Dnia 2010-01-13 23:32, Użytkownik SHARMDIVER.PL napisał:

W pierwszych minutach filmu jeden z głównych aktorów umieszcza sobie w ODBYCIE PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY i prosi swoją dziewczynę aby tam się "pobawiła". Gdy wyciąga go stamtąd oświadcza się - bo tak sobie wymyślił zaręczyny. To dopiero początek tej "przezabawnej" komedii.
Jeśli ten rodzaj dowcipu Wam odpowiada - kina zapraszają.

Cały film na takim poziomie czy tylko ten "udany" fragment ?


Pozdrawiam

On 2010-01-13 23:50, RadoslawF wrote:

Dnia 2010-01-13 23:32, Użytkownik SHARMDIVER.PL napisał:

W pierwszych minutach filmu jeden z głównych aktorów umieszcza sobie w
ODBYCIE PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY i prosi swoją dziewczynę aby tam się
"pobawiła". Gdy wyciąga go stamtąd oświadcza się - bo tak sobie
wymyślił zaręczyny. To dopiero początek tej "przezabawnej" komedii.
Jeśli ten rodzaj dowcipu Wam odpowiada - kina zapraszają.

Cały film na takim poziomie czy tylko ten "udany" fragment ?


Pozdrawiam

Witam,

dość powiedzieć, że ludzie wychodzą w trakcie seansu z kina. Chyba pierwsza była moja znajoma - wyszła po 40 min. Ja też ale później - chciałem przeczekać bo miałem zaproszenie również na późniejszy seans przedpremierowy "Harry Brown" ale niestety nie wytrzymałem poziomu "Ciacha". "Harry Brown" da się oglądać - - kryminał o staruszku mścicielu..

Użytkownik "SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> napisał w wiadomości news:himm2u$mo7$1news.onet.pl...

On 2010-01-13 23:50, RadoslawF wrote:

Dnia 2010-01-13 23:32, Użytkownik SHARMDIVER.PL napisał:

W pierwszych minutach filmu jeden z głównych aktorów umieszcza sobie w
ODBYCIE PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY i prosi swoją dziewczynę aby tam się
"pobawiła". Gdy wyciąga go stamtąd oświadcza się - bo tak sobie
wymyślił zaręczyny. To dopiero początek tej "przezabawnej" komedii.
Jeśli ten rodzaj dowcipu Wam odpowiada - kina zapraszają.

Cały film na takim poziomie czy tylko ten "udany" fragment ?


Pozdrawiam

Witam,

dość powiedzieć, że ludzie wychodzą w trakcie seansu z kina. Chyba pierwsza była moja znajoma - wyszła po 40 min. Ja też ale później - chciałem przeczekać bo miałem zaproszenie również na późniejszy seans przedpremierowy "Harry Brown" ale niestety nie wytrzymałem poziomu "Ciacha". "Harry Brown" da się oglądać - - kryminał o staruszku mścicielu..

Death Wish 14,5

Użytkownik Ghost napisał:

Użytkownik "SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> napisał w wiadomości news:himm2u$mo7$1news.onet.pl...

On 2010-01-13 23:50, RadoslawF wrote:

Dnia 2010-01-13 23:32, Użytkownik SHARMDIVER.PL napisał:

W pierwszych minutach filmu jeden z głównych aktorów umieszcza sobie w
ODBYCIE PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY i prosi swoją dziewczynę aby tam się
"pobawiła". Gdy wyciąga go stamtąd oświadcza się - bo tak sobie
wymyślił zaręczyny. To dopiero początek tej "przezabawnej" komedii.
Jeśli ten rodzaj dowcipu Wam odpowiada - kina zapraszają.

Cały film na takim poziomie czy tylko ten "udany" fragment ?


Pozdrawiam

Witam,

dość powiedzieć, że ludzie wychodzą w trakcie seansu z kina. Chyba pierwsza była moja znajoma - wyszła po 40 min. Ja też ale później - chciałem przeczekać bo miałem zaproszenie również na późniejszy seans przedpremierowy "Harry Brown" ale niestety nie wytrzymałem poziomu "Ciacha". "Harry Brown" da się oglądać - - kryminał o staruszku mścicielu..

Death Wish 14,5

raczej: Death Wish: Retirement ;)

Użytkownik "Street Fighter" <"street.fighter"@amorki.pl> napisał w wiadomości news:himqr8$5ie$1news.onet.pl...

Użytkownik Ghost napisał:

Użytkownik "SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> napisał w wiadomości news:himm2u$mo7$1news.onet.pl...

On 2010-01-13 23:50, RadoslawF wrote:

Dnia 2010-01-13 23:32, Użytkownik SHARMDIVER.PL napisał:

W pierwszych minutach filmu jeden z głównych aktorów umieszcza sobie w
ODBYCIE PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY i prosi swoją dziewczynę aby tam się
"pobawiła". Gdy wyciąga go stamtąd oświadcza się - bo tak sobie
wymyślił zaręczyny. To dopiero początek tej "przezabawnej" komedii.
Jeśli ten rodzaj dowcipu Wam odpowiada - kina zapraszają.

Cały film na takim poziomie czy tylko ten "udany" fragment ?


Pozdrawiam

Witam,

dość powiedzieć, że ludzie wychodzą w trakcie seansu z kina. Chyba pierwsza była moja znajoma - wyszła po 40 min. Ja też ale później - chciałem przeczekać bo miałem zaproszenie również na późniejszy seans przedpremierowy "Harry Brown" ale niestety nie wytrzymałem poziomu "Ciacha". "Harry Brown" da się oglądać - - kryminał o staruszku mścicielu..

Death Wish 14,5

raczej: Death Wish: Retirement ;)

....a nastepnie Resurection, ale to chyba Fredy juz byl.

On 2010-01-14 09:54, SHARMDIVER.PL wrote:

On 2010-01-13 23:50, RadoslawF wrote:

Dnia 2010-01-13 23:32, Użytkownik SHARMDIVER.PL napisał:

W pierwszych minutach filmu jeden z głównych aktorów umieszcza sobie w
ODBYCIE PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY i prosi swoją dziewczynę aby tam się
"pobawiła". Gdy wyciąga go stamtąd oświadcza się - bo tak sobie
wymyślił zaręczyny. To dopiero początek tej "przezabawnej" komedii.
Jeśli ten rodzaj dowcipu Wam odpowiada - kina zapraszają.

Cały film na takim poziomie czy tylko ten "udany" fragment ?


Pozdrawiam

Witam,

dość powiedzieć, że ludzie wychodzą w trakcie seansu z kina. Chyba
pierwsza była moja znajoma - wyszła po 40 min. Ja też ale później -
chciałem przeczekać bo miałem zaproszenie również na późniejszy seans
przedpremierowy "Harry Brown" ale niestety nie wytrzymałem poziomu
"Ciacha". "Harry Brown" da się oglądać - - kryminał o staruszku mścicielu..

Witam,

odwołuję to co napisałem o "Harry Brown".
To kompletna nędza ale ponieważ oglądałem go bezpośrednio po filmie "Ciacho" wydał mi się znośny...

On 2010-01-13 23:50, RadoslawF wrote:

Dnia 2010-01-13 23:32, Użytkownik SHARMDIVER.PL napisał:

W pierwszych minutach filmu jeden z głównych aktorów umieszcza sobie w
ODBYCIE PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY i prosi swoją dziewczynę aby tam się
"pobawiła". Gdy wyciąga go stamtąd oświadcza się - bo tak sobie
wymyślił zaręczyny. To dopiero początek tej "przezabawnej" komedii.
Jeśli ten rodzaj dowcipu Wam odpowiada - kina zapraszają.

Cały film na takim poziomie czy tylko ten "udany" fragment ?


Pozdrawiam

Inny "znakomity gag" z tego filmu:

jeden z aktorów grający nieudacznika utytłał się w psich odchodach - Scena "majstersztyk" sztuki filmowej - i taki usmarowany ekskrementami idzie się witać " na misiaka "z dziewczyną....
Jak sądzę reżyser + cała ekipa filmowa oczekują w tym momencie salw śmiechu na widowni..

SHARMDIVER.PL wrote:

On 2010-01-13 23:50, RadoslawF wrote:

Dnia 2010-01-13 23:32, Użytkownik SHARMDIVER.PL napisał:

W pierwszych minutach filmu jeden z głównych aktorów umieszcza
sobie w ODBYCIE PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY i prosi swoją dziewczynę
aby tam się "pobawiła". Gdy wyciąga go stamtąd oświadcza się - bo
tak sobie wymyślił zaręczyny. To dopiero początek tej
"przezabawnej" komedii. Jeśli ten rodzaj dowcipu Wam odpowiada -
kina zapraszają.

Cały film na takim poziomie czy tylko ten "udany" fragment ?


Pozdrawiam

Inny "znakomity gag" z tego filmu:

jeden z aktorów grający nieudacznika utytłał się w psich odchodach -
Scena "majstersztyk" sztuki filmowej - i taki usmarowany ekskrementami
idzie się witać " na misiaka "z dziewczyną....
Jak sądzę reżyser + cała ekipa filmowa oczekują w tym momencie salw
śmiechu na widowni..

Może to remake jakiegoś amerykańskiego filmu?
Sporo amerykańskich tzw. komedii, ma zawsze jakiś wątek ze (sorry my english) sraniem, pierdzeniem, rzyganiem, sikaniem, ekskrementami i kawałami o fiutach czy odbytach.
Więc pewnie amerykanie to lubią a skoro sporo debilizmów przejmujemy od nich (halloweeny i walentynki), więc może się już robi zapotrzebowanie na takie "komedie"?

--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.

Dnia Thu, 14 Jan 2010 12:02:50 +0100, frank drebin napisał(a):

Więc pewnie amerykanie to lubią a skoro sporo debilizmów przejmujemy od nich (halloweeny i walentynki), więc może się już robi zapotrzebowanie na takie "komedie"?

OT, ale: halloween i walentynki nie są z pochodzenia amerykańskie.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy"

Silly, silly Andrzej Libiszewski nabazgrału:

Więc pewnie amerykanie to lubią a skoro sporo debilizmów przejmujemy
od nich (halloweeny i walentynki), więc może się już robi
zapotrzebowanie na takie "komedie"?

OT, ale: halloween i walentynki nie są z pochodzenia amerykańskie.

No tak, ale przejeliśmy je za pośrednictwem Amerykanów. (Tak samo jak za
pośrednictwem łaciny przejmowaliśmy wyrazy o genealogii greckiej.)

PS. Oczywiście pod zdania przedpiścy się nie przeklepuję, bo tak jak
Amerykanie mają komedie mądre, głupie, śmieszne, obleśne lub nudne, tak
u nas w ostatniej dekadzie pojawiają się tytuły tylko z niektórych tych
kategorii.

--
tbr

Użytkownik "Andrzej Libiszewski" <andrzej.libiszewski@gazeta.usunto.pl> napisał w wiadomości news:1d8m6lgb41ebl.3n6efkyt6357$.dlg40tude.net...

Dnia Thu, 14 Jan 2010 12:02:50 +0100, frank drebin napisał(a):

Więc pewnie amerykanie to lubią a skoro sporo debilizmów przejmujemy od nich
(halloweeny i walentynki), więc może się już robi zapotrzebowanie na takie
"komedie"?

OT, ale: halloween i walentynki nie są z pochodzenia amerykańskie.

Bez znaczenia gdzie powstalo, my przejmujemy od hameryki.

Użytkownik "frank drebin" <blablabla@wyp.pl>

Może to remake jakiegoś amerykańskiego filmu?
Sporo amerykańskich tzw. komedii, ma zawsze jakiś wątek ze (sorry my english) sraniem, pierdzeniem, rzyganiem, sikaniem, ekskrementami i kawałami o fiutach czy odbytach.
Więc pewnie amerykanie to lubią a skoro sporo debilizmów przejmujemy od nich (halloweeny i walentynki), więc może się już robi zapotrzebowanie na takie "komedie"?

po co ma być śmiesznie?

wystarczy że będzie debilnie

debile to i tak obejrzą; i saquela też


TV