Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:52946c2b$0$2158$65785112news.neostrada.pl...
To dość ciekawy eksperyment, który należy obserwować, acz jest on na swój sposób zachowawczy, niepełny, wtórny i wywołujący uczucia rozczarowania.
Oto prezydent Angoli José Eduardo dos Santos poinformował, że jego kraj jest wolny od islamu. Wprowadzono tam bowiem prawo delegalizujące islam, co jest odpowiedzią na prześladowaniem chrześcijan w wielu krajach Afryki.
Za słowami idą czyny i już w wielu częściach kraju meczety się pali i burzy a wyznawców wedle zasady oko za oko prześladuje. Rząd Angoli wskazuje, że wiara muzułmańska jest sprzeczna z kulturą tego narodu, a natura islamu “wyklucza bezkonfliktowe współistnienie w angolańskim społeczeństwie“. To tak jakbym słyszał różnych Prawdziwych Polaków tudzież ich przemądrzałych i głupkowatych jednocześnie pasterzy.
Oczywiście – wracając do Angoli – od samego prawa islam nie zniknie, a co najwyżej na jakiś czas zejdzie pewnie do podziemia. Odpowiedzią będą też jeszcze większe i intensywniejsze prześladowanie chrześcijan, ale to problem Angoli i okolic.
Pomysł prezydenta Santosa może byłby budzącym nadzieje (bo nowatorski to on nie jest), gdyby poszli tam na całość i w ogóle zakazali wyznawania jakiejkolwiek religii, wedle zasady, że jak wszyscy to i babcia też drodzy chrześcijanie. A tak problem zostaje tylko inny przybiera wymiar. Wariatów islamistów, zdominują i zastąpią wariaci chrześcijanie, a muzułamanie z prześladujących zamienią się w prześladowanych. Drobna i mało istotna zamiana miejsc, przynajmniej na czas jakiś. Acz kończąc raz jeszcze podkreślam: pokazanie fucka islamowi zasługuje przynajmniej na uwagę, jeśli nie na odrobinę szacunek.
http://tiny.pl/qrdd6
A jak to jest w Izraelu?
|