|
Data: 2012-04-01 23:08:33 |
Autor: Kaczysta |
Cel do osiągnięcia - pozbawić emerytów okresu ochronnego ! |
[...]
Likwidacja (lub skrócenie do 2 lat) okresu ochronnego - o tym już kilka razy "bąknięto" przy okazji tego jazgotu o wieku emerytalnym.
Zwolennicy cały czas mówią - spokojnie, system zadziała w 2040 roku, dotyczy obecnych 30-tków, dla których w tej chwili przejście na emeryturę to bardzo odległa przyszłość (zwłaszcza, że ich duża część jest bez pracy lub też nie płaci składek).
Zgoda - gdy miałem 30 lat dla mnie emerytura to było coś abstrakcyjnego. Teraz ma 60 lat - i dla mnie perspektywa pracowania jeszcze 7 lat zamiast 5 (jeśli mnie zwolnią wcześniej) wygląda już kiepsko. Za rok wszedłbym w okres ochronny i spał nieco spokojniej (a stres po 60-tce nie służy dłuższemu życiu) - a tu wychodzi na to, ze jak klepną ustawę, to ten upragniony horyzont znowu się oddali.
A przecież powinno się z tego pomysłu nowego wieku emerytalnego wyłączyć tych wszystkich, którzy w 1999 roku, gdy wchodziła duża reforma systemu emerytalnego zostawali w starym systemie ZUS.
Dla człowieka zmiana z 35 lat pracy na 37 lat to zupełnie co innego, niż zmiana z 5 lat na 7.
Sprawa długości wieku - warto przypomnieć, jak ustalano średnie wieku w 1998 roku dla pokolenia lat 50-tych i jak ta liczba różni się od prognoz dla urodzonych po 2000 roku. Sama długość życia to jedna sprawa - ale faktem jest, że z punktu widzenia psychologii rozwojowej po 55 roku życia bez względu na płeć następuje powszechny i stały spadek wydolności fizycznej i psychicznej. Sam u siebie to obserwuje - o ile moja kondycja fizyczna jest niezła (czuję się nawet lepiej niż 20 lat temu, bo od 16 lat nie palę i od 5 lat prowadzę aktywny wysiłek fizyczny), to popsuł mi się wzrok (kłopoty za czytaniem), mam zaburzenia koncentracji, zaczynają się kłopoty z pamięcią. Te deficyty jeszcze udaje mi się kompensować rutyną i doświadczeniem, ale z roku na rok będzie coraz gorzej. Jestem pracownikiem umysłowym, więc jakoś to leci - a co by było, gdym był np. kierowcą lub mechanikiem?
AZ
|
|
|
Data: 2012-04-02 00:13:30 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Cel do osiągnięcia - pozbawić emerytów okresu ochronnego ! |
Użytkownik "Kaczysta" <zasady.moralne@gmai.com> napisał w wiadomości news:4f78c3ad$0$1216$65785112news.neostrada.pl...
[...]
Likwidacja (lub skrócenie do 2 lat) okresu ochronnego - o tym już kilka razy "bąknięto" przy okazji tego jazgotu o wieku emerytalnym.
Zwolennicy cały czas mówią - spokojnie, system zadziała w 2040 roku, dotyczy obecnych 30-tków, dla których w tej chwili przejście na emeryturę to bardzo odległa przyszłość (zwłaszcza, że ich duża część jest bez pracy lub też nie płaci składek).
Zgoda - gdy miałem 30 lat dla mnie emerytura to było coś abstrakcyjnego. Teraz ma 60 lat - i dla mnie perspektywa pracowania jeszcze 7 lat zamiast 5 (jeśli mnie zwolnią wcześniej) wygląda już kiepsko. Za rok wszedłbym w okres ochronny i spał nieco spokojniej (a stres po 60-tce nie służy dłuższemu życiu) - a tu wychodzi na to, ze jak klepną ustawę, to ten upragniony horyzont znowu się oddali.
A przecież powinno się z tego pomysłu nowego wieku emerytalnego wyłączyć tych wszystkich, którzy w 1999 roku, gdy wchodziła duża reforma systemu emerytalnego zostawali w starym systemie ZUS.
Dla człowieka zmiana z 35 lat pracy na 37 lat to zupełnie co innego, niż zmiana z 5 lat na 7.
