Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Ciekawą rzecz przeczytałem

Ciekawą rzecz przeczytałem

Data: 2010-06-11 17:57:40
Autor: abner
Ciekawą rzecz przeczytałem
Wrzucam tutaj, żeby się nie zapodziało.

Ku pamięci. Rok rządów PiS

To był wyjątkowy rok, takiego nie mieliśmy od 17 lat. Pierwszy raz od 17 lat do marszałka sejmu wpływa wniosek aby Jezusa Chrystusa ogłosić królem, a na komendzie można zamówić taxi lub pizzę. Wszystko zaczęło się od kampanii partii zwanej żartobliwie prawem i sprawiedliwością, pod wdzięcznym tytułem `My dotrzymujemy słowa'. W ramach "my dotrzymujemy słowa, jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja nie zostanę premierem", premierem został atrakcyjny Kazimierz, pierwszy produkt medialny w Europie Środkowej. Rodzime Truman Show potrwało pół roku. W tym czasie w ramach "my dotrzymujemy słowa w kwestii taniego państwa", powstało najwięcej w historii wolnej Polski nowych ministerstw i sekretarzy stanu, z ministerstwem śledzi i morza na czele. Mamy najwięcej w historii Polski marszałków sejmu i senatu oraz 4 wicepremierów. Dwukrotnie TK zanegował ustawy przegłosowane w odstępie kilku miesięcy, co jest absolutnym rekordem. Mieliśmy w ciągu roku 3 rządy, w ramach tych samych partii, 3 rodzaje koalicji, na trzech różnych pakietach "umów", do tego dwóch premierów i pięciokrotnie był wymieniany minister finansów. Jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja jednak zostałem premierem, ponieważ premier, który ma 78% poparcia społecznego był za słaby, wymieniliśmy go na premiera, który ma 33% poparcia, a premier który miał 78% poparcia przegrał wybory na prezydenta Warszawy. Pierwszy raz od 17 lat Polska zobaczyła masówkę, 160 cm kompleksów spędziło słuchaczy radiowęzła z Torunia do stoczni i uroczyście przysięgało nie rozmawiać z Lepperem, po czym polazło i gadało, ale o tym za chwilę. Pierwszy raz od 17 lat w ministerstwie sprawiedliwości w randze wiceministra zasiadł sędzia stanu wojennego i w randze ministra koordynatora komunistyczny prokurator z lat 70. takiej kadry nie miał nawet Leszek Miller. Na fali rewolucji moralnej marszałkiem sejmu, a następnie premierem wybrano 4 krotnego recydywistę (Lepper), członka powołanej przez SB grupy politycznej, na co dokumenty widział brat.

 Premiera recydywistę zdymisjonowano za warcholstwo, co było ewidentnym chamstwem, by następnie w nocy bez kamer tuż po projekcji filmu o JP II wskrzesić i wsadzić na szczyty władzy. Od 17 lat nie mieliśmy w rządzie koalicyjnym klubu, który w ponad 50% składa się z oskarżonych lub skazanych prawomocnymi wyrokami posłów, znajdziemy w IV RP odnowy moralnej, posła pedofila, posłankę skazaną za fałszowanie przepustek więziennych, europosła oskarżonego o gwałt, rodzimego posła oskarżonego o gwałt, jego żonę oskarżoną o defraudacje, posłankę, która zasłynęła, jako operatorka scen korupcyjnych, a następnie została skazana przez komisje etyki i ta sama komisja uniewinniła posłów korumpujących posłankę. Znajdziemy posła wyrzuconego z klubu PiS za jazdę po pijaku, jest poseł wywalony z SO za awantury w dyskotece, jest również poseł powołujący się na znajomości z ministrem sprawiedliwości w czasie egzekucji komorniczej, za co został wywalony z SO, cały ten kwiat polskiego parlamentaryzmu tworzy koalicyjne koło narodowo - ludowe. Pierwszy raz od 17 lat minister sprawiedliwości 80% czasu pracy poświecił na konferencje, pierwszy raz minister pokazał społeczeństwu jak się niszczy dokumenty przy okazji sprawy politycznej, gdzie o 6.50 prokuratura wkroczyła do PZU, na wniosek posła Kurskiego, członka sztabu wyborczego PIS, który oskarżył Donalda Tuska o fałszerstwa polegające na kupowaniu bilbordów od PZU. Jak się okazało nie było ani jednego świadka potwierdzającego słowa Kurskiego, firma obsługująca PZU obsługiwała PIS, nie PO, a sędzia w tej sprawie był minister, który był szefem kampanii wyborczej PiS. Sprawę umorzono, poseł Kurski błaga na kolanach o ugodę.

 To samo ministerstwo sprawiedliwości, w ciągu roku zresocjalizowało Rywina, wypuściło Jakubowską i Jakubowskiego, łamiąc prawo aresztowało Wąsacza, nie wyjaśniło ANI JEDNEJ SŁYNNEJ AFERY, łącznie z afera Rywina, którą minister jako członek komisji, ponoć rozwiązał w ułamku sekundy, tylko ówczesne władze blokowały śledztwa. Pierwszy raz od 17 lat rząd, który popierał lustrację zamknął do spółki z klerem usta księdzu Sakowiczowi, prezydent podpisał wadliwą ustawę lustracyjna, a następnie sam znowelizował ją do poziomu ustawy, która obowiązywała wcześniej. Nie złapano ani jednego członka układu, nie odebrano emerytury ani jednemu ubekowi, za to opluto wielu opozycjonistów, w tym nieżyjących jak Jacka Kuronia i uczynił to człowiek, który nie spędził ANI JEDNEGO DNIA W KOMUNISTYCZNYM WIEZIENIU, A W CZASIE STANU WOJENNEGO JAKO JEDYNY OPOZYCJONISTA Z KREGU WAŁĘSY SIEDZIAŁ U MAMUSI POD PIERZYNĄ. Na tym tle pokazuje się najbardziej czytelny podział w IV RP. Komuniści dzielą się na pisowych i pozostałych, z tym, że pisowi tacy jak Gierek, Jasiński, Kryże, to dobrzy komuniści, pozostali są z układu. Z układu są też wszyscy członkowie opozycji i media, z tym, że w tym wypadku ważny jest kontekst i przydatność "układowa". Znany polityk opozycji najpierw dostał propozycję objęcia rządu IV RP, potem ogłoszono go morderca demokracji, by znów zaproponować mu miejsce w rządzie. Pierwszy raz od 17 lat rząd, który nie zrobił nic w kwestiach gospodarczych, nie wydał najmniejszego dokumentu, choćby najniższej wagi regulującego jakikolwiek obszar gospodarczy, okrzyknął się twórcą 1 punktowej inflacji i PKB na poziomie 5 pkt. Pierwszy raz szef kancelarii prezydenta, który wyleciał z niej za prowadzenie spółki z baronem SLD Nawratem, która to spółka jest ulubieńcem prokuratora, po kilku miesiącach karencji został szefem doradców premiera. Pierwszy raz od 17 lat ministrem spraw zagranicznym jest kierowniczka magla, która nie odróżnia dwóch najważniejszych dla Polski traktatów regulujących stosunki z sąsiadami. Pierwszy raz od 17 lat 8 ministrów spraw zagranicznych, a więc wszyscy uznali polską politykę zagraniczną za szkodzącą i ośmieszająca kraj.

 Nigdy dotąd w historii 17 letnich zmagań z demokracja, prezydent nie odwołał spotkania na szczycie tłumacząc się rozwolnieniem wywołanym artykułem w niemieckim brukowcu. Nigdy dotąd polski premier nie żebrał o 4 minuty rozmowy z prezydentem USA by w jej trakcie oddać z wdzięczności 1000 polskich żołnierzy na misje `pokojowe'. Nie zdarzyło się od 17 lat aby polski premier musiał się tłumaczyć w Brukseli, że Polska nie jest krajem antysemickim, w którym króluje homofobia i nigdy podobnych tłumaczeń nie uznano za sukces dyplomatyczny.

 Nie zdarzyło się w wciągu 17 lat by prezydent wygłosił 2 minutowe orędzie, oznajmiając, że nie rozwiąże parlamentu. Nie było takiego przypadku by ministrem edukacji został szef organizacji, której obecni, przyszli lub byli członkowie pali pochodnie w kształcie swastyk, udawali kopulację z drzewem, oraz miedzy sobą. Nie pamięta Polska takiego przypadku, by członkowie koalicyjnego rządu, podawali rękoma weterynarzy środki wczesnoporonne przeznaczone dla bydła, kobietom zgwałconym przez innych członków. Nie miał nigdy miejsca taki przypadek by premier i prezydent z tytułami naukowymi tak kaleczyli język polski, mówiąc "włanczam", "som", "świętobliwość Biskup Rzyma", oraz mlaskali i oblizywali wargi, a pierwsza dama zasuwała do samolotu z reklamówką. To był najciekawszy rok od 17 lat, polskie władze w ciągu roku wykreowały i sprzedały taki wizerunek Polski, który świat pamięta z początku XIX wieku. W ciągu tego roku nasze stosunki z Niemcami, UE i Rosja zatoczyły koło i wróciły do czasów Układu warszawskiego i RWPG. W ciągu tego roku wystąpiła największa fala emigracji od czasów stanu wojennego. Z 3 mln mieszkań nie powstało ani jedno w ramach programu rządowego z setek kilometrów autostrad w przyszłym roku powstanie 6 km odcinek. Cały ten dorobek nazywał się IVRP, której nie ma na żadnej mapie świata, a powstał ten twór chorej wyobraźni w efekcie rewolucji moralnej, która skalą, siłą i zapachem przypomina szambo spuszczone z Giewontu do Jastarni. To był rok bliźniąt na kaczych nogach, przetrwaliśmy też rok następny i  dziękowaliśmy Bogu, i prosiliśmy go, by już nigdy więcej dobry Bóg podobnych dowcipów nam nie robił.

Data: 2010-06-11 20:21:37
Autor: Dirko
Ciekawą rzecz przeczytałem
Użytkownik "abner" <abner1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:huttej$7bb$2news.onet.pl...

Ku pamięci. Rok rządów PiS
To był wyjątkowy rok, takiego nie mieliśmy od 17 lat.
...
To był rok bliźniąt na kaczych nogach, przetrwaliśmy też rok następny i
dziękowaliśmy Bogu, i prosiliśmy go, by już nigdy więcej dobry Bóg
podobnych dowcipów nam nie robił.

    Ale teraz PiS i sam Jarosław Podróba zmienili się o całe 360 stopni. ;-)

Data: 2010-06-11 22:41:03
Autor: abner
Ciekawą rzecz przeczytałem
On Fri, 11 Jun 2010 20:21:37 +0200, Dirko wrote:

Użytkownik "abner" <abner1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:huttej$7bb$2news.onet.pl...

Ku pamięci. Rok rządów PiS
To był wyjątkowy rok, takiego nie mieliśmy od 17 lat. ...
To był rok bliźniąt na kaczych nogach, przetrwaliśmy też rok następny i
dziękowaliśmy Bogu, i prosiliśmy go, by już nigdy więcej dobry Bóg
podobnych dowcipów nam nie robił.

    Ale teraz PiS i sam Jarosław PodrĂłba zmienili się o całe 360 stopni.
    ;-)


Wiesz - przyznaję - ten tekst jest ostry. Może nawet stronniczy prawdopodonie napisał to jakiś człowiek, który kiedyś Kaczorów popierał ale nie zdzierżył tego żałosnego rozmemłanego kłamliwgo bełkotu.
Kiedyś, przyznam się, tez popierałem. Myślałem sobie: odnowa moralna - jak jak najbardziej. Powrót do korzeni, powrót do zasad. Nawet jeżeli znaczyłoby to wyjscie z UE. Wierzyłem, że tego właśnie Polska potrzebuje i ze partia Kaczyńskich może to zapewnić. Momentem kiedy zwątpiłem było kiedy powiedzał a Stoczni Gdańskiej, w miejscu szczególnym:
"Nigdy więcej nie wolno już rozmawiać z ludźmi o marnej reputacji. I chcę wam tutaj, w tym szczególnym miejscu, w tym, można powiedzieć, świętym miejscu Polaków, przyrzec, że nigdy więcej już z takimi ludźmi rozmawiać nie będziemy" – o Lepperze i Samoobronie na wiecu w Stoczni Gdańskiej (01.10.2006) A już następnego dnia z Lepperem negocjował, a potem znowu nazwał go "przyjacielem".

Jak ufać takiemu człowiekowi?

On potrafi do władzy dojść. Może nawet potrafi tą władzę utrzymać za wszelką cenę, gotów jest do każdych kompromisów. Ale nie ma zielonego pojęcia, co z tą władzą zrobić.

Data: 2010-06-12 01:06:32
Autor: Adam
Ciekawą rzecz przeczytałem
A już następnego dnia z Lepperem negocjował, a potem znowu nazwał go
"przyjacielem".

Jak ufać takiemu człowiekowi?
Ugłaskał Leppera i potem w try-miga posłał go w niebyt polityczny. Taki zabieg nie udał się nikomu innemu, ktor tak wcześniej pyszczył na Leppera. A PiS go załatwił skutecznie. Co prawda - zdrajcy uprzedili tego cwaniaka i wywinął się prokuratorowi (niestety!).
AC

Data: 2010-06-11 20:24:06
Autor: Bobr
Ciekawą rzecz przeczytałem

"abner" <abner1@poczta.onet.pl> wrote in message news:huttej$7bb$2news.onet.pl...
Wrzucam tutaj, żeby się nie zapodziało.

Ku pamięci. Rok rządów PiS

Dwukrotnie TK zanegował ustawy przegłosowane w odstępie kilku miesięcy,
co jest absolutnym rekordem.

A czemu sie dziwic skoro sedziowie maja niejasna przeszlosc zwiazana ze sl. specjalnymi PRL-u.
Podobnie z Sadem Najwyzszym - system jest chory... Przypomne tylko, ze afera hazardowa wyszla w trakcie prowadzonych czynnosci operacyjnych zwiazanych z korupcja wsrod sedziow, powtarzam - KORUPCJA WSROD SEDZIOW SADU NAJWYZSZEGO! Tam wlasnie "lobbowali" pozniejsi bohaterowie afery, czyli Sobiesiak o ile sie nie myle i Kosek.

To tak ku pamieci tych co zapominaja o aferzystach i ich przeszlosci.


Mieliśmy w ciągu roku 3 rządy, w ramach tych
samych partii, 3 rodzaje koalicji, na trzech różnych pakietach "umów", do
tego dwóch premierów i pięciokrotnie był wymieniany minister finansów.
Jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja jednak zostałem premierem,
ponieważ premier, który ma 78% poparcia społecznego był za słaby,
wymieniliśmy go na premiera, który ma 33% poparcia, a premier który miał
78% poparcia przegrał wybory na prezydenta Warszawy.

Pierwszy raz od 17 lat Polska zobaczyła masówkę, 160 cm kompleksów
spędziło słuchaczy radiowęzła z Torunia do stoczni i uroczyście
przysięgało nie rozmawiać z Lepperem, po czym polazło i gadało, ale o tym
za chwilę. Pierwszy raz od 17 lat w ministerstwie sprawiedliwości w
randze wiceministra zasiadł sędzia stanu wojennego i w randze ministra
koordynatora komunistyczny prokurator z lat 70. takiej kadry nie miał
nawet Leszek Miller. Na fali rewolucji moralnej marszałkiem sejmu, a
następnie premierem wybrano 4 krotnego recydywistę (Lepper), członka
powołanej przez SB grupy politycznej, na co dokumenty widział brat.

Premiera recydywistę zdymisjonowano za warcholstwo, co było ewidentnym
chamstwem, by następnie w nocy bez kamer tuż po projekcji filmu o JP II
wskrzesić i wsadzić na szczyty władzy.

Od 17 lat nie mieliśmy w rządzie koalicyjnym klubu, który w ponad 50%
składa się z oskarżonych lub skazanych prawomocnymi wyrokami posłów,
znajdziemy w IV RP odnowy moralnej, posła pedofila, posłankę skazaną za
fałszowanie przepustek więziennych, europosła oskarżonego o gwałt,
rodzimego posła oskarżonego o gwałt, jego żonę oskarżoną o defraudacje,
posłankę, która zasłynęła, jako operatorka scen korupcyjnych, a następnie
została skazana przez komisje etyki i ta sama komisja uniewinniła posłów
korumpujących posłankę. Znajdziemy posła wyrzuconego z klubu PiS za jazdę
po pijaku, jest poseł wywalony z SO za awantury w dyskotece, jest również
poseł powołujący się na znajomości z ministrem sprawiedliwości w czasie
egzekucji komorniczej, za co został wywalony z SO, cały ten kwiat
polskiego parlamentaryzmu tworzy koalicyjne koło narodowo - ludowe.

Pierwszy raz od 17 lat minister sprawiedliwości 80% czasu pracy poświecił
na konferencje, pierwszy raz minister pokazał społeczeństwu jak się
niszczy dokumenty przy okazji sprawy politycznej, gdzie o 6.50
prokuratura wkroczyła do PZU, na wniosek posła Kurskiego, członka sztabu
wyborczego PIS, który oskarżył Donalda Tuska o fałszerstwa polegające na
kupowaniu bilbordów od PZU. Jak się okazało nie było ani jednego świadka
potwierdzającego słowa Kurskiego, firma obsługująca PZU obsługiwała PIS,
nie PO, a sędzia w tej sprawie był minister, który był szefem kampanii
wyborczej PiS. Sprawę umorzono, poseł Kurski błaga na kolanach o ugodę.

To samo ministerstwo sprawiedliwości, w ciągu roku zresocjalizowało
Rywina, wypuściło Jakubowską i Jakubowskiego, łamiąc prawo aresztowało
Wąsacza, nie wyjaśniło ANI JEDNEJ SŁYNNEJ AFERY, łącznie z afera Rywina,
którą minister jako członek komisji, ponoć rozwiązał w ułamku sekundy,
tylko ówczesne władze blokowały śledztwa.

Pierwszy raz od 17 lat rząd, który popierał lustrację zamknął do spółki z
klerem usta księdzu Sakowiczowi, prezydent podpisał wadliwą ustawę
lustracyjna, a następnie sam znowelizował ją do poziomu ustawy, która
obowiązywała wcześniej.

Nie złapano ani jednego członka układu, nie odebrano emerytury ani
jednemu ubekowi, za to opluto wielu opozycjonistów, w tym nieżyjących jak
Jacka Kuronia i uczynił to człowiek, który nie spędził ANI JEDNEGO DNIA W
KOMUNISTYCZNYM WIEZIENIU, A W CZASIE STANU WOJENNEGO JAKO JEDYNY
OPOZYCJONISTA Z KREGU WAŁĘSY SIEDZIAŁ U MAMUSI POD PIERZYNĄ.

Na tym tle pokazuje się najbardziej czytelny podział w IV RP. Komuniści
dzielą się na pisowych i pozostałych, z tym, że pisowi tacy jak Gierek,
Jasiński, Kryże, to dobrzy komuniści, pozostali są z układu. Z układu są
też wszyscy członkowie opozycji i media, z tym, że w tym wypadku ważny
jest kontekst i przydatność "układowa". Znany polityk opozycji najpierw
dostał propozycję objęcia rządu IV RP, potem ogłoszono go morderca
demokracji, by znów zaproponować mu miejsce w rządzie.

Pierwszy raz od 17 lat rząd, który nie zrobił nic w kwestiach
gospodarczych, nie wydał najmniejszego dokumentu, choćby najniższej wagi
regulującego jakikolwiek obszar gospodarczy, okrzyknął się twórcą 1
punktowej inflacji i PKB na poziomie 5 pkt. Pierwszy raz szef kancelarii
prezydenta, który wyleciał z niej za prowadzenie spółki z baronem SLD
Nawratem, która to spółka jest ulubieńcem prokuratora, po kilku
miesiącach karencji został szefem doradców premiera.

Pierwszy raz od 17 lat ministrem spraw zagranicznym jest kierowniczka
magla, która nie odróżnia dwóch najważniejszych dla Polski traktatów
regulujących stosunki z sąsiadami.

Pierwszy raz od 17 lat 8 ministrów spraw zagranicznych, a więc wszyscy
uznali polską politykę zagraniczną za szkodzącą i ośmieszająca kraj.

Nigdy dotąd w historii 17 letnich zmagań z demokracja, prezydent nie
odwołał spotkania na szczycie tłumacząc się rozwolnieniem wywołanym
artykułem w niemieckim brukowcu.
Nigdy dotąd polski premier nie żebrał o 4 minuty rozmowy z prezydentem
USA by w jej trakcie oddać z wdzięczności 1000 polskich żołnierzy na
misje `pokojowe'.

Nie zdarzyło się od 17 lat aby polski premier musiał się tłumaczyć w
Brukseli, że Polska nie jest krajem antysemickim, w którym króluje
homofobia i nigdy podobnych tłumaczeń nie uznano za sukces dyplomatyczny.

Nie zdarzyło się w wciągu 17 lat by prezydent wygłosił 2 minutowe
orędzie, oznajmiając, że nie rozwiąże parlamentu. Nie było takiego
przypadku by ministrem edukacji został szef organizacji, której obecni,
przyszli lub byli członkowie pali pochodnie w kształcie swastyk, udawali
kopulację z drzewem, oraz miedzy sobą. Nie pamięta Polska takiego
przypadku, by członkowie koalicyjnego rządu, podawali rękoma weterynarzy
środki wczesnoporonne przeznaczone dla bydła, kobietom zgwałconym przez
innych członków.
Nie miał nigdy miejsca taki przypadek by premier i prezydent z tytułami
naukowymi tak kaleczyli język polski, mówiąc "włanczam", "som",
"świętobliwość Biskup Rzyma", oraz mlaskali i oblizywali wargi, a
pierwsza dama zasuwała do samolotu z reklamówką.

To był najciekawszy rok od 17 lat, polskie władze w ciągu roku wykreowały
i sprzedały taki wizerunek Polski, który świat pamięta z początku XIX
wieku. W ciągu tego roku nasze stosunki z Niemcami, UE i Rosja zatoczyły
koło i wróciły do czasów Układu warszawskiego i RWPG. W ciągu tego roku
wystąpiła największa fala emigracji od czasów stanu wojennego.

Z 3 mln mieszkań nie powstało ani jedno w ramach programu rządowego z
setek kilometrów autostrad w przyszłym roku powstanie 6 km odcinek. Cały
ten dorobek nazywał się IVRP, której nie ma na żadnej mapie świata, a
powstał ten twór chorej wyobraźni w efekcie rewolucji moralnej, która
skalą, siłą i zapachem przypomina szambo spuszczone z Giewontu do
Jastarni.

To był rok bliźniąt na kaczych nogach, przetrwaliśmy też rok następny i
dziękowaliśmy Bogu, i prosiliśmy go, by już nigdy więcej dobry Bóg
podobnych dowcipów nam nie robił.

Data: 2010-06-12 08:12:59
Autor: 'heÂŽsk'
Ciekawą rzecz przeczytałem
On Fri, 11 Jun 2010 20:24:06 +0200, "Bobr" <popierdolka75@gazeta.pl>
wrote:

"abner" <abner1@poczta.onet.pl> wrote in message news:huttej$7bb$2news.onet.pl...
> Wrzucam tutaj, żeby się nie zapodziało.
>
> Ku pamięci. Rok rządów PiS
>
> Dwukrotnie TK zanegował ustawy przegłosowane w odstępie kilku miesięcy,
> co jest absolutnym rekordem.

A czemu sie dziwic skoro sedziowie maja niejasna przeszlosc zwiazana ze sl. specjalnymi PRL-u. [...]

 tak? a niby skad ci sie sedziowie wzieli?  zostali mianowani w ciagu ostatnich 2 lat ?
 jezeli tak to przez kogo ?

 nie zmieniaj nickow, idziesz do kf.



--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Data: 2010-06-12 21:57:43
Autor: Bobr
Ciekawą rzecz przeczytałem

"'heRsk'" <?bigbrednie@interia.pl> wrote in message news:7v7616116mndi279rbbesavurtp4d9147v4ax.com...
On Fri, 11 Jun 2010 20:24:06 +0200, "Bobr" <popierdolka75@gazeta.pl>
wrote:

"abner" <abner1@poczta.onet.pl> wrote in message
news:huttej$7bb$2news.onet.pl...
> Wrzucam tutaj, żeby się nie zapodziało.
>
> Ku pamięci. Rok rządów PiS
>
> Dwukrotnie TK zanegował ustawy przegłosowane w odstępie kilku miesięcy,
> co jest absolutnym rekordem.

A czemu sie dziwic skoro sedziowie maja niejasna przeszlosc zwiazana ze sl.
specjalnymi PRL-u. [...]

 tak? a niby skad ci sie sedziowie wzieli?
 zostali mianowani w ciagu ostatnich 2 lat ?
 jezeli tak to przez kogo ?

 nie zmieniaj nickow, idziesz do kf.

-- -- -- -- --

Zostali mianowani przed dojsciem do wladzy Kaczynskich.

Data: 2010-06-11 21:06:03
Autor: awe
Ciekawą rzecz przeczytałem
Nie bede prostowal tego zawijasa, ale mielismy taki rzad ze Polacy do dzis za nim tesknia. Stad w tych wyborach wygra JK, a w nastepnych do parlamentu PiS i zebyscie sie posrali to tak bedzie.
awe

Data: 2010-06-11 21:48:55
Autor: cytryna
Ciekawą rzecz przeczytałem
Wrzucam tutaj, żeby się nie zapodziało.

Ku pamięci. Rok rządów PiS

To był wyjątkowy rok, takiego nie mieliśmy od 17 lat. Pierwszy raz od 17 lat do marszałka sejmu wpływa wniosek aby Jezusa Chrystusa ogłosić królem, a na komendzie można zamówić taxi lub pizzę. Wszystko zaczęło się od kampanii partii zwanej żartobliwie prawem i sprawiedliwością, pod wdzięcznym tytułem `My dotrzymujemy słowa'. W ramach "my dotrzymujemy słowa, jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja nie zostanę premierem", premierem został atrakcyjny Kazimierz, pierwszy produkt medialny w Europie Środkowej. Rodzime Truman Show potrwało pół roku. W tym czasie w ramach "my dotrzymujemy słowa w kwestii taniego państwa", powstało najwięcej w historii wolnej Polski nowych ministerstw i sekretarzy stanu, z ministerstwem śledzi i morza na czele. Mamy najwięcej w historii Polski marszałków sejmu i senatu oraz 4 wicepremierów.

**************************************************************************

Niespełna trzy lata rzadów i trzysta potęznych afer. Kradna jak opetane mrówki
taki Rycho, Zbycho, Miro, Grzecho, Cielebak Beata, Misiak Mojzesz i inni.

Dwukrotnie TK zanegował ustawy przegłosowane w odstępie kilku miesięcy, co jest absolutnym rekordem. Mieliśmy w ciągu roku 3 rządy, w ramach tych samych partii, 3 rodzaje koalicji, na trzech różnych pakietach "umów", do tego dwóch premierów i pięciokrotnie był wymieniany minister finansów. Jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja jednak zostałem premierem, ponieważ premier, który ma 78% poparcia społecznego był za słaby, wymieniliśmy go na premiera, który ma 33% poparcia, a premier który miał 78% poparcia przegrał wybory na prezydenta Warszawy. Pierwszy raz od 17 lat Polska zobaczyła masówkę, 160 cm kompleksów spędziło słuchaczy radiowęzła z Torunia do stoczni i uroczyście przysięgało nie rozmawiać z Lepperem, po czym polazło i gadało, ale o tym za chwilę. Pierwszy raz od 17 lat w ministerstwie sprawiedliwości w randze wiceministra zasiadł sędzia stanu wojennego i w randze ministra koordynatora komunistyczny prokurator z lat 70. takiej kadry nie miał nawet Leszek Miller. Na fali rewolucji moralnej marszałkiem sejmu, a następnie premierem wybrano 4 krotnego recydywistę (Lepper), członka powołanej przez SB grupy politycznej, na co dokumenty widział brat.

 Premiera recydywistę zdymisjonowano za warcholstwo, co było ewidentnym chamstwem, by następnie w nocy bez kamer tuż po projekcji filmu o JP II wskrzesić i wsadzić na szczyty władzy. Od 17 lat nie mieliśmy w rządzie koalicyjnym klubu, który w ponad 50% składa się z oskarżonych lub skazanych prawomocnymi wyrokami posłów, znajdziemy w IV RP odnowy moralnej, posła pedofila, posłankę skazaną za fałszowanie przepustek więziennych, europosła oskarżonego o gwałt, rodzimego posła oskarżonego o gwałt, jego żonę oskarżoną o defraudacje, posłankę, która zasłynęła, jako operatorka scen korupcyjnych, a następnie została skazana przez komisje etyki i ta sama komisja uniewinniła posłów korumpujących posłankę. Znajdziemy posła wyrzuconego z klubu PiS za jazdę po pijaku, jest poseł wywalony z SO za awantury w dyskotece, jest również poseł powołujący się na znajomości z ministrem sprawiedliwości w czasie egzekucji komorniczej, za co został wywalony z SO, cały ten kwiat polskiego parlamentaryzmu tworzy koalicyjne koło narodowo - ludowe. Pierwszy raz od 17 lat minister sprawiedliwości 80% czasu pracy poświecił na konferencje, pierwszy raz minister pokazał społeczeństwu jak się niszczy dokumenty przy okazji sprawy politycznej, gdzie o 6.50 prokuratura wkroczyła do PZU, na wniosek posła Kurskiego, członka sztabu wyborczego PIS, który oskarżył Donalda Tuska o fałszerstwa polegające na kupowaniu bilbordów od PZU. Jak się okazało nie było ani jednego świadka potwierdzającego słowa Kurskiego, firma obsługująca PZU obsługiwała PIS, nie PO, a sędzia w tej sprawie był minister, który był szefem kampanii wyborczej PiS. Sprawę umorzono, poseł Kurski błaga na kolanach o ugodę.

 To samo ministerstwo sprawiedliwości, w ciągu roku zresocjalizowało Rywina, wypuściło Jakubowską i Jakubowskiego, łamiąc prawo aresztowało Wąsacza, nie wyjaśniło ANI JEDNEJ SŁYNNEJ AFERY, łącznie z afera Rywina, którą minister jako członek komisji, ponoć rozwiązał w ułamku sekundy, tylko ówczesne władze blokowały śledztwa. Pierwszy raz od 17 lat rząd, który popierał lustrację zamknął do spółki z klerem usta księdzu Sakowiczowi, prezydent podpisał wadliwą ustawę lustracyjna, a następnie sam znowelizował ją do poziomu ustawy, która obowiązywała wcześniej. Nie złapano ani jednego członka układu, nie odebrano emerytury ani jednemu ubekowi, za to opluto wielu opozycjonistów, w tym nieżyjących jak Jacka Kuronia i uczynił to człowiek, który nie spędził ANI JEDNEGO DNIA W KOMUNISTYCZNYM WIEZIENIU, A W CZASIE STANU WOJENNEGO JAKO JEDYNY OPOZYCJONISTA Z KREGU WAŁĘSY SIEDZIAŁ U MAMUSI POD PIERZYNĄ. Na tym tle pokazuje się najbardziej czytelny podział w IV RP. Komuniści dzielą się na pisowych i pozostałych, z tym, że pisowi tacy jak Gierek, Jasiński, Kryże, to dobrzy komuniści, pozostali są z układu. Z układu są też wszyscy członkowie opozycji i media, z tym, że w tym wypadku ważny jest kontekst i przydatność "układowa". Znany polityk opozycji najpierw dostał propozycję objęcia rządu IV RP, potem ogłoszono go morderca demokracji, by znów zaproponować mu miejsce w rządzie. Pierwszy raz od 17 lat rząd, który nie zrobił nic w kwestiach gospodarczych, nie wydał najmniejszego dokumentu, choćby najniższej wagi regulującego jakikolwiek obszar gospodarczy, okrzyknął się twórcą 1 punktowej inflacji i PKB na poziomie 5 pkt. Pierwszy raz szef kancelarii prezydenta, który wyleciał z niej za prowadzenie spółki z baronem SLD Nawratem, która to spółka jest ulubieńcem prokuratora, po kilku miesiącach karencji został szefem doradców premiera. Pierwszy raz od 17 lat ministrem spraw zagranicznym jest kierowniczka magla, która nie odróżnia dwóch najważniejszych dla Polski traktatów regulujących stosunki z sąsiadami. Pierwszy raz od 17 lat 8 ministrów spraw zagranicznych, a więc wszyscy uznali polską politykę zagraniczną za szkodzącą i ośmieszająca kraj.

 Nigdy dotąd w historii 17 letnich zmagań z demokracja, prezydent nie odwołał spotkania na szczycie tłumacząc się rozwolnieniem wywołanym artykułem w niemieckim brukowcu. Nigdy dotąd polski premier nie żebrał o 4 minuty rozmowy z prezydentem USA by w jej trakcie oddać z wdzięczności 1000 polskich żołnierzy na misje `pokojowe'. Nie zdarzyło się od 17 lat aby polski premier musiał się tłumaczyć w Brukseli, że Polska nie jest krajem antysemickim, w którym króluje homofobia i nigdy podobnych tłumaczeń nie uznano za sukces dyplomatyczny.

 Nie zdarzyło się w wciągu 17 lat by prezydent wygłosił 2 minutowe orędzie, oznajmiając, że nie rozwiąże parlamentu. Nie było takiego przypadku by ministrem edukacji został szef organizacji, której obecni, przyszli lub byli członkowie pali pochodnie w kształcie swastyk, udawali kopulację z drzewem, oraz miedzy sobą. Nie pamięta Polska takiego przypadku, by członkowie koalicyjnego rządu, podawali rękoma weterynarzy środki wczesnoporonne przeznaczone dla bydła, kobietom zgwałconym przez innych członków. Nie miał nigdy miejsca taki przypadek by premier i prezydent z tytułami naukowymi tak kaleczyli język polski, mówiąc "włanczam", "som", "świętobliwość Biskup Rzyma", oraz mlaskali i oblizywali wargi, a pierwsza dama zasuwała do samolotu z reklamówką. To był najciekawszy rok od 17 lat, polskie władze w ciągu roku wykreowały i sprzedały taki wizerunek Polski, który świat pamięta z początku XIX wieku. W ciągu tego roku nasze stosunki z Niemcami, UE i Rosja zatoczyły koło i wróciły do czasów Układu warszawskiego i RWPG. W ciągu tego roku wystąpiła największa fala emigracji od czasów stanu wojennego. Z 3 mln mieszkań nie powstało ani jedno w ramach programu rządowego z setek kilometrów autostrad w przyszłym roku powstanie 6 km odcinek. Cały ten dorobek nazywał się IVRP, której nie ma na żadnej mapie świata, a powstał ten twór chorej wyobraźni w efekcie rewolucji moralnej, która skalą, siłą i zapachem przypomina szambo spuszczone z Giewontu do Jastarni. To był rok bliźniąt na kaczych nogach, przetrwaliśmy też rok następny i  
dziękowaliśmy Bogu, i prosiliśmy go, by już nigdy więcej dobry Bóg podobnych dowcipów nam nie robił.


--


Ciekawą rzecz przeczytałem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona