Tępy motłoch krytykuje czasy PRLu i za przykład podaje inwigilację Służby Bezpieczeństwa... Kto pamięta, ten pamięta, ja pamiętam, że
Dawno temu, kiedy funkcjonował jeszcze "pałac na Mysiej", długo trzeba było tłumaczyć zagranicznemu co ma zrobić. Kiedy kupi drobne części do zegarków, to nie ma ich wkładać do koperty z bąbelkami, tylko koniecznie w zwykłą kopertę z ndrukiem w środku, z taką kratką, luzem części wsypać. W opakowaniu łatwo były ujawnione przez prześwietlenie i w najlepszym razie przesyłka zaginęła. Znaczne ilości części zegarkowych zezłomowano, chociaż przyszły ze "Związku" i w ilości wystarczającej dla "uspołecznionych i prywaciarzy". Spółdzielnia to jeszcze nie zbrodnia, niektórzy nawet lubią tam pracować. Przyczyny niepowodzeń "nowoczesnego" ustroju są niełatwe do zauważenia.