Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   CO DZIŚ WSTRZYMUJE RAPORT KOMISJI MILLERA?

CO DZIŚ WSTRZYMUJE RAPORT KOMISJI MILLERA?

Data: 2011-07-16 22:04:07
Autor: cytryna
CO DZIŚ WSTRZYMUJE RAPORT KOMISJI MILLERA?
A co dziś wstrzymuje raport?


Wzmożone zainteresowanie Grzegorza Schetyny, marszałka Sejmu, opóźniającym się terminem publikacji raportu komisji Millera w sprawie katastrofy samolotu Tu-
154M to znak, że środowisko Platformy Obywatelskiej zastanawia się już nie nad tym - czy, ale jak użyć katastrofy w kampanii wyborczej.

- Po trzech tygodniach od przekazania raportu do tłumaczenia nie można mówić, że to tylko "techniczny problem z tłumaczeniem". Wszystko wskazuje na to, że w Platformie Obywatelskiej toczy się dyskusja, kiedy i jak użyć tego raportu oraz o konsekwencjach płynących z jego ujawnienia, w sensie wpływu na wynik wyborów - zauważył Witold Waszczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych. Grzegorz Schetyna, marszałek Sejmu, przejął na siebie ciężar informowania opinii publicznej o przyczynach opóźniającej się publikacji raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku. Wczoraj przyznał on, że "sprawdził", co jest powodem opóźnienia publikacji, i wyznał, iż "brak raportu Millera to kwestia opóźnienia w tłumaczeniu" i jest to sprawa techniczna. - Sprawdzałem to, bo to sprawa emocjonalna w ostatnich dniach - mówił. Schetyna zasygnalizował też, że "powinniśmy rozdzielić kwestię raportu, jego przetłumaczenia i przekazania go opinii publicznej od kwestii personalnych i wniosków z niego wynikających. To są zupełnie inne sprawy". Marszałek Sejmu przyznał też, że nie ma sensu zmieniać szefa MON tuż przed końcem kadencji. W narracji Schetyny zastanawia, dlaczego i gdzie marszałek musiał sprawdzać, co dzieje się z raportem, bo dzień wcześniej zapewniał, że problem leży w tłumaczeniach.
Jak przypomina Witold Waszczykowski, Grzegorz Schetyna już wcześniej upominał premiera Donalda Tuska za sposób reakcji rządu na raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Jak zauważył, być może tego rodzaju wystąpienia to próba utrzymania swojej frakcji w ramach Platformy Obywatelskiej i przypominania o sobie. Jednak mogą być one również spowodowane tym, że w PO trwa dyskusja na temat taktyki wyborczej i tego, jak poinformować społeczeństwo o raporcie. - Jestem przekonany, że toczy się taka dyskusja i szukane jest optymalne rozwiązanie. Być może mamy tu do czynienia z elementem przecieku z tejże dyskusji - zauważył. Jedno jest pewne - bez względu na to, czy raport zostanie opublikowany przed wyborami czy też nie, w kampanii wyborczej sprawa katastrofy smoleńskiej się pojawi. Platforma będzie musiała się zmierzyć z tym problemem. Ujawnienie zaniedbań rządu z pewnością nie wpłynie dobrze na wynik, ale i ukrywanie raportu będzie źle odebrane, bo odsuwanie tej sprawy w czasie będzie rodziło podejrzenia o prowadzenie świadomej gry raportem. - Już teraz mija tak długi okres, odkąd raport został przekazany do tłumaczenia, że chyba nikt nie wierzy, iż jest to kwestia wyłącznie tłumaczenia - ocenił Waszczykowski. Jak zauważył, trzeba pamiętać, że biuro tłumaczeń miało dostęp do dokumentów MAK w wersji polskiej, rosyjskiej i angielskiej, zatem cała terminologia lotnicza zebrana jest w jednym miejscu i nie powinna dla tłumaczy stanowić problemu. - Przy dzisiejszym rozwoju translacji takie tłumaczenie można było wykonać w ciągu kilku dni. Przecież tego nie robi jedna osoba, ale cały zespół tłumaczy. Po trzech tygodniach oczekiwania nie można wciąż tłumaczyć, że to "techniczny problem z tłumaczeniem". W mojej ocenie, głównymi przesłankami, które decydują o tym, że raportu się nie ujawnia, są toczące się dyskusje, kiedy i jak użyć tego raportu i jakie będą konsekwencje płynące z ujawnienia tego dokumentu, w sensie jego wpływu na wynik wyborów - twierdzi Waszczykowski.

Marcin Austyn


--


CO DZIŚ WSTRZYMUJE RAPORT KOMISJI MILLERA?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona