Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo

Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo

Data: 2010-12-17 20:26:31
Autor: Pszemol
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
"Adam Szewczak" <horses@usuń.poczta.onet.pl> wrote in message news:iegeep$on7$1news.onet.pl...
W zasadzie to jako ciekawostka.

Okres oczekiwania na nowe Polo Cross, od momentu zlozenia zamowienia wynosi.... ok 5 miesiecy :P

Prawde mowiac nie spodziewalem sie takiego okresu, myslalem ze takie bardziej ekskluzywne samochody to sie czeka pol roku, rok ;)

Mieszkam od 12 lat w USA i szczerze mówiąc tutaj wybór aut na placu
u każdego sprzedawcy jest tak duży że jak słucham takich opowieści
że trzeba czekać na nowe auto to mam ochotę między bajki to włożyć.

Ale może jest w tym metoda? Tylko jak oni to w USA robią, że auta
na placu stoją, sprzedawca za nie płaci przechowywanie, ma umoczoną
gotówkę a mimo to auta lepiej wyposażone niż w Polsce i tańsze są...

Data: 2010-12-18 10:03:09
Autor: neoniusz
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
W dniu 10-12-18 03:26, Pszemol pisze:
Mieszkam od 12 lat w USA i szczerze mówiąc tutaj wybór aut na placu
u każdego sprzedawcy jest tak duży że jak słucham takich opowieści
że trzeba czekać na nowe auto to mam ochotę między bajki to włożyć.

A ile sie kupuje nowych aut w USA a ile w Polsce? To sa zupelnie inne rynki, inne pieniadze, inne podejscie do samochodu jako takiego i inni klienci. Nie ma sensu tego porownywac. I tak zlote czasy minely i nowych aut Amerykanie nie kupuja tak duzo. Roznica jest taka, ze w USA samochod musi miec KAZDY - nawet po to, zeby podjezdzac sobie pod skrzynke na listy. Wystarczy porownac liczbe miejsc parkingowych - zawsze gdzies sie da zaparkowac, nawet na Manhattanie, inaczej jest wszystko projektowane. W USA sie po prostu nie chodzi na piechote, chyba ze sie jest Polakiem rozbierajacym azbest. W Polsce to, mimo wszystko, troche luksus, chociaz to sie tez zmienia. Zwroc jeszcze z laski swojej uwage na cene paliwa w stosunku do zarobkow. Amerykanie biadola jak to zle maja i strasznie a co maja powiedziec Polacy placacy za litr 5zl? I mimo to dalej jezdza.
To jest inny standard zycia i inne priorytety. Przyklad - w latach 80. nawet biedota murzynska, mieszkajaca w przyczepach campingowych, miala VHS i kolorowe telewizory (te juz kilkanascie lat wczesniej). Bo to dla nich towar pierwszej potrzeby. I tak maja wpojone, ze MUSZA to miec. Tak samo jak auto.
Sam swoje auto kupilem od kopa w USA, nie musialem czekac, wiec wiem.

Data: 2010-12-18 16:14:48
Autor: Marcin Stankiewicz
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Dnia Sat, 18 Dec 2010 10:03:09 +0100, neoniusz na pl.misc.samochody
napisał(a):

Wystarczy porownac liczbe miejsc parkingowych - zawsze gdzies sie da zaparkowac, nawet na Manhattanie, inaczej jest wszystko projektowane.

Konfabulujesz. Problem parkowania w NY, a szczególnie na Manhattanie
skutecznie odstręcza od posiadania tam samochodu. Codziennie na Manhattan
dojeżdza do pracy kilka milionów osób ... większość metrem/autobusem. Na
ulicy nie zaparkujesz tam samochodem osobowym, bo miejsca są "commercial
only" - znalezienie samego miejsca też trochę trwa, czasem trzeba zrobić
klika rundek aby coś upolować. Parkingi prywatne są dość drogie - 25$ za
5/6 godzin to sporo. Abonament miesięczny to kilkaset USD - pomijając tą
kwestię, to jazda po Manhattanie ogranicza się w większości do stania w
korku. Zdecydowanie szybciej jest poruszać się tam komunikacją MTA.

W innych dzielnicach - co drugi dzień sprzątanie i wyścig przy
przestawianiu samochodów. Posiadanie własnego domu w większości nie
oznacza, że masz garaż - a jeśli już to na jeden samochód. Drugi parkuje na
ulicy. W dzielnicach gdzie zabudowa jest bardzo gęsta, to nawet o własnym
podjeździe nie masz co marzyć. Oczywiście są miejsca, gdzie przed blokiem
jest parking, ale np. w okolicach Rockaway Beach w bloku jest ok. 150
mieszkań - miejsc parkingowych 100 :) Czas oczekiwania na przyznanie
takiego miejsca - 6 do 8 lat. --
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Czas - lekarz [...] zła. Menander (ok. 342 - ok. 291 p.n.e.)"

Data: 2010-12-18 15:33:48
Autor: Samotnik
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Dnia 18.12.2010 Marcin Stankiewicz <e-mail@w.sigu.invalid> napisał/a:
W innych dzielnicach - co drugi dzień sprzątanie i wyścig przy
przestawianiu samochodów. Posiadanie własnego domu w większości nie
oznacza, że masz garaż - a jeśli już to na jeden samochód. Drugi parkuje na
ulicy. W dzielnicach gdzie zabudowa jest bardzo gęsta, to nawet o własnym
podjeździe nie masz co marzyć. Oczywiście są miejsca, gdzie przed blokiem
jest parking, ale np. w okolicach Rockaway Beach w bloku jest ok. 150
mieszkań - miejsc parkingowych 100 :) Czas oczekiwania na przyznanie
takiego miejsca - 6 do 8 lat.

Opisujesz jakiś 1% USA, gdzie ludzie mieszkają i męczą się w ten sposób na własne życzenie. W pozostałych 99% miejsca jest od zajebania.
--
Samotnik Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

Data: 2010-12-18 09:50:42
Autor: Pszemol
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
"Samotnik" <samotnik@WYTNIJ.samotnik.art.pl> wrote in message news:slrnigpl2s.p4b.samotniklocalhost.localdomain...
Dnia 18.12.2010 Marcin Stankiewicz <e-mail@w.sigu.invalid> napisał/a:
W innych dzielnicach - co drugi dzień sprzątanie i wyścig przy
przestawianiu samochodów. Posiadanie własnego domu w większości nie
oznacza, że masz garaż - a jeśli już to na jeden samochód. Drugi parkuje na
ulicy. W dzielnicach gdzie zabudowa jest bardzo gęsta, to nawet o własnym
podjeździe nie masz co marzyć. Oczywiście są miejsca, gdzie przed blokiem
jest parking, ale np. w okolicach Rockaway Beach w bloku jest ok. 150
mieszkań - miejsc parkingowych 100 :) Czas oczekiwania na przyznanie
takiego miejsca - 6 do 8 lat.

Opisujesz jakiś 1% USA, gdzie ludzie mieszkają i męczą się w ten sposób
na własne życzenie. W pozostałych 99% miejsca jest od zajebania.

Opisuje normę panującą w każdym dużym mieście w USA.

Data: 2010-12-18 16:44:51
Autor: J.F.
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
On Sat, 18 Dec 2010 16:14:48 +0100,  Marcin Stankiewicz wrote:
Konfabulujesz. Problem parkowania w NY, a szczególnie na Manhattanie
skutecznie odstręcza od posiadania tam samochodu. Codziennie na Manhattan
dojeżdza do pracy kilka milionów osób ... większość metrem/autobusem. Na
ulicy nie zaparkujesz tam samochodem osobowym, bo miejsca są "commercial
only" - znalezienie samego miejsca też trochę trwa, czasem trzeba zrobić
klika rundek aby coś upolować. Parkingi prywatne są dość drogie - 25$ za
5/6 godzin to sporo. Abonament miesięczny to kilkaset USD - pomijając tą
kwestię, to jazda po Manhattanie ogranicza się w większości do stania w
korku. Zdecydowanie szybciej jest poruszać się tam komunikacją MTA.

No ale wiesz - te korki nie biora sie z niczego - ktos te samochody ma
i nimi jezdzi :-)

A jak sobie radza ci z metra ? Mieszkaja blisko stacji, czy gdzies tam
na peryferiach sa wielkie parkingi ? J.

Data: 2010-12-18 09:51:09
Autor: Pszemol
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:bjlpg69mmkkvlnnineg2vcoedadn0a0srf4ax.com...
On Sat, 18 Dec 2010 16:14:48 +0100,  Marcin Stankiewicz wrote:
Konfabulujesz. Problem parkowania w NY, a szczególnie na Manhattanie
skutecznie odstręcza od posiadania tam samochodu. Codziennie na Manhattan
dojeżdza do pracy kilka milionów osób ... większość metrem/autobusem. Na
ulicy nie zaparkujesz tam samochodem osobowym, bo miejsca są "commercial
only" - znalezienie samego miejsca też trochę trwa, czasem trzeba zrobić
klika rundek aby coś upolować. Parkingi prywatne są dość drogie - 25$ za
5/6 godzin to sporo. Abonament miesięczny to kilkaset USD - pomijając tą
kwestię, to jazda po Manhattanie ogranicza się w większości do stania w
korku. Zdecydowanie szybciej jest poruszać się tam komunikacją MTA.

No ale wiesz - te korki nie biora sie z niczego - ktos te samochody ma
i nimi jezdzi :-)

A jak sobie radza ci z metra ? Mieszkaja blisko stacji, czy gdzies tam
na peryferiach sa wielkie parkingi ?

Zwykle na stacjach metra są też parkingi.

Data: 2010-12-18 17:21:18
Autor: J.F.
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
On Sat, 18 Dec 2010 09:51:09 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
On Sat, 18 Dec 2010 16:14:48 +0100,  Marcin Stankiewicz wrote:
Konfabulujesz. Problem parkowania w NY, a szczególnie na Manhattanie
[...]
A jak sobie radza ci z metra ? Mieszkaja blisko stacji, czy gdzies tam
na peryferiach sa wielkie parkingi ?
Zwykle na stacjach metra są też parkingi.

Ale ile osob dojezdza na Manhattan ? Milion ? J.

Data: 2010-12-18 10:42:01
Autor: Pszemol
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:7pnpg6drv1kt6gqg41dpkekssmfg3bjsqj4ax.com...
On Sat, 18 Dec 2010 09:51:09 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
On Sat, 18 Dec 2010 16:14:48 +0100,  Marcin Stankiewicz wrote:
Konfabulujesz. Problem parkowania w NY, a szczególnie na Manhattanie
[...]
A jak sobie radza ci z metra ? Mieszkaja blisko stacji,
czy gdzies tam na peryferiach sa wielkie parkingi ?
Zwykle na stacjach metra są też parkingi.

Ale ile osob dojezdza na Manhattan ? Milion ?

Ale ile % z tych osób dojeżdża na tą wyspę z przedmieści
a ile dojeżdża zza rogu, z centrum miasta, gdzie tak
samo jak w centrum Warszawy czy Krakowa ludzie
auta nie potrzebują wcale bo jest sprawna kom. miejska?

Poza tym - jak na każdym przystanku metra będzie parking
to nie musi każdy mieć miliona miejsc na auta bo ruch się
samochodowy rozkłada na całej trasie metra. A tych linii
metra jest kilka przecież.

Data: 2010-12-18 22:24:22
Autor: J.F.
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
On Sat, 18 Dec 2010 10:42:01 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
A jak sobie radza ci z metra ? Mieszkaja blisko stacji,
czy gdzies tam na peryferiach sa wielkie parkingi ?
Zwykle na stacjach metra są też parkingi.

Ale ile osob dojezdza na Manhattan ? Milion ?

Ale ile % z tych osób dojeżdża na tą wyspę z przedmieści
a ile dojeżdża zza rogu, z centrum miasta,

Ja nie wiem, ale jak tak wszyscy pisza ze NJ jest sypialnia NY .. to
sie zastanawiam gdzie parkuja swoje fury ..

J.

Data: 2010-12-18 16:31:29
Autor: Pszemol
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:mh9qg65dj0ip59sqfu9mc5oh5fbf1hl34j4ax.com...
On Sat, 18 Dec 2010 10:42:01 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
A jak sobie radza ci z metra ? Mieszkaja blisko stacji,
czy gdzies tam na peryferiach sa wielkie parkingi ?
Zwykle na stacjach metra są też parkingi.

Ale ile osob dojezdza na Manhattan ? Milion ?

Ale ile % z tych osób dojeżdża na tą wyspę z przedmieści
a ile dojeżdża zza rogu, z centrum miasta,

Ja nie wiem, ale jak tak wszyscy pisza ze NJ jest sypialnia NY ..
to sie zastanawiam gdzie parkuja swoje fury ..

Manhattan to tylko wyspa obok miasta NY...
Cała metropolia nowojorska jest dużo większa.

Data: 2010-12-19 11:27:57
Autor: J.F.
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
On Sat, 18 Dec 2010 16:31:29 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Ja nie wiem, ale jak tak wszyscy pisza ze NJ jest sypialnia NY ..
to sie zastanawiam gdzie parkuja swoje fury ..

Manhattan to tylko wyspa obok miasta NY...
Cała metropolia nowojorska jest dużo większa.

Ale tam blizej "centrum" pewnie tez sie nie daje zaparkowac na ulicy ?

J.

Data: 2010-12-18 17:56:40
Autor: Marcin Stankiewicz
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Dnia Sat, 18 Dec 2010 16:44:51 +0100, J.F. na pl.misc.samochody napisał(a):

No ale wiesz - te korki nie biora sie z niczego - ktos te samochody ma
i nimi jezdzi :-)

No. Taksówki, "commerciale" - wszelkiego rodzaju vany, mniejsze, większe -
czyli dostawcy, "budowlańcy" wszelkiej maści - tak mniej-więcej 50% ruchu.
Reszta to tranzyt do NJ czy to przez Holland Tunnel / Lincoln Tunnel albo
G.W. Bridge, mieszkańcy i część tych, którzy zdecydowali się jednak
pojechać tam samochodem.
A jak sobie radza ci z metra ? Mieszkaja blisko stacji, czy gdzies tam
na peryferiach sa wielkie parkingi ?

Komunikacja miejska jest dość dobrze rozwinęta, do metra/autobusu masz
przeważnie blisko, a jak nie to są całodzienne parkingi przy większych
stacjach metra. --
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Wszyscy mężowie rządzą kobietami, my wszystkimi mężami, nami zaś kobiety.
Katon Starszy (Marcus Porcius Cato Maior Censorius, ok. 234 - 149 p.n.e.)"

Data: 2010-12-20 09:54:10
Autor: Michal Jankowski
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

5/6 godzin to sporo. Abonament miesięczny to kilkaset USD - pomijając tą
kwestię, to jazda po Manhattanie ogranicza się w większości do stania w
korku. Zdecydowanie szybciej jest poruszać się tam komunikacją MTA.

No ale wiesz - te korki nie biora sie z niczego - ktos te samochody ma
i nimi jezdzi :-)

Nigdy nie widziałeś korka z samych taksówek? Bo ja w NYC widziałem.

  MJ

Data: 2010-12-18 11:27:57
Autor: J.F.
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
On Fri, 17 Dec 2010 20:26:31 -0600,  Pszemol wrote:
Mieszkam od 12 lat w USA i szczerze mówiąc tutaj wybór aut na placu
u każdego sprzedawcy jest tak duży że jak słucham takich opowieści
że trzeba czekać na nowe auto to mam ochotę między bajki to włożyć.

Moze przejdz sie kiedys do salonu i porozmawiaj udajac ze chcesz
kupic? Najlepiej poczekaj az ktoras z popularnych marek oglosi nowy
model, zobaczymy czy mozna go tak od reki kupic, czy tez trzeba sie
zapisac pol roku wczesniej, bo przeciez kazdy chce jezdzic najnowszym
modelem :-P
Grudzien .. to moze tez dobry moment na sprawdzenie.


Lotus Elise - ponoc mieli zamowien na poltora roku zanim jeszcze
zaczeli produkcje. Ale to specyficzny rynek byl.

Ale może jest w tym metoda? Tylko jak oni to w USA robią, że auta
na placu stoją, sprzedawca za nie płaci przechowywanie, ma umoczoną
gotówkę a mimo to auta lepiej wyposażone niż w Polsce i tańsze są...

Moze wlasnie dlatego. Jak masz 7 roznych modeli, kazdy w 8 kolorach, kazdy w czterech
standardach wyposazenia, kazdy z 4 silnikami do wyboru .. to ja nie
wiem czy w USA macie takie duze place w miastach :-)

Co innego jak do wyboru jest duzy rodzinny sedan, van lub pickup,
kazdy w 8 kolorach .. i to by bylo na tyle, bo co za roznica silnik
3.1 czy 3.8 - jak klient chce na szybko mocne auto to nie bedzie
wybrzydzal w kolorze, jak czerwone to mu sie wytlumaczy ze ten silnik
co akurat jest na placu jest lepszy, a o wyposazeniu nie ma co
rozmawiac, bo przeciez najlepsze.

Ale pewnie przesadzam i jest wiecej kombinacji. I jak gdzies nie stoi
na skladzie akurat takie, to tez sie czeka, bo fabryki raczej w
dluzszym cyklu pracuja.

J.

Data: 2010-12-18 07:58:17
Autor: Pszemol
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:qo1pg6t3srbqo0cg0v9j4k6jmjj9vf250n4ax.com...
On Fri, 17 Dec 2010 20:26:31 -0600,  Pszemol wrote:
Mieszkam od 12 lat w USA i szczerze mówiąc tutaj wybór aut na placu
u każdego sprzedawcy jest tak duży że jak słucham takich opowieści
że trzeba czekać na nowe auto to mam ochotę między bajki to włożyć.

Moze przejdz sie kiedys do salonu i porozmawiaj udajac ze chcesz
kupic? Najlepiej poczekaj az ktoras z popularnych marek oglosi nowy
model, zobaczymy czy mozna go tak od reki kupic, czy tez trzeba sie
zapisac pol roku wczesniej, bo przeciez kazdy chce jezdzic najnowszym
modelem :-P

Byłem w listopadzie ubiegłego roku. Zainteresowany byłem nowym
VW CC jako alternatywą dla mojej Acury TL-S. Stało ich 6 na placu
w różnych kolorach i rodzajach wyposażeń. Mi się podobał ten
czekoladowy lakier metalik i beżowo czarne siedzenia - miodzik...
Do wzięcia od ręki z silnikiem 2l turbo. To jeden dealer VW w mojej
wsi (jedno małe przedmieście Chicago). Taki dealerów VW jest co
10 mil w każdym kierunku Chicagolandu. Możesz wybierać i przebierać.
Ten nie miałby siedzeń beżowych - jedziesz do sąsiedniego dealera
i on ma takiego. Problemy to mogą być z jakimiś egzotycznymi markami
czy niepopularnymi samochodami typu "mini" albo inne "smarty".
Ludzie rzadko takie wybryki natury kupują w USA :)

Grudzien .. to moze tez dobry moment na sprawdzenie.

Grudzień to czas paniki u każdego dealera że na placu ma tyle aut
a rok korporacyjny się kończy i co zrobią z modelami 2010 w 2011 :-)
Zresztą już we wrześniu się modeli 2010 wyzbywali, ładowali na
place roczniki 2011.

Lotus Elise - ponoc mieli zamowien na poltora roku zanim jeszcze
zaczeli produkcje. Ale to specyficzny rynek byl.

No bez przesady... Mówimy o VW Polo i innych samochodach
popularnych dla normalnego człowieka a nie autach specjalnych.

Ale może jest w tym metoda? Tylko jak oni to w USA robią, że auta
na placu stoją, sprzedawca za nie płaci przechowywanie, ma umoczoną
gotówkę a mimo to auta lepiej wyposażone niż w Polsce i tańsze są...

Moze wlasnie dlatego.
Jak masz 7 roznych modeli, kazdy w 8 kolorach, kazdy w czterech
standardach wyposazenia, kazdy z 4 silnikami do wyboru .. to ja nie
wiem czy w USA macie takie duze place w miastach :-)

Zdziwiłbyś się... Wygooglaj sobie mapkę z satelity. Podam Ci kilka
namiarów na przeciętnych handlarzy samochodów na przedmieściach.
Nie są to nazwy największych, bo nie znam statystyk, ale rzucę Ci
kilka nazw bo przejeżdżam tamtędy i po prostu widzę ich reklamy
na ulicy. Wygooglaj sobie jak wygląda plac na samochody u Forda
"Packey Webb" na północno-wschodnim rogu skrzyżowania ulic
Finley Rd i Ogden Ave w miasteczku Downers Grove. Zaraz obok
niego, jak pojedziesz ulicą Ogden nieco na wschód to znajdziesz
plac firmy "Pugi" handlującej autami marki Hyundai, Mazdy i VW.
Jedziesz dalej na wschód ulicą Ogden, mijasz poprzeczną aleję Lee
i zaraz masz następnego dealera nowych samochodów, tym razem
jest to Nissan "Bill Kay". Bill Kay to duża firma, ma trzy salony
sprzedaży w samym Downers Growe (Chevrolet, Chrysler, Nissan)
czwarty w miasteczku Lisle (Chevrolet) i piąty w Burbonnais (Honda).
I jeszcze kilka mniejszych lokalizacji. Sporo miejsca parkingowego
porozrzucanego po Chicagolandzie, sporo możliwości na trzymanie
różnych marek, różnych modeli, różnych kolorów i silników...

Co innego jak do wyboru jest duzy rodzinny sedan, van lub pickup,
kazdy w 8 kolorach .. i to by bylo na tyle, bo co za roznica silnik
3.1 czy 3.8 - jak klient chce na szybko mocne auto to nie bedzie
wybrzydzal w kolorze, jak czerwone to mu sie wytlumaczy ze ten
silnik co akurat jest na placu jest lepszy, a o wyposazeniu nie ma
co rozmawiac, bo przeciez najlepsze.

Akurat szukałem CC, a jest to raczej samochód niszowy...
Duży rodzinny sedan to prędzej Passat jest. CC jest wydziwiany.
Faktem jest jednak, że VW oferuje może połowę albo 1/3 tych
opcji silnika co jest w ofercie w Europie. Klient w USA nie jest
po prostu aż tak wybredny? Nie wiem. Bo szczerze mówiąc czy
jest jakaś różnica pomiędzy tymi silnikami aż taka aby do passata
było do wyboru aż 6 czy 8 różnych silników co widzę na niemieckiej
stronie www? Przerost jakiś formy nad treścią...

Ale pewnie przesadzam i jest wiecej kombinacji. I jak gdzies nie
stoi na skladzie akurat takie, to tez sie czeka, bo fabryki raczej w
dluzszym cyklu pracuja.

Fabryki produkują na place. Klienci biorą z placów, nie z fabryk.
Każda lokacja Nissana czy VW będzie mieć trochę inną mieszaninę
kolorów i modeli więc jak Ci coś nie pasuje w Downers Grove to
sobie pojedziesz do Naperville i wybierzesz inny kolor, a jak nie, to
pojedziesz do Schaumburga i za 20 minut jazdy będziesz u innego
dealera z innym wyborem kolorów, modeli i cen... Kupowanie nowego
to miodzik bo tylko przebierasz i wybierasz bo jest z czego grymasić.
W używanych bierzesz co jest, zwłaszcza gdy uprzesz się na konkretny
model/markę.

Data: 2010-12-18 16:35:09
Autor: J.F.
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
On Sat, 18 Dec 2010 07:58:17 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Moze przejdz sie kiedys do salonu i porozmawiaj udajac ze chcesz
kupic? Najlepiej poczekaj az ktoras z popularnych marek oglosi nowy
model, zobaczymy czy mozna go tak od reki kupic,

Byłem w listopadzie ubiegłego roku. Zainteresowany byłem nowym
VW CC jako alternatywą dla mojej Acury TL-S. Stało ich 6 na placu
w różnych kolorach i rodzajach wyposażeń. Mi się podobał ten
czekoladowy lakier metalik i beżowo czarne siedzenia - miodzik...
Do wzięcia od ręki z silnikiem 2l turbo.

Ale to jest sytuacja gdy ci sie podoba auto z placu.
A gdyby nie ?
Grudzien .. to moze tez dobry moment na sprawdzenie.
Grudzień to czas paniki u każdego dealera że na placu ma tyle aut
a rok korporacyjny się kończy i co zrobią z modelami 2010 w 2011 :-)
Zresztą już we wrześniu się modeli 2010 wyzbywali, ładowali na
place roczniki 2011.

No i wlasnie - ty oczywiscie chcesz kupic model 2011 :-)

Tylko jeszcze wybierz model ktory jest faktycznie nowy, i zamowienia
przyjmowali od czerwca - moze sie nie zdazyli wyrobic :-)

Moze wlasnie dlatego.
Jak masz 7 roznych modeli, kazdy w 8 kolorach, kazdy w czterech
standardach wyposazenia, kazdy z 4 silnikami do wyboru .. to ja nie
wiem czy w USA macie takie duze place w miastach :-)

Zdziwiłbyś się... Wygooglaj sobie mapkę z satelity.
Wygooglaj sobie jak wygląda plac na samochody u Forda
"Packey Webb" na północno-wschodnim rogu skrzyżowania ulic
Finley Rd i Ogden Ave w miasteczku Downers Grove.

Ale mialo byc miasto, a nie jak wies na przedmiesciach, gdzie latwo
odziedzyczyc 10ha po przodkach :-)

No dobra, widze z 500 aut. Z mojego przykladu wychodzi 896 :-)


P.S. Patrzac na parking Opla w Gliwicach - dominuja auta biale, szare
i czarne [ciemne]. troche czerwonych, kilka granatowych, niektore byc
moze jasnoniebieskie. Innych kolorow z gory nie widac :-)
Ale duzego placu tez nie maja


i zaraz masz następnego dealera nowych samochodów, tym razem
jest to Nissan "Bill Kay"

Ale ten nie ma zbyt duzo.

Faktem jest jednak, że VW oferuje może połowę albo 1/3 tych
opcji silnika co jest w ofercie w Europie. Klient w USA nie jest
po prostu aż tak wybredny? Nie wiem.

Jest. Lubi mocne silniki nie wiadomo czemu, spalanie go nie przeraza,
z europejskiej oferty zostaja 3.2 i 2.0T :-)

Bo szczerze mówiąc czy
jest jakaś różnica pomiędzy tymi silnikami aż taka aby do passata
było do wyboru aż 6 czy 8 różnych silników co widzę na niemieckiej
stronie www? Przerost jakiś formy nad treścią...

Ale nie az tak duzy. Jeden dieselek 1.6 - oszczedny. Dieselek 2.0 w
trzech wersjach - VW od lat lubil takie kombinowanie. Stary sprawdzony benzyniak 1.6 i 1.8T, z nowej mody 1.4T. 2.0T i 3.2.

Z ktorego zrezygnowac ? Zapewne wszystkie sie sprzedaja, bo
odpowiednio ustawili ceny :-)

Dodaj do tego ze pewnie niektore sa po to zeby klient ich nie kupil -
troche za slabe sa, sluza do pochwalenia sie niska cena w reklamie. A i tak sie sprzedaja :-) Moze dlatego ze w niektorych krajach wiecej
nie trzeba.


Ale pewnie przesadzam i jest wiecej kombinacji. I jak gdzies nie
stoi na skladzie akurat takie, to tez sie czeka, bo fabryki raczej w
dluzszym cyklu pracuja.

Fabryki produkują na place. Klienci biorą z placów, nie z fabryk.

No ale to w USA. W Europie jak widac nie. Moze place za drogie, moze
klient mniej wymagajacy .. albo bardziej. A moze moze poczekac, bo da
sie zyc bez samochodu.

Co by nie pisac - VW umie zarabiac na samochodach, a taki GM to
niekoniecznie :-)

J.

Data: 2010-12-18 10:17:12
Autor: Pszemol
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:rhhpg6tdc1v7f7ss0r3qmssvhkcpk7s9iu4ax.com...
On Sat, 18 Dec 2010 07:58:17 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Moze przejdz sie kiedys do salonu i porozmawiaj udajac ze chcesz
kupic? Najlepiej poczekaj az ktoras z popularnych marek oglosi nowy
model, zobaczymy czy mozna go tak od reki kupic,

Byłem w listopadzie ubiegłego roku. Zainteresowany byłem nowym
VW CC jako alternatywą dla mojej Acury TL-S. Stało ich 6 na placu
w różnych kolorach i rodzajach wyposażeń. Mi się podobał ten
czekoladowy lakier metalik i beżowo czarne siedzenia - miodzik...
Do wzięcia od ręki z silnikiem 2l turbo.

Ale to jest sytuacja gdy ci sie podoba auto z placu.
A gdyby nie ?

To miałbym dwie opcje:
1. kazać sobie zamówić auto u Pugi w Downers Grove.
2. pojechać do Schaumburga, Countryside, lub setki innych miasteczek,
sprawdzając wcześniej ich stan magazynu w internecie i wybrać sobie
miejsce gdzie mają takiego jak mi się podoba na placu...

Opcja 1. jest skrajnie niekorzystna dla klienta pod względem
negocjacji cenowych. Pakujesz się w auto na zamówienie, robisz
przedpłatę, wydajesz kasę podpisujesz papiery a auta nie ma.
Potem zamówione auto przyjeżdza, i jeszcze pół biedy gdy nie
jest porysowane i wszystko jest w nim tak jak chciałeś zmontowane.
A co jeśli zamówiłeś beżowe tapicerkę a przyjdzie z szarą? Czekasz
następne 3 tygodnie czy bierzesz nie takie jak chciałeś bo już dałeś
zaliczkę i nie masz cierpliwości czekać? A co jeśli auto ma jakąś rysę?
Auto jest Twoje przecież... rysa staje się teraz Twoim problemem.

Opcja 2. jest bardzo korzystna dla klienta bo możesz przyjść,
oglądnąć, coś Ci się nie podoba - to się targujesz lub wychodzisz.
Nie kupujesz w ciemno. Każda zaliczka czy podpis na papierze
wytrąca Ci z ręki największego asa z rękawa jakim możesz zagrać:
po prostu wychodzisz ze sklepu i czekasz na parkingu aż Cię
sprzedawca dogoni z lepszą ofertą :-)))

Grudzien .. to moze tez dobry moment na sprawdzenie.
Grudzień to czas paniki u każdego dealera że na placu ma tyle aut
a rok korporacyjny się kończy i co zrobią z modelami 2010 w 2011 :-)
Zresztą już we wrześniu się modeli 2010 wyzbywali, ładowali na
place roczniki 2011.

No i wlasnie - ty oczywiscie chcesz kupic model 2011 :-)

Tylko jeszcze wybierz model ktory jest faktycznie nowy, i zamowienia
przyjmowali od czerwca - moze sie nie zdazyli wyrobic :-)

Nie słyszałem o czymś takim aby tu przyjmowali zamówienia...
Nowe roczniki 2011 pojawiały się w salonach od jakiegoś sierpnia 2010.

Moze wlasnie dlatego.
Jak masz 7 roznych modeli, kazdy w 8 kolorach, kazdy w czterech
standardach wyposazenia, kazdy z 4 silnikami do wyboru .. to ja nie
wiem czy w USA macie takie duze place w miastach :-)

Zdziwiłbyś się... Wygooglaj sobie mapkę z satelity.
Wygooglaj sobie jak wygląda plac na samochody u Forda
"Packey Webb" na północno-wschodnim rogu skrzyżowania ulic
Finley Rd i Ogden Ave w miasteczku Downers Grove.

Ale mialo byc miasto, a nie jak wies na przedmiesciach, gdzie latwo
odziedzyczyc 10ha po przodkach :-)

No dobra, widze z 500 aut. Z mojego przykladu wychodzi 896 :-)

Żaden dealer nie ma oczywiście wszystkich kombinacji wszystkich
modeli - byłoby to nieefektywne. Mają wystarczającą ilość aut na
placu aby zaspokoić potrzeby przeciętnie wybrednego klienta, ten
bardzo wybredny ma 2 opcje wymienione wyżej.

Zapomniałem dodać że te przykłady co podałem to małe, regionalne
firemki mające po 2-5 lokalizacje. Są jeszcze takie olbrzymie automarkety
handlujące wszystkimi markami, nowymi i używanymi jak CarMax.
Jest chyba 3-4 ich lokalizacje w samym Chicago, ma zasięg na całe USA.
Zerknij sobie googlem na ich parkingi to cie wetnie niezle :-)
Ale Carmax nie ma statusu autoryzowanej stacji obslugi, tak jak
maja Ci mniejsi ktorych nazwalem wczesniej... Pewnie Ci mali
trzepia kase na serwisie i stac ich na przechowanie nowych aut na
ktorych pewnie mniej zarabiaja niz na uzywanych, odnowionych.

P.S. Patrzac na parking Opla w Gliwicach - dominuja auta biale, szare
i czarne [ciemne]. troche czerwonych, kilka granatowych, niektore byc
moze jasnoniebieskie. Innych kolorow z gory nie widac :-)
Ale duzego placu tez nie maja


i zaraz masz następnego dealera nowych samochodów, tym razem
jest to Nissan "Bill Kay"

Ale ten nie ma zbyt duzo.

Mają sporo wewnątrz. Dużą halę pod dachem mają.

Faktem jest jednak, że VW oferuje może połowę albo 1/3 tych
opcji silnika co jest w ofercie w Europie. Klient w USA nie jest
po prostu aż tak wybredny? Nie wiem.

Jest. Lubi mocne silniki nie wiadomo czemu, spalanie go nie przeraza,
z europejskiej oferty zostaja 3.2 i 2.0T :-)

Faktem jest, że trudno mi sobie wyobrazić jazdę takim autem
jak VW CC z silnikiem 100-150 konnym. To musi być duża żenada...

Bo szczerze mówiąc czy
jest jakaś różnica pomiędzy tymi silnikami aż taka aby do passata
było do wyboru aż 6 czy 8 różnych silników co widzę na niemieckiej
stronie www? Przerost jakiś formy nad treścią...

Ale nie az tak duzy. Jeden dieselek 1.6 - oszczedny. Dieselek 2.0 w
trzech wersjach - VW od lat lubil takie kombinowanie.

Stary sprawdzony benzyniak 1.6 i 1.8T, z nowej mody 1.4T. 2.0T i 3.2.

Z ktorego zrezygnowac ? Zapewne wszystkie sie sprzedaja, bo
odpowiednio ustawili ceny :-)

Dodaj do tego ze pewnie niektore sa po to zeby klient ich nie kupil -
troche za slabe sa, sluza do pochwalenia sie niska cena w reklamie.
A i tak sie sprzedaja :-) Moze dlatego ze w niektorych krajach wiecej
nie trzeba.

A raczej nie "nie trzeba" tylko klient liczy każdy grosz bo nie kupuje
na kredyt tylko za uciułane pieniądze wyciągnięte spod materaca...
Jak kupujesz auto za 30 tysiaków na 5-6 letni kredyt to różnice
kilku tysięcy dolarów robią pomijalnie małe różnice w miesięcznej
racie, a więc nikt nie będzie się zastanawiać czy lepiej płacić $400
miesięcznie za silniczek co ledwie auto pcha pod górkę czy $415
i mieć 50 koni więcej przy bardzo porównywalnym spalaniu.
Masz kredyt na 6 lat, to za te $15 dolców miesięcznie kupujesz
o $1000 droższe auto.

Ale pewnie przesadzam i jest wiecej kombinacji. I jak gdzies nie
stoi na skladzie akurat takie, to tez sie czeka, bo fabryki raczej w
dluzszym cyklu pracuja.

Fabryki produkują na place. Klienci biorą z placów, nie z fabryk.

No ale to w USA. W Europie jak widac nie. Moze place za drogie, moze
klient mniej wymagajacy .. albo bardziej. A moze moze poczekac, bo da
sie zyc bez samochodu.

Nie wiem - place wyglądają równie wielkie w centrum Chicago co
na przedmieściach. Taki np. Honda City na 4950 South Pulaski Road
w Chicago radzi sobie tak, że ma kilka mniejszych placyków w okolicy
zamiast jednego dużego. Wiem, bo jeździłem za swoim Accordem
dwudrzwiowym w 2007 roku i pokazywali mi auta chyba na 4 różnych
parkingach z których do 2 nie miałem nawet wstępu (nie wiem czemu
nie chcieli mnie tam wpuścić, przywieźli mi stamtąd auto do wglądu).

Co by nie pisac - VW umie zarabiac na samochodach, a taki GM to
niekoniecznie :-)

Trochę poprawił się - w tym roku chyba nawet przyniósł jakieś
zyski na odmianę... W ostatnich latach tylko były straty :-)
Ford sobie radzi lepiej, nawet pożyczki od rządu nie wziął.
Jestem pewny że w USA ten VW sprzedaje dużo mniej samochodów
osobowych niż nawet słaby przecież GM. VW są bardzo drogie
i snobistyczne a wcale nie mają reputacji niezawodnych, wręcz
przeciwnie: w rankingach stoją gdzieś w ogonie, obok koreańskich
hyundajów i niemieckich mercedesów w których ciągle coś nawala.

Data: 2010-12-18 18:40:37
Autor: J.F.
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
On Sat, 18 Dec 2010 10:17:12 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Ale to jest sytuacja gdy ci sie podoba auto z placu.
A gdyby nie ?

To miałbym dwie opcje:
1. kazać sobie zamówić auto u Pugi w Downers Grove.
Opcja 1. jest skrajnie niekorzystna dla klienta pod względem
negocjacji cenowych.

Ale tak bardziej ogolnie jak opisujesz, czy konkretnie - auto na
zamowienie 29.990, za takie samo auto z placu moze byc 29.000 ?
A co jeśli zamówiłeś beżowe tapicerkę a przyjdzie z szarą? Czekasz
następne 3 tygodnie czy bierzesz nie takie jak chciałeś bo już dałeś
zaliczkę i nie masz cierpliwości czekać? A co jeśli auto ma jakąś rysę?
Auto jest Twoje przecież... rysa staje się teraz Twoim problemem.

Jak twoje ? Ciagle dealera, teraz on ma problem - zarysowane auto,
wscieklego klienta i zaliczke do zwrotu :-)

No i wlasnie - ty oczywiscie chcesz kupic model 2011 :-)
Tylko jeszcze wybierz model ktory jest faktycznie nowy, i zamowienia
przyjmowali od czerwca - moze sie nie zdazyli wyrobic :-)
Nie słyszałem o czymś takim aby tu przyjmowali zamówienia...
Nowe roczniki 2011 pojawiały się w salonach od jakiegoś sierpnia 2010.

I co - byly duzo drozsze niz 2010 ?
Żaden dealer nie ma oczywiście wszystkich kombinacji wszystkich
modeli - byłoby to nieefektywne. Mają wystarczającą ilość aut na
placu aby zaspokoić potrzeby przeciętnie wybrednego klienta, ten
bardzo wybredny ma 2 opcje wymienione wyżej.

Tylko jak kazdy dealer tak mysli .. to nie zamawia auta pod bardziej
wybrednego klienta, bo po co ryzykowac ? NO i klient zostaje z jedna opcja :-)

Jest. Lubi mocne silniki nie wiadomo czemu, spalanie go nie przeraza,
z europejskiej oferty zostaja 3.2 i 2.0T :-)

Faktem jest, że trudno mi sobie wyobrazić jazdę takim autem
jak VW CC z silnikiem 100-150 konnym. To musi być duża żenada...

W czym, w starcie spod swiatel z piskiem opon ?
Dodaj do tego ze pewnie niektore sa po to zeby klient ich nie kupil -
troche za slabe sa, sluza do pochwalenia sie niska cena w reklamie.
A i tak sie sprzedaja :-) Moze dlatego ze w niektorych krajach wiecej
nie trzeba.
A raczej nie "nie trzeba" tylko klient liczy każdy grosz bo nie kupuje
na kredyt tylko za uciułane pieniądze wyciągnięte spod materaca...

Akurat mam na mysli troche bogatsze kraje niz Polska.

Jak kupujesz auto za 30 tysiaków na 5-6 letni kredyt to różnice
kilku tysięcy dolarów robią pomijalnie małe różnice w miesięcznej
racie, a więc nikt nie będzie się zastanawiać czy lepiej płacić $400
miesięcznie za silniczek co ledwie auto pcha pod górkę czy $415
i mieć 50 koni więcej przy bardzo porównywalnym spalaniu.

spalenie 3.2 i 1.4 absolutnie nie jest porownywalne :-)

Ale Pszemolu - po co ci mocniejszy silnik, jesli ten slabszy pod
najwieksza gore przekracza predkosc dopuszczalna, a po plaskim to ci
gwarantuje aresztowanie :-)

Rozumiem jeszcze Polske, gdzie co chwile sie kogos wyprzedza, ale sa
kraje gdzie masz autostrady, a na nich policje, ktora pilnuje
obowiazujece 130, 110 czy jeszcze mniej :-)

Co by nie pisac - VW umie zarabiac na samochodach, a taki GM to
niekoniecznie :-)

Trochę poprawił się - w tym roku chyba nawet przyniósł jakieś
zyski na odmianę... W ostatnich latach tylko były straty :-)

Nie wiem czy zauwazyles - ale to jest nowy GM.
Stary zbankrutowal, akcjonariusze stracili wszystko, moga sobie kupic
akcje GM od nowa.

J.

Data: 2010-12-18 12:14:21
Autor: Pszemol
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:umrpg6h13j5fcnl47jd6c43ot94eglu0jn4ax.com...
On Sat, 18 Dec 2010 10:17:12 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Ale to jest sytuacja gdy ci sie podoba auto z placu.
A gdyby nie ?

To miałbym dwie opcje:
1. kazać sobie zamówić auto u Pugi w Downers Grove.
Opcja 1. jest skrajnie niekorzystna dla klienta pod względem
negocjacji cenowych.

Ale tak bardziej ogolnie jak opisujesz, czy konkretnie - auto na
zamowienie 29.990, za takie samo auto z placu moze byc 29.000 ?

Różnie to bywa... Po prostu sprzedawca ma większą motywację
aby Ci sprzedać auto z placu - dostanie za to większą pochwałę
od szefa, właściciela budy, niż za zamówienie nowego, nietypowego
auta z którym mogą być problemy przy odbiorze.
Zwykle też płacisz opłatę ekstra za jednostkowy transport.

A co jeśli zamówiłeś beżowe tapicerkę a przyjdzie z szarą? Czekasz
następne 3 tygodnie czy bierzesz nie takie jak chciałeś bo już dałeś
zaliczkę i nie masz cierpliwości czekać? A co jeśli auto ma jakąś rysę?
Auto jest Twoje przecież... rysa staje się teraz Twoim problemem.

Jak twoje ? Ciagle dealera, teraz on ma problem - zarysowane auto,
wscieklego klienta i zaliczke do zwrotu :-)

Teoretycznie jest dilera, ale mówiłem Ci już, że zapłaciłeś zaliczkę
i teraz możesz pokazywać fochy i czekać drugie 3 miesiące na
następnego albo przestać się boczyć i brać dziś to co jest, z rysą
czy nie tym kolorem siedzeń co sobie zamówiłeś, bo ktoś tam zrobił
pomyłkę i odchaczył zły kod koloru na klawiaturze przy zamówieniu.
A Ty formularz zamówienia podpisałeś, czyli teoretycznie na ten
kolor właśnie się zgodziłeś... a że mogłeś nie zauważyć że beżowy
to #2 a nie #3 to już Twój problem :-)

No i wlasnie - ty oczywiscie chcesz kupic model 2011 :-)
Tylko jeszcze wybierz model ktory jest faktycznie nowy, i zamowienia
przyjmowali od czerwca - moze sie nie zdazyli wyrobic :-)
Nie słyszałem o czymś takim aby tu przyjmowali zamówienia...
Nowe roczniki 2011 pojawiały się w salonach od jakiegoś sierpnia 2010.

I co - byly duzo drozsze niz 2010 ?

Czasem o 5-10%.

Żaden dealer nie ma oczywiście wszystkich kombinacji wszystkich
modeli - byłoby to nieefektywne. Mają wystarczającą ilość aut na
placu aby zaspokoić potrzeby przeciętnie wybrednego klienta, ten
bardzo wybredny ma 2 opcje wymienione wyżej.

Tylko jak kazdy dealer tak mysli .. to nie zamawia auta pod bardziej
wybrednego klienta, bo po co ryzykowac ?
NO i klient zostaje z jedna opcja :-)

Każdy człowiek jest inny. Jednemu podobają się auta srebrne
z czarną skórą w środku, dla innego to wiocha i on lubi siedzenia
beżowe i ciemną blachę. To co dla Ciebie jest dziwne dla innego
być może jego preferencją. Jak firma produkuje auta w 6 kolorach
nadwozia i 3 kolorach skóry to jest duża szansa że w puli 30-40
detalistów w Chicagolandzie znajdzie się kombinacja jakiej szukasz
na którymś placu. Gorzej mają klienci na jakimś zadupiu, gdzie
w promieniu 100 mil jest tylko jeden salon VW i nie masz opcji 2.

Jest. Lubi mocne silniki nie wiadomo czemu, spalanie go nie przeraza,
z europejskiej oferty zostaja 3.2 i 2.0T :-)

Faktem jest, że trudno mi sobie wyobrazić jazdę takim autem
jak VW CC z silnikiem 100-150 konnym. To musi być duża żenada...

W czym, w starcie spod swiatel z piskiem opon ?

W kulturze jazdy, w hałasie spod maski, w przyjemności z prowadzenia
bez męki, z bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu/włączaniu się do ruchu
na autostradach... Po prostu mocnym samochodem przyjemniej się jeździ.

3 lata temu się przesiadłem ze starej Toyoty Camry, 1995, 4 cylindry,
silnik 2,2 litra, 125 konny silnik ciągnie auto ważące 1400kg na Hondę
Accord 04 dwudrzwiową, też 4 cylindry, 2,4 litry silnik 160-konny ciągnący
auto ważące dokładnie tyle samo to czuje się różnicę tych kilkudziesięciu
koni. Auto prowadzi się lekko, jest zwinne i porusza się jak piórko...
Być może jest to też zaleta innego zawieszenia Hondy niż w Toyocie.
W zeszłym roku następna przesiadka była na Acurę TL-S 2007, silnik
6 cyl i 286 koni mimo że ciągnie cięższe auto (1700kg) to jazda jest
zwyczajnie nieporównywalna. Pali więcej... to co z tego? Zabawa kosztuje :-)))

Dodaj do tego ze pewnie niektore sa po to zeby klient ich nie kupil -
troche za slabe sa, sluza do pochwalenia sie niska cena w reklamie.
A i tak sie sprzedaja :-) Moze dlatego ze w niektorych krajach wiecej
nie trzeba.
A raczej nie "nie trzeba" tylko klient liczy każdy grosz bo nie kupuje
na kredyt tylko za uciułane pieniądze wyciągnięte spod materaca...

Akurat mam na mysli troche bogatsze kraje niz Polska.

Jak kupujesz auto za 30 tysiaków na 5-6 letni kredyt to różnice
kilku tysięcy dolarów robią pomijalnie małe różnice w miesięcznej
racie, a więc nikt nie będzie się zastanawiać czy lepiej płacić $400
miesięcznie za silniczek co ledwie auto pcha pod górkę czy $415
i mieć 50 koni więcej przy bardzo porównywalnym spalaniu.

spalenie 3.2 i 1.4 absolutnie nie jest porownywalne :-)

A konkretnie?  O ile więcej na 100km pali 6-tka 3.2 litra?
Ile km rocznie jeździsz? Na ile złotówek się to rocznie przekłada?
Bo to tak trzeba liczyć. Albo Cię stać na tą różnicę ceny paliwa
albo Cię nie stać. Zabawa kosztuje, tyle.

Ale Pszemolu - po co ci mocniejszy silnik, jesli ten slabszy pod
najwieksza gore przekracza predkosc dopuszczalna, a po plaskim to ci
gwarantuje aresztowanie :-)

Po to, że tą prędkość maksymalną chcę osiągnąć w 6 sekund
a nie w 16 przy okazji ziewając z nogą w podłodze...

Rozumiem jeszcze Polske, gdzie co chwile sie kogos wyprzedza, ale sa
kraje gdzie masz autostrady, a na nich policje, ktora pilnuje
obowiazujece 130, 110 czy jeszcze mniej :-)

W krajach gdzie masz autostrady przyspieszenie się właśnie
bardzo przydaje przy sprawnym włączaniu się do autostrady.

Co by nie pisac - VW umie zarabiac na samochodach, a taki GM to
niekoniecznie :-)

Trochę poprawił się - w tym roku chyba nawet przyniósł jakieś
zyski na odmianę... W ostatnich latach tylko były straty :-)

Nie wiem czy zauwazyles - ale to jest nowy GM.
Stary zbankrutowal, akcjonariusze stracili wszystko, moga sobie kupic
akcje GM od nowa.

Nie zauważyłem... szczerze :-) Może dlatego że nie miałem tych akcji :-)

Data: 2010-12-18 19:56:22
Autor: J.F.
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
On Sat, 18 Dec 2010 12:14:21 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
W czym, w starcie spod swiatel z piskiem opon ?
W kulturze jazdy, w hałasie spod maski, w przyjemności z prowadzenia
bez męki, z bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu/włączaniu się do ruchu
na autostradach... Po prostu mocnym samochodem przyjemniej się jeździ.

tego mi nie musisz mowic .. ale u nas policja malo sprawna :-)

W takiej Szwajcarii to naprawde nie wiem po co mocny silnik :-)

spalenie 3.2 i 1.4 absolutnie nie jest porownywalne :-)
A konkretnie?  O ile więcej na 100km pali 6-tka 3.2 litra?

Zalezy gdzie sie jezdzi i jak. Ale dwa razy wiecej by mnie nie
zdziwilo :-)

Ile km rocznie jeździsz? Na ile złotówek się to rocznie przekłada?

No dobra - przyjmijmy 5/100 roznicy, 15kkm rocznie [niektorzy sie
chwala ze 50 jezdza] i juz masz ponad 3000zl. W Polsce dla niektorych
jedna czy dwie pensje.

Bo to tak trzeba liczyć. Albo Cię stać na tą różnicę ceny paliwa
albo Cię nie stać. Zabawa kosztuje, tyle.

Ale wiesz, jest tez drugi koniec myslenia. Wycieczka 150km,*2, przy
spalaniu 13/100 - 175zl. Na krajowe warunki niemalo.

Mniejszy silnik, na gazie, i tylko 65zl. 30zl/glowe, jak sie druga
osoba znajdzie. A karnet na narty kosztuje powiedzmy 75. Od razu przyjemniej sie jedzie :-)

Ale Pszemolu - po co ci mocniejszy silnik, jesli ten slabszy pod
najwieksza gore przekracza predkosc dopuszczalna, a po plaskim to ci
gwarantuje aresztowanie :-)
Po to, że tą prędkość maksymalną chcę osiągnąć w 6 sekund
a nie w 16 przy okazji ziewając z nogą w podłodze...

Ale jaka to roznica czy stracisz te 10s czy nie, w dwugodzinnej trasie
:-)

Rozumiem jeszcze Polske, gdzie co chwile sie kogos wyprzedza, ale sa
kraje gdzie masz autostrady, a na nich policje, ktora pilnuje
obowiazujece 130, 110 czy jeszcze mniej :-)
W krajach gdzie masz autostrady przyspieszenie się właśnie
bardzo przydaje przy sprawnym włączaniu się do autostrady.

Jakos tak samochody z silnikami 60KM wlaczaja sie tam bez problemu :-)

Nie wiem czy zauwazyles - ale to jest nowy GM.
Stary zbankrutowal, akcjonariusze stracili wszystko, moga sobie kupic
akcje GM od nowa.

Nie zauważyłem... szczerze :-) Może dlatego że nie miałem tych akcji :-)

Tez bym nie zauwazyl, gdybym przypadkiem na wiki nie zajrzal.
Jakos tak po cichu sie to odbylo ? J.

Data: 2010-12-20 19:01:31
Autor: Adam Szewczak
Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:grvpg6d2o98s9t7djocksviqto59oi56974ax.com...
On Sat, 18 Dec 2010 12:14:21 -0600,  Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
W czym, w starcie spod swiatel z piskiem opon ?
W kulturze jazdy, w hałasie spod maski, w przyjemności z prowadzenia
bez męki, z bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu/włączaniu się do ruchu
na autostradach... Po prostu mocnym samochodem przyjemniej się jeździ.


    A tak z ciekawosci, bo widze ze np oferuja tam taka jette TDI, jak tam sie zapatruja klienci na takie samochody bo to raczej rarytas na tamtym rynku chyba.

PZDr
Adam

Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona