Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Chorwacja dzwonek

Chorwacja dzwonek

Data: 2009-07-31 01:22:09
Autor: stefandora
Chorwacja dzwonek
Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie?
Przepraszam, zaraz też sprawdzę na necie, ale mało już mi czasu zostało... może ktoś szybciej odpowie?

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-07-31 04:27:12
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Chorwacja dzwonek

Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie?
Przepraszam, zaraz też sprawdzę na necie, ale mało już mi czasu zostało... może ktoś szybciej odpowie?

5zł w tesco

zyga

Data: 2009-07-31 07:37:54
Autor: stefandora
Chorwacja dzwonek
Zygmunt M. Zarzecki wrote:
Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie?
Przepraszam, zaraz też sprawdzę na necie, ale mało już mi czasu zostało... może ktoś szybciej odpowie?

5zł w tesco

he he... ale miałam wczoraj reisefieber :)
zyga, tu chodzi o ciężar, nie o 5zł ;))

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-07-30 23:27:44
Autor: Flash
Chorwacja dzwonek

> 5zł w tesco

he he... ale miałam wczoraj reisefieber :)
zyga, tu chodzi o ciężar, nie o 5zł ;))

o ciezar zawsze mozna zapytac sprzedawce ;-))

Data: 2009-07-31 08:29:30
Autor: MichałG
Chorwacja dzwonek
stefandora pisze:
Zygmunt M. Zarzecki wrote:
Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie?
Przepraszam, zaraz też sprawdzę na necie, ale mało już mi czasu zostało... może ktoś szybciej odpowie?

5zł w tesco

he he... ale miałam wczoraj reisefieber :)
zyga, tu chodzi o ciężar, nie o 5zł ;))

A PL  to o co chodzi? Wiewiórki opowiadaja że tu wg jakiejś głupiej ustawy trzeba mieć dzwonek....

pozdrawiam
Michał

Data: 2009-07-31 21:07:37
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Chorwacja dzwonek
\>>> Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie?
Przepraszam, zaraz też sprawdzę na necie, ale mało już mi czasu zostało... może ktoś szybciej odpowie?

5zł w tesco

he he... ale miałam wczoraj reisefieber :)
zyga, tu chodzi o ciężar, nie o 5zł ;))

30g?

zyga

Data: 2009-07-31 08:35:13
Autor: Wojtek Paszkowski
Chorwacja dzwonek
"stefandora" <stefandora@onet.eu> wrote in message news:h4t9uv$9uv$3news.onet.pl...

Na wszelki wypadek pytam. Trzeba mieć czy nie?
Przepraszam, zaraz też sprawdzę na necie, ale mało już mi czasu zostało... może ktoś szybciej odpowie?

Chorwacja jest stroną Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, więc... trzeba ;)

Olej wagę, dzwonek dobra rzecz! (lusterko jeszcze lepsza ;)

pozdr

Data: 2009-07-31 00:47:28
Autor: Szprota aka Stefandora
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 08:35, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote:

Chorwacja jest stroną Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, więc.... trzeba
;)

Kupię sobie gwizdek :)

Olej wagę [...]

Właśnie dojechałam do roboty już zapakowana do podróży - będzie
ciekawie, a naprawdę nie mam już z czego odchudzić tych sakw...

--
Pzdr,
Dorota.

Data: 2009-07-31 10:04:57
Autor: Wojtek Paszkowski
Chorwacja dzwonek
"Szprota aka Stefandora" <stefandora@gmail.com> wrote in message news:a70496d4-e073-405d-b23b-9367129cc65dd32g2000yqh.googlegroups.com...

Chorwacja jest stroną Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, więc... trzeba
Kupię sobie gwizdek :)

nonono, uważaj!

"1. Cycles without an engine in international traffic shall:
(...)(b) Be equipped with a __bell__ capable of being heard at a sufficient

distance, and carry __no other__ audible warning device"

Właśnie dojechałam do roboty już zapakowana do podróży - będzie
ciekawie, a naprawdę nie mam już z czego odchudzić tych sakw...

a w końcu w jaki sposób planujesz dotrzeć na miejsce? I ile orientacyjnie wyjdzie koszt?

pozdr

ps. tak przy okazji grzebania w Konwencji natknąłem się na artykuł dot. obowiązku jazdy po ścieżkach rowerowych (Art. 27 ust. 4):
"Where cycle tracks exist, Contracting Parties or subdivisions thereof may

forbid cyclists to use the rest of the carriageway."

Czyli, jak dobrze rozumiem, wbrew temu, co twierdził swgo czasu MH, Konwencja nie wymaga, ale tylko umożliwia wprowadzenie nakazu jazdy ścieżkami rowerowymi... (ciekawe, jak to jest sformułowane w innych wersjach językowych)

Data: 2009-07-31 01:25:42
Autor: Szprota aka Stefandora
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 10:04, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote:

a w końcu w jaki sposób planujesz dotrzeć na miejsce? I ile orientacyjnie
wyjdzie koszt?

Jedziemy pociągiem do Zagrzebia via Wiedeń, a z Zagrzebia autobusem do
Splitu. Powrót ze Splitu autobusem bezpośrednio do Polski. Koszty
pociągu są koszmarne. Bilet z kuszetką i rezerwacją miejsca na całej
trasie kosztował 570zł w jedną stronę (po zakupie karty upoważniającej
do 25% zniżki na rok podóżowania po Europie). Karta kosztowała 110pln,
ale i tak wyszło taniej niż bilet bez żadnej zniżki. Bilet na autobus
Zagrzeb-Split to około 80 kun (1kn=0,61pln). Mieliśmy jechać autokarem
w dwie strony, co kosztowałoby 400pln +100pln za rower (w dwie
strony), ale wyjazd jest zawsze w piątek rano, a niestety ta opcja z
różnych względów nie była dla nas możliwa.

Dzisiaj o 21:00 zaczynamy podróż :)

--
Pzdr,
Dorota.

Data: 2009-07-31 02:04:13
Autor: Michał Wolff
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 10:25, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:

Dzisiaj o 21:00 zaczynamy podróż :)

Powodzenia!

Ja wczoraj właśnie wróciłem z wyprawy, w Chorwacji też trochę byliśmy.
Niestety podrożało tam wyraźnie, jest sporo drożej niż w Polsce. Ale
jest też co pooglądać, dalmatyńskie wybrzeże to chyba najpiękniejsze
wybrzeże środziemnomorskie, sam Dubrownik robi ogromne wrażenie, warto
sobie też np. zrobić wypad do bośniackiego Mostaru, czy też kawałek
dalej za Mostar by obejrzeć kanion Neretvy. Rowerem nie jest to łatwa
jazda - sporo gór, często duże upały, jeśli chce się jechać wybrzeżem
- to właściwie dla ruchliwej Jadranskiej Magistrali nie ma specjalnej
alternatywy,
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-07-31 02:26:55
Autor: Szprota aka Stefandora
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 11:04, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
Powodzenia!

Dziękuję, przyda się :)

Niestety podrożało tam wyraźnie, jest sporo drożej niż w Polsce..

Taaa... byliśmy w Chorwacji w 2003 i już wtedy było drogo. Sprawdzałam
tegoroczne ceny i chyba kompletnie tych Chorwatów po&*#%$ło.

Ale jest też co pooglądać, dalmatyńskie wybrzeże to chyba najpiękniejsze
wybrzeże środziemnomorskie

No właśnie... wiedzą i się cenią ;)

Rowerem nie jest to łatwa
jazda - sporo gór, często duże upały, jeśli chce się jechać wybrzeżem
- to właściwie dla ruchliwej Jadranskiej Magistrali nie ma specjalnej
alternatywy,

Ze Splitu płyniemy na Korculę, dalej przez półwysep Peljesac na
południe i niestety Magistralą. Chociaż widziałam na mapie, że są tam
gdzieniegdzie (?) jakieś krótkie odcinki umożliwiające zjechanie z
niej. W głąb lądu nie mamy zamiaru się zapuszczać - wybrzeże i jeszcze
raz wybrzeże :)

--
Pzdr,
Dorota.

Data: 2009-07-31 02:48:39
Autor: Michał Wolff
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 11:26, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:

Ze Splitu płyniemy na Korculę, dalej przez półwysep Peljesac na
południe i niestety Magistralą.

To ten kawałek właśnie jechałem w tym roku - od Metkovica aż do
czarnogórskiej granicy, od Peljesaca to ta sama droga. Myślę, że to
właśnie zdecydowanie najpiekniejszy fragment Jadranskiej, z
przepieknymi widokami na górskie wybrzeże i liczne wyspy. Jeśli macie
troche więcej czasu - to bardzo polecam wypad do Czarnogóry i
szczególnie Bokę Kotorską - czyli typowy fiord na Adriatyku, zatoka
wrzynająca sie głęboko w ląd, otoczona szczytami po 1500m; fenomenalne
widoki są z podjazdu drogą nad Kotorem w stronę Cetinje - spokojnie
można ją zakwalifikować jako jedną z najpiękniejszych dróg całej
Europy, przy tym ruch symboliczny, bo kierowcy do Cetinje jadą przez
Budvę. A jeśli ktoś boi się tak dużych gór (z Kotoru droga wjeżdża na
ponad 900m) - to całą Bokę można objechać dołem, bez gór, także z
fantastycznymi widokami

W ogóle Czarnogóra w Polsce jest zupełnie niedoceniana (natomiast
Chorwacja przeceniania). W Czarnogórze atrakcji jest cała masa, widoki
jeszcze dużo lepsze od chorwackich - a ceny zdecydowanie niższe, to
jeden z najpiękniejszych krajów w Europie, jak na swój rozmiar ma całą
masę atrakcji. I poza wybrzeżem nie ma tej całej turystycznej masowej
stonki, tak psującej wrażenia, znacznie mniej komercji, ruch na
drogach dużo mniejszy Tylko jak nazwa wskazuje jest to kraj bardzo
górzysty, dla rowerzysty stanowiący wielkie wyzwanie, w Chorwacji na
wybrzeżu górek może i sporo, ale nie są specjalnie wymagające, ani
wysokie (nie przekraczają z reguły 200m), w Czarnogórze natomiast nie
brakuje ciężkich i długich podjazdów klasy alpejskiej, spłacających
jednak włożony wysiłek boskimi widokami
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-07-31 11:57:14
Autor: Wojtek Paszkowski
Chorwacja dzwonek
"Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> wrote in message news:e61ab996-7663-4a96-b6fa-245057b6f9edk6g2000yqn.googlegroups.com...
On 31 Lip, 11:26, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:

W ogóle Czarnogóra w Polsce jest zupełnie niedoceniana (natomiast
Chorwacja przeceniania)

no bo daleko, dziko i w ogóle.

Tylko jak nazwa wskazuje jest to kraj bardzo
górzysty, dla rowerzysty stanowiący wielkie wyzwanie, w Chorwacji na
wybrzeżu górek może i sporo, ale nie są specjalnie wymagające, ani
wysokie (nie przekraczają z reguły 200m), w Czarnogórze natomiast nie
brakuje ciężkich i długich podjazdów klasy alpejskiej, spłacających
jednak włożony wysiłek boskimi widokami

a jak tam z nawierzchnią bocznych dróg, czy jest sporo dróg sakwowozdatnych przechodzących przez grzbiety, czy też raczej kończą się ślepo w dolinach, jak z dostępnością miejsc pod namiot (zwłaszcza w perspektywie poszukiwań po zmroku), ewentualnie tanich kwater agroturystykopodobnych?

Przejechałbym się z chęcią, tylko nie do końca mogę się zdecydować - czy z sakwami, czy plecakowo-kwaterowo z góralem. Tylko ten makabryczny dojazd...

pozdr

Data: 2009-07-31 03:07:52
Autor: Michał Wolff
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 11:57, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote:

a jak tam z nawierzchnią bocznych dróg, czy jest sporo dróg sakwowozdatnych
przechodzących przez grzbiety, czy też raczej kończą się ślepo w dolinach,
jak z dostępnością miejsc pod namiot (zwłaszcza w perspektywie poszukiwań po
zmroku), ewentualnie tanich kwater agroturystykopodobnych?

My jeździliśmy właściwie głównie asfaltami (Boka Kotorska, Park
Lovcen, Mauzoleum Njegosa, Cetinje, Podgrica, Pluzinje, Durmitor,
kanion Tary), które są w całkiem dorbym stanie, nie gorszym niż w
Polsce, jedynie w kanionie Susicy w Durmitorze zjechałem na boczną
szutrową drogę - i była to bardzo ciężka przeprawa, ściany po 15% z
sypkim kamieniami. Nocowaliśmy na dziko pod namiotami, nie było z tym
problemów, jak jest z kwaterami - nie bardzo wiem, ale podejrzewam, że
poza turystycznymi rejonami nie musi byc tak różowo, poza tym bardzo
to jednak podnosi koszta.

Tylko ten makabryczny dojazd...

Dlaczego taki makabryczny? Z Dubrovnika do Kotoru to zaledwie 60-70km,
a z lotniska w Dubrovniku dużo bliżej. W sezonie jest tam sporo
tańszych połączeń, a samolot ma ogromną przewagę nad koleją; jak
pociągami - to najlepiej przez Węgry i Serbię (jest niezłe połączenie
Subotica-Bar)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-07-31 13:00:49
Autor: Wojtek Paszkowski
Chorwacja dzwonek
"Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> wrote in message news:a15d35b2-7a47-4a37-b541-92def445cf2fw41g2000yqb.googlegroups.com...
On 31 Lip, 11:57, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote:

Tylko ten makabryczny dojazd...
Dlaczego taki makabryczny? Z Dubrovnika do Kotoru to zaledwie 60-70km,
a z lotniska w Dubrovniku dużo bliżej. W sezonie jest tam sporo
tańszych połączeń, a samolot ma ogromną przewagę nad koleją;

eee, samoloty spadają, rowery i bagaż latają po całym świecie, a o tanich biletach na tydzień - dwa przed wylotem to chyba można zapomnieć ;)

pociągami - to najlepiej przez Węgry i Serbię (jest niezłe połączenie Subotica-Bar)

to wyglądałoby sensownie, zwłaszcza że z chęcią zaliczyłbym sobie linię do Baru - rzekomo najpiękniejsza w Europie. Ale czy przypadkiem w kolejach serbskich nie ma zakazu przewozu rowerów? (wiem wiem, kombinować można - ale ja spokojny człowiek i leń jestem zbyt wielki na takie rzeczy). No i na Węgrzech jakiś taki niezrozumiały język jest. Już chyba wolę przetarty szlak przez Morawy i Austrię.

Wychodzi na to, że pozostawałby mi tylko autokar albo przełojenie przez Słowenię/Chorwację/Serbię, a przez Polskę/Czechy/Węgry pociągami - ale to czasochłonne i tylko w wydaniu sakwowym - a korci mnie wyjazd góralem (tylko znowu - te kwatery). Chyba trzeba poszukać innego rejonu ;)

pozdr

Data: 2009-07-31 04:46:13
Autor: Michał Wolff
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 13:00, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote:

to wyglądałoby sensownie, zwłaszcza że z chęcią zaliczyłbym sobie linię do
Baru - rzekomo najpiękniejsza w Europie. Ale czy przypadkiem w kolejach
serbskich nie ma zakazu przewozu rowerów?

W żadnym razie nie ma!
W zeszłym roku wracałem właśnie tym połączeniem z Podgoricy,
jechaliśmy też na trasie Belgrad - Nisz. W Serbii jest właśnie lepiej
niż w Czarnogórze - oficjalny bilet na rower, w 2008 było to 300
dinarów, natomiast na czarnogórskim odcinku kolejarze zażyczyli sobie
5 euro łapówki. A w ogóle najlepiej przewozić rowery sposebem
propagowanym tu przez P. Pontka - składać je do dużych toreb - i wtedy
wieziesz je jako bagaż, nie rower - i i nikt się nie może do Ciebie
czepić, on tak niemało po Bałkanach jeździł i to w parę osób.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-07-31 15:02:16
Autor: Wojtek Paszkowski
Chorwacja dzwonek
"Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> wrote in message news:f2265d30-65c5-4c6c-aac2-c43e7077b881w41g2000yqb.googlegroups.com...
On 31 Lip, 13:00, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote:

W żadnym razie nie ma!
W zeszłym roku wracałem właśnie tym połączeniem z Podgoricy,
jechaliśmy też na trasie Belgrad - Nisz. W Serbii jest właśnie lepiej
niż w Czarnogórze - oficjalny bilet na rower, w 2008 było to 300
dinarów, natomiast na czarnogórskim odcinku kolejarze zażyczyli sobie
5 euro łapówki

o, to zmienia postać rzeczy. Czarnogóra Czarnogórą, można rowerem przejechać w obie strony, ale rozległość Serbii czy jazda przez Bośnię trochę odstręczają.
Którym połączeniem jechałeś? Najbardziej mnie kusi IC - przez Czarnogórę jedzie w dzień, a trasa musi być bardzo widokowa... Mając 2 tyg do dyspozycji można już spokojnie myśleć o wypadzie.

A w ogóle najlepiej przewozić rowery sposebem
propagowanym tu przez P. Pontka - składać je do dużych toreb - i wtedy
wieziesz je jako bagaż, nie rower - i i nikt się nie może do Ciebie
czepić, on tak niemało po Bałkanach jeździł i to w parę osób.

można (a w niektórych przypadkach nawet trzeba), ale to jednak mocno upierdliwe. A człowiek na starość wygodny się robi - i nawet te pieniądze większe by wysupłał, gorzej z czasem. Wygląda jednak na to, że innego wyjścia nie ma, jeśli chce się linię z Baru przejechać.

pzodr

Data: 2009-07-31 20:53:48
Autor: Rafał Wawrzycki
Chorwacja dzwonek
Dnia 31 lip 2009 w liœcie
[news:f2265d30-65c5-4c6c-aac2-c43e7077b881w41g2000yqb.googlegroups.c
om] Michał Wolff [m-wolff@wp.pl] napisał(a):
A w ogóle najlepiej przewozić
rowery sposebem propagowanym tu przez P. Pontka - składać je do
dużych toreb - i wtedy wieziesz je jako bagaż, nie rower - i i
nikt się nie może do Ciebie czepić, on tak niemało po Bałkanach
jeździł i to w parę osób.

Potwierdzam. Nie płaci się dodatkowo za rower. Testowane na trasie Warszawa-Budapeszt i Budapeszt-Belgrad-Priepolje. Trzy osoby, trzy pakunki. Rozkręcanie/skręcanie rowerów to jakieœ 10 minut.  --
Pozdrawiam, Rafał W.
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip

Data: 2009-07-31 20:56:12
Autor: Rafał Wawrzycki
Chorwacja dzwonek
Dnia 31 lip 2009 w liœcie [news:h4uf7k$pvp$1news.wp.pl] Wojtek Paszkowski [wo.pa@nawirtualnej.polsce] napisał(a):

a jak tam z nawierzchnią bocznych dróg

W rejonach górskich właœciwie nie ma bocznych dróg. Jest jedna główna, która często okazuje się dosyć szeroka (chyba że zbocze albo tunele akurat nie pozwalajš), z dobrej jakoœci asfaltem. Ja miałem opony Marathon XR 2" i, właœciwie poza kanionem Sucisy wspomnianym przez Michała (tam była masakra i XR-y całkowicie nie dawały rady, zwłaszcza pod górę), na wszystkich drogach wystarczyłyby opony 1,5".

--
Pozdrawiam, Rafał W.
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip

Data: 2009-07-31 17:43:10
Autor: Michał Wolff
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 20:56, "Rafał Wawrzycki" <rwawrzycki@WYWAL_TOwp.pl> wrote:

W rejonach górskich wła ciwie nie ma bocznych dróg. Jest jedna główna,
która często okazuje się dosyć szeroka (chyba że zbocze albo tunele
akurat nie pozwalajš), z dobrej jako ci asfaltem. Ja miałem opony
Marathon XR 2" i, wła ciwie poza kanionem Sucisy wspomnianym przez
Michała (tam była masakra i XR-y całkowicie nie dawały rady, zwłaszcza
pod górę), na wszystkich drogach wystarczyłyby opony 1,5".

To raczej nie jest kwestia opon, duży bagaż na tyle dociąża rower, że
jakieś wielce terenowe opony do stosunkowo krótkich szutrowych
kawałków nie są tak potrzebne, choć oczywiście nie zaszkodzą, ale
jeśli ktoś w większości jedzie po asfalcie - to po co mu terenowe
opony? Ja jechałem na typowo szosowych oponach Marathon Supreme 1,4''
i jakoś dałem radę z 30kg bagażem, aczkolwiek strasznie musiałem się
tam naszarpać, potwornie ciężko jest ruszyć na takim nachyleniu
(fragmentami po 15%, 10% całkiem często) na sypkich kamieniach. Na
jeszcze gorsze drogi trafiłem w Albanii w rejonie Fushe-Lure - tam już
na paru fragmentach musiałem pchać, za duże były kamienie. Generalnie
jazda po takim terenie z dużym bagażem to jest żadna przyjemność, np.
wokół Durmitoru znacznie lepiej byłoby zrobić całodzienną pętlę na
lekko - przez kanion Susicy w jedną stronę, powrót też piękną widokowo
szosą asfaltową przez dwie wysokie przełęcze (tylko większość osób
jedzie z Plużinje fantastyczna drogą przez tunele - więc ten wariant
raczej odpada, chyba żeby na cały Durmitor poświęcić dwa dni),
generalnie kanion Susicy z pełnym bagażem pod sakwy się zupełnie nie
nadaje, jak ktoś się naprawdę uprze - to przejedzie bez pchania, ale
przyjemność to żadna, człowiek tylko się morduje zamiast podziwiać
widoki.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-01 11:41:23
Autor: Rafał Wawrzycki
Chorwacja dzwonek
Dnia 01 sie 2009 w liœcie [news:d9c13e94-24b2-4e95-8dfa-
4694639741d9@j21g2000yqe.googlegroups.com] Michał Wolff [m-wolff@wp.pl] napisał(a):

generalnie kanion Susicy z pełnym bagażem pod sakwy się zupełnie nie
nadaje, jak ktoś się naprawdę uprze - to przejedzie bez pchania, ale
przyjemność to żadna, człowiek tylko się morduje zamiast podziwiać
widoki.

Pchanie i kamienie to mały pikuœ. Mnie najbardziej przeszkadzały... dzikie stada much :)
W sumie podjazd w kanionie Susicy najbardziej zapadł mi w pamięci ;)

--
Pozdrawiam, Rafał W.
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip

Data: 2009-07-31 20:48:45
Autor: Rafał Wawrzycki
Chorwacja dzwonek
Dnia 31 lip 2009 w liœcie
[news:dbab4f63-e773-4849-a298-8d7f06cc0e4ec2g2000yqi.googlegroups.co
m] Szprota aka Stefandora [stefandora@gmail.com] napisał(a):
On 31 Lip, 11:04, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
Powodzenia!

Dziękuję, przyda się :)

Niestety podrożało tam wyraźnie, jest sporo drożej niż w Polsce .

Taaa... byliśmy w Chorwacji w 2003 i już wtedy było drogo.
Sprawdzałam tegoroczne ceny i chyba kompletnie tych Chorwatów
po&*#%$ło.

Z krajów bałkańskich, które zjechaliœmy rok temu to właœnie wybrzeże Chorwacji było najbardziej nastawione na turystów, zwłaszcza właœciciele kwater próbowali taki cen, że spaliœmy tylko na kempingach (tam raczej odpada spanie na dziko). Podobnie zaczyna się robić na wybrzeżu czarnogórskim. Za to w głębi Boœni i Crnej Gory ludzie przyjaŸni i nie nastawieni na kasę. Ale też sporo biedniejsi.

W głąb lądu nie mamy zamiaru się zapuszczać -
wybrzeże i jeszcze raz wybrzeże :)

Ale to nudne będzie strasznie. Chyba że jesteœcie fanami zatłoczonych plaż, na których większoœć gada po niemiecku :)
To co interesujšce (góry, pagóry, miasta i wioski) sš właœnie w głębi.

--
Pozdrawiam, Rafał W.
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip

Data: 2009-07-31 15:09:57
Autor: Coaster
Chorwacja dzwonek
Szprota aka Stefandora wrote:
[...]
Dzisiaj o 21:00 zaczynamy podróż :)

Jak zdazysz, zerknij: http://tinyurl.com/ktbalq
;-)

Powodzenia!

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-07-31 06:32:43
Autor: Szprota aka Stefandora
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 15:09, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Jak zdazysz, zerknij:http://tinyurl.com/ktbalq
;-)

He he, dobre :) Z kostką faktycznie muszę uważać, a do operacji
jeszcze parę miesięcy. A rowery będą ślicznie złożone i spakowane w
domowej roboty worki (z jednej poszewki na kołdrę).

--
Pzdr,
Dorota.

Data: 2009-07-31 01:52:14
Autor: Saurus
Chorwacja dzwonek
On 31 Lip, 10:04, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote:
ps. tak przy okazji grzebania w Konwencji natknąłem się na artykuł dot.
obowiązku jazdy po ścieżkach rowerowych (Art. 27 ust. 4):
"Where cycle tracks exist, Contracting Parties or subdivisions thereof may

forbid cyclists to use the rest of the carriageway."

Czyli, jak dobrze rozumiem, wbrew temu, co twierdził swgo czasu MH,
Konwencja nie wymaga, ale tylko umożliwia wprowadzenie nakazu jazdy
ścieżkami rowerowymi... (ciekawe, jak to jest sformułowane w innych wersjach
językowych)


Nie, tu chodzi o to że w wypadku gdy istnieje droga rowerowa to można
zakazać rowerzystom poruszania się innymi częściami drogi.
Trudno powiedzieć czy chodzi o to, że droga rowerowa to sposób na
pozbycie się rowerzystów z jezdni, czy że dopóki ona nie istnieje to
nie powinno się stawiać zakazu ruchu rowerów - u nas na pewno to
pierwsze ;)

Data: 2009-08-01 01:39:29
Autor: Gotfryd Smolik news
Chorwacja dzwonek
On Fri, 31 Jul 2009, Saurus wrote:

On 31 Lip, 10:04, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote:
ps. tak przy okazji grzebania w Konwencji natknąłem się na artykuł dot.
obowiązku jazdy po ścieżkach rowerowych (Art. 27 ust. 4):
"Where cycle tracks exist, Contracting Parties or subdivisions thereof may

forbid cyclists to use the rest of the carriageway."

Czyli, jak dobrze rozumiem, wbrew temu, co twierdził swgo czasu MH,
Konwencja nie wymaga, ale tylko umożliwia wprowadzenie nakazu jazdy
ścieżkami rowerowymi... (ciekawe, jak to jest sformułowane w innych wersjach
językowych)


Nie, tu chodzi o to że w wypadku gdy istnieje droga rowerowa to można
zakazać rowerzystom poruszania się innymi częściami drogi.

  Moment, ale właśnie napisałeś to samo co Wojtek!
(nakaz jazdy ścieżką jest tożsamy z zakazem jazdy inną częścią).
  A sformułowanie jest "may" - mogą.
  W .pl skorzystali i nakazali :(

pozbycie się rowerzystów z jezdni, czy że dopóki ona nie istnieje to
nie powinno się stawiać zakazu ruchu rowerów

  IMO nie - warunkiem do regulacji jest istnienie ścieżki,
czyli przypadków kiedy jej nie ma nie omawiają (w tym miejscu).

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-08-08 16:24:22
Autor: Saurus
Chorwacja dzwonek
On 1 Sie, 01:39, Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:
  Moment, ale właśnie napisałeś to samo co Wojtek!

Rotfl, aż mnie zatkało jak jeszcze raz na to spojrzałem :D
Mogę jedynie dodać na swoje usprawiedliwienie, że moja lepsza część
dnia zaczyna się jakieś 12 godzin później... wtedy dopiero wstałem ;)

Data: 2009-08-01 01:36:04
Autor: Gotfryd Smolik news
Chorwacja dzwonek
On Fri, 31 Jul 2009, Wojtek Paszkowski wrote:

obowiązku jazdy po ścieżkach rowerowych (Art. 27 ust. 4):
"Where cycle tracks exist, Contracting Parties or subdivisions thereof may
forbid cyclists to use the rest of the carriageway."

Czyli, jak dobrze rozumiem, wbrew temu, co twierdził swgo czasu MH, Konwencja nie wymaga, ale tylko umożliwia wprowadzenie nakazu jazdy ścieżkami rowerowymi...

  Przyznać trzeba, że ta uwaga jest cenna. Może kiedyś wrócą stare przepisy...

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-07-31 12:27:57
Autor: Coaster
Chorwacja dzwonek
Szprota aka Stefandora wrote:
On 31 Lip, 08:35, "Wojtek Paszkowski" <wo...@nawirtualnej.polsce>
wrote:

Chorwacja jest stroną Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, więc... trzeba
;)

Kupię sobie gwizdek :)

Olej wagę [...]

Właśnie dojechałam do roboty już zapakowana do podróży - będzie
ciekawie, a naprawdę nie mam już z czego odchudzić tych sakw...

Nie przejmuj sie - w efekcie Ty schudniesz i bedzie OK ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-07-31 20:59:14
Autor: Rafał Wawrzycki
Chorwacja dzwonek
Dnia 31 lip 2009 w liœcie [news:h4uh4r$bq5$1news.supermedia.pl]
Coaster [manypeny@mac.com] napisał(a):
Nie przejmuj sie - w efekcie Ty schudniesz i bedzie OK ;-)

Dwa tygodnie jazdy po Bałkanach w lipcu/sierpniu - zgubiłem jakieœ 5-6 kg. Tam się dużo pije, jeœć się nie chce za bardzo z goršca, chyba że arbuzy, najlepiej z lodówki :)

--
Pozdrawiam, Rafał W.
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip

Chorwacja dzwonek

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona