Data: 2009-04-20 07:47:22 | |
Autor: Rowerex | |
"Chodzenie po drogach dla rowerów..." | |
On 20 Kwi, 15:13, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote: Kupiłem sobie jakiś czas temu naklejki z napisem: "Życie bez roweru Nie lepiej walnąc gościa porządną pompką, a na owej kartce napisać "scotch me tee who you yeah bunny!" ? ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2009-04-20 16:58:32 | |
Autor: Coaster | |
"Chodzenie po drogach dla rowerów..." | |
Rowerex wrote:
On 20 Kwi, 15:13, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi- Tea maesh nae pruphthe eentaeleeghaenthna pomhesla! -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "More experienced cyclists learn to "get light" for a fraction of a second while going over rough patches; newbies tend to sit harder on the saddle, increasing the risk of pinch flats." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2009-04-20 11:45:41 | |
Autor: Rowerex | |
"Chodzenie po drogach dla rowerów..." | |
On 20 Kwi, 15:58, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
Rowerex wrote: Wracając do tematu, przeczytałem dziś, że na moim pięknym zadupiu prócz remontów dróg planowana jest rozbudowa "sieci ścieżek rowerowych" - cholera, będę musial sprzedać szosówkę - już teraz muszę szukać objazdów by móc normalnie wyjechać poza teren miasta. Jeśli "sieć" rozbudują, to biorąc pod łażących po nich pieszych i obecny wygląd "scieci" to, hmmm... Obecna sieć wygląda tak: http://tinyurl.com/c4vby2 Jest to powód do dumy władz maista - ciekawe czy po rozbudowie wrośnie ilość ramion i odgałęzień. Tak przy okazji, jest takie miasto jak Nowa Dęba przez które przejeżdżam czasami - jadę sobie ostatnio szosówką, droga wiedzie obrzeżem miasta jakieś 1,5km praktycznie cały czas prosto, wjeżdżam na rondo na samym poczatku owej drogi i co widzę? Za rondem znak informujący o ścieżce rowerowej. Aby na nią wjechać trzeba zatrzyamc się przed rondem, zsiąść z roweru i przerowadzic go przez przejscie dla pieszych (przejazdu tam nie ma) i jechać po kostkce. I teraz najciekawsze - ścieżka ma maksimum 150m-200m (0,15-0,2km), po czym następuje znak informujący o jej końcu i trzeba znowu wrócić na tą samą drogę i to wcale nie w bezpieczniejszym miesjcu. Wgramolenie się na tą ścieżkę a potem zjazd z niej i ponowne włączenie się do ruchu trwa dłużej, niż olanie jej i przejechanie tego dystansu po drodze... Może jestem uprzedzony, nie wiem, ale jak tak dalej będzie, to coraz trudniej będzie się jeździć rowerem szosowym po naszych drogach. Byle mieścina przy szosie, parę domów po bokach i już znak spychający rowerzystę na ścieżko-śmieszkę, tylko po to by za kilkaset metrów znów wrócić na tą samą drogę. Sam etap wjazdu i zjazdu rodzi wiecej niebepieczeństw, niż przejazd drogą. Byc moze dla samych mieszkańców pokonujących rowerami te kilkaset metrów jest to dobre, ale dla kogoś kto przez dana miejscowośc chce tylko szybko przejechać, jest to udręka i bezsens. Zdaje się, że nie ma alternatywy - jeśli jest znak informujący o ścieżce, to chyba nie ma wyboru, jest obowiązek na nią zjechać - no chyba że się mylę i jakiś znak, czy przepis dopuszcza jazdę drogą mimo istnienia ścieżki. Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2009-04-21 01:14:11 | |
Autor: qwerty63 | |
"Chodzenie po drogach dla rowerów..." | |
W dniu 2009-04-20 20:45, Rowerex pisze:
Zdaje się, że nie ma alternatywy - jeśli jest znak informujący o niestety, takich smieszek jak opisujesz jest sporo. rowniez bardzo chcialbym, zeby smieszki nie byly obowiazkowe. przynajmniej te dyskryminujace rowerzystow. w sumie, powinno sie wszystkie smieszki wymalowac w biale pasy (bo przeciez rowerzysta musi zawsze uwazac na wchodzacych pieszych). i postawic co kawalek sygnalizator swietlny ze swiatlem czerwonym na stale oraz przyciskiem wzbudzajacym swiatlo zielone, dla bezpieczenstwa rowerzystow (zeby sie nie rozpedzali za bardzo bo to niebezpieczne). poki co, mamy alternatywe: przygotowane usprawiedliwienie w przypadku zatrzymania przez policemana (i liczenie sie z mandatem) lub tracenie czasu i nerwow na jazde po absurdach. moze jeszcze c) - wskazanie zlomiarzom klopotliwych znakow drogowych jako dobre zrodlo metalu lub d) zmiana kraju zamieszkania na bardziej polnocny lub zachodni w stosunku do naszego. pozdrowerowienia qwerty63 |
|
Data: 2009-04-21 06:29:10 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
"Chodzenie po drogach dla rowerów..." | |
On 2009-04-20, qwerty63 <eels@poczttta.gazeta.pl> wrote:
W dniu 2009-04-20 20:45, Rowerex pisze:[..]
Jest jeszcze e) kampania odwracania szczególnie wrednych znaków drogowych. ;) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|