Data: 2015-01-18 21:23:15 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
W ramach niedawnego runu na paypassy i jakie to chipy bezpieczne. ;)
http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/1,142942,17255989,Ukradli_mi_pieniadze__a_ja_musialem_je_oddac_bankowi.html#BoxBizLink "W zeszłym roku ze skradzionej mi kilka miesięcy wcze¶niej, na terenie Hiszpanii, karty kredytowej, która nie była zbliżeniow±, ukradziono mi kilka tysięcy złotych, mimo że karta została przeze mnie poprawnie zablokowana już w dniu kradzieży. [...] Ale najciekawsza rzecz zdarzyła się póĽniej - bank zaż±dał ode mnie zwrotu skradzionych pieniędzy. Bank - BZ WBK, choć karta została wydana przez Kredyt Bank, jeszcze zanim został on przejęty przez BZ WBK - konsekwentnie ¶cigał mnie, bym oddał kwotę, która zniknęła, twierdz±c, że "procedura reklamacji nie powstrzymuje windykacji". Więc jak widać mimo braku "zbliżeniowo¶ci" "da się" też wyci±gać. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2015-01-18 21:42:44 | |
Autor: Budzik | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Użytkownik Wojciech Bancer proteus@post.pl ...
"W zeszłym roku ze skradzionej mi kilka miesięcy wcze¶niej, na terenie Hiszpanii, karty kredytowej, która nie była zbliżeniow±, ukradziono mi kilka tysięcy złotych, mimo że karta została przeze mnie poprawnie zablokowana już w dniu kradzieży. [...] Dlaczego? Zablokowanie karty nie gwarantuje tego, ze ryzyko sciagniecia kasy z karty przejmuje bank? |
|
Data: 2015-01-18 23:20:14 | |
Autor: RobertS | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
W dniu 2015-01-18 o 22:42, Budzik pisze:
Użytkownik Wojciech Bancer proteus@post.pl ...[cut] kiedy¶ nie było chipów, a przestępstwa kartowe również się zdarzałyWięc jak widać mimo braku "zbliżeniowo¶ci" "da się" też wyci±gać. czy chip to nie jest przypadkiem dodatkowe zabezpieczenie przez nieuprawnionymi transakcjami? na technologii się nie znam, ale miał chronić bardziej niż pasek magnetyczny -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2015-01-18 23:46:42 | |
Autor: Budzik | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Użytkownik RobertS bob75@xpostx.pl ...
Odpowiadasz na pewno na moje pytanie?kiedy¶ nie było chipów, a przestępstwa kartowe również się zdarzałyWięc jak widać mimo braku "zbliżeniowo¶ci" "da się" też wyci±gać. |
|
Data: 2015-01-19 02:11:19 | |
Autor: ikarek | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomo¶ci news:XnsA426E4450D9AAbudzik61pocztaonetpl127.0.0.1...
Jak zwykle, odpowiedĽ nie jest do końca jednoznaczna. Pamiętam jak kto¶ na tej grupie pisał, że siłownia ¶ci±gała mu abonament (powiedzmy, że sporny) z zastrzeżonej karty, za¶ bank domagał się informacji, czy należno¶ć dla siłowni została uregulowana w inny sposób. No i teraz, można to potraktować jak zakup dokonany zastrzeżon± kart± przez jej wła¶ciciela? :) |
|
Data: 2015-01-19 12:24:22 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
On 2015-01-18, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...] Ale najciekawsza rzecz zdarzyła się póĽniej - bank zaż±dał ode mnie zwrotu skradzionych pieniędzy. Bank - BZ WBK, choć karta została wydana przez Kredyt Bank, jeszcze zanim został on przejęty przez BZ WBK - konsekwentnie ¶cigał mnie, bym oddał kwotę, która zniknęła, twierdz±c, że "procedura reklamacji nie powstrzymuje windykacji". Jasne. I tak samo było w przypadku zbliżeniówek. I tylko tu problem jest taki, że bank kazał płacić za "nie swoje", a potem dopiero zwrócił. Bardzo niefajnie. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2015-01-18 22:26:37 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomo¶ci news:slrnmbo5hk.2780.proteuspl-test.org...
