Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Chcą ukraść LOT za psi grosz?

Chcą ukraść LOT za psi grosz?

Data: 2012-02-12 14:08:57
Autor: abc
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Oczywiście nie ma żadnego powodu, by w takiej sytuacji latać Liniami
Lotniczymi "LOT". Zobaczylibyśmy wtedy, czy jest na świecie, a zwłaszcza - w
naszym nieszczęśliwym kraju, wystarczająca liczba latających samolotami
ateistów, by "LOT"- owi bilans wyszedł przynajmniej na zero.

Ale obok względów komercyjnych istnieją jeszcze uwarunkowania prawne.

Oto art. 53 ust. 2 konstytucji stanowi, że "wolność religii obejmuje wolność
wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz
uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej
religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach,
praktykowanie i nauczanie."

Jedną z form "praktykowania" jest właśnie noszenie symboli religijnych.

Jak stanowi ustęp 5 tegoż artykułu konstytucji, "wolność uzewnętrzniania
religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest
to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego,
zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób."

Nic takiego w tym przypadku nie wchodzi w grę, może poza idiosynkrazjami
wrogów Pana Boga, którzy po totalniacku próbują swoje obsesje narzucić
ogółowi.

Jeśli jednak mimo wszystko kierownictwo firmy decyduje się na takie
nielegalne posunięcie, to być może przyświeca temu ukryty cel, by Polskie
Linie Lotnicze "LOT" doprowadzić ta drogą do całkowitego bankructwa i ukraść
za psi grosz.

Już tak wielokrotnie bywało z państwowymi firmami, więc warto wziąć tych
wszystkich mądrali pod mikroskop.

Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2394

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2012-02-12 13:56:51
Autor: pluton
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Oczywiście nie ma żadnego powodu, by w takiej sytuacji latać Liniami
Lotniczymi "LOT". Zobaczylibyśmy wtedy, czy jest na świecie, a zwłaszcza -
w
naszym nieszczęśliwym kraju, wystarczająca liczba latających samolotami
ateistów, by "LOT"- owi bilans wyszedł przynajmniej na zero.

Ja tez bym nie wsiadl do samolotu, w ktorym nie ma konfesjonalu
i dyzurnego spowiednika.

Oto art. 53 ust. 2 konstytucji stanowi

Taka to juz twoja katolicka moralnosc: demokratycznie uchwalona konstytucja,
czyli zlo nad zlem ma usprawiedliwiac wsadzanie w dupe krzyzyka kazdemu kto
chce, czy nie chce.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-02-12 14:37:08
Autor: Marek Czaplicki
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
abc pisze na pl.soc.polityka w dniu niedziela 12 luty 2012 14:08:
istnieją jeszcze uwarunkowania prawne.

Oto art. 53 ust. 2 konstytucji stanowi, że "wolność religii obejmuje wolność
wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz
uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej
religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach,
praktykowanie i nauczanie."
Jedną z form "praktykowania" jest właśnie noszenie symboli religijnych.

Może to być ciekawa furtka prawna dla osób przyznających się do różnych wyznań. Na przykład sąd osobie takiej nie będzie mógł odciąć internetu w przypadku gdy osoba taka powoła się na to, że "praktykuje"  właśnie w internecie: modli się, nawraca i inne.

Data: 2012-02-12 16:37:49
Autor: Krzysiek
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Hallo,

Am 12.02.2012 14:37, schrieb Marek Czaplicki:
abc pisze na pl.soc.polityka w dniu niedziela 12 luty 2012 14:08:
istnieją jeszcze uwarunkowania prawne.

Oto art. 53 ust. 2 konstytucji stanowi, że "wolność religii obejmuje wolność
wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz
uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej
religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach,
praktykowanie i nauczanie."
Jedną z form "praktykowania" jest właśnie noszenie symboli religijnych.

Może to być ciekawa furtka prawna dla osób przyznających się do różnych
wyznań. Na przykład sąd osobie takiej nie będzie mógł odciąć internetu w
przypadku gdy osoba taka powoła się na to, że "praktykuje"  właśnie w
internecie: modli się, nawraca i inne.

i po co Pan mu to podpowiada??

Jeszcze mu sie przypomna chrzescijanskie stosy i religijne praktyki
wynikajace z milosci blizniego pomagajace grzesznikom, heretykom,
odszczepiencom, innowiercom czy bezwiercom w ekspresowym dostaniu sie
do Nieba.

A przy takich praktykach to nie ma co czekac na sad, a trzeba zlapac
kij i szybko mu tu wybic z glowy, a nie podpowiadac "ciekawe furtki"
nad ktorymi zacznie sie zastanawiac.
W zupelnosci wystarczy, ze Pan zna odpowiedz i daje sobie rade, z tego
moze Pan sie cieszyc, bo jak Pan ABC i jemu podobni beda sobie dawali
rade to raczej nie bedzie sie z czego cieszyc.
Jak na razie, Pan ABC i kolesie popelniaja mase rzeczowych,
logicznych i teologicznych bledow i wystarcza "spoleczne konsultacje"
zeby ich trzymac w szachu. Niosa slowo, dostaja slowo.


MFG
Krzysiek

--
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2012-02-12 16:57:52
Autor: Marek Czaplicki
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Krzysiek pisze na pl.soc.polityka w dniu niedziela 12 luty 2012 16:37:

Hallo,
Am 12.02.2012 14:37, schrieb Marek Czaplicki:
abc pisze na pl.soc.polityka w dniu niedziela 12 luty 2012 14:08:
istnieją jeszcze uwarunkowania prawne.

Oto art. 53 ust. 2 konstytucji stanowi, że "wolność religii obejmuje
wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz
uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie,
swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w
obrzędach, praktykowanie i nauczanie."
Jedną z form "praktykowania" jest właśnie noszenie symboli religijnych.

Może to być ciekawa furtka prawna dla osób przyznających się do różnych
wyznań. Na przykład sąd osobie takiej nie będzie mógł odciąć internetu w
przypadku gdy osoba taka powoła się na to, że "praktykuje"  właśnie w
internecie: modli się, nawraca i inne.

i po co Pan mu to podpowiada??
Krzysiek

Nie podpowiadam. Pokazuję po prostu jak działać może "strzelanie z armat do wróbli". W tym wypadku armatą jest Konstytucja, a wróblem zalecenia jakiejś tam linii lotniczej dotyczącej umundurowania swych pracowników. Podam przykład. Pracuję w firmie produkcyjnej i różne elementy z metalu wykonuję. W instrukcjach użytkowania różnych maszyn min wiertarek jest aby nie nosić żadnych wiszących na szyi wisiorków. Po prostu traf może spowodować że wisiorek wkręci się w narzędzie skrawające; wiertło i danego pracownika udusi. Czy można wyobrazić sobie sytuację, że pan Michalkiewicz będzie załamywał ręce nad "naszym biednym krajem" i brakiem wyrozumienia dla pracowników wierzących, którzy aby chronić się przed czymś czy praktykować coś musieliby nosić na szyi: medaliki, różne talizmany itp? Można. A czy pan Michalkiewicz przejąłby się i zastukał w swoją pierś w przypadku nieszczęścia? Nie sądzę.
Oczywiście, przejaskrawiam.

Data: 2012-02-12 19:59:28
Autor: Krzysiek
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Hallo,

Am 12.02.2012 16:57, schrieb Marek Czaplicki:
[...]


Nie podpowiadam. Pokazuję po prostu jak działać może "strzelanie z armat do
wróbli". W tym wypadku armatą jest Konstytucja, a wróblem zalecenia jakiejś
tam linii lotniczej dotyczącej umundurowania swych pracowników.
Podam przykład. Pracuję w firmie produkcyjnej i różne elementy z metalu
wykonuję. W instrukcjach użytkowania różnych maszyn min wiertarek jest aby nie
nosić żadnych wiszących na szyi wisiorków. Po prostu traf może spowodować że
wisiorek wkręci się w narzędzie skrawające; wiertło i danego pracownika udusi.
Czy można wyobrazić sobie sytuację, że pan Michalkiewicz będzie załamywał ręce
nad "naszym biednym krajem" i brakiem wyrozumienia dla pracowników wierzących,
którzy aby chronić się przed czymś czy praktykować coś musieliby nosić na
szyi: medaliki, różne talizmany itp? Można. A czy pan Michalkiewicz przejąłby
się i zastukał w swoją pierś w przypadku nieszczęścia? Nie sądzę.
Oczywiście, przejaskrawiam.

jak nie, jak tak?? Przeciez Pan ABC nie zna Konstytucji, nie czytal
jej, ani nawet nie bral do reki, bo to dzielo Szatana, a cytowal tylko
dlatego, ze podsunela mu pasujacy fragment laska - wiec sprawa wyglada
nastepujaco: korzystajac z wytworow diabla popelnia sie grzech, jednak
jezeli pomaga to w przyblizeniu Krolestwa Bozego na Ziemi, to jest
dobrem. Przeciez tak rozumieli to uposledzeni nadgorliwcy w zeszlych
wiekach, a i u dziesiejszych nawiedzonych tez to sie widzi.
Jezeli nie wie Pan o co chodzi -- > cel uswieca srodki. Kazde srodki.

Wiec lepiej zapytac sie dlaczego tak robi, a nie utwierdzac
w przekonaniu, ze dobrze robi.

Za to Pana przyklad mnie nie przekonuje, bo to jednak rozne sprawy,
z decyzji Lotu nie wynika nic o BHP, takze wycofanie decyzji wskazuje
na jakies niejasne motywy, mozliwe, ze to wymysl czyjejs nadgoliwosci,
a ta jest zawsze do tepienia, niezaleznie czy wynika z braku wiary
czy z jej nadmiaru. Mozliwe tez, jezeli juz spekuluje o przyczynach,
ze byla to smiala "ucieczka do przodu" np: w przypadku gdyby dyrekcja
dostala "przeciek" o tym, ze Kuria, po zainstalowaniu kapelanow
w szkolach i instytucjach zmierza tez do kaplic i kapelanow w kazdym
samolocie i takimi decyzjami dyrekcja przypomina, ze jej tolerancja tez
ma granice.

Wspomina Pan BHP, jednak ma ono inny wymiar niz Pan to sugeruje,
instrukcja wiertarki jest tylko pomoca, a nie rozporzadzeniem,
BHP regulowane jest odpowiednimi dyrektywami (takze w Polsce,
z tym, ze akurat nie wiem 16 czy 18) oraz konkretnymi
certyfikatami (CoW) dopasowanymi do miejsca pracy i wystepujacych
na nim zagrozen. Krzyzyk na szyi stewardessy nic mi specjalnie
nie mowi, za to wiem, ze np: w rafinerii czy zakladach chemicznych
gdy na zezwoleniu stoi wyraznie "ubranie robocze scisle przylegajace
do ciala" to wywalenie krzyzyka "na ubranie" spowoduje, ze koordynator
w ogole nie podpisze zezwolenia i zazada zastapienia tego pracownika
innym (albo schowania wisiorka pod ubranie). Nieprzestrzeganie tego,
co jest wymagane bedzie mialo oczywiscie konsekwencje, juz rozpieta
kurtka czy srubowkret nie w tej kieszeni co trzeba lub nie ta strona
moze byc powodem problemow i to powaznych. Podobnie - za wchodzenie
po drabinie i niesienie czego w reku (albo pod pacha) uslyszy sie
krotkie: za brame, to samo za wchodzenie po schodach i niesienie
czegos w rekach (lub pod pachami) i z tym sie nikt nie patyczkuje.
Oczywiscie, nieraz bezpieczniki patrza "przez palce", niemniej
jest dokladnie zapisane czego nie wolno i codziennie trzeba potwierdzac
wlasnym podpisam, ze sie zna i bedzie stosowac.
Takich zagrozen jednak nie widze w samolocie, a co najwyzej, niektorzy
dopatrza sie "zagrozenia ideologicznego", a wiec w sprawie nie chodzi
o to co kto ma na lancuszku, a o to kto i co ma w glowie.

P. Michalkiewiecz pisze co uwaza za sluszne, tak jak kazdy i zalamuje
rece wtedy, kiedy uwaza za sluszne, tak jak kazdy.
Komentowanie tego jest strata czasu.


MFG
Krzysiek

--
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2012-02-12 21:47:42
Autor: Marek Czaplicki
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Krzysiek pisze na pl.soc.polityka w dniu niedziela 12 luty 2012 19:59:

Hallo,

Za to Pana przyklad mnie nie przekonuje, bo to jednak rozne sprawy,
z decyzji Lotu nie wynika nic o BHP, takze wycofanie decyzji wskazuje
na jakies niejasne motywy, mozliwe, ze to wymysl czyjejs nadgoliwosci,
a ta jest zawsze do tepienia, niezaleznie czy wynika z braku wiary
czy z jej nadmiaru. Mozliwe tez, jezeli juz spekuluje o przyczynach,
ze byla to smiala "ucieczka do przodu" np: w przypadku gdyby dyrekcja
dostala "przeciek" o tym, ze Kuria, po zainstalowaniu kapelanow
w szkolach i instytucjach zmierza tez do kaplic i kapelanow w kazdym
samolocie i takimi decyzjami dyrekcja przypomina, ze jej tolerancja tez
ma granice.

Nie wiem dlaczego mój przykład wydał się nieprzekonujący. Może dlatego, że podałem go razem z wyjaśnieniem. Dlaczego? U pana pojawiła się od razu myśl, że to ma związek z BHP. Może i słusznie. A gdybym podał przykład bez wytłumaczenia? Dlaczego taki a nie inny przepis? To czy mógłbym wtedy liczyć na wsparcie pana Michalkiewicza w tej kwestii. Pan Michalkiewicz nie wnika w motywy działania pracowników linii lotniczej, dlaczego wydali taki czy nie inny przepis. Tylko od razu wywala z Konstytucji. Jego sprawa.
Pan Michalkiewicz należy czy należał do partii której lider w swoim czasie był przeciwny zapinaniu pasów bezpieczeństwa w samochodach. Motywował to względami wolności jednostek. Czy tak samo mam przyjmować każdy jeden przepis zakazujący czy nakazujący coś? Bo to narusza moje prawa do wyrażania mojej wolności?
Nie tak dawno w tv publicznej został na umowę zatrudniony jeden pan, o którym mówiono że jest satanistą. I jakoś nie było słuchać wśród głosów na prawicy, że nic nikomu do tego jakie tam kulty wyznają ludzie. Tylko od razu, wywalić.
Tak jest zawsze gdy nie stosuje się, albo stosuje się prawo wybiórczo. To co nam odpowiada to stosujemy, ale nie do siebie, bardziej do innych. To co nam nie odpowiada zmieniamy, lub przeinaczamy na swoją korzyść. Bez zastanowienia się, że może o coś w danym przepisie chodzi, o coś co ktoś chciał wprowadzić,  a my patrzymy pod doraźny interes polityczny. To ostatnie tyczy się naszych "polityków". :-)

Data: 2012-02-13 01:10:22
Autor: Krzysiek
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Hallo,

Am 12.02.2012 21:47, schrieb Marek Czaplicki:

[...]


Nie wiem dlaczego mój przykład wydał się nieprzekonujący. Może dlatego, że
podałem go razem z wyjaśnieniem. Dlaczego? U pana pojawiła się od razu myśl,
że to ma związek z BHP. Może i słusznie. A gdybym podał przykład bez
wytłumaczenia? Dlaczego taki a nie inny przepis?

to nie u mnie sie pojawila, tylko Pan podal przyklad dotyczacy BHP,
chociaz nie uzyl Pan tego skrotu wprost, niemniej wskazowka dotyczaca
instrukcji producenta dotyczyla nie tego, zeby nie nosic wisiorkow, bo
to nieladnie, a wylacznie dlatego, bo stanowic moze zagrozenie dla
zdrowia czy zycia pracownika. A to jest wlasnie BHP.

Nie przekonal mnie, bo nie sadze, zeby BHP bylo przyczna decyzji LOTu,
uwazam to za malo prawdopodobne.

To czy mógłbym wtedy liczyć
na wsparcie pana Michalkiewicza w tej kwestii. Pan Michalkiewicz nie wnika w
motywy działania pracowników linii lotniczej, dlaczego wydali taki czy nie
inny przepis. Tylko od razu wywala z Konstytucji. Jego sprawa.

Oczywiscie, ze jego sprawa.
Z tym, ze swojej odpowiedzi nie kieruje Pan do p. Michalkiewicza, a do
Pana ABC i nie z zapytaniem, a z "dobra rada" o "ciekawej furtce".

Pan Michalkiewicz należy czy należał do partii której lider w swoim czasie był
przeciwny zapinaniu pasów bezpieczeństwa w samochodach. Motywował to względami
wolności jednostek. Czy tak samo mam przyjmować każdy jeden przepis zakazujący
czy nakazujący coś? Bo to narusza moje prawa do wyrażania mojej wolności?

Oczywiscie, ze tak samo.
Czy jakikolwiek przepis i to niezaleznie od tego czy czegos zabrania
badz nakazuje zwalnia Pana od odpowiedzialnosci za to, co Pan robi??
Czy jakikolwiek przepis likwiduje osobiste sumienie??
Dziwne jest to Pana pytanie, ci zolnierze z DeDeeRowskiej granicy tez
sie dziwili gdy dostali po pare lat... oni wykonywali tylko rozkazy.

Nie tak dawno w tv publicznej został na umowę zatrudniony jeden pan, o którym
mówiono że jest satanistą. I jakoś nie było słuchać wśród głosów na prawicy,
że nic nikomu do tego jakie tam kulty wyznają ludzie. Tylko od razu, wywalić.
Tak jest zawsze gdy nie stosuje się, albo stosuje się prawo wybiórczo. To co
nam odpowiada to stosujemy, ale nie do siebie, bardziej do innych. To co nam
nie odpowiada zmieniamy, lub przeinaczamy na swoją korzyść. Bez zastanowienia
się, że może o coś w danym przepisie chodzi, o coś co ktoś chciał wprowadzić,
a my patrzymy pod doraźny interes polityczny. To ostatnie tyczy się naszych
"polityków". :-)

Trafnie Pan zauwazyl, Mateusz 7.4, ale jezeli mozna o tym wyczytac juz
w archaicznych tekstach, to oznacza ani cos nowego, ani dziwnego,
przywara znana od "zawsze" i zawsze naganna. Warto o tym pamietac we
wnioskowaniu wlasnym i upomniec innych gdy to stosuja, a gdy upomnienie
nie skutkuje, wrzuca sie ich w szuflade z napisem "niewiarygodni"
i wyciaga zwiazane z tym konsekwencje.

Jednak o tym powinien Pan pomyslec wczesniej, przed napisaniem
"ciekawych furtek", bo jezeli starania Pana ABC zaowocuja sukcesem,
to nie bedzie zadnej konstytucji, a katechizm koscielny znajdzie
zastosowanie jako wykladnia wszystkiego.


MFG
Krzysiek

--
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2012-02-13 07:39:40
Autor: Marek Czaplicki
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Krzysiek pisze na pl.soc.polityka w dniu poniedziałek 13 luty 2012 01:10:

Hallo,

to nie u mnie sie pojawila, tylko Pan podal przyklad dotyczacy BHP,
chociaz nie uzyl Pan tego skrotu wprost, niemniej wskazowka dotyczaca
instrukcji producenta dotyczyla nie tego, zeby nie nosic wisiorkow, bo
to nieladnie, a wylacznie dlatego, bo stanowic moze zagrozenie dla
zdrowia czy zycia pracownika. A to jest wlasnie BHP.

Nie przekonal mnie, bo nie sadze, zeby BHP bylo przyczna decyzji LOTu,
uwazam to za malo prawdopodobne.

To czy mógłbym wtedy liczyć
na wsparcie pana Michalkiewicza w tej kwestii. Pan Michalkiewicz nie wnika
w motywy działania pracowników linii lotniczej, dlaczego wydali taki czy
nie inny przepis. Tylko od razu wywala z Konstytucji. Jego sprawa.

Oczywiscie, ze jego sprawa.
Z tym, ze swojej odpowiedzi nie kieruje Pan do p. Michalkiewicza, a do
Pana ABC i nie z zapytaniem, a z "dobra rada" o "ciekawej furtce".

To pan Michalkiewicz wywalił się z "praktykami" więc do niego trzeba odnosić swe słowa. Kolega abc je tylko przytoczył. Chce pan rozmawiać o abc, proszę założyć wątek.

Pan Michalkiewicz należy czy należał do partii której lider w swoim czasie
był przeciwny zapinaniu pasów bezpieczeństwa w samochodach. Motywował to
względami wolności jednostek. Czy tak samo mam przyjmować każdy jeden
przepis zakazujący czy nakazujący coś? Bo to narusza moje prawa do
wyrażania mojej wolności?

Oczywiscie, ze tak samo.
Czy jakikolwiek przepis i to niezaleznie od tego czy czegos zabrania
badz nakazuje zwalnia Pana od odpowiedzialnosci za to, co Pan robi??
Czy jakikolwiek przepis likwiduje osobiste sumienie??
Dziwne jest to Pana pytanie, ci zolnierze z DeDeeRowskiej granicy tez
sie dziwili gdy dostali po pare lat... oni wykonywali tylko rozkazy.

Nie mówimy o etyce i moralności, ale dyskusja jest o konstytucyjnych wolnościach. Czy bardziej etyczny jest zapis konstytucji o sprawiedliwości, czy o istniejącym zapisie w naszej, o sprawiedliwości społecznej? Nie mnie dociekać. Ustrojodawca mógłby się postarać o zdefiniowanie owej sprawiedliwości społecznej, nie zrobił tego, więc czy ja mam w swoim sumieniu rozstrzygać? Dla wszystkich?

Nie tak dawno w tv publicznej został na umowę zatrudniony jeden pan, o
którym mówiono że jest satanistą. I jakoś nie było słuchać wśród głosów na
prawicy, że nic nikomu do tego jakie tam kulty wyznają ludzie. Tylko od
razu, wywalić. Tak jest zawsze gdy nie stosuje się, albo stosuje się prawo
wybiórczo. To co nam odpowiada to stosujemy, ale nie do siebie, bardziej do
innych. To co nam nie odpowiada zmieniamy, lub przeinaczamy na swoją
korzyść. Bez zastanowienia się, że może o coś w danym przepisie chodzi, o
coś co ktoś chciał wprowadzić, a my patrzymy pod doraźny interes
polityczny. To ostatnie tyczy się naszych "polityków". :-)

Trafnie Pan zauwazyl, Mateusz 7.4, ale jezeli mozna o tym wyczytac juz
w archaicznych tekstach, to oznacza ani cos nowego, ani dziwnego,
przywara znana od "zawsze" i zawsze naganna. Warto o tym pamietac we
wnioskowaniu wlasnym i upomniec innych gdy to stosuja, a gdy upomnienie
nie skutkuje, wrzuca sie ich w szuflade z napisem "niewiarygodni"
i wyciaga zwiazane z tym konsekwencje.

Jednak o tym powinien Pan pomyslec wczesniej, przed napisaniem
"ciekawych furtek", bo jezeli starania Pana ABC zaowocuja sukcesem,
to nie bedzie zadnej konstytucji, a katechizm koscielny znajdzie
zastosowanie jako wykladnia wszystkiego.

Uważam, że to trochę niecywilizowane podejście. Chce pan zabić posłańca przynoszącego wg Pana złe wieści. Skoro ja tylko stwierdzam fakt, że powoływanie się w najdrobniejszych sprawach na trudne do zdefiniowania prawnie "praktyki religijne" może skutkować tym, że wielu ludzi uzna dowolne rzeczy, które robi za owe "praktyki", to Pan od razu dostrzega jakieś wskazówki i rady. Nie jestem prawnikiem więc porad prawnych nie mogę udzielać i reprezentować klienta przed sądem. Ale żyję już dostatecznie długo i świadomie, że pamiętam słynne swego czasu "pomroczności jasne", na które to miał zapaść któryś z synów byłego prezydenta.

MFG
Krzysiek


Data: 2012-02-13 15:35:26
Autor: Krzysiek
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Hallo,

Am 13.02.2012 07:39, schrieb Marek Czaplicki:
[...]

To pan Michalkiewicz wywalił się z "praktykami" więc do niego trzeba odnosić
swe słowa. Kolega abc je tylko przytoczył. Chce pan rozmawiać o abc, proszę
założyć wątek.

o wywaleniu nic nie wiem, p. Michalkiewicza ani nie znam, ani nie
czytam i wbrew temu, co Pan sugeruje nie zamierzam podejmowac polemiki
z Michalkiewiczem, z Tuskiem, z Kaczynskim, z Putinem, z Obama,
z papiezem, z Jahwe czy z innymi autorytetami na ktore powoluja sie
nawiedzeni z psp, poprzez taki wymog chcialby Pan sprowadzic liste
dyskusyjna do absurdu, jezeli jest Pan zainteresowany komentarzami,
a nie dyskusja, to niech Pan zajmie sie blogami czy portalami na
ktorych taka forma jest praktykowana, bo tu, kazdy tekst ktory Pan
napisal moze wrocic do Pana echem i nie bedzie mialo znaczenia
na kogo Pan sie powoluje. To nie "ktos" sie tu udziela, a Pan.

[...]

Nie mówimy o etyce i moralności, ale dyskusja jest o konstytucyjnych
wolnościach. Czy bardziej etyczny jest zapis konstytucji o sprawiedliwości,
czy o istniejącym zapisie w naszej, o sprawiedliwości społecznej? Nie mnie
dociekać. Ustrojodawca mógłby się postarać o zdefiniowanie owej
sprawiedliwości społecznej, nie zrobił tego, więc czy ja mam w swoim sumieniu
rozstrzygać? Dla wszystkich?

Jezeli nie chce Pan dociekac, to niech Pan nie docieka, ale dlaczego
o tym mnie Pan poinformowal?? Jezeli cos Pana nie ciekawi, to niech
sie Pan tym nie zajmuje.
Jakiej wlasciwie odpowiedzi oczekuje Pan ode mnie??
Ustrojodawcy czy innego zbawiciela w Polsce nie bylo i Konstytucja tez
nie spadla tez z Nieba, napisali ja ludzie, prawnicy z tej dziedziny
i napisali takze komentarze do Konstytucji i gdyby Pan sie sprawa
zainteresowal, to wiedzalby Pan, ze wsrod specjalistow nie ma zgodnosci
co mialo zostac zapisane i jak interpretowane. Wiele zapisow jest
wynikiem kompromisu i ich interpretacja takze. Jasnym jest wiec,
ze w przypadku niejednoznacznych zapisow ostateczna decyzje podejmowac
beda sady odpowiedniej instancji opierajac ja o... naturalnie, kompromis
pomiedzy sedziami.
I tak to, mniej czy wiecej, wyglada. Spodziewal Pan sie czegos innego??

Sprawiedliwosc spoleczna, o ktora Panu chodzi, ma odniesienie glownie
do stanowienia prawa, a nie do jego egzekucji, dlatego poznajac
intencje zapisow wiedzialby Pan, ze np: podpisanie ACTA jest przykladem
tworzenia zlego prawa, wprowadzenie podatku o obcej nazwie, a nie po
polsku (VAT) jest przykladem tworzenia zlego prawa i tak mozna wyliczac,
ale skoro nie chce Pan dociekac, wiec nie ma potrzeby, zebym tu pisal
po proznicy.

Tak, ma Pan rozstrzygac we wlasnym sumieniu dla siebie.
Rozstrzygania dla innych powinien Pan sie wystrzegac.

[...]

Uważam, że to trochę niecywilizowane podejście. Chce pan zabić posłańca
przynoszącego wg Pana złe wieści. Skoro ja tylko stwierdzam fakt, że
powoływanie się w najdrobniejszych sprawach na trudne do zdefiniowania prawnie
"praktyki religijne" może skutkować tym, że wielu ludzi uzna dowolne rzeczy,
które robi za owe "praktyki", to Pan od razu dostrzega jakieś wskazówki i
rady. Nie jestem prawnikiem więc porad prawnych nie mogę udzielać i
reprezentować klienta przed sądem. Ale żyję już dostatecznie długo i
świadomie, że pamiętam słynne swego czasu "pomroczności jasne", na które to
miał zapaść któryś z synów byłego prezydenta.

Alez niech Pan sobie uwaza, to mi wcale nie przeszkadza, bo tego
"uwazania" nie umie Pan uzasadnic sensowna argumentacja.
Nie moze Pan sie powolac na to, ze wielu cos dowolnego uzna, bo
skoro ci "wielu" postepuja zgodnie z obowiazujacym porzadkiem
prawnym i w razie sporu beda dazyc do uzyskania orzeczenia sadu
czy ich racje sa zasadne, to trudno im cokolwiek zarzucic.
Ogolna konkluzja bylaby taka, ze Pan ma obiekcje co to tego,
ze ktos czy wielu moze dochodzic swoich racji i w takim
ujeciu jest Panu blizej do totalitaryzmu niz myslalem.
Dwie sprawy Pan przeoczyl,
a) Panu nie jest dane rozstrzyganie o racjach innych,
Pan moze je tylko uznac albo odrzucic, to Pana sprawa.
b) ktos moze miec racje, nawet mimo Pana glebokiego przekonania,
ze jest odwrotnie.

Hmm... pomrocznosci jasne... czy to nie chodzilo o pijanstwo??
Ale to tylko duperele, problemem dla mnie byly jego obiecanki,
zreszta, nie tylko jego. Komuchy obiecywali wspolne zony, on
obiecywal 500 milionow... noo... i jak mam sie nie czuc
oszukany?? Zycie to jednak pasmo rozczarowan...

MFG
Krzysiek

--
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2012-02-13 17:22:28
Autor: Marek Czaplicki
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Krzysiek pisze na pl.soc.polityka w dniu poniedziałek 13 luty 2012 15:35:

Jezeli nie chce Pan dociekac, to niech Pan nie docieka, ale dlaczego
o tym mnie Pan poinformowal?? Jezeli cos Pana nie ciekawi, to niech
sie Pan tym nie zajmuje.

Cała rzecz da się sprowadzić do tego, że w prawo wkłada Pan etykę i chce aby inni zastanawiali się nad tym czy etycznym jest podporządkowywać się danej normie prawnej. Nie wiem czy dobrze jestem rozumiany.

Jakiej wlasciwie odpowiedzi oczekuje Pan ode mnie??
Ustrojodawcy czy innego zbawiciela w Polsce nie bylo i Konstytucja tez
nie spadla tez z Nieba, napisali ja ludzie, prawnicy z tej dziedziny
i napisali takze komentarze do Konstytucji i gdyby Pan sie sprawa
zainteresowal, to wiedzalby Pan, ze wsrod specjalistow nie ma zgodnosci
co mialo zostac zapisane i jak interpretowane.

Ustrojodawcą stal się Naród, który poprzez referendum przyjął obowiązującą Konstytucję. Skoro zaś wśród specjalistów nie ma zgodności to jak ma zgodność panować wśród laików? Chce pan aby członkowie społeczności postępowali zgodnie z prawem? Musi pan stworzyć jasne i niepodlegające przeinaczeniom normy prawne. Wiedzieli już o tym Rzymianie starożytni.

Sprawiedliwosc spoleczna, o ktora Panu chodzi, ma odniesienie glownie
do stanowienia prawa, a nie do jego egzekucji, dlatego poznajac
intencje zapisow wiedzialby Pan, ze np: podpisanie ACTA jest przykladem
tworzenia zlego prawa, wprowadzenie podatku o obcej nazwie, a nie po
polsku (VAT) jest przykladem tworzenia zlego prawa i tak mozna wyliczac,
ale skoro nie chce Pan dociekac, wiec nie ma potrzeby, zebym tu pisal
po proznicy.

To zabawię się w dociekliwego i zgadnę dlaczego nie podoba się panu np ACTA. Chodzi o wolność słowa? A dlaczego pan tej wolności słowa domaga się tylko dla siebie i ludzi reprezentujących zbliżone do pańskich poglądy, a nie dla tych wszystkich innych? Dyskusja jest zabawna, bo pan niemalże jasno domagał się ode mnie deklaracji, że się "odcinam" i "potępiam" poglądy abc. :-)
Wolność słowa to nie zabawka internautów, aby "walcząc" o nie blokowali strony rządowe i inne jak im przyjdzie ochota. Bo tym, że blokują kogoś aby we współczesnym świecie mógł się wypowiedzieć, niszczą właśnie "wolność słowa" i "prawo zwykłych obywateli" do informacji. Tak bylo w Polsce.
Poza tym jeżeli chce pan poznać mój punkt widzenia co do ekstremów politycznych to powiem tak. Niech się wypowiadają, niech mówią jak najwięcej co by zrobili i jakie porządki by wprowadzili, gdyby zrządzenie losu i wyborców dało im w łapy "władzę". Bo ludzi o umiarkowanych poglądach czy to na gospodarkę, czy sprawowanie władzy, jest po prostu więcej i jak tylko usłyszą jakiegoś "nawiedzonego" to od razu zaczynają kręcić kółka na czole. Powiem nawet więcej, że ich wieczna jeremiada powoduje u większości wyborców przemożną chęć do tego, żeby iść i zagłosować. :-)

Hmm... pomrocznosci jasne... czy to nie chodzilo o pijanstwo??
Ale to tylko duperele, problemem dla mnie byly jego obiecanki,
zreszta, nie tylko jego. Komuchy obiecywali wspolne zony, on
obiecywal 500 milionow... noo... i jak mam sie nie czuc
oszukany?? Zycie to jednak pasmo rozczarowan...

Problemem dla pana jest rozszyfrowanie zamiarów polityka wtedy gdy obiecuje gruszki na wierzbie? To pogratulować. W Polsce wielu ludzi coś komuś obiecuje gdy chcą aby na nich oddać głos. I co? Gdyby dla większości było rozszyfrowanie ich intencji problemem to żylibyśmy w kraju przypominającym lej po bombie z szumiącym oceanem papieru zwanym pieniędzmi.
Dla mnie większe znaczenie, że nie sprawdził się jako polityk miało "falandyzowanie" prawa i chęć oparcia swojej pozycji na innych tzw zderzakach.

Data: 2012-02-13 22:21:41
Autor: Krzysiek
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Hallo,

Am 13.02.2012 17:22, schrieb Marek Czaplicki:
[...]

Cała rzecz da się sprowadzić do tego, że w prawo wkłada Pan etykę i chce aby
inni zastanawiali się nad tym czy etycznym jest podporządkowywać się danej
normie prawnej. Nie wiem czy dobrze jestem rozumiany.

to jest przestawienie, a to, o czym ja pisze nazywa sie
odpowiedzialnoscia, a co pokazalo sie wyraznie wlasnie w tej dyskusji,
przeciez Pan nic nie wie, to Michalkiewicz, Pan ABC w ogole nic nie
wniosl, a tylko cytowal, wiec tez pokaze palcem na Michalkiewicza,
Michalkiewicz powie, ze tylko cytowal Konstytucje, wiec mam isc do
autorow, autorzy powoluja sie na zapisy 20 czy 30 konstytucji,
najstarsza jest chyba amerykanska, wiec zapewne odesla mnie na grob
Jeffersona i Madisona i tam moge sobie powyc.

A wiec nie chodzi tu o etyczna strone podporzadkowania, a wylacznie
o spychalstwo, o brak wlasnego poczucia odpowiedzialnosc,
dla Pana moze to byc normalne, a ja obserwuje to jak zabawe
dzieci, ktore nie wiedza w co sie bawia. W takim przypadku pytanie
sie o etyke jest pusta fraza, podobnie jak pytanie czy cos beda
przestrzegac badz nie, bo obojetnie co zrobia i tak beda sobie szukali
alibi.

Wydaje sie Panu moze, ze pisze o zelaznym wilku, oczywiscie,
przegladajac prawodawstwo polskie, ruskie, niemieckie, amerykanskie czy
podobnych syfow nie znajdzie Pan pasujacego odniesienia, syf jest
wolny i demokratyczny juz z definicji.. he, he, he... za to
w szwajcarskim kodeksie cywilnym znajdzie Pan wyjasnienie wolnosci
w kontekscie rozstrzygniec dokonywanych przez wolnych ludzi w wolnym
kraju i zwiazanej z tym odpowiedzialnosci i dopatrzy sie Pan bez trudu,
ze wlasnie zakazane jest zrzucenie odpowiedzialnosci motywowane
przestrzeganiem norm prawnych, rozkazow, obawa przed represjami,
strachem o zycie czy zdrowie wlasne lub bliskich, bo juz sama
proba zrzucenia wskazuje na zniewolenie.
No coz, Szwajcaria istnieje i ma sie dobrze i temu Pan nie zaprzeczy,
i nie mimo ich praw, a wlasnie dlatego, ze takie maja, chociaz rzad ma
rownie beznadziejny jak Polska, a kondycje gospodarcza ma,
powiedzialbym, lepsza niz swiatowe wolne i demokratyczne potegi.
Inna sprawa, moze to byc zwiazane z jej wielkoscia, ale...
chuj ze swiatowymi potegami, Polska przeciez tez nie jest duzym krajem.

[...]

Ustrojodawcą stal się Naród, który poprzez referendum przyjął obowiązującą
Konstytucję. Skoro zaś wśród specjalistów nie ma zgodności to jak ma zgodność
panować wśród laików? Chce pan aby członkowie społeczności postępowali zgodnie
z prawem? Musi pan stworzyć jasne i niepodlegające przeinaczeniom normy
prawne. Wiedzieli już o tym Rzymianie starożytni.

Rzymianie wiele wiedzeli, ale nie wpadli na to, zeby sposob
przeprowadzenia referendum uzalezniac od oczekiwan panujacych, bo jednak
czym innym jest proba przekupienia wyborcow podarkami czy obietnicami,
a czym innym takie ulozenie sposobu przeprowadzenia, ze nawet gdyby tylko jedna osoba zaglosowala, to wynik jest wiazacy. Takie metody to
wymysla sie tylko w syfach.

A jaka zgodnosc ma panowac wsrod laikow?? Chyba taka, ze najlepiej zyje
sie bez sumienia i bez odpowiedzialnosci, bo i tak przyklad idzie
z gory. Afer nie produkuje przeciez Iksinski z Kozej Wolki, a mordy
z pierwszych stron mediow zaslaniajace sie zawsze wytrychami
-- > konstytucja, prawo, dobro, rozwoj czy podobne bzdety.

[...]

To zabawię się w dociekliwego i zgadnę dlaczego nie podoba się panu np ACTA.
Chodzi o wolność słowa? A dlaczego pan tej wolności słowa domaga się tylko dla
siebie i ludzi reprezentujących zbliżone do pańskich poglądy, a nie dla tych
wszystkich innych? Dyskusja jest zabawna, bo pan niemalże jasno domagał się
ode mnie deklaracji, że się "odcinam" i "potępiam" poglądy abc. :-)

A co ja mam wspolnego z ACTA?? Ani mnie grzeja ani ziebia, za to nie
sprawdzil Pan komentarzy do Konstytucji, bo wiedzialby Pan, ze juz
tajnosc stanowienia jest przykladem zlego prawa. Zreszta, jest nie
jeden, a kilka zastrzezen i ACTA podpada pod wszystkie.
Ale dlaczego Pan tego nie sprawdza, a tylko wymysla durne zarzuty??
Przeciez Pan nie zna moich pogladow, wiec w czym problem??
Po kiego grzyba mi Pana deklaracje, co ma z takich deklaracji wynikac??
Jezeli czegos nie wiem, to sie pytam i juz sie wyjasnilo, Pan ABC
przesadza ze swoja mistyka, ale wystarczy ze troche spusci z tonu,
a od razu znajdziecie wspolny jezyk, zamordyzm niejedno ma imie.
A to moze miec znaczenie w przyszlosci i dlatego chce to wiedziec.


Wolność słowa to nie zabawka internautów, aby "walcząc" o nie blokowali strony
rządowe i inne jak im przyjdzie ochota. Bo tym, że blokują kogoś aby we
współczesnym świecie mógł się wypowiedzieć, niszczą właśnie "wolność słowa" i
"prawo zwykłych obywateli" do informacji. Tak bylo w Polsce.
Poza tym jeżeli chce pan poznać mój punkt widzenia co do ekstremów
politycznych to powiem tak. Niech się wypowiadają, niech mówią jak najwięcej
co by zrobili i jakie porządki by wprowadzili, gdyby zrządzenie losu i
wyborców dało im w łapy "władzę". Bo ludzi o umiarkowanych poglądach czy to na
gospodarkę, czy sprawowanie władzy, jest po prostu więcej i jak tylko usłyszą
jakiegoś "nawiedzonego" to od razu zaczynają kręcić kółka na czole. Powiem
nawet więcej, że ich wieczna jeremiada powoduje u większości wyborców
przemożną chęć do tego, żeby iść i zagłosować. :-)

Wiec skoro jest tak, jak Pan pisze, to dobrze i nie ma sie Pan o co
martwic.
To jest wlasnie zgodne z moim widzeniem - tak ma sie Pan wyspac,
jak sobie Pan posciele.
Ja tego dla Pana nie zrobie. Dla innych tez nie.

[...]

Problemem dla pana jest rozszyfrowanie zamiarów polityka wtedy gdy obiecuje
gruszki na wierzbie? To pogratulować. W Polsce wielu ludzi coś komuś obiecuje
gdy chcą aby na nich oddać głos. I co? Gdyby dla większości było
rozszyfrowanie ich intencji problemem to żylibyśmy w kraju przypominającym lej
po bombie z szumiącym oceanem papieru zwanym pieniędzmi.
Dla mnie większe znaczenie, że nie sprawdził się jako polityk miało
"falandyzowanie" prawa i chęć oparcia swojej pozycji na innych tzw zderzakach.

Noooooo... ale dlaczego ja?? Przeciez ja nie glosuje, chodzi Panu
zapewne o to, ze ludzi o umiarkowanych pogladach jest wiecej i poniewaz
nie umieja rozszyfrowac zamiarow polityka gdy obiecuje gruszki na
wierzbie to zawsze wybieraja takich cudakow?? To by sie zgadzalo,
chociaz aktualny Prezydent PR nic nie obiecywal, za to po wyborze
wypalil swoim wyborcom w pysk, ze pozabijali Zydow w Jedwabnem,
no coz, ja juz wczesniej wiedzialem, ze to zli ludzie, wiec
tych "wyborcow o umiarkowanych pogladach ktorych jest wiecej"
po prostu unikam.

Czy sie sprawdzil czy nie jest drugorzedne wobec faktu, ze jest
nietykalny, a o nic wiecej mu nie chodzilo.

A wie Pan... nawet dobry pomysl z tymi Rzymianami mi Pan podrzucil,
tam motloch rzeczywiscie wiedzial co zrobic z panujacym, gdy ich
wkurwil... eeeeh... jakos nie tak napisalem, chodzilo mi o to,
ze Rzymianie wiedzieli co zrobic gdy panujacy naduzyl milosci
swoich poddanych, o, teraz jest ladnie.
O tym mozna by bylo pomyslec, kto wie... mozliwe, ze wystarczylaby
jedna noc... i jakosc rzadzacych gwaltownie by sie polepszyla...

He, he...


MFG
Krzysiek

--
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2012-02-14 08:58:48
Autor: Marek Czaplicki
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Krzysiek pisze na pl.soc.polityka w dniu poniedziałek 13 luty 2012 22:21:

Hallo,

A co ja mam wspolnego z ACTA?? Ani mnie grzeja ani ziebia, za to nie
sprawdzil Pan komentarzy do Konstytucji,

Zaczęło się od pana Michalkiewicza i jego wyobrażenia do tego jaki paragraf zastosować w przypadku ustawienia, że pracownicy linii lotniczych mają nie nosić biżuterii. Pan Michalkiewicz nie powoływał się na komentarz Konstytucji, tylko na nią. Konstytucja w Polsce, jej przepisy mają zastosowanie bezpośrednio. Ja zauważyłem, że "praktykami religijnymi" w przypadku społeczeństwa wielokulturowego może być dowolna rzecz i tu mi się wydaje jest pies w dyskusji pogrzebany. Mimowolnie uważamy, że "praktyką religijną" są jakieś tam ściśle określone rzeczy, jakie drzewiej bywały. W XXI mogą jednak powstać inne nie dające się  na razie wyobrazić, bo nie zostały jeszcze upowszechnione jako owe "praktyki". Jako przykład można podać występy niektórych z durszlakami an głowach pod krzyżem przy Pałacu Prezydenckim, swego czasu, jak czytałem.

bo wiedzialby Pan, ze juz
tajnosc stanowienia jest przykladem zlego prawa.

Mojżesz gdy otrzymywał tablice na górze Horeb też mógł wzbudzić zastrzeżenia, że wszystko odbyło się tajnie. :-) Ma pan rację, że tajność stanowienia jest przykładem, ale nie złego prawa jako takiego tylko złej procedury legislacyjnej.

Zreszta, jest nie
jeden, a kilka zastrzezen i ACTA podpada pod wszystkie.

Tajność? Było glosowanie w Parlamencie Europejskim. Potem jak politycy zobaczyli, że ACTA wzbudza takie emocje to starali się nad nimi zapanować, a jeden nawet pod nie się podczepić. :-)

Data: 2012-02-14 19:01:17
Autor: Krzysiek
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Hallo,

Am 14.02.2012 08:58, schrieb Marek Czaplicki:
[...]

Zaczęło się od pana Michalkiewicza i jego wyobrażenia do tego jaki paragraf
zastosować w przypadku ustawienia, że pracownicy linii lotniczych mają nie
nosić biżuterii. Pan Michalkiewicz nie powoływał się na komentarz Konstytucji,
tylko na nią. Konstytucja w Polsce, jej przepisy mają zastosowanie
bezpośrednio. Ja zauważyłem, że "praktykami religijnymi" w przypadku
społeczeństwa wielokulturowego może być dowolna rzecz i tu mi się wydaje jest
pies w dyskusji pogrzebany. Mimowolnie uważamy, że "praktyką religijną" są
jakieś tam ściśle określone rzeczy, jakie drzewiej bywały. W XXI mogą jednak
powstać inne nie dające się  na razie wyobrazić, bo nie zostały jeszcze
upowszechnione jako owe "praktyki". Jako przykład można podać występy
niektórych z durszlakami an głowach pod krzyżem przy Pałacu Prezydenckim,
swego czasu, jak czytałem.

dobrze, ale jezeli nawet, to nie moze Pan zakladac, ze ich nie zna,
w razie watpliwosci zaklada sie wiedza ogolna, a to jest nie tylko
"Pan Tadeusz". Z cytowaniem Konstytucji, a nie komentarzy nie popelnia
bledu, komentarze nie sa zadna norma, nie musi pisac co wie, wystarczy,
ze wie co pisze. Kompletnie pomija Pan kontekst poczatku dyskusji,
p. Michalkiewicz z cytatem zwraca sie do wszystkich, i to jest OK, ale
Pan nie odpowiada jemu, a odnosi do postu kogos, kto otwarcie glosi,
ze dziala na moja szkode, a co sam nazywa dobrem, a wiec od razu
poczulem sie zaniepokojony. Na pewno spolecznosc miedzynarodowa tez
poczula sie zaniepokojona i teraz z zapartym tchem czeka jak to Pan
wyjasni.

Nie, przepisow Konstytucji nie stosuje sie bezposrednio tak jak Pan
to rozumie odnoszac sie do konkretnego zapisu, to jest tylko
populistyczna fraza, a efektem takiego rozumienia bylby tylko
chaos rozstrzygniec prawnych. Powolanie sie pracownika na wolnosc
religijnej praktyki ( zapis konstytucyjny istnieje) wywolaloby
natychmiastowa kontre firmy o ochronie wlasnosci ( odpowiedni zapis tez
istnieje), a wlasnosc firmy to nie tylko maszyny i budynki, ale takze
nazwa, renoma, tradycja i jezeli pracownicy wczesniej nie nosili
religijnych symboli (obojetnie - krzyzyk czy durszlag) i nagle zaczeli
nosic, to firma moze odczuc to jako naruszenie wlasnosci np: poprzez
obnizene renomy. Wiec zastosowanie przepisow bezposrednio
spowodowaloby, ze sedzia musialby rzucic monete, zeby rozstrzygnac
kto ma racje. A tak nie jest.
Naprawde, polecam Panu lekture komentarzy, pisane sa z reguly w taki
sposob, ze nawet glu... eeeh... chcialem powiedziec, -- ze nawet
niedoinformowany moze wiele poznac, no i... stac sie lepszym
czlowiekiem. Chcialby Pan byc lepszym czlowiekiem, prawda??
A nawet gdyby nie, to przynajmniej Pana argumentacja sie polepszy.

No dobrze, ale to Pan mimowolnie uwaza, bo dla mnie jest najzupelniej
oczywiste, ze nie ma granicy w tym, co kto uznaje za symbol religijny,
lacznie z Ziemia, Sloncem i Ksiezycem. I wcale mi to nie przeszkadza,
a dopoki nie wpycha mi tego symbolu na odciski, to niech sobie ma.


[...]

Mojżesz gdy otrzymywał tablice na górze Horeb też mógł wzbudzić zastrzeżenia,
że wszystko odbyło się tajnie. :-) Ma pan rację, że tajność stanowienia jest
przykładem, ale nie złego prawa jako takiego tylko złej procedury
legislacyjnej.

Slusznie, tyle, ze na Synai, bo na Horeb to mial biskie spotkanie
trzeciego stopnia z napalonym Bushem. I slusznie, bo Mojzesz tablice
potrzaskal i musial starac sie o ver. 2.0. Wiec tez moga sobie wsadzic
te aktualne ACTA w dupe i zaczac od poczatku.

Oczywiscie, ma Pan racje, w zapisie jest "przyklad tworzenia zlego
prawa" i do tego sie odnosze, ale staram sie jak moge zeby skracac
te dyskusje, a i tak sie rozlazi jak smolenska mgla.

Slowo "tylko" (w "tylko zlej procedury legislacyjnej") pomniejsza jednak
znaczenie sprawy, bo zla procedura juz jest naruszeniem Konstytucji,
usprawiedliwic mozna to tylko poprzez "cel uswieca srodki", a tego
jestem przeciwnikiem.

[...]

Tajność? Było glosowanie w Parlamencie Europejskim. Potem jak politycy
zobaczyli, że ACTA wzbudza takie emocje to starali się nad nimi zapanować, a
jeden nawet pod nie się podczepić. :-)

O czym bylo glosowanie - o rozpoczeciu opracowan ACTA czy o przyjecie
juz gotowych??
Niech Pan skupi nad tym, o czym rozmawiamy, a nie wyciaga argumenty
z du... rszlaka.

MFG
Krzysiek

--
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2012-02-14 19:33:17
Autor: Marek Czaplicki
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Krzysiek pisze na pl.soc.polityka w dniu wtorek 14 luty 2012 19:01:

Hallo,
Niech Pan skupi nad tym, o czym rozmawiamy, a nie wyciaga argumenty
z du... rszlaka.

Drogi Panie. Post poniżej napisałem dodatkowo co myślę, o ludziach którzy zawsze wiedzą lepiej i najlepiej, mają dużo propozycji i wątpliwości. Brakuje im tylko jednego. Aby zechcieli to wespół z innymi wprowadzić w życie. Sam Pan napisał, że nie glosuje i trudno mieć do pana pretensje o cokolwiek. Więc jak nie można mieć do pana pretensji, że pan nic nie robi w kierunku wprowadzenia wymarzonego przez siebie systemu demokratycznego, to niech pan nie ma pretensji do innych że pana nie chcą słuchać.
Jestem prostym robotnikiem i naprawdę szef nie stoi mi za plecami i nie dyryguje każdym moim krokiem, po protu on się na mojej robocie nie zna i nie musi. Znać się powinienem ja, to firma mnie zatrudnia i zatrudnia mnie dlatego żebym się znał. Odpowiadam za swoją robotę i robię wszystko, żeby wykonywać ją najlepiej jak to możliwe. Tak samo pan ma możliwość zagłosowania na ludzi, którzy mają się znać wg pana na tych rzeczach, na których powinni, a jeżeli nie to niech pan przestanie mieć pretensje do systemu, że ma mankamenty i sam z siebie nie robi nic aby je poprawić.
Tak samo pan chce wyciągać argumenty z innych krajów, gdzie wg pana panuje jakaś inna demokracja, ta lepsza wg pana. Więc jak pan chce argumenty z innych krajów, to ja się zapytam. Czy wie pan jak nazywano w starożytnej Grecji ludzi, którzy byli ludźmi wolnymi, pełnoletnimi i mającymi prawa wyborcze, a nie chcieli brać udziału w społeczności i społecznych sprawach? Jeżeli nie to szkoda.

Data: 2012-02-14 22:51:32
Autor: Krzysiek
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Hallo,

Am 14.02.2012 19:33, schrieb Marek Czaplicki:
[...]

Drogi Panie. Post poniżej napisałem dodatkowo co myślę, o ludziach którzy
zawsze wiedzą lepiej i najlepiej, mają dużo propozycji i wątpliwości. Brakuje
im tylko jednego. Aby zechcieli to wespół z innymi wprowadzić w życie. Sam Pan
napisał, że nie glosuje i trudno mieć do pana pretensje o cokolwiek. Więc jak
nie można mieć do pana pretensji, że pan nic nie robi w kierunku wprowadzenia
wymarzonego przez siebie systemu demokratycznego, to niech pan nie ma
pretensji do innych że pana nie chcą słuchać.

przeciez to kompletne nieporozumienie, wyciaga Pan zarzuty, ktore
nie maja pokrycia w tekstach, w ktorych wielokrotnie konkretne
sprawy wyjasnialem, czy Pan sadzi, ze ja wymyslam sobie
jakies poglady na potrzebe dyskusji z Panem??
Tu wychodzi tylko Pana lenistwo w sprawdzeniu tego, co pisalem,
bo gdyby Pan sprawdzil, to wiedzialby Pan, ze wlasnie kategorycznie
zabraniam komukolwiek mnie sie sluchac, ja jestem demokrata, a nie
zamordysta. Wyjasnialem tez, ze jezeli ktos przyjdzie i powie, ze
cos trzeba zrobic, a na zapytanie dlaczego, odpowie: bo tak powiedzial
Swierczynski, to nalezy w niego wbic widly, bo to prowokator, a nie
demokrata.

Jak bardzo spaczona trzeba miec orientacje polityczna, zeby w ogole
wpasc na pomysl, ze ktos ma sie kogos sluchac??

Mozliwe tez, ze nie rozumie Pan o czym ja pisze, bo ja moge wiele
wyjasniac, ale zrozumienie to juz Pana wola i Pana wysilek, to juz
nie nalezy do mnie.

Wszystko o demokracji da sie sprowadzic do jednego: do tego, zebym ja
mogl swobodnie wypowiedziec wlasne zdanie i racje, zeby Pan mogl
swobodnie wypowiedziec wlasne zdanie i racje, i zeby inni
tez mieli taka mozliwosc. Zdanie i racja za ktora opowie sie wiekszosc
staje sie obowiazujacym wszystkich prawem.

I to wszystko, tyle, tylko tyle i az tyle, a wszystkie dodatkowe warunki
doklejane do tego zmierzaja do "polepszenia demokracji" zamieniajac ja
w syf.

Jezeli choc troche Pan pomysli nad tym co napisalem, to zauwazy Pan,
ze tu nie ma nawet slowa o tym, ze poprzez wypowiedzenie wlasnego
zdania i racji byloby tak, jak ja chce lub chociazby przynajmniej raz
w jakims referendum byloby tak, jak ja chce, bo to, o czym pisze
dotyczy uczciwego systemu, a nie walki o wladze jak w Polsce,
to jest przeciez mysla przewodnia i celem w syfach, zdobycie wladzy
zapewnia przywileje i pieniadze, a decyzje ktore podejmuja panujacy
ich nie dotykaja, a gdyby nawet to podniosa sobie diety.

No... i jak tego nie nazwac syfem??

Jestem prostym robotnikiem i naprawdę szef nie stoi mi za plecami i nie
dyryguje każdym moim krokiem, po protu on się na mojej robocie nie zna i nie
musi. Znać się powinienem ja, to firma mnie zatrudnia i zatrudnia mnie dlatego
żebym się znał. Odpowiadam za swoją robotę i robię wszystko, żeby wykonywać ją
najlepiej jak to możliwe. Tak samo pan ma możliwość zagłosowania na ludzi,
którzy mają się znać wg pana na tych rzeczach, na których powinni, a jeżeli
nie to niech pan przestanie mieć pretensje do systemu, że ma mankamenty i sam
z siebie nie robi nic aby je poprawić.

Nie interesuje mnie glosowanie na ludzi, dla mnie to Pan moze
byc prezydentem, to o czym pisze dotyczy rozstrzygania w sprawach.

Cos poprawic?? Chodzi Panu o to, zeby przyspieszyc jego zawalenie??
Nooo, akurat z tym moze miec Pan racje, mozliwe, ze za malo sie
staram...

Tak samo pan chce wyciągać argumenty z innych krajów, gdzie wg pana panuje
jakaś inna demokracja, ta lepsza wg pana. Więc jak pan chce argumenty z innych
krajów, to ja się zapytam. Czy wie pan jak nazywano w starożytnej Grecji
ludzi, którzy byli ludźmi wolnymi, pełnoletnimi i mającymi prawa wyborcze, a
nie chcieli brać udziału w społeczności i społecznych sprawach? Jeżeli nie to
szkoda.

Pan nie wyciagnal z innych krajow, bo w Grecji jest wcale nie lepszy
syf niz gdzie indziej, Pan wyciagnal z innych czasow i juz Panu
wczesniej odpowiedzialem, ze bardzo mozliwe, ze przydaloby sie
przypomniec pare dawnych zwyczajow, przynajmniej panujacy nie byliby
tak bezczeli jak dzis.

A jaka jest nagroda i czy dostane jak wiem, czy jak nie wiem??
Moze Pan spokojnie powiedziec, ja sie umiem elastycznie dopasowac...


MFG
Krzysiek

--
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2012-02-14 11:02:09
Autor: Marek Czaplicki
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Krzysiek pisze na pl.soc.polityka w dniu poniedziałek 13 luty 2012 22:21:

Hallo,
Noooooo... ale dlaczego ja?? Przeciez ja nie glosuje, chodzi Panu
zapewne o to, ze ludzi o umiarkowanych pogladach jest wiecej i poniewaz
nie umieja rozszyfrowac zamiarow polityka gdy obiecuje gruszki na
wierzbie to zawsze wybieraja takich cudakow??

Skoro pan nie glosuje, to po kiego grzyba powołuje się na przykład innych państw min Szwajcarii żeby pokazać doraźnie jaki to u nas jest "syf"? Szwajcarzy dorobili się takiego systemu jakiego się dorobili min dlatego że są odpowiedzialni i jak ktoś im zadaje pytanie dotyczące jakiego to aktu prawnego jeszcze chcecie? To oni odpowiadają. Chciałby pan aby organizowano częściej referenda, aby miał pan okazję się wypowiedzieć. To niech pan zacznie wybierać takich ludzi, którzy myślą podobnie jak pan. Odpowiedzialność też pojawia się w pańskich słowach? Wg pana odpowiedzialni mają być inni, ci co wybierają bo jak nie to mają u pana przechlapane, bo pan stoi z boku i widzi. Tu syf, tam syf. A tak w ogóle to mam to gdzieś, czyż nie?
Złych rządzących wybierają dobrzy obywatele, którzy zostają w domach.

Data: 2012-02-14 20:35:27
Autor: Krzysiek
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Hallo,

Am 14.02.2012 11:02, schrieb Marek Czaplicki:

[...]

Skoro pan nie glosuje, to po kiego grzyba powołuje się na przykład innych
państw min Szwajcarii żeby pokazać doraźnie jaki to u nas jest "syf"?
Szwajcarzy dorobili się takiego systemu jakiego się dorobili min dlatego że są
odpowiedzialni i jak ktoś im zadaje pytanie dotyczące jakiego to aktu prawnego
jeszcze chcecie? To oni odpowiadają.

po to powoluje, zeby pokazac roznice czym jest i jaka ma forme
glosowanie, nie akceptuje takiego ograniczenia praw jakie praktykowane
jest w syfach, bo widze, ze w demokratycznym kraju obywatel jest
posiadaczem praw politycznych, z czego prawo wyborcze jest tylko mala
czescia. Z praw politycznych wynika, ze nie tylko jest pytany o zajecie
stanowiska >za< lub >przeciw<, ale tez sam stawia takie pytania innym
i jezeli zbierze quorum i jezeli sa za, to jego sprawa staje sie
wiazacym aktem prawnym. Widze tez, ze parlament jest im koniecznie
potrzebny dla administracji panstwem, ale w kwestiach politycznych
parlament to tylko kilkaset glosow, a wiec nawet nie promil pytanych,
a wiec ich glos, ich zdanie, ich stanowisko jest zupelnie pomijalne.
To samo jest z rzadem, to tylko siedem glosow, maja zajac sie swoja
praca, a decyzje w sprawach politycznych podejmuja ci, ktorych sprawa
dotyczy.

Tak dziala demokracja i ja uznaje to za poprawne.
A syfy... te moge tylko scierpiec, im krocej tym lepiej.


Chciałby pan aby organizowano częściej referenda, aby miał pan okazję się
wypowiedzieć. To niech pan zacznie wybierać takich ludzi, którzy myślą
podobnie jak pan.

He, he... jakis Pan niedowarzony, przeciez wystarczylo przeszukac psp
i dowiedzialby sie Pan, ze juz z 10 lat temu o to pytalem i odpowiedz
innch byla >NIE< i ja to akcepuje. Ani nie mialem, ani nie mam zamiaru
demokracji czy wlasnych pogladow narzucac komukolwiek i jezeli innym
odpowiada obecny system, to taki bedzie i o tym doskonale wiem.
Z tego jednak wynika, ze wlasne dzialanie musze (MUSZE) dopasowac do
decyzji innych (prawo), ale z tego nie wynika, ze musialbym wlasne
poglady dopasowac do wiekszosci, mniejszosci czy kogokolwiek.
Gdybym musial, to bylby juz otwarty totalitaryzm, a nie kryty jak
obecnie.

Mnie nie interesuje czy referenda beda czesto czy rzadko, za to widze
w demokratycznym kraju, ze posiadacz praw politycznych moze zapytac
sie innych o zdanie, swoje zapytanie przekazuje prezydentowi,
a ten oglasza publicznie o co jest pytane, jakie sa terminy
i grozi sankcjami karnymi dla osob lub urzedow ktore zamierzalyby
przeszkadzac lub utrudniac wolnym ludziom (posiadaczom praw politycznych) w zajeciu stanowiska w sprawie.
Wlasnie ta roznica - nie o osobie, a w sprawie.

Tak dziala demokracja i ja uznaje to za poprawne.


Odpowiedzialność też pojawia się w pańskich słowach? Wg pana
odpowiedzialni mają być inni, ci co wybierają bo jak nie to mają u pana
przechlapane, bo pan stoi z boku i widzi. Tu syf, tam syf. A tak w ogóle to
mam to gdzieś, czyż nie?

Wlasnie na tym polega odpowiedzialnosc.
Za syf nie ma zamiaru brac jakiejkolwiek.
Identycznie bylo z PeeReLem, nie wszyscy sa za tamten syf odpowiedzialni, a tylko czesc, i obecnie nie jest inaczej, to nie
ci sa odpowiedzialni ktorzy stoja z boku, a tylko ci, ktorzy wlasna
aktywnoscia go cementuja.

Złych rządzących wybierają dobrzy obywatele, którzy zostają w domach.

he, he... tak, tak, a Eskimosi sa winni zabijania Zydow w II wojnie, czego dobitnym dowodem jest fakt, ze wcale nie brali udzialu w wojnie.
Jaki poziom ma taka argumentacja??
Pisalem juz o dzieciach, a Pan znowu swoje - to nie ja, to inni
i znowu to samo.
Niech sie Pan nie zajmuje moja odpowiedzialnoscia, a zajmie sie wlasna,
to Pan tworzy ten system, a nie ja, wiec niech sie Pan odnosi do
wlasnej odpowiedzialnosci za to, co Pan robi, bo to Pana sprawa, a nie
do mojej za to czego nie robie, bo to moja sprawa.
Odpowiedzialnosc wspolna to tylko Pana sny, a wlasnej odpowiedzialnosci
na pewno Pan na mnie nie przerzuci, o to moze Pan byc spokojny.


MFG
Krzysiek

--
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2012-02-14 22:02:21
Autor: Marek Czaplicki
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
Krzysiek pisze na pl.soc.polityka w dniu wtorek 14 luty 2012 20:35:

Hallo,

Am 14.02.2012 11:02, schrieb Marek Czaplicki:

[...]

Skoro pan nie glosuje, to po kiego grzyba powołuje się na przykład innych
państw min Szwajcarii żeby pokazać doraźnie jaki to u nas jest "syf"?
Szwajcarzy dorobili się takiego systemu jakiego się dorobili min dlatego że
są odpowiedzialni i jak ktoś im zadaje pytanie dotyczące jakiego to aktu
prawnego jeszcze chcecie? To oni odpowiadają.

po to powoluje, zeby pokazac roznice czym jest i jaka ma forme
glosowanie, nie akceptuje takiego ograniczenia praw jakie praktykowane
jest w syfach,

Myślę, że EOT wystarczy.

Data: 2012-02-12 14:45:36
Autor: u2
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
W dniu 2012-02-12 14:08, abc pisze:
Oczywiście nie ma żadnego powodu, by w takiej sytuacji latać Liniami
Lotniczymi "LOT". Zobaczylibyśmy wtedy, czy jest na świecie, a zwłaszcza
- w
naszym nieszczęśliwym kraju, wystarczająca liczba latających samolotami
ateistów, by "LOT"- owi bilans wyszedł przynajmniej na zero.


To zrozumiale, ze wraza razwietka dazy do komercjalizacji ostatkow
majatku skarbu panstwa, dzialajac na korzysc konkurencji z zagranicy,
ktora ma wsparcie swoich krajow odwrotnie niz w czeciej peloskiej.

Oszukac, sklamac i jak najwiecej ukrasc to motto obecnej wladzy.

Data: 2012-02-12 16:42:39
Autor: pluton
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
To zrozumiale, ze wraza razwietka dazy do komercjalizacji ostatkow
majatku skarbu panstwa,

A powiedz mi, tak z ciekawosci, co ci daje to, ze skarb panstwa
posiada jakies firemki ? Lepiej ci od tego staje ? Pies daje sie poglaskac ?
Kandydujesz na osla i masz nadzieje na posadke w radzie nadzorczej ?

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-02-13 08:14:02
Autor: Bully300
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
u2 <u_2@o2.pl> napisał(a):
W dniu 2012-02-12 14:08, abc pisze:
> Oczywiście nie ma żadnego powodu, by w takiej sytuacji latać Liniami
> Lotniczymi "LOT". Zobaczylibyśmy wtedy, czy jest na świecie, a zwłaszcza
> - w
> naszym nieszczęśliwym kraju, wystarczająca liczba latających samolotami
> ateistów, by "LOT"- owi bilans wyszedł przynajmniej na zero.


To zrozumiale, ze wraza razwietka dazy do komercjalizacji ostatkow
majatku skarbu panstwa, dzialajac na korzysc konkurencji z zagranicy,
ktora ma wsparcie swoich krajow odwrotnie niz w czeciej peloskiej.

Oszukac, sklamac i jak najwiecej ukrasc to motto obecnej wladzy.

Nie bój, nie bój. Wybory na wiosnę wygra PiS to "szablą odbierzemy!".  Dociera do ciebie ty durniu?

--


Data: 2012-02-13 17:08:27
Autor: u2
Chcą ukraść LOT za psi grosz?
W dniu 2012-02-13 09:14,  Bully300 pisze:
Nie bój, nie bój. Wybory na wiosnę wygra PiS to "szablą odbierzemy!".  Dociera do ciebie ty durniu?

-- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/


Na szczescie nie dociera, rzucaj gwnem dalej :)

Chcą ukraść LOT za psi grosz?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona