Data: 2010-06-04 19:34:16 | |
Autor: wojek | |
Cała prawda o nienawiści rządu i władz do rowerzystów | |
Zamiast tej litanii punktów można poprostu nie wypić, no chyba że ktoś jest uzależniony ale to inna sprawa. Nie zdarzyło mi się jeszcze jechać na gazie a jeżdżę dość dużo więc chyba się da. Można odrobić w zimie (co czynię).
pozdr. w. |
|
Data: 2010-06-04 13:26:16 | |
Autor: Marek | |
Cała prawda o nienawiści rządu i władz do rowerzystów | |
Jednak źle mi wiadomo, a wieści z czeskich portali turystycznych są
niezbyt precyzyjne. Jednak warto sprawdzać u źródła :). Kodeks drogowy w Czechach mówi że: § 2 d) Řidič je účastník provozu na pozemních komunikacích, který řídí motorové nebo nemotorové vozidlo anebo tramvaj; řidičem je i jezdec na zvířeti, h) nemotorové vozidlo je vozidlo pohybující se pomocí lidské nebo zvířecí síly, například jízdní kolo, ruční vozík nebo potahové vozidlo, § 5 (2) Řidič nesmí: a) požít alkoholický nápoj nebo užít návykovou látku během jízdy, b) řídit vozidlo nebo jet na zvířeti bezprostředně po požití alkoholického nápoje nebo užití návykové látky nebo v takové době po požití alkoholického nápoje nebo užití návykové látky, kdy by mohl být ještě pod jejich vlivem, Krótko: Z paragrafu drugiego wynika, że rowerzysta to też "řidič', a stosowne ustępy § 5 zabraniają mu spożywania alkoholu oraz przyjmowania substancji uzależniających podczas jazdy. Nie wolno mu też jechać na rowerze po spożyciu tych środków i w takim czasie, w którym mógłby być jeszcze pod ich wpływem. Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi wysoki mandat, ale nie traci się prawa jazdy ani punktów karnych. Ciekawy artykuł na ten temat można przeczytać tutaj: http://www.nakole.cz/clanky/291-cykliste-a-alkohol-risk-se-vyplaci.html Warto tu zacytować fragment: "Kontrole rowerzystów nie są zbyt częste. Jeszcze na to nie czas. Skupiamy się przede wszystkim na kierowcach samochodów. Ci z alkoholem we krwi mogą być zagrożeniem. Pijani rowerzyści zwykle w rowie potłuką sami siebie". Tak mówi w artykule szef wschodnioczeskiego inspektoratu ruchu drogowego. A urzędniczka magistratu w Pardubicach (UM ustala wysokość mandatu) mówi to samo o stopniu zagrożenia, co zwykle przekłada się na dolny próg. To i tak dużo. Do 1 promila 10 000 koron, powyżej promila 25 000. Kierowcy i ci,którzy odmówią badania krwi mogą zapłacić nawet do 50 000. Wniosek z tego taki, że tam formalnie sieć w którą można wpaść ma większe oczka, a kara za łamanie przepisów jest dla rowerzysty dotkliwa tylko finansowo. -- Marek |
|