Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Ciesz się abecak, ty nie lubisz demokracji.

Ciesz się abecak, ty nie lubisz demokracji.

Data: 2010-12-20 07:58:27
Autor: Azor jest pedałem
Ciesz się abecak, ty nie lubisz demokracji.
- Ciężarówka za ciężarówką, pełne ludzi, opuszczają Plac. Ściągnięto tu nieprawdopodobne ilości milicji. Jest mnóstwo rannych - relacjonował pod koniec demonstracji Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego". Na ulice Mińska wyszło 40 tys. osób. Milicja brutalnie stłumiła demonstrację. Jest wielu rannych, setki osób zatrzymano. Zatrzymano m.in. trzech opozycyjnych kandydatów na prezydenta.


To była największa demonstracja na Białorusi od 1996 roku. W centrum Mińska zebrało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Nikt nie wie ile dokładnie. Światowe agencje informacyjne podają, że demonstrowało od 20 do 40 tys. osób. - Takiej demonstracji Mińsk nie widział już od 20 lat - powiedział dziennikarzom na placu jeden z działaczy opozycji Wiaczasłau Siuczyk. Zebrani protestowali przeciw sfałszowanym wyborom prezydenckim.



Brutalnie stłumiono protest

Milicjanci niezwykle brutalnie tłumili protest. - Są setki rannych. Na placu widać zakrwawionych młodych ludzi, zostali pobici pałkami - relacjonowali podczas demonstracji reporterzy Associated Press.

- Jest bardzo dużo pobitych, mnóstwo karetek. W tej chwili OMON-owcy ciągną nieprzytomnego człowieka do karetki. Ściągnęli nieprawdopodobne siły. Ludzi pakują do samochodów i biją pałami. Ustawiają pod ścianą grupami i wywożą - relacjonował w rozmowie z TOK FM Jerzy Jurecki.



Milicja w Mińsku zatrzymała też trzech opozycyjnych kandydatów na prezydenta: Mikołę Statkiewicza, Andreja Sannikaua i Ryhora Kastusiaua. Czwarty, Wital Rymaszeuski, został pobity - podali świadkowie. Pobito też dziennikarzy, w tym rosyjskiego i amerykańskiego.

Nieudany szturm na parlament

Manifestacja rozpoczęła się na Placu Październikowym około godziny 18.00 czasu polskiego. Milicja interweniowała jeszcze zanim ludzie zebrali się na Placu Październikowym. W drodze na marsz brutalnie pobito jednego z opozycyjnych kandydatów na prezydenta Białorusi - Uładzimira Niaklajeu. - Jest ranny. Ma wstrząs mózgu - powiedziała w rozmowie z TOK FM żona Niaklajeu, Olga. Niaklajeu nie dotarł na demonstrację.

Około 19.00 przedstawiciele opozycji przemawiali. - To farsa, nie wybory - krzyczał podczas demonstracji jeden z kandydatów opozycji Wital Rymaszeuski. - Władza miała szansę z nami rozmawiać. Jak zwykle tego nie zrobiła - dodał.

Po przemówieniach demonstracja przeniosła się na Pl. Niepodległości, gdzie mieści się siedziba parlamentu i Centralnej Komisji Wyborczej. Protestujący mieli ze sobą flagi Unii Europejskiej. Krzyczeli: "Za wolność!", "Precz z Gułagiem!", "Wybory bez Łukaszenki!", "Niech żyje Białoruś!". Z siedziby KGB (Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Republiki Białorusi) zerwano zielono-czerwoną flagę, powieszono biało-czerwono-białą. Taką sama powieszono na pomniku Lenina - informuje blog Białoruś 2010.

Po 21.00 tłum szturmował na parlament. Wybito szyby i drzwi. Protestujący chcieli dostać się do budynku. Nie udało się. W środku czekała milicja - milicjanci osłonili drzwi tarczami. Tłum musiał wrócić na plac. Tam zaśpiewano po białorusku "Mury" Jacka Kaczmarskiego.

Później rozpoczęły się starcia i aresztowania na ogromną skalę. Aresztowano wielu młodych ludzi, działaczy opozycji, dziennikarzy. Wśród zatrzymanych jest m.in. działacz Związku Polaków na Białorusi oraz korespondent "Gazety Wyborczej" Andrzej Poczobut. - Próbowałem przejść przez plac, akurat trafiłem na OMON. Podeszli z pałami. Pokazałem legitymację dziennikarską, ale nie zrobiło to wrażenia. Wykręcili mi ręce. Łapali wszystkich po kolei, jak leci. Jestem teraz w autobusie - jest wypełniony ludźmi. Zaraz nas będą gdzieś wieźć - mówił tuż po zatrzymaniu, z milicyjnego wozu Andrzej Poczobut. Razem znim zatrzymano dziennikarzy TV Biełsat .

- Protestowaliśmy pokojowo. Władza pierwsza użyła siły - mówi w rozmowie z agencją AP 40-letni Marat. - Po tym, jak Łukaszenka dopuścił do rozlewu krwi, nie może pozostać przy władzy - dodaje.

Najnowsze zdjęcia uczestników marszu>>

"Do zachodnich mediów - piszcie o tym!"

Gorąca relacja na Twitterze>>

Od samego początku internauci solidaryzowali się z demonstrującymi. Uczestnicy manifestacji i osoby zainteresowane tym co się dzieje non stop publikują nowe relacje na Twitterze. Apelują też do zachodnich mediów o zainteresowanie. "Do zachodnich mediów: proszę piszcie, piszcie, piszcie o tym, co dzieje się dziś na Białorusi" - prosi jeden z użytkowników. "Jest mnóstwo ludzi! Unia Europejska musi poprzeć demokratyczną opozycję!" - pisze Retwittka. "Ludzie, wspierajcie Białoruś" - apeluje Menjoy.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8842566,_Wywoza_ludzi_w_ciezarowkach__mnostwo_rannych___Brutalnie.html#ixzz18dHh9Bee



Przemysław Warzywny

--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."

Data: 2010-12-20 08:16:56
Autor: Grzegorz Z.
Ciesz się abecak, ty nie lubisz demokracji.
Azor jest pedałem napisał:

- Ciężarówka za ciężarówką, pełne ludzi, opuszczają Plac. Ściągnięto tu nieprawdopodobne ilości milicji. Jest mnóstwo rannych - relacjonował pod koniec demonstracji Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego". Na ulice Mińska wyszło 40 tys. osób. Milicja brutalnie stłumiła demonstrację. Jest wielu rannych, setki osób zatrzymano. Zatrzymano m.in. trzech opozycyjnych kandydatów na prezydenta.


To była największa demonstracja na Białorusi od 1996 roku. W centrum Mińska zebrało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Nikt nie wie ile dokładnie. Światowe agencje informacyjne podają, że demonstrowało od 20 do 40 tys. osób. - Takiej demonstracji Mińsk nie widział już od 20 lat - powiedział dziennikarzom na placu jeden z działaczy opozycji Wiaczasłau Siuczyk. Zebrani protestowali przeciw sfałszowanym wyborom prezydenckim.



Brutalnie stłumiono protest

Milicjanci niezwykle brutalnie tłumili protest. - Są setki rannych. Na placu widać zakrwawionych młodych ludzi, zostali pobici pałkami - relacjonowali podczas demonstracji reporterzy Associated Press.

- Jest bardzo dużo pobitych, mnóstwo karetek. W tej chwili OMON-owcy ciągną nieprzytomnego człowieka do karetki. Ściągnęli nieprawdopodobne siły. Ludzi pakują do samochodów i biją pałami. Ustawiają pod ścianą grupami i wywożą - relacjonował w rozmowie z TOK FM Jerzy Jurecki.



Milicja w Mińsku zatrzymała też trzech opozycyjnych kandydatów na prezydenta: Mikołę Statkiewicza, Andreja Sannikaua i Ryhora Kastusiaua. Czwarty, Wital Rymaszeuski, został pobity - podali świadkowie. Pobito też dziennikarzy, w tym rosyjskiego i amerykańskiego.

Nieudany szturm na parlament

Manifestacja rozpoczęła się na Placu Październikowym około godziny 18.00 czasu polskiego. Milicja interweniowała jeszcze zanim ludzie zebrali się na Placu Październikowym. W drodze na marsz brutalnie pobito jednego z opozycyjnych kandydatów na prezydenta Białorusi - Uładzimira Niaklajeu. - Jest ranny. Ma wstrząs mózgu - powiedziała w rozmowie z TOK FM żona Niaklajeu, Olga. Niaklajeu nie dotarł na demonstrację.

Około 19.00 przedstawiciele opozycji przemawiali. - To farsa, nie wybory - krzyczał podczas demonstracji jeden z kandydatów opozycji Wital Rymaszeuski. - Władza miała szansę z nami rozmawiać. Jak zwykle tego nie zrobiła - dodał.

Po przemówieniach demonstracja przeniosła się na Pl. Niepodległości, gdzie mieści się siedziba parlamentu i Centralnej Komisji Wyborczej. Protestujący mieli ze sobą flagi Unii Europejskiej. Krzyczeli: "Za wolność!", "Precz z Gułagiem!", "Wybory bez Łukaszenki!", "Niech żyje Białoruś!". Z siedziby KGB (Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Republiki Białorusi) zerwano zielono-czerwoną flagę, powieszono biało-czerwono-białą. Taką sama powieszono na pomniku Lenina - informuje blog Białoruś 2010.

Po 21.00 tłum szturmował na parlament. Wybito szyby i drzwi. Protestujący chcieli dostać się do budynku. Nie udało się. W środku czekała milicja - milicjanci osłonili drzwi tarczami. Tłum musiał wrócić na plac. Tam zaśpiewano po białorusku "Mury" Jacka Kaczmarskiego.

Później rozpoczęły się starcia i aresztowania na ogromną skalę. Aresztowano wielu młodych ludzi, działaczy opozycji, dziennikarzy. Wśród zatrzymanych jest m.in. działacz Związku Polaków na Białorusi oraz korespondent "Gazety Wyborczej" Andrzej Poczobut. - Próbowałem przejść przez plac, akurat trafiłem na OMON. Podeszli z pałami. Pokazałem legitymację dziennikarską, ale nie zrobiło to wrażenia. Wykręcili mi ręce. Łapali wszystkich po kolei, jak leci. Jestem teraz w autobusie - jest wypełniony ludźmi. Zaraz nas będą gdzieś wieźć - mówił tuż po zatrzymaniu, z milicyjnego wozu Andrzej Poczobut. Razem znim zatrzymano dziennikarzy TV Biełsat .

- Protestowaliśmy pokojowo. Władza pierwsza użyła siły - mówi w rozmowie z agencją AP 40-letni Marat. - Po tym, jak Łukaszenka dopuścił do rozlewu krwi, nie może pozostać przy władzy - dodaje.

Najnowsze zdjęcia uczestników marszu>>

"Do zachodnich mediów - piszcie o tym!"

Gorąca relacja na Twitterze>>

Od samego początku internauci solidaryzowali się z demonstrującymi. Uczestnicy manifestacji i osoby zainteresowane tym co się dzieje non stop publikują nowe relacje na Twitterze. Apelują też do zachodnich mediów o zainteresowanie. "Do zachodnich mediów: proszę piszcie, piszcie, piszcie o tym, co dzieje się dziś na Białorusi" - prosi jeden z użytkowników. "Jest mnóstwo ludzi! Unia Europejska musi poprzeć demokratyczną opozycję!" - pisze Retwittka. "Ludzie, wspierajcie Białoruś" - apeluje Menjoy.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8842566,_Wywoza_ludzi_w_ciezarowkach__mnostwo_rannych___Brutalnie.html#ixzz18dHh9Bee

Wg sekciarza-lefebrysty demokrację dzielimy na demokrację słuszną i
niesłuszną. Niesłuszna jest np. demokracja w Polsce lub w USA, słuszna na
Białorusi czy Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej.


--
"Tylko nie wołajcie Miśka!"
http://www.youtube.com/watch?v=kpGKZE4TBa0

Data: 2010-12-20 09:33:37
Autor: D. J. MC Donald Musk
Ciesz się abecak, ty nie lubisz demokracji.

Użytkownik "Azor jest pedałem" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:iemuqk$fil$1inews.gazeta.pl...
- Ciężarówka za ciężarówką, pełne ludzi, opuszczają Plac. Ściągnięto tu nieprawdopodobne ilości milicji. Jest mnóstwo rannych - relacjonował pod koniec demonstracji Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego". Na ulice Mińska wyszło 40 tys. osób. Milicja brutalnie stłumiła demonstrację. Jest wielu rannych, setki osób zatrzymano. Zatrzymano m.in. trzech opozycyjnych kandydatów na prezydenta.

widocznie jaczejka ubekow z Polski....

Data: 2010-12-20 15:20:26
Autor: jadrys
Ciesz się abecak, ty nie lubisz demokracji.
W dniu 2010-12-20 07:58, Azor jest pedałem pisze:



To była największa demonstracja na Białorusi od 1996 roku. W centrum Mińska zebrało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Nikt nie wie ile dokładnie. Światowe agencje informacyjne podają, że demonstrowało od 20 do 40 tys. osób. - Takiej demonstracji Mińsk nie widział już od 20 lat - powiedział dziennikarzom na placu jeden z działaczy opozycji Wiaczasłau Siuczyk. Zebrani protestowali przeciw sfałszowanym wyborom prezydenckim.




Przemysław Warzywny



Była już mowa o demonstracji na wiele godzin przed ogłoszeniem wyników. Czyli - albo wygrywa opozycja, albo demolka?

I bardzo istotne pytanie: _czy opozycja miało pozwolenie na demonstrację_? Jeżeli nie, to bardzo dziwi mnie reakcja zagranicy wobec łamania prawa przez owa opozycję.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Ciesz się abecak, ty nie lubisz demokracji.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona