Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Centralne Biuro Aferzystów.

Centralne Biuro Aferzystów.

Data: 2010-01-28 08:16:28
Autor: Artur Borubar
Centralne Biuro Aferzystów.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada, czy były wiceszef CBA Maciej Wąsik nie przekroczył uprawnień. Nowe kierownictwo Biura zarzuca mu bezprawne wykasowanie bazy danych GPS montowanych w autach CBA.
- Zawiadomienie szefa CBA przyszło 22 stycznia. Jesteśmy na etapie zbierania materiałów przed decyzją, czy wszcząć śledztwo - informuje Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratury.

Skasowanie danych GPS o ruchu samochodów CBA "Gazeta" ujawniła w połowie stycznia. Rzecznik CBA potwierdził wówczas, że "w związku z utratą danych prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne wobec byłego zastępcy szefa CBA Macieja Wąsika".

Rejestratory GPS zainstalowane zostały w autach CBA późną wiosną 2008 r. Zniknął elektroniczny zapis danych z okresu do końca lipca 2009 r. Mariusz Kamiński pytany o to w Sejmie stwierdził, że dane były kasowane rutynowo.

Ewentualne śledztwo odpowiedzieć może na pytanie: czy baza nie została skasowana celowo? Choćby dlatego, że na podstawie danych z GPS zestawionych z informacją o użytkownikach aut można byłoby stwierdzić, kiedy i kto z CBA przyjechał np. do centrali PiS, albo odkryć nadużycia w wykorzystywaniu służbowych aut. Z audytu CBA wynika, że 30 proc. kadry kierowniczej korzystało ze służbowych aut, płacąc ryczałt - 100 zł miesięcznie. W niektórych samochodach zamontowane były foteliki dla dzieci!

Sprawa samochodów przewija się w siedmiu sprawach dyscyplinarnych i 23 wewnętrznych postępowaniach wyjaśniających, które dziś prowadzone są wobec funkcjonariuszy CBA. - Żadne z nich nie ma podtekstu politycznego - zapewnia rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

Dyscyplinarki i zmiany personalne w CBA (wczoraj pisaliśmy, że Wojtunik zmienił blisko dwie trzecie kadry kierowniczej) nie podobają się byłemu szefowi Biura. Kamiński we wtorek w programie Bronisława Wildsteina w TVP1 mówił: - Jesteśmy na etapie rozstrzeliwania kadry kierowniczej CBA. Moi najbliżsi współpracownicy są odwoływani z funkcji, poddawani badaniom wariograficznym, na wykrywaczach kłamstw, w celu udowodnienia mi i innym funkcjonariuszom przestępstw, jakich mieli się dopuścić. Chodzi o zgnojenie i złamanie kręgosłupa. To się nie uda. Przyjdą czasy, że podsumujemy to, co działo się w CBA!

- To słowa emocjonalne, wypowiedź polityczna, niegodna w ustach byłego szefa tej służby - komentuje w imieniu szefa CBA Pawła Wojtunika jego rzecznik Jacek Dobrzyński. - Może pan Kamiński został wprowadzony w błąd, bo gdy on był szefem, w jego dyspozycji pozostawało 20 funkcjonariuszy, minister Wojtunik przeniósł do tzw. grupy stanowisk tymczasowych 16 funkcjonariuszy - dodaje.

Dobrzyński potwierdza, że wykrywacz kłamstw jest w CBA w użyciu. Tłumaczy: - Nie służy do łamania kręgosłupów, tylko standardowych przesłuchań związanych z przeciekami niejawnych informacji z CBA za czasów pana Kamińskiego, np. w tzw. sprawie hazardowej.

Inne źródło z CBA potwierdza, że podczas przesłuchań padają pytania o Kamińskiego. - Jego atak stawia jednak w dwuznacznej sytuacji ludzi, którzy razem z nim budowali CBA, a takich jest tu zdecydowana większość. Czy dziś wciąż mają się uważać za propaństwowców, czy za zdrajców ? - słyszymy.



http://wyborcza.pl/1,75248,7501848,Co_w_CBA_wykryja_wykrywacze.html


Przemek

--
 Z dokumentu wynika, że w CBA nie było jasnych
kryteriów, według których przyznawano nagrody i premie. Premiowymi
rekordzistami byli dwaj zastępcy Mariusza Kamińskiego, w ciągu trzech lat
jeden z nich dostał 63 100 zł premii, a drugi 64 100 zł.

Centralne Biuro Aferzystów.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona