Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮, i wiedzieli, d laczego gin膮

Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮, i wiedzieli, d laczego gin膮

Data: 2015-04-12 17:55:43
Autor: the_foe
Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮, i wiedzieli, d laczego gin膮
tinyurl.com/od736xp

Agnieszka Kublik: Biegli wojskowej prokuratury inaczej ni偶 dot膮d interpretuj膮 zachowanie gen. Andrzeja B艂asika w kokpicie w ostatnich minutach lotu tupolewa. Zarzucaj膮 mu, 偶e by艂 bierny, nie kaza艂 za艂odze lecie膰 na lotnisko zapasowe, akceptowa艂 schodzenie poni偶ej minim贸w w g臋stej mgle.

P艂k Piotr 艁ukaszewicz: Ju偶 wtedy, gdy pojawi艂y si臋 pierwsze informacje na ten temat, powiedzia艂em, 偶e je偶eli s膮 one prawdziwe, to Andrzej - kt贸ry by艂 moim koleg膮 od czasu studi贸w w D臋blinie, z kt贸rym p贸藕niej wielokrotnie spotyka艂em si臋 na niwie zawodowej - nie zrobi艂 tego, co powinien by艂 w tej konkretnej sytuacji. Nie wyda艂 polecenia za艂odze: "Panowie, ko艅czy膰 t臋 zabaw臋, na drugi kr膮g, odchodzimy!".

Pan by to zrobi艂 na jego miejscu?

- Nie by艂em na jego miejscu. Ale uwa偶am, analizuj膮c to, co zdarzy艂o si臋 w Smole艅sku, 偶e tak powinno si臋 zrobi膰.

Na pok艂adzie samolotu dow贸dc膮 jest pierwszy pilot, nie dow贸dca si艂 powietrznych. Gen. B艂asik nie m贸g艂 za艂odze wydawa膰 rozkaz贸w.

- Formalnie to dow贸dca za艂ogi tupolewa by艂 prze艂o偶onym wszystkich os贸b obecnych na pok艂adzie, bez wzgl臋du na posiadany stopie艅 i zajmowane stanowisko s艂u偶bowe. Ale w tamtej konkretnej sytuacji, warunkach meteorologicznych prze艂o偶ony za艂ogi, do艣wiadczony instruktor pilot, je偶eli ju偶 przebywa艂 w kabinie i widzia艂, 偶e nie ma warunk贸w na bezpieczne l膮dowanie, powinien zareagowa膰 i wyda膰 polecenie przerwania zni偶ania i przej艣cia na drugi kr膮g. Bo lecie膰 na wysoko艣ci 100 metr贸w, nie widzie膰 ziemi i nie odchodzi膰 na drugi kr膮g oznacza艂o, 偶e za艂oga nie przestrzega procedur. W tamtym miejscu, czasie i panuj膮cych warunkach tylko tak膮 ingerencj臋 prze艂o偶onego w prac臋 za艂ogi uzna艂bym za zasadn膮.

Gen. B艂asik nie reaguje. O 8:40:11 m贸wi: "Po-my-s艂y". Pomys艂y na co, jak pan to rozumie?

- Nie wiem - na wyl膮dowanie, na wykonanie pr贸bnego podej艣cia, na spos贸b odej艣cia na lotnisko zapasowe? A mo偶e na decyzj臋 dow贸dcy za艂ogi o przerwaniu podej艣cia? To tylko przypuszczenia.

Po chwili, o 8:40:22, genera艂 m贸wi: "Zmie艣cisz si臋 艣mia艂o". Nie brzmi jak pomys艂 na odchodzenie na drugi kr膮g, ale raczej jak na l膮dowanie. Bo potem nie m贸wi nic, co by 艣wiadczy艂o, 偶e nie akceptuje zni偶ania poni偶ej 100 metr贸w.

- To mo偶liwe, ale to tylko spekulacja. Nigdy nie s艂ysza艂em stwierdzenia "zmie艣cisz si臋" w odniesieniu do mo偶liwo艣ci l膮dowania. R贸wnie dobrze to mog艂y by膰 s艂owa skierowane do kolejnej osoby wchodz膮cej do zat艂oczonej kabiny pilot贸w.

Nieco wcze艣niej, o 8:35:49, gen. B艂asik m贸wi: "Faktem jest, 偶e my musimy to robi膰 do skutku".

- By膰 mo偶e dlatego ch臋膰 wykonania zadania przewa偶y艂a nad przepisami, zdrowym rozs膮dkiem, a w tragicznej konsekwencji - nad bezpiecze艅stwem lotu.

Nie mam najmniejszych w膮tpliwo艣ci, 偶e za艂oga bardzo chcia艂a wykona膰 to zadanie. Ale mam te偶 g艂臋bokie przekonanie, 偶e nie chcia艂a tego zrobi膰 za wszelk膮 cen臋. Piloci nie byli samob贸jcami. Podobnie jak prze艂o偶eni pilot贸w, kt贸rym r贸wnie mocno zale偶a艂o, aby samolot wyl膮dowa艂. Bezpiecznie wyl膮dowa艂. Tylko 偶e nie stworzyli za艂odze nawet minimum komfortu pracy. Piloci powinni byli wyrzuci膰 wszystkich z kokpitu, bo zamieni艂 si臋 w jaki艣 klub dyskusyjny! To by艂o karygodne i stanowi艂o naruszenie zasad bezpiecze艅stwa. W czasie startu i l膮dowania kabina musi by膰 "sterylna", bo za艂oga musi mie膰 optymalne warunki do podejmowania racjonalnych decyzji w dynamicznie zmieniaj膮cej si臋 sytuacji.

Za艂oga pr贸bowa艂a wyprosi膰 go艣ci - bezskutecznie.

- Za艂odze na pewno zabrak艂o umiej臋tno艣ci dyplomatycznych, czyli powiedzenia genera艂owi czego艣 w rodzaju "spadaj", tak by nie poczu艂 si臋 ura偶ony. Ale genera艂 nie wyszed艂. Co gorsza, obserwowa艂, jak za艂oga rozpoczyna zni偶anie dopiero na 贸smym kilometrze, cho膰 powinna ju偶 od dziesi膮tego. Widzia艂, jak samolot ca艂y czas by艂 wy偶ej, ni偶 powinien, 偶e zni偶a艂 si臋 o wiele za szybko, 偶e parametry lotu daleko wykracza艂y poza zakres ustabilizowanego podej艣cia. Dopuszczenie do tak znacz膮cych odchyle艅 parametr贸w na 艣cie偶ce zni偶ania powinno by艂o spowodowa膰 natychmiastowe przerwanie zni偶ania, nawet bez czekania do wysoko艣ci 100 metr贸w. Bezwzgl臋dnie trzeba by艂o odej艣膰 na drugi kr膮g. Na sz贸stym kilometrze przed progiem pasa pilot by艂 przekonany, 偶e jest na czwartym i 偶e jest za wysoko, wi臋c samolot bez ma艂a nurkowa艂.

O 8:40:49 drugi pilot m贸wi: "Dochod藕 wolniej". Czyli?

- Obni偶 pr臋dko艣膰 zni偶ania.

W wersji komisji rz膮dowej pierwszy pilot wydaje komend臋 "odchodzimy" po mini臋ciu wysoko艣ci 100 m. Z na nowo ods艂uchanych ta艣m wynika, 偶e to nie pierwszy pilot, ale drugi m贸wi, i to nie s艂owo "odchodzimy", ale "dochod藕 wolniej". Pierwsze i jedyne "odchodzimy" m贸wi drugi pilot o 8:40:50 (w uwagach biegli napisali "intonacja przypuszczenia lub pytania"). I to ju偶 po tym, gdy sze艣膰 razy by艂o s艂ycha膰 "terrain ahead" i pi臋膰 razy "pull up". Czyli jak by艂o: odchodzili na drugi kr膮g czy nie?

- Odchodzili, tylko p贸藕niej, ni偶 zasugerowa艂 to drugi pilot. Wiemy, 偶e po wypowiedzeniu s艂owa "odchodzimy" samolot nie przerwa艂 zni偶ania. Fizycznie manewr odej艣cia na drugi kr膮g rozpocz膮艂 si臋 z chwil膮 wy艂膮czenia przez dow贸dc臋 za艂ogi autopilota. Zosta艂 on wy艂膮czony poprzez poci膮gni臋cie ster贸w do siebie, co jest uznawane za wy艂膮czenie awaryjne, obroty silnik贸w zosta艂y zwi臋kszone poprzez manualne przestawienie d藕wigni sterowania silnikami, a samolot rozpocz膮艂 wznoszenie. To wydarzy艂o si臋 ju偶 po uderzeniu samolotu w pierwsze drzewa i zapewne po dostrze偶eniu przez za艂og臋 ziemi. Dopiero wtedy dow贸dca za艂ogi rozpocz膮艂 realne przechodzenie na drugi kr膮g. Niestety, za nisko i za p贸藕no. Samolot nie mia艂 szans, nab贸r wysoko艣ci przez samolot by艂 niewystarczaj膮cy, by przelecie膰 nad wznosz膮cym si臋 terenem i nad rosn膮cymi na nim drzewami.

Jednak偶e nie uwa偶am, 偶e za艂oga 艣wiadomie doprowadzi艂a do katastrofy. Moim zdaniem bezpo艣redni膮 przyczyn膮 by艂a utrata orientacji przestrzennej, czyli brak 艣wiadomo艣ci za艂ogi co do rzeczywistego po艂o偶enia samolotu wzgl臋dem ziemi i pasa.

Jak do tego dosz艂o?

- W ostatniej fazie lotu trzech cz艂onk贸w za艂ogi - dow贸dca, drugi pilot i nawigator - pos艂ugiwa艂o si臋 r贸偶nymi wysoko艣ciami. Dow贸dca za艂ogi mia艂 przed sob膮 wysoko艣ciomierz barometryczny, ale w trakcie podej艣cia zmieni艂 ci艣nienie, ustawiaj膮c tym samym wysoko艣膰 o 163 metry wy偶sz膮 ni偶 rzeczywista. Nawigator czyta艂 wysoko艣膰 z radiowysoko艣ciomierza, czyli aktualn膮 odleg艂o艣膰 od powierzchni terenu, nad kt贸rym przelatywa艂 samolot.

Jedynie drugi pilot czyta艂 wysoko艣膰 barometryczn膮 odniesion膮 do poziomu lotniska (czyli prawid艂ow膮), ale nie pilotowa艂 samolotu. Na wysoko艣ci 100 metr贸w - decyzyjnej i krytycznej dla bezpiecze艅stwa lotu - warto艣ci odczytane przez drugiego pilota i nawigatora pokry艂y si臋, co mog艂o b艂臋dnie upewni膰 dow贸dc臋 o prawid艂owej pozycji na 艣cie偶ce zni偶ania. Tymczasem samolot nadal zni偶a艂 si臋 z pr臋dko艣ci膮 dwukrotnie wi臋ksz膮 ni偶 dopuszczalna na tym etapie lotu.

Po kolejnych czterech sekundach nawigator ponownie odczyta艂 wysoko艣膰 100 metr贸w z radiowysoko艣ciomierza, prawdopodobnie podtrzymuj膮c b艂臋dne przekonanie dow贸dcy, 偶e samolot znajduje si臋 w locie poziomym. W locie w ekstremalnie trudnych warunkach atmosferycznych, pr贸buj膮c znale藕膰 szans臋 na wyl膮dowanie, dow贸dca za艂ogi mia艂 przekonanie, 偶e samolot leci na wi臋kszej wysoko艣ci, ni偶 by艂 faktycznie, 偶e jest dwa kilometry bli偶ej pasa, ni偶 by艂 w rzeczywisto艣ci, nie mia艂 czasu na bie偶膮ce analizowanie sytuacji, a za plecami - t艂umek obserwator贸w dysz膮cych mu w kark. Trudno o lepsze warunki do pope艂nienia pomy艂ki i na tym w艂a艣nie polega utrata orientacji przestrzennej. Historia lotnictwa zna wiele katastrof wywo艂anych tym czynnikiem.

Przecie偶 7 kwietnia dow贸dca za艂ogi jako drugi pilot l膮dowa艂 na tym samym lotnisku.

- Ale tamtego dnia podchodzi艂 z przeciwnego kierunku, l膮dowa艂 przy pi臋knej pogodzie, bez najmniejszych problem贸w, z odleg艂o艣ci dziesi臋ciu kilometr贸w widzia艂 pas startowy, wi臋c nie zwraca艂 uwagi na dane potrzebne mu przy podej艣ciu do l膮dowania przyrz膮dowego. Lot z widzialno艣ci膮 ziemi, horyzontu jest czym艣 innym, 艂atwiejszym, ni偶 lot, w kt贸rym informacje o po艂o偶eniu samolotu wzgl臋dem ziemi i lotniska czerpie si臋 wy艂膮cznie ze wskaza艅 przyrz膮d贸w. To dwie r贸偶ne kategorie i nie mo偶na ich por贸wnywa膰.

Ods艂uchiwa艂em ta艣my z kokpitu. To, co us艂ysza艂em, to by艂o najbardziej wstrz膮saj膮ce s艂uchowisko mojego 偶ycia. Bezduszny zapis nieuchronnie nadci膮gaj膮cej tragedii, kt贸rej mo偶na by艂o zapobiec niemal do samego ko艅ca. Wiele us艂ysza艂em w g艂osach zapisanych po przekroczeniu punktu bez powrotu. By艂o w nich przera偶enie, by艂a niezgoda na nadchodz膮c膮 艣mier膰, na to, co nieuchronne; by艂 strach, by艂a w艣ciek艂o艣膰. Tylko zaskoczenia nie us艂ysza艂em. Za艂oga do samego ko艅ca by艂a 艣wiadoma tego, co si臋 dzieje z samolotem. By艂a 艣wiadoma, dlaczego tak si臋 dzieje. Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮, i wiedzieli, dlaczego gin膮.

--
@foe_pl

Data: 2015-04-12 18:03:31
Autor: Patriota
Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮, i wiedzieli , dlaczego gin膮
W dniu 2015-04-12 o 17:55, the_foe pisze:
....


13 sekund to troch臋 za ma艂o aby naby膰 taka wiedz臋. A na dodatek w czasie gdy samolot uderza skrzyd艂em o drzewo to na pewno nikt normalny nie roztrz膮sa takich - po co, i dlaczego.

Data: 2015-04-12 18:45:27
Autor: guruzkrzak贸w
Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮, i wiedzieli , dlaczego gin膮
W dniu 2015-04-12 o 17:55, the_foe pisze:
tinyurl.com/od736xp

Agnieszka Kublik: Biegli wojskowej prokuratury inaczej ni偶 dot膮d
interpretuj膮 zachowanie gen. Andrzeja B艂asika w kokpicie w ostatnich
minutach lotu tupolewa. Zarzucaj膮 mu, 偶e by艂 bierny, nie kaza艂 za艂odze
lecie膰 na lotnisko zapasowe, akceptowa艂 schodzenie poni偶ej minim贸w w
g臋stej mgle.

I Ussmani i Russcy  s膮 zgodni co do tego, 偶e by艂 to prawdziwy wypadek... Nie dziwna taka zgodno艣膰?

Data: 2015-04-12 20:18:33
Autor: ApostatA
Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮, i wiedzieli , dlaczego gin膮
W dniu 2015-04-12 o 18:45, guruzkrzak贸w pisze:
W dniu 2015-04-12 o 17:55, the_foe pisze:
tinyurl.com/od736xp

Agnieszka Kublik: Biegli wojskowej prokuratury inaczej ni偶 dot膮d
interpretuj膮 zachowanie gen. Andrzeja B艂asika w kokpicie w ostatnich
minutach lotu tupolewa. Zarzucaj膮 mu, 偶e by艂 bierny, nie kaza艂 za艂odze
lecie膰 na lotnisko zapasowe, akceptowa艂 schodzenie poni偶ej minim贸w w
g臋stej mgle.

I Ussmani i Russcy  s膮 zgodni co do tego, 偶e by艂 to prawdziwy wypadek...
Nie dziwna taka zgodno艣膰?


taka sama zgodno0sc jak ta dot. kulistosci ziemi.

--
"...tylko ludzie ku..."

Data: 2015-04-12 21:11:30
Autor: Jakub A. Krzewicki
Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮, i wiedzieli, dlaczego gin膮
guruzkrzak贸w wrote:

W dniu 2015-04-12 o 17:55, the_foe pisze:
tinyurl.com/od736xp

Agnieszka Kublik: Biegli wojskowej prokuratury inaczej ni偶 dot膮d
interpretuj膮 zachowanie gen. Andrzeja B艂asika w kokpicie w ostatnich
minutach lotu tupolewa. Zarzucaj膮 mu, 偶e by艂 bierny, nie kaza艂 za艂odze
lecie膰 na lotnisko zapasowe, akceptowa艂 schodzenie poni偶ej minim贸w w
g臋stej mgle.

I Ussmani i Russcy  s膮 zgodni co do tego, 偶e by艂 to prawdziwy wypadek...
Nie dziwna taka zgodno艣膰?

guru ach guru ;)
https://youtu.be/FUjckzh3Rx0

--
小袙袝孝
袦袠袪
袟袧袗袧袠袝

Data: 2015-04-12 21:22:37
Autor: A. Filip
Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮,皦鐂夐bvV溚(鹤麭 9
guruzkrzak贸w <potwor@heuheu.pl> pisze:
W dniu 2015-04-12 o 17:55, the_foe pisze:
tinyurl.com/od736xp

Agnieszka Kublik: Biegli wojskowej prokuratury inaczej ni偶 dot膮d
interpretuj膮 zachowanie gen. Andrzeja B艂asika w kokpicie w ostatnich
minutach lotu tupolewa. Zarzucaj膮 mu, 偶e by艂 bierny, nie kaza艂 za艂odze
lecie膰 na lotnisko zapasowe, akceptowa艂 schodzenie poni偶ej minim贸w w
g臋stej mgle.

I Ussmani i Russcy  s膮 zgodni co do tego, 偶e by艂 to prawdziwy
wypadek... Nie dziwna taka zgodno艣膰?

*Jak d艂ugo* USA i ZSRR by艂y zgodne 偶e w Katyniu oficer贸w RP2 mordowali Niemcy? --
A. Filip  -- W Starych Kiejkutach CIA wyprodukowa艂a Kukli艅kisch 21 wieku.
O偶e艅 swego syna, jak tego pragniesz, c贸rk臋, jak mo偶esz.  (Przys艂owie arabskie)

Ci ludzie wiedzieli, 偶e gin膮, i wiedzieli, d laczego gin膮

Nowy film z video.banzaj.pl wi阠ej »
Redmi 9A - recenzja bud縠towego smartfona