W ramach niedawnego runu na paypassy i jakie to chipy bezpieczne. ;) To jest trochę dziwne, bo id±c tym tokiem rozumowania, to wychodzi na to, że klonem karty dałoby się w zasadzie wiecznie operować. W tym artykule, o ile on jest parwdziwy wychodzi kilka bol±czek. Po pierwsze ta międzybankowa baza nieuczciwych klientów powinna być jako¶ weryfikowana. Bo jak banki sobie tgam wpisuj± ludzi na chybił / trafił, to nie jest żadna baza danych, tylko ¶mietnik. A jak tak, to moze warto by ni± GIODO zainteresować. Bo celem przetwarzania danych osobowych tam jest przetwarzanie danych nieuczciwych klientów, a nie przypadkowych. Po drugie tzrebab by było ustalić - bo w artykule o tym słowem nie ma - kiedy faktycznie dokonano transakcje, które póĽniej się rozliczały przez te trzy miesi±ce. Ja nie mam jakiego¶ wielkiego do¶wiadczenia w zagranicznych, ale zdarzało mi się, że płatno¶ci dokonane za granic± rozliczały się ze sporym opóĽnieniem. Teraz by trzeba było ustalić, czy te akurat były wykonane przed zastrzeżeniem karty, czy po. Nie ma odpowiedzi na to w artykule. Bo może wojna wynikła z faktu, że ransakcje były poomiędzy zastrzeżeniem, a zagubieniem. Gdyby odstęp był mniejszy, to bym się jeszcze zastanawiał, czy czasem nie ma jakiego¶ opóĽnienia w dystrybucji zastzeżeń. |
|
Data: 2015-01-19 09:08:42 | |
Autor: jureq | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Dnia Sun, 18 Jan 2015 22:26:37 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
Po pierwsze ta Nie nazywaj tego bazÄ… nieuczciwych klientĂłw. Jedyna istniejÄ…ca baza nieuczciwych klientĂłw to siÄ™ nazywa Krajowy Rejestr Karny. |
|
Data: 2015-01-19 19:50:21 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Chip nie chroni przed zÂłodziejem ;) | |
Użytkownik "jureq" <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości news:m9ihiq$36a$1news.icm.edu.pl...
Dnia Sun, 18 Jan 2015 22:26:37 +0100, Robert Tomasik napisał(a): Wiesz, nie wiadomo, co do końca autor artykułu miał na myśli. Problem w tym, że banki włąśnie mają taką bazę, do której bezkarnie i czasem cokolwiek losowo dopisują sobie klientów. Można tam trafić przykłądowo w wyniku utraty tożsamości i nawet, gdy bank wie o tym, że to nie wpisywana osoba pobrała kredyt, tylko jej "klon". Ja w takich wypadkach radzę wzwywać bank do zaprzestania przetwarzania danych, ale na ile to skuteczne, to trudno powiedzieć. |
|
Data: 2015-01-19 12:23:04 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
On 2015-01-18, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
[...] http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/1,142942,17255989,Ukradli_mi_pieniadze__a_ja_musialem_je_oddac_bankowi.html#BoxBizLink IMHO do momentu aż terminal nie wykruje, że karta straciła ważno¶ć. W tym artykule, o ile on jest parwdziwy wychodzi kilka bol±czek. Po pierwsze ta międzybankowa baza nieuczciwych klientów powinna być jako¶ weryfikowana. IMHO jest co najwyżej baza zastrzeżonych / nieaktywnych kart. I tylko ona nie jest sprawdzana w trybie offline, co daje duże pole do nadużyć. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2015-01-19 19:46:17 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomo¶ci news:slrnmbpq8q.2le5.proteuspl-test.org...
On 2015-01-18, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote: Żle mnie zrozumiałe¶. W artykule mowa, że tę osobę dopisano do bazy i ma kłopot z wzięciem kredytu pomimo tego, że ostatecznie bank przyznał jej rację i pieniadze zwrócił. Odszkodowanie za takie bezpodstawne dopisanie powinno być na tyle duże, by nikt sie więcej nie poważył. |
|
Data: 2015-01-22 16:12:37 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
"Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> writes:
http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/1,142942,17255989,Ukradli_mi_pieniadze__a_ja_musialem_je_oddac_bankowi.html#BoxBizLink No niezupełnie, karty mają datę ważności, a poza tym transakcje bez autoryzacji mogą podlegać automatycznemu chargebackowi i sklepy robią to na własne ryzyko - dużo większe niż w innych przypadkach. W tym No ale kto może taką bazę weryfikować? Tylko bank może to robić, tyle że powinien za to odpowiadać. "Windykacja" - procedura dochodzenia spornych należności wydaje się nieco inna. Nie wiem jaka to była kwota, niestety jest "pewna" rozbieżność pomiędzy odsetkami ustawowymi oraz odsetkami pobieranymi przez bank. Może w takich przypadkach bank powinien zwracać odsetki w tej drugiej wysokości. Po drugie tzrebab by było ustalić - bo w artykule o tym słowem nie ma Dziwna historia, to raczej oznaczałoby "współudział" sprzedawcy, normalnie jednak transakcje są rozliczane na bieżąco, zresztą późne rozliczenie to także ryzyko sprzedawcy. Kiedyś to to inaczej wyglądało. Nie ma Może bank w ogóle nie zastrzegł karty. Podejrzewam, że w artykule brakuje istotnych okoliczności. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2015-01-22 17:33:47 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Użytkownik "Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> napisał w wiadomości news:m3egqmc0ii.fsfintrepid.localdomain...
To jest trochę dziwne, bo idąc tym tokiem rozumowania, to wychodzi naNo niezupełnie, karty mają datę ważności, a poza tym transakcje bez To chyba nie zależy od sklepu, tylko pośrednika.
O to mi właśnie mi chodzi.
Tego fragmentu nie rozumiem.
Nie, zawsze podobnie. Pomiędzy utratą karty a zorientowaniem się przez jej włąściciela i faktycznym zastrzeżeniem karty zawsze mija pewien okres czasu.
Też mi się tak wydaje. Dziennikarz wysłuchał "pokrzywdzonego", ale nie zapytał nikogo w banku. |
|
Data: 2015-01-23 07:33:54 | |
Autor: jureq | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Dnia Thu, 22 Jan 2015 17:33:47 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
Też mi się tak wydaje. Dziennikarz wysłuchał "pokrzywdzonego", ale nie Dodajmy: nie zapytał, bo zapewne wiedział, że bank mu żadnej konkretnej odpowiedzi nie może udzielić. Tajemnica bankowa. |
|
Data: 2015-01-23 09:59:30 | |
Autor: J.F. | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Użytkownik "jureq" napisał w wiadomości
Dnia Thu, 22 Jan 2015 17:33:47 +0100, Robert Tomasik napisał(a): Też mi się tak wydaje. Dziennikarz wysłuchał "pokrzywdzonego", ale nieDodajmy: nie zapytał, bo zapewne wiedział, że bank mu żadnej konkretnej Niestety, jest tez druga strona medalu - pismakom sie nie chce drazyc tematu. Maja zarabiac, jedna rozmowa, jeden artykul, wierszowka leci, nastepny. A jak draza, to w celu lapania sensacji - no coz, to nasza wina, nie ma trupa, nie czytamy :-) Co do tajemnicy - zawsze mozna poprosic o upowaznienie od klienta, albo poprosic bank o wyjasnienie mechanizmu bez narzuszania tajemnicy, dla ostrzezenia innych . Najwyzej bank odpowie "nie widzimy w sprawie zadnej naszej winy, a gdzie lezy, to nie mozemy powiedziec, bo tajemnica". J. |
|
Data: 2015-01-23 17:29:38 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Użytkownik "jureq" <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości news:m9sth2$4id$2news.icm.edu.pl...
Dnia Thu, 22 Jan 2015 17:33:47 +0100, Robert Tomasik napisał(a): Żartujesz? Przyjmujesz od klienta, którego dotyczy sprawa (bo on dotarł do gazety) oświadczenie o zwolnieniu z tajemnicy i po problemie. |
|
Data: 2015-01-23 15:47:47 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
"Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> writes:
No niezupełnie, karty mają datę ważności, a poza tym transakcje bez To w ogóle nie zależy od niczego - brak autoryzacji = praktycznie prawo banku do dokonania chargebacku "bez podawania przyczyny". "Windykacja" - procedura dochodzenia spornych należności wydaje się Klient zastrzega kartę, bank np. "zapomina" o tym, następnie karta jest obciążona, klient składa reklamację, ale i tak musi zapłacić za to, co jest w sposób oczywisty winą banku (nie wiem czy tak było w tym przypadku oczywiście). Być może za wiele miesięcy odzyska pieniądze, ale ile ich odzyska? Tyle samo co zapłacił, tyle że zwrot będzie ze wsteczną datą? A może tyle ile zapłacił + odsetki ustawowe (bardzo niskie)? Albo tyle ile zapłacił + (jeszcze niższe) oprocentowanie jakiegoś depozytu? Ale jeśli to klient wymusza kredytowanie na banku, to płaci dużo wyższe odsetki. Na zasadzie symetrii, bank powinien płacić w omawianym przypadku identyczne. Dziwna historia, to raczej oznaczałoby "współudział" sprzedawcy, Owszem, ale jeśli w tym czasie złodziej przeprowadzi jakieś transakcje, to normalnie zostaną one rozliczone bardzo szybko. Gdyby zostały rozliczone po wielu dniach, albo np. po kilku miesiącach, to byłoby to bardzo dziwne i podejrzewałbym, że sprzedawca (fizyczna osoba, niekoniecznie firma) przynajmniej wiedział o tym, że przy jego udziale dokonywany był fraud. Nie jest to specjalnie prawdopodobne ze względu na duże ryzyko takiego sprzedawcy. Myślę, że to jednak był jakiś problem w banku, np. bank nie zastrzegł karty, zastrzegł niewłaściwą itp. Takie rzeczy się zdarzają, np. pracownik może się pomylić. Tyle że to powinno być kosztem banku, atakowanie klienta za to wydaje mi się poniżające dla banku. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2015-01-20 17:49:56 | |
Autor: J.F. | |
Chip nie chroni przed złodziejem ;) | |
Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości
W ramach niedawnego runu na paypassy i jakie to chipy bezpieczne. ;) "W zeszĹ‚ym roku ze skradzionej mi kilka miesiÄ™cy wczeĹ›niej, na terenie W tym przypadku karte jednak ukradzonio, wraz z tym chipem, co wszystko zabezpiecza. Dziwi tylko troche dzialanie bankow, ktore na takie straty klientow i sie narazaja. Nas niepokoja zblizeniowki, bo tu nie trzeba niczego krasc, wystarczy sie zblizyc :-) A propos http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/wroclawianka-wyludzila-prawie-milion-zlotych/vmmfy "32-latce z WrocĹ‚awia moĹĽe grozić nawet 12 lat wiÄ™zienia. Zdaniem policji kobieta oszukaĹ‚a prawie 200 osĂłb i to nie tylko z Polski, ale teĹĽ z Niemiec, Austrii oraz Szwajcarii. DziaĹ‚ajÄ…c w branĹĽy hotelarskiej wyĹ‚udziĹ‚a od poszkodowanych blisko milion zĹ‚otych KoÂbieÂcie poÂstaÂwioÂno w sumie 22 proÂkuÂraÂtorÂskie zaÂrzuÂty. ĹšledÂczy nie majÄ… wÄ…tÂpliÂwoÂĹ›ci, ĹĽe to wĹ‚aÂĹ›nie ona w nieÂleÂgalÂny spoÂsĂłb uzyÂskiÂwaÂĹ‚a doÂstÄ™p do daÂnych kart pĹ‚atÂniÂczych wyÂbraÂnych osĂłb i sukÂceÂsywÂnie "czyÂĹ›ciÂĹ‚a" ich konta. – WyÂkoÂnyÂwaÂĹ‚a różÂneÂgo roÂdzaÂju przeÂleÂwy, transÂakÂcje fiÂnanÂsoÂwe, w tym takĹĽe zaÂkuÂpy inÂterÂneÂtoÂwe. " Czy ja dobrze wyczytuje miedzy wierszami, ze zapamietala/sfotografowala sobie co na tych kartach bylo ? Czy cos ambitniejszego wymyslila, te przelewy jakies ... J. |