Poproszę o wytłumaczenie, bo nic już z tego nie rozumiem.
Do mojego auta przy rozmiarze opony 195/65/15 producent zaleca felgę o
szerokości 6,5"
Wówczas ciśnienie w oponach powinno wynosić 1,9 a przy maksymalnym
obciążeniu 2,1
Mam felgi aluminiowe o szerokości 7" i nadal opony 195/65/15 i przy
takim ciśnieniu jak
zalecane, auto pływa po drodze i zachowuje się "nerwowo". Dopiero
napompowanie do
ciśnienia 2,5 bar auto zaczyna normalnie jechać. Na felgach stalowych
i zimówkach w tym
rozmiarze, wszystko jest w porządku na ciśnieniu z instrukcji czyli
1,9/2,1 +0,2 na zimę.
Powiedzcie, czy zakładanie opony na coraz szerszą felgę, powoduje
konieczność korekty
ciśnienia? A może coś jest nie tak z samymi oponami?
--
Leszek

Użytkownik "twinsen" <twinsen@bignet.zabrze.pl> napisał w wiadomości news:e16534c2-bdcf-4bbd-9ecf-6bae8056a3d3j31g2000yqe.googlegroups.com...
Poproszę o wytłumaczenie, bo nic już z tego nie rozumiem.
Do mojego auta przy rozmiarze opony 195/65/15 producent zaleca felgę o
szerokości 6,5"
Wówczas ciśnienie w oponach powinno wynosić 1,9 a przy maksymalnym
obciążeniu 2,1
Mam felgi aluminiowe o szerokości 7" i nadal opony 195/65/15 i przy
takim ciśnieniu jak
zalecane, auto pływa po drodze i zachowuje się "nerwowo". Dopiero
napompowanie do
ciśnienia 2,5 bar auto zaczyna normalnie jechać. Na felgach stalowych

W sumie pół cala to żadna różnica i raczej to są Twoje subiektywne odczucia, albo i po prostu inna opona która inaczej się zachowuje.
Na logike ciśnienie powinno być takie samo, niezależnie od profilu i szerokości opony. Aczkolwiek zastanawia mnie czemu opony od roweru przy ciśnieniu 2 bar, wyglądaja jak flaki i dopiero napompowanie do 3,5-4 bar pozwala na normalną jazdę.

--
pozdrawiam
Leszek Kowalski

?

Do mojego auta przy rozmiarze opony 195/65/15 producent zaleca felgę o
szerokości 6,5"
Wówczas ciśnienie w oponach powinno wynosić 1,9 a przy maksymalnym
obciążeniu 2,1
Mam felgi aluminiowe o szerokości 7" i nadal opony 195/65/15 i przy
takim ciśnieniu jak
zalecane, auto pływa po drodze i zachowuje się "nerwowo". Dopiero
napompowanie do
ciśnienia 2,5 bar auto zaczyna normalnie jechać. Na felgach stalowych

zmienia się przekrój profilu opony, jak widać na niekorzyść
większe ciśnienie usztywnia oponę i efekt znika.
pewnie dla każdego rodzaju (marki, producenta) opony efekt będzie inny.

Aczkolwiek zastanawia mnie czemu opony od roweru przy ciśnieniu 2 bar, wyglądaja jak flaki i dopiero napompowanie do 3,5-4 bar pozwala na normalną jazdę.

bo P=F/S

W dniu 2011-06-29 15:54, Leszek Kowalski pisze:

Użytkownik "twinsen"<twinsen@bignet.zabrze.pl>  napisał w wiadomości
news:e16534c2-bdcf-4bbd-9ecf-6bae8056a3d3j31g2000yqe.googlegroups.com...
Poproszę o wytłumaczenie, bo nic już z tego nie rozumiem.
Do mojego auta przy rozmiarze opony 195/65/15 producent zaleca felgę o
szerokości 6,5"
Wówczas ciśnienie w oponach powinno wynosić 1,9 a przy maksymalnym
obciążeniu 2,1
Mam felgi aluminiowe o szerokości 7" i nadal opony 195/65/15 i przy
takim ciśnieniu jak
zalecane, auto pływa po drodze i zachowuje się "nerwowo". Dopiero
napompowanie do
ciśnienia 2,5 bar auto zaczyna normalnie jechać. Na felgach stalowych

W sumie pół cala to żadna różnica i raczej to są Twoje subiektywne odczucia,
albo i po prostu inna opona która inaczej się zachowuje.
Na logike ciśnienie powinno być takie samo, niezależnie od profilu i
szerokości opony. Aczkolwiek zastanawia mnie czemu opony od roweru przy
ciśnieniu 2 bar, wyglądaja jak flaki i dopiero napompowanie do 3,5-4 bar
pozwala na normalną jazdę.

To jest tak, że jak masz nacisk na koło powiedzmy 50kg (w rowerze) i ciśnienie 2bar (2kg/cm^2), to opona będzie stykała się z ziemią plackiem o powierzchni 25cm^2, co przy 3cm szerokości opony daje placek 2x8.3cm, a to już całkiem spory flak.

Gdyby opona była 2x szersza, to przy tym samym ciśnieniu placek styku miałby 4x4.15cm, i opona byłaby mniej ugięta.

Więc "flakowatość" będzie różna w zależności od szerokości opony, przy tym samym ciśnieniu.

On 30 Cze, 00:05, Tomasz Pyra <hellf...@spam.spam.spam> wrote:

Gdyby opona by a 2x szersza, to przy tym samym ciśnieniu placek styku
miałby 4x4.15cm, i opona byłaby mniej ugięta.

Chciałem jednak zauważyć, że rozważamy w tym wątku zależność
pomiędzy szerokością felgi, a ugięciem opony. Chciałbym po prostu
przeczytać uzasadnienie, a może nawet ktoś pokusiłby się o jakiś wzór
czy opona o danym rozmiarze, zakładana na coraz szerszą felgę musi
być napompowana bardziej, niż ta sama opona na feldze 'nominalnej'.
--
Leszek

W dniu 2011-07-03 22:02, twinsen pisze:

On 30 Cze, 00:05, Tomasz Pyra<hellf...@spam.spam.spam>  wrote:

Gdyby opona by a 2x szersza, to przy tym samym ciśnieniu placek styku
miałby 4x4.15cm, i opona byłaby mniej ugięta.

Chciałem jednak zauważyć, że rozważamy w tym wątku zależność
pomiędzy szerokością felgi, a ugięciem opony. Chciałbym po prostu
przeczytać uzasadnienie, a może nawet ktoś pokusiłby się o jakiś wzór
czy opona o danym rozmiarze, zakładana na coraz szerszą felgę musi
być napompowana bardziej, niż ta sama opona na feldze 'nominalnej'.

Nie, szerokość felgi jest bez znaczenia dla ciśnienia opony.
Zwłaszcza różnica pół cala, bo może jakieś tam nierozsądne ekstrema miałyby istotny wpływ na prowadzenie auta.