Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Co PO ukrywa przed "ciemnym ludem"

Co PO ukrywa przed "ciemnym ludem"

Data: 2010-06-15 00:51:09
Autor: sam
Co PO ukrywa przed "ciemnym ludem"


Komercjalizacja szpitali - co PO ukrywa przed "ciemnym ludem"

Temat komercjalizacji/prywatyzacji szpitali zdominował finisz kampanii wyborczej. I bardzo dobrze, gdyż w tym wypadku gra rzeczywiście toczy się o wielką stawkę. Wiadomo przecież doskonale, że w razie swojej wygranej Cienki Bronek (od wczorajszego wieczora nie mam już w kwestii jego prezydenckich kwalifikacji najmniejszych wątpliwości) podpisze bez mrugnięcia okiem - wbrew swoim dzisiejszym unikom i bezczelnym kłamstwom swoich partyjnych towarzyszy - odgrzany projekt ustawy o komercjalizacji szpitali.



O tym, że komercjalizacja będzie się w większości przypadków równać prywatyzacji, nie ma potrzeby się rozwodzić, gdyż pisał już o tym w Salonie Zbigniew Kuźmiuk. Warto natomiast zwrócić uwagę na kilka innych kwestii, które umykają jak dotąd uwadze ogółu.



PO powtarza jak mantrę stwierdzenie o złym zarządzaniu szpitalami. Tymczasem głównym problemem służby zdrowia nie jest wcale owo mityczne złe zarządzanie, ale chroniczne niedofnansowanie. Ponieważ rozwiązanie tego problemu byłoby możliwe tylko w ramach generalnej reformy finansów publicznych, a tej jak wiadomo, rząd przeprowadzić nie umie, wpadł on na genialny pomysł pozybycia się kłopotu poprzez zrzucenie go na barki samorządów. Zamiast prawdziwej reformy mamy zatem zwykłą ucieczkę od problemu i zarazem od odpowiedzialności za konsekwencje własnych pomysłów, gdyż w razie czego zawsze będzie można powiedzieć rozsierdzonemu ludowi: to nie my prywatyzujemy - to samorządy.



Jest nieprawdą propagowane przez PO i jej poputczików stwierdzenie, jakoby prywatyzacja szpitali nie zmieniała nic w sytuacji pacjenta, który również w szpitalu prywatnym będzie miał zagwarantowane darmowe leczenie w ramach NFZ. Otóż leczenie może będzie i darmowe, ale zakres owego darmowego leczenia będzie musiał być mniejszy niż dziś, gdyż środki NFZ bedą musiały wystarczyć nie tylko - jak dziś - na pokrycie kosztów leczenia, płac personelu i utrzymania szpitala, ale również zysku właściciela. Jeśli zatem dzisiaj środki te są niewystarczające, to po prywatyzacji szpitali na samo leczenie będzie ich jeszcze mniej niż dzisiaj. W efekcie działający w reżimie spółki prawa handlowego szpital będzie musiał odmawiać leczenia, bądź też żądać od pacjenta pokrycia części lub całości jego kosztów. Rząd doskonale o tym wie i dlatego przygotowuje projekt komercyjnych ubezpieczeń zdrowotnych, które mają zapełnić tę lukę w finansowaniu szpitali. Ubezpieczenia te mają być "dobrowolne", ale ich dobrowolność będzie mniej więcej taka, jak ubezpieczenia AC. Teoretycznie nikt wykupywać takiej polisy nie musi, ale jeśli tylko posiada w miarę przyzwoity samochód, jest to dlań de facto ubezpieczenie obowiązkowe. I tu dochodzimy do sedna problemu. Otóż rząd nie potrafiąc zreformować finansów publicznych w taki sposób, by możliwe było podniesienie powszechnej składki zdrowotnej, skazuje obywateli na poważne obciążenia finansowe względem komercyjnych ubezpieczycieli. W efekcie, o ile dzisiaj pieniądze z naszych składek idą na utrzymanie medycznej biurokracji i pokrycie kosztów samego leczenia, to po platformerskiej pseudoreformie będziemy się zrzucać również na zysk dla firm ubezpieczeniowych, no i oczywiście właścicieli szpitali. A ci, których nie stać będzie na wrzucenie czegokolwiek do tej dodatkowej skarbonki, staną się pacjentami drugiej kategorii. No i jak wam się podoba?

Liudprand

Co PO ukrywa przed "ciemnym ludem"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona