ofercie :-)

lad...@gmail.com
30.04.2007
Witam, planuje w najbliższych dniach wziąć kredyt 110% na zakup
nieruchomości za 170 000 zł
Kredyt będę spłacać około 35 lat, przed wędrówką po bankach chciałbym
sie poradzić jakie

No i jak myslisz - czy on sie zadluzyl na maksa swoich mozliwosci, czy sobie zostawil rezerwe ?

czynniki wziąć pod uwagę przy wybieraniu banku ?  do tej pory
rozmawiałem z jednym doradcą
i zdecydowanie odradzano mi wzięcie w CHF, zaoferowano mi w PLN za
5,6%, trochę się zdziwiłem

archiwum twierdzi, ze wibor wtedy byl ~4.5%.
Potem podskoczyl ... a przed tym ryzykiem go nie ostrzegli :-)

bo jeszcze kilka miesięcy temu kredyty były na oprocentowaniu ~2% (w
CHF) ...a teraz szok, zwłaszcza
że samych procent z zaciągniętego kredytu w PLN co miesiąc będzie tyle
za ile obecnie wynajmuje mieszkanko :((

Ano, takie czasy i skutki tych 5.6%, a tu w dodatku kredyt na 35 lat ....

Chociaż są też wpisy typu:

RobertS
06.07.2007 [...]
wybralem CHF gdyz:
za kilka lat bedziemy w strefie euro, a korelacja miedzy EUR i CHF jest
dosc znaczna i roznice kursowe sa niewielkie (wystarczy spojrzec na
wykresy), poza tym aby rata w CHF zrownala sie z tymi w PLN to frank
musialby podrozec kilkadziesiat groszy na co sie raczej nie zapowiada, no i

Taa, troche sie pomylil ... ale w miedzyczasie tez troche zaoszczedzil.

na koniec NBP czesciej ostatnio podwyzsza stopy procentowe niz szwajcarski
bank narodowy...

Czyli i rata kredytu w pln rosla.

p.s.
mnie wszyscy doradcy proponowali CHF i kredyt na 100% nieruchomosci, a
zaoszczedzona kase sugerowali inwestowac w fundusze...tak wlasnie robie
chociaz kredytu na 100% nieruchomosci nie wzialem ;-)

a ten sobie chyba rezerwe zostawil ...

J.

Data: 2015-09-09 17:25:27
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Tak swoja droga to sie zastanawiam czy banki tymi kredytami sie nie
przyczynily do takiej obnizki kursu walut - bo mnie sie ciagle wydaje,
ze one jednak zaciagnely rozne zobowiazania walutowe, po czym
wymienialy waluty na zlotowki aby udzielic kredytu "we frankach" ale
wyplaconego w zlotowkach.

Musiało tak być, natomiast podejrzewam że kwota tych kredytów byłaby
zbyt mała, by dać aż taki efekt. Natomiast może część efektu...

lad...@gmail.com
30.04.2007
Witam, planuje w najbliższych dniach wziąć kredyt 110% na zakup
nieruchomości za 170 000 zł
Kredyt będę spłacać około 35 lat, przed wędrówką po bankach chciałbym
sie poradzić jakie

No i jak myslisz - czy on sie zadluzyl na maksa swoich mozliwosci, czy
sobie zostawil rezerwe ?

Trudno stwierdzić. Wiem że w wariackich czasach stosuje się wariackie
rozwiązania.

p.s.
mnie wszyscy doradcy proponowali CHF i kredyt na 100% nieruchomosci,
a
zaoszczedzona kase sugerowali inwestowac w fundusze...tak wlasnie
robie
chociaz kredytu na 100% nieruchomosci nie wzialem ;-)

a ten sobie chyba rezerwe zostawil ...

Aczkolwiek czy na tych funduszach wygrał to nie jestem pewien :-(

Z tym że ja nigdy nie lubiłem zadłużenia, i zawsze uważałem że normalne
inwestycje powinny być finansowane z rachunku bieżącego :-)
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-10 11:36:03
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Taa, troche sie pomylil ... ale w miedzyczasie tez troche zaoszczedzil.

Wołanie frankowiczy o pomoc należałoby przepuścić przez wyliczenie ile zapłacili rat + kosztów posiadania kredytu w porównaniu ile zapłacił złotówkowicz.

Aby bardziej skomplikować sprawę możemy wziąć jeszcze taki czynnik - jak duże/komfortowe/drogie mieszkanie kupił sobie kredytobiorca, który zdecydował się zaciągnąć kredyt w CHF, a jakie mieszkanie kupił posiadający taką samą zdolność kredytową człowiek, który zdecydował się na kredyt w zł.
Wyjdzie, że bardziej wymagający wysokiego komfortu wybrał kredyt w CHF, choć było to ryzykowne.
Ostrożny pogodził się z gorszymi warunkami mieszkaniowymi.

Kiedy okazało się, że ryzyko związane z kredytem walutowym nie było wyimaginowane, ten "komfortowy" domaga się pomocy nie tylko od tego "ostrożnego" złotówkowicza, ale także od tych, którzy w ogóle nie zdecydowali się na żaden kredyt ze względu na ryzyko (w złotówkach też istnieje niemałe ryzyko związane z posiadanie kredytu przez 30 lat).

Data: 2015-09-10 03:06:26
Autor: Kris
CHF cd
W dniu czwartek, 10 września 2015 11:36:03 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:
Kiedy okazało się, że ryzyko związane z kredytem walutowym nie było wyimaginowane, ten "komfortowy" domaga się pomocy nie tylko od tego "ostrożnego" złotówkowicza, ale także od tych, którzy w ogóle nie zdecydowali się na żaden kredyt ze względu na ryzyko (w złotówkach też istnieje niemałe ryzyko związane z posiadanie kredytu przez 30 lat).
Przyjełeś błędne założenie że frankowicze domagają się pomocy od innych.
Banki w głównej mierze zawiniły i to banki powinny ponieść tego koszty.
A że teraz rok wyborczy i coś tam w sejmie przegłosowali to można odnieść wrażenie że podatnicy do tego dopłaca. Nie w tym kierunku. Jeśli okaże się że umowy były niezgodne z prawem koszty poniosą banki a nie podatnicy.

Data: 2015-09-10 12:12:14
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Kris <kszysztofc@gmail.com> writes:

W dniu czwartek, 10 września 2015 11:36:03 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:
Kiedy okazało się, że ryzyko związane z kredytem walutowym nie było wyimaginowane, ten "komfortowy" domaga się pomocy nie tylko od tego "ostrożnego" złotówkowicza, ale także od tych, którzy w ogóle nie zdecydowali się na żaden kredyt ze względu na ryzyko (w złotówkach też istnieje niemałe ryzyko związane z posiadanie kredytu przez 30 lat).
Przyjełeś błędne założenie że frankowicze domagają się pomocy od innych.
Banki w głównej mierze zawiniły i to banki powinny ponieść tego koszty.
A że teraz rok wyborczy i coś tam w sejmie przegłosowali to można odnieść wrażenie że podatnicy do tego dopłaca. Nie w tym kierunku. Jeśli okaże się że umowy były niezgodne z prawem koszty poniosą banki a nie podatnicy.

Mhm. Żeby pokryć straty, część banków podniesie opłaty. Pozostałe (te,
które nie udzielały kredytów CHF) też podniosą korzystając z okazji.
I kto za to zapłaci?

Już nawet nie chce mi się zastanawiać nad tym czy przepis jest
niekonstytucyjny złożymy się na odszkodowania ...KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
Well thaaaaaaat's okay.

Data: 2015-09-10 04:53:22
Autor: Kris
CHF cd
W dniu czwartek, 10 września 2015 12:14:03 UTC+2 użytkownik Kamil Jońca napisał:
Mhm. Żeby pokryć straty, część banków podniesie opłaty. Pozostałe (te,
które nie udzielały kredytów CHF) też podniosą korzystając z okazji.
I kto za to zapłaci?
Tych co maja duży udział w CHF to chyba raptem 3 czy 4 jest więc nie takie pewne czy będą mogły sobie pozwolić na podniesienie opłat bo konkurencja nie śpi

Już nawet nie chce mi się zastanawiać nad tym czy przepis jest
niekonstytucyjny złożymy się na odszkodowania ...KJ
Ciągle te przepisy, konstytucyjność itp. A nie od tej strony będzie ugryzienie tylko normalnie po sprawach sadowych. Jeśli sady zaczną orzekać że umowy nieważne itp.
17 września ETS też coś tam ma się wypowiedzieć w tym temacie
Droga sadowa najdłuższa ale najbardziej sensowna wg mnie do rozwiązania problemu

Data: 2015-09-10 14:03:57
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4e1c87dc-c361-4b02-8e3e-4241d15388ac@googlegroups.com...
W dniu czwartek, 10 września 2015 12:14:03 UTC+2 użytkownik Kamil Jońca napisał:
Już nawet nie chce mi się zastanawiać nad tym czy przepis jest
niekonstytucyjny złożymy się na odszkodowania ...KJ
Ciągle te przepisy, konstytucyjność itp. A nie od tej strony będzie ugryzienie tylko normalnie po sprawach sadowych. Jeśli sady zaczną orzekać że umowy nieważne itp.

To sie wtedy zaczna skargi do TK na zgodnosc z konstytucja :-)

17 września ETS też coś tam ma się wypowiedzieć w tym temacie
Droga sadowa najdłuższa ale najbardziej sensowna wg mnie do rozwiązania problemu

Droga sadowa nie zmierza do "rozwiazania problemu", tylko w twoim zamiarze do obciazenia bankow :-)
No coz, zanim sie zakonczy, to moze banki dadza rade wypracowac zysk.
Ale jakby sie to mialo zrobic w 2009, to by niektore mialy chyba mokro. I ich inni klienci tez tez.

No chyba, ze banki zdaza .... zlicytowac dluznika do tego czasu :-)

J.

Data: 2015-09-10 06:21:59
Autor: Kris
CHF cd
W dniu czwartek, 10 września 2015 14:04:03 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
To sie wtedy zaczna skargi do TK na zgodnosc z konstytucja :-)

Takie ich prawo.
Droga sadowa nie zmierza do "rozwiazania problemu", tylko w twoim zamiarze do obciazenia bankow :-)
Widzisz- dwie strony zawarły umowę, normalna sprawa zdarza się i przy kredytach chf i przy sprzedaży starego telefonu za 50zł
I teraz jedna ze stron uważa ze druga się z tej umowy nie wywiązała, lub że umowa była błędna itp.- nie jestm prawnikiem ale pewnie coś w ten deseń da się podpasować.
Nie mogą się dogadać między sobą więc sprawę kierują do rozpatrzenia przez sąd.
No i tu oczywiście kto ma leposzą papugę...(to przy sprawie o telefon) czy kto lepiej lobbuje/medialnie działa(to przy kredytach CFH)
Wyniku oczywiście nie znamy dyskutujemy sobie co by było gdyby banksterzy przegrali i kto za to zapłaci. Ja uważam że raczej nie zwykły Kowalski ale to mój punkt widzenia;)
Oczywiście jest druga możliwość- że banki wygrają. Są jednak prawnicy/kancelarie prawne które kwestionują umowy "kredytów chf" Tak z czapy tego nie biorą jakies podstawy pewnie mają. ale droga daleka to fakt.


No coz, zanim sie zakonczy, to moze banki dadza rade wypracowac zysk.

Zyski banków tylko w 2014 to coś ponad 16mld zł, "koszty"  przewalutowania w pesymistycznych scenariuszach głoszonych przez banki to 22mld ale i to zapewne rozłożone w czasie.
Aczkolwiek sa i tacy którzy twierdzą że te koszty to wirtualne. I tak może być jak się okaze że banki wcale CHF nie miały tylko operacje papierowe były robione.
Ale jakby sie to mialo zrobic w 2009, to by niektore mialy chyba mokro. I ich inni klienci tez tez.
No chyba, ze banki zdaza .... zlicytowac dluznika do tego czasu :-)
Obserwuje dość dokładnie licytacje komornicze w mojej okolicy. Cen wcale nie specjalnie atrakcyjne a i chętni drzwiami i oknami nie walą. No chyba że działki budowlane lub ruchomości czy wyposażenie firm- na takich licytacjach chętnych sporo

Data: 2015-09-10 15:59:30
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup
W dniu czwartek, 10 września 2015 14:04:03 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Droga sadowa nie zmierza do "rozwiazania problemu", tylko w twoim
zamiarze do obciazenia bankow :-)

Widzisz- dwie strony zawarły umowę, normalna sprawa zdarza się i przy kredytach chf i przy sprzedaży starego telefonu za 50zł
I teraz jedna ze stron uważa ze druga się z tej umowy nie wywiązała, lub że umowa była błędna itp.- nie jestm prawnikiem ale pewnie coś w ten deseń da się podpasować.

Pewnie sie da, ale nazwijmy po imieniu - jedna ze stron zamiast zaoszczedzic to stracila, wiec szuka dziury w umowie :-)

Nie mogą się dogadać między sobą więc sprawę kierują do rozpatrzenia przez sąd.
No i tu oczywiście kto ma leposzą papugę...(to przy sprawie o telefon) czy kto lepiej lobbuje/medialnie działa(to przy kredytach CFH)

Lobbowanie ma inny cel - moze spowodowac, ze panstwo sypnie groszem.

No coz, zanim sie zakonczy, to moze banki dadza rade wypracowac zysk.
Zyski banków tylko w 2014 to coś ponad 16mld zł, "koszty" przewalutowania w pesymistycznych scenariuszach głoszonych przez banki to 22mld ale i to zapewne rozłożone w czasie.

Ma ktos informacje ile tych kredytow jest ? Ilosciowo, albo kwotowo ?
Milion kredytow po srednio 300 tys zl - 300mld.

Aczkolwiek sa i tacy którzy twierdzą że te koszty to wirtualne. I tak może być jak się okaze że banki wcale CHF nie miały tylko operacje papierowe były robione.

I bank bylby taki glupi, ze przyjmuje depozyty pln, wyplaca w postaci kredytow w tzw CHF, jak wyplaca to chf jest po 3.00, jak splacaja to jest po 2.50, kredyt na 5 %, a depozyt na 6% ?
Nie, az taki glupi nie jest.
Owszem, moglby tam sobie zaspekulowac - jak CHF pojdzie w gore, to sobie odbijemy. Ale juz chocby przy bilansie rocznym nadzor by go zamknal - jakze to, macie 300 mld pln depozytow
i 100 mld CHF w kredytach ? CHF po 2.50, troche wam brakuje.

Nie mowie, ze CHF widzialy, moze przyjely PLN ale tez denominowane do CHF, moze rozpisaly obligacje w EUR i USD i liczyly ze kurs do CHF sie nie zmieni.
to mi nawet pasuje - pozyskaly kapital zagraniczny, mialy zobowiazania w walucie, a potem trzeba bylo wcisnac klientom kredyt w walucie i scedowac na nich ryzyko.
Ale pasuje do Getinu a nie do PKO BP :-)

Ale jakby sie to mialo zrobic w 2009, to by niektore mialy chyba
mokro. I ich inni klienci tez tez.
No chyba, ze banki zdaza .... zlicytowac dluznika do tego czasu :-)

Obserwuje dość dokładnie licytacje komornicze w mojej okolicy.
Cen wcale nie specjalnie atrakcyjne a i chętni drzwiami i oknami nie walą.

Niewazne - zlicytuje sie, to nastepny nie bedzie podskakiwal :-)

No chyba że działki budowlane lub ruchomości czy wyposażenie firm- na takich licytacjach chętnych sporo

Ja tam nie wiem - licytacja komornicza to nie jest ten problem, ze nieruchomosc z lokatorem ?
A eksmisja potrwa pare lat ?

J.

Data: 2015-09-10 17:00:38
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Droga sadowa nie zmierza do "rozwiazania problemu", tylko w twoim
zamiarze do obciazenia bankow :-)

Widzisz- dwie strony zawarły umowę, normalna sprawa zdarza się i przy kredytach chf i przy sprzedaży starego telefonu za 50zł
I teraz jedna ze stron uważa ze druga się z tej umowy nie wywiązała, lub że umowa była błędna itp.- nie jestm prawnikiem ale pewnie coś w ten deseń da się podpasować.

Pewnie sie da, ale nazwijmy po imieniu - jedna ze stron zamiast zaoszczedzic to stracila, wiec szuka dziury w umowie :-)

Teraz wyjdzie na to, ze banki takie dobre, takie proste umowy, takie dobre produkty a zli klienci wymyslają. Niewdziecznicy!

Data: 2015-09-10 19:37:28
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Droga sadowa nie zmierza do "rozwiazania problemu", tylko w twoim
zamiarze do obciazenia bankow :-)

Widzisz- dwie strony zawarły umowę, normalna sprawa zdarza się i przy kredytach chf i przy sprzedaży starego telefonu za 50zł
I teraz jedna ze stron uważa ze druga się z tej umowy nie wywiązała, lub że umowa była błędna itp.- nie jestm prawnikiem ale pewnie coś w ten deseń da się podpasować.

Pewnie sie da, ale nazwijmy po imieniu - jedna ze stron zamiast zaoszczedzic to stracila, wiec szuka dziury w umowie :-)

Teraz wyjdzie na to, ze banki takie dobre, takie proste umowy, takie dobre produkty a zli klienci wymyslają. Niewdziecznicy!

NIe ma to jak sprowadzać sprawę do absurdu. Ani ja nie twierdziłem, że
nie było "parcia na CHF (bo było)" ani nie twierdziłem, że te umowy są
proste, ani że banki są jak ta lelija. Tylko, że do wzięcia kredytu są
potrzebne DWIE strony umowy. Gdzie ta druga miała swój rozum? Przecież
to jest takie oczywiste, że to nie był żaden kredyt tylko spekuła. NO to
czemu taką "oczywiście oszukańczą umowę" ktoś podpisał?
Widzę dwie możliwości:
albo frankowicze to bezmyślne lemingi poddające sie byle manipulacji,
albo też cynicznie chcą przerzucić na innych ryzyko swojej nietrafionej
decyzji.
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
What this country needs is a good five dollar plasma weapon.

Data: 2015-09-10 23:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Tylko, że do wzięcia kredytu są
potrzebne DWIE strony umowy. Gdzie ta druga miała swój rozum?

Druga miała zbyt małą wiedze zeby zweryfikowac kłamstwa bankowców.
Nie pierwszy i nie ostatni raz.

Dlatego pewnie przepisy uznaja jednak, ze sprzedawcy nei mozna kłamac i wciskać ciemnoty byle tylko konsument podjął decyzje o zakupie a potem niech się martwi.

Data: 2015-09-11 06:21:32
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Tylko, że do wzięcia kredytu są
potrzebne DWIE strony umowy. Gdzie ta druga miała swój rozum?

Druga miała zbyt małą wiedze zeby zweryfikowac kłamstwa bankowców.
Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Sam sobie przeczysz.
Najpierw piszesz, że  to był oczywisty przekręt. (Choćby o
zdolności kredytowej w PLN i CHF).
A teraz piszesz o zbyt małej wiedzy.
Przecież jak to takie oczywiste, to chyba nie wymaga wielkiej wiedzy
weryfikacja/obalenie tego?


Dlatego pewnie przepisy uznaja jednak, ze sprzedawcy nei mozna kłamac i wciskać ciemnoty byle tylko konsument podjął decyzje o zakupie a potem niech się martwi.
Oczywiście (i uważam to za słuszne).
Problem w tym, że CZĘSTO konsumenci _NIE_CZYTAJĄ_ a później zgrywają
niewinne owieczki.  Ile razy UOKiK mówił, żeby CZYTAĆ (regulaminy, umowy
etc)? KJ


--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
mummy, n.:
An Egyptian who was pressed for time.

Data: 2015-09-11 16:00:36
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Tylko, że do wzięcia kredytu są
potrzebne DWIE strony umowy. Gdzie ta druga miała swój rozum?

Druga miała zbyt małą wiedze zeby zweryfikowac kłamstwa bankowców.
Nie pierwszy i nie ostatni raz.

Sam sobie przeczysz.
Najpierw piszesz, że  to był oczywisty przekręt. (Choćby o
zdolności kredytowej w PLN i CHF).
A teraz piszesz o zbyt małej wiedzy.

Nie, nigdzie nie pisałem, ze był oczywisty.
Natomiast pisałem wielokrotnie ze to co wiedziałem bywajac w bankach na spotkaniach i to co wiem dzis to sa dwie zupełnie rózne sprawy.
Duzo oczywiscie wiem równiez z doniesien prasowych, z wypowiedzi adwokatów, z tego co ustaliły rózne fundacje etc.

Przecież jak to takie oczywiste, to chyba nie wymaga wielkiej wiedzy
weryfikacja/obalenie tego?

Wyciagasz wnioski z błednych przesłanek.

Dlatego pewnie przepisy uznaja jednak, ze sprzedawcy nei mozna kłamac i wciskać ciemnoty byle tylko konsument podjął decyzje o zakupie a potem niech się martwi.

Oczywiście (i uważam to za słuszne).
Problem w tym, że CZĘSTO konsumenci _NIE_CZYTAJĄ_ a później zgrywają
niewinne owieczki.  Ile razy UOKiK mówił, żeby CZYTAĆ (regulaminy, umowy
etc)?

I co z tych umów klinet miałby przeczytac?

Moze ustalmy jakies warunki brzegowe: czy twoim zdaniem konsultanci banków kłamali wciskając kredyty w CHF czy nie?

Data: 2015-09-11 21:02:16
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...
Oczywiście (i uważam to za słuszne).
Problem w tym, że CZĘSTO konsumenci _NIE_CZYTAJĄ_ a później zgrywają
niewinne owieczki.  Ile razy UOKiK mówił, żeby CZYTAĆ (regulaminy, umowy
etc)?

I co z tych umów klinet miałby przeczytac?

Ze bedzie splacal co miesiac rate w ustalonej we franku wysokosci, przeliczana na zlotowki po kursie banku.

Moze ustalmy jakies warunki brzegowe: czy twoim zdaniem konsultanci banków
kłamali wciskając kredyty w CHF czy nie?

No coz, jestes chyba najlepszym przykladem, ze az tek bardzo nie klamali.

J.

Data: 2015-09-12 11:00:29
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Oczywiście (i uważam to za słuszne).
Problem w tym, że CZĘSTO konsumenci _NIE_CZYTAJĄ_ a później zgrywają
niewinne owieczki.  Ile razy UOKiK mówił, żeby CZYTAĆ (regulaminy, umowy
etc)?

I co z tych umów klinet miałby przeczytac?

Ze bedzie splacal co miesiac rate w ustalonej we franku wysokosci, przeliczana na zlotowki po kursie banku.

No i?
W 8 bankach powiedziano mi na ten temat cos takiego: najwyzej rata wzrosnie panu o 200 zł. Frank jest stabilny, dlatego go wybralismy i nie ma sie co obawiac znaczacych zmian kursu. Troche spadnie, troche wzrosnie - przez x lat to sie usredni.

Moze ustalmy jakies warunki brzegowe: czy twoim zdaniem konsultanci banków
kłamali wciskając kredyty w CHF czy nie?

No coz, jestes chyba najlepszym przykladem, ze az tek bardzo nie klamali.

Bo?
Bo sie nie zdecydowałem? Jedno z drugim nie ma nic wspolnego.
Gdybym słuchał *i wierzył* w to co mówią to bym się na 100% zdecydował.

Data: 2015-09-16 11:34:45
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

W 8 bankach powiedziano mi na ten temat cos takiego: najwyzej rata wzrosnie
panu o 200 zł. Frank jest stabilny, dlatego go wybralismy i nie ma sie co
obawiac znaczacych zmian kursu. Troche spadnie, troche wzrosnie - przez x
lat to sie usredni.

W sumie nie mówili nieprawdy. Frank jest raz droższy, raz tańszy, to że teraz jest droższy, to nie znaczy że nie będzie tańszy, albo jeszcze droższy. Dopiero po 30 latach spłacania (czy kto tam ma 35, albo 40) będzie można powiedzieć, czy "kłamali", czy nie kłamali.

Data: 2015-09-16 11:39:35
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbd3g$96m$1@node2.news.atman.pl...
Budzik wrote:
W 8 bankach powiedziano mi na ten temat cos takiego: najwyzej rata wzrosnie
panu o 200 zł. Frank jest stabilny, dlatego go wybralismy i nie ma sie co
obawiac znaczacych zmian kursu. Troche spadnie, troche wzrosnie - przez x
lat to sie usredni.

W sumie nie mówili nieprawdy. Frank jest raz droższy, raz tańszy, to że teraz jest droższy, to nie znaczy że nie będzie tańszy, albo jeszcze droższy.

Ano, z jednej strony niby nie mowili, z drugiej - jak by Ci po pol roku rata wzrosla o 1000zl, to bys mial inne zdanie :-)

Dopiero po 30 latach spłacania (czy kto tam ma 35, albo 40) będzie można powiedzieć, czy "kłamali", czy nie kłamali.

Taa, chyba ze juz po pol roku dostajes pisemko "uprzejmie prosimy o szybka splate 250 tys zl, albowiem zabezpieczenie utracilo wartosc :-)

J.

Data: 2015-09-17 11:53:14
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Taa, chyba ze juz po pol roku dostajes pisemko "uprzejmie prosimy o
szybka splate 250 tys zl, albowiem zabezpieczenie utracilo wartosc :-)

Ktoś, kto terminowo spłaca raty dostał takie pismo?
Nie dostał. Wysyłanie takich pism byłoby wykonaniu banków zakładaniem sobie pętli na szyję.
Ktoś, komu znacząco wartość zadłużenia przewyższyła szacowaną aktualnie wartość zabezpieczenia i do tego potknął się przy racie, być może dostał pismo, żeby wpłacić różnicę między wartością zabezpieczenia, a wartością zadłużenia lub dołożyć inne zabezpieczenie.

Data: 2015-09-17 11:57:05
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

J.F. wrote:

Taa, chyba ze juz po pol roku dostajes pisemko "uprzejmie prosimy o
szybka splate 250 tys zl, albowiem zabezpieczenie utracilo wartosc :-)

Ktoś, kto terminowo spłaca raty dostał takie pismo?
Nie dostał. Wysyłanie takich pism byłoby wykonaniu banków zakładaniem
sobie pętli na szyję.

Nie byłbym pewien. Może nie było mowy o spłaceniu 250 tys. ale była mowa
o np. doubezpieczeni(za np. 3000 /rok)
OIDP to był getin i polbank. UOKiK chciał je postawić do pionu, ale nie
wiem jak się sprawa skończyła.
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
EMACS = Each Manual's Audience is Completely Stupified

Data: 2015-09-17 13:56:33
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:87a8slweq6.fsf@alfa.kjonca...
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:
J.F. wrote:
Taa, chyba ze juz po pol roku dostajes pisemko "uprzejmie prosimy o
szybka splate 250 tys zl, albowiem zabezpieczenie utracilo wartosc :-)

Ktoś, kto terminowo spłaca raty dostał takie pismo?
Nie dostał. Wysyłanie takich pism byłoby wykonaniu banków zakładaniem
sobie pętli na szyję.

Nie byłbym pewien. Może nie było mowy o spłaceniu 250 tys. ale była mowa
o np. doubezpieczeni(za np. 3000 /rok)
OIDP to był getin i polbank. UOKiK chciał je postawić do pionu, ale nie
wiem jak się sprawa skończyła.

http://samcik.blox.pl/2012/08/Boisz-sie-ze-bank-zazada-dodatkowego.html
http://samcik.blox.pl/2012/07/Wymuszenie-rozbojnicze-Sprawdz-LTV-kredytu-i.html

Pism nie widzialem, ale o propozycji nadplaty kredytu pisze dosc wyraznie.
Owszem, jest alternatywna, w miare znosna, propozycja ubezpieczenia.
Bo tu chodzi o dodatkowe pieniadze, nie o eksmisje klienta  :-)

Choc nie tylko - przyjdzie nadzor i oceni, ze bank jest w kiepskiej kondycji, a to bardzo zle ...


J.

Data: 2015-09-16 17:54:42
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

W 8 bankach powiedziano mi na ten temat cos takiego: najwyzej rata
wzrosnie panu o 200 zł. Frank jest stabilny, dlatego go wybralismy i
nie ma sie co obawiac znaczacych zmian kursu. Troche spadnie, troche
wzrosnie - przez x lat to sie usredni.

W sumie nie mówili nieprawdy. Frank jest raz droższy, raz tańszy, to
że teraz jest droższy, to nie znaczy że nie będzie tańszy, albo
jeszcze droższy. Dopiero po 30 latach spłacania (czy kto tam ma 35,
albo 40) będzie można powiedzieć, czy "kłamali", czy nie kłamali.

hahahaha
dowcipas - stabilny frank ktorego cena wzrosła o 80% ROTFL...

Data: 2015-09-17 11:54:52
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

W 8 bankach powiedziano mi na ten temat cos takiego: najwyzej rata
wzrosnie panu o 200 zł. Frank jest stabilny, dlatego go wybralismy i
nie ma sie co obawiac znaczacych zmian kursu. Troche spadnie, troche
wzrosnie - przez x lat to sie usredni.

W sumie nie mówili nieprawdy. Frank jest raz droższy, raz tańszy, to
że teraz jest droższy, to nie znaczy że nie będzie tańszy, albo
jeszcze droższy. Dopiero po 30 latach spłacania (czy kto tam ma 35,
albo 40) będzie można powiedzieć, czy "kłamali", czy nie kłamali.

hahahaha
dowcipas - stabilny frank ktorego cena wzrosła o 80% ROTFL...


Dlaczego tylko 80%?
Zabawa dopiero się rozkręca. W ciągu kolejnych 22 lat frank może jeszcze podrożeć nie o 80%, tylko o 800%. Sky is the limit :-)

Data: 2015-09-17 11:00:33
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

W 8 bankach powiedziano mi na ten temat cos takiego: najwyzej rata
wzrosnie panu o 200 zł. Frank jest stabilny, dlatego go wybralismy i
nie ma sie co obawiac znaczacych zmian kursu. Troche spadnie, troche
wzrosnie - przez x lat to sie usredni.

W sumie nie mówili nieprawdy. Frank jest raz droższy, raz tańszy, to
że teraz jest droższy, to nie znaczy że nie będzie tańszy, albo
jeszcze droższy. Dopiero po 30 latach spłacania (czy kto tam ma 35,
albo 40) będzie można powiedzieć, czy "kłamali", czy nie kłamali.

hahahaha
dowcipas - stabilny frank ktorego cena wzrosła o 80% ROTFL...

Dlaczego tylko 80%?
Zabawa dopiero się rozkręca. W ciągu kolejnych 22 lat frank może jeszcze podrożeć nie o 80%, tylko o 800%. Sky is the limit :-)

Niemozliwe.
W bankach mówiono mi, ze nie ma się czym przejmowac. Ze najwyżej rata wzrosnie o 200zł.
Kłamali??? ;-)

Data: 2015-09-17 14:41:13
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5188097A8F8Ebudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...
W sumie nie mówili nieprawdy. Frank jest raz droższy, raz tańszy, to
że teraz jest droższy, to nie znaczy że nie będzie tańszy, albo
jeszcze droższy. Dopiero po 30 latach spłacania (czy kto tam ma 35,
albo 40) będzie można powiedzieć, czy "kłamali", czy nie kłamali.
hahahaha
dowcipas - stabilny frank ktorego cena wzrosła o 80% ROTFL...
Dlaczego tylko 80%?
Zabawa dopiero się rozkręca. W ciągu kolejnych 22 lat frank może jeszcze
podrożeć nie o 80%, tylko o 800%. Sky is the limit :-)

Niemozliwe.
W bankach mówiono mi, ze nie ma się czym przejmowac. Ze najwyżej rata
wzrosnie o 200zł.
Kłamali??? ;-)

No, klamali i nie klamali.
Jakby mnie, zapytali w 2007,  a nawet do polowy 2008 o taka mozliwosc, to:
1) moze i wzrosnie o 800%, to sie rozlozy w czasie,
2) na razie to spada jak glupi, a nie rosnie
3) raczej nie "frank wzrosnie", tylko "zlotowka spadnie". W stosunku do wszystkich wiodacych walut.
4) jak tak bedzie zlotowka mocno spadac, to pensje beda rosly, problemu ze splata nie bedzie,
5) jak zlotowka bedzie mocno spadac, to wibor skoczy i raty kredytu zlotowkowego tez skocza.
6) zawsze mozna poszukac pracy w Niemczech czy Anglii i zarobic na to mieszkanie.

Wiec bierz we franku i nie przejmuj sie :-)

Nie jestem bankowcem, ale podejrzewam ze 95% ekonomistow by sie ze mna wtedy zgodzilo.
4.9% moze by sie nie zgodzilo, ale to dlatego, ze sie nie zna :-)
A moze z 0.1% czul co sie swieci :-)

No i tak z perspektywy czasu: 1 zawiodlo, 3 sie w miare sprawdzilo - skoki  CHF o 20% w stosunku do EUR mieszcza sie w "200zl",
4 ... no, pensje rosna, ale przez pare lat bylo krucho.
5 sie na razie nie sprawdzilo, 6 troche zawiodlo.

Pare lat bylo krytyczne, ale przed nami jeszcze wiele lat splacania kredytu, to sie zobaczy na ile sie mylilem :-)

Tym niemniej niektorych moglo tych pare lat dobic.

J.

Data: 2015-09-17 19:59:00
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Niemozliwe.
W bankach mówiono mi, ze nie ma się czym przejmowac. Ze najwyżej rata
wzrosnie o 200zł.
Kłamali??? ;-)

No, klamali i nie klamali.
Jakby mnie, zapytali w 2007,  a nawet do polowy 2008 o taka mozliwosc, to:

Czyli zgadzasz sie ze sytuacja była troche bardziej skomplikowana niz: "prosze sie nie przejmowac"...?

Data: 2015-09-18 11:07:14
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA518DCC34BB6Abudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Niemozliwe.
W bankach mówiono mi, ze nie ma się czym przejmowac. Ze najwyżej rata
wzrosnie o 200zł.
Kłamali??? ;-)

No, klamali i nie klamali.
Jakby mnie, zapytali w 2007,  a nawet do polowy 2008 o taka mozliwosc,
to:

Czyli zgadzasz sie ze sytuacja była troche bardziej skomplikowana niz:
"prosze sie nie przejmowac"...?

Nie. Jak brales kredyt to rozsadna odpowiedz brzmiala: nie ma sie czym przejmowac.

A potem nastapily rzeczy nierozsadne, ale kto mogl to przewidziec.

Kontrprzyklad dawalem - ktos cie ostrzegal co bedzie jak wibor skoczy do 10% ? 15, 20 ?
A wiadomo, ze nie skoczy ?

J.

Data: 2015-09-18 21:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Niemozliwe.
W bankach mówiono mi, ze nie ma się czym przejmowac. Ze najwyżej rata
wzrosnie o 200zł.
Kłamali??? ;-)

No, klamali i nie klamali.
Jakby mnie, zapytali w 2007,  a nawet do polowy 2008 o taka mozliwosc,
to:

Czyli zgadzasz sie ze sytuacja była troche bardziej skomplikowana niz:
"prosze sie nie przejmowac"...?

Nie. Jak brales kredyt to rozsadna odpowiedz brzmiala: nie ma sie czym przejmowac.

A potem nastapily rzeczy nierozsadne, ale kto mogl to przewidziec.

Kontrprzyklad dawalem - ktos cie ostrzegal co bedzie jak wibor skoczy do 10% ? 15, 20 ?
A wiadomo, ze nie skoczy ?

Czyli według banku biorąc kredyt na 30lat nalezy sie przejmowac tylko najblizszym rokiem - taka postawe i swiadomosc buduja wsród klientów?
Innymi słowy - uwazasz ich nie tyle za oszustów co za debili?

Data: 2015-09-22 11:33:34
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
W bankach mówiono mi, ze nie ma się czym przejmowac. Ze najwyżej
rata wzrosnie o 200zł.
Kłamali??? ;-)

No, klamali i nie klamali.
Jakby mnie, zapytali w 2007,  a nawet do polowy 2008 o taka
mozliwosc,  to:

Czyli zgadzasz sie ze sytuacja była troche bardziej skomplikowana
niz: "prosze sie nie przejmowac"...?

Nie. Jak brales kredyt to rozsadna odpowiedz brzmiala: nie ma sie czym
przejmowac.
A potem nastapily rzeczy nierozsadne, ale kto mogl to przewidziec.
Kontrprzyklad dawalem - ktos cie ostrzegal co bedzie jak wibor skoczy
do 10% ? 15, 20 ?
A wiadomo, ze nie skoczy ?

Czyli według banku biorąc kredyt na 30lat nalezy sie przejmowac tylko
najblizszym rokiem - taka postawe i swiadomosc buduja wsród klientów?
Innymi słowy - uwazasz ich nie tyle za oszustów co za debili?

I tak, i nie. Oni tacy glupi nie sa i ryzyko przerzucaja na klienta :-)
Zreszta ta szacowana "zdolnosc kredytowa" tez zawiera margines.

Ale ... jak pokazal przyklad roku 2008, oraz pare wczesniejszych afer - oni tez potrafia byc debilami, ktorym widmo zysku i premii przeslania zdrowy rozsadek.
Ale co tam - w razie czego to przeciez rzad im pomoze :-)

J.

Data: 2015-09-25 18:39:11
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

Czyli według banku biorąc kredyt na 30lat nalezy sie przejmowac tylko
najblizszym rokiem - taka postawe i swiadomosc buduja wsród klientów?
Innymi słowy - uwazasz ich nie tyle za oszustów co za debili?

Cały czas zapominasz o tych, którzy kredytów nie wzięli. Stawiam tezę, że dużo ludzi nie wzięło kredytu, bo uznali, że obraz malowany kolorową kredką przez banki, gazetę dom i mieszkanie itd. to nie jest obraz prawdziwej przyszłości. Łatwo o nich zapomnieć, bo - w przeciwieństwie do tych, co kredyt wzięli - nie wiadomo ilu ich jest.

Data: 2015-09-28 21:00:51
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Czyli według banku biorąc kredyt na 30lat nalezy sie przejmowac tylko
najblizszym rokiem - taka postawe i swiadomosc buduja wsród klientów?
Innymi słowy - uwazasz ich nie tyle za oszustów co za debili?

Cały czas zapominasz o tych, którzy kredytów nie wzięli. Stawiam tezę, że dużo ludzi nie wzięło kredytu, bo uznali, że obraz malowany kolorową kredką przez banki, gazetę dom i mieszkanie itd. to nie jest obraz prawdziwej przyszłości. Łatwo o nich zapomnieć, bo - w przeciwieństwie do tych, co kredyt wzięli - nie wiadomo ilu ich jest.

Czyli umniejszamy wine banków bo nie wszystkich oszukali?

Data: 2015-09-10 18:15:26
Autor: Poldek
CHF cd
Kris wrote:

Są jednak prawnicy/kancelarie prawne które kwestionują umowy "kredytów chf" Tak z czapy tego nie biorą jakies podstawy pewnie mają. ale droga daleka to fakt.


Prawnicy żyją z tego, że ktoś się z kimś sądzi, więc najbardziej im na rękę jest, żeby było dużo spraw. Czy wygrane, czy przegrane - to już mniej istotne, ważne żeby kancelaria pobrała stosowne honorarium za prowadzenie sprawy.

Data: 2015-09-10 12:25:53
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-10, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Przyjełeś błędne założenie że frankowicze domagają się pomocy od innych.
Banki w głównej mierze zawiniły i to banki powinny ponieść tego koszty.
A że teraz rok wyborczy i coś tam w sejmie przegłosowali to można odnieść wrażenie że podatnicy do tego dopłaca. Nie w tym kierunku. Jeśli okaże się że umowy były niezgodne z prawem koszty poniosą banki a nie podatnicy.

Mhm. Żeby pokryć straty, część banków podniesie opłaty. Pozostałe (te,
które nie udzielały kredytów CHF) też podniosą korzystając z okazji.
I kto za to zapłaci?

Klienci. Albo akcjonariusze, bo klienci sobie pójdą do konkurencji,
która zwietrzy biznes w tym by nie podnieść. Póki co na rynku bankowym działają zasady zdrowej konkurencji, a nie zmowa cenowa.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-10 12:33:50
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

[...]
która zwietrzy biznes w tym by nie podnieść. Póki co na rynku bankowym
Pamiętając o tym co się działo jak PKOBP podniósł ceny, to jakoś nie
wierzę w to co piszesz.

KJ


--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
"We learn from history that we learn nothing from history."
-- George Bernard Shaw

Data: 2015-09-10 16:00:38
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Kiedy okazało się, że ryzyko związane z kredytem walutowym nie było wyimaginowane, ten "komfortowy" domaga się pomocy nie tylko od tego "ostrożnego" złotówkowicza, ale także od tych, którzy w ogóle nie zdecydowali się na żaden kredyt ze względu na ryzyko (w złotówkach
też istnieje niemałe ryzyko związane z posiadanie kredytu przez 30
lat).
Przyjełeś błędne założenie że frankowicze domagają się pomocy od
innych. Banki w głównej mierze zawiniły i to banki powinny ponieść
tego koszty. A że teraz rok wyborczy i coś tam w sejmie przegłosowali
to można odnieść wrażenie że podatnicy do tego dopłaca. Nie w tym
kierunku. Jeśli okaże się że umowy były niezgodne z prawem koszty
poniosą banki a nie podatnicy.

Mhm. Żeby pokryć straty, część banków podniesie opłaty. Pozostałe (te,
które nie udzielały kredytów CHF) też podniosą korzystając z okazji.
I kto za to zapłaci?

Czyli banki nie moga zapłacic za swoje grzeszki bo i tak te kase wytargają od innych klientów? Piekne...

Data: 2015-09-10 18:05:29
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

[...]

Mhm. Żeby pokryć straty, część banków podniesie opłaty. Pozostałe (te,
które nie udzielały kredytów CHF) też podniosą korzystając z okazji.
I kto za to zapłaci?

Czyli banki nie moga zapłacic za swoje grzeszki bo i tak te kase wytargają od innych klientów? Piekne...

Nie, po prostu tu jest narracja "banki wszystkiemu winne i dlatego
powinny płacić"
A gdzie wina:
deweloperów?
KLIENTÓW?
polityków(polecam stanowisko PIS z 1.7.2006) ?
Nie podoba mi się osobiście to, że mimo, że sam ostrzegałem parę osób (i
byłem wyśmiewany) to teraz za swoją ostrożność miałbym jeszcze dodatkowo
płacić :/
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
Don't everyone thank me at once!
-- Han Solo

Data: 2015-09-10 17:59:16
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Mhm. Żeby pokryć straty, część banków podniesie opłaty. Pozostałe
(te, które nie udzielały kredytów CHF) też podniosą korzystając z
okazji. I kto za to zapłaci?

Czyli banki nie moga zapłacic za swoje grzeszki bo i tak te kase
wytargają od innych klientów? Piekne...

Nie, po prostu tu jest narracja "banki wszystkiemu winne i dlatego
powinny płacić"
A gdzie wina:
deweloperów?

A gdzie tu ich wina?

KLIENTÓW?

Dlatego podobał mi sie podział 90 - 10%, ba, nawet 80-20 uznałbym za uczciwy. Te maks 20% to wina klientów.

polityków(polecam stanowisko PIS z 1.7.2006) ?

hihihihi
chcac udowodnic wine politykom od razu mozemy uznac, ze frankowicze przegrali. Politycy przegraja o tyle, ze dostaną mniej z podatków.

Nie podoba mi się osobiście to, że mimo, że sam ostrzegałem parę osób
(i byłem wyśmiewany) to teraz za swoją ostrożność miałbym jeszcze
dodatkowo płacić :/

Moze jestes mało przekonujacy?
Albo masz głupich znajomych? ;-)

Data: 2015-09-10 18:11:25
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-10, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Nie, po prostu tu jest narracja "banki wszystkiemu winne i dlatego
powinny płacić"
A gdzie wina:
deweloperów?
KLIENTÓW?

A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-10 18:25:10
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

On 2015-09-10, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Nie, po prostu tu jest narracja "banki wszystkiemu winne i dlatego
powinny płacić"
A gdzie wina:
deweloperów?
KLIENTÓW?

A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?
A kto ma zdrowy rozsądek?
KJ
--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
Try to remove the color-problem by restarting your computer several times.
-- Microsoft Internet Explorer's README.TXT

Data: 2015-09-10 17:59:17
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Nie, po prostu tu jest narracja "banki wszystkiemu winne i dlatego
powinny płacić"
A gdzie wina:
deweloperów?
KLIENTÓW?

A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?
A kto ma zdrowy rozsądek?

W kontaktach ze specjalistami od marketingu i sprzedazy?
O naiwny...

Data: 2015-09-10 21:01:39
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Nie, po prostu tu jest narracja "banki wszystkiemu winne i dlatego
powinny płacić"
A gdzie wina:
deweloperów?
KLIENTÓW?

A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?
A kto ma zdrowy rozsądek?

W kontaktach ze specjalistami od marketingu i sprzedazy?
Ale to naprawdę nie moja wina. Czyli jak rozumiem, ubezwłasnowalniamy
frankowiczów?


O naiwny...
Jakby to ująć ... sam sie łapię na różnych  podatnościach. Ale jakoś
mogłem uniknąć wzięcia kredytu w CHF. Więc to nie tak, że nie da się.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
Debian Hint #4: You can see the available and installed versions for one
or more available packages with the command 'apt-cache policy <packages>'.

Data: 2015-09-10 23:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Nie, po prostu tu jest narracja "banki wszystkiemu winne i dlatego
powinny płacić"
A gdzie wina:
deweloperów?
KLIENTÓW?

A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?
A kto ma zdrowy rozsądek?

W kontaktach ze specjalistami od marketingu i sprzedazy?

Ale to naprawdę nie moja wina. Czyli jak rozumiem, ubezwłasnowalniamy
frankowiczów?

A dlaczego zaraz ubezwłasnowolniamy?
Kazdego wyboru konsumenckiego dokonujesz w 100% swiadomie?
Jak kupujesz uzywany samochód, sprzedawca mówi, ze top top a po wyjezdzie zabijasz sie na drzewie bo okazuje sie ze pomajstrowane hamulce to tez wina klienta, ze sie nie znal a nie sprzedawcy ktory "majstrował"?

O naiwny...

Jakby to ująć ... sam sie łapię na różnych  podatnościach. Ale jakoś
mogłem uniknąć wzięcia kredytu w CHF. Więc to nie tak, że nie da się.

No skoro Ty nie wziałes... to nie ma tematu...

Data: 2015-09-11 08:55:18
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "Kamil "Jońca"" <kjonca@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:87lhcecd4c.fsfalfa.kjonca...

A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?
A kto ma zdrowy rozsądek?

W kontaktach ze specjalistami od marketingu i sprzedazy?
Ale to naprawdę nie moja wina. Czyli jak rozumiem, ubezwłasnowalniamy
frankowiczów?

Już od wielu lat niesamowicie mnie denerwuje, że jak jestem w pracy to muszę być super specjalistą, znać na wyrywki wszystkie dyrektywy unijne, rozumieć absurdalne, nie dające się jednoznacznie zinterpretować, zapisy (dwa lata temu pół roku dochodziłem jak rozumieć jedną linijkę i jedyne co uzyskałem, to, że znane są 4 interpretacje i tylko jedna (najdalsza od bezpośredniego sensu zdania) pozwala _jakoś_ tę dyrektywę zastosować) bo ponoszę za to pełną odpowiedzialność, a jak tylko wychodzę z pracy to jestem idiotą, któremu nawet nie wolno dokręcić samemu obluzowanego gniazdka.

Dla mnie to paranoja, w którą zakładanie, że frankowicze (nie w pracy) to osoby pozbawione nie tylko piątej klepki, idealnie się wpisuje więc się temu absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom, którzy chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do dokręcenia tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.
P.G.

Data: 2015-09-11 10:51:39
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-11 o 08:55, Piotr Gałka pisze:

Dla mnie to paranoja, w którą zakładanie, że frankowicze (nie w pracy)
to osoby pozbawione nie tylko piątej klepki, idealnie się wpisuje więc
się temu absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom,
którzy chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do
dokręcenia tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.
P.G.

Ja też bym się spalił :-)

Ale... dziwisz się ludziom że dostosowują się do narzucanego im opiekuńczego państwa. Unia ma dyrektywy, unia o nas dba, unia wie co dla nas dobre, unia nie pozwoli nas skrzywdzić, unia nie pozwoli abyśmy się skrzywdzili sami.
Taka propaganda wychowuje nowe pokolenia idiotów albo leni którzy odpowiedzialność zwalają na innych.
Jest wygodnie? Jest.

Jak głosowałeś w referendach, wyborach że się teraz dziwisz? :-)

z

Data: 2015-09-11 11:15:19
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "z" <z@z.pl> napisał w wiadomości news:55f2961f$0$4788$65785112news.neostrada.pl...

Ale... dziwisz się ludziom że dostosowują się do narzucanego im opiekuńczego państwa. Unia ma dyrektywy, unia o nas dba, unia wie co dla nas dobre, unia nie pozwoli nas skrzywdzić, unia nie pozwoli abyśmy się skrzywdzili sami.

Kojarzy mi się Seksmisja. Jakoś tak było: "Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi..". czy coś podobnego.

Taka propaganda wychowuje nowe pokolenia idiotów albo leni którzy odpowiedzialność zwalają na innych.
Jest wygodnie? Jest.

Jak głosowałeś w referendach, wyborach że się teraz dziwisz? :-)

Jestem za Unią bo według mnie ma ona dużo wad, ale dostrzegam też zalety (i nie chodzi mi o fundusze). Według mnie cywilizowanie się u nas urzędów to skutek bycia w Unii.
W pierwszym roku działalności firmy zapłaciliśmy karę, za to że w księdze wpisaliśmy w tej samej rubryce zakup i koszty zakupu (bilet tramwajowy), co utrudniło pracę urzędnika, a więc jest szkodliwe społecznie. W drugim roku zapłaciliśmy karę za to, że wpisaliśmy to w osobnych rubrykach (aby ułatwić :) pracę urzędnikom zmieniły się wytyczne, a my nie doczytaliśmy).
Już mi nikt nie stwierdzi, że faktura jest nieważna, bo zamiast wymaganego ustawą słowa "Oryginał" jest "Orginał" ze wszystkimi tego konsekwencjami - mniejsze koszty, większy dochód, zaległy podatek z odsetkami i kara za zaniżenie przychodu budżetu.
P.G.

Data: 2015-09-11 12:37:10
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-11 o 11:15, Piotr Gałka pisze:
Jestem za Unią bo według mnie ma ona dużo wad, ale dostrzegam też zalety
(i nie chodzi mi o fundusze). Według mnie cywilizowanie się u nas
urzędów to skutek bycia w Unii.

Może się i cywilizują ale ich powinno ubywać.
Ciekawe swoją drogą podejście. Chyba tylko można mnożenie urzędów wytłumaczyć "walką z bezrobociem"
Żałosne.

W pierwszym roku działalności firmy zapłaciliśmy karę, za to że w
księdze wpisaliśmy w tej samej rubryce zakup i koszty zakupu (bilet
tramwajowy), co utrudniło pracę urzędnika, a więc jest szkodliwe
społecznie. W drugim roku zapłaciliśmy karę za to, że wpisaliśmy to w
osobnych rubrykach (aby ułatwić :) pracę urzędnikom zmieniły się
wytyczne, a my nie doczytaliśmy).
Już mi nikt nie stwierdzi, że faktura jest nieważna, bo zamiast
wymaganego ustawą słowa "Oryginał" jest "Orginał" ze wszystkimi tego
konsekwencjami - mniejsze koszty, większy dochód, zaległy podatek z
odsetkami i kara za zaniżenie przychodu budżetu.
P.G.

Jeśli g... będzie rzadsze to nadal będzie g...
Ale jeśli ktoś lubi babrać się w g... ... :-)

z

Data: 2015-09-11 11:54:00
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-11, Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> wrote:

[...]

absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom, którzy chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do dokręcenia tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.

Wsadzę szpilę, ale jak widzę inteligentną osobę która porównuje poziom umiejętności
"wkręcanie gniazdka" do poziomu ogarnięcia abstrakcyjnych pojęć takich
jak ryzyko walutowe, czy znajomość przepisów i reguł prawnych, języka prawniczego
(akceptacja regulaminów i zrozumienie skomplikowanych umów prawniczych), to dziwię
się, że nie jest jej wstyd dawać takie porównanie.

A ja np. jestem prawie niewidomy. Czy jest to dla mnie ujma, że wzywam elektryka
do wkręcenia gniazdka? Czy może mam przez to niższe IQ że tego nie mogę zrobić?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-11 12:02:43
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

On 2015-09-11, Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> wrote:

[...]

absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom, którzy chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do dokręcenia tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.

[...]
A ja np. jestem prawie niewidomy. Czy jest to dla mnie ujma, że wzywam elektryka
do wkręcenia gniazdka? Czy może mam przez to niższe IQ że tego nie mogę zrobić?
Czy naprawdę, trzeba tłumaczyć, że Twojemu przedpiścy chodziło o
wzywanie elektryka z powodu braku umiejętności/chęci, a nie ułomności?
Hm. MOże i trzeba ...
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
At these prices, I lose money -- but I make it up in volume.
-- Peter G. Alaquon

Data: 2015-09-11 12:49:33
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

A ja np. jestem prawie niewidomy. Czy jest to dla mnie ujma, że wzywam elektryka
do wkręcenia gniazdka? Czy może mam przez to niższe IQ że tego nie mogę zrobić?
Czy naprawdę, trzeba tłumaczyć, że Twojemu przedpiścy chodziło o
wzywanie elektryka z powodu braku umiejętności/chęci, a nie ułomności?
Hm. MOże i trzeba ...

Jak komuś się "nie chce" i stać go na elektryka, to przepraszam co komu do tego?

Nie porównujmy skomplikowania i poziomu abstrakcji "wkręcenia gniazdka"
do decyzji o wzięciu kredytu frankowego. I to, że ktoś umie wkręcić gniazdko
nie implikuje umiejętności realnej oceny sytuacji, czy ryzyka kredytowego.
Zupełnie inny poziom abstrakcji to jest.

Zresztą Ci wszyscy złotówkowi pokrzykujący teraz "ja byłem ostrożny, nie wziąłem
i miałem rację" tak naprawde pokrzykują pod wpływem chwili tak samo jak frankowcy. Umiesz już teraz powiedzieć co w perspektywie tych 30 lat będzie bardziej opłacalne?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-11 12:55:51
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

[...]

Zresztą Ci wszyscy złotówkowi pokrzykujący teraz "ja byłem ostrożny, nie wziąłem
i miałem rację" tak naprawde pokrzykują pod wpływem chwili tak samo jak frankowcy. Umiesz już teraz powiedzieć co w perspektywie tych 30 lat będzie bardziej opłacalne?
Bardzo CIę proszę, nie przypisuj mi tez których nie głoszę.
Nie chodzi mi o to co "było bardziej opłacalne" tylko "co bardziej
ryzykowne". I twierdzę, że MOŻNA było dojść do wniosku, że CHF jest
bardziej RYZYKOWNY niż PLN.
TO jedno.
Po drugie nie podoba  mi się, że teraz frankowcy widzą winę wszędzie
tylko nie u siebie, i jeszcze chcą żeby inni za to płacili.
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
Your mode of life will be changed for the better because of new developments.

Data: 2015-09-11 13:30:19
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Bardzo CIę proszę, nie przypisuj mi tez których nie głoszę.
Nie chodzi mi o to co "było bardziej opłacalne" tylko "co bardziej
ryzykowne". I twierdzę, że MOŻNA było dojść do wniosku, że CHF jest
bardziej RYZYKOWNY niż PLN.

To czy jest bardziej ryzykowny, czy nie jest, jest bez znaczenia, bo ta
informacja nic (sama z siebie) nie daje.

TO jedno.
Po drugie nie podoba  mi się, że teraz frankowcy widzą winę wszędzie
tylko nie u siebie, i jeszcze chcą żeby inni za to płacili.

Tzn. gdzie i kto konkretnie tak chce?
Bo na razie wszystko idzie w kierunku wzięcia przez banki (BANKI)
części (powtarzam, >>CZĘŚCI<<) ryzyka którym obarczyli klientów.

Właśnie z tego powodu, że nie doszacowali owego ryzyka (banki, nie klienci). Nle dlatego że nie powiedzieli że jest większe, bo powiedzieli.
Dlatego że NIE DOSZACOWALI. Profesjonaliści.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-11 13:38:46
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Bardzo CIę proszę, nie przypisuj mi tez których nie głoszę.
Nie chodzi mi o to co "było bardziej opłacalne" tylko "co bardziej
ryzykowne". I twierdzę, że MOŻNA było dojść do wniosku, że CHF jest
bardziej RYZYKOWNY niż PLN.

To czy jest bardziej ryzykowny, czy nie jest, jest bez znaczenia, bo ta
informacja nic (sama z siebie) nie daje.
Aha. Jakie głupie te zakłady ubezpieczeń. Przecież informacja o ryzyku
jest bez znaczenia. Masz jeszcze jakieś ciekawe tezy?
KJ
--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
The Ancient Doctrine of Mind Over Matter:
I don't mind... and you don't matter.
-- As revealed to reporter G. Rivera by Swami Havabanana

Data: 2015-09-11 13:53:37
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Bardzo CIę proszę, nie przypisuj mi tez których nie głoszę.
Nie chodzi mi o to co "było bardziej opłacalne" tylko "co bardziej
                                                      ^^^^^^^^^^^^
ryzykowne". I twierdzę, że MOŻNA było dojść do wniosku, że CHF jest
^^^^^^^^^^^
bardziej RYZYKOWNY niż PLN.

To czy jest bardziej ryzykowny, czy nie jest, jest bez znaczenia, bo ta
informacja nic (sama z siebie) nie daje.
Aha. Jakie głupie te zakłady ubezpieczeń. Przecież informacja o ryzyku
jest bez znaczenia. Masz jeszcze jakieś ciekawe tezy?

Może zamiast złośliwie wycinać i się dopierdalać, to byś się zastanowił (skoro
tego wymagasz od innych) co napisałem? Informacja czy "jest wyższe, czy nie jest"
(stan binarny, jest/nie jest wyższe) NIC nie daje (patrz podkreślone w Twojej wypowiedzi). Skoro już podałeś przykład zakładów ubezpieczeń, to zapewne domyślisz się dlaczego taka informacja sama w sobie jest nieprzydatna i po co u nich się *szacuje* ryzyko i co to oznacza, że to się robi.

Dobrze. Kredyt w CHF jest bardziej ryzykowny.
I co dalej? Na ile bardziej ryzykowny? Skoro taki z Ciebie ekspert,
to pokaż swoje wyliczenia, szacowanie, projekcje i przewidywania.

Sam kredytu w CHF nie mam i mieć nie zamierzam, ale Twoje podejście wskazuje nie to że byłeś ostrożny, tylko że przez lata ktoś się z Ciebie nabijał że wziąłeś mniej korzystny kredyt (albo sam tak czułeś), a teraz bierzesz odwet.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-11 14:01:00
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

[...]


wskazuje nie to że byłeś ostrożny, tylko że przez lata ktoś się z Ciebie nabijał że wziąłeś mniej korzystny kredyt (albo sam tak czułeś), a teraz bierzesz odwet.

TTST.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
QOTD:
"He eats like a bird... five times his own weight each day."

Data: 2015-09-11 14:23:46
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

wskazuje nie to że byłeś ostrożny, tylko że przez lata ktoś się z Ciebie nabijał że wziąłeś mniej korzystny kredyt (albo sam tak czułeś), a teraz bierzesz odwet.

TTST.

Nie muszę sobie nic tłumaczyć. Twoja ciętość na tą sprawę sama narzuca taki pogląd.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-11 14:42:42
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

wskazuje nie to że byłeś ostrożny, tylko że przez lata ktoś się z Ciebie nabijał że wziąłeś mniej korzystny kredyt (albo sam tak czułeś), a teraz bierzesz odwet.

TTST.

Nie muszę sobie nic tłumaczyć. Twoja ciętość na tą sprawę sama narzuca taki pogląd.

W pewnym sensie masz rację. Zaczynam mieć dosyć "wyuczonej bezradności"
i podejścia "ja taki biedny nic nie wiem, nie rozumiem, nie nauczę się, to
bank/ubezpieczyciel/sprzedawca powinien ZA MNIE myśleć", które coraz
częściej obserwuję w swoim otoczeniu.
Co gorsza gdy się do takiego jednego z drugim mówi: "a przeczytałeś
cokolwiek poza ulotką" to sie obrażają.
I nie chodzi tu nawet o to, żeby robić doktorat z finansów, ale nawet
"chciałbym wziąć umowe do domu, żeby dać komuś do przeczytania" - tego
też się niektórym nie chce.

A później płacz.



Podejście (niektórych?) frankowiczów idealnie wspisuje się w ten
schemat. Tak. Mam tego dosyć i szlag mnie trafia. Wolno mi?

KJ


--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
GNU is Not Unix

Data: 2015-09-11 16:00:37
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

W pewnym sensie masz rację. Zaczynam mieć dosyć "wyuczonej
bezradności" i podejścia "ja taki biedny nic nie wiem, nie rozumiem,
nie nauczę się, to bank/ubezpieczyciel/sprzedawca powinien ZA MNIE
myśleć", które coraz częściej obserwuję w swoim otoczeniu.
Co gorsza gdy się do takiego jednego z drugim mówi: "a przeczytałeś
cokolwiek poza ulotką" to sie obrażają.
I nie chodzi tu nawet o to, żeby robić doktorat z finansów, ale nawet
"chciałbym wziąć umowe do domu, żeby dać komuś do przeczytania" - tego
też się niektórym nie chce.

A później płacz.

Ja przeczytałem wszystko co było.
I nadal nic nie wiedziałem.
Bylem na 8 spotkaniach.
Uwazasz, ze gdybym wział taki kredyt to nie mogłbym uwazac, ze zostałem nabity w butelke?

Data: 2015-09-13 13:34:47
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

wskazuje nie to że byłeś ostrożny, tylko że przez lata ktoś się z Ciebie nabijał że wziąłeś mniej korzystny kredyt (albo sam tak czułeś), a teraz bierzesz odwet.

TTST.

Nie muszę sobie nic tłumaczyć. Twoja ciętość na tą sprawę sama narzuca taki pogląd.

W pewnym sensie masz rację. Zaczynam mieć dosyć "wyuczonej bezradności"
i podejścia "ja taki biedny nic nie wiem, nie rozumiem, nie nauczę się, to
bank/ubezpieczyciel/sprzedawca powinien ZA MNIE myśleć", które coraz
częściej obserwuję w swoim otoczeniu.

Myśleć może nie, ale być odpowiedzialnym za produk który sprzedaje.

Co gorsza gdy się do takiego jednego z drugim mówi: "a przeczytałeś
cokolwiek poza ulotką" to sie obrażają.

No i trochę mają rację. Oferta (i jej clue) powinien z tej ulotki
wynikać.

Podejście (niektórych?) frankowiczów idealnie wspisuje się w ten
schemat. Tak. Mam tego dosyć i szlag mnie trafia. Wolno mi?

Ale ryzyko walutowe było niedoszacowane, a bankowcy byli PEWNI że takich akcji nie będzie i prezentowali taką pewność niezachwianką klientom.

Wystarczy sobie przypomnieć jaja z opcjami walutowymi, które
firmy brały jako *zabezpieczenia* i za namową banków. Skoro
bankowcy potrafili wymanewrować często profesjonalistów (duże firmy,
które mają profesjonalistów od finansów), to uważasz że są kompletnie bez winy w tej sytuacji?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-15 14:35:29
Autor: Poldek
CHF cd
Wojciech Bancer wrote:

Wystarczy sobie przypomnieć jaja z opcjami walutowymi, które
firmy brały jako *zabezpieczenia* i za namową banków. Skoro
bankowcy potrafili wymanewrować często profesjonalistów (duże firmy,
które mają profesjonalistów od finansów), to uważasz że są
kompletnie bez winy w tej sytuacji?


Uważam, że dyrektor finansowy firmy, który wziął takie "zabezpieczenie" nie nadaje się do tej roboty.

Data: 2015-09-15 15:15:26
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mt93ae$10t$3@node2.news.atman.pl...
Wojciech Bancer wrote:
Wystarczy sobie przypomnieć jaja z opcjami walutowymi, które
firmy brały jako *zabezpieczenia* i za namową banków. Skoro
bankowcy potrafili wymanewrować często profesjonalistów (duże firmy,
które mają profesjonalistów od finansów), to uważasz że są
kompletnie bez winy w tej sytuacji?

Uważam, że dyrektor finansowy firmy, który wziął takie "zabezpieczenie" nie nadaje się do tej roboty.

Tak w ogolnosci, to sie z Toba zgadzam, choc tych opcji nie widzielismy - one mogly przerastac przecietnego dyrektora finansowego.
Ale skoro przerastaly, to nie powinien podpisywac czego nie rozumie.

Tak sie tylko zastanawiam, czy jedno z drugim nie jest powiazanane.
Patrze w raport Millenium z czerwca 2008 - faktycznie nie widac tam zobowiazan frankowych czy walutowych.
Tzn troche jest, ale to nie sa te ilosci, ktore mieli w kredytach.
Za to, przy kredytach i depozytach rzedu 25mld i sumie bilansowej 34mld - mieli roznych walutowych instrumentow pochodnych na 146mld.
W tym tak ambitne jak "swapy walutowe na stopę procentową (CIRS)".

No i ... czy nie szukali chetnych na takie instrumenty ? Gdzies trzeba znalezc klienta, ktory nie dosc, ze zabezpieczy ten kredyt w walucie, to jeszcze za to zaplaci :-)


Google zeznaje, ze w opcje Mille zamieszany byl, np
http://jedamski.files.wordpress.com/2013/11/opcje-bm-i-aca-1375-z-12.pdf
mozna wyczytac miedzy wierszami jak skomplikowane to bylo.

Wiecej ciekawostek na stronie
http://jedamski.pl/tag/wyrok-toksyczne-opcje-walutowe/

np
http://jedamski.files.wordpress.com/2014/07/09_xvigc-245-09_-an.pdf
"Powód zarzucił, że w trakcie zawarcia transakcji nie był w stanie

zorientować się w mechanizmie jej funkcjonowania, dlatego złożył oświadczenie o

uchyleniu się od transakcji z powodu błędu, który to został wywołany podstępnie

przez pracownikĂłw banku ( k. 2-10). [...]

Po kilku dniach

przedstawiciel Banku zadzwonił do A.K. z informacją, że wystąpiły jakieś błędy formalne

i umowy muszą być ponownie podpisane; dotyczyło to m.in. testu MIFID. Ponieważ ocena

zawarta w pierwotnie wykonanym teście była negatywna – Bank uznał, że transakcja jest

nieadekwatna do wiedzy A.K. i niesie dla niego zbyt duże ryzyko. A.K. udał się do banku -

do oddziału na /…/ - i na życzenie Banku raz jeszcze podpisał wszystkie umowy, jednak nie

otrzymał swojego egzemplarza umowy, ponieważ umowy wymagały jeszcze podpisu

przedstawicieli banku. W późniejszym czasie A.K. wielokrotnie zwracał się do Banku o

wydanie mu tych umów; w tej sprawie monitował Bank wielokrotnie począwszy od dnia

9.05.2008 r. aż do 28 października 2008 r. W zaistniałej sytuacji nie jest znana dokładna

data podpisu umĂłw przez Bank "

Ja tam nie wiem - klient mial za mala wiedze, czy bank go oszukal w umowie ...

J.

Data: 2015-09-16 17:04:01
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-15 o 14:35, Poldek pisze:
Uważam, że dyrektor finansowy firmy, który wziął takie "zabezpieczenie"
nie nadaje się do tej roboty.

A oszust który skorzystał z niezrozumienia swojego działania przez takiego dyrektora podlega pod odpowiedzialność karną.
Tak, wiem... Wkroczyliśmy na wyższy poziom dyskusji. :-)

A teraz żeby sprowadzić na ziemię:

"Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Dla dodatkowego przemyślenia proponuję fragment:
"albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania"

Wiem że wielu bankowych marketingowców zrobi teraz wielkie oczy i zatrzęsą im się kalesony ;-) ale takie mamy w Polsce obowiązujące prawo i dobrze by było aby Kowalski je znał i nie pozwalał zbywać się "cfaniakom" że widziały fały co podpisywały.

Można podyskutować czy to nie jest zbyt szeroki zapis...
Ale do jasnej cho... on istnieje i powinien być stosowany albo zniesiony.

z

Data: 2015-09-16 18:16:41
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "z"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:55f984e5$0$8387$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2015-09-15 o 14:35, Poldek pisze:
Uważam, że dyrektor finansowy firmy, który wziął takie "zabezpieczenie"
nie nadaje się do tej roboty.

A oszust który skorzystał z niezrozumienia swojego działania przez takiego dyrektora podlega pod odpowiedzialność karną.
Tak, wiem... Wkroczyliśmy na wyższy poziom dyskusji. :-)

A teraz żeby sprowadzić na ziemię:
"Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

No coz, opcje sa na swiecie stosowane, w Polsce chyba tez, sa tez np forexy i gieldy, i jakos nikt nikogo nie sciga, chyba, ze jest polityczne zamowienie.

Poza tym w momencie jak te opcje wciskano, to ewentualny zysk wydawal sie godziwy, pewnie mniejszy niz na kredycie dla Kowalskiego na 30% RRSO.

No i rozmowa byla z dyrektorem finansowym. Nie z jakas babcia emerytka, tylko z osoba, ktora z racji stanowiska powinna jednak byc zdolna do pojecia wlasnego dzialania.

Wiem że wielu bankowych marketingowców zrobi teraz wielkie oczy i zatrzęsą im się kalesony ;-) ale takie mamy w Polsce obowiązujące prawo i dobrze by było aby Kowalski je znał i nie pozwalał zbywać się "cfaniakom" że widziały fały co podpisywały.

Myslisz, ze sie przeraza tego, ze ktos ich oskarzy, ze nie zauwazyl w umowie tych 10zl comiesiecznej oplaty za konto ? :-)

J.

Data: 2015-09-17 12:10:31
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-16 o 18:16, J.F. pisze:

Myslisz, ze sie przeraza tego, ze ktos ich oskarzy, ze nie zauwazyl w
umowie tych 10zl comiesiecznej oplaty za konto ? :-)


Bo tak to jest jak się złodzieja nazywa spekulantem a oszusta operatywnym przedsiębiorcą :-)

A później zdziwienie że naród bez kręgosłupa moralnego nie chce podzielić się z uchodźcą i za nic ma chrześcijańskie zasady.

Podziękujcie bandzie Palikota

z

PS. Może niech ktoś napisze gdzie w praktyce można zastosować Art. 286. § 1. Co trzeba zrobić że by w tym kraju zasłużyć na miano oszusta kierując się zapisem prawnym i dobrze by było językiem polskim też.

Data: 2015-09-16 19:23:54
Autor: Poldek
CHF cd
z wrote:
W dniu 2015-09-15 o 14:35, Poldek pisze:
Uważam, że dyrektor finansowy firmy, który wziął takie "zabezpieczenie"
nie nadaje się do tej roboty.

A oszust który skorzystał z niezrozumienia swojego działania przez
takiego dyrektora podlega pod odpowiedzialność karną.
Tak, wiem... Wkroczyliśmy na wyższy poziom dyskusji. :-)

A teraz żeby sprowadzić na ziemię:

"Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza
inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem
za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności
do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze
pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Dla dodatkowego przemyślenia proponuję fragment:
"albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania
przedsiębranego działania"

Wiem że wielu bankowych marketingowców zrobi teraz wielkie oczy i
zatrzęsą im się kalesony ;-) ale takie mamy w Polsce obowiązujące prawo
i dobrze by było aby Kowalski je znał i nie pozwalał zbywać się
"cfaniakom" że widziały fały co podpisywały.

Znasz jakiś przypadek orzeczenia przez sąd w sprawie opcji walutowych na podstawie tego przepisu? Ja nie znam i jestem przekonany, że nie było takiego przypadku, żeby firma, która wzięła opcję i przerżnęła na tej opcji potem podała do sądu bank na postawie cytowanego przepisu i jeszcze wygrała. Czyli to nie jest ten przypadek - dyr. finansowy firmy wie co robi, a jak nie wie, to jego problem i firmy).

Data: 2015-09-16 19:36:06
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
z wrote:
A teraz żeby sprowadzić na ziemię:
"Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza
inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem
za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności
do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze
pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Wiem że wielu bankowych marketingowców zrobi teraz wielkie oczy i
zatrzęsą im się kalesony ;-) ale takie mamy w Polsce obowiązujące prawo
i dobrze by było aby Kowalski je znał i nie pozwalał zbywać się
"cfaniakom" że widziały fały co podpisywały.

Znasz jakiś przypadek orzeczenia przez sąd w sprawie opcji walutowych na podstawie tego przepisu? Ja nie znam i jestem przekonany, że nie było takiego przypadku, żeby firma, która wzięła opcję i przerżnęła na tej opcji potem podała do sądu bank na postawie cytowanego przepisu i jeszcze wygrała.

To jest prawo karne - tu w zasadzie wystarczy isc na policje czy do prokuratury.
A oni ... rozpatrza i nie dopatrza sie znamion przestepstwa :-)

Czyli to nie jest ten przypadek - dyr. finansowy firmy wie co robi, a jak nie wie, to jego problem i firmy).

Opcje opcjami, ale przepis jest ogolny i w nawet dyrektora finansowego mozna oszukac.
Ale raczej nie na opcje :-)

J.

Data: 2015-09-17 12:12:14
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-16 o 19:23, Poldek pisze:
Znasz jakiś przypadek orzeczenia przez sąd w sprawie opcji walutowych na
podstawie tego przepisu? Ja nie znam i jestem przekonany, że nie było
takiego przypadku, żeby firma, która wzięła opcję i przerżnęła na tej
opcji potem podała do sądu bank na postawie cytowanego przepisu i
jeszcze wygrała. Czyli to nie jest ten przypadek - dyr. finansowy firmy
wie co robi, a jak nie wie, to jego problem i firmy).


Nie wiem czy zauważyłeś że ten paragraf nie dotyczy dyrektora tylko tego co go chciał oszukać.
Może przeczytaj ze trzy razy chociaż :-)

z

Data: 2015-09-17 12:57:44
Autor: Poldek
CHF cd
z wrote:
W dniu 2015-09-16 o 19:23, Poldek pisze:
Znasz jakiś przypadek orzeczenia przez sąd w sprawie opcji walutowych na
podstawie tego przepisu? Ja nie znam i jestem przekonany, że nie było
takiego przypadku, żeby firma, która wzięła opcję i przerżnęła na tej
opcji potem podała do sądu bank na postawie cytowanego przepisu i
jeszcze wygrała. Czyli to nie jest ten przypadek - dyr. finansowy firmy
wie co robi, a jak nie wie, to jego problem i firmy).


Nie wiem czy zauważyłeś że ten paragraf nie dotyczy dyrektora tylko tego
co go chciał oszukać.
Może przeczytaj ze trzy razy chociaż :-)

Wytłumacz mi, bo ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli bank doprowadził do tego, że dyr. finansowy źle rozporządził mieniem, to bank podlega karze - ?

Data: 2015-09-17 12:00:33
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Nie wiem czy zauważyłeś że ten paragraf nie dotyczy dyrektora tylko tego
co go chciał oszukać.
Może przeczytaj ze trzy razy chociaż :-)

Wytłumacz mi, bo ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli bank doprowadził do tego, że dyr. finansowy źle rozporządził mieniem, to bank podlega karze - ?

Po pierwsze prawo jednak troche wiekszy nacisk kładzie na ochrone konsumentów.
Po drugie w przypadku o ktorym pytasz - to zalezy.
Czy sprzedawca był uczciwy czy tez oszukał dyrektora i psrzedał mu produkt pod fałszywymi przesłankami?

Data: 2015-09-18 08:32:18
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 12:57, Poldek pisze:
Wytłumacz mi, bo ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli bank doprowadził
do tego, że dyr. finansowy źle rozporządził mieniem, to bank podlega
karze - ?

Pisałem żebyś przeczytał ale widać nadal mało uważnie :-)
Mowa jest o tym co sprzedaje, jego zamiarze, wiedzy i działaniu.

"Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo _wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania_, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8."

To że klient może być mniej kumaty z zasady (taki Kowalski)
będzie dodatkowym obciążeniem oskarżonego który występuje pod szyldem "instytucji zaufania publicznego" TFUUU :-)

z

Data: 2015-09-18 09:11:13
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-18 o 08:32, z pisze:
W dniu 2015-09-17 o 12:57, Poldek pisze:
Wytłumacz mi, bo ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli bank doprowadził
do tego, że dyr. finansowy źle rozporządził mieniem, to bank podlega
karze - ?

Pisałem żebyś przeczytał ale widać nadal mało uważnie :-)
Mowa jest o tym co sprzedaje, jego zamiarze, wiedzy i działaniu.

"Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza
inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem
za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo _wyzyskania błędu lub
niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania_,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8."

To że klient może być mniej kumaty z zasady (taki Kowalski)
będzie dodatkowym obciążeniem oskarżonego który występuje pod szyldem
"instytucji zaufania publicznego" TFUUU :-)

Czytając twoje odpowiedzi mam wrażenie, że to ty nie potrafisz
przeczytać ze zrozumieniem co Poldek pisze.

Ponowię zatem pytanie: czy zgodzisz się, że chodzi tu o odpowiedzialność
karną banku?

--
Liwiusz

Data: 2015-09-18 11:39:38
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtgdem$3m9$2@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-18 o 08:32, z pisze:
Wytłumacz mi, bo ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli bank doprowadził
do tego, że dyr. finansowy źle rozporządził mieniem, to bank podlega
karze - ?
Pisałem żebyś przeczytał ale widać nadal mało uważnie :-)
Mowa jest o tym co sprzedaje, jego zamiarze, wiedzy i działaniu.
"Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza
inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem
za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo _wyzyskania błędu lub
niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania_,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8."

To że klient może być mniej kumaty z zasady (taki Kowalski)
będzie dodatkowym obciążeniem oskarżonego który występuje pod szyldem
"instytucji zaufania publicznego" TFUUU :-)

Czytając twoje odpowiedzi mam wrażenie, że to ty nie potrafisz
przeczytać ze zrozumieniem co Poldek pisze.
Ponowię zatem pytanie: czy zgodzisz się, że chodzi tu o odpowiedzialność
karną banku?

Liwiuszu, ale w ktora strone zmierzasz ?
Bo jak sobie czytam, ze to byly "opcje zerokosztowe", wystawiane w obie strony, na umowie ramowej, z warunkami wylaczajacymi ... to mi pasuje do
"niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania", nawet jak rozmawiamy o dyrektorze finansowym.
Choc z drugiej strony powinien pojac, ze nie rozumie co mu oferuja - wiec nie podpisywac :-)

A tak swoja droga to jestem ciekaw o co chodzi z tym opcjami - banki nie spodziewaly sie takiego skoku kursow, sobie znalazly spekulacyjke o niewielkim statystycznym zysku, byc moze zabezpieczona tez z drugiej strony, czy juz wiedzialy  co sie swieci i zaczely szukac frajerow do wygolenia.

J.

Data: 2015-09-18 11:43:28
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

[...]

A tak swoja droga to jestem ciekaw o co chodzi z tym opcjami - banki
nie spodziewaly sie takiego skoku kursow, sobie znalazly spekulacyjke
o niewielkim statystycznym zysku, byc moze zabezpieczona tez z drugiej
strony, czy juz wiedzialy  co sie swieci i zaczely szukac frajerow do
wygolenia.

Banki w Polsce były tylko pośrednikami. A zachodnie mogły coś
przewidywać.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
Joe Cool always spends the first two weeks at college sailing his frisbee.
-- Snoopy

Data: 2015-09-11 15:39:16
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

[...]

Dobrze. Kredyt w CHF jest bardziej ryzykowny.
I co dalej? Na ile bardziej ryzykowny? Skoro taki z Ciebie ekspert,
to pokaż swoje wyliczenia, szacowanie, projekcje i przewidywania.

Nie mam takich. Gdy starałem sie o kredyt i zastanawiałem się nad
ryzykiem, to pytałem się (w 2 bankach) czy jest szansa na wpisanie
klauzuli, że "nie będę spłacał kredytu po kursie wyższym niż 3PLN (albo
3.3 już nie pamiętam)". Dość szybko dałem sobie spokój, gdy wyszło, że
"nie da się".

KJ

PS. Mowa o roku 2006.
PPS. Oczywiście nikomu z mojego otoczenia, ta historyjka wtedy nie dała
nic do myślenia.

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
Shut off engine before fueling.

Data: 2015-09-11 16:48:16
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:87zj0t5b3v.fsf@alfa.kjonca...
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:
Dobrze. Kredyt w CHF jest bardziej ryzykowny.
I co dalej? Na ile bardziej ryzykowny? Skoro taki z Ciebie ekspert,
to pokaż swoje wyliczenia, szacowanie, projekcje i przewidywania.

Nie mam takich. Gdy starałem sie o kredyt i zastanawiałem się nad
ryzykiem, to pytałem się (w 2 bankach) czy jest szansa na wpisanie
klauzuli, że "nie będę spłacał kredytu po kursie wyższym niż 3PLN (albo
3.3 już nie pamiętam)". Dość szybko dałem sobie spokój, gdy wyszło, że
"nie da się".

A dzis da sie wpisac kaluzule "oprocentowanie Wibor+2, ale nie wiecej niz 6%" ?
Tez pewnie nie, da sie tylko "nie mniej niz 2%" :-)


Teoretycznie to mozna sie zabezpieczyc opcja walutowa - ale prywatny i zadluzony raczej nie ma na to szans.
No i opcje tez moze parlament uniewaznic w trosce o dobro wyborcow :-)

J.

Data: 2015-09-11 17:07:44
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

[...]

A dzis da sie wpisac kaluzule "oprocentowanie Wibor+2, ale nie wiecej
niz 6%" ?
Tez pewnie nie, da sie tylko "nie mniej niz 2%" :-)

I ktoś kto się boi wiboru 20% powinien się mocno zastanowić, prawda?
Zdaje się, ze można też stały procent (ale nie znam warunków)

KJ


--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
It is a human characteristic to love little animals, especially if
they're attractive in some way.
-- McCoy, "The Trouble with Tribbles", stardate 4525.6

Data: 2015-09-11 17:29:01
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:87r3m5570f.fsf@alfa.kjonca...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
[...]
A dzis da sie wpisac kaluzule "oprocentowanie Wibor+2, ale nie wiecej
niz 6%" ?
Tez pewnie nie, da sie tylko "nie mniej niz 2%" :-)

I ktoś kto się boi wiboru 20% powinien się mocno zastanowić, prawda?

Powinien.

Zdaje się, ze można też stały procent (ale nie znam warunków)

Mysle ze banki nie takie glupie - na 30 lat to albo nie mozna, albo nie mniej niz 15 % :-)

J.

Data: 2015-09-13 13:30:59
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Nie mam takich. Gdy starałem sie o kredyt i zastanawiałem się nad
ryzykiem, to pytałem się (w 2 bankach) czy jest szansa na wpisanie
klauzuli, że "nie będę spłacał kredytu po kursie wyższym niż 3PLN (albo
3.3 już nie pamiętam)". Dość szybko dałem sobie spokój, gdy wyszło, że
"nie da się".

To w bankach są jakiekolwiek negocjowalne warunku? A to Ci niespodzianka. :)

W bankach przedstawiają Ci ofertę, nie ma opcji negocjacji.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-15 21:57:25
Autor: Poldek
CHF cd
Wojciech Bancer wrote:
On 2015-09-11, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Nie mam takich. Gdy starałem sie o kredyt i zastanawiałem się nad
ryzykiem, to pytałem się (w 2 bankach) czy jest szansa na wpisanie
klauzuli, że "nie będę spłacał kredytu po kursie wyższym niż 3PLN (albo
3.3 już nie pamiętam)". Dość szybko dałem sobie spokój, gdy wyszło, że
"nie da się".
To w bankach są jakiekolwiek negocjowalne warunku?
A to Ci niespodzianka. :)
W bankach przedstawiają Ci ofertę, nie ma opcji negocjacji.

Banki starały/starają się przedstawić sytuację w taki sposób, żeby klient czuł się, jakby negocjacje nie wchodziły w grę. Nie jednak ma przymusu akceptacji przedstawionej oferty.

Data: 2015-09-15 23:27:46
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-15, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

W bankach przedstawiają Ci ofertę, nie ma opcji negocjacji.

Banki starały/starają się przedstawić sytuację w taki sposób, żeby klient czuł się, jakby negocjacje nie wchodziły w grę. Nie jednak ma przymusu akceptacji przedstawionej oferty.

Jeśli jedynym Twoim wyborem jest "zaakceptować lub nie" ofertę, to nie możemy mówić o negocjacjach.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-16 11:54:20
Autor: Poldek
CHF cd
Wojciech Bancer wrote:
On 2015-09-15, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

W bankach przedstawiają Ci ofertę, nie ma opcji negocjacji.

Banki starały/starają się przedstawić sytuację w taki sposób, żeby
klient czuł się, jakby negocjacje nie wchodziły w grę. Nie jednak ma
przymusu akceptacji przedstawionej oferty.

Jeśli jedynym Twoim wyborem jest "zaakceptować lub nie" ofertę, to nie
możemy mówić o negocjacjach.

"Negocjacje" to nie jest jakieś prawo, ani obowiązek wynikający z konstytucji, ani z Prawa Boskiego. Podobnie jest z braniem kredytów - wciąż nie ma obowiązku ich brania. Żeby wziąć kredyt, trzeba chcieć do wziąć. Precyzyjnie - klient musi chcieć pożyczyć pieniądze.
Jeżeli bank tworzy atmosferę, że "negocjacje treści umowy nie wchodzą w grę", to jest prawo banku i każdego kontrahenta. To nie znaczy, że druga strona nie może tworzyć swojej atmosfery - np. "wiem, że negocjacje nie wchodzą w grę, ale chętnie wezmę ten kredyt, jeżeli pkt. 6c, 8d, i 32 będą miały brzmienie: tak, tak, i tak...". Jeżeli bank stoi betonem i nie chce "negocjować" ten sposób, to nie bierzesz od niego pieniędzy i tyle. Albo godzisz się na warunki i potem nie marudzisz, że wziąłeś kredyt, chociaż tego nie chciałeś.

Data: 2015-09-16 12:04:01
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbe88$aid$1@node2.news.atman.pl...
Wojciech Bancer wrote:
Banki starały/starają się przedstawić sytuację w taki sposób, żeby
klient czuł się, jakby negocjacje nie wchodziły w grę. Nie jednak ma
przymusu akceptacji przedstawionej oferty.
Jeśli jedynym Twoim wyborem jest "zaakceptować lub nie" ofertę, to nie
możemy mówić o negocjacjach.

"Negocjacje" to nie jest jakieś prawo, ani obowiązek wynikający z konstytucji, ani z Prawa Boskiego. Podobnie jest z braniem kredytów - wciąż nie ma obowiązku ich brania. Żeby wziąć kredyt, trzeba chcieć do wziąć. Precyzyjnie - klient musi chcieć pożyczyć pieniądze.

Klient chce. No dobra, moze nie kazdy, skoro banki dzwonia i namawiaja do kredytu :-)

Jeżeli bank tworzy atmosferę, że "negocjacje treści umowy nie wchodzą w grę", to jest prawo banku i każdego kontrahenta. To nie znaczy, że druga strona nie może tworzyć swojej atmosfery - np. "wiem, że negocjacje nie wchodzą w grę, ale chętnie wezmę ten kredyt, jeżeli pkt. 6c, 8d, i 32 będą miały brzmienie: tak, tak, i tak...". Jeżeli bank stoi betonem i nie chce "negocjować" ten sposób, to nie bierzesz od niego pieniędzy i tyle.

Zazwyczaj jednak nie chce, choc drobne wyjatki sie zdarzaja.
Taka mamy oferte i nie ma gadania.
Zreszta - zdaje sie, ze bank umowe moze potem jednostronnie zmienic - dajac klientowi mozliwosc wypowiedzenia starej, o ile oczywiscie reszte kredytu splaci :-)

Albo godzisz się na warunki i potem nie marudzisz, że wziąłeś kredyt, chociaż tego nie chciałeś.

Marudzisz, ze wziales na warunkach, na ktorych nie chciales.
Ale coz bylo robic - nie chcieli negocjowac :-)

J.

Data: 2015-09-16 12:10:56
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Taka mamy oferte i nie ma gadania.

Widocznie są chętni do brania na takich warunkach, więc po co bank miałby zmieniać warunki? Chyba, że na korzystniejsze dla banku i sprawdzić, czy nadal będą brali.

Data: 2015-09-16 12:24:10
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbf7c$bjo$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Taka mamy oferte i nie ma gadania.

Widocznie są chętni do brania na takich warunkach, więc po co bank miałby zmieniać warunki? Chyba, że na korzystniejsze dla banku i sprawdzić, czy nadal będą brali.

Do tego sie to w sumie sprowadza, choc podloze moze byc jednak troche inne - sztab naszych prawnikow przygotowal taka umowe, dobrze chroni interesy banku i nie jest sprzeczna z ochrona konsumenta i nie bedziemy jej zmieniac tylko dlatego ze sie panu nie podoba ...

Zreszta jak w wiekszosci umow - jedna strona robi to czesto i ona ustala warunki, a potem narzuca.


J.

Data: 2015-09-16 13:23:25
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Zreszta jak w wiekszosci umow - jedna strona robi to czesto i ona ustala
warunki, a potem narzuca.

Nie rozumiem o co ci chodzi.
Jeśli mi druga strona stara mi się coś "narzucić", to uciekam gdzie pieprz rośnie.

Data: 2015-09-16 13:27:38
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości
J.F. wrote:
Zreszta jak w wiekszosci umow - jedna strona robi to czesto i ona ustala
warunki, a potem narzuca.

Nie rozumiem o co ci chodzi.
Jeśli mi druga strona stara mi się coś "narzucić", to uciekam gdzie pieprz rośnie.

I co - internetu nie masz, bo nie chcieli warunkow negocjowac, pradu nie masz, wody nie masz, mieszkania nie masz, prawie nic nie kupujesz - bo nawet marchewka w warzywniaku to w sumie umowa jakas ...

J.

Data: 2015-09-16 15:49:45
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości
J.F. wrote:
Zreszta jak w wiekszosci umow - jedna strona robi to czesto i ona ustala
warunki, a potem narzuca.

Nie rozumiem o co ci chodzi.
Jeśli mi druga strona stara mi się coś "narzucić", to uciekam gdzie
pieprz rośnie.

I co - internetu nie masz, bo nie chcieli warunkow negocjowac, pradu nie
masz, wody nie masz, mieszkania nie masz, prawie nic nie kupujesz - bo
nawet marchewka w warzywniaku to w sumie umowa jakas ...

O dziwo mam i prąd i internet i nawet mieszkanie mam. Nie domagam się w związku z tym interwencji rządu, parlamentu i prezydenta. Nie krzyczę, że jak nie otrzymam w związku z tym pomocy, to ten kraj jest do bani i wyjadę do Londynu na zmywak. Jest też sporo rzeczy, których nie mam, chociaż chciałoby się mieć... :-)

Data: 2015-09-16 16:48:08
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbs1l$ttp$1@node1.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Zreszta jak w wiekszosci umow - jedna strona robi to czesto i ona ustala
warunki, a potem narzuca.

Nie rozumiem o co ci chodzi.
Jeśli mi druga strona stara mi się coś "narzucić", to uciekam gdzie
pieprz rośnie.

I co - internetu nie masz, bo nie chcieli warunkow negocjowac, pradu nie
masz, wody nie masz, mieszkania nie masz, prawie nic nie kupujesz - bo
nawet marchewka w warzywniaku to w sumie umowa jakas ...

O dziwo mam i prąd i internet i nawet mieszkanie mam. Nie domagam się w związku z tym interwencji rządu, parlamentu i prezydenta. Nie krzyczę,

Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)

A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)

J.

Data: 2015-09-16 19:27:10
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mtbs1l$ttp$1@node1.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Zreszta jak w wiekszosci umow - jedna strona robi to czesto i ona
ustala
warunki, a potem narzuca.

Nie rozumiem o co ci chodzi.
Jeśli mi druga strona stara mi się coś "narzucić", to uciekam gdzie
pieprz rośnie.

I co - internetu nie masz, bo nie chcieli warunkow negocjowac, pradu nie
masz, wody nie masz, mieszkania nie masz, prawie nic nie kupujesz - bo
nawet marchewka w warzywniaku to w sumie umowa jakas ...

O dziwo mam i prąd i internet i nawet mieszkanie mam. Nie domagam się
w związku z tym interwencji rządu, parlamentu i prezydenta. Nie krzyczę,

Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)

A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)

Przyjmijmy, że zgadłeś.
- Co z tego wynika?
- Nic.

Data: 2015-09-16 19:37:43
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtc8pa$581$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
O dziwo mam i prąd i internet i nawet mieszkanie mam. Nie domagam się
w związku z tym interwencji rządu, parlamentu i prezydenta. Nie krzyczę,
Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)
A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)

Przyjmijmy, że zgadłeś.
- Co z tego wynika?
- Nic.

Wynika z tego, ze u nas rzadko sie negocjuje warunki umowy. Znacznie czesciej przyjmuje oferowane.
I to nie tylko w bankach.

J.

Data: 2015-09-16 22:26:23
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mtc8pa$581$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
O dziwo mam i prąd i internet i nawet mieszkanie mam. Nie domagam się
w związku z tym interwencji rządu, parlamentu i prezydenta. Nie
krzyczę,
Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)
A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)

Przyjmijmy, że zgadłeś.
- Co z tego wynika?
- Nic.

Wynika z tego, ze u nas rzadko sie negocjuje warunki umowy. Znacznie
czesciej przyjmuje oferowane.
I to nie tylko w bankach.

Przyjmuje się, albo się nie przyjmuje.
Aby nie szukać daleko - np. ja nie przyjąłem nawet nie liczę ilu już ofert różnych banków. Były to oferty dotyczące zarówno kredytów, kart kredytowych, lokat. Nawet gdyby były próby negocjacji ze strony banku w większości przypadków byłaby przeze mnie odrzucona :-)

Data: 2015-09-16 23:23:55
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:26:23 +0200, Poldek napisał(a):
J.F. wrote:
Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)
A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)

Przyjmijmy, że zgadłeś.
- Co z tego wynika?
- Nic.
Wynika z tego, ze u nas rzadko sie negocjuje warunki umowy. Znacznie
czesciej przyjmuje oferowane.
I to nie tylko w bankach.
Przyjmuje się, albo się nie przyjmuje.
Aby nie szukać daleko - np. ja nie przyjąłem nawet nie liczę ilu już ofert różnych banków. Były to oferty dotyczące zarówno kredytów, kart kredytowych, lokat. Nawet gdyby były próby negocjacji ze strony banku w większości przypadków byłaby przeze mnie odrzucona :-)

Czyli nie przyjales bo nie.
A nie dlatego, ze nie podobaly ci sie warunki, a bank nie chcial ich
negocjowac.

J.

Data: 2015-09-17 00:08:00
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:26:23 +0200, Poldek napisał(a):
J.F. wrote:
Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)
A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)

Przyjmijmy, że zgadłeś.
- Co z tego wynika?
- Nic.
Wynika z tego, ze u nas rzadko sie negocjuje warunki umowy. Znacznie
czesciej przyjmuje oferowane.
I to nie tylko w bankach.
Przyjmuje się, albo się nie przyjmuje.
Aby nie szukać daleko - np. ja nie przyjąłem nawet nie liczę ilu już
ofert różnych banków. Były to oferty dotyczące zarówno kredytów, kart
kredytowych, lokat. Nawet gdyby były próby negocjacji ze strony banku w
większości przypadków byłaby przeze mnie odrzucona :-)

Czyli nie przyjales bo nie.
A nie dlatego, ze nie podobaly ci sie warunki, a bank nie chcial ich
negocjowac.

Cały czas próbują.

Data: 2015-09-17 00:08:54
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:26:23 +0200, Poldek napisał(a):
J.F. wrote:
Tu nie chodzi o to czy krzyczysz, tylko czy negocjowales umowe.
A gdzie tam, poszedles, podpisales, moze nawet nie czytales :-)
A jakby jednak chcial negocjowac, to pewnie nie da sie :-)

Przyjmijmy, że zgadłeś.
- Co z tego wynika?
- Nic.
Wynika z tego, ze u nas rzadko sie negocjuje warunki umowy. Znacznie
czesciej przyjmuje oferowane.
I to nie tylko w bankach.
Przyjmuje się, albo się nie przyjmuje.
Aby nie szukać daleko - np. ja nie przyjąłem nawet nie liczę ilu już
ofert różnych banków. Były to oferty dotyczące zarówno kredytów, kart
kredytowych, lokat. Nawet gdyby były próby negocjacji ze strony banku w
większości przypadków byłaby przeze mnie odrzucona :-)

Czyli nie przyjales bo nie.
A nie dlatego, ze nie podobaly ci sie warunki, a bank nie chcial ich
negocjowac.

Cały czas próbują. Może przy którejś próbie się spotkamy?

Data: 2015-09-16 12:12:35
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-16 o 12:04, J.F. pisze:
Zazwyczaj jednak nie chce, choc drobne wyjatki sie zdarzaja.
Taka mamy oferte i nie ma gadania.
Zreszta - zdaje sie, ze bank umowe moze potem jednostronnie zmienic -
dajac klientowi mozliwosc wypowiedzenia starej, o ile oczywiscie reszte
kredytu splaci :-)

Albo godzisz się na warunki i potem nie marudzisz, że wziąłeś kredyt,
chociaż tego nie chciałeś.

Marudzisz, ze wziales na warunkach, na ktorych nie chciales.
Ale coz bylo robic - nie chcieli negocjowac :-)

Ludzie nie zdają sobie sprawy z siły swoich pieniędzy i z siły swoich
decyzji. I nie ogarniają, że decyzja odmowna także jest decyzją.

Cóż było robić? Nie brać. Bankom by szybko rura zmiękła.

A że większości albo to odpowiadało, albo im warunki odpowiadały, to nie
mają teraz uzasadnionego prawa do narzekania.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-16 12:20:47
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbfak$bm2$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-16 o 12:04, J.F. pisze:
Albo godzisz się na warunki i potem nie marudzisz, że wziąłeś kredyt,
chociaż tego nie chciałeś.
Marudzisz, ze wziales na warunkach, na ktorych nie chciales.
Ale coz bylo robic - nie chcieli negocjowac :-)

Ludzie nie zdają sobie sprawy z siły swoich pieniędzy i z siły swoich
decyzji. I nie ogarniają, że decyzja odmowna także jest decyzją.

Cóż było robić? Nie brać. Bankom by szybko rura zmiękła.

I zamiast kupic mieszkanie po 8000/m kupilby je kto inny, a ty na tych samych warunkach kredytowych kupilbys za rok placac juz 9000.
Albo nie kupilbys wcale, bo na 9000 to nie ma pan zdolnosci.
Przynajmniej tak sie to moglo w owych czasach wydawac :-)

J.

Data: 2015-09-16 12:27:28
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-16 o 12:20, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mtbfak$bm2$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-16 o 12:04, J.F. pisze:
Albo godzisz się na warunki i potem nie marudzisz, że wziąłeś kredyt,
chociaż tego nie chciałeś.
Marudzisz, ze wziales na warunkach, na ktorych nie chciales.
Ale coz bylo robic - nie chcieli negocjowac :-)

Ludzie nie zdają sobie sprawy z siły swoich pieniędzy i z siły swoich
decyzji. I nie ogarniają, że decyzja odmowna także jest decyzją.

Cóż było robić? Nie brać. Bankom by szybko rura zmiękła.

I zamiast kupic mieszkanie po 8000/m kupilby je kto inny, a ty na tych
samych warunkach kredytowych kupilbys za rok placac juz 9000.
Albo nie kupilbys wcale, bo na 9000 to nie ma pan zdolnosci.
Przynajmniej tak sie to moglo w owych czasach wydawac :-)

Błędności owych wydawań nie muszę chyba objaśniać.

No i chyba nikt nie oczekuje, że panikarze kupujący w szczycie mieliby
to zrobić *bezboleśnie*??? Skoro już uderzyliśmy się tym młotkiem w
palec, to *musi* boleć, nie ma innego wyjścia. Póki co na świecie
obowiązuje zasada przyczynowości i nie wygląda na to, aby się to miało
zmienić.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-16 12:44:45
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbg6h$ckl$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-16 o 12:20, J.F. pisze:
Ludzie nie zdają sobie sprawy z siły swoich pieniędzy i z siły swoich
decyzji. I nie ogarniają, że decyzja odmowna także jest decyzją.
Cóż było robić? Nie brać. Bankom by szybko rura zmiękła.
I zamiast kupic mieszkanie po 8000/m kupilby je kto inny, a ty na tych
samych warunkach kredytowych kupilbys za rok placac juz 9000.
Albo nie kupilbys wcale, bo na 9000 to nie ma pan zdolnosci.
Przynajmniej tak sie to moglo w owych czasach wydawac :-)

Błędności owych wydawań nie muszę chyba objaśniać.
No i chyba nikt nie oczekuje, że panikarze kupujący w szczycie mieliby
to zrobić *bezboleśnie*??? Skoro już uderzyliśmy się tym młotkiem w
palec, to *musi* boleć, nie ma innego wyjścia.

Teraz, po latach, to kazdy madry :-P

Ciekawe czy taki madry byles na poczatku 2008, i wiedziales "8000 to za drogo, wkrotce spadnie do 7000".

Poza tym mieszkac gdzies trzeba, mozna z tesciowa, mozna w wynajetym mieszkaniu ... ale ceny wynajmu tez ida w gore i przekraczaja raty kredytu :-)

obowiązuje zasada przyczynowości i nie wygląda na to, aby się to miało
zmienić.

Ogolnie jednak, to duzo wody musi uplynac, zanim bank przyjmie do wiadomosci, ze klienci go omijaja, bo nie godza sie na niektore zapisy umowy.

J.

Data: 2015-09-16 13:07:26
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Teraz, po latach, to kazdy madry :-P

Ciekawe czy taki madry byles na poczatku 2008, i wiedziales "8000 to za
drogo, wkrotce spadnie do 7000".

Jestem przekonany, że niejeden na początku 2008 roku kredytu nie wziął. Chociaż mieszkaniem by nie pogardził.
Teraz on się dowiaduje, że miałby pomagać tym, co sobie mieszkania pokupowali :-)

Data: 2015-09-16 13:22:44
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbiha$f2r$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Teraz, po latach, to kazdy madry :-P
Ciekawe czy taki madry byles na poczatku 2008, i wiedziales "8000 to za
drogo, wkrotce spadnie do 7000".

Jestem przekonany, że niejeden na początku 2008 roku kredytu nie wziął. Chociaż mieszkaniem by nie pogardził.

Ale nie wzial dlatego, ze mu sie warunki umowy nie podobaly, czy dlatego, ze go nie bylo stac ?

Teraz on się dowiaduje, że miałby pomagać tym, co sobie mieszkania pokupowali :-)

No ba, oni stracili na tym ze kupili wtedy, on zyskal na tym, ze kupil pozniej - musi byc jakas spraweidliwosc spoleczna :-)

J.

Data: 2015-09-16 13:35:07
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
UĹźytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mtbiha$f2r$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Teraz, po latach, to kazdy madry :-P
Ciekawe czy taki madry byles na poczatku 2008, i wiedziales "8000 to za
drogo, wkrotce spadnie do 7000".

Jestem przekonany, że niejeden na początku 2008 roku kredytu nie
wziął. Chociaż mieszkaniem by nie pogardził.

Ale nie wzial dlatego, ze mu sie warunki umowy nie podobaly, czy
dlatego, ze go nie bylo stac ?

Nie kupił bo uznał, że to, co się dzieje na tzw. "rynku" to jest szaleństwo, do którego nie warto się podłączać, albowiem ryzyko jest zbyt duże.

Teraz on się dowiaduje, że miałby pomagać tym, co sobie mieszkania
pokupowali :-)

No ba, oni stracili na tym ze kupili wtedy, on zyskal na tym, ze kupil
pozniej - musi byc jakas spraweidliwosc spoleczna :-)

Jeżeli kupił później, to nie zyskał. Co z tego, że zapłacił 6% mniej za m2, jeżeli wziął kredyt z wyższą marżą, musiał skombinować wkład własny i do tego przez te parę lat kisił się z teściową, albo topił forsę w wynajmie?

A może on w ogóle nie kupił, ponieważ wciąż uważa, że warunki są nie do przyjęcia?

Zresztą to nie ma znaczenia. W każdym razie on nie drze ryja, że mu się pomoc należy, bo go niedobry banek oszukał podsuwając do podpisania coś, czego nie chciał podpisać i wciskając pieniądze (które potem trzeba oddać).

Data: 2015-09-16 13:54:47
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbk57$go8$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Teraz on się dowiaduje, że miałby pomagać tym, co sobie mieszkania
pokupowali :-)
No ba, oni stracili na tym ze kupili wtedy, on zyskal na tym, ze kupil
pozniej - musi byc jakas spraweidliwosc spoleczna :-)

A może on w ogóle nie kupił, ponieważ wciąż uważa, że warunki są nie do przyjęcia?
Zresztą to nie ma znaczenia. W każdym razie on nie drze ryja, że mu się pomoc należy, bo go niedobry banek oszukał podsuwając do podpisania coś, czego nie chciał podpisać i wciskając pieniądze (które potem trzeba oddać).

Jak nie drze - krzyczy, ze w tym kraju to sie nawet na mieszkanie nie da zarobic, i caly kraj musi doplacac do jakis programow pomocowych :-P

J.

Data: 2015-09-16 16:42:49
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
UĹźytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mtbk57$go8$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Teraz on się dowiaduje, że miałby pomagać tym, co sobie mieszkania
pokupowali :-)
No ba, oni stracili na tym ze kupili wtedy, on zyskal na tym, ze kupil
pozniej - musi byc jakas spraweidliwosc spoleczna :-)

A może on w ogóle nie kupił, ponieważ wciąż uważa, że warunki są nie
do przyjęcia?
Zresztą to nie ma znaczenia. W każdym razie on nie drze ryja, że mu
się pomoc należy, bo go niedobry banek oszukał podsuwając do
podpisania coś, czego nie chciał podpisać i wciskając pieniądze (które
potem trzeba oddać).

Jak nie drze - krzyczy, ze w tym kraju to sie nawet na mieszkanie nie da
zarobic, i caly kraj musi doplacac do jakis programow pomocowych :-P

Gdyby nie "frankowicze", którzy dają sobie "narzucić" kredyty na 300 tys./500 tys. i więcej, to ceny mieszkań byłyby zupełnie inne :-)

Data: 2015-09-16 07:52:49
Autor: Kris
CHF cd
W dniu środa, 16 września 2015 16:42:47 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:

Gdyby nie "frankowicze", którzy dają sobie "narzucić" kredyty na 300 tys./500 tys. i więcej, to ceny mieszkań byłyby zupełnie inne :-)
Nowych frankowiczów nie ma, kredyty chf praktycznie niedostępne, te w pln z wysokimi marżami, ceny mieszkań znacząco nie spadły a:
http://inwestycje.pl/nieruchomosci/BIG-InfoMonitor-W-tym-roku-padnie-rekord-sprzedazy-nowych-mieszka;261050;0.html

Data: 2015-09-16 22:27:15
Autor: Poldek
CHF cd
Kris wrote:
W dniu środa, 16 września 2015 16:42:47 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:

Gdyby nie "frankowicze", którzy dają sobie "narzucić" kredyty na 300
tys./500 tys. i więcej, to ceny mieszkań byłyby zupełnie inne :-)
Nowych frankowiczów nie ma, kredyty chf praktycznie niedostępne, te w pln z wysokimi marżami, ceny mieszkań znacząco nie spadły a:
http://inwestycje.pl/nieruchomosci/BIG-InfoMonitor-W-tym-roku-padnie-rekord-sprzedazy-nowych-mieszka;261050;0.html


Czyli jest aż tak źle, że aż dobrze?

Data: 2015-09-16 13:08:39
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-16 o 12:44, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mtbg6h$ckl$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-16 o 12:20, J.F. pisze:
Ludzie nie zdają sobie sprawy z siły swoich pieniędzy i z siły swoich
decyzji. I nie ogarniają, że decyzja odmowna także jest decyzją.
Cóż było robić? Nie brać. Bankom by szybko rura zmiękła.
I zamiast kupic mieszkanie po 8000/m kupilby je kto inny, a ty na tych
samych warunkach kredytowych kupilbys za rok placac juz 9000.
Albo nie kupilbys wcale, bo na 9000 to nie ma pan zdolnosci.
Przynajmniej tak sie to moglo w owych czasach wydawac :-)

Błędności owych wydawań nie muszę chyba objaśniać.
No i chyba nikt nie oczekuje, że panikarze kupujący w szczycie mieliby
to zrobić *bezboleśnie*??? Skoro już uderzyliśmy się tym młotkiem w
palec, to *musi* boleć, nie ma innego wyjścia.

Teraz, po latach, to kazdy madry :-P

Ciekawe czy taki madry byles na poczatku 2008, i wiedziales "8000 to za
drogo, wkrotce spadnie do 7000".

Ależ ja nie piszę, że byłem mądry. Piszę tylko to, że skoro kupiłem za
8000, a spadło na 6000, to *musi* boleć. Nie ma fizycznej możliwości,
aby nie bolało.

I ten ból jest nawet wskazany - aby inni się nauczyli "być mądrzy". W
końcu ludzie chorzy na anaglezję (nieodczuwanie bólu) nie bez powodu
często młodo schodzą z tego świata.



obowiązuje zasada przyczynowości i nie wygląda na to, aby się to miało
zmienić.

Ogolnie jednak, to duzo wody musi uplynac, zanim bank przyjmie do
wiadomosci, ze klienci go omijaja, bo nie godza sie na niektore zapisy
umowy.

To już problem banku. Poza tym nieprawdą jest jakoby każdy bank miał
takie same warunki.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-16 13:20:45
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-09-16 o 12:44, J.F. pisze:
Cóż było robić? Nie brać. Bankom by szybko rura zmiękła.
I zamiast kupic mieszkanie po 8000/m kupilby je kto inny, a ty na tych
samych warunkach kredytowych kupilbys za rok placac juz 9000.
Albo nie kupilbys wcale, bo na 9000 to nie ma pan zdolnosci.
Przynajmniej tak sie to moglo w owych czasach wydawac :-)

Błędności owych wydawań nie muszę chyba objaśniać.
No i chyba nikt nie oczekuje, że panikarze kupujący w szczycie mieliby
to zrobić *bezboleśnie*??? Skoro już uderzyliśmy się tym młotkiem w
palec, to *musi* boleć, nie ma innego wyjścia.

Teraz, po latach, to kazdy madry :-P
Ciekawe czy taki madry byles na poczatku 2008, i wiedziales "8000 to za
drogo, wkrotce spadnie do 7000".

Ależ ja nie piszę, że byłem mądry. Piszę tylko to, że skoro kupiłem za
8000, a spadło na 6000, to *musi* boleć. Nie ma fizycznej możliwości,
aby nie bolało.

Ale my nie o tym czy boli, tylko o tym czy nalezalo nie brac kredytu i nie kupowac :-)
Bo rownie dobrze cena sie mogla ustabilizowac na 9tys , i tez by bolalo, gdybys nie wzial kredytu jak byly po 7  :-)

Zreszta zazwyczaj ten bol nie jest taki duzy - owszem, niby straciles, mozna bylo poczekac, kupic taniej, ale mozna sie pocieszyc, ze kto mogl przewidziec, a pieniadze juz i tak wydane.
Gorzej, jak zakup byl na kredyt, i wydawac sie bedzie przez 30 lat :-)

obowiązuje zasada przyczynowości i nie wygląda na to, aby się to miało
zmienić.
Ogolnie jednak, to duzo wody musi uplynac, zanim bank przyjmie do
wiadomosci, ze klienci go omijaja, bo nie godza sie na niektore zapisy
umowy.
To juĹź problem banku.

Oraz klienta, ktory musi sie godzic na jedna z dostepnych ofert.

Poza tym nieprawdą jest jakoby każdy bank miał
takie same warunki.

Nie mowie nie - ale jak to w zyciu - nawet jak ma jeden punkt, ktory ci sie lepiej podoba, to ma kilka innych, bardziej podejrzanych.
No coz, trzeba wybrac najlepsza oferte dla siebie. A kazda oferta po kilkadziesiat stron warunkow :-)

A na zapis np "oprocentowanie WIBOR+1.5% nie wiecej jednak niz 6%" - jak klient nie mial szans, tak nadal nie ma.
No coz, nei ma obowiazku brania kredytu :-)

J.

Data: 2015-09-16 13:37:00
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Oraz klienta, ktory musi sie godzic na jedna z dostepnych ofert.

Jak mus, to mus...

Data: 2015-09-16 17:54:42
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

"Negocjacje" to nie jest jakieś prawo, ani obowiązek wynikający z konstytucji, ani z Prawa Boskiego. Podobnie jest z braniem kredytów - wciąż nie ma obowiązku ich brania. Żeby wziąć kredyt, trzeba chcieć do wziąć. Precyzyjnie - klient musi chcieć pożyczyć pieniądze.
Jeżeli bank tworzy atmosferę, że "negocjacje treści umowy nie wchodzą w grę", to jest prawo banku i każdego kontrahenta. To nie znaczy, że druga strona nie może tworzyć swojej atmosfery - np. "wiem, że negocjacje nie wchodzą w grę, ale chętnie wezmę ten kredyt, jeżeli pkt. 6c, 8d, i 32 będą miały brzmienie: tak, tak, i tak...". Jeżeli bank stoi betonem i nie chce "negocjować" ten sposób, to nie bierzesz od niego pieniędzy i tyle. Albo godzisz się na warunki i potem nie marudzisz, że wziąłeś kredyt, chociaż tego nie chciałeś.

zyjesz w idealistycznym (dziecinnym???) swiecie gdzie bank i klient sa partnerami, maja porównywalna siłe przebicia, wiedze etc.

Data: 2015-09-16 22:32:19
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

"Negocjacje" to nie jest jakieś prawo, ani obowiązek wynikający z
konstytucji, ani z Prawa Boskiego. Podobnie jest z braniem kredytów -
wciąż nie ma obowiązku ich brania. Żeby wziąć kredyt, trzeba chcieć do
wziąć. Precyzyjnie - klient musi chcieć pożyczyć pieniądze.
Jeżeli bank tworzy atmosferę, że "negocjacje treści umowy nie wchodzą w
grę", to jest prawo banku i każdego kontrahenta. To nie znaczy, że druga
strona nie może tworzyć swojej atmosfery - np. "wiem, że negocjacje nie
wchodzą w grę, ale chętnie wezmę ten kredyt, jeżeli pkt. 6c, 8d, i 32
będą miały brzmienie: tak, tak, i tak...". Jeżeli bank stoi betonem i
nie chce "negocjować" ten sposób, to nie bierzesz od niego pieniędzy i
tyle. Albo godzisz się na warunki i potem nie marudzisz, że wziąłeś
kredyt, chociaż tego nie chciałeś.

zyjesz w idealistycznym (dziecinnym???) swiecie gdzie bank i klient sa
partnerami, maja porównywalna siłe przebicia, wiedze etc.

Po prostu chciałeś tego kredytu. Tak bardzo chciałeś, że nawet nie przejmowałeś się ryzykiem kursowym itp. pierdołami. Tzn. mieszkania chciałeś oczywiście tak bardzo, że byłeś gotów zgodzić się na warunki, które teraz uważasz za niedobre.

Siła przebicia banków usiłujących wcisnąć swoje kredyty jest wprost proporcjonalna do stopnia napalenia ludzi na tą kasę, na te mieszkania, na te samochody, telewizory i wczasy które sobie za nie kupują :-)

Data: 2015-09-16 23:21:16
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:32:19 +0200, Poldek napisał(a):
Budzik wrote:
zyjesz w idealistycznym (dziecinnym???) swiecie gdzie bank i klient sa
partnerami, maja porównywalna siłe przebicia, wiedze etc.

Po prostu chciałeś tego kredytu. Tak bardzo chciałeś, że nawet nie przejmowałeś się ryzykiem kursowym itp. pierdołami. Tzn. mieszkania chciałeś oczywiście tak bardzo, że byłeś gotów zgodzić się na warunki, które teraz uważasz za niedobre.

Teraz. Do polowy 2008r wydawaly sie dobre, a ryzyko kursowe
niewielkie. Jakby mnie ktos wtedy zapytal jaki kredyt brac - to bym
powiedzial ze jednak frankowy. Wielu klientow zapewne mialo obie
propozycje, i tez samodzielnie wybralo frankowy.

Trudno miec zatem pretensje do bankow, ze nie ostrzegly przed jakims
nieprawdopodobnym ryzykiem.

Siła przebicia banków usiłujących wcisnąć swoje kredyty jest wprost proporcjonalna do stopnia napalenia ludzi na tą kasę, na te mieszkania, na te samochody, telewizory i wczasy które sobie za nie kupują :-)

No, samochody i wczasy to zbytek, ale mieszkanie to koniecznosc.
Owszem - mozna wynajac, owszem - mozna w klitce.

J.

Data: 2015-09-17 00:21:30
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:32:19 +0200, Poldek napisał(a):
Budzik wrote:
zyjesz w idealistycznym (dziecinnym???) swiecie gdzie bank i klient sa
partnerami, maja porównywalna siłe przebicia, wiedze etc.

Po prostu chciałeś tego kredytu. Tak bardzo chciałeś, że nawet nie
przejmowałeś się ryzykiem kursowym itp. pierdołami. Tzn. mieszkania
chciałeś oczywiście tak bardzo, że byłeś gotów zgodzić się na warunki,
które teraz uważasz za niedobre.

Teraz. Do polowy 2008r wydawaly sie dobre, a ryzyko kursowe
niewielkie. Jakby mnie ktos wtedy zapytal jaki kredyt brac - to bym
powiedzial ze jednak frankowy. Wielu klientow zapewne mialo obie
propozycje, i tez samodzielnie wybralo frankowy.

To ryzyko tam było, ale oczy nie chciały widzieć ryzyka, rozum nie chciał o nim myśleć. Przed oczyma objawiała się wizja fajnego mieszkania na wyciągnięcie długopisu.

Trudno miec zatem pretensje do bankow, ze nie ostrzegly przed jakims
nieprawdopodobnym ryzykiem.
Siła przebicia banków usiłujących wcisnąć swoje kredyty jest wprost
proporcjonalna do stopnia napalenia ludzi na tą kasę, na te mieszkania,
na te samochody, telewizory i wczasy które sobie za nie kupują :-)

No, samochody i wczasy to zbytek, ale mieszkanie to koniecznosc.

Jak konieczność to nie ma wyjścia, trzeba kupować.

Jak już się ma, to lepiej się cieszyć, że się ma to mieszkanie i ten kredyt też mógłby być gorszy - złotowy. Bo jakby się nie miało, to by się marudziło, że się nie ma.

Data: 2015-09-17 07:24:42
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-16 o 23:21, J.F. pisze:
ale mieszkanie to koniecznosc.

To też nieprawda, przynajmniej nie w kontekście, że mieszkanie trzeba kupić.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-17 10:23:36
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtdiqt$btt$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-16 o 23:21, J.F. pisze:
ale mieszkanie to koniecznosc.
To też nieprawda, przynajmniej nie w kontekście, że mieszkanie trzeba kupić.

Gdzies mieszkac trzeba w naszym klimacie.
Mozna przy mamusi, choc nie zawsze.

A reszte juz przerabialismy - te raty za zakup byly porownywalne z czynszem za wynajem.
Glupi by wynajmowal :-)

J.

Data: 2015-09-17 10:49:02
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

A reszte juz przerabialismy - te raty za zakup byly porownywalne z
czynszem za wynajem.
Glupi by wynajmowal :-)

Nie pierwszy raz mądry wyszedł na głupiego, a głupi na mądrego.

Zobaczymy co będzie dalej. Te kredyty skończą się gdzieś ok. 2038-2043 roku, a przez ten czas jeszcze niejedno może się zdarzyć.

Data: 2015-09-17 21:36:35
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Zobaczymy co będzie dalej. Te kredyty skończą się gdzieś ok. 2038-2043
roku, a przez ten czas jeszcze niejedno może się zdarzyć.

Ciekawe po co ludzie specjalnie szukali kredytów z opcją wcześniejszej
spłaty.

Niektóre może się wtedy skończą, ale część już została spłacona.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-17 12:45:33
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 10:23, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mtdiqt$btt$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-16 o 23:21, J.F. pisze:
ale mieszkanie to koniecznosc.
To też nieprawda, przynajmniej nie w kontekście, że mieszkanie trzeba
kupić.

Gdzies mieszkac trzeba w naszym klimacie.
Mozna przy mamusi, choc nie zawsze.

A reszte juz przerabialismy - te raty za zakup byly porownywalne z
czynszem za wynajem.
Glupi by wynajmowal :-)

Głupi to ten, co wierzy w te wyliczenia, jakoby "raty za zakup były
porĂłwnywalne z czynszem za wynajem".

--
Liwiusz

Data: 2015-09-17 13:33:36
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości
W dniu 2015-09-17 o 10:23, J.F. pisze:
Gdzies mieszkac trzeba w naszym klimacie.
Mozna przy mamusi, choc nie zawsze.

A reszte juz przerabialismy - te raty za zakup byly porownywalne z
czynszem za wynajem.
Glupi by wynajmowal :-)

Głupi to ten, co wierzy w te wyliczenia, jakoby "raty za zakup były
porĂłwnywalne z czynszem za wynajem".

No coz, moze sie myle, ale we Wroclawiu mniej wiecej nadal tak jest

http://olx.pl/nieruchomosci/mieszkania/wynajem/wroclaw/


J.

Data: 2015-09-17 13:46:59
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-17, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

A reszte juz przerabialismy - te raty za zakup byly porownywalne z
czynszem za wynajem.
Glupi by wynajmowal :-)

Głupi to ten, co wierzy w te wyliczenia, jakoby "raty za zakup były
porównywalne z czynszem za wynajem".
No coz, moze sie myle, ale we Wroclawiu mniej wiecej nadal tak jest
http://olx.pl/nieruchomosci/mieszkania/wynajem/wroclaw/

Rata kredytu to nie jest jedyny koszt związany z mieszkaniem.
A dodatkowo zabiera to też pewną elastyczność.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-17 13:51:51
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 13:33, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości
W dniu 2015-09-17 o 10:23, J.F. pisze:
Gdzies mieszkac trzeba w naszym klimacie.
Mozna przy mamusi, choc nie zawsze.

A reszte juz przerabialismy - te raty za zakup byly porownywalne z
czynszem za wynajem.
Glupi by wynajmowal :-)

Głupi to ten, co wierzy w te wyliczenia, jakoby "raty za zakup były
porĂłwnywalne z czynszem za wynajem".

No coz, moze sie myle, ale we Wroclawiu mniej wiecej nadal tak jest

http://olx.pl/nieruchomosci/mieszkania/wynajem/wroclaw/

Ale czego to dowodzi, bo same stawki nie dowodzą niczego. Ponadto to
ceny ofertowe, a nie transakcyjne. Pomijając już fakt, że najemca płaci
czynsz i nic go więcej nie interesuje, a właściciel płaci ratę kredytu,
i jeszcze musi płacić na bieżące koszty, o które "woła" nieruchomość,
aby się nie zapuściła, od "naprawy dachu" zaczynając, a na ubezpieczeniu
kończąc.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-17 14:28:48
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-09-17 o 13:33, J.F. pisze:
A reszte juz przerabialismy - te raty za zakup byly porownywalne z
czynszem za wynajem.
Glupi by wynajmowal :-)
Głupi to ten, co wierzy w te wyliczenia, jakoby "raty za zakup były
porĂłwnywalne z czynszem za wynajem".
No coz, moze sie myle, ale we Wroclawiu mniej wiecej nadal tak jest
http://olx.pl/nieruchomosci/mieszkania/wynajem/wroclaw/

Ale czego to dowodzi, bo same stawki nie dowodzą niczego.

A ile kosztuje splata kredytu od powiedzmy 250 tys zl ?

Ponadto to ceny ofertowe, a nie transakcyjne.

No coz, z tego co slysze to mniej wiecej tyle sie placi.

Pomijając już fakt, że najemca płaci
czynsz i nic go więcej nie interesuje, a właściciel płaci ratę kredytu,
i jeszcze musi płacić na bieżące koszty, o które "woła" nieruchomość,
aby się nie zapuściła, od "naprawy dachu" zaczynając,

Nowe mieszkanie na kredyt, to zazwyczaj i nowy dach.
Zas do powyzszych oplat wynajmujacy czesto musi placic "czynsz spoldzielni".

a na ubezpieczeniu kończąc.

wliczone w rate kredytu :-)

J.

Data: 2015-09-17 14:57:30
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 14:28, J.F. pisze:

Nowe mieszkanie na kredyt, to zazwyczaj i nowy dach.
Zas do powyzszych oplat wynajmujacy czesto musi placic "czynsz
spoldzielni".

Ani to czynsz, ani tego najemca nie płaci.


a na ubezpieczeniu kończąc.

wliczone w rate kredytu :-)

Raczej obok raty kredytu, podobnie jak wiele innych opłat ;)

A co do pytania "ile kosztuje kredyt 250 000" to za tyle, to ja bym u
siebie (DC) nawet kawalerki nie kupił. Chyba że gdzieś na zadupiu
Białołęki (B. już sama w sobie jest zadupiem).

--
Liwiusz

Data: 2015-09-17 06:24:26
Autor: Kris
CHF cd
W dniu czwartek, 17 września 2015 14:57:35 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
A co do pytania "ile kosztuje kredyt 250 000" to za tyle, to ja bym u
siebie (DC) nawet kawalerki nie kupił. Chyba że gdzieś na zadupiu
Białołęki (B. już sama w sobie jest zadupiem).
A widzisz- patrzysz z poziomu swojego "zadupia" i wydajesz kategoryczne opinie że kredyt droższy jak wynajem
A ja napisze że jest wprost odwrotnie- warto kupić nawet na kredyt i wynajmować
DC to nie cały świat, raz że tam sa wysopkie ceny mieszkań dwa że jak pamiętam to jakiś ewnement jesteś bo za wynajem płacisz niewiele(podawałes kwoty ale mi się szukac nie chce)
Dodatkowo media nie na Ciebie, malowanie mieszkania tez na koszt właściciela robisz itp.
Jeśli tak to ok ale gdzie indziej jest inaczej i niech to do Ciebie w końcu dotrze.

Data: 2015-09-17 15:40:47
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtedbt$f93$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-17 o 14:28, J.F. pisze:
Nowe mieszkanie na kredyt, to zazwyczaj i nowy dach.
Zas do powyzszych oplat wynajmujacy czesto musi placic "czynsz
spoldzielni".
Ani to czynsz, ani tego najemca nie płaci.

No coz, oferta pierwsza z brzegu:
2200 PLN - czynsz najmu
300 PLN - czynsz administracyjny z zaliczkami na wodę i ogrzewanie
Opłata za prąd według zużycia

i w tych 300zl miesci sie m.in. oplata na remont dachu :-)

A co do pytania "ile kosztuje kredyt 250 000" to za tyle, to ja bym u
siebie (DC) nawet kawalerki nie kupił. Chyba że gdzieś na zadupiu
Białołęki (B. już sama w sobie jest zadupiem).

No widzisz, a we Wroclawiu to jeszcze mozliwe.
Choc ostatnio mi przyslali jakies reklamowki z DC i wcale drozej nie bylo.
Moze jakies zadupie, a moze macie nadprodukcje mieszkan i cena najmu juz spada :-)

J.

Data: 2015-09-17 15:45:29
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 15:40, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mtedbt$f93$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-17 o 14:28, J.F. pisze:
Nowe mieszkanie na kredyt, to zazwyczaj i nowy dach.
Zas do powyzszych oplat wynajmujacy czesto musi placic "czynsz
spoldzielni".
Ani to czynsz, ani tego najemca nie płaci.

No coz, oferta pierwsza z brzegu:

Słowo klucz "oferta". Czyli chciejstwo :)

2200 PLN - czynsz najmu
300 PLN - czynsz administracyjny z zaliczkami na wodę i ogrzewanie

A co to za mieszkanie? W Wawie to 3 pokoje tyle kosztują.

Opłata za prąd według zużycia

To zrozumiałe.


i w tych 300zl miesci sie m.in. oplata na remont dachu :-)

Na razie się nie mieści, bo - jak widać - nikt tych 300 i 2200
właścicielowi na razie nie płaci :)


A co do pytania "ile kosztuje kredyt 250 000" to za tyle, to ja bym u
siebie (DC) nawet kawalerki nie kupił. Chyba że gdzieś na zadupiu
Białołęki (B. już sama w sobie jest zadupiem).

No widzisz, a we Wroclawiu to jeszcze mozliwe.
Choc ostatnio mi przyslali jakies reklamowki z DC i wcale drozej nie bylo.
Moze jakies zadupie, a moze macie nadprodukcje mieszkan i cena najmu juz
spada :-)

Najem już spada od ładnych paru lat. Głównie dlatego, że miał z czego
spadać.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-17 17:08:46
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mteg5s$ih7$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-17 o 15:40, J.F. pisze:
No coz, oferta pierwsza z brzegu:
Słowo klucz "oferta". Czyli chciejstwo :)

2200 PLN - czynsz najmu
300 PLN - czynsz administracyjny z zaliczkami na wodę i ogrzewanie

A co to za mieszkanie? W Wawie to 3 pokoje tyle kosztują.

Oferta pierwsza z brzegu przestala byc pierwsza z brzegu, a historia jakos dziwnie nie zapamietala.
Mniejsza o te 2200 - chodzi mi o to, ze na najemce przerzuca sie jeszcze czynsz "mieszkaniowy".

http://olx.pl/oferta/mieszkanie-2-pokojowe-52m2-ul-reja-plac-grunwaldzki-CID3-IDbL1MN.html
1600zł + opłaty administracyjne około 380zł + prąd + gaz + internet.

http://olx.pl/oferta/stare-miasto-piotra-skargi-idealne-dla-studentow-2-pokoje-50m2-iip-CID3-IDbLDtW.html#cf4e890f05
opłaty eksploatacyjne: 360zł/m-c+ prąd i gaz;

http://olx.pl/oferta/luksusowy-apartament-na-srodmiesciu-CID3-IDbLAAh.html#cf4e890f05
Cena: 2500 PLN + opłaty = łącznie ok. 3500 PLN
no ale to 3 pokoje na 120 metrach

W Warszawie widze ze zwyczaje inne, o tych "oplatach administracyjnych" sie nie wspomina, albo i wspomina
"Cena zawiera czynsz dla wspólnoty (ok. 425 zł miesięcznie). "
http://olx.pl/oferta/mieszkanie-38m-z-garazem-na-zaciszu-CID3-ID9Pjqx.html

i w tych 300zl miesci sie m.in. oplata na remont dachu :-)
Na razie się nie mieści, bo - jak widać - nikt tych 300 i 2200
właścicielowi na razie nie płaci :)

Trudno powiedziec, moge za tydzien zadwonic i sprawdzic ... a prawda - nie znam juz oferty.
Ale nawet jak zjada na 1500 za wynajem, to 300 dodatkowo zostanie :-)

A co do pytania "ile kosztuje kredyt 250 000" to za tyle, to ja bym u
siebie (DC) nawet kawalerki nie kupił. Chyba że gdzieś na zadupiu
Białołęki (B. już sama w sobie jest zadupiem).
No widzisz, a we Wroclawiu to jeszcze mozliwe.
Choc ostatnio mi przyslali jakies reklamowki z DC i wcale drozej nie bylo.
Moze jakies zadupie, a moze macie nadprodukcje mieszkan i cena najmu juz
spada :-)
Najem już spada od ładnych paru lat. Głównie dlatego, że miał z czego
spadać.

W kazdym badz razie wydaje mi sie, ze to beda porownywalne pieniadze.
No dobra - moze i kredyt cie wyniesie 500zl drozej, ale za to na koniec bedziesz mial mieszkanie.
I w dodatku 500zl bez inflacji.

Oczywiscie przez kolejne 20 lat moze sie duzo zmienic...

J.

Data: 2015-09-17 17:18:00
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 17:08, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mteg5s$ih7$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-17 o 15:40, J.F. pisze:
No coz, oferta pierwsza z brzegu:
Słowo klucz "oferta". Czyli chciejstwo :)

2200 PLN - czynsz najmu
300 PLN - czynsz administracyjny z zaliczkami na wodę i ogrzewanie

A co to za mieszkanie? W Wawie to 3 pokoje tyle kosztują.

Oferta pierwsza z brzegu przestala byc pierwsza z brzegu, a historia
jakos dziwnie nie zapamietala.
Mniejsza o te 2200 - chodzi mi o to, ze na najemce przerzuca sie jeszcze
czynsz "mieszkaniowy".

http://olx.pl/oferta/mieszkanie-2-pokojowe-52m2-ul-reja-plac-grunwaldzki-CID3-IDbL1MN.html

1600zł + opłaty administracyjne około 380zł + prąd + gaz + internet.

http://olx.pl/oferta/stare-miasto-piotra-skargi-idealne-dla-studentow-2-pokoje-50m2-iip-CID3-IDbLDtW.html#cf4e890f05

opłaty eksploatacyjne: 360zł/m-c+ prąd i gaz;

http://olx.pl/oferta/luksusowy-apartament-na-srodmiesciu-CID3-IDbLAAh.html#cf4e890f05

Cena: 2500 PLN + opłaty = łącznie ok. 3500 PLN
no ale to 3 pokoje na 120 metrach

W Warszawie widze ze zwyczaje inne, o tych "oplatach administracyjnych"
sie nie wspomina, albo i wspomina
"Cena zawiera czynsz dla wspólnoty (ok. 425 zł miesięcznie). "
http://olx.pl/oferta/mieszkanie-38m-z-garazem-na-zaciszu-CID3-ID9Pjqx.html

W sumie nie ma to większego znaczenia, bo czy to jest 1600, czy 1300+300
to żadna różnica. Ważne jest jaki jest koszt całkowity.


i w tych 300zl miesci sie m.in. oplata na remont dachu :-)
Na razie się nie mieści, bo - jak widać - nikt tych 300 i 2200
właścicielowi na razie nie płaci :)

Trudno powiedziec, moge za tydzien zadwonic i sprawdzic ... a prawda -
nie znam juz oferty.
Ale nawet jak zjada na 1500 za wynajem, to 300 dodatkowo zostanie :-)

No i? 1500 to znacznie poniĹźej kosztĂłw odsetkowych raty byle kredytu na
350 000zł w dobie niskich stóp procentowych.
O wkładzie własnym, koszcie wyposażenia (w sumie ze 100 000zł) i grubych
remontach już nie wspominając.

W kazdym badz razie wydaje mi sie, ze to beda porownywalne pieniadze.
No dobra - moze i kredyt cie wyniesie 500zl drozej, ale za to na koniec
bedziesz mial mieszkanie.
I w dodatku 500zl bez inflacji.

Oczywiscie przez kolejne 20 lat moze sie duzo zmienic...

Demografia, możliwy kataster i związany z tym spadek cen nieruchomości -
nie opłaca się.

W krótkiej perspektywie (parę lat) też się nie opłaca, bo fakt spadku
wartości mieszkań w tym okresie jest praktycznie pewny.

Są jeszcze zalety niefinansowe (mobilność i elastyczność wyboru rodzaju
mieszkania w zależności od sytuacji życiowej).

--
Liwiusz

Data: 2015-09-17 17:48:56
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-09-17 o 17:08, J.F. pisze:
http://olx.pl/oferta/mieszkanie-2-pokojowe-52m2-ul-reja-plac-grunwaldzki-CID3-IDbL1MN.html
1600zł + opłaty administracyjne około 380zł + prąd + gaz + internet.

W sumie nie ma to większego znaczenia, bo czy to jest 1600, czy 1300+300
to żadna różnica. Ważne jest jaki jest koszt całkowity.

Zadna roznica, z tym, ze na razie jak widac jest to 1600+380 :-)

i w tych 300zl miesci sie m.in. oplata na remont dachu :-)
Na razie się nie mieści, bo - jak widać - nikt tych 300 i 2200
właścicielowi na razie nie płaci :)
Trudno powiedziec, moge za tydzien zadwonic i sprawdzic ... a prawda -
nie znam juz oferty.
Ale nawet jak zjada na 1500 za wynajem, to 300 dodatkowo zostanie :-)

No i? 1500 to znacznie poniĹźej kosztĂłw odsetkowych raty byle kredytu na
350 000zł w dobie niskich stóp procentowych.
O wkładzie własnym, koszcie wyposażenia (w sumie ze 100 000zł) i grubych
remontach już nie wspominając.

No coz - znajoma kupila 40m2 bez wkladu wlasnego, z naddatkiem na wykonczenie, i kosztuje ja to cos 1700 raty miesiecznie.
Podejrzewam ze za ~1400 by to wynajela - pozostaje drobna kwestia "oplat administracyjnych" - czy to obciazalo ja czy najemce.

W kazdym badz razie wydaje mi sie, ze to beda porownywalne pieniadze.
No dobra - moze i kredyt cie wyniesie 500zl drozej, ale za to na koniec
bedziesz mial mieszkanie.
I w dodatku 500zl bez inflacji.

Oczywiscie przez kolejne 20 lat moze sie duzo zmienic...

Demografia, możliwy kataster i związany z tym spadek cen nieruchomości -
nie opłaca się.

Uchodzcy, polityka prorodzinna, inflacja ... a moze sie jednak oplaca ? :-)
Myslisz ze katastru nie przerzuca wlasciciele na najemcow ?

W krótkiej perspektywie (parę lat) też się nie opłaca, bo fakt spadku
wartości mieszkań w tym okresie jest praktycznie pewny.

No coz, ceny sie wydaja dosc stabilne i to niskie - jak kupowac, to teraz.

Są jeszcze zalety niefinansowe (mobilność i elastyczność wyboru rodzaju
mieszkania w zależności od sytuacji życiowej).

No coz, w zaleznosci od punktu - mozna wynajac takim co mysla, ze tak taniej.
A samemu kupic drugie, na kredyt - o ile jakis bank da  :-)

J.

Data: 2015-09-17 18:05:17
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 17:48, J.F. pisze:

Uchodzcy, polityka prorodzinna, inflacja ... a moze sie jednak oplaca ? :-)
Myslisz ze katastru nie przerzuca wlasciciele na najemcow ?

Z tym mitem o przerzucaniu to bym jednak uważał. Kataster spowoduje, że
jeszcze mniej będzie się opłacało trzymanie "pustej" nieruchomości ->
parcie na wynajem -> większa podaż -> niższe ceny. Będzie też druga
zależność: chęć sprzedaży -> niższe ceny sprzedaży -> niższe ceny najmu.


--
Liwiusz

Data: 2015-09-17 18:22:49
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-09-17 o 17:48, J.F. pisze:
Uchodzcy, polityka prorodzinna, inflacja ... a moze sie jednak oplaca ? :-)
Myslisz ze katastru nie przerzuca wlasciciele na najemcow ?
Z tym mitem o przerzucaniu to bym jednak uważał. Kataster spowoduje, że
jeszcze mniej będzie się opłacało trzymanie "pustej" nieruchomości ->
parcie na wynajem -> większa podaż -> niższe ceny. Będzie też druga
zależność: chęć sprzedaży -> niższe ceny sprzedaży -> niższe ceny najmu.

Moze tak byc.
Z drugiej strony - jak sie ludzie zaczna pozbywac tych mieszkan, to budowa nowych stanie, a za pare lat ... roznie moze byc.

No i pytanie czy tego katastru sie doczekasz, bo prezes PIS ... no, troche glupio to bedzie jak rodziny dostana dodatek na dzieci i podatek na dom :-)

J.

Data: 2015-09-18 09:08:51
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 18:22, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-09-17 o 17:48, J.F. pisze:
Uchodzcy, polityka prorodzinna, inflacja ... a moze sie jednak oplaca
? :-)
Myslisz ze katastru nie przerzuca wlasciciele na najemcow ?
Z tym mitem o przerzucaniu to bym jednak uważał. Kataster spowoduje, że
jeszcze mniej będzie się opłacało trzymanie "pustej" nieruchomości ->
parcie na wynajem -> większa podaż -> niższe ceny. Będzie też druga
zależność: chęć sprzedaży -> niższe ceny sprzedaży -> niższe ceny najmu.

Moze tak byc.
Z drugiej strony - jak sie ludzie zaczna pozbywac tych mieszkan, to
budowa nowych stanie, a za pare lat ... roznie moze byc.

No i pytanie czy tego katastru sie doczekasz, bo prezes PIS ... no,
troche glupio to bedzie jak rodziny dostana dodatek na dzieci i podatek
na dom :-)

U wielkiego naganiacza na kupowanie mieszkań -
http://wyborcza.biz/finanse/1,108340,18819692,zysk-z-wynajmu-coraz-wyzszy.html
- zysk z najmu średnio 4,61%, najlepiej w Gdańsku 5,5%.

Oznacza to, że jak ktoś MA pieniądze, to ewentualnie może kupić
mieszkanie, ale jeśli ich nie ma, to lepiej będzie wynająć i płacić te
4-5% kosztów, niżby brać kredyt z wyższymi opłatami, a w perspektywie
czasu z jeszcze wyĹźszymi.

Pomijając już fakt, że i te stawki zysku z najmu są naciągane
(zakładają, że najemca jest specjalistą w swoim fachu nietrafiającym na
niepłacącego przez rok najemcę, bez przerw w najmie większych jak
miesiąc w roku itp.).

--
Liwiusz

Data: 2015-09-19 14:31:29
Autor: Kris
CHF cd
W dniu piątek, 18 września 2015 09:08:58 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2015-09-17 o 18:22, J.F. pisze:
> Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
> W dniu 2015-09-17 o 17:48, J.F. pisze:
>>> Uchodzcy, polityka prorodzinna, inflacja ... a moze sie jednak oplaca
>>> ? :-)
>>> Myslisz ze katastru nie przerzuca wlasciciele na najemcow ?
>> Z tym mitem o przerzucaniu to bym jednak uważał. Kataster spowoduje, że
>> jeszcze mniej będzie się opłacało trzymanie "pustej" nieruchomości ->
>> parcie na wynajem -> większa podaż -> niższe ceny. Będzie też druga
>> zależność: chęć sprzedaży -> niższe ceny sprzedaży -> niższe ceny najmu.
> > Moze tak byc.
> Z drugiej strony - jak sie ludzie zaczna pozbywac tych mieszkan, to
> budowa nowych stanie, a za pare lat ... roznie moze byc.
> > No i pytanie czy tego katastru sie doczekasz, bo prezes PIS ... no,
> troche glupio to bedzie jak rodziny dostana dodatek na dzieci i podatek
> na dom :-)

U wielkiego naganiacza na kupowanie mieszkań -
http://wyborcza.biz/finanse/1,108340,18819692,zysk-z-wynajmu-coraz-wyzszy..html
- zysk z najmu średnio 4,61%, najlepiej w Gdańsku 5,5%.

Właśnie w tym tygodniu znajomi wynajeli mieszkanie w Poznaniu- 2200zł + "czynsze" będą płacić.
Drożyzna.

Data: 2015-09-20 09:12:12
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-19 o 23:31, Kris pisze:
W dniu piątek, 18 września 2015 09:08:58 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2015-09-17 o 18:22, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-09-17 o 17:48, J.F. pisze:
Uchodzcy, polityka prorodzinna, inflacja ... a moze sie jednak oplaca
? :-)
Myslisz ze katastru nie przerzuca wlasciciele na najemcow ?
Z tym mitem o przerzucaniu to bym jednak uważał. Kataster spowoduje, że
jeszcze mniej będzie się opłacało trzymanie "pustej" nieruchomości ->
parcie na wynajem -> większa podaż -> niższe ceny. Będzie też druga
zależność: chęć sprzedaży -> niższe ceny sprzedaży -> niższe ceny najmu.

Moze tak byc.
Z drugiej strony - jak sie ludzie zaczna pozbywac tych mieszkan, to
budowa nowych stanie, a za pare lat ... roznie moze byc.

No i pytanie czy tego katastru sie doczekasz, bo prezes PIS ... no,
troche glupio to bedzie jak rodziny dostana dodatek na dzieci i podatek
na dom :-)

U wielkiego naganiacza na kupowanie mieszkań -
http://wyborcza.biz/finanse/1,108340,18819692,zysk-z-wynajmu-coraz-wyzszy.html
- zysk z najmu średnio 4,61%, najlepiej w Gdańsku 5,5%.

Właśnie w tym tygodniu znajomi wynajeli mieszkanie w Poznaniu- 2200zł + "czynsze" będą płacić.
DroĹźyzna.


znajomy kupił samochód. 160 tys. Drożyzna :P

--
Pete

Data: 2015-09-17 19:58:59
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Nowe mieszkanie na kredyt, to zazwyczaj i nowy dach.
Zas do powyzszych oplat wynajmujacy czesto musi placic "czynsz
spoldzielni".

Ani to czynsz, ani tego najemca nie płaci.

Raz płaci, raz nie płaci...
Zalezy od oferty.
U nas czesto płaca.

a na ubezpieczeniu kończąc.

wliczone w rate kredytu :-)

Raczej obok raty kredytu, podobnie jak wiele innych opłat ;)

A co do pytania "ile kosztuje kredyt 250 000" to za tyle, to ja bym u
siebie (DC) nawet kawalerki nie kupił. Chyba że gdzieś na zadupiu
Białołęki (B. już sama w sobie jest zadupiem).

Juz kiedys ustalilismy, ze pewne rozwazania mozemy od razu opatrzyc gwiazdką: nie dotyczy stolycy...

Data: 2015-09-19 14:48:28
Autor: Kris
CHF cd
W dniu czwartek, 17 września 2015 14:57:35 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

A co do pytania "ile kosztuje kredyt 250 000" to za tyle, to ja bym u
siebie (DC) nawet kawalerki nie kupił. Chyba że gdzieś na zadupiu
Białołęki (B. już sama w sobie jest zadupiem).
Po prostu nie stać Ciebie na mieszkanie i dorabiasz ideologie że lepiej wynajmować. Ale też się Tobie nie dziwię bo DC- pewnie też bym tam kawalerki za 250tysi nie kipił;)
A ja za 250tys dom wybudowałem.
"Po podłogach" 200m2w tym 40m2garaż.
Do pracy mam rowerem kilkaset metrów, do centrum samochodem 1000m, rowerem 800m.
W zasięgu 10min jazdy rowerem: kino, basen, siłownie, szkoły, kościoły, muzeum, dom kultury, markety(biedronki, lidl, kaufland, tesco, netto, eurortv, mediaexpert, daichman, jysk), lokalne targowisko itp. Do morza niecałe 30km, do kaszubskich jezior i lasów podobnie. Lotnisko- godz. jazdy jazdy autem
Na DC świat się nie kończy;)
A- i nie wiem co to korki, paraliż komunikacyjny, smog itp.

Data: 2015-09-20 04:51:12
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-19 o 23:48, Kris pisze:
W dniu czwartek, 17 września 2015 14:57:35 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

A co do pytania "ile kosztuje kredyt 250 000" to za tyle, to ja bym u
siebie (DC) nawet kawalerki nie kupił. Chyba że gdzieś na zadupiu
Białołęki (B. już sama w sobie jest zadupiem).
Po prostu nie stać Ciebie na mieszkanie i dorabiasz ideologie że lepiej wynajmować.

No tak, na kredyt mnie nie stać ;)


A- i nie wiem co to korki, paraliĹź komunikacyjny, smog itp.

Może Ci się z Krakowem pomyliło? ;) Smogu u nas niet, a w korku już
dawno nie stałem (ale też prawdą jest, że nie mam pracy wymagającej
jeĹźdĹźenia akurat w godzinach szczytu).

--
Liwiusz

Data: 2015-09-20 00:04:58
Autor: Kris
CHF cd
W dniu niedziela, 20 września 2015 04:51:26 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

No tak, na kredyt mnie nie stać ;)
Gdybym miał za kawalerkę 250tys płacić to też by pewnie nie było stać
U nas za tyle prawie dwa mieszkania przyzwoite kupić można.
I wynająć tym co kupić nie mogą;)

Może Ci się z Krakowem pomyliło? ;) Smogu u nas niet, a w korku już
dawno nie stałem (ale też prawdą jest, że nie mam pracy wymagającej
jeżdżenia akurat w godzinach szczytu).
Dodam jeszcze że za kilka lat ma być gotowa trasa S6 do wjazdu na którą będę miał 2,5km a stamtąd to już wschód czy zachód luksusowo pomykać będzie można.
Na Warszawie świat się nie kończy;)

Data: 2015-09-17 07:00:43
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

"Negocjacje" to nie jest jakieś prawo, ani obowiązek wynikający z
konstytucji, ani z Prawa Boskiego. Podobnie jest z braniem kredytów
- wciąż nie ma obowiązku ich brania. Żeby wziąć kredyt, trzeba
chcieć do wziąć. Precyzyjnie - klient musi chcieć pożyczyć
pieniądze. Jeżeli bank tworzy atmosferę, że "negocjacje treści umowy
nie wchodzą w grę", to jest prawo banku i każdego kontrahenta. To
nie znaczy, że druga strona nie może tworzyć swojej atmosfery - np.
"wiem, że negocjacje nie wchodzą w grę, ale chętnie wezmę ten
kredyt, jeżeli pkt. 6c, 8d, i 32 będą miały brzmienie: tak, tak, i
tak...". Jeżeli bank stoi betonem i nie chce "negocjować" ten
sposób, to nie bierzesz od niego pieniędzy i tyle. Albo godzisz się
na warunki i potem nie marudzisz, że wziąłeś kredyt, chociaż tego
nie chciałeś.

zyjesz w idealistycznym (dziecinnym???) swiecie gdzie bank i klient
sa partnerami, maja porównywalna siłe przebicia, wiedze etc.

Po prostu chciałeś tego kredytu. Tak bardzo chciałeś, że nawet nie przejmowałeś się ryzykiem kursowym itp. pierdołami. Tzn. mieszkania chciałeś oczywiście tak bardzo, że byłeś gotów zgodzić się na warunki,
które teraz uważasz za niedobre.

Ja? Na pewno do mnie piszesz?

Siła przebicia banków usiłujących wcisnąć swoje kredyty jest wprost proporcjonalna do stopnia napalenia ludzi na tą kasę, na te
mieszkania, na te samochody, telewizory i wczasy które sobie za nie
kupują :-)
Nie porównywałbym decyzji zyciowej o zakupie mieszkania (czesto bedacej koniecznoscia) z 30 letnim okresem spłaty z jakas fanaberią w stylu telewizora czy samochodu.

Natomiast uwaga, ze gdyby klienci nie brali tych kredytów to banki nagle stałyby się oazą uczciwości... Pisałem juz o idealistycznie-dziecinnym podejsciu do zycia? :)

Data: 2015-09-17 10:21:14
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

Nie porównywałbym decyzji zyciowej o zakupie mieszkania (czesto bedacej
koniecznoscia) z 30 letnim okresem spłaty z jakas fanaberią w stylu
telewizora czy samochodu.

Z przykrością stwierdzam, że kapitalizmie mieszkanie to taki sam towar jak telewizor, tyle że droższy.
Bardzo proszę o niepowtarzanie już sloganów o tym, że "mieszkanie jest przecież koniecznością" - to już zostało wyjaśnione, że kupienie na własność mieszkania nie jest żadną koniecznością. Można mieszkać w przyczepie kempingowej pożyczonej od wujka, w wynajętym pokoju dzielonym z 5 innymi nieczęsto myjącymi się kolegami itp. Będzie taniej i nie trzeba będzie marudzić na niedobre banki.

Data: 2015-09-17 10:00:34
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Nie porównywałbym decyzji zyciowej o zakupie mieszkania (czesto bedacej
koniecznoscia) z 30 letnim okresem spłaty z jakas fanaberią w stylu
telewizora czy samochodu.

Z przykrością stwierdzam, że kapitalizmie mieszkanie to taki sam towar jak telewizor, tyle że droższy.
Bardzo proszę o niepowtarzanie już sloganów o tym, że "mieszkanie jest przecież koniecznością" - to już zostało wyjaśnione, że kupienie na własność mieszkania nie jest żadną koniecznością. Można mieszkać w przyczepie kempingowej pożyczonej od wujka, w wynajętym pokoju dzielonym z 5 innymi nieczęsto myjącymi się kolegami itp. Będzie taniej i nie trzeba będzie marudzić na niedobre banki.

Bardzo prosze równiez nie powtarzac tych bzdur o przyczepach kepmingowych bo ani u nas taki klimat ani tych przyczep tak duzo etc.

Mieszkanie to jest koniecznosc!
Byc moze nie własnosciowe chociaz jak juz wielokrotnie liczylismy, cena wynajmu jest cesto wyzsza od raty kredytu.

Ale tu nie chodzi ot o co jest koneicznoscia a co nie.
Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec dlaczego klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?
Tylko ze teraz sie okazuje, ze bank te ocene wniosł z fałszywych przesłanek, z własnej izynierii finansowej przy wyliczaniu zdolnosci i ze ogólnie to co przedstawiał w ofercie ma sie nijak do tego co mamy obecnie.

Jestem w stanie załozyc sie o duze pieniadze, ze gdyby banki robi klientom negatywną analize sytuacji, czyli własnie pokazywały co sie stanie jak frank zdrozeje o 100%, jakby pokazywały ze takie wahania jak najbardziej sie zdarzaja na przełomie lat (patrz np. dolar) to 3/4 kleintów podjęłoby duzo bardziej racjonalna decyzje i zadłuzyło sie na mniejsze kwoty w złotówkach.

Data: 2015-09-17 13:11:20
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec dlaczego
klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?

Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.

Data: 2015-09-17 12:00:32
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec
dlaczego klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?

Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.

No przeciez dokładnie o tym pisze - ocenił na ile mozna klienta oskubac i teraz skubie.
A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci 350.000 - wazne ze go na to stać...

Data: 2015-09-17 14:23:35
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5188DCA83110budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...
Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec
dlaczego klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?
Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.

No przeciez dokładnie o tym pisze - ocenił na ile mozna klienta oskubac i
teraz skubie.
A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci 350.000 -
wazne ze go na to stać...

350 to klient mial chyba zaplacic zgodnie z planem, bez skokow frankowych.

Ale w przypadku kredytu zlotowkowego klient splaci jeszcze wiecej - a jakos nikt nie protestuje, ze to oszustwo :-)

J.

Data: 2015-09-17 13:00:33
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec
dlaczego klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?
Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.

No przeciez dokładnie o tym pisze - ocenił na ile mozna klienta oskubac i
teraz skubie.
A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci 350.000 -
wazne ze go na to stać...

350 to klient mial chyba zaplacic zgodnie z planem, bez skokow frankowych.

Ale w przypadku kredytu zlotowkowego klient splaci jeszcze wiecej - a jakos nikt nie protestuje, ze to oszustwo :-)

350 samego kapitału. Nie mowie o pozostałych kosztach.

Data: 2015-09-18 12:42:25
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-17, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

[...]

350 to klient mial chyba zaplacic zgodnie z planem, bez skokow frankowych.

Ale w przypadku kredytu zlotowkowego klient splaci jeszcze wiecej - a jakos nikt nie protestuje, ze to oszustwo :-)

350 samego kapitału. Nie mowie o pozostałych kosztach.

A co za różnica?
Spłacić musi mniej więcej tyle samo co złotowy, możliwe nawet że mniej.
Różnica kapitał/odsetki ma jedynie znaczenie przy wcześniejszej spłacie.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-17 19:09:48
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 14:00, Budzik pisze:
UĹźytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec
dlaczego klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?

Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.

No przeciez dokładnie o tym pisze - ocenił na ile mozna klienta oskubac i
teraz skubie.
A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci 350.000 -
wazne ze go na to stać...

wziął 100tys CHF i spłaci 100tys CHF.

--
Pete

Data: 2015-09-17 19:58:59
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec
dlaczego klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?

Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.

No przeciez dokładnie o tym pisze - ocenił na ile mozna klienta
oskubac i teraz skubie.
A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci 350.000
- wazne ze go na to stać...

wziął 100tys CHF i spłaci 100tys CHF.

ROTFL
Z choinki spadłes a do swiat jeszcze tak daleko....

Data: 2015-09-18 08:38:18
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 21:58, Budzik pisze:
UĹźytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec
dlaczego klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?

Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.

No przeciez dokładnie o tym pisze - ocenił na ile mozna klienta
oskubac i teraz skubie.
A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci 350.000
- wazne ze go na to stać...

wziął 100tys CHF i spłaci 100tys CHF.

ROTFL
Z choinki spadłes a do swiat jeszcze tak daleko....


A coś bardziej merytorycznie? Czy może kredyty CHF były oprocentowane wg WIBOR?

--
Pete

Data: 2015-09-18 21:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec
dlaczego klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?

Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.

No przeciez dokładnie o tym pisze - ocenił na ile mozna klienta
oskubac i teraz skubie.
A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci 350.000
- wazne ze go na to stać...

wziął 100tys CHF i spłaci 100tys CHF.

ROTFL
Z choinki spadłes a do swiat jeszcze tak daleko....

A coś bardziej merytorycznie? Czy może kredyty CHF były oprocentowane wg WIBOR?

Bardziej merytorycznie?
Włącz sie do dyskusji a nie wpadasz z jednym zdaniem, truizmem wrecz, a temat jest juz na dziesiat postów pewnie i dotyka tematu z wielu stron.

Data: 2015-09-20 09:08:32
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-18 o 23:00, Budzik pisze:
UĹźytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec
dlaczego klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?

Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.

No przeciez dokładnie o tym pisze - ocenił na ile mozna klienta
oskubac i teraz skubie.
A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci 350.000
- wazne ze go na to stać...

wziął 100tys CHF i spłaci 100tys CHF.

ROTFL
Z choinki spadłes a do swiat jeszcze tak daleko....

A coś bardziej merytorycznie? Czy może kredyty CHF były oprocentowane wg
WIBOR?

Bardziej merytorycznie?
Włącz sie do dyskusji a nie wpadasz z jednym zdaniem, truizmem wrecz, a
temat jest juz na dziesiat postĂłw pewnie i dotyka tematu z wielu stron.


Tylko Ty uparcie powtarzasz te same brednie.
Znam Twoją śpiewkę i tysiąca 'nabitych'.
Jak dzieci w piaskownicy.

Krzykacze co to dostali po d... na własne życzenie a teraz szukają winnych dookoła i frajerów którzy ich głupotę sfinansują.

--
Pete

Data: 2015-09-20 09:10:59
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Pete <nobody@nowhere.com> writes:

[...]
Tylko Ty uparcie powtarzasz te same brednie.
Znam Twoją śpiewkę i tysiąca 'nabitych'.
Jak dzieci w piaskownicy.

Krzykacze co to dostali po d... na własne życzenie a teraz szukają
winnych dookoła i frajerów którzy ich głupotę sfinansują.
Na pewno wziąłeś złotówki, i teraz chcesz odreagować i się dopierdalasz.

KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
When I was a boy I was told that anybody could become President.  Now
I'm beginning to believe it.
-- Clarence Darrow

Data: 2015-09-20 09:23:53
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-20 o 09:10, Kamil Jońca pisze:
Pete <nobody@nowhere.com> writes:

[...]
Tylko Ty uparcie powtarzasz te same brednie.
Znam Twoją śpiewkę i tysiąca 'nabitych'.
Jak dzieci w piaskownicy.

Krzykacze co to dostali po d... na własne życzenie a teraz szukają
winnych dookoła i frajerów którzy ich głupotę sfinansują.
Na pewno wziąłeś złotówki, i teraz chcesz odreagować i się dopierdalasz.

Nie. Po prostu mam konto w banku. I akcje BZWBK :P

--
Pete

Data: 2015-09-20 10:00:27
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

Tylko Ty uparcie powtarzasz te same brednie.
Znam Twoją śpiewkę i tysiąca 'nabitych'.
Jak dzieci w piaskownicy.

Krzykacze co to dostali po d... na własne życzenie a teraz szukają
winnych dookoła i frajerów którzy ich głupotę sfinansują.
Na pewno wziąłeś złotówki, i teraz chcesz odreagować i się dopierdalasz.

Nie. Po prostu mam konto w banku. I akcje BZWBK :P

No widzisz, dlatego zamiast skupić się obiektywnie na problemie, ciągniesz tylko w swoją stronę. Stałes się praktycznie wspolnikiem oszusta(?)...
Ja patrze na problem, mam nadzieje, obiektywnie.
Nie mam kredytu w chf ale zastanawiałem się nad nim pare lat temu, byłem na wielu spotkaniach w jego temacie i teraz moge porównać jak jest a jak miało byc i co zxa tym idzie - jak sprzedawcy bankowi nabijali klientów w butelkę.

Data: 2015-09-20 12:45:25
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-20 o 12:00, Budzik pisze:
UĹźytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

Tylko Ty uparcie powtarzasz te same brednie.
Znam Twoją śpiewkę i tysiąca 'nabitych'.
Jak dzieci w piaskownicy.

Krzykacze co to dostali po d... na własne życzenie a teraz szukają
winnych dookoła i frajerów którzy ich głupotę sfinansują.
Na pewno wziąłeś złotówki, i teraz chcesz odreagować i się dopierdalasz.

Nie. Po prostu mam konto w banku. I akcje BZWBK :P

No widzisz, dlatego zamiast skupić się obiektywnie na problemie, ciągniesz
tylko w swoją stronę. Stałes się praktycznie wspolnikiem oszusta(?)...

Kolejna ustawa - do więzienia wszystkich akcjonariuszy banków zamieszanych w kredyty walutowe.

A swoją drogą, dlaczego ustawa ma objąć tylko kredytobiorców CHF? $ i € mają również spory wzrost względem swoich minimów, a ich kredytów nikt nie chce dofinansować?

Ja patrze na problem, mam nadzieje, obiektywnie.
Nie mam kredytu w chf ale zastanawiałem się nad nim pare lat temu, byłem na
wielu spotkaniach w jego temacie i teraz moge porównać jak jest a jak miało
byc i co zxa tym idzie - jak sprzedawcy bankowi nabijali klientĂłw w
butelkę.


Ale już tu wielokrotnie stwierdzono. Frankowicze chcieli słyszeć, że nic złego się nie stanie.

To tak, jakby grający w ruletkę miał pretensję, że obstawiając np tylko czarne, nie wpada mu co drugi raz wygrana.

Statystyka to jedno a Ĺźycie to drugie.

--
Pete

Data: 2015-09-20 15:29:38
Autor: Budzik
CHF cd
UĹźytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

Tylko Ty uparcie powtarzasz te same brednie.
Znam Twoją śpiewkę i tysiąca 'nabitych'.
Jak dzieci w piaskownicy.

Krzykacze co to dostali po d... na własne życzenie a teraz szukają
winnych dookoła i frajerów którzy ich głupotę sfinansują.
Na pewno wziąłeś złotówki, i teraz chcesz odreagować i się
dopierdalasz.

Nie. Po prostu mam konto w banku. I akcje BZWBK :P

No widzisz, dlatego zamiast skupić się obiektywnie na problemie,
ciągniesz tylko w swoją stronę. Stałes się praktycznie wspolnikiem
oszusta(?)...

Kolejna ustawa - do więzienia wszystkich akcjonariuszy banków zamieszanych w kredyty walutowe.

Dlaczego? Masz ku temu jakies przesłanki czy po prostu testujesz na mnie argumentacje ad absurdum?

A swoją drogą, dlaczego ustawa ma objąć tylko kredytobiorców CHF? $ i
€ mają również spory wzrost względem swoich minimów, a ich kredytów
nikt nie chce dofinansować?

Kto konkretnie i jaka jest argumentacja?

Ja patrze na problem, mam nadzieje, obiektywnie.
Nie mam kredytu w chf ale zastanawiałem się nad nim pare lat temu,
byłem na wielu spotkaniach w jego temacie i teraz moge porównać jak
jest a jak miało byc i co zxa tym idzie - jak sprzedawcy bankowi
nabijali klientów w butelkę.

Ale już tu wielokrotnie stwierdzono. Frankowicze chcieli słyszeć, że
nic złego się nie stanie.

Nie wiem co chcieli słyszec frankowicze.
Wiem, ze ja chciałem usłyszec prawde o ewentualnych zagrozeniach, równiez o apsektach technicznych bo pomimo tego ze w banku traktowano kredyt we frankach jako cos oczywistego to wydawało mi sie ze tak nie jest i ze sprawa jest troche bardziej skomplikowanego.
Ani jednego ani drugiego w banku nie usłyszałem, pomimo tego ze pytałem, dopytywałem. Słyszałem tylko uspokajanie, zapewnienia ze nie ma sie nad czym zastanawiac etc.
 
To tak, jakby grający w ruletkę miał pretensję, że obstawiając np
tylko czarne, nie wpada mu co drugi raz wygrana.

Statystyka to jedno a Ĺźycie to drugie.

Moim zdaniem nie rozumiesz problemu.
Kredyt frankowy to nie jest cos co mozna porównać do prostej gry w ruletkę opierającej się na prostych zasadach prawdopodobienstwa z ustaloną i znana liczbą zmiennych...

Data: 2015-09-20 21:47:12
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-20 o 17:29, Budzik pisze:
UĹźytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

Tylko Ty uparcie powtarzasz te same brednie.
Znam Twoją śpiewkę i tysiąca 'nabitych'.
Jak dzieci w piaskownicy.

Krzykacze co to dostali po d... na własne życzenie a teraz szukają
winnych dookoła i frajerów którzy ich głupotę sfinansują.
Na pewno wziąłeś złotówki, i teraz chcesz odreagować i się
dopierdalasz.

Nie. Po prostu mam konto w banku. I akcje BZWBK :P

No widzisz, dlatego zamiast skupić się obiektywnie na problemie,
ciągniesz tylko w swoją stronę. Stałes się praktycznie wspolnikiem
oszusta(?)...

Kolejna ustawa - do więzienia wszystkich akcjonariuszy banków
zamieszanych w kredyty walutowe.

Dlaczego? Masz ku temu jakies przesłanki czy po prostu testujesz na mnie
argumentacje ad absurdum?

Sam pisałeś coś o byciu wspólnikiem. N'est-ce-pas?

A swoją drogą, dlaczego ustawa ma objąć tylko kredytobiorców CHF? $ i
€ mają również spory wzrost względem swoich minimów, a ich kredytów
nikt nie chce dofinansować?

Kto konkretnie i jaka jest argumentacja?

Co 'Kto'? Piłeś coś?


Ja patrze na problem, mam nadzieje, obiektywnie.
Nie mam kredytu w chf ale zastanawiałem się nad nim pare lat temu,
byłem na wielu spotkaniach w jego temacie i teraz moge porównać jak
jest a jak miało byc i co zxa tym idzie - jak sprzedawcy bankowi
nabijali klientów w butelkę.

Ale już tu wielokrotnie stwierdzono. Frankowicze chcieli słyszeć, że
nic złego się nie stanie.

Nie wiem co chcieli słyszec frankowicze.
Wiem, ze ja chciałem usłyszec prawde o ewentualnych zagrozeniach, równiez o
apsektach technicznych bo pomimo tego ze w banku traktowano kredyt we
frankach jako cos oczywistego to wydawało mi sie ze tak nie jest i ze
sprawa jest troche bardziej skomplikowanego.
Ani jednego ani drugiego w banku nie usłyszałem, pomimo tego ze pytałem,
dopytywałem. Słyszałem tylko uspokajanie, zapewnienia ze nie ma sie nad
czym zastanawiac etc.

Dla kredytów w PLN nikt nie mówi co się stanie, jeśli WIBOR skoczy do 15%. Ba - nawet nie podpisuje się klauzuli o przyjęciu tego do wiadomości. Czy to oznacza, że po skoku WIBOR do takiej wysokości należy unieważnić kredyty w PLN?


To tak, jakby grający w ruletkę miał pretensję, że obstawiając np
tylko czarne, nie wpada mu co drugi raz wygrana.

Statystyka to jedno a Ĺźycie to drugie.

Moim zdaniem nie rozumiesz problemu.
Kredyt frankowy to nie jest cos co mozna porównać do prostej gry w ruletkę
opierającej się na prostych zasadach prawdopodobienstwa z ustaloną i znana
liczbą zmiennych...


Tak jest wersja 'nabitych'. Dla mnie to jest prosta gra. Albo się wygra albo przegra.
Tyle że do końca gry jeszcze 20 lat a uczestniczy już płaczą, że się pasa odwróciła...

--
Pete

Data: 2015-09-20 12:59:48
Autor: Kris
CHF cd
W dniu niedziela, 20 września 2015 21:47:16 UTC+2 użytkownik Pete napisał:

Tak jest wersja 'nabitych'. Dla mnie to jest prosta gra. Albo się wygra albo przegra.
Tyle że do końca gry jeszcze 20 lat a uczestniczy już płaczą, że się pasa odwróciła...
Trudno się z Tobą nie zgodzić w tym kierunki ,ale to nie ten kierunek..
Może się okazać że umowy chf były niezgodne z ... i wtedy inną bajka.

Data: 2015-09-20 21:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...

Trudno się z Tobą nie zgodzić w tym kierunki ,ale to nie ten kierunek.
Może się okazać że umowy chf były niezgodne z ... i wtedy inną bajka.

Alez Pete juz załozył ze były zgodne z prawem...
A wszelkie, powtarzam, WSZELKIE argumenty frankowiczów to tylko płacz cwaniaków.
On to wie, bo posiada akcje BZWBK!

Data: 2015-09-21 10:02:37
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-20 o 21:59, Kris pisze:
W dniu niedziela, 20 września 2015 21:47:16 UTC+2 użytkownik Pete napisał:

Tak jest wersja 'nabitych'. Dla mnie to jest prosta gra. Albo się wygra
albo przegra.
Tyle że do końca gry jeszcze 20 lat a uczestniczy już płaczą, że się
pasa odwróciła...
Trudno się z Tobą nie zgodzić w tym kierunki ,ale to nie ten kierunek.
Może się okazać że umowy chf były niezgodne z ... i wtedy inną bajka.


Gdyby były niezgodne, to by rząd przy nich nie majstrował. Tylko zrzucił to na sądy.


--
Pete

Data: 2015-09-21 02:47:57
Autor: Kris
CHF cd
W dniu poniedziałek, 21 września 2015 10:02:39 UTC+2 użytkownik Pete napisał:
Gdyby były niezgodne, to by rząd przy nich nie majstrował. Tylko zrzucił to na sądy.
Oj naiwny;)
A majstrują bo chcą pomóc/rozwiązać problem czy może dlatego ze wybory sa a frankowicze to dość spora grupa potencjalnych wyborców?

Data: 2015-09-21 12:35:58
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 11:47, Kris pisze:
W dniu poniedziałek, 21 września 2015 10:02:39 UTC+2 użytkownik Pete napisał:
Gdyby były niezgodne, to by rząd przy nich nie majstrował. Tylko zrzucił
to na sądy.
Oj naiwny;)
A majstrują bo chcą pomóc/rozwiązać problem czy może dlatego ze wybory sa a frankowicze to dość spora grupa potencjalnych wyborców?


To chyba jasne :)

--
Pete

Data: 2015-09-21 12:22:07
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 10:02, Pete pisze:
Gdyby były niezgodne, to by rząd przy nich nie majstrował. Tylko zrzucił
to na sądy.

Majstrują bo w ustawie będzie legalizacja umów żeby sądy miały się czym podeprzeć przy odrzucaniu pozwów.
Lepiej dla banków żeby taka ustawa przeszła.
Niestety POsły dały ciała w tej kadencji. A może się bankom nie spodobało i pod przykrywką teraz pomocy wszystkim kredytobiorców to zrobią. Białe rękawiczki? :-)

z

Data: 2015-09-21 12:38:09
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 12:22, z pisze:
W dniu 2015-09-21 o 10:02, Pete pisze:
Gdyby były niezgodne, to by rząd przy nich nie majstrował. Tylko zrzucił
to na sądy.

Majstrują bo w ustawie będzie legalizacja umów żeby sądy miały się czym
podeprzeć przy odrzucaniu pozwów.
Lepiej dla banków żeby taka ustawa przeszła.
Niestety POsły dały ciała w tej kadencji. A może się bankom nie
spodobało i pod przykrywką teraz pomocy wszystkim kredytobiorców to
zrobią. Białe rękawiczki? :-)

Tak tak. I sztuczną mgłę też zrobili :P

--
Pete

Data: 2015-09-21 12:49:23
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 12:22, z pisze:
W dniu 2015-09-21 o 10:02, Pete pisze:
Gdyby były niezgodne, to by rząd przy nich nie majstrował. Tylko zrzucił
to na sądy.

Majstrują bo w ustawie będzie legalizacja umów żeby sądy miały się czym
podeprzeć przy odrzucaniu pozwów.

Tak, tak, wiesz lepiej, a nie rozróşniasz oddalenia od odrzucenia, ech ;)

--
Liwiusz

Data: 2015-09-21 15:22:36
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 12:49, Liwiusz pisze:
Tak, tak, wiesz lepiej, a nie rozróżniasz oddalenia od odrzucenia, ech ;)

Ojtam ojtam :-) Ja nie prawnik. Ja cytuję prawników. To źle?

z

Data: 2015-09-21 15:23:53
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 15:22, z pisze:
W dniu 2015-09-21 o 12:49, Liwiusz pisze:
Tak, tak, wiesz lepiej, a nie rozróşniasz oddalenia od odrzucenia, ech ;)

Ojtam ojtam :-) Ja nie prawnik. Ja cytuję prawników. To źle?

Gorzej, nie dość, że nie masz własnego zdania, to jeszcze cytujesz
takich, co się nie znają ;)

--
Liwiusz

Data: 2015-09-21 15:25:57
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 15:23, Liwiusz pisze:
Gorzej, nie dość, że nie masz własnego zdania, to jeszcze cytujesz
takich, co się nie znają ;)


Prawnik się nie zna? Koniec świata :-)

z

Data: 2015-09-21 15:28:03
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 15:25, z pisze:
W dniu 2015-09-21 o 15:23, Liwiusz pisze:
Gorzej, nie dość, że nie masz własnego zdania, to jeszcze cytujesz
takich, co się nie znają ;)


Prawnik się nie zna? Koniec świata :-)

Po prostu zmyślasz, że kogoś cytujesz (bo żadnego cytatu nie było) i tyle.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-21 15:39:15
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 15:28, Liwiusz pisze:

Po prostu zmyślasz, że kogoś cytujesz (bo żadnego cytatu nie było) i tyle.


No to pięknie (jak mawia mój syn)
Nie przeczytał a się kłóci. Wstyd :-)

z

Data: 2015-09-21 15:24:54
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 12:49, Liwiusz pisze:

Tak, tak, wiesz lepiej, a nie rozróżniasz oddalenia od odrzucenia, ech ;)

A teraz powinienem Ci wytknąć czepianie się słówek i wycieczki osobiste zamiast merytorycznej dyskusji :-)

z

Data: 2015-09-21 15:29:06
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 15:24, z pisze:
W dniu 2015-09-21 o 12:49, Liwiusz pisze:

Tak, tak, wiesz lepiej, a nie rozróşniasz oddalenia od odrzucenia, ech ;)

A teraz powinienem Ci wytknąć czepianie się słówek i wycieczki osobiste
zamiast merytorycznej dyskusji :-)


To czepianie ma właśnie na celu pokazać, że nie ma z czym dyskutować.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-20 21:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
UĹźytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

Tylko Ty uparcie powtarzasz te same brednie.
Znam Twoją śpiewkę i tysiąca 'nabitych'.
Jak dzieci w piaskownicy.

Krzykacze co to dostali po d... na własne życzenie a teraz
szukają winnych dookoła i frajerów którzy ich głupotę
sfinansują.
Na pewno wziąłeś złotówki, i teraz chcesz odreagować i się
dopierdalasz.

Nie. Po prostu mam konto w banku. I akcje BZWBK :P

No widzisz, dlatego zamiast skupić się obiektywnie na problemie,
ciągniesz tylko w swoją stronę. Stałes się praktycznie wspolnikiem
oszusta(?)...

Kolejna ustawa - do więzienia wszystkich akcjonariuszy banków
zamieszanych w kredyty walutowe.

Dlaczego? Masz ku temu jakies przesłanki czy po prostu testujesz na
mnie argumentacje ad absurdum?

Sam pisałeś coś o byciu wspólnikiem. N'est-ce-pas?

widocznie uzyłem zbyt trudnej paraboli.
Przepraszam.

A swoją drogą, dlaczego ustawa ma objąć tylko kredytobiorców CHF? $
i € mają również spory wzrost względem swoich minimów, a ich
kredytów nikt nie chce dofinansować?

Kto konkretnie i jaka jest argumentacja?

Co 'Kto'? Piłeś coś?

Kto w sensie jakie inne grupy kredytowe...
Piłes coś... Jak ładnie...

Ja patrze na problem, mam nadzieje, obiektywnie.
Nie mam kredytu w chf ale zastanawiałem się nad nim pare lat temu,
byłem na wielu spotkaniach w jego temacie i teraz moge porównać jak
jest a jak miało byc i co zxa tym idzie - jak sprzedawcy bankowi
nabijali klientów w butelkę.

Ale już tu wielokrotnie stwierdzono. Frankowicze chcieli słyszeć, że
nic złego się nie stanie.

Nie wiem co chcieli słyszec frankowicze.
Wiem, ze ja chciałem usłyszec prawde o ewentualnych zagrozeniach,
rĂłwniez o apsektach technicznych bo pomimo tego ze w banku traktowano
kredyt we frankach jako cos oczywistego to wydawało mi sie ze tak nie
jest i ze sprawa jest troche bardziej skomplikowanego.
Ani jednego ani drugiego w banku nie usłyszałem, pomimo tego ze
pytałem, dopytywałem. Słyszałem tylko uspokajanie, zapewnienia ze nie
ma sie nad czym zastanawiac etc.

Dla kredytów w PLN nikt nie mówi co się stanie, jeśli WIBOR skoczy do 15%. Ba - nawet nie podpisuje się klauzuli o przyjęciu tego do wiadomości. Czy to oznacza, że po skoku WIBOR do takiej wysokości
należy unieważnić kredyty w PLN?

To oznacza tylko tyle, ze kredyt złotówkowy to jest powrzechnie znany instrument i pewnie wiekszosc rozumie jak działa.
Natomiast kredyt walutowy to juz troche inan brożka, stąd nawet KNF zrozumiał ze trzeba poszerzac wiesze klientów - tyle ze zrozumiał za późno, a i banki opornie podeszły do tematu edukacji bo to nei było w ich interesie.

To tak, jakby grający w ruletkę miał pretensję, że obstawiając np
tylko czarne, nie wpada mu co drugi raz wygrana.

Statystyka to jedno a Ĺźycie to drugie.

Moim zdaniem nie rozumiesz problemu.
Kredyt frankowy to nie jest cos co mozna porównać do prostej gry w
ruletkę opierającej się na prostych zasadach prawdopodobienstwa z
ustaloną i znana liczbą zmiennych...

Tak jest wersja 'nabitych'. Dla mnie to jest prosta gra. Albo się
wygra albo przegra.
Tyle że do końca gry jeszcze 20 lat a uczestniczy już płaczą, że się pasa odwróciła...

No przeciez juz mówiłem, ze nie rozumiesz problemu...

Data: 2015-09-22 11:22:00
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA51BE117D70A4budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
UĹźytkownik Pete nobody@nowhere.com ...
Dla kredytów w PLN nikt nie mówi co się stanie, jeśli WIBOR skoczy do
15%. Ba - nawet nie podpisuje się klauzuli o przyjęciu tego do
wiadomości. Czy to oznacza, że po skoku WIBOR do takiej wysokości
należy unieważnić kredyty w PLN?

To oznacza tylko tyle, ze kredyt złotówkowy to jest powrzechnie znany
instrument i pewnie wiekszosc rozumie jak działa.

Myslisz, ze zdaja sobie sprawe z efektow takich skokow ?

Natomiast kredyt walutowy to juz troche inan brożka, stąd nawet KNF

Czy az tak bardzo inna - klienci sobie zdawali sprawe, ze bedzie przeliczanie franka na zlotowke przy splacie.
Nie zdawali sobi sprawy, ile ten frank moze podrozec.

zrozumiał ze trzeba poszerzac wiesze klientów - tyle ze zrozumiał za późno,
a i banki opornie podeszły do tematu edukacji bo to nei było w ich
interesie.

Co tam zaniepokoilo KNF to ja nie wiem - moze ogolna tendencja, moze dziwny ped do brania w walucie, moze juz mieli niepokojace sygnaly z USA.
W kazdym badz razie zaczeli utrudniac.


J.

Data: 2015-09-20 09:41:31
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-20 o 09:10, Kamil Jońca pisze:
Pete <nobody@nowhere.com> writes:

[...]
Tylko Ty uparcie powtarzasz te same brednie.
Znam Twoją śpiewkę i tysiąca 'nabitych'.
Jak dzieci w piaskownicy.

Krzykacze co to dostali po d... na własne życzenie a teraz szukają
winnych dookoła i frajerów którzy ich głupotę sfinansują.
Na pewno wziąłeś złotówki, i teraz chcesz odreagować i się dopierdalasz.


I jeszcze odgrzebałem stare papiery od słynnego kredytu 'Alicja' (lata 1999/2000). Oprocentowanie - 19,3%.

Dlatego się przyp.. :D


--
Pete

Data: 2015-09-18 06:41:44
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Thu, 17 Sep 2015 12:00:32 +0000 (UTC), Budzik wrote:
 A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci 350.000 -  wazne ze go na to stać...

Taka relacja to jest w każdym normalnym kredycie na 25+lat.

A jak piłeś do wzrostu kursu CHF i chcesz być minilanie traktowany
poważnie, to przelicz z łaski swojej bieżace raty, a nie cały kapitał. --
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-18 21:00:36
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

On Thu, 17 Sep 2015 12:00:32 +0000 (UTC), Budzik wrote:
 A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
 350.000 - wazne ze go na to stać...

Taka relacja to jest w każdym normalnym kredycie na 25+lat.

Ale ja pisze o samym kapitale.
 
A jak piłeś do wzrostu kursu CHF i chcesz być minilanie traktowany
poważnie, to przelicz z łaski swojej bieżace raty, a nie cały kapitał.

Jakie biezace raty?

Data: 2015-09-20 09:11:04
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-18 o 23:00, Budzik pisze:
UĹźytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

On Thu, 17 Sep 2015 12:00:32 +0000 (UTC), Budzik wrote:
  A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
  350.000 - wazne ze go na to stać...

Taka relacja to jest w kaĹźdym normalnym kredycie na 25+lat.

Ale ja pisze o samym kapitale.

czym się różni kredyt na 200 tys w PLN + 200tys odsetek od kredytu na 100 tys CHF + 10 tys CHF odsetek. W obu koszt całkowity to 400tys PLN.


A jak piłeś do wzrostu kursu CHF i chcesz być minilanie traktowany
poważnie, to przelicz z łaski swojej bieżace raty, a nie cały kapitał.

Jakie biezace raty?


raty w CHF i PLN.

--
Pete

Data: 2015-09-20 10:00:28
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

  A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
  350.000 - wazne ze go na to stać...

Taka relacja to jest w każdym normalnym kredycie na 25+lat.

Ale ja pisze o samym kapitale.

czym się różni kredyt na 200 tys w PLN + 200tys odsetek od kredytu na 100 tys CHF + 10 tys CHF odsetek. W obu koszt całkowity to 400tys PLN.

Np kosztami spłacenia tegoż kredytu po kilku latach.

Ale czy w obecnej sytuacji rzeczywiście jest tak, że jak ktoś wział powiedzmy w 2008 roku po 2,3 CHF kredyt to zakładając spłate w całym okresie 25 czy 30 lat - nadal wychodzi ze sumarycznie w obu kredytach spłaci sie tyle samo?

A jak piłeś do wzrostu kursu CHF i chcesz być minilanie traktowany
poważnie, to przelicz z łaski swojej bieżace raty, a nie cały kapitał.

Jakie biezace raty?

raty w CHF i PLN.

Biezace raty to nie wszystko.
Ale mnie to trudno porównać bo nie mam za bardzo z czym.
Moze zatem zamiast wydawać polecenia, poprzez swoja argumentacje danymi?

Data: 2015-09-20 12:49:48
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-20 o 12:00, Budzik pisze:
UĹźytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

   A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
   350.000 - wazne ze go na to stać...

Taka relacja to jest w kaĹźdym normalnym kredycie na 25+lat.

Ale ja pisze o samym kapitale.

czym się różni kredyt na 200 tys w PLN + 200tys odsetek od kredytu na
100 tys CHF + 10 tys CHF odsetek. W obu koszt całkowity to 400tys PLN.

Np kosztami spłacenia tegoż kredytu po kilku latach.

Ale czy w obecnej sytuacji rzeczywiście jest tak, że jak ktoś wział
powiedzmy w 2008 roku po 2,3 CHF kredyt to zakładając spłate w całym
okresie 25 czy 30 lat - nadal wychodzi ze sumarycznie w obu kredytach
spłaci sie tyle samo?

Wróżenie z fusów, bo kto wie, jak będzie wyglądał WIBOR i LIBOR w przyszłości. Ale jak rządzący tak będą majstrować przy finansach, to za 2 lata będą musielik ratować kredytobiorców PLN.


A jak piłeś do wzrostu kursu CHF i chcesz być minilanie traktowany
poważnie, to przelicz z łaski swojej bieżace raty, a nie cały kapitał.

Jakie biezace raty?

raty w CHF i PLN.

Biezace raty to nie wszystko.

A co jeszcze frankowicz ma zapłacić więcej od złotówkowicza?

Ale mnie to trudno porównać bo nie mam za bardzo z czym.
Moze zatem zamiast wydawać polecenia, poprzez swoja argumentacje danymi?


Jakimi danymi? Wszyscy piszą, że dopiero od pół roku raty CHF dogoniły raty PLN kredytu w podobnej wysokości.

--
Pete

Data: 2015-09-20 15:29:40
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

   A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
   350.000 - wazne ze go na to stać...

Taka relacja to jest w każdym normalnym kredycie na 25+lat.

Ale ja pisze o samym kapitale.

czym się różni kredyt na 200 tys w PLN + 200tys odsetek od kredytu
na 100 tys CHF + 10 tys CHF odsetek. W obu koszt całkowity to 400tys
PLN.
Np kosztami spłacenia tegoż kredytu po kilku latach.

Ale czy w obecnej sytuacji rzeczywiście jest tak, że jak ktoś wział
powiedzmy w 2008 roku po 2,3 CHF kredyt to zakładając spłate w całym
okresie 25 czy 30 lat - nadal wychodzi ze sumarycznie w obu kredytach
spłaci sie tyle samo?

Wróżenie z fusów, bo kto wie, jak będzie wyglądał WIBOR i LIBOR w przyszłości. Ale jak rządzący tak będą majstrować przy finansach, to
za 2 lata będą musielik ratować kredytobiorców PLN.

A zakładając, że sytuacja z dnia dzisiejszego juz sie nie zmieni?
BTW zdaje sie ze to ty wrózyłes wczesniej z fusów, skoro pisałes, ze w obu kredytach koszty   sa takie same wiec "co za róznica"...

A jak piłeś do wzrostu kursu CHF i chcesz być minilanie traktowany
poważnie, to przelicz z łaski swojej bieżace raty, a nie cały
kapitał.
Jakie biezace raty?

raty w CHF i PLN.

Biezace raty to nie wszystko.

A co jeszcze frankowicz ma zapłacić więcej od złotówkowicza?

Ma np. mieszkanie ktorego nie jest w stanie sprzedac...

Ale mnie to trudno porównać bo nie mam za bardzo z czym.
Moze zatem zamiast wydawać polecenia, poprzez swoja argumentacje
danymi?
Jakimi danymi? Wszyscy piszą, że dopiero od pół roku raty CHF dogoniły
raty PLN kredytu w podobnej wysokości.

Czyli nie masz danych i tak sobie pleciesz? Rozumiem...

Data: 2015-09-20 21:51:03
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-20 o 17:29, Budzik pisze:
UĹźytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

    A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
    350.000 - wazne ze go na to stać...

Taka relacja to jest w kaĹźdym normalnym kredycie na 25+lat.

Ale ja pisze o samym kapitale.

czym się różni kredyt na 200 tys w PLN + 200tys odsetek od kredytu
na 100 tys CHF + 10 tys CHF odsetek. W obu koszt całkowity to 400tys
PLN.

Np kosztami spłacenia tegoż kredytu po kilku latach.

Ale czy w obecnej sytuacji rzeczywiście jest tak, że jak ktoś wział
powiedzmy w 2008 roku po 2,3 CHF kredyt to zakładając spłate w całym
okresie 25 czy 30 lat - nadal wychodzi ze sumarycznie w obu kredytach
spłaci sie tyle samo?

Wróżenie z fusów, bo kto wie, jak będzie wyglądał WIBOR i LIBOR w
przyszłości. Ale jak rządzący tak będą majstrować przy finansach, to
za 2 lata będą musielik ratować kredytobiorców PLN.

A zakładając, że sytuacja z dnia dzisiejszego juz sie nie zmieni?

Tym lepiej dla 'nabitych' bo to znaczy że zapłacą niewiele więcej od PLN.

BTW zdaje sie ze to ty wrózyłes wczesniej z fusów, skoro pisałes, ze w obu
kredytach koszty   sa takie same wiec "co za rĂłznica"...

Do dzisiaj koszty kredytów są podobne a 'nabici' już płaczą.


A jak piłeś do wzrostu kursu CHF i chcesz być minilanie traktowany
poważnie, to przelicz z łaski swojej bieżace raty, a nie cały
kapitał.

Jakie biezace raty?

raty w CHF i PLN.

Biezace raty to nie wszystko.

A co jeszcze frankowicz ma zapłacić więcej od złotówkowicza?

Ma np. mieszkanie ktorego nie jest w stanie sprzedac...

Czy uczestnicy GPW też mają uderzyć do rządu o rekompensatę strat na GPW, bo akcje musieli sprzedać w dołku a nie na górce?
Albo gracz się liczy ze stratą albo czeka do końca.


Ale mnie to trudno porównać bo nie mam za bardzo z czym.
Moze zatem zamiast wydawać polecenia, poprzez swoja argumentacje
danymi?

Jakimi danymi? Wszyscy piszą, że dopiero od pół roku raty CHF dogoniły
raty PLN kredytu w podobnej wysokości.

Czyli nie masz danych i tak sobie pleciesz? Rozumiem...


Sam sobie znajdĹş trollu.

--
Pete

Data: 2015-09-20 21:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Pete nobody@nowhere.com ...

A co jeszcze frankowicz ma zapłacić więcej od złotówkowicza?

Ma np. mieszkanie ktorego nie jest w stanie sprzedac...

Czy uczestnicy GPW też mają uderzyć do rządu o rekompensatę strat na GPW, bo akcje musieli sprzedać w dołku a nie na górce?
Albo gracz się liczy ze stratą albo czeka do końca.

Mylnie zakładasz, ze ktos kto chciał wziac kredyt rozumiał, ze w cokolwiek gra...

Ale mnie to trudno porównać bo nie mam za bardzo z czym.
Moze zatem zamiast wydawać polecenia, poprzez swoja argumentacje
danymi?

Jakimi danymi? Wszyscy piszą, że dopiero od pół roku raty CHF dogoniły
raty PLN kredytu w podobnej wysokości.

Czyli nie masz danych i tak sobie pleciesz? Rozumiem...

Sam sobie znajdź trollu.

Niestety nie mam przyjemnosci prowadzic dyskusji na takim poziomie argumentacji.

PW.

Data: 2015-09-21 08:55:40
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-20 o 21:51, Pete pisze:
Czy uczestnicy GPW też mają uderzyć do rządu o rekompensatę strat na
GPW, bo akcje musieli sprzedać w dołku a nie na górce?
Albo gracz się liczy ze stratą albo czeka do końca.


Miałbyś rację gdyby kupujący kredyt był uświadamiany że uczestniczy w grze hazardowej. Tutaj jednak po przykrywką kredytu hipotecznego sprzedawano produkt spekulacyjny opierający się na hazardowej grze kursami walut.
Robiła to instytucja zaufania publicznego ;-) kontrolowana i gwarantowana przez państwo.

Dostrzegasz różnicę?

z

PS. Powiedzmy że jest 50% szans na uznanie takiej umowy za nieważną i oddalenie wszelkich roszczeń banków gdyż okres przedawnienia (3 lata) minął.
Tak. Takie mamy prawo. Debilne, nieludzkie, niekonsekwentne, niespójne...
Banki nie przewidziały konsekwencji swojego działania i teraz poniosą jego skutki. Takie życie :-)

Data: 2015-09-21 09:12:34
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
z <z@z.pl> writes:

W dniu 2015-09-20 o 21:51, Pete pisze:
Czy uczestnicy GPW też mają uderzyć do rządu o rekompensatę strat na
GPW, bo akcje musieli sprzedać w dołku a nie na górce?
Albo gracz się liczy ze stratą albo czeka do końca.


Miałbyś rację gdyby kupujący kredyt był uświadamiany że uczestniczy w
grze hazardowej. Tutaj jednak po przykrywką kredytu hipotecznego
Nawet gdyby był uświadamiany to i tak by wziął. Mogę się (nomen omen)
założyć.

KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
No anchovies unless otherwise specified.

Data: 2015-09-21 10:00:07
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 09:12, Kamil Jońca pisze:
Nawet gdyby był uświadamiany to i tak by wziął. Mogę się (nomen omen)
założyć.

Co to ma do rzeczy?
Mówimy o działaniu banku a ono może być przez sąd uznane za niezgodne z prawem, umowy zawarte za nieważne a roszczenia banków za przeterminowane.

O jak mi przykro :-)

z

Data: 2015-09-21 10:15:43
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 08:55, z pisze:
W dniu 2015-09-20 o 21:51, Pete pisze:
Czy uczestnicy GPW też mają uderzyć do rządu o rekompensatę strat na
GPW, bo akcje musieli sprzedać w dołku a nie na górce?
Albo gracz się liczy ze stratą albo czeka do końca.


Miałbyś rację gdyby kupujący kredyt był uświadamiany że uczestniczy w
grze hazardowej. Tutaj jednak po przykrywką kredytu hipotecznego
sprzedawano produkt spekulacyjny opierający się na hazardowej grze
kursami walut.
Robiła to instytucja zaufania publicznego ;-) kontrolowana i
gwarantowana przez państwo.

Dostrzegasz różnicę?

Ja pie.....
Chyba tylko jednostki niedorozwinięte nie wiedzą że kurs waluty jest zmienny.

Więc używanie argumentu typu 'zakład', 'hazard', 'nieświadomie' to robienie z tych ofiar takich niedorozwiniętych debili.



z

PS. Powiedzmy że jest 50% szans na uznanie takiej umowy za nieważną i
oddalenie wszelkich roszczeń banków gdyż okres przedawnienia (3 lata)
minął.
Tak. Takie mamy prawo. Debilne, nieludzkie, niekonsekwentne, niespĂłjne...
Banki nie przewidziały konsekwencji swojego działania i teraz poniosą
jego skutki. Takie Ĺźycie :-)


Szczerze?
IMHO sądowe unieważnienie tych kredytów jest niemożliwe.


--
Pete

Data: 2015-09-21 02:50:17
Autor: Kris
CHF cd
W dniu poniedziałek, 21 września 2015 10:15:45 UTC+2 użytkownik Pete napisał:
Szczerze?
IMHO sądowe unieważnienie tych kredytów jest niemożliwe.

Wiesz bo wiesz czy może podstawę prawna podasz?;)
Trzeba poczekać kilka lat zapewne takich spraw się w sądach trochę pojawi i zobaczymy.

Data: 2015-09-21 12:37:24
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 11:50, Kris pisze:
W dniu poniedziałek, 21 września 2015 10:15:45 UTC+2 użytkownik Pete napisał:
Szczerze?
IMHO sądowe unieważnienie tych kredytów jest niemożliwe.

Wiesz bo wiesz czy może podstawę prawna podasz?;)

Dlaczego mam podawać podstawę prawną legalności legalnie zawartych umów?

Trzeba poczekać kilka lat zapewne takich spraw się w sądach trochę pojawi i zobaczymy.


już się pojawiło i raczej spektakularnych wyroków nie widać.

--
Pete

Data: 2015-09-22 10:58:16
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:b402199e-b13b-42f2-9c35-c7a743706825@googlegroups.com...
W dniu poniedziałek, 21 września 2015 10:15:45 UTC+2 użytkownik Pete napisał:
Szczerze?
IMHO sądowe unieważnienie tych kredytów jest niemożliwe.

Wiesz bo wiesz czy może podstawę prawna podasz?;)

Ta jest. Sady sa niezawisle, i kazda glupote moga zawyrokowac :-)
Owszem, przyda im sie jakas podstawa prawna, ale cos tam wymysla.

I za 10 lat, po apelacjach i kasacjach sie wyjasni. Albo i nie.

J.

Data: 2015-09-22 17:44:28
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Pete <nobody@nowhere.com> writes:

Szczerze?
IMHO sądowe unieważnienie tych kredytów jest niemożliwe.

To to akurat jest moĹźliwe.
BTW sądowe stwierdzenie, że Słońce kręci się wokół Księżyca też wcale
nie jest wykluczone.
Nie wyciągałbym jednak z tego zbyt daleko idących wniosków.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-20 15:08:23
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Sun, 20 Sep 2015 10:00:28 +0000 (UTC), Budzik wrote:
 Ale czy w obecnej sytuacji rzeczywiście jest tak, że jak ktoś wział  powiedzmy w 2008

A jak ktoś nie wziął w dołku CHFPLN?

>> Jakie biezace raty?
>>
> raty w CHF i PLN.
>  Biezace raty to nie wszystko.

To jest *jedyne* o czym możesz obecnie sensownie rozmawiać. Bajanie o tym
co będzie za lat 20 jest g* warte.
Ja mam kredyt hipo w chf lat 11 i naprawdę, jedyne co się odczuwa to
*lekką* zwyżkę bieżących rat. Już kiedyś pytałem, masz kredyt, czy tylko sobie radośnie trollujesz?

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-20 16:00:26
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

 Ale czy w obecnej sytuacji rzeczywiście jest tak, że jak ktoś wział  powiedzmy w 2008

A jak ktoś nie wziął w dołku CHFPLN?

To sie moze cieszyc ze sytuacja była zgodna z tym co mu obiecywano w banku.

>> Jakie biezace raty?
>>
> raty w CHF i PLN.
>  Biezace raty to nie wszystko.

To jest *jedyne* o czym możesz obecnie sensownie rozmawiać. Bajanie o tym
co będzie za lat 20 jest g* warte.

Czyli porozmawiac o tym, ze nagle masz mieszkanie ktorego nie jestes w stanie sprzedac nie powinno miec miejsca?

Ja mam kredyt hipo w chf lat 11 i naprawdę, jedyne co się odczuwa to
*lekką* zwyżkę bieżących rat.

Lekka zwyzke w stosunku do czego?
Bo jak rozumiem, raty powinny maleć. Wiec ta zwyzak to jest: zwyzka + brak obnizki.

Już kiedyś pytałem, masz kredyt, czy tylko sobie radośnie trollujesz?

Juz wielokrotnie odpowiadałem.
Nie mam ale lat temu pare (2008) zastanawiałem się nad wzieciem.
I stad wiem co wtedy w bankach opowiadano bo byłem chyba w 8 na spotkaniach.
Stad tez moje negatywne odczucia co do banków bo jak sobie pomysle, co mi wtedy opowiadali a co z tego wyszło to włos sie na głowie jezy.

Data: 2015-09-21 05:43:32
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Sun, 20 Sep 2015 16:00:26 +0000 (UTC), Budzik wrote:
> A jak ktoś nie wziął w dołku CHFPLN?
>  To sie moze cieszyc ze sytuacja była zgodna z tym co mu obiecywano w banku.

Mi nic nie obiecywano, a parę lat płacę po kursie wyższym niż brałem
lredyt. I co?

 Czyli porozmawiac o tym, ze nagle masz mieszkanie ktorego nie jestes w  stanie sprzedac nie powinno miec miejsca?

Jak ktoś chciał pospekulować na mieszkaniach, to sobie głupio wybrał
instrument do tego. Ale chyba spekulanci jednak potrafią trochę liczyć i
oszacować ryzyko. (Z doświaczenia, znam takowych).

> Ja mam kredyt hipo w chf lat 11 i naprawdę, jedyne co się odczuwa to
> *lekką* zwyżkę bieżących rat.  Lekka zwyzke w stosunku do czego?

No zgadnij.

 Bo jak rozumiem, raty powinny maleć.

Polecę budzikiem: Maleć w stosunku do czego?
(Źle rozumiesz).

 Wiec ta zwyzak to jest: zwyzka + brak obnizki.

Plus kartonik mleka. (opad końćzyn)

> Już kiedyś pytałem, masz kredyt, czy tylko sobie radośnie trollujesz?
>  Juz wielokrotnie odpowiadałem.

Jak poprzednio pytałem, to było ,,powiedzmy że mam''.
Ale fajnie, że jest jasność. Tydzień się zaczyna, więć zakończę
weekendowe dokarmianie trolla. --
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-28 21:00:50
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

 Juz wielokrotnie odpowiadałem.

Jak poprzednio pytałem, to było ,,powiedzmy że mam''.

Poniewaz cała reszta jest na poziomie przepychanek w piaskownicy wiec odpowiem tylko, ze poprzednio zdaje sie odpowiedziałem ci ze masz sobie sam dopisac, bo moje argumenty nie sa powiazane z moim kredytem.
Wiec w zaleznosci od tego co ci bedzie łatwiej aakceptowac - mozesz sobie odpowiedziec co ci sie podoba.

Czy mam czy nie mam - pisałem wielokrotnie.
Ale to nie ma znaczenia.
Mam wielu znaomych co maja, sam tez prawie miałem wiec nie wiem jakie to ma znaczenie.

Data: 2015-09-21 05:54:32
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Sun, 20 Sep 2015 16:00:26 +0000 (UTC), Budzik wrote:
>>  Biezace raty to nie wszystko.
> > To jest *jedyne* o czym możesz obecnie sensownie rozmawiać. Bajanie o tym
> co będzie za lat 20 jest g* warte.

 Czyli porozmawiac o tym, ze nagle masz mieszkanie ktorego nie jestes w  stanie sprzedac nie powinno miec miejsca?

Momencik. A to jest sytuacja, której jest winien kredyt we franku? Przy
kredycie w PLN takie coś nie może mieć miejsca, tak? Mieszkania nie mogą
stanieć? (O tym że ,,orły z 2008'' kupowały nieruchomości na górce to się
jakoś nie wspomina).

*Każdy* duży i długi kredyt to jest ryzyko.
--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-22 11:02:25
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Michal Tyrala"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnmvv6ss.ikc.wiesiu@hydra.ck.polsl.pl...
On Sun, 20 Sep 2015 16:00:26 +0000 (UTC), Budzik wrote:
 Czyli porozmawiac o tym, ze nagle masz mieszkanie ktorego nie jestes w
 stanie sprzedac nie powinno miec miejsca?

Momencik. A to jest sytuacja, której jest winien kredyt we franku? Przy
kredycie w PLN takie coś nie może mieć miejsca, tak? Mieszkania nie mogą
stanieć? (O tym że ,,orły z 2008'' kupowały nieruchomości na górce to się
jakoś nie wspomina).

Jedno i drugie sie zlozylo ... ale nieruchomosci potanialy stosunkowo niewiele, a frank podrozal mocno.


J.

Data: 2015-09-28 21:00:51
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

>>  Biezace raty to nie wszystko.
> > To jest *jedyne* o czym możesz obecnie sensownie rozmawiać. Bajanie
> o tym co będzie za lat 20 jest g* warte.

 Czyli porozmawiac o tym, ze nagle masz mieszkanie ktorego nie jestes
 w stanie sprzedac nie powinno miec miejsca?

Momencik. A to jest sytuacja, której jest winien kredyt we franku?
Przy kredycie w PLN takie coś nie może mieć miejsca, tak? Mieszkania
nie mogą stanieć? (O tym że ,,orły z 2008'' kupowały nieruchomości na
górce to się jakoś nie wspomina).

*Każdy* duży i długi kredyt to jest ryzyko.

Moze.
Ale zdaje sie banki nie wciskały kitów ze nie moze sie tak stać.
A w przypadku kredytów CHF wciskały kity az miło.

Data: 2015-09-29 07:39:36
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
[...]
Moze.
Ale zdaje sie banki nie wciskały kitów ze nie moze sie tak stać.
Wiesz, że piszesz teraz bzdurę? Jak najbarrdziej wciskały typu "Panie,
WIBOR 10%, no co pan, tak nie będzie"

KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
Keyboard error press F1 continue

Data: 2015-09-29 10:00:41
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Moze.
Ale zdaje sie banki nie wciskały kitów ze nie moze sie tak stać.
Wiesz, że piszesz teraz bzdurę? Jak najbarrdziej wciskały typu "Panie,
WIBOR 10%, no co pan, tak nie będzie"

Ok, byc moze.
Ale za czym to jest argument?
Ze banki sa ok, bo oszukiwały zawsze a nie tylko przy kredytach CHF?

Data: 2015-09-29 12:11:23
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5247211AFE44budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...
Ale zdaje sie banki nie wciskały kitów ze nie moze sie tak stać.
Wiesz, że piszesz teraz bzdurę? Jak najbarrdziej wciskały typu "Panie,
WIBOR 10%, no co pan, tak nie będzie"

Ok, byc moze.
Ale za czym to jest argument?
Ze banki sa ok, bo oszukiwały zawsze a nie tylko przy kredytach CHF?

No powiedzmy, ze zawsze nie informowaly w pelni o ryzyku.
Ktore zreszta moglo im sie wydawac moglo im sie wydawac tak nieprawdopodobne, ze nie warte wzmianki ...

Ale nie zwalajmy na banki wszystkiego, bo bysmy nigdy mieszkania nie mieli :-)

J.

Data: 2015-09-29 10:54:23
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...
Momencik. A to jest sytuacja, której jest winien kredyt we franku?
Przy kredycie w PLN takie coś nie może mieć miejsca, tak? Mieszkania
nie mogą stanieć? (O tym że ,,orły z 2008'' kupowały nieruchomości na
górce to się jakoś nie wspomina).

*Każdy* duży i długi kredyt to jest ryzyko.

Moze.
Ale zdaje sie banki nie wciskały kitów ze nie moze sie tak stać.
A w przypadku kredytów CHF wciskały kity az miło.

Zaraz zaraz - nie wciskaly, czy pomijaly dyskretnym milczeniem ?
Czy sie spytales biorac kredyt w PLN "a co bedzie jak mieszkania potanieja" i uzyskales odpowiedz "to puscimy pana w skarpetkach" ?

J.

Data: 2015-09-29 10:00:42
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Momencik. A to jest sytuacja, której jest winien kredyt we franku?
Przy kredycie w PLN takie coś nie może mieć miejsca, tak? Mieszkania
nie mogą stanieć? (O tym że ,,orły z 2008'' kupowały nieruchomości na
górce to się jakoś nie wspomina).

*Każdy* duży i długi kredyt to jest ryzyko.

Moze.
Ale zdaje sie banki nie wciskały kitów ze nie moze sie tak stać.
A w przypadku kredytów CHF wciskały kity az miło.

Zaraz zaraz - nie wciskaly, czy pomijaly dyskretnym milczeniem ?
Czy sie spytales biorac kredyt w PLN "a co bedzie jak mieszkania potanieja" i uzyskales odpowiedz "to puscimy pana w skarpetkach" ?

Trudno mi się do tego odniesc.
wiem natomiast ze przy CHF przekonwały, ze zmiana kursu z riznych powodów o ktorych juz pisałem wielokrotnie nie jest zagrozeniem.

Data: 2015-09-29 16:14:15
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Ale zdaje sie banki nie wciskały kitów ze nie moze sie tak stać.
A w przypadku kredytów CHF wciskały kity az miło.

Zaraz zaraz - nie wciskaly, czy pomijaly dyskretnym milczeniem ?
Czy sie spytales biorac kredyt w PLN "a co bedzie jak mieszkania
potanieja" i uzyskales odpowiedz "to puscimy pana w skarpetkach" ?

Trudno mi się do tego odniesc.
wiem natomiast ze przy CHF przekonwały, ze zmiana kursu z riznych powodów o
ktorych juz pisałem wielokrotnie nie jest zagrozeniem.

A propos - w emailu znalazlem reklame kredytu DB i tamze
"Zaciągnięcie kredytu oprocentowanego stopą zmienną wiąże się z ryzykiem wzrostu stopy procentowej, a tym samym możliwością ponoszenia w czasie zwiększonych kosztów miesięcznych rat kredytu. "

Inne banki chyba jeszcze tego nie pisza :-)

J.

Data: 2015-09-21 00:57:44
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Sun, 20 Sep 2015 15:08:23 +0000 (UTC), Michal Tyrala napisał(a):
To jest *jedyne* o czym możesz obecnie sensownie rozmawiać. Bajanie o tym
co będzie za lat 20 jest g* warte.
Ja mam kredyt hipo w chf lat 11 i naprawdę, jedyne co się odczuwa to
*lekką* zwyżkę bieżących rat.

No bo Ty brales jak frank kosztowal ... 3zl czy wiecej ?
Wiec dla Ciebie "lekka zwyzka", a dla innych "dwukrotna zwyzka".

J.

Data: 2015-09-21 05:36:21
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Mon, 21 Sep 2015 00:57:44 +0200, J.F. wrote:
 Wiec dla Ciebie "lekka zwyzka", a dla innych "dwukrotna zwyzka".

G* prawda, nie wiem dlaczego trollom umyka dość konkretnie spadający
LIBOR? Niewygodny parametr do dyskusji, czy...?

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-22 11:05:55
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Michal Tyrala"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnmvv5qp.ikc.wiesiu@hydra.ck.polsl.pl...
On Mon, 21 Sep 2015 00:57:44 +0200, J.F. wrote:
 Wiec dla Ciebie "lekka zwyzka", a dla innych "dwukrotna zwyzka".

G* prawda, nie wiem dlaczego trollom umyka dość konkretnie spadający
LIBOR? Niewygodny parametr do dyskusji, czy...?

A jak to w liczbach wyglada ?
Bo libor i na poczatku byl stosunkowo niski, wiec nawet jak potanial, to juz chyba nie tak duzo.

Dalej masz np przyklad mbanku, ktory sie umowil, ze oprocentowanie ustala zarzad.
LIBOR spadl, a zarzad nie uznal za stosowne obnizyc.

No ale to jakos  poprawilismy ...
Teraz coz czytam w Getinie, ze prawo zabrania ujemnych odsetek kredytu ....

J.

Data: 2015-09-21 01:43:18
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Sun, 20 Sep 2015 10:00:28 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik Pete nobody@nowhere.com ...
czym się różni kredyt na 200 tys w PLN + 200tys odsetek od kredytu na 100 tys CHF + 10 tys CHF odsetek. W obu koszt całkowity to 400tys PLN.

Np kosztami spłacenia tegoż kredytu po kilku latach.

Ale czy w obecnej sytuacji rzeczywiście jest tak, że jak ktoś wział powiedzmy w 2008 roku po 2,3 CHF kredyt to zakładając spłate w całym okresie 25 czy 30 lat - nadal wychodzi ze sumarycznie w obu kredytach spłaci sie tyle samo?

Na razie minelo 7 lat, co Ty - we wrozke chcesz sie bawic, zeby
przewidywac kolejne 15-23 lata ?

Jedna rzecz - jesli zlotowka bedzie dalej spadala, to prawdopodobnie
wibor nie zrownowazy jej spadku, i frankowicze zaplaca wiecej.

Ale czy bedzie spadala ?

J.

Data: 2015-09-20 14:53:55
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Fri, 18 Sep 2015 21:00:36 +0000 (UTC), Budzik wrote:
>>  A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
>>  350.000 - wazne ze go na to stać...
> > Taka relacja to jest w każdym normalnym kredycie na 25+lat.
>
 Ale ja pisze o samym kapitale.

Piszę? Może ewentualnie pomyślałeś, cytat na górze zostawiłem.

> A jak piłeś do wzrostu kursu CHF i chcesz być minilanie traktowany
> poważnie, to przelicz z łaski swojej bieżace raty, a nie cały kapitał.
>  Jakie biezace raty?

Miałeś przynajmniej udawać, że chcesz być traktowany serio.
Może uściślij czego w powyższym nie rozumiesz? Bo chyba na tę ilośc
postów, jaką generujesz w tym wątku powinieneś umieć rozrónić kapitał od
bieżącej raty.

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-20 15:29:39
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

>>  A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
>>  350.000 - wazne ze go na to stać...
> > Taka relacja to jest w każdym normalnym kredycie na 25+lat.
>
 Ale ja pisze o samym kapitale.

Piszę? Może ewentualnie pomyślałeś, cytat na górze zostawiłem.

No i czego nie rozumiesz?
200 wziete we franku daje koniecznosc spłacenia 350... Samego kapitału...
Ba, czasami moze dac nawet wiecej jak sie wzieło po 1,9...

> A jak piłeś do wzrostu kursu CHF i chcesz być minilanie traktowany
> poważnie, to przelicz z łaski swojej bieżace raty, a nie cały kapitał.
>  Jakie biezace raty?

Miałeś przynajmniej udawać, że chcesz być traktowany serio.

W ramach riposty na podobnym poziomie poprosze cie abys przynajmniej udawał, ze nie zostałes wychowany przez swinie i chama i ze kulturalna dyskusja nie jest ci obca.

Może uściślij czego w powyższym nie rozumiesz? Bo chyba na tę ilośc
postów, jaką generujesz w tym wątku powinieneś umieć rozrónić kapitał od
bieżącej raty.

Kazesz mi przeliczyc biezace raty.
Ale ja nie mam kredytu we franku wiec pytam grzecznie co mam przeliczyc.
Moze skoro chcesz w ten sposób argumentowac, to sam przelicz i podaj dane...?

Data: 2015-09-21 05:32:36
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Sun, 20 Sep 2015 15:29:39 +0000 (UTC), Budzik wrote:
>> >>  A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
>> >>  350.000 - wazne ze go na to stać...
>> > >> > Taka relacja to jest w każdym normalnym kredycie na 25+lat.
>> >
>>  Ale ja pisze o samym kapitale.
> > Piszę? Może ewentualnie pomyślałeś, cytat na górze zostawiłem.
>  No i czego nie rozumiesz?

Nie ja nie rozumiem. To Ty masz wysilić beret i pomyśleć przed pisaniem.
(Iść mnie w ilość, bardziej w jakość)

> Może uściślij czego w powyższym nie rozumiesz? Bo chyba na tę ilośc
> postów, jaką generujesz w tym wątku powinieneś umieć rozrónić kapitał od
> bieżącej raty.
>  Kazesz mi przeliczyc biezace raty.

Nie, delikatnie sugeruję, że przy 30-letnim kredycie przeliczanie całego
kapitału wg bieżącego kursu jest głupie. Według kursu z dnia płacisz
ratę z dnia, a nie cały kredyt.

 Ale ja nie mam kredytu we franku

To skąd Ciebie tyle w tym (i podobnych) wątkach?
Ale coś już jest jasne.

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-21 11:21:31
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "Michal Tyrala" <wiesiu@bdm.com.pl> napisał w wiadomości news:slrnmvv5jo.ikc.wiesiuhydra.ck.polsl.pl...

Nie, delikatnie sugeruję, że przy 30-letnim kredycie przeliczanie całego
kapitału wg bieżącego kursu jest głupie. Według kursu z dnia płacisz
ratę z dnia, a nie cały kredyt.

Co kilka dni rzucam okiem do tego tasiemcowego wątku :).
Też uważam, że przeliczanie całego kapitału jest głupie, ale to nie kredytobiorcy przeliczają tylko banki, które zauważywszy, że nagle mają zabezpieczenie tylko na połowę kredytu żądają od kredytobiorcy dodatkowego zabezpieczenia.
Nie wiem czym grozi, jak młode małżeństwo ma tylko tę nieruchomość i dwa razy od niej więcej warty kredyt i nie ma skąd mieć tego dodatkowego zabezpieczenia, ale sądzę, że to jest główne źródło problemu frankowiczów.
P.G.

Data: 2015-09-21 11:25:26
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> writes:

Użytkownik "Michal Tyrala" <wiesiu@bdm.com.pl> napisał w wiadomości
news:slrnmvv5jo.ikc.wiesiuhydra.ck.polsl.pl...

Nie, delikatnie sugeruję, że przy 30-letnim kredycie przeliczanie całego
kapitału wg bieżącego kursu jest głupie. Według kursu z dnia płacisz
ratę z dnia, a nie cały kredyt.

Co kilka dni rzucam okiem do tego tasiemcowego wątku :).
Też uważam, że przeliczanie całego kapitału jest głupie, ale to nie
kredytobiorcy przeliczają tylko banki, które zauważywszy, że nagle
mają zabezpieczenie tylko na połowę kredytu żądają od kredytobiorcy
dodatkowego zabezpieczenia.
Zdaje sie, że UOKiK pogroził palcem jakiś czas temu i banki są trochę
między młotem a kowadłem.

Nie wiem czym grozi, jak młode małżeństwo ma tylko tę nieruchomość i
dwa razy od niej więcej warty kredyt i nie ma skąd mieć tego
dodatkowego zabezpieczenia, ale sądzę, że to jest główne źródło
problemu frankowiczów.
Głównym źródłem problemu jest, ze nie mogą zmienić mieszkania, bo banki
nie chcą przenieść hipoteki na nowe mieszkanie.
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
Enjoy your life; be pleasant and gay, like the birds in May.

Data: 2015-09-21 11:37:38
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "Kamil "Jońca"" <kjonca@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:87pp1cw2d5.fsfalfa.kjonca...

Nie wiem czym grozi, jak młode małżeństwo ma tylko tę nieruchomość i
dwa razy od niej więcej warty kredyt i nie ma skąd mieć tego
dodatkowego zabezpieczenia, ale sądzę, że to jest główne źródło
problemu frankowiczów.
Głównym źródłem problemu jest, ze nie mogą zmienić mieszkania, bo banki
nie chcą przenieść hipoteki na nowe mieszkanie.

Wydaje mi się, że jak ktoś kupił sobie mieszkanie na 30 letni kredyt to nie po to aby zaraz je zmieniać. Według mnie to może dotyczyć znikomego odsetka kredytobiorców dlatego nie wiem dlaczego nazywasz to głównym problemem. Kredyty frankowe są podobno lepiej spłacane niż złotówkowe więc wychodziło by, że w przeważającej większości przypadków wielkość raty nie jest dla ludzi problemem. A problem za małego zabezpieczenia dotyczy pewnie wszystkich, którzy wzięli kredyt na 70 i więcej % wartości nieruchomości, a takich chyba było sporo.
P.G.

Data: 2015-09-21 11:41:27
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> writes:

Użytkownik "Kamil "Jońca"" <kjonca@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:87pp1cw2d5.fsfalfa.kjonca...

Nie wiem czym grozi, jak młode małżeństwo ma tylko tę nieruchomość i
dwa razy od niej więcej warty kredyt i nie ma skąd mieć tego
dodatkowego zabezpieczenia, ale sądzę, że to jest główne źródło
problemu frankowiczów.
Głównym źródłem problemu jest, ze nie mogą zmienić mieszkania, bo banki
nie chcą przenieść hipoteki na nowe mieszkanie.

Wydaje mi się, że jak ktoś kupił sobie mieszkanie na 30 letni kredyt
to nie po to aby zaraz je zmieniać. Według mnie to może dotyczyć
Dlaczego "zaraz"? Po np. 7-8 latach jest duża szansa, że się urodzi
jakieś dziecko.  A wtedy przyda sie większe mieszkanie. I nie sądzę, że
dotyczy to "znikomego" odsetka.

Kiedyś (jak się tym interesowałem, okolice 2006) roku czytałem, że w GB
kredyt hipoteczny "żyje" właśnie ok. 8 lat, potem jest spłacany
.... następnym kredytem wziętym na inne mieszkanie.

KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
  No one goes to that restaurant anymore-it's always too crowded.
  (attributed to Yogi Berra)

Data: 2015-09-21 12:25:50
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-21 o 11:41, Kamil Jońca pisze:
Kiedyś (jak się tym interesowałem, okolice 2006) roku czytałem, że w GB
kredyt hipoteczny "żyje" właśnie ok. 8 lat, potem jest spłacany
... następnym kredytem wziętym na inne mieszkanie.

Dlatego jedyne co trzeba zmienić to umożliwić przeniesienie hipoteki na inne mieszkanie. Ułatwić, zmienić przepisy...
Ręce precz od ustaw legalizujących umowy hazardowe ;-)

z

Data: 2015-09-21 12:34:56
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
z <z@z.pl> writes:

W dniu 2015-09-21 o 11:41, Kamil Jońca pisze:
Kiedyś (jak się tym interesowałem, okolice 2006) roku czytałem, że w GB
kredyt hipoteczny "żyje" właśnie ok. 8 lat, potem jest spłacany
... następnym kredytem wziętym na inne mieszkanie.

Dlatego jedyne co trzeba zmienić to umożliwić przeniesienie hipoteki

Ale "przenoszenie hipoteki" to coś trochę innego niż "unieważnianie
umów".
I jeśli chodzi o "przenoszenie hipoteki" jestem jak najbardziej "Za"
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
if (instr(buf,sys_errlist[errno]))  /* you don't see this */
-- Larry Wall in eval.c from the perl source code

Data: 2015-09-22 10:04:51
Autor: m
CHF cd
W dniu 21.09.2015 o 11:37, Piotr Gałka pisze:
Wydaje mi się, że jak ktoś kupił sobie mieszkanie na 30 letni kredyt to nie po to aby zaraz je zmieniać. Według mnie to może dotyczyć znikomego odsetka kredytobiorców dlatego nie wiem dlaczego nazywasz to głównym problemem.

No to Ci się wydaje. Mnie na przykład wydaje się, że jak ktoś bierze
kredyt na 30 lat, to nie po to żeby być do mieszkania uwiązany jak
feudalny chłop do roli na resztę życia.

Poza tym, zmiana mieszkania jest związana nie tylko z chęcią
zamieszkania gdzie indziej, ale z koniecznością wyjścia z kłopotów
finansowych: np. nie stać mnie na ratę i przewiduję że już nie będzie -
sprzedaję mieszkanie, kupuję 3x mniejsze.

p. m.

Data: 2015-09-22 13:39:49
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "m" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:56010b9e$0$606$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 21.09.2015 o 11:37, Piotr Gałka pisze:
Wydaje mi się, że jak ktoś kupił sobie mieszkanie na 30 letni kredyt to nie
po to aby zaraz je zmieniać. Według mnie to może dotyczyć znikomego odsetka
kredytobiorców dlatego nie wiem dlaczego nazywasz to głównym problemem.

No to Ci się wydaje. Mnie na przykład wydaje się, że jak ktoś bierze
kredyt na 30 lat, to nie po to żeby być do mieszkania uwiązany jak
feudalny chłop do roli na resztę życia.

Poza tym, zmiana mieszkania jest związana nie tylko z chęcią
zamieszkania gdzie indziej, ale z koniecznością wyjścia z kłopotów
finansowych: np. nie stać mnie na ratę i przewiduję że już nie będzie -
sprzedaję mieszkanie, kupuję 3x mniejsze.

Nie pisałem, że takich sytuacji sobie nie wyobrażam, a tylko (wyciąłeś), że skoro ze spłacaniem kredytów frankowych ludzie mają (podobno) mniej kłopotów niż złotówkowcy więc taka sytuacja nie podchodzi mi pod określenie "główny problem" bo dotyczy (chyba) małego procenta kredytobiorców.
A problem, że zabezpieczenie zrobiło się za małe dotyczy chyba znacznie większej części.
P.G.

Data: 2015-09-22 10:56:05
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości grup
Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> writes:
Nie wiem czym grozi, jak młode małżeństwo ma tylko tę nieruchomość i
dwa razy od niej więcej warty kredyt i nie ma skąd mieć tego
dodatkowego zabezpieczenia, ale sądzę, że to jest główne źródło
problemu frankowiczów.
Głównym źródłem problemu jest, ze nie mogą zmienić mieszkania, bo banki
nie chcą przenieść hipoteki na nowe mieszkanie.

Ja tam nie wiem, jak sobie to wyobrazasz.
Nowe mieszkanie kosztuje powiedzmy 400 tys. Tyle chce developer i tyle chce widziec jego bank, ktory czesciowo sfinansowal te budowe.
Na starym masz powiedzmy 150 tys pozostale do splaty.

No i co teraz - chcesz pozyczyc 400 tys na nowe, dodatkowo obciazyc jego hipoteke 150, sprzedac stare, splacic staty kredyt i moze czesc nowego ?

Nie, tak sie tego nie robi, banki natomiast bez problemow umozliwia sprzedaz starego mieszkania z kredytem i hipoteka.
No chyba ze w CHF i kredyt przewyzsza wartosc mieszkania ...

J.

Data: 2015-09-22 11:03:11
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

[...]

Nie, tak sie tego nie robi, banki natomiast bez problemow umozliwia
sprzedaz starego mieszkania z kredytem i hipoteka.
I spłatą kredytu. Po obecnym kursie.
A np. chciałbym przenieść hipotekę na większe mieszkanie, które
odziedziczyłem. Da się?
Albo mam trochę pieniędzy, żeby kupić mieszkanie, (ale kredytu nie chcę
spłacać, po obecnym kursie, bo liczę, że spadnie) więc chcę kupić
mieszkanie za gotówkę, przenieść na nie hipotekę, sprzedać stare. Da
sie?

KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
Do not underestimate the power of the Force.

Data: 2015-09-22 11:52:03
Autor: Poldek
CHF cd
Kamil Jońca wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

[...]

Nie, tak sie tego nie robi, banki natomiast bez problemow umozliwia
sprzedaz starego mieszkania z kredytem i hipoteka.
I spłatą kredytu. Po obecnym kursie.
A np. chciałbym przenieść hipotekę na większe mieszkanie, które
odziedziczyłem. Da się?
Albo mam trochę pieniędzy, żeby kupić mieszkanie, (ale kredytu nie chcę
spłacać, po obecnym kursie, bo liczę, że spadnie) więc chcę kupić
mieszkanie za gotówkę, przenieść na nie hipotekę, sprzedać stare. Da
sie?

AFAIK oczywiście da się. Będą koszty manipulacyjne, ale da się i to bez wielkich trudności.

Data: 2015-09-22 11:57:44
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Kamil Jońca wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

[...]

Nie, tak sie tego nie robi, banki natomiast bez problemow umozliwia
sprzedaz starego mieszkania z kredytem i hipoteka.
I spłatą kredytu. Po obecnym kursie.
A np. chciałbym przenieść hipotekę na większe mieszkanie, które
odziedziczyłem. Da się?
Albo mam trochę pieniędzy, żeby kupić mieszkanie, (ale kredytu nie chcę
spłacać, po obecnym kursie, bo liczę, że spadnie) więc chcę kupić
mieszkanie za gotówkę, przenieść na nie hipotekę, sprzedać stare. Da
sie?

AFAIK oczywiście da się. Będą koszty manipulacyjne, ale da się i to
bez wielkich trudności.

Próbowałeś? Bo z opowieści moich znajomych wynika, że owo "da się" jest
takie illuzoryczne.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
Expansion means complexity; and complexity decay.

Data: 2015-09-24 10:08:50
Autor: Poldek
CHF cd
Kamil Jońca wrote:
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Kamil Jońca wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

[...]

Nie, tak sie tego nie robi, banki natomiast bez problemow umozliwia
sprzedaz starego mieszkania z kredytem i hipoteka.
I spłatą kredytu. Po obecnym kursie.
A np. chciałbym przenieść hipotekę na większe mieszkanie, które
odziedziczyłem. Da się?
Albo mam trochę pieniędzy, żeby kupić mieszkanie, (ale kredytu nie chcę
spłacać, po obecnym kursie, bo liczę, że spadnie) więc chcę kupić
mieszkanie za gotówkę, przenieść na nie hipotekę, sprzedać stare. Da
sie?

AFAIK oczywiście da się. Będą koszty manipulacyjne, ale da się i to
bez wielkich trudności.

Próbowałeś? Bo z opowieści moich znajomych wynika, że owo "da się" jest
takie illuzoryczne.

A gdzie jest trudność?
Ja nie próbowałem, bo nie potrzebuję.
Natomiast nie widzę w ogóle potrzeby pytania się banku o zgodę na sprzedaż mieszkania. Po prostu - zgodnie z umową - trzeba wtedy spłacić pozostałe zadłużenie. Więc jedynie od kupującego zależy, czy nie będzie mu przeszkadzało, że kupuje mieszkanie z obciążoną hipoteką. Wiem, że w takim przypadku sporządza się odpowiednią umowę u notariusza, a hipoteka zostaje zwolniona z mocy prawa w momencie spłaty zadłużenia wobec banku. Potem trzeba jeszcze uporządkować papiery, co może potrwać kilka tygodni, ale bank nie ma możliwości zablokowania zwolnienia hipoteki, jeżeli dostał wszystkie swoje pieniądze.

Data: 2015-09-24 10:23:19
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Kamil Jońca wrote:
[...

Próbowałeś? Bo z opowieści moich znajomych wynika, że owo "da się" jest
takie illuzoryczne.

A gdzie jest trudność?
Ja nie próbowałem, bo nie potrzebuję.
Natomiast nie widzę w ogóle potrzeby pytania się banku o zgodę na
sprzedaż mieszkania. Po prostu - zgodnie z umową - trzeba wtedy
spłacić pozostałe zadłużenie. Więc jedynie od kupującego zależy, czy
I tu jest tzw. pies pogrzebany. Widać, że mówiąc brutalnie nie
próbowałeś zrozumieć o czym piszę.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
I never loved another person the way I loved myself.
-- Mae West

Data: 2015-09-24 10:47:05
Autor: Poldek
CHF cd
Kamil Jońca wrote:
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Kamil Jońca wrote:
[...

Próbowałeś? Bo z opowieści moich znajomych wynika, że owo "da się" jest
takie illuzoryczne.

A gdzie jest trudność?
Ja nie próbowałem, bo nie potrzebuję.
Natomiast nie widzę w ogóle potrzeby pytania się banku o zgodę na
sprzedaż mieszkania. Po prostu - zgodnie z umową - trzeba wtedy
spłacić pozostałe zadłużenie. Więc jedynie od kupującego zależy, czy
I tu jest tzw. pies pogrzebany. Widać, że mówiąc brutalnie nie
próbowałeś zrozumieć o czym piszę.

Tu, czyli gdzie jest pies pogrzebany - że trzeba spłacić zadłużenie? To akurat zrozumiałe, że jak się pożyczyło, to trzeba oddać na warunkach zgodnych z umową.

Data: 2015-09-24 10:51:15
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Kamil Jońca wrote:
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Kamil Jońca wrote:
[...

Próbowałeś? Bo z opowieści moich znajomych wynika, że owo "da się" jest
takie illuzoryczne.

A gdzie jest trudność?
Ja nie próbowałem, bo nie potrzebuję.
Natomiast nie widzę w ogóle potrzeby pytania się banku o zgodę na
sprzedaż mieszkania. Po prostu - zgodnie z umową - trzeba wtedy
spłacić pozostałe zadłużenie. Więc jedynie od kupującego zależy, czy
I tu jest tzw. pies pogrzebany. Widać, że mówiąc brutalnie nie
próbowałeś zrozumieć o czym piszę.

Tu, czyli gdzie jest pies pogrzebany - że trzeba spłacić zadłużenie?
To akurat zrozumiałe, że jak się pożyczyło, to trzeba oddać na
warunkach zgodnych z umową.


Ale mi chodziło o prostą rzecz. Mam kredyt z hipoteką, na nieruchomości
A, chcę przenieść hipotekę na nieruchomość B.
Wiem, że nie powinno być problemow.
Ale większość bankowych umysłów tego nie ogarnia.
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
When your work speaks for itself, don't interrupt.
-- Henry J. Kaiser

Data: 2015-09-24 10:52:47
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-24 o 10:47, Poldek pisze:
Kamil Jońca wrote:
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Kamil Jońca wrote:
[...

Próbowałeś? Bo z opowieści moich znajomych wynika, że owo "da się" jest
takie illuzoryczne.

A gdzie jest trudność?
Ja nie próbowałem, bo nie potrzebuję.
Natomiast nie widzę w ogóle potrzeby pytania się banku o zgodę na
sprzedaż mieszkania. Po prostu - zgodnie z umową - trzeba wtedy
spłacić pozostałe zadłużenie. Więc jedynie od kupującego zależy, czy
I tu jest tzw. pies pogrzebany. Widać, że mówiąc brutalnie nie
próbowałeś zrozumieć o czym piszę.

Tu, czyli gdzie jest pies pogrzebany - że trzeba spłacić zadłużenie? To

Tu, Ĺźe nie czytasz na co odpisujesz.

akurat zrozumiałe, że jak się pożyczyło, to trzeba oddać na warunkach
zgodnych z umową.

Nie jest zrozumiałe, bo można chcieć przenieść hipotekę bez jej
spłacania (dlaczego tak - to już odsyłam do ponownego (tudzież
pierwszego) przeczytania postĂłw Kamila).

--
Liwiusz

Data: 2015-09-25 12:42:58
Autor: Poldek
CHF cd
Liwiusz wrote:

Nie jest zrozumiałe, bo można chcieć przenieść hipotekę bez jej
spłacania

W tym celu należy skierować do banku stosowne pismo i czekać na odpowiedź udzieloną w terminie.
Bank na początek będzie chciał sporządzenia aktualne operatu szacunkowego nieruchomości, która ma być zabezpieczeniem.

Data: 2015-09-25 12:52:34
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-25 o 12:42, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:

Nie jest zrozumiałe, bo można chcieć przenieść hipotekę bez jej
spłacania

W tym celu należy skierować do banku stosowne pismo i czekać na
odpowiedź udzieloną w terminie.
Bank na początek będzie chciał sporządzenia aktualne operatu
szacunkowego nieruchomości, która ma być zabezpieczeniem.

Ale my tu nie chcemy wynurzeń "eromotmana-gawędziarza" obcykanego w
teorii, tylko przykłady praktyczne z życia. A z nich wynika, że z taką
zamianą są problemy.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-25 17:46:04
Autor: Poldek
CHF cd
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-09-25 o 12:42, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:

Nie jest zrozumiałe, bo można chcieć przenieść hipotekę bez jej
spłacania

W tym celu należy skierować do banku stosowne pismo i czekać na
odpowiedź udzieloną w terminie.
Bank na początek będzie chciał sporządzenia aktualne operatu
szacunkowego nieruchomości, która ma być zabezpieczeniem.

Ale my tu nie chcemy wynurzeń "eromotmana-gawędziarza" obcykanego w
teorii, tylko przykłady praktyczne z życia. A z nich wynika, że z taką
zamianą są problemy.

Jakie problemy są?
Takie, że Kowalskiemu się wydawało, że ma na zabezpieczenie nieruchomość wartą 500 tys., to bank się zgodzi zabezpieczyć tą nieruchomością kredyt 500 tys., a bank wycenił nieruchomość na 350 tys. i w związku z tym zgadza się zabezpieczyć kredyt w wysokości 200 tys.? :-)

Data: 2015-09-22 12:20:21
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:87a8se967k.fsf@alfa.kjonca...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Nie, tak sie tego nie robi, banki natomiast bez problemow umozliwia
sprzedaz starego mieszkania z kredytem i hipoteka.
I spłatą kredytu. Po obecnym kursie.
A np. chciałbym przenieść hipotekę na większe mieszkanie, które
odziedziczyłem. Da się?
Albo mam trochę pieniędzy, żeby kupić mieszkanie, (ale kredytu nie chcę
spłacać, po obecnym kursie, bo liczę, że spadnie) więc chcę kupić
mieszkanie za gotówkę, przenieść na nie hipotekę, sprzedać stare. Da
sie?

O ile dobrze rozumiem - chcesz nadal grac w te gre hazardowa p.t. CHF ?
Liczysz na spadek, nie boisz sie wzrostu, czy liczysz na umorzenie sadowe kredytu ? :-)

Czy sie da - nie wiem. W sumie - powinno sie dac,
A kredytu we franku nie da sie zaciagnac ?
Bo moze normalnie - splacic jeden, kupic drugie mieszkanie na kredyt.

Zawsze pozostaje wersja z wynajmem - po co sprzedawac ?

J.

Data: 2015-09-22 12:26:22
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:87a8se967k.fsf@alfa.kjonca...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Nie, tak sie tego nie robi, banki natomiast bez problemow umozliwia
sprzedaz starego mieszkania z kredytem i hipoteka.
I spłatą kredytu. Po obecnym kursie.
A np. chciałbym przenieść hipotekę na większe mieszkanie, które
odziedziczyłem. Da się?
Albo mam trochę pieniędzy, żeby kupić mieszkanie, (ale kredytu nie
chcę
spłacać, po obecnym kursie, bo liczę, że spadnie) więc chcę kupić
mieszkanie za gotówkę, przenieść na nie hipotekę, sprzedać stare. Da
sie?

O ile dobrze rozumiem - chcesz nadal grac w te gre hazardowa p.t. CHF
?
Ja nie. Ja wziąłem PLNy. Mówię o relacjach znajomych
Liczysz na spadek, nie boisz sie wzrostu, czy liczysz na umorzenie
sadowe kredytu ? :-)

Zdaje się, że pogląd na tą ostatnią opcję już kilkakrotnie wyraziłem.

Czy sie da - nie wiem. W sumie - powinno sie dac,
Mi też się wydawało, że powinno, ale rzeczywistość skrzeczy :)
(Przynajmniej w opowieściach znajomych)


A kredytu we franku nie da sie zaciagnac ?
Spróbuj.

Bo moze normalnie - splacic jeden, kupic drugie mieszkanie na kredyt.
No o tym mówię. Spłacić po obecnym kursie.
:)

Zawsze pozostaje wersja z wynajmem - po co sprzedawac ?

Bo np. się przeprowadzami nie będę mógł łatwo pilnować mieszkania? Bo
dzieci są wystarczające, żeby jeszcze mieszkaniem się zajmować? :)
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
Macho does not prove mucho.
-- Zsa Zsa Gabor

Data: 2015-09-22 14:09:15
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:87twqmlpgx.fsf@alfa.kjonca...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości grup
A np. chciałbym przenieść hipotekę na większe mieszkanie, które
odziedziczyłem. Da się?
Albo mam trochę pieniędzy, żeby kupić mieszkanie, (ale kredytu nie
chcę spłacać, po obecnym kursie, bo liczę, że spadnie) więc chcę kupić
mieszkanie za gotówkę, przenieść na nie hipotekę, sprzedać stare. Da
sie?

Bo moze normalnie - splacic jeden, kupic drugie mieszkanie na kredyt.
No o tym mówię. Spłacić po obecnym kursie. :)

Bez znaczenia. Splacisz jeden, zaciagniesz drugi.
Problemy sa dwa:
-czy dostaniesz obecnie kredyt w CHF ... zdaje sie, ze bardzo niechetnie,
-czy jego warunki beda tak samo dobre, jak tego zaciagnietego wczesniej.

Zawsze pozostaje wersja z wynajmem - po co sprzedawac ?
Bo np. się przeprowadzami nie będę mógł łatwo pilnować mieszkania?

Owszem, ale czegoz sie nie robi, aby zarobic (na spodziewanym spadku franka)

J.

Data: 2015-09-28 21:00:51
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Głównym źródłem problemu jest, ze nie mogą zmienić mieszkania, bo banki
nie chcą przenieść hipoteki na nowe mieszkanie.

Ja tam nie wiem, jak sobie to wyobrazasz.
Nowe mieszkanie kosztuje powiedzmy 400 tys. Tyle chce developer i tyle chce widziec jego bank, ktory czesciowo sfinansowal te budowe.
Na starym masz powiedzmy 150 tys pozostale do splaty.

No i co teraz - chcesz pozyczyc 400 tys na nowe, dodatkowo obciazyc jego hipoteke 150, sprzedac stare, splacic staty kredyt i moze czesc nowego ?

Nie, tak sie tego nie robi, banki natomiast bez problemow umozliwia sprzedaz starego mieszkania z kredytem i hipoteka.
No chyba ze w CHF i kredyt przewyzsza wartosc mieszkania ...

Niesamowite jak mozna nie rozumiec tego problemu...
Naprawde nie rozumiesz, ze masz mieszkanie za 200 a kredytu do spłaty 300?

Gdybys nie dał sie zweisc bankowi, miałbys mieszkanie za 200 a do spłaty 150.
Sprzedajesz mieszkanie za 200, spłacasz 150, a 50 dokładasz do nowego na kredyt.

A co ma zrobic frankowicz?

Data: 2015-09-29 10:48:28
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA523E23BC151Bbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Głównym źródłem problemu jest, ze nie mogą zmienić mieszkania, bo
banki nie chcą przenieść hipoteki na nowe mieszkanie.
Ja tam nie wiem, jak sobie to wyobrazasz.
Nowe mieszkanie kosztuje powiedzmy 400 tys. Tyle chce developer i tyle
chce widziec jego bank, ktory czesciowo sfinansowal te budowe.
Na starym masz powiedzmy 150 tys pozostale do splaty.
No i co teraz - chcesz pozyczyc 400 tys na nowe, dodatkowo obciazyc
jego hipoteke 150, sprzedac stare, splacic staty kredyt i moze czesc
nowego ?
Nie, tak sie tego nie robi, banki natomiast bez problemow umozliwia
sprzedaz starego mieszkania z kredytem i hipoteka.
No chyba ze w CHF i kredyt przewyzsza wartosc mieszkania ...

Niesamowite jak mozna nie rozumiec tego problemu...
Naprawde nie rozumiesz, ze masz mieszkanie za 200 a kredytu do spłaty 300?
Gdybys nie dał sie zweisc bankowi, miałbys mieszkanie za 200 a do spłaty  150.
Sprzedajesz mieszkanie za 200, spłacasz 150, a 50 dokładasz do nowego na
kredyt.

Ale byla mowa o przeniesieniu hipoteki - a to nie calkiem tak dziala.
Poza tym gdzies trzeba mieszkac, wiec najpierw zaciagasz kredyt na nowe, wykanczasz, przeprowadzasz, potem sprzedajesz stare i zostaje ci 50 tys na dokonczenie wykanczania :-)

A co ma zrobic frankowicz?

a) mieszkac w starym poki nie splaci,
b) wykazac sie zdolnoscia kredytowa, zaciagnac kredyt na nowe, wykonczyc, przeprowadzic, wynajac stare i splacic.

Podobna pulapke masz i przy zlotowkowym kredycie - dostaniesz lepsza prace w innym miejscu, chcesz kupic mieszkanie na kredyt, a tu "jeden kredyt juz pan ma, drugiego pan nie dostanie". A mieszkanie sprzedaje sie rok ...
Poza tym wysoka rata przez poprzednie lata spowodowala, ze nie masz zadnych oszczednosci :-)

J.

Data: 2015-09-29 10:00:41
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Podobna pulapke masz i przy zlotowkowym kredycie - dostaniesz lepsza prace w innym miejscu, chcesz kupic mieszkanie na kredyt, a tu "jeden kredyt juz pan ma, drugiego pan nie dostanie". A mieszkanie sprzedaje sie rok ...
Poza tym wysoka rata przez poprzednie lata spowodowala, ze nie masz zadnych oszczednosci :-)

Czasami sprzedaje sie rok, czasami szybciej. Do tego czasu mozesz swoje wynajac a samemu wynając inne. Na rok to nie kłopot nawet jak troche na tym stracisz.
W przypadku CHF jestes udupiony.

Data: 2015-09-22 17:58:14
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> writes:

Nie wiem czym grozi, jak młode małżeństwo ma tylko tę nieruchomość i
dwa razy od niej więcej warty kredyt i nie ma skąd mieć tego
dodatkowego zabezpieczenia, ale sądzę, że to jest główne źródło
problemu frankowiczĂłw.

Tak naprawdę, źródłem tych problemów (przypuszczalnie po części
wyimaginowanych) jest branie kredytów na granicy "zdolności".
A to z kolei wynik niewielkich zarobków bardzo dużej części
społeczeństwa. Gdyby 99% kredytobiorców zarabiało E2000+ (żadna
łaska w wielu krajach), to kredyt na mieszkanie byłby spłacany
w ciągu max 10 lat, i ew. zwyżka rat nie wywoływałaby większych
emocji.
Swój niewątpliwy udział w tej sytuacji ma sztucznie zaniżany kurs
złotego.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-22 23:39:14
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Tue, 22 Sep 2015 17:58:14 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):
Tak naprawdę, źródłem tych problemów (przypuszczalnie po części
wyimaginowanych) jest branie kredytów na granicy "zdolności".

niewatpliwie inaczej to wyglada gdy ktos wzial kredyt frankowy bo byl
dwa razy tanszy i teraz kosztuje zaledwie tyle samo co pln, a inaczej
gdy zadluzyl sie na maxa, a potem rata skoczyla dwukrotnie.

A to z kolei wynik niewielkich zarobków bardzo dużej części
społeczeństwa. Gdyby 99% kredytobiorców zarabiało E2000+ (żadna
łaska w wielu krajach), to kredyt na mieszkanie byłby spłacany
w ciągu max 10 lat,

A w tych krajach mieszkanie nie jest znacznie drozsze ?

J.

Data: 2015-09-25 15:01:43
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

niewatpliwie inaczej to wyglada gdy ktos wzial kredyt frankowy bo byl
dwa razy tanszy i teraz kosztuje zaledwie tyle samo co pln, a inaczej
gdy zadluzyl sie na maxa, a potem rata skoczyla dwukrotnie.

No właśnie.

A to z kolei wynik niewielkich zarobków bardzo dużej części
społeczeństwa. Gdyby 99% kredytobiorców zarabiało E2000+ (żadna
łaska w wielu krajach), to kredyt na mieszkanie byłby spłacany
w ciągu max 10 lat,

A w tych krajach mieszkanie nie jest znacznie drozsze ?

Kiedyś tak było. Teraz jest może po prostu droższe.
To kwestia dużych różnic w zarobkach. Np. różnica między zarobkami dwóch
"zwykłych pracowników" może być w Polsce dziesięciokrotna, albo większa.
Na Zachodzie te "minimalne" zarobki pozwalają jednak na znacznie większą
swobodę ekonomiczną.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-25 16:41:46
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
A to z kolei wynik niewielkich zarobków bardzo dużej części
społeczeństwa. Gdyby 99% kredytobiorców zarabiało E2000+ (żadna
łaska w wielu krajach), to kredyt na mieszkanie byłby spłacany
w ciągu max 10 lat,

A w tych krajach mieszkanie nie jest znacznie drozsze ?

Kiedyś tak było. Teraz jest może po prostu droższe.

No coz, trzypokojowe w Monachium,
http://www.immowelt.de/liste/muenchen/wohnungen?roomi=3&rooma=3

Nie potrafie ocenic na ile te oferty typowe, dzielnicy, ale wygladaja mi na "zwykle mieszkanie":
http://www.immowelt.de/expose/27R8D4B
445 tys, 75 m2
http://www.immowelt.de/expose/27EJB4B
298 tys, 60 m2
http://www.immowelt.de/expose/27EAR4A
437 tys, 77m2
czy
https://www.terrafinanz.de/neubau

oczywiscie tysiecy euro.  plus ca 250e czynszu (Hausgeld) co miesiac.

Z drugiej strony -
http://www.immowelt.de/expose/27VME4B
wynajem, 1300e/mc.

ale moze byc i 900 ... a moze 1020 ? Plus ogrzewanie.
http://www.immowelt.de/expose/27DKA4A

To kwestia dużych różnic w zarobkach. Np. różnica między zarobkami dwóch
"zwykłych pracowników" może być w Polsce dziesięciokrotna, albo większa.
Na Zachodzie te "minimalne" zarobki pozwalają jednak na znacznie większą
swobodę ekonomiczną.

No coz, po ostatnich podwyzkach minimalna w Niemczech to 8.50e/h, ok 1300e/m.

Ale w Monachium za tyle sie raczej nie pracuje, moze w McDonaldzie ...

W Monachium akurat mieszkania o ile wiem to zawsze byly drogie.
I jak widac wynajmowane zwracaja sie po ~30 latach - nie liczac % od kredytu, ani kosztow remontow.

Skoro buduja nowe, to widac zakup sie oplaca ... przynajmniej niektorym.
Moze odsetki bardzo niskie, moze mysla o wnukach i inwestuja na 100 lat :-)

J.

Data: 2015-09-29 17:56:11
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

No coz, trzypokojowe w Monachium,
http://www.immowelt.de/liste/muenchen/wohnungen?roomi=3&rooma=3

Nie potrafie ocenic na ile te oferty typowe, dzielnicy, ale wygladaja
mi na "zwykle mieszkanie":
http://www.immowelt.de/expose/27R8D4B
445 tys, 75 m2
http://www.immowelt.de/expose/27EJB4B
298 tys, 60 m2
http://www.immowelt.de/expose/27EAR4A
437 tys, 77m2
czy

No właśnie. Jeśli ktoś w np. Warszawie zarabia np. połowę lub 1/3
typowej pensji z Monachium, to kredyt tu takĹźe nie jest takim wielkim
problemem.

oczywiscie tysiecy euro.  plus ca 250e czynszu (Hausgeld) co miesiac.

Niewiele mniej (na m^2) płacę w Warszawie (opłat eksploatacyjnych,
funduszu remontowego itd).

Z drugiej strony -
http://www.immowelt.de/expose/27VME4B
wynajem, 1300e/mc.

ale moze byc i 900 ... a moze 1020 ? Plus ogrzewanie.
http://www.immowelt.de/expose/27DKA4A

U nas powiedzmy połowę. Wszystko się zgadza.

No coz, po ostatnich podwyzkach minimalna w Niemczech to 8.50e/h, ok
1300e/m.

Miałem na myśli praktyczne minimalne zarobki, nie to, co wymyślili
(podobno) żeby polskich kierowców przepłoszyć. Ale przyznaję że nie
jestem żadnych urzędem statystycznym i może obracam się wśród
niewłaściwych ludzi itp.

Skoro buduja nowe, to widac zakup sie oplaca ... przynajmniej
niektorym.
Moze odsetki bardzo niskie, moze mysla o wnukach i inwestuja na 100
lat :-)

A może nie mają co z pieniędzmi zrobić. To jest bardzo prawdopodobne,
zwłaszcza biorąc pod uwagę rozmaite zawirowania ostatnich lat.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-24 10:15:05
Autor: Poldek
CHF cd
Krzysztof Halasa wrote:
Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> writes:

Nie wiem czym grozi, jak młode małżeństwo ma tylko tę nieruchomość i
dwa razy od niej więcej warty kredyt i nie ma skąd mieć tego
dodatkowego zabezpieczenia, ale sądzę, że to jest główne źródło
problemu frankowiczĂłw.

Tak naprawdę, źródłem tych problemów (przypuszczalnie po części
wyimaginowanych) jest branie kredytów na granicy "zdolności".
A to z kolei wynik niewielkich zarobków bardzo dużej części
społeczeństwa. Gdyby 99% kredytobiorców zarabiało E2000+ (żadna
łaska w wielu krajach), to kredyt na mieszkanie byłby spłacany
w ciągu max 10 lat, i ew. zwyżka rat nie wywoływałaby większych
emocji.
Swój niewątpliwy udział w tej sytuacji ma sztucznie zaniżany kurs
złotego.

To jest system naczyń połączonych. Gdyby typowa pensja wynosiła 2 tys. eur, to mieszkania kosztowałyby odpowiednio więcej i nadal, aby kupić fajne mieszkanie trzeba byłoby zadłużyć się po uszy. W Londynie, Paryżu pensje są nominalnie sporo wyższe niż w Polsce, ale ludzi jeszcze bardziej niż w Warszawie nie stać na kupno mieszkania, bo ceny m2 są kosmiczne. Dźwignią w tym równaniu jest oczywiście koszt kredytu.
Jedynie tam, gdzie jest nadpodaż mieszkań, ceny są niższe w relacji do zarobków. Więc np. w Detroit można kupić tanio :-)

Data: 2015-09-24 10:22:04
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-24 o 10:15, Poldek pisze:


To jest system naczyń połączonych. Gdyby typowa pensja wynosiła 2 tys.
eur, to mieszkania kosztowałyby odpowiednio więcej i nadal, aby kupić
fajne mieszkanie trzeba byłoby zadłużyć się po uszy.

Ależ nie ma takiej reguły.


W Londynie, ParyĹźu

To są wyjątki polegające na tym, że te miasta są europejskimi centrami,
do których żadne polskie miasto do pięt nie dorośnie.

pensje są nominalnie sporo wyższe niż w Polsce, ale ludzi jeszcze
bardziej niż w Warszawie nie stać na kupno mieszkania, bo ceny m2 są
kosmiczne. Dźwignią w tym równaniu jest oczywiście koszt kredytu.
Jedynie tam, gdzie jest nadpodaż mieszkań, ceny są niższe w relacji do
zarobków. Więc np. w Detroit można kupić tanio :-)

Co do zasady należałoby sobie zadać pytanie, czy normalnym jest, że na
mieszkanie młody człowiek zadłuża się na 30 lat i płaci raty w postaci
połowy swoich zarobków. Bez odnoszenia tego do konkretnych kwot.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-24 10:53:53
Autor: Poldek
CHF cd
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-09-24 o 10:15, Poldek pisze:


To jest system naczyń połączonych. Gdyby typowa pensja wynosiła 2 tys.
eur, to mieszkania kosztowałyby odpowiednio więcej i nadal, aby kupić
fajne mieszkanie trzeba byłoby zadłużyć się po uszy.

Ależ nie ma takiej reguły.


W Londynie, ParyĹźu

To są wyjątki polegające na tym, że te miasta są europejskimi centrami,
do których żadne polskie miasto do pięt nie dorośnie.

Ok, a jakie są "niewyjątki"?

pensje są nominalnie sporo wyższe niż w Polsce, ale ludzi jeszcze
bardziej niż w Warszawie nie stać na kupno mieszkania, bo ceny m2 są
kosmiczne. Dźwignią w tym równaniu jest oczywiście koszt kredytu.
Jedynie tam, gdzie jest nadpodaż mieszkań, ceny są niższe w relacji do
zarobków. Więc np. w Detroit można kupić tanio :-)

Co do zasady należałoby sobie zadać pytanie, czy normalnym jest, że na
mieszkanie młody człowiek zadłuża się na 30 lat i płaci raty w postaci
połowy swoich zarobków. Bez odnoszenia tego do konkretnych kwot.

Jaki masz lepszy pomysł?

Też bym chciał, żeby mieszkania były wszystkie duże, wygodne, jasne i wszystkie ładne i wszystkie w dobrych lokalizacjach, a do tego, żeby każdego trzydziestolatka było stać na zakup takiego mieszkania bez niepotrzebnego brania kredytów :-)

"O take Polske żeśmy walczyli" i take mamy. Co prawda, jak żeśmy walczyli, to nam się wydawało, że ona będzie bardziej przypominała coś jak życie w "Pogodzie dla bogaczy", ale okazało się, że tam nie było powiedziane o bardziej przyziemnych stronach kapitalizmu - kredyty na dziesiątki lat, podziały klasowe, zmowy karteli, lobbying zakulisowy, koszt przyzwoitej opieki zdrowotnej itd...

Data: 2015-09-24 10:58:54
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-24 o 10:53, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-09-24 o 10:15, Poldek pisze:


To jest system naczyń połączonych. Gdyby typowa pensja wynosiła 2 tys.
eur, to mieszkania kosztowałyby odpowiednio więcej i nadal, aby kupić
fajne mieszkanie trzeba byłoby zadłużyć się po uszy.

Ależ nie ma takiej reguły.


W Londynie, ParyĹźu

To są wyjątki polegające na tym, że te miasta są europejskimi centrami,
do których żadne polskie miasto do pięt nie dorośnie.

Ok, a jakie są "niewyjątki"?

Niewyjątki to pozostała większość. Nawet już Berlin.


pensje są nominalnie sporo wyższe niż w Polsce, ale ludzi jeszcze
bardziej niż w Warszawie nie stać na kupno mieszkania, bo ceny m2 są
kosmiczne. Dźwignią w tym równaniu jest oczywiście koszt kredytu.
Jedynie tam, gdzie jest nadpodaż mieszkań, ceny są niższe w relacji do
zarobków. Więc np. w Detroit można kupić tanio :-)

Co do zasady należałoby sobie zadać pytanie, czy normalnym jest, że na
mieszkanie młody człowiek zadłuża się na 30 lat i płaci raty w postaci
połowy swoich zarobków. Bez odnoszenia tego do konkretnych kwot.

Jaki masz lepszy pomysł?

Lepszym pomysłem jest, aby to trwało 10 lat, a nie 30.


Też bym chciał, żeby mieszkania były wszystkie duże, wygodne, jasne i
wszystkie ładne i wszystkie w dobrych lokalizacjach, a do tego, żeby
każdego trzydziestolatka było stać na zakup takiego mieszkania bez
niepotrzebnego brania kredytĂłw :-)

Ależ to jest realne, wystarczy aby zakręcić kurek z kredytami i ceny
mieszkań siłą rzeczy dostosują się do popytu. Bo na razie mamy bańkę
wynikającą głównie z tego, że za normę uważamy 30-letnie niewolnictwo na
2 pokoje poza centrum, a wszelkie alternatywy traktowane są jak mrzonki.

A przecież jeszcze z 10 lat temu ceny (wg dzisiejszych standardów) były
bardzo godziwe.




"O take Polske żeśmy walczyli" i take mamy. Co prawda, jak żeśmy
walczyli, to nam się wydawało, że ona będzie bardziej przypominała coś
jak życie w "Pogodzie dla bogaczy", ale okazało się, że tam nie było
powiedziane o bardziej przyziemnych stronach kapitalizmu - kredyty na
dziesiątki lat, podziały klasowe, zmowy karteli, lobbying zakulisowy,
koszt przyzwoitej opieki zdrowotnej itd...

A to już bełkot.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-24 13:21:29
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mu0e0i$stl$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-24 o 10:53, Poldek pisze:
W Londynie, ParyĹźu
To są wyjątki polegające na tym, że te miasta są europejskimi centrami,
do których żadne polskie miasto do pięt nie dorośnie.

Ok, a jakie są "niewyjątki"?
Niewyjątki to pozostała większość. Nawet już Berlin.

Berlin to jest wlasnie wyjatek, ciekawy bardzo.
Zobacz sobie np Frankfurt, Monachium, Stutgart, Hamburg, Marsylie, Madryt, Barcelone, itp.

Co do zasady należałoby sobie zadać pytanie, czy normalnym jest, że na
mieszkanie młody człowiek zadłuża się na 30 lat i płaci raty w postaci
połowy swoich zarobków. Bez odnoszenia tego do konkretnych kwot.
Jaki masz lepszy pomysł?
Lepszym pomysłem jest, aby to trwało 10 lat, a nie 30.

Pomysl doskonaly, ale
-jak to zrobic przy obecnych cenach mieszkan i srednich zarobkach
-spytaj tego czlowieka, czy woli splacic w 10 lat zyjac jak asceta,
czy w 30, a w miedzyczasie odwiedzajac egzotyczne kraje, dyskoteki, wychowujac dzieci, i np kupujac sobie wiekszy telewizor, samochod.

Też bym chciał, żeby mieszkania były wszystkie duże, wygodne, jasne i
wszystkie ładne i wszystkie w dobrych lokalizacjach, a do tego, żeby
każdego trzydziestolatka było stać na zakup takiego mieszkania bez
niepotrzebnego brania kredytĂłw :-)

Ależ to jest realne, wystarczy aby zakręcić kurek z kredytami i ceny
mieszkań siłą rzeczy dostosują się do popytu. Bo na razie mamy bańkę

Odgornie/ustawowo ? Zakazac kredytow i juz ?

wynikającą głównie z tego, że za normę uważamy 30-letnie niewolnictwo na
2 pokoje poza centrum, a wszelkie alternatywy traktowane są jak mrzonki.

No coz, czy przemyslales wszystkie konsekwencje swojej propozycji ?

a) nie ma kredytow, to nie ma nowych mieszkan, bo nie kupuja,
b) nie ma mieszkan, to ceny wynajmu rosna,
c) nie buduja, to jest bezrobocie,
d) jest bieda, to ceny spadaja,
e) jest bieda i nie ma mieszkan, to mlodzi emigruja do lepszych krajow,
f) biedota to tez wyborcy, ustawa zostaje zniesiona :-)
g) nie ma kredytow ... a gdzies trzeba nadwyzke pieniedzy ulokowac
h) czesc pewnie pomysli - kupie mieszkanie na wynajem.
i) oczywiscie tak pomysli, dopoki sie to bedzie oplacac, potem kupi akcje,
j) rozped pewien bedzie, to moze powstanie nadwyzka mieszkan, a moze nie.

W sumie to efekt koncowy bedzie podobny - mieszkania zostana zbudowane za pieniadze innych ludzi, a splacac sie je bedzie ... nie 30 lat, ale do konca zycia :-)
Tylko proporcje moga wyjsc inne.

A przecież jeszcze z 10 lat temu ceny (wg dzisiejszych standardów) były
bardzo godziwe.

Ale tez i place poszly w gore.

"O take Polske żeśmy walczyli" i take mamy. Co prawda, jak żeśmy
walczyli, to nam się wydawało, że ona będzie bardziej przypominała coś
jak życie w "Pogodzie dla bogaczy", ale okazało się, że tam nie było
powiedziane o bardziej przyziemnych stronach kapitalizmu - kredyty na
dziesiątki lat, podziały klasowe, zmowy karteli, lobbying zakulisowy,
koszt przyzwoitej opieki zdrowotnej itd...
A to już bełkot.

Moze nie calkiem taki wielki. Ty tu sobie snujesz plany jak polepszyc, a tam ktos kupuje ustawe :-)

J.

Data: 2015-09-24 13:33:24
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-24 o 13:21, J.F. pisze:

Co do zasady należałoby sobie zadać pytanie, czy normalnym jest, że na
mieszkanie młody człowiek zadłuża się na 30 lat i płaci raty w postaci
połowy swoich zarobków. Bez odnoszenia tego do konkretnych kwot.
Jaki masz lepszy pomysł?
Lepszym pomysłem jest, aby to trwało 10 lat, a nie 30.

Pomysl doskonaly, ale
-jak to zrobic przy obecnych cenach mieszkan i srednich zarobkach

Dlaczego uważasz, że ktoś ma "to robić"? Przecież nie chcemy regulować
cen. Ja tylko konstatuję, że obecna bańka wynika z pędu kredytowego.
"Robić" można indywidualnie - czyli nie kupować na bańce, doprowadzając
do jej szybszego przebicia.

-spytaj tego czlowieka, czy woli splacic w 10 lat zyjac jak asceta,
czy w 30, a w miedzyczasie odwiedzajac egzotyczne kraje, dyskoteki,
wychowujac dzieci, i np kupujac sobie wiekszy telewizor, samochod.

Ależ to chodzi o spłacanie przez 10 lat normalnie. Bo teraz to dla
średnich zarobków jest to 30 lat życia jak asceta.


Ależ to jest realne, wystarczy aby zakręcić kurek z kredytami i ceny
mieszkań siłą rzeczy dostosują się do popytu. Bo na razie mamy bańkę

Odgornie/ustawowo ? Zakazac kredytow i juz ?

Moja religia zabrania mi ustawowego wtrącania się w wolne wybory stron
transakcji.

No coz, czy przemyslales wszystkie konsekwencje swojej propozycji ?

a) nie ma kredytow, to nie ma nowych mieszkan, bo nie kupuja,

Błąd. Nie ma kredytów, to SĄ tanie mieszkania, bo nie kupują.

b) nie ma mieszkan, to ceny wynajmu rosna,

Błąd. Cena najmu jest skorelowana z ceną mieszkania. Droższe mieszkania,
droższy najem. Tańsze mieszkania, tańszy najem.

c) nie buduja, to jest bezrobocie,

Nie budują, czyli nie potrzebują budować. Gdyby budowali jak nie
potrzeba budować, to by jeszcze gorzej było dla gospodarki.

d) jest bieda, to ceny spadaja,

Zbyt szczegółowo i tym samym błędnie. Ceny spadają jak popyt spada,
niekoniecznie z biedy.

e) jest bieda i nie ma mieszkan, to mlodzi emigruja do lepszych krajow,

Truizm.

f) biedota to tez wyborcy, ustawa zostaje zniesiona :-)

Jaka ustawa?

g) nie ma kredytow ... a gdzies trzeba nadwyzke pieniedzy ulokowac

W kraju biedy? ;)

A przecież jeszcze z 10 lat temu ceny (wg dzisiejszych standardów) były
bardzo godziwe.

Ale tez i place poszly w gore.

Nawet zwiększając cenę o inflację ceny by były bardzo atrakcyjne na dziś.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-24 16:59:47
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mu0n28$utf$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-24 o 13:21, J.F. pisze:
Co do zasady należałoby sobie zadać pytanie, czy normalnym jest, że na
mieszkanie młody człowiek zadłuża się na 30 lat i płaci raty w postaci
połowy swoich zarobków. Bez odnoszenia tego do konkretnych kwot.
Jaki masz lepszy pomysł?
Lepszym pomysłem jest, aby to trwało 10 lat, a nie 30.
Pomysl doskonaly, ale
-jak to zrobic przy obecnych cenach mieszkan i srednich zarobkach

Dlaczego uważasz, że ktoś ma "to robić"? Przecież nie chcemy regulować
cen. Ja tylko konstatuję, że obecna bańka wynika z pędu kredytowego.

IMO - obecnie nie ma zadnej banki.
Choc w perspektywie 20 lat mozesz miec racje.

"Robić" można indywidualnie - czyli nie kupować na bańce, doprowadzając
do jej szybszego przebicia.

A ryzyko, ze mozna sie obudzic z reka w nocniku wziales pod uwage ?
Nawet jesli to bedzie kolejna banka, ktora minie - gdzies trzeba mieszkac :-)

Przy czym ... imo, to ewentualna banka wynika z checi posiadania mieszkania.
Posiadania, nie wynajmowania. Kredyt to tylko narzedzie do celu.
Kredyt widac jest znosny, skoro tyle osob wybiera.
A we franku byl jeszcze bardziej znosny :-)
No ale szczerze mowiac, to dla tych co go wzieli wczesniej, to nadal jest znosny.

A dalej patrzac - to obecna sytuacja wynika u nas z wysokich kosztow wynajmu.
To juz lepiej kupic, nawet na kredyt - niewiele drozej, a na przyszlosc cos zostanie.

-spytaj tego czlowieka, czy woli splacic w 10 lat zyjac jak asceta,
czy w 30, a w miedzyczasie odwiedzajac egzotyczne kraje, dyskoteki,
wychowujac dzieci, i np kupujac sobie wiekszy telewizor, samochod.
Ależ to chodzi o spłacanie przez 10 lat normalnie. Bo teraz to dla
średnich zarobków jest to 30 lat życia jak asceta.

No to na splacenie w 10 lat klienta juz absolutnie nie stac.
I zeby bylo lepiej, to trzeba samemu duzo zarabiac, a do budowy domow trzeba sprowadzic tanich imigrantow :-)

Gdzies w tym jest jeszcze kwestia odsetek - u nas ciagle wysokie, nawet obecnie.
Nawet te niewysokie, 4% odsetki, strasznie zawyzaja koszt kredytu, takiego na 20-30 lat.
No ale jak spadna, to z drugiej strony przybedzie ludzi ktorzy zainwestuja kapital w mieszkanie na wynajem
i znow bedzie problem - kupic czy wynajac :-)

Ależ to jest realne, wystarczy aby zakręcić kurek z kredytami i ceny
mieszkań siłą rzeczy dostosują się do popytu. Bo na razie mamy bańkę
Odgornie/ustawowo ? Zakazac kredytow i juz ?

Moja religia zabrania mi ustawowego wtrącania się w wolne wybory stron
transakcji.

No to jak chcesz "zakrecic" ?
W pojedynke chcesz pokonac rynek, czy nawolywaniem ?
Czy tylko sobie rozwazasz hipoteteczna sytuacje, gdy ludzie wola wynajem od kredytow ?

No coz, czy przemyslales wszystkie konsekwencje swojej propozycji ?
a) nie ma kredytow, to nie ma nowych mieszkan, bo nie kupuja,
Błąd. Nie ma kredytów, to SĄ tanie mieszkania, bo nie kupują.

Ale tez nie ma nowych mieszkan. No i sie rynek uformuje na tych co sa. Moze beda tanie, a moze beda drogie.
Jak nie bedzie kredytow, to bedziesz zmuszony placic za wynajem.

A ludzie ... nie wiadomo, czy beda chcieli tanio sprzedac.
Np w 2009 - kredyty obcieto odgornie, o ile budowlancy szybko zeszli z ceny, to na rynku wtornym wcale nie ...

b) nie ma mieszkan, to ceny wynajmu rosna,
Błąd. Cena najmu jest skorelowana z ceną mieszkania. Droższe mieszkania,
droższy najem. Tańsze mieszkania, tańszy najem.

To w dalszej relacji.
W pierwszej jest rynek popytu i podazy na mieszkania.

c) nie buduja, to jest bezrobocie,
Nie budują, czyli nie potrzebują budować. Gdyby budowali jak nie
potrzeba budować, to by jeszcze gorzej było dla gospodarki.

Czy tak nie potrzeba ... elastycznosc rynku jest duza, mozna mieszkac z rodzina w 2 pokojach a mozna w 5, mozna mieszkac w dwojke w jednym pokoju.

d) jest bieda, to ceny spadaja,
Zbyt szczegółowo i tym samym błędnie. Ceny spadają jak popyt spada,
niekoniecznie z biedy.

popyt to moze byc, bo wielu chce mieszkac samodzielnie, ale pieniedzy nie ma :-)

W kazdym badz razie obecnie u nas budowlanka zatrudnia sporo osob, ktore zaczna biedowac, jak sie branza zamknie.

f) biedota to tez wyborcy, ustawa zostaje zniesiona :-)
Jaka ustawa?

Ta zakrecajaca kurek z kredytami, ale juz ustalilismy, ze Tobie sie jakis cud marzy - ochotnicze zakrecenie

g) nie ma kredytow ... a gdzies trzeba nadwyzke pieniedzy ulokowac
W kraju biedy? ;)

Prywatnych. Pamietasz taki niedawny watek, choc nie wiem czy doszlismy do konsensusu.
Ja mam w banku 100 tys na lokacie, bank pozyczyl komus na hipoteke, on splaca, bank ma zysk, ja mam procenty.
On splaci ... i co ja mam zrobic ze swoimi pieniedzmi jak nikt nie chce kredytu brac ?
Bank mowi "moge przechowac bezpiecznie, 0%, 50zl/mc za prowadzenie rachunku".
Oczywiscie moge rozdac biednym i oni sie uciesza, ale taki glupi to ja nie jestem :-)

A przecież jeszcze z 10 lat temu ceny (wg dzisiejszych standardów) były
bardzo godziwe.
Ale tez i place poszly w gore.
Nawet zwiększając cenę o inflację ceny by były bardzo atrakcyjne na dziś.

Ja nie mowie o atrakcyjnosci, tylko o tym ze robotnicy na budowie wiecej kosztuja.


J.

Data: 2015-09-25 11:00:35
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-24 o 16:59, J.F. pisze:

IMO - obecnie nie ma zadnej banki.
Choc w perspektywie 20 lat mozesz miec racje.

"Robić" można indywidualnie - czyli nie kupować na bańce, doprowadzając
do jej szybszego przebicia.

A ryzyko, ze mozna sie obudzic z reka w nocniku wziales pod uwage ?

I do czego to wzięcie pod uwagę ryzyka ma mnie kierować? Do "kupuj,
kupuj, kupuj"? W kupowaniu juĹź nie ma Ĺźadnego ryzyka?

Nawet jesli to bedzie kolejna banka, ktora minie - gdzies trzeba
mieszkac :-)

To już jest nudne. "Mieć gdzie mieszkać" nie oznacza tylko "mieć
mieszkanie na własność".


A dalej patrzac - to obecna sytuacja wynika u nas z wysokich kosztow
wynajmu.
To juz lepiej kupic, nawet na kredyt - niewiele drozej, a na przyszlosc
cos zostanie.

No to skoro jest tak dobrze, to czego ci kredytowcy narzekają? ;)

Ależ to chodzi o spłacanie przez 10 lat normalnie. Bo teraz to dla
średnich zarobków jest to 30 lat życia jak asceta.

No to na splacenie w 10 lat klienta juz absolutnie nie stac.

I dlatego jest pole do obniĹźek cen.

Ależ to jest realne, wystarczy aby zakręcić kurek z kredytami i ceny
mieszkań siłą rzeczy dostosują się do popytu. Bo na razie mamy bańkę
Odgornie/ustawowo ? Zakazac kredytow i juz ?

Moja religia zabrania mi ustawowego wtrącania się w wolne wybory stron
transakcji.

No to jak chcesz "zakrecic" ?
W pojedynke chcesz pokonac rynek, czy nawolywaniem ?
Czy tylko sobie rozwazasz hipoteteczna sytuacje, gdy ludzie wola wynajem
od kredytow ?

Nie chcę zakręcać. Wystarczy mi tylko, aby jak ma boleć, to aby bolało,
aby inni się nauczyli.

No coz, czy przemyslales wszystkie konsekwencje swojej propozycji ?
a) nie ma kredytow, to nie ma nowych mieszkan, bo nie kupuja,
Błąd. Nie ma kredytów, to SĄ tanie mieszkania, bo nie kupują.

Ale tez nie ma nowych mieszkan. No i sie rynek uformuje na tych co sa.

A muszą być nowe? Przecież jest cała masa używanych dobrych mieszkań,
które z uwagi na śmierć właścicieli będą wracać na rynek.

Moze beda tanie, a moze beda drogie.
Jak nie bedzie kredytow, to bedziesz zmuszony placic za wynajem.

Lub sobie kupię bez kredytu, tylko nie za 400 000 tylko za 150 000 (to
samo mieszkanie).


A ludzie ... nie wiadomo, czy beda chcieli tanio sprzedac.
Np w 2009 - kredyty obcieto odgornie, o ile budowlancy szybko zeszli z
ceny, to na rynku wtornym wcale nie ...

Teraz na rynku wtórnym właśnie będą przeceny, z uwagi na wejście tam MdM
przy przeliczniku 0.9 wymuszającym obniżki (dla tych, co będą chcieli
rzeczywiście sprzedać).


b) nie ma mieszkan, to ceny wynajmu rosna,
Błąd. Cena najmu jest skorelowana z ceną mieszkania. Droższe mieszkania,
droższy najem. Tańsze mieszkania, tańszy najem.

To w dalszej relacji.
W pierwszej jest rynek popytu i podazy na mieszkania.

W takiej relacji Ĺźe tak po prostu jest.

f) biedota to tez wyborcy, ustawa zostaje zniesiona :-)
Jaka ustawa?

Ta zakrecajaca kurek z kredytami, ale juz ustalilismy, ze Tobie sie
jakis cud marzy - ochotnicze zakrecenie

Acha, no to jeszcze napisz za mnie odpowiedź, skoro już tak zmyślasz ;)

Ja mam w banku 100 tys na lokacie, bank pozyczyl komus na hipoteke, on
splaca, bank ma zysk, ja mam procenty.
On splaci ... i co ja mam zrobic ze swoimi pieniedzmi jak nikt nie chce
kredytu brac ?

To jest problem banku. Może udzielić innego kredytu gotówkowego na 30% :)

Bank mowi "moge przechowac bezpiecznie, 0%, 50zl/mc za prowadzenie
rachunku".
Oczywiscie moge rozdac biednym i oni sie uciesza, ale taki glupi to ja
nie jestem :-)

Możesz też stwierdzić - pieprzę bank, zainwestuję w budę z hotdogami - z
korzyścią dla gospodarki.


Ja nie mowie o atrakcyjnosci, tylko o tym ze robotnicy na budowie wiecej
kosztuja.

I dlatego mieszkanie w Warszawie kosztuje 9000, a w Katowicach 3500?

--
Liwiusz

Data: 2015-09-25 13:21:41
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mu32fo$bob$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-24 o 16:59, J.F. pisze:
"Robić" można indywidualnie - czyli nie kupować na bańce, doprowadzając
do jej szybszego przebicia.
A ryzyko, ze mozna sie obudzic z reka w nocniku wziales pod uwage ?
I do czego to wzięcie pod uwagę ryzyka ma mnie kierować? Do "kupuj,
kupuj, kupuj"? W kupowaniu juĹź nie ma Ĺźadnego ryzyka?

Ano - jak widac jest, moze nawet spore.
Ale w niekupieniu mieszkania tez jest ryzyko - IMO wieksze :-)

Nawet jesli to bedzie kolejna banka, ktora minie - gdzies trzeba
mieszkac :-)
To już jest nudne. "Mieć gdzie mieszkać" nie oznacza tylko "mieć
mieszkanie na własność".

To mieszkanie w sensie czasownika - drogo kosztuje.

A dalej patrzac - to obecna sytuacja wynika u nas z wysokich kosztow
wynajmu.
To juz lepiej kupic, nawet na kredyt - niewiele drozej, a na przyszlosc
cos zostanie.
No to skoro jest tak dobrze, to czego ci kredytowcy narzekają? ;)

No wiesz - jakbyc zamiast placic spodziewane 1500zl raty musial placic 3000, to tez bys narzekal.
Nie dotyczy to wszystkich kredytowcow, za to moze dotyczyc wynajmujacych mieszkania :-)

Ależ to chodzi o spłacanie przez 10 lat normalnie. Bo teraz to dla
średnich zarobków jest to 30 lat życia jak asceta.
No to na splacenie w 10 lat klienta juz absolutnie nie stac.
I dlatego jest pole do obniĹźek cen.

To ma niestety drugi koniec - sa pewne koszta wybudowania, ktore nie spadna, bo klienta nie stac.

Ależ to jest realne, wystarczy aby zakręcić kurek z kredytami i ceny
mieszkań siłą rzeczy dostosują się do popytu. Bo na razie mamy bańkę
Odgornie/ustawowo ? Zakazac kredytow i juz ?
Moja religia zabrania mi ustawowego wtrącania się w wolne wybory stron
transakcji.
No to jak chcesz "zakrecic" ?
W pojedynke chcesz pokonac rynek, czy nawolywaniem ?
Czy tylko sobie rozwazasz hipoteteczna sytuacje, gdy ludzie wola wynajem
od kredytow ?
Nie chcę zakręcać. Wystarczy mi tylko, aby jak ma boleć, to aby bolało,
aby inni się nauczyli.

No to sie nauczyli. A chetnych nie brakuje :-)

No coz, czy przemyslales wszystkie konsekwencje swojej propozycji ?
a) nie ma kredytow, to nie ma nowych mieszkan, bo nie kupuja,
Błąd. Nie ma kredytów, to SĄ tanie mieszkania, bo nie kupują.
Ale tez nie ma nowych mieszkan. No i sie rynek uformuje na tych co sa.
A muszą być nowe? Przecież jest cała masa używanych dobrych mieszkań,
które z uwagi na śmierć właścicieli będą wracać na rynek.

Trudno powiedziec. Zauwaz, ze u nas byl zawsze niedobor mieszkan, czy zostal juz zaspokojony ... nie wiem.
No i demografia niekorzystna, tzn dla niedoboru korzystna, ale tez moze sie zmienic :-)

Moze beda tanie, a moze beda drogie.
Jak nie bedzie kredytow, to bedziesz zmuszony placic za wynajem.
Lub sobie kupię bez kredytu, tylko nie za 400 000 tylko za 150 000 (to
samo mieszkanie).

Albo i nie, bo wlasciciel sie uprze, ze za mniej niz 300 nie sprzeda.

b) nie ma mieszkan, to ceny wynajmu rosna,
Błąd. Cena najmu jest skorelowana z ceną mieszkania. Droższe mieszkania,
droższy najem. Tańsze mieszkania, tańszy najem.
To w dalszej relacji.
W pierwszej jest rynek popytu i podazy na mieszkania.
W takiej relacji Ĺźe tak po prostu jest.

W dalszej relacji. Czyli wiecej czynnikow wplywa.
Na razie to masz spory rynek mieszkan na wynajem, i klienta g* obchodzi ile kosztowalo dane mieszkanie - z sufitu sie pan urwales z taka cena, ide najac gdzie indziej.

Ja mam w banku 100 tys na lokacie, bank pozyczyl komus na hipoteke, on
splaca, bank ma zysk, ja mam procenty.
On splaci ... i co ja mam zrobic ze swoimi pieniedzmi jak nikt nie chce
kredytu brac ?
To jest problem banku.

Bank sobie poradzi, nie martw sie. To jest problem moj :-)
Zreszta zobacz na tej grupie - ile widziales tematow "gdzie tani kredyt", a ile "gdzie najlepsze lokaty" ?

Może udzielić innego kredytu gotówkowego na 30% :)
Moze, ale czy znajdzie odpowiednia ilosc chetnych ? Pewnie nie.
A wtedy zainwestuje tylko swoje srodki.

Dalszy wniosek z tamtego tematu byl taki, ze oni nie dadza rady wszyscy tych kredytow splacic, jesli ja nie wydam swoich pieniedzy.
A mnie sie dobrze zyje z wysokim kontem :-)
Tzn owszem - moga dac rade, jak np rzad wydrukuje odpowiednio duzo pieniedzy i im da.
Ale to znow moj klopot, bo tym samym inflacja zezre oszczednosci :-)

Bank mowi "moge przechowac bezpiecznie, 0%, 50zl/mc za prowadzenie
rachunku".
Oczywiscie moge rozdac biednym i oni sie uciesza, ale taki glupi to ja
nie jestem :-)
Możesz też stwierdzić - pieprzę bank, zainwestuję w budę z hotdogami - z
korzyścią dla gospodarki.

Jak najbardziej, i tak sie dzieje ... choc wiesz, mam duzo pieniedzy bo mam dobra prace i nie mam ochoty sprzedawac w budce.
No chyba, ze pracownikow sobie zatrudnie ... ale czy ten interes sie oplaca ?

Bodajze w ostatniej dekadzie najbardziej rentowna inwestycja byly obligacje rzadowe ...

Ja nie mowie o atrakcyjnosci, tylko o tym ze robotnicy na budowie wiecej
kosztuja.
I dlatego mieszkanie w Warszawie kosztuje 9000, a w Katowicach 3500?

Nie, to nie uzasadnia - w Katowicach tez duzo zarabiaja, kto wie czy nie wiecej niz w Warszawie.
Ale jestes pewien tych cen ?  Nowe mieszkania, stare ?

J.





--
Liwiusz

Data: 2015-09-25 13:36:20
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-25 o 13:21, J.F. pisze:


Ależ to chodzi o spłacanie przez 10 lat normalnie. Bo teraz to dla
średnich zarobków jest to 30 lat życia jak asceta.
No to na splacenie w 10 lat klienta juz absolutnie nie stac.
I dlatego jest pole do obniĹźek cen.

To ma niestety drugi koniec - sa pewne koszta wybudowania, ktore nie
spadna, bo klienta nie stac.

Ale zupełnie arbitralnie i błędnie przyjmujesz, że rzekomo koszta
wybudowania hamują właśnie obniżki cen.

A nie hamują - podawany już przykład "Warszawy i Katowic". Po drugie -
nawet jak ceny spadną poniżej kosztów budowania, to... po prostu nie
będzie się budować, z czego nijak nie wynika, aby mieszkań miało być "za
mało".


Nie chcę zakręcać. Wystarczy mi tylko, aby jak ma boleć, to aby bolało,
aby inni się nauczyli.

No to sie nauczyli. A chetnych nie brakuje :-)

Czy aby na pewno nie brakuje? Zresztą, teraz boli frankowiczów, za parę
lat będzie boleć złotówkowców z uwagi na stopy procentowe, całkiem
niedługo zacznie boleć "rodzinonaswoimcowców", bo się już kończą
pierwsze  8-letnie okresy dopłat (skokowy wzrost wysokości raty) - w
perspektywie czasu trendy na kredyty są dołujące z kilku niezależnych
przyczyn.


Trudno powiedziec. Zauwaz, ze u nas byl zawsze niedobor mieszkan, czy
zostal juz zaspokojony ... nie wiem.
No i demografia niekorzystna, tzn dla niedoboru korzystna, ale tez moze
sie zmienic :-)

Cokolwiek by się zmieniło, to znaczy że gdyby nagle polskie niewiasty
zaczęły by rodzić po 4 dzieci, to efekty w budownictwie zobaczymy za
jakieś 30 lat.


Moze beda tanie, a moze beda drogie.
Jak nie bedzie kredytow, to bedziesz zmuszony placic za wynajem.
Lub sobie kupię bez kredytu, tylko nie za 400 000 tylko za 150 000 (to
samo mieszkanie).

Albo i nie, bo wlasciciel sie uprze, ze za mniej niz 300 nie sprzeda.

To nie sprzeda. A niesprzedane mieszkania przecież nie decydują o cenach
rynkowych.


b) nie ma mieszkan, to ceny wynajmu rosna,
Błąd. Cena najmu jest skorelowana z ceną mieszkania. Droższe
mieszkania,
droższy najem. Tańsze mieszkania, tańszy najem.
To w dalszej relacji.
W pierwszej jest rynek popytu i podazy na mieszkania.
W takiej relacji Ĺźe tak po prostu jest.

W dalszej relacji. Czyli wiecej czynnikow wplywa.
Na razie to masz spory rynek mieszkan na wynajem, i klienta g* obchodzi
ile kosztowalo dane mieszkanie - z sufitu sie pan urwales z taka cena,
ide najac gdzie indziej.

W "bliższej relacji" to popyt-podaż działa we wrześniu i październiku.
To znaczy studenci szukają mieszkań, to i wynajmujący mają nadzieję na
jeleni. I to by było na tyle. W "dalszej relacji" cena najmu podąża za
ceną mieszkania.

Bank sobie poradzi, nie martw sie. To jest problem moj :-)
Zreszta zobacz na tej grupie - ile widziales tematow "gdzie tani
kredyt", a ile "gdzie najlepsze lokaty" ?

Może udzielić innego kredytu gotówkowego na 30% :)
Moze, ale czy znajdzie odpowiednia ilosc chetnych ? Pewnie nie.
A wtedy zainwestuje tylko swoje srodki.

Banki i własne środki? Dobry żart ;)


I dlatego mieszkanie w Warszawie kosztuje 9000, a w Katowicach 3500?

Nie, to nie uzasadnia - w Katowicach tez duzo zarabiaja, kto wie czy nie
wiecej niz w Warszawie.
Ale jestes pewien tych cen ?  Nowe mieszkania, stare ?

Nowe. Trochę przedobrzyłem, bo nie 3500, ale 4-z hakiem. Przynajmniej
tyle widziałem podczas ostatniej wizyty tamże. Czyli: ceny mogą spaść
jak sądzę do 4000 albo i niżej i nadal się będzie opłacać budować. Po
drugie - nie ma znaczenia ile zarabiają, tylko jaki jest popyt, a jako
że Katowice się wyludniają jako miasto, co jeszcze bardziej wzmacnia
niekorzystne trendy ogólnopolskie, to ceny są jakie są.

No i kto powiedział, że trzeba budować? Skoro ludzi ma być miliony
mniej, czy nawet 10 milionów mniej w perspektywie dwóch pokoleń...

--
Liwiusz

Data: 2015-09-25 17:42:23
Autor: Poldek
CHF cd
Liwiusz wrote:

teraz boli frankowiczów, za parę
lat będzie boleć złotówkowców z uwagi na stopy procentowe, całkiem

Złotówkowców boli cały czas od początku, poprzez środek do dziś i będzie bolało dalej. Boli, ponieważ płacenie boli. Branie pieniędzy nie boli, a oddawanie boli - tak już jest. Złotówkowców dziś boli trochę mniej, bo: a. od początku są przyzwyczajeni do wysokiego natężenia bólu, b. wcześniej bolało bardziej.
Frankowiczów boli bardziej, bo: a. nie są przyzwyczajeni do takiego natężenie bólu, jak złotówkowicze, b. kiedyś bolało ich mniej.

niedługo zacznie boleć "rodzinonaswoimcowców", bo się już kończą
pierwsze  8-letnie okresy dopłat (skokowy wzrost wysokości raty) - w
perspektywie czasu trendy na kredyty są dołujące z kilku niezależnych
przyczyn

Jak spojrzeć na to z boku, to obojętne, czy frankowicz, czy złotówkowicz, to wartość pieniądza w czasie jednak maleje, raty się wahają raz trochę do góry, raz trochę w dół. W sumie na przestrzeni lat nominalnie na zbliżonym poziomie. Czyli po 8 latach spłacania ta rata już tak nie ciąży, a po 23 latach spłacania będzie ciążyła jeszcze znacznie mniej.

Data: 2015-09-26 17:39:13
Autor: 666
CHF cd
Nie zapominałes o różnicy w cenie gruntu?


-- -- -
A nie hamują - podawany już przykład "Warszawy i Katowic".

Data: 2015-09-25 12:47:01
Autor: Poldek
CHF cd
Liwiusz wrote:

Ależ to jest realne, wystarczy aby zakręcić kurek z kredytami i ceny
mieszkań siłą rzeczy dostosują się do popytu. Bo na razie mamy bańkę
wynikającą głównie z tego, że za normę uważamy 30-letnie niewolnictwo na
2 pokoje poza centrum, a wszelkie alternatywy traktowane są jak mrzonki.

Od dawna to mówię.

A przecież jeszcze z 10 lat temu ceny (wg dzisiejszych standardów) były
bardzo godziwe.

Ceny były godziwe, a trzydziestolatek miał jeszcze mniejsze szanse na kupienie mieszkania. Wiem, bo byłem wtedy trzydziestolatkiem :-)
Chyba, że trzydziestolatek szybko zdobył pieniądze - wtedy mógł kupić co chciał.

Data: 2015-09-25 15:10:41
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

Ależ to jest realne, wystarczy aby zakręcić kurek z kredytami i ceny
mieszkań siłą rzeczy dostosują się do popytu.

No ale to już się chyba stało.

Bo na razie mamy bańkę
wynikającą głównie z tego, że za normę uważamy 30-letnie niewolnictwo na
2 pokoje poza centrum, a wszelkie alternatywy traktowane są jak
mrzonki.

Raczej: za normę uważamy wolontariat, bo jest duże bezrobocie,
a podejrzewam, że i bez takiego bezrobocia wiele by się nie zmieniło.

A przecież jeszcze z 10 lat temu ceny (wg dzisiejszych standardów) były
bardzo godziwe.

Kilka kzł/m^2 (Warszawa, jakieś tam "Centrum" ale nie Śródmieście).
"Dziura w ziemi".

"Bardzo godziwe" (nominalnie, według obecnych standardów) to były ceny
w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych (np. < 2 kzł/m^2). Tyle że
wtedy kredyt w złotówkach nie wchodził w grę, a zarobki były istotnie
mniejsze niĹź obecnie.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-25 16:33:50
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-25 o 15:10, Krzysztof Halasa pisze:
"Bardzo godziwe" (nominalnie, według obecnych standardów) to były ceny
w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych (np. < 2 kzł/m^2). Tyle że
*wtedy* *kredyt* *w* *złotówkach* *nie* *wchodził* *w* *grę*, a zarobki były istotnie
mniejsze niĹź obecnie.

Zaznaczyłem clou.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-29 17:26:33
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

"Bardzo godziwe" (nominalnie, według obecnych standardów) to były ceny
w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych (np. < 2 kzł/m^2). Tyle że
*wtedy* *kredyt* *w* *złotówkach* *nie* *wchodził* *w* *grę*, a zarobki były istotnie
mniejsze niĹź obecnie.

Zaznaczyłem clou.

Dla nikogo nie było to raczej tajemnicą.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-26 17:45:48
Autor: 666
CHF cd
Wchodził jak najbardziej, tyle że dla spółdzielni mieszkaniowych.
Kto wtedy kupił ("dostał") mieszkanie to raczej wygrał, tyle że standard budownictwa od tamtego czasu jednak wzrósł (w sensie technicznym instalacji itp., nie w sensie patrzenia sąsiadowi na stół z 8 metrów, co jest porażką dzisiejszego budownictwa deweloperskiego).


-- -- -
"Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> wrote in message news:m38u7u4pbi.fsfpm.waw.pl...
"Bardzo godziwe" to były ceny w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych.
Tyle że wtedy kredyt w złotówkach nie wchodził w grę, a zarobki były istotnie mniejsze niż obecnie.

Data: 2015-09-29 17:43:17
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
" 666" <6@6.6> writes:

Wchodził jak najbardziej, tyle że dla spółdzielni mieszkaniowych.
Kto wtedy kupił ("dostał") mieszkanie to raczej wygrał, tyle że
standard budownictwa od tamtego czasu jednak wzrósł (w sensie
technicznym instalacji itp., nie w sensie patrzenia sąsiadowi na stół
z 8 metrów, co jest porażką dzisiejszego budownictwa deweloperskiego).

W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, to spółdzielnie sprzedawały
mieszkania ("własnościowe prawa do lokalu") na zasadach rynkowych.
Więc żadne "dostał" nie wchodziło w grę, chyba że może ktoś miał jakieś
nadzwyczajne układy (np. z wcześniejszego okresu).
Owszem, cena rynkowa była względnie niska (typu 1xxx zł/m^2), ale także
zarobki były dużo niższe niż np. obecnie.

BTW standard instalacji w tamtych czasach nie odbiegał zasadniczo od
dzisiejszego, przynajmniej w dużej części przypadków.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-24 12:56:58
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mu0brf$qir$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-24 o 10:15, Poldek pisze:
To jest system naczyń połączonych. Gdyby typowa pensja wynosiła 2 tys.
eur, to mieszkania kosztowałyby odpowiednio więcej i nadal, aby kupić
fajne mieszkanie trzeba byłoby zadłużyć się po uszy.
Ależ nie ma takiej reguły.

Troche jest. Zarobki nie moga byc zbyt duze, bo by sie ludziom robic nie chcialo :-)
Ekonomia jest taka, ze przecietny czlowiek robi, robi, i g* z tego ma, bo wszystko musi wydac :-)

Owszem, w ramach tego g* moze byc wygodne 150m mieszkanie ... ale to nie w Europie, dobry  samochod - ale nie Mercedes, bo inne marki tez sie musza sprzedac.
I tez nie wszedzie - bo w takim upchanym europejskim miescie czy Manhattanie nie ma parkingu  :-)
Wakacje na Majorce, lunch w lokalu a nie kanapka,
komputer, telewizor - ale to juz potanialo nawet dla nas nie jest takie drogie itp.

W Londynie, ParyĹźu
To są wyjątki polegające na tym, że te miasta są europejskimi centrami,
do których żadne polskie miasto do pięt nie dorośnie.

Nie az takie wielkie wyjatki.  Poza tym przy 10 mln mieszkancow, to istotna czesc populacji danego kraju tam mieszka.

Więc np. w Detroit można kupić tanio :-)

Owszem mozna, ale po co ?

Co do zasady należałoby sobie zadać pytanie, czy normalnym jest, że na
mieszkanie młody człowiek zadłuża się na 30 lat i płaci raty w postaci
połowy swoich zarobków. Bez odnoszenia tego do konkretnych kwot.

Pytac mozna, ale czy to zmieni odpowiedz ?
Dalej masz kwestie czy ten mlody czlowiek ma wybor - duzo mniej zaplaci za wynajem ?
A co ma zrobic za 30 lat, jak mu rzad naliczy nowa emeryture?

A wiem - zatrudnic sie budowlance, robic, te nowe mieszkania, robic, to na starosc bedzie mogl tanio wynajac :-)

J.

Data: 2015-09-24 13:07:32
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-24 o 12:56, J.F. pisze:
czy normalnym jest, Ĺźe na
mieszkanie młody człowiek zadłuża się na 30 lat i płaci raty w postaci
połowy swoich zarobków.
Pytac mozna, ale czy to zmieni odpowiedz ?

Odpowiedzi nie zmieni (nie jest to normalne), ale też da wskazówkę do
tego, czy rzeczywiście nada się trzeba ośmieszać poglądami "będą ceny
jak w Madrycie" (a teraz u ciebie: "będą ceny jak w Londynie/Paryżu").

Dalej masz kwestie czy ten mlody czlowiek ma wybor - duzo mniej zaplaci
za wynajem ?
A co ma zrobic za 30 lat, jak mu rzad naliczy nowa emeryture?

Nie bardzo rozumiem koincydencje - mieszkania mają być drogie, bo
wysokie emerytury? Skoro emerytur ma nie być (bo tak jest de facto), to
tym bardziej przemawia to za tanimi mieszkaniami.


--
Liwiusz

Data: 2015-09-24 13:09:01
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-24 o 13:07, Liwiusz pisze:

jak w Madrycie" (a teraz u ciebie: "będą ceny jak w Londynie/Paryżu").

Jak się to czyta, to się łezka w oku kręci ;)

http://porady.domiporta.pl/poradnik/1,127301,4838096.html

"Ceny nieruchomości będą iść w górę nawet o 10-15 proc. rocznie -
przewiduje w "Dzienniku Zachodnim" Paweł Grząbka z CEE Property Group.
Oznacza to, że za 5 lat średnie ceny metra kwadratowego będą na poziomie
14-15 tys. zł, czyli takie jak np. w Madrycie."

2008r.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-24 13:25:47
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mu0lkh$t82$2@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-24 o 13:07, Liwiusz pisze:
jak w Madrycie" (a teraz u ciebie: "będą ceny jak w Londynie/Paryżu").
Jak się to czyta, to się łezka w oku kręci ;)
http://porady.domiporta.pl/poradnik/1,127301,4838096.html
"Ceny nieruchomości będą iść w górę nawet o 10-15 proc. rocznie -
przewiduje w "Dzienniku Zachodnim" Paweł Grząbka z CEE Property Group.
Oznacza to, że za 5 lat średnie ceny metra kwadratowego będą na poziomie
14-15 tys. zł, czyli takie jak np. w Madrycie."
2008r.

No coz, gdyby nie ten amerykanski krach, to kto wie, jakby to sie skonczylo.

Ale ... ile teraz kosztuja mieszkania w Madrycie ?
Moze faktycznie tyle co w Warszawie ?

J.

Data: 2015-09-24 13:34:49
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-24 o 13:25, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mu0lkh$t82$2@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-24 o 13:07, Liwiusz pisze:
jak w Madrycie" (a teraz u ciebie: "będą ceny jak w Londynie/Paryżu").
Jak się to czyta, to się łezka w oku kręci ;)
http://porady.domiporta.pl/poradnik/1,127301,4838096.html
"Ceny nieruchomości będą iść w górę nawet o 10-15 proc. rocznie -
przewiduje w "Dzienniku Zachodnim" Paweł Grząbka z CEE Property Group.
Oznacza to, że za 5 lat średnie ceny metra kwadratowego będą na poziomie
14-15 tys. zł, czyli takie jak np. w Madrycie."
2008r.

No coz, gdyby nie ten amerykanski krach, to kto wie, jakby to sie
skonczylo.

Ale ... ile teraz kosztuja mieszkania w Madrycie ?
Moze faktycznie tyle co w Warszawie ?

Podejrzewam, że właśnie tak jest, jeśli nie "bardziej".

--
Liwiusz

Data: 2015-09-24 13:24:17
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mu0lho$t82$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-09-24 o 12:56, J.F. pisze:
Dalej masz kwestie czy ten mlody czlowiek ma wybor - duzo mniej zaplaci
za wynajem ?
A co ma zrobic za 30 lat, jak mu rzad naliczy nowa emeryture?

Nie bardzo rozumiem koincydencje - mieszkania mają być drogie, bo
wysokie emerytury? Skoro emerytur ma nie być (bo tak jest de facto), to
tym bardziej przemawia to za tanimi mieszkaniami.

Nie - wniosek jest inny - lepiej teraz zaplacic wiecej za rate kredytu, niz na starosc zostac bez kata do zamieszkania.

J.

Data: 2015-09-28 21:00:51
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

 Kazesz mi przeliczyc biezace raty.

Nie, delikatnie sugeruję, że przy 30-letnim kredycie przeliczanie całego
kapitału wg bieżącego kursu jest głupie. Według kursu z dnia płacisz
ratę z dnia, a nie cały kredyt.

I według ciebie to ze banki mówiły jedno a wysżło inne nie ma zadnego znaczenia?
Bo *moze* sie poprawi?
Zaden argument do ciebie nie trafia?
Hmm...

 Ale ja nie mam kredytu we franku

To skąd Ciebie tyle w tym (i podobnych) wątkach?

Pisałem o tym wielokrotnie.
Zastanawiałem się, byłem na spotkaniach w bankach, wiem jakie kity wciskano, mam okreslone zdanie to sobie dyskutuje i argumentuje.
Moge?

Ale coś już jest jasne.

Ciesze sie.

Data: 2015-09-22 11:28:19
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA51BAE9D42DD1budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...
>>  A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
>>  350.000 - wazne ze go na to stać...
> Taka relacja to jest w każdym normalnym kredycie na 25+lat.
 Ale ja pisze o samym kapitale.
Piszę? Może ewentualnie pomyślałeś, cytat na górze zostawiłem.

No i czego nie rozumiesz?
200 wziete we franku daje koniecznosc spłacenia 350... Samego kapitału...
Ba, czasami moze dac nawet wiecej jak sie wzieło po 1,9...

Ale jaka to roznica czy z poczatkowych 200 splacisz w koncu 200+300 odsetek, czy 350+150 odsetek ?


J.

Data: 2015-09-28 21:00:50
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

>>  A kto by sie przejmował tym, ze klient wział 200.000 a spłaci
>>  350.000 - wazne ze go na to stać...
> Taka relacja to jest w każdym normalnym kredycie na 25+lat.
 Ale ja pisze o samym kapitale.
Piszę? Może ewentualnie pomyślałeś, cytat na górze zostawiłem.

No i czego nie rozumiesz?
200 wziete we franku daje koniecznosc spłacenia 350... Samego kapitału...
Ba, czasami moze dac nawet wiecej jak sie wzieło po 1,9...

Ale jaka to roznica czy z poczatkowych 200 splacisz w koncu 200+300 odsetek, czy 350+150 odsetek ?

Kilka.
Niesprzedawalnosc mieszkania w trakcie spłaty.
Roznica jezeli spłacasz przed czasem.

Czy dzis mozna wziac hipoteczny w CHF?

Data: 2015-09-29 10:57:20
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
No i czego nie rozumiesz?
200 wziete we franku daje koniecznosc spłacenia 350... Samego
kapitału...
Ba, czasami moze dac nawet wiecej jak sie wzieło po 1,9...

Ale jaka to roznica czy z poczatkowych 200 splacisz w koncu 200+300
odsetek, czy 350+150 odsetek ?

Kilka.
Niesprzedawalnosc mieszkania w trakcie spłaty.

W pewnym momencie juz jest sprzedawalne, choc nie warto.
Ale co - kupowales, zeby zaraz sprzedac ?

Roznica jezeli spłacasz przed czasem.

Podobnie ... trzeba tylko poczekac na spadek CHF :-)

Czy dzis mozna wziac hipoteczny w CHF?

Praktycznie to chyba nie.
KNF to zablokowala.
Aczkolwiek ... to bylby chyba dobry interes :-)

J.

Data: 2015-09-29 10:00:41
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

No i czego nie rozumiesz?
200 wziete we franku daje koniecznosc spłacenia 350... Samego
kapitału...
Ba, czasami moze dac nawet wiecej jak sie wzieło po 1,9...

Ale jaka to roznica czy z poczatkowych 200 splacisz w koncu 200+300
odsetek, czy 350+150 odsetek ?

Kilka.
Niesprzedawalnosc mieszkania w trakcie spłaty.

W pewnym momencie juz jest sprzedawalne, choc nie warto.
Ale co - kupowales, zeby zaraz sprzedac ?

Róznie w zyciu bywa.

Roznica jezeli spłacasz przed czasem.

Podobnie ... trzeba tylko poczekac na spadek CHF :-)

hihihihi
Mozemy tego nie dozyc :)
 
Czy dzis mozna wziac hipoteczny w CHF?

Praktycznie to chyba nie.
KNF to zablokowala.
Aczkolwiek ... to bylby chyba dobry interes :-)

No własnie.
Moża było tylko brac jak CHF był nisko.
Dziwne.

Data: 2015-09-29 12:16:19
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA52471E772E2Cbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Czy dzis mozna wziac hipoteczny w CHF?
Praktycznie to chyba nie.
KNF to zablokowala.
Aczkolwiek ... to bylby chyba dobry interes :-)

No własnie.
Moża było tylko brac jak CHF był nisko.
Dziwne.

Nie tylko - mozna bylo brac i we wczesniejszych latach, a potem frank tanial i tanial.

KNF sie sytuacja nie podobala, ciekawe - czy tak ogolnie, czy juz jakies sygnaly mieli, a moze konkurencja poprosila, no i utrudnili.
Utrudnienia zostaly do dzisiaj ...

J.

Data: 2015-09-17 13:49:12
Autor: Poldek
CHF cd
Poldek wrote:
Budzik wrote:

Chodzi o to, ze bank ocenił klienta ze jest w stanie spłacac wiec
dlaczego
klient miałby sobie tego mieszkania nie kupic?

Ocenił prawidłowo - klient spłaca i mieszkanie ma.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/kredyty-hipoteczne-frankowicze-lepiej,2,0,1894914.html

Data: 2015-09-16 12:03:21
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

On 2015-09-15, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

W bankach przedstawiają Ci ofertę, nie ma opcji negocjacji.

Banki starały/starają się przedstawić sytuację w taki sposób, żeby klient czuł się, jakby negocjacje nie wchodziły w grę. Nie jednak ma przymusu akceptacji przedstawionej oferty.

Jeśli jedynym Twoim wyborem jest "zaakceptować lub nie" ofertę, to nie możemy mówić o negocjacjach.

Nie wiem o jakim okresie mówisz, ale jak ja łaziłem do banków, to z
niektorych wymagań dawało się zbić, a inne "zamienić" (głownie te
dotyczące zabezpieczeń). Prawdą jest, że elastyczność wzrastała, gdy
mówiłem, ze "to ja mam w innym banku takie (lepsze) warunki."
Więc też nie jest do końca, że jedyną możliwością było zaakceptować bądź
nie.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
mathematician, n.:
Some one who believes imaginary things appear right before your _i's.

Data: 2015-09-16 20:47:21
Autor: m
CHF cd
W dniu 16.09.2015 o 12:03, Kamil Jońca pisze:
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

> On 2015-09-15, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:
>
> [...]
>
>>> W bankach przedstawiają Ci ofertę, nie ma opcji negocjacji.
>>
>> Banki starały/starają się przedstawić sytuację w taki sposób, żeby >> klient czuł się, jakby negocjacje nie wchodziły w grę. Nie jednak ma >> przymusu akceptacji przedstawionej oferty.
>
> Jeśli jedynym Twoim wyborem jest "zaakceptować lub nie" ofertę, to nie > możemy mówić o negocjacjach.
Nie wiem o jakim okresie mówisz, ale jak ja łaziłem do banków, to z
niektorych wymagań dawało się zbić, a inne "zamienić" (głownie te
dotyczące zabezpieczeń). Prawdą jest, że elastyczność wzrastała, gdy
mówiłem, ze "to ja mam w innym banku takie (lepsze) warunki."

Tak swoją drogą, to ewentualnie negocjowalne są zapisy "wskaźnikowe",
ale poprawa jakichś zapisów dot. procedury wznawiania ubezpieczenia
nieruchomości - nie do przejścia.

Więc okazało się że zejść z prowizji na 0% - proszę bardzo. Zejść z
marży 0.5pp - proszę bardzo. Ale zapisać że bank ma obowiązek wezwać do
dostarczenia ubezpieczenia 3 tygodnie przed terminem upłynięcia
ubezpieczenia, albo że nie mam obowiązku informować banku o zmianie
pensji na wyższą (a więc o podwyżce) - nie ma mowy.

p. m.

Data: 2015-09-16 22:35:26
Autor: Poldek
CHF cd
m wrote:

Tak swoją drogą, to ewentualnie negocjowalne są zapisy "wskaźnikowe",
ale poprawa jakichś zapisów dot. procedury wznawiania ubezpieczenia
nieruchomości - nie do przejścia.

Więc okazało się że zejść z prowizji na 0% - proszę bardzo. Zejść z
marży 0.5pp - proszę bardzo. Ale zapisać że bank ma obowiązek wezwać do
dostarczenia ubezpieczenia 3 tygodnie przed terminem upłynięcia
ubezpieczenia, albo że nie mam obowiązku informować banku o zmianie
pensji na wyższą (a więc o podwyżce) - nie ma mowy.

Widocznie bankowi zależało mniej na tym, żeby jednak dać ten kredyt, niż klientowi na tym, żeby go wziąć.
Albo zwyczajnie rozeszli się każdy w swoją stronę - jak w większości przypadków.

Data: 2015-09-16 23:12:22
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:35:26 +0200, Poldek napisał(a):
m wrote:
Więc okazało się że zejść z prowizji na 0% - proszę bardzo. Zejść z
marży 0.5pp - proszę bardzo. Ale zapisać że bank ma obowiązek wezwać do
dostarczenia ubezpieczenia 3 tygodnie przed terminem upłynięcia
ubezpieczenia, albo że nie mam obowiązku informować banku o zmianie
pensji na wyższą (a więc o podwyżce) - nie ma mowy.

Widocznie bankowi zależało mniej na tym, żeby jednak dać ten kredyt, niż klientowi na tym, żeby go wziąć.
Albo zwyczajnie rozeszli się każdy w swoją stronę - jak w większości przypadków.

Albo klient sie jednak pogodzil z wymogami, i kredyt wzial :-)

J.

Data: 2015-09-11 13:59:02
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-11 o 12:55, Kamil Jońca pisze:
Po drugie nie podoba  mi się, że teraz frankowcy widzą winę wszędzie
tylko nie u siebie, i jeszcze chcą żeby inni za to płacili.
KJ

Przestań odwracać kota bo mu ogon urwiesz :-)

Mowa jest o minimalnej choćby partycypacji w ryzyku którego nie przewidział i klient i bank (a bank powinien)

Dlatego morda w kubeł i siedzieć cicho i modlić się żeby jakaś ustawa w następnym sejmie przeszła (w tym nie przejdzie) bo inaczej skończy się w sądach a tam koszty będą dużo większe dla banków bo to banki złamały przepisy a nie klienci.

z

Data: 2015-09-11 14:04:57
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
z <z@z.pl> writes:

W dniu 2015-09-11 o 12:55, Kamil Jońca pisze:
Po drugie nie podoba  mi się, że teraz frankowcy widzą winę wszędzie
tylko nie u siebie, i jeszcze chcą żeby inni za to płacili.
KJ

Przestań odwracać kota bo mu ogon urwiesz :-)

Mowa jest o minimalnej choćby partycypacji w ryzyku którego nie
Minimalnej? Przewalutowanie z dnia wzięcia kredytu to jest minimalna
partycypacja? (Tak, wiem skrajny przykład)
przewidział i klient i bank (a bank powinien)
I co wg Ciebie powinien zrobić? Pamiętając nastawienie niektórych, to
wtedy niemalże chciano zmusić banki do CHF :)


Dlatego morda w kubeł i siedzieć cicho i modlić się żeby jakaś ustawa
w następnym sejmie przeszła (w tym nie przejdzie) bo inaczej skończy
się w sądach a tam koszty będą dużo większe dla banków bo to banki
złamały przepisy a nie klienci.

Może tak, może nie.
KJ


--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
The temperature of the aqueous content of an unremittingly ogled
culinary vessel will not achieve 100 degrees on the Celsius scale.

Data: 2015-09-11 14:37:23
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-11 o 14:04, Kamil Jońca pisze:
I co wg Ciebie powinien zrobić? Pamiętając nastawienie niektórych, to
wtedy niemalże chciano zmusić banki do CHF :)

Powinien być mądrzejszy i powiedzieć NIE ;-) Za duże ryzyko. To prywatna firma i nikt mnie nie zmusi do dawania (wróć) kombinowania instrumentami spekulacyjnymi.
Niektóre banki się oparły.
Sugeruje że w tych innych pracują debile? :-)

z


Dlatego morda w kubeł i siedzieć cicho i modlić się żeby jakaś ustawa
w następnym sejmie przeszła (w tym nie przejdzie) bo inaczej skończy
się w sądach a tam koszty będą dużo większe dla banków bo to banki
złamały przepisy a nie klienci.

Może tak, może nie.

Pożyjemy, zobaczymy. Nie ja wymyśliłem sobie taką interpretację tylko specjaliści z kancelarii prawniczych. Czy oni są debilami? :-)

A że taka interpretacja nie podoba się bankom. Strasznie mi przykro :-)

z

Data: 2015-09-15 22:03:05
Autor: Poldek
CHF cd
z wrote:

Pożyjemy, zobaczymy. Nie ja wymyśliłem sobie taką interpretację tylko
specjaliści z kancelarii prawniczych. Czy oni są debilami? :-)

Specjaliści od naganiania sobie klientów, którzy zapłacą za usługi prawników (niezależnie od tego, czy wygrają, czy przegrają). Specjaliści z kancelarii prawniczych pracujących na zlecenie banków zapewne przedstawiają również solidnie uzasadnione opinie w przeciwną stronę :-)

Data: 2015-09-16 07:33:30
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-15 o 22:03, Poldek pisze:
Specjaliści od naganiania sobie klientów, którzy zapłacą za usługi
prawników (niezależnie od tego, czy wygrają, czy przegrają). Specjaliści
z kancelarii prawniczych pracujących na zlecenie banków zapewne
przedstawiają również solidnie uzasadnione opinie w przeciwną stronę :-)

A to znaczy że sprawa nie jest tak oczywista i jednoznaczna jak tu propagandziści bankowi głoszą.
Nie dajmy się omamić propagandzie! :-)

z

Data: 2015-09-16 11:54:59
Autor: Poldek
CHF cd
z wrote:
W dniu 2015-09-15 o 22:03, Poldek pisze:
Specjaliści od naganiania sobie klientów, którzy zapłacą za usługi
prawników (niezależnie od tego, czy wygrają, czy przegrają). Specjaliści
z kancelarii prawniczych pracujących na zlecenie banków zapewne
przedstawiają również solidnie uzasadnione opinie w przeciwną stronę :-)

A to znaczy że sprawa nie jest tak oczywista i jednoznaczna jak tu
propagandziści bankowi głoszą.
Nie dajmy się omamić propagandzie! :-)

Tylko której?

Data: 2015-09-16 14:27:06
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-16 o 11:54, Poldek pisze:
Tylko której?

Tej silniejszej :-)

z

Data: 2015-09-15 22:00:08
Autor: Poldek
CHF cd
z wrote:
W dniu 2015-09-11 o 12:55, Kamil Jońca pisze:
Po drugie nie podoba  mi się, że teraz frankowcy widzą winę wszędzie
tylko nie u siebie, i jeszcze chcą żeby inni za to płacili.
KJ

Przestań odwracać kota bo mu ogon urwiesz :-)

Mowa jest o minimalnej choćby partycypacji w ryzyku którego nie
przewidział i klient i bank (a bank powinien)


Po stronie banku jest przecież ryzyko, że przestaniesz spłacać kredyt i nie odzyskają swoich pieniędzy, albo odzyskają nie wszystko lub mniej, niż zostało wpisane w plany finansowe na 30 lat (raty kapitałowe + odsetki + ubezpieczenia + opłaty).

Dlatego morda w kubeł i siedzieć cicho i modlić się żeby jakaś ustawa w
następnym sejmie przeszła (w tym nie przejdzie) bo inaczej skończy się w
sądach a tam koszty będą dużo większe dla banków bo to banki złamały
przepisy a nie klienci.

Władzo ratuj.

Data: 2015-09-16 07:38:12
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-15 o 22:00, Poldek pisze:

Po stronie banku jest przecież ryzyko, że przestaniesz spłacać kredyt i
nie odzyskają swoich pieniędzy, albo odzyskają nie wszystko lub mniej,
niż zostało wpisane w plany finansowe na 30 lat (raty kapitałowe +
odsetki + ubezpieczenia + opłaty).

Czytałeś cały wątek?
Jak nie to poczytaj jakie zabezpieczenie mają banki w USA w opcji c :-)

A teraz muszę przypomnieć że banki przerzucają na klientów swoje ryzyko w postaci różnicy oprocentowania lokat i kredytów coś koło 13% średnio było.

A na kogo przerzuca klient swoje ryzyko?

Władzo ratuj.

Chcesz się założyć że w ustawie będzie usankcjonowanie umów i zrzeczenie się roszczeń prawnych przez co sądy będą łatwiej odrzucały pozwy

z

Data: 2015-09-16 11:58:41
Autor: Poldek
CHF cd
z wrote:
W dniu 2015-09-15 o 22:00, Poldek pisze:

Po stronie banku jest przecież ryzyko, że przestaniesz spłacać kredyt i
nie odzyskają swoich pieniędzy, albo odzyskają nie wszystko lub mniej,
niż zostało wpisane w plany finansowe na 30 lat (raty kapitałowe +
odsetki + ubezpieczenia + opłaty).

Czytałeś cały wątek?
Jak nie to poczytaj jakie zabezpieczenie mają banki w USA w opcji c :-)

A teraz muszę przypomnieć że banki przerzucają na klientów swoje ryzyko
w postaci różnicy oprocentowania lokat i kredytów coś koło 13% średnio
było.

Przerzucają swoje ryzyko na tych, którzy chcą je na siebie wziąć :-)

A na kogo przerzuca klient swoje ryzyko?


Na kogo chce (i kto od niego weźmie).

Fajny byłby świat bez ryzyka. A może niefajny?

Data: 2015-09-16 14:32:45
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-16 o 11:58, Poldek pisze:

Fajny byłby świat bez ryzyka. A może niefajny?

Dokładnie.
W dzisiejszych czasach banki zaprzepaściły przez bezczelną pazerność, pochopne działania, kreowanie spekulacyjnych produktów będących pułapką na mniej świadomych klientów, możliwość ich traktowania jako instytucji zaufania publicznego.
Nie ma powodu żeby traktować ich inaczej niż każdego "grającego" na rynku.
Jest sprajt jest impreza :-)

z

Data: 2015-09-11 16:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Po drugie nie podoba  mi się, że teraz frankowcy widzą winę wszędzie
tylko nie u siebie, i jeszcze chcą żeby inni za to płacili.

Dlatego uwazam ze podział kosztów 80-20 byłby fair. :)

Data: 2015-09-14 21:23:52
Autor: m
CHF cd
W dniu 11.09.2015 o 12:55, Kamil Jońca pisze:
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

[...]

Zresztą Ci wszyscy złotówkowi pokrzykujący teraz "ja byłem ostrożny, nie wziąłem
i miałem rację" tak naprawde pokrzykują pod wpływem chwili tak samo jak frankowcy. Umiesz już teraz powiedzieć co w perspektywie tych 30 lat będzie bardziej opłacalne?
Bardzo CIę proszę, nie przypisuj mi tez których nie głoszę.
Nie chodzi mi o to co "było bardziej opłacalne" tylko "co bardziej
ryzykowne". I twierdzę, że MOŻNA było dojść do wniosku, że CHF jest
bardziej RYZYKOWNY niż PLN.
TO jedno.
Po drugie nie podoba  mi się, że teraz frankowcy widzą winę wszędzie
tylko nie u siebie, i jeszcze chcą żeby inni za to płacili.

Nie tylko frankowcy. Jajako złotówkowiec też widzę winę głównie po
stronie combo  banków i wszystkich ekspertów ekonomicznych brylujących w
mediach.

A w analogii do gniazdka elektrycznego - to tak jakby zakład
energetyczny i większość sprzedawców namawiali do instalacji gniazdek
bez uziemienia. Bo po co, przebicia się prawie nie zdarzają.

p. m.

Data: 2015-09-11 16:00:34
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Wojciech Bancer proteus@post.pl ...

absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom, którzy
chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do dokręcenia
tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.

Wsadzę szpilę, ale jak widzę inteligentną osobę która porównuje poziom
umiejętności "wkręcanie gniazdka" do poziomu ogarnięcia abstrakcyjnych
pojęć takich jak ryzyko walutowe, czy znajomość przepisów i reguł
prawnych, języka prawniczego (akceptacja regulaminów i zrozumienie
skomplikowanych umów prawniczych), to dziwię się, że nie jest jej
wstyd dawać takie porównanie.

KJ twierdzi wrecz ze to ryzyko walutowe to było cos explicite napisane w umowach... W innych postach pisze, ze nawet banki zle szacowały ryzyko zmiany kursu CHF...
Tak zwana konsekwencja...

Umowa kredytu hipotecznego zajmuje pewnie z 50 stron, do tego regulaminy, załączniki...

Data: 2015-09-11 18:11:50
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Użytkownik Wojciech Bancer proteus@post.pl ...

absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom, którzy
chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do dokręcenia
tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.

Wsadzę szpilę, ale jak widzę inteligentną osobę która porównuje poziom
umiejętności "wkręcanie gniazdka" do poziomu ogarnięcia abstrakcyjnych
pojęć takich jak ryzyko walutowe, czy znajomość przepisów i reguł
prawnych, języka prawniczego (akceptacja regulaminów i zrozumienie
skomplikowanych umów prawniczych), to dziwię się, że nie jest jej
wstyd dawać takie porównanie.

KJ twierdzi wrecz ze to ryzyko walutowe to było cos explicite napisane w umowach...
Znajdziesz mi post gdzie tak napisałem?
 [...]
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
"In order to form an immaculate member of a flock
of sheep one must, above all, be a sheep"
 - Albert Einstein

Data: 2015-09-11 23:00:16
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

KJ twierdzi wrecz ze to ryzyko walutowe to było cos explicite
napisane w umowach...

Znajdziesz mi post gdzie tak napisałem?

A nie Ty pisałes, ze kretobiorcy sami winni bo nie czytali umów?

Data: 2015-09-12 06:12:06
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

KJ twierdzi wrecz ze to ryzyko walutowe to było cos explicite
napisane w umowach...

Znajdziesz mi post gdzie tak napisałem?

A nie Ty pisałes, ze kretobiorcy sami winni bo nie czytali umów?

No cóż, jeśli tak potrafisz wyinterpretować moje słowa ...
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
"BTW, does Jesus know you flame?"
-- Diane Holt, dianeh@binky.UUCP, to Ed Carp

Data: 2015-09-12 11:00:30
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

KJ twierdzi wrecz ze to ryzyko walutowe to było cos explicite
napisane w umowach...

Znajdziesz mi post gdzie tak napisałem?

A nie Ty pisałes, ze kretobiorcy sami winni bo nie czytali umów?

No cóż, jeśli tak potrafisz wyinterpretować moje słowa ...

Staram sie czytac miedzy wierszami.
Skoro uwazasz, ze sa sobie winni bo nie czytali to jak rozumiem w tych umowach sa wypisane zagrozenia ktorych frankowicze nie wzieli pod uwage.

Nie sugerujesz chyba, ze frankowicz powinien przebrnac przez 50 stron + załączniki prawnicznego bełkotu z ktorego i tak nic nie wynikało bo nawet prawnicy bankowi nie zauwazyli pułapek ktore teraz im sie wytyka.

Albowiem takie prowadzenie dyskusji odczytywałbym jako jakas małostkowosc z Twojej strony.

Data: 2015-09-11 16:55:55
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomości news:slrnmv595p.1dc4.proteuspl-test.org...
On 2015-09-11, Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> wrote:

[...]

absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom, którzy chcą
być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do dokręcenia tego gniazdka
to chyba bym się ze wstydu spalił.

Wsadzę szpilę, ale jak widzę inteligentną osobę która porównuje poziom umiejętności
"wkręcanie gniazdka" do poziomu ogarnięcia abstrakcyjnych pojęć takich
jak ryzyko walutowe, czy znajomość przepisów i reguł prawnych, języka prawniczego
(akceptacja regulaminów i zrozumienie skomplikowanych umów prawniczych), to dziwię
się, że nie jest jej wstyd dawać takie porównanie.

Nie wiem skąd Ci się wzięły te abstrakcyjne pojęcia. Ja porównywałem poziom umiejętności niezbędny do radzenia sobie z 230V z poziomem umiejętności niezbędnym do zrozumienia, że kwota kredytu do spłaty i rata (wyrażona w złotówkach) zależy od kursu waluty. Gdyby choć ta zależność była jakaś szczególnie skomplikowana to biorąc pod uwagę brak matury z matematyki przez wiele lat można by powiedzieć, że porównuję tu coś niezwykle skomplikowanego. Ale to jest prosta, liniowa zależność.

Na marginesie: które ryzyko (według Ciebie) porażenia prądem, czy bankructwa jest bardziej niebezpieczne?

Ja nie piszę, że wstydziłbym się powiedzieć, że nie znam przepisów, reguł prawnych i co tam dalej wypisałeś, tylko, że wstydziłbym się powiedzieć, że nie umiem zdać sobie sprawy, że kurs się może zmienić i że to zmieni mi raty i kwotę (w zł) do spłaty.

Według mnie usiłujesz koniecznie wyolbrzymić prostą wiedzę: "kurs może się zmienić". Ta wiedza jest potrzebna na etapie, kiedy nie widzi się jeszcze ani słowa umowy więc zupełnie nie wiem co tu mają do rzeczy przepisy, reguły prawnicze, regulaminy itd.
Na tym etapie bankier pokazuje tylko symulacje spłaty, a nie umowy. Trzeba to wziąć do domu i zrozumieć jak zostało policzone - tu już jest trochę trudniej (przy stałej racie), ale nadal jest to tylko równanie z potęgą. Jak się wie jak policzone to już można sobie symulować wszystkie możliwe sytuacje (jak się ma problemy z matematyką to można o te symulacje poprosić bankiera).

Podejrzewam, że wiele osób decyzję o kredycie na całe życie podejmuje mniej więcej tak jak o kupieniu telewizora i stąd cały problem.
P.G.

Data: 2015-09-11 16:00:36
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Piotr Gałka piotr.galka@cutthismicromade.pl ...


Ja nie piszę, że wstydziłbym się powiedzieć, że nie znam przepisów,
reguł prawnych i co tam dalej wypisałeś, tylko, że wstydziłbym się
powiedzieć, że nie umiem zdać sobie sprawy, że kurs się może zmienić i
że to zmieni mi raty i kwotę (w zł) do spłaty.

Według mnie usiłujesz koniecznie wyolbrzymić prostą wiedzę: "kurs może
się zmienić". Ta wiedza jest potrzebna na etapie, kiedy nie widzi się
jeszcze ani słowa umowy więc zupełnie nie wiem co tu mają do rzeczy
przepisy, reguły prawnicze, regulaminy itd.
Na tym etapie bankier pokazuje tylko symulacje spłaty, a nie umowy.
Trzeba to wziąć do domu i zrozumieć jak zostało policzone - tu już
jest trochę trudniej (przy stałej racie), ale nadal jest to tylko
równanie z potęgą. Jak się wie jak policzone to już można sobie
symulować wszystkie możliwe sytuacje (jak się ma problemy z matematyką
to można o te symulacje poprosić bankiera).

Podejrzewam, że wiele osób decyzję o kredycie na całe życie podejmuje
mniej więcej tak jak o kupieniu telewizora i stąd cały problem.

I jak juz wziałes, to wszystko przeczytales, to z tego sie dowiedziałes, ze kurs franka do euro jest sztucznie utrzymywany na stałym poziomie?
Hmm...

Data: 2015-09-15 22:15:03
Autor: Kris
CHF cd
W dniu piątek, 11 września 2015 16:55:55 UTC+2 użytkownik Piotr Gałka napisał:

Podejrzewam, że wiele osób decyzję o kredycie na całe życie podejmuje mniej więcej tak jak o kupieniu telewizora i stąd cały problem.

Z sąsiedniej dyskusji:
Prosty z zasady produkt- konto osobiste
https://wnioski.raiffeisenpolbank.com/wymarzonycel/1?renderer.slotId=s0ediz
Oczojebna reklama a link do regulaminu praktycznie niewidoczny- jak go znajdziesz i otworzysz to masz 31stron drobnym druczkiem.
Unijne dyrektywy coniektóre pewnie mniej stron liczą.
I dziwić się Kowalskiemu że podpisuje bez czytania.

Data: 2015-09-11 16:00:36
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Piotr Gałka piotr.galka@cutthismicromade.pl ...

A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?
A kto ma zdrowy rozsądek?

W kontaktach ze specjalistami od marketingu i sprzedazy?
Ale to naprawdę nie moja wina. Czyli jak rozumiem, ubezwłasnowalniamy
frankowiczów?

Już od wielu lat niesamowicie mnie denerwuje, że jak jestem w pracy to
muszę być super specjalistą, znać na wyrywki wszystkie dyrektywy
unijne, rozumieć absurdalne, nie dające się jednoznacznie
zinterpretować, zapisy (dwa lata temu pół roku dochodziłem jak
rozumieć jedną linijkę i jedyne co uzyskałem, to, że znane są 4
interpretacje i tylko jedna (najdalsza od bezpośredniego sensu zdania)
pozwala _jakoś_ tę dyrektywę zastosować) bo ponoszę za to pełną
odpowiedzialność, a jak tylko wychodzę z pracy to jestem idiotą, któremu nawet nie wolno dokręcić samemu obluzowanego gniazdka. Dla mnie to paranoja, w którą zakładanie, że frankowicze (nie w pracy)
to osoby pozbawione nie tylko piątej klepki, idealnie się wpisuje więc
się temu absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom,
którzy chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do
dokręcenia tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.

Czyli podoba ci sie sytuacja z 1 dyrektywa i 4 interpretacjami? Dziwne...

Data: 2015-09-11 20:49:06
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:XnsA512B2AE310Fbudzik61pocztaonetpl127.0.0.1...
Użytkownik Piotr Gałka piotr.galka@cutthismicromade.pl ...

A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?
A kto ma zdrowy rozsądek?

W kontaktach ze specjalistami od marketingu i sprzedazy?
Ale to naprawdę nie moja wina. Czyli jak rozumiem, ubezwłasnowalniamy
frankowiczów?

Już od wielu lat niesamowicie mnie denerwuje, że jak jestem w pracy to
muszę być super specjalistą, znać na wyrywki wszystkie dyrektywy
unijne, rozumieć absurdalne, nie dające się jednoznacznie
zinterpretować, zapisy (dwa lata temu pół roku dochodziłem jak
rozumieć jedną linijkę i jedyne co uzyskałem, to, że znane są 4
interpretacje i tylko jedna (najdalsza od bezpośredniego sensu zdania)
pozwala _jakoś_ tę dyrektywę zastosować) bo ponoszę za to pełną
odpowiedzialność, a jak tylko wychodzę z pracy to jestem idiotą,
któremu nawet nie wolno dokręcić samemu obluzowanego gniazdka.

Dla mnie to paranoja, w którą zakładanie, że frankowicze (nie w pracy)
to osoby pozbawione nie tylko piątej klepki, idealnie się wpisuje więc
się temu absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom,
którzy chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do
dokręcenia tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.

Czyli podoba ci sie sytuacja z 1 dyrektywa i 4 interpretacjami? Dziwne...

Nie mam pojęcia jak do tego doszedłeś.
Nie podoba mi się że w pracy mam być jasnowidzem - która interpretacja.
Nie podoba mi się, że zakłada się, że po pracy ludzie stają się totalnie nieodpowiedzialni i nic im nie wolno, niczego od nich nie można wymagać, przepisy mają ich chronić przed ich własną głupotą. To zmierza do tego, że jak się człowiek skaleczy nożem w przedramię to się okaże że w obowiązkowo dostarczanej z nożem ulotce było o palcach i ręce, a nie było o przedramieniu więc wina producenta noża bo nie był jasnowidzem, że ktoś może rozumieć rękę jako tylko dłoń. No a poza tym sprzedawca nie ma dokumentu, że nabywca noża zapoznał się z ulotką i dodatkowo, że zrozumiał jej treść i że rozumie co znaczy słowo zrozumiał.
P.G.

Data: 2015-09-11 23:00:16
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Piotr Gałka piotr.galka@cutthismicromade.pl ...

Czyli podoba ci sie sytuacja z 1 dyrektywa i 4 interpretacjami?
Dziwne...

Nie mam pojęcia jak do tego doszedłeś.

Doszedłem do tego w ten sposób, ze sytuacje w ktorej w pracy jestes specjalista od wszystkiego opisałes, jak zrozumiałem, z niejaką dumą.
A mnie się wydaje że na pewnym poziomie specjalizacji taniej jest skorzystać z usług fachowca.

Dlatego tez pomimo ze np. umiem wymienic olej czy zmienic tarcze / klocki to jednak zawoze samochód do mechanika bo samemu mi sie nie chce, nie mam pod reka narzedzi i nie mam przygotowanego stanwiska pracy.

I dlatego tez jak potrzebuje kredytu to opieram sie na wiedzy specjalistów w postaci banku.
Oczywiście czytam umowe, sprawdzam warunki etc., ale jeżeli chodzi o jakies ogólne uwarunkowania, przewidywania - musze się opierać na wiedzy specjalistów. Dlatego tez zarzuty, ze klienci nie przewidzieli wzrostu kursu CHF gdzie banki zapewniały ze nie ma sie tego co obawiac wydaje mi sie smieszne zwłaszcza w kontekscie tego, ze w innych postach pisze sie, ze nawet banki nei przewidziały, w co zresztą coraz mniej wierze po tym co pisał jeden z dyskutantów oraz biorąc pod uwage kwestię tego co robił rząd Szwajcarii.

Nie podoba mi się że w pracy mam być jasnowidzem - która
interpretacja. Nie podoba mi się, że zakłada się, że po pracy ludzie
stają się totalnie nieodpowiedzialni i nic im nie wolno, niczego od
nich nie można wymagać, przepisy mają ich chronić przed ich własną
głupotą. To zmierza do tego, że jak się człowiek skaleczy nożem w
przedramię to się okaże że w obowiązkowo dostarczanej z nożem ulotce
było o palcach i ręce, a nie było o przedramieniu więc wina producenta
noża bo nie był jasnowidzem, że ktoś może rozumieć rękę jako tylko
dłoń. No a poza tym sprzedawca nie ma dokumentu, że nabywca noża
zapoznał się z ulotką i dodatkowo, że zrozumiał jej treść i że rozumie
co znaczy słowo zrozumiał.

Ok, i jak to odniesc teraz do wiedzy specjalistycznej z zakresu przewidywania kursu walut?
Bo ja - co do zasady - zgadzam się z Tobą. Ale mam wrażenie ze rozmawiamy o dwóch róznych sprawach - Ty mówisz o dziecinnym braku wiedzy podstawowej (czy kawa w kubku jest gorąca), ja mówie o wiedzy duzo bardziej specjalistycznej połączonej z kłamstwami pracowników banku na temat tej wiedzy.
No chyba ze przyjąc iz tą wiedzą ktorą kazde dziecko powinno miec jest fakt iz: BANK dla swojego zysku zawsze będzie cie próbował oszukać?

Data: 2015-09-14 15:05:27
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:XnsA5134D29265Fbudzik61pocztaonetpl127.0.0.1...

Nie mam pojęcia jak do tego doszedłeś.

Doszedłem do tego w ten sposób, ze sytuacje w ktorej w pracy jestes
specjalista od wszystkiego opisałes, jak zrozumiałem, z niejaką dumą.

Absolutnie bez żadnej dumy a z wściekłością, że każe mi się (urzędnicy/politycy unijni i nasi) podejmować racjonalne decyzje i ponosić za nie odpowiedzialność w oparciu o ich bełkot.
Konkretnie miałem na myśli wymaganie (dyrektywa RoHS, która weszła w 2013 roku, dodatek VI ) aby w deklaracji CE podawać:
-- -- -- -  cytat (dokładny, te 3 kropki to nie moje pominięcie czegoś tylko tak jest w dyrektywie)  -- -- -- -
1. Nr ... (niepowtarzalny identyfikator EEE):
-- -- -- -  koniec cytatu -- -- -- -

EEE oznacza po prostu sprzęt elektroniczny.

Według mnie nie da się tego w żaden inny sposób zrozumieć niż wpisanie w deklaracji konkretnego numeru fabrycznego urządzenia (każde inne oznaczenie nie jest niepowtarzalne).
Jakiś jeden z drugim baran nie pomyśli, że wymaganie jest praktycznie nie wykonalne i potem wszyscy (ja też) muszą kombinować jak by to można było inaczej zinterpretować i według tej interpretacji postępują (ja też) narażając się, na kary za nie zastosowanie się do dyrektywy. A mam obowiązek ją znać i w pełni zastosować.

Macie jakieś pomysły - jak to zinterpretować w zgodzie z logiką, aby dało się zrobić ?

A mnie się wydaje że na pewnym poziomie specjalizacji taniej jest
skorzystać z usług fachowca.

No więc próbowałem znaleźć fachowca. Napisałem do naczelnego specjalistycznego pisma branżowego, ten znał kogoś w ministerstwie, kto się interesuje RoHS i obiecał napisać artykuł na ten temat. W artykule ujął, że nie ważne jak się zrobi, ważne, że się starało. Jak dostałem od naczelnego ten artykuł na brudno to napisałem, że na jego miejscu wstydziłbym się coś takiego opublikować. Skierował do poprawek ale to niewiele dało - kolejny bełkot.
Do tej pory nie wiem, czego tak na prawdę, dyrektywa ode mnie wymaga.

[...]
Bo ja - co do zasady - zgadzam się z Tobą. Ale mam wrażenie ze rozmawiamy o
dwóch róznych sprawach - Ty mówisz o dziecinnym braku wiedzy podstawowej
(czy kawa w kubku jest gorąca), ja mówie o wiedzy duzo bardziej
specjalistycznej połączonej z kłamstwami pracowników banku na temat tej
wiedzy.
No chyba ze przyjąc iz tą wiedzą ktorą kazde dziecko powinno miec jest fakt
iz: BANK dla swojego zysku zawsze będzie cie próbował oszukać?

Przypuszczam, że prawda jak zwykle leży gdzieś po środku.
Ja też nie zdawałem sobie sprawy co się może stać z kursami. Wydawało mi się, że jak kurs twardych walut pójdzie w górę to i pensje i wartości nieruchomości będą musiały dokładnie tak samo, bo praca/dom ma przecież jakąś realną wartość.
Kredyt we frankach odrzuciłem z zupełnie innego powodu. Pracownik banku nie umiał mi wytłumaczyć co mi gwarantuje, że kursów zakupu sprzedaży bank nie będzie niekorzystnie zmieniał akurat na dni kiedy ja mam spłacać kredyt. Co go powstrzyma od spreadu 50 i więcej %. Jedyne co mi mówił, że tak się nie robi.
P.G.

Data: 2015-09-14 15:28:14
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Piotr Gałka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mt6gi3$pg8$1@srv.chmurka.net...
Konkretnie miałem na myśli wymaganie (dyrektywa RoHS, która weszła w 2013 roku, dodatek VI ) aby w deklaracji CE podawać:
-- -- -- -  cytat (dokładny, te 3 kropki to nie moje pominięcie czegoś tylko tak jest w dyrektywie)  -- -- -- -
1. Nr ... (niepowtarzalny identyfikator EEE):
-- -- -- -  koniec cytatu -- -- -- -
EEE oznacza po prostu sprzęt elektroniczny.

Według mnie nie da się tego w żaden inny sposób zrozumieć niż wpisanie w deklaracji konkretnego numeru fabrycznego urządzenia (każde inne oznaczenie nie jest niepowtarzalne).
Jakiś jeden z drugim baran nie pomyśli, że wymaganie jest praktycznie nie wykonalne i potem wszyscy (ja też) muszą kombinować jak by to można było inaczej zinterpretować i według tej interpretacji postępują (ja też) narażając się, na kary za nie zastosowanie się do dyrektywy. A mam obowiązek ją znać i w pełni zastosować.
Macie jakieś pomysły - jak to zinterpretować w zgodzie z logiką, aby dało się zrobić ?

a) czytales wersje oryginalna/angielska dyrektywy ? Moze tam jest rozsadnie opisane i jest to np jakis nr organizacyjny,
b) Ciebie obowiazuje polski przepis, zapewne rozporzadzenie ... to moze wprost napisac do ministra co mial na mysli i jak sobie to wyobraza - osobna deklaracja na kazda z miliona wyprodukowanych sztuk ?

[...]
No chyba ze przyjąc iz tą wiedzą ktorą kazde dziecko powinno miec jest fakt
iz: BANK dla swojego zysku zawsze będzie cie próbował oszukać?
Przypuszczam, że prawda jak zwykle leży gdzieś po środku.

Bedzie ... na pare zlotych.
W odroznieniu np od panstwa i systemu komorniczo-sadowego, gdzie sie okazuje, ze mozna obywatela okrasc z milionow i nikt sie nie poczuwa do odpowiedzialnosci :-)

Kredyt we frankach odrzuciłem z zupełnie innego powodu. Pracownik banku nie umiał mi wytłumaczyć co mi gwarantuje, że kursów zakupu sprzedaży bank nie będzie niekorzystnie zmieniał akurat na dni kiedy ja mam spłacać kredyt. Co go powstrzyma od spreadu 50 i więcej %. Jedyne co mi mówił, że tak się nie robi.

No i jak sie okazalo - mial sporo racji, i jednoczesnie troche klamal.
Ale za lekkim naciskiem panstwa banki w koncu poszly na ugode i mozna splacac bez spreadu.

I ten nacisk w zasadzie nie narusza interesow banku.

J.

Data: 2015-09-14 15:43:26
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

I ten nacisk w zasadzie nie narusza interesow banku.

W jakim sensie nie zarabia skoro wczesniej banki zarabiały nawet po 8% z tego spreadu...?

Data: 2015-09-14 17:19:45
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55f6cb6f$0$8379$65785112news.neostrada.pl...

a) czytales wersje oryginalna/angielska dyrektywy ? Moze tam jest rozsadnie opisane i jest to np jakis nr organizacyjny,

Te różne interpretacje to nie pochodzą z Polski. Pytałem na IEEE co ludzie myślą. Tam mi napisali, że znają 3 różne interpretacje (już nie pamiętam szczegółów - że numer serii wystarczy, że zakres numerów można podać, że wystarczy konkretny typ). Ja im napisałem aby moją dopisali sobie jako czwartą. Moja jest taka: jakiś baran chciał napisać że ma być niepowtarzalny numer deklaracji a wpisał, że sprzętu. Ale oryginałem nie jest ta dyrektywa. Ona jest po prostu pierwszą z wprowadzonych po napisaniu i zatwierdzeniu jakichś wytycznych jak mają wyglądać od teraz dyrektywy na CE. No i wydaje się, że piszący kolejne dyrektywy boją się podważać zdanie tych "mądrzejszych", którzy napisali dla nich wytyczne.

W oryginale jest tak:
-- -- -- -- -- -- -- -- -
    EU DECLARATION OF CONFORMITY
1. No . (unique identification of the EEE):
2. Name and address of the manufacturer or his authorised representative:
3. This declaration of conformity is issued under the sole responsibility of the manufacturer (or installer):
4. Object of the declaration (identification of EEE allowing traceability. It may include a photograph, where appropriate):
-- -- -- -- -- -- -- -- -

Gdyby w 1 był numer deklaracji, a w 4 określenie o jaki sprzęt chodzi wszystko układało by się w logiczną całość. Ale nikt tego tak nie interpretuje, bo w razie dyskusji w sądzie nie bierze się chyba pod uwagę domniemanej intencji tylko to co jest napisane.

b) Ciebie obowiazuje polski przepis, zapewne rozporzadzenie ...

w rozporządzeniu jest chyba ciut inaczej, ale sensu nie nabrało.

to moze wprost napisac do ministra co mial na mysli i jak sobie to wyobraza - osobna deklaracja na kazda z miliona wyprodukowanych sztuk ?

Czasem zajmuję się "naprawianiem świata", ale już mi nie starcza na to siły.

Drukowanie deklaracji dla każdej sztuki jakoś sobie potrafię wyobrazić. Nie potrafię sobie wyobrazić ich podpisywania (dla ważności musi być faktyczny podpis a nie skan i to kogoś, kto ma w firmie dość władzy, aby w razie podejrzenia niezgodności z deklaracją mógł wstrzymać produkcję - nie może to być student zatrudniony do podpisywania deklaracji). Problem przechowywania przez 10 lat kopii każdej podpisanej deklaracji też może być wyzwaniem.
P.G.

Data: 2015-09-14 18:23:56
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Piotr Gałka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mt6odt$tli$1@srv.chmurka.net...
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
a) czytales wersje oryginalna/angielska dyrektywy ? Moze tam jest rozsadnie opisane i jest to np jakis nr organizacyjny,

Te różne interpretacje to nie pochodzą z Polski. Pytałem na IEEE co ludzie myślą. Tam mi napisali, że znają 3 różne interpretacje (już nie pamiętam szczegółów - że numer serii wystarczy, że zakres numerów można podać, że wystarczy konkretny typ). Ja im napisałem aby moją dopisali sobie jako czwartą. Moja jest taka: jakiś baran chciał napisać że ma być niepowtarzalny numer deklaracji a wpisał, że sprzętu.

Przychylam sie do wniosku
http://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/?uri=CELEX:32011L0065

Ale oryginałem nie jest ta dyrektywa. Ona jest po prostu pierwszą z wprowadzonych po napisaniu i zatwierdzeniu jakichś wytycznych jak mają wyglądać od teraz dyrektywy na CE. No i wydaje się, że piszący kolejne dyrektywy boją się podważać zdanie tych "mądrzejszych", którzy napisali dla nich wytyczne.

Tak w ogolnosci, to zrodlowa jest jednak dyrektywa.
To jest to, co PE uchwala, i co dalej ma byc wdrazane w roznej formie - np jako rozporzadzenie.

Oczywiscie Parlament sam tego nie wymyslil, ktos wczesniej projekt napisal.
Ale PE nie musi sie bac, ze tamci sa "madrzejsi".

Zaczelo sie chyba od tego
http://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/HTML/?uri=CELEX:52008PC0809&from=EN
Propozycja KE.  I juz tam taki zapis, ale w zalaczniku VII.

W oryginale jest tak:
   EU DECLARATION OF CONFORMITY
1. No . (unique identification of the EEE):
4. Object of the declaration (identification of EEE allowing traceability. It may include a photograph, where appropriate):

Lepsza po niemiecku

1. Nr. … (einmalige Kennnummer des Elektro- oder Elektronikgeräts):
4. Gegenstand der Erklärung (Bezeichnung des Elektro-/Elektronikgeräts zwecks Rßckverfolgbarkeit. Gegebenenfalls kann eine Fotografie hinzugefßgt werden):

To sie troche przestalem przychylac, choc w zasadzie to samo pisza, ten Bezeichnung (oznaczenie, nazwa, znakowanie) mi przeszkadza
.... wpisz po prostu wlasne oznaczenie typu urzadzenia lamane przez wersje 1, w koncu (chyba) mozesz deklaracje oznaczyc tak samo jak urzadzenie :)

to moze wprost napisac do ministra co mial na mysli i jak sobie to wyobraza - osobna deklaracja na kazda z miliona wyprodukowanych sztuk ?

Czasem zajmuję się "naprawianiem świata", ale już mi nie starcza na to siły.

Jedno proste pismo i Ministerstwo musi odpowiedziec.
Ale te urzedasy sprytne - moga odpowiedziec ze "w znaczeniu zgodnym z dyrektywa ..." :-)
Czy tej odpowiedzi nie da sie jakos do sadu zaskarzyc ... sad moze byc bardziej ciekawy w kwestii co tam jest :-)

W zasadzie, to by Tuska mozna zapytac, co Komisja miala na mysli :-)

Drukowanie deklaracji dla każdej sztuki jakoś sobie potrafię wyobrazić. Nie potrafię sobie wyobrazić ich podpisywania (dla ważności musi być faktyczny podpis a nie skan i to kogoś, kto ma w firmie dość władzy, aby w razie podejrzenia niezgodności z deklaracją mógł wstrzymać produkcję - nie może to być student zatrudniony do podpisywania deklaracji). Problem przechowywania przez 10 lat kopii każdej podpisanej deklaracji też może być wyzwaniem.

Jak kto robi milion sztuk, to chyba go stac na odpowiednie archiwum.
A kopie ... nie moga byc elektroniczne ? :-)

J.

Data: 2015-09-14 20:39:10
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55f6f49d$0$8387$65785112news.neostrada.pl...

Zaczelo sie chyba od tego
http://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/HTML/?uri=CELEX:52008PC0809&from=EN
Propozycja KE.  I juz tam taki zapis, ale w zalaczniku VII.

Nie umiem się biegle (ba w zasadzie wcale nie umiem) poruszać po stronach europejskich. Szykowałem dokumentację na złoty medal na targach. Chciałem zrobić wszystko jak należy, aby mucha nie siadała. Więc punkt 1. Znaleźć wszystkie dyrektywy dotyczące produktu. No i na tym punkcie poległem - nie mogłem nigdzie znaleźć listy wszystkich dyrektyw związanych z CE aby sprawdzić, czy któraś, której nie znam przypadkiem mnie nie dotyczy. Znalazłem za to jakiś help desk więc zapytałem co mam po kolei klikać, aby z głównej strony trafić na tę listę. Odpowiedzieli, że najszybciej jak mogą zajmą się moim problemem. Było to prawie 2 lata temu. Rozumiem, że nadal szukają tej ścieżki z głównej strony do listy dyrektyw :).

A zaczęło się od Decyzji 768/2008/EC. Official Journal of the European Union L 218/82 z 13.8.2008.
Zakładam, że (znacznie) szybciej znajdziesz linka niż ja bym miał znaleźć. Patrz od razu na ostatnią stronę.


Lepsza po niemiecku

Nie znam niemieckiego.

To sie troche przestalem przychylac, choc w zasadzie to samo pisza, ten Bezeichnung (oznaczenie, nazwa, znakowanie) mi przeszkadza
... wpisz po prostu wlasne oznaczenie typu urzadzenia lamane przez wersje 1, w koncu (chyba) mozesz deklaracje oznaczyc tak samo jak urzadzenie :)

Ale to, o czym piszesz występuje w pkt 4, który mi nie przeszkadza. Problemem jest pkt 1.

Czasem zajmuję się "naprawianiem świata", ale już mi nie starcza na to siły.

Jedno proste pismo i Ministerstwo musi odpowiedziec.
Ale te urzedasy sprytne - moga odpowiedziec ze "w znaczeniu zgodnym z dyrektywa ..." :-)

Próbowałem się kiedyś coś o podatkach dowiedzieć pisemnie. Dostałem 7 stron ^C^V w tym jeden akapit jakby na temat, ale pierwsze zdanie jakby sprzeczne z trzecim (ostatnim w tym akapicie). Poprosiłem o doprecyzowanie, bo nie rozumiem i wyjaśniłem co jest nie na temat. Się okazało, że takiej opcji nie ma:
- albo się zgadzam,
- albo do sądu, że nie mają racji.
A co mam zrobić jak mają rację, ale piszą nie na temat?

Czy tej odpowiedzi nie da sie jakos do sadu zaskarzyc ... sad moze byc bardziej ciekawy w kwestii co tam jest :-)

Kiedyś miałem 90% czasu na pracę, teraz zostało może 30% (reszta na biurokrację). Jak poświęcę tę resztę na sądy to kaplica.
Ktoś przecież musi coś robić aby cokolwiek powstało.

Jak kto robi milion sztuk, to chyba go stac na odpowiednie archiwum.
A kopie ... nie moga byc elektroniczne ? :-)

Najpierw rozwiąż problem podpisywania :).
Ja zakładam, że z takiej linii wypluwającej pendrive'y to z 10szt na sekundę swobodnie może spadać, a linii w hali może być kilka.
P.G.

Data: 2015-09-10 19:15:48
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-10, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?
A kto ma zdrowy rozsądek?

Wszyscy. Bankowcy też. I też się przejechali.
No sorry, ale w innych formach działalności jakoś większe ryzyko ponoszą firmy, a nie konsumenci.

Czemu działalność bankowa, a w szczególności ta opierająca
się na spekulacjach i instrumentach finansowych o dużym
ryzyku, ma być bezpieczna?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-10 21:11:36
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-10 o 18:05, Kamil Jońca pisze:
Nie, po prostu tu jest narracja "banki wszystkiemu winne i dlatego
powinny płacić"
A gdzie wina:
deweloperów?
KLIENTÓW?
polityków(polecam stanowisko PIS z 1.7.2006) ?

Masz rację. Wszyscy powinni ponieść koszty tej spekulacji.
Jak na razie zanosi się że banki nie uszczkną ani złotówki znaczy franka ;-)
Ustawa przecież nie przejdzie w tej kadencji a w następnej trzeba ją pisać od nowa.

Nie wiem czy POsły zrobiły to specjalnie czy im tak wyszło.
I jedno i drugie źle o nich świadczy

z

Data: 2015-09-10 12:46:26
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:6e4e60b9-5dd0-4c65-8843-8a87018d7497@googlegroups.com...
W dniu czwartek, 10 września 2015 11:36:03 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:
Kiedy okazało się, że ryzyko związane z kredytem walutowym nie było
wyimaginowane, ten "komfortowy" domaga się pomocy nie tylko od tego
"ostrożnego" złotówkowicza, ale także od tych, którzy w ogóle nie
zdecydowali się na żaden kredyt ze względu na ryzyko (w złotówkach też
istnieje niemałe ryzyko związane z posiadanie kredytu przez 30 lat).
Przyjełeś błędne założenie że frankowicze domagają się pomocy od innych.
Banki w głównej mierze zawiniły i to banki powinny ponieść tego koszty.

A moze to frankowicze w glownej mierze zawinili ?
Wiec powinni poniesc tego koszty - fundusz stabilizacyjny im powolac, obecnosc obowiazkowa, skladka obowiazkowa, 100zl/mc :-)

A że teraz rok wyborczy i coś tam w sejmie przegłosowali to można odnieść wrażenie że podatnicy do tego dopłaca.

Jak doplaca banki, to poniekad tez podatnicy doplaca.

J.

Data: 2015-09-09 18:55:40
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-09, Krzysztof Halasa <khc@pm.waw.pl> wrote:
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

Kredyty złotowe były traktowane na zasadzie "jak się już uprzesz, to
weźmiesz".

Ale tak było generalnie wcześniej. Po prostu kredytu w PLN nie dało się
w praktyce wciąć, ze względu na stopy procentowe.

W 2007 świadomość niskiej ceny franka była - powiedziałbym - powszechna.
Podobnie jak świadomość przekrętu w Amber Goldzie była powszechna,
pewnie na rok lub dłużej przed ich upadkiem.

W 2007 to jeszcze nie było to. 1 półrocze 2008 to dopiero była bańka z tego
co pamiętam i kojarzę.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-11 22:45:38
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

W 2007 świadomość niskiej ceny franka była - powiedziałbym - powszechna.
Podobnie jak świadomość przekrętu w Amber Goldzie była powszechna,
pewnie na rok lub dłużej przed ich upadkiem.

W 2007 to jeszcze nie było to. 1 półrocze 2008 to dopiero była bańka z tego
co pamiętam i kojarzę.

No tak, tak mogło być, nie pamiętam dokładnych dat.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-10 11:13:12
Autor: Poldek
CHF cd
Wojciech Bancer wrote:
On 2015-09-08, Kamil Jońca <kjonca@poczta.onet.pl> wrote:
Wojciech Bancer <proteus@post.pl> writes:

[...]

Podjęły ryzyko, bo były do tego namawiane.
No proszę weź _teraz_ kredyt w CHF na takich warunkach jak były wtedy.
Pokaż mi że to możliwe. Ja chcę! Warunki uważam za idealne! Jestem
gotów świadomie podjąć ryzyko i podpisać wszystko co potrzebne.
Ale wiesz co? Nie da się, albo da się baaaaardzo niekorzystnie.

A wtedy tak samo było ze złotówkami.

Bredzisz. Dało się spokojnie wziąć złotówki. Nawet były banki bez
kredytów frankowych.
Tak. Wziałem kredyt złotówkowy.

Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
Ot co.

To chyba logiczne, że jak CHF jest drogi, to oprocentowanie itd. warunki są mniej korzystne, niż wtedy, kiedy frank był tani.

Data: 2015-09-10 11:33:50
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-10, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
Ot co.

To chyba logiczne, że jak CHF jest drogi, to oprocentowanie itd. warunki są mniej korzystne, niż wtedy, kiedy frank był tani.

Nie. Jednak jakoś nie widzę tej logiki.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-10 11:36:13
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:msrhj7$k4v$2@node2.news.atman.pl...
Wojciech Bancer wrote:
Bredzisz. Dało się spokojnie wziąć złotówki. Nawet były banki bez
kredytów frankowych.
Tak. Wziałem kredyt złotówkowy.

Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
Ot co.

To chyba logiczne, że jak CHF jest drogi, to oprocentowanie itd. warunki są mniej korzystne, niż wtedy, kiedy frank był tani.

Nie, to nie jest logiczne.
Dla banku to chyba lepiej ze drogi, bo juz raczej nie wzrosnie, wiec ryzyko kursowe klienta spada.

Nielogiczne to moga byc te ujemne odsetki i koniecznosc zabezpieczenia sie banku przed doplacaniem do interesu.
Ale warunki sie zmienily na dlugo zanim takie cuda nastaly.

J.

Data: 2015-09-11 10:15:27
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:msrhj7$k4v$2@node2.news.atman.pl...
Wojciech Bancer wrote:
Bredzisz. Dało się spokojnie wziąć złotówki. Nawet były banki bez
kredytów frankowych.
Tak. Wziałem kredyt złotówkowy.

Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
Ot co.

To chyba logiczne, że jak CHF jest drogi, to oprocentowanie itd.
warunki są mniej korzystne, niż wtedy, kiedy frank był tani.

Nie, to nie jest logiczne.
Dla banku to chyba lepiej ze drogi, bo juz raczej nie wzrosnie, wiec
ryzyko kursowe klienta spada.

Jeśli tak, to zarobek banku też odpada.
Bank nie jest od robienia dobrze klientowi, tylko od robienia dobrze sobie.

Data: 2015-09-10 16:00:39
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Teraz też "się da". Na nieprzytomnie niekorzystnych warunkach.
Ot co.

To chyba logiczne, że jak CHF jest drogi, to oprocentowanie itd. warunki są mniej korzystne, niż wtedy, kiedy frank był tani.

wow....

Data: 2015-09-08 12:18:34
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Wojciech Bancer"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnmutcvp.2jvl.proteus@pl-test.org...
On 2015-09-08, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:
Teraz ci, którzy zaspokoili swoją potrzebę mieszkaniową mają otrzymać
pomoc, w związku z tym, że podjęte przez nich decyzje okazały się nie
tak dobre, jak by się tego chciało. Może się okazać, że ten, co się
powstrzymał od zaciągania ryzykownego kredytu i nie zaspokoił swojej
potrzeby mieszkaniowej, teraz będzie się składał na pomoc dla tego,

Nie. Banki. Bo nie doszacowały ryzyka tak samo jak ich klienci.
BANKI się będą dokładać. Czy sobie to na kimś odbiją, to inna sprawa
(ich sprawa).

Kto sie bedzie dokladal, to chyba nie jest jeszcze uchwalone. Co prawda wybory blisko.

Podobnie mozna by zrzucic na banki, ze nie doszacowaly ryzyka utraty pracy, spadku zarobkow, czy wzrostu wiboru albo spadku cen mieszkan.

który podjął ryzyko, ale teraz chciałby uniknąć konsekwencji...
Podjęły ryzyko, bo były do tego namawiane.
No proszę weź _teraz_ kredyt w CHF na takich warunkach jak były wtedy.
Pokaż mi że to możliwe. Ja chcę! Warunki uważam za idealne! Jestem
gotów świadomie podjąć ryzyko i podpisać wszystko co potrzebne.
Ale wiesz co? Nie da się, albo da się baaaaardzo niekorzystnie.
A wtedy tak samo było ze złotówkami.

Alez dalo sie w zlotowkach. Na warunkach ... rynkowych. A ze wydawaly sie niekorzystne ... trzeba bylo doliczyc wzrost kursu franka i warunki byly korzystne :-)

Ale to, ze sie teraz nie da, to zasluga KNF. Ktora utrudniala kredyty frankowe juz wczesniej.
Ale jeszcze wczesniej nie utrudniala, wiec to wina KNF i niech ona placi :-)

J.

Data: 2015-09-08 03:27:11
Autor: Kris
CHF cd
W dniu wtorek, 8 września 2015 12:18:40 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Kto sie bedzie dokladal, to chyba nie jest jeszcze uchwalone. Co prawda wybory blisko.
Ale to uchwalane to kiełbasa wyborcza/leczenie syfa pudrem. Coś tam pewnie uchwala, ktoś coś zyska itp. ale wg. mnie nie ustawami temat zostanie ugryziony tylko normalnie na drogach sadowych czy to w Polsce czy europejskich.
Bo sady musza zbadac czy te umowy były zgodne z ówcześnie obowiązującymi regulacjami itp. I sa już interpretacje niektórych kancelarii prawnych że tak nie było. Ja wiem że wyniku na dzisiaj nie przewidzimy a i lata to potrwa ale może banksterów zaboleć.
Ale to, ze sie teraz nie da, to zasluga KNF. Ktora utrudniala kredyty
frankowe juz wczesniej.
Kazała informować klienta o ryzyku- w praktyce klientowi podsuwano jedną kartke więcej do podpisu.

Data: 2015-09-08 12:34:26
Autor: Kamil Jońca
CHF cd
Kris <kszysztofc@gmail.com> writes:

Ale to, ze sie teraz nie da, to zasluga KNF. Ktora utrudniala kredyty
frankowe juz wczesniej.
Kazała informować klienta o ryzyku- w praktyce klientowi podsuwano jedną kartke więcej do podpisu.

Chciała więcej, tylko że podniósł się lament pt. "jak można ograniczać
dostęp do mieszkań" . Tak, politków też.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
God grant me the senility to accept the things I cannot change,
The frustration to try to change things I cannot affect,
and the wisdom to tell the difference.

Data: 2015-09-08 12:50:14
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup
W dniu wtorek, 8 września 2015 12:18:40 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Kto sie bedzie dokladal, to chyba nie jest jeszcze uchwalone. Co
prawda wybory blisko.

Ale to uchwalane to kiełbasa wyborcza/leczenie syfa pudrem. Coś tam pewnie uchwala, ktoś coś zyska itp. ale wg. mnie nie ustawami temat zostanie ugryziony tylko normalnie na drogach sadowych czy to w Polsce czy europejskich.
Bo sady musza zbadac czy te umowy były zgodne z ówcześnie obowiązującymi regulacjami itp. I sa już interpretacje niektórych kancelarii prawnych że tak nie było. Ja wiem że wyniku na dzisiaj nie przewidzimy a i lata to potrwa ale może banksterów zaboleć.

Ustalanie prawa w sadach ? Troche mi sie nie podoba, bo sady sa niezalezne i niedemokratycznie wybrane.

I czemu maja podejmowac decyzje na podstawie jakis ogolnikowych i niejasnych przepisow ?
Jeden sedzia pomysli, ze przeciez jest to w ramach wolnosci umow, chce klient pozyczyc 100 tys euro, to pozycza i splaca wedle umowy.
Drugi pomysli, ze skoro z 200 tys zl zrobilo sie 400, to ktos tu cos ukradl ... i kto ma racje

Ale to, ze sie teraz nie da, to zasluga KNF. Ktora utrudniala kredyty
frankowe juz wczesniej.
Kazała informować klienta o ryzyku- w praktyce klientowi podsuwano jedną kartke więcej do podpisu.

Czyli byl poinformowany :-)

Ale nie, stawiala dodatkowe wymogi w rekomendacjach w rezultacie coraz trudniej o te kredyty bylo.
A ja bym teraz chcial wziac i godze sie na ryzyko ... i nie moge.

Przy czym Komisja moze miec szersze spojrzenie na sprawe i uwzgledniac ryzyka nie tylko dla konsumenta, ale tez w skali kraju - czy to bezpieczenstwo bankow, jak im klienci przestana splacac, czy ogolna sytuacje kraju, i swoje zachcianki kto tu komu kredytu powinien udzielac ...


J.

Data: 2015-09-08 12:23:03
Autor: Kris
CHF cd
W dniu wtorek, 8 września 2015 12:50:51 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Ustalanie prawa w sadach ? Troche mi sie nie podoba, bo sady sa niezalezne i niedemokratycznie wybrane.
Dwie strony zawarły umowę. Wynikł spòr
Sąd ma zbadać czy umowa została zawarta zgodnie z prawem.
A tu taki punkt widzenia
http://m.forbes.pl/frank-szwajcarski-a-prawo-bankowe,artykuly,191479,1,1.html

Data: 2015-09-09 08:44:52
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-08 o 21:23, Kris pisze:
W dniu wtorek, 8 września 2015 12:50:51 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Ustalanie prawa w sadach ? Troche mi sie nie podoba, bo sady sa
niezalezne i niedemokratycznie wybrane.
Dwie strony zawarły umowę. Wynikł spòr
Sąd ma zbadać czy umowa została zawarta zgodnie z prawem.
A tu taki punkt widzenia
http://m.forbes.pl/frank-szwajcarski-a-prawo-bankowe,artykuly,191479,1,1.html


Proponuję dla utrwalenia przeczytać ze zrozumieniem.
Niektórzy pewnie będą będą potrzebowali kilka razy ;-)

"W 1997 r. weszła w życie ustawa prawo bankowe. Do chwili obecnej ustawa ta doczekała się wielu zmian, czyniąc życie banków w Polsce jeszcze łatwiejsze i przyjemniejsze, jednakże niezmieniony został przepis art. 69 ust. 1 tejże ustawy, który definiuje istotę bankowej umowy kredytu. Warto przytoczyć brzmienie tego przepisu: „Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.” Proszę zwrócić uwagę na obowiązki ciążące na kredytobiorcy, zwłaszcza na jeden – kredytobiorca ma obowiązek zwrócić kwotę kredytu, ale nie jakąkolwiek kwotę kredytu, a kwotę „wykorzystanego kredytu”.
"

z

Data: 2015-09-09 12:21:00
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "z"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:55efd567$0$4779$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2015-09-08 o 21:23, Kris pisze:
W dniu wtorek, 8 września 2015 12:50:51 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Ustalanie prawa w sadach ? Troche mi sie nie podoba, bo sady sa
niezalezne i niedemokratycznie wybrane.
Dwie strony zawarły umowę. Wynikł spòr
Sąd ma zbadać czy umowa została zawarta zgodnie z prawem.
A tu taki punkt widzenia
http://m.forbes.pl/frank-szwajcarski-a-prawo-bankowe,artykuly,191479,1,1.html
Proponuję dla utrwalenia przeczytać ze zrozumieniem.
Niektórzy pewnie będą będą potrzebowali kilka razy ;-)
"W 1997 r. weszła w życie ustawa prawo bankowe. Do chwili obecnej ustawa ta doczekała się wielu zmian, czyniąc życie banków w Polsce jeszcze łatwiejsze i przyjemniejsze, jednakże niezmieniony został przepis art. 69 ust. 1 tejże ustawy, który definiuje istotę bankowej umowy kredytu. Warto przytoczyć brzmienie tego przepisu: „Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.” Proszę zwrócić uwagę na obowiązki ciążące na kredytobiorcy, zwłaszcza na jeden – kredytobiorca ma obowiązek zwrócić kwotę kredytu, ale nie jakąkolwiek kwotę kredytu, a kwotę „wykorzystanego kredytu”.

Widzisz, i to mi sie potrojnie nie podoba.
Raz - ze wyciaganie daleko idacych wnioskow, brzemiennych w skutki,  z nieprecyzyjnych zapisow.
Dwa - ze jakos to funkcjonowalo przez lata, i wtedy nikt nie protestowal, lacznie z klientami, a teraz prosze - nielegalne sie okazazuje.
Trzy - na jakiej podstawie ma sad wnioski wyciagnac ? Jeden uzna tak jak chca wyzej, inny - ze wykorzystano tyle frankow ile wymieniono na zlotowki, i ktory ma racje ?

Tu akurat to te "zle i oszukancze" banki moga byc ofiara, ale innym razem na podobnej zasadzie ty bedziesz poszkodowany.

J.

Data: 2015-09-09 14:05:16
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-09 o 12:21, J.F. pisze:
Tu akurat to te "zle i oszukancze" banki moga byc ofiara, ale innym
razem na podobnej zasadzie ty bedziesz poszkodowany.

I bardzo dobrze że obie strony mogą być poszkodowane. Dlaczego tylko klient?
Tak jest burdel w prawie. Ale banki mają fachowców, lobbystów mogły takie niebezpieczeństwa przewidywać a nawet im zapobiegać.
Nie zauważyły?
O jak mi przykro ;-)

z

Data: 2015-09-10 11:40:11
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Alez dalo sie w zlotowkach. Na warunkach ... rynkowych. A ze wydawaly
sie niekorzystne ... trzeba bylo doliczyc wzrost kursu franka i warunki
byly korzystne :-)

Przecież frankowicz przez te wszystkie lata płacił mniejsze raty od złotówkowicza i cały czas płaci mniejsze, więc o co chodzi?

Chodzi mu tylko o to, że obecnie nie może sprzedać mieszkania i spłacić tym całości pozostałego zobowiązania. Dlatego domaga się zmiany reguł w trakcie gry.

Data: 2015-09-10 12:50:26
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:msrj5q$5fi$1@node1.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Alez dalo sie w zlotowkach. Na warunkach ... rynkowych. A ze wydawaly
sie niekorzystne ... trzeba bylo doliczyc wzrost kursu franka i warunki
byly korzystne :-)

Przecież frankowicz przez te wszystkie lata płacił mniejsze raty od złotówkowicza i cały czas płaci mniejsze, więc o co chodzi?

Czy nadal placi mniesze to taki pewny nie jestem, bo roznica juz chyba znikoma.

Chodzi mu tylko o to, że obecnie nie może sprzedać mieszkania i spłacić tym całości pozostałego zobowiązania. Dlatego domaga się zmiany reguł w trakcie gry.

No wiesz - w zlotowkach liczac, to mu jednak mocno podskoczyla kwota do splaty.
Choc patrzac jak powyzej ... zlotowkowicz splaca podobnie, a przez pare lat nawet wiecej.
Teraz wibor spada, to sie moze jeszcze zmienic.

Dalej gdzies jest sprawa, ze w miedzyczasie rata mocno skoczyla.
Nieprzygotowany mogl miec klopoty ze splacaniem, jak sie nagle okazalo, ze to nie 1500 tylko 3000 trzeba ...

J.

Data: 2015-09-11 13:01:24
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:msrj5q$5fi$1@node1.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Alez dalo sie w zlotowkach. Na warunkach ... rynkowych. A ze wydawaly
sie niekorzystne ... trzeba bylo doliczyc wzrost kursu franka i warunki
byly korzystne :-)

Przecież frankowicz przez te wszystkie lata płacił mniejsze raty od
złotówkowicza i cały czas płaci mniejsze, więc o co chodzi?

Czy nadal placi mniesze to taki pewny nie jestem, bo roznica juz chyba
znikoma.


Ponawiam, że CHFowicz płacił mniej niż PLNowicz przez te wszystkie lata - powiedzmy typowo od 2007 roku, czyli 8 lat i nadal płaci mniej.
Problem frankowicza jest taki, że w 2008 płacił dużo mniej niż złotówkowicz, a teraz płaci niewiele mniej niż złotówkowicz. I z tego powodu domaga się interwencji państwa.

Choc patrzac jak powyzej ... zlotowkowicz splaca podobnie, a przez pare
lat nawet wiecej.
Teraz wibor spada, to sie moze jeszcze zmienic.

Od początku nie było tajemnicą, że LIBOR, kurs CHF, WIBOR będą się zmieniać w ciągu 30 lat spłacania kredytu.

Dalej gdzies jest sprawa, ze w miedzyczasie rata mocno skoczyla.
Nieprzygotowany mogl miec klopoty ze splacaniem, jak sie nagle okazalo,
ze to nie 1500 tylko 3000 trzeba ...

1. Nikomu ni skoczyło z 1500 na 3000.
2. Jak w 2008 złotówkowiczowi skoczyło z 1500 na 1900 to nikt nad złotówkowiczami nie płakał.

Data: 2015-09-14 10:50:10
Autor: 666
CHF cd
Ponieważ od kilkuset lat żyjemy w takiej cywilizacji, że każdy powinien mieć prawo do dachu nad głową, podobnie jak prawo do miski żeby nie umarł z głodu i prawo jednej małżonki (poza kulturowymi wyjątkami).
Co niestety ma te ujemne skutki, że mnożą się biedni, którzy z tego korzystają (przysłowiowe "siedmioro dzieci stróża"), a nie bogaci (którzy za to płacą).
Ciekawsza mogłaby być cywilizacja, gdzie przykładowo masz tyle żon, na ile Cię stać, wówczas mnożyli by się bogaci.
Interesujące, jakie inne zjawisko by wypłynęło, gdybyśmy w powyższy sposób naruszyli równowagę systemu?


-- -- -
"Poldek" <pugilares@interia.eu> wrote in message news:msm4t2$epa$1node1.news.atman.pl...
Skąd ten mit, że "potrzeba mieszkaniowa" musi być "zaspokojona"

Data: 2015-09-15 14:15:34
Autor: Poldek
CHF cd
  666 wrote:
PoniewaĹź od kilkuset lat Ĺźyjemy w takiej cywilizacji, Ĺźe kaĹźdy powinien
mieć prawo do dachu nad głową,

Nawet jeżeli faktycznie "każdy powinien mieć prawo do dachu nad głową", to dach nad głową w mieszkaniu rodziców, w wynajmowanym pokoju w zatylastej lokalizacji, w hotelu robotniczym itp. to jest zaspokojenie tej potrzeby, a nawet tego "prawa" :-)
Nigdzie nie jest nakazane, że każdy obowiązkowo ma na własność posiadać eleganckie, wygodne mieszkanie w dobrej lokalizacji i dopiero wtedy potrzeba dachu nad głową jest zrealizowana.

Data: 2015-09-15 14:25:52
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-15 o 14:15, Poldek pisze:
 666 wrote:
PoniewaĹź od kilkuset lat Ĺźyjemy w takiej cywilizacji, Ĺźe kaĹźdy powinien
mieć prawo do dachu nad głową,

Nawet jeżeli faktycznie "każdy powinien mieć prawo do dachu nad głową",
to dach nad głową w mieszkaniu rodziców, w wynajmowanym pokoju w
zatylastej lokalizacji, w hotelu robotniczym itp. to jest zaspokojenie
tej potrzeby, a nawet tego "prawa" :-)
Nigdzie nie jest nakazane, że każdy obowiązkowo ma na własność posiadać
eleganckie, wygodne mieszkanie w dobrej lokalizacji i dopiero wtedy
potrzeba dachu nad głową jest zrealizowana.

Już pomijając taki szczegół, że niektórzy (666) nie rozróżniają "prawa
do" od "obowiązku zapewnienia komuś czegoś".

No bo z tego, że mam prawo dymać panienki, nijak nie wynika, aby (666),
albo ktokolwiek inny, miałby mi te panienki dostarczać.

--
Liwiusz

Data: 2015-08-28 13:27:37
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "z"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:55e03539$0$27523$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2015-08-28 o 11:41, J.F. pisze:
Dlaczego przegiecie ?
Normalna oferta, mozna bylo brac, albo nie brac.

Ja nie dostałbym odpowiedniej kwoty w złotówkach bo nie miałbym zdolności finansowej. Mogłem nie brać i nie kupić mieszkania.

Mogles nie brac i nie kupic, albo brac i ryzykowac.
Normalna oferta. Mogles ewentualnie kupic klitke, ale za zlotowki.

Nie ważne jak te praktyki nazwać ale był napór, zachęty, perswazja ekonomiczna żeby wziąć we frankach.

No coz, jesli banki moga uzyskac duza ilosc pieniedzy ze zrodel zagranicznych, w walucie, to co sie potem dziwic, ze chca je ulokowac w kredytach rowzniez walutowych.
Poza tym WIBOR i LIBOR widac jakie byly - cudow nie ma, w zlotowkach drozej

A skoro tak się działo to teraz trzeba ponosić koszty swojej pazerności po obu stronach.
Jest sprajt jest impreza. Spokojnie system się nie zawali jak banki dostaną trochę po tyłku.

A co powiesz, jak ci podniosa podatek dochodowy od 2000 roku na 23%?
Przeciez sie nie zawalisz, jak przyjdzie troche doplacic ... rozlozone na wygodne, 60 miesieczne raty :-)

Że to zaszkodzi gospodarce... że nie będzie nowych kredytów... że polski system bankowy jest mały i słaby i nie można tak go traktować...
ŻAŁOSNE

No wiesz, ostatnia wersja brzmiala, ze banki maja zaplacic 90%.
Moze to i drobiazg i po prostu zmniejszy gigantyczne zyski, a moze bankom spadna rezerwy, potem komisja je wyprzeda, politycy beda narzekac ze juz polskich bankow nie ma, a drobnego kredytu nie wezmiesz, bo ceny zabojcze...

J.

Data: 2015-08-28 14:10:54
Autor: m
CHF cd
W dniu 28.08.2015 o 12:17, z pisze:
W dniu 2015-08-28 o 11:41, J.F. pisze:
> Dlaczego przegiecie ?
> Normalna oferta, mozna bylo brac, albo nie brac.
Ja nie dostałbym odpowiedniej kwoty w złotówkach bo nie miałbym zdolności finansowej. Mogłem nie brać i nie kupić mieszkania.

Nie ważne jak te praktyki nazwać ale był napór, zachęty, perswazja ekonomiczna żeby wziąć we frankach.

Powiem jak to wyglądało z mojej strony: wziąłem, wbrew wszystkim, kredyt
w złotówkach. Nacisk był istotnie spory, ze strony mediów, banków,
doradców wszelkiej maści, znajomych. Wszyscy się pukali w głowę że bez
sensu robię biorąc drogi kredyt skoro mogę tani.

Jedynie czasem jak rodzynki w kiepskim cieście pojawiały się tu i ówdzie
wypowiedzi w prasie, że kredyt powinno się mieć w walucie w której się
zarabia, oraz tu na grupie. Teraz dowiaduję się że KNF jeszcze wyraziła
negatywne stanowisko dot. kredytów walutowych, ale jak widać kiepsko to
wyrażała skoro dotarło to do mnie po 8 latach.

Nie sądze więc że to było tak jak to niektórzy przedstawiają że jak ktoś
wziął kredyt walutowy to albo świadomie zaryzykował albo głupi. No chyba
że przyjąć że poziom głupoty zaczyna się gdzieś w moich okolicach (bo ja
prawie się dałem przekonać do CHF)

p. m.

Data: 2015-08-28 14:44:32
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "m"  napisał w wiadomości
W dniu 28.08.2015 o 12:17, z pisze:
Nie ważne jak te praktyki nazwać ale był napór, zachęty, perswazja
ekonomiczna żeby wziąć we frankach.

Powiem jak to wyglądało z mojej strony: wziąłem, wbrew wszystkim, kredyt
w złotówkach. Nacisk był istotnie spory, ze strony mediów, banków,
doradców wszelkiej maści, znajomych. Wszyscy się pukali w głowę że bez
sensu robię biorąc drogi kredyt skoro mogę tani.

No ale za media i znajomych bank nie powinien odpowiadac.
Za doradcow ... jak zewnetrznych tez nie, a za wlasnych, jak klientowi przedstawili obie oferty i o ryzyku poinformowali, to tez nie.

Mozesz podac jaka kwote pozyczyles, kiedy dokladnie  i na ile lat,
jaka byla rata w 2008r, jaka jest teraz ?

Jakbys jeszcze pamietal jakie byly parametry kredytu walutowego ktore ci proponowano ...

Jedynie czasem jak rodzynki w kiepskim cieście pojawiały się tu i ówdzie
wypowiedzi w prasie, że kredyt powinno się mieć w walucie w której się
zarabia, oraz tu na grupie.

No wiesz, ja na to patrzylem tak, ze nawet jesli zlotowka spadnie, to zarobki sie podniosa.
A w rezerwie mozna poszukac pracy za granica.
Zarobki sie w koncu podniosly, choc pare lat przyszlo czekac, kursy pozmienialy roznie ...

Teraz dowiaduję się że KNF jeszcze wyraziła
negatywne stanowisko dot. kredytów walutowych, ale jak widać kiepsko to
wyrażała skoro dotarło to do mnie po 8 latach.

To pamietam, ze nie tylko negatywnie wypowiadala, ale jakies rekomendacje zmieniala i o ten kredyt bylo coraz trudniej.
A moze mi sie pomylilo, i to juz pozniej bylo, jak kurs poszybowal.

Ciekawe - tak na ogolnych zasadach zaniepokoila ja ilosc kredytow walutowych, ze to w/g podrecznika nie powinno tak byc, czy juz widzieli oznaki przyszlego kryzysu :-)

Nie sądze więc że to było tak jak to niektórzy przedstawiają że jak ktoś
wziął kredyt walutowy to albo świadomie zaryzykował albo głupi. No chyba
że przyjąć że poziom głupoty zaczyna się gdzieś w moich okolicach (bo ja
prawie się dałem przekonać do CHF)

Ale o ryzyku wiedziales ... choc przed 2008 wydawalo sie ono zadne.

J.

Data: 2015-08-28 15:51:55
Autor: m
CHF cd
W dniu 28.08.2015 o 14:44, J.F. pisze:
Użytkownik "m"  napisał w wiadomości
W dniu 28.08.2015 o 12:17, z pisze:
Nie ważne jak te praktyki nazwać ale był napór, zachęty, perswazja
ekonomiczna żeby wziąć we frankach.

Powiem jak to wyglądało z mojej strony: wziąłem, wbrew wszystkim, kredyt
w złotówkach. Nacisk był istotnie spory, ze strony mediów, banków,
doradców wszelkiej maści, znajomych. Wszyscy się pukali w głowę że bez
sensu robię biorąc drogi kredyt skoro mogę tani.

No ale za media i znajomych bank nie powinien odpowiadac.
Za doradcow ... jak zewnetrznych tez nie, a za wlasnych, jak klientowi przedstawili obie oferty i o ryzyku poinformowali, to tez nie.

Konkretny bank - nie. Banki jako całość, jako system bankowy - tak. W
końcu to ich byli, obecni albo przyszli ekonomiści brylowali w mediach i
nadawali ton.


Mozesz podac jaka kwote pozyczyles, kiedy dokladnie  i na ile lat,
jaka byla rata w 2008r, jaka jest teraz ?

268 tys, 1600 jeżeli dobrze pamiętam w 2008 i niecałe 1200 teraz,


Jakbys jeszcze pamietal jakie byly parametry kredytu walutowego ktore ci proponowano ...

Nie pamiętam. Ale wydaje mi się że to było coś ok. 800 - 1000zł.


Jedynie czasem jak rodzynki w kiepskim cieście pojawiały się tu i ówdzie
wypowiedzi w prasie, że kredyt powinno się mieć w walucie w której się
zarabia, oraz tu na grupie.

No wiesz, ja na to patrzylem tak, ze nawet jesli zlotowka spadnie, to zarobki sie podniosa.
A w rezerwie mozna poszukac pracy za granica.
Zarobki sie w koncu podniosly, choc pare lat przyszlo czekac, kursy pozmienialy roznie ...

Teraz dowiaduję się że KNF jeszcze wyraziła
negatywne stanowisko dot. kredytów walutowych, ale jak widać kiepsko to
wyrażała skoro dotarło to do mnie po 8 latach.

To pamietam, ze nie tylko negatywnie wypowiadala, ale jakies rekomendacje zmieniala i o ten kredyt bylo coraz trudniej.
A moze mi sie pomylilo, i to juz pozniej bylo, jak kurs poszybowal.

Wcześniej to było. Tyle że wszystko co do mnie dotarło wtedy, to to że
jakbym brał w CHF to by mi podsunęli do podpisu formułkę że wiem,
rozumiem z obowiązkowym komentarzem słownym że "wicie, rozumicie, bzdura
taka, i w drewnianym kościele spadnie cegłówka, TEORETYCZNIE to zawsze
jest jakieś ryzyko".


Ciekawe - tak na ogolnych zasadach zaniepokoila ja ilosc kredytow walutowych, ze to w/g podrecznika nie powinno tak byc, czy juz widzieli oznaki przyszlego kryzysu :-)

Nie sądze więc że to było tak jak to niektórzy przedstawiają że jak ktoś
wziął kredyt walutowy to albo świadomie zaryzykował albo głupi. No chyba
że przyjąć że poziom głupoty zaczyna się gdzieś w moich okolicach (bo ja
prawie się dałem przekonać do CHF)

Ale o ryzyku wiedziales ... choc przed 2008 wydawalo sie ono zadne.

Powinienem wiedzieć, a jednak nie do końca sobie zdawałem z tego sprawę.
Brakowało informacji w powszechnym przekazie o tym że jeżeli wartość
nieruchomości spadnie poniżej kwoty kredytu (czy tam kwota kredytu
wzrośnie powyżej wartości nieruchomości), to jestem uwiązany do
mieszkania jak chłop do roli.

p. m.

Data: 2015-08-28 15:17:53
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-08-28 o 14:10, m pisze:
W dniu 28.08.2015 o 12:17, z pisze:
W dniu 2015-08-28 o 11:41, J.F. pisze:
Dlaczego przegiecie ?
Normalna oferta, mozna bylo brac, albo nie brac.
Ja nie dostałbym odpowiedniej kwoty w złotówkach bo nie miałbym
zdolności finansowej. Mogłem nie brać i nie kupić mieszkania.

Nie ważne jak te praktyki nazwać ale był napór, zachęty, perswazja
ekonomiczna żeby wziąć we frankach.

Powiem jak to wyglądało z mojej strony: wziąłem, wbrew wszystkim, kredyt
w złotówkach. Nacisk był istotnie spory, ze strony mediów, banków,
doradców wszelkiej maści, znajomych. Wszyscy się pukali w głowę że bez
sensu robię biorąc drogi kredyt skoro mogę tani.

Mnie to w sumie ani ziębi ani grzeje bo brałem na część nieruchomości a w międzyczasie zdrożała o 100%. Ja jestem zadowolony i rąk po zapomogi nie wyciągam.
Wku... mnie jednak to że banki mogą się aż tak panoszyć, mają gwarancje swoich zysków, oszukują mniej znających się na rzeczy klientów zasłaniając się drobnymi druczkami i jeszcze bezczelnie straszą demokratycznie wybrane władze że im się coś nie podoba.
Nie ma świętych krów. Jest kryzys to jest kryzys.
Nie moja wina że roztrwoniły kapitał "instytucji zaufania publicznego" i w pogodni za zyskiem robią teraz więcej szkody niż pożytku dla społeczeństwa.

z





Jedynie czasem jak rodzynki w kiepskim cieście pojawiały się tu i ówdzie
wypowiedzi w prasie, że kredyt powinno się mieć w walucie w której się
zarabia, oraz tu na grupie. Teraz dowiaduję się że KNF jeszcze wyraziła
negatywne stanowisko dot. kredytów walutowych, ale jak widać kiepsko to
wyrażała skoro dotarło to do mnie po 8 latach.

Nie sądze więc że to było tak jak to niektórzy przedstawiają że jak ktoś
wziął kredyt walutowy to albo świadomie zaryzykował albo głupi. No chyba
że przyjąć że poziom głupoty zaczyna się gdzieś w moich okolicach (bo ja
prawie się dałem przekonać do CHF)

p. m.


Data: 2015-08-28 15:50:41
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "z"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:55e05f83$0$8383$65785112@news.neostrada.pl...
Wku... mnie jednak to że banki mogą się aż tak panoszyć, mają gwarancje swoich zysków, oszukują mniej znających się na rzeczy klientów zasłaniając się drobnymi druczkami i jeszcze bezczelnie straszą demokratycznie wybrane władze że im się coś nie podoba.

Czekaj czekaj, ale my tu o dzialaniu wstecz.
Byl rok 2007, byla dobrowolna umowa, ryzyko po obu stronach, choc banku moze mniejsze, panstwo nie protestowalo, tylko podatek od zysku zbieralo.
A po 8 latach kary nakladamy, na cos, co nijak zabronione nie bylo.

To obywatele sami powinni rozumiec, ze tak nie wolno, bo dzis banki, jutro firmy, a pojutrze ich.
O prosze - skladki w OFE juz im panstwo ukradlo.

A demokratycznie ... taki urok demokracji, zawsze moze przyjsc taki jeden, co powie "dam wam po 100 milionow" i wygra.
I nawet da.

J.

Data: 2015-08-28 07:03:50
Autor: Kris
CHF cd
W dniu piątek, 28 sierpnia 2015 15:50:47 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
A po 8 latach kary nakladamy, na cos, co nijak zabronione nie bylo.

I tu bym się nie zgodził.
Bo może się okazac że te umowy były podpisane z naruszeniem prawa. Może wyjść że kredyty "walutowe" wcale kredytami nie były itp.
Od tej strony to raczej będzie rozgrywane. I powtórzę: myśle że "banki" sa tego świadome bo wbrew pozorom idioci tam nie pracują.

Data: 2015-08-28 16:19:30
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:92588470-d8a2-4d44-afae-fa67a1e26211@googlegroups.com...
W dniu piątek, 28 sierpnia 2015 15:50:47 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
A po 8 latach kary nakladamy, na cos, co nijak zabronione nie bylo.

I tu bym się nie zgodził.
Bo może się okazac że te umowy były podpisane z naruszeniem prawa. Może wyjść że kredyty "walutowe" wcale kredytami nie były itp.

Pieniadze dali ? Dali. Splacane pozniej, w ratach ? To kredyt jak nic.
Mozna sie czepiac ze nie walutowe tak naprawde.

Od tej strony to raczej będzie rozgrywane.
I powtórzę: myśle że "banki" sa tego świadome bo wbrew pozorom idioci tam nie pracują.

Banki sa swiadome, ze w drodze ustawy to mozna z nimi wszystko.
Ale to komunizm jest :-)

J.

Data: 2015-08-28 08:03:10
Autor: Kris
CHF cd
W dniu piątek, 28 sierpnia 2015 16:19:35 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Pieniadze dali ? Dali. Splacane pozniej, w ratach ? To kredyt jak nic.
Mozna sie czepiac ze nie walutowe tak naprawde.

We wrześniu Europejski Trybunał Sprawiedliwości będzie rozpatrywał kwestię tego, jakim rodzajem ustalenia był kredyt frankowy. Jeśli ETS uzna, że nie był to kredyt hipoteczny, ale toksyczny produkt, który podlega tzw. regulacjom szczególnym, wtedy te umowy staną się nieważne z mocy wyroku Trybunału.
Banki sa swiadome, ze w drodze ustawy to mozna z nimi wszystko.
Ale to komunizm jest :-)
Nosił wilk razy kilka mogą ponieść i wilka.

Data: 2015-08-28 19:02:01
Autor: Arek
CHF cd
Kris napisał(a) w wiadomości: ...
W dniu piątek, 28 sierpnia 2015 16:19:35 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Pieniadze dali ? Dali. Splacane pozniej, w ratach ? To kredyt jak nic.
Mozna sie czepiac ze nie walutowe tak naprawde.

We wrześniu Europejski Trybunał Sprawiedliwości będzie rozpatrywał
kwestię tego, jakim rodzajem ustalenia był kredyt frankowy. Jeśli ETS
uzna, że nie był to kredyt hipoteczny, ale toksyczny produkt, który
podlega tzw. regulacjom szczególnym, wtedy te umowy staną się
niewaĹźne  z mocy wyroku Trybunału.

Banki sa swiadome, ze w drodze ustawy to mozna z nimi wszystko.
Ale to komunizm jest :-)
Nosił wilk razy kilka mogą ponieść i wilka.


J.F. ma rację, ty i "z" nie.
Ciekawe, że jakiś trybunalik może teraz uznać, że umowa jest nieważna.
Dlaczego nie zajął się tym np. w 2009 roku? No DLACZEGO!? Tyle
było czasu!
A wszystko tylko dlatego, że SNB zaprzestał sztucznego zaniżania kursu
CHF. A wcześniej to co, wszystko było cacy?
A może uważacie, że na Wiejskiej można przegłosować, że 2+2=5?
Niestety w demokracji moĹźna...
  Albo umowy były niewaĹźne od poczatku z wszelkimi konsekwencjami
(zwracać kredyty natychmiast...) albo ważne (umowy powinny być święte).
Tak byłoby w państwie prawa, w miarę suwerennym. Niestety nie jest.
  To co wyprawiają parlamentarzyści (przed wyborami nie takie numery
przejdą) czy wspomniany ETS to próba narzucania rozwiązań pośrednich.
  Dla uczciwości z głosowania powinni sami wykluczyć się ci, ktĂłrzy
mają (lub ich rodziny i znajomi) kredyty w walutach.
  Nb. ciekawe jakie kredyty wg szanownego ETS są "nietoksyczne",
"hipoteczne" i w ogóle "ważne" i nie podlegające "spec-regulacjom"?
Frankowicze zagrali w grę hazardową. Jak wiadomo w większości
obowiązuje zasada "wygrać możesz, przegrać musisz".
  O ile pamiętam interpretacje min. fin. jeĹźeli ktoś załoĹźy lokatę walutową,
kurs waluty wzrośnie, lokata się zakończy i wróci na konto złotówkowe
to właściciel ma zapłacić nie tylko "belkowe" (to bank odprowadza)
ale i od "zysku" wynikającego ze zmiany kursu. Nie słyszałem o
opodatkowaniu kredytobiorców walutowych gdy kurs waluty się obniżył
i z tego tytyułu mieli niższe raty. A to przecież taki sam zysk z różnic
kursowych.
A teraz jest właśnie okazja do wzięcia kredytu w CHF. Niestety teraz
nie wolno... KNF zakazał.

Arek

PS.
W jednym z projektĂłw konstytucji:
"Nikt nie może, wbrew stronom, podważyć umowy, ani zmienić jej treści,
chyba że stanowi ona czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę,
wynika z takiego czynu, albo ma go na celu."
Pomarzyć...

Data: 2015-09-11 16:13:22
Autor: Poldek
CHF cd
Kris wrote:
W dniu piątek, 28 sierpnia 2015 16:19:35 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Pieniadze dali ? Dali. Splacane pozniej, w ratach ? To kredyt jak nic.
Mozna sie czepiac ze nie walutowe tak naprawde.

We wrześniu Europejski Trybunał Sprawiedliwości będzie rozpatrywał kwestię tego, jakim rodzajem ustalenia był kredyt frankowy. Jeśli ETS uzna, że nie był to kredyt hipoteczny, ale toksyczny produkt, który podlega tzw. regulacjom szczególnym, wtedy te umowy staną się nieważne z mocy wyroku Trybunału.


I wtedy nareszcie będzie można przestać spłacać te niefajne raty! :-)

Data: 2015-08-28 19:17:55
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55e06df5$0$8384$65785112news.neostrada.pl...

Banki sa swiadome, ze w drodze ustawy to mozna z nimi wszystko.

Coś niedawno czytałem o tym, że jakieś międzynarodowe rozwiązania arbitrażowe, które w zamyśle miały chronić przedsiębiorstwa przed widzimisię państwa są coraz skuteczniej wykorzystywane przez globalne firmy do uzyskiwania miliardowych odszkodowań od państw.
Krytykowali tam, że ta sama osoba może być sędzią, a za godzinę już obrońcą w innej sprawie i że wybieranie tych osób do poszczególnych spraw jest absolutnie nie przejrzyste.
Te groźby odnoście wejścia ustawy odebrałem jako wiążące się z tym co wtedy czytałem, ale nie jestem pewien.
Z tego by wynikało, że być może państwo nawet w drodze ustawy nie może wszystkiego z bankami.
P.G.

Data: 2015-08-28 23:26:27
Autor: Kris
CHF cd
W dniu piątek, 28 sierpnia 2015 16:19:35 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup

Pieniadze dali ? Dali. Splacane pozniej, w ratach ? To kredyt jak nic.
Mozna sie czepiac ze nie walutowe tak naprawdę

Taki punkt widzenia:
http://www.kancelaria.lex.pl/czytaj/-/artykul/banki-powinny-podziekowac-za-przewalutowanie-wedlug-propozycji-sejmu-i-brac-co-poslowie-daja-bo-niezawisle-sady-moga-nie-byc-takie-hojne

Data: 2015-08-29 10:21:53
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-08-29 o 08:26, Kris pisze:
Taki punkt widzenia:
http://www.kancelaria.lex.pl/czytaj/-/artykul/banki-powinny-podziekowac-za-przewalutowanie-wedlug-propozycji-sejmu-i-brac-co-poslowie-daja-bo-niezawisle-sady-moga-nie-byc-takie-hojne

Nie przypuszczałem że prawnicy potrafią być aż tak niezależni od poprawności politycznej. :-)
Ale podoba mi się takie rozumowanie :-)

"
Jednakże stosowanie takiej konstrukcji nie oznacza, że klient otrzymał kredyt w CHF, lecz swoistego rodzaju _spekulacyjny instrument finansowy_ oparty jedynie o konstrukcję umowy kredytu, a to jest już sprzeczne z celem umowy kredytu"

_spekulacyjny instrument finansowy_ to sformułowanie niedługo zrobi furorę. No to sobie banki nieźle nagrabiły :-)

z

Data: 2015-08-29 11:05:38
Autor: Piotr Gałka
CHF cd

Użytkownik "z" <z@z.pl> napisał w wiadomości news:55e16ba1$0$8385$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2015-08-29 o 08:26, Kris pisze:
Taki punkt widzenia:
http://www.kancelaria.lex.pl/czytaj/-/artykul/banki-powinny-podziekowac-za-przewalutowanie-wedlug-propozycji-sejmu-i-brac-co-poslowie-daja-bo-niezawisle-sady-moga-nie-byc-takie-hojne

Nie przypuszczałem że prawnicy potrafią być aż tak niezależni od poprawności politycznej. :-)
Ale podoba mi się takie rozumowanie :-)

"
Jednakże stosowanie takiej konstrukcji nie oznacza, że klient otrzymał kredyt w CHF, lecz swoistego rodzaju _spekulacyjny instrument finansowy_ oparty jedynie o konstrukcję umowy kredytu, a to jest już sprzeczne z celem umowy kredytu"

_spekulacyjny instrument finansowy_ to sformułowanie niedługo zrobi furorę. No to sobie banki nieźle nagrabiły :-)

Ciekawe, czy to faktycznie tak może być, że jak umowa nie ważna to nie trzeba oddawać pieniędzy bo roszczenie się przedawniło.
Nie wykluczam, że kiedyś pożałuję, że ja (mimo namów) wziąłem kredyt w PLNach.
P.G.

Data: 2015-08-29 03:13:24
Autor: Kris
CHF cd
W dniu sobota, 29 sierpnia 2015 11:05:36 UTC+2 użytkownik Piotr Gałka napisał:
Ciekawe, czy to faktycznie tak może być, że jak umowa nie ważna to nie trzeba oddawać pieniędzy bo roszczenie się przedawniło.
Pewnie zależy od papugi.
Ja tam się w tej klwesti nie wypowiadam bo się nie znam ale coraz więcej podobnych interpretacji się pojawia.,
Oczywiście może to być jak z pozwami zbiorowymi, są kancelarie które się w tym specjalizują, opłaty od klientów na początek pobierają mamią ze niby sprawa wygrana a później nici z tego.
Ze 3-4 lata temu już praktycznie byłem dopisany do pozwu zbiorowego(http://www.pozywamy-zbiorowo.pl/networks/groups/ERA-LoteriaMilioner/index) przeciw t-mobile, miałem tylko jeszcze wpłacić kasę i czekać na wygranie sprawy.
Kasy nie wpłaciłem bo z T-Mobile sam(przy pomocy Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów)odzyskałem niesłusznie pobraną przez nich kasę.
Chyba pozew zbiorowy nie wystartował do dzisiaj a kasę miało tam wpłacone dość dużo ludzi

Data: 2015-08-30 11:33:24
Autor: z
CHF cd
Zaglądam tutaj z ciekawości jak bankowi prawnicy odpowiedzą na interpretację Barbary Garlacz - Radcy Prawnego w Harvest Legal House.

I co? Cisza :-)

Potupać nóżkami oczywiście łatwiej.
Znaleźć argumenty na odparcie... już trudniej.

Mimo wszystko czekam z niecierpliwością. Czy spłacać ten kredyt przedwcześnie (bo mam taką możliwość) czy jednak nie bo lepiej na tym wyjdę ;-)

z

Data: 2015-08-30 11:00:49
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik z z@z.pl ...

Mimo wszystko czekam z niecierpliwością. Czy spłacać ten kredyt przedwcześnie (bo mam taką możliwość) czy jednak nie bo lepiej na tym wyjdę ;-)

w tym momencie to na pewno nie warto - nawet jak senat wprowadzi poprawki to i tak banki dołoża 50% do przewalutowania to wtedy spłacisz...

A o reszte powalczysz w sadzie.

Data: 2015-08-30 13:25:36
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-08-30, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

[...]

Mimo wszystko czekam z niecierpliwością. Czy spłacać ten kredyt przedwcześnie (bo mam taką możliwość) czy jednak nie bo lepiej na tym wyjdę ;-)

w tym momencie to na pewno nie warto - nawet jak senat wprowadzi poprawki to i tak banki dołoża 50% do przewalutowania to wtedy spłacisz...

A ktoś w ogóle policzył czy to będzie korzystne? Bo przewalutowanie, przewalutowaniem,
ale różnice stóp procentowych przecież były duże. Może się okazać, że na tym się da
"zyskać" tylko w ten sposób, że nieruchomość stanie się sprzedawalna.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-08-30 12:00:49
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Wojciech Bancer proteus@post.pl ...

Mimo wszystko czekam z niecierpliwością. Czy spłacać ten kredyt przedwcześnie (bo mam taką możliwość) czy jednak nie bo lepiej na
tym wyjdę ;-)

w tym momencie to na pewno nie warto - nawet jak senat wprowadzi
poprawki to i tak banki dołoża 50% do przewalutowania to wtedy
spłacisz...

A ktoś w ogóle policzył czy to będzie korzystne? Bo przewalutowanie,
przewalutowaniem, ale różnice stóp procentowych przecież były duże.
Może się okazać, że na tym się da "zyskać" tylko w ten sposób, że
nieruchomość stanie się sprzedawalna.

Moze sie tak okazać.
Umie ktos zrobić w jakis łatwy sposob takie przeliczenie? Jakies tabele etc?

Data: 2015-08-30 18:07:22
Autor: 666
CHF cd
Na marżach nie były, były pomiędzy Libor, a Wibor.
Jest jakieś jedno miejsce, gdzie łatwo porównać historycznie różnice pomiędzy Libor i Wibor?


-- -- -
"Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> wrote in message news:slrnmu5q1g.2kbi.proteuspl-test.org...
Bo przewalutowanie, przewalutowaniem, ale różnice stóp procentowych przecież były duże.

Data: 2015-08-30 19:10:33
Autor: m
CHF cd
W dniu 30.08.2015 o 18:07,  666 pisze:
Na marżach nie były, były pomiędzy Libor, a Wibor.
Jest jakieś jedno miejsce, gdzie łatwo porównać historycznie różnice pomiędzy Libor i Wibor?



Na marżach były IMHO ogromne. W czasie kiedy brałem kredyt i dostałem
bez negocjacji 0.75 marżę do WIBOR6, to do LIBOR marże się zaczynały od
1.5 a i 2.5 nie było wyjątkiem (IIRC)

Data: 2015-08-30 13:17:27
Autor: Kris
CHF cd
W dniu niedziela, 30 sierpnia 2015 19:10:32 UTC+2 użytkownik m napisał:
Na marżach były IMHO ogromne. W czasie kiedy brałem kredyt i dostałem
bez negocjacji 0.75 marżę do WIBOR6, to do LIBOR marże się zaczynały od
1.5 a i 2.5 nie było wyjątkiem (IIRC)

Jeśli mnie pamięć nie myli to w 2007 marże na kredytyw chf były niższe niż marże na kredyty pln

Data: 2015-08-30 20:58:26
Autor: 666
CHF cd
No tak, ale to było niejako "wyrównanie" warunków - jeszcze jeden powód, żeby pomóc kredytom denominowanym: banki bardziej goliły biorących kredyt w walucie.
Przy czym zdarzały się marże 0,95%-1,05% dla CHF (np. Mille, KB).


-- -- -
"m" <mvoicem@gmail.com> wrote in message news:55e33906$0$4772$65785112news.neostrada.pl...
W czasie kiedy brałem kredyt i dostałem bez negocjacji 0.75 marżę do WIBOR6, to do LIBOR marże się zaczynały od 1.5 a i 2.5 nie było wyjątkiem

Data: 2015-08-30 23:30:26
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-08-30, m <mvoicem@gmail.com> wrote:

[...]

Na marżach były IMHO ogromne. W czasie kiedy brałem kredyt i dostałem
bez negocjacji 0.75 marżę do WIBOR6, to do LIBOR marże się zaczynały od
1.5 a i 2.5 nie było wyjątkiem (IIRC)

Ale to dopiero jak się banki przestraszyły tych złych kredytów frankowych.
Wystarczy sobie przypomnieć dyskusje o ujemnym LIBORze i o tym, jakie były
problemy z tym związane w niektórych bankach.

Potem to fakt, nawet i 4% widziałem.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-08-31 00:30:54
Autor: m
CHF cd
W dniu 30.08.2015 o 23:30, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-08-30, m <mvoicem@gmail.com> wrote:

[...]

Na marżach były IMHO ogromne. W czasie kiedy brałem kredyt i dostałem
bez negocjacji 0.75 marżę do WIBOR6, to do LIBOR marże się zaczynały od
1.5 a i 2.5 nie było wyjątkiem (IIRC)

Ale to dopiero jak się banki przestraszyły tych złych kredytów frankowych.
Wystarczy sobie przypomnieć dyskusje o ujemnym LIBORze i o tym, jakie były
problemy z tym związane w niektórych bankach.

Potem to fakt, nawet i 4% widziałem.

Być może że mi pamięć płata figle. Szkoda że jak raz akurat niedawno
wywaliłem stare papiery w których były między innymi propozycje i
symulacje alternatywnych wariantów do kredytu który wziąłem.

p. m.

Data: 2015-08-31 13:23:49
Autor: Kris
CHF cd
W dniu niedziela, 30 sierpnia 2015 11:33:27 UTC+2 użytkownik z napisał:
Mimo wszystko czekam z niecierpliwością. Czy spłacać ten kredyt przedwcześnie (bo mam taką możliwość) czy jednak nie bo lepiej na tym wyjdę ;-)

http://www.arnoldbuzdygan.com/to-nie-banki-straca-40-mld-zl-na-przeliczeniu-kredytow-frankowych-tylko-ludzie-straca-40-mld-jesli-tego-sie-nie-zrobi/

Data: 2015-08-29 12:10:19
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-08-29 o 11:05, Piotr Gałka pisze:
Ciekawe, czy to faktycznie tak może być, że jak umowa nie ważna to nie
trzeba oddawać pieniędzy bo roszczenie się przedawniło.
Nie wykluczam, że kiedyś pożałuję, że ja (mimo namów) wziąłem kredyt w
PLNach.
P.G.

Jak widać możliwości drobnych druczków są przeogromne i nawet szuje bankowe nie ogarniają tematu. :-)
Znając życie właśnie ustawą się to ureguluje, załagodzi żeby banki bardziej niż potrzeba nie ucierpiały.

Kowalski za taki przewał oddałby cały majątek i poszedł do ciupy

z

Data: 2015-08-29 03:43:38
Autor: Kris
CHF cd
W dniu sobota, 29 sierpnia 2015 12:10:28 UTC+2 użytkownik z napisał:
Jak widać możliwości drobnych druczków są przeogromne i nawet szuje bankowe nie ogarniają tematu. :-)
Znając życie właśnie ustawą się to ureguluje, załagodzi żeby banki bardziej niż potrzeba nie ucierpiały.
Kowalski za taki przewał oddałby cały majątek i poszedł do ciupy
A rząd Polski kogo broni?
http://www.fakt.pl/polityka/kopacz-w-sprawie-frankow-rzad-o-kredytach-frankowych,artykuly,534555.html
Tu podlinkowałem pierwszy z brzegu artykuł i jest to FAKT ale na poważniejszych portalach również o tym piszą

Data: 2015-08-29 03:45:35
Autor: Kris
CHF cd
W dniu sobota, 29 sierpnia 2015 12:43:41 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
 oddałby cały majątek i poszedł do ciupy
A rząd Polski kogo broni?
http://www.fakt.pl/polityka/kopacz-w-sprawie-frankow-rzad-o-kredytach->frankowych,artykuly,534555.html

"Nasz rząd najwyraźniej robi jednak wszystko, by zablokować rozstrzygnięcie korzystne dla frankowiczów! Wysłał do trybunału taką opinię: "Rzeczpospolita Polska sygnalizuje, że stwierdzenie nieważności postanowień walutowych zawartych w umowach kredytów denominowanych a w konsekwencji orzeczenie obowiązku przewalutowania takich kredytów, mogłoby spowodować daleko idące negatywne konsekwencje dla rynku finansowego. Przykładowo, w przypadku Polski, przewalutowanie kredytów walutowych według kursu z dnia ich udzielenia mogłoby się wiązać z obniżeniem wyceny większości takich kredytów o około 30-40 proc. i mogłaby wygenerować po stronie banków straty w wysokości nawet kilkudziesięciu miliardów złotych".
"

Data: 2015-08-29 11:37:50
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...

Przykładowo, w przypadku Polski, przewalutowanie kredytów walutowych
według kursu z dnia ich udzielenia mogłoby się wiązać z obniżeniem
wyceny większości takich kredytów o około 30-40 proc. i mogłaby
wygenerować po stronie banków straty w wysokości nawet kilkudziesięciu
miliardów złotych".

.... w przeciwienstwie do wczesniejszych zysków ktore zostały juz jednak przejedzone...?

Data: 2015-09-11 16:17:40
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...

Przykładowo, w przypadku Polski, przewalutowanie kredytów walutowych
według kursu z dnia ich udzielenia mogłoby się wiązać z obniżeniem
wyceny większości takich kredytów o około 30-40 proc. i mogłaby
wygenerować po stronie banków straty w wysokości nawet kilkudziesięciu
miliardów złotych".

...
w przeciwienstwie do wczesniejszych zysków ktore zostały juz jednak
przejedzone...?


Przykro, ale tym wariancie, aby przewalutować się na złote trzeba najpierw wyrównać bankowi różnicę między tymi ratami, jakie płaciłeś mając kredyt frankowy, a tym, jakie byś płacił mając kredyt złotówkowy.

Data: 2015-09-11 16:00:36
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Przykładowo, w przypadku Polski, przewalutowanie kredytów walutowych
według kursu z dnia ich udzielenia mogłoby się wiązać z obniżeniem
wyceny większości takich kredytów o około 30-40 proc. i mogłaby
wygenerować po stronie banków straty w wysokości nawet kilkudziesięciu
miliardów złotych".

...
w przeciwienstwie do wczesniejszych zysków ktore zostały juz jednak
przejedzone...?


Przykro, ale tym wariancie, aby przewalutować się na złote trzeba najpierw wyrównać bankowi różnicę między tymi ratami, jakie płaciłeś mając kredyt frankowy, a tym, jakie byś płacił mając kredyt złotówkowy.

W jakim wariancie? Czyj to wariant? Bo w ustawie tego chyba nie ma?

Data: 2015-09-15 13:21:22
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Przykładowo, w przypadku Polski, przewalutowanie kredytów walutowych
według kursu z dnia ich udzielenia mogłoby się wiązać z obniżeniem
wyceny większości takich kredytów o około 30-40 proc. i mogłaby
wygenerować po stronie banków straty w wysokości nawet kilkudziesięciu
miliardów złotych".

...
w przeciwienstwie do wczesniejszych zysków ktore zostały juz jednak
przejedzone...?


Przykro, ale tym wariancie, aby przewalutować się na złote trzeba
najpierw wyrównać bankowi różnicę między tymi ratami, jakie płaciłeś
mając kredyt frankowy, a tym, jakie byś płacił mając kredyt złotówkowy.

W jakim wariancie? Czyj to wariant? Bo w ustawie tego chyba nie ma?

Powiem szczerze, że projektu ustawy nie czytałem, tylko doniesienia na portalach. Ale tak to zrozumiałem - frankowicz może się przewalutować na złotówki i będzie się to wiązało z wyrównaniem różnicy w wysokości rat płaconych od kredytu złotówkowego w czasie od zaciągnięcia kredytu do przewalutowania. Pewnie nie będzie trzeba płacić naraz, tylko doliczą do zadłużenia.

Data: 2015-09-03 19:27:10
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
z <z@z.pl> writes:

Ja nie dostałbym odpowiedniej kwoty w złotówkach bo nie miałbym
zdolności finansowej. Mogłem nie brać i nie kupić mieszkania.

Nie ważne jak te praktyki nazwać ale był napór, zachęty, perswazja
ekonomiczna żeby wziąć we frankach.

No ale jeśli nie mogłeś wziąć w złotówkach to jaki mógł być "napór" byś
wziął we frankach? Nie miałeś wyboru, poza ew. nie braniem w ogóle.

Różnice w "zdolności" były obiektywne - we względu na duże różnice
w oprocentowaniu. Wyliczenia nie brały pod uwagę przyszłych zmian kursu.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-03 21:58:55
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-03 o 19:27, Krzysztof Halasa pisze:
No ale jeśli nie mogłeś wziąć w złotówkach to jaki mógł być "napór" byś
wziął we frankach? Nie miałeś wyboru, poza ew. nie braniem w ogóle.

Różnice w "zdolności" były obiektywne - we względu na duże różnice
w oprocentowaniu. Wyliczenia nie brały pod uwagę przyszłych zmian kursu.


W złotówkach kupiłbym mieszkanie 30m2 a we frankach wyszło mi 48. (jakoś tak mniej więcej)
Jak na 3 osobową rodzinę to nie jest szczyt luksusu w wieżowcu na 6 piętrze. Na 30 lat. Ekonomia mnie zmusiła a konsultantowi nawet powieka nie drgnęła żeby sugerować PLN. Psipadek :-)

Jeszcze raz napiszę że nie żałuję i nie domagam się pomocy od państwa.
Brałem na połowę mieszkania (taka asekuracja na wahania kursu ;-) )
Jestem w stanie dalej kredyt spłacać i na razie daję radę w tych 48 metrach wytrzymać :-)

Wku... mnie jednak rozpasanie banków i brak uczestnictwa w kryzysie który jak wiadomo Polskę toczy. (PO tak mówi) a oni nie chcą popuścić ani złotówki.

"Przeciętny ROE w bankach to 12 proc., podczas gdy w innych krajach Europy Środkowej tylko 6 proc., nie mówiąc już o Europie Zachodniej - 3 procent. Przez lata banki w Polsce osiągały o niebo wyższą stopę zwrotu niż przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe. "

http://www.forbes.pl/po-wywiadzie-z-prezesem-alior-banku-nie-warto-bronic-bankow,artykuly,198608,1,1.html

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Slawinski-z-NBP-Wysoka-stopa-zwrotu-bankow-to-anomalia-3366535.html

http://prnews.pl/analizy/retail-banking-radar-2013-dobre-wyniki-polskich-bankow-2890019.html




z

Data: 2015-09-04 11:22:08
Autor: 666
CHF cd
Wqu...jące było i jest dla tych co ulegli co innego:
Doradcy finansowi (grupa L.C.) przy kredytach hipotecznych na siłę wciskali różne instrumenty w rodzaju "pożycz Pan milion franków na 0,9% i ulokuj u nas w złotówkach na 4%".
W normalnym kraju jakby ludzie mieli te rozmowy nagrane to L.C. poszedłby z torbami i może wyrokiem na 496 lat.


-- -- -
"z" <z@z.pl> wrote in message news:55e8a685$0$4786$65785112news.neostrada.pl...
Ekonomia mnie zmusiła a konsultantowi nawet powieka nie drgnęła żeby sugerować PLN.

Data: 2015-09-04 12:19:01
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik " 666"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:msbns4$rpl$1@news.supermedia.pl...
Wqu...jące było i jest dla tych co ulegli co innego:
Doradcy finansowi (grupa L.C.) przy kredytach hipotecznych na siłę wciskali różne instrumenty w rodzaju "pożycz Pan milion franków na 0,9% i ulokuj u nas w złotówkach na 4%".
W normalnym kraju jakby ludzie mieli te rozmowy nagrane to L.C. poszedłby z torbami i może wyrokiem na 496 lat.

A ostrzegali przy tym o ryzyku kursowym ?
Bo jak ostrzegali, chocby mimochodem, to czemu nie ?
Wielu ludzi na pewno chodzilo to po glowie, inni nawet tak zrobili - i w kraju, i za granica.
W zaleznosci od momentu i pozniejszego pilnowania rynku - to mogl byc bardzo dobry interes.

No i to raczej oferta nie dla naiwnych, tylko dla doswiadczonych inwestorow, bo naiwni ... "nie ma pan zdolnosci na milion frankow, mozemy pozyczyc tysiac".

No chyba ze "a moze ma pan jakas nieruchomosc - to zabezpieczymy na hipotece" ...

J.

Data: 2015-09-05 11:00:57
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

A ostrzegali przy tym o ryzyku kursowym ?
Bo jak ostrzegali, chocby mimochodem, to czemu nie ?

Przy kredytach nie ostrzegali - mało tego, wrecz umniejszali ryzyko przekonujac ze najwyzej bedzie pan płacił 100zł wiecej raty - nie ma sie czym przejmowac.

To nie sa wyjete z kontekstu pojedyncze słowa konsultanta - usłyszałem coś takiego w 7 czy 8 bankach.

O omówieniu ewentualnych konsekwencji zmiany kursu w kontekscie niesprzedawalnosci mieszkania etc to mogłes tylko pomarzyc - o tym sie nikt nawet nie zająknął.

Dlatego od tego czasu uwazam banki za zwykłych oszustów. znaczy przepraszam, słowo zwykłych czy pospolitych tutaj nie pasuje - to sa wybitni oszusci.

Data: 2015-09-15 13:30:46
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

A ostrzegali przy tym o ryzyku kursowym ?
Bo jak ostrzegali, chocby mimochodem, to czemu nie ?

Przy kredytach nie ostrzegali - mało tego, wrecz umniejszali ryzyko
przekonujac ze najwyzej bedzie pan płacił 100zł wiecej raty - nie ma sie
czym przejmowac.

To nie sa wyjete z kontekstu pojedyncze słowa konsultanta - usłyszałem coś
takiego w 7 czy 8 bankach.

O omówieniu ewentualnych konsekwencji zmiany kursu w kontekscie
niesprzedawalnosci mieszkania etc to mogłes tylko pomarzyc - o tym sie nikt
nawet nie zająknął.

Dlatego od tego czasu uwazam banki za zwykłych oszustów. znaczy
przepraszam, słowo zwykłych czy pospolitych tutaj nie pasuje - to sa
wybitni oszusci.

To nie była solowa praca banków. To była kampania prowadzona ramię w ramię przez banki, deweloperów, pośredników i dziennikarzy - razem powtarzali 1000 razy, aż stanie się prawdą, że branie kredytu jest nie tylko prawem, ale też powinnością rozsądnego człowieka, że należy brać jak najszybciej i jak najwięcej, kupować mieszkania jak największe, najbardziej komfortowe (bo przecież w tych czasach brak komfortu jest passe), a mieszkania będą już tylko droższe ponieważ weszliśmy do unii, więc musimy doszlusować do poziomu cen m2 w Paryżu, Londynie :-)
I tak co tydzień w dodatku do gazety wyborczej dolewanie oliwy do ognia ile to już przez ten tydzień podrożało, ile jeszcze podrożeje, a kredyty jakie dobre dla ludzi :-)

Data: 2015-09-15 13:38:44
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mt8vh2$tcf$1@node2.news.atman.pl...
To nie była solowa praca banków. To była kampania prowadzona ramię w ramię przez banki, deweloperów, pośredników i dziennikarzy - razem powtarzali 1000 razy, aż stanie się prawdą, że branie kredytu jest nie tylko prawem, ale też powinnością rozsądnego człowieka, że należy brać

Takie byly czasy, ze to byla prawda.
I chyba sie nadal nie zmienila.

jak najszybciej i jak najwięcej, kupować mieszkania jak największe, najbardziej komfortowe (bo przecież w tych czasach brak komfortu jest passe),

No ba, pamietaj, ze drugiego kredytu na mieszkanie nie dostaniesz :-)

a mieszkania będą już tylko droższe ponieważ weszliśmy do unii, więc musimy doszlusować do poziomu cen m2 w Paryżu, Londynie :-)
I tak co tydzień w dodatku do gazety wyborczej dolewanie oliwy do ognia ile to już przez ten tydzień podrożało, ile jeszcze podrożeje,

Ale tak bylo - drozalo jak glupie i konca nie bylo widac  :-)

a kredyty jakie dobre dla ludzi :-)

Bo takie tanie, jak we franku :-)

J.

Data: 2015-09-15 14:28:24
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mt8vh2$tcf$1@node2.news.atman.pl...
To nie była solowa praca banków. To była kampania prowadzona ramię w
ramię przez banki, deweloperów, pośredników i dziennikarzy - razem
powtarzali 1000 razy, aż stanie się prawdą, że branie kredytu jest nie
tylko prawem, ale też powinnością rozsądnego człowieka, że należy brać

Takie byly czasy, ze to byla prawda.
I chyba sie nadal nie zmienila.


Jeżeli tak, to o co chodzi z tymi frankowiczami?

jak najszybciej i jak najwięcej, kupować mieszkania jak największe,
najbardziej komfortowe (bo przecież w tych czasach brak komfortu jest
passe),

No ba, pamietaj, ze drugiego kredytu na mieszkanie nie dostaniesz :-)


Ależ dostanę. Np. sprzedam pierwsze mieszkanie, spłacę kredyt i wezmę nowy kredyt na zakup nowego mieszkania. Co stoi na przeszkodzie?

a mieszkania będą już tylko droższe ponieważ weszliśmy do unii, więc
musimy doszlusować do poziomu cen m2 w Paryżu, Londynie :-)
I tak co tydzień w dodatku do gazety wyborczej dolewanie oliwy do
ognia ile to już przez ten tydzień podrożało, ile jeszcze podrożeje,

Ale tak bylo - drozalo jak glupie i konca nie bylo widac  :-)

Drożało, bo ludzie brali coraz większe kredyty :-)

a kredyty jakie dobre dla ludzi :-)

Bo takie tanie, jak we franku :-)

Chyba jednak jaja sobie robisz :-)

Data: 2015-09-15 15:59:51
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mt92t4$10t$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
To nie była solowa praca banków. To była kampania prowadzona ramię w
ramię przez banki, deweloperów, pośredników i dziennikarzy - razem
powtarzali 1000 razy, aż stanie się prawdą, że branie kredytu jest nie
tylko prawem, ale też powinnością rozsądnego człowieka, że należy brać

Takie byly czasy, ze to byla prawda.
I chyba sie nadal nie zmienila.

Jeżeli tak, to o co chodzi z tymi frankowiczami?

Chodzi o to, ze mowiono im "rata bedzie ok 1000zl", a zrobilo sie np 2000.
Gdzies tam dalej jest kwestia, ze zaciagneli np 300 tys zl kredytu, a teraz po paru latach maja do splaty juz tylko 500 tys,
ze mieszkanie jest niesprzedawalne, bo jest warte tylko 260 tys.
I ze bank im wysyla żądania natychmiastowej splaty brakujacych 240 tys ....

Bylo jeszcze pare punktow po drodze, ale sie uregulowaly.

jak najszybciej i jak najwięcej, kupować mieszkania jak największe,
najbardziej komfortowe (bo przecież w tych czasach brak komfortu jest
passe),
No ba, pamietaj, ze drugiego kredytu na mieszkanie nie dostaniesz :-)

Ależ dostanę. Np. sprzedam pierwsze mieszkanie, spłacę kredyt i wezmę nowy kredyt na zakup nowego mieszkania. Co stoi na przeszkodzie?

Hipoteka. Ale ok - normalnie by sie dalo. A tu nie.
Nikt tez nie wyklucza otrzymania kredytu na drugie czy kolejne mieszkanie - no ale dochod trzeba miec godziwy.

a mieszkania będą już tylko droższe ponieważ weszliśmy do unii, więc
musimy doszlusować do poziomu cen m2 w Paryżu, Londynie :-)
I tak co tydzień w dodatku do gazety wyborczej dolewanie oliwy do
ognia ile to już przez ten tydzień podrożało, ile jeszcze podrożeje,
Ale tak bylo - drozalo jak glupie i konca nie bylo widac  :-)
Drożało, bo ludzie brali coraz większe kredyty :-)

Poniekad tak. Ale coz zrobisz - taki rynek.

a kredyty jakie dobre dla ludzi :-)
Bo takie tanie, jak we franku :-)
Chyba jednak jaja sobie robisz :-)

Tylko troche - jakby tych kredytow nie bylo, to by mieszkania byly tansze :-)

J.

Data: 2015-09-16 11:37:54
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Chodzi o to, ze mowiono im "rata bedzie ok 1000zl", a zrobilo sie np 2000.

Pisanie, że rata z 1000 zł wzrosła do 2000 zł to pisanie nieprawdy.

Data: 2015-09-16 11:52:29
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbd9d$96m$2@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Chodzi o to, ze mowiono im "rata bedzie ok 1000zl", a zrobilo sie np 2000.
Pisanie, że rata z 1000 zł wzrosła do 2000 zł to pisanie nieprawdy.

Ja tam nie wiem ale frank byl juz i po 2zl i po 4.30..

Fakt, ze te daty dzielilo 6 lat, i ze 4.30 to byl 2 tygodnie.

J.

Data: 2015-09-16 16:56:41
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mtbd9d$96m$2@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Chodzi o to, ze mowiono im "rata bedzie ok 1000zl", a zrobilo sie np
2000.
Pisanie, że rata z 1000 zł wzrosła do 2000 zł to pisanie nieprawdy.

Ja tam nie wiem ale frank byl juz i po 2zl i po 4.30..

Fakt, ze te daty dzielilo 6 lat, i ze 4.30 to byl 2 tygodnie.

Fakt, że Faktem tu zalatuje.
Jakie było oprocentowanie przy 2 zł, a jakie przy 4 zł? Teraz szybka kalkulacja ile wynosi rata...

Pomijam odniesienie do kredytu złotowego - frankowicz najpierw powinien przeprosić, że przez te parę lat płacił tak niskie raty, a potem podziękować w Częstochowie, że nadal płaci raty niższe niż jego sąsiad złotówkowicz.

Data: 2015-09-16 17:08:00
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbvv4$s9l$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Chodzi o to, ze mowiono im "rata bedzie ok 1000zl", a zrobilo sie np
2000.
Pisanie, że rata z 1000 zł wzrosła do 2000 zł to pisanie nieprawdy.

Ja tam nie wiem ale frank byl juz i po 2zl i po 4.30..
Fakt, ze te daty dzielilo 6 lat, i ze 4.30 to byl 2 tygodnie.

Fakt, że Faktem tu zalatuje.
Jakie było oprocentowanie przy 2 zł, a jakie przy 4 zł? Teraz szybka kalkulacja ile wynosi rata...

procenty przy franku nie takie duze, to chyba nie zrownowazy takiego skoku waluty.
No chyba, ze juz w ujemne wpadl ... a wtedy co - najlepiej nie splacac ? :-)

Pomijam odniesienie do kredytu złotowego - frankowicz najpierw powinien przeprosić, że przez te parę lat płacił tak niskie raty, a potem podziękować w Częstochowie, że nadal płaci raty niższe niż jego sąsiad złotówkowicz.

Cos w tym jest, ale pechowicz ktory wzial kredyt przy 2zl, to nadal placi nizsze raty ?
W miedzyczasie wibor tez spadl ...

J.

Data: 2015-09-17 10:04:26
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Cos w tym jest, ale pechowicz ktory wzial kredyt przy 2zl, to nadal
placi nizsze raty ?
W miedzyczasie wibor tez spadl ...

WIBOR żeby mógł spaść, to musiał najpierw - jak to pięknie potrafią ująć redaktorzy z portali - "poszybować do góry", czyli w 2008 r. złotówkowicz płacił prawie 2× wyższą ratę niż jego sąsiad frankowicz i nadal płaci wyższą.

Pobawmy się w sprawiedliwość. Albo przynajmniej pofantazjujmy o sprawiedliwości - jak ona powinna wyglądać?

- frankowicze chcą otrzymać dziś możliwość przewalutowania swoich kredytów na kredyty złotowe po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu;
* czy to oznacza, że frankowicze chcą zapłacić różnicę w tym co płacili mając kredyt CHF, a tym co by płacili mając kredyt PLN?
* czy za taki przywilej cofnięcia na chwilę wskazówek zegara i ponownego podjęcia decyzji, ale z obecną wiedzą należy się jakaś opłata manipulacyjna - jeśli tak, to jaka?
- frankowicze w 2015 roku się przewalutują na złote, a - zgodnie z teorią wielkiego przekrętu - kurs franka w ciągu pół roku spadnie do poziomu 1 zł i na takim poziomie będzie się utrzymywał przez kolejne 7 lat do roku 2022.
* czy w 2022 roku byli frankowicze, ale wtedy złotówkowicze będą mogli się przewalutować po kursie z 2015 roku i otrzymać od banku wyrównanie z tytułu wyższych rat płaconych w latach 2015-2022?

Analogicznie jeszcze z dwoma grupami:
* złotówkowicze
- czy powinni mieć możliwość cofnięcia  się w czasie i przewalutowania na CHF po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu? itd...
* ci, co nie wzięli kredytu, chociaż chcieli mieszkanie, ale się bali że temat ich przerośnie - czy powinni otrzymać możliwość kupienia po cenach z dnia, kiedy chcieli kupić i otrzymania kredytu na ówczesnych warunkach? Dzięki posiadanej dziś wiedzy, mogliby podjąć lepszą decyzję, bo być może niepotrzebnie się obawiali, że ich kredyt przerośnie, a w tej chwili mieliby już sporo spłacone? No i od 7-8 lat mieszkaliby u siebie - taką możliwość przewinięcia taśmy w tył i wprowadzenia się do własnego powinni otrzymać?

Jak by było uczciwie? :-)

Data: 2015-09-17 10:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Cos w tym jest, ale pechowicz ktory wzial kredyt przy 2zl, to nadal
placi nizsze raty ?
W miedzyczasie wibor tez spadl ...

WIBOR żeby mógł spaść, to musiał najpierw - jak to pięknie potrafią ująć redaktorzy z portali - "poszybować do góry", czyli w 2008 r. złotówkowicz płacił prawie 2× wyższą ratę niż jego sąsiad frankowicz i nadal płaci wyższą.

Pobawmy się w sprawiedliwość. Albo przynajmniej pofantazjujmy o sprawiedliwości - jak ona powinna wyglądać?

- frankowicze chcą otrzymać dziś możliwość przewalutowania swoich kredytów na kredyty złotowe po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu;
* czy to oznacza, że frankowicze chcą zapłacić różnicę w tym co płacili mając kredyt CHF, a tym co by płacili mając kredyt PLN?

Oczywiście...
Frankowicze przede wszystkim chca weryfikacji - czy to co robiły banki było zgodne z prawem.
Pewnie ze fajnei by było gdyby załatwiłą to ustawa i juz ale jak nei tak - to w sadach tez juz sie dzieje coraz wiecej.
Tyle  ze to bedzie duzo drozsze rozwiazanie...

* czy za taki przywilej cofnięcia na chwilę wskazówek zegara i ponownego podjęcia decyzji, ale z obecną wiedzą należy się jakaś opłata manipulacyjna - jeśli tak, to jaka?

Jeżeli uznamy ze banki dopusciły sie oszustwa to trudno tu mówić o przywileju.
Raczej o wyrównaniu szkód.

- frankowicze w 2015 roku się przewalutują na złote, a - zgodnie z teorią wielkiego przekrętu - kurs franka w ciągu pół roku spadnie do poziomu 1 zł i na takim poziomie będzie się utrzymywał przez kolejne 7 lat do roku 2022.
* czy w 2022 roku byli frankowicze, ale wtedy złotówkowicze będą mogli się przewalutować po kursie z 2015 roku i otrzymać od banku wyrównanie z tytułu wyższych rat płaconych w latach 2015-2022?

Tu juz wac pan sprowadzasz sprawe ad absurdum.

Analogicznie jeszcze z dwoma grupami:
* złotówkowicze
- czy powinni mieć możliwość cofnięcia  się w czasie i przewalutowania na CHF po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu? itd...

Jezeli zostali oszukani to powinni zdecydowanie walczyc o swoje!
Zostali?
Ja sie nie czuje oszukany, ale moze o czyms nie wiem, czegos nie zauwazam.
Mozesz podpowiedziec?

* ci, co nie wzięli kredytu, chociaż chcieli mieszkanie, ale się bali że temat ich przerośnie - czy powinni otrzymać możliwość kupienia po cenach z dnia, kiedy chcieli kupić i otrzymania kredytu na ówczesnych warunkach? Dzięki posiadanej dziś wiedzy, mogliby podjąć lepszą decyzję, bo być może niepotrzebnie się obawiali, że ich kredyt przerośnie, a w tej chwili mieliby już sporo spłacone? No i od 7-8 lat mieszkaliby u siebie - taką możliwość przewinięcia taśmy w tył i wprowadzenia się do własnego powinni otrzymać?

Jak by było uczciwie? :-)

Powotrze raz jeszcze (do znudzenia) - kazdy kto sie czuje oszukany powinien walczyc o swoje!

Data: 2015-09-17 13:46:30
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...
- frankowicze chcą otrzymać dziś możliwość przewalutowania swoich
kredytów na kredyty złotowe po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu;
* czy to oznacza, że frankowicze chcą zapłacić różnicę w tym co płacili
mając kredyt CHF, a tym co by płacili mając kredyt PLN?

Oczywiście...
Frankowicze przede wszystkim chca weryfikacji - czy to co robiły banki było
zgodne z prawem.

Frankowicze, przynajmniej ci protestujacy, to sie przede wszystkim chca wywinac od niekorzystnej sytuacji.
Jakby tak frank byl po 2.50 to by nadal chcieli weryfikowac ?

Ciekawe co by bylo, gdyby teraz frank spadl 2.5 czy nawet 3 zl ... skorzystaliby z okazji i przewalutowali na PLN, czy woleli poczekac :-)

Pewnie ze fajnei by było gdyby załatwiłą to ustawa

Wstecznie ? To by bylo bardzo niefajnie, pomijajac oczywiscie frankowiczow :-)

Gdyby jakas ustawa wyraznie zabraniajaca istniala w 2006-8 - o, to by bylo fajnie.
Albo i niefajnie, bo frankowicze by nie mieli ani klopotow, ani mieszkan :-)


J.

Data: 2015-09-17 12:40:20
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

- frankowicze chcą otrzymać dziś możliwość przewalutowania swoich
kredytów na kredyty złotowe po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu;
* czy to oznacza, że frankowicze chcą zapłacić różnicę w tym co płacili
mając kredyt CHF, a tym co by płacili mając kredyt PLN?

Oczywiście...
Frankowicze przede wszystkim chca weryfikacji - czy to co robiły banki było
zgodne z prawem.

Frankowicze, przynajmniej ci protestujacy, to sie przede wszystkim chca wywinac od niekorzystnej sytuacji.
Jakby tak frank byl po 2.50 to by nadal chcieli weryfikowac ?

Zapewne nie, bo wtedy to co mowiły banki byłoby zgodne ze stanem faktycznym...

Ciekawe co by bylo, gdyby teraz frank spadl 2.5 czy nawet 3 zl ... skorzystaliby z okazji i przewalutowali na PLN, czy woleli poczekac :-)

Ciekawe.
Ale czy to w jakikolwiek sposób wpływa na ewentualne oszustwo badz nie ze strony banku udzielającego kredyt?
 
Pewnie ze fajnei by było gdyby załatwiłą to ustawa

Wstecznie ? To by bylo bardzo niefajnie, pomijajac oczywiscie frankowiczow :-)

Nie wstecznie. Tylko zadoscuczynieniowo :)

Gdyby jakas ustawa wyraznie zabraniajaca istniala w 2006-8 - o, to by bylo fajnie.

no własnie - mysle ze rzad tez rozumie swoja wine, KNF działał zdecydowanie za wolno. Jak zwykle.

Albo i niefajnie, bo frankowicze by nie mieli ani klopotow, ani mieszkan :-)

Mieliby mieli, kupili by mniejsze, za złotówki etc.

Data: 2015-09-25 18:43:02
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
>Ciekawe co by bylo, gdyby teraz frank spadl 2.5 czy nawet 3 zl ...
>skorzystaliby z okazji i przewalutowali na PLN, czy woleli poczekac
>:-)
>
Ciekawe.
Ale czy to w jakikolwiek sposób wpływa na ewentualne oszustwo badz nie ze
strony banku udzielającego kredyt?

Ciekawe, co by było, gdyby frank spadł do 1 zł i wtedy banki by zaczęły "weryfikować", czyli domagać się od klientów spłacania jednak po kursie z dnia zaciągnięcia.

Data: 2015-09-25 09:50:35
Autor: Kris
CHF cd
W dniu piątek, 25 września 2015 18:42:52 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:

Ciekawe, co by było, gdyby frank spadł do 1 zł i wtedy banki by zaczęły "weryfikować", czyli domagać się od klientów spłacania jednak po kursie z dnia zaciągnięcia.

I mogłoby się też okazać że umowy są nieważne a roszczenia przedawnione...

Data: 2015-09-25 19:28:22
Autor: Poldek
CHF cd
Kris wrote:
W dniu piątek, 25 września 2015 18:42:52 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:

Ciekawe, co by było, gdyby frank spadł do 1 zł i wtedy banki by zaczęły
"weryfikować", czyli domagać się od klientów spłacania jednak po kursie
z dnia zaciągnięcia.

I mogłoby się też okazać że umowy są nieważne a roszczenia przedawnione...


Czego by się wtedy domagali frankowicze - uznania umów za ważne, czy za nieważne? :-)

Data: 2015-09-25 10:30:30
Autor: Kris
CHF cd
W dniu piątek, 25 września 2015 19:28:12 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:

Czego by się wtedy domagali frankowicze - uznania umów za ważne, czy za nieważne? :-)
Za nieważne.

Data: 2015-09-25 21:00:29
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-25 o 19:28, Poldek pisze:
Czego by się wtedy domagali frankowicze - uznania umów za ważne, czy za
nieważne? :-)

Oczywiście że nieważne.
Dlaczego "frankowicz" ma się udzielać charytatywnie?
Dlaczego ma nie stosować obowiązującego prawa?
Dlaczego ma ulegać bankowej propagandzie i wspierać szkodników społecznych i gospodarczych? :-)
....

z

Data: 2015-10-18 00:53:23
Autor: Poldek
CHF cd
z wrote:
W dniu 2015-09-25 o 19:28, Poldek pisze:
Czego by się wtedy domagali frankowicze - uznania umów za ważne, czy za
nieważne? :-)

Oczywiście że nieważne.
Dlaczego "frankowicz" ma się udzielać charytatywnie?
Dlaczego ma nie stosować obowiązującego prawa?
Dlaczego ma ulegać bankowej propagandzie i wspierać szkodników
społecznych i gospodarczych? :-)

Jak brał pieniądze z banku, to było cacy.
Gdy trzeba oddawać, to bank jest szkodnikiem :-)

Data: 2015-10-26 19:51:28
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-10-18 o 00:53, Poldek pisze:
Jak brał pieniądze z banku, to było cacy.
Gdy trzeba oddawać, to bank jest szkodnikiem :-)

Jak bank udzielał kredytu wprowadzając klienta w błąd i zamiast kredytu hipotecznego sprzedawał mu instrument spekulacyjny z drobnym druczkiem zapisanym całym ryzykiem tej operacji przeniesionym na klienta, łamiąc obowiązujące przepisy prawne to to było cacy.
Gdy się wydało jak to jest spekulacyjny instrument i podniósł się szum i zaczęto wnikać w ten instrument i udowadniać jego bezprawność to oszukany klient jest szkodnikiem bo chce egzekwowania prawa? :-)

z

Data: 2015-10-27 08:36:20
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Mon, 26 Oct 2015 19:51:28 +0100, z napisał(a):
Jak bank udzielał kredytu wprowadzając klienta w błąd i zamiast kredytu hipotecznego sprzedawał mu instrument spekulacyjny z drobnym [...]

A propos - ktos patrzyl na notowania bankow na gieldzie po niedzieli ?

J.

Data: 2015-10-27 10:28:46
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-10-26 o 19:51, z pisze:
W dniu 2015-10-18 o 00:53, Poldek pisze:
Jak brał pieniądze z banku, to było cacy.
Gdy trzeba oddawać, to bank jest szkodnikiem :-)

Jak bank udzielał kredytu wprowadzając klienta w błąd

w ktĂłrym momencie?

i zamiast kredytu
hipotecznego sprzedawał mu instrument spekulacyjny z drobnym druczkiem
zapisanym całym ryzykiem tej operacji przeniesionym na klienta,

w _żadnej_ umowie bankowej nie było zapisów drobnym druczkiem/

łamiąc
obowiązujące przepisy prawne

w ktĂłrym miejscu?

to to było cacy.
Gdy się wydało

Klient nie czytał czego podpisuje (świadomy ryzyka kursowego)?

jak to jest spekulacyjny instrument i podniósł się szum

Kto gra i przegrywa, zwykle głośno płacze.
i
zaczęto wnikać w ten instrument i udowadniać jego bezprawność

wyrok poproszę

to
oszukany klient jest szkodnikiem bo chce egzekwowania prawa? :-)

Zaciągnięte zobowiązania należy spłacać.

--
Pete

Data: 2015-10-27 17:15:18
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-10-27 o 10:28, Pete pisze:
Zaciągnięte zobowiązania należy spłacać.

Pod warunkiem że te zobowiązania są zgodne z prawem.

Art. 286. Oszustwo
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo _wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania_,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Nie rżnij głupa. Argumenty poważnych kancelarii prawniczych były tu podawane. Poszukaj sobie i dalej nie brnij.
Nie zawsze banksterom było wszystko wolno i jest duża szansa że się teraz ogarną, przeproszą i potulnie będą służyć społeczeństwu.

A jeśli nie będą to droga wolna. Żadnej ochrony państwa, żadnych przywilejów, nadzorów, zmów cenowych, kreowania pieniądza, tylko wolny rynek.

z

Data: 2015-10-29 10:20:16
Autor: Pete
CHF cd
W dniu 2015-10-27 o 17:15, z pisze:
W dniu 2015-10-27 o 10:28, Pete pisze:
Zaciągnięte zobowiązania należy spłacać.

Pod warunkiem że te zobowiązania są zgodne z prawem.

Art. 286. Oszustwo
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę
do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą
wprowadzenia jej w błąd albo _wyzyskania błędu lub niezdolności do
należytego pojmowania przedsiębranego działania_,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Nie rżnij głupa. Argumenty poważnych kancelarii prawniczych były tu
podawane. Poszukaj sobie i dalej nie brnij.
Nie zawsze banksterom było wszystko wolno i jest duża szansa że się
teraz ogarną, przeproszą i potulnie będą służyć społeczeństwu.

A jeśli nie będą to droga wolna. Żadnej ochrony państwa, żadnych
przywilejów, nadzorów, zmów cenowych, kreowania pieniądza, tylko wolny
rynek.

LOL. Tupnij jeszcze nogą, bardziej się wystraszą.

Gdyby to było takie piękne, to rząd nie szykowałby specustawy.



--
Pete

Data: 2015-10-29 21:32:16
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-10-29 o 10:20, Pete pisze:
Gdyby to było takie piękne, to rząd nie szykowałby specustawy.

To może jeszcze raz.
Spec ustawa jest po to żeby utrącić ewentualne roszczenia wobec banków.
Macie ustawę - spadajcie.
Niestety świętej pamięci PO nawet nie potrafiło takiej ustawy uchwalić w czeluściach swojego nieudacznictwa.

Żadnych ustaw. Prawo jest dobre tylko trzeba je stosować.

z

Data: 2015-09-28 21:00:50
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Ciekawe, co by było, gdyby frank spadł do 1 zł i wtedy banki by
zaczęły "weryfikować", czyli domagać się od klientów spłacania
jednak po kursie z dnia zaciągnięcia.

I mogłoby się też okazać że umowy są nieważne a roszczenia
przedawnione...
Czego by się wtedy domagali frankowicze - uznania umów za ważne, czy
za nieważne? :-)

Zapewne cieszyliby sie, ze jest nawet lepiej niz banki obiecywały. :)

Data: 2015-09-18 06:32:24
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Tue, 15 Sep 2015 14:28:24 +0200, Poldek wrote:
> Takie byly czasy, ze to byla prawda.
> I chyba sie nadal nie zmienila.

 Jeżeli tak, to o co chodzi z tymi frankowiczami?

Jak dla mnie, to pary przekredytowanych dziennikarzy urobiło sobie bandę
pożytecznych idiotów (najczęściej bez kredytu) i razem robią gównoburzę.

> No ba, pamietaj, ze drugiego kredytu na mieszkanie nie dostaniesz :-)

 Ależ dostanę. Np. sprzedam pierwsze mieszkanie, spłacę kredyt i wezmę  nowy kredyt na zakup nowego mieszkania. Co stoi na przeszkodzie?

No właśnie, ja na ten przykład mam na teraz pięć. Ech, Lis i te jego usenetowe mądrości...

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-04 11:22:30
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "z"  napisał w wiadomości
W złotówkach kupiłbym mieszkanie 30m2 a we frankach wyszło mi 48. (jakoś tak mniej więcej)
Jak na 3 osobową rodzinę to nie jest szczyt luksusu w wieżowcu na 6 piętrze. Na 30 lat. Ekonomia mnie zmusiła a konsultantowi nawet powieka nie drgnęła żeby sugerować PLN. Psipadek :-)

Moze po prostu wiedzial jak zareagujesz, wiec po co sobie jezyk strzepic :-)

No i skads wiesz, ze stac by Cie bylo na 30m2, wiec jakas zlotowkowa oferte chyba uslyszales ...

Wku... mnie jednak rozpasanie banków i brak uczestnictwa w kryzysie który jak wiadomo Polskę toczy. (PO tak mówi) a oni nie chcą popuścić ani złotówki.

Ani franka chyba :-)

"Przeciętny ROE w bankach to 12 proc., podczas gdy w innych krajach

Ale to dzieki tym kredytom na 5% ... RRSO 30% ...

Europy Środkowej tylko 6 proc., nie mówiąc już o Europie Zachodniej - 3 procent. Przez lata banki w Polsce osiągały o niebo wyższą stopę zwrotu niż przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe. "

No to przeciez zaproponowano Ci kredyt na znacznie nizszych procentach :-)

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Slawinski-z-NBP-Wysoka-stopa-zwrotu-bankow-to-anomalia-3366535.html

No, czy taka anomalia ... bank oprocz kapitalow wlasnych ma jeszcze pieniadze klientow.
Jak na kazdej zlotowce zarobi choc grosz, to mu ROE rosnie ...

J.

Data: 2015-09-04 11:38:37
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-04 o 11:22, J.F. pisze:
Użytkownik "z"  napisał w wiadomości
W złotówkach kupiłbym mieszkanie 30m2 a we frankach wyszło mi 48.
(jakoś tak mniej więcej)
Jak na 3 osobową rodzinę to nie jest szczyt luksusu w wieżowcu na 6
piętrze. Na 30 lat. Ekonomia mnie zmusiła a konsultantowi nawet
powieka nie drgnęła żeby sugerować PLN. Psipadek :-)

Moze po prostu wiedzial jak zareagujesz, wiec po co sobie jezyk strzepic
:-)

No i skads wiesz, ze stac by Cie bylo na 30m2, wiec jakas zlotowkowa
oferte chyba uslyszales ...

Usłyszałem ale mam łeb na karku i starałem się o większe mieszkanie

Nie usłyszałem za to ostrzeżenia że powinno się brać w tym w czym się zarabia.

A rzetelność bankowca ;-) nakazywałby ostrzegać. Prawda? :-)

Ja powinienem o ryzyku pomyśleć (jak już pisałem miałem to na uwadze) a konsultant powinien przestrzec.

Ani franka chyba :-)

Coś czuję że złotówki bo frank był tylko przelicznikiem w instrumencie spekulacyjnym.
Zaprzecz :-)


"Przeciętny ROE w bankach to 12 proc., podczas gdy w innych krajach

Ale to dzieki tym kredytom na 5% ... RRSO 30% ...

Europy Środkowej tylko 6 proc., nie mówiąc już o Europie Zachodniej -
3 procent. Przez lata banki w Polsce osiągały o niebo wyższą stopę
zwrotu niż przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe. "

No to przeciez zaproponowano Ci kredyt na znacznie nizszych procentach :-)

Ale to jest zupełnie inna rozmowa. Kredyt 30 letni i zabezpieczony hipoteką. Czy jest coś smakowitszego dla banku?

A... Ciągle nie mogę się przestawić. Dzisiaj pazerne biurwy bankowe chcą szybko zarobić i długoterminowe stabilne dochody ich nie rajcują, podobnie jak w dużym poważaniu mają opinie o sobie. :-)

Po drugiej bandzie jest to RSO 30% dlatego średnia wychodzi jaka wychodzi.


http://www.bankier.pl/wiadomosc/Slawinski-z-NBP-Wysoka-stopa-zwrotu-bankow-to-anomalia-3366535.html


No, czy taka anomalia ..

Jak widać nie zrozumiałeś albo nie chciałeś. Nie wiem co gorsze. pierwsze czy drugie ;-)


z

Data: 2015-09-04 12:11:47
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "z"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:55e966a2$0$8368$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2015-09-04 o 11:22, J.F. pisze:
Użytkownik "z"  napisał w wiadomości
W złotówkach kupiłbym mieszkanie 30m2 a we frankach wyszło mi 48.
(jakoś tak mniej więcej)
Jak na 3 osobową rodzinę to nie jest szczyt luksusu w wieżowcu na 6
piętrze. Na 30 lat. Ekonomia mnie zmusiła a konsultantowi nawet
powieka nie drgnęła żeby sugerować PLN. Psipadek :-)

Moze po prostu wiedzial jak zareagujesz, wiec po co sobie jezyk strzepic
:-)
No i skads wiesz, ze stac by Cie bylo na 30m2, wiec jakas zlotowkowa
oferte chyba uslyszales ...

Usłyszałem ale mam łeb na karku i starałem się o większe mieszkanie

Czyli ktos tam jednak nie ukrywal, ze mozna i w zlotowkach.
Sam zdecydowales na ten dziwny :-)

Nie usłyszałem za to ostrzeżenia że powinno się brać w tym w czym się zarabia.
A rzetelność bankowca ;-) nakazywałby ostrzegać. Prawda? :-)

No, powiedzmy ze powinni ostrzec przed ryzykiem kursowym. Ostrzegli ?

A czy w tym, w czym sie zarabia ...

Ani franka chyba :-)
Coś czuję że złotówki bo frank był tylko przelicznikiem w instrumencie spekulacyjnym. Zaprzecz :-)

A jaki to bank i w ktorym roku ?

Europy Środkowej tylko 6 proc., nie mówiąc już o Europie Zachodniej -
3 procent. Przez lata banki w Polsce osiągały o niebo wyższą stopę
zwrotu niż przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe. "

No to przeciez zaproponowano Ci kredyt na znacznie nizszych procentach :-)

Ale to jest zupełnie inna rozmowa. Kredyt 30 letni i zabezpieczony hipoteką. Czy jest coś smakowitszego dla banku?

A w zlotowkach to co - kredytowy ?

A... Ciągle nie mogę się przestawić. Dzisiaj pazerne biurwy bankowe chcą szybko zarobić i długoterminowe stabilne dochody ich nie rajcują, podobnie jak w dużym poważaniu mają opinie o sobie. :-)

Czesciowo sie zgodze, ale nie w kwestii CHF.

Poza tym kto mowi, ze ich nie rajcuja stabilne dochody ?
Znajoma kredyt brala, w PLN, to jej wcisneli dodatkowo konto za 20 zl/mc i poliso-lokate niewyplacalna przez 10-lat.
A z konta zrezygnowac nie moze, bo w umowie zapisano ze przynajmniej 5 lat bedzie miec ... pazerne biurwy :-)

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Slawinski-z-NBP-Wysoka-stopa-zwrotu-bankow-to-anomalia-3366535.html
No, czy taka anomalia ..
Jak widać nie zrozumiałeś albo nie chciałeś. Nie wiem co gorsze. pierwsze czy drugie ;-)

No, on tam sie uwaza za makroekonomiste i cos tam pisze.
A ja tak od strony podstaw - przemysl zarabia kapitalem wlasnym. Rentownosc ma, jaka ma.
Bank oprocz wlasnego ma tez kapital klientow. To i zarabia znacznie wiecej.

A czy ryzykownie ... pozyczenie komus 5000 zl to raczej nie jest nadmierne ryzyko. A jak sie uda na 30%, to zysk jest powazny :-)

No chyba, ze sie nie znam, przemysl zarabia na kapitale wlasnym oraz na pozyczonym z banku, znacznie wiekszym  :-)

J.

Data: 2015-09-05 11:00:57
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Usłyszałem ale mam łeb na karku i starałem się o większe mieszkanie

Czyli ktos tam jednak nie ukrywal, ze mozna i w zlotowkach.
Sam zdecydowales na ten dziwny :-)

Pare lat temu to dziwny był w PLN - znaczy tak mowili wszyscy sprzedawcy w bankach...

Data: 2015-09-04 12:30:25
Autor: Kris
CHF cd
W dniu piątek, 4 września 2015 11:38:45 UTC+2 użytkownik z napisał:


Coś czuję że złotówki bo frank był tylko przelicznikiem w instrumencie spekulacyjnym.
http://wpolityce.pl/gospodarka/264195-senator-bierecki-w-tv-trwam-banki-nie-powinny-dostac-nic-opowiada-nam-sie-bajki-o-tym-ze-banki-mialy-franki-ze-banki-cos-straca

Data: 2015-09-04 21:19:58
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
z <z@z.pl> writes:

Coś czuję że złotówki bo frank był tylko przelicznikiem w instrumencie
spekulacyjnym.

Taka spekulacja wymaga dwĂłch stron.
Przez dobrych kilka lat frank po prostu umożliwiał wzięcie kredytu
hipotecznego (nawet nie na "30 lat", ale - realnie - na kilka lub
np. 10). Kredyty w złotówkach były nierealne ze względu na bardzo
wysokie stopy procentowe.

Później stopy spadły i "tylko" w przypadku kredytu w złotych można było
kupić (znacznie) mniejsze mieszkanie. Kredytobiorcy (i pracownicy
banków) byli zbytnimi optymistami w sprawie przyszłych kursów, ale
w momencie brania kredytu ani kredytobiorca, ani bank nie miał
specjalnie wyboru (wybór mógł być między CHF i np. EUR, ale PLN był zbyt
drogi i albo klient w ogóle nie miał "zdolności", albo nawet jeśli miał,
to koszt był dużo większy).

Trzeba też sobie jasno powiedzieć, że to nie CHF podrożał, ale (m.in.)
PLN staniał (także w ramach planowej walki rządu o osłabienie złotówki).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-04 23:06:46
Autor: 666
CHF cd
No nareszcie poza mną ktoś to napisał.
Pytanie pomocnicze:
Ile wziął Pawlak Waldemar za ceny gazu?
Dugie pytanie pomocnicze:
Ile Vincent będzie miał emerytury od planowej walki [nie]rządu o osłabienie złotówki?


-- -- -
"Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> wrote in message news:m3io7q6lgh.fsfpm.waw.pl...
PLN staniał (w ramach planowej walki rządu o osłabienie złotówki).

Data: 2015-09-04 14:15:32
Autor: Kris
CHF cd
W dniu piątek, 4 września 2015 23:06:51 UTC+2 użytkownik 666 napisał:
No nareszcie poza mną ktoś to napisał.
Pytanie pomocnicze:
Ile wziął Pawlak Waldemar za ceny gazu?
Dugie pytanie pomocnicze:
Ile Vincent będzie miał emerytury od planowej walki [nie]rządu o osłabienie złotówki?
Ile wziął Tusk wiemy- łapòwka od UE- konkretna posada.

Data: 2015-09-05 15:03:51
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Fri, 4 Sep 2015 14:15:32 -0700 (PDT), Kris napisał(a):
W dniu piątek, 4 września 2015 23:06:51 UTC+2 użytkownik 666 napisał:
Pytanie pomocnicze:
Ile wziął Pawlak Waldemar za ceny gazu?
Dugie pytanie pomocnicze:
Ile Vincent będzie miał emerytury od planowej walki [nie]rządu o osłabienie złotówki?
Ile wziął Tusk wiemy- łapòwka od UE- konkretna posada.

Za oslabienie zlotowki ? A czemu niby Unia mialaby za to placic ?

J.

Data: 2015-09-05 16:26:27
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Ile wziął Tusk wiemy- łap?wka od UE- konkretna posada.

Za oslabienie zlotowki ? A czemu niby Unia mialaby za to placic ?

Oj, nie badz swinia!
Tusk zdrajcą i basta - teorie spiskowe must go on!

Data: 2015-09-05 11:00:57
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Trzeba też sobie jasno powiedzieć, że to nie CHF podrożał, ale (m.in.)
PLN staniał (także w ramach planowej walki rządu o osłabienie złotówki).

Wez nie zartuj - tak to mozna o dolarze powiedziec.
Ale CHF akurat podrozał.

Data: 2015-09-05 15:07:48
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Sat, 5 Sep 2015 11:00:57 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...
Trzeba też sobie jasno powiedzieć, że to nie CHF podrożał, ale (m.in.)
PLN staniał (także w ramach planowej walki rządu o osłabienie złotówki).

Wez nie zartuj - tak to mozna o dolarze powiedziec.
Ale CHF akurat podrozał.

w 2008 to jednak przede wszystkim zlotowka spadla.
W stosunku do wszystkich liczacych sie walut.

Natomiast w 2015 to faktycznie CHF podrozal.
Przy okazji zlotowka troche spadla, ale odrabia.

J.

Data: 2015-09-05 16:26:27
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Natomiast w 2015 to faktycznie CHF podrozal.

Ano własnie.

Data: 2015-09-15 14:31:35
Autor: Poldek
CHF cd
Krzysztof Halasa wrote:

Trzeba też sobie jasno powiedzieć, że to nie CHF podrożał, ale (m.in.)
PLN staniał (także w ramach planowej walki rządu o osłabienie złotówki).


Trzeba sobie powiedzieć, że apetyt na mieszkania wzrósł i wymagania dotyczące komfortu wzrosły. Dla części to mogło się okazać konsumpcją "ponad stan".

Data: 2015-09-05 11:00:57
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Różnice w "zdolności" były obiektywne - we względu na duże różnice
w oprocentowaniu. Wyliczenia nie brały pod uwagę przyszłych zmian kursu.

Czyli nie stać cię na bezpieczny kredyt w PLN - sprzedamy ci niebezpieczny w CHF - piekna finansowa ruletka...
Mogli to nazwac "kasyno prawie hipoteczne" zamiast nazywac "kredytem hipotecznym"...

Data: 2015-09-05 15:02:02
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Sat, 5 Sep 2015 11:00:57 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...
Różnice w "zdolności" były obiektywne - we względu na duże różnice
w oprocentowaniu. Wyliczenia nie brały pod uwagę przyszłych zmian kursu.
Czyli nie stać cię na bezpieczny kredyt w PLN - sprzedamy ci niebezpieczny w CHF - piekna finansowa ruletka...
Mogli to nazwac "kasyno prawie hipoteczne" zamiast nazywac "kredytem hipotecznym"...

Takiego tapniecia, jakie bylo nikt sie nie spodziewal.
Realnie to mozna sie bylo obawiac jakiejs drobnej korekty kursu, gora
20%. I to za pare lat - gdy juz czesc kapitalu splacona.
Gdyby cos sie naszej zlotowce stalo i zaczela spadac dlugookresowo -
to zarobki powinny rosnac, no bo przeciez do Unii mozna wyjechac za
robota. A tu gospodarka na swiecie p*, slabe kraje oberwaly rykoszetem.

Przy czym:
-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,
-kredyt w PLN wcale taki bezpieczny nie jest, bo jak wibor skoczy, to
przyjdzie doplacic do zlotowkowcow :-)

J.

Data: 2015-09-05 09:17:37
Autor: Kris
CHF cd
W dniu sobota, 5 września 2015 15:01:58 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,
-kredyt w PLN wcale taki bezpieczny nie jest, bo jak wibor skoczy, to
przyjdzie doplacic do zlotowkowcow :-)
Ot to. KNF kilka lat temu nakazał bankom ostrzegać o ryzyku kredytów chf co w praktyce sprowadziło się do tego że klient dostawał do podpisu dodatkową kartkę z treścią "jestem świadom ryzyka...".
Czy teraz banki ostrzegają że jest ryzyko wzrostu wibor i raty mogą sporo wzrosnąć?
Odpowiem- Nie ostrzegają.

Data: 2015-09-05 13:32:22
Autor: witek
CHF cd
J.F. wrote:
-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,


jak ceny domów poszły w dół, to wielu ludziom opłacało się ogłosic bankructwo, oddać bankowi dom i kupić następny za dużo taniej.

I nie ma to nic wspólnego ze zdolnością kredytową i możliwością spłaty kredytu. Po prostu spłacanie kredytu się nie opłacało.

to banki zostały z domami, których wartość była znacznie niższa niż pożyczone pieniądze. I to banki padły a nie ludzie.


No ale w gazetach to sensacyjnie brzmi jak sie napisze, że ludzie porzucili domy bo nie stać ich było na spłacanie kredytu.
Stać było, ale się nie opłacało.

Data: 2015-09-05 19:00:49
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,

jak ceny domów poszły w dół, to wielu ludziom opłacało się ogłosic bankructwo, oddać bankowi dom i kupić następny za dużo taniej.

I nie ma to nic wspólnego ze zdolnością kredytową i możliwością spłaty kredytu. Po prostu spłacanie kredytu się nie opłacało.

to banki zostały z domami, których wartość była znacznie niższa niż pożyczone pieniądze. I to banki padły a nie ludzie.

No ale w gazetach to sensacyjnie brzmi jak sie napisze, że ludzie porzucili domy bo nie stać ich było na spłacanie kredytu.
Stać było, ale się nie opłacało.

Nie gadaj... W USA kredyty hipoteczne były naprawde hipoteczne?
Zazdroscic tylko! Jak to mozliwe ze u nich mozna a u nas nie?

Data: 2015-09-05 14:32:09
Autor: witek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,

jak ceny domów poszły w dół, to wielu ludziom opłacało się ogłosic
bankructwo, oddać bankowi dom i kupić następny za dużo taniej.

I nie ma to nic wspólnego ze zdolnością kredytową i możliwością spłaty
kredytu. Po prostu spłacanie kredytu się nie opłacało.

to banki zostały z domami, których wartość była znacznie niższa niż
pożyczone pieniądze. I to banki padły a nie ludzie.

No ale w gazetach to sensacyjnie brzmi jak sie napisze, że ludzie
porzucili domy bo nie stać ich było na spłacanie kredytu.
Stać było, ale się nie opłacało.

Nie gadaj... W USA kredyty hipoteczne były naprawde hipoteczne?
Zazdroscic tylko! Jak to mozliwe ze u nich mozna a u nas nie?


są dwa rodzaje kredytów.
wtedy kiedy kupujesz dom, dostajesz kredyt z banku na jego zakup i sobie go spłacasz.
Pozbyc sie tego kredytu można było na trzy sposoby
a) spłacić go
b) ogłosić bankructwo
c) oddać bankowi to na co zostały pożyczone pieniądze. wowczas nic nie musisz dalej spłacać.

i właśnie b i c wykonczyly banki bo zostały z kupą domów wartych 1/3 tego co pożyczyły.
ludzie szczegolnie na tym nie ucierpieli.

drugi rodzaj kredytu  bardziej zblizony do tego co u nas jest kredytem pod hipotekę to home equity line of credit.
Bank wycenia ile jest wart twoj dom i wpisując się na hipotece otwiera ci linię kredytową na co tam chcesz (lub na co uzgodnisz z bankiem, np na remont domu, wowczas oprocentowanie jest nizsze).
jak ci sie noga powinie, to bank wystawia ci dom na sprzedaz.
i tu tez sie troche bankow przejechalo, bo pozyczylo, wyceniajac dom w czasach kiedy ceny były wysokie, a potem ceny spadły w dół.
I znowu co niektorym opłacało sie spisać dom an straty niż spłacać kredyt, a banki zostały z domami, ktore nie są warte tyle ile pozyczylo.

Po za tym tych domow nikt nie chciał kupować wiec powoli zaczynały dla banków być palącym problemem.
A potem zaczęła się panika bo wszyscy chciali pozbyć się akcji banków, które powoli przestawały mieć cokolwiek na plusie, po za setkami domów.
I dalej już poleciało.

Data: 2015-09-06 07:00:36
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

są dwa rodzaje kredytów.
wtedy kiedy kupujesz dom, dostajesz kredyt z banku na jego zakup i sobie go spłacasz.
Pozbyc sie tego kredytu można było na trzy sposoby
a) spłacić go
b) ogłosić bankructwo
c) oddać bankowi to na co zostały pożyczone pieniądze. wowczas nic nie musisz dalej spłacać.

i właśnie b i c wykonczyly banki bo zostały z kupą domów wartych 1/3 tego co pożyczyły.
ludzie szczegolnie na tym nie ucierpieli.

drugi rodzaj kredytu  bardziej zblizony do tego co u nas jest kredytem pod hipotekę to home equity line of credit.
Bank wycenia ile jest wart twoj dom i wpisując się na hipotece otwiera ci linię kredytową na co tam chcesz (lub na co uzgodnisz z bankiem, np na remont domu, wowczas oprocentowanie jest nizsze).
jak ci sie noga powinie, to bank wystawia ci dom na sprzedaz.
i tu tez sie troche bankow przejechalo, bo pozyczylo, wyceniajac dom w czasach kiedy ceny były wysokie, a potem ceny spadły w dół.
I znowu co niektorym opłacało sie spisać dom an straty niż spłacać kredyt, a banki zostały z domami, ktore nie są warte tyle ile pozyczylo.

Po za tym tych domow nikt nie chciał kupować wiec powoli zaczynały dla banków być palącym problemem.
A potem zaczęła się panika bo wszyscy chciali pozbyć się akcji banków, które powoli przestawały mieć cokolwiek na plusie, po za setkami domów.
I dalej już poleciało.

Piszesz jakies truzimy a gdzie nasza wersja?
Czyli kredyt hipoteczny ktory sprawia ze masz dom -> nie masz domu -> i nadal masz do spłacenia równowartosc domu?

Próbuje tylko pokazac jak banki oszukały klientów zrzucajac na nich 110% ryzykownej inwestycji ktora sprzedały klientom pod płaszczykiem uspokajających kłamstw, wykorzystały niewiedze klientów a same nie tylko nie zaryzykowały ani 5% ale wręcz dodatkowo jeszcze na tym zarobiły.

Data: 2015-09-17 00:49:46
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

Próbuje tylko pokazac jak banki oszukały klientów zrzucajac na nich 110%
ryzykownej inwestycji ktora sprzedały klientom pod płaszczykiem
uspokajających kłamstw, wykorzystały niewiedze klientów a same nie tylko
nie zaryzykowały ani 5% ale wręcz dodatkowo jeszcze na tym zarobiły.


Nie rozumiem jak bank zarabia na kliencie, który przestał spłacać, a jego mieszkanie jest warte 50% pozostałego do spłaty zadłużenia. Chodzi mi o wariant Polski. Przecież bank torturami tych pieniędzy nie wydusi z klienta. Zlicytuje mieszkanie, odzyska 50% zadłużenia, czyli powiedzmy optymistycznie maksymalnie 70% kwoty pożyczonej w złotych.
Uważam, że banki nie były i nie są zainteresowane oszukiwaniem klientów, żeby z premedytacją wpędzić ich w sytuacje bez wyjścia. Banki same nie przewidziały, że frank może wzrosnąć do obecnego poziomu. Paniki nie ma, bo oprocentowanie spadło, więc raty wzrosły niewiele, a frank jeszcze spadnie i średni kurs w ciągu 30 lat kredytowania zmieści się w zakładanych przez wszystkich widełkach.

Data: 2015-09-17 07:00:44
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Próbuje tylko pokazac jak banki oszukały klientów zrzucajac na nich 110%
ryzykownej inwestycji ktora sprzedały klientom pod płaszczykiem
uspokajających kłamstw, wykorzystały niewiedze klientów a same nie tylko
nie zaryzykowały ani 5% ale wręcz dodatkowo jeszcze na tym zarobiły.

Nie rozumiem jak bank zarabia na kliencie, który przestał spłacać, a jego mieszkanie jest warte 50% pozostałego do spłaty zadłużenia. Chodzi mi o wariant Polski. Przecież bank torturami tych pieniędzy nie wydusi z klienta. Zlicytuje mieszkanie, odzyska 50% zadłużenia, czyli powiedzmy optymistycznie maksymalnie 70% kwoty pożyczonej w złotych.
Uważam, że banki nie były i nie są zainteresowane oszukiwaniem klientów, żeby z premedytacją wpędzić ich w sytuacje bez wyjścia. Banki same nie przewidziały, że frank może wzrosnąć do obecnego poziomu. Paniki nie ma, bo oprocentowanie spadło, więc raty wzrosły niewiele, a frank jeszcze spadnie i średni kurs w ciągu 30 lat kredytowania zmieści się w zakładanych przez wszystkich widełkach.

Jak to jak zarabia...?
Po pierwsze klienci spłacają kredyty hipoteczne bardzo dobrze.
Po drugie jak klient nie bedziespłacał to bank wezmie mieszkanie sprzeda, a reszte i tak klient nadal wisi wiec pewnie i tak jakas czesc spłaci.
Po trzecie zarabiajac 8 czy 15% na spreadzie mozna te pare procent kredytów nie spłaconych w całosci tylko w czesci wrzucic w koszty.

Data: 2015-09-17 10:14:11
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

Jak to jak zarabia...?
Po pierwsze klienci spłacają kredyty hipoteczne bardzo dobrze.
Po drugie jak klient nie bedziespłacał to bank wezmie mieszkanie sprzeda, a
reszte i tak klient nadal wisi wiec pewnie i tak jakas czesc spłaci.

Ponieważ ceny mieszkań spadły bank mieszkanie sprzeda - jak mu się dobry klient trafi - za 80% nominalnej wartości złotowej kredytu w dnu udzielenia. Czyli realnie na dzisiejsze złote jest 40% do tyłu. Klient pokaże figę i powie, że dalej nie płaci.

Po trzecie zarabiajac 8 czy 15% na spreadzie mozna te pare procent kredytów
nie spłaconych w całosci tylko w czesci wrzucic w koszty.

To się wrzuci w koszty i spokój :-)

Bank robi dobrą minę do złej gry, ale w zaciszu gabinetu trzęsie portkami, że jak układanka się posypie to nigdy nie zobaczą swojej kasy. Mieszkaniami się nie najedzą.

Data: 2015-09-17 10:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Jak to jak zarabia...?
Po pierwsze klienci spłacają kredyty hipoteczne bardzo dobrze.
Po drugie jak klient nie bedziespłacał to bank wezmie mieszkanie
sprzeda, a reszte i tak klient nadal wisi wiec pewnie i tak jakas
czesc spłaci.

Ponieważ ceny mieszkań spadły bank mieszkanie sprzeda - jak mu się
dobry klient trafi - za 80% nominalnej wartości złotowej kredytu w dnu
udzielenia. Czyli realnie na dzisiejsze złote jest 40% do tyłu. Klient
pokaże figę i powie, że dalej nie płaci.

I ty myslisz ze to juz jest koniec sciagania długu?

Po trzecie zarabiajac 8 czy 15% na spreadzie mozna te pare procent
kredytów nie spłaconych w całosci tylko w czesci wrzucic w koszty.

To się wrzuci w koszty i spokój :-)

Czasami tak trzeba.
Jak sie zarobiła 10 miliardów to mozna 100 milionów wrzucic po stronie kosztów - trudno.
 
Bank robi dobrą minę do złej gry, ale w zaciszu gabinetu trzęsie portkami, że jak układanka się posypie to nigdy nie zobaczą swojej
kasy. Mieszkaniami się nie najedzą.

Tak, oczywiście - juz widze tych trzesacych portkami prezesów ze sobie nowego jachtu nie kupią...

Data: 2015-09-17 13:14:41
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

I ty myslisz ze to juz jest koniec sciagania długu?

Bank będzie się starał dostępnymi sposobami wydusić pieniądze, ale nie ma żadnej gwarancji, że jeszcze na tym dodatkowo nie umoczy ponosząc koszty na nękanie dłużnika, z którego nic się nie da wycisnąć.

Data: 2015-09-17 12:00:33
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

I ty myslisz ze to juz jest koniec sciagania długu?

Bank będzie się starał dostępnymi sposobami wydusić pieniądze, ale nie ma żadnej gwarancji, że jeszcze na tym dodatkowo nie umoczy ponosząc koszty na nękanie dłużnika, z którego nic się nie da wycisnąć.

A klient do konca zycia bedzie sie chował z zarobkami i pracował na czarno i ani złotówki juz nie spłaci...
Jasne...

Data: 2015-09-17 14:09:08
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5188DE8E573Bbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...
I ty myslisz ze to juz jest koniec sciagania długu?
Bank będzie się starał dostępnymi sposobami wydusić pieniądze, ale nie
ma żadnej gwarancji, że jeszcze na tym dodatkowo nie umoczy ponosząc
koszty na nękanie dłużnika, z którego nic się nie da wycisnąć.

A klient do konca zycia bedzie sie chował z zarobkami i pracował na czarno
i ani złotówki juz nie spłaci...
Jasne...

Wyjedzie z kraju i tyle bankowi zaplaci - o takiej mozliwosci tez pamietaj.

Glowy nie dam - ile sie trzeba ukrywac ? Gdyby bankowi sie chcialo co pare lat kolejne sprawy zakladac, to chyba dlugo, ale kiedys moze zapomniec czy stwierdzi ze dosc doplacania do interesu - a wtedy przedawnie po 3 latach od ostatniego scigania ?

Ale tak nie bedzie - bank sprzeda dlug za ulamek wartosci i na tym sie jego przychod skonczy. Plus ewentualna sprzedaz nieruchomosci, ale praktyka pokazuje, ze sprzeda caly dlug z hipoteka.

J.

Data: 2015-09-17 13:00:33
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

I ty myslisz ze to juz jest koniec sciagania długu?
Bank będzie się starał dostępnymi sposobami wydusić pieniądze, ale nie
ma żadnej gwarancji, że jeszcze na tym dodatkowo nie umoczy ponosząc
koszty na nękanie dłużnika, z którego nic się nie da wycisnąć.

A klient do konca zycia bedzie sie chował z zarobkami i pracował na czarno
i ani złotówki juz nie spłaci...
Jasne...

Wyjedzie z kraju i tyle bankowi zaplaci - o takiej mozliwosci tez pamietaj.

Gdzie? Do singapuru?

Glowy nie dam - ile sie trzeba ukrywac ? Gdyby bankowi sie chcialo co pare lat kolejne sprawy zakladac, to chyba dlugo, ale kiedys moze zapomniec czy stwierdzi ze dosc doplacania do interesu - a wtedy przedawnie po 3 latach od ostatniego scigania ?

Ale tak nie bedzie - bank sprzeda dlug za ulamek wartosci i na tym sie jego przychod skonczy. Plus ewentualna sprzedaz nieruchomosci, ale praktyka pokazuje, ze sprzeda caly dlug z hipoteka.

Ciekawe z czego to wynika ze bankom nie opłaca się to co sie opłaca takiemu krukowi?
Może usługi banków sa zbyt drogie?

Data: 2015-09-17 15:33:33
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA518958324779budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
A klient do konca zycia bedzie sie chował z zarobkami i pracował na
czarno i ani złotówki juz nie spłaci...
Jasne...
Wyjedzie z kraju i tyle bankowi zaplaci - o takiej mozliwosci tez
pamietaj.

Gdzie? Do singapuru?

Tez mozna.
Ale przeciez wystarczy blizej - Niemcy, Anglia, Francja, Szwajcaria - i szukaj wiatru w polu.

Ale tak nie bedzie - bank sprzeda dlug za ulamek wartosci i na tym sie
jego przychod skonczy. Plus ewentualna sprzedaz nieruchomosci, ale
praktyka pokazuje, ze sprzeda caly dlug z hipoteka.

Ciekawe z czego to wynika ze bankom nie opłaca się to co sie opłaca takiemu
krukowi?
Może usługi banków sa zbyt drogie?

No to niech Kruk udziela tanich kredytow :-)

Zatrudniaja specjalistow od innych rzeczy.
Poza tym, po co bankowi antyreklama "wyrzucili mnie z domu razem z dziecmi na bruk". ?
Niech to Kruk zrobi, to potem wystarczy klientowi powiedziec "jak pan nie bedzie placil,  to sprzedamy Krukowi i umyjemy rece".
A klient niech sobie czyta, jak to ten Kruk wyrzucil z domu i chce jeszcze wiecej pieniedzy  :-)

J.

Data: 2015-09-17 19:59:00
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

A klient do konca zycia bedzie sie chował z zarobkami i pracował na
czarno i ani złotówki juz nie spłaci...
Jasne...
Wyjedzie z kraju i tyle bankowi zaplaci - o takiej mozliwosci tez
pamietaj.

Gdzie? Do singapuru?

Tez mozna.
Ale przeciez wystarczy blizej - Niemcy, Anglia, Francja, Szwajcaria - i szukaj wiatru w polu.

Aha, oczywiście.
Tam to cie znajda bez zadnego problemu.

Ale tak nie bedzie - bank sprzeda dlug za ulamek wartosci i na tym sie
jego przychod skonczy. Plus ewentualna sprzedaz nieruchomosci, ale
praktyka pokazuje, ze sprzeda caly dlug z hipoteka.

Ciekawe z czego to wynika ze bankom nie opłaca się to co sie opłaca takiemu
krukowi?
Może usługi banków sa zbyt drogie?

No to niech Kruk udziela tanich kredytow :-)

Zatrudniaja specjalistow od innych rzeczy.
Poza tym, po co bankowi antyreklama "wyrzucili mnie z domu razem z dziecmi na bruk". ?
Niech to Kruk zrobi, to potem wystarczy klientowi powiedziec "jak pan nie bedzie placil,  to sprzedamy Krukowi i umyjemy rece".
A klient niech sobie czyta, jak to ten Kruk wyrzucil z domu i chce jeszcze wiecej pieniedzy  :-)

banki maja juz opinie oszustów. Mowisz ze moga miec gorsza?
No w sumie rzeczywiscie sprzedalismy kredyt krukowi ktory wyrzucił mnie z domu a "kruk wyrzucił mnie z domu" to jest spora róznica.

Data: 2015-09-17 10:14:44
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...
Nie rozumiem jak bank zarabia na kliencie, który przestał spłacać, a
jego mieszkanie jest warte 50% pozostałego do spłaty zadłużenia. Chodzi

No chyba, ze jednak miala miejsce pewna spekulacja walutowa, i tak naprawde to pokrywa.

mi o wariant Polski. Przecież bank torturami tych pieniędzy nie wydusi z
klienta. Zlicytuje mieszkanie, odzyska 50% zadłużenia, czyli powiedzmy
optymistycznie maksymalnie 70% kwoty pożyczonej w złotych.

I bedzie reszte z klienta sciagal dalej, a komornik bedzie torturowal :-)

Ale nie - wiadomo ze nie bedzie.
Sprzeda dlug jakiemus Krukowi za 20%,  brakujace 80% wpisze sobie w koszty, zmniejszy podatek do zaplacania, zmniejszy zysk, zmniejszy sie nagonka na banki jakie to oni wielkie zyski osiagaja.
Ale co straci, to jednak straci.

Jak to jak zarabia...?
Po pierwsze klienci spłacają kredyty hipoteczne bardzo dobrze.

No - nie wszyscy. A zauwaz ze im mniejsze odsetki/marza, tym taki jeden zly klient niweluje zysk z wiekszej ilosci placacych.
2% zysku to 1 na 50 nietrafiony kredyt bedzie kladacy.

Po trzecie zarabiajac 8 czy 15% na spreadzie mozna te pare procent kredytów
nie spłaconych w całosci tylko w czesci wrzucic w koszty.

Ale to sie skonczylo.

J.

Data: 2015-09-17 10:00:34
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Jak to jak zarabia...?
Po pierwsze klienci spłacają kredyty hipoteczne bardzo dobrze.

No - nie wszyscy.

ogromna wiekszosc.

A zauwaz ze im mniejsze odsetki/marza, tym taki jeden zly klient niweluje zysk z wiekszej ilosci placacych.
2% zysku to 1 na 50 nietrafiony kredyt bedzie kladacy.

Tylko zakładajac ze w takiej transakcji bank utopi 100%.
A raczej trzeba zakładac ze utopi np. 20%. Bo mieszkanie jednak sprzeda. Bo cos tam jednak z klienta sciagnie etc.
 2% zysk... hihihihi
Rozumiem, ze nie słyszałes o spreadach po 8-15%...?

Po trzecie zarabiajac 8 czy 15% na spreadzie mozna te pare procent kredytów
nie spłaconych w całosci tylko w czesci wrzucic w koszty.

Ale to sie skonczylo.

Ale trwało.
Nie słyszałem, zeby banki wyrównały te wpłaty klientom...
Poza tym skonczyły się 8 czy 15 ale bank nadal na tym zarabia tyle ze troche mniej...

Data: 2015-09-17 12:41:58
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA51871749DEB0budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Jak to jak zarabia...?
Po pierwsze klienci spłacają kredyty hipoteczne bardzo dobrze.
No - nie wszyscy.
ogromna wiekszosc.

Patrz nizej - ogromna wiekszosc moze byc za malo.

A zauwaz ze im mniejsze odsetki/marza, tym taki
jeden zly klient niweluje zysk z wiekszej ilosci placacych.
2% zysku to 1 na 50 nietrafiony kredyt bedzie kladacy.

Tylko zakładajac ze w takiej transakcji bank utopi 100%.
A raczej trzeba zakładac ze utopi np. 20%. Bo mieszkanie jednak sprzeda. Bo
cos tam jednak z klienta sciagnie etc.

Gorzej, jak mieszkanie w miedzyczasie stalo sie warte polowy kwoty kredytu.
No i utopi z 80% - sprzeda dlug hurtem jakiemus Krukowi.
Ale po prawdzie, to dlatego, ze jednak ma spory zysk i oplaca mu sie stracic :-)

2% zysk... hihihihi
Rozumiem, ze nie słyszałes o spreadach po 8-15%...?

No, prawde mowiac to o takich nie slyszalem.

Ale to sie skonczylo.
Ale trwało.

Ale juz nie trwa. A kredyt nadal jest.

Poza tym skonczyły się 8 czy 15 ale bank nadal na tym zarabia tyle ze
troche mniej...

Nic,  jak klient kupuje w walutomacie i splaca bankowi w walucie.
No - bank juz zarobil na spreadzie poczatkowym.

Z tym, ze ... banki od dawna maja spory spread, dziwne mi sie to wydaje, ale moze taki rynek, ze wymiana walut banki tez kosztuje i te 2% jest uzasadnione  ... choc byc moze zadnej wymiany walut nie bylo.

J.

Data: 2015-09-17 12:00:33
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Jak to jak zarabia...?
Po pierwsze klienci spłacają kredyty hipoteczne bardzo dobrze.
No - nie wszyscy.
ogromna wiekszosc.

Patrz nizej - ogromna wiekszosc moze byc za malo.

A zauwaz ze im mniejsze odsetki/marza, tym taki
jeden zly klient niweluje zysk z wiekszej ilosci placacych.
2% zysku to 1 na 50 nietrafiony kredyt bedzie kladacy.

Tylko zakładajac ze w takiej transakcji bank utopi 100%.
A raczej trzeba zakładac ze utopi np. 20%. Bo mieszkanie jednak sprzeda. Bo
cos tam jednak z klienta sciagnie etc.

Gorzej, jak mieszkanie w miedzyczasie stalo sie warte polowy kwoty kredytu.
No i utopi z 80% - sprzeda dlug hurtem jakiemus Krukowi.
Ale po prawdzie, to dlatego, ze jednak ma spory zysk i oplaca mu sie stracic :-)

Mieszkanie warte połowe to w jaki sposób ma utopić 80%?
Do tego klient coś juz splacił, cos juz bank na nim zarobił.
Jakos ten bisnes spina sie miliardowymi zyskami wiec chyba nie jest az tak źle...

2% zysk... hihihihi
Rozumiem, ze nie słyszałes o spreadach po 8-15%...?

No, prawde mowiac to o takich nie slyszalem.

No własnie...
To moze warto poczytac?

Ale to sie skonczylo.
Ale trwało.

Ale juz nie trwa. A kredyt nadal jest.

Poza tym skonczyły się 8 czy 15 ale bank nadal na tym zarabia tyle ze
troche mniej...

Nic,  jak klient kupuje w walutomacie i splaca bankowi w walucie.

Nadal chyba mało takich klineów.

No - bank juz zarobil na spreadzie poczatkowym.

Ano.

Z tym, ze ... banki od dawna maja spory spread, dziwne mi sie to wydaje, ale moze taki rynek, ze wymiana walut banki tez kosztuje i te 2% jest uzasadnione  ... choc byc moze zadnej wymiany walut nie bylo.

Maja a przez kredyty znacznie zwiekszyli sobie rynek na te usługi.

Data: 2015-09-17 14:20:42
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5188C67B89E9budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Gorzej, jak mieszkanie w miedzyczasie stalo sie warte polowy kwoty
kredytu.
No i utopi z 80% - sprzeda dlug hurtem jakiemus Krukowi.
Ale po prawdzie, to dlatego, ze jednak ma spory zysk i oplaca mu sie
stracic :-)

Mieszkanie warte połowe to w jaki sposób ma utopić 80%?

No bo sprzeda Krukowi za 20%.

Do tego klient coś juz splacił, cos juz bank na nim zarobił.

No chyba, ze szybko przestal splacac :-)

Jakos ten bisnes spina sie miliardowymi zyskami wiec chyba nie jest az tak
źle...

Ano jak widac - nie jest. Moze dlatego, ze jest sporo chetnych na kredyty na 20% RRSO.

Rozumiem, ze nie słyszałes o spreadach po 8-15%...?
No, prawde mowiac to o takich nie slyszalem.

No własnie...
To moze warto poczytac?

Jakis link ?

Poza tym skonczyły się 8 czy 15 ale bank nadal na tym zarabia tyle ze
troche mniej...
Nic,  jak klient kupuje w walutomacie i splaca bankowi w walucie.
Nadal chyba mało takich klineów.

Ale spready po 8% sie skonczyly, o 15 nie wspominajac. Ile teraz jest - 2% ?

Z tym, ze ... banki od dawna maja spory spread, dziwne mi sie to
wydaje, ale moze taki rynek, ze wymiana walut banki tez kosztuje i te
2% jest uzasadnione  ... choc byc moze zadnej wymiany walut nie bylo.

Maja a przez kredyty znacznie zwiekszyli sobie rynek na te usługi.

To akurat troche wirtualne waluty.
Ale przedsiebiorcy czesto wymieniaja spore kwoty ... i tez czesto do walutomatu zagladaja :-)

J.

Data: 2015-09-17 13:00:33
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Gorzej, jak mieszkanie w miedzyczasie stalo sie warte polowy kwoty
kredytu.
No i utopi z 80% - sprzeda dlug hurtem jakiemus Krukowi.
Ale po prawdzie, to dlatego, ze jednak ma spory zysk i oplaca mu sie
stracic :-)

Mieszkanie warte połowe to w jaki sposób ma utopić 80%?

No bo sprzeda Krukowi za 20%.

Jezeli masz mieszkanie warte 100 tysiecy a sprzedajesz je krukowi za 20 to chyba jakas niegospodarnosc sie tutaj wkrada?

Do tego klient coś juz splacił, cos juz bank na nim zarobił.

No chyba, ze szybko przestal splacac :-)

No chyba...
 
Jakos ten bisnes spina sie miliardowymi zyskami wiec chyba nie jest az tak
źle...

Ano jak widac - nie jest. Moze dlatego, ze jest sporo chetnych na kredyty na 20% RRSO.

Dzis pewnie tak. Pare lat temu chyba jednak hipoteczne rzadziły.
 
Rozumiem, ze nie słyszałes o spreadach po 8-15%...?
No, prawde mowiac to o takich nie slyszalem.

No własnie...
To moze warto poczytac?

Jakis link ?

jasne
www.google.pl ;-P

Poza tym skonczyły się 8 czy 15 ale bank nadal na tym zarabia tyle ze
troche mniej...
Nic,  jak klient kupuje w walutomacie i splaca bankowi w walucie.
Nadal chyba mało takich klineów.

Ale spready po 8% sie skonczyly, o 15 nie wspominajac. Ile teraz jest - 2% ?

Pewnie tak.

Z tym, ze ... banki od dawna maja spory spread, dziwne mi sie to
wydaje, ale moze taki rynek, ze wymiana walut banki tez kosztuje i te
2% jest uzasadnione  ... choc byc moze zadnej wymiany walut nie bylo.

Maja a przez kredyty znacznie zwiekszyli sobie rynek na te usługi.

To akurat troche wirtualne waluty.

Ze co? ;-)))))

Data: 2015-09-17 15:27:11
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5189605D3C0Fbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Mieszkanie warte połowe to w jaki sposób ma utopić 80%?
No bo sprzeda Krukowi za 20%.

Jezeli masz mieszkanie warte 100 tysiecy a sprzedajesz je krukowi za 20 to
chyba jakas niegospodarnosc sie tutaj wkrada?

Zarzad ci wytlumaczy, ze skoro podjal taka decyzje, to dlatego, ze to jest wlasnie gospodarnosc. :-)
I co ciekawe bedzie mial przy tym sporo racji.

Do tego klient coś juz splacił, cos juz bank na nim zarobił.
No chyba, ze szybko przestal splacac :-)
No chyba...

No coz, najbardziej dotknelo tych, ktorym skoczylo z 2.0 na 3.3, a potem na 4.3.
A to pierwsze to tylko pol roku bylo.

Jakos ten bisnes spina sie miliardowymi zyskami wiec chyba nie jest
az tak źle...
Ano jak widac - nie jest. Moze dlatego, ze jest sporo chetnych na
kredyty na 20% RRSO.
Dzis pewnie tak. Pare lat temu chyba jednak hipoteczne rzadziły.

Wtedy tak samo byly i inne, tylko na 30% :-)
Jak to kwotowo wygladalo to nie wiem.

Rozumiem, ze nie słyszałes o spreadach po 8-15%...?
No, prawde mowiac to o takich nie slyszalem.
No własnie...
To moze warto poczytac?
Jakis link ?

jasne  www.google.pl ;-P

"spread chf 15%" jakos nie bardzo znajduje adekwatna strone :-

Z tym, ze ... banki od dawna maja spory spread, dziwne mi sie to
wydaje, ale moze taki rynek, ze wymiana walut banki tez kosztuje i
te 2% jest uzasadnione  ... choc byc moze zadnej wymiany walut nie
bylo.
Maja a przez kredyty znacznie zwiekszyli sobie rynek na te usługi.
To akurat troche wirtualne waluty.
Ze co? ;-)))))

No widziales - wyplata kredytu w PLN, wplata w PLN, zabezpieczenie na swapach walutowych na procenty  i innych instrumentach pochodnych - to gdzie tu jakies koszta wymiany dla banku ? :-)

J.

Data: 2015-09-17 19:59:00
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Mieszkanie warte połowe to w jaki sposób ma utopić 80%?
No bo sprzeda Krukowi za 20%.

Jezeli masz mieszkanie warte 100 tysiecy a sprzedajesz je krukowi za 20 to
chyba jakas niegospodarnosc sie tutaj wkrada?

Zarzad ci wytlumaczy, ze skoro podjal taka decyzje, to dlatego, ze to jest wlasnie gospodarnosc. :-)
I co ciekawe bedzie mial przy tym sporo racji.

Wszystko zalezy jak rozumiemy słowo: racja :)
Uwierze w te rację, jak 5% od kruka idzie pod stołem do jakiegos posrednika lub decydenta po stronie banku.

Do tego klient coś juz splacił, cos juz bank na nim zarobił.
No chyba, ze szybko przestal splacac :-)
No chyba...

No coz, najbardziej dotknelo tych, ktorym skoczylo z 2.0 na 3.3, a potem na 4.3.
A to pierwsze to tylko pol roku bylo.

Ale nadal spłacają bardzo dobrze.
I w tamtym okresie nie mówiło sie nic o wzroscie ilosci kredytów niespłacanych.

Jakos ten bisnes spina sie miliardowymi zyskami wiec chyba nie jest
az tak źle...
Ano jak widac - nie jest. Moze dlatego, ze jest sporo chetnych na
kredyty na 20% RRSO.
Dzis pewnie tak. Pare lat temu chyba jednak hipoteczne rzadziły.

Wtedy tak samo byly i inne, tylko na 30% :-)
Jak to kwotowo wygladalo to nie wiem.

Ale tak nie naciskali na branie.

Rozumiem, ze nie słyszałes o spreadach po 8-15%...?
No, prawde mowiac to o takich nie slyszalem.
No własnie...
To moze warto poczytac?
Jakis link ?

jasne  www.google.pl ;-P

"spread chf 15%" jakos nie bardzo znajduje adekwatna strone :-

cóz...
http://prnews.pl/wiadomosci/ile-banki-zarabiaja-na-euro-i-franku-
3322338.html

Z tym, ze ... banki od dawna maja spory spread, dziwne mi sie to
wydaje, ale moze taki rynek, ze wymiana walut banki tez kosztuje i
te 2% jest uzasadnione  ... choc byc moze zadnej wymiany walut nie
bylo.
Maja a przez kredyty znacznie zwiekszyli sobie rynek na te usługi.
To akurat troche wirtualne waluty.
Ze co? ;-)))))

No widziales - wyplata kredytu w PLN, wplata w PLN, zabezpieczenie na swapach walutowych na procenty  i innych instrumentach pochodnych - to gdzie tu jakies koszta wymiany dla banku ? :-)

cbdu?

Data: 2015-09-22 12:12:53
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Mieszkanie warte połowe to w jaki sposób ma utopić 80%?
No bo sprzeda Krukowi za 20%.
Jezeli masz mieszkanie warte 100 tysiecy a sprzedajesz je krukowi za 20 to
chyba jakas niegospodarnosc sie tutaj wkrada?

Zarzad ci wytlumaczy, ze skoro podjal taka decyzje, to dlatego, ze to
jest wlasnie gospodarnosc. :-)
I co ciekawe bedzie mial przy tym sporo racji.

Wszystko zalezy jak rozumiemy słowo: racja :)
Uwierze w te rację, jak 5% od kruka idzie pod stołem do jakiegos posrednika
lub decydenta po stronie banku.

Kto wie, kto wie. Ale:
a) sprzedaje hurtem, sa w nich lepsze i gorsze - zaoszczedza na szczegolowej analizie,
b) zakladam, ze sprzedaje te, ktorych klient od dawna nie splaca, wiec glownie gorsze.
c) nieruchomosci potanialy, frank podrozal, i w trybie licytacji prawdopodobnie nie odzyska wiecej niz polowy,
d) sprzedal jak sie okazalo za 30%
e) ja sie w tych obecnych przepisach pogubilem - mozna dluznika eksmitowac na bruk, czy trzeba mu lokal zastepczy, albo sprzedac mieszkanie z lokatorem, a wtedy moze nawet 30% nie uzyska
f) strata na PR bedzie, jak sie sie zaczna pojawiac artykuly "Bank XXX wyrzucil mnie z domu z malymi dziecmi". A tak to Kruk wyrzucil,
g) zyskaja argument w rozmowie z klientem "bo sprzedamy pana do Kruka" :-)
h) sprzedany dlug natychmiast wchodzi mu w straty, i zmniejsza podatek do zaplacenia,
i) dzieki mniejszemu zyskowi  mniej bedzie glosow "banki i tak maja ogromne, to niech zaplaca za frankowiczow"
j) no wlasnie - jak kiedys dojdzie do uniewaznienia tych kredytow, to bank juz je sprzedal i strata zamieni sie w zysk (tzn w mniejsza strate),
k) polepszy mu sie wskaznik splacanych kredytow, akcje skocza, opinia w KNF wzrosnie.

Do tego klient coś juz splacił, cos juz bank na nim zarobił.
No chyba, ze szybko przestal splacac :-)
No chyba...
No coz, najbardziej dotknelo tych, ktorym skoczylo z 2.0 na 3.3, a
potem na 4.3.
A to pierwsze to tylko pol roku bylo.
Ale nadal spłacają bardzo dobrze.

Tak nawiasem mowiac - Getin sprzedal tych dlugow 710mln
http://natemat.pl/97419,getin-noble-bank-sprzedal-710-mln-dlugow-hipotecznych-bankrutow-to-jak-handel-zywym-towarem

A przy tym chwali sie ~30mld kredytow hipotecznych (na koniec 2014 roku).
To jest jednak ponad 2%.
Z jednej strony - widac 98% splaca sie dobrze, z drugiej - trzeba skubac klientow, zeby zarobic na nich przynajmniej z 5%, bo inaczej to sie nie zarobi na straty.
Getinowi juz przeszly te rekordowe spready, czy ta tabelka to dla naiwnych ?:
https://www.getinbank.pl/kursy-walut

Jakos ten bisnes spina sie miliardowymi zyskami wiec chyba nie jest
az tak źle...
Ano jak widac - nie jest. Moze dlatego, ze jest sporo chetnych na
kredyty na 20% RRSO.
Dzis pewnie tak. Pare lat temu chyba jednak hipoteczne rzadziły.
Wtedy tak samo byly i inne, tylko na 30% :-)
Jak to kwotowo wygladalo to nie wiem.
Ale tak nie naciskali na branie.

Reklam w TV nie bylo ?

Obecnie w getinie jest tak:
64% - kredyty hipoteczne
24% - dla firm
9%  - pozostale
2% - samochodowe

te "pozostale" to pewnie na te 20-30% RRSO.

J.

Data: 2015-09-22 18:03:35
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Obecnie w getinie jest tak:
64% - kredyty hipoteczne
24% - dla firm
9%  - pozostale
2% - samochodowe

te "pozostale" to pewnie na te 20-30% RRSO.

Bardzo tanie.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-25 08:27:15
Autor: Kris
CHF cd
W dniu wtorek, 22 września 2015 18:03:36 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

> Obecnie w getinie jest tak:
> 64% - kredyty hipoteczne
> 24% - dla firm
> 9%  - pozostale
> 2% - samochodowe
>
> te "pozostale" to pewnie na te 20-30% RRSO.

Bardzo tanie.
Oj tam
https://www.eurocent.pl/
Popatrz tu
Pożyczasz 10 000zł na 75tyg, pakiet standard RRSO to 4,04% oddajesz niecałe 10300zl;)
Gdzie jest haczyk?
A jest jeszcze pakiet komfort- kliknij z ciekawości;)

Data: 2015-09-29 18:05:38
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Kris <kszysztofc@gmail.com> writes:

> te "pozostale" to pewnie na te 20-30% RRSO.

Bardzo tanie.
Oj tam
https://www.eurocent.pl/
Popatrz tu
Pożyczasz 10 000zł na 75tyg, pakiet standard RRSO to 4,04% oddajesz niecałe 10300zl;)
Gdzie jest haczyk?

A nie wiem. MoĹźe w tym:
"Wyślij SMS o treści: DPKASA pod numer 72624 Koszt 2 zł netto / 2,46 zł
brutto"

A później "brak możliwości udzielenia".

A jest jeszcze pakiet komfort- kliknij z ciekawości;)

A ten, to pewnie można otrzymać.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-29 18:23:28
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m3twqdcist.fsf@pm.waw.pl...
Kris <kszysztofc@gmail.com> writes:
Oj tam
https://www.eurocent.pl/
Popatrz tu
Pożyczasz 10 000zł na 75tyg, pakiet standard RRSO to 4,04% oddajesz niecałe 10300zl;)
Gdzie jest haczyk?

A nie wiem. MoĹźe w tym:
"Wyślij SMS o treści: DPKASA pod numer 72624 Koszt 2 zł netto / 2,46 zł
brutto"
A później "brak możliwości udzielenia".

Ale mozna wyslac i czekac na kontakt z ich strony.
No chyba, ze kontakt bedzie "wyslij sms w celu potwierdzenia" :-)

A jest jeszcze pakiet komfort- kliknij z ciekawości;)
A ten, to pewnie można otrzymać.

U mnie na komfort sie wlasnie ustawia.
Uczciwie podaje wtedy rozne kwoty, ale RRSO nie zmienia.
Jest jakas sankcja na bledny RRSO ?

Przyklad tez cos podejrzany
"Reprezentatywny przykład: całkowita kwota pożyczki – 1000,00 zł; łączna kwota odsetek – 150,00 zł; opłata przygotowawcza – 100,00 zł; roczna stopa oprocentowania – 15%; czas obowiązywania umowy – 52 tyg.; wysokość tygodniowych rat: 40,37 zł; całkowita kwota do zapłaty przez Konsumenta – 1250,00 zł; Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania – 63,45%; łączne zobowiązanie do spłaty – 2 099,00 zł; Reprezentatywny przykład uwzględnia dobrowolną usługę odbioru rat w domu."

IMO - nijak z tego nie wychodzi 63%, chyba ze odbioru rat nie wlaczyli do wyliczenia ...

A moze z tych 100zl zamierzaja zyc ? Za rozpatrzenie wniosku ... negatywne :-)

J.

Data: 2015-09-17 22:57:09
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

No widziales - wyplata kredytu w PLN, wplata w PLN, zabezpieczenie na
swapach walutowych na procenty  i innych instrumentach pochodnych - to
gdzie tu jakies koszta wymiany dla banku ? :-)

Nawet gdyby były, to zdecydowanie mniejsze.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-18 07:03:01
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Thu, 17 Sep 2015 07:00:44 +0000 (UTC), Budzik wrote:
 Po pierwsze klienci spłacają kredyty hipoteczne bardzo dobrze.

O, coś powoli dociera :-)

 Po trzecie zarabiajac 8 czy 15% na spreadzie mozna te pare procent kredytów  nie spłaconych w całosci tylko w czesci wrzucic w koszty.

Boli spread? Kupuj walutę taniej. Możesz na 100% tak od 2011 chyba.

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-18 21:00:35
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

 Po pierwsze klienci spłacają kredyty hipoteczne bardzo dobrze.

O, coś powoli dociera :-)

 Po trzecie zarabiajac 8 czy 15% na spreadzie mozna te pare procent
 kredytów nie spłaconych w całosci tylko w czesci wrzucic w koszty.

Boli spread? Kupuj walutę taniej. Możesz na 100% tak od 2011 chyba.

Mam kłopot. Nie wiem po co miałbym to robic...

Data: 2015-09-20 14:58:38
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Fri, 18 Sep 2015 21:00:35 +0000 (UTC), Budzik wrote:
> Boli spread? Kupuj walutę taniej. Możesz na 100% tak od 2011 chyba.
>  Mam kłopot. Nie wiem po co miałbym to robic...

Ojojoj.
--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-20 15:29:39
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

> Boli spread? Kupuj walutę taniej. Możesz na 100% tak od 2011 chyba.
>  Mam kłopot. Nie wiem po co miałbym to robic...

Ojojoj.

Powalający argument.
Pas.

Data: 2015-09-21 05:34:23
Autor: Michal Tyrala
CHF cd
On Sun, 20 Sep 2015 15:29:39 +0000 (UTC), Budzik wrote:
 Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

>> > Boli spread? Kupuj walutę taniej. Możesz na 100% tak od 2011 chyba.
>> > >>  Mam kłopot. Nie wiem po co miałbym to robic...
> > Ojojoj.

 Powalający argument.
 Pas.

Taki Budzikowy. Adekwatny.

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2015-09-06 18:23:27
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-05 o 21:32, witek pisze:
Po za tym tych domow nikt nie chciał kupować wiec powoli zaczynały dla
banków być palącym problemem.
A potem zaczęła się panika bo wszyscy chciali pozbyć się akcji banków,
które powoli przestawały mieć cokolwiek na plusie, po za setkami domów.
I dalej już poleciało.


Dzięki za wykład.
To by oznaczało że polskie banki ;-) dużo lepiej zadbały o swoje interesy niż w USA. Może były mądrzejsze a może dobrze sobie wylobbowały zapisy prawne przenoszące całość ryzyka na klienta.
Czy w Polsce można wziąć kredyt na warunkach jak w stanach w opcji C?
Czy prawo na to pozwala?

z

Data: 2015-09-06 12:55:20
Autor: witek
CHF cd
z wrote:
W dniu 2015-09-05 o 21:32, witek pisze:
Po za tym tych domow nikt nie chciał kupować wiec powoli zaczynały dla
banków być palącym problemem.
A potem zaczęła się panika bo wszyscy chciali pozbyć się akcji banków,
które powoli przestawały mieć cokolwiek na plusie, po za setkami domów.
I dalej już poleciało.


Dzięki za wykład.
To by oznaczało że polskie banki ;-) dużo lepiej zadbały o swoje
interesy niż w USA.
> Może były mądrzejsze a może dobrze sobie wylobbowały
> zapisy prawne przenoszące całość ryzyka na klienta.


Tam nie ma tylu cwaniaków kombinującym jak koń pod górę.
Nie ma również tak kulawego prawa jak w Polsce zmuszającego wszystkich do okopywania się z każdej strony bo inaczej zostaną wyruchane bez wazeliny.


Czy w Polsce można wziąć kredyt na warunkach jak w stanach w opcji C?
nie


Czy prawo na to pozwala?

pewnie nie.

Data: 2015-09-17 00:51:10
Autor: Poldek
CHF cd
witek wrote:

Tam nie ma tylu cwaniaków kombinującym jak koń pod górę.

:-)

Data: 2015-09-06 14:03:19
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Sat, 5 Sep 2015 13:32:22 -0500, witek napisał(a):
J.F. wrote:
-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,

jak ceny domów poszły w dół, to wielu ludziom opłacało się ogłosic bankructwo, oddać bankowi dom i kupić następny za dużo taniej.

Jak oglosisz bankructwo to zadnego domu nie kupisz, bo pieniedzy nie
masz, a kredytu nie dostaniesz. Przez pare lat mozesz tylko
wynajmowac, chyba, ze masz bogatych rodzicow czy tam inna rodzine.

I nie ma to nic wspólnego ze zdolnością kredytową i możliwością spłaty kredytu. Po prostu spłacanie kredytu się nie opłacało.

To jedno, a drugie to takie, ze masz spora oferte prawie nowych domow
po niskiej cenie, wiec nikt nie bedzie budowal nowego.
Budowlancy ida na bezrobocie, producenci materialow zatrzymuja
produkcje i zwalniaja ludzi, ci ktorzy zaciagneli kredyt na maszyny
przestaja go splacac, wszyscy widza, ze czasy sa niebezpieczne, wiec
ograniczaja wydatki i odkladaja na czarna godzine - cierpia wiec
kolejne branze. A jak cierpia, to nie stac ich na splaty domow.
Klasyczny kapitalistyczny kryzys, po okresie prosperity.

to banki zostały z domami, których wartość była znacznie niższa niż pożyczone pieniądze. I to banki padły a nie ludzie.

Taa, a potem masz takie akcje

http://www.oregonlive.com/portland/index.ssf/2012/05/moreland_presbyterian_churchs.html
http://www.svdp.us/what-we-do/homeless-services/overnight-parking-program/
http://www.scpr.org/news/2015/06/01/52119/california-bill-prohibits-crackdown-on-sleeping-in/

J.

Data: 2015-09-06 10:41:08
Autor: witek
CHF cd
J.F. wrote:
Dnia Sat, 5 Sep 2015 13:32:22 -0500, witek napisał(a):
J.F. wrote:
-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,

jak ceny domów poszły w dół, to wielu ludziom opłacało się ogłosic
bankructwo, oddać bankowi dom i kupić następny za dużo taniej.

Jak oglosisz bankructwo to zadnego domu nie kupisz, bo pieniedzy nie
masz, a kredytu nie dostaniesz. Przez pare lat mozesz tylko
wynajmowac, chyba, ze masz bogatych rodzicow czy tam inna rodzine.

fakt bankructwa nie oznacza, ze kredytu nie dostaniesz.
To jest indywidualna decyzja banku.
Zwykle nie dostaniesz, ale nie jest tak w 100%.

Ale tak jak mowisz.
Ludzie woleli wynając dom, bo wychodziło taniej niż rata kredytu,a potem kupić nastepny (albo i nie).
Wynajmowanie ma swoje zalety.


I nie ma to nic wspólnego ze zdolnością kredytową i możliwością spłaty
kredytu. Po prostu spłacanie kredytu się nie opłacało.

To jedno, a drugie to takie, ze masz spora oferte prawie nowych domow
po niskiej cenie, wiec nikt nie bedzie budowal nowego.
Budowlancy ida na bezrobocie, producenci materialow zatrzymuja
produkcje i zwalniaja ludzi, ci ktorzy zaciagneli kredyt na maszyny
przestaja go splacac, wszyscy widza, ze czasy sa niebezpieczne, wiec
ograniczaja wydatki i odkladaja na czarna godzine - cierpia wiec
kolejne branze. A jak cierpia, to nie stac ich na splaty domow.
Klasyczny kapitalistyczny kryzys, po okresie prosperity.


I tu właśnie wkroczył rząd, rozdając prawie nieoprocentowane pożyczki na lewo i prawo. Tylko po to ,zeby firmy nie padły tylko jakoś przeżyły.
I po to, zeby ludzi znow bylo stać na kredyt.
Ilość budowanych obecniej domów jest kosmiczna i schodzą jak świeże bułeczki



to banki zostały z domami, których wartość była znacznie niższa niż
pożyczone pieniądze. I to banki padły a nie ludzie.

Taa, a potem masz takie akcje

http://www.oregonlive.com/portland/index.ssf/2012/05/moreland_presbyterian_churchs.html
http://www.svdp.us/what-we-do/homeless-services/overnight-parking-program/
http://www.scpr.org/news/2015/06/01/52119/california-bill-prohibits-crackdown-on-sleeping-in/

Z tego artykułu nie wynika ilu z nich starciło dom bo rata poszła w górę i nie było ich stać na spłatę..
Raczej stracili pracę.

Data: 2015-09-05 16:00:49
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Różnice w "zdolności" były obiektywne - we względu na duże różnice
w oprocentowaniu. Wyliczenia nie brały pod uwagę przyszłych zmian
kursu.
Czyli nie stać cię na bezpieczny kredyt w PLN - sprzedamy ci
niebezpieczny w CHF - piekna finansowa ruletka...
Mogli to nazwac "kasyno prawie hipoteczne" zamiast nazywac "kredytem hipotecznym"...

Takiego tapniecia, jakie bylo nikt sie nie spodziewal.
Realnie to mozna sie bylo obawiac jakiejs drobnej korekty kursu, gora
20%. I to za pare lat - gdy juz czesc kapitalu splacona.
Gdyby cos sie naszej zlotowce stalo i zaczela spadac dlugookresowo -
to zarobki powinny rosnac, no bo przeciez do Unii mozna wyjechac za
robota. A tu gospodarka na swiecie p*, slabe kraje oberwaly rykoszetem.

Przy czym:
-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,
-kredyt w PLN wcale taki bezpieczny nie jest, bo jak wibor skoczy, to
przyjdzie doplacic do zlotowkowcow :-)

I wszystko fajnie, tylko czy to ze nikt sie nie spodziewał oznacza ze bank proponujac takie roziwazanie na np. 30 lat nie powinien przynajmniej omówić zagrożeń?

No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych samych zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego za chiny nie zrozumiem.
Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo rozumieli ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci kredytowych i wzieli w CHF...
Ale my mowimy o jakiejs inzynierii finansowej gdzie wykorzystywano zdolnosc kredytowa do maks. A jak jej nie było to podnoszono ja wrzucajac CHF.

Naprawde pamietam te miny w bankach kiedy pytałem o kredyt PLN - robiono ze mnie durnia, tłumaczac mi ze wszyscy biora w CHF bo to takie dobre...

Data: 2015-09-05 13:24:29
Autor: witek
CHF cd
Budzik wrote:
No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych samych
zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego za chiny nie
zrozumiem.

oprocentowanie było niższe.
Stąd mogłeś dostać wiecej.

Data: 2015-09-05 19:00:49
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych samych
zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego za chiny nie
zrozumiem.

oprocentowanie było niższe.
Stąd mogłeś dostać wiecej.

A cała reszta jak zagrozenie zmiany kursu nie ma juz wtedy znaczenia? Dziwne...

Data: 2015-09-05 14:23:07
Autor: witek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych samych
zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego za chiny nie
zrozumiem.

oprocentowanie było niższe.
Stąd mogłeś dostać wiecej.

A cała reszta jak zagrozenie zmiany kursu nie ma juz wtedy znaczenia?
Dziwne...


pewnie miała, ale zakładano, że jest niska. A i bankom zwisało jaka jest, bo przecież oni w 100% mają gwarantowany zwrot pożyczonej kasy, no chyba, że człowiek padnie.
Jakby można było w Polsce ogłosić bankructwo tak łatwo jak w stanach, to banki by się 10 razy zastanowiły czy mają szansę odzyskać kasę.

Data: 2015-09-06 07:00:36
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych
samych zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego
za chiny nie zrozumiem.

oprocentowanie było niższe.
Stąd mogłeś dostać wiecej.

A cała reszta jak zagrozenie zmiany kursu nie ma juz wtedy znaczenia?
Dziwne...


pewnie miała, ale zakładano, że jest niska. A i bankom zwisało jaka jest, bo przecież oni w 100% mają gwarantowany zwrot pożyczonej kasy,
no chyba, że człowiek padnie.
Jakby można było w Polsce ogłosić bankructwo tak łatwo jak w stanach,
to banki by się 10 razy zastanowiły czy mają szansę odzyskać kasę.

No i własnie o tym pisze. Wcisneły klientom majac w dupie co sie bedzie potem z ludzmi działo bo same nic nie ryzykowały.

To nie jest ani zachowanie instytucji zaufania publicznego, ani partnerski układ wiec jak słysze obecne tłumaczenia, ze banki nie mogą wziac na siebie przewalutowania bo spadną im zyski itp to smiech mnie ogarnia.
Teraz ma to ludzi obchodzic?

Data: 2015-09-06 10:42:50
Autor: witek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych
samych zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego
za chiny nie zrozumiem.

oprocentowanie było niższe.
Stąd mogłeś dostać wiecej.

A cała reszta jak zagrozenie zmiany kursu nie ma juz wtedy znaczenia?
Dziwne...


pewnie miała, ale zakładano, że jest niska. A i bankom zwisało jaka
jest, bo przecież oni w 100% mają gwarantowany zwrot pożyczonej kasy,
no chyba, że człowiek padnie.
Jakby można było w Polsce ogłosić bankructwo tak łatwo jak w stanach,
to banki by się 10 razy zastanowiły czy mają szansę odzyskać kasę.

No i własnie o tym pisze. Wcisneły klientom majac w dupie co sie bedzie
potem z ludzmi działo bo same nic nie ryzykowały.

To nie jest ani zachowanie instytucji zaufania publicznego, ani partnerski
układ wiec jak słysze obecne tłumaczenia, ze banki nie mogą wziac na siebie
przewalutowania bo spadną im zyski itp to smiech mnie ogarnia.
Teraz ma to ludzi obchodzic?


bank nie jest instytucją zaufania publicznego tylko firmą, ktorej zadaniem jest zarabianie kasy.
Jak się bierze kredyt to trzeba sobie policzyc czy cie na niego stac czy nie.

Data: 2015-09-06 16:31:32
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

To nie jest ani zachowanie instytucji zaufania publicznego, ani
partnerski układ wiec jak słysze obecne tłumaczenia, ze banki nie
mogą wziac na siebie przewalutowania bo spadną im zyski itp to smiech
mnie ogarnia. Teraz ma to ludzi obchodzic?

bank nie jest instytucją zaufania publicznego tylko firmą, ktorej zadaniem jest zarabianie kasy.

Dzis juz coraz wiecej ludzi wie, ze to zwykli złodzieje, ktorym trzeba patrzeć na ręce bo jak obrócisz wzrok to ci kasę z portfela wyciągną.
Ale był potrzebny czas, żebyśmy sie tego nauczyli a lekcja była niewątpliwie droga.
Szkoda, że placimy ładnych pare procent pewnej insytucji ktora powinna nas od złodziei bronic, ale niestety nie tylko nie dała rady, ale tez wmawiała nam ze banki to insytucje przyjazne ludziom.

http://igrp.com.pl/component/k2/39-komendium-przedsiebiorcy/348-bank-
instytucja-zaufania-publicznego/348-bank-instytucja-zaufania-publicznego

Jak się bierze kredyt to trzeba sobie policzyc czy cie na niego stac
czy nie.

Trudno napisać coś głupszego w kontekscie kredytu (czy to jest kredyt w rozumieniu polskiego prawa?) gdzie wzieło się 200 tysiecy, spłaca sie pare lat i ma sie do spłaty 300 tysiecy kapitału...

Data: 2015-09-06 13:51:43
Autor: witek
CHF cd
Budzik wrote:
Jak się bierze kredyt to trzeba sobie policzyc czy cie na niego stac
>czy nie.
>
Trudno napisać coś głupszego w kontekscie kredytu (czy to jest kredyt w
rozumieniu polskiego prawa?) gdzie wzieło się 200 tysiecy, spłaca sie pare
lat i ma sie do spłaty 300 tysiecy kapitału...

czy te 300 tys wzieło się niezgodnie z zapisami umowy?

Data: 2015-09-06 12:11:23
Autor: Kris
CHF cd
W dniu niedziela, 6 września 2015 20:51:44 UTC+2 użytkownik witek napisał:


czy te 300 tys wzieło się niezgodnie z zapisami umowy?
Myslę że te kwestie w ciągu kilku lat wyjaśnią sądy. Niezależnie od tego co politycy wytworzą.
Na mój nos z tej właśnie strony banksterzy kopa dostaną.

Data: 2015-09-07 13:38:37
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:0276be05-bed5-4ac5-b249-9ea180662044@googlegroups.com...
W dniu niedziela, 6 września 2015 20:51:44 UTC+2 użytkownik witek napisał:
czy te 300 tys wzieło się niezgodnie z zapisami umowy?
Myslę że te kwestie w ciągu kilku lat wyjaśnią sądy. Niezależnie od tego co politycy wytworzą.
Na mój nos z tej właśnie strony banksterzy kopa dostaną.

No coz, sady po pierwsze dzialaja u nas w ramach ustaw, a przynajmniej powinni.
Wiec jak politycy ustala jakies tam zasady przewalutowania, to sie troche manewr i klientom i sadom zawezi.

A po drugie - zbyt ambitne wyroki zostana oprotestowane i zanim sie SN wypowie, to troche lat minie.
A jak sie wypowie, to moze np odmowic podjecia uchwaly :-)

J.

Data: 2015-09-07 16:00:40
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

czy te 300 tys wzieło się niezgodnie z zapisami umowy?
Myslę że te kwestie w ciągu kilku lat wyjaśnią sądy. Niezależnie od tego co politycy wytworzą.
Na mój nos z tej właśnie strony banksterzy kopa dostaną.

No coz, sady po pierwsze dzialaja u nas w ramach ustaw, a przynajmniej powinni.
Wiec jak politycy ustala jakies tam zasady przewalutowania, to sie troche manewr i klientom i sadom zawezi.

Kwestie ustawy dotyczacej przewalutowania maja sie nijak do tego, czy np. kredyt jest kredytem etc.
Bo przewalutowanie dotyczy sytuacji teraz a pozyczkobiorcy podnosza kwestie ktore wydarzyły się w momencie podpisywania umowy.

A po drugie - zbyt ambitne wyroki zostana oprotestowane i zanim sie SN wypowie, to troche lat minie.
A jak sie wypowie, to moze np odmowic podjecia uchwaly :-)

A to jest oczywiscie inna sprawa - oszust umie wykorzystac kruczki prawne miedzy innymi przeciagajac postepowanie ile sie da.

Data: 2015-09-07 19:10:46
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Myslę że te kwestie w ciągu kilku lat wyjaśnią sądy. Niezależnie od
tego co politycy wytworzą.
Na mój nos z tej właśnie strony banksterzy kopa dostaną.

No coz, sady po pierwsze dzialaja u nas w ramach ustaw, a przynajmniej
powinni.
Wiec jak politycy ustala jakies tam zasady przewalutowania, to sie
troche manewr i klientom i sadom zawezi.

Kwestie ustawy dotyczacej przewalutowania maja sie nijak do tego, czy np.
kredyt jest kredytem etc.
Bo przewalutowanie dotyczy sytuacji teraz a pozyczkobiorcy podnosza kwestie
ktore wydarzyły się w momencie podpisywania umowy.

Ano, moze tak byc, a z drugiej strony bardziej dyspozycyjny sad moze stwierdzic, ze nie po to panstwo specjalna ustawe wydalo, aby inne żądania byly zgodne z zasadami wspolzycia spolecznego..

A po drugie - zbyt ambitne wyroki zostana oprotestowane i zanim sie SN
wypowie, to troche lat minie.
A jak sie wypowie, to moze np odmowic podjecia uchwaly :-)
A to jest oczywiscie inna sprawa - oszust umie wykorzystac kruczki prawne
miedzy innymi przeciagajac postepowanie ile sie da.

O, przepraszam, to sady przeciez takie nierychliwe.
I czemu od razu oszust - bo ci zaproponowal tanszy kredyt ?

J.

Data: 2015-09-06 21:00:44
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

Jak się bierze kredyt to trzeba sobie policzyc czy cie na niego stac
>czy nie.
>
Trudno napisać coś głupszego w kontekscie kredytu (czy to jest kredyt
w rozumieniu polskiego prawa?) gdzie wzieło się 200 tysiecy, spłaca
sie pare lat i ma sie do spłaty 300 tysiecy kapitału...

czy te 300 tys wzieło się niezgodnie z zapisami umowy?

To zalezy. Czy rozmowa z knsultantem, jego apewnienia prognozy itp to jest czesc umowy?
Oczywiscie nie pytam jak jest zgodnie z prawem, bo tu sie moge domyslać przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Ale z punktu widzenia uczciwosci banku?
 Bo jezeli przyjmiemy ze rozmawiam ze specjalista od kredytów zeby poznać zasady, wybrac najlepsza oferte, dowiedziec sie niuansów, zadac pytania i otrzymac odpowiedzi a potem tenze specjalista przygotowuje wynik naszych rozmów i negocjacji na papierze to tak: kwota jest niezgodna z umowa.

Ale do tego trzebaby troche innego poczucia sprawiedliwości niz: podpisał pan to co pan ma pretensje ze konsultant kłamał... Przeciez wiadomo, ze kłamał bo ma płaconą prowizje od sprzedanego kredytu a nie od bycia uczciwym człowiekiem.
Ot takie szmatławe poczucie bycia człowiekiem.

Data: 2015-09-07 20:49:56
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...
Trudno napisać coś głupszego w kontekscie kredytu (czy to jest kredyt
w rozumieniu polskiego prawa?) gdzie wzieło się 200 tysiecy, spłaca
sie pare lat i ma sie do spłaty 300 tysiecy kapitału...

czy te 300 tys wzieło się niezgodnie z zapisami umowy?

To zalezy. Czy rozmowa z knsultantem, jego apewnienia prognozy itp to jest
czesc umowy?
Oczywiscie nie pytam jak jest zgodnie z prawem, bo tu sie moge domyslać
przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Jego zapewnienia oczywiscie sa, ale ... masz je utrwalone ?
Bo to, ze sobie cos tam przypominasz lub nie ...

Byl taki Autosystem, tam to konsultanci klamali na potege.
Ale w koncu chyba nic im nie zrobili, poza zakazaniem argentynskiego systemu, troche na wyrost chyba.

Ale z punktu widzenia uczciwosci banku?
Bo jezeli przyjmiemy ze rozmawiam ze specjalista od kredytów zeby poznać
zasady, wybrac najlepsza oferte, dowiedziec sie niuansów, zadac pytania i
otrzymac odpowiedzi a potem tenze specjalista przygotowuje wynik naszych
rozmów i negocjacji na papierze to tak: kwota jest niezgodna z umowa.

Ale tam jest "przyjmujac, ze kurs CHF wyniesie ....".  No to chyba prawidlowo.

Ale do tego trzebaby troche innego poczucia sprawiedliwości niz: podpisał
pan to co pan ma pretensje ze konsultant kłamał...
No, dzisiaj to by bylo "mial pan 2 tygodnie na zapoznanie sie z umowa".
Ale w tej umowie wiele podejrzanych rzeczy nie bylo widac.

Przeciez wiadomo, ze
kłamał bo ma płaconą prowizje od sprzedanego kredytu a nie od bycia
uczciwym człowiekiem.
Ot takie szmatławe poczucie bycia człowiekiem.

Hm, jak brales swoj kredyt, to sam prosiles, czy masz za zle, ze ci konsultant nie obrzydzal ?
Panie, po co to sie wiazac na 30 lat, wynajmij se pan, taniej bedzie, lepiej ...
a pieniadze odkladaj u nas na funduszu emerytalnym :-P


J.

Data: 2015-09-08 16:00:24
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Przeciez wiadomo, ze
kłamał bo ma płaconą prowizje od sprzedanego kredytu a nie od bycia
uczciwym człowiekiem.
Ot takie szmatławe poczucie bycia człowiekiem.

Hm, jak brales swoj kredyt, to sam prosiles, czy masz za zle, ze ci konsultant nie obrzydzal ?
Panie, po co to sie wiazac na 30 lat, wynajmij se pan, taniej bedzie, lepiej ...
a pieniadze odkladaj u nas na funduszu emerytalnym :-P

Po pierwsze kredyt to nie telewizor - tutaj nie jest potrzebne zachecanie, tylko dokładna informacja.
Oczywiście mozna pokazać korzysci własnej oferty ale nie kosztem omówienia ewentualnych zagrożen.

I tak - jeżeli kogoś nie stać to uwazam, ze bank powinien mu to powiedziec.
To nie jakis prowident ktory bedzie cie udupiła kredytem za kredyt...

Data: 2015-09-08 18:22:19
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Przeciez wiadomo, ze
kłamał bo ma płaconą prowizje od sprzedanego kredytu a nie od bycia
uczciwym człowiekiem.
Ot takie szmatławe poczucie bycia człowiekiem.
Hm, jak brales swoj kredyt, to sam prosiles, czy masz za zle, ze ci
konsultant nie obrzydzal ?
Panie, po co to sie wiazac na 30 lat, wynajmij se pan, taniej bedzie,
lepiej ...
a pieniadze odkladaj u nas na funduszu emerytalnym :-P

Po pierwsze kredyt to nie telewizor - tutaj nie jest potrzebne zachecanie,
tylko dokładna informacja.

Ze we franku to chyba nie ukrywali :-)

Oczywiście mozna pokazać korzysci własnej oferty ale nie kosztem omówienia
ewentualnych zagrożen.
I tak - jeżeli kogoś nie stać to uwazam, ze bank powinien mu to powiedziec.
To nie jakis prowident ktory bedzie cie udupiła kredytem za kredyt...

Kiedy mowi. Bo to tez w interesie banku.
Tylko klient jakis dziwny, zamiast przyjac szczera informacje, to sie pyta "co moge zrobic, zeby dostac" :-)

No dobra, moze i w owym czasie jak przychodziles, to ci od razu wyliczali frankowy, a jak pytales o zlotowkowy, to zbywali "nie oplaca sie".
Ale jakos wybrales sobie kredyt zlotowkowy, dalo sie.

Tylko ... takiego zagrozenia jakie wystapilo, to nikt sie nie spodziewal. Nierealne sie wydawalo.

Dzis pewnie tez nie informuja o ryzyku wzrostu wibor ... a moze i informuja - bezpieczniej dac papierek do podpisania niz potem sie sadzic o brak informacji.
Wiesz co bedzie z twoim kredytem, jak skoczy do 30% ?

J.

Data: 2015-09-08 18:00:34
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Przeciez wiadomo, ze
kłamał bo ma płaconą prowizje od sprzedanego kredytu a nie od bycia
uczciwym człowiekiem.
Ot takie szmatławe poczucie bycia człowiekiem.
Hm, jak brales swoj kredyt, to sam prosiles, czy masz za zle, ze ci
konsultant nie obrzydzal ?
Panie, po co to sie wiazac na 30 lat, wynajmij se pan, taniej bedzie,
lepiej ...
a pieniadze odkladaj u nas na funduszu emerytalnym :-P

Po pierwsze kredyt to nie telewizor - tutaj nie jest potrzebne zachecanie,
tylko dokładna informacja.

Ze we franku to chyba nie ukrywali :-)

Masz poczucie uczciwosci jak bankowiec skoro "dokładną informacje" rozumiesz w ten sposób :)

Oczywiście mozna pokazać korzysci własnej oferty ale nie kosztem omówienia
ewentualnych zagrożen.
I tak - jeżeli kogoś nie stać to uwazam, ze bank powinien mu to powiedziec.
To nie jakis prowident ktory bedzie cie udupiła kredytem za kredyt...

Kiedy mowi. Bo to tez w interesie banku.
Tylko klient jakis dziwny, zamiast przyjac szczera informacje, to sie pyta "co moge zrobic, zeby dostac" :-)

No dobra, moze i w owym czasie jak przychodziles, to ci od razu wyliczali frankowy, a jak pytales o zlotowkowy, to zbywali "nie oplaca sie".
Ale jakos wybrales sobie kredyt zlotowkowy, dalo sie.

No i co z tego?
Nie rozmawiamy o jednym kredycie tylko o zjawisku i kilkuset tysiacach umów...

Tylko ... takiego zagrozenia jakie wystapilo, to nikt sie nie spodziewal. Nierealne sie wydawalo.

Ale juz wahanie 2-3 złote było realne? To mogli chociaz o ryzyku takiego wahania powiadamiać.
Nie moza robić czegos takiego, ze proponuje sie jakies ekstremalnei niebezpieczne produkty, traktuje sie je jako cos zupełnie normalnego (wiec i klient nie majacy wiedzy tak to traktuje), nie omawia sie mozliwych scenariuszy negatywnych (ciekawe ile osób rozumiało, ze przy wzroscie kursu nie beda w stanie sprzedac mieszkania) a potem mówi sie, ze przeciez klinet nie musiał się decydować.
Powtarzam - nie tak według mnie wyglada uczciwosc i partnerska relacja bank - klient.
 
Dzis pewnie tez nie informuja o ryzyku wzrostu wibor ... a moze i informuja - bezpieczniej dac papierek do podpisania niz potem sie sadzic o brak informacji.
Wiesz co bedzie z twoim kredytem, jak skoczy do 30% ?

A co by sie musiało stac, zeby wibor tak podskoczył?

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
Zapewne wiedziały. Czy w takim razie wzrost kursu w ciagu 30 lat był az tak nieprawdopodobny? Hmm...

Data: 2015-09-08 20:53:35
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Nie moza robić czegos takiego, ze proponuje sie jakies ekstremalnei niebezpieczne produkty, traktuje sie je jako cos zupełnie normalnego (wiec i klient nie majacy wiedzy tak to traktuje), nie omawia sie mozliwych scenariuszy negatywnych (ciekawe ile osób rozumiało, ze przy wzroscie kursu nie beda w stanie sprzedac mieszkania) a potem mówi sie, ze przeciez klinet nie musiał się decydować.

Kredyty w CHF nie zaczęły się w 2007 r.
Wcześniej, przez przynajmniej kilka lat, było to dobre i sprawdzone
rozwiązanie. Jedyne możliwe. Nie wiem czy w 2007 r., ale niewiele
później ludzie pospłacali już kredyty w CHF. Na kredyt w PLN nie byłoby
ich (nikogo) stać.

Nie wiem kim trzeba być by nie rozumieć, że w przypadku wzrostu kursu
kwota kredytu przeliczona na złotówki wzrośnie. Problem nie był w braku
tej wiedzy, ale w braku wiary (obustronnej IMHO), Ĺźe CHF moĹźe tak
zdrożeć (aczkolwiek wzrost kursu nie był jakiś nadzwyczajny - poglądy
banków i klientów na temat przyszłych kursów były po prostu zbyt
optymistyczne).

A co by sie musiało stac, zeby wibor tak podskoczył?

To nie problem, wystarczy jakaś drobna katastrofa budżetowa albo coś
podobnego. Materiału na takie rzeczy jest dość. To, że WIBOR nagle nie
podskoczy, jest mniej-więcej tak samo pewne, jak to, że CHF zawsze
będzie spadał (patrząc z perspektywy 2007-8 roku). Może nie podskoczy.

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?

A był? Sztucznie przez kogo?

Zapewne wiedziały. Czy w takim razie wzrost kursu w ciagu 30 lat był az tak
nieprawdopodobny? Hmm...

Wzrost (oraz spadek) dowolnego kursu w ciągu 30 lat jest bardzo
prawdopodobny.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-09 16:00:41
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?

A był? Sztucznie przez kogo?

Naprawde nie wiesz?

Data: 2015-09-11 22:38:50
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?

A był? Sztucznie przez kogo?

Naprawde nie wiesz?

Jasne że nie, przecież bym nie pytał.

Natomiast jeśli masz na myśli późniejsze interwencje SNB, to odpowiedź
jest prosta - banki nie mogły o tym wiedzieć, mogły co najwyżej to
planować.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-11 23:00:16
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?

A był? Sztucznie przez kogo?

Naprawde nie wiesz?

Jasne że nie, przecież bym nie pytał.

http://tvn24bis.pl/wiadomosci-walutowe,77/analitycy-o-uwolnieniu-kursu-
franka-ryzykowna-decyzja,506477.html

A z innej strony:
16 STYCZNIA 2015, 8:55 ŹRÓDŁO: TVN24 BIŚ
Prof. Jan Czekaj: kurs franka był utrzymywany sztucznie
16.01 | - Kurs 1,2 franka do euro był od trzech lat utrzymywany sztucznie. Siły rynkowe były blokowane, bo w momencie, kiedy kurs franka zbliżał się do przekroczenia tej granicy, to Bank Centralny Szwajcarii interweniował nie dopuszczając do większego wzmocnienia się franka do euro - mówi prof. Jan Czekaj, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Natomiast jeśli masz na myśli późniejsze interwencje SNB

Raczej zaprzestanie interwencji...

, to odpowiedź
jest prosta - banki nie mogły o tym wiedzieć, mogły co najwyżej to
planować.

To znaczy dokładnie to samo.

Data: 2015-09-12 10:36:27
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA51353BB19Cbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...
Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
A był? Sztucznie przez kogo?
Naprawde nie wiesz?
Jasne że nie, przecież bym nie pytał.

http://tvn24bis.pl/wiadomosci-walutowe,77/analitycy-o-uwolnieniu-kursu-franka-ryzykowna-decyzja,506477.html

A z innej strony:
16 STYCZNIA 2015, 8:55 ŹRÓDŁO: TVN24 BIŚ
Prof. Jan Czekaj: kurs franka był utrzymywany sztucznie
16.01 | - Kurs 1,2 franka do euro był od trzech lat utrzymywany sztucznie.

Od trzech.
A nie od 2008, 7 czy 6.


Natomiast jeśli masz na myśli późniejsze interwencje SNB
Raczej zaprzestanie interwencji...

, to odpowiedź
jest prosta - banki nie mogły o tym wiedzieć, mogły co najwyżej to
planować.
To znaczy dokładnie to samo.

A nie, to nie to samo.

Skok po ogloszeniu komunikatu sugeruje, ze banki nie wiedzialy.
Ale kto wie - moze i niektore wiedzialy.

Dalej - wiedzac ze kurs jest sztucznie zanizany ... trzeba bylo przewalutowac 13 stycznia :-)

J.

Data: 2015-09-12 11:00:30
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
A był? Sztucznie przez kogo?
Naprawde nie wiesz?
Jasne że nie, przecież bym nie pytał.

http://tvn24bis.pl/wiadomosci-walutowe,77/analitycy-o-uwolnieniu-kursu-
franka-ryzykowna-decyzja,506477.html

A z innej strony:
16 STYCZNIA 2015, 8:55 ŹRÓDŁO: TVN24 BIŚ
Prof. Jan Czekaj: kurs franka był utrzymywany sztucznie
16.01 | - Kurs 1,2 franka do euro był od trzech lat utrzymywany sztucznie.

Od trzech.
A nie od 2008, 7 czy 6.

Zwracam honor - tego nie zauważyłem. A zatem tutaj celowości banków być nie mogło - ok. Swoją droga ciekawe, ze jak Szwajcarzy wprowadzali te działania w 2011 roku to pomimo tego, ze w Polsce bło tak duzo frankowych kredytów - jakoś ta wiadomość nie specjalnie pojawiała się w mediach.

Data: 2015-09-12 22:01:11
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5137DFE616E3budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
A z innej strony:
16 STYCZNIA 2015, 8:55 ŹRÓDŁO: TVN24 BIŚ
Prof. Jan Czekaj: kurs franka był utrzymywany sztucznie
16.01 | - Kurs 1,2 franka do euro był od trzech lat utrzymywany
sztucznie.

Od trzech.
A nie od 2008, 7 czy 6.

Zwracam honor - tego nie zauważyłem. A zatem tutaj celowości banków być nie
mogło - ok. Swoją droga ciekawe, ze jak Szwajcarzy wprowadzali te działania
w 2011 roku to pomimo tego, ze w Polsce bło tak duzo frankowych kredytów -
jakoś ta wiadomość nie specjalnie pojawiała się w mediach.

Szwajcarzy mogli sie tym nie chwalic.
Ewentualnie pochwalili zamiarem, swiat przyjal i sie dostosowal,
a dalej to juz malo kto wiedzial na ile istotne to zanizanie - bo sie nie przyznali ile ich to kosztuje.

J.

Data: 2015-09-13 13:37:00
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-12, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

[...]

Zwracam honor - tego nie zauważyłem. A zatem tutaj celowości banków być nie mogło - ok. Swoją droga ciekawe, ze jak Szwajcarzy wprowadzali te działania w 2011 roku to pomimo tego, ze w Polsce bło tak duzo frankowych kredytów - jakoś ta wiadomość nie specjalnie pojawiała się w mediach.

Usztywnienie kursu CHF do EUR było tematem w mediach ekonomicznych
w tamtym czasie.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-12 12:41:27
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

16 STYCZNIA 2015, 8:55 ŹRÓDŁO: TVN24 BIŚ
Prof. Jan Czekaj: kurs franka był utrzymywany sztucznie
16.01 | - Kurs 1,2 franka do euro był od trzech lat utrzymywany
sztucznie.

Myślę że nawet nieco dłużej niż 3 lata.

Czyli jaki z tego wniosek?

Ktoś wziął kredyt np. w 2008 roku (lub wcześniej) - po "rynkowym" kursie
CHF (uczciwie, sprawiedliwie, a kurs nie był przez nikogo zaniżany).

Następnie SNB - zaczął interweniować zmniejszając kurs CHF, m.in.
"sztucznie" zmniejszając zadłużenie oraz wysokość rat kredytobiorcom
(wyrażone w PLN). I zresztą, z przerwami, interweniuje tak do dziś.

To jest ten zarzut? Tzn. chciałbyś płacić więcej?

, to odpowiedĹş
jest prosta - banki nie mogły o tym wiedzieć, mogły co najwyżej to
planować.

To znaczy dokładnie to samo.

No jasne.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-08 21:02:09
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
No dobra, moze i w owym czasie jak przychodziles, to ci od razu
wyliczali frankowy, a jak pytales o zlotowkowy, to zbywali "nie oplaca sie".
Ale jakos wybrales sobie kredyt zlotowkowy, dalo sie.

No i co z tego?
Nie rozmawiamy o jednym kredycie tylko o zjawisku i kilkuset tysiacach
umów...

I co - myslisz, ze wszyscy nieswiadomie zlapani ?
Nawet tu masz pare glosow "w PLN nie mialem zdolnosci".

Tylko ... takiego zagrozenia jakie wystapilo, to nikt sie nie
spodziewal. Nierealne sie wydawalo.
Ale juz wahanie 2-3 złote było realne?
To mogli chociaz o ryzyku takiego wahania powiadamiać.

No ... chyba bym sie nie spodziewal az takiego skoku.
Zreszta przy tych 3 zl chyba nadal wychodzilo taniej niz w zlotowkach, to bym nie narzekal.
Ale oczywiscie niektorzy mogli sie zadluzyc na maksa i to by ich docisnelo.

Nie moza robić czegos takiego, ze proponuje sie jakies ekstremalnei
niebezpieczne produkty, traktuje sie je jako cos zupełnie normalnego (wiec

Kiedy on sie nie wydawal ekstremalnie niebezpieczny.
Jakbys sie mnie wtedy pytal, to bym powiedzial ze w razie znaczacego spadku gotowki skocza tez zarobki.
Nie od razu, ale dlugo sie nie utrzyma.

i klient nie majacy wiedzy tak to traktuje), nie omawia sie mozliwych
scenariuszy negatywnych (ciekawe ile osób rozumiało, ze przy wzroscie kursu
nie beda w stanie sprzedac mieszkania) a potem mówi sie, ze przeciez klinet
nie musiał się decydować.

To samo miales i przy kredycie zlotowkowym. Kupowales to bylo np 7500/m, za rok bylo warte 5500...
Zreszta klient ktory kupuje mieszkanie na kredyt raczej nie mysli o jego sprzedazy.

Dzis pewnie tez nie informuja o ryzyku wzrostu wibor ... a moze i
informuja - bezpieczniej dac papierek do podpisania niz potem sie
sadzic o brak informacji.
Wiesz co bedzie z twoim kredytem, jak skoczy do 30% ?

A co by sie musiało stac, zeby wibor tak podskoczył?

To samo, co aby frank skoczyl na 4 zl  w 2008 - jakis ekstremalny cud :-P

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
Zapewne wiedziały.

Ale nie byl, przynajmniej nie w takim stopniu.
Po prostu - na swiecie kryzys, to sie inwestorzy wycofali z niepewnych interesow w PLN.
Mimo, ze nasza gospodarka najdalej od kryzysu byla i powinna byc stabilna :-)

Teraz miales skutek sztucznego utrzymywania - i co - tąpnelo o ~20% na przeciag paru miesiecy.
Oczywiscie pisze o glownych walutach - nasza zlotowka okazala sie niepewna dodatkowo.

Czy w takim razie wzrost kursu w ciagu 30 lat był az tak
nieprawdopodobny? Hmm...

Patrz wyzej - w 30 lat, to wzrost zarobkow zrownowazy kurs.
A jak zlotowka bedzie przez wiele lat leciala na pysk, to i wibor skoczy tak, ze na splaty nie bedzie cie stac :-)

J.

Data: 2015-09-09 14:33:13
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

I co - myslisz, ze wszyscy nieswiadomie zlapani ?
Nawet tu masz pare glosow "w PLN nie mialem zdolnosci".

To była wina a) małych zarobków, b) wysokich stóp PLN.
Jeśli miałbym pokazywać palcem winnych, to chyba nie byłyby to akurat
banki.

Kiedy on sie nie wydawal ekstremalnie niebezpieczny.
Jakbys sie mnie wtedy pytal, to bym powiedzial ze w razie znaczacego
spadku gotowki skocza tez zarobki.

No ale skoczyły chyba? Nie wszystkim oczywiście, i bez spadku PLN vs CHF
też by tak było.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-09 14:54:08
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m3fv2nbwmu.fsf@pm.waw.pl...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
I co - myslisz, ze wszyscy nieswiadomie zlapani ?
Nawet tu masz pare glosow "w PLN nie mialem zdolnosci".

To była wina a) małych zarobków, b) wysokich stóp PLN.
Jeśli miałbym pokazywać palcem winnych, to chyba nie byłyby to akurat
banki.

Nie o to chodzi - byla oferta w PLN, znali ja, wybrali CHF :-)

Kiedy on sie nie wydawal ekstremalnie niebezpieczny.
Jakbys sie mnie wtedy pytal, to bym powiedzial ze w razie znaczacego
spadku gotowki skocza tez zarobki.

No ale skoczyły chyba?

No, srednie zarobki poszly w gore. Ale powolutku, a frank skoczyl nagle.

Nie wszystkim oczywiście, i bez spadku PLN vs CHF też by tak było.

Nie calkiem, bo jak Polak zarabia powiedzmy polowe tego co Niemiec, to tak latwo nie beda sie te zarobki podnosic.
Musi sie euro zdewaluowac i Niemiec wiecej zarobic tych euro, albo zlotowka spasc w stosunku do euro.

Gdzies tam oczywiscie bedzie kwestia, ze te zarobki beda sie zblizac, kiedys (juz w nowozytnych czasach) zarabialismy powiedzmy 1/4 tego, w przyszlosci moze byc 2/3, a dalej to hoho, mozemy nawet i tych Niemcow przeskoczyc :-)

Zakladam przy tym oczywiscie ze kurs eur/chf jest w miare staly, co jak widac nie jest takie proste.

J.

Data: 2015-09-09 17:19:20
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

No, srednie zarobki poszly w gore. Ale powolutku, a frank skoczyl
nagle.

Tak czy owak, wzrost CHF w stosunku do np. średniej pensji jest dużo
mniejszy niż nominalny. Zapewne to jest właśnie przyczyną niewielkiej
liczny złych kredytów (także tych w PLN).

Nie wszystkim oczywiście, i bez spadku PLN vs CHF też by tak było.

Nie calkiem, bo jak Polak zarabia powiedzmy polowe tego co Niemiec, to
tak latwo nie beda sie te zarobki podnosic.

Tak łatwo się nie podnoszą. Ale jednak.

Musi sie euro zdewaluowac i Niemiec wiecej zarobic tych euro,

To wyjdzie na to samo.

albo zlotowka spasc w stosunku do euro.

To pensje w PLN spadną. Nie rozumiem co masz na myśli.

Gdzies tam oczywiscie bedzie kwestia, ze te zarobki beda sie zblizac,
kiedys (juz w nowozytnych czasach) zarabialismy powiedzmy 1/4 tego, w
przyszlosci moze byc 2/3, a dalej to hoho, mozemy nawet i tych Niemcow
przeskoczyc :-)

Owszem, dokładnie tak jest.

Zakladam przy tym oczywiscie ze kurs eur/chf jest w miare staly, co
jak widac nie jest takie proste.

W ogĂłle tak nie jest, i to jest chyba podstawa problemu "frankowiczĂłw" -
że uwierzyli w ścisły związek kursu CHF i EUR.

Teraz widać, że przypuszczalnie kredyty w EUR byłyby lepsze. Szwajcaria,
jako niewielkie państwo, nie musi być takim stabilizatorem jak
eurostrefa.
Z tym, że oczywiście z tym "stabilizatorem" to jeszcze zobaczymy.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-09 20:14:27
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
No, srednie zarobki poszly w gore. Ale powolutku, a frank skoczyl
nagle.
Tak czy owak, wzrost CHF w stosunku do np. średniej pensji jest dużo
mniejszy niż nominalny. Zapewne to jest właśnie przyczyną niewielkiej
liczny złych kredytów (także tych w PLN).

IMO nie - wzrost zarobkow jest powolny i przez wiele lat nie rownowazyl skoku franka.

dane z ZUS
http://www.zus.pl/default.asp?p=4&id=3381

Nie wszystkim oczywiście, i bez spadku PLN vs CHF też by tak było.
Nie calkiem, bo jak Polak zarabia powiedzmy polowe tego co Niemiec, to
tak latwo nie beda sie te zarobki podnosic.
Tak łatwo się nie podnoszą. Ale jednak.

IMO ten stosunek jest  w miare stabilny.
Jak w kraju za malo sie zarabia, to zacheca do wyjazdu, jak nie tak malo, to po co wyjezdzac.

Musi sie euro zdewaluowac i Niemiec wiecej zarobic tych euro,
To wyjdzie na to samo.

Ale zarobki wyrazone w zlotowkach skocza.

albo zlotowka spasc w stosunku do euro.
To pensje w PLN spadną. Nie rozumiem co masz na myśli.

realne pensje spadna. Bo nominalnie bez zmian.
Ale wtedy zadziala pierwszy mechanizm, i zlotowkowe pensje zaczna rosnac i odbudowywac realna wartosc.
I znow srednia krajowa wzrosnie :-)

Gdzies tam oczywiscie bedzie kwestia, ze te zarobki beda sie zblizac,
kiedys (juz w nowozytnych czasach) zarabialismy powiedzmy 1/4 tego, w
przyszlosci moze byc 2/3, a dalej to hoho, mozemy nawet i tych Niemcow
przeskoczyc :-)
Owszem, dokładnie tak jest.

Z tym, ze w perspektywie lat 2007-2020 to nam raczej nie grozi :-)

Zakladam przy tym oczywiscie ze kurs eur/chf jest w miare staly, co
jak widac nie jest takie proste.

W ogĂłle tak nie jest, i to jest chyba podstawa problemu "frankowiczĂłw" -
że uwierzyli w ścisły związek kursu CHF i EUR.

To akurat bez znaczenia, bo nie zarabiali w EUR tylko w PLN.
w 2008 EUR tez poszybowalo w gore.

Dopiero wydarzenia styczniowe mogly ich dobic ... aczkolwiek powolutku wraca.

Teraz widać, że przypuszczalnie kredyty w EUR byłyby lepsze.

I ile kojarze to nie bylo na wielu ofert i byly gorsze niz w CHF.
Dziwne troche, ale moze w owym czasie tak sie jakos porobilo, ze finansjera swiatowa poszla w CHF.

Szwajcaria,
jako niewielkie państwo, nie musi być takim stabilizatorem jak
eurostrefa.

Z ich potencjalem gospodarczym to nic nie moga stabilizowac.
No dobra, przez pare lat kurs troche zanizali ...

J.

Data: 2015-09-11 23:06:52
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Tak czy owak, wzrost CHF w stosunku do np. średniej pensji jest dużo
mniejszy niż nominalny. Zapewne to jest właśnie przyczyną niewielkiej
liczny złych kredytów (także tych w PLN).

IMO nie - wzrost zarobkow jest powolny i przez wiele lat nie
rownowazyl skoku franka.

No ale jednak ten wzrost zarobków jest, więc CHF wzrósł mniej niż
nominalnie. Nawet jeśli to jest względnie niewiele mniej...

dane z ZUS
http://www.zus.pl/default.asp?p=4&id=3381

ale nie jest to tak niewiele, bo od roku 2007 do 2014 przeciętna pensja
wzrosła o prawie połowę.

IMO ten stosunek jest  w miare stabilny.
Jak w kraju za malo sie zarabia, to zacheca do wyjazdu, jak nie tak
malo, to po co wyjezdzac.

Moim zdaniem stosunek pensji w Polsce do tych w Niemczech był
w ostatnich latach rosnący.
Ale oczywiście nie jestem żadnym GUSem.

Musi sie euro zdewaluowac i Niemiec wiecej zarobic tych euro,
To wyjdzie na to samo.

Ale zarobki wyrazone w zlotowkach skocza.

Jeśli euro się zdewaluuje i Niemiec zarobi więcej euro, to nie skoczą.
Dlaczego miałyby skoczyć?
No chyba że złotówka miałaby spaść razem z euro, albo jeszcze bardziej.

realne pensje spadna. Bo nominalnie bez zmian.
Ale wtedy zadziala pierwszy mechanizm, i zlotowkowe pensje zaczna
rosnac i odbudowywac realna wartosc.
I znow srednia krajowa wzrosnie :-)

No, tak, po jakimś dłuższym czasie. Ale nawet bez tego pensje w Polsce
jednak rosną. Widać to gołym okiem.

W ogĂłle tak nie jest, i to jest chyba podstawa problemu
"frankowiczĂłw" -
że uwierzyli w ścisły związek kursu CHF i EUR.

To akurat bez znaczenia, bo nie zarabiali w EUR tylko w PLN.
w 2008 EUR tez poszybowalo w gore.

Tabela nr 1/A/NBP/2008 z dnia 2008-01-02
euro              1 EUR 3,5975
frank szwajcarski 1 CHF 2,1737

Właśnie (okazało się), że to miało zasadnicze znaczenie. Przypomnę też,
że w tamtych czasach Polaków mamiono obietnicą szybkiego przyjęcia euro
(= zarabiania w euro). Euro jawiło się powszechnie jako tożsame (pod tym
względem) z CHF.

I ile kojarze to nie bylo na wielu ofert i byly gorsze niz w CHF.
Dziwne troche, ale moze w owym czasie tak sie jakos porobilo, ze
finansjera swiatowa poszla w CHF.

W każdym razie na pewno nie było wielu ofert, więc siłą rzeczy musiały
być gorsze. Może banki brały opcję wejścia Polski do eurostrefy na
poważnie i nie chciały stracić zarobku na spreadzie.

Z ich potencjalem gospodarczym to nic nie moga stabilizowac.
No dobra, przez pare lat kurs troche zanizali ...

To akurat Jaruzelski itd. teĹź robili bez trudu.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-17 00:29:30
Autor: Poldek
CHF cd
Krzysztof Halasa wrote:

W ogĂłle tak nie jest, i to jest chyba podstawa problemu "frankowiczĂłw" -
że uwierzyli w ścisły związek kursu CHF i EUR.

Oraz w to, że "niedługo Polska wejdzie do strefy euro". W związku z tym kredyty złotowe miały być przewalutowane na kredyty w euro, co miało spowodować, że kredytobiorcy złotowi będą ciężko w plecy, a frankowicze będą do przodu i to nieźle. Nie pytaj mnie dlaczego.

Data: 2015-09-09 16:00:43
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
Zapewne wiedziały.

Ale nie byl, przynajmniej nie w takim stopniu.
Po prostu - na swiecie kryzys, to sie inwestorzy wycofali z niepewnych interesow w PLN.
Mimo, ze nasza gospodarka najdalej od kryzysu byla i powinna byc stabilna :-)

Teraz miales skutek sztucznego utrzymywania - i co - tąpnelo o ~20% na przeciag paru miesiecy.
Oczywiscie pisze o glownych walutach - nasza zlotowka okazala sie niepewna dodatkowo.

Jak nie był jak był...

Data: 2015-09-09 19:57:45
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
Zapewne wiedziały.

Ale nie byl, przynajmniej nie w takim stopniu. [...]

Jak nie był jak był...

Tabele NBP -
06.2008  EUR ~3.38, CHF ~2.10,  eur/chf= 1.61
06.2009  EUR ~4.50, CHF ~3.00,  eur/chf= 1.50
12.2009  EUR ~4.12, CHF ~2.73,  eur/chf= 1.51

Moze i byl utrzymywany sztucznie, ale jakos sie trzymal euro.

I nie tu szukaj problemow frankowiczow.


J.

Data: 2015-09-09 21:00:41
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
Zapewne wiedziały.

Ale nie byl, przynajmniej nie w takim stopniu. [...]

Jak nie był jak był...

Tabele NBP -
06.2008  EUR ~3.38, CHF ~2.10,  eur/chf= 1.61
06.2009  EUR ~4.50, CHF ~3.00,  eur/chf= 1.50
12.2009  EUR ~4.12, CHF ~2.73,  eur/chf= 1.51

No własnie. Bo był sztucznie utrzymywany.
A jaki jest dzis? Naprawde nie słyszałes o tym, ze szwajcarski bank zaprzestal utrzymywania sztywnego kursu do euro co zaowocowało gwałtownym skokiem ceny franka?

Moze i byl utrzymywany sztucznie, ale jakos sie trzymal euro.

ROTFL
No przeciez na tym polegało utrzymywanie.
Chyba nie sadzisz, ze utrzymywali kurs do złotego...

I nie tu szukaj problemow frankowiczow.

Jasne...
Zapewne problemem frankowiczów jest kolor scian...

Data: 2015-09-10 10:41:37
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA510E8F0E1559budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
Zapewne wiedziały.
Ale nie byl, przynajmniej nie w takim stopniu. [...]
Jak nie był jak był...

Tabele NBP -
06.2008  EUR ~3.38, CHF ~2.10,  eur/chf= 1.61
06.2009  EUR ~4.50, CHF ~3.00,  eur/chf= 1.50
12.2009  EUR ~4.12, CHF ~2.73,  eur/chf= 1.51

No własnie. Bo był sztucznie utrzymywany.

Gdzie tu widzisz jakikolwiek dowod na sztuczne utrzymywanie ?

Byc moze i byl, ale kurs w stosunku do eur nie zmienil sie znaczaco.
Bo i nie powinien sie zmienic.

A nawet jak byl, to widac podtrzymanie zadzialo i ani bankow, ani kredytobiorcow nie dotknelo.
Tych kredytobiorcow zarabiajacych w euro, o tych miedzy Odra a Bugiem nawet nie wspominam.

A jaki jest dzis?
Naprawde nie słyszałes o tym, ze szwajcarski bank zaprzestal utrzymywania
sztywnego kursu do euro co zaowocowało gwałtownym skokiem ceny franka?

Ale to bylo w 2015, a my tu glownie o skutkach kryzysu 2008.
Gdyby w 2008 kurs skoczyl o 20%, tak jak w 2015, to by nie bylo tematu :-)

Moze i byl utrzymywany sztucznie, ale jakos sie trzymal euro.
ROTFL
No przeciez na tym polegało utrzymywanie.
Chyba nie sadzisz, ze utrzymywali kurs do złotego...

I nie tu szukaj problemow frankowiczow.
Jasne...
Zapewne problemem frankowiczów jest kolor scian...

ich problemem jest, ze w 2008 zlotowka spadla, a nie, ze frank byl sztucznie utrzymywany.
Spadla w stosunku do wszystkich walut, przynajmniej tych liczacych sie.

Mogl rzad utrzymywac kurs zlotowki ... tzn zapobiegac nadmiernemu spadkowi juz 2007 :-P

J.

Data: 2015-09-10 16:00:38
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
Zapewne wiedziały.
Ale nie byl, przynajmniej nie w takim stopniu. [...]
Jak nie był jak był...

Tabele NBP -
06.2008  EUR ~3.38, CHF ~2.10,  eur/chf= 1.61
06.2009  EUR ~4.50, CHF ~3.00,  eur/chf= 1.50
12.2009  EUR ~4.12, CHF ~2.73,  eur/chf= 1.51

No własnie. Bo był sztucznie utrzymywany.

Gdzie tu widzisz jakikolwiek dowod na sztuczne utrzymywanie ?

Byc moze i byl, ale kurs w stosunku do eur nie zmienil sie znaczaco.
Bo i nie powinien sie zmienic.

A nawet jak byl, to widac podtrzymanie zadzialo i ani bankow, ani kredytobiorcow nie dotknelo.
Tych kredytobiorcow zarabiajacych w euro, o tych miedzy Odra a Bugiem nawet nie wspominam.

Rece opadają Z Twojej niewiedzy...
Masz stały kurs ale nie widzisz utrzymywania stałego kursu...
Zobacz jaki kurs jest dzis...
Wpisz w google "sztuczne utrzymywanie kursu franka", poczytaj...

A jaki jest dzis?
Naprawde nie słyszałes o tym, ze szwajcarski bank zaprzestal utrzymywania
sztywnego kursu do euro co zaowocowało gwałtownym skokiem ceny franka?

Ale to bylo w 2015, a my tu glownie o skutkach kryzysu 2008.
Gdyby w 2008 kurs skoczyl o 20%, tak jak w 2015, to by nie bylo tematu :-)

Nie wiem kto to Wy i o czym Wy tu. Sadziłem ze rozmawiamy o dzisiajszych problemach frankowcizów.
Nota bene w 2015 nie skoczył o 20%...

Moze i byl utrzymywany sztucznie, ale jakos sie trzymal euro.
ROTFL
No przeciez na tym polegało utrzymywanie.
Chyba nie sadzisz, ze utrzymywali kurs do złotego...

I nie tu szukaj problemow frankowiczow.
Jasne...
Zapewne problemem frankowiczów jest kolor scian...

ich problemem jest, ze w 2008 zlotowka spadla, a nie, ze frank byl sztucznie utrzymywany.
Spadla w stosunku do wszystkich walut, przynajmniej tych liczacych sie.

Mogl rzad utrzymywac kurs zlotowki ... tzn zapobiegac nadmiernemu spadkowi juz 2007 :-P

Oczywiście. sztuczne utrzymywanie kursu nie było problemem jak ludzie brali kredyty, jak banki im te kredyty wciskały wiedzac o tym utrzymywaniu... To było minowanie pola.

Problem powstał jak sztucznego kursu juz nie było....

ech logika...

Data: 2015-09-11 09:02:06
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Thu, 10 Sep 2015 16:00:38 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
Zapewne wiedziały.
Ale nie byl, przynajmniej nie w takim stopniu. [...]
Jak nie był jak był...

Tabele NBP -
06.2008  EUR ~3.38, CHF ~2.10,  eur/chf= 1.61
06.2009  EUR ~4.50, CHF ~3.00,  eur/chf= 1.50
12.2009  EUR ~4.12, CHF ~2.73,  eur/chf= 1.51

No własnie. Bo był sztucznie utrzymywany.

Gdzie tu widzisz jakikolwiek dowod na sztuczne utrzymywanie ?
Byc moze i byl, ale kurs w stosunku do eur nie zmienil sie znaczaco.
Bo i nie powinien sie zmienic.

A nawet jak byl, to widac podtrzymanie zadzialo i ani bankow, ani kredytobiorcow nie dotknelo.
Tych kredytobiorcow zarabiajacych w euro, o tych miedzy Odra a Bugiem nawet nie wspominam.

Rece opadają Z Twojej niewiedzy...
Masz stały kurs ale nie widzisz utrzymywania stałego kursu...

Akurat widze, ze jest pewna zmiennosc. Poza tym staly kurs mialy panstwa strefy euro, do tej pory ma Dania -
i swiat sie nie zawalil. Tylko Anglia, ale to z winy takiego jednego.

Zobacz jaki kurs jest dzis...
Wpisz w google "sztuczne utrzymywanie kursu franka", poczytaj...

No i mozna wyczytac, ze zaczelo sie to po kryzysie 2008 roku.
Wiec ten skok w 2015 to skutek sztucznego zanizania przez poprzednie
lata, ale glowne klopoty naszych frankowiczow to spadek zlotowki w
2008.
A taki skok ... efekt sztucznego zawyzania kursu zlotowki? NBP twierdzi, ze nie interweniowal :-)

Ale to bylo w 2015, a my tu glownie o skutkach kryzysu 2008.
Gdyby w 2008 kurs skoczyl o 20%, tak jak w 2015, to by nie bylo tematu :-)
Nie wiem kto to Wy i o czym Wy tu. Sadziłem ze rozmawiamy o dzisiajszych problemach frankowcizów.

Na dzisiejsze problemy sklada sie i skok z 2 na 3 zl w latach 2008/9,
i pozniejszy wzrost do poziomu rzedu 3.50 w 2011-14, i skok w styczniu
2015 do obecnego ok 4 zl.
Glowne zrodlo to jednak lata 2008-9. Dla tych, co kredyt brali w 2008 przy kursie 2.0, bo dla tych co
wczesniej to skok byl mniejszy, a w miedzyczasie mogli odlozyc troche
i zakupic tych frankow na pozniejsze splaty.

A tak patrzac na wykres ... gdyby nie to sztuczne utrzymywanie to tak
na oko byloby 4zl juz w 2012. Wiec powinni sobie frankowicze chwalic
to sztuczne zanizanie. No chyba, ze ktos wzial kredyt chf w 2014 ...

Nota bene w 2015 nie skoczył o 20%...

Kurs do EUR byl ~1.20 aby spasc do 0.99, a w pozniejszy miesiacach do
~1.05. Do USD z 1.02 do 0.85. Kurs do waluty pewnego europejskiego kraiku trzeciej kategorii jest
nie warty wspominania :-( Ale skoczyl z ~3.57 na 4.33, wiec podobnie. Na miesiac, bo potem spadl
do 3.8-4.0.

Zapewne problemem frankowiczów jest kolor scian...
ich problemem jest, ze w 2008 zlotowka spadla, a nie, ze frank byl sztucznie utrzymywany.
Spadla w stosunku do wszystkich walut, przynajmniej tych liczacych sie.
Mogl rzad utrzymywac kurs zlotowki ... tzn zapobiegac nadmiernemu spadkowi juz 2007 :-P

Oczywiście. sztuczne utrzymywanie kursu nie było problemem jak ludzie brali kredyty, jak banki im te kredyty wciskały wiedzac o tym utrzymywaniu... To było minowanie pola.

Niekoniecznie celowe.

Poza tym masz tu wypowiedzi innych - na kredyt zlotowkowy nie bylo ich
stac. A rate musieli by placic juz wtedy taka sama jak frankowicze
dopiero dzis. Wiec to wciskanie bylo obustronne.

J.

Data: 2015-09-11 16:00:36
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Nie wiem kto to Wy i o czym Wy tu. Sadziłem ze rozmawiamy o
dzisiajszych problemach frankowcizów.

Na dzisiejsze problemy sklada sie i skok z 2 na 3 zl w latach 2008/9,
i pozniejszy wzrost do poziomu rzedu 3.50 w 2011-14, i skok w styczniu
2015 do obecnego ok 4 zl.
Glowne zrodlo to jednak lata 2008-9. Dla tych, co kredyt brali w 2008 przy kursie 2.0, bo dla tych co
wczesniej to skok byl mniejszy, a w miedzyczasie mogli odlozyc troche
i zakupic tych frankow na pozniejsze splaty.

Z tego co piszesz, banki wiedziały od A-Z co sie bedzie działo z kursem franka i celowo wpakowały klientów na miny sprzedajac im kredyt walutowy wtedy gdy frank był w totalnym dołu wiedzac, ze to musi byc przejsciowy stan.
Nieźle.
Ale w sumie nic dziwnego.

Data: 2015-09-11 20:59:21
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA512B4FEFDC0Dbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Na dzisiejsze problemy sklada sie i skok z 2 na 3 zl w latach 2008/9,
i pozniejszy wzrost do poziomu rzedu 3.50 w 2011-14, i skok w styczniu
2015 do obecnego ok 4 zl.
Glowne zrodlo to jednak lata 2008-9.
Dla tych, co kredyt brali w 2008 przy kursie 2.0, bo dla tych co
wczesniej to skok byl mniejszy, a w miedzyczasie mogli odlozyc troche
i zakupic tych frankow na pozniejsze splaty.

Z tego co piszesz, banki wiedziały od A-Z co sie bedzie działo z kursem
franka i celowo wpakowały klientów na miny sprzedajac im kredyt walutowy
wtedy gdy frank był w totalnym dołu wiedzac, ze to musi byc przejsciowy
stan. Nieźle.

Absolutnie tak nie pisze.
A banki udzielaly kredytow frankowych i wczesniej, gdy frank spadal i spadal i spadal i rata w zlotowkach malala.

Natomiast owszem - kto wzial kredyt przy najnizszym kursie, ten sie na niezla mine wpakowal.
Tylko kto wiedzial, ze to jest najnizszy kurs.



J.

Data: 2015-09-12 11:00:30
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Na dzisiejsze problemy sklada sie i skok z 2 na 3 zl w latach 2008/9,
i pozniejszy wzrost do poziomu rzedu 3.50 w 2011-14, i skok w styczniu
2015 do obecnego ok 4 zl.
Glowne zrodlo to jednak lata 2008-9.
Dla tych, co kredyt brali w 2008 przy kursie 2.0, bo dla tych co
wczesniej to skok byl mniejszy, a w miedzyczasie mogli odlozyc troche
i zakupic tych frankow na pozniejsze splaty.

Z tego co piszesz, banki wiedziały od A-Z co sie bedzie działo z kursem
franka i celowo wpakowały klientów na miny sprzedajac im kredyt walutowy
wtedy gdy frank był w totalnym dołu wiedzac, ze to musi byc przejsciowy
stan. Nieźle.

Absolutnie tak nie pisze.
A banki udzielaly kredytow frankowych i wczesniej, gdy frank spadal i spadal i spadal i rata w zlotowkach malala.

Majac set specjalistów, zapewne wiedzieli kiedy udzielac prawdziwych frankowych a kiedy denominowanych do franka.

Natomiast owszem - kto wzial kredyt przy najnizszym kursie, ten sie na niezla mine wpakowal.
Tylko kto wiedzial, ze to jest najnizszy kurs.

No na pewno nie Kowalski :(

Data: 2015-09-12 14:56:46
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Majac set specjalistĂłw, zapewne wiedzieli kiedy udzielac prawdziwych frankowych a kiedy denominowanych do franka.

Nie ma czegoś takiego "denominowanych do franka".
Kredyt może być "denominowany WE franku" (frankach). Innymi słowy,
walutą kredytu jest frank, suma kredytu jest wyrażona we frankach.
Obligacje denominowane w euro itd.

Kredyty (i depozyty, zobowiązania, roszczenia itd.) są wyrażone
w jakiejś walucie, mogą być np. denominowane w złotówkach, frankach,
euro itd. Albo (niektóre) w kozach, wielbłądach, czy co tam trzeba.

Mogą być także indeksowane wartością czegoś (np. ktoś może mieć ustalone
zarobki miesięczne w wysokości 200% średniego wynagrodzenia jakiegoś
tam). Np. zarobki denominowane w złotówkach i indeksowane kursem USD.

Natomiast owszem - kto wzial kredyt przy najnizszym kursie, ten sie na niezla mine wpakowal.
Tylko kto wiedzial, ze to jest najnizszy kurs.

No na pewno nie Kowalski :(

Pamiętam że tu było o tym głośno. Ale przyznaję, raczej w czasach 2.00 zł,
niekoniecznie przy 2.40 zł.
No i tu nie każdy Kowalski zagląda.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-12 14:00:19
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Majac set specjalistów, zapewne wiedzieli kiedy udzielac prawdziwych frankowych a kiedy denominowanych do franka.

Nie ma czegoś takiego "denominowanych do franka".
Kredyt może być "denominowany WE franku" (frankach). Innymi słowy,
walutą kredytu jest frank, suma kredytu jest wyrażona we frankach.
Obligacje denominowane w euro itd.

Kredyty (i depozyty, zobowiązania, roszczenia itd.) są wyrażone
w jakiejś walucie, mogą być np. denominowane w złotówkach, frankach,
euro itd. Albo (niektóre) w kozach, wielbłądach, czy co tam trzeba.

Mogą być także indeksowane wartością czegoś (np. ktoś może mieć
ustalone zarobki miesięczne w wysokości 200% średniego wynagrodzenia
jakiegoś tam). Np. zarobki denominowane w złotówkach i indeksowane
kursem USD.
Ale co do zasady wiesz o czym pisałem?
Jezeli nie to podpowiem - pisałem o kredytach ktore były liczone po cenie franka ale franka na oczy nie widziały - patrz np. Millenium gdzie widac to wprost w bilansach banku.
 
Natomiast owszem - kto wzial kredyt przy najnizszym kursie, ten sie
na niezla mine wpakowal.
Tylko kto wiedzial, ze to jest najnizszy kurs.

No na pewno nie Kowalski :(

Pamiętam że tu było o tym głośno. Ale przyznaję, raczej w czasach 2.00
zł, niekoniecznie przy 2.40 zł.
No i tu nie każdy Kowalski zagląda.

Ano własnie.

Data: 2015-09-17 21:13:30
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Ale co do zasady wiesz o czym pisałem?

Nie rozumiem pytania do końca, ale - pisałeś tak, jakby istniała jakaś
różnica pomiędzy kredytami "prawdziwymi frankowymi", a kredytami, jak je
nazwałeś "denominowanymi do franka". Otóż, w przeciwieństwie do
popularnych wierzeń, żadnej różnicy nie ma.

Tzn. przyznaję, że kredyty w CHF z tamtego okresu były (przynajmniej
niektóre) nieco gorsze niż mogłyby być. Mam wrażenie, że banki
niekoniecznie chciały przelewać środki w walucie kredytu na rachunek
kredytobiorcy, licząc na zarobek przy kupnie waluty (być może jednak
nikt tego nie sprawdzał). Co jest pewne to to, że banki (być może nie
wszystkie) nie chciały akceptować początkowo spłat w walucie kredytów
(i to akurat ludzie sprawdzali). Po jakimś czasie zostały chyba do tego
zmuszone, w kaĹźdym razie teraz juĹź nie ma z tym problemu.
Ale to oczywiście nie powoduje, że kredyty były "mniej walutowe".
Po prostu banki dołączyły do nich (przynajmniej czasowo) specjalne
bonusy - dla siebie oczywiście. Takich bonusów było więcej, zależnie od
banku.

Jezeli nie to podpowiem - pisałem o kredytach ktore były liczone po cenie franka ale franka na oczy nie widziały - patrz np. Millenium gdzie widac to wprost w bilansach banku.

Kredyty nie muszą "widzieć franka" by być denominowane we franku.
To kwestia tylko i wyłącznie określenia waluty kredytu.

W którym dokładnie miejscu widać to w bilansach Millennium? Bo ja,
szczerze mówiąc, nie widzę tam na pierwszy rzut oka nawet podziału na
kredyty w różnych walutach, wszystko jest przeliczone na złotówki
i ew. na euro. Widać tam pewne ilości instrumentów walutowych w rodzaju
np. swapów, ale jak się to ma do kredytów to nie wiem.

Tak czy owak, nawet gdyby banki "na pałę", bez żadnego zabezpieczenia,
udzielały kredytów walutowych w oparciu o depozyty w złotówkach, to jest
to pewnie temat dla nadzoru bankowego (ryzykowne operacje na środkach
z depozytĂłw), a moĹźe nawet dla prokuratury - ale nie zmienia to istoty
kredytĂłw.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-18 11:23:18
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m31tdwkgf9.fsf@pm.waw.pl...
Tzn. przyznaję, że kredyty w CHF z tamtego okresu były (przynajmniej
niektóre) nieco gorsze niż mogłyby być. Mam wrażenie, że banki

No wiesz, byly lepsze niz w PLN, wiec bylo miejsce na zarobek dla obu stron :-)

niekoniecznie chciały przelewać środki w walucie kredytu na rachunek
kredytobiorcy, licząc na zarobek przy kupnie waluty (być może jednak
nikt tego nie sprawdzał).

Tego akurat klient nie chcial. On potrzebowal zlotowek.
Kredyt walutowy byl prawdopodobnie jak najbardziej mozliwy - ale to raczej dla przedsiebiorcow.

Dalej kwestia, ze bank nie lubi takich pieniedzy klientowi dawac, woli je wplacic na konto dewelopera.
Wiec pojscie z teczka do kantoru odpada. Chyba, ze deweloper przyjmie w walucie.

Co jest pewne to to, że banki (być może nie
wszystkie) nie chciały akceptować początkowo spłat w walucie kredytów
(i to akurat ludzie sprawdzali). Po jakimś czasie zostały chyba do tego
zmuszone, w kaĹźdym razie teraz juĹź nie ma z tym problemu.

Ustawa specjalna byla, ktora zreszta tez zmieniala wstecznie umowy.

Jezeli nie to podpowiem - pisałem o kredytach ktore były liczone po cenie
franka ale franka na oczy nie widziały - patrz np. Millenium gdzie widac to
wprost w bilansach banku.

Kredyty nie muszą "widzieć franka" by być denominowane we franku.
To kwestia tylko i wyłącznie określenia waluty kredytu.

W którym dokładnie miejscu widać to w bilansach Millennium? Bo ja,
szczerze mówiąc, nie widzę tam na pierwszy rzut oka nawet podziału na
kredyty w różnych walutach, wszystko jest przeliczone na złotówki
i ew. na euro.

Jak poszukasz np CHF, to znajdziesz - zobacz np raport za I polrocze 2008.

Widać tam pewne ilości instrumentów walutowych w rodzaju
np. swapów, ale jak się to ma do kredytów to nie wiem.

No wlasnie - kredy podali, niektore inne zobowiazania podali - i CHF tam faktycznie nie ma
(w Millenium - inne banki trzeba by sprawdzic).
A swapy sa pozabilansowe i podawac nie musza, i wspomnieli tylko z grubsza.

Tak czy inaczej - to bylaby grubsza afera gdyby bankowcy spodziewali sie skoku i wprowadzili klientow na mine.
W 2008 to moze i mozliwe, ale frankowe kredyty byly i wczesniej.
Bez pokrycia chocby w tych swapach, to taki kredyt nie nie ma sensu dla banku.
Wiec watpie w celowe dzialanie - po prostu mialy te franki, byc moze kredyt ukryty w swapach.

Tak czy owak, nawet gdyby banki "na pałę", bez żadnego zabezpieczenia,
udzielały kredytów walutowych w oparciu o depozyty w złotówkach, to jest
to pewnie temat dla nadzoru bankowego (ryzykowne operacje na środkach
z depozytĂłw), a moĹźe nawet dla prokuratury - ale nie zmienia to istoty
kredytĂłw.

Po roku by wyszlo - depozyty klientow zamieniono na franki, frank spadl, bank nie ma pokrycia.
Chyba, zeby zaczeli chachmecic w ksiegowosci - wykluczyc nie mozna, ale wraca pytanie o sens - czy w 2007 mozna bylo wiedziec, ze za rok kurs skoczy niebotycznie ?
To udzielanie kredytu we franku nie ma sensu, chyba, ze pokryty innym frankowym zobowiazaniem.
Chocby takim, ze udzialowiec zainwestowal 5 mld CHF i z dywidend chcialby uzyskac 6 mld CHF po paru latach.

J.

Data: 2015-09-19 11:15:57
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

niekoniecznie chciały przelewać środki w walucie kredytu na rachunek
kredytobiorcy, licząc na zarobek przy kupnie waluty (być może jednak
nikt tego nie sprawdzał).

Tego akurat klient nie chcial. On potrzebowal zlotowek.

Tak, możliwe że nawet nikt nie sprawdzał.

Dalej kwestia, ze bank nie lubi takich pieniedzy klientowi dawac, woli
je wplacic na konto dewelopera.

Ale nie zawsze jest deweloper. MoĹźe jednak "walizka frankĂłw"
(w rzeczywistości, nie byłoby tego tak dużo) działała za bardzo na
wyobraźnię.

Tak czy inaczej - to bylaby grubsza afera gdyby bankowcy spodziewali
sie skoku i wprowadzili klientow na mine.

No ale to byłoby dla nich bez sensu - strzał we własną stopę.
W interesie banku jest to, by "operacje klienta" zarobiły, wtedy bank
przytula 90% zysku (albo tylko 10% w niektĂłrych przypadkach), klient
zatrzymuje resztę i wszyscy są zadowoleni.

Chyba, zeby zaczeli chachmecic w ksiegowosci - wykluczyc nie mozna,
ale wraca pytanie o sens - czy w 2007 mozna bylo wiedziec, ze za rok
kurs skoczy niebotycznie ?
To udzielanie kredytu we franku nie ma sensu, chyba, ze pokryty innym
frankowym zobowiazaniem.

Nie ma sensu w żadnym przypadku. Trzeba raczej przyjmować depozyty
frankowe ("zabezpieczenia" są bardziej ryzykowne niż depozyty, zwłaszcza
przy duĹźych skokach).
Przypuszczam, że skok kursu (skoki kursów w ogóle) mogą być w jakiś
sposób "indukowane", ale raczej wątpię, by było to wiadome bankom na
takim "szczeblu" (by wykorzystać to do sterowania polityką kredytową).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-12 22:06:09
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5137F013D22Fbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Z tego co piszesz, banki wiedziały od A-Z co sie bedzie działo z
kursem
franka i celowo wpakowały klientów na miny sprzedajac im kredyt
walutowy wtedy gdy frank był w totalnym dołu wiedzac, ze to musi byc
przejsciowy stan. Nieźle.

Absolutnie tak nie pisze.
A banki udzielaly kredytow frankowych i wczesniej, gdy frank spadal i
spadal i spadal i rata w zlotowkach malala.

Majac set specjalistów, zapewne wiedzieli kiedy udzielac prawdziwych
frankowych a kiedy denominowanych do franka.

Klient chcial mieszkanie w Polsce kupic i w Polsce zarabial.
Zlotowek potrzebowal, zlotowki ma do splaty.
Jaka to roznica, czy mu denominuja, czy pozycza franki, a on zaraz wymieni ?

Natomiast owszem - kto wzial kredyt przy najnizszym kursie, ten sie na
niezla mine wpakowal.
Tylko kto wiedzial, ze to jest najnizszy kurs.
No na pewno nie Kowalski :(

Czemu, powinien czytac prase, sluchac publicystyki - ktos tam pewnie mowil, ze zlotowka wiecznie rosnac nie bedzie.

J.

Data: 2015-09-13 09:57:15
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Z tego co piszesz, banki wiedziały od A-Z co sie bedzie działo z
kursem
franka i celowo wpakowały klientów na miny sprzedajac im kredyt
walutowy wtedy gdy frank był w totalnym dołu wiedzac, ze to musi byc
przejsciowy stan. Nieźle.

Absolutnie tak nie pisze.
A banki udzielaly kredytow frankowych i wczesniej, gdy frank spadal i
spadal i spadal i rata w zlotowkach malala.

Majac set specjalistów, zapewne wiedzieli kiedy udzielac prawdziwych
frankowych a kiedy denominowanych do franka.

Klient chcial mieszkanie w Polsce kupic i w Polsce zarabial.
Zlotowek potrzebowal, zlotowki ma do splaty.
Jaka to roznica, czy mu denominuja, czy pozycza franki, a on zaraz wymieni ?

Na serio pytasz? Naprawde nie rozumiesz, ze dla pozyczkodawcy to sa dwie zupełnie rózne sytuacje i zupełnie inne przewidywane zyski przy zupełnie innych sytuacjach na rynku.

Natomiast owszem - kto wzial kredyt przy najnizszym kursie, ten sie na
niezla mine wpakowal.
Tylko kto wiedzial, ze to jest najnizszy kurs.
No na pewno nie Kowalski :(

Czemu, powinien czytac prase, sluchac publicystyki - ktos tam pewnie mowil, ze zlotowka wiecznie rosnac nie bedzie.

Ktos tam pisał... dobre...
Znów nie chcesz przyjąć do wiadomości, ze nigdy nie bedzie rownowagi w posiadanej wiedzy miedzy klientem a bankiem i banki te róznice cynicznie wykorzystały.

Data: 2015-09-17 21:20:44
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Klient chcial mieszkanie w Polsce kupic i w Polsce zarabial.
Zlotowek potrzebowal, zlotowki ma do splaty.
Jaka to roznica, czy mu denominuja, czy pozycza franki, a on zaraz wymieni ?

Na serio pytasz? Naprawde nie rozumiesz, ze dla pozyczkodawcy to sa dwie zupełnie rózne sytuacje i zupełnie inne przewidywane zyski przy zupełnie innych sytuacjach na rynku.

A coś konkretniej?
Rozumiem że masz na myśli różnice między kredytem w CHF, wypłaconym
w CHF i następnie spłacanym w CHF, oraz innym kredytem w CHF, wypłaconym
oraz spłacanym w PLN?

Różnica jest dobrze znana (aczkolwiek niekoniecznie było to jasne dla
kredytobiorców w momencie podpisywania umowy) i na imię jej "spread",
a dokładniej może "spread ustalany dowolnie przez bank".

Zupełnie różnymi sytuacjami to bym tego nie nazwał. Jest to dodatkowy
zysk dla banku, na pewno - dlatego obecnie można spłacać kredyty w ich
walucie (jest to zresztą zgodne ze zdrowym rozsądkiem i w pewnym sensie
np. z KC).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-13 13:41:09
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-12, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Na dzisiejsze problemy sklada sie i skok z 2 na 3 zl w latach 2008/9,
i pozniejszy wzrost do poziomu rzedu 3.50 w 2011-14, i skok w styczniu
2015 do obecnego ok 4 zl.
Glowne zrodlo to jednak lata 2008-9.
Dla tych, co kredyt brali w 2008 przy kursie 2.0, bo dla tych co
wczesniej to skok byl mniejszy, a w miedzyczasie mogli odlozyc troche
i zakupic tych frankow na pozniejsze splaty.

Z tego co piszesz, banki wiedziały od A-Z co sie bedzie działo z kursem
franka i celowo wpakowały klientów na miny sprzedajac im kredyt walutowy
wtedy gdy frank był w totalnym dołu wiedzac, ze to musi byc przejsciowy
stan. Nieźle.

Absolutnie tak nie pisze.
A banki udzielaly kredytow frankowych i wczesniej, gdy frank spadal i spadal i spadal i rata w zlotowkach malala.

Majac set specjalistów, zapewne wiedzieli kiedy udzielac prawdziwych frankowych a kiedy denominowanych do franka.

Ale co to ma do rzeczy? Żaden bank nie bierze na siebie ryzyka kursu
walutowego. Te że są denominowane, indeksowane, czy cokolwiek nie zmienia
faktu że są zabezpieczone odpowiednimi papierami/zobowiązaniami itd. we właściwej walucie.

Nie twórz proszę mitów. Dla banku kredyt walutowy jest atrakcyjniejszy
bo dodatkowo zarabia na przewalutowaniu. Tylko i wyłącznie. Nie zarabia
na przewidywaniach kursu.

I o to się rozchodzi, że bank *nie ponosił* i *nie ponosi* ryzyka nagłej
zmiany kursu walutowego. Ponosi go klient.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-13 12:00:24
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Wojciech Bancer proteus@post.pl ...

Nie twórz proszę mitów. Dla banku kredyt walutowy jest atrakcyjniejszy
bo dodatkowo zarabia na przewalutowaniu. Tylko i wyłącznie. Nie zarabia
na przewidywaniach kursu.

Jestes pewien?

W przypadku wielu banków jest wielce prawdopodobne ze nie kupowały franków ktore pozyczały, w przypadku niektorych jak np. millenium widac to jak na dłoni w ich bilansach - nie mogli pozyczac franków bo ich po prostu nie mieli. No chyba ze bilans kłamie...

Data: 2015-09-13 15:11:57
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-13, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Użytkownik Wojciech Bancer proteus@post.pl ...

Nie twórz proszę mitów. Dla banku kredyt walutowy jest atrakcyjniejszy
bo dodatkowo zarabia na przewalutowaniu. Tylko i wyłącznie. Nie zarabia
na przewidywaniach kursu.

Jestes pewien?

Tak.

W przypadku wielu banków jest wielce prawdopodobne ze nie kupowały franków ktore pozyczały, w przypadku niektorych jak np. millenium widac to jak na dłoni w ich bilansach - nie mogli pozyczac franków bo ich po prostu nie mieli. No chyba ze bilans kłamie...

Nie kłamie. Ale oni mieli i mają te kredyty zabezpieczone odpowiednimi
papierami. Trochę "łopatologicznie" próbował to wyjaśnić Samcik.

http://samcik.blox.pl/2015/01/Na-tropie-Yeti-Czy-banki-udzielajace-kredytow.html

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-14 13:37:57
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5148DA715F0Dbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Wojciech Bancer proteus@post.pl ...
Nie twórz proszę mitów. Dla banku kredyt walutowy jest atrakcyjniejszy
bo dodatkowo zarabia na przewalutowaniu. Tylko i wyłącznie. Nie zarabia
na przewidywaniach kursu.

Jestes pewien?
W przypadku wielu banków jest wielce prawdopodobne ze nie kupowały franków
ktore pozyczały, w przypadku niektorych jak np. millenium widac to jak na
dłoni w ich bilansach - nie mogli pozyczac franków bo ich po prostu nie
mieli. No chyba ze bilans kłamie...

Jak pisalem - jaki sens mialby dla banku taki kredyt ?
Nie dosc ze odsetki marne, to jeszcze kwota w zlotowkach maleje ?
Mialoby to sens, gdyby bank wiedzial, ze pojdzie w gore ... ale przeciez udzielali takich kredytow i w poprzednich latach, a frank tanial i tanial.

W bilansie Millenium za rok 2008 sa dziesiatki miliardow walutowych instrumentow pochodnych - np 34mld swapow w terminie ponizej 3 miesiecy, 5mld kontraktow.
Ale w ktora strone te instrumenty dzialaja, to juz bank nie poinformowal :-)
Nawiasem mowiac - 3 miesiace to krotki okres, za krotki na kredyt hipoteczny.

Nie patrz tylko na franki - bank mogl sam pozyczac np w euro, uznajac, ze ryzykow kursowe EUR/CHF jest niewielkie.
Zysk banku za 2008 nie byl duzy - czyli ten spory zysk wynikajacy ze wzrostu kursow kredytow frankowych byl zrownowazony zobowiazaniami ... albo bank zdolal go zgrabnie ukryc :-)


J.

Data: 2015-09-14 15:43:26
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Nie twórz proszę mitów. Dla banku kredyt walutowy jest atrakcyjniejszy
bo dodatkowo zarabia na przewalutowaniu. Tylko i wyłącznie. Nie zarabia
na przewidywaniach kursu.

Jestes pewien?
W przypadku wielu banków jest wielce prawdopodobne ze nie kupowały franków
ktore pozyczały, w przypadku niektorych jak np. millenium widac to jak na
dłoni w ich bilansach - nie mogli pozyczac franków bo ich po prostu nie
mieli. No chyba ze bilans kłamie...

Jak pisalem - jaki sens mialby dla banku taki kredyt ?
Nie dosc ze odsetki marne, to jeszcze kwota w zlotowkach maleje ?
Mialoby to sens, gdyby bank wiedzial, ze pojdzie w gore ... ale przeciez udzielali takich kredytow i w poprzednich latach, a frank tanial i tanial.

Ale ktoś twierdzi, ze robili tak cały czas?
Podejrzewam, ze jak frank był po około 2zł to kalkulowali - jaka jest szansa ze jeszcze spadnie a jaka ze jednak wzrosnie...

W bilansie Millenium za rok 2008 sa dziesiatki miliardow walutowych instrumentow pochodnych - np 34mld swapow w terminie ponizej 3 miesiecy, 5mld kontraktow.
Ale w ktora strone te instrumenty dzialaja, to juz bank nie poinformowal :-)
Nawiasem mowiac - 3 miesiace to krotki okres, za krotki na kredyt hipoteczny.

Nie patrz tylko na franki - bank mogl sam pozyczac np w euro, uznajac, ze ryzykow kursowe EUR/CHF jest niewielkie.

Nie no wez nie zartuj.
Czyli pozyczał franki ktorych nie miał?
Toz własnie o tym pisze!

Zysk banku za 2008 nie byl duzy - czyli ten spory zysk wynikajacy ze wzrostu kursow kredytow frankowych byl zrownowazony zobowiazaniami ... albo bank zdolal go zgrabnie ukryc :-)
 Ale kto twierdzi ze ten zysk pokazałby sie w 2008?
Mysl! Po pierwsze pojawiac sie bedzie sukcesywnie, po drugie nie martw sie - jak jakis zysk trzeba pzejesc to to nie jest problem dla organizacji...

Data: 2015-09-14 18:55:20
Autor: Wojciech Bancer
CHF cd
On 2015-09-14, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

[...]

Jak pisalem - jaki sens mialby dla banku taki kredyt ?
Nie dosc ze odsetki marne, to jeszcze kwota w zlotowkach maleje ?
Mialoby to sens, gdyby bank wiedzial, ze pojdzie w gore ... ale przeciez udzielali takich kredytow i w poprzednich latach, a frank tanial i tanial.

Ale ktoś twierdzi, ze robili tak cały czas?
Podejrzewam, ze jak frank był po około 2zł to kalkulowali - jaka jest szansa ze jeszcze spadnie a jaka ze jednak wzrosnie...

Dude, nie ma opcji by ktoś to wiedział. To jest wróżenie z fusów.
W 2008 to była gra na umocnienie waluty, która miała wkrótce wejść
do EUR. Była mowa o zamrożeniu kursu w ERM2, a Ty tworzysz spiskowe
teorie jakby ktoś przewidział taki obrót sprawy. Kto przewidział
takie wojny, kto przewidział rozróbę na Ukrainie, rozwałkę OFE,
kryzys w Grecji, konieczność ratowania banków w strefie, poluzowania
finansowe banków centralnych, czy politykę ZIRP? Serio, kto o tym wiedział w 2008? Come on. Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że ktoś przewidział numery totka. Za dużo zmiennych.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-09-14 19:02:45
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA515AD76759DAbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
W przypadku wielu banków jest wielce prawdopodobne ze nie kupowały franków
ktore pozyczały, w przypadku niektorych jak np. millenium widac to jak na
dłoni w ich bilansach - nie mogli pozyczac franków bo ich po prostu nie
mieli. No chyba ze bilans kłamie...
Jak pisalem - jaki sens mialby dla banku taki kredyt ?
Nie dosc ze odsetki marne, to jeszcze kwota w zlotowkach maleje ?
Mialoby to sens, gdyby bank wiedzial, ze pojdzie w gore ... ale
przeciez udzielali takich kredytow i w poprzednich latach, a frank
tanial i tanial.

Ale ktoś twierdzi, ze robili tak cały czas?
Podejrzewam, ze jak frank był po około 2zł to kalkulowali - jaka jest
szansa ze jeszcze spadnie a jaka ze jednak wzrosnie...

A wczesniej ?
Byl frank po 3zl i pozyczali, i musieli sie zabezpieczyc, byl po 2.5 - tez pozyczali,
byl po 2zl ... skad wiadomo, ze juz wzrosnie, a nie spadnie do 1.50 ?

Oprocz samego banku jest jeszcze nadzor, ktory powinien zareagowac, jak aktywa spadna o 30% ...

Bank to nie gielda. Ma byc bezpieczny.
Nie ma co kalkulowac czy spadnie czy wzrosnie - trzeba sie zabezpieczyc.

Owszem, troche ryzyka zawsze jest, chocby to co sam podejrzewam, ze pozyczyli euro.
Ale to ma byc znikoma czesc.

W bilansie Millenium za rok 2008 sa dziesiatki miliardow walutowych
instrumentow pochodnych - np 34mld swapow w terminie ponizej 3
miesiecy, 5mld kontraktow.
Ale w ktora strone te instrumenty dzialaja, to juz bank nie
poinformowal :-)
Nie patrz tylko na franki - bank mogl sam pozyczac np w euro, uznajac,
ze ryzykow kursowe EUR/CHF jest niewielkie.

Nie no wez nie zartuj. Czyli pozyczał franki ktorych nie miał?
Toz własnie o tym pisze!

Ale mial euro. Tzn pozyczyl. Jak przyszedl kryzys, to euro tez skoczylo i trzeba bylo splacic.

Tzn co mial to nie wiem - tymi instrumentami sie nie chwalil dokladnie.


Zysk banku za 2008 nie byl duzy - czyli ten spory zysk wynikajacy ze
wzrostu kursow kredytow frankowych byl zrownowazony zobowiazaniami ...
albo bank zdolal go zgrabnie ukryc :-)

Ale kto twierdzi ze ten zysk pokazałby sie w 2008? Mysl!
Po pierwsze pojawiac sie bedzie sukcesywnie,

Mysle. Jest grudzien 2007, mamy kredytow na 5mld CHF, ktore wykazujemy po stronie aktywow i sa warte ~11mld zl.
W grudniu 2008 te same kredyty sa juz warte 14mld zl (pomijajac, ze zostaly czesciowo splacone).
Niezly zarobek i nalezy sie spory podatek od zysku.

po drugie nie martw sie
- jak jakis zysk trzeba pzejesc to to nie jest problem dla organizacji...

Pare mld w 5 m-cy ? Jest pewien problem, chyba ze jako premie dla zarzadu i rady nadzorczej :-)

Trzeba sie postarac i wykazac te kredyty po starym kursie, albo lepiej utworzyc rezerwe na ryzyko kursowe.

J.

Data: 2015-09-14 19:00:17
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Pare mld w 5 m-cy ? Jest pewien problem, chyba ze jako premie dla zarzadu i rady nadzorczej :-)

No to gdzie widzisz problem? :)

Data: 2015-09-06 18:08:50
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-06 o 17:42, witek pisze:
bank nie jest instytucją zaufania publicznego tylko firmą, ktorej
zadaniem jest zarabianie kasy.
Jak się bierze kredyt to trzeba sobie policzyc czy cie na niego stac czy
nie.

Nie do końca.
Bank ma gwarancje państwa na to że nie upadnie po prostu z hukiem a jego klienci nie stracą pieniędzy.
Bank jest przez opiekuńcze państwo ftuuuu :-) nadzorowany i kontrolowany w wyższym stopniu niż byle firma z Pcimia Dolnego ma inny status. Dzięki tej kontroli jego klienci powinni mieć większe zaufanie do jego działalności a banki przyczyniały się do rozwoju oferując kredyty.
Większa kontrola, gwarancje państwa w zamian za pomoc gospodarce.

Niestety to teoria bo wypaczenia POsłów przy korycie i sfiksowane umysły pazernych przedsiębiorców narobiły nam tego burdelu.

Wniosek: Albo utrzymujemy że banki są dobre i im pomagamy (coś za coś) Albo gonimy na cztery wiatry tą całą hałastrę i niech sobie radzi sama na wolnym rynku i prosi aby Kowalski raczył lokować w nich kasę. Kowalski może się dwa razy zastanowić przed taką lokatą i może to być ozdrowieńcze w skutkach. Może sobie przypomną o takich pojęciach jak rzetelność, wieloletnia dobra opinia, przywiązany klient, partnerstwo w interesach...
Albo rybki albo akwarium :-)

z

Data: 2015-09-08 20:36:51
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

No i własnie o tym pisze. Wcisneły klientom majac w dupie co sie bedzie
potem z ludzmi działo bo same nic nie ryzykowały.

Bez przesady, każdy depozytariusz ryzykuje - stratę całości depozytu
(będącego tu kredytem kredytobiorcy).

Banki "widzą to" w sposób statystyczny, tzn. np. jakaś tam część
kredytów (np. kwotowo) jest tracona, ale wciąż jest to taka sama strata
jak strata Kowalskiego w Amber Goldzie.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-06 13:37:53
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Sat, 5 Sep 2015 14:23:07 -0500, witek napisał(a):
Budzik wrote:
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...
No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych samych
zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego za chiny nie
zrozumiem.
oprocentowanie było niższe.
Stąd mogłeś dostać wiecej.
A cała reszta jak zagrozenie zmiany kursu nie ma juz wtedy znaczenia?
Dziwne...

Jak pisalem - rozsadnie patrzac to ryzyko zmiany kursow nie bylo duze.
Tzn mogly sie zmienic o powiedzmy 20%. Poza tym popatrz w statystyki z
lat np 1998-2007 - jaki byl najwiekszy spadek srednich zarobkow
wyrazonych w chf, euro czy usd ?

Z drugiej strony - 300 tys zl pozyczone na 10%, to jest 30 tys zl
samych odsetek rocznie. 2500 miesiecznie. Samych odsetek, a gdzie
splata kapitalu ? A tego kapitalu by wypadalo splacac np rowno 833zl
przez 30 lat, albo 1000 przez 25 lat. Wiec co sie dziwic, ze malo kogo
bylo na to stac a i chec uciekniecia od tak wysokich odsetek byla
duza.

pewnie miała, ale zakładano, że jest niska. A i bankom zwisało jaka jest, bo przecież oni w 100% mają gwarantowany zwrot pożyczonej kasy, no chyba, że człowiek padnie.
Jakby można było w Polsce ogłosić bankructwo tak łatwo jak w stanach, to banki by się 10 razy zastanowiły czy mają szansę odzyskać kasę.

U nas jest tez to bankructwo, choc nie pamietam od kiedy.
A to wlasnie w USA banki nieostroznie pozyczaly i kryzys na caly swiat
zrobily.

J.

Data: 2015-09-06 10:44:31
Autor: witek
CHF cd
J.F. wrote:
as jest tez to bankructwo, choc nie pamietam od kiedy.
ale tak obwarowane zastrzezeniami, ze prawie nie do uzyskania.

Data: 2015-09-06 18:13:12
Autor: z
CHF cd
W dniu 2015-09-06 o 17:44, witek pisze:
J.F. wrote:
as jest tez to bankructwo, choc nie pamietam od kiedy.
ale tak obwarowane zastrzezeniami, ze prawie nie do uzyskania.


I to trzeba zmienić zamiast pisanie pod publiczkę ustawy o frankowcach która pewnie nie wejdzie w życie bo się POsły nie wyrobią w kadencji. ;-)
Upadłość konsumencka + rzetelne stosowanie prawa i karanie za podszywanie produktów spekulacyjnych pod kredyty hipoteczne z całą surowością.

z

Data: 2015-09-06 12:57:37
Autor: witek
CHF cd
z wrote:
W dniu 2015-09-06 o 17:44, witek pisze:
J.F. wrote:
as jest tez to bankructwo, choc nie pamietam od kiedy.
ale tak obwarowane zastrzezeniami, ze prawie nie do uzyskania.


I to trzeba zmienić

to nie wina bankow, ze rzad jest do dupy.

Upadłość konsumencka + rzetelne stosowanie prawa i karanie za
podszywanie produktów spekulacyjnych pod kredyty hipoteczne z całą
surowością.

niestety polska jaka jest kazdy widzi i dopoki mentalnosc ludzi sie nie zmieni (a nie zmieni sie) tak dlugo bedziemy traktowani jak dzicz ze wschodu.

Data: 2015-09-06 14:28:02
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Sat, 5 Sep 2015 16:00:49 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Czyli nie stać cię na bezpieczny kredyt w PLN - sprzedamy ci
niebezpieczny w CHF - piekna finansowa ruletka...
Mogli to nazwac "kasyno prawie hipoteczne" zamiast nazywac "kredytem hipotecznym"...

Takiego tapniecia, jakie bylo nikt sie nie spodziewal.
Realnie to mozna sie bylo obawiac jakiejs drobnej korekty kursu, gora
20%. [...]
Przy czym:
-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,
-kredyt w PLN wcale taki bezpieczny nie jest, bo jak wibor skoczy, to
przyjdzie doplacic do zlotowkowcow :-)

I wszystko fajnie, tylko czy to ze nikt sie nie spodziewał oznacza ze bank proponujac takie roziwazanie na np. 30 lat nie powinien przynajmniej omówić zagrożeń?

No coz, nie wiem czy nie omawial, czy zbywal "musi sie Pan/i liczyc,
ze kurs moze troche wzrosnac". Dzis tez pewnie nie omawia:
-ryzyka wzrostu wiboru,
-ryzyk zagrozen nie ujetych w polisie - np walniecie meteorytu, wojna,
czy zamach terrorystyczny,
-ryzyk zwiazanych ze smiercia, kalectwem, utrata pracy ...

P.S. przy ostatnich odwiedzinach w biurze maklerskim podsunieto mi
ankiete do wypelnienia, niby panstwo nakazalo. O swiadomosci
ekonomicznej. A tam np "jakiesa najbezpieczniejsza formy oszczedzania:
....
-obligacje panstwowe
" :-)

No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych samych zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego za chiny nie zrozumiem.
Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo rozumieli ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci kredytowych i wzieli w CHF...
Ale my mowimy o jakiejs inzynierii finansowej gdzie wykorzystywano zdolnosc kredytowa do maks. A jak jej nie było to podnoszono ja wrzucajac CHF.

no coz, o masowych eksmisjach nie slychac, wiec widac ludzie sobie
radza z tym spadkuem kursu. Srednie zarobki tez niezle wzrosly.

A wielu chyba jednak samemu nie wzielo realnego ryzyka niewielkiego
wzrostu kursu, i wykorzystali zdolnosc na maksa. A jak skoczy o 10%?
No ale moze banki to same uwzglednily :-)

Naprawde pamietam te miny w bankach kiedy pytałem o kredyt PLN - robiono ze mnie durnia, tłumaczac mi ze wszyscy biora w CHF bo to takie dobre...

No coz, ciagle brakuje nam jakiegos przykladu do bezposredniego
porownania, spisz spokojniej, ale czy aby na pewno lepiej na tym
wyszedles do tej pory i w przyszlosci ?
A przeciez moglbys jeszcze protestowac, i moze by ci ten frankowy
kredyt przewalutowali na dobrych warunkach ? :-)

J.

Data: 2015-09-06 14:34:23
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Czyli nie stać cię na bezpieczny kredyt w PLN - sprzedamy ci
niebezpieczny w CHF - piekna finansowa ruletka...
Mogli to nazwac "kasyno prawie hipoteczne" zamiast nazywac
"kredytem hipotecznym"...

Takiego tapniecia, jakie bylo nikt sie nie spodziewal.
Realnie to mozna sie bylo obawiac jakiejs drobnej korekty kursu,
gora 20%. [...]
Przy czym:
-w USA kredyty brali we wlasnej walucie, a welu domy tez stracilo,
-kredyt w PLN wcale taki bezpieczny nie jest, bo jak wibor skoczy,
to przyjdzie doplacic do zlotowkowcow :-)

I wszystko fajnie, tylko czy to ze nikt sie nie spodziewał oznacza ze
bank proponujac takie roziwazanie na np. 30 lat nie powinien
przynajmniej omówić zagrożeń?

No coz, nie wiem czy nie omawial, czy zbywal "musi sie Pan/i liczyc,
ze kurs moze troche wzrosnac".

Zapewne miałem pecha bo byłem tylko bodaj na 8 spotkaniach i nikt nie omawiał... Omawianie wyglądało wręcz w drguą strone - minimalizowania jakichkolwiek wątpliwości...

Dzis tez pewnie nie omawia:
-ryzyka wzrostu wiboru,
-ryzyk zagrozen nie ujetych w polisie - np walniecie meteorytu, wojna,
czy zamach terrorystyczny,

No to teraz mówimy o omawianiu realnych zagrozen czy o bzdurach?

-ryzyk zwiazanych ze smiercia, kalectwem, utrata pracy ...

Akurat to omawiaja bo proponują ubezpieczenia np. na okazję straty pracy. Widac, ze jak mozna na czyms zarobic, to chetnie postrasza...

P.S. przy ostatnich odwiedzinach w biurze maklerskim podsunieto mi
ankiete do wypelnienia, niby panstwo nakazalo. O swiadomosci
ekonomicznej. A tam np "jakiesa najbezpieczniejsza formy oszczedzania:
...
-obligacje panstwowe
" :-)

No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych samych zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego za chiny
nie zrozumiem.
Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo
rozumieli ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci kredytowych
i wzieli w CHF...
Ale my mowimy o jakiejs inzynierii finansowej gdzie wykorzystywano
zdolnosc kredytowa do maks. A jak jej nie było to podnoszono ja
wrzucajac CHF.

no coz, o masowych eksmisjach nie slychac, wiec widac ludzie sobie
radza z tym spadkuem kursu. Srednie zarobki tez niezle wzrosly.

Ale to jest inna inszosc, ze okradziono ludzi ktorzy mimo wszystko sa w stanie jakos spłacać kredyt.
Jezeli przykładowo moj znajomy wział 200 tysiecy kredytu, spłaca 5 czy 6 lat i twierdzi ze dzis ma do spłaty prawie 400 ale spłaca w terminie to jakos to umniejsza wine banku ktora mu wcisneła kredyt?
Czy wina banku byłaby wieksza, gdyby zamiast pracowac po 13 godzin dziennie stwierdził, ze nie stac go na spłate?

A wielu chyba jednak samemu nie wzielo realnego ryzyka niewielkiego
wzrostu kursu, i wykorzystali zdolnosc na maksa. A jak skoczy o 10%?
No ale moze banki to same uwzglednily :-)

Naprawde pamietam te miny w bankach kiedy pytałem o kredyt PLN -
robiono ze mnie durnia, tłumaczac mi ze wszyscy biora w CHF bo to
takie dobre...

No coz, ciagle brakuje nam jakiegos przykladu do bezposredniego
porownania, spisz spokojniej, ale czy aby na pewno lepiej na tym
wyszedles do tej pory i w przyszlosci ?
A przeciez moglbys jeszcze protestowac, i moze by ci ten frankowy
kredyt przewalutowali na dobrych warunkach ? :-)

Mi to akurat nie maja co przewalutowywać.
Ale o czym mowisz?
O tym, czy biorac pare lat temu przykładowe 200 tysiecy w PLN nie byłoby sie nadal do przodu? Wydaje mi sie to wręcz niemozliwe przy obecnym kursie, ktory nie wyglada na to zeby miał się zmniejszyc... Nawet jezeli ci wyjdzie ze spłaciło się podobnie duzo, to jest jeszcze w pamieci to co pozostało do spłaty...

Data: 2015-09-06 17:03:22
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Sun, 6 Sep 2015 14:34:23 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
I wszystko fajnie, tylko czy to ze nikt sie nie spodziewał oznacza ze
bank proponujac takie roziwazanie na np. 30 lat nie powinien
przynajmniej omówić zagrożeń?
No coz, nie wiem czy nie omawial, czy zbywal "musi sie Pan/i liczyc,
ze kurs moze troche wzrosnac".

Zapewne miałem pecha bo byłem tylko bodaj na 8 spotkaniach i nikt nie omawiał... Omawianie wyglądało wręcz w drguą strone - minimalizowania jakichkolwiek wątpliwości...

Dzis tez pewnie nie omawia:
-ryzyka wzrostu wiboru,
-ryzyk zagrozen nie ujetych w polisie - np walniecie meteorytu, wojna,
czy zamach terrorystyczny,
No to teraz mówimy o omawianiu realnych zagrozen czy o bzdurach?

No, realnosc chyba podobna jak w 2007 mozna oceniac ryzyko dwukrotnego
wzrostu kursu franka w pol roku :-)

-ryzyk zwiazanych ze smiercia, kalectwem, utrata pracy ...
Akurat to omawiaja bo proponują ubezpieczenia np. na okazję straty pracy. Widac, ze jak mozna na czyms zarobic, to chetnie postrasza...

No, w 2009 sie okazalo ze mozna zarobic i na ubezpieczeniu spadku
wartosci nieruchomosci, w 2008 nie proponowali :-)

No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych samych zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego za chiny
nie zrozumiem.
Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo
rozumieli ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci kredytowych
i wzieli w CHF...
no coz, o masowych eksmisjach nie slychac, wiec widac ludzie sobie
radza z tym spadkuem kursu. Srednie zarobki tez niezle wzrosly.

Ale to jest inna inszosc, ze okradziono ludzi ktorzy mimo wszystko sa w stanie jakos spłacać kredyt.
Jezeli przykładowo moj znajomy wział 200 tysiecy kredytu, spłaca 5 czy 6 lat i twierdzi ze dzis ma do spłaty prawie 400 ale spłaca w terminie to jakos to umniejsza wine banku ktora mu wcisneła kredyt?

Wcisnela ... sam prosil, sam mogl wybrac PLN - przeciez jestes
najlepszym przykladem.

Ale ... franek obecnie po 3.9, to jest niecale 2x od najnizszego kursu
- to co on - nic nie splacil ?
Chyba, ze gadales jak byl po 4.50

Naprawde pamietam te miny w bankach kiedy pytałem o kredyt PLN -
robiono ze mnie durnia, tłumaczac mi ze wszyscy biora w CHF bo to
takie dobre...

No coz, ciagle brakuje nam jakiegos przykladu do bezposredniego
porownania, spisz spokojniej, ale czy aby na pewno lepiej na tym
wyszedles do tej pory i w przyszlosci ?
A przeciez moglbys jeszcze protestowac, i moze by ci ten frankowy
kredyt przewalutowali na dobrych warunkach ? :-)

Mi to akurat nie maja co przewalutowywać.
Ale o czym mowisz?
O tym, czy biorac pare lat temu przykładowe 200 tysiecy w PLN nie byłoby sie nadal do przodu? Wydaje mi sie to wręcz niemozliwe przy obecnym kursie, ktory nie wyglada na to zeby miał się zmniejszyc...

Ale roznica na starcie byla spora.

Nawet jezeli ci wyjdzie ze spłaciło się podobnie duzo, to jest jeszcze w pamieci to co pozostało do spłaty...

A tu zlotowka sie umacnia :-)

Pogadaj z tym znajomym, porownajcie raty np co 3 miesiace ...


J.

Data: 2015-09-06 16:31:32
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

I wszystko fajnie, tylko czy to ze nikt sie nie spodziewał oznacza
ze bank proponujac takie roziwazanie na np. 30 lat nie powinien
przynajmniej omówić zagrożeń?
No coz, nie wiem czy nie omawial, czy zbywal "musi sie Pan/i liczyc,
ze kurs moze troche wzrosnac".

Zapewne miałem pecha bo byłem tylko bodaj na 8 spotkaniach i nikt nie
omawiał... Omawianie wyglądało wręcz w drguą strone - minimalizowania
jakichkolwiek wątpliwości...

Dzis tez pewnie nie omawia:
-ryzyka wzrostu wiboru,
-ryzyk zagrozen nie ujetych w polisie - np walniecie meteorytu,
wojna, czy zamach terrorystyczny,
No to teraz mówimy o omawianiu realnych zagrozen czy o bzdurach?

No, realnosc chyba podobna jak w 2007 mozna oceniac ryzyko dwukrotnego
wzrostu kursu franka w pol roku :-)

Weź nie zartuj. W pol roku to moze i rzeczywiście mało kto podejrzewał.
Chociaz jak ktos wiedział, ze ten kurs utrzymywany jest sztucznie przez Szwajcarów to pewnie nawet to mogł podejrzewac.
Ale ze bedzie rosł to juz inna kwestai.
Dodatkowo mało prawdodpobne, zeby spadał...
Ja tam sie bankom nie dziwie - to był no brainer. Ale zeby teraz bronic ze wykorzystali niewiedze...

-ryzyk zwiazanych ze smiercia, kalectwem, utrata pracy ...
Akurat to omawiaja bo proponują ubezpieczenia np. na okazję straty
pracy. Widac, ze jak mozna na czyms zarobic, to chetnie postrasza...

No, w 2009 sie okazalo ze mozna zarobic i na ubezpieczeniu spadku
wartosci nieruchomosci, w 2008 nie proponowali :-)

Ja az tak dokładnie niuansów kiedy co proponowali to nie znam.
Wiem co mi proponowano, wiem jaka była i jest nadal wiedza ludzi w zakresie rynku finansowego - na tym opieram swoje wnioski.

Bodaj niejaki kogutek, wymadrzajacy sie jacy to frankowcy głupi, jeszcze pol roku temu nie rozumiał na czym polegają kredyty we frankach...

No i powtarzam - ja wszystko rozumeim, ale tego, ze przy tych
samych zarobkach, przy wiekszym ryzyku mozna wziac wiecej to tego
za chiny nie zrozumiem.
Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo
rozumieli ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci
kredytowych i wzieli w CHF...
no coz, o masowych eksmisjach nie slychac, wiec widac ludzie sobie
radza z tym spadkuem kursu. Srednie zarobki tez niezle wzrosly.

Ale to jest inna inszosc, ze okradziono ludzi ktorzy mimo wszystko sa
w stanie jakos spłacać kredyt.
Jezeli przykładowo moj znajomy wział 200 tysiecy kredytu, spłaca 5
czy 6 lat i twierdzi ze dzis ma do spłaty prawie 400 ale spłaca w
terminie to jakos to umniejsza wine banku ktora mu wcisneła kredyt?

Wcisnela ... sam prosil, sam mogl wybrac PLN - przeciez jestes
najlepszym przykladem.

Wcisneła.
To ze iles osób nie skorzystało z róznych powodów nie oznacza, ze reszcie tego rozwiazania nie wcisnieto, zreszta kłamiac przy tym i oszukujac klineów.

Ale ... franek obecnie po 3.9, to jest niecale 2x od najnizszego kursu
- to co on - nic nie splacil ?
Chyba, ze gadales jak byl po 4.50

No masz racje. 300 tysiecy mu zostało. Coś się wczesniej nie dogadalismy - wiadomo jak sie ze znajomymi o kasie gada.
Nadal jednak wniosek pozostaje jednak ten sam.
 
Naprawde pamietam te miny w bankach kiedy pytałem o kredyt PLN -
robiono ze mnie durnia, tłumaczac mi ze wszyscy biora w CHF bo to
takie dobre...

No coz, ciagle brakuje nam jakiegos przykladu do bezposredniego
porownania, spisz spokojniej, ale czy aby na pewno lepiej na tym
wyszedles do tej pory i w przyszlosci ?
A przeciez moglbys jeszcze protestowac, i moze by ci ten frankowy
kredyt przewalutowali na dobrych warunkach ? :-)

Mi to akurat nie maja co przewalutowywać.
Ale o czym mowisz?
O tym, czy biorac pare lat temu przykładowe 200 tysiecy w PLN nie
byłoby sie nadal do przodu? Wydaje mi sie to wręcz niemozliwe przy
obecnym kursie, ktory nie wyglada na to zeby miał się zmniejszyc...

Ale roznica na starcie byla spora.

Róznica w czym?

Nawet jezeli ci wyjdzie ze spłaciło się podobnie duzo, to jest jeszcze w pamieci to co
pozostało do spłaty...

A tu zlotowka sie umacnia :-)

Pogadaj z tym znajomym, porownajcie raty np co 3 miesiace ...

Zaraz sie dowiem ze jednak frankowcy wygrali los na loterii...
Smiesznie...

Data: 2015-09-06 16:37:20
Autor: 666
CHF cd
Bo jeżeli to nie jest eksmisja żula dziecioroba kradnącego na hasz to nie jest medialne i brat Gesslerowej nie miałby PR-u.
Wyobraź sobie uciechę gawiedzi z Polski-B na eksmisję z powiedzmy miasteczka Wilanów.


-- -- -
o masowych eksmisjach nie slychac, wiec widac ludzie sobie radza z tym spadkuem kursu.

Data: 2015-09-16 11:42:39
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo rozumieli
ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci kredytowych i wzieli w
CHF...

Obawiam się, że podobnie jak pracownik banku nie chciał wysuwać na pierwszy plan zagrożeń (bo chciał zrealizować plan udzielonych kredytów), tak też i klient nie chciał słuchać o zagrożeniach. Klient wolał patrzeć na niską ratę i na to jakie fajne mieszkanie może sobie kupić biorąc we franku, zamiast niefajnego mieszkania, które by musiał kupić biorąc w złotym.

Data: 2015-09-16 17:54:42
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo
rozumieli ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci kredytowych
i wzieli w CHF...

Obawiam się, że podobnie jak pracownik banku nie chciał wysuwać na pierwszy plan zagrożeń (bo chciał zrealizować plan udzielonych kredytów), tak też i klient nie chciał słuchać o zagrożeniach. Klient wolał patrzeć na niską ratę i na to jakie fajne mieszkanie może sobie kupić biorąc we franku, zamiast niefajnego mieszkania, które by musiał
kupić biorąc w złotym.

Obawiam się, ze realizowanie planów udzielanych kredytow to prawda ale tez zadna wymówka.
Wyobraz sobie ze złodzieje kradna samochody, zeby zrealizowac swoje plany zarobkowe.

Data: 2015-09-17 00:40:10
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo
rozumieli ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci kredytowych
i wzieli w CHF...

Obawiam się, że podobnie jak pracownik banku nie chciał wysuwać na
pierwszy plan zagrożeń (bo chciał zrealizować plan udzielonych
kredytów), tak też i klient nie chciał słuchać o zagrożeniach. Klient
wolał patrzeć na niską ratę i na to jakie fajne mieszkanie może sobie
kupić biorąc we franku, zamiast niefajnego mieszkania, które by musiał
kupić biorąc w złotym.

Obawiam się, ze realizowanie planów udzielanych kredytow to prawda ale tez
zadna wymówka.
Wyobraz sobie ze złodzieje kradna samochody, zeby zrealizowac swoje plany
zarobkowe.


Masz rację, ale nie całą. Pracownik banku, który wkręca klienta w kredyt na 30 lat dostaje jednorazową prowizję od podpisanej umowy. Co będzie dalej, to dla niego obojętne - liczy się tu i teraz. Z punktu widzenia banku, jako całości, jego akcjonariuszy w długim okresie liczy się całościowy wynik na udzielonym i spłaconym lub niespłaconym kredycie w ciągu 30 lat. Chyba, że bank sprytnie - jak w USA - szybko "zapakuje" kredyty w "instrumenty finansowe" i opchnie je komuś trzeciemu :-)
A jak tu dowiedziono USA to wzór do naśladowania dla naszych banków :-)

Data: 2015-09-17 07:00:44
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Przeciez to jawne kopanie pod klientem dołka...
Bo gdybysmy jeszcze rozmawiali o ludziach ktorzy zaryzykowali, bo
rozumieli ryzyko, wykorzystali np. 50% swoich mozliwosci
kredytowych i wzieli w CHF...

Obawiam się, że podobnie jak pracownik banku nie chciał wysuwać na
pierwszy plan zagrożeń (bo chciał zrealizować plan udzielonych
kredytów), tak też i klient nie chciał słuchać o zagrożeniach.
Klient wolał patrzeć na niską ratę i na to jakie fajne mieszkanie
może sobie kupić biorąc we franku, zamiast niefajnego mieszkania,
które by musiał kupić biorąc w złotym.

Obawiam się, ze realizowanie planów udzielanych kredytow to prawda
ale tez zadna wymówka.
Wyobraz sobie ze złodzieje kradna samochody, zeby zrealizowac swoje
plany zarobkowe.

Masz rację, ale nie całą. Pracownik banku, który wkręca klienta w
kredyt na 30 lat dostaje jednorazową prowizję od podpisanej umowy. Co
będzie dalej, to dla niego obojętne - liczy się tu i teraz. Z punktu
widzenia banku, jako całości, jego akcjonariuszy w długim okresie
liczy się całościowy wynik na udzielonym i spłaconym lub niespłaconym
kredycie w ciągu 30 lat. Chyba, że bank sprytnie - jak w USA - szybko
"zapakuje" kredyty w "instrumenty finansowe" i opchnie je komuś
trzeciemu :-) A jak tu dowiedziono USA to wzór do naśladowania dla
naszych banków :-)

Jak widac banki sprytnie i madrze wyliczyły kogo mozna okrasc bo kredyty hipoteczne spłacają się bardzo dobrze.

Data: 2015-09-17 09:34:00
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:


Jak widac banki sprytnie i madrze wyliczyły kogo mozna okrasc bo kredyty
hipoteczne spłacają się bardzo dobrze.

Czy twierdzisz, że banki urządziły zmowę i najpierw zbijały przez dłuższy czas kurs CHF, aby stworzyć atmosferę, że zawsze frank będzie tylko taniał, a niebranie kredytu we franku jest głupotą, następnie nawpierały ludziom ile się dało kredytów w CHF po to aby w kolejnym ruchu sprawnie podbić kurs franka o 100%?

Data: 2015-09-17 09:00:50
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Jak widac banki sprytnie i madrze wyliczyły kogo mozna okrasc bo kredyty
hipoteczne spłacają się bardzo dobrze.

Czy twierdzisz, że banki urządziły zmowę i najpierw zbijały przez dłuższy czas kurs CHF, aby stworzyć atmosferę, że zawsze frank będzie tylko taniał, a niebranie kredytu we franku jest głupotą, następnie nawpierały ludziom ile się dało kredytów w CHF po to aby w kolejnym ruchu sprawnie podbić kurs franka o 100%?

Nie, nie uwazam aby banki manipulowały kursem franka w celu oszukania frankowiczów.
Uwazam, ze banki wykorzystały sytuacje na rynku, aby jak najwiecej wycisnac z klientów. Kłamały co do zagrozen a raczej ich braku, nie edukowały klientów, wykorzystywały swoja przewage w zakresie posiadanej wiedzy o rynku, narzedziach, dodatkowo stosowały jakas magiczna matematyke w ktorej produkt bardziej niebezpieczny i mniej przewidywalny jest lepszy dla biednego kowalskiego i moze mu dac wiekszy kredyt i dodatkowo zarabiały krocie na spreadzie.
Pomijam juz ze przynajmniej w bilansach niektorych banków specjalisci nie moga odszukac sie tych franków na kontach ale to przeciez pikus...

Data: 2015-09-17 13:41:57
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

Nie, nie uwazam aby banki manipulowały kursem franka w celu oszukania
frankowiczów.
Uwazam, ze banki wykorzystały sytuacje na rynku, aby jak najwiecej wycisnac
z klientów. Kłamały co do zagrozen a raczej ich braku, nie edukowały
klientów, wykorzystywały swoja przewage w zakresie posiadanej wiedzy o
rynku, narzedziach, dodatkowo stosowały jakas magiczna matematyke w ktorej
produkt bardziej niebezpieczny i mniej przewidywalny jest lepszy dla
biednego kowalskiego i moze mu dac wiekszy kredyt i dodatkowo zarabiały
krocie na spreadzie.
Pomijam juz ze przynajmniej w bilansach niektorych banków specjalisci nie
moga odszukac sie tych franków na kontach ale to przeciez pikus...


Banki były pazerne, klienci nie byli co prawda pazerni, tylko kombinowali, że franek będzie dalej taniał i nie chcieli wcale słuchać o zagrożeniach ryzyka kursowego. Co brali we franku śmiali się zarówno z głupków, którzy w ogóle nie biorą "w takich czasach", takich fajnych kredytów we franku, jak też śmiali się z baranków biorących w złotym. Klienci biorący we franku wcale nie chcieli być edukowani, ponieważ oni przecież byli ci sprytniejsi. To, czy bank ma franki, czy firanki, to obchodziło napalonego frankowicza tyle, co dziurawa skarpeta.

Data: 2015-09-17 12:40:21
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Banki były pazerne, klienci nie byli co prawda pazerni, tylko kombinowali, że franek będzie dalej taniał i nie chcieli wcale słuchać o zagrożeniach ryzyka kursowego. Co brali we franku śmiali się zarówno z głupków, którzy w ogóle nie biorą "w takich czasach", takich fajnych kredytów we franku, jak też śmiali się z baranków biorących w złotym. Klienci biorący we franku wcale nie chcieli być edukowani, ponieważ oni przecież byli ci sprytniejsi. To, czy bank ma franki, czy firanki, to obchodziło napalonego frankowicza tyle, co dziurawa skarpeta.

Skąd wiesz? Sprzedawałes takie kredyty i próbowales mowic o zagrozeniach klientom?

Bo, POWTORZE, byłem na 8 spotkaniach w bankach i jakos zaden z konsultantów nie zajaknął się na temat zagrozen a moje pytania o takowe zbywał regułakmi o ktorych juz pisałem.

Miałem pecha trafić na 8 optymistów?

Data: 2015-09-25 18:54:02
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Banki były pazerne, klienci nie byli co prawda pazerni, tylko
kombinowali, że franek będzie dalej taniał i nie chcieli wcale słuchać o
zagrożeniach ryzyka kursowego. Co brali we franku śmiali się zarówno z
głupków, którzy w ogóle nie biorą "w takich czasach", takich fajnych
kredytów we franku, jak też śmiali się z baranków biorących w złotym.
Klienci biorący we franku wcale nie chcieli być edukowani, ponieważ oni
przecież byli ci sprytniejsi. To, czy bank ma franki, czy firanki, to
obchodziło napalonego frankowicza tyle, co dziurawa skarpeta.

Skąd wiesz? Sprzedawałes takie kredyty i próbowales mowic o zagrozeniach
klientom?

Nie sprzedawałem kredytów, za to pracowałem w korporacji, w której obok mnie siedziało kilkanaście osób w "wieku kredytowym" i temat był wciąż wałkowany na pokojach biurowych. Brać, nie brać, jaka waluta, jaka marża itd... do znudzenia. W końcu ok. jedna trzecia wzięła we franku, parę osób w złotym. Reszta w ogóle nie wzięła kredytu - niektórzy, bo w międzyczasie odziedziczyli mieszkania, inni bo się bali kredytów i woleli mieszkać u teściowej/w wynajętym. W wśród tych, co brali we franku połowa kupowała mieszkania nie dlatego, że potrzebowali dla siebie i rodziny - oni mieli gdzie mieszkać. Np. w odziedziczonym, albo dostali mieszkanie od teścia. Kupowali, bo można było tanio wziąć kredyt kupić mieszkanie, wynająć je lokatorowi i za 30 lat mieć spłacone. Nie wiem dlaczego, ale złotówkowi kupowali dla siebie.

Data: 2015-09-28 21:00:50
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Skąd wiesz? Sprzedawałes takie kredyty i próbowales mowic o zagrozeniach
klientom?

Nie sprzedawałem kredytów, za to pracowałem w korporacji, w której obok mnie siedziało kilkanaście osób w "wieku kredytowym" i temat był wciąż wałkowany na pokojach biurowych. Brać, nie brać, jaka waluta, jaka marża itd... do znudzenia. W końcu ok. jedna trzecia wzięła we franku, parę osób w złotym. Reszta w ogóle nie wzięła kredytu - niektórzy, bo w międzyczasie odziedziczyli mieszkania, inni bo się bali kredytów i woleli mieszkać u teściowej/w wynajętym. W wśród tych, co brali we franku połowa kupowała mieszkania nie dlatego, że potrzebowali dla siebie i rodziny - oni mieli gdzie mieszkać. Np. w odziedziczonym, albo dostali mieszkanie od teścia. Kupowali, bo można było tanio wziąć kredyt kupić mieszkanie, wynająć je lokatorowi i za 30 lat mieć spłacone. Nie wiem dlaczego, ale złotówkowi kupowali dla siebie.

Hmm, jakas specyficzna grupa.
Bo ja własciwie znam ogromna wiekszosc przypadków kupowania dla siebie.

Data: 2015-09-29 18:08:34
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Nie wiem dlaczego, ale złotówkowi kupowali dla
siebie.

Wiadomo dlaczego, złotówkowe były dużo droższe i jeśli ktoś nie musiał,
to nie brał.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-17 10:21:34
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Jak widac banki sprytnie i madrze wyliczyły kogo mozna okrasc bo kredyty
hipoteczne spłacają się bardzo dobrze.

Banki te kredyty udzielaly od lat.
Jak ktos wzial przy kursie 3.0, a po dwoch latach kurs skoczyl na 3.30, to go tak nie przerazilo.
I nawet teraz, jak jest 3.9 to nie jest jeszcze tak zle.

Gorzej z pechowcami, co wzieli przy 2.0, a za pol roku skoczylo  ....


J.

Data: 2015-09-17 11:56:40
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Jak widac banki sprytnie i madrze wyliczyły kogo mozna okrasc bo kredyty
hipoteczne spłacają się bardzo dobrze.

Banki te kredyty udzielaly od lat.
Jak ktos wzial przy kursie 3.0, a po dwoch latach kurs skoczyl na 3.30,
to go tak nie przerazilo.
I nawet teraz, jak jest 3.9 to nie jest jeszcze tak zle.

Gorzej z pechowcami, co wzieli przy 2.0, a za pol roku skoczylo  ....

Przy kursie 2 zł banki już nie lansowały kredytów we franku.
Silna promocja kredytów frankowych była wcześniej, przy ok. 3 zł.

Data: 2015-09-17 11:00:33
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Jak widac banki sprytnie i madrze wyliczyły kogo mozna okrasc bo
kredyty hipoteczne spłacają się bardzo dobrze.

Banki te kredyty udzielaly od lat.
Jak ktos wzial przy kursie 3.0, a po dwoch latach kurs skoczyl na
3.30, to go tak nie przerazilo.
I nawet teraz, jak jest 3.9 to nie jest jeszcze tak zle.

Gorzej z pechowcami, co wzieli przy 2.0, a za pol roku skoczylo  ....

Przy kursie 2 zł banki już nie lansowały kredytów we franku.
Silna promocja kredytów frankowych była wcześniej, przy ok. 3 zł.

Ty to jestes ale jajcarz...
Jak chodziłem za kredytem to frank był po 2,3...
Jeżeli to nie było lansowaniem kredytu we franku to nie wiem co miałoby nim być.

Data: 2015-09-17 13:27:47
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Jak widac banki sprytnie i madrze wyliczyły kogo mozna okrasc bo
kredyty hipoteczne spłacają się bardzo dobrze.

Banki te kredyty udzielaly od lat.
Jak ktos wzial przy kursie 3.0, a po dwoch latach kurs skoczyl na
3.30, to go tak nie przerazilo.
I nawet teraz, jak jest 3.9 to nie jest jeszcze tak zle.

Gorzej z pechowcami, co wzieli przy 2.0, a za pol roku skoczylo  ....

Przy kursie 2 zł banki już nie lansowały kredytów we franku.
Silna promocja kredytów frankowych była wcześniej, przy ok. 3 zł.

Ty to jestes ale jajcarz...
Jak chodziłem za kredytem to frank był po 2,3...
Jeżeli to nie było lansowaniem kredytu we franku to nie wiem co miałoby nim
być.

2,3 to początek 2007 roku - szczyt amoku. Ceny m2 "szybowały do góry" pomiędzy jednym a drugim wydaniem Gazety Wyborczej Dom i Mieszkanie. W kwietniu ogłoszono, że w Polsce będą mistrzostwa w piłce kopanej Euro 2010. To musiało implikować, że mieszkania muszą zdążyć przed 2010 rokiem podrożeć do poziomu Europy :-)
2,0 to nieco ponad rok później - już nieładnie pachniało na rynku nieruchomości w USA, chwiał się Lehman Brothers i parę innych głównych banków USA. Wtedy już nie było tak prosto otrzymać kredyt we franku.

Data: 2015-09-17 12:00:33
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Ty to jestes ale jajcarz...
Jak chodziłem za kredytem to frank był po 2,3...
Jeżeli to nie było lansowaniem kredytu we franku to nie wiem co
miałoby nim być.

2,3 to początek 2007 roku - szczyt amoku. Ceny m2 "szybowały do góry" pomiędzy jednym a drugim wydaniem Gazety Wyborczej Dom i Mieszkanie. W
kwietniu ogłoszono, że w Polsce będą mistrzostwa w piłce kopanej Euro 2010. To musiało implikować, że mieszkania muszą zdążyć przed 2010 rokiem podrożeć do poziomu Europy :-)
2,0 to nieco ponad rok później - już nieładnie pachniało na rynku nieruchomości w USA, chwiał się Lehman Brothers i parę innych głównych
banków USA. Wtedy już nie było tak prosto otrzymać kredyt we franku.

Nie wiem czy szybowały.
Cena po ktorej kupowałem wtedy jest nizsza niz ceny dzis.

I nie był to 2007 rok tylko 2008.

I nadal kredyt we franku mozna było dostac bez problemu bo wszedzie mi go proponowano. Nie było łatwo? Bez jaj...

Data: 2015-09-25 19:39:01
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:

Nie wiem czy szybowały.
Cena po ktorej kupowałem wtedy jest nizsza niz ceny dzis.

To może popatrz na jaśniejszą stronę i poczekaj spokojnie? Bo coś mi się zdaje, że za rok, dwa frank wróci do "zwykłego poziomu" i mało kto będzie pamiętał o tym, że spłaca kredyt udzielony nielegalnie.

Data: 2015-09-26 20:37:09
Autor: J.F.
CHF cd
Dnia Fri, 25 Sep 2015 19:39:01 +0200, Poldek napisał(a):
Budzik wrote:
Nie wiem czy szybowały.
Cena po ktorej kupowałem wtedy jest nizsza niz ceny dzis.
To może popatrz na jaśniejszą stronę i poczekaj spokojnie? Bo coś mi się zdaje, że za rok, dwa frank wróci do "zwykłego poziomu" i mało kto będzie pamiętał o tym, że spłaca kredyt udzielony nielegalnie.

Jest to jakis pomysl ... a potem znow SNB wyglosi jakies oswiadczenie
i frank znow skoczy :-)

J.

Data: 2015-09-17 13:39:24
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mte83f$11o$1@node2.news.atman.pl...
Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...
Gorzej z pechowcami, co wzieli przy 2.0, a za pol roku skoczylo ....
Przy kursie 2 zł banki już nie lansowały kredytów we franku.
Silna promocja kredytów frankowych była wcześniej, przy ok. 3 zł.

Ty to jestes ale jajcarz...
Jak chodziłem za kredytem to frank był po 2,3...
Jeżeli to nie było lansowaniem kredytu we franku to nie wiem co miałoby nim
być.

2,3 to początek 2007 roku - szczyt amoku. Ceny m2 "szybowały do góry" pomiędzy jednym a drugim wydaniem Gazety Wyborczej Dom i Mieszkanie. W kwietniu ogłoszono, że w Polsce będą mistrzostwa w piłce kopanej Euro 2010. To musiało implikować, że mieszkania muszą zdążyć przed 2010 rokiem podrożeć do poziomu Europy :-)
2,0 to nieco ponad rok później - już nieładnie pachniało na rynku nieruchomości w USA, chwiał się Lehman Brothers i parę innych głównych banków USA. Wtedy już nie było tak prosto otrzymać kredyt we franku.

Tak czy inaczej - 2.3 to blizej 2.0 niz 3.0.

Owszem, szok przy pozniejszych skokach istotnie mniejszy, a i odlozyc cos przez rok mozna bylo, franki kupic na zapas :-)

J.

Data: 2015-09-08 20:33:13
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Czyli nie stać cię na bezpieczny kredyt w PLN - sprzedamy ci niebezpieczny
w CHF - piekna finansowa ruletka...

Takie Ĺźycie. Kredyty w kaĹźdej walucie to ruletka - zmiana kursu to tylko
jedna ze spraw, które mogą pójść źle. Są zdecydowanie gorsze.

BTW depozyty to takĹźe ruletka. Nie ryzykuje tylko ten, kto nic nie ma.


Inna sprawa, Ĺźe w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem powinna
być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-08 20:44:31
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m3egi8damu.fsf@pm.waw.pl...
Inna sprawa, Ĺźe w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem powinna
być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Klient chce kredytu na 120%, albo neiruchomosc spali czy zniszczy - wiec owszem, jest zabezpieczeniem, ale nie calkowitym i bank nadal chce splaty.
Gdyby nie ten kryzys, spadek cen nieruchomosci i drastyczny skok franka, to by w zasadzie byla wystarczajacym zabezpieczeniem.

Kto wie, czy zreszta nie wyszlo na Twoje - bank sprzeda jakiemus Krukowi, z Krukiem idzie sie dogadac - oddasz dom ale od calego dlugu uwolnisz :-)


J.

Data: 2015-09-09 14:27:44
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Klient chce kredytu na 120%,

No to by nie dostał, nawet na 100% by nie dostał, bo co to za klient,
który nie ma tych 20% "wkładu własnego". 20% dość dobrze zabezpiecza
bank przed ryzykiem.

albo neiruchomosc spali czy zniszczy -

Wtedy sprawa wygląda inaczej - prokurator, roszczenie cywilne.

Kto wie, czy zreszta nie wyszlo na Twoje - bank sprzeda jakiemus
Krukowi, z Krukiem idzie sie dogadac - oddasz dom ale od calego dlugu
uwolnisz :-)

A nie wiem. Kruki itp. kupują takie długi? Tak czy owak, klient nie
powinien mieć tego problemu (tzn. problem powinien być ograniczony do
przepadania wpłaconych rat - tak jak w spółce kapitałowej).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-09 16:43:40
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m3k2rzbwvz.fsf@pm.waw.pl...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Klient chce kredytu na 120%,
No to by nie dostał, nawet na 100% by nie dostał, bo co to za klient,
który nie ma tych 20% "wkładu własnego". 20% dość dobrze zabezpiecza
bank przed ryzykiem.

Dostal/by.
Najlepszym zabezpieczeniem dla banku jest dobra posada klienta :-)
Potem KNF troche przed tym protestowala.

Poza tym klient wrzuci te 20% w wykonczenie mieszkania, wiec wartosc sie podniesie.
A klientowi mozna jeszcze wrzucic dodatkowe ubezpieczenie, wiec to swietny klient ... dopoki z posady go nie wyleja :-)

albo neiruchomosc spali czy zniszczy -
Wtedy sprawa wygląda inaczej - prokurator, roszczenie cywilne.

Mam na mysli wypadek, ale taki, po ktorym ubezpieczyciel sie wypnie.
Roszczenie cywilne ... klient tak czy inaczej niewyplacalny.

Kto wie, czy zreszta nie wyszlo na Twoje - bank sprzeda jakiemus
Krukowi, z Krukiem idzie sie dogadac - oddasz dom ale od calego dlugu
uwolnisz :-)
A nie wiem. Kruki itp. kupują takie długi?

Ponoc bardzo chetnie.
http://www.polskieradio.pl/42/276/Artykul/1391352,Banki-coraz-chetniej-sprzedaja-dlugi-hipoteczne-windykatorom

Sie im nie dziwie - swietnie udokumentowane i zabezpieczone, a i z klientem dogadac sie latwiej.

Tak czy owak, klient nie
powinien mieć tego problemu (tzn. problem powinien być ograniczony do
przepadania wpłaconych rat - tak jak w spółce kapitałowej).

Tak sie tu powoluja niektorzy na USA ... a czy tam nie jest podobnie jak u nas
https://en.wikipedia.org/wiki/Bankruptcy_Abuse_Prevention_and_Consumer_Protection_Act

Zauwazcie - 2005, te banki juz wiedzialy, ze kryzys przyjdzie i sie zabezpieczyly :-)

J.

Data: 2015-09-09 17:12:26
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Klient chce kredytu na 120%,
No to by nie dostał, nawet na 100% by nie dostał, bo co to za klient,
który nie ma tych 20% "wkładu własnego". 20% dość dobrze zabezpiecza
bank przed ryzykiem.

Dostal/by.
Najlepszym zabezpieczeniem dla banku jest dobra posada klienta :-)
Potem KNF troche przed tym protestowala.

Gdyby jakiś naiwny bank udzielił na takich warunkach komuś kredytu na
więcej niż 100%, to ten ktoś zwyczajnie wziąłby 1000 takich kredytów
(np. sekwencyjnie), "oddając klucze" natychmiast po otrzymaniu
pieniędzy.

Realistyczne jest 80%, no moĹźe 90%, ale bez przesady.

albo neiruchomosc spali czy zniszczy -
Wtedy sprawa wygląda inaczej - prokurator, roszczenie cywilne.

Mam na mysli wypadek, ale taki, po ktorym ubezpieczyciel sie wypnie.

No to nie mogłoby być takich możliwości.

Roszczenie cywilne ... klient tak czy inaczej niewyplacalny.

Owszem, ale roszczenie cywilne to jest dokładnie to, co w tej chwili
mają banki w przypadku złych kredytów.

Tak czy owak, klient nie
powinien mieć tego problemu (tzn. problem powinien być ograniczony do
przepadania wpłaconych rat - tak jak w spółce kapitałowej).

Tak sie tu powoluja niektorzy na USA ... a czy tam nie jest podobnie
jak u nas
https://en.wikipedia.org/wiki/Bankruptcy_Abuse_Prevention_and_Consumer_Protection_Act

Bankructwo to inna sprawa, moim zdaniem bez Ĺźadnego bankructwa ryzyko
powinno być inaczej rozłożone.
W tej chwili jest tak, że praktycznie całe ryzyko spoczywa na
kredytobiorcy, natomiast to bank dostaje całą premię za ryzyko.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-09 20:19:30
Autor: J.F.
CHF cd
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m3zj0vaap1.fsf@pm.waw.pl...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Klient chce kredytu na 120%,
No to by nie dostał, nawet na 100% by nie dostał, bo co to za klient,
który nie ma tych 20% "wkładu własnego". 20% dość dobrze zabezpiecza
bank przed ryzykiem.

Dostal/by.
Najlepszym zabezpieczeniem dla banku jest dobra posada klienta :-)
Potem KNF troche przed tym protestowala.

Gdyby jakiś naiwny bank udzielił na takich warunkach komuś kredytu na
więcej niż 100%, to ten ktoś zwyczajnie wziąłby 1000 takich kredytów
(np. sekwencyjnie), "oddając klucze" natychmiast po otrzymaniu
pieniędzy.
Realistyczne jest 80%, no moĹźe 90%, ale bez przesady.

Realistyczne bylo u nas 120%, sam cytowales 110%.
Ale to realizm w naszych warunkach - gdy jednak klient za dlugi odpowiada.

albo neiruchomosc spali czy zniszczy -
Wtedy sprawa wygląda inaczej - prokurator, roszczenie cywilne.
Mam na mysli wypadek, ale taki, po ktorym ubezpieczyciel sie wypnie.
No to nie mogłoby być takich możliwości.

Ubezpieczycieli nie znasz ? Tylko szukaja takich wykretow :-)

Tak czy owak, klient nie
powinien mieć tego problemu (tzn. problem powinien być ograniczony do
przepadania wpłaconych rat - tak jak w spółce kapitałowej).
Tak sie tu powoluja niektorzy na USA ... a czy tam nie jest podobnie
jak u nas
https://en.wikipedia.org/wiki/Bankruptcy_Abuse_Prevention_and_Consumer_Protection_Act
Bankructwo to inna sprawa, moim zdaniem bez Ĺźadnego bankructwa ryzyko
powinno być inaczej rozłożone.

Czy jednak w USA jest tak rozlozone, jak sie niektorym wydaje ?

W tej chwili jest tak, że praktycznie całe ryzyko spoczywa na
kredytobiorcy, natomiast to bank dostaje całą premię za ryzyko.

No - dopoki kredytobiorca wyplacalny.
Bo z pustego i bank nie naleje ...

J.

Data: 2015-09-11 23:14:52
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Czy jednak w USA jest tak rozlozone, jak sie niektorym wydaje ?

Owszem.
Niektóre banki próbowały z tym walczyć, ale bez specjalnego skutku.

W tej chwili jest tak, że praktycznie całe ryzyko spoczywa na
kredytobiorcy, natomiast to bank dostaje całą premię za ryzyko.

No - dopoki kredytobiorca wyplacalny.

Jest zabezpieczenia, można zlicytować i np. tanio kupić. A dług nie
znika.

Bo z pustego i bank nie naleje ...

Tak by było bez zabezpieczenia. Wtedy (w np. kredytach konsumpcyjnych)
spłacający płacą za niespłacających.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-09 16:00:43
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem powinna
być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Klient chce kredytu na 120%, albo neiruchomosc spali czy zniszczy - wiec owszem, jest zabezpieczeniem, ale nie calkowitym i bank nadal chce splaty.
Gdyby nie ten kryzys, spadek cen nieruchomosci i drastyczny skok franka, to by w zasadzie byla wystarczajacym zabezpieczeniem.

No to jak chce na 120 to musi dodatkowo zabezpieczyc.
Jak spali to przeciez jest obowiazkowe ubezpieczenie...

Data: 2015-09-09 19:51:50
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem
powinna
być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Klient chce kredytu na 120%, albo neiruchomosc spali czy zniszczy -
wiec owszem, jest zabezpieczeniem, ale nie calkowitym i bank nadal
chce splaty.

No to jak chce na 120 to musi dodatkowo zabezpieczyc.

Nie musi.
Skoro bank moze ci pozyczyc 50 tys w gotowce bez zabezpieczenia,
to czemu nie mialby pozyczyc 240, gdie 200 bedzie zabezpieczone ?

Jak spali to przeciez jest obowiazkowe ubezpieczenie...

Mysle o przypadku, gdy ubezpieczyciel sie wypnie.
Bo klient sam zaproszyl/nie dochowal starannosci/itp.

Co prawda w interesie banku powinien byc taki wybor ubezpieczyciela, ktory mu takich numerow nie zrobi.

J.

Data: 2015-09-09 21:00:42
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem
powinna
być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Klient chce kredytu na 120%, albo neiruchomosc spali czy zniszczy -
wiec owszem, jest zabezpieczeniem, ale nie calkowitym i bank nadal
chce splaty.

No to jak chce na 120 to musi dodatkowo zabezpieczyc.

Nie musi.
Skoro bank moze ci pozyczyc 50 tys w gotowce bez zabezpieczenia,
to czemu nie mialby pozyczyc 240, gdie 200 bedzie zabezpieczone ?

Ale ja nie twierdze ze nie moze.
Twierdze, ze w jego interesie bedzie zabezpieczyc.
Własnie po to aby nie sprawdziło sie twoje proroctwo o kupowaniu 100 nieruchomosci pod 100 kredytów.

Jak spali to przeciez jest obowiazkowe ubezpieczenie...

Mysle o przypadku, gdy ubezpieczyciel sie wypnie.
Bo klient sam zaproszyl/nie dochowal starannosci/itp.

Co prawda w interesie banku powinien byc taki wybor ubezpieczyciela, ktory mu takich numerow nie zrobi.

Ano własnie.
Poza tym to juz jakies bardzo specyficzne sytuacje.

Data: 2015-09-10 11:09:52
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem
powinna być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu.

Klient chce kredytu na 120%, albo neiruchomosc spali czy zniszczy -
wiec owszem, jest zabezpieczeniem, ale nie calkowitym i bank nadal
chce splaty.

No to jak chce na 120 to musi dodatkowo zabezpieczyc.

Nie musi.
Skoro bank moze ci pozyczyc 50 tys w gotowce bez zabezpieczenia,
to czemu nie mialby pozyczyc 240, gdie 200 bedzie zabezpieczone ?

Ale ja nie twierdze ze nie moze.
Twierdze, ze w jego interesie bedzie zabezpieczyc.

No ba, jest w interesie, ale rynek jest jaki jest - klient chce na mieszkanie i wykonczenie, a pieniedzy nie ma.
Ale zarobki ma i splacac moze - wiec czemu nie.

Oczywiscie mozna tez wprowadzic model "klient musi miec 20% wkladu wlasnego" - finansjera w zasadzie powinna byc za :-)

Własnie po to aby nie sprawdziło sie twoje proroctwo o kupowaniu 100
nieruchomosci pod 100 kredytów.

To na razie nie u nas - tylko w pomysle Krzysztofa.

Ale w sumie czemu nie ?
Oczywiscie tak to mu nie dadza ... a moze i dadza ? Przedstawi dobry biznesplan to moze i dostanie.
Przy stabilnym rynku bank wiele nie ryzykuje, a z kazdym rokiem coraz mniej ..

Jak spali to przeciez jest obowiazkowe ubezpieczenie...
Mysle o przypadku, gdy ubezpieczyciel sie wypnie.
Bo klient sam zaproszyl/nie dochowal starannosci/itp.
Co prawda w interesie banku powinien byc taki wybor ubezpieczyciela,
ktory mu takich numerow nie zrobi.
Ano własnie.
Poza tym to juz jakies bardzo specyficzne sytuacje.

Tym niemniej bank powinien sie przed nimi zabezpieczyc, gdyby miala byc taka mozliwosc, ze klient jedynie nieruchomosc oddaje.

J.

Data: 2015-09-10 16:00:39
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem
powinna być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu.

Klient chce kredytu na 120%, albo neiruchomosc spali czy zniszczy -
wiec owszem, jest zabezpieczeniem, ale nie calkowitym i bank nadal
chce splaty.

No to jak chce na 120 to musi dodatkowo zabezpieczyc.

Nie musi.
Skoro bank moze ci pozyczyc 50 tys w gotowce bez zabezpieczenia,
to czemu nie mialby pozyczyc 240, gdie 200 bedzie zabezpieczone ?

Ale ja nie twierdze ze nie moze.
Twierdze, ze w jego interesie bedzie zabezpieczyc.

No ba, jest w interesie, ale rynek jest jaki jest - klient chce na mieszkanie i wykonczenie, a pieniedzy nie ma.
Ale zarobki ma i splacac moze - wiec czemu nie.

Rece opadaja...
No przeciez sam napisałes, dlaczego nie...

Oczywiscie mozna tez wprowadzic model "klient musi miec 20% wkladu wlasnego" - finansjera w zasadzie powinna byc za :-)

Jezeli hipoteka zabezpiecza kredyt to wystarczy aby kredyt był mnieszy równy wartosci nieruchomosci...
 
Własnie po to aby nie sprawdziło sie twoje proroctwo o kupowaniu 100
nieruchomosci pod 100 kredytów.

To na razie nie u nas - tylko w pomysle Krzysztofa.

Ale w sumie czemu nie ?
Oczywiscie tak to mu nie dadza ... a moze i dadza ? Przedstawi dobry biznesplan to moze i dostanie.
Przy stabilnym rynku bank wiele nie ryzykuje, a z kazdym rokiem coraz mniej ..

Dlaczego nie?
A kto miałby bank do tego zmusic?

Jak spali to przeciez jest obowiazkowe ubezpieczenie...
Mysle o przypadku, gdy ubezpieczyciel sie wypnie.
Bo klient sam zaproszyl/nie dochowal starannosci/itp.
Co prawda w interesie banku powinien byc taki wybor ubezpieczyciela,
ktory mu takich numerow nie zrobi.
Ano własnie.
Poza tym to juz jakies bardzo specyficzne sytuacje.

Tym niemniej bank powinien sie przed nimi zabezpieczyc, gdyby miala byc taka mozliwosc, ze klient jedynie nieruchomosc oddaje.

Od wszystkiego sie nie da zabezpieczyc.

Data: 2015-09-11 22:40:21
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Nie musi.
Skoro bank moze ci pozyczyc 50 tys w gotowce bez zabezpieczenia,
to czemu nie mialby pozyczyc 240, gdie 200 bedzie zabezpieczone ?

Problem w tym, że typowo kredyty bez zabezpieczenia są dużo droższe.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2015-09-17 01:38:49
Autor: Poldek
CHF cd
J.F. wrote:

Skoro bank moze ci pozyczyc 50 tys w gotowce bez zabezpieczenia,
to czemu nie mialby pozyczyc 240, gdie 200 bedzie zabezpieczone ?

Dlatego, że przy znanych zarobkach rata kredytu 50 tys. to np. 20% zarobków, a rata kredytu 240 tys. to 67% zarobków, a kwota pozostała na życie po zapłacie raty to niewiele więcej niż cena biletu miesięcznego + bochenek chleba z margaryną.

Data: 2015-09-17 10:27:08
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtcui5$q6o$1@node2.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Skoro bank moze ci pozyczyc 50 tys w gotowce bez zabezpieczenia,
to czemu nie mialby pozyczyc 240, gdie 200 bedzie zabezpieczone ?

Dlatego, że przy znanych zarobkach rata kredytu 50 tys. to np. 20% zarobków, a rata kredytu 240 tys. to 67% zarobków, a kwota pozostała na życie po zapłacie raty to niewiele więcej niż cena biletu miesięcznego + bochenek chleba z margaryną.

Ale nie porownuj do 50 tys, tylko do 200 tys - bo tyle Ci bank pozyczy, skoro jest zabezpieczenie.
Oczywiscie o ile masz odpowiednie zarobki.

Owszem, po wzroscie raty o te 20% moze na maselko i szynke zabraknac ...

J.

Data: 2015-09-09 16:00:42
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem powinna
być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Ano własnie...

Data: 2015-09-17 01:45:21
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem powinna
być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Ano własnie...

Jak przyjdzie oddać bankowi mieszkanie na krótko przed końcem okresu kredytowania, to w tym wariancie kredytobiorca jest grubo w plecy.

Data: 2015-09-17 07:00:44
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem
powinna być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Ano własnie...

Jak przyjdzie oddać bankowi mieszkanie na krótko przed końcem okresu kredytowania, to w tym wariancie kredytobiorca jest grubo w plecy.

Nie badz dzieckiem! Jak masz spłacone 80% wartosci mieszkania i nagle nie jestes w stanie spłacać i bank zabiera ci mieszkanie to przeciez nie zabiera całej kwoty, tylko sprzedaje, zaspokaja swoje roszczenia a reszta nalezy do klienta...

Data: 2015-09-17 09:17:55
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem
powinna być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Ano własnie...

Jak przyjdzie oddać bankowi mieszkanie na krótko przed końcem okresu
kredytowania, to w tym wariancie kredytobiorca jest grubo w plecy.

Nie badz dzieckiem! Jak masz spłacone 80% wartosci mieszkania i nagle nie
jestes w stanie spłacać i bank zabiera ci mieszkanie to przeciez nie
zabiera całej kwoty, tylko sprzedaje, zaspokaja swoje roszczenia a reszta
nalezy do klienta...

Przecież tu jest mowa o tym, jak to u nas jest niefajnie, a jak fajnie jest w USA, bo tam jest takie przyjazne klientowi rozwiązanie, że bank zabiera dom/mieszkanie i klient ma spokój :-)
Ja tylko delikatnie zwracam uwagę, że rozwiązanie przyjęte w USA jest fajne dla tych, co jeszcze mało spłacili, a wartość ich nieruchomości zdążyła już spaść. Dla tych, co już sporo spłacili takie rozwiązanie jest zupełnie niefajne.

Data: 2015-09-17 09:00:50
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem
powinna być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno
zwalniać kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie
byłoby to rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby
bank) ale ryzyko byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Ano własnie...

Jak przyjdzie oddać bankowi mieszkanie na krótko przed końcem okresu
kredytowania, to w tym wariancie kredytobiorca jest grubo w plecy.

Nie badz dzieckiem! Jak masz spłacone 80% wartosci mieszkania i nagle
nie jestes w stanie spłacać i bank zabiera ci mieszkanie to przeciez
nie zabiera całej kwoty, tylko sprzedaje, zaspokaja swoje roszczenia
a reszta nalezy do klienta...

Przecież tu jest mowa o tym, jak to u nas jest niefajnie, a jak fajnie
jest w USA, bo tam jest takie przyjazne klientowi rozwiązanie, że bank
zabiera dom/mieszkanie i klient ma spokój :-)

Ale do wartosci zadłuzenia.
to nie jest tak ze zostało ci 1000 zadłuzenia, nie zapłaciłes i bank zabiera ci mieszkanie a ty zostajesz z niczym...
To jest zabezpieczenie w druga strone - zeby nie było tak ze bank zabiera ci mieszkanie a jeszcze drugie masz do spłacenia.

Ja tylko delikatnie zwracam uwagę, że rozwiązanie przyjęte w USA jest fajne dla tych, co jeszcze mało spłacili, a wartość ich nieruchomości zdążyła już spaść. Dla tych, co już sporo spłacili takie rozwiązanie jest zupełnie niefajne.

Uwazasz tak, bo nie rozumiesz jak działa to zabezpieczenie...

Data: 2015-09-17 11:26:09
Autor: Poldek
CHF cd
Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Inna sprawa, że w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem
powinna być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno
zwalniać kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie
byłoby to rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby
bank) ale ryzyko byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.

Ano własnie...

Jak przyjdzie oddać bankowi mieszkanie na krótko przed końcem okresu
kredytowania, to w tym wariancie kredytobiorca jest grubo w plecy.

Nie badz dzieckiem! Jak masz spłacone 80% wartosci mieszkania i nagle
nie jestes w stanie spłacać i bank zabiera ci mieszkanie to przeciez
nie zabiera całej kwoty, tylko sprzedaje, zaspokaja swoje roszczenia
a reszta nalezy do klienta...

Przecież tu jest mowa o tym, jak to u nas jest niefajnie, a jak fajnie
jest w USA, bo tam jest takie przyjazne klientowi rozwiązanie, że bank
zabiera dom/mieszkanie i klient ma spokój :-)

Ale do wartosci zadłuzenia.
to nie jest tak ze zostało ci 1000 zadłuzenia, nie zapłaciłes i bank
zabiera ci mieszkanie a ty zostajesz z niczym...
To jest zabezpieczenie w druga strone - zeby nie było tak ze bank zabiera
ci mieszkanie a jeszcze drugie masz do spłacenia.

Ja tylko delikatnie zwracam uwagę, że rozwiązanie przyjęte w USA jest
fajne dla tych, co jeszcze mało spłacili, a wartość ich nieruchomości
zdążyła już spaść. Dla tych, co już sporo spłacili takie rozwiązanie
jest zupełnie niefajne.

Uwazasz tak, bo nie rozumiesz jak działa to zabezpieczenie...


Aby odzyskać spłacone raty (w mniejszym lub większym stopniu) musisz sam bardzo szybko sprzedać dom i spłacić bankowi zadłużenie ze wszystkimi opłatami i odsetkami. Jeśli sprzedasz za więcej niż wynosi zadłużenie razem ze wszystkimi opłatami i odsetkami, to jesteś "do przodu". Jeśli po prostu ciepniesz kluczami, to bank przejmuje dom i koniec pieśni, raty przepadły.

https://www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=home+foreclosure+process

Data: 2015-09-17 10:05:49
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 09:17, Poldek pisze:
PrzecieĹź tu jest mowa o tym, jak to u nas jest niefajnie, a jak fajnie
jest w USA, bo tam jest takie przyjazne klientowi rozwiązanie, że bank
zabiera dom/mieszkanie i klient ma spokĂłj :-)
Ja tylko delikatnie zwracam uwagę, że rozwiązanie przyjęte w USA jest
fajne dla tych, co jeszcze mało spłacili, a wartość ich nieruchomości
zdążyła już spaść. Dla tych, co już sporo spłacili takie rozwiązanie
jest zupełnie niefajne.


Może tam też bank zabiera tylko tyle, ile wynosi kredyt ALE nie więcej
niż wartość mieszkania?

--
Liwiusz

Data: 2015-09-17 10:38:03
Autor: Poldek
CHF cd
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-09-17 o 09:17, Poldek pisze:
PrzecieĹź tu jest mowa o tym, jak to u nas jest niefajnie, a jak fajnie
jest w USA, bo tam jest takie przyjazne klientowi rozwiązanie, że bank
zabiera dom/mieszkanie i klient ma spokĂłj :-)
Ja tylko delikatnie zwracam uwagę, że rozwiązanie przyjęte w USA jest
fajne dla tych, co jeszcze mało spłacili, a wartość ich nieruchomości
zdążyła już spaść. Dla tych, co już sporo spłacili takie rozwiązanie
jest zupełnie niefajne.
Może tam też bank zabiera tylko tyle, ile wynosi kredyt ALE nie więcej
niż wartość mieszkania?

Fajnie by było.

Data: 2015-09-17 10:05:05
Autor: J.F.
CHF cd
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA5185922A444Cbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...
Jak przyjdzie oddać bankowi mieszkanie na krótko przed końcem okresu
kredytowania, to w tym wariancie kredytobiorca jest grubo w plecy.

Nie badz dzieckiem! Jak masz spłacone 80% wartosci mieszkania i nagle nie
jestes w stanie spłacać i bank zabiera ci mieszkanie to przeciez nie
zabiera całej kwoty, tylko sprzedaje, zaspokaja swoje roszczenia a reszta
nalezy do klienta...

No chyba, ze sie sprzeda za 20% wartosci.
Na to bodajze jest przepis, ale nie sprzeda sie za 75%, to zrobia kolejny przetarg, sprzeda sie powiedzmy za 50%, w miedzyczasie narosna odsetki, i bank pusci w skarpetkach :-)

J.

Data: 2015-09-17 10:00:34
Autor: Budzik
CHF cd
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Jak przyjdzie oddać bankowi mieszkanie na krótko przed końcem okresu
kredytowania, to w tym wariancie kredytobiorca jest grubo w plecy.

Nie badz dzieckiem! Jak masz spłacone 80% wartosci mieszkania i nagle nie
jestes w stanie spłacać i bank zabiera ci mieszkanie to przeciez nie
zabiera całej kwoty, tylko sprzedaje, zaspokaja swoje roszczenia a reszta
nalezy do klienta...

No chyba, ze sie sprzeda za 20% wartosci.
Na to bodajze jest przepis, ale nie sprzeda sie za 75%, to zrobia kolejny przetarg, sprzeda sie powiedzmy za 50%, w miedzyczasie narosna odsetki, i bank pusci w skarpetkach :-)

Widzisz, znów patrzysz na banki jak na oszustów :))))

Data: 2015-09-17 10:06:42
Autor: Liwiusz
CHF cd
W dniu 2015-09-17 o 10:05, J.F. pisze:
Na to bodajze jest przepis, ale nie sprzeda sie za 75%, to zrobia
kolejny przetarg, sprzeda sie powiedzmy za 50%

3/4 i 2/3.

--
Liwiusz

Data: 2015-09-17 11:47:50
Autor: Poldek
CHF cd
Krzysztof Halasa wrote:
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Czyli nie stać cię na bezpieczny kredyt w PLN - sprzedamy ci niebezpieczny
w CHF - piekna finansowa ruletka...

Takie Ĺźycie. Kredyty w kaĹźdej walucie to ruletka - zmiana kursu to tylko
jedna ze spraw, które mogą pójść źle. Są zdecydowanie gorsze.

BTW depozyty to takĹźe ruletka. Nie ryzykuje tylko ten, kto nic nie ma.


Inna sprawa, Ĺźe w przypadku kredytu hipotecznego zabezpieczeniem powinna
być nieruchomość, i jej przekazanie bankowi powinno zwalniać
kredytobiorcę od spłaty pozostałej części kredytu. Nie byłoby to
rozwiązanie bezbolesne (wpłacone raty zatrzymywałby bank) ale ryzyko
byłoby wtedy, moim zdaniem, uczciwiej rozłożone.


Jednak w USA tak nie jest. Tzn. jeśli bank przejmie dom, sprzeda go i ze sprzedaĹźy nie uzyska całości naleĹźnych mu pieniędzy + opłaty, to moĹźe złoĹźyć wniosek o  deficiency judgment against the mortgagor, czyli dalej ścigać byłego kredytobiorcę.

Data: 2015-09-17 23:01:55
Autor: Krzysztof Halasa
CHF cd
Poldek <pugilares@interia.eu> writes:

Jednak w USA tak nie jest. Tzn. jeśli bank przejmie dom, sprzeda go i
ze sprzedaży nie uzyska całości należnych mu pieniędzy + opłaty, to
moĹźe złoĹźyć wniosek o  deficiency judgment against the mortgagor,
czyli dalej ścigać byłego kredytobiorcę.

No teoretycznie tak banki straszyły np. na Florydzie. Ale czy ktoś się
w praktyce z czymś takim spotkał?
--
Krzysztof Hałasa

CHF cd

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona