Data: 2009-07-31 01:22:09 | |
Autor: stefandora | |
Chorwacja dzwonek | |
Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie?
Przepraszam, zaraz też sprawdzę na necie, ale mało już mi czasu zostało... może ktoś szybciej odpowie? -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2009-07-31 04:27:12 | |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki | |
Chorwacja dzwonek | |
Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie? 5zł w tesco zyga |
|
Data: 2009-07-31 07:37:54 | |
Autor: stefandora | |
Chorwacja dzwonek | |
Zygmunt M. Zarzecki wrote:
Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie? he he... ale miałam wczoraj reisefieber :) zyga, tu chodzi o ciężar, nie o 5zł ;)) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2009-07-30 23:27:44 | |
Autor: Flash | |
Chorwacja dzwonek | |
> 5zł w tesco o ciezar zawsze mozna zapytac sprzedawce ;-)) |
|
Data: 2009-07-31 08:29:30 | |
Autor: MichałG | |
Chorwacja dzwonek | |
stefandora pisze:
Zygmunt M. Zarzecki wrote: A PL to o co chodzi? Wiewiórki opowiadaja że tu wg jakiejś głupiej ustawy trzeba mieć dzwonek.... pozdrawiam Michał |
|
Data: 2009-07-31 21:07:37 | |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki | |
Chorwacja dzwonek | |
\>>> Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie?
Przepraszam, zaraz też sprawdzę na necie, ale mało już mi czasu zostało... może ktoś szybciej odpowie? 30g? zyga |
|
Data: 2009-07-31 08:35:13 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Chorwacja dzwonek | |
"stefandora" <stefandora@onet.eu> wrote in message news:h4t9uv$9uv$3news.onet.pl...
Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie? Chorwacja jest stroną Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, więc... trzeba ;) Olej wagę, dzwonek dobra rzecz! (lusterko jeszcze lepsza ;) pozdr |
|
Data: 2009-07-31 00:47:28 | |
Autor: Szprota aka Stefandora | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 08:35, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote: Chorwacja jest stroną Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, więc.... trzeba Kupię sobie gwizdek :) Olej wagę [...] Właśnie dojechałam do roboty już zapakowana do podróży - będzie ciekawie, a naprawdę nie mam już z czego odchudzić tych sakw... -- Pzdr, Dorota. |
|
Data: 2009-07-31 10:04:57 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Chorwacja dzwonek | |
"Szprota aka Stefandora" <stefandora@gmail.com> wrote in message news:a70496d4-e073-405d-b23b-9367129cc65dd32g2000yqh.googlegroups.com...
Chorwacja jest stroną Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, więc... trzeba nonono, uważaj! "1. Cycles without an engine in international traffic shall: (...)(b) Be equipped with a __bell__ capable of being heard at a sufficient distance, and carry __no other__ audible warning device" Właśnie dojechałam do roboty już zapakowana do podróży - będzie a w końcu w jaki sposób planujesz dotrzeć na miejsce? I ile orientacyjnie wyjdzie koszt? pozdr ps. tak przy okazji grzebania w Konwencji natknąłem się na artykuł dot. obowiązku jazdy po ścieżkach rowerowych (Art. 27 ust. 4): "Where cycle tracks exist, Contracting Parties or subdivisions thereof may forbid cyclists to use the rest of the carriageway." Czyli, jak dobrze rozumiem, wbrew temu, co twierdził swgo czasu MH, Konwencja nie wymaga, ale tylko umożliwia wprowadzenie nakazu jazdy ścieżkami rowerowymi... (ciekawe, jak to jest sformułowane w innych wersjach językowych) |
|
Data: 2009-07-31 01:25:42 | |
Autor: Szprota aka Stefandora | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 10:04, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote: a w końcu w jaki sposób planujesz dotrzeć na miejsce? I ile orientacyjnie Jedziemy pociągiem do Zagrzebia via Wiedeń, a z Zagrzebia autobusem do Splitu. Powrót ze Splitu autobusem bezpośrednio do Polski. Koszty pociągu są koszmarne. Bilet z kuszetką i rezerwacją miejsca na całej trasie kosztował 570zł w jedną stronę (po zakupie karty upoważniającej do 25% zniżki na rok podóżowania po Europie). Karta kosztowała 110pln, ale i tak wyszło taniej niż bilet bez żadnej zniżki. Bilet na autobus Zagrzeb-Split to około 80 kun (1kn=0,61pln). Mieliśmy jechać autokarem w dwie strony, co kosztowałoby 400pln +100pln za rower (w dwie strony), ale wyjazd jest zawsze w piątek rano, a niestety ta opcja z różnych względów nie była dla nas możliwa. Dzisiaj o 21:00 zaczynamy podróż :) -- Pzdr, Dorota. |
|
Data: 2009-07-31 02:04:13 | |
Autor: Michał Wolff | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 10:25, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:
Dzisiaj o 21:00 zaczynamy podróż :) Powodzenia! Ja wczoraj właśnie wróciłem z wyprawy, w Chorwacji też trochę byliśmy. Niestety podrożało tam wyraźnie, jest sporo drożej niż w Polsce. Ale jest też co pooglądać, dalmatyńskie wybrzeże to chyba najpiękniejsze wybrzeże środziemnomorskie, sam Dubrownik robi ogromne wrażenie, warto sobie też np. zrobić wypad do bośniackiego Mostaru, czy też kawałek dalej za Mostar by obejrzeć kanion Neretvy. Rowerem nie jest to łatwa jazda - sporo gór, często duże upały, jeśli chce się jechać wybrzeżem - to właściwie dla ruchliwej Jadranskiej Magistrali nie ma specjalnej alternatywy, -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-07-31 02:26:55 | |
Autor: Szprota aka Stefandora | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 11:04, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
Powodzenia! Dziękuję, przyda się :) Niestety podrożało tam wyraźnie, jest sporo drożej niż w Polsce.. Taaa... byliśmy w Chorwacji w 2003 i już wtedy było drogo. Sprawdzałam tegoroczne ceny i chyba kompletnie tych Chorwatów po&*#%$ło. Ale jest też co pooglądać, dalmatyńskie wybrzeże to chyba najpiękniejsze No właśnie... wiedzą i się cenią ;) Rowerem nie jest to łatwa Ze Splitu płyniemy na Korculę, dalej przez półwysep Peljesac na południe i niestety Magistralą. Chociaż widziałam na mapie, że są tam gdzieniegdzie (?) jakieś krótkie odcinki umożliwiające zjechanie z niej. W głąb lądu nie mamy zamiaru się zapuszczać - wybrzeże i jeszcze raz wybrzeże :) -- Pzdr, Dorota. |
|
Data: 2009-07-31 02:48:39 | |
Autor: Michał Wolff | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 11:26, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:
Ze Splitu płyniemy na Korculę, dalej przez półwysep Peljesac na To ten kawałek właśnie jechałem w tym roku - od Metkovica aż do czarnogórskiej granicy, od Peljesaca to ta sama droga. Myślę, że to właśnie zdecydowanie najpiekniejszy fragment Jadranskiej, z przepieknymi widokami na górskie wybrzeże i liczne wyspy. Jeśli macie troche więcej czasu - to bardzo polecam wypad do Czarnogóry i szczególnie Bokę Kotorską - czyli typowy fiord na Adriatyku, zatoka wrzynająca sie głęboko w ląd, otoczona szczytami po 1500m; fenomenalne widoki są z podjazdu drogą nad Kotorem w stronę Cetinje - spokojnie można ją zakwalifikować jako jedną z najpiękniejszych dróg całej Europy, przy tym ruch symboliczny, bo kierowcy do Cetinje jadą przez Budvę. A jeśli ktoś boi się tak dużych gór (z Kotoru droga wjeżdża na ponad 900m) - to całą Bokę można objechać dołem, bez gór, także z fantastycznymi widokami W ogóle Czarnogóra w Polsce jest zupełnie niedoceniana (natomiast Chorwacja przeceniania). W Czarnogórze atrakcji jest cała masa, widoki jeszcze dużo lepsze od chorwackich - a ceny zdecydowanie niższe, to jeden z najpiękniejszych krajów w Europie, jak na swój rozmiar ma całą masę atrakcji. I poza wybrzeżem nie ma tej całej turystycznej masowej stonki, tak psującej wrażenia, znacznie mniej komercji, ruch na drogach dużo mniejszy Tylko jak nazwa wskazuje jest to kraj bardzo górzysty, dla rowerzysty stanowiący wielkie wyzwanie, w Chorwacji na wybrzeżu górek może i sporo, ale nie są specjalnie wymagające, ani wysokie (nie przekraczają z reguły 200m), w Czarnogórze natomiast nie brakuje ciężkich i długich podjazdów klasy alpejskiej, spłacających jednak włożony wysiłek boskimi widokami -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-07-31 11:57:14 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Chorwacja dzwonek | |
"Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> wrote in message news:e61ab996-7663-4a96-b6fa-245057b6f9edk6g2000yqn.googlegroups.com...
On 31 Lip, 11:26, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote: W ogóle Czarnogóra w Polsce jest zupełnie niedoceniana (natomiast no bo daleko, dziko i w ogóle. Tylko jak nazwa wskazuje jest to kraj bardzo a jak tam z nawierzchnią bocznych dróg, czy jest sporo dróg sakwowozdatnych przechodzących przez grzbiety, czy też raczej kończą się ślepo w dolinach, jak z dostępnością miejsc pod namiot (zwłaszcza w perspektywie poszukiwań po zmroku), ewentualnie tanich kwater agroturystykopodobnych? Przejechałbym się z chęcią, tylko nie do końca mogę się zdecydować - czy z sakwami, czy plecakowo-kwaterowo z góralem. Tylko ten makabryczny dojazd... pozdr |
|
Data: 2009-07-31 03:07:52 | |
Autor: Michał Wolff | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 11:57, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote: a jak tam z nawierzchnią bocznych dróg, czy jest sporo dróg sakwowozdatnych My jeździliśmy właściwie głównie asfaltami (Boka Kotorska, Park Lovcen, Mauzoleum Njegosa, Cetinje, Podgrica, Pluzinje, Durmitor, kanion Tary), które są w całkiem dorbym stanie, nie gorszym niż w Polsce, jedynie w kanionie Susicy w Durmitorze zjechałem na boczną szutrową drogę - i była to bardzo ciężka przeprawa, ściany po 15% z sypkim kamieniami. Nocowaliśmy na dziko pod namiotami, nie było z tym problemów, jak jest z kwaterami - nie bardzo wiem, ale podejrzewam, że poza turystycznymi rejonami nie musi byc tak różowo, poza tym bardzo to jednak podnosi koszta. Tylko ten makabryczny dojazd... Dlaczego taki makabryczny? Z Dubrovnika do Kotoru to zaledwie 60-70km, a z lotniska w Dubrovniku dużo bliżej. W sezonie jest tam sporo tańszych połączeń, a samolot ma ogromną przewagę nad koleją; jak pociągami - to najlepiej przez Węgry i Serbię (jest niezłe połączenie Subotica-Bar) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-07-31 13:00:49 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Chorwacja dzwonek | |
"Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> wrote in message news:a15d35b2-7a47-4a37-b541-92def445cf2fw41g2000yqb.googlegroups.com...
On 31 Lip, 11:57, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce> wrote: Tylko ten makabryczny dojazd...Dlaczego taki makabryczny? Z Dubrovnika do Kotoru to zaledwie 60-70km, eee, samoloty spadają, rowery i bagaż latają po całym świecie, a o tanich biletach na tydzień - dwa przed wylotem to chyba można zapomnieć ;) pociągami - to najlepiej przez Węgry i Serbię (jest niezłe połączenie Subotica-Bar) to wyglądałoby sensownie, zwłaszcza że z chęcią zaliczyłbym sobie linię do Baru - rzekomo najpiękniejsza w Europie. Ale czy przypadkiem w kolejach serbskich nie ma zakazu przewozu rowerów? (wiem wiem, kombinować można - ale ja spokojny człowiek i leń jestem zbyt wielki na takie rzeczy). No i na Węgrzech jakiś taki niezrozumiały język jest. Już chyba wolę przetarty szlak przez Morawy i Austrię. Wychodzi na to, że pozostawałby mi tylko autokar albo przełojenie przez Słowenię/Chorwację/Serbię, a przez Polskę/Czechy/Węgry pociągami - ale to czasochłonne i tylko w wydaniu sakwowym - a korci mnie wyjazd góralem (tylko znowu - te kwatery). Chyba trzeba poszukać innego rejonu ;) pozdr |
|
Data: 2009-07-31 04:46:13 | |
Autor: Michał Wolff | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 13:00, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote: to wyglądałoby sensownie, zwłaszcza że z chęcią zaliczyłbym sobie linię do W żadnym razie nie ma! W zeszłym roku wracałem właśnie tym połączeniem z Podgoricy, jechaliśmy też na trasie Belgrad - Nisz. W Serbii jest właśnie lepiej niż w Czarnogórze - oficjalny bilet na rower, w 2008 było to 300 dinarów, natomiast na czarnogórskim odcinku kolejarze zażyczyli sobie 5 euro łapówki. A w ogóle najlepiej przewozić rowery sposebem propagowanym tu przez P. Pontka - składać je do dużych toreb - i wtedy wieziesz je jako bagaż, nie rower - i i nikt się nie może do Ciebie czepić, on tak niemało po Bałkanach jeździł i to w parę osób. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-07-31 15:02:16 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Chorwacja dzwonek | |
"Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> wrote in message news:f2265d30-65c5-4c6c-aac2-c43e7077b881w41g2000yqb.googlegroups.com...
On 31 Lip, 13:00, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce> wrote: W żadnym razie nie ma! o, to zmienia postać rzeczy. Czarnogóra Czarnogórą, można rowerem przejechać w obie strony, ale rozległość Serbii czy jazda przez Bośnię trochę odstręczają. Którym połączeniem jechałeś? Najbardziej mnie kusi IC - przez Czarnogórę jedzie w dzień, a trasa musi być bardzo widokowa... Mając 2 tyg do dyspozycji można już spokojnie myśleć o wypadzie. A w ogóle najlepiej przewozić rowery sposebem można (a w niektórych przypadkach nawet trzeba), ale to jednak mocno upierdliwe. A człowiek na starość wygodny się robi - i nawet te pieniądze większe by wysupłał, gorzej z czasem. Wygląda jednak na to, że innego wyjścia nie ma, jeśli chce się linię z Baru przejechać. pzodr |
|
Data: 2009-07-31 20:53:48 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
Chorwacja dzwonek | |
Dnia 31 lip 2009 w licie
[news:f2265d30-65c5-4c6c-aac2-c43e7077b881w41g2000yqb.googlegroups.c om] Michał Wolff [m-wolff@wp.pl] napisał(a): A w ogóle najlepiej przewozić Potwierdzam. Nie płaci się dodatkowo za rower. Testowane na trasie Warszawa-Budapeszt i Budapeszt-Belgrad-Priepolje. Trzy osoby, trzy pakunki. Rozkręcanie/skręcanie rowerów to jakie 10 minut. -- Pozdrawiam, Rafał W. http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip |
|
Data: 2009-07-31 20:56:12 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
Chorwacja dzwonek | |
Dnia 31 lip 2009 w licie [news:h4uf7k$pvp$1news.wp.pl] Wojtek Paszkowski [wo.pa@nawirtualnej.polsce] napisał(a):
a jak tam z nawierzchnią bocznych dróg W rejonach górskich właciwie nie ma bocznych dróg. Jest jedna główna, która często okazuje się dosyć szeroka (chyba że zbocze albo tunele akurat nie pozwalajš), z dobrej jakoci asfaltem. Ja miałem opony Marathon XR 2" i, właciwie poza kanionem Sucisy wspomnianym przez Michała (tam była masakra i XR-y całkowicie nie dawały rady, zwłaszcza pod górę), na wszystkich drogach wystarczyłyby opony 1,5". -- Pozdrawiam, Rafał W. http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip |
|
Data: 2009-07-31 17:43:10 | |
Autor: Michał Wolff | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 20:56, "Rafał Wawrzycki" <rwawrzycki@WYWAL_TOwp.pl> wrote:
W rejonach górskich wła ciwie nie ma bocznych dróg. Jest jedna główna, To raczej nie jest kwestia opon, duży bagaż na tyle dociąża rower, że jakieś wielce terenowe opony do stosunkowo krótkich szutrowych kawałków nie są tak potrzebne, choć oczywiście nie zaszkodzą, ale jeśli ktoś w większości jedzie po asfalcie - to po co mu terenowe opony? Ja jechałem na typowo szosowych oponach Marathon Supreme 1,4'' i jakoś dałem radę z 30kg bagażem, aczkolwiek strasznie musiałem się tam naszarpać, potwornie ciężko jest ruszyć na takim nachyleniu (fragmentami po 15%, 10% całkiem często) na sypkich kamieniach. Na jeszcze gorsze drogi trafiłem w Albanii w rejonie Fushe-Lure - tam już na paru fragmentach musiałem pchać, za duże były kamienie. Generalnie jazda po takim terenie z dużym bagażem to jest żadna przyjemność, np. wokół Durmitoru znacznie lepiej byłoby zrobić całodzienną pętlę na lekko - przez kanion Susicy w jedną stronę, powrót też piękną widokowo szosą asfaltową przez dwie wysokie przełęcze (tylko większość osób jedzie z Plużinje fantastyczna drogą przez tunele - więc ten wariant raczej odpada, chyba żeby na cały Durmitor poświęcić dwa dni), generalnie kanion Susicy z pełnym bagażem pod sakwy się zupełnie nie nadaje, jak ktoś się naprawdę uprze - to przejedzie bez pchania, ale przyjemność to żadna, człowiek tylko się morduje zamiast podziwiać widoki. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-08-01 11:41:23 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
Chorwacja dzwonek | |
Dnia 01 sie 2009 w licie [news:d9c13e94-24b2-4e95-8dfa-
4694639741d9@j21g2000yqe.googlegroups.com] Michał Wolff [m-wolff@wp.pl] napisał(a): generalnie kanion Susicy z pełnym bagażem pod sakwy się zupełnie nie Pchanie i kamienie to mały piku. Mnie najbardziej przeszkadzały... dzikie stada much :) W sumie podjazd w kanionie Susicy najbardziej zapadł mi w pamięci ;) -- Pozdrawiam, Rafał W. http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip |
|
Data: 2009-07-31 20:48:45 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
Chorwacja dzwonek | |
Dnia 31 lip 2009 w licie
[news:dbab4f63-e773-4849-a298-8d7f06cc0e4ec2g2000yqi.googlegroups.co m] Szprota aka Stefandora [stefandora@gmail.com] napisał(a): On 31 Lip, 11:04, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote: Z krajów bałkańskich, które zjechalimy rok temu to włanie wybrzeże Chorwacji było najbardziej nastawione na turystów, zwłaszcza właciciele kwater próbowali taki cen, że spalimy tylko na kempingach (tam raczej odpada spanie na dziko). Podobnie zaczyna się robić na wybrzeżu czarnogórskim. Za to w głębi Boni i Crnej Gory ludzie przyjani i nie nastawieni na kasę. Ale też sporo biedniejsi. W głąb lądu nie mamy zamiaru się zapuszczać - Ale to nudne będzie strasznie. Chyba że jestecie fanami zatłoczonych plaż, na których większoć gada po niemiecku :) To co interesujšce (góry, pagóry, miasta i wioski) sš włanie w głębi. -- Pozdrawiam, Rafał W. http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip |
|
Data: 2009-07-31 15:09:57 | |
Autor: Coaster | |
Chorwacja dzwonek | |
Szprota aka Stefandora wrote:
[...] Dzisiaj o 21:00 zaczynamy podróż :) Jak zdazysz, zerknij: http://tinyurl.com/ktbalq ;-) Powodzenia! -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "More experienced cyclists learn to "get light" for a fraction of a second while going over rough patches; newbies tend to sit harder on the saddle, increasing the risk of pinch flats." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2009-07-31 06:32:43 | |
Autor: Szprota aka Stefandora | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 15:09, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
Jak zdazysz, zerknij:http://tinyurl.com/ktbalq He he, dobre :) Z kostką faktycznie muszę uważać, a do operacji jeszcze parę miesięcy. A rowery będą ślicznie złożone i spakowane w domowej roboty worki (z jednej poszewki na kołdrę). -- Pzdr, Dorota. |
|
Data: 2009-07-31 01:52:14 | |
Autor: Saurus | |
Chorwacja dzwonek | |
On 31 Lip, 10:04, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote: ps. tak przy okazji grzebania w Konwencji natknąłem się na artykuł dot. Nie, tu chodzi o to że w wypadku gdy istnieje droga rowerowa to można zakazać rowerzystom poruszania się innymi częściami drogi. Trudno powiedzieć czy chodzi o to, że droga rowerowa to sposób na pozbycie się rowerzystów z jezdni, czy że dopóki ona nie istnieje to nie powinno się stawiać zakazu ruchu rowerów - u nas na pewno to pierwsze ;) |
|
Data: 2009-08-01 01:39:29 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Chorwacja dzwonek | |
On Fri, 31 Jul 2009, Saurus wrote:
On 31 Lip, 10:04, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce> Moment, ale właśnie napisałeś to samo co Wojtek! (nakaz jazdy ścieżką jest tożsamy z zakazem jazdy inną częścią). A sformułowanie jest "may" - mogą. W .pl skorzystali i nakazali :( pozbycie się rowerzystów z jezdni, czy że dopóki ona nie istnieje to IMO nie - warunkiem do regulacji jest istnienie ścieżki, czyli przypadków kiedy jej nie ma nie omawiają (w tym miejscu). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-08-08 16:24:22 | |
Autor: Saurus | |
Chorwacja dzwonek | |
On 1 Sie, 01:39, Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:
Moment, ale właśnie napisałeś to samo co Wojtek! Rotfl, aż mnie zatkało jak jeszcze raz na to spojrzałem :D Mogę jedynie dodać na swoje usprawiedliwienie, że moja lepsza część dnia zaczyna się jakieś 12 godzin później... wtedy dopiero wstałem ;) |
|
Data: 2009-08-01 01:36:04 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Chorwacja dzwonek | |
On Fri, 31 Jul 2009, Wojtek Paszkowski wrote:
obowiązku jazdy po ścieżkach rowerowych (Art. 27 ust. 4): Przyznać trzeba, że ta uwaga jest cenna. Może kiedyś wrócą stare przepisy... pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-07-31 12:27:57 | |
Autor: Coaster | |
Chorwacja dzwonek | |
Szprota aka Stefandora wrote:
On 31 Lip, 08:35, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce> Nie przejmuj sie - w efekcie Ty schudniesz i bedzie OK ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "More experienced cyclists learn to "get light" for a fraction of a second while going over rough patches; newbies tend to sit harder on the saddle, increasing the risk of pinch flats." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2009-07-31 20:59:14 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
Chorwacja dzwonek | |
Dnia 31 lip 2009 w licie [news:h4uh4r$bq5$1news.supermedia.pl]
Coaster [manypeny@mac.com] napisał(a): Nie przejmuj sie - w efekcie Ty schudniesz i bedzie OK ;-) Dwa tygodnie jazdy po Bałkanach w lipcu/sierpniu - zgubiłem jakie 5-6 kg. Tam się dużo pije, jeć się nie chce za bardzo z goršca, chyba że arbuzy, najlepiej z lodówki :) -- Pozdrawiam, Rafał W. http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip |
|