Sprawa długości wieku - warto przypomnieć, jak ustalano średnie wieku w 1998 roku dla pokolenia lat 50-tych i jak ta liczba różni się od prognoz dla urodzonych po 2000 roku. Sama długość życia to jedna sprawa - ale faktem jest, że z punktu widzenia psychologii rozwojowej po 55 roku życia bez względu na płeć następuje powszechny i stały spadek wydolności fizycznej i psychicznej. Sam u siebie to obserwuje - o ile moja kondycja fizyczna jest niezła (czuję się nawet lepiej niż 20 lat temu, bo od 16 lat nie palę i od 5 lat prowadzę aktywny wysiłek fizyczny), to popsuł mi się wzrok (kłopoty za czytaniem), mam zaburzenia koncentracji, zaczynają się kłopoty z pamięcią. Te deficyty jeszcze udaje mi się kompensować rutyną i doświadczeniem, ale z roku na rok będzie coraz gorzej. Jestem pracownikiem umysłowym, więc jakoś to leci - a co by było, gdym był np. kierowcą lub mechanikiem?
Dopóki nie masz zaburzeń erekcji - śpij spokojnie.
--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
|
|
|
Data: 2012-04-02 10:08:53 |
Autor: Dirko |
Cel do osiągnięcia - pozbawić emerytów okresu ochronnego ! |
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4f78d30c$0$1220$65785112news.neostrada.pl...
Dopóki nie masz zaburzeń erekcji - śpij spokojnie.
Nie byłbym tego taki pewien.
"W systemie PRL-owskich solidarnościowych emerytur najlepiej zarabiający mieli niższe, a najmniej zarabiający wyższe świadczenia, niż to wynikało z ich składek. Zróżnicowanie emerytur było mniejsze niż zróżnicowanie płac. To ułatwiało bilansowanie wypłat emerytur na poziomie zapewniającym przeżycie najbiedniejszym. W obecnym systemie emerytalnym każdy ma zarobić na swoją emeryturę. Zróżnicowanie wysokości emerytur będzie takie jak zróżnicowanie dochodów. W takim modelu najbiedniejsi nigdy nie zarobią na świadczenia pozwalające na przeżycie. Uczciwość intelektualna nakazuje powiedzieć, że pozwolimy na to, aby głodowali i mieszkali pod mostem, albo ktoś im dopłaci. Innego wyjścia nie ma, niezależnie od tego, co głoszą różni doktrynerzy."
Naprawdę warto przeczytać cały artykuł Wiesława Żółtkowskiego:
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/67-lat-nie-wszystko
|
|
|
Data: 2012-04-02 11:09:27 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Cel do osiągnięcia - pozbawić emerytów okresu ochronnego ! |
Użytkownik "Dirko" <jacki.dirko@wp.pl> napisał w wiadomości news:jlbmqj$avi$1news.vectranet.pl...
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4f78d30c$0$1220$65785112news.neostrada.pl...
Dopóki nie masz zaburzeń erekcji - śpij spokojnie.
Nie byłbym tego taki pewien.
"W systemie PRL-owskich solidarnościowych emerytur najlepiej zarabiający mieli niższe, a najmniej zarabiający wyższe świadczenia, niż to wynikało z ich składek. Zróżnicowanie emerytur było mniejsze niż zróżnicowanie płac. To ułatwiało bilansowanie wypłat emerytur na poziomie zapewniającym przeżycie najbiedniejszym. W obecnym systemie emerytalnym każdy ma zarobić na swoją emeryturę. Zróżnicowanie wysokości emerytur będzie takie jak zróżnicowanie dochodów. W takim modelu najbiedniejsi nigdy nie zarobią na świadczenia pozwalające na przeżycie. Uczciwość intelektualna nakazuje powiedzieć, że pozwolimy na to, aby głodowali i mieszkali pod mostem, albo ktoś im dopłaci. Innego wyjścia nie ma, niezależnie od tego, co głoszą różni doktrynerzy."
Naprawdę warto przeczytać cały artykuł Wiesława Żółtkowskiego:
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/67-lat-nie-wszystko
Przecież jest proste rozwiązanie - dołóż im, bo tak cierpisz na niesprawiedliwość. I obojętnie w jakiej formie. Np. z budżetu - podwyższenie podatków. Będziesz zachwycony. A żeby było sprawiedliwiej - wyrównajcie płace. Każdemu po równo. Jak w PRL. A kto nie będzie chciał pracować to mu dołożycie do emerytury żeby pod mostem nie nocował.
Proste? Nie?
--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
|
|
|
Data: 2012-04-02 14:07:21 |
Autor: bolek |
Cel do osiągnięcia - pozbawić emerytów okresu ochronnego ! |
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4f78d30c$0$1220$65785112news.neostrada.pl...
Dopóki nie masz zaburzeń erekcji - śpij spokojnie.
Może i ma problemy z erekcją, ale ty masz z mózgiem.
|
|
Data: 2012-04-02 14:28:20 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Cel do osiągnięcia - pozbawić emerytów okresu ochronnego ! |
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4f799679$0$1213$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4f78d30c$0$1220$65785112news.neostrada.pl...
Dopóki nie masz zaburzeń erekcji - śpij spokojnie.
Może i ma problemy z erekcją, ale ty masz z mózgiem.
Ubodło? Boli?
--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
|
|
|
Data: 2012-04-03 08:03:42 |
Autor: sofu |
Cel do osiągnięcia - pozbawić emerytów okresu ochronnego ! |
Użytkownik "Kaczysta" <zasady.moralne@gmai.com> napisał w wiadomości news:4f78c3ad$0$1216$65785112news.neostrada.pl...
[...]
Likwidacja (lub skrócenie do 2 lat) okresu ochronnego - o tym już kilka razy "bąknięto" przy okazji tego jazgotu o wieku emerytalnym.
Zwolennicy cały czas mówią - spokojnie, system zadziała w 2040 roku, dotyczy obecnych 30-tków, dla których w tej chwili przejście na emeryturę to bardzo odległa przyszłość (zwłaszcza, że ich duża część jest bez pracy lub też nie płaci składek).
Zgoda - gdy miałem 30 lat dla mnie emerytura to było coś abstrakcyjnego. Teraz ma 60 lat - i dla mnie perspektywa pracowania jeszcze 7 lat zamiast 5 (jeśli mnie zwolnią wcześniej) wygląda już kiepsko. Za rok wszedłbym w okres ochronny i spał nieco spokojniej (a stres po 60-tce nie służy dłuższemu życiu) - a tu wychodzi na to, ze jak klepną ustawę, to ten upragniony horyzont znowu się oddali.
A przecież powinno się z tego pomysłu nowego wieku emerytalnego wyłączyć tych wszystkich, którzy w 1999 roku, gdy wchodziła duża reforma systemu emerytalnego zostawali w starym systemie ZUS.
Dla człowieka zmiana z 35 lat pracy na 37 lat to zupełnie co innego, niż zmiana z 5 lat na 7.
Sprawa długości wieku - warto przypomnieć, jak ustalano średnie wieku w 1998 roku dla pokolenia lat 50-tych i jak ta liczba różni się od prognoz dla urodzonych po 2000 roku. Sama długość życia to jedna sprawa - ale faktem jest, że z punktu widzenia psychologii rozwojowej po 55 roku życia bez względu na płeć następuje powszechny i stały spadek wydolności fizycznej i psychicznej. Sam u siebie to obserwuje - o ile moja kondycja fizyczna jest niezła (czuję się nawet lepiej niż 20 lat temu, bo od 16 lat nie palę i od 5 lat prowadzę aktywny wysiłek fizyczny), to popsuł mi się wzrok (kłopoty za czytaniem), mam zaburzenia koncentracji, zaczynają się kłopoty z pamięcią. Te deficyty jeszcze udaje mi się kompensować rutyną i doświadczeniem, ale z roku na rok będzie coraz gorzej. Jestem pracownikiem umysłowym, więc jakoś to leci - a co by było, gdym był np. kierowcą lub mechanikiem?
AZ
-- -- -- -- -- --
Powiem krótko. Przedłużenie wieku pracy w warunkach Polskich, to będzie tragedia w skali narodowej.
Stan zdrowia wielu ludzi w podeszłym wieku tak jak napisałeś zdecydowanie się pogarsza z każdym rokiem.
Sprzyja temu (często niezdrowy) styl życia ale i warunki osobnicze i eksploatacja organizmu przez prace w ciągu aktywnego pracowniczego życia.
Jesli da się prawo pracodawcom do zwalniania pracowników w kazdym okresie, to dla czego się ich nie mają
pozbywać, gdy za bramą czakają świerze siły do eksploatacji?
Szybko się okarze, że praca z opłacaniem składek emerytalnych nie ma większego sensu.
sofu
|
|
Data: 2012-04-03 09:47:18 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Cel do osiągnięcia - pozbawić emerytów okresu ochronnego ! |
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:jle3rv$e4p$1node2.news.atman.pl...
Powiem krótko. Przedłużenie wieku pracy w warunkach Polskich, to będzie tragedia w skali narodowej.
Stan zdrowia wielu ludzi w podeszłym wieku tak jak napisałeś zdecydowanie się pogarsza z każdym rokiem.
Sprzyja temu (często niezdrowy) styl życia ale i warunki osobnicze i eksploatacja organizmu przez prace w ciągu aktywnego pracowniczego życia.
Jesli da się prawo pracodawcom do zwalniania pracowników w kazdym okresie, to dla czego się ich nie mają
pozbywać, gdy za bramą czakają świerze siły do eksploatacji?
Szybko się okarze, że praca z opłacaniem składek emerytalnych nie ma większego sensu.
I dlatego, a może pomimo tego, ludzie w Polsce żyją coraz dłużej.
--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
|
|
|
Data: 2012-04-04 06:48:31 |
Autor: stevep |
Cel do osiągnięcia - pozbawić emerytów ok resu ochronnego ! |
Dnia 03-04-2012 o 08:03:42 sofu <manhunter1@o2.pl> napisał(a):
Użytkownik "Kaczysta" <zasady.moralne@gmai.com> napisał w wiadomości news:4f78c3ad$0$1216$65785112news.neostrada.pl...
[...]
Likwidacja (lub skrócenie do 2 lat) okresu ochronnego - o tym już kilka razy "bąknięto" przy okazji tego jazgotu o wieku emerytalnym.
Zwolennicy cały czas mówią - spokojnie, system zadziała w 2040 roku, dotyczy obecnych 30-tków, dla których w tej chwili przejście na emeryturę to bardzo odległa przyszłość (zwłaszcza, że ich duża część jest bez pracy lub też nie płaci składek).
Zgoda - gdy miałem 30 lat dla mnie emerytura to było coś abstrakcyjnego. Teraz ma 60 lat - i dla mnie perspektywa pracowania jeszcze 7 lat zamiast 5 (jeśli mnie zwolnią wcześniej) wygląda już kiepsko. Za rok wszedłbym w okres ochronny i spał nieco spokojniej (a stres po 60-tce nie służy dłuższemu życiu) - a tu wychodzi na to, ze jak klepną ustawę, to ten upragniony horyzont znowu się oddali.
A przecież powinno się z tego pomysłu nowego wieku emerytalnego wyłączyć tych wszystkich, którzy w 1999 roku, gdy wchodziła duża reforma systemu emerytalnego zostawali w starym systemie ZUS.
Dla człowieka zmiana z 35 lat pracy na 37 lat to zupełnie co innego, niż zmiana z 5 lat na 7.
Sprawa długości wieku - warto przypomnieć, jak ustalano średnie wieku w 1998 roku dla pokolenia lat 50-tych i jak ta liczba różni się od prognoz dla urodzonych po 2000 roku. Sama długość życia to jedna sprawa - ale faktem jest, że z punktu widzenia psychologii rozwojowej po 55 roku życia bez względu na płeć następuje powszechny i stały spadek wydolności fizycznej i psychicznej. Sam u siebie to obserwuje - o ile moja kondycja fizyczna jest niezła (czuję się nawet lepiej niż 20 lat temu, bo od 16 lat nie palę i od 5 lat prowadzę aktywny wysiłek fizyczny), to popsuł mi się wzrok (kłopoty za czytaniem), mam zaburzenia koncentracji, zaczynają się kłopoty z pamięcią. Te deficyty jeszcze udaje mi się kompensować rutyną i doświadczeniem, ale z roku na rok będzie coraz gorzej. Jestem pracownikiem umysłowym, więc jakoś to leci - a co by było, gdym był np. kierowcą lub mechanikiem?
AZ
-- -- -- -- -- --
Powiem krótko. Przedłużenie wieku pracy w warunkach Polskich, to będzie tragedia w skali narodowej.
Stan zdrowia wielu ludzi w podeszłym wieku tak jak napisałeś zdecydowanie się pogarsza z każdym rokiem.
Sprzyja temu (często niezdrowy) styl życia ale i warunki osobnicze i eksploatacja organizmu przez prace w ciągu aktywnego pracowniczego życia.
Jesli da się prawo pracodawcom do zwalniania pracowników w kazdym okresie, to dla czego się ich nie mają
pozbywać, gdy za bramą czakają świerze siły do eksploatacji?
Szybko się okarze, że praca z opłacaniem składek emerytalnych nie ma większego sensu.
sofu
Za 30 lat też?
--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/
|