Data: 2011-08-25 04:48:48 | |
Autor: stevep | |
Chamstwo i prostactwo. | |
# Nie, nie to nie będzie tekst o wybitnym PJNowskim inteligencie Pawle Poncyliuszu i jego wypowiedzi o „purysowym zwycięstwie” (?!) .
Tak właśnie nazwał dzisiaj Paweł Poncyliusz wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który nakazał rzecznikowi PiS Adamowi Hofmanowi, szefowi sztabu PiS Tomaszowi Porębie oraz komitetowi wyborczemu PiS sprostowanie na antenie TVN24 oraz wpłacenie 10 tys. zł na hospicjum w Krakowie. To będzie tekst o Jarosławie Kaczyńskim i upadku moralnym jego partii. To tekst o bezczelności i lekceważeniu zasad demokracji. O stawianiu siebie ponad prawem i ponad obyczajem politycznym państwa. O kwestionowaniu uprawnień polskich instytucji i przypisywaniu ich sobie. O budowaniu fałszywego wizerunku swojej, oszukującej wyborców partii. Trzeba bowiem „niebywałej, proszę państwa, bezczelności”, by partię upadającą w niesławie, przy okazywanym masowo, największym w Polsce braku zaufania społecznego do samego Kaczyńskiego, jak i do PiS – stawiać na równi z polskim sejmem. A tak czyni Kaczyński przypisując sobie prawem kaduka, prawo do wzywania polskich parlamentarzystów, polskich ministrów konstytucyjnych i samego premiera polskiego rządu – do, jak mówi: zdania sprawy i rozliczenia się przed nim i jego ludźmi w jego siedzibie. Od debat, rozliczania przez opozycję rządzących, od zdawania sprawy z prac – jest polski SEJM. Konstytucja jasno określa zakres kompetencji. A tu jakiś szeregowy poseł, w swojej niepojętej megalomanii śmie traktować przedstawicieli polskich władz, pełniących swoje funkcje z mandatu większości Polaków, jak chłopców na posyłki, jak członków własnej partii? Można zrozumieć, że hucpą i prostactwem Kaczyński nadrabia wstyd i strach przed debatami z premierem Tuskiem i ministrami jego rządu, na neutralnym gruncie mediów publicznych, które nawiasem mówiąc, właśnie po to są, opłacane przez obywateli, by takie debaty organizować i prezentować nam jakość przymierzających się do rządzenia polityków. Ale hucpa i prostactwo – to jeszcze nie kłamstwo. To tylko bezczelność, arogancja zagonionego w kąt polityka, który nie ma żadnych argumentów na swoją obronę. A widząc opłakane skutki własnej „genialnej strategii” – ma świadomość nieuniknionej, nieuchronnej klęski. To kwestia zachwianej etyki, braku zasad etycznych, megalomanii i…rozpaczy człowieka, któremu ostał się ino elektorat zasilający kiedyś LPR i Samoobronę. Kłamstwo – poza wymiarem etycznym – ma jednak także wymiar prawny. # Ze strony: http://tiny.pl/h5nr6 -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|