Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.

Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.

Data: 2010-11-05 12:23:01
Autor: Jarek nie obronił kżyża
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
Kiedy czytamy w gazecie o księdzu, który molestował dzieci, nikt się już nie przejmuje. Chciałem pokazać, jak to mogło wyglądać. Bo obraz wywołuje wstrząs - mówi Krzysztof Kuszej, malarz, któremu łódzka prokuratura postawiła zarzut rozpowszechniania dziecięcej pornografii
Roman Pawłowski: Dlaczego namalował pan cykl obrazów na temat pedofilii księży katolickich?

Krzysztof Kuszej: Chciałem zwrócić uwagę na problem pedofilii w Kościele katolickim, który w Polsce jest spychany na margines. Nie mogę pogodzić się z faktem, że osoby, których zadaniem jest kształtowanie postaw moralnych dzieci, krzywdzą je w straszny sposób, nadużywając ich zaufania.

Co pan chciał osiągnąć?

- Jeżeli mogłem przyczynić się do tego, że choć jedno dziecko nie zostanie zgwałcone przez księży, to uważam, że warto było namalować te obrazy.



Spodziewał się pan wizyty policji?

- Nie. Policjanci przyszli do mnie do pracy. Pokazali nakaz zatrzymania. Razem pojechaliśmy do pracowni. Skonfiskowali w sumie 20 płócien, zabrali także komputer. Zostałem zatrzymany na 24 godziny w areszcie. Pierwszy raz w życiu.

Policjanci zabrali wszystkie obrazy z tego cyklu?

- Nie, nie wszystkie. Szacowali, który według nich jest pedofilski, a który nie.

Czym się kierowali?

- Wybierali obrazy, na których widniała twarz dziecka i genitalia.

Już wcześniej prokuratura interesowała się pańskimi pracami. W 1995 roku wszczęła dochodzenie w sprawie planowanej wystawy pańskich prac w Muzeum Kinematografii. Dlaczego?

- Prezydent miasta i wojewoda łódzki złożyli doniesienie, że moje prace obrażają uczucia religijne i propagują pornografię. Ale po dziewięciu miesiącach sprawę umorzono z powodu niewykrycia cech przestępstwa. Wtedy również miałem rewizję w pracowni.

Co było na obrazach?

- Chyba najbardziej nie podobał się prokuraturze obraz przedstawiający Matkę Boską w pozycji seksualnej. Wystawa w końcu się nie odbyła.

Jak pan zareagował teraz, kiedy prokurator odczytał panu zarzuty o pochwalanie i rozpowszechnianie treści pedofilskich oraz pornografii z udziałem dzieci?

- Mógłbym to porównać do sytuacji, w której mężczyźnie odbierającemu bandycie pistolet prokuratura stawia zarzut kradzieży. To jest takie samo nieporozumienie, jak oskarżenie mnie o pochwalanie pedofilii czy rozpowszechnianie dziecięcej pornografii.

Sięga pan w swojej twórczości po drastyczne tematy i pokazuje je w drastyczny sposób. Namalował pan serię obrazów poświęconą głośnej sprawie "łowców skór" - pracowników łódzkiego pogotowia, którzy uśmiercali pacjentów. Inny pana cykl łączy wizerunki świętych katolickich ze scenami seksualnymi. Jest tam między innymi praca przedstawiająca obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, przed którym onanizuje się mężczyzna. Po pokazie pańskich prac w szwedzkiej telewizji publicznej tamtejsza Polonia złożyła doniesienie o obrazę uczuć religijnych. Czy skandal to pana strategia artystyczna?

- Używam środków adekwatnych do dzisiejszej wrażliwości. Mógłbym namalować obraz zatytułowany "Zły dotyk", na którym w kącie stałoby dziecko ze spuszczoną głową. Ale w dzisiejszych czasach taki wizerunek na nikim nie zrobiłby wrażenia. Aby zainteresować widza, ekspresja musi iść dalej.

Czy trzeba pokazywać ze szczegółami seks księdza z dzieckiem, żeby zwrócić uwagę na problem?

- Kiedy czytamy w gazecie o księdzu Michale M. z Tylawy, który molestował dzieci, nikt się nie przejmuje. Inaczej jest, jeśli pokażemy, jak to mogło wyglądać. Obraz wywołuje wstrząs.


W cyklu o "łowcach skór" zastosował pan jednak inny język artystyczny. Nie ma tam dosłowności, postacie są symboliczne, tylko podpisy wskazują na temat: "Lekarz czeka na śmierć pacjenta po podaniu mu trucizny", "Lekarz mordujący pacjenta". Dlaczego tam posłużył się pan metaforą, a tu dosłownymi obrazami?

- Staram się nie zamykać w jednym sposobie obrazowania, poszukuję środków wyrazów adekwatnych do tematu.

Nie zastanawiał się pan, czy drastyczna forma tych obrazów, z widocznymi elementami dziecięcej anatomii, może podziałać odwrotnie i stać się obiektem zainteresowania prawdziwych pedofilów?

- Na tej zasadzie mógłby pan zapytać producenta noży kuchennych, czy przychodzi mu do głowy, że ktoś może zabić jego nożem człowieka. Tak, może, ale nic z tego nie wynika.



Ale posiadanie noża nie jest przestępstwem, a przedstawianie aktów seksualnych z udziałem dzieci - tak. Nie pomyślał pan, że ktoś może krzywdzić następne dzieci, mając te obrazy za wzór?

- Nie widzę takiego zagrożenia. Tych obrazów nie można pomylić z pornografią. Mają jednoznacznie antypedofilskie przesłanie. Dokonałem na nich sakralizacji ofiar, tytułując je "Cudowne Obrazy Matki Boskiej". To symboliczne zadośćuczynienie ofiarom. W tytułach podaję autentyczne nazwy miejscowości, gdzie działali pedofile, ich imiona i inicjały: "Portret pedofila katolickiego księdza Jerzego U. proboszcza w Słowinie (zachodniopomorskie)", "Portret pedofila katolickiego księdza Wincentego P. z Łęczycy (łódzkie)", "Scena molestowania w Tylawie (podkarpackie), gdzie grasował pedofil katolicki ksiądz Michał M.". Nie można wyjmować z obrazu jednego elementu i na tej podstawie mówić o całości. Obraz jest całością, tworzą go tytuł, temat, zastosowane środki wyrazu.

Mówi pan o zadośćuczynieniu, ale czy pomyślał pan, co mogą czuć ofiary pedofilii, jeśli zobaczą pańskie prace?

- Myślę, że ludzie skrzywdzeni przez księży nie mieliby nic przeciwko temu, że ktoś się za nimi ujął, pamięta o nich, próbuje coś zrobić, żeby więcej takie rzeczy się nie zdarzały. Poza tym nie malowałem portretów tych konkretnych osób. Na obrazach nie ma szczegółów, które by ich identyfikowały. Są to sceny całkowicie wyobrażone.

Pańskie obrazy balansują na cienkiej granicy między sztuką krytyczną i afirmującą.

- Nie zgadzam się. Proszę mi pokazać choć jeden aspekt, który by świadczył o motywacji afirmującej.

Twarze wszystkich dzieci są zadowolone, uśmiechnięte. Na żadnej nie ma cierpienia.

- A skąd pan wie, jak wygląda podczas gwałtu twarz dziecka, które nie wie, co się z nim dzieje?

Nie wiem.

- Ja też nie wiem. Moją intencją nie było realistyczne oddawanie takich scen. To artystyczne wyobrażenie, a nie dziennikarski dokument. Jeśli ksiądz katolicki uświadamia dziecko, że oddając mu się, oddaje się Bogu, to wyobrażam sobie, że dziecko robi to z pełnym oddaniem i radością. Nie mam tej wiedzy, ale mogę to założyć. Nie wiem, czy płacze, krzyczy, śmieje się, traktuje to jako zabawę czy karę. Ale żeby to pokazać, wybieram właśnie taki sposób.

Psycholodzy badający problem pedofilii mówią o głębokiej traumie ofiar, która nie mija przez całe życie. Tej traumy na pańskich obrazach nie widzę.

- Nie jestem psychologiem, dokumentalistą, dziennikarzem. Jestem artystą. Proszę nie zapominać, że są to tylko obrazy. Nie dokumentacja, nie zdjęcia. Jako artysta mam prawo do przerysowania i przetworzenia rzeczywistości w celu uzyskania większej ekspresji.

To dlatego na pańskich obrazach księża mają odcięte głowy?

- Początkowo chciałem namalować cykl portretów księży pedofilów, ale stwierdziłem, że nie jestem w stanie namalować tych twarzy.

To miały być portrety z fotografii?

- Nie, wyobrażone. Ale temat wzbudził we mnie tak negatywne emocje, że postanowiłem zrobić coś najprostszego: pozbawiłem ich głów.



Robił pan dokumentację przypadków pedofilii w Kościele przed rozpoczęciem pracy nad obrazami?

- Tak, zbierałem materiały w prasie, w internecie.

Dlaczego zmienił pan w kilku przypadkach płeć ofiary?

- Zmieniłem?



Na czterech obrazach pokazuje pan jako ofiary dziewczynki, tymczasem ofiarami księży wymienionych w tytułach byli akurat chłopcy. Chodzi o Hłudno, Słowino, Zakroczym i Wysoką.

- Zaskoczył mnie pan, wydawało mi się, że jestem precyzyjny. Sprawdzę to.

A obraz pod tytułem "Ukrzyżowanie we Wrocławiu (parafia św. Ducha), gdzie grasował pedofil katolicki ksiądz Paweł K."? W tej sprawie chodziło o molestowanie nastoletnich chłopców, tymczasem pan namalował księdza gwałcącego niemowlę. Takiego przypadku z udziałem księdza w ogóle w Polsce nie było.

- Rzeczywiście, przypadek gwałtu na niemowlęciu nie pochodzi z Wrocławia. Ten obraz namalowałem pod wpływem doniesienia z innego miejsca Polski, sprawcą był ojciec dziecka. Jeszcze raz podkreślam: moje obrazy nie są dziennikarskim zapisem sytuacji, które się zdarzyły. Są ich artystyczną interpretacją. Jako artysta daję sobie prawo do przerysowań, a nawet przekłamań, w celu uzyskania większej ekspresji.

Tylko czy przekłamywanie rzeczywistości nie osłabia krytycznej siły pańskich prac? Powstaje wrażenie, że nie chodzi panu o zwrócenie uwagi na problem pedofilii, ale o szokowanie.

- Nie zgadzam się, że chodzi tylko o szok. Drastyczność jest jeszcze jednym środkiem wyrazu, potrzebnym po to, aby zwrócić uwagę na problem.

Ma pan dzieci?

- Mam.

Jak pańscy bliscy zareagowali na pana zatrzymanie?

- Nie chcę się na ten temat wypowiadać.

Pytam, bo kiedy oglądaliśmy reprodukcje pańskich prac w redakcji, część koleżanek i kolegów, którzy mają małe dzieci, nie mogła na nie patrzeć.

- To pokazuje tylko, że słowa już nie działają, natomiast obraz ma wciąż siłę oddziaływania. Muszę panu powiedzieć, że do obrazu przedstawiającego księdza, który gwałci niemowlę, podchodziłem trzy razy. Temat mnie przerósł, nie byłem w stanie go ukończyć. Zdaję sobie sprawę z siły tego przekazu, ale chciałem, żeby obraz tak właśnie wyglądał i działał.

Może te obrazy są za mocne i dlatego przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego? Zamiast walczyć z pedofilią, jest pan podejrzany o jej propagowanie.

- To wynik nieporozumienia. Moje obrazy nie mają nic wspólnego z rozpowszechnianiem czy chwaleniem pedofilii. Przecież nawet jeśli występują na nich elementy nagości dzieci, to celem nie jest wywołanie podniecenia, wręcz odwrotnie.

Jaka jest w takim razie różnica między pana pracami a pornografią?

- Pornografią są obrazy i przedstawienia, których celem jest wywołanie podniecenia seksualnego u odbiorcy. Moje obrazy nie mają podniecać, ale ukazać problem.




Dlaczego w takim razie wystawił pan je na sprzedaż na Allegro?

- Każdy artysta maluje obrazy z myślą, że ktoś je kupi. Materiały, których używa się do malowania, są drogie, artyści nie należą do ludzi majętnych, trzeba sprzedać choćby część obrazów, aby pokryć koszty ich namalowania.

Miał pan jakieś propozycje kupna?

- Nie. Zdążyłem wystawić na internetowej aukcji tylko cztery obrazy, ale nie było żadnego odzewu. Może dlatego, że wisiały tylko cztery godziny. Potem Allegro zlikwidowało stronę.



Jaka była cena?

- Pięć tysięcy złotych za jeden obraz.

Nie myślał pan o wystawie? Z odpowiednim, krytycznym komentarzem pańskie prace zostałyby odczytane zgodnie z intencjami. A wystawione na Allegro mogły wprowadzić w błąd.

- Myślałem o wystawie, podobnej do tej, którą miałem półtora roku temu w łódzkiej galerii Ars Nova. Okna były wtedy zasłonięte, każdy wchodzący musiał pokazywać dowód osobisty i podpisać oświadczenie, że wie, jakie treści są prezentowane na wystawie i z tego tytułu nie będzie rościć żadnych pretensji. To była inicjatywa właścicielki galerii, która chciała się zabezpieczyć od strony prawnej.

To dlaczego tym razem nie doszło do wystawy?

- Właścicielka galerii nie była zainteresowana obrazami. Rozmawialiśmy dosłownie tydzień przed tym, jak mnie zatrzymała policja.

Czy inne pańskie prace trafiły do jakichś kolekcji, prywatnych czy publicznych?

- Tak, ma je w swojej kolekcji m.in. Jerzy Urban. Ale to jest człowiek, który się nie boi odważnej sztuki. Pewien mój znajomy bardzo chciał mieć jedną z moich prac, powiesił ją nawet w domu, ale po tygodniu pod wpływem rodziny musiał obraz wynieść do piwnicy.

Na swojej stronie internetowej napisał pan, że szuka pomocy prawnej. Grozi panu do dwóch lat więzienia.

- Najbardziej niepokoi mnie los moich obrazów. Kiedy policjanci je wynosili, usłyszałem, że już ich nie zobaczę, że zostaną spalone. To są setki, jeżeli nie tysiące godzin pracy. Trudno mi się z tym pogodzić.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75475,8613349,Zly_dotyk_sztuki_.html?as=4&startsz=x#ixzz14PED0EXH


--

Przemysław Warzywny

--

"Partia (PiS), która swoich przeciwników politycznych prześwietla do drugiego pokolenia wstecz, wystawiła w wyborach samorządowych kandydatów w przeszłości współpracujących z organami bezpieczeństwa PRL."

Data: 2010-11-05 13:04:52
Autor: Dobrodziej
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.

Użytkownik "Jarek nie obronił kżyża" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:ib0pem$8mg$1inews.gazeta.pl...
Kiedy czytamy w gazecie o księdzu, który molestował dzieci, nikt się już nie przejmuje. Chciałem pokazać, jak to mogło wyglądać. Bo obraz wywołuje wstrząs - mówi Krzysztof Kuszej, malarz, któremu łódzka prokuratura postawiła zarzut rozpowszechniania dziecięcej pornografii
Roman Pawłowski: Dlaczego namalował pan cykl obrazów na temat pedofilii księży katolickich?

Romek ma tak samo nasrane we łbie jak i ty!

d.

Data: 2010-11-05 18:39:12
Autor: Grzegorz Z.
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
Romek ma tak samo nasrane we łbie jak i ty!

Te, internetowy Gall Anonim, licz się ze słowami!


--
"Zła wiadomość: bóg nie istnieje. Dobra wiadomość: nie potrzebujemy go."

Data: 2010-11-05 18:41:52
Autor: rAzor
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
Darz bór! Użytkownik... he he - Grzegorz Z. raczył napisać:
Romek ma tak samo nasrane we łbie jak i ty!

Te, internetowy Gall Anonim, licz się ze słowami!



Bo co? Zakapujesz? Poderżniesz mu gardło? Zastrzelisz?
--
Sátoraljaújhely

Data: 2010-11-05 18:44:30
Autor: Jarek nie obronił kżyża
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.

Użytkownik "rAzor" <porucznik.rzewski@kobyla.com.ru> napisał w wiadomości news:ib1fkv$481$2news.onet.pl...
Darz bór! Użytkownik... he he - Grzegorz Z. raczył napisać:
Romek ma tak samo nasrane we łbie jak i ty!

Te, internetowy Gall Anonim, licz się ze słowami!



Bo co? Zakapujesz? Poderżniesz mu gardło? Zastrzelisz?


Od kapowania jesteś ty, podwałbrzyski kurwiszczu.


Przemysław Warzywny

--

Dupowaty Hitler już się potknął w swoim nieudolnym marszu do władzy,
 o Joannę Kluzik-Rostowską i chłopkę Elżbietę Jakubiak.

Data: 2010-11-05 18:45:34
Autor: u2
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
W dniu 2010-11-05 18:44, Jarek nie obronił kżyża pisze:
Bo co? Zakapujesz? Poderżniesz mu gardło? Zastrzelisz?


Od kapowania jesteś ty, podwałbrzyski kurwiszczu.

Oh, I sense another flame-war here :)

Data: 2010-11-05 18:46:48
Autor: rAzor
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
Darz bór! Użytkownik... he he - Jarek nie obronił kżyża raczył napisać:

Użytkownik "rAzor" <porucznik.rzewski@kobyla.com.ru> napisał w
wiadomości news:ib1fkv$481$2news.onet.pl...
Darz bór! Użytkownik... he he - Grzegorz Z. raczył napisać:
Romek ma tak samo nasrane we łbie jak i ty!

Te, internetowy Gall Anonim, licz się ze słowami!



Bo co? Zakapujesz? Poderżniesz mu gardło? Zastrzelisz?


Od kapowania jesteś ty, podwałbrzyski kurwiszczu.


Przemysław Warzywny

--

Dupowaty Hitler już się potknął w swoim nieudolnym marszu do władzy,
o Joannę Kluzik-Rostowską i chłopkę Elżbietę Jakubiak.

Naucz się poprawnie wstawiać sygnaturę, kablarski niedouku. :-)
--
Sátoraljaújhely

Data: 2010-11-05 18:47:49
Autor: Grzegorz Z.
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.

Darz bór! Użytkownik... he he - Jarek nie obronił kżyża raczył napisać:

Użytkownik "rAzor" <porucznik.rzewski@kobyla.com.ru> napisał w
wiadomości news:ib1fkv$481$2news.onet.pl...
Darz bór! Użytkownik... he he - Grzegorz Z. raczył napisać:
Romek ma tak samo nasrane we łbie jak i ty!

Te, internetowy Gall Anonim, licz się ze słowami!



Bo co? Zakapujesz? Poderżniesz mu gardło? Zastrzelisz?


Od kapowania jesteś ty, podwałbrzyski kurwiszczu.


Przemysław Warzywny

--

Dupowaty Hitler już się potknął w swoim nieudolnym marszu do władzy,
o Joannę Kluzik-Rostowską i chłopkę Elżbietę Jakubiak.

Naucz się poprawnie wstawiać sygnaturę, kablarski niedouku. :-)

Przeszkadza ci styl postowania i odpowiadania na posty w wykonaniu
p.Kaweckiego ale "antenka" już nie?


--
"Zła wiadomość: bóg nie istnieje. Dobra wiadomość: nie potrzebujemy go."

Data: 2010-11-06 11:08:06
Autor: rAzor
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
Darz bór! Użytkownik... he he - Grzegorz Z. raczył napisać:

Darz bór! Użytkownik... he he - Jarek nie obronił kżyża raczył napisać:

Użytkownik "rAzor"<porucznik.rzewski@kobyla.com.ru>  napisał w
wiadomości news:ib1fkv$481$2news.onet.pl...
Darz bór! Użytkownik... he he - Grzegorz Z. raczył napisać:
Romek ma tak samo nasrane we łbie jak i ty!

Te, internetowy Gall Anonim, licz się ze słowami!



Bo co? Zakapujesz? Poderżniesz mu gardło? Zastrzelisz?


Od kapowania jesteś ty, podwałbrzyski kurwiszczu.


Przemysław Warzywny

--

Dupowaty Hitler już się potknął w swoim nieudolnym marszu do władzy,
o Joannę Kluzik-Rostowską i chłopkę Elżbietę Jakubiak.

Naucz się poprawnie wstawiać sygnaturę, kablarski niedouku. :-)

Przeszkadza ci styl postowania i odpowiadania na posty w wykonaniu
p.Kaweckiego ale "antenka" już nie?



Zauważyłem, że się jej boicie, jak komuchy święconej wody. Baba was ustawia! Miągwy! he he he
A poza tym Antenka pisze w ciagu roku tyle postów, ile debil Kawecki w ciągu tygodnia. O i le nie mniej, a na dodatek pisze je własnorecznie, a nie pastuje jak ten ośliniony skretyniały onanista.
No i nie pamiętam, ale wy, twaysze moze macie dowody, żeby Antenka kiedykolwiek zniżyła sie do poziomu tego gnoja i użyła określenie "kurwiszcze", papuśku.
--
Sátoraljaújhely

Data: 2010-11-05 18:46:12
Autor: Grzegorz Z.
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.

Darz bór! Użytkownik... he he - Grzegorz Z. raczył napisać:
Romek ma tak samo nasrane we łbie jak i ty!

Te, internetowy Gall Anonim, licz się ze słowami!



Bo co? Zakapujesz? Poderżniesz mu gardło? Zastrzelisz?

Z takimi tekstami to do "antenki" a nie do mnie.

--
"Zła wiadomość: bóg nie istnieje. Dobra wiadomość: nie potrzebujemy go."

Data: 2010-11-06 11:12:54
Autor: rAzor
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
Darz bór! Użytkownik... he he - Grzegorz Z. raczył napisać:

Darz bór! Użytkownik... he he - Grzegorz Z. raczył napisać:
Romek ma tak samo nasrane we łbie jak i ty!

Te, internetowy Gall Anonim, licz się ze słowami!



Bo co? Zakapujesz? Poderżniesz mu gardło? Zastrzelisz?

Z takimi tekstami to do "antenki" a nie do mnie.


Bo jak nie, to mnie też poderżniesz gardło, Ryśku?
--
Sátoraljaújhely

Data: 2010-11-05 18:41:08
Autor: u2
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
W dniu 2010-11-05 12:23, Jarek nie obronił kżyża pisze:
Kiedy czytamy w gazecie o księdzu, który molestował dzieci, nikt się już
nie przejmuje. Chciałem pokazać, jak to mogło wyglądać. Bo obraz
wywołuje wstrząs - mówi Krzysztof K., malarz, któremu łódzka
prokuratura postawiła zarzut rozpowszechniania dziecięcej pornografii

No cóż pederastów jest wielu łącznie z tobą kałecki. Ale to nie powód
aby ich bronić.

Data: 2010-11-06 01:44:40
Autor: Canucki
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
Zalosny jest ten malarzyna.  "Moje obrazy nie są dziennikarskim zapisem sytuacji" ale jednoczesnie rzekomo stara sie byc precyzyjnym.  I to nie w sensie graficznych detali ale realiow odtwarzanych scen.  Rzekomo motywem tej "tworczosci" jest uwrazliwienie spoleczenstwa na zbrodnie pedofilii ale... w cenie 5,000zl sztuka.  To dopiero sztuka!!

Krzysztof Canucki

--


Data: 2010-11-06 02:48:04
Autor: Grzegorz Z.
Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.
Krzysztof Kuszej: Chciałem zwrócić uwagę na problem pedofilii w Kościele katolickim, który w Polsce jest spychany na margines. Nie mogę pogodzić się z faktem, że osoby, których zadaniem jest kształtowanie postaw moralnych dzieci, krzywdzą je w straszny sposób, nadużywając ich zaufania.

Trochę głupio się tłumaczy, no ale każdy ma prawo do obrony.

A tą "matkę boską w pozie seksualnej" to muszę odszukać :)))


--
"Zła wiadomość: bóg nie istnieje. Dobra wiadomość: nie potrzebujemy go."

Chciałem pokazac jak ksiądz molestuje dzieci.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona