Data: 2012-08-03 04:47:04 | |
Autor: Lisciasty | |
Co dalej ? | |
On 1 Sie, 17:47, root <mes...@yahoo.com> wrote:
Wiekszosc unika hazardu i nie lubi byc robionymi w ciula wiec zainteresowanie jest jakie jest. W imieniu rzeszy anonimowych łosi którzy czytają ale się nie udzielają, chciałbym apelować o kontynuowanie dyskusji :] Pzdr. L. |
|
Data: 2012-08-03 16:30:26 | |
Autor: Tomek P. | |
Co dalej ? | |
Lisciasty wrote:
W imieniu rzeszy anonimowych Ĺosi ktĂłrzy czytajÄ ale siÄ nie WejĹÄ na swĂłj blog po podaniu tutaj linka miaĹem ok. 40. ZakĹadam, Ĺźe kaĹźdy tutaj zaglÄ dajÄ cy kliknÄ Ĺ z ciekawoĹci. 40 osĂłb to sÄ niedobitki. O wiele wiÄcej osĂłb jest na forach duĹźych portali finansowych typu parkiet, bankier, money itp. Co dalej? Usenet wymiera. 40 starych Ĺosi, ktĂłre pamiÄtajÄ jeszcze o takiej ĹÄ ce jak usenet, to jest tylko wataha do dorĹźniÄcia. MĹodzi, ktĂłrzy zaczynajÄ inwestowaÄ, wchodzÄ na duĹźe portale i tam zostajÄ . Pozdrawiam Tomek P. |
|
Data: 2012-08-03 14:00:31 | |
Autor: Lisciasty | |
Co dalej ? | |
On 3 Sie, 16:30, "Tomek P." <f...@me.pl> wrote:
Wejść na swój blog po podaniu tutaj linka miałem ok. 40. Zakładam, że każdy Nie każdy :> Nie wchodzę na blogi, szajsbuki i inne wynalazki, nie mam na to czasu i jakoś mię to odstręcza. Konto na naszej szkapie mi wystarczy ;) L. |
|
Data: 2012-08-03 17:03:26 | |
Autor: totus | |
Co dalej ? | |
Tomek P. wrote:
Usenet wymiera. Co ty opowiadasz. Czytam grupę gdzie jest ~ 1000 listów/m-c |
|
Data: 2012-08-03 17:40:18 | |
Autor: Tomek P. | |
Co dalej ? | |
totus wrote:
Tomek P. wrote: PisaĹem to w kontekĹcie pl.biznes.wgpw. WĹrĂłd spekulantĂłw jest bardzo duĹźa rotacja, w porĂłwnaniu z innymi 'zawodami'. Starsi odchodzÄ , a mĹodzi zostajÄ na duĹźych portalach finansowych i pl.biznes.wgpw nie jest zasilana ĹwieĹźÄ krwiÄ . Pozdrawiam Tomek P. |
|
Data: 2012-08-03 18:20:19 | |
Autor: totus | |
Co dalej ? | |
Tomek P. wrote:
totus wrote:Może. Ja wszystkiego co wiem nauczyłem się tu. Dowiedziałem się co czytać. Czego próbować, a czego unikać. Tu właśnie się dowiedziałem, że na przepowiadaniu to zarabiają tylko wróżki gadający o brunecie wieczorową porą. Żeby cokolwiek zarobić na handlu giełdowym nie można otwierać pozycji na podstawie cudzych opinii. Stąd wiem, że trzeba wypracować własne procedury i ich się trzymać. Potwierdziło się również stwierdzenie, że największym przeciwnikiem handlującego jest on sam. Z doświadczenia wiem, że handel na giełdzie tak postawiony jest wprawdzie dochodowy ale i bardzo nudny i tak naprawdę nie ma o czym mówić. Na tych forach o giełdzie jest ciągle ta sama rozmowa. Udowadnianie sobie nawzajem, który ma dłuższego. Jeden zgadł i został guru, a drugi nie zgadł i jest naganiaczem. I tak do najbliższego nawrotu. Trudno jest przyjąć do świadomości, że niczego nie da się przewidzieć, że można tylko reagować. "Dziś uciekają krótkie", a "dziś jest realizacja zysków". Nikt się przy tym nie zająknie, że na rynku jest ciągle tyle samo L co i S oraz nie wytłumaczy co robią ci co kupują od tych co właśnie realizują zyski. Wkoło przelewana jest piana z jednej pustej głowy do drugiej. Przy tych komentarzach nie chce się bęcwałom pamiętać, że jak ktoś sprzedaje za 1000,- to ktoś inny kupuje za 1000,- oraz, że jedna otwarta pozycja to jeden kupiony i jeden sprzedany, to para. "spada LOP, to uciekają z L/S" przecież to bzdura. Jak spada/rośnie LOP to ubywa/przybywa tyle samo pieniędzy po obu stronach. Nie mówiąc już o tym, że prasowa "realizacja zysków" to tak naprawdę realizacja straty co tu kiedyś pokazałem w rozmowie z root'em. Jak chcesz się czegoś dowiedzieć to chętnie odpowiem jak będę wiedział. Na pewno nie wiem czy na następnej sesji wzrośnie/spadnie. Mogę za to powiedzieć co w/g mnie jest bardziej prawdopodobne. Bardziej prawdopodobne są wzrosty. Dziś dopóki nie przebiło od dołu 2193 sadziłem, że bardziej prawdopodobne są spadki i taka opinię miałem od wczoraj gdy przy 2149 przekręciłem się na S. Do swoich opinii dołożyłem 44 pkt i prowizję. |
|
Data: 2012-08-04 00:19:55 | |
Autor: Tomek P. | |
Co dalej ? | |
totus wrote:
MoĹźe. Ja wszystkiego co wiem nauczyĹem siÄ tu. DowiedziaĹem siÄ co czytaÄ. No tak, ale ktoĹ nowy, jak tu zajrzy, np. teraz, to teĹź siÄ tego nauczy? Jak chcesz siÄ czegoĹ dowiedzieÄ to chÄtnie odpowiem jak bÄdÄ wiedziaĹ. Taki zielony z gieĹdy to nie jestem. PokrĂłtce opisana moja historia: http://tomaszpretki.pl Trudno jest przyjÄ Ä do ĹwiadomoĹci, Ĺźe niczego nie da siÄ przewidzieÄ, Ĺźe RozmawiajÄ c z róşnymi ludĹşmi, odniosĹem wrÄcz odwrotne wraĹźenie, Ĺźe trudno jest przyjÄ Ä do ĹwiadomoĹci, Ĺźe wszystko da siÄ przewidzieÄ. Bo ja wĹaĹnie reprezentujÄ myĹl "wszystko da siÄ przewidzieÄ". KierujÄ c siÄ tÄ drogÄ , nie odniosĹem sukcesu, bo juĹź od 4 lat nie gram. Raz na rok lub dwa lata, dla sportu kilka stĂłwek obrĂłcÄ na opcjach, ale i tak juĹź sama gra mnie znudziĹa. Szlag mnie juĹź trafiaĹ, jak marnowaĹem caĹy dzieĹ na Ĺledzenie notowaĹ, zamiast robiÄ coĹ ciekawszego. Teraz wiÄkszÄ frajdÄ odnajdujÄ w rozwijaniu softu do AT. JeĹli chodzi o skutecznÄ spekulacjÄ, to wnioskujÄ, iĹź IYO sukces zaleĹźy tylko od samego siebie. IMO, sukces kaĹźdego spekulanta jest tak samo zdeterminowany jak notowania gieĹdowe. W uproszczeniu - wycena rachunku musi podlegaÄ podobnym wahaniom co notowania gieĹdowe. MoĹźna mieÄ super wiedzÄ o AT, AF, insajdy itd., ale cyklu siÄ nie zmieni i prÄdzej czy później musi przyjĹÄ okres strat. Na akcjach takiego hardkoru nie ma, ale tam gdzie jest lewar i ktoĹ nie jest Ĺwiadomy, Ĺźe okres strat prÄdzej czy później przyjdzie i nie wycofuje siÄ w porÄ z rynku, to z niego wypada. To jest chyba przypadek tych wszystkich, ktĂłrym w pewnym momencie "szĹo" i siÄ udzielali, a w pewnym momencie juĹź przestaĹo "iĹÄ" i zamilkli. Rok temu zrobiĹem nawet eksperyment. ZaczÄ Ĺem obracaÄ kilkaset zĹ na opcjach. W ciÄ gu 2 miesiÄcy szĹo mi raz lepiej, raz gorzej. W kaĹźdym razie jak juĹź straciĹem caĹÄ kwotÄ, wziÄ Ĺem wycenÄ rachunku i wybraĹem z niej najwaĹźniejsze punkty zwrotne (PZ) (byĹo ich 4), po czym porĂłwnywaĹem czasy pomiÄdzy tymi PZ z róşnymi PZ na WIG20. LiczyĹem najpierw mnoĹźnik na podstawie dwĂłch pierwszych PZ: mnoĹźnik = (PZrach_[2] - PZrach_[1]) / (PZw20_[2] - PZw20_[1]) a później sprawdzaĹem czy kolejne PZ pokrywajÄ siÄ: (PZw20_[3] - PZw20_[2]) * mnoĹźnik = (PZrach_[3] - PZrach_[2]) (PZw20_[4] - PZw20_[3]) * mnoĹźnik = (PZrach_[4] - PZrach_[3]) I wiesz co? ZnalazĹem taki fragment na wykresie dziennym WIG20, Ĺźe mi siÄ Ĺadnie pokryĹy! Uwierzysz? MoĹźe uwierzysz, ale uznasz to za przypadek. MĂłgĹbym podaÄ wiÄcej takich przykĹadĂłw, na podstawie tego samego fragmentu WIG20, co mi akurat nie pozwala uwierzyÄ w przypadkowoĹÄ... IMO skuteczna spekulacja moĹźe zostaÄ osiÄ gniÄta tylko i wyĹÄ cznie na dwa sposoby: 1) znalezienie wzoru na funkcjÄ notowaĹ, co IMO nie jest niemoĹźliwe (a nawet wystarczy tylko odpowiednio dokĹadnie scharakteryzowaÄ tÄ funkcjÄ poprzez np. odpowiedniÄ metodÄ liczenia fal), 2) o wiele prostszy - timing wejĹcia na rynek i wyjĹcia z niego, tj. w jakiĹ sposĂłb wyczuwanie/obliczanie czy akurat mamy w wycenie naszego rachunku okres zyskowny, czy stratny. Co ciekawsze, w tym sposobie nie majÄ znaczenia (z teoretycznego punktu widzenia): sytuacja rynkowa, metoda podejmowania decyzji i przedmiot spekulacji. Do drugiego sposobu nie potrzeba Ĺźadnych wyrafinowanych narzÄdzi i umiejÄtnoĹci. KaĹźdy moĹźe go stosowaÄ. Do pierwszego sposobu potrzebne jest jednak odpowiednie narzÄdzie. Program Another Charts rozwijam wĹaĹnie w tym kierunku. GieĹdÄ interesujÄ siÄ juĹź tylko pod kÄ tem testowania swojego programu i weryfikowania przydatnoĹci róşnych narzÄdzi. Dlatego nie wypowiadam siÄ o sytuacji na rynku, bo nie potrafiÄ nic napisaÄ. MyĹlaĹem, Ĺźe bÄdÄ duĹźe spadki, ale coĹ spadaÄ nie chce i zupeĹnie nie czujÄ rynku. Pozdrawiam Tomek P. -- http://tomaszpretki.pl http://anothercharts.net |
|
Data: 2012-08-04 03:54:49 | |
Autor: totus | |
Co dalej ? | |
Tomek P. wrote:
totus wrote: To czemu ciągle rozmawiają o ty co będzie jutro i prześcigają się w przepowiedniach. Chcą ciągle dwóch rzeczy. Wiedzieć jak kurs zachowa się jutro i mieć metodę na to by nie było strat. Jak już to osiągną to zyski przyjdą same. O tym ciągle rozmawiają.
Nie wiem czy tak samo, bo nie znam stopnia zdeterminowania notowań. Sukces zależy od handlującego w tym sensie, że każdy jest inny. Ma inny poziom bólu. Czego innego się boi. Dlatego każdy musi znaleźć własny sposób handlowania. Obserwowałem to wiele razy. Metoda z sukcesem stosowana przez jednego u drugiego przynosi straty bo nie jest w stanie jej stosować. Albo zyski zamyka przed sygnałem, bądź przetrzymuje stratę czy nie jest w stanie znieść obsunięcia kapitału. W uproszczeniu - wycena rachunku Może musi ale u mnie to wygląda inaczej. Kapitał spada gdy na indeksie jest horyzont, a dynamicznie rośnie gdy indeks rośnie, a jeszcze dynamiczniej rośnie gdy indeks spada. Można mieć super Ja nie stosuje ani AT ani AF ale cyklu się nie zmieni i prędzej czy Handluje od wielu lat kontraktami. Piszę "handluję" bo takie przyjęto określenie. Jest ono mocno nieprecyzyjne. Zaczynałem od fundusz, poprzez akcje i skończyłem na kontraktach. Dla mnie najważniejsze jest by otworzyć/zmienić pozycję po założonej cenie. Oczywiście prowizja też ma znaczenie. W przypadku funduszy, wtedy gdy się tym zajmowałem, zakup/umarzanie jednostek odbywał się z 3-5 dniowym poślizgiem. Robienie takich rzeczy za własne pieniądze było dla mnie nie do przyjęcia. Handlowałem akcjami tylko z wig20 ale i tak nie mogłem zająć odpowiednio pozycji bo nie było drugiej strony w odpowiedniej ilości. Handel PKC powodował poślizgi nie do zaakceptowania dla mnie. I do tego prowizja jest wysoka. Kontrakty dają najwyższą płynność i najniższą prowizję (choć i tak wysoką) Ale i tak zdarzyło mi się nie znaleźć drugiej strony w 5 przypadkach. Uznałem handel kontraktami za najbardziej bezpieczny bo najprecyzyjniej kontrolowałem co sie dzieje z kapitałem. Na kontraktach można handlować bez lewara. Wielkość lewara to część procedury.
Nie mam zdania. Śledzę pięć rozwiązań ale używam tylko jeden. Zauważyłem, że każdy z tych sposobów przynosi różne wyniki w zależności od stanu rynku. Nie nauczyłem się jednak zmieniać tych sposobów efektywnie.
Znany sposób. Trzeba napisać funkcję, która uwzględni emocje wszystkich uczestników rynku. To proste. Wiele firm inwestycyjnych próbuje tego dokonać. Napisać wzór na zbiorową emocję handlujących.
W moim przypadku musiałbym właśnie wyczuć/obliczyć, czy właśnie zaczął się horyzont, czy też może jakiś trend. Kierunek nie ma znaczenia. Choć wole spadki bo szybciej zarabiam ale w sumie wybredny nie jestem. Mogą być wzrosty. Wzrosty też mają swoje plusy - mogą być nieograniczone, a spadać może tylko do zera.
To jest kluczowe. "Nie czuję rynku" Działanie intuicyjne zawsze prowadzi do strat. Trzeba opracować systematyczny plan. Automat. To jest proste. Potem tak się wytrenować by ten automat stosować konsekwentnie. To jest bardzo trudne. I to już. Ja tak działam. Z obserwacji innych handlujących (w mocno ograniczonej liczbie rzecz jasna), którzy mieli pogląd, w którą stronę pójdzie indeks bądź nieodpartą intuicję, zawsze kończyło się bankructwem. |
|
Data: 2012-08-04 07:39:40 | |
Autor: Tomek P. | |
Co dalej ? | |
totus wrote:
RozmawiajÄ c z róşnymi ludĹşmi, odniosĹem wrÄcz odwrotne wraĹźenie, Ĺźe MoĹźe ja trafiaĹem wĹaĹnie na handlowcĂłw, a Ty na prognostĂłw? JeĹli chodzi o skutecznÄ spekulacjÄ, to wnioskujÄ, iĹź IYO sukces zaleĹźy Jestem zwolennikiem caĹkowitego determinizmu i dla mnie notowania gieĹdowe sÄ rodzajem zapisu charakterystyki tego determinizmu lub wrÄcz jego esencjÄ . Dlatego teĹź uwaĹźam, Ĺźe praktycznie wszystko jest zdeterminowane tak jak notowania gieĹdowe. W uproszczeniu - wycena rachunku Ale w kaĹźdym razie raz kapitaĹ spada a raz roĹnie, czyli wahania sÄ i trendy na nim da siÄ wydzieliÄ. Handluje od wielu lat kontraktami. PiszÄ "handlujÄ" bo takie przyjÄto A widzisz, czyli dysponujesz kapitaĹem w skali milionĂłw zĹ i w zaleĹźnoĹci od rozwoju sytuacji zarzÄ dzasz nim odpowiednio, tj. zarzÄ dzasz wielkoĹciÄ pozycji. Grasz na kontraktach, ale niekoniecznie z lewarem. Czyli Ty, moĹźesz wytrzymaÄ "okres stratny". MoĹźesz sobie nawet pozwoliÄ na trzymanie stratnych pozycji i w tym samym czasie zabezpieczaÄ siÄ otwieraniem przeciwnych. W ogĂłle masz luksus, bo moĹźesz w kaĹźdej chwili rzuciÄ to w pizdu i ĹźyÄ sobie. JesteĹ wolny od presji zarobku. A co ma zrobiÄ ~95% spekulantĂłw, ktĂłrzy grajÄ na kontraktach z peĹnym lewarem, bo chcÄ siÄ dorobiÄ lub z tego wyĹźyÄ? Bo chyba wĹaĹnie po to grajÄ na kontraktach, a nie na czymĹ bezpieczniejszym? Oni takiego luksusu nie majÄ . GrajÄ z lewarem, a pozycje stratne muszÄ realizowaÄ. PrÄdzej czy później 'okres stratny' ich dobije i tu jedynym ratunkiem pozostaje metoda timingu IMHO. IMO skuteczna spekulacja moĹźe zostaÄ osiÄ gniÄta tylko i wyĹÄ cznie na dwa WidzÄ to inaczej, z poziomu samej geometrii, bez uwzglÄdniania czynnika ludzkiego. 2) o wiele prostszy - timing wejĹcia na rynek i wyjĹcia z niego, tj. w No wĹaĹnie nie, bo to jest metoda podejmowania decyzji. Bez wzglÄdu na przypadek, kaĹźdy musiaĹby tylko i wyĹÄ cznie patrzeÄ w wycenÄ swojego rachunku i tylko jÄ analizowaÄ pod kÄ tem czasu trwania poszczegĂłlnych trendĂłw. Nic innego. Dlatego ta metoda jest dobra nawet na ruletkÄ. W uproszczeniu, to jest po prostu metoda hazardzistĂłw "wiedzieÄ, kiedy odejĹÄ od stoĹu". Kierunek nie ma znaczenia. ChoÄ wole Znaczy, gdy Twoim zdaniem zaczyna siÄ ruch, wchodzisz ostroĹźnie i w miarÄ, jak ruch siÄ rozkrÄca, powiÄkszasz pozycjÄ? GieĹdÄ interesujÄ siÄ juĹź tylko pod kÄ tem testowania swojego programu i Ĺatwo Ci mĂłwiÄ automat, systematyczny plan. Z tego, co zrozumiaĹem, jak przyszedĹeĹ na gieĹdÄ, to juĹź miaĹeĹ swĂłj kapitaĹ. A to Ci daje przewagÄ, ktĂłrÄ opisaĹem wyĹźej. WiÄkszoĹÄ chyba, przychodzi na gieĹdÄ, Ĺźeby dopiero taki kapitaĹ zdobyÄ. I nie ma siĹy, jak grajÄ z lewarem to prÄdzej, czy później muszÄ wypaĹÄ. Chyba Ĺźe w odpowiednim momencie odejdÄ od stoĹu, ale jak ktoĹ zrobi np. 200% to myĹli sobie, "dlaczego nie 400%?" i koĹczy siÄ na -70%. To juĹź lepiej przekonywaÄ takich, Ĺźeby kupili jakieĹ akcje i nie liczyli nigdy w Ĺźyciu na kokosy z kontraktĂłw. PokaĹź mi czĹowieka, ktĂłry gra z lewarem, ma systematyczny plan i zarabia, a ja zaprawdÄ powiadam Ci, Ĺźe w ciÄ gu 5 lat na pewno przestanie zarabiaÄ i jeszcze dĹugĂłw narobi. Twoje rady sÄ IMO dla ludzi z kapitaĹem, ktĂłrzy mogÄ sobie pozwoliÄ na handel bez lewarowania. Inaczej, Ĺźadne systemy, plany i automaty nie pomogÄ . Pozdrawiam Tomek P. -- http://tomaszpretki.pl http://anothercharts.net |
|
Data: 2012-08-04 09:11:11 | |
Autor: Jan Werbinski | |
Co dalej ? | |
Tomek P. <find@me.pl> napisał(a):
Jestem zwolennikiem caĹkowitego determinizmu i dla mnie notowania gieĹdowe sÄ rodzajem zapisu charakterystyki tego determinizmu lub wrÄcz jegoesencjÄ . Muszę Cię zmartwić. Determinizm istnieje tylko w niewielkich fragmentach czasu życia np człowieka, które są kontrolowane. W szerszym zakresie nie istnieje, bo nie daje się kontrolować. W przyrodzie i kosmosie ogólnie nie ma go wcale. Ewolucja nie ma żadnego celu, tylko jest rezultatem. Podobnie cały kosmos nie ma celu, a jest rezultatem. Wierzysz w determinizm, a wiara jako przeciwieństwo nauki jest zgubna. -- Jan Werbiński -- |
|
Data: 2012-08-04 15:19:51 | |
Autor: nazgul | |
Co dalej ? | |
W dniu 2012-08-04 11:11, Jan Werbinski pisze:
Tomek P. <find@me.pl> napisaĹ(a):Determinizm w skrĂłcie to wĹaĹnie: "Ewolucja nie ma Ĺźadnego celu, tylko jest rezultatem. Podobnie caĹy kosmos nie ma celu, a jest rezultatem." co jest sprzeczne z: "Determinizm istnieje tylko w niewielkich fragmentach czasu Ĺźycia np czĹowieka, ktĂłre sÄ kontrolowane. W szerszym zakresie nie istnieje, bo nie daje siÄ kontrolowaÄ" Ponadto, co ma kontrola do determinizmu???? |
|
Data: 2012-08-04 14:03:42 | |
Autor: Jan Werbinski | |
Co dalej ? | |
nazgul <xpm@wp.pl> napisał(a):
W dniu 2012-08-04 11:11, Jan Werbinski pisze:gieĚ dowenie > istnieje, bo nie daje siÄ kontrolowaÄ. W przyrodzie i kosmosie ogĂłlnienie > ma go wcale. Ewolucja nie ma Ĺźadnego celu, tylko jest rezultatem.Podobnie > caĹy kosmos nie ma celu, a jest rezultatem. Nie jest sprzeczne. Sprzeczności nie istnieją. Przykład determinizmu: wsiadam do samochodu, żeby dojechać nad jezioro. Celem jest dojazd nad jezioro. Mam kontrolę nad swoim działaniem i samochodem. Pozwala ona realizować cel, co stanowi istotę determinizmu. Istnieje związek przyczynowo skutkowy między wsiadaniem do samochodu, jazdą, kierowaniem i dotarciem do celu, a końcowy efekt i prowadzące działania prowadzą do założonego z góry celu. Przykład braku determinizmu: ewolucja nie ma celu, życie ogólnie nie ma celu, Układ Słoneczny nie ma celu. -- Jan Werbiński -- |
|
Data: 2012-08-04 16:33:10 | |
Autor: totus | |
Co dalej ? | |
Jan Werbinski wrote:
Nie jest sprzeczne. Sprzeczności nie istnieją. Z tego wynika, ze warunkiem koniecznym determinizmu jest istnienie kierownika - sprawcy. Bez tego bytu nie ma determinizmu. Jeżeli tak jest to wszyscy wierzący w stwórcę to determiniści |
|
Data: 2012-08-05 10:33:09 | |
Autor: Jan Werbinski | |
Co dalej ? | |
totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):
Jan Werbinski wrote:to wszyscy wierzący w stwórcę to determiniści To właśnie jest determinizm metafizyczny, który zakłada że wszystko ma określony cel i zostało stworzone aby ten cel osiągnąć. Taki determinizm istnieje w życiu człowieka, w przykładach które podałem. -- Jan Werbiński -- |
|
Data: 2012-08-04 16:35:42 | |
Autor: nazgul | |
Co dalej ? | |
W dniu 2012-08-04 16:03, Jan Werbinski pisze:
nazgul <xpm@wp.pl> napisaĹ(a): to ja dziÄkujÄ, za rozmowÄ. PrzykĹad determinizmu: wsiadam do samochodu, Ĺźeby dojechaÄ nad jezioro.przepraszam ale ustalmy moĹźe, Ĺźe determinizm to: koncepcja filozoficzna, wedĹug ktĂłrej wszystkie zdarzenia w ramach przyjÄtego paradygmatu sÄ poĹÄ czone zwiÄ zkiem przyczynowo-skutkowym, a zatem kaĹźde zdarzenie jest zdeterminowane przez swoje przyczyny w tym kontekĹcie jakieĹ wywody z determinizm nie istnieje bo nie ma CELU, to sÄ brednie. |
|
Data: 2012-08-05 10:20:28 | |
Autor: Jan Werbinski | |
Co dalej ? | |
nazgul <xpm@wp.pl> napisał(a):
W dniu 2012-08-04 16:03, Jan Werbinski pisze: Jeżeli znasz jakieś sprzeczności, to napisz jakie to są. Nie znam żadnych. > PrzykĹad determinizmu: wsiadam do samochodu, Ĺźeby dojechaÄ nad jezioro.jazdÄ , W przykładzie z samochodem taki związek istnieje. Jednak rozciąganie tego na cały wszechświat jest błędem. w tym kontekĹcie jakieĹ wywody z determinizm nie istnieje bo nie ma CELU, to sÄ brednie. Nie przeczytałeś ze zrozumieniem. Determinizm jest podejściem właściwym w pewnych warunkach, a w innych nie jest. W uproszczeniu mówi się że determinizm jest (koncepcja ma zastosowanie), albo go nie ma (koncepcji się nie stosuje). Możemy też mówić że determinizm jest (istnieje cel) lub go nie ma (nie ma celu tylko rezultaty). Taki determinizm nazywamy ontologicznym. http://pl.wikipedia.org/wiki/Determinizm_metafizyczny_(ontologiczny) Pisząc że determinizm nie istnieje mam na myśli, że ta filozofia się nie sprawdza w wielu przypadkach np z powodu nadmiaru danych albo czynników losowych. -- Jan Werbiński -- |
|
Data: 2012-08-05 10:30:36 | |
Autor: Jan Werbinski | |
Co dalej ? | |
Dodam jeszcze że determinizm (rozumiany jako zależność przyczynowo skutkowa) sprawdza się w typowych sytuacjach, ale jeżeli stosować go absolutnie szczegółowo wymaga to uwzględnienia wszystkich stanów kwantowych cząsteczek itp co jest niemożliwe, bo sam fakt obserwacji wpływa na obserwowaną rzecz. Do tego dochodzą fluktuacje kwantowe.
Dlatego nie da się z całkowitą pewnością przewidzieć giełdy. Można jednak używając determinizmu "przewidywać" z pewnym prawdopodobieństwem i nawet niektórzy na tym zarabiają. -- Jan Werbiński -- |
|
Data: 2012-08-05 16:42:40 | |
Autor: marq111 | |
Co dalej ? | |
http://pl.wikipedia.org/wiki/Determinizm_metafizyczny_(ontologiczny)Drogi Janie ,za takie uproszczenie pojęcia determinizmu Leibniz za pomocą całki "e do potęgi x " zamknąłby Cię w przestrzeni zwartej , a może jeszcze gorzej..:)) Wikipedia ,w tym przypadku nie jest dobrym źródłem. Na marginesie ,prof.Tadeusiewicz próbował coś takiego zrobić z sieciami neuronowymi..ale to było dawno -- |
|
Data: 2012-08-04 11:16:44 | |
Autor: totus | |
Co dalej ? | |
Tomek P. wrote:
totus wrote: Oczywiście to kwestia podejścia. Czyli jesteś zdania, że ceny akcji 16 lipca 2383 roku już są ustalone, zdeterminowane ale Ty na razie tych ustaleń nie znasz. Masz jednak dużo czasu by je poznać przed czasem zanim ukażą się w gazetach.
Tak, oczywiście. Ale powód tych trendów nie wynika z tego co się dzieje na indeksie tylko z mojej umiejętność reakcji na to. W horyzoncie nie umiem się zachować i tracę, kapitał spada. Przy zwyżkach/zniżkach umiem i kapitał rośnie. Trend na kapitale powoduję ja, moje ograniczenia.
Jak żyć panie premierze, jak żyć? Jeżeli jest tak jak mówisz, jeżeli rzeczywiście tak jest, że 95% (nie wiem skąd te dane, pewne z tego samego miejsca co zwykle. Ssane są z palca) handlujących na kontraktach ma tylko na depozyt i nic więcej nie wiedzą to strata im się należy. To jest tak jakby zapomnieli portfela z depozytem na przystanku autobusowym. Żeby na czymś zarabiać to trzeba się na tym znać. Szewc musi się znać na robieniu i naprawie butów by ktoś chciał za to zapłacić i podobnie chirurg musi się znać na tym co robi. W każdym zawodzie obowiązują pewne zasady by go dobrze wykonywać i na tym zarabiać. Szewc nie zarobi nic jeżeli przyjdzie do pracy z trzepaczką do jajek i 15,- złotymi w kieszeni. To jasne. Jeżeli gostek nie ma wiedzy potrzebnej do skutecznego wykonywania zajęcia oraz nie posiada koniecznych narzędzi oraz kapitału to jest idiota i traci. jak Ci go szkoda to mu uzupełnij depozyt.
Nieźle. Z handlu wyłączyć ludzi. Jak dla mnie nowatorskie podejście. Ale handel to, wbrew ogólnemu przekonaniu, to nie hazard. Cena transakcji nie jest ustalana w sposób losowy tylko podczas rozmowy sprzedającego z kupującym. Cena to wynik takiej rozmowy. Cena to nie wartość losowa wygenerowana przez komputer.2) o wiele prostszy - timing wejścia na rynek i wyjścia z niego, tj. w Nic takiego. Zawszę idę pełna parą na jaką mnie stać. Jak przychodzi horyzont to tracę i chlipię w kątku, a jak zaczyna się trend to od samego początku biorę to co umiem wziąćKierunek nie ma znaczenia. Choć wole Giełdą interesuję się już tylko pod kątem testowania swojego programu i Ja handluje z lewarem od wielu lat. I nie ma możliwości bankructwa. Stosuje lewar od 1/2 do 1/3 a jak kurs był wysoko to 1/4. Na 1 kontrakt mam 8000,- To jest zupełnie dla mnie kwota wystarczająca. Zarządzanie pozycją w zależności od ilości kapitału to element scenariusza. Pisałem o tym Twoje rady są IMO dla ludzi z kapitałem, którzy mogą sobie pozwolić na Kapitał to sprawa techniczna, warunek konieczny, musi być. Tak jak w wyścigach kolarskich musi być rower. Bez roweru nikt nie spodziewa się zarabiać na wyścigach kolarskich. Skąd to oczekiwanie na sukces w handlu bez kapitału? Chcesz mi powiedzieć, że handel giełdowy ma jakąś magiczną moc do gromadzenia idiotów? Być może. Z naszej rozmowy wynika, że pownienem podać jeszcze jeden czynnik konieczny do sukcesu w handlu giełdowym. Trzeba być zdrowym na umyśle. |
|
Data: 2012-08-04 17:24:01 | |
Autor: Tomek P. | |
Co dalej ? | |
totus wrote:
W uproszczeniu - wycena rachunku Nie szkodzi. Patrz przykĹad z punktami zwrotnymi, jakie miaĹem na opcjach. TeĹź powodowaĹem trend na kapitale, a mimo to okazaĹo siÄ, Ĺźe czas trwania tych trendĂłw moĹźna byĹo obliczyÄ... A widzisz, czyli dysponujesz kapitaĹem w skali milionĂłw zĹ i w zaleĹźnoĹci A sÄ gdzieĹ dostÄpne realne dane na ten temat? PisaĹem to z pamiÄci, bo gdzieĹ kiedyĹ podano, Ĺźe wĹaĹnie ok. 95% zaczynajÄ cych grÄ na kontraktach, koĹczy jÄ w ciÄ gu roku. To jest tak No tak. jak Ci go szkoda to mu uzupeĹnij depozyt. :) Twoje rady sÄ IMO dla ludzi z kapitaĹem, ktĂłrzy mogÄ sobie pozwoliÄ na Jaki Twoim zdaniem potrzebny jest minimalny kapitaĹ, Ĺźeby skutecznie handlowaÄ na gieĹdzie i zarabiaÄ?
Hehe, no tak! Niby oczywiste, a jednak nie zwraca siÄ na to uwagi. Pozdrawiam Tomek P. -- http://tomaszpretki.pl http://anothercharts.net |
|
Data: 2012-08-04 20:31:01 | |
Autor: totus | |
Co dalej ? | |
Tomek P. wrote:
Jaki Twoim zdaniem potrzebny jest minimalny kapitał, żeby skutecznie Jeżeli chodzi o kontrakty na wig20 to 8000,- Jeżeli chodzi o handel akcjami to tu decydują warunki prowizyjne. Zdecydowanie odradzam handel dla zabawy. Wyznaczenie kwoty którą można stracić i w związku z tym nie przykładać wagi do tego co się dzieje. Handel to nie gra w lotto gdzie kupuje się los na chybił trafił, a później się o tym zapomina, bo kwota zakładu nie ma znaczenia. Ja poszedłem taka drogą. Wymyśliłem procedurę wyznaczania sygnałów, potem procedurę zarządzania kapitałem, następnie sprawdziłem te pomysły na danych historycznych przy pomocy arkusza kalkulacyjnego. I tak kilka razy aż uzyskałem zadowalające wyniki. Potem obliczyłem jaki jest konieczny kapitał by z tego uzyskać zadowalając dochody. Następnie wystarałem się o konieczny kapitał. I ruszyłem. Czyli biznes plan potem pozyskanie kapitału potem start. Jak w przypadku cegielni czy naprawy komputerów czy zakładzie fryzjerskim. Co się okazało w praniu? Jak w życiu. Plan się sprawdził w 75%. Spotkały mnie zdarzenia, których nie przewidziałem. W innych przedsięwzięciach też się takie zdarzają. Np pożar czy duża kradzież. Ludzie się od tego ubezpieczają i na giełdzie jest to możliwe ale w moim przypadku składka przewyższała kwotę ubezpieczenia. Co mam na myśli. Chodzi o to, że przy założonym poziomie odwrócenia nie ma drugiej strony. Następuje przeskoczenie sygnału straty rosną lawinowo. Składam zlecenia limit z aktywacją. Można to obejść przez składanie zleceń PKC z aktywacją ale poślizgi występują przy każdym nawrocie. Zamiast jednego dużego poślizgu raz na rok mam 60 małych poślizgów przy każdym nawrocie. Porównanie obu strat powoduje decyzję, że lepiej mieć jedną dużą raz na rok. Ponieważ kapitał kosztuje to z chytrości pozyskałem zbyt mały. Konieczny jest jakiś kapitał obrotowy na okresy gdy handel nie przynosi zysków, a jeść trzeba. Togo zdecydowanie niedoszacowałem. Spowodowało to konieczność gwałtownego uzupełniania kapitału obrotowego na dużo gorszych warunkach. Przedsięwzięcie jak każde. Niczym się nie różni od handlu jabłkami, cementem czy krawiectwa ciężkiego. Po tych wszystkich zabiegach rutyna jest taka, że praca zajmuje mi 15 minut dziennie i mogę ją wykonać w każdym miejscu gdzie jest dostęp do internetu. |
|