Od godz. 7.24 do godz. 7.40 w radiu TOK FM przemawiała Beata Szydło z PiS. Wiceprezes największej partii opozycyjnej w Polsce przez szesnaście minut nie miała do powiedzenia nic. Absolutnie nic.

Rozmowa Dominiki Wielowieyskiej z Beatą Szydło była genialnie demaskująca. Polecam ją każdemu, kto ma jeszcze złudzenia, że PiS-owi o coś chodzi.

Po kolei. Prezes Kaczyński zapowiedział walkę z "mową nienawiści". Żeby w polityce nie padały słowa jak "dorzynanie watahy".


Jak to zrobić? Zastosować rozwiązania prawne? - pyta Wielowieyska.

Szydło: "Zastosować inne rozwiązania".

Ale jakie rozwiązania?

Szydło: "No więc może brutalizacja polityki znajdzie zapis w kodeksach. Że te osoby mogą być... nie chcę użyć słowa karane, bo znowu będzie powiedziane, że PiS chce kary... Ale że tego typu wypowiedzi nie powinny być nagradzane".

Czyli co? Mają być zmiany w prawie? Nie ma ich być? Jaki PiS ma pomysł na brutalny język? Prawdopodobnie żaden. Po prostu wpisali sobie to do programu, żeby po raz kolejny stawiać się w roli obrażanej i opluwanej przez wszystkich ofiary. Tak wygodnie.

A co z "mową nienawiści" w wykonaniu PiS? - dopytuje Wielowieyska. I cytuje: "ZOMO", "agenci sowieccy", "jesteście jak mordercy księdza Popiełuszki".

Szydło: "To był pewien opis rzeczywistości, a nie odnosiło się to do nikogo konkretnego". Agenci sowieccy to słowa Macierewicza, odnosiły się do konkretnych osób, szefów MSZ - przypomina Wielowieyska.

Szydło: "Ale to były osoby wymienione z nazwiska? Nie".

Zmiana tematu. Jarosław Kaczyński zapowiedział na konwencji PiS cofnięcie decyzji Tuska "utrwalających władzę elit Okrągłego Stołu". O jakie decyzje chodzi?

Szydło nie wie. Dociskana mówi: "Wolę rozmawiać o programie".

Wielowieyska zauważa, że ten wątek też jest w programie.

Szydło nadal nie potrafi powiedzieć, o co chodzi.

Zmiana tematu - gospodarka. Szydło: "Przygotowujemy zmianę całego systemu podatkowego w Polsce. Ujednolicenie, uproszczenie". Czyli ocean ogółu. Jedynym konkretem jest zapowiedź ulg dla firm inwestujących w rozwój, ale o co konkretnie chodzi - też nie wiadomo.

"A co w nowym programie PiS jest przełomowe?" - pyta Wielowieyska.

Szydło: "No właśnie ten system podatkowy. Bo teraz mamy system podatkowy, który nie spełnia swej roli".

Nic z tego nie wynika. Kompletnie nic. "Rozmawiajmy o programie PiS poważnie" - zaapelowała Szydło. Ale jak rozmawiać poważnie, jeśli nawet z jego autorami nie ma o czym? Beata Szydło zmarnowała czas tysięcy Polaków, którzy jej rano słuchali. Powinniśmy rozliczać polityków nie tylko z agresywnego języka, ale też z języka mętnego. Nie tylko z mowy nienawiści, ale też z mowy-trawy.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,9820905,Mowa_nienawisci_i_mowa_trawa.html#ixzz1Puph4Wqu


Aż trudno uwierzyć, że ktoś tak bardzo ograniczony ma ukończony UJ, a podatnicy płacą mu za totalną niewiedzę.



Przemek

--

"Szczególnie "masz błoto na twarzy, ty wielka hańbo" i "masz krew na twarzy
ty wielka hańbo" ryczące z głośników podczas gdy prezes plącze się pomiędzy
młodzieżówką było widokiem godnym najwyższych ukłonów poszanowania dla
profesjonalistów z PIS. No może jeszcze "Chłopie ty jesteś stary i biedny.

Wydaje się, że Kaczyński mógłby zniszczyć Platformę tylko w jeden jedyny sposób: wstępując do niej."