Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Cenzura w Opolu mu nie przeszkadzała.

Cenzura w Opolu mu nie przeszkadzała.

Data: 2011-04-23 11:02:18
Autor: cirrus
Cenzura w Opolu mu nie przeszkadzała.
# Od czasu, kiedy na letnich koloniach kazano mi śpiewać pieśń "To idzie młodość" minęło już trochę lat. Dziś, choć nadal młody duchem, z chodzeniem mam niejakie kłopoty, a komplementy pod adresem wyglądu odbierane od bazarowych sprzedawców przyjmuję jako zachętę do czynienia zakupów w ich stoiskach. Niemniej jednak po usłyszeniu"Jak pan świetnie wygląda" wydaje mi się, że gdy wyjdę z ich handlowych przybytków na pewno dodają zgryźliwie -"jak na swój wiek".

      Kult młodości, którym szermują politycy od zawsze wydawal mi się podejrzany. Jacek Kleyff wyśmiewał kiedyś w "Salonie Niezależnych" ten bełkot :"mmmłodzi, mmmłodymmm, mmmłodzi mają mmmłode" sam będąc wtedy młodym, ale przecież nigdy głupim człowiekiem. Minął tamten ustrój, a pieprzenie o "mmmmłodzieży" nie ustaje. Najczęście ględzą o tym staruchy -jak zwykle -bez sensu. Ostatnio w obronie mmmłodości zabrał głos Jan Pietrzak.

   Przymiotnik "stary" nie jest postrzegany  jako określenie pozytywne. Najczęściej służy do wzmacniania różnych inwektyw. Jeszcze "stary koń" może być zrozumiany jako stwierdzenie miłej długoletniej znajomości -ale już "stary dureń"-to mało pochlebna opinia o znanej nam od lat osobie. A bywa jeszcze gorzej. Przykłady poniżej.

   Znany mi od lat p. Pietrzak na swojej internetowej stronie zamieścił mówiony felieton. Od czci i wiary odsądza w nim jurorów polsatowskiego piosenkarskiego " szołu", którzy niejakiego Piotra Wolwowicza, młodziana z Sanoka pogonili z konkursu. Najbardziej dostało się znanej mi również od lat Eli Zapendowskiej, najwybitniejszego w Polsce pedagoga "od śpiewu", która ośmieliła się skrytykować kandydata na artystę za repertuar. Nikt go -jak mnie kiedyś - nie zmuszał do śpiewania niechcianej pieśni - ale sam wybrał utwór -potwór pseudo-patriotyczny, wylęgły spod wyskubanego pióra A. Rosiewicza, który go osobiście  poddał ocenie widzów w TV ojca Rydzyka. Pani Eli nie spodobał pretensjonalnie nachalny tekst, z którym młody zupełnie sobie nie radził -przejęty swym posłannictwem piał jak młody kogucik, uwidaczniając przy okazji /znaną od lat/ grafomanię autora i czyniąc ten występ bez reszty groteskowym. Przypomina się stara anegdota o malarzu Styce, który religijny obraz malował klęcząc. I ukazał mu się Chrystus i rzekł: Ty mnie nie maluj na klęczkach -tylko maluj dobrze! Młody sanoczanin śpiewał  niestety na kolanach. Jak dorośnie -może zrozumie i wstanie.

  Pan Pietrzak dostrzegł jednak w surowej ocenie tego wydarzenia powrót cenzury politycznej, wprowadzanej przez Tuska i jego kompanów. Pani Zapendowska  -okazuje się,  jego zdaniem, być osobą stojącą na straży interesów zdrajców narodu, którzy chcieliby powrotu ingerencji partyjnych urzędników w dzieła wybitnych twórców. Do takich autor  zaliczył p.Rosiewicza i oczywiście siebie. Żal tylko, że obaj panowie są już za starzy na lekcje u Eli Zapendowskiej -wcześniej nie było takich pedagogów i dlatego musieliśmy przez lata znosić cierpliwie ich wokalne wyczyny.

 A co do cenzury - pamiętam, bo sam byłem współsprawcą, jak za komuny pan Janek obchodził swe "imieniny" na opolskiej estradzie. Cenzura mu w tym nie przeszkadzała. A za czasów obecnej Rzeczpospolitej uroczyste czczenie barda mimo upadku znienawidzonego ustroju i jego zbrojnego w ołówek ramienia przestało się odbywać. Ale to chyba nie sprawka zmartwychwstałej/?/ cenzury -raczej z powodu podeszłego wieku solenizanta i związanej z tym demencji. Słuchając wygłaszanych ze starczą zaciekłością wynurzeń emerytowanego artysty dochodzę do wniosku, że to smutna prawda, choć staruszek Pietrzak już "słabo kuma" i dlatego chciałby się jeszcze wyszumieć. Jego mysi pisk rozlega się zatem w internecie. Kto chce , niech słucha.

  Problem starości poruszają tam też komentatorzy - wielbiciele  zgasłego niepostrzeżenie talentu p.Janka. Ich opinii właściciel strony nie cenzuruje -dlatego stąd dowiaduję się o p.Zapendowskiej, że jest starą k...ą.  To znak jakości tej "publicystyki". Ta "Polska" jest pańską "Polską". Cieszy się Pan, panie Janku? Zdrowia życzę. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hdvlv

--
stevep

Cenzura w Opolu mu nie przeszkadzała.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona