Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Ciekawy przypadek "pikaczowy"

Ciekawy przypadek "pikaczowy"

Data: 2019-08-30 08:09:15
Autor: Waldek
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Witam

Ciekawy przypadek płatności kartą tzw."pikaczem" bez podawania pin
a na kwotę > 50zł przytrafił się wczoraj żonce.
Terminal SumUp GSM do sporadycznie przyjmowanych płatności bezgotówkowych - chwilkę trwa zanim dokona połączenia po 3G
Żonka wstukała kwotę 80zl - klientka karte z pikaczem zbliżyła
i ... transakcja zatwierdzona ? :/
Jako że żoneczka nie była specjalnie skupiona na całej operacji
uznała że chyba coś poszło nie tak - skoro terminal nie poprosił o PIN
Klientka jeszcze raz wykonała płatność i również poszło bez PIN-u.
No... w tym momencie ciut zbaraniała - wyjęła własną kartę i dokonała płatności na ta samą kwotę - terminal grzecznie poprosił o PIN :)
Klientka zalogowała się smartfonem do swojego banku i pokazała obciążenie na 2 transakcje - więc żonka zwróciła jej gotówką tą drugą płatność.
Wieczorem sprawdziła transakcje na kompie w serwisie SumUp i faktycznie 2 obciążenia karty Maesto po 80 zł i trzecie Vis-y (ta żonki)

No i tu zagwozdka, jak "pikaczem" bezpinowo przeszło 2x po 80 zeta ??
Karta prawdopodobnie była z "żubra" - (wg. relacji żonki)

Pozdrawiam

Data: 2019-08-30 00:15:58
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Rzeczywiście ciekawostka.
A jest możliwość sprawdzenia 6 pierwszych cyfr numeru karty?
Bo maestro w żubrze mieli w poprzednim wieku, jak zaczynałem studia - ale może coś sie uchowało.
Teraz wydaje już chyba tylko milek.
Ew. może być to karta zagraniczna (one mają do 25 euro, a w Finlandii nawet do 50) - ale skoro apka w telefonie, to wątpię.
W PL właściwie już w drugim kwartale miało wejść 100zł, ale PSD2 się przestraszyli.
Choć może, skoro to taka niszowa karta, żubr zapomniał zmienić z powrotem na 50zł?

Data: 2019-08-30 10:07:10
Autor: Waldek
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 2019-08-30 o 09:15, Dawid Rutkowski pisze:
Rzeczywiście ciekawostka.
A jest możliwość sprawdzenia 6 pierwszych cyfr numeru karty?
Bo maestro w żubrze mieli w poprzednim wieku, jak zaczynałem studia - ale może coś sie uchowało.
Teraz wydaje już chyba tylko milek.
Ew. może być to karta zagraniczna (one mają do 25 euro, a w Finlandii nawet do 50) - ale skoro apka w telefonie, to wątpię.
W PL właściwie już w drugim kwartale miało wejść 100zł, ale PSD2 się przestraszyli.
Choć może, skoro to taka niszowa karta, żubr zapomniał zmienić z powrotem na 50zł?


Nie - w logu są dostępne tylko 4 ostatnie cyfry karty
oraz Kod EMV  - długi ciąg cyfr & liter - jednak ale nic mi to nie mówi.
Ja tej karty nie widziałem na własne oczy - ale w logu widzę że to MAESTRO + typ płatności "zbliżeniowo" - a że karta z "żubra" wiem tylko z przekazu żonki (w tych sprawach ufam jej tak na 50% ;)

Pozdrawiam

Data: 2019-08-30 13:05:28
Autor: Waldek
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 2019-08-30 o 09:15, Dawid Rutkowski pisze:
Rzeczywiście ciekawostka.
A jest możliwość sprawdzenia 6 pierwszych cyfr numeru karty?
Bo maestro w żubrze mieli w poprzednim wieku, jak zaczynałem studia - ale może coś sie uchowało.
Teraz wydaje już chyba tylko milek.
Ew. może być to karta zagraniczna (one mają do 25 euro, a w Finlandii nawet do 50) - ale skoro apka w telefonie, to wątpię.
W PL właściwie już w drugim kwartale miało wejść 100zł, ale PSD2 się przestraszyli.
Choć może, skoro to taka niszowa karta, żubr zapomniał zmienić z powrotem na 50zł?


Dodzwoniłem się do operatora terminala i uzyskałem info dot. tych konkretnych transakcji, i ze mniej więcej od 2 m-cy dla kart Maestro oraz MasterCard limit pikaczowo-bezpinowy to 100zł. Visa po staremu 50zł

No przyznam, że lekko zdziwiony jestem - samowolka siakaś ?

Pozdrawiam

Data: 2019-08-30 06:54:14
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu piątek, 30 sierpnia 2019 13:05:02 UTC+2 użytkownik Waldek napisał:

Dodzwoniłem się do operatora terminala i uzyskałem info dot. tych konkretnych transakcji, i ze mniej więcej od 2 m-cy dla kart Maestro oraz MasterCard limit pikaczowo-bezpinowy to 100zł. Visa po staremu 50zł

No przyznam, że lekko zdziwiony jestem - samowolka siakaś ?

Rzeczywiście ciekawie się robi - zresztą ten sumup to też jest ciekawostka, kiedyś (a może i nadal) mBąk też taki wynalazek oferował, ludzie nie boją się za pomocą tego płacić? ;>

Co do tych 100zł - MC ma już na to zgodę NBP od ponad roku, visa od pół - ale, jak pisałem, wymóg wprowadzenia PSD2 i związane z tym zmiany zasad w płatnościach, szczególnie pikaczowych, spowodowały, że duopol podobno "decyzję o podwyższeniu limitu bezPINowego pikaczu pozostawił bankom i operatorom" (to już z prasy) - choć planowali początkowo wprowadzenie już w Q2 2019.

Oczywiście jak zawsze jest tu pytanie, czy jest to logiczne "i" czy "lub".
Czyli czy sumup mógł sam zdecydować o tym zwiększeniu, czy też złożyły się tu decyzje sumup i żubra (o ile to był żubr).
Jak masz MC z innego banku i masz możliwość, to zrób test ;>

Ja z ostatnich tygodni pamiętam chyba dwie płatności pikaczowe między 50 a 100 - debetówką wielowalutową z kantoru aliora (w biedronku) oraz curviszczem (leclerc) - i ZTCP (oraz potwierdzają slipy) obie były z PINem.

No i pytanie podstawowe, czy poinformowali o tej zmianie mechantów?

Data: 2019-08-30 22:49:44
Autor: Waldek
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 2019-08-30 o 15:54, Dawid Rutkowski pisze:
W dniu piątek, 30 sierpnia 2019 13:05:02 UTC+2 użytkownik Waldek napisał:

Dodzwoniłem się do operatora terminala i uzyskałem info dot. tych
konkretnych transakcji, i ze mniej więcej od 2 m-cy dla kart Maestro
oraz MasterCard limit pikaczowo-bezpinowy to 100zł. Visa po staremu 50zł

No przyznam, że lekko zdziwiony jestem - samowolka siakaś ?

  ludzie nie boją się za pomocą tego płacić? ;>

A czemu mieli by się bać ?
Terminal to terminal - sprawdzasz przy płatności kto jest operatorem ? ;)
No i płaca u znanej im osoby - tu "usługodawcy"
SumUp to była w przypadku żonki najbardziej optymalna opcja z "Polski bezgotówkowej" , gdyż płatności kartą ma kilka miesięcznie i pomimo dość wysokiej prowizji od transakcji - i tak wychodzi to taniej niż abonament u konkurencyjnego operatora. Poza tym po roku "bezpłatności" terminal przechodzi na własność - w innych firmach płacisz za dzierżawę.

Oczywiście jak zawsze jest tu pytanie, czy jest to logiczne "i" czy "lub".
Czyli czy sumup mógł sam zdecydować o tym zwiększeniu, czy też złożyły się tu decyzje sumup i żubra (o ile to był żubr).

Tego na 100% nie jestem pewien (żubra) - dzwoniłem też do nich i powiedzieli że nic im nie wiadomo o zwiększeniu kwoty płatności dla Maesto - albo konsultant był niedoinformowany :/

Z drugiej strony, nie wiem na ile to bank decyduje a na ile operator płatności - w końcu to OP autoryzuje transakcje albo odrzuca płatność

Jak masz MC z innego banku i masz możliwość, to zrób test ;>

Dopiero po weekendzie, ale żonka będzie musiała od tego podatek zapłacić :/ - albo "pitolić się ze zwrotem" - więc może lepiej poczekać na następnego klienta :D

Pozdro

Data: 2019-09-01 12:28:03
Autor: Robert Sierant
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
ostatnio karty nie chce mi się wyciągać więc płace telefonem (iOS, wallet) i terminal nie chce PINu nawet jeżeli transakcja jest na kilkaset złotych lub równowartość w innej walucie, też tak macie?

--
pozdrawiam
RobertS

https://finansowewariacje.wordpress.com/

Data: 2019-09-01 10:40:45
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
To już cudo.
Słyszałem też o innym w milku - nagle przestaje działać HCE - i jednocześnie przestaje działać pikacz karty plastikowej - a z chipa idzie.
Po resecie karty HCE zaczyna działać i telefon i pikacz w plastiku.
Chyba PSD2 przerosło kilku uczestników rynku...

Data: 2019-09-02 13:15:29
Autor: Michał Jankowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Czy ja dobrze widzę - terminal bez drukarki? A jak się z tego papierowe potwierdzenie uzyskuje?

   MJ

Data: 2019-09-02 14:32:14
Autor: Waldek
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 2019-09-02 o 13:15, Michał Jankowski pisze:
Czy ja dobrze widzę - terminal bez drukarki? A jak się z tego papierowe potwierdzenie uzyskuje?

   MJ

Sms-em na telefon płatnika lub na maila i sobie druknąć jeśli to komuś niezbędne. A wydruk tylko z kasy fiskalnej.
Ponoć można też ponoć spiąć z drukarką BT (kosztowna)
ale to zbędna inwestycja przy KILKU płatnościach w mięsiącu.
A jak kientowi nie pasuje zawsze może gotówką ;)

Ps. W coraz więcej punktów (nawet Biedronka) pytają czy potrzebne potwierdzenie i większość ludków odpowiada że nie ;)

Pozdro

Data: 2019-09-02 15:06:02
Autor: Michał Jankowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 02.09.2019 o 14:32, Waldek pisze:
W dniu 2019-09-02 o 13:15, Michał Jankowski pisze:
Czy ja dobrze widzę - terminal bez drukarki? A jak się z tego papierowe potwierdzenie uzyskuje?

   MJ

Sms-em na telefon płatnika lub na maila i sobie druknąć jeśli to komuś

Ta, już lecę podawać w sklepach numer telefonu...

niezbędne. A wydruk tylko z kasy fiskalnej.

Wydruk czego? Paragonu pewnie, a ja chcę potwierdzenie operacji kartą...
Nawet automaty biletowe w autobusach i parkomaty drukują potwierdzenia, myślałem, że jest to ustawowy wymóg...

Ponoć można też ponoć spiąć z drukarką BT (kosztowna)
ale to zbędna inwestycja przy KILKU płatnościach w mięsiącu.
A jak kientowi nie pasuje zawsze może gotówką ;)

A czy klient jest o tym informowany przed przyłożeniem karty?


Ps. W coraz więcej punktów (nawet Biedronka) pytają czy potrzebne potwierdzenie i większość ludków odpowiada że nie ;)

Większość pyta, niektórzy drukują bez pytania, nieliczni olewają pytanie, ale wydrukują jak się poprosi. Nawet jak odruchowo wcisną "NIE" to mogą się cofnąć i wydrukować klientowi na życzenie.

Ale inna sprawa - taki terminal nie drukuje kopii dla sprzedawcy. Ona nie jest obowiązkowa? Jeśli nie, to dlaczego wszyscy sprzedawcy używający terminali z drukarką ZAWSZE kopię dla siebie drukują?

   MJ

Data: 2019-09-02 19:57:34
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Dnia Mon, 2 Sep 2019 15:06:02 +0200, Michał Jankowski napisał(a):
W dniu 02.09.2019 o 14:32, Waldek pisze:
W dniu 2019-09-02 o 13:15, Michał Jankowski pisze:
Czy ja dobrze widzę - terminal bez drukarki? A jak się z tego papierowe potwierdzenie uzyskuje?

Sms-em na telefon płatnika lub na maila i sobie druknąć jeśli to komuś

Ta, już lecę podawać w sklepach numer telefonu...

niezbędne. A wydruk tylko z kasy fiskalnej.
Wydruk czego? Paragonu pewnie, a ja chcę potwierdzenie operacji kartą...

W supersamie nie byles ? Tez z fiskalnej.

Nawet automaty biletowe w autobusach i parkomaty drukują potwierdzenia,

We Wroclawiu nie drukuja

myślałem, że jest to ustawowy wymóg...

Ustawy to teraz w jakies e-paragony chyba ida.

Ps. W coraz więcej punktów (nawet Biedronka) pytają czy potrzebne potwierdzenie i większość ludków odpowiada że nie ;)

Większość pyta, niektórzy drukują bez pytania, nieliczni olewają pytanie, ale wydrukują jak się poprosi. Nawet jak odruchowo wcisną "NIE" to mogą się cofnąć i wydrukować klientowi na życzenie.

Ale inna sprawa - taki terminal nie drukuje kopii dla sprzedawcy. Ona nie jest obowiązkowa? Jeśli nie, to dlaczego wszyscy sprzedawcy używający terminali z drukarką ZAWSZE kopię dla siebie drukują?

Samoobslugowe kasy chyba nie.
No chyba, ze gdzies na zapleczu jest druga drukarka ...

J.

Data: 2019-09-04 10:39:31
Autor: Miroo
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 2019-09-02 o 19:57, J.F. pisze:
Nawet automaty biletowe w autobusach i parkomaty drukują potwierdzenia,

We Wroclawiu nie drukuja

Ba, nawet biletu nie drukują.
Trochę głupie uczucie, gdy wchodzi kontroler, a ty nie masz żadnego namacalnego dowodu, że płaciłeś za bilet :)
Może zadziałało, a może nie...

Pozdrawiam

Data: 2019-09-04 14:16:33
Autor: Wojtek
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
On 04/09/2019 04:39, Miroo wrote:
W dniu 2019-09-02 o 19:57, J.F. pisze:
Nawet automaty biletowe w autobusach i parkomaty drukują potwierdzenia,

We Wroclawiu nie drukuja

Ba, nawet biletu nie drukują.
Trochę głupie uczucie, gdy wchodzi kontroler, a ty nie masz żadnego
namacalnego dowodu, że płaciłeś za bilet :)
Może zadziałało, a może nie...

Pozdrawiam


Jeżeli to ten sam system, który dosyć dawno temu wprowadzili w Jaworznie
(chyba tak, bo Jaworzno miało chyba pilotaż) to AFAIR na wyświetlaczu
pojawia się, że bile został zakupiony poprawnie i już wiec nic więcej Ci
nie potrzeba.
A karta jest w sumie dosyć namacalna ;)
w.

Data: 2019-09-05 08:20:19
Autor: Miroo
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 2019-09-04 o 20:16, Wojtek pisze:
Jeżeli to ten sam system, który dosyć dawno temu wprowadzili w Jaworznie
(chyba tak, bo Jaworzno miało chyba pilotaż) to AFAIR na wyświetlaczu
pojawia się, że bile został zakupiony poprawnie i już wiec nic więcej Ci
nie potrzeba.

Tak, wyświetla się, że zapłacone, ale kontroler tego nie widzi. A chole*a wie, jak mu to zadziała przy sprawdzaniu. Różnie bywa :)

A karta jest w sumie dosyć namacalna ;)

Posiadanie karty nie jest dowodem kupna biletu. A cała reszta jest nienamacalna.
Zresztą ostatnio musiałem kartę wymienić, bo mi "pikacz" przestał sprawnie działać. Załapywał za 5 razem, po 10 sekundach, albo wcale.

System obsługujący autobusy w moim mieście działa w cały świat. Np nabiło mi na portmonetce elektronicznej ponad 1 mln zł ;) Na minus. Poza tym jeżdżą autobusy duchy. Widzisz go na mapie niby wg GPS jak dojeżdża do przystanku, a w realu autobusu nie ma.
Do wyjątków należą dni, gdy tablice informacyjne w autobusie działają prawidłowo. Często "wiszą" na którymś z poprzednich przystanków, albo po prostu jest "black screen". To samo z biletomatami i kasownikami. Działa, albo nie działa.
I jak ja mam zaufać takiemu systemowi? Żeby potem mnie i rodziny jakiś buraczany kanar nie szarpał i nie wzywał policji?

Pozdrawiam

Data: 2019-09-09 16:13:37
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "Wojtek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cTbF.489620$1b5.305996@fx37.iad...
On 04/09/2019 04:39, Miroo wrote:
W dniu 2019-09-02 o 19:57, J.F. pisze:
Nawet automaty biletowe w autobusach i parkomaty drukują potwierdzenia,

We Wroclawiu nie drukuja

Ba, nawet biletu nie drukują.
Trochę głupie uczucie, gdy wchodzi kontroler, a ty nie masz żadnego
namacalnego dowodu, że płaciłeś za bilet :)
Może zadziałało, a może nie...

Jeżeli to ten sam system, który dosyć dawno temu wprowadzili w Jaworznie
(chyba tak, bo Jaworzno miało chyba pilotaż) to AFAIR na wyświetlaczu

System jest Mennicy Polskiej, wiec prawdopodobnie w wiekszej ilosci miast dziala.

pojawia się, że bile został zakupiony poprawnie i już wiec nic więcej Ci
nie potrzeba.
A karta jest w sumie dosyć namacalna ;)

Owszem, sie wyswietla, ale jak ktos nie spojrzy, to latwo przegapic.
Albo nie zadziala kontrolerowi, i co dalej ? Niby gdzies tam na wyciagu z banku bedzie platnosc, ale bez godziny...

No i jeszcze mozna przylozyc karte i sprawdzic jakie bilety sa na nia zapisane ...

J.

Data: 2019-09-02 21:45:37
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Michał Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> writes:

Ale inna sprawa - taki terminal nie drukuje kopii dla sprzedawcy. Ona
nie jest obowiązkowa? Jeśli nie, to dlaczego wszyscy sprzedawcy
używający terminali z drukarką ZAWSZE kopię dla siebie drukują?

Nie zawsze, są terminale które w ogóle nie drukują kopii sprzedawcy
(oryginału właściwie, bo to było przecież to, co kiedyś podpisywaliśmy).
To jest/było potrzebne głównie w przypadku, w którym coś się sp*
w terminalu, i wszystkie transakcje - jeszcze nie rozliczone - pójdą
w kosmos. Wtedy pani z okienka pracowicie wklepuje (wklepywała) je
ponownie. Od pewnego czasu terminale drukują także zagwiazdkowane numery
kart (nie tylko na kopiach), więc nawet nie byłoby co wklepywać.

Drugie zastosowanie tych kwitów to jakieś spinanie ich z paragonami,
żeby rozliczyć poszczególnych kasjerów. Też średnio sensowne, lepiej
żeby kasa fiskalna po prostu pamiętała (kasy fiskalne też nie muszą
drukować - tym razem - kopii, bo oryginał jest dla klienta) że zapłacono
kartą, ile i która to była transakcja karciana.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-03 09:10:17
Autor: Michal Jankowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 02.09.2019 o 21:45, Krzysztof Halasa pisze:

Nie zawsze, są terminale które w ogóle nie drukują kopii sprzedawcy

Pacz pan, nie zauważyłem takich.

(oryginału właściwie, bo to było przecież to, co kiedyś podpisywaliśmy).
To jest/było potrzebne głównie w przypadku, w którym coś się sp*
w terminalu, i wszystkie transakcje - jeszcze nie rozliczone - pójdą
w kosmos. Wtedy pani z okienka pracowicie wklepuje (wklepywała) je
ponownie. Od pewnego czasu terminale drukują także zagwiazdkowane numery
kart (nie tylko na kopiach), więc nawet nie byłoby co wklepywać.

To nie idzie teraz i tak wszystko online od razu?

   MJ

Data: 2019-09-03 04:12:24
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu wtorek, 3 września 2019 09:10:19 UTC+2 użytkownik Michal Jankowski napisał:
W dniu 02.09.2019 o 21:45, Krzysztof Halasa pisze:
> > Nie zawsze, są terminale które w ogóle nie drukują kopii sprzedawcy

Pacz pan, nie zauważyłem takich.

Terminale sensu stricte to pewnie drukują - choć może w opcjach można ustawić, żeby nie drukowały.
Krzysztofowi zapewne chodziło o sytuacje, gdy wydruk z terminala idzie przez kasę - czy właściwie komputer, tak jak np. w biedronku.
Właśnie w biedronku już od dłuższego czasu nie jest drukowany slip "dla kasjera" (a kiedyś był) - a dla klienta drukują tylko "on request" - trzeba w tym celu puknąć odpowiednie pole na ekranie dotykowym kasjera.

> (oryginału właściwie, bo to było przecież to, co kiedyś podpisywaliśmy).
> To jest/było potrzebne głównie w przypadku, w którym coś się sp*
> w terminalu, i wszystkie transakcje - jeszcze nie rozliczone - pójdą
> w kosmos. Wtedy pani z okienka pracowicie wklepuje (wklepywała) je
> ponownie. Od pewnego czasu terminale drukują także zagwiazdkowane numery
> kart (nie tylko na kopiach), więc nawet nie byłoby co wklepywać.

To nie idzie teraz i tak wszystko online od razu?

On-line to idą tylko autoryzacje (do banków - wystawców kart klientów) - a zestaw transakcji do rozliczenia idzie zwykle raz dziennie (do banku - aquirera sprzedawcy).

Data: 2019-09-03 13:46:06
Autor: Michał Jankowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 03.09.2019 o 13:12, Dawid Rutkowski pisze:


On-line to idą tylko autoryzacje (do banków - wystawców kart
klientów) - a zestaw transakcji do rozliczenia idzie zwykle raz
dziennie (do banku - aquirera sprzedawcy).


Aha. A jeśli faktycznie terminal się zepsuje i się transakcji nie da z niego zgrać, to co?

   MJ

Data: 2019-09-03 05:04:16
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu wtorek, 3 września 2019 13:46:10 UTC+2 użytkownik Michał Jankowski napisał:
W dniu 03.09.2019 o 13:12, Dawid Rutkowski pisze:

> > On-line to idą tylko autoryzacje (do banków - wystawców kart
> klientów) - a zestaw transakcji do rozliczenia idzie zwykle raz
> dziennie (do banku - aquirera sprzedawcy).
> Aha. A jeśli faktycznie terminal się zepsuje i się transakcji nie da z niego zgrać, to co?

To kłopot dla sprzedawcy, a dla klienta prezent od organizacji kartowej ;>
A na serio to pewnie właśnie dlatego taki terminal "nigdzie-nie-podłączony" drukuje slipy "dla sprzedawcy", które ten skrzętnie chomikuje - i ew. pyta klienta, czy chce kopię dla siebie (żeby oszczędzić drogi termiczny papier).
Zaś w razie awarii wklepuje się wszystko na nowo - czy to do terminala, czy też jedzie się do aquirera z kolekcją slipów..

A terminal podłączony do kasy fiskalnej komputera kasowego drukować nie musi (tzn. nie musi drukować za niego kasa/komputer) bo i tak od razu wszystko idzie do centralnego komputera sklepu, który się raczej nie zepsuje.
W tej sytuacji można powiedzieć, że z "terminala" sensu stricte wszystko wylatuje on-line - tyle że nie od razu poza sklep, ale awaria terminala niczym nie grozi bo niczego w pamięci trzymać nie musi.

Data: 2019-09-09 16:07:02
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "Dawid Rutkowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b70f9a9-f303-4a08-a0f3-9676e089555b@googlegroups.com...
W dniu wtorek, 3 września 2019 13:46:10 UTC+2 użytkownik Michał Jankowski napisał:
W dniu 03.09.2019 o 13:12, Dawid Rutkowski pisze:
> On-line to idą tylko autoryzacje (do banków - wystawców kart
> klientów) - a zestaw transakcji do rozliczenia idzie zwykle raz
> dziennie (do banku - aquirera sprzedawcy).
>
Aha. A jeśli faktycznie terminal się zepsuje i się transakcji nie da z
niego zgrać, to co?

To kłopot dla sprzedawcy, a dla klienta prezent od organizacji kartowej ;>
A na serio to pewnie właśnie dlatego taki terminal "nigdzie-nie-podłączony" drukuje slipy "dla sprzedawcy", które ten skrzętnie chomikuje - i ew. pyta klienta, czy chce kopię dla siebie (żeby oszczędzić drogi termiczny papier).
Zaś w razie awarii wklepuje się wszystko na nowo - czy to do terminala, czy też jedzie się do aquirera z kolekcją slipów.

A nie da sie z tych autoryzacji rozliczyc ?
Bo czemu czekac na koniec dnia, i dwa razy przekazywac ?

J.

Data: 2019-09-09 16:58:16
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:

Zaś w razie awarii wklepuje się wszystko na nowo - czy to do
terminala, czy też jedzie się do aquirera z kolekcją slipów.

Raczej to pierwsze. Tylko jest pewien drobny mikroproblem -
wygwiazdowane numery kart i daty ważności. Tak tak, także na kwicie
sprzedawcy.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-09 08:15:33
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu poniedziałek, 9 września 2019 16:58:18 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
Dawid Rutkowski writes:

> Zaś w razie awarii wklepuje się wszystko na nowo - czy to do
> terminala, czy też jedzie się do aquirera z kolekcją slipów.

Raczej to pierwsze. Tylko jest pewien drobny mikroproblem -
wygwiazdowane numery kart i daty ważności. Tak tak, także na kwicie
sprzedawcy.

Jak jest wygwiazdkowane na slipie sprzedawcy, to już zupełnie nie widzę sensu drukowania slipu - chyba że taki, żeby się "utarg" w kasetce zgadzał.
Zgodzę się, że często są slipy sprzedawcy z wygwiazdkowanym numerem - żona czasem po dwa przynosi i takie również bywają - ale możliwe, że to tylko tam, gdzie terminal jest do czegoś podłączony i raportuje dane inną drogą.

Choć z tego, co pisze OP wynika, że są i takie terminalo-wynalazki, które najwyraźniej raportują na bieżąco - bo można zaraz podejrzeć transakcję w serwisie www operatora - i - być może w wyniku tego - nie pozwalają sprzedawcy na podejrzenie pełnego numeru karty.
Widać wszystko w tym kierunku idzie - łączność umożliwia, więc korzystają.

Data: 2019-09-06 10:51:22
Autor: Cezary
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 2019-09-03 o 13:12, Dawid Rutkowski pisze:


To nie idzie teraz i tak wszystko online od razu?

On-line to idą tylko autoryzacje (do banków - wystawców kart klientów) - a zestaw transakcji do rozliczenia idzie zwykle raz dziennie (do banku - aquirera sprzedawcy).


Mój terminal potrafił odrzucić kartę - transakcja odrzucona, klient ponowił i drugi raz przeszło. Na podsumowaniu wieczornym obie transakcje zostały zaliczone wraz z informacją o błędzie salda.
W tym samym dniu przyleciał ponownie klient, ze swoim wydrukiem z konta i tam miał obciążenie na obie transakcje. Reklamowałem u swojego dostawcy, "proszę czekać, przy niezgodności w saldach bank sam skoryguje". I faktycznie terminal jeszcze dwa dni drukował niezgodność sald, a klient dostał zwrot na konto. Ale emocji było, to mój i jego pierwszy przypadek.
--
Pozdrawiam
CezaryT

Data: 2019-09-06 05:52:06
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu piątek, 6 września 2019 10:51:47 UTC+2 użytkownik Cezary napisał:
W dniu 2019-09-03 o 13:12, Dawid Rutkowski pisze:

>>
>> To nie idzie teraz i tak wszystko online od razu?
> > On-line to idą tylko autoryzacje (do banków - wystawców kart klientów) - a zestaw transakcji do rozliczenia idzie zwykle raz dziennie (do banku - aquirera sprzedawcy).
> Mój terminal potrafił odrzucić kartę - transakcja odrzucona, klient ponowił i drugi raz przeszło. Na podsumowaniu wieczornym obie transakcje zostały zaliczone wraz z informacją o błędzie salda.
W tym samym dniu przyleciał ponownie klient, ze swoim wydrukiem z konta i tam miał obciążenie na obie transakcje. Reklamowałem u swojego dostawcy, "proszę czekać, przy niezgodności w saldach bank sam skoryguje". I faktycznie terminal jeszcze dwa dni drukował niezgodność sald, a klient dostał zwrot na konto. Ale emocji było, to mój i jego pierwszy przypadek.

Wow, ależ to fajnie luzackie podejście, "niezgodność sald" wydrukujemy i wszyscy mają być zadowoleni...
Ale mimo wszystko karty to karty - Portugalczycy mają na tego typu sytuacje słowo "calma" - ale to jednak trzeba się urodzić Portugalczykiem, by tak do tego pochodzić ;>

Ja miałem wczoraj również ciekawostkę - z nową visą platinum z santandera.
Wzięli się do roboty, karta przysłana w konfiguracji, która nie pozwala na odczyt numeru i daty ważności przez kopertę (a taki milek wciąż przysyła karty, którymi można zapłacić bez wyjmowania z koperty - dobrze, że choć poprawili głupotkę taką, że aktywacja karty HCE aktywowała również plastik, teraz to trzeba robić oddzielnie - a tacy byli dumni z tego, że kartą HCE można płacić zaraz po akceptacji wniosku kredytowego).
Do tej pory, jak dostawałem kartę tak skonfigurowaną, to terminal pisał "użyj chipa" i działało. Więc kolejny raz - i naraz zonk, pani po włożeniu w czytnik mówi "pin zablokowany". Tak mnie to zdziwiło, że nawet nie przyszło mi do głowy próbować jeszcze raz, zapłaciłem inną kartą - a tą platynę porządnie przetrzepałem w bankomacie santiego ("aktywuj kartę" - można kilka razy, "zmień pin" oraz "włącz transakcje zbliżeniowe").
Dziś test pikacza oraz z chipa - na szczęście działa.
Ale jak widać żyłką eksperymentatora można sobie narobić...

Data: 2019-09-09 17:02:51
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:

Do tej pory, jak dostawałem kartę tak skonfigurowaną, to terminal
pisał "użyj chipa" i działało. Więc kolejny raz - i naraz zonk, pani
po włożeniu w czytnik mówi "pin zablokowany".

Offlinowy oczywiście. A nie chciało jednak PINu? Bo w Polsce to
normalnie terminale sprawdzają PIN (też) online. Może przy kolejnej
próbie.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-09 16:59:51
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Cezary <cezarydom@poczta.fm> writes:

Mój terminal potrafił odrzucić kartę - transakcja odrzucona, klient
ponowił i drugi raz przeszło. Na podsumowaniu wieczornym obie
transakcje zostały zaliczone wraz z informacją o błędzie salda.
W tym samym dniu przyleciał ponownie klient, ze swoim wydrukiem z
konta i tam miał obciążenie na obie transakcje.

Albo może blokady, z których jedna się później nie rozliczyła.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-09 08:10:44
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu poniedziałek, 9 września 2019 16:59:52 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
Cezary writes:

> Mój terminal potrafił odrzucić kartę - transakcja odrzucona, klient
> ponowił i drugi raz przeszło. Na podsumowaniu wieczornym obie
> transakcje zostały zaliczone wraz z informacją o błędzie salda.
> W tym samym dniu przyleciał ponownie klient, ze swoim wydrukiem z
> konta i tam miał obciążenie na obie transakcje.

Albo może blokady, z których jedna się później nie rozliczyła.

Może miał kartę z żubra, tam nie mają pojęcia "blokady", od razu wszystko prezentują jako rozliczone (ciekawe, jak sobie radzą w sytuacji, gdy jednak blokada się nie rozliczy?).

Data: 2019-09-09 23:31:54
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:

Może miał kartę z żubra, tam nie mają pojęcia "blokady", od razu
wszystko prezentują jako rozliczone (ciekawe, jak sobie radzą w
sytuacji, gdy jednak blokada się nie rozliczy?).

Hmm. Storno?
Bardziej bym się zastanawiał nad różnicami kursowymi. Ale może to tylko
taka niby prezentacja, później się po prostu zmienia.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-09 16:55:46
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:

Terminale sensu stricte to pewnie drukują - choć może w opcjach można
ustawić, żeby nie drukowały.

No tak, w opcjach można ustawić wiele różnych rzeczy, zwłaszcza jeśli ma
się do tego prawo. Miałem na myśli spotykane w rzeczywistości ustawienia
-  gdzie terminal (taki bez kasy fiskalnej) może w ogóle nic nie
wydrukować. Innymi słowy, dzienny utarg karciany może pójść w ch*, jeśli
terminal spali się żywym ogniem (a przynajmniej widzę taki potencjał,
być może to jest inaczej zrobione).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-09 08:06:33
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu poniedziałek, 9 września 2019 16:55:47 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
Dawid Rutkowski writes:

> Terminale sensu stricte to pewnie drukują - choć może w opcjach można
> ustawić, żeby nie drukowały.

No tak, w opcjach można ustawić wiele różnych rzeczy, zwłaszcza jeśli ma
się do tego prawo. Miałem na myśli spotykane w rzeczywistości ustawienia
-  gdzie terminal (taki bez kasy fiskalnej) może w ogóle nic nie
wydrukować. Innymi słowy, dzienny utarg karciany może pójść w ch*, jeśli
terminal spali się żywym ogniem (a przynajmniej widzę taki potencjał,
być może to jest inaczej zrobione).

Jak się terminal spali żywym ogniem - tzn. jak się spali razem ze sklepem, bo w taki "samozapłon" tego typu urządzenia nie wierzę, oraz nigdy nie słyszałem o przypadku - to sklep będzie miał zdecydowanie większy problem niż tylko dzienny utarg kartowy.
Spalą się również te wydrukowane slipy ;>

Sądzę, że dzienny utarg może być wystawiony na ryzyko.
Choć z drugiej strony ten zrzut raz na dzień to zapewne pokłosie przesyłania tych danych modemami telefonicznymi (a to i tak była nowoczesność w porównaniu do wożenia tego w koszyczku, autoryzacji karty rozmową przez telefon i/lub grubej książki numerów zastrzeżonych kart) i pewnie obecnie można by to przez GSM zrzucać na bieżąco - choć pewnie operator/aquierer i tak raz dziennie z visą/mc to rozlicza (i pewnie oprogramowanie terminala też do takiego taktu dostosowane).
Zauważam jednak, że bywa coraz szybciej - np. wczorajszą płatność IO z wieczora miałem już dziś w historii mc world santiego ok. 12 w południe.
Ale visę wciąż księgują D+2.

Data: 2019-09-10 00:56:09
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Zauważam jednak, że bywa coraz szybciej - np. wczorajszą płatność IO z wieczora miałem już dziś w historii mc world santiego ok. 12 w południe.

A nawet szybciej - wczorajsze płatności wieczorem w sklepach zaksięgowane w saldo już przed 10 rano.

Data: 2019-09-10 11:09:19
Autor: Michał Jankowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 09.09.2019 o 17:06, Dawid Rutkowski pisze:

Choć z drugiej strony ten zrzut raz na dzień to zapewne pokłosie
przesyłania tych danych modemami telefonicznymi (a to i tak była
nowoczesność w porównaniu do wożenia tego w koszyczku, autoryzacji
karty rozmową przez telefon i/lub grubej książki numerów
zastrzeżonych kart) i pewnie obecnie można by to przez GSM zrzucać na
bieżąco - choć pewnie operator/aquierer i tak raz dziennie z visą/mc
to rozlicza (i pewnie oprogramowanie terminala też do takiego taktu
dostosowane). Zauważam jednak, że bywa coraz szybciej - np.
wczorajszą płatność IO z wieczora miałem już dziś w historii mc world
santiego ok. 12 w południe. Ale visę wciąż księgują D+2.


Od momentu, gdy operacje zaczęły być _autoryzowane_ on line bez ponoszenia kosztów każdego połączenia nie widzę powodu, żeby nie mogły być _rozliczane_ on line.

   MJ

Data: 2019-09-10 03:01:08
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu wtorek, 10 września 2019 11:10:03 UTC+2 użytkownik Michał Jankowski napisał:

Od momentu, gdy operacje zaczęły być _autoryzowane_ on line bez ponoszenia kosztów każdego połączenia nie widzę powodu, żeby nie mogły być _rozliczane_ on line.

Heh, no to się lepiej przyjrzyj ;P
Zniknął tylko jeden z powodów, dla których były rozliczane raz dziennie.
Zaś ten powód był na tyle istotny, że z jego powodu właśnie rozliczanie raz dziennie zrobiono.
Taki paragraf 22 - mimo, że powód zniknął, to tak już jest zrobione - a żeby zrobić to inaczej, trzeba zmienić oprogramowanie, sprawdzić je i wdrożyć. Koszty przerastają zyski, więc trzeba poczekać aż zrobi się to samo "ewolucyjnie" - czyli w miarę wymiany terminali.

Data: 2019-09-10 12:31:11
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "Michał Jankowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d77683f$0$518$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 09.09.2019 o 17:06, Dawid Rutkowski pisze:
Choć z drugiej strony ten zrzut raz na dzień to zapewne pokłosie
przesyłania tych danych modemami telefonicznymi (a to i tak była
nowoczesność w porównaniu do wożenia tego w koszyczku, autoryzacji
karty rozmową przez telefon i/lub grubej książki numerów
zastrzeżonych kart) i pewnie obecnie można by to przez GSM zrzucać na
bieżąco - choć pewnie operator/aquierer i tak raz dziennie z visą/mc
to rozlicza (i pewnie oprogramowanie terminala też do takiego taktu
dostosowane). Zauważam jednak, że bywa coraz szybciej - np.
wczorajszą płatność IO z wieczora miałem już dziś w historii mc world
santiego ok. 12 w południe. Ale visę wciąż księgują D+2.

Od momentu, gdy operacje zaczęły być _autoryzowane_ on line bez ponoszenia kosztów każdego połączenia nie widzę powodu, żeby nie mogły być _rozliczane_ on line.

Widac banki nie chca zmienieniac starego, sprawdzonego rozwiazania :-)

Przy czym u mnie rozliczaja z opoznieniem nawet duze markety, ktore na pewno maja stale lacza ...

J.

Data: 2019-09-12 09:15:10
Autor: ąćęłńóśźż
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Może hipermarkety rozliczają z organizacją płatniczą / bankami tylko saldo z dnia?


-- -- -
Przy czym u mnie rozliczaja z opoznieniem nawet duze markety, ktore na pewno maja stale lacza.

Data: 2019-09-12 02:24:20
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu czwartek, 12 września 2019 09:15:13 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:

> Przy czym u mnie rozliczaja z opoznieniem nawet duze markety, ktore na pewno maja stale lacza.

Może hipermarkety rozliczają z organizacją płatniczą / bankami tylko saldo z dnia?

No, na pewno, a banki używają swojej szklanej kuli, żeby podzielić transakcje między klientów.
I autoryzacje nic nie pomogą, bo są jeszcze transakcje offline.

Ale pomysł nie jest aż tak absurdalny, jakby się mogło wydawać.
Ok. 2000r. wykładowca - który mógł się na temacie znać - opowiadał nam, że france telekom (jako że Francja to kraj socjalistyczny, jest tam tylko jeden operator, co sprawę upraszcza) wysyłał niemieckim operatorom jedynie zbiorcze zestawienia opłat za klientów, którzy korzystali we Francji z niemieckich telefonów komórkowych.
Mimo, że to dawno było, to jednak określenie: "A ilu Niemców jeździ do Francji z telefonami komórkowymi? Tabuny!" mogło być całkiem bliskie prawdy.
Ale tego, jak sobie z tym radzili niemieccy operatorzy, nam nie powiedział.

Data: 2019-09-12 12:44:31
Autor: ąćęłńóśźż
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Rachunkowo mogą (?) rozliczać samo saldo, informacyjnie poszczególne transakcje.


-- -- -
a banki używają swojej szklanej kuli, żeby podzielić transakcje między klientów.

Data: 2019-09-12 14:32:41
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "Dawid Rutkowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:32f486cf-7d42-4365-bf1b-c200401024a9@googlegroups.com...
W dniu czwartek, 12 września 2019 09:15:13 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
> Przy czym u mnie rozliczaja z opoznieniem nawet duze markety, > ktore na pewno maja stale lacza.
Może hipermarkety rozliczają z organizacją płatniczą / bankami tylko saldo z dnia?

No, na pewno, a banki używają swojej szklanej kuli, żeby podzielić transakcje między klientów.
I autoryzacje nic nie pomogą, bo są jeszcze transakcje offline.

Ale pomysł nie jest aż tak absurdalny, jakby się mogło wydawać.
Ok. 2000r. wykładowca - który mógł się na temacie znać - opowiadał nam, że france telekom (jako że Francja to kraj socjalistyczny, jest tam tylko jeden operator, co sprawę upraszcza)

W Niemczech tez dlugo byl jeden, w UK byl jeden - chyba w calej Europie bylo po jednym jedynym ... ale to chyba w czasach przedkomorkowych, a przynajmniej przed GSM-owych.

wysyłał niemieckim operatorom jedynie zbiorcze zestawienia opłat za klientów, którzy korzystali we Francji z niemieckich telefonów komórkowych.
Mimo, że to dawno było, to jednak określenie: "A ilu Niemców jeździ do Francji z telefonami komórkowymi? Tabuny!" mogło być całkiem bliskie prawdy.
Ale tego, jak sobie z tym radzili niemieccy operatorzy, nam nie powiedział.

Moze cos pomylil ... na kablach moglo byc tak, ze jest od operatora zagranicznego, i tego rozliczamy lacznie.
Szczegolnie, ze jeszcze dawniej moglo nie byc nr telefonu dzwoniacego.

Albo byla kwota zbiorcza, i bylo jeszcze szczegolowe wyszczegolnienie - ale tego juz nie widzial.

Bo z drugiej strony - tabuny Francuzow jezdza tez do Niemiec, mozliwe, ze kwoty sie bardzo ladnie kompensowaly, i firm te rozliczenia w zasadzie nie interesowaly ... no ale przeciez musieli jakos klientow rozliczyc :-)

J.

Data: 2019-09-12 15:01:19
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "ąćęłńóśźż"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d79f07e$1$518$65785112@news.neostrada.pl...
Może hipermarkety rozliczają z organizacją płatniczą / bankami tylko saldo z dnia?
-- -- -
Przy czym u mnie rozliczaja z opoznieniem nawet duze markety, ktore na pewno maja stale lacza.

Ha, przypomnial mi sie jeden przypadek sprzed lat - obciazyli konto dwa razy, i od razu wyslali e-maila, ze to pomylka i zwrocą.
I zwrocili.

Tylko nie bardzo pamietam jak to wygladalo chronologicznie - mozliwe, ze najpierw przeczytalem e-maila, a dopiero potem zajrzalem na konto, a w ogole to juz  na drugi dzien bylo.
Dotyczylo to chyba jednego marketu, ewentualnie jednej sieci ... moze faktycznie market dwa razy nocne rozliczenie puscil.

J.

Data: 2019-09-10 21:27:09
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Michał Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> writes:

Od momentu, gdy operacje zaczęły być _autoryzowane_ on line bez
ponoszenia kosztów każdego połączenia nie widzę powodu, żeby nie mogły
być _rozliczane_ on line.

Zasadniczo to nawet wcześniej (mimo kosztów każdego połączenia) można
było to zrobić. Obciążenie jest przecież znacznie szybsze niż
autoryzacja.

Ale np.:
Autoryzacja może zakończyć się "długo" przed "zatwierdzeniem podpisu" /
podaniem offlinowego PINu (ten można sprawdzić pewnie przed
autoryzacją). W przypadkach modemowych natychmiastowe obciążenie długo
blokowałoby linie wdzwaniane, musiałoby ich być znacznie więcej.

Normalnie kasjer może być w stanie wycofać niedawną transakcję (mimo
autoryzacji) - wtedy nie jest w ogóle rozliczana (np. przy pomyłkach).

Kelner nie mógłby "dobić" trochę do rachunku :-)
itp.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-10 13:17:23
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu wtorek, 10 września 2019 21:27:11 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:

Kelner nie mógłby "dobić" trochę do rachunku :-)

Heh, mam w bloku lokal usługowy, w którym sprzedają pieczywo oraz jest bar (z żarciem, nie z wódą ;).
Jak płaciłem kartą za rogalik, to trzeba było iść do baru (tzn. do takiej lady, a nie do innego pomieszczenia), bo tylko tam był terminal.
I widać, że był special kelnerski, bo przemiło wyświetlił na ekranie "doliczyć napiwek?" ;>

Data: 2019-09-10 13:19:29
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Ciekawe swoją drogą, jak robiło się rozliczenie (bo autot\ryzacji siłą rzeczy nie było) dopisku na slipie "10zł napiwku"?

Data: 2019-09-11 15:34:40
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:

Ciekawe swoją drogą, jak robiło się rozliczenie (bo autot\ryzacji siłą
rzeczy nie było) dopisku na slipie "10zł napiwku"?

Normalnie, było o 10 zł więcej i tyle.
Inną sprawą jest to, co się dalej z tą kwotą stało.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-11 07:12:52
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu środa, 11 września 2019 15:34:43 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
Dawid Rutkowski writes:

> Ciekawe swoją drogą, jak robiło się rozliczenie (bo autot\ryzacji siłą
> rzeczy nie było) dopisku na slipie "10zł napiwku"?

Normalnie, było o 10 zł więcej i tyle.

Ale jak to "fizycznie" było robione, bo przecież nie przez wysłanie takiego slipu do aquierera.
Powtarzam - sytuacja nie jest taka jak u mnie w piekarni, że terminal _najpierw_ pyta: "doliczyć napiwek?", tylko nabite jest tyle, ile na rachunku, drukuje się slip - i dopiero na slipie klient dopisuje napiwek.
To już wymaga zmiany w przeprowadzonej transakcji.

Kiedyś kolega mi opowiadał, że kobitka na stacji benzynowej chciała go oskubać - jakoś wyczaiła, że będzie płacił kartą, i nabiła dodatkowy kod kreskowy na ponad stówę - na jej nieszczęście kolega na takie rzeczy uwagę zwracał - ale też potem mocno się zastanawiał, jak ona w ogóle mogła to wykorzystać?

Wczoraj byłem w biedronce świadkiem szkolenia w tej sprawie - kierowniczka mówiła, że jak pracownik robi zakupy, to musi w kasie dostać specjalne potwierdzenie na paragonie.
Dlaczego? Otóż trafili się cwaniacy, którzy wynosili ze sklepu rzeczy na paragony, których nie wzięli klienci ;>

Inną sprawą jest to, co się dalej z tą kwotą stało.

Jak przechodzi przez konto to już nie tak łatwo zachachmęcić - ale żeby było z podatkami itp. to jeszcze powinien być taki napiwek nabity na kasę - i w ostateczności, po okrojeniach, odpowiedniemu kelnerowi przy wypłacie wypłacony.
Nie ma co dodawać, że się to chyba w PL nie przyjęło - i albo w karcie jest napisane "do cen dopisujemy 10% serwisu" (ciekawą odmianę tego widziałem w klauzuli, że "jedynie przy stolikach z 6 lub więcej osób" - do dziś nie rozumiem, czemu tak zrobili) albo napiwki daje się gotówką.

Data: 2019-09-11 16:58:04
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "Dawid Rutkowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ee89d5ae-e6ae-4f35-9001-8355d57e7984@googlegroups.com...
W dniu środa, 11 września 2019 15:34:43 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
Dawid Rutkowski writes:
> Ciekawe swoją drogą, jak robiło się rozliczenie (bo > autot\ryzacji siłą
> rzeczy nie było) dopisku na slipie "10zł napiwku"?
Normalnie, było o 10 zł więcej i tyle.

Ale jak to "fizycznie" było robione, bo przecież nie przez wysłanie takiego slipu do aquierera.
Powtarzam - sytuacja nie jest taka jak u mnie w piekarni, że terminal _najpierw_ pyta: "doliczyć napiwek?", tylko nabite jest tyle, ile na rachunku, drukuje się slip - i dopiero na slipie klient dopisuje napiwek.
To już wymaga zmiany w przeprowadzonej transakcji.

IMO - to nie bylo na slipie, tylko na paragonie/rachunku i klient dopisywal przed platnoscia.
Ale moze sie myle i faktycznie poprawiano transackcje - przeciez wielokrotnie najpierw jest blokada, a potem wlasciwe rozliczenie.

Kiedyś kolega mi opowiadał, że kobitka na stacji benzynowej chciała go oskubać - jakoś wyczaiła, że będzie płacił kartą, i nabiła dodatkowy kod kreskowy na ponad stówę - na jej nieszczęście kolega na takie rzeczy uwagę zwracał - ale też potem mocno się zastanawiał, jak ona w ogóle mogła to wykorzystać?

Temat raczej na supermarkety - nie ma co oskarzac kasjerow, bo oni nic z tego nie maja - jak bez karty, to ile na rachunku, tyle potem musi zdac pieniedzy z kasy.
A jak karta, to tez nic z tego nie ma.

Moze babka zamierzala towar zabrac dla siebie, moze doswiadczenie im podpowiada, ze klienci kradna, a wlasciciel kaze im potem doplacac do inwentaryzacji - wiec lepiej za wczasu nadwyzke zrobic.
A moze to "jej" stacja i jednak zarobi.

Wczoraj byłem w biedronce świadkiem szkolenia w tej sprawie - kierowniczka mówiła, że jak pracownik robi zakupy, to musi w kasie dostać specjalne potwierdzenie na paragonie.
Dlaczego? Otóż trafili się cwaniacy, którzy wynosili ze sklepu rzeczy na paragony, których nie wzięli klienci ;>

Polak potrafi :-)

Inną sprawą jest to, co się dalej z tą kwotą stało.
Jak przechodzi przez konto to już nie tak łatwo zachachmęcić - ale żeby było z podatkami itp. to jeszcze powinien być taki napiwek nabity na kasę - i w ostateczności, po okrojeniach, >odpowiedniemu kelnerowi przy wypłacie wypłacony.

Dokladnie. VAT, PIT, ZUS ...

Nie ma co dodawać, że się to chyba w PL nie przyjęło - i albo w karcie jest napisane "do cen dopisujemy 10% serwisu" (ciekawą odmianę tego widziałem w klauzuli, że "jedynie przy >stolikach z 6 lub więcej osób" - do dziś nie rozumiem, czemu tak zrobili) albo napiwki daje się gotówką.

Bo wlasciciel kelnerowi pewnie nie da nawet tej naleznej polowy...

J.

Data: 2019-09-12 13:57:30
Autor: ąćęłńóśźż
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Było na slipie, przy slipach do autoryzacji podpisem (kiedyś niemal wszystkie były autoryzowane podpisem, ale rubryka "napiwek" - jak to było po angielsku? - pojawiała się tylko w niektórych lokalach).
Niektórzy kelnerzy się krzywili na takie napiwki.


-- -- -
IMO - to nie bylo na slipie, tylko na paragonie/rachunku i klient dopisywal przed platnoscia.

Data: 2019-09-12 20:13:59
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "ąćęłńóśźż"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d7a32ab$1$17355$65785112@news.neostrada.pl...
Było na slipie, przy slipach do autoryzacji podpisem (kiedyś niemal wszystkie były autoryzowane podpisem, ale rubryka "napiwek" -

IMO - to sie wpisywalo jeszcze przed uzyciem karty .. w Polsce

jak to było po angielsku? - pojawiała się tylko w niektórych lokalach).

Tip  ?

Niektórzy kelnerzy się krzywili na takie napiwki.

No ba - jak znam zycie, to w Polsce wlasciel nie chcial im tego wyplacic.
Albo wyplacil polowe i narzekal na podatki.

-- -- -
IMO - to nie bylo na slipie, tylko na paragonie/rachunku i klient dopisywal przed platnoscia.

J.

Data: 2019-09-12 20:27:16
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:

Ale jak to "fizycznie" było robione, bo przecież nie przez wysłanie
takiego slipu do aquierera.

No nie, w takim przypadku trzeba zmienić kwotę transakcji, albo wycofać
transakcję, i wpisać nową (np. podając numer autoryzacji z kwitu) -
ustawienia terminala muszą na to pozwalać.

Kiedyś kolega mi opowiadał, że kobitka na stacji benzynowej chciała go
oskubać - jakoś wyczaiła, że będzie płacił kartą, i nabiła dodatkowy
kod kreskowy na ponad stówę - na jej nieszczęście kolega na takie
rzeczy uwagę zwracał - ale też potem mocno się zastanawiał, jak ona w
ogóle mogła to wykorzystać?

Zwyczajnie, np. może była właścicielką stacji, albo mogła po prostu tę
rzecz (już opłaconą) później sobie wziąć.

Jak przechodzi przez konto to już nie tak łatwo zachachmęcić - ale
żeby było z podatkami itp. to jeszcze powinien być taki napiwek nabity
na kasę - i w ostateczności, po okrojeniach, odpowiedniemu kelnerowi
przy wypłacie wypłacony.

Okrojeń nie powinno być - to jest darowizna, nawet i w III grupie
podatkowej jest mała szansa, by ktoś przekroczył limit
(ok. 5 kzł / 5 lat). Chyba że ktoś stale je w jednej knajpie i stale
daje napiwek, to wtedy może należałoby tworzyć jakąś ewidencję - raczej
przerost formy nad treścią.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-12 12:24:06
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu czwartek, 12 września 2019 20:27:18 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
Dawid Rutkowski writes:

> Kiedyś kolega mi opowiadał, że kobitka na stacji benzynowej chciała go
> oskubać - jakoś wyczaiła, że będzie płacił kartą, i nabiła dodatkowy
> kod kreskowy na ponad stówę - na jej nieszczęście kolega na takie
> rzeczy uwagę zwracał - ale też potem mocno się zastanawiał, jak ona w
> ogóle mogła to wykorzystać?

Zwyczajnie, np. może była właścicielką stacji, albo mogła po prostu tę
rzecz (już opłaconą) później sobie wziąć.

Właścicielką nie była, bo podobno po tej akcji wyleciała.
Kolega kombinował, jak ona tą "kasę wyciągała z POSa", ale ja też sądziłem, że po prostu te rzeczy wynosi albo dodaje "gratis" znajomym "klientom".

> Jak przechodzi przez konto to już nie tak łatwo zachachmęcić - ale
> żeby było z podatkami itp. to jeszcze powinien być taki napiwek nabity
> na kasę - i w ostateczności, po okrojeniach, odpowiedniemu kelnerowi
> przy wypłacie wypłacony.

Okrojeń nie powinno być - to jest darowizna, nawet i w III grupie
podatkowej jest mała szansa, by ktoś przekroczył limit
(ok. 5 kzł / 5 lat). Chyba że ktoś stale je w jednej knajpie i stale
daje napiwek, to wtedy może należałoby tworzyć jakąś ewidencję - raczej
przerost formy nad treścią.

Do darowizny potrzebna jest umowa.
Zresztą internety i MF twardo twierdzą, że to zarobek podpadający pod PIT.
Inna sprawa, czy egzekwowalny.
Ale płacony/dawany kartą - zapewne tak.

Data: 2019-09-13 15:28:01
Autor: Krzysztof Halasa
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:

Właścicielką nie była, bo podobno po tej akcji wyleciała.
Kolega kombinował, jak ona tą "kasę wyciągała z POSa", ale ja też
sądziłem, że po prostu te rzeczy wynosi albo dodaje "gratis" znajomym
"klientom".

Zresztą pewnie mogą być inne rzeczy - byle kasa się zgadzała (remanent
nie takie sprawy potrafi wyprostować).

Do darowizny potrzebna jest umowa.

No ale przecież jest umowa. Ja nawet nie wiem czy tylko ustna (chociaż
ustna wystarczy).

Klient zaoferował napiwek (oferta zgodnie z KC), kelner wyraził zgodę -
umowa. Można nawet twierdzić, że kelner nie musiał wyrażać zgody, jeśli
to był stały klient - wystarczy, że się nie sprzeciwił (KC).

Zresztą internety i MF twardo twierdzą, że to zarobek podpadający pod PIT.
Inna sprawa, czy egzekwowalny.
Ale płacony/dawany kartą - zapewne tak.

Inna sprawa, czy te twierdzenia mają sens. Moim zdaniem, są kompletnie
nielogiczne i pozbawione jakichkolwiek podstaw. Np.: kelner nie ma
_prawa_ do napiwku, w przypadku zarobku miałby prawo do wynagrodzenia.
To jest jednostronna czynność, bez ekwiwalentnego świadczenia. Itd.

Natomiast MF itp. bardzo często twierdzą różne rzeczy, które mają się
nijak do czegokolwiek. Często także mają się nijak do ich własnych
wcześniejszych i/lub późniejszych twierdzeń.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2019-09-09 16:04:18
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m3o902o526.fsf@pm.waw.pl...
Michał Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> writes:
Ale inna sprawa - taki terminal nie drukuje kopii dla sprzedawcy. Ona
nie jest obowiązkowa? Jeśli nie, to dlaczego wszyscy sprzedawcy
używający terminali z drukarką ZAWSZE kopię dla siebie drukują?
[...]
Drugie zastosowanie tych kwitów to jakieś spinanie ich z paragonami,
żeby rozliczyć poszczególnych kasjerów. Też średnio sensowne, lepiej
żeby kasa fiskalna po prostu pamiętała (kasy fiskalne też nie muszą
drukować - tym razem - kopii, bo oryginał jest dla klienta) że zapłacono
kartą, ile i która to była transakcja karciana.

Jak kasjer ma takich kwitkow kilkaset dziennie, to glupie wydaje mi sie podsumowywanie tego na kalkulatorze po zmianie.
Zdecydowanie powinna to kasa sama sumowac.

No chyba, ze taki sklep, gdzie jest tych kwitkow kilkanascie ...

J.

Data: 2019-09-03 21:17:45
Autor: Waldek
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 2019-09-02 o 15:06, Michał Jankowski pisze:
W dniu 02.09.2019 o 14:32, Waldek pisze:
W dniu 2019-09-02 o 13:15, Michał Jankowski pisze:
Czy ja dobrze widzę - terminal bez drukarki? A jak się z tego papierowe potwierdzenie uzyskuje?

Sms-em na telefon płatnika lub na maila i sobie druknąć jeśli to komuś

Ta, już lecę podawać w sklepach numer telefonu...

Nigdzie nie pisałem że to sklep :)
A żonka i tak ma telefony wszystkich swoich klientów
bo to poniekąd leży w ich interesie - ma też inne "wrażliwe" dane
- więc jak widać nie każdemu psu Burek ;)

A jak kientowi nie pasuje zawsze może gotówką ;)

A czy klient jest o tym informowany przed przyłożeniem karty?

Uwierz, nie ma takiej potrzeby

Większość pyta, niektórzy drukują bez pytania, nieliczni olewają pytanie, ale wydrukują jak się poprosi. Nawet jak odruchowo wcisną "NIE" to mogą się cofnąć i wydrukować klientowi na życzenie.

Gdyby się trafił jakiś wyjątkowo "upierdliwy" KTOŚ ( a jeszcze sie nie trafił) może taki wydruk dostać
ale to dodatkowy kłopot bo trzeba to zrobić z kompa
lub ze smartfona + drukarka obsługująca BT
Zwykle SMS wystarcza lub mail - a że transakcje idą on-line
jeśli klient ma apke bankową w telefonie widzi od razu blokade
- tak tez było z tą kartą Maesto o której wspominałem na początku wątku

Ale inna sprawa - taki terminal nie drukuje kopii dla sprzedawcy. Ona nie jest obowiązkowa? Jeśli nie, to dlaczego wszyscy sprzedawcy używający terminali z drukarką ZAWSZE kopię dla siebie drukują?

Nie odpowiem na to pytanie - żona na maila dostaje potwierdzenia operacji dziennych, oraz zestawienie miesięczne.

I jeszcze raz przypominam - to nie sklep - a transakcji kartowych w miesiącu jest kilka. Inaczej byłoby to bez sensu przy prowizji 1,5%

Pozdro

Data: 2019-09-09 16:10:08
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "Waldek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:qkme8o$v6k$1@gioia.aioe.org...
Nie odpowiem na to pytanie - żona na maila dostaje potwierdzenia operacji dziennych, oraz zestawienie miesięczne.

I jeszcze raz przypominam - to nie sklep - a transakcji kartowych w miesiącu jest kilka. Inaczej byłoby to bez sensu przy prowizji 1,5%

A co to jest ?

Bo to wlasnie w niektorych sklepach byloby bez sensu, jesli marza mala, i te 1.5% prowizji to znaczaca czesc zarobki sklepu.
Za to np w uslugach ... roznica juz nie taka duza ...

Co ciekawe - karty swietnie sie rozwinely na stacjach paliwowych - a to chyba wlasnie przyklad sklepu o niskiej marzy ...

J.

Data: 2019-09-10 10:05:51
Autor: ąćęłńóśźż
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Duzy obrót -> konwojowanie gotówki (często na zadupiu).


-- -- -
Co ciekawe - karty swietnie sie rozwinely na stacjach paliwowych - a to chyba wlasnie przyklad sklepu o niskiej marzy.

Data: 2019-09-10 01:18:09
Autor: Dawid Rutkowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu wtorek, 10 września 2019 10:05:58 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:

> Co ciekawe - karty swietnie sie rozwinely na stacjach paliwowych - a to chyba wlasnie przyklad sklepu o niskiej marzy.

Duzy obrót -> konwojowanie gotówki (często na zadupiu).

I nie tak łatwo jak w przypadku biedronka dogadać się z operatorem bankomatu na zrobienie zamkniętego obiegu gotówki.

A na stacjach, jak jeszcze karty płatnicze nie były takie popularne, to już wymyślali rodzaje własnych kart charge, z których rachunki potem opłacało się przelewem.

Data: 2019-09-10 11:12:37
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "Dawid Rutkowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:d74919e0-de26-4f49-b3f8-9646d9494e85@googlegroups.com...
W dniu wtorek, 10 września 2019 10:05:58 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
> Co ciekawe - karty swietnie sie rozwinely na stacjach > paliwowych - a to chyba wlasnie przyklad sklepu o niskiej marzy.
Duzy obrót -> konwojowanie gotówki (często na zadupiu).

Gotowki nadal jest sporo - wiec konwoje i tak jezdza ... no - moze teraz moga dwa razy rzadziej.

Sejfy w cysterny wbudowac - kierowca bedzie wozil za darmo :-)

I nie tak łatwo jak w przypadku biedronka dogadać się z operatorem bankomatu na zrobienie zamkniętego obiegu gotówki.

Chyba nie tak latwo sie dogadac, bo jakos dlugo nie chcieli spuscic prowizji.
A przeciez rachunek jest prosty - albo sklep placi prowizje, albo trzeba sklepowi placic za miejsce pod bankomatem :-)
Ale nie - pryncypia wazniejsze :-)

A na stacjach, jak jeszcze karty płatnicze nie były takie popularne, to już wymyślali rodzaje własnych kart charge, z których rachunki potem opłacało się przelewem.

Flota ?
No, a tak w ogole to karty sie na stacjach rozwinely - ale w USA :-)

J.

Data: 2019-09-10 12:00:22
Autor: Michał Jankowski
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W dniu 10.09.2019 o 11:12, J.F. pisze:

Gotowki nadal jest sporo -

Są jakieś dane, ile?

   MJ

Data: 2019-09-10 12:08:08
Autor: ąćęłńóśźż
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
W latach 90-tych i jeszcze późniejszych nie było tygodnia, żeby nie pisali o napadzie z bronią na stację paliw.

Data: 2019-09-10 12:28:25
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "Michał Jankowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d777436$0$17350$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 10.09.2019 o 11:12, J.F. pisze:
Gotowki nadal jest sporo -
Są jakieś dane, ile?

Chyba nie, ale popatrz kiedys na stacji - ilu klientow ciagle placi gotowka ... najlepiej na stacji w trasie, a nie w Warszawie.

J.

Data: 2019-09-12 13:54:03
Autor: ąćęłńóśźż
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Piorą kasę?
Jako kierowca na ciemnym pustkowiu wolałbyś mieć w kieszeni 2 tysiące euro, czy dwie-trzy karty?


-- -- -
popatrz kiedys na stacji - ilu klientow ciagle placi gotowka.
najlepiej na stacji w trasie, a nie w Warszawie.

Data: 2019-09-12 14:09:47
Autor: J.F.
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Użytkownik "ąćęłńóśźż"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d7a31dc$1$523$65785112@news.neostrada.pl...
Piorą kasę?
Jako kierowca na ciemnym pustkowiu wolałbyś mieć w kieszeni 2 tysiące euro, czy dwie-trzy karty?

Jako kierowca mam w kieszeni kilkaset zl na rozne nieprzewidziane wypadki, np nie dzialanie kart.

A popularnosc ... jedni przyzwyczajeni do gotowki i tak biora pensje czy emeryture ... albo utarg.
Albo mieszkaja gdzies na wsi, i karty malo uzyteczne.

Inni oszukuja na pensji - przeciez nadwyzki ponad minimalna nie wplacisz na konto :-)
Inni maja np zaliczke na tankowanie ...

Tak czy inaczej - ciagle sporo osob placi na stacjach i sklepach gotowka, wiec utarg trzeba odbierac, odwozic do banku itp.
Byc moze dzieki kartom jest to rzadziej, albo mniej uzbrojony konwoj - a wiec taniej.

-- -- -
popatrz kiedys na stacji - ilu klientow ciagle placi gotowka.
najlepiej na stacji w trasie, a nie w Warszawie.

J.

Data: 2019-09-10 12:04:05
Autor: ąćęłńóśźż
Ciekawy przypadek "pikaczowy"
Stacje paliw to było ostatnie miejsce, gdzie czeki przyjmowali.


-- -- -
A na stacjach, jak jeszcze karty płatnicze nie były takie popularne, to już wymyślali rodzaje własnych kart charge, z których rachunki potem opłacało się przelewem.

Ciekawy przypadek "pikaczowy"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona