Data: 2011-10-20 05:21:34 | |
Autor: Leprechaun | |
Caly Tusk | |
http://www.nie.com.pl/art6293.htm Caly Tusk Nieudacznik – jak nazwala go zona, len – jak mowili o nim koledzy, czlowiek z zasadami – jak mowi sam o sobie. Rozdarty Zanim Donald Tusk zostal kandydatem do najwyzszego urzedu w panstwie, nieustannie sie wahal, zwlaszcza w kwestiach kary smierci: Nie opowiadam sie za kara smierci, ale nie jestem jej przeciwnikiem*, i aborcji: Nie potrafilbym jako lider partii politycznej zbudowac jednoznacznego przekonania w odniesieniu do aborcji, bo sam jestem w srodku rozdarty. Czuje sie przeciwnikiem aborcji i jednoczesnie odczuwam duzy dyskomfort, gdy slysze, ze ktos pojdzie do wiezienia za aborcje (...). Niczego nie jestem pewny. Tak miotal sie Tusk, gdy robil za lidera w Kongresie Liberalno-Demokratycznym. W obecnej partii Donalda Tuska, Platformie Obywatelskiej, takie poglady zburzylyby nie tylko marzenia Tuska o Duzym Palacu, ale i wyborcza koalicje parlamentarna z popieranym przez Radio Maryja i ojca Rydzyka Prawem i Sprawiedliwoscia. Dlatego Tusk watpliwosci juz nie ma. Przynajmniej w kwestii aborcji: W partii, ktorej jestem liderem, nie ma zgody na eutanazje, malzenstwa homoseksualne, na zmiane ustawy antyaborcyjnej. W tych sprawach bede stanowczy, ale nie radykalny. Bogobojny Start w wyborach prezydenckich odmienil Donalda, rowniez duchowo. Z agnostyka Tusk przepoczwarzyl sie w pielgrzyma. Chcialbym znac odpowiedz na pytanie, czy jest cos po smierci – wyznal kiedys. A nawet dodawal: Etyka katolicka nie powinna byc elementem stanowienia prawa. Wszystko sie jednak zmienilo, gdy wiatry zaczely wiac w prawo: Powazniej traktuje wiare. Wychowany w duchu katolickim, bylem obojetny na kwestie tradycji i religii. Teraz te wartosci wracaja. Komentujac projekt europejskiej konstytucji, podstawy europejskiego prawa, byl juz ugruntowanym katolikiem: Brak odwolania sie wprost do chrzescijanskich korzeni jest dla Polakow bardzo dotkliwy. Byc moze dlatego, ze stwierdzenia kluczowe dla Platformy: wolnosc i Pan Bog sa w jednym domu. Bedac jednym z liderow KLD Tusk twierdzil co prawda, ze: Zasada niezaleznosci swiatopogladowej panstwa zawarta jest w programie Kongresu od zarania. Krucjaty nie sa nasza specjalnoscia. Ale trzeba isc z duchem partii. W koncu nie da sie robic polityki bez politycznego zaplecza. Zwlaszcza gdy to zaplecze wybiera sobie polityka, a nie polityk zaplecze. Musial wiec Tusk zmienic takze swoje dawne, ekscentryczne zapatrywania na PRL: Potrafie sobie wyobrazic, ze jak sie bilansuje przeszlosc sprzed 20 lat, to sie znajduje motywacje dobre i zle. Nikt z nas nie jest aniolem. (...) Problem Oleksego moze byc dwuznaczny, nawet problem stanu wojennego moze byc dwuznaczny. (...) Chcialbym sie znalezc w gronie osob, ktore dokonuja syntezy umiejetnosci i walorow politykow z dawnej Solidarnosci i dawnego PZPR. Pompujac ostatnio solidarnosciowe obchody swoimi zarliwymi przemowieniami, nie powtorzyl juz swojej dawnej zlotej mysli: Doswiadczenia pezetpeerowcow sa tak samo nieprzydatne w nowoczesnej polityce, jak i doswiadczenia dzialaczy podziemia. Kandydat na prezydenta Tusk woli teraz wspominac: W 1970 r., po grudniu napisalem trzyzwrotkowy wiersz w osmej klasie podstawowki: „Stoczniowcy z wydzialu K2 to byli chlopcy wspaniali. Rabali czerwonych jak drwa, krew swa za wolnosc oddali...”. Niezbedny „Prezydent Tusk” przez kandydowanie stracil dawny dystans nawet do siebie: Nie mam w sobie zadzy wladzy (...). Mam w pogardzie tych, ktorzy maja pelne usta obietnic (...). Tak wiele mnie kosztuje uczestniczenie w tej grze, nie tylko pozorow, ale i klamstw, i chamstwa – zapewnial jeszcze kilka lat temu. Stracil tez autoobiektywizm: Moj temperament i moje umiejetnosci nie robia ze mnie faworyta w wyscigach do stanowisk premiera, ministra. Mam poczucie granicy swoich kompetencji i kwalifikacji (...). Nie czuje powolania do kariery rzadowej. Chcialbym tylko uczestniczyc w budowie naszej partii i w rozwijaniu jej zwiazkow ze swiatem przedsiebiorcow. Moj styl uprawiania polityki cechuje brak pompatycznosci, brak odpalow ideologicznych, pragmatycznosc, ucieczka od gry politycznej (...). W historii polityki polskiej, europejskiej i swiatowej bardzo wiele dobra czynili ludzie, ktorzy nie mieli stanowisk. Wystarcza czasem sila slowa, autorytetu, a czasami pamieci, nie trzeba dzierzyc wladzy (...). Najwiecej szkod w polityce robia ci politycy, ktorym za bardzo zalezy, ktorzy maja taka bardzo egzotyczna determinacje, ze za wszelka cene musza wygrac, zdobyc, posiasc wladze, stanowisko. Wszystko sie zmienilo. Teraz dla kandydata Tuska liczy sie juz tylko jedno: Dam z siebie wszystko, by wygrac te wybory. Naprawde wszystko (...). Jako prezydent jestem niezbedny, jako gwarant tego, ze uda sie zrealizowac nasze plany i zobowiazania wobec ludzi (...). We mnie i to bez slowa przesady, z dnia na dzien rosnie taka namietna determinacja, zeby zrobic wszystko, by te wybory wygrac (...). Obsesyjnie kocham Polske (...). Moglbym byc symbolem przyzwoitosci. Moglbym uosabiac umiar i odwage. Ja w ogole jestem odwaznym czlowiekiem – zachwyca sie sam soba. Dawniej hipis i wolnosciowiec, ktory za nic mial gietkosc kregoslupa, a w mediach rozpowiadal, ze: Przesadne pudrowanie lub makijazowanie wlasnych tez, albo udawanie kogos innego nie przynosi sukcesu, oddal specjalistom formowanie swojego wizerunku. Ze zostalem politykiem, to byl klasyczny dla mojego pokolenia przypadek (...). Moj wczesniejszy idealizm jest juz wspomnieniem, rajem utraconym (...). Czasem zaleta jest robienie dobrej miny do zlej gry. Wszechwiedzacy Donald Tusk, dzialacz podziemnej „Solidarnosci”, walczyl o wolnosc i demokracje. Teraz nie jest do niej przekonany: Byc dzisiaj liberalem oznacza szukac najlepszych rozwiazan prawnych i ekonomicznych i wprowadzac je w zycie niezaleznie od tego, czy sie podobaja, czy nie. Bo opinia publiczna ma to do siebie, ze jest opinia wiekszosci. Ale tak naprawde nie oznacza jeszcze, ze jest zawsze opinia uzasadniona (...). Bedziemy jak zacisnieta piesc. Czyli potrzebna jest autorytarna sila przewodnia, ktora wie lepiej od ludzi, czego im potrzeba. Wrazliwy Donald Tusk, mimo ze liberal, zadajacy sobie podstawowe pytanie – Czy mozna byc bardziej liberalnym niz my i nie wyleciec w powietrze, jest jednoczesnie nieslychanie wrazliwy: Wzruszam sie na kreskowkach, takich jak Krol Lew. Ale wzrusza go tylko los disnejowskich zwierzatek: Rzad to nie instytucja charytatywna (...). Jestem liberalem i umiem liczyc pieniadze. Tusk wie, co mowi. Jezdzi po kraju i widzi, ze wcale nie ma biednych, tylko ci, ktorzy nie chca pracowac i robic zakupow: SLD najchetniej pokazuje biede w Polsce. Rzecz ciekawa – widzimy dwie rzeczywistosci. Bo ja widze, badz ja mam wiedze o tym, ile w Polsce przybylo nowych budynkow, jak wygladaja witryny nowych sklepow, ze sa nowe centra handlowe i hotele. Wrazliwosc Tuska ma twarde granice: Nie powinnismy przepraszac za Jedwabne. Nie odczuwam zadnej solidarnosci z tymi, ktorzy palili Zydow. Leniwy Nikt nie zapisal w konstytucji, ze dobry prezydent ma byc salonowcem. Cale szczescie, bo Tusk mialby z tym klopot. Zanim wystartowal w wyscigu na prezydencki fotel, nawet potwierdzal plotki na jego temat: Lepszy jest polityk leniwy niz ambitny. Zaraza sa nadmiernie pracowici politycy (...). Moje ulubione zajecie: zasypianie u fryzjera (...). Jestem spiochem. Mam zbyt duzy temperament, zeby do konca doprowadzic rozne sprawy (...). Sumienie najczesciej gryzie mnie z powodu lenistwa. Ostatnio, gdy przoduje w prezydenckich sondazach, irytuja go nawet takie sugestie. Od razu odwoluje sie wiec do swojej wyborczej reklamowki z telewizji: Nie bede samochwala, ale wystarczy spojrzec na moj zyciorys, by odpowiedziec, czy jestem leniwy. Dowcipny Poczucie humoru Donald Tusk ma podobne do Dablju Busza: Po doniesieniach o chorobie wscieklych krow – do mojej zony mowie pieszczotliwie: krowko. Teraz moge ja postraszyc. Jak bedziesz szalona, to pojdziesz pod noz... Mozna umrzec ze smiechu. Oziebly Mozna oczywiscie udawac, ze kobieta niczym nie rozni sie od mezczyzny, ale to przeciez nieprawda. Jej uroda, plec maja znaczenie i to duze. (...) Na kobiete zawsze patrze przez pryzmat zainteresowan seksualnych, przez pryzmat odmiennej plci (...). W kobietach najbardziej pociaga mnie cialo. Musi byc bardzo kobiece, mozliwie nie przypominajace plci odmiennej (...). Wlasciwie malo snie. Ale gdy juz, to snia mi sie kobiety. W sejmowych warunkach Tuska ratowala tylko logistyka, a nie zasady „czlowieka z zasadami”: Nalezy sie dojrzale i swiadomie zabezpieczac przed pokusami. W moim przypadku to sa proste techniczne rozstrzygniecia. Nie wynajmuje mieszkania, tylko pokoj w hotelu poselskim. Po co kusic los? Nikt siebie nie zna do konca (...). Nie ma odpornych na alkohol, narko-tyki, pokusy seksualne czy hazard, dlatego trzeba na siebie uwazac. Nikt nie rodzi sie swietym, dlatego trzeba umiec nad soba panowac i wyczuwac sytuacje, w ktorych moze pojawic sie zagrozenie (...). Diabel nie spi, wiec trzeba dmuchac na zimne. O kilka lat starszy Tusk kandydat na prezydenta ma juz inne zwiazane z kobietami marzenia: U kobiet lubie: pracowitosc, malomownosc, oddanie. Zwlaszcza ze juz nie pociaga go cialo kobiet. Polskim kobietom potrzeba dzis nie wojujacego feminizmu, ale twardego panstwa, ktore zapewni rownosc wobec prawa i ochrone slabych przed kazda forma przemocy. Twarde panstwo na przyklad ograniczyc by moglo prosty- tucje, najlepiej przez ograniczenie podazy. Zonaty Malgorzata Tusk jest chyba najszczerszym i najbardziej obiektywnym recenzentem Donalda. Wystarczy poczytac z nia wywiady, zeby odechcialo sie glosowac na jej meza: Jak on gladko przelyka komplementy. Zlej prawdy o sobie slucha z niechecia. Gotowac nie lubi, a poza tym nie umie. Mieso w sosie zrobione przez mame Donalda jest dla niego najsmaczniejsze. Pali papierosy, ale czesto rzuca. Z alkoholi najbardziej lubi campari, whisky, Martini z tonikiem, bardzo dobre czerwone wina. Upija sie raz na rok albo jeszcze rzadziej. Na wideo oglada filmy, ale raczej takie, ktore wymagaja mniejszego skupienia. Gust ma wedlug mnie raczej mierny. Prezenty robi, ale nie za czesto. Kwiaty tez przynosi rzadko. Chyba ze sam dostanie. Mezowi brakuje sily woli. On nie jest typem administratora – fachowca. Pyta mnie czasami: Boze! Kim ja kiedys zostane? On chcialby, abym zawsze umiala stosownie sie zachowac w stosownej chwili. Dla mnie jest za sztywny. On bywa mendowaty. Chodzi i mendli. Albo taki zniechecony patrzy na mnie i mowi: Ale ty masz grube nogi. Jest w zlym humorze i czepia sie. Brak mu dystansu do wielu spraw. Jest prozny. I wrazliwy na urode kobiet. Bardziej interesuje go efekt niz perfekcja. Zwraca uwage wiec na kobiety ubrane bardzo efektownie, nawet troche wyzywajaco. Nie umie tanczyc. Dlatego w tancu kladzie sie niemal na partnerce, szepce cos do ucha. Caluje w policzek, majac nadzieje, ze ta nie zauwazy wtedy braku jego umiejetnosci. Jest zazdrosny. Zawsze boi sie, ze zainteresowanie moze do czegos prowadzic. Kiedys rzucil o sciane jajkami z sosem musztardowym, ktore mu ugotowalam, bo sos byl papkowaty. * * * Zdaniem samego Tuska: Niekontrolowane wydawanie dzwiekow jest najbardziej przykrym elementem fizjologii czlowieka. Polityk Tusk, nim zaczal kandydowac na glowe panstwa, wydawal wiele niekontrolowanych dzwiekow. Ich zrodlem byla nieokreslonosc myslowa, a nie fizjologia. * Cytaty pochodza z prasy z lat 1990–2005. |